Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Płatna Przysługa 15/15, pt: ,,Między nami nic nie było''.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olunia_




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 04-10-2006, 16:10    Temat postu:

Aaa nadzieja ! Nadzieja !
Wiesz czemu Cool

No odcinek... grrrrr
Taki bardzo namiętny, ale i zarazem dramatyczny...
Bardzo mi sie podobał.
Tylko co ona teraz zrobi ?
Jestem bardzo ciekawa...

Pozdrawiam i czekam
{Jak zwykle}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Środa 04-10-2006, 19:43    Temat postu:

Martosia napisał:
Ściągnęła jego spodnie wraz z bokserkami. I stało się.

Maartosiu, Ty chyba nie znasz zasad poprawnego zboczuszka!Razz Przęrywanie w takim momencie echh... No dobra, wybaczam Ci Rolling Eyes Grey_Light_Colorz_PDT_11

Te osoby, które JESZCZE nie przeczytały tego odcinka nawet nie wiedza jak straszy błąd popełniły! Ta część, mimo że nie tygryskowa podobała mi się! trzymałaś mnie w ciągłej zagadce... Zrobią to czy nie? Grey_Light_Colorz_PDT_37 i stało się tak jak myślałam Ale za brak opisu to ja Cię uduszę Grey_Light_Colorz_PDT_45

Świetne słownictwo, wspaniały pomysł na rozpracowanie akcji. Kocha dwóch. Grey_Light_Colorz_PDT_23 Too się narobiło.... Grey_Light_Colorz_PDT_38

I dwoje kocha ją... Ale, że ona była w stanie Kasprowi wybaczyć... Najbardziej to mi Billa szkoda Grey_Light_Colorz_PDT_41 Przecież on się jej tak oddał, pokochał ją...
Crying or Very sad

Martosia napisał:
Obawiając się negatywnej odpowiedzi szybko zamknął jej usta pocałunkiem.


Za przerywanie w takim momencie tez chcę Cie udusić Przerwał jej usta pocałunkiem... Pewnie zaraz się wydaaarzy

Nie! nie wydarzy się, bo Martosia skonczyła odcinek... NO ja możesz, no! Grey_Light_Colorz_PDT_05

ps. Sala chemiczna Ci sie dobrze kojarzy? Grey_Light_Colorz_PDT_25 Boże nasza chemiczka to PORAŻKA. Ciągle by tylko pały stawiała... Grey_Light_Colorz_PDT_07 I tak zniechęca swoich uczniow to tego-nie wątpie- interesującego przedmiotu Grey_Light_Colorz_PDT_46

Beejbe ja jak zwykle czekam na kolejny wspaniały parcik, w którym znów zaprezentujesz mi swoje umiejętności i pokażesz wszystkim, na co Cię stać

;******

ps.
Wzięło mnie dzisiaj na buźki Partyman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 05-10-2006, 15:58    Temat postu:

Ja wiem że ty leniuchujesz!
I się zdenerwuję jak jutro nie napiszesz CAŁEJ części.
Wiem że mnie unikasz, wiem że on CIę dotknął i jesteś w siódmym...
Nie! Poprawka dziewiętnastym niebie, ale my czekamy !
Bo będzie foch!
i nic nie napiszę i stanę się twoim koszmarem sennym i...
I... i... powiem wiadomo komu co.
I nie jestem zazdrosna o wiesz kogo. Ja jestem tylko wściekła.
Pozdrawiam i czekam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kajman




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: nieważne.

PostWysłany: Czwartek 05-10-2006, 19:10    Temat postu:

Martosiu, Holly Blue ma rację.
Ty nas po prostu zaniedbujesz!
No powiedz, czy to tak ładnie?!
Pfff...no oczywiście, że nie.
Ała boli mnie oko od tego ciastka którym mnie natarłaś.
Oł, no tak, teraz jesteś załamana, bo na Ciebie nie spojrzał.
To notki nie będzie!
Ale 9 groszy rooolez!
Musi się udać, musi!
Streszczaj się z nową częścią.
Bo zwale Cię ze schodów.
Pozdrawiam
Kajman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 21:47    Temat postu: Odpisuję na komentarze PP 13/15.

domikika- jesteś mocno pokręcona. Chcesz żeby była z Billem, ale nie chcesz aby Kasper był sam? No nie wiem, to już nie na mój umysł xD.
Holly Blue- specjalnie dla Ciebie odpisuję na te komentarze, więc nic nie gadaj, tylko pisz już swoje opowiadanie i nie trzymaj mnie w niecierpliwości. Na punkty nie odpowiadam, bo już powoli nie mam co odpowiadać. Jak dodam nową część to porobisz nowe podpunkty i Ci odpowiem Wink.
Beata- nie masz za co dziękować. Miałam ochotę Ci zadedykować, więc... sama przyjemność xD. Stara wyga? To ja się może nie pytam ile masz lat ... Dziękuję, ale nie zachwalaj mnie tak, bo nie chcę w samo zachwyt popaść xD. Muszę Ci się poskarżyć: ostatnio nie mogłam przez Ciebie spać! Bo całą noc przeżywałam jaka ta Babette jest wredna.
Graziath- długo już nie będziesz musiała czekać. Dzia.
Kajman- nie bulwersuj się tak, bo złość piękności szkodzi. A chyba nie chcemy aby Kajman nam zbrzydła? xD. A propos reklamy CiniMinis to tam grali ładni chłopacy nie uważasz? A propos reklamy CiniMinis to tak grali ładnie chłopacy, nie uważasz?
aliss- nawiązując do dwóch par spodni to najadałam się CiniMinis i cały czas się powtarzam. Nawiązując do dwóch par spodni to najadałam się CiniMinis i cały czas się powtarzam. Dzia.
Olunia_- a na co Ty masz taką nadzieję, co? Pewnie wolisz Billa, co? Namiętny? Czy ja wiem. Pisałam bardziej namiętne. Fajnie, że się podobało. Dzia, Oluś. Pozdrawiam !
LadyTH- wiesz? Aż się uśmiechnęłam jak zobaczyłam Twój komentarz. Przykro mi, że przerwałam w takim momencie, ale naprawdę musiałam. A w razie czego to możesz sobie sama dopisać co oni jeszcze robili pod tym prysznicem Wink. Ale wiesz… jak już to napiszesz to mi wyślij Laughing. Kocha dwóch? Ja myślę, że tylko jednego. Jednego z nich, albo żadnego. Okaże się na końcu, czyli już w najbliższym czasie. No wybaczyła, wybaczyła temu Kasperkowi… miłość Ci wszystko wybaczy (oj! chyba nawiązuje już do następnego odcinka!). No to życzę powodzenia na chemii! Niech od tej pory zawsze Ci się kojarzy ze mną, z tym opowiadaniem i z tą namiętnością Wink.
Holly Blue ja już nawet nie liczę na który komentarz Ci odpisuję. Ja leniuchuję? Ja leniuchuję? Tak? Ja Ci tu zraz dam… ! Tak to mnie męczy o nowy odcinek, a sama to co? Ty to dopiero leniuchujesz! Czekam na odcinek dwie godziny, a ta mi wyskakuje, że dwa zdania napisała. I ja leniuchuję, tak? Ja? xD. Aha… i jeszcze jedno, ja wiem, że jesteś zazdrosna xD. Jako Twój osobisty lekarz wystawiam Ci taką diagnozę <nie bij!>.
Kajman- Ty…? Masz jeszcze te ciska francuskie w domu? To przynieś do szkoły, to się pozacieramy jak będziesz miała lekcje pod 12 Wink. ‘9 groszy’ rządzi, co nie? A ja to Cię powinnam za te 20 groszy zabić!
Kasia=]- nowa notka już niedługo. Czy my się znamy? Nie, chyba nie. Więc serdecznie witam i pozdrawiam nową czytelniczkę, szkoda, że tak późno Wink .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 22:11    Temat postu:

Tylko na drugi.
Musiałam sobie przerwać poprawianie Twojej notki BO zdenerwowałaś mnie swoimi słowami xD
Po pierwsze JA nie mogę pisać jak nie mam weny, a mam bardzo rzadko.
Po drugie: Ja nie jestem zazdrosna tylko zła. Krew mnie zalewa jak widzę ten jego opis I ten z przedwczoraj... i przedprzed wczorajj....
I po trzecie ja nie leniuchuję! Gdyby tak było to nie poprawiałabym Ci notki <foch>
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 23:18    Temat postu:

Bill czuł, że czarnowłosa chce się oderwać, że tak nakazuje jej rozum. Trzymał ją mocno przy sobie oplatając jej talię dłońmi. Byle by nie odchodziła... byle by została z nim. Gdy zabrakło im powietrza odsunął się od niej jakby pozwalając podjąć decyzję. Zakryła swoje wilgotne wargi chroniąc przed kolejnym zwycięstwem namiętności.
- Czemu znów to zrobiłeś?- zapytała.
- Bo miałam ochotę.- Czarnowłosy odpowiedział tak jak gdyby nic wielkiego się nie wydarzyło.
- Szkoda tylko, że ja tego nie chciałam!
- A jednak oddałaś pocałunek.
- I… i co z tego?
- To z tego, że zostajesz.- Złapał ją za nadgarstki i przycisnął do ściany, chcąc udowodnić swoją rację.
- Nigdzie nie zamierzam zostawać!- Wyswobodziła się.
- Więcej Ci zapłacę...?- zaproponował, błagającym tonem.
- Nie chcę Twoich pieniędzy! - krzyknęła. - Odchodzę!- zaczęła zbierać swoje rzeczy porozrzucane po całym pokoju, by ponownie wpakować je do niemalże pustej walizki.
- Kochałaś się ze mną kilka godzin temu!- Tym razem to chłopak podniósł ton głosu.- Więc nie mów, że nic do mnie nie czujesz!- wybuchł i tym razem nie szczędził słów. - Nie mam pojęcia dokąd chcesz iść, ale bądź pewna, że nie dam Ci odejść! Możemy być szczęśliwi!
- Spałam z tyloma facetami, że sama nie pamiętam! Więc nie wmawiaj mi, że seks z Tobą może coś znaczyć!- Oczy zaszkliły jej się, a słowa wypływające z jej ust były potokiem czystych kłamstw.
- Przecież nie spałaś ze mną dla pieniędzy…
W pokoju na chwilę zapadła martwa cisza. Zarówno Bill, jak i Jasmin zastanawiali się nad sensem swoich słów... nad sensem ich nieistniejącego związku, który miał być sztuczny, a jednak uczucie narodziło się między nimi. Czy byli dla siebie nieszczęściem, czy skarbem jaki nagle spadł im prosto z nieba? Niechcianą miłością, czy długo poszukiwanym uczuciem, którego chcieli oboje?
- Gdzie Ty chcesz iść?- zaczął ponownie czarnowłosy znacznie spokojniejszym tonem.- Dochodzi dwunasta w nocy.
- Przez Ciebie to już wyprowadzać się nawet nie umiem…- Dziewczyna rzuciła w niego stertą swoich ubrań, opadając na łóżko. Chłopak zdjął ze swojej głowy czarny stanik, który przepadkiem na nim zawisł i uśmiechnął się do dziewczyny, która mimowolnie odwzajemniła ten gest.

***

Promienie porannego słońca wpadały przez okno, oświetlając pomarańczowe ściany pokoju. Czarnowłosa leżała na łóżku, owinięta żółtą pościelą. Jej powieki powoli unosiły się ku górze.
Tym razem obudziły ją krzyki dochodzące z parteru. Do jej nozdrzy dotarł męski zapach i z zamkniętymi oczami zaczęła szukać Billa. Jeździła dłonią po prześcieradle z nadzieją, że ręka natrafi na niemałą przeszkodę. Otworzyła oczy, jednak nie ujrzała ciepłego uśmiechu, który każdego dnia nadawał jej sensu życia. Zaniepokojona jego brakiem wstała z łóżka, obciągając dużą koszulkę, którą miała na sobie. Była to koszulka Kaspra, jaką dwa lata temu sam z niej zdejmował. Uśmiechnęła się, wspominając to zdarzenie. Wyszła z pokoju, rozciągając ręce ku górze. Zaczęła coraz bardziej bać się krzyków dochodzących z dołu. Teraz już wyraźnie słyszała, że kłócą się bliźniacy. Słowa, które wydobywały się z ich ust jeszcze nie w pełni docierały do jej zaspanego umysłu. Zeszła po schodach. Była już w stanie wyraźnie usłyszeć ich rozmowę. Cicho zakradła się za ścianę i przysłuchiwała się odbywającej w kuchni dyskusji. Na jej twarzy pojawił się wyraz niepokoju, mieszany ze strachem.
- Tom, proszę Cię. Zrozum mnie. Jesteśmy braćmi. To uczucie jest…
- Co mnie w tej chwili obchodzą twoje uczucia, Bill? Ja ciebie w ogóle nie rozumiem. Twoje uczucia nie usprawiedliwiają twojego zachowania. Jesteś nienormalny…!
- Błagam, wysłuchaj mnie. To jest naprawdę wartościowa dziewczyna. Gdybyś wiedział co ona…
- Nie obchodzi mnie co „ona”! Bill, halo! Czy do ciebie nie dociera , że zatrudniłeś dziwkę, że przyznałeś się, że ją kochasz i do tego, że przespałeś się z nią? Co cię do tego skłoniło, no co? Mało masz fanek? Taka panienka ci do szczęścia potrzebna?
- Ona jest wyjątkowa…
- Wyjątkowa prostytutka? Teraz to palnąłeś! Ja rozumiem, że można się zabawić. Że można wybrać się do klubu i kilka razy korzystać z tej przyjemności. Ale na stałe? Do tego nas okłamywałaś, tak? Przez cały czas nas okłamywałeś!
- Przecież Ty też ją zaczynałeś lubić.
- Ale nie kochać! Bill, Ty dziwkę kochasz. Prostytutkę. Latarnicę. Dziewczynę lekkich obyczajów Rozumiesz? Czy mam przeliterować?
- Odpierdol się, dobra? Ona nie jest prostytutką! Nie jest latarnicą. Nie jest kurwą, nie jest…
- Jestem dziwką- powiedziała Annabell wchodząc do kuchni, spuszczając głowę w dół. Łzy spływające z jej oczu, rozbijały się o zimne kafelki. Patrzyła na smugi powstające na podłodze. Obserwowała to zjawisko, nie chcąc spojrzeć się na żadnego z bliźniaków. Teraz, jak nigdy wcześniej, czuła się dziwką, o której się przed chwilą tyle nasłuchała. Teraz była już pewna, że odejdzie. Wiedziała, że nawet Bill nie będzie jej w stanie zatrzymać. Tom na chwilę zaniemówił, wpatrując się tępo w postać czarnowłosej.
- Annabell- Bill jako pierwszy zdobył się na odwagę aby coś powiedzieć. Delikatnie ujął w dłonie jej podbródek i skierował go ku górze. Spojrzał zmartwiony w zielone, zaszklone oczy.
- Widzisz co zrobiłeś?!- prychnął z wyrzutem na brata, który nadal stał nie mogąc wydusić z siebie ani słowa.
- Tak, to prawda Bill.- szeptała Jasmin, ocierając łzy.- Nie powinno mnie tu być.
- Annabell, to nie tak...- Pogłaskał czule jej policzek.
- Nie dotykaj mnie.- Odsunęła jego rękę i czym prędzej pobiegła na górę.

Drżącą ręką nacisnęła zieloną słuchawkę na klawiaturze swojego telefonu.
Pierwszy sygnał…
Drugi sygnał…
Trzeci sygnał… Kasper odbierz.
Czwarty sygnał…
Piąty...
- Kasper, możemy się spotkać? Nie, nic się nie stało. Znaczy stało się… Ja? Płaczę. Nie, nie płaczę... Nie mogę już! Nie wytrzymam tak dłużej! Muszę się z Tobą zobaczyć. Dobrze, będę. – Zatrzasnęła klapkę od swojej komórki i popatrzyła w stronę drzwi z dziwnym przeczuciem, że zaraz wejdzie przez nie Bill.

***

Ostatni raz poprawiała makijaż, chcąc zakryć ślady nie przespanej do połowy nocy i dzisiejszych łez. Ostatecznie odwróciła się w stronę drzwi, chcąc nacisnąć klamkę, ale ktoś złapał ją za nadgarstki.
- Bill, puść mnie!- krzyknęła z wyrzutem.
- Gdzie idziesz?- zapytał, nadal nie uwalniając jej z mocnego uścisku.
- Ała, to boli!
Poluźnił trochę ucisk i zapytał ponownie.
- Przecież ci nie ucieknę.- prychnęła i zaczęła się wyrywać. Nim się obejrzała była przybita do ściany, a on trzymał jej nadgarstki wysoko ponad głową.
- Idziesz do niego, prawda?
Annabell poczuła oddech Billa na swoim prawym policzku i zdołała usłyszeć nutkę zawodu w jego głosie.
- Bill, puść mnie…- Tym razem już błagała cicho łkając.
- Nigdzie nie pójdziesz!- Naparł na nią całym swoim ciałem, tak by jeszcze bardziej poczuła jego bliskość. Wiedziała cierpienie w jego oczach, widziała to czego nie chciała zobaczyć. Tą zazdrość. Ogniki w oczach. Jego serce się paliło, ulegało zniszczeniu... a rozpalił je bezlitosny żar miłości.
- Żebyś widział, że pójdę!- Szarpnęła się mocno, ale to nie pomogło.
- Nie pozwalam ci się z nim widzieć!
- Nie jestem twoją własnością!- Poczuła gniew. Nie lubiła, kiedy ktoś wydawał jej rozkazy, chciał decydować za nią.
- Annabell, dlaczego ty mi to robisz?- Teraz delikatnie gładził jej policzek. Wiedział, że już mu nie ucieknie. Czuł, że Jasmin nie może się oprzeć jego bliskości.- Dlaczego nie możesz być po prostu moja? Kim on jest? Kim jest ten szczęściarz? Nie możesz mi powiedzieć, że mnie kochasz? Gdybym tylko mógł pokazać jak mi na tobie zależy- Z każdym słowem zbliżał swoją twarz do jej coraz bardziej.- Ja cię koch…
- Bill, błagam nie mów tego- wyszeptała, gdy ich usta praktycznie stykały się ze sobą, a zmysły obojga szalały. Chłopak spojrzał na jej lekko uchylone wargi, niemal, że błagające o pocałunek. Otarł nosem o jej nos. Następnie jego usta, delikatnie pogładziły policzek czarnowłosej, która jęknęła cichutko. Koniuszkiem języka zlizał łzę, która spływała po delikatnej skórze.
- Bill, zostaw mnie…
- ,,Wenn nichts mehr geht
werd' ich ein engel sein - für dich allein
’’- zanucił do jej ucha.

,,Kiedy już niczego nie będzie
Stanę się Aniołem - tylko dla ciebie’’



- Proszę cię, przestań, Bill…
- ,,Und dir in jeder dunklen nacht erschein'
und dann fliegen wir weit weg von hier’’
- Nie przestawał śpiewać, wiedząc jak magicznie to na nią działa i czując jak bardzo tego pragnie. Zaplótł jej ręce swoje i nucił dalej.

,,Każdej ciemnej nocy Tobie się ukazywać
Następnie polecimy daleko stąd’’


- ,,Wir werden uns nie mehr verlier'n’’- Z każdym słowem całował jej policzek, coraz bardziej zbliżając się w stronę ust.

,,Nigdy się już nie zgubimy’’

Był wreszcie zupełnie blisko jej warg. Starannie oblizał swoje, kiedy ona zrobiła unik szybko wysuwając się spod niego i nie spoglądając na rozczarowanie w jego oczach wbiegła z domu.

***

Wbiegła po schodach, o mało nie gubiąc za sobą butów. Stanęła przy drewnianych, ładnych drzwiach z wyrytym na nich numerem siedemnaście. Zawahała się chwilę, po czym nacisnęła klamkę, drzwi pchając lekko do przodu. Stanęła w korytarzu.
- Annabell, to Ty?- usłyszała głos dochodzący z kuchni.
- Tak, już przyszłam.- Otarła łzy, rękawem od swetra i uśmiechnęła się sztucznie, widząc postać Kaspra.
- Kochanie, stało się coś?- zapytał Kasper przytulając ją do siebie. Czule pogłaskał ją po czarnych włosach. Widząc, że nadal nie może się uspokoić i płacze niczym małe dziecko, mocząc przy tym jego koszulkę pociągnął Jasmin do swojego pokoju i posadził bokiem na swoich kolanach. Pocałował w policzek i zapytał ponownie o co chodzi.
- Kocham cię Kasper, wiesz?
-Też cię kocham, to chyba oczywiste. Ale to nie jest powód twojego płaczu prawda?- zaśmiał się cichutko, patrząc w jej niewinną twarz.
- Jak ja ci mogłam to zrobić?- Oparła czoło na jego ramieniu.
- Ale An, co się stało?- Bawił się jej włosami, powali tracąc cierpliwość.
- Chodzi o Billa.- wyszeptała ledwo słyszalnie, schodząc z jego kolan.
- Co on ci zrobił?- Niebieskooki nagle ożył, jakby był gotów do ataku.
- To wszystko moja wina. Ja… ja, ja z nim spałam, Kasper.
- Co zrobiłaś?!- Chłopak zerwał się na równe nogi.
- Ja się z nim kochałam.
Niebieskooki podszedł do okna, opierając się rękoma o parapet. Czarnowłosa obserwowała z uwagą każdy jego ruch jakby miał powiedzieć czy jej to wybaczy, czy postanowi ją zostawić.
Poczuł jak jego serce rozrywa się na miliony maleńkich kawałków. Wolał, żeby sufit się na niego zawalił, niż czuć jej obecność tutaj, po tym co usłyszał. Poczuł obrzydzenie. Chęć zabicia kogoś, zrobienia czarnowłosemu krzywdy. Chęć ta nie była jeszcze nigdy tak ogromna. Zamknął powieki, kryjąc pod linią rzęs łzy.
- Często zastanawiałem się - zaczął mówić dość spokojnym i opanowanym tonem, co zdziwiło Jasmin.- czy jeszcze coś dla ciebie znaczę. A raczej zastanawiałam się, czy kiedykolwiek coś dla ciebie znaczyłem. Robiłem wszystko co w mojej mocy, aby cię odszukać. Modliłem się każdej nocy i każdego ranka o to abyś była szczęśliwa nawet beze mnie. Modliłem się o nasze spotkanie, aż wreszcie spełniło się to na co czekałem każdego dnia. I jeżeli kochasz jego, będę się modlił nadal o to abyś żyła z nim lepiej niż ze mną, by dał ci to czego ja ci dać nie mogłem. Zaproszenia na ślub mi nie przysyłajcie. Chciałem dać ci wszystko... wszystko co miałem włącznie z całym sobą. Nie mogę mieć do ciebie pretensji. Dziękuję ci za wszystko. Za to, że dzięki tobie nauczyłem się kochać drugą osobę. Dałaś mi wiele, ale chyba nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. Myślałem, że naprawdę jestem dla ciebie kimś ważnym, szczególnie po tym co stało się ostatniej nocy. Jednak myliłem się. I wiesz, powiem wprost, że będę tęsknił. Nie chcę cię więcej widzieć Annabell, wyjdź stąd i nie wracaj jeżeli go kochasz.- Skończył i pozwolił popłynąć jednej z łez po swoim policzku.
- Kasper…- Dziewczyna położyła rękę na jego ramieniu.
- Po prostu stąd wyjdź i zostaw mnie samego.
- Dobrze wiesz, że stąd nie wyjdę.- Przytuliła się do jego pleców. Naiwność niebieskookiego była w stanie zdziwić każdego. Zawsze bezgranicznie ufał ludziom, szczególnie jeżeli chodziło o bliskie mu osoby. Czasem wystarczył jeden gest, kilka słów, by Kasper znów zaczął ufać, by wybaczył. Annabell doskonale o tym wiedziała i nigdy nie nadużywała tej słabości. Odwróciła go w swoją stronę i spojrzała prosto w oczy.
- Wiesz dlaczego tu jeszcze jestem? Bo cię kocham. Kocham jak nikogo innego na tej planecie. Nigdy nie przestałam i nigdy nie przestanę. Zawsze o tym wiedziałeś. Tak samo jak zawsze powtarzałeś mi, że siła wybaczania jest ogromna, i że byłbyś w stanie wybaczyć mi wszystko. Nigdy cię nie zostawię. Nigdy...- Przytuliła się do niego z całej siły wiedząc, że ma przy sobie kogoś kto naprawdę jest w stanie zrobić dla niej wszystko, nawet oddać własne życie. Dlaczego miałaby go zostawiać? To było coś więcej od uczucia, od pożądania. Czy było to coś więcej od miłości? Tylko nieliczni znają znaczenie tego słowa. I tylko nieliczni poznają smak tej prawdziwej miłości. Miłości towarzyszy zawsze siła wybaczania. To coś niezwykłego. Coś czego nie opiszą najpiękniejsze słowa i nie namaluje najzdolniejszy malarz.
- Zwątpiłem w to co nas łączyło.
- Zwątpiłeś w miłość?
- Ona jest zgubna.
- Tylko ona jest prawdziwa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martosia dnia Poniedziałek 09-10-2006, 18:36, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 23:44    Temat postu:

Ta część była naprawdę śliczna.
Bardzo się wzruszyłam czytając ten part.

Cytat:
-,,Wenn nichts mehr geht
werd' ich ein engel sein - für dich allein
’’- zanucił do jej ucha.

,,Kiedy już niczego nie będzie
Stanę się Aniołem - tylko dla ciebie’’



-Proszę cię, przestań, Bill…
-,,Und dir in jeder dunklen nacht erschein'
und dann fliegen wir weit weg von hier
’’- nie przestawał śpiewać, wiedząc jak magicznie to na nią działa i czując jak bardzo tego pragnie. Zaplótł jej ręce swoje i nucił dalej.

,,Każdej ciemnej nocy tobie się ukazywać
Następnie polecimy daleko stąd’’


-,,Wir werden uns nie mehr verlier'n’’- z każdym słowem całował jej policzek, coraz bardziej zbliżając się w stronę ust.

,,Nigdy się już nie zgubimy’’

Czytając to, zrobiło mi się tak ciepło na sercu. To było słodkie ze strony Billa. Widać, że mu bardzo zależy na Annabell.

Cytat:
Robiłem wszystko co w mojej mocy, aby cię odszukać. Modliłem się każdej nocy i każdego ranka o to abyś była szczęśliwa nawet beze mnie. Modliłem się o nasze spotkanie, aż wreszcie spełniło się to na co czekałem każdego dnia. I jeżeli kochasz jego, będę się modlił nadal o to abyś żyła z nim lepiej niż ze mną, by dał ci to czego ja ci dać nie mogłem. Zaproszenia na ślub mi nie przysyłajcie. Chciałem dać ci wszystko... wszystko co miałem włącznie z całym sobą. Nie mogę mieć do ciebie pretensji. Dziękuję ci za wszystko. Za to, że dzięki tobie nauczyłem się kochać drugą osobę. Dałaś mi wiele, ale chyba nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. Myślałem, że naprawdę jestem dla ciebie kimś ważnym, szczególnie po tym co stało się ostatniej nocy. Jednak myliłem się. I wiesz, powiem wprost, że będę tęsknił. Nie chcę cię więcej widzieć Annabell, wyjdź stąd i nie wracaj jeżeli go kochasz- skończył i pozwolił popłynąć jednej ze słonych łez po swoim policzku.

Tutaj się wzruszyłam. Bardzo. Tak pięknie jej to powiedział.

A tu mnie zaskoczyłaś:
Cytat:
-Ale nie kochać! Bill, Ty dziwkę kochasz. Prostytutkę. Latarnicę. Dziewczynę lekkich obyczajów... Rozumiesz? Czy mam przeliterować?
-Odpierdol się, dobra? Ona nie jest prostytutką! Nie jest latarnicą. Nie jest kurwą, nie jest…

To było brutalne. Nie pomyślałabym, że Tom tak ostro może zaregować.



Czekam z niecierpliwością na następną część.
Tylko czemu ostatnią? Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 08-10-2006, 0:55    Temat postu:

No i wiesz co ty zrobiłaś? Wink
Juz miałam iść spać, ale jeszcze tu sobie zajrzałam i kiedy zobaczyłam nowy odcinek, nie mogłam się powstrzymać, żeby od razu nie przeczytać.
Jakich teraz mam użyć słów, żeby opisać, jak bardzo podobała mi się ta część?
A była naprawde piękna, ten dramatyzm sytuacji trojga uwikłanych w sidła trudnej miłości, ten ból i cierpienie, tę zdradę ukazałaś tak wspaniale, że siedziałam przed ekranem monitora jak zahipnotyzowana, pochłaniając niemal każdą literkę.
Aj Martosiu, tak bardzo mi żal, że to już niebawem koniec...
Nie żałuję, że zrezygnowałam z tych kilkunastu minut snu, na rzecz przeczytania tego ślicznego odcinka.
Gratuluję, było naprawdę cudownie i wielkie buziaki dla Ciebie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kajman




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: nieważne.

PostWysłany: Niedziela 08-10-2006, 9:03    Temat postu:

Zanim przeczytam odpowiem Ci na pytanie czy mam ciastka w chałupie.
Taaa mam myhy... zeżarłam Very Happy
No chyba, że zaczniemy się nadzierać okruszkami.
Bo mam i to całkiem sporo xD
A co do brzydnięcia, to ja już chyba bardziej zbrzydnąć nie moge...
A co do chłopaków z CiniMinis...Nooo Ładni xD
A więc, czytam.
EDIT:
Ejj... Marta co się stało z tym odcinkiem?!
Co Ty z nim zrobiłaś?
A tu se normalnie przyszłam poczytać, a tu co?
Pfff... tylko trzy gwiazdeczki.
A po co one mi potrzebne, to nie wiem.
Ehhh... Confused
EDIT:
Martosia napisał:
A raczej zastanawiałam się, czy kiedykolwiek coś dla ciebie znaczyłem

Już myślałam, że powie:
- A raczej zastanawiałam się... bo tak naprawdę jestem kobietą xD
Zastanawiał em
Przeczytałam! [W końcu...czytanie jednego odcinka zajęło mi 2 dni xD]
I powiem szczerze, że tak sobie mi się to podobało.
To już nie jest to samo, co było w pierwszy, drugim, trzecim, czwartym odcinku.
To co Kasper mówił Annabell wydawało mi się sztuczne.
Ot tak.
Za mało Ciebie.
A Annabell mnie wk****a.
Ja w końcu nie wiem kogo ona kocha a kogo nie
Tego kocha, tamtego kocha.
Z tym się przespała z tamtym się przespała.
A zresztą już Ci mówiłam, że Jasmin przypomina mi 'dupodajkę'.
Odczułam, że masz już dość pisania.
Może się myle, ale tak to odczułam.
Pozdrawiam
Kajman


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kajman dnia Wtorek 10-10-2006, 17:31, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sadie




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie uczucia są karygodne...

PostWysłany: Niedziela 08-10-2006, 9:40    Temat postu:

To jest piękne...
Płakałam, płaczę i chyba długo płakać nie przestanę...
Przed ostatnia część?
Rozstania bywają ciężkie i bolesne...

Więc mam taka malutką prośbę...
Niech ta ostatnia część będzie tak łzawa, że potem tydzień nie będę mogła się otrząsnąć... Bo te smutne i wzruszające historie są najpiękniejsze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
domikika




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Niedziela 08-10-2006, 9:48    Temat postu:

wiem, ze jestem pokrecona.. Very Happy no bo naprawde.. ona musi zostac z Billem Very HappyVery Happy a, ze tak bardzo nie chcesz sie z tym opowiadaniem i z nami rozstawac to moze kolejny raz je przedluzysz o kilka odcinkow ?/:>
dobra mykam czytac Razz

Wiesz co !! przeczytalam.. i Annabell nie musi juz byc z Billem..
Bosh.. jak mi sie podobalo to co powiedzial Kasper !! ze zorumial, ze ona moze kochac kogo innego i w ogole.. boshe.. piekne !! Smile
A jak Bill ją naprawde kocha to powinien zachowac sie tak jak Kasper i pozwolic jej na szczescie z innym Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Niedziela 08-10-2006, 11:35    Temat postu:

Boże! Czemu Tomi tak ostro zareagował...
Przecież... W tak trudnej chwili powinien raczej brata wspierać....

Kasper. Jego przemowienie w ogole do mnie nie trafiło. Nie lubię go, wiesz?Razz Co ona w nim widzi?Neutral

Bill obdarzył Jasmin naprawde dużym uczuciem. Ogromnym. Dlaczego ta dziewczyna nie chce/ nie moze tego dostrzec? Dlaczego nie chce odwzajemniac tego uczucia?

Jakie to wszystko dziwne...Neutral
Czekam z niecierpliwoscią na wyjaśnienie akcji

PS. Juz sie doczekałam Cool


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyTH dnia Sobota 14-10-2006, 16:03, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 08-10-2006, 12:13    Temat postu:

Jestem po spowiedzi więc muszę pisać bardzo... kulturalnie.
A więc (Wiem że tak sie nie zaczyna zdania) nowe punkty x)
1. Za korektę bardzo dziękuję Holly Blue- Oj tak... ostatnio coraz częściej zamiast się uczyć robię komuś korektę albo czytam opowiadania. Dlatego w grudniu nadejdzie nieuniknione. Ach... no i cóż... do korekt dla Ciebie już się przyzwyczaiłam...

2. To już 14 odcinek- Wiesz... czasami i tak wydawało mi się że przedłużyłaś zbytnio... Może to dobrze? Gdybyś zrobiła z tego telenowelę to bym Ci nie wybaczyła. Także... czekam na ostatni odcinek i wiem że dostanę go pierwsza xD

3. Bez tytułu- Czy chcesz zginąć śmiercią tragiczną?! Ja się męczę ze spacją przy dialogach,a ty je zmazujesz? Skoro poprawiłam, to znaczy że to jest błąd! Zdenerwowałaś mnie!

4. Kasper to jednak jest dziwny. Ja bym ją wykopała na ulicę a później jeszcze wywaliła bety na zewnątrz.

Ach... zapomniałam... miałam być kulturalna.
A więc punkt 4 again:
4. Kasper to jednak jest dziwny. Gdybym ja spotkała się z taka a nie inną sytuacją to przede wszystkim nie wpuściłabym jej do domu Z naczy w moim przypadku to jego

5. Nie jestem zazdrosna tylko zła.

6. Na dzisiaj to tyle bo nadal jestem zła o ta korektę.

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olunia_




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 08-10-2006, 14:59    Temat postu: Re: Odpisuję na komentarze PP 13/15.

Martosia napisał:


Olunia_- a na co Ty masz taką nadzieję, co? Pewnie wolisz Billa, co? Namiętny? Czy ja wiem. Pisałam bardziej namiętne. Fajnie, że się podobało. Dzia, Oluś. Pozdrawiam !


Nadzieję miałam na to, że Annabell woli Billa...ale po tej części, zrozumiałam, że chyba nie.
Pewnie, że wole Billa !
Ten Kasper...*** {no właśnie i wszystko wiadomo} xD
Nie lubie go ! Wyobraża sobie niewiadomo co.

Dobra, wracając do tej części.
Piękna !
Wszystko ślicznie opisane.
I te sytuacje z Billem... grrr Takie dramatyczne. Wiem, że to już mało prawdopodobne, że zmienisz bieg zdarzeń {tu: Annabell wróci do Billa}
Ale jeżeli ona ma wybrać Kaspra, to już wole żeby żadnego nie wybierała.
Pisałaś mi kiedyś tak, więc jest taka opcja : )

Jestem z jednego powodu smutna.
bo to przedostatnia część !
Jestem zdruzgotana ...

Mimo i tak czekam : )
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 09-10-2006, 16:11    Temat postu:

Ej no!
Ja Ci tu specjalnie nowe punkty robiłam
A ty mi je olewaasz!
Phiii... co mnie twoja polonistka?
Liczy się że robiłam korektę więc jest dobrze Razz
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
YaNoU




Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Pod LaTaRnIą <3

PostWysłany: Wtorek 10-10-2006, 15:43    Temat postu:

Fajne....Tylko nie rozumiem czemu ona jest taka dupodajką - rozumiem jest dzi..., ale to nie znaczy, że ma raz spac z Billem a raz z Kacprem. Nie czaje...ale to nic..Czasami samemu sie nie rozumie siebie... Poza tym jak zwykle świetnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia=]




Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pod choinki x)

PostWysłany: Wtorek 10-10-2006, 20:48    Temat postu:

No w koncu cos jest
I nawet fajne...
Tylko, że inaczej sobie ten odcinek wypbrazalam:P
A tu taka miła zaskoczka:D
Kazdy odcinek jest inny
Kazdy zaskakujący:P
I to mi sie podoba=]
Czekam na nastepny
Mam nadzieje, że nie karzesz tyle na niego czekać...
Pozdrawiam i zyczę weny!
Cya:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 12-10-2006, 21:04    Temat postu:

Dobra... a wiec który raz już komentuję?
Nieważne.
Kiedy w końcu doczekam ostatniej części?
Nie żebym była jędzą... ale... no wiesz...
Ja już mam chrapkę na to nowe opowiadanie.
I nie wykręcaj mi sie!
Jutro!
Ma być.

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 21:03    Temat postu:

Nowy odcinek pojawi się jeszcze dzisiaj, ewentualnie jutro. W każdym razie w najbliższym czasie, więc się niczym nie przejmujcie Wink. Mam już pomysł na nowe opowiadanie, które po woli zaczynam realizować. Narazie w głowie, ale muszę się śpiszyć, żeby ktoś mi go nie zawalił. Teraz jak to zwykle bywa odpowiem na Wasze komentarze, bo wiem, że to lubicie Wink.

Annette- aha, chciałam Ci powiedzieć, że masz bardzi ładny nick. Zastanawiam się nad tym czy nie nadać przeszłej bohaterce, mojego nowego opowiadania takiego imienia. Bo z tego co mi wiadomo to Annette jest to niemiecka odmiana jakiegoś tak polskiego imienia. Niewiem czy przypadkiem nie Aneta. Zacytowałaś Billa, Toma i Kaspra. Cóż. Mi najbardziej podobała się wypowiedź Kaspra, a co do Billa... sama nie wiem. Niby fajnie, romantycznie... sama bym tak chciała. Jednak Kasper pokazał swoje opanowanie i to, że naprawdę zależy mu na jej szczęściu. Bill za to za wszelką cenę chcę ją zatrzymać przy sobie. Któremu bardziej się należy Annabell?
Beata- mam nadzieję, że się wyspałaś, bo nie chcę Cię mieć na sumieniu Wink. Jak Ty to ładnie wszystko ujęłaś. Dziękuję, dawno nie dostałama tak ładnego komentarza. Ojej xD, naprawdę aż mi się płakać chcę ze szczęścia jak czytam Twój komentarz. Ty to umiesz uszczęśliwić człowieka. Ale jeszcze bardziej byś mnie uszczęśliwiła jakbyś dodała nowy odcinek MI Wink. No, niestety koniec. Wszystko się kiedyś kończy. Jednak przyjdzie czas na nowe opowiadanie. Dzięki .
Graziath- jak zawszę dzięki. Jednak to już zbliża się koniec PP. Mam nadzieję, że będziesz czytała nowe opowiadanie. Prawda? Wink
Kajman- eee... tam. Okruszkami, czy nie okruszkami- ważne żeby się w ogóle czymś napierdzielać xD. Ty brzydka? Pff... śniło Ci się. Jesteś piękna, wyjdziesz za mnie? . No już Ci nawet dzisiaj róże dałam. ''A może pani chcę różę?''- to było mocne Laughing. A skąd Ty wiesz? Może w ostatnim odcinku okaże się, że Kasper jest kobietą, i że specjalnie tak powiedział. Moje oblicze jest nieobliczalne, nie? Laughing. Pfff... a mi się podobało to co Kasper mówił do An. I Ty dobrze wiesz, że ja pisania nie mam nigdy dość. Poprostu tak to sobie wyobraziłam. Fakt, jest mało mnie, ale dlatego, że bohaterzy mojego opowiadania są inni niż ja. I chyba o to mi chodziło. Zeby stworzyć nowe, niepowtarzalne posatcie. Jednak An doskonale mnie odzwierciedla w niektórych momentach. Cóż... jeżeli chodzi o 'dupodajkę' to myślę, że Jasmin ma to już we krwi, w końcu się wyrobiła Wink.
Sadie- widze, że nie tylko ja się szybko wzruszam Wink. Cóż... ja lubię rozstania w opowiadaniach, bo są właśnie smutne i bolesne, a jak Ty już powiedziałaś to co smutne i bolesne w opowiadaniach jest najpiękniejsze. Cóż... dziękuję. Jednak mimo wszystko nie wiem czy uda mi się Ciebie doprowadzić do płaczu, bo już napisałam nową część i nie jest mocno wzruszająca. Nie chcę się rozstawać z tym opowiadaniem, jest mi naprawdę trudno to tak zostawić.
domikika- nie, raczej już nie przedłuże Wink. To by było znacznie bez sensu. I tak to nieźle rozwinęłam biorąc pod uwagę, że miała to być jednoczęściówka Wink. No właśnie... po Kasperku to przynajmiej było widać, że o prawdziwą miłość chodzi. Laughing.
LadyTH- Skarbeńku, miałaś skomentować Wink. No dopsz... nie mogę być na Ciebie zła. Bo i tak jestem wdzięczna za wszystkie komentarze. Wierzę, że to nadrobisz Wink. 3majSię ciepło ! A gdzie Ci się tak śpieszyło, co? Wink.
Holly Blue-
1. Może Ty się jeszcze rozmyślisz co do tego 'nieuniknionego', co? Bo co ja biedna bez Ciebie zrobię. A zapomniałabym... jak i Ty to i ja. Ale mogłabyś przynajmiej poczekać do 30 kwietnia, to by był okrągły rok na forum. Albo przynajmiej do moich urodzin, które są 17 kwietnia Wink.
2. Się ciesz, bo już wiesz jak się skończy, bo właśnie poprawiasz odcinek. Czy Wy do końca życia będziecie mi wypominać, że to przedłużyłam? Jak koniec to źle, jak wydłużam też źle... i weź im coś dopasuj. Co za ludzie^^!
3. Dobra, nie irytuj się już tak. Zawsz powtarzam, że złość piękności szkodzi. Muszę to powiedzieć swojej facetce od polskiego, chociaż... a z resztą, nieważne. Mój błąd :]. Już poprawiłam, tak jak było.
4. Tak Kasper jest dziwiny, a jak dla mnie to na swój sposób... wyjątkowy i fascynujący. Jedyny.
5. Aha... dobra, ciesz się, że już zmienił opis xD!
6. Brak odpowiedzi.
Olunia_- ja tam lubię i koniec Razz. Tak spokojnie zareagował na to co powiedziała An. A Bill? Cóż... Bill i Kasper, dwa inne światy. Trudno ich do siebie porównywać. A Kasper wcale- według mnie- nie wyobraża sobie niewiadomo co Razz, to raczej Bill. Myśli, że jak on ja kocha, to ona go też musi^^. A nawiązując do tej obcji co pisałam, że Bill nie zostanie sam, to w razie jakby An go zostawiła to ja go mogę pocieszyć Wink. Pozdrawiam .
crasjana- dlaczego uważenie, że jak człowiek spokojnie reaguje na takie wyznanie to jest inny^^? On ją poprostu kocha. Chcę dla niej jak najlepiej. Cóż... chciałabym poznać kogoś takiego. Chyba nie tylko ja. Dzięki .
YaNoU- tu już nie chodzi o to z którym śpi, a z którym nie śpi. Chodziło mi o to żeby pokazać, że i jednemu i drugiemu nie może się oprzeć. Ze pożadanie naprawdę jest silne. Jednak trzymajmy się tego: miłość zawsze zwycięża Laughing. No i dzięki .
KaSsia=]- hej, aż tak długo karze czekać na nowe odcinki? Wiecie, jest szkoła, gdybym mogła dodawałabym codziennie odcinki. Jednak nie zawsze mam napływ tej wspaniałej weny, więc wiecie =]. Dzięki .
Celina- nie za bardzo wiem co odpowiedzieć Laughing. W każdym razie- dziękuję .

No, dałam dość wyczerpujące odpowiedzi na komentarze. A teraz idę przygotować przedmową do nowego odcinka Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 21:12    Temat postu:

1. Nie wiem... zobaczę! Ale chyba się nie wycofam. Natomiast ty masz zostać!

Idę sie napić.

2. Ale... ja tego jeszcze nie doczytałam do końca Nawet pierwszej strony nie skończyłam xD

3. Phiii widocznie w dzieciństwie za często sie złościłam i dlatyego jestem taka brzydka

4. Kochany. Śliczny.... Ale... naiwny. Ja musiałabym mieć kogoś inteligentnego xD

5. Zmienił xD I to na taki że jestem w siódmym...
PHi nawet 14
... niebie.
Haha moze by ć dwuznaczny to prawda ale co z tego? xD Aha swoja drogą to jestem wredna wiem...

6. A jakie było?

Pozdrawiam,
Holly Blue.

P.S.
Kończę pierwszą stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 22:17    Temat postu:

Witam Was serdecznie!
Biorąc pod uwagę, że jest to ostatni odcinek z serii Płatna Przysługa pozwolicie, że się trochę rozpiszę.

Czy to nie dziwne, że ta notka przpadła akurat na 13 piątek?

Dziękuje Just Me, za ten genialny pomysł i za pierwsze korekty. To ona wpadła na ten pomysł, który potem jak rozwinęłam… (Tom, Kalina, Kasper). Gdyby nie Ty nie byłoby tego opowiadanie. Więc jestem Ci niezmiernie wdzięczna.

Dziękuję również Holly Blue. Za to, że poświęca dla mnie swój czas. Za to, że z cierpliwością robiła korekty. No i nie tylko za to. Ale ona już dokładnie będzie wiedziała o co chodzi. Chociażby za ta 9 minut i 51 sekund rozmowy przez telefon o wszystkim.

Dziękuję Kajman. No, za jazdę na rolkach i za spędzony ze mną czas. Za rozmowy o C.* i o wszystkim innym. Za lody o smaku gumy balonowej i za ciastka francuskie. Za butelkę od Kubusia Play i za dziewięć groszy. Za dzisiejszego pączka, gdy wracałyśmy ze szkoły i za czerwoną róże z biedronki. Ogółem za to, że jesteś.

Dziękuję również _Czarna_, za to co było. Za to, że dzięki Tobie poznałam smak prawdziwego szczęścia. I odkryłam czym jest szczera, najprawdziwsza przyjaźń. Za wszystko. Za to, że jesteś. I nawet za to, że się do mnie nie odzywasz i za to, że tego nie przeczytasz.

Dziękuję aliss za pamięć o Niepoprawnie Romantycznym Opowiadaniu.

Najgoręcej jednak dziękuję wszystkim czytelnikom od początku. Wszystkim. Jestem Wam naprawdę wdzięczna. Dziękuję. Najchętniej wyściskałabym Was wszystkich.

Dziękuję:
Kat
Kajman
LadyTH
Teallin
Irys
…Ucia…
Admin- Elli 
Pauline…
Olunia_
majka5554
dreamer
LnD
olka_th
..::ANiuLLa::..
NELusia
Annette
AsiaKaulitz
Juste Me
Divalecorvo
Pusiulek
Ambre
Graziath
Wredna_$uka
cropka15
Beata
agnieszka
Sonia
Kicia41
patra_lodz
Eedyta
Tida
Karocia
domikika
Mod-Falka
Sadie
K0m4rzyc4
Tink@
Ostranatka
carsjana
K@Th!
Fistashek
Martusia_Bill
Faith88
Lov.
izzy91
Lola_79
AgNiS
aliss
KaSsia=]
YaNoU
Celina

… za to, że daliście mi tyle szczęścia, jak nikt nigdy.
(mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam.)

Ten oto poniższy, a zarazem ostatni odcinek opowiadania ,,Płatna Przysługa’’ dedykuję Sz. P. C.*. Nie wiem za co Ci się należy ta dedykacja, nie mam pojęcia jak mogłeś sobie na nią zasłużyć. A jednak dedykuję. Mimo, że nawet tego nie przeczytasz. Po prostu, dedykuję. I nie pytajcie dlaczego.

Zapraszam na ostani odcinek opowiadania pt: ,,Płatna Przysługa''
Część 15/15 , pt: ,,Między nami nie nie było.''


***

- Co Ty na to?
- Nie jestem pewna, czy się uda…
- A chcesz tam zostać?
- Nie chcę, ale…
- Więc musisz to zrobić. Obiecujesz?
- Obiecuję.

***

Piętnaście nieodebranych połączeń od Billa, był to odpowiedni znak dla Jasmin, że najwyższy czas wrócić do swojego domu.
Od niechcenia pożegnała się z Kasprem i skierowała ku wyjściu. Stanowczo odmówiła, kiedy zaproponował, że ją odprowadzi. Chciała mieć przynajmniej trochę czasu dla siebie, na swoje własne rozmyślenia.
Przez ten krótki odcinek drogi chciała poczuć się wolna. Bez nacisku zarówno ze strony Kaspra jak i Billa. Długo zastanawiała się nad tym, co obiecywała niebieskookiemu. Czy nie dałoby się tego inaczej załatwić...? Zdecydowanie nie. Czarnowłosy był zbyt uparty. Mimo wszystko chciała jego szczęścia. To właśnie była największa trudność... dogodzić każdemu. Trudna sztuka... w tym przypadku nie do opanowania. Nie może być z obydwoma... Chciałaby, ale nie może...
Popatrzyła ostatni raz na zachmurzone niebo i z lekkim wahaniem przekroczyła próg domu. Zazwyczaj tętniący o tej porze budynek teraz wydawał się opanowany egipskimi ciemnościami. Ruszyła do sypialni swojej i Billa. Uchyliła lekko drzwi i odetchnęła z ulgą, kiedy spostrzegła smacznie śpiącego na łóżku czarnowłosego. Było jej to niezmiernie na rękę, szczególnie, że rozmowa zapowiadała się na ciężką.
Spał to złe określenie, gdyż on czuwał. Leżał z przymkniętymi oczami cały czas mając w myślach jedną i tą samą osobę. Jasmin. Niemalże natychmiast gdy poczuł jej obecność uniósł powieki by znów cieszyć się jej pięknem. Nie tylko zewnętrznym ale całą duszą, charakterem... Chciał znów usłyszeć ciepły głos zazwyczaj przepełniony troską i czułością. Ten sam, który pozwala mu odpędzić koszmary nocne i znów zasnąć. Ten, którego najgorsze przekleństwa brzmią jak wspaniałe wiersze. Niespodziewanie zapalił lampkę i oślepiony jej blaskiem usiadł na łóżku mrużąc oczy. Dziewczyna spłoszona odskoczyła w bok pokoju, ostatecznie uwalniając się od szarego swetra.
- Myślałam, że śpisz...- odezwała się.
Chłopak był ubrany w luźną białą koszulkę- o dziwo!- luźne bokserki i nie miał na sobie ani grama makijażu. Włosy z białymi pasemkami były jeszcze w większym nieładzie, niż zwykle.
- Czekałem na ciebie.- Uśmiechnął się i wlepił swój wzrok w jej biust. Sutki wyraźnie odbijały się na cienkim materialne, jasnej bluzki.
- Idę się myć.- oświadczyła dziewczyna, zabierając ze sobą koszulkę i kierując się w stronę wyjścia z pokoju.
- Nie ma ciepłej wody.- Zatrzymał ją wokalista.
- Jak to nie ma ciepłej wody?
- Tom chciał się kąpać. Puścił wodę, ale w telewizji leciał pokaz mody. Nie pytaj! Tom nie interesuję się babską modą, oglądał ze względu na Kaline… Zapomniał o swojej kąpieli i przy okazji zalał nam łazienkę, marnując ciepłą wodę.
- Świetnie.- Podsumowała ironicznie czarnowłosa. Odwróciła się tyłem do chłopaka i rozpięła spodnie, zsuwając je ze swoich bioder.
- Bill, możesz zgasić światło? Chciałabym się przebrać.- Poprosiła, ale ten ani drgnął na tę prośbę.
- Chyba nie przeszkadza ci to, że się patrzę? Wiedziałam już cię bez ubrań.
Jasmin lekko zirytowana podeszła do łóżka, przy którym stała lampka i sama ją zgasiła. Przez chwilę zastanawiała się dlaczego po prostu nie wyjdzie przebrać się do łazienki. Może dlatego, że chciała widzieć ten błysk w jego oczach? Może dlatego, że tak naprawdę chciała żeby się na nią patrzył? W każdym razie na pewno nie dlatego, że nagość ją krępowała. Wręcz przeciwnie. Jak każdy była w jakimś stopniu egoistką. Niezwykłą przyjemność sprawiało jej widoczne wzbudzanie pożądania. W pokoju było ciemno i widziała tylko zarysy jego twarzy. Oczy błyszczały mu jak nigdy ze względu na księżyc, który się w nich odbijał. Uśmiechnął się tajemniczo. Przewrócił czarnowłosą na łóżko i zaczął łaskotać. Dziewczyna szamotała się przez śmiech, próbując uwolnić i prosząc aby przestał. Natychmiast przestała się śmiać, gdy spostrzegła jak Bill nisko się nad nią nachyla. Dłońmi delikatnie dotknął jej piersi, spoglądając głęboko w oczy. Pożałował tego bardzo. Bo co tym razem w nich zobaczył? Zamiast iskierek pożądania, błagających o zbliżenie widział strach. Niemal błagała wzorkiem, by sam od niej odszedł, bo sama nie jest w stanie go zostawić. Nie zniechęcony tym delikatnie otarł swoim zgrabnym noskiem o jej wargi, jakby prosząc, żeby je rozchyliła. Jednak ani drgnęła. Nie rozchyliła ust- wręcz przeciwnie- mocniej zacisnęła. Popatrzyła na niego i delikatnie pogłaskała po policzku.
- Przykro mi, Bill.- Wstała, spychając go, tak, by pozwolił jej odejść. Zabrała swoją koszulę nocną i chciała wyjść spokoju. Nie wiadomo kiedy Bill zdążył ją złapać za ramię i ponownie przewrócić na łóżko. Upuściła koszulkę na podłogę i popatrzyła na niego wyraźnie przestraszona. Usiadł na niej okrakiem, bo był to chyba jedyny sposób żeby mu nie uciekła.

,,Gdy z naszej wielkiej miłości
Zostaną tylko słowa,
A z naszej namiętności
Zostaną niechciane pocałunki.’’


- Puść mnie, to boli...- powiedziała.
- A wiesz co mnie boli?- Trzymał jej nadgarstki, na wysokości klatki piersiowej.
- Wiesz, co mnie boli?- powtórzył.
Jasmin przełknęła tylko ślinę i nie odpowiedziała.
- Boli mnie to...- kontynuował, patrząc na nią zdenerwowany- że ty cholernie masz mnie gdzieś. Że bawisz się mną i nie obchodzą cię moje uczucia! Boli mnie to, że muszę się codziennie na ciebie patrzeć! Choć jesteś taka piękna, to piekielnie boli! I nie pytaj dlaczego. Nie wiem. Nienawidzę cię, nienawidzę, rozumiesz? Nienawidzę cię za to, że wolisz go ode mnie. Krzywdzisz mnie, jak nikt inny do tej pory. Ile mam błagać żebyś została, no ile?! Nie wystarczam ci? W czym jest lepszy, no w czym?! I nie patrz tak na mnie, bo boli jeszcze bardziej! Nie pozwalasz mi się całować, nawet nie chcesz żebym cię dotykał i myślisz, że ja mogę to tak po prostu znieść?
- Więc dlaczego nie chcesz żebym odeszła?
- Bo wiem, że wtedy byłoby jeszcze gorzej.- Odgarnął kosmyk włosów z jej policzka- A teraz przynajmniej mam pewność, że nie wrócisz tam skąd przyszłaś. Jesteś ze mną.
- Bo muszę.
- Nie mów tak. Zostań ze mną, a zobaczysz, że nie pożałujesz. Nie możesz ode mnie odejść.- Uśmiechnął się, jakby to miało ją przekonać do tego by jednak została.
- Nie… nie mogę.

,,Gdy niechęć będzie zbyt słaba,
Byśmy mogli się rozstać.
A moje sumienie będzie
Cicho szeptało: "Zostań!".’’


***

Pół przytomnie mieszała kubek wypełniony kawą. Mimo tego, że był gorący objęła go rękoma, unosząc do góry i mocząc w nim wargi. Odwróciła się od blatu i spojrzała już bardziej trzeźwym wzrokiem na czarnowłosą postać siedzącą przy stole.
- Cześć...- wyszeptała ledwo słyszalnie i dosiadła się, wpatrując się w kasztanowe, zmęczone tęczówki wokalisty.- Czemu tak wcześnie wstałeś? Przecież dzisiaj zaczynacie dopiero wieczorem.
- Chciałem na Ciebie popatrzeć.- odpowiedział spokojnie chłopak, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Wstać rano, by móc się na kogoś popatrzeć.
- Idiota.- Annabell pokręciła z dezaprobatą głową i znów wzięła łyk kawy. Opadła bezsilnie na stół, a po jego gładkiej powierzchni rozsypały się kosmyki czarnych włosów.- Ja chcę jeszcze spać.
- To po co wstałaś?
- Nie mogłam zasnąć.
Bill ujął jej dłoń w swoją, a ona popatrzyła na niego z wyrzutem w oczach: ,,Czego ty znów ode mnie chcesz?’’.
- Daj spokój.- Bardziej mruknęła, niż powiedziała.
- Nigdy nie dam sobie z tobą spokoju.- wyszeptał, delikatnie całując wewnętrzną stronę dłoni. Jasmin bez słowa, wstała, zabierając ze sobą kubek i wyszła z kuchni.
- Przykro mi Billa, ale tak dalej być nie może. Muszę to zrobić. Jeżeli nie chcesz mnie puścić dobrowolnie, to nie musisz wiedzieć, że odchodzę.- wyszeptała sama do siebie, zaciskając powieki. Czując jak po jej zimnym policzku spływa gorąca łza.

,,Zdradzę Ci pewien sekret,
Kochanie,
pewnego dnia zniknę,
nim to wszystko się stanie.’’


***

Spojrzała na szafkę gdzie przeważnie leżała jej kopia kluczy od domu. Jednak zamiast nich była tam karteczka:
,,Zabrałem je ze sobą. Tak w razie jakby przyszedł ci jakiś głupi pomysł do głowy, Bill’’.
W tej chwili naprawdę poczuła się więziona i to wszystko zaczęło wyprowadzać ją z równowagi. Decyzja zapadła. Jak można się tak zachowywać? Czy ona jest rzeczą? Zabawką jaką można zachować dla siebie? Czy jak to było w jego zwyczaju myślał tylko o swoich uczuciach? Egoista.
Zabrała walizkę, bez żadnego ładu wpakowując w nią swoje rzeczy. Wrzuciła ją do swojej szafy, aby Billowi nie przyszło na myśl, że odchodzi. Wróci, pójdzie spać, bo będzie zmęczony. Jeszcze tylko zadzwoni do Kaspra.

***

,,Przepraszam cię,
Złamałam serce twe,
W kolejnym życiu będzie
Tak, jak tego chcesz.’’


Popatrzyła na Billa. Czarne kosmyki włosów opadały na jego twarz. Klatka piersiowa unosiła się i opadała rytmicznie. Oddech był równy. Spokojny jak nigdy. Istny anioł. W którym mieści się taka siła. Siedemnastolatek, który jest kochany przez niezliczoną liczbę nastolatek. Nie tylko za głos, ale także za nos, oczy, usta, policzki… Bez grama makijażu, leżał, przykryty do połowy kołdrą, nieświadomy tego, że Annabell wpatruję się w niego niczym w obrazek. Podeszła do łóżka i nachyliła nad jego głową. Poczuła jego miętowy oddech na swoich ustach. Były lekko uchylone. Pocałowała zamknięte powieki chłopaka, patrząc na spierzchnięte wargi. Chciała je pocałować, ale powstrzymał ją dźwięk samochodu zatrzymującego się obok domu. Bill poruszył się niespokojnie. Nie czekając już dłużej zabrała torbę wyszła z pokoju, czując jak łzy zaczynają zbierać się w jej oczach. Ostatni raz rzuciła zamglone spojrzenie w jego stronę i wyszła z pokoju.

,,Gdy w naszym wielkim domu
Poczuję się jak w więzieniu.
Gdy będziemy tak siedzieć
Godzinami w milczeniu.’’


Zamknęła drzwi kluczami i schowała je do kieszeni, postanawiając, że przynajmniej taką pamiątkę zachowa. Przy samochodzie stał niebieskooki. Pocałowała jego usta, czują żal w swoim sercu, że musi opuszczać to czego jednak z w głębi serca zostawiać nie chce. Musi ranić osobę, z którą łączyła ją nie tylko przyjaźń. Torba wylądowała w bagażniku. Annabell wsiadła do samochodu, zatrzaskując za sobą drzwi. Po chwili auto ruszyło. Poczuła jak łzy spływają po jej skórze. Oparła głowę o szybę, a wydychane przez nią powietrze sprawiało, że po chwili szkło zaparowało. Zamknęła oczy, a jej wyobraźni znów pojawił się Bill. Gdy czyta rano krótki, lecz treściwy liścik, tłumaczący wszystko.

,,Więc wybacz mi,
Bo nie żałuję żadnej z chwil,
Nie czuję już nic,
Gdy patrzysz tak na mnie
I w oczach masz łzy.’’
*

***

To była love story.
Jednak czy z happy end’em?

***

Od autora:
Jeżeli o mnie chodzi to zdecydowanie z happy end’em.
To tyle.
Nie chcę się rozczulać, wszystkie uczucia związane z tym opowiadaniem i z tym, że muszę je kończyć zachowam dla siebie.

Czuję, że umieram, zostawiając tą historie.

A całe opowiadanie chciałabym zakończyć tym jakże pięknym wierszem:

Między nami nic nie było!
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,
Nic nas z sobą nie łączyło
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;
Prócz tych woni, barw i blasków
Unoszących się w przestrzeni,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni;
Prócz tych kaskad i potoków
Zraszających każdy parów,
Prócz girlandy tęcz, obłoków,
Prócz natury słodkich czarów;
Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,
Z których serce zachwyt piło,
Prócz pierwiosnków i powojów
Między nami nic nie było!


Adam Asnyk
5 kwietnia 1870

***

*- jeżeli interesuje Was kim jest tajemniczy P.C, któremu zadedykowałam ten odcinek to patrzcie tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]

*- w powyższym tekście został użyty tekst z piosenki ,,Przepraszam Cię’’, zespołu Łzy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martosia dnia Piątek 13-10-2006, 22:37, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 22:19    Temat postu:

Pierwsza!

EDIT:
Część śliczna.
Ale czy dla mnie z happyend'em?
Nie wiem.
Z jednej strony Kasper bardziej zasłużył na Annabell, nie zmuszał jej ani nie zatrzymywał. A Bill zachowywał się jak egoista. Uważał, że ona jest tylko jego? Pff.
Z drugiej strony, od początku byłam za Billem, i nie wyobrażałam sobie innego zakończenia, jak to, że Jasmin będzie z nim.
Ale jedno jest pewne, nie rozczarowałaś mnie zakończeniem


PeEs.
Cytat:
Annette- aha, chciałam Ci powiedzieć, że masz bardzo ładny nick. Zastanawiam się nad tym czy nie nadać przeszłej bohaterce, mojego nowego opowiadania takiego imienia. Bo z tego co mi wiadomo to Annette jest to niemiecka odmiana jakiegoś tak polskiego imienia. Niewiem czy przypadkiem nie Aneta.

Annette to jest francuskie imię. Od niego wzięło się własnie imię Aneta.
Jeżeli byś swoją bohaterkę nazwała "Annette", byłby to dla mnie nie mały zaszczyt Wink

PeEs 2.
LadyTH, sama się kopnij! Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annette dnia Piątek 13-10-2006, 22:43, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 22:23    Temat postu:

Kopnę Cię!Razz Druga...

Achh... Martosiu masz mnie, po tej części jestem już Twoja;]
Ale postać tej dziewczyny i jej zachowanie było bynajmniej dziwne! Czemu tak cięzko było jej się rozstać z Billem, chociaż go nie kochała? I te słowa, że nie rusza jej, kiedy patrząc w jego oczy widzi łzy... Boże, tutaj aż tak... Tak mnie coś ruszyło. Co ten chłopak musiał czuć Przeciez Bill starał się, strałał jak tylko mogł, tak mu na niej zalezało.
Myślałam, ze sie chyba popłacze.

Szkoda, że już zakonczyłaś to opowiadanie. Z drugiej strony przegladając całą twórczośc, widać, jak bardzo sie poprawiłaś! Zaczynałas jako przeciętny pisarz, a konczysz jak prawdziwy geniusz pióra! Byle jaki artysta nie wywołałby w swoich odbiorcach tyle uczuć! Z tego, co tutaj wyczytałam, to komuś chyba nawet łezki poleciały...

Naprawdę gratuluję Ci Martosiu! Jestem z Ciebie dumna! pozostaje mi tylko cierpliwie czekac, kiedy bedziesz kontynuować swoją kariere w pisaniu opowiadań!

Kochająca,
Oddana,
Gwałcąca
LadyTH


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyTH dnia Sobota 14-10-2006, 15:53, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 22:28    Temat postu:

Droga Martosiu,
zaczęłam jak list, ale to ostatni komentarz tutaj, więc musi być dostojnie.
Całe opowiadanie podobało mi sie niezmiernie, w tym oczywiście scena erotyczna która była naprawde śliczna.
Ostatni odcinek był magiczny, przepełniony erotyzmem i tragizmem uczuć bohaterów, przeczytałam go jednym tchem.
Jednak czytając go, odczuwałam jakąś dziwną przykrość. Może za bardzo wczułam się w rolę biednego Billa? Niewiem, ale naprawdę zrobiło mi sie go żal, wyobraziłam sobie co biedny musiał czuć...
Szkoda, że tak sie to skończyło, jednak do końca myslałam, że uda im się...
No cóż, reasumując całe opowiadanie wywarło na mnie swoiste wrażenie.
Dziękuję, że stworzyłaś je Martosiu, a nam, czytelnikom dałaś szansę na jego przeczytanie.
Pozdrawiam i czekam na kolejne Twoje dziełoSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin