Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Płatna Przysługa 15/15, pt: ,,Między nami nic nie było''.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 10:57    Temat postu:

Tink@- proszę Cię, abyś używała cenzuralnych słów, bo komentarze z przekleństwami do mnie raczej nie trafiają. Będę przedłużała opowiadanie, jeżeli wiem, że innym może to sprawić przyjemność. Przychodzą nowe pomysły. A jeżeli interesujesz się telenowelą 'Szansa na sukces' to musze Ci powiedzieć, że z pewnych źródeł wiem iż będzie się ona ciągnęła do odcinak 5000 Wink. Nie zrobie raczej z tego 'Szansy na sukces', bo tam już wszyscy ze wszystkimi spali, a tutaj jeszcze nie! Może nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale przynajmiej staram się je zdobywać i proszę to uszanować. Nie oceniaj ludzi po wieku, nie wypada. Upewniem Cię, że mam tyle lat ile powinnam mieć. Nie oceniaj, jeżeli nie znasz, bo to nie świadczy o Tobie dobrze. Jesteś tutaj pół roku? Tak i co jeszcze. Jestem słaba z maty, ale z noich obliczeń wynika, że jesteś tutaj dopiero 97 dni, ja podobnie bo 101, a pół roku ma ich ok. 190. Tak bardzo Ci zależy, żeby główni bohaterze ze sobą spali? Wszyscy na około się tak nie kochają, jak napisałaś. Musze Cię uspokoić, bo przez następne odcinki nikt się nie będzie,- jak to Ty napisałaś- jebał. Nikt do tej pory nie nażekał na wykonanie, ale wzięłam Twój komentarz pod uwagę i postaram się wykonanie poprawić. Przemyślałam to co napisała i doszłam do wniosku, że w pewnych sprawach masz rację, dlatego pozostaje mi tylko prosić byś udzielała mi dalszych rad, niekoniecznie używając przkleństw, ale daj sznase mi się poprawić. Nie wyprzedzaj moich pomysłów, dobrze? A co do psa z kotem to się zastanowie... Laughing . Dziękuję i pozdrawiam!
_Czarna_- ależ nie bulwersuj się tak, bo złość piękności szkodzi (chociaż Tobie to by mogła zaszkodzić, bo i tak jesteś za ładna Razz). Każdy ma swoje zdanie i rozumiem, że może owej Tince się się podobać, ale zraziły mnie tak jak Ciebie te niekulturalne słowa. Buźka !
Holly Blue- czy ja Ci mam pożądanie przetrzepać łep? Za co Ty przepraszasz, no za co? Pytam. Nowy parcisłam się pisze, pisze. Ja pisze lepiej? <Martosia wybucha niekontrolowanym śmiechem!>, nie bądź śmieszna! Chętnie skorzystam z Twoich rad. Masz pozdrowienia od jednego z moich bliźniaków Wink.
domikika- podpisuję sie pod Twoimi słowami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 12:20    Temat postu:

Również go pozdrów xD
Ja umiem pisać <ha, ha... ha!>
No dobra ja wiem że notka się pisze ale niech się pisze zdecydowanie szybciej hę?
Bo ja chcę wiedzieć czy moje przeczucie co do klubowej eskapady się sprawdzi xD
Ciebie też pozdrawiam,
Holly Blue. xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Czarna_




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ... z Gacolandii xD

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 12:32    Temat postu:

Właśnie, że będę się bulwersowała ! Razz Ja tak nie pozwolę "poniżać" mojej przyjaciółki

Następnym razem zrobię jeszcze większą rozróbę Very Happy A co do mojego wyglądu to wcale nie masz racji Wink Jeszcze teraz poszłam do fryzjera i mnie ostrzygła jak jakąś kulkę śniegu, boshe, jak ja wyglądam xP Lepiej się ludziom nie pokazywać Very Happy A tym czasem czekam na nową część opowiadania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ostranatka




Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: koszalin

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 12:38    Temat postu:

Czytam to opowiadanie od początku i jakoś tak nieładnie, bo nigdy nie zostawiłam komentarza:P
Powiem ci jedno pisz dalej ,bo naprawde dobrze ci to wychodzi!!
Masz bardzo dobre pomysły i ciekawie je opisujesz! Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 30-08-2006, 14:48    Temat postu:

Przyszłam Was powiadomić, że nowa notka już dzisiaj. Narazie jest gotowa w 70% Smile.

Holly Blue
- to ja teraz któtko i na temat: TY UMIESZ PISAC!! Pozdrawiam !
_Czarna_- mam nadzieje, że złość już przeszła, bo wcale nie było się o co tak bulwersować, Ty bulwersantko jedna Very Happy! Czarna.... jak Ty zrobisz rozróbę, to naprawdę nic nie zostanię z tego forum
Ostranatka- Embarassed zawstydziłaś mnie Smile. No nieładnie, nieładnie żeby tak nie komentować (kto to mówi Very Happy ), ale miło, że wreszcie się odezwałaś .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Środa 30-08-2006, 15:34    Temat postu:

AAa nowa notka dzisiaj *biega po pokoju z okrzykami radości*
Super... xD Ajjjj nikt z kompa do nowej noty mnie nie może zwalić
*biegnąc nie zauważyła drzwi i upadła na ziemie*
Już nie moge się doczekać co tym razem wymyśliłaś...
Pozdro niepoważny k0m4r


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Czarna_




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ... z Gacolandii xD

PostWysłany: Środa 30-08-2006, 16:44    Temat postu:

A ! A ! A ! A ! Posikam się zaraz ! Very Happy Wpadłam w podobną furię co K0m4rzyc4 tylko, że ja się potknęłam o kabel i spadłam na mojego malutkiego pieska (o mało go nie zabijając) NO KIEDY TA NOWA NOTKA?! Chcesz żebym następnym razem zabiła Gacka?! (czyt. mojego pieska)

Kocham Cię Martośku ! Kocham to forum ! W ogóle kocham życie ! I mam schizzz... Mam nadzieję, że mi przejdzie i zdołam przeczytać w spokoju kolejną część Wink Czekam Heart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 31-08-2006, 13:11    Temat postu:

Kajman- mój Ty biedny, skrzywdzony, śliniący się pusiu-pączusiu. Gratuluję Ci tego, ja to bym nie umiała się na tak nie parzeć na klawiaturę. Poczekaj spróboję... pozdewamiam Razz ! Jako tako mi wyszło, nie?
_Czarna_- ja Ci proponuje Ty zrób strajk xD! Całą noc? Biedactwo, nawet się nie wyspała. A propo... śliczna ta Twoja partówka i dzia za de-de !
K0m4rzyc4- spokojnie, opanuj nerwy, już dzisiaj się pojawi, napewno . Proszę! Odłuż to narzędzie zbrodni!
Holly Blue- tylko Ciebie ten zaszczyt kopnął, nitk inny jeszcze nie wie co się stanie (oprócz Czarnej), ale tylko piśniecie słówko... <grozi nożem kuchennym>. Kocham !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 31-08-2006, 20:20    Temat postu:

Dedykacja dla _Czarna_ !
Z podziękowaniami dla: Holly Blue, ona dobrze wie za co.

Kolejny niepozorny zachód słońca zapowiadał zbliżający się wieczór. Promienie wiosennego słońca wpadały do pokoju dość ekscentrycznego nastolatka. Przez jednych kochany, przez drugich znienawidzony, Tom Kaulitz siedział z gitarą na kolanach delikatnie dotykając jej strun. Myślał, że może łagodne dźwięki pomogą mu w podjęciu jakiejkolwiek decyzji, lecz tym razem nie przynosiły nawet najmniejszego ukojenia.
-Ty najwidoczniej mi nie pomożesz...- Zrezygnowany odłożył instrument do futerału.
Westchnął okazując swoją bezradność i rzucił się na łóżko. Włożył chłodną dłoń pod koszulkę, przygryzając dolną wargę na samo wspomnienie tego gestu w wykonaniu Kaline. Tylko, że ona miała ciepłe i delikatne dłonie... Znów powróciły natrętne myśli dotyczące dzisiejszego wieczoru. Analizował dwie różne możliwości... Być z blondynką i cieszyć się każdym najmniejszym zbliżeniem lub doprowadzić do ich końca zabawiając inną na oczach Kaline. Potrząsnął głową chcąc odrzucić ten obraz z przed oczu. To zaczynało go przygniatać. Uczucie jakiego zaznał pierwszy raz aż tak mu ciążyło. Ale przecież on jej nie kocha! Rój bajecznych motyli w okolicach żołądka, który z każdym wspomnieniem blondynki uderza na nowo, nic nie znaczy... a może jednak? Chcąc ostatecznie wyeliminować te dziwne myśli postanowił, że wieczorem udowodni samemu sobie, iż Kaline nic dla niego nie znaczy. Poflirtuje z innymi, jeśli zbierze w sobie na tyle dużo sił, aby robić to na jej oczach, a później całkowicie odda się chwili. Włączył telewizor i zaczął skakać po kanałach poszukując interesującego programu. Programu, który pochłonąłby jego uwagę na tyle aby wczorajsza noc zniknęła w morzu nic nie wartych wspomnień. Były przyjemne, nawet bardzo, ale... przecież miał zapomnieć. Nagle upuścił pilot zostawiając pokaz mody wiosna-lato. Na długim wybiegu znikąd pojawiła się Kaline. Motyle zaczęły swój taniec, a on jak urzeczony śledził jej każdy krok. Zwinny obrót i kolejne posunięcia.
Do pokoju wszedł jego czarnowłosy brat dźwigając na plecach słodki ciężar. Jego „dziewczyna”, najwyraźniej zachwycona zabawą, nie zauważyła z jaką uwagą Tom przygląda się jej przyjaciółce sunącej po wybiegu. Dopiero szturchnięcie Billa kazało spojrzeć na dredziarza.
-Co tak głupio gapisz się w ten telewizor?- zapytał Bill, ale nie uzyskał żadnej sensownej odpowiedzi, tylko jakiś cichy pomruk brata ,,Odpieprz się. Nie Twój interes.’’. Dredziarz niezmiennie wpatrywał się w szklany ekran, nie racząc obdarować nawet spojrzeniem swojego brata, który dzisiaj najwyraźniej robił za konika Jasmin. Oni zawsze coś wymyślą, nie sposób im się razem nudzić- zazdrościł gitarzysta.
-Tom!- zawołał ponownie wokalista, jednak odpowiedzi nadal nie dostał.
Spojrzał na Annabell, jakby szukając wsparcia. Ta zwinnie zeskoczyła z jego pleców i pociągnęła za rękaw do pomieszczenia obok. Młodszy Kaulitz ustał naprzeciwko niej, patrząc głęboko w oczy, oczekując jakichkolwiek wyjaśnień.
Dziewczyna odgarnęła niesforny kosmyk włosów za ucho wokalisty, a następnie wyszeptała do niego:
-Kaline.
Chłopak nie mógł uwierzyć, żeby jakaś dziewczyna aż tak namieszała Tomowi w głowie... przecież to... Tom. Podrywacz, bez głębszych uczuć...
-Uwierz mi, nie wiesz do czego ta dziewczyna jest zdolna- Annabell rozpakowała lizaka, następnie wsadzając go sobie do ust. Oparła się o biurko, a Bill cały czas stał naprzeciwko niej, wpatrując się w jej usta.
-Daj posmakować.
Zdziwiona Jasmin uniosła jedną brew do góry, ale wyjęła ze swojej buzi słodycz o smaku truskawkowym i wsadziła do lekko uchylonych ust Billa, który miał zamknięte powieki. Czarnowłosy wyjął lizaka. I popatrzył na dziewczynę dłuższą chwilę.
-Nie lizaka miałem na myśli- wyszeptał. Na twarzy Annabell pojawiły się palące ramienice, spuściła głowę w dół, nie chcąc patrzeć na te iskierki w jego kasztanowych oczach. To co usłyszała, przeszło jej najśmielsze oczekiwania. Poczuła się lekko urażona.

Myślała, że czarnowłosy za chwilę będzie już jej wypominał kim jest, a już miała go polubić. On przygryzł wargę, złapał ją delikatnie za podbródek i podniósł jej głowię do góry, napierając na nią swoim ciałem. Popatrzyła na niego, lekko mrużąc oczy, które wyraźnie mówiły ,,Jeżeli to zrobisz- znienawidzę Cię’’. Jednak Kaulitz nie był w stanie się oprzeć i zbliżył swoje usta do jej, powoli, jakby nie chciał jej spłoszyć. Objął jedną ręką w tali, tak żeby nie była mu w stanie uciec. Annabell przeszły dziwne dreszcze, które ostatnio odczuwała pewnej letniej nocy, na dworcu, przytulając się do swojego chłopaka. Musnął jej usta, następnie wsuwając język pomiędzy jej wargi. A ona o dziwo, nie miała nic przeciwko. Poczuł, że objęła jego kark, więc pogłębił pocałunek, ale nie na długo, bo za chwilę poczuł jak ciągnie go za włosy, odchylając głowę do tyłu.
-Ała!- chłopak zawył z ból, nie ukrywając zdziwienia.
-Nie próbuj robić tego więcej, nie ze mną takie żarty panie Kaulitz!- wycedziła czarnowłosa przez zęby, odpychając wokalistę. Odsunęła się od niego szybkim krokiem, z zamiarem wyjścia z pokoju. Lecz ten w pośpiechu złapał ją za rękę.
-Przepraszam- wyszeptał błagalnie, ale ona spojrzała na niego tylko z pogardą i wyszła z pomieszczenia.
-Kretyn z Ciebie Kaulitz- lider zespołu pokręcił z dezaprobatą głową i wsadził do buzi niedojedzonego lizaka. Czuł jeszcze na swoich ustach jej wargi. Zrobił z siebie kompletnego idiotę, ale opłacało się tylko po to by choć na chwilę zasmakować rozkoszy. Ale, zaraz, zaraz… coś nie tak. Dlaczego właściwie chciał ją pocałować? Czemu nie mógł się oprzeć? Co on w niej widział? Przecież to zwykła dziwka. Usprawiedliwił się tym, że po prostu brak mu drugiej osoby. Ale czy aby na pewno? Załatwiła go, upokorzyła. Jak żadna dotąd- może to go tak w niej intrygowało. Jego przemyślenia przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Czarnowłosa powróciła do pokoju. ,,Aha… przyszła przeprosić’’- pomyślał młodszy bliźniak i uśmiechnął się chytrze. Ona podeszła do niego i popatrzyła beznamiętnie w jego oczy, następnie wyrwała mu z ust słodycz.
-A lizak jest mój- powiedziała, wsadzając go do buzi i zdecydowanym krokiem wyszła z pokoju. Wokalista zaśmiał się w duchu, ten jej na pozór twardy charakter, czasem był aż śmieszny. Oblizał klejące się od słodyczy wagi, znów wspominając pocałunek. Udał się do pokoju brata, chcąc poważnie porozmawiać z nim na temat Kaline.

***

Czarnowłosa siedziała w sypialni obracając w dłoniach lizaka. Przynajmniej raz czuła, że to ona ma nad kimś ma władze i, że nie da się upokarzać. Postanowiła sobie, że od tej pory będzie tak zawsze. Czyżby wrażliwa i delikatna Annabell powoli przegrywała z tą twardą i zawziętą Jasmin? Idiota, tak po prostu zaczął się do niej dobierać. Dotknęła lekko swoich warg, przymykając na chwilę oczy. Gdy ją całował czuła to dziwne uniesienie, tak jakby nagle dostała skrzydeł i mogła polecieć do samego nieba, niesiona przez jego pocałunek. Prosiła w myśli, by nie robił tego więcej, bo to się może źle dla nich obojga skończyć. Dokończyła lizaka i zaczęła szukać w szafie jakiegoś odpowiedniego, ale nie zbyt kuszącego stroju na dzisiejszy wieczór.

***

Bill usiadł przy Tomie, leżącym na łóżku, jak zwykle nie pościelonym. Patrzył chwilę na brata, który czytał gazetę. Dredziarz nigdy nie miał problemów z dziewczynami, każda na niego leciała, bez wahań i właśnie tego zazdrościł mu czarnowłosy już od czasów podstawówki.
Obecność brata wyraźnie zaczęła irytować Toma. Było to dość dziwne, bo do tej pory nie przepadał za samotnością, a gdy chciał się już posmucić, albo coś poważnego rozważyć, to nigdy nie robił tego sam. Zawsze w czyimś towarzystwie, chociażby bliźniaka. Jednak w tej chwili wolałby pobyć sam ze swoimi myślami, bo czuł, że nikt nie jest w stanie mu pomóc. Tylko blondynka, o idealnych krągłościach byłaby wstanie ukoić jego… strach? Tak, strach przed dzisiejszym wieczorem. Oderwał się od gazety i zapytał niezbyt uprzejmie:
-Szczęścia tutaj szukasz?
-Można tak powiedzieć- odpowiedział smętnie Bill, gładząc prześcieradło dłonią.
-To lepiej poszukaj gdzie indziej, bo tutaj prędko nie znajdziesz- gitarzysta zrobił minę, jakby zaraz miał wypalić dziurę w głowie brata.
-Tom, Ty czytasz BRAVO GIRL!- spostrzegł wokalista i wybuchł gromkim śmiechem. Wyrwał bratu czasopismo, aby zobaczyć jaki artykuł tak zaciekawił jego bliźniaka.
-Oddaj to pedale!- oburzył się gitarzysta, próbując odzyskać kolorowy magazyn.
-Aha! To o to chodzi!- czarnowłosy zerwał się z łóżka- To jest ta cała Twoja Kaline. ,,Sławna już w Niemczach siedemnastoletnia Kaline z Magdeburga…’’- czytał na głos, trzymając w jednej ręce gazetę, a drugą bronił się przed atakami wyraźnie wściekłego Toma, który po dłuższej chwili opadł na łóżko nie mając siły dłużej droczyć się z wokalistą. Oparł się o ściane, chowając twarz w kolanach, nie chcąc już dłużej słuchać Billa.
-Przepraszam Tom, nie chciałem, nie wiedziałem, że aż tak…- czarnowłosy odłożył gazetę, ponownie siadając na łóżku.
-Nie, nie zakochałem się- starszy Kaulitz wyprzedził pytanie.
-Tak to sobie tłumacz.
Czarnowłosy w tej chwili miał zupełną rację. Tom raczej bardziej sobie tłumaczył, że jej nie kocha, niż bratu. Sam sobie udowadniał to jaki jest silny. Ale czy naprawdę był taki wytrwałym jakim chciał być?
-Naprawdę nic do niej nie czuję- powiedział twardo i zdecydowanie dredziarz, spoglądając na brata.
-Ale do łóżka pewnie już z nią wskoczyłeś?- czarnowłosy przymrużył powieki, próbując się czegoś konkretnego dowiedzieć.
-Śledziłeś nas?- gitarzysta wykonał identyczne gest co bliźniak. W tej chwili wyglądali naprawdę podobnie. Gdyby niezupełnie inny styl ubierania się i różne fryzury naprawdę sztuką by było rozróżnienie ich od siebie.
-Daj spokój Tom, obydwoje dobrze wiemy jak to się skończy.- podsumował czarny po czym zostawił brata samego, z jeszcze większym mętlikiem w głowie, spowodowanym ostatnimi słowami bliźniaka. On ma rację- pomyślał Tom- muszę o niej zapomnieć, nie chcę mieć wyrzutów sumienia, przez następną dziewczynę. Ale czy zapomnienie jest naprawdę takie łatwe? Czy on nigdy nie będzie miał porządku w swoim sercu? Czy nie zasługuje na tą jedną, jedyną? Czy on potrafi kochać ponad wszystko? Czy ktoś jest w stanie go obdarować tą prawdziwą i szczerą miłością?

***

Jasmin weszła do sypialni, by założyć wreszcie przygotowane ubrania. Miała mokre włosy i była owinięta białym ręcznikiem, bo właśnie skończyła kąpiel. Jakże wielkie było jej zdziwienie, gdy weszła do pokoju, a na łóżku siedział Bill, trzymając w ręce wielkiego lizaka w kształcie serduszka z napisem ,,Przepraszam.’’. Annabell uśmiechnęła się uroczo, patrząc w niewinne, kasztanowe tęczówki wokalisty.
-To dla Ciebie- czarnowłosy wysunął dłonie ze słodyczą w stronę dziewczyny, robiąc przy tym przepraszającą minę
-Jesteś kochany Bill, ale teraz już idź, bo muszę się ubrać.
-Wcale nie musisz- zasugerował młodszy Kaulitz, ale i tak pochwali został wygnany z pokoju.

***

Nadszedł wieczór. Słońce już dawno schowało się za horyzontem, a jego miejsce zajął księżyc w kształcie rogalika. Ludzie, którzy preferowali nocny tryb życia- głównie młodzież- w tej chwili wychodzili na ulice, by jutro rano móc odespać huczne imprezy. Do tej grupy osób należeli właśnie Bill, Tom, Georg, Gustav, oraz Jasmin.
-Ta Twoja Kaline mogłaby się trochę pospieszyć- niecierpliwił się czarnowłosy- bo jak nas fanki dopadną…
-Żadna moja- oburzył się Tom, zakładając ręce na piersi- Poza tym to nie ona się spóźnia, tylko my jesteśmy za wcześnie- uparcie bronił blondynki. Piątka przyjaciół stała pod klubem, już od siedmiu minut, czekając na szóstą towarzyszkę. Mimo iż dredziarz zawzięcie stawał po stronie modelki, sam najbardziej się niecierpliwił. Myślał już, że odpuściła sobie z tym spotkaniem, lecz już po chwili Kaline wysiadała z czarnego mercedesa poprawiając spódniczkę, która doskonale eksponowała jej długie nogi.
-Nie, David, na pewno nie potrzebuję ochrony- rzuciła po raz ostatni w stronę samochodu, zatrzaskując za sobą drzwi.
-Hej!- kiwnęła do wszystkich głową, machając w stronę Annabell. Podeszła do Toma, pocałowała go w policzek, chciała odejść, ale on jedną ręką objął ją w tali, drugą ręką trzymał za podbródek i nie miał zamiaru puścić. Blondynka patrzyła mu w oczy, a jego przechodziły dziwne dreszcze podniecenia i czuł, że kolana ma jak z waty. Ich nosy stykały się ze sobą. Jej usta delikatnie pieścił miętowy oddech dredziarza. Praca serca Kaline niespodziewanie wzrosła. Tom powoli wysuwał język, by za chwilę zatracić go pomiędzy wargami dziewczyny. Nie mógł się opanować , mimo iż przyrzekał, że da sobie z nią spokój. To był silniejsze od niego, od wszystkich i od wszystkiego. Mógłby trwać wiecznie wpatrując się w zieleń jej kocich oczu. Gdy wargi gitarzysty już miały zatchnąć się z truskawkowymi ustami blondynki…
-Tom, chodźcie już!- zawołał czarnowłosy.
-Nie przeszkadzaj!- szturchnęła go Jasmin, którą trzymał pod rękę. Kaulitz i Kaline natychmiast oderwali się od siebie, a na twarzach obojga pojawiły się dyskretne rumieńce. Blondynka ujęła gitarzystę, podobnie jak Annabell Billa i cała szósta weszła do mocno zatłoczonego klubu. Na parkiecie, jak zawsze tłum roztańczonych ciał, wirujące w rytm muzyki pary, samotne, skąpo ubrane dziewczyny, oczekujące pewnie na to aż któryś z kolesi, przy barze zwróci na nie uwagę. Wszędzie młode osoby, w wieku poniżej trzydziestki. Tom widząc wszystkie dziewczyny, które ponętnie kręciły biodrami, przypomniał sobie, że dzisiaj udowodni Kaline, że mu wcale na niej nie zależy, zabawiając się z innymi dziewczynami. Ale czy na pewno chciał to udowodnić właśnie blondynce? A może Kaulitzowi chodziło o to żeby bardziej sobie, niż jej pokazać jaki jest twardy, że żadna dziewczyna na niego nie działa i, że żadna nie jest w stanie mu się oprzeć? Ale czy warto walczyć, ze samym sobą? Czy warto sobie udowadniać jakim jest się silnym?
Jasmin naturalnie wzięła się za rozkręcanie towarzystwa. Już po chwili, przy barze, drętwo siedziała tylko Kaline, która najwyraźniej nie była w humorze odpowiednim do zabawy.
-Coś się stało?- zmartwiła się o nią czarnowłosa. Domyślała się doskonale, że blondynka obserwuje cały czas Toma, który właśnie tańczy z jakąś ognistowłosą pięknością. Annabell nie uzyskała żadnej odpowiedzi. Zamówiła piwo. Jej przyjaciółka nerwowo przymrużyła oczy, pożerając rudą wzrokiem.
-Kaline nie patrz tak na nich, bo oczojebu dostaniesz. To tylko facet. Mało się tu takich kręci?
-Skąd wiesz, że o niego chodzi?- modelka przeniosła spojrzenie na towarzyszkę.
-Bo samym wzrokiem, już go rozbierasz!- dziewczyna zamoczyła usta w piwie.
-Dawno tu nie byłam, ale dużo się tu nie zmieniło- blondynka rozejrzała się po klubie, najwyraźniej szukając jakiegoś innego tematu do rozmowy. Nie chciała mówić o Tomie, o tym co do niego czuje. To zbyt ciężki temat i nie odpowiednia chwila. Poza tym nie miała ochoty nikomu się zwierzać, ale stara znajoma Annabell umiała prześwietlić jej myśli.
-Zazdrość Cię zżera od środka, co?- Jasmin nie dawała za wygraną- Ja Ci się szczerze mówiąc wcale nie dziwie…
-Ty też się nie zmieniłaś- Kaline posłała towarzyszce uśmiech- I niezmiernie się z tego powodu cieszę.
-Już się tak nie rozczulaj. Lepiej opowiadaj co z tym Tomem…
-Nie Twoja sprawa, ale i tak Ci powiem, bo widzisz wczoraj…- dziewczyna nagle zamilkła. Dolna warga zadrżała jej leciutko, prawie niewidocznie. Zamgliło jej się przed oczami, czego sutkiem były łzy zbierające się w ich kącikach. Przełknęła głośno śliną, a dłonią zakryła lekko uchylone, ze zdziwienia, może ze wzruszenia usta. Czuła jak jej serce niewiarygodnie przyśpieszyło pracę, a to co teraz zobaczyła było dla niej szokiem, być może największym w życiu. Naprawdę trudno jest w tej chwili wyobrazić sobie co przeżywa. Zimne dreszcze przeszyły jej delikatne ciało.
-Co? Tom całuje się ze swoją rudą?- zakpiła Jasmin, widząc nietypową minę przyjaciółki. Kaline pokiwała przecząco głową, nie odrywając wzroku od punktu jaki upatrzyła sobie za czarnowłosą.
-Patrz- kiwnęła delikatnie głową.
-Gdzie?- czarnowłosa natychmiast się odwróciła, ale cały widok zasłoniła jej postać Billa, który właśnie do niej podszedł.
-Zatańczysz?- zaproponował wyciągając dłoń w stronę dziewczyny, ona tylko przytaknęła i ujęła jego rękę, zapominając o przyjaciółce. Leciała jakaś wolna melodia, więc wtuliła się ufnie w ramiona chłopaka, powoli oddalając się od blondynki. Jasmin na chwilę przymknęła powieki, by rozkoszować się wonią perfum czarnowłosego. Jak zawsze pachniał ślicznie, wtuliła się w jego ramiona jeszcze mocniej. On czule gładził ją po plecach, a ona miała wrażenie, że lata gdzieś w obłokach. Ale nagle coś zaczęło wdzierać się do jej małego królestwa rozkoszy. Zapach- o dziwo dobrze znany zapach- męskich perfum mieszał się z wonią wody toaletowej wokalisty.

***

Muzyka: http://www.youtube.com/watch?v=fXwODny_a7U

***

Otworzyła oczy, które ponownie zamknęła nie mogąc uwierzyć w to co widzi. Jej dłonie dziwnie zadrżały. Ponownie uniosła powieki, ale nadal myślała, że dostała jakiś przewidzeń, pod wpływem alkoholu. Czy to możliwe? To naprawdę… on? Przytula się do jakiejś brunetki, delikatnie masując jej plecy, ma zamknięte oczy. Nadal nie chcę wierzyć, ale zapach jego perfum jest wyjątkowy, nie mogłaby go pomylić z żadnym innych. Przestała słyszeć muzykę, słyszała tylko jak szybko bije jej serce. Przecież to niemożliwe. To na pewno ktoś podobny- uspokajała swoje emocje. Ale te włosy, w karmelowym kolorze, te loki na głowie… Boże, to był on, ten jeden, jedyny Kasper. Czas na chwilę zatrzymał się dla Annabell. Czy to naprawdę możliwe?

,, Setki dni uczyniły mnie starszym
Od kiedy po raz ostatni zobaczyłem Twoją piękną twarz
Tysiące kłamstw uczyniły mnie chłodniejszym
I nie wydaje mi się abym mógł patrzeć na to w ten sam sposób’’


Wszystko przestało się w tej chwili liczyć. Kilka słonych łez potoczyło się po policzkach dziewczyny, kończąc swoją drogę na jej ustach. Kasper powoli otworzył oczy, ale nie był w stanie dostrzec Annabell, gdyż umiejętnie schowała się za czarnowłosym. Nie chciała żeby ją zobaczył, nie była na to gotowa. Myślała, że jej oczy już nigdy nie ujrzą tej pięknej twarzy., że już nigdy nie będzie dane jej wdychać woni jego perfum, wpatrywać się w przejrzyste tęczówki.

,,Wszystkie mile które dzieliły
Zniknęły właśnie teraz kiedy marzę o Twojej twarzy
Jestem tutaj bez Ciebie, Kochanie
Ale jesteś nadal w moim samotnym umyśle’’


-Przepraszam, Bill- wydusiła z siebie odpychając lekko chłopaka.
-Coś się stało?- zapytał szybko, widząc, że zmierza w kierunku wyjścia.
-Źle się poczułam, muszę powdychać świeżego powietrza- posłała mu sztuczny uśmiech- Idź do Kaline. Zostawcie mnie na chwilę samą.
-Jak chcesz- czarnowłosy poruszył ramionami i udał się w stronę baru. Jasmin rzuciła ostatnie spojrzenie na Kaspra, który patrzył w jej stronę, a ona w jego oczach zdołała dostrzec te dziwne iskierki. Wybiegła czym prędzej na zewnątrz, czując jak nogi ledwo ją utrzymują.

Chłopak przymrużył oczy, odprowadzając pewną czarnowłosą dziewczynę wzrokiem do wyjścia. Do złudzenia przypominała mu… Annabell. Nie to przecież nie możliwe. Poczuł jak jego serce szybko bije i wiedział, że musi się upewnić. Z nikim, by jej przecież nie pomylił. Ona była tą jedyną, tą wyjątkową, tą niepowtarzalną. Jej nie można z nikim pomylić. Nikt nie ma tak pięknych kruczoczarnych włosów, równie czarnych tęczówek i takich pełnych, kuszących ust. Usłyszał, że piosenka się skończyła. I bez żadnych zbędnych podziękowań opuścił swoją partnerkę.

,,Myślę o Tobie Kochanie i śnię o Tobie cały czas
Jestem tutaj bez Ciebie, Kochanie
Ale jesteś nadal ze mną w moich snach
I dziś wieczór, jesteś tylko Ty i ja’’


Niebieskooki nie zwracając uwagi na otaczających go ludzi, przepychał się przez tłum chcąc zaspokoić swoją podświadomość. To właśnie ona podpowiadała mu, żeby poszedł za czarnowłosą. Iskierka, która tliła się w nim przez kilka ostatnich lat nagle stała się jakby większa. Ogrzewała go od wewnątrz dodając siły. Z każdym krokiem stawała się wyraźniejsza. Aż w końcu na tyle silna, żeby przetrzymać zawód jeśli to nie będzie ta jedyna. Płomyk odporny na silne podmuchy wiatru, a nawet burzę. Nadzieja.

,,Mile po prostu zmniejszają się
Kiedy tylko ludzie schodzą ze swojej drogi żeby powiedzieć,, cześć’’
Słyszałem, że to życie jest przeceniane
Ale myślę, że się zmieni na lepsze kiedy idziemy przez nie’’


Przedarł się przez tłum ostatecznie zbliżając do wyjścia. Dziewczyna siedziała na krawężniku patrząc na upstrzone gwiazdami niebo. Usłyszała głośne westchnięcie. Czyżby on też ją zobaczył? Poznał...? Piękno nocy zdecydowanie psuła temperatura. Annabell potarła rękoma zmarznięte ramiona. Puste ulice oświetlane nikłą poświatą latarni dodawały atmosfery niczym z filmu kryminalnego. Z klubu płynęły takty szybkiej piosenki, jednak oni zdawali się jej nie słyszeć. Annabell czuła jego obecność. Wiedziała, że właścicielem niecodziennych perfum jest nie kto inny jak jej pierwsza i prawdziwa miłość- Kasper. Nie odwracała się, aby go nie spłoszyć. Dała upust emocjom. Łzy spadały z głuchym łoskotem, jedna za drugą. Usłyszała jak chłopak nieśmiało kieruje się w jej stronę. Nadal miała wątpliwości. Przecież to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Mimo wszystko nie potrafiła ukryć szczęścia. Słyszała każdy oddech, każdy rytm wystukiwany przez jego serce.

,,Wszystko co wiem, i wszędzie gdzie idę
Robi się ciężko ale nie odbierze mi mojej miłości
I kiedy wszystko upadnie, kiedy wszystko jest powiedziane i zrobione
Robi się ciężko ale nie odbierze mi mojej miłości’’


Ciepła dłoń, której dotyku tak dawno nie czuła dotknęła jej nagiego ramienia, a chłopak niepewnie wypowiedział jej imię.
-Annabell?
Całe ciało dziewczyny przeszedł przyjemny dreszcz. Odwróciła głowę i nadal roniąc łzy patrzyła w oczy chłopaka. Tego jedynego.
-Wiem, że to głupie ale...
Dziewczyna wyszeptała jego imię. Naparł na nią całym ciałem i powstrzymując łzy przytulił ją. Uśmiechnęli się do siebie dyskretnie ciesząc zaistniałą sytuacją. Oboje tego pragnęli. Cieszyli się sobą. Swoją obecnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czwartek 31-08-2006, 20:33    Temat postu:

Bardzo mi się podobała ta część.
Była taka, uczuciowa.
I dłuuuga.
Czytałam i czytałam Razz

Kasper wrócił?
No to się porobiło.
A co z Billem?

Oj, musisz szybko dodać nowy odcinek.
Bo mnie zżera ciekawość!

Życzę weny Martosiu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annette dnia Czwartek 31-08-2006, 21:44, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Czarna_




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ... z Gacolandii xD

PostWysłany: Czwartek 31-08-2006, 20:52    Temat postu:

REZERWACJA MIEJSCA ! Grey_Light_Colorz_PDT_45

No, widzę, że dede dla mnie ;]] ach ! Razz Nie będę tutaj już wspominała, że mi się (nie) należała ! Very Happy A tak na poważnie : Bardzo Ci dziękuję, że zadedykowałaś mi ten wspaniały odcinek, teraz to właśnie ten mi się najbardziej podoba, jest nawet lepszy od cz.6. Applause

ajj Martoś Heart
Sądzę iż za ten wspaniały post należy Ci się dłuuuugi komentarz i duuuża ich ilość Wink
No więc :
Podoba mi się ! Pewnie Cię to zbytnio nie zdziwi... Wink

To jest... piękne ! Zawsze kiedy czytałam Twoje opowiadanie czegoś mi brakowało, serca ! (Nie to, że chce żebyś wstawiała co drugi wyraz " Heart " Laughing ) Mam na myśli, że nie wkładałaś serca w pisanie poprzednich części, teraz te serce dostrzegłam i to chyba dlatego mi się najbardziej podoba ! Proszę, aby następny odcinek też był z serii "Włożyłam całe swoje serce w pisanie tej części" ;]]

A co do moich wrażeń :

Ja już jestem w połowie, wczuwam się, Bill już się zbliża do Annabell... Już się rozpływam na samą myśl co będzie dalej,a tu - - -> BACH !
TELEFON DZWONI ! Bugaj ! Grrr Myślałam, że rozszarpie chłopaka !

Hmm... a minusy ?
1. Tak dziwnie trochę opisałaś tą scenę, w której Bill chciał pocałować Annabell, tak jakoś... no kurde, nie wiem - DZIWNIE ! Grey_Light_Colorz_PDT_42 tzn. mam na myśli jej odczucia - chciała go pocałować, ale uznała to, że chce ją wykorzystać ?

2. BŁĘDY ! Martosiu, bo zaraz Cię potrząsnę Razz Wiesz jak ja nienawidze błędów ! Starałam się na nie uwagi nie zwracać, ale Julcia miała schizzz, więc nie mogła się od nich odczepić.

3.Według mnie dajesz za dużo tych fragmentów piosenki. Czasami one mi pozwalają się wczuć, bo są piękne - owszem. Ale jak dałaś ten fragment między "spojrzeniami" Annabell i Kaspra , hmmm... to było nie na miejscu. Ominęłam ten fragment, bo mnie z równowagi wyprowadził.

Uff.. ! Za taki komenatrz to mi się należy ładny buziak i wypad na basen Grey_Light_Colorz_PDT_07 Tak, tak, wiem, że jestem okrutna Grey_Light_Colorz_PDT_45

Kocham Cię Martosiu (Szczere wyznania Czarnej Grey_Light_Colorz_PDT_05 ) Exclamation


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez _Czarna_ dnia Piątek 01-09-2006, 7:52, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Czwartek 31-08-2006, 21:05    Temat postu:

Martosiuuu...
Wybaczysz mi cos?
Wiesz co?
Tyy napewno dobrze wiesz....
To, że tak póżno komnetuję!!! Sad
Ale... nie było mnie w domku i tak o jakos wyszło...
Wybaczysz?Sad

A więc tak o:
O JEZU, O JEZU, O JEZU!
DEDYKACJA...
I TO SPECJALNA...
TYLKO DLA M.N.I.E ?!
JEEEJKAA... NIE WIERZE...
Martosiu, moja kochaniuutka;* Dziekuję Tobie bardzo, bardzo, bardzo, bardzo:*
Miodowy komentrz dostaniesz ode mnie jeszcze nieraz Kochanie;*
Bo napewno na takie słodziaśne i najbardziej szczere zasługujesz
KOCHAM!

Jak dla mnie część jest bombowa!Very Happy
I niestety... Ja też należe do grona ludzi ,,innych"...Razz
Zaczyna się robić coraz ciekawiej...;]
Czyzby z płatnej przysługi zaczeła się robić miłość?...
I znowu... Tak, znowu mi zagadki robią na wakacje!
Martosiu, ile juz setek ludzi Ci powiedziało, że masz przeokrooopny talent?
Wiesz, że jestem jedną z tych setek?;]
ps.
Bejbe, niestety mam tylko teledysk:( Czy to również Cię zadowala?;> Smile
Masz drzewo z chłopcami!? Ooo...
Ni, ni Tom ma mieć dredziki:D
Ufam Twoim zdolnosciom wychowawczym i mam nadzieje, iz Tomasz bedzie podobny do prawdziwego Toma:D

Jeżeli widzi się takie efekty to oczekiwanie na kolejna część z myślą, że przeczytam cos takiegom staje sie o wiele bardziej przyjemne Smile
Buziaki;*

Wierna
Oddana
Zakochana
Zgwałcona
~
Fanka
LadyTH


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Czwartek 31-08-2006, 21:44    Temat postu:

Witam Smile
Super część Smile
Noo i taka długa....
Wszystko takie super Anabell sreszcie spotkała Kaspra
Ale czy będą razem? Wkońcu czuła się dobrze w obecności Billa?
Bill chyba także zaczynał coś do niej czuć.
Stara miłość czy nowa?
Co zwycięży Smile
Kocham Cie za to, że piszesz tak cudne opowiadanie.
Wiem, że koment jest dziwny ale mam zwalony humor.
Jak to gdzieś ktoś w opku napisał
"Jestem nieszczęśliwa–nawet jeśli wszystkie aparaty pokazują my uśmiech"
Sad
Echhh... czekam na dalszą część
KC


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 31-08-2006, 22:19    Temat postu:

Nie jestem teraz w stanie racjonalnie myśleć...
mam dreszcze a w oczach pobłyskuje niebezpieczna mgiełka.
Pamiętam tylko tyle że notka mi się podobała popołudniu...
Nie wiem z jaką piosenką co prawda, bo jej nie miałam włączonej a teraz nie mam zamairu, ani siły czyttać więc...
Chyba mi się podobało.... w końcu ty pisałaś.
Zedytuję i napiszę racjonalniej... keidyś...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kajman




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: nieważne.

PostWysłany: Piątek 01-09-2006, 9:44    Temat postu:

Ty to potrafisz doprowadzić człowieka do łez.
Nie to, że się poryczałam, ale poczułam takie mrowienie w oczach i mi się zamgliło i...o Boże to było cudne!
Martosiu...jeszcze na piosenka!
To było piękne.
Odcinek chyba najlepszy ze wszystkich!
Nie wiem co dalej powiedzieć.
O! Aż mi ręce drżą!
Widzisz co żeś narobiła?!
Do szpitala musze iść
Cholernie mi się podoba ten odcinek.
Martosia napisał:
Jasmin weszła do sypialni, by założyć wreszcie przygotowane ubrania. Miała mokre włosy i była owinięta białym ręcznikiem, bo właśnie skończyła kąpiel. Jakże wielkie było jej zdziwienie, gdy weszła do pokoju, a na łóżku siedział Bill, trzymając w ręce wielkiego lizaka w kształcie serduszka z napisem ,,Przepraszam.’’. Annabell uśmiechnęła się uroczo, patrząc w niewinne, kasztanowe tęczówki wokalisty.
-To dla Ciebie- czarnowłosy wysunął dłonie ze słodyczą w stronę dziewczyny, robiąc przy tym przepraszającą minę
-Jesteś kochany Bill, ale teraz już idź, bo muszę się ubrać.
-Wcale nie musisz- zasugerował młodszy Kaulitz, ale i tak pochwali został wygnany z pokoju.

Uuuuu! Ja też chce takie przeprosiny! Jakie to słiiit xD
Nie wiem co dalej pisać.
Bo przecież jakbym pisała, że jest wspaniała, cudno, genialna, świetna, to przecież bym się powtarzała!
A ja się powtarzać nie lubie... (od kiedy? xD)
Więc kończe.
I LOVE YOU, MARTOSIU:*
Haaa bd oryginalna i napisze w innym języku
Kocham, całuje i się ciesze, że mam Martosie
EDIT:
Teraz mi nie jest do śmiechu...
Martosiu...nie przepisali mnie Sad Crying or Very sad
Jak możesz to do mnie zadzwoń, mam szlaban na telefon Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olunia_




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 01-09-2006, 21:45    Temat postu:

To się teraz narobiło Wink
Już myślałam, że wszystko dobrze się potoczy między Annabell, a Billem ;]
A jednak...
Heh w końcu jeszcze trzy części Laughing
Mam nadzieję, że się doczekam tego, na co czekam tyle czasu Wink
Ja chcę, żeby było "coś" między Billem, a Annabell Cool ...

A co do Toma i Kali to żal mi jej =/ Moim zdaniem źle postępuje Tom...

Czekam na kolejny, tak samo długi jak ten odcinek
Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fistashek




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z worka uczuć...

PostWysłany: Sobota 02-09-2006, 0:58    Temat postu:

Ej nie no, to jest za fajne by móc w takim momencie zakończyć ten odcinek. Nie, no ja tak nie chce <fistashek wymachuje rączkami niczym małe dziecko upierające sie, że chce iść na zieloną hustawke a nie na niebieską> Wspaniałe... niezmiernie mi sie podobało. Dlaczego ja wszystko co jest naprawde świetne, zauważam na końcu? Och, czytałam od samego początku do końca, od pierwszego zdnia pierwszej cześci, aż do teraz. Oczy mi wysiadają, bo w koncu jest prawie druga w nocy, ale czego sie w końcu nie robi dla takiego opowiadania? Och, żal mi teraz tak odejść i wyłączyć z smutkiem na twarzy komputer i położyć sie do łóżka, no bo ja bym chciała przeczytać kolejną część <fistashek robi mine małego dziecka, które ma sie zaraz popłakać, bo właśnie nie dostało ulubionego lizaka> Nie... tak mi smutno odejść teraz, no ale przecież powróce jak tylko nadjedzie nowa czesc. Pozdrawiam i duuuuuużo weny życze.

Teletubisie mówią Pa Pa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 1:14    Temat postu:

Chciałam tylko powiedzieć, że bez pisoenki podoba mi się bardziej.
Dziwne?
Ja taka jestem.
Zresztą wiesz.
No to kiedy news?
Wiem, niemożliwa jestem xD
Ale chciałam już wiedzieć co ona dalej pocznie z Kasprem <pamiętaj moja jest jego twarz xD>....
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 12:41    Temat postu:

Piekna część... Szczególnie druga połowa... Cudwnie. Znowu te emocje... I Tom z Kaliną... Nie jestem w stanie napisać nic bardziej racjonalnego... Dziękuję za to opko:* Czekam na następną część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 14:33    Temat postu:

To sie porobiło... No i co teraz będzie?
Wpakował sie były ukochany, a jeżeli zacznie mieszać? Przecież ją zostawił i zniknął bez śladu, chyba mu nie wybaczy...?
A już sie coś po malutku zaczynało rozkręcać. No nic, czekam na rozwój wydarzeń, a odcinek bardzo ładny.
Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 19:38    Temat postu:

Ja cały czas czytam twoje opko mimo, że ostatnio nie komentowałam Wink Ostatnia część mnie wzruszyła i to bardzo. Te ostatnie wersy miałam przed oczami. Mrok nocy, skrywający tajemnicę, którą dopiero po paru latach zdołali odkryć zarówno Anabell jak i Kasper. Tak wspaniała para i jednocześnie prawdziwa miłość, odnalazła się po ciężkich latach prób i doświadczeń. Z pewnością są teraz innymi ludźmi, darzą uczuciem tę drugą osobę, ale czy pokochają tę osobę, która teraz jest z pewnością inna. Co teraz się stanie z tą dwójką jestem bardzo ciekawa jak potoczą się ich losy.
Co do Toma, to zgodzę się ze słowami Billa, że Tom próbuje bardziej sobie wytłumaczyć to, że nie zachował się w Kaline, niż innym. Według mnie Tom nie może się pogodzić z tym, że on jako podrywacz, macho mógł zadłużyć się w jakieś dziewczynie, że kobieta zawładnęła jego sercem. A Kaline, Tom też nie jest obojętny z tego, co wywnioskowałam. No ciekawe, co z tego wszystkiego będzie. Czekam na nową część Very Happy Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 13:41    Temat postu:

Nowa notka się piszę.

Annette
- tak, wkładałam w tą część dużo uczuć. Zeby była- tak jak mówisz- bardzo uczuciowa. Długa była, to fakt, ale mam nadzieje, że to nie przeszkadza? A może skrócić notki? No ale wtedy bym musiała pisać ich więcej.
_Czarna_- dłuuugi komentarz. Może następntm razem uda Ci się być pierwszą. De-de Ci się z pewnością należało. Tyle! Lepszy od 6? Chyba przesadziłaś. Ciekawe jak następne będą Ci się podobać. Ja w każdy odcinek staram się wkładać serce, ale dobrze wiesz, że nie zawsze można. Bo przecież z luźnego dialogu na podstawie ''Co u Ciebie?'' nie da się zrobić czegoś emocjonalnego. Błędy? Gdzie Ty tu masz błędy? Wymienić proszę! A mi się piosenka i tak podoba. Kocham.
LadyTH- już myślałam, że mnie nie kochasz i, że nie czytasz mojego opowiadania Crying or Very sad , a jednak jesteś! Oczywiście, że Ci wybaczam i nie masz za co przepraszać, ważne, że jesteś! !
K0m4rzyc4- stara miłość, czy nowa miłość? A Ty na co stawiasz? Bo ja to sama nie wiem Wink. Ojej... dziękuję. A ja Cię kocham za to, że czytasz to opowiadanie. W końcu gdyby nie takie wspaniałe osoby jak Ty, to nie byłoby sensu go pisac. A co się stało, że jesteś nieszczęśliwa?
Graziath- popłakałaś się? Naprawdę? Aż mi się wierzyć nie chcę! Dziękuję .
Kajman- następna się poryczała? No wiecie, zawstydzacie mnie Embarassed . Mi tez się piosenka podoba. Kajman! Ty się dziwisz, że masz szlaban na telefon? Jak wisimy na telefonie po 3 godziny to się dziwisz! A nasza inteligętna rozmowa zazwyczaj toczy się w owy sposób.
-Aaaaa!
-Aaaaa!
-Aaaaa!
-Kajmanku, czemu krzyczysz?
-Bo Ty krzyczysz, Martosiu!
-Aaaaaa!
-Aaaaaa!
-To krzyczymy razem!
-Aaaaa!
-Aaaaa!
-Aaaaa! Nowa, nowa, nowa...
-Co nowa? Gdzie nowa? Jaka nowa? Hipernova?
-Nowa notka!
-Aaaaaa!
-Aaaaaa!
Jeszcze nic nie jest stracone! Oby Cię przepisali. Kocham.
Crasjana- dziękuje. Czy to oznacza, że Annabell nie będzie z Billem? Nie byłabym taka pewna.
Ostranatka- ok, fajnie, że się podoba. Tak, nareszcie się spotkali, ale jak myślisz, będzie coś z tego?
Domikika- tak, Kasper wrócił, ale nie wiadomo czy Annabell mu wybaczy. Mi się jednek wydaje, że tak. Jasmin też coś czuję- masz rację- ale, które uczucie jest silniejsze?
K@T!- słodkie opowiadanie… my ciekawe? Takie lizakowe, nieprawdaż?
Sadie- płacz, Maleńka, płacz Laughing (żartuję). Nie, no nie wierze, że się popłakałaś, przy takim ‘czymś’?
Wredna_$uka- jak Ciebie udało mi się zaskoczyć, to chyba naprawdę nie jest tak źle Wink
Olunia_- myślę, że to ‘’coś ‘’ pomiędzy Billem, a Annabell następi, jeżeli tak tego oczekujesz. Ale ja też nie jestem pewana… hmyy… muszę pomyśleć. Ja też się wkurzyłam na Toma, no, takie łajdaczysko Wink.
Fistashek- <Martosia cieszy się jak cholera czytając taki komentarz>. Oj nieistotne, że dopiero odkryłaś moje opowiadanie, grunt, że w ogóle odkryłaś. Biedactwo… dobrze, że Ci oczek nie wypaliło od tego czytania. Już niedługo nowa notka i tym razem wyłączysz komputer z uśmiechem na twarzy- mam nadzieję. Martosia i Teletubisie mówią Pa Pa!
Holly Blue- jesteś niemożliwa! News i naws, a może sama być coś napisała, co? Wink! Rozumiem, że bez piosenki Ci się lepiej czytało, nie tylko Tobie, innym też. I nadal nie wiem co z tym Twoim podpisem. Pogadamy na gg. Pozdrów Alicję.
AsiaKaulitz- ależ nie masz za co dziękować, to ja dziękuję. Pozdrawiam.
Beata- aaaa! Słuchasz Evanescence? Wiedziałam. Ja też słucham. Mój ulubiony zespół, naturalnie. Wybaczy mu, a może i nie wybaczy, a Ty jakbyś zrobiła? Pozdrawiam.
Admin-Elli- cieszę się, że czytasz, już myślałam, że mnie opuściłaś Wink. Jakie Ty piszesz ładne komentarze, wiesz? Strasznie lubię je czytać. Dodają mi weny, że tak powiem. Naprawdę. Tak są innymi ludźmi, ale miłość chyba jest w stanie znieść wszystko. Mam taką nadzieje.
Martusia_Bill- dzięki, dzięki zajebista czytelniczko Wink.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martosia dnia Wtorek 05-09-2006, 14:39, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
domikika




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 14:00    Temat postu:

Martosia napisał:
Domikika- tak, Kasper wrócił, ale nie wiadomo czy Annabell mu wybaczy. Mi się jednek wydaje, że tak. Jasmin też coś czuję- masz rację- ale, które uczucie jest silniejsze?


No właśnie nie wiem i ta niewiedza jest straszna !! Smile Jednak mam cichą nadzieje, że nie odrzucia Billa.. Chociaż jak bedzie z Kasprem też moze byc ciekawie.. nie wiem, nie wiem co mam myslec...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 21:43    Temat postu:

Martosia napisał:

Holly Blue- jesteś niemożliwa! News i naws, a może sama być coś napisała, co? Wink! Rozumiem, że bez piosenki Ci się lepiej czytało, nie tylko Tobie, innym też. I nadal nie wiem co z tym Twoim podpisem. Pogadamy na gg. Pozdrdrów Sandrę.


Martosiu... mi sie coś stało czy tobie?! Przecież... mam się pozdrowić? Hehe trzeba było po nicku a nie po imieniu xD
News! News! I jeszcze raz news jak potrzeba...
Ty wiesz? Z chęcią bym coś napisała tyle że nie mam pomysłu na notkę (za to mam na nowe opowiadanie xD ale do tego jesteś mi potrzebna to na gadu Ci pwoiem xD)...
Oj dobra xD Ja to nie wszyscy :p
Naucz się w końcu, że mną nie należy się przejmować x)
I pisz bo mówiłaś że skończysz wczoraj, a nędzne ochłapy które mi dałaś to mało xD
Pozdrawiam,
Sandra (No skoro tak wolisz to prze Cię bardzo)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Wtorek 05-09-2006, 7:09    Temat postu:

Martosia napisał:

K0m4rzyc4- stara miłość, czy nowa miłość? A Ty na co stawiasz? Bo ja to sama nie wiem Wink. Ojej... dziękuję. A ja Cię kocham za to, że czytasz to opowiadanie. W końcu gdyby nie takie wspaniałe osoby jak Ty, to nie byłoby sensu go pisac. A co się stało, że jesteś nieszczęśliwa?
masz rację- ale, które uczucie jest silniejsze?

Hmmm właśnie nie wiem stara czy nowa. Podobno stara miłość nie rdzewieje, lecz od Cibeie zależy co z tym zrobisz Very Happy. Ajjj... bo dowiedziałam się, że może będę musiała się chyba do ojca przeprowadzić. A ja nie chcem zostawiać przyjaciół, chłopaka i wogle Sad
Tak właśnie się zastanawiam które uczucie może być sllniejsze.
Kaspra kochała od wielu lat... na samo myślenie o nim przechodzą ją dreszcze. Teraz jeszcze go spotkała.

Billa zna nie długo. Udaje jego dziewczyne, lecz przy pocałunku czuje się dziwnie. Czyżby kwitnęła miłość? Wszystko było dobrze, lecz pojawił się Kasper.

Hmmm sama nie wiem które. Ajjjj czekam kochana na nowego pracika Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin