Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Träumerei ...~*~XVI~*~...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tuszka




Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japan^^

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 7:39    Temat postu:

Ja też czekam na nową notecke!!! Ja ciem ją... SadSad buba...

KOCHAM WAS!!!

y...no więc, ciągle gadam komuś, że go kocham...tak podejdę i mówię "kocham Cię", wiem dziwne, ale pani Zakonnica sama mówiła, że możemy kogoś nie lubić... ale kochać go trzeba! <lol> Ok, nie filozofuje tu teraz... RazzRazz Idem na śniadanko, bo o 9: 30 do school.... Normalnie chyba polubię panią od polaka... Wyjechała se na wycieszkę i teraz nam wypadły dwie pierwsze lekcje......Ah...Życie jest piękne...Bez pani Walaszykówny (jak ją nazywam). No lecem...jak wrócę ma być tu świeża natencja! RazzRazz Zaltujem....... Jak będziesz chciała to ją napiszesz, a jak nie...to się załamię Sad Sad No, ale będę czekać!

Pozdrawiam i życzę wenki...

Tuszka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 17:11    Temat postu:

Allainko! Kochanie nie wiem co mam powiedzieć...jestem smutna Sad smutna bo w moim serduszku jesteś najukochańszą siostrzyczką ale chyba o tym zapomniałaś...zapomniałaś o mnie i o forum. Być może potrzebowałaś przerwy - to fakt, ale mogłaś dać najmniejszy nawet znak że wszystko jest okey. Bałam się że już nie wrócisz...ale powracasz i to mnie cieszy najbardziej.
Co do opowiadania to mam wrażenie że coś się zmieniło...Chociaż nie wiem sama co. Podoba mi sie bradzo. Treść, to jak budujesz zdania. Jest ślicznie i jest tak jak mnie się podoba najbardziej. Słodko z humorem...Czego chcieć więcej? Chyba tylko następnej części Very Happy
Mam nadzieje że nie odejdziesz...zostaniesz tu na zawsze i... i będziesz moją siostrzyczką
Kocham Cię i dziękuje za Twoją obecność...
pamiętaj że ja czekam aż się odezwiesz i znów będzie tak jak dawniej...

Twoja apricot


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 18:14    Temat postu:

KOCHANE MOJE!!! <muah muah>

NOCIę OBIECUJę NA JUTRO, CHOć MAM SZLABAN...

DLA WAS, ALLAINA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 18:20    Temat postu:

Wiesz? To chyba telepatia
Bo właśnie miałam Ci napisać sms-a czy dzisiaj sie doczekam.
Szlaban? Skad ja to znam?
W każdym razie bardzo dziękuję że jutro się poświęcisz ;]
Całuję,
Holly Blue.

P.S.
To już wiem co mi poprawi humor po jutrzejszym sprawdzianie z chemii Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 9:01    Temat postu:

Holly... Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie, który... nastąpi jeszcze dziś xD...
Powiem tylko, że będzie więcej wybrańców Very Happy


Allaina


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 9:59    Temat postu:

Dla wszystkich, którzy są ze mną od pierwszego odcinka...
Kocham Was




PART VI
"Niepotrzebnie zawalałaś wuef, Michelle..."



-Michelle, kocham cię!- uśmiechnął się i dał mi całusa w policzek.
Dosyć długiego...
Mam szczęście, że to Gustek, a nie jakiś ohydny, oślizgły barman z podmiejskiej knajpy może mnie widzieć. Gustav na 110 % LEPIEJ całuje od ohydnego, oślizgłego barmana z podmiejskiej knajpy. Swoją drogą, taki barman kojarzy mi się przede wszystkim, z kosmiczną, zielonkawą flegmą między zębami, ale to już wina filmu o dentyście, który oglądałam ponad rok temu.
-Kochany- uśmiechnęłam się.- Nie tak szybko, bo cię Natalie znienawidzi.
-Nie znienawidzi, bo nie uwierzy, że pocałowałem ducha- odparł Gustav, lekko wystawiając język.- I to jest plus...
Zaraz, zaraz co on miał na myśli, że może sobie mnie całować, kiedy mu się tylko zechce, bo jestem nieżywa?! O nie, nie, nie... Ja się tak nie bawię.
-Idź już, bo się spóźnisz i nie będziesz mógł się wykręcić, że zatrzymał cię mały, niewinny duszek- zaśmiałam się, podążając za nim do holu.
-Randka?- uśmiechnęła się pani Schäfer, wyglądając z kuchni.
No i mamy ciszę. Mój kumpel Billy przestrzegał mnie od takich sytuacji, bo ktoś może powiedzieć coś głupiego.
-Może... Mamo, prosiłem cię, żebyś nie wtrącała się do mojego życia towarzyskiego- Gustav popatrzył na mnie zmieszanym wzrokiem.
Chłopak przynajmniej ma życie towarzyskie, bo jeśli będziecie pisać MOJĄ charakterystykę, oświadczam, że owego nie posiadam.
-No dobrze, już dobrze- zaśmiała się jego mama.- Powodzenia mogę ci życzyć?
-Możesz. Przyda się na pewno- oświadczył Gustek.
Halo! Michelle Suarez będzie z tobą, więc gwarantuję ci, że nic się nie stanie.


Dlaczego to tak długo trwa?! Mógłby chłopak już dać jej ten prezent. W końcu, po co szłam ponad kilometr do jej domu, a potem do tej restauracji? Biedaczek, nie dostał jeszcze prawka i nie może jeździć samochodem. A to o wiele wygodniejsze od chodzenia pieszo.
-Co to jest?- zapytała Natalie, gdy otrzymała paczuszkę.
-To jest prezent. Bardzo kobiecy- spojrzał na mnie.- Otwórz.
Muszę do toalety, a teraz właśnie nastąpiła ta wyczekiwana chwila!
-Co mam z tym zrobić?- na jej twarzy pojawiła się mina, jakby poczuła wyjątkowo niemiły zapach.
Odpowiedziała jej cisza. Gustek patrzył na swoje „bokselki w plosiacki”, nie odzywając się ani słowem.
-Mogę cię na moment przeprosić?- zapytał wreszcie.
O nie...
Uciekam!
Mam słabą kondychę! Nie dobiegnę do domu...
Będę miała siniaki...
Będę płakać...
Powiedzcie Julie, że ją kochałam.
W zasadzie... Jakby się nad tym dłużej zastanowić, nie mogę umrzeć po raz drugi.
Ale to nie znaczy, że nic nie czuję!
Mogłam się bardziej postarać na lekcjach wuefu.
Uciekam...


-Powiedziałaś, że to mi pomoże!- krzyknął.
Jego twarz była tak blisko mojej, że spokojnie mógłby mnie teraz pocałować...
To byłoby dużo lepsze, niż siniaki.
-A nie pomogło?- zapytałam cicho.
-Nie!- wrzasnął.- Dobrze wiedziałaś, że to zadziała odwrotnie!
Właśnie... Dlaczego ja jestem tak tępa, że nie wpadłam na to wcześniej?
-Nie wiedziałam!- odparłam, udając, że płaczę z bólu.
To nie było takie trudne, biorąc pod uwagę, że Gustav, przyciskając moje nadgarstki do ściany, ma mnóstwo siły.
I to naprawdę boli.
I jest zły.
-Słucham?- zapytał, mrużąc znów oczy.- Chcesz mi wmówić, że nie miałaś pojęcia, iż Natalie NIE LUBI męskich bokserek?
-Nie! Naprawdę! Gdy jeszcze żyłam, gdy się przyjaźniłyśmy... Ona uwielbiała dostawać męską bieliznę- jęknęłam.- Uważała, że to jest sexy!
Jestem żałosna...
Ale to zadziałało! Puścił moje nadgarstki.
-Nie mogę ci nic zrobić, bo zachowałem resztki kultury!- powiedział z sarkazmem.
Ale inteligencję zostawił za drzwiami przedszkola. Kto normalny może się nabrać na tak żałosny lament? W dodatku w moim wykonaniu! Phii... Zaczynam wierzyć, że mole wyżarły mu mózg...
-Dziś przychodzi do mnie kumpel, więc z łaski swojej nie wchodź mi w drogę- rzucił suchym tonem.
-Okej, okej- odparłam obrażonym tonem.- A będę mogła siedzieć cichutko w tym pokoju? I tak mnie nie zobaczy, więc nie musisz ryzykować, że ucieknie... Nie straszę jeszcze.
-Dobrze... Ale ani słowa.
Czuję się jak Harry Potter zamknięty przez spasłego wuja Vernona w pokoju. Tyle, że Harry dostał do zabawy Zgredka... A ja do zabawy będę miała czasopismo o piłce nożnej, które ewidentnie należy do Gustava.


-O cholera- takie były pierwsze słowa kumpla Gustava po wejściu do pokoju.
W zasadzie nie wszedł do pokoju, tylko zatrzymał się w progu z miną, jakby dopiero co zobaczył ducha.
Zabawne, prawda?
-Co jest?- zapytał przestraszony Gustek.
-Co ona tutaj robi?- wskazał na mnie.
Hej, koleś, mi też kogoś przypominasz, ale się nawet nie znamy! Może z łaski swojej powiedziałbyś, CZEMU mnie widzisz i mówisz o mnie „Ona”, jakbym była jakimś przedmiotem?!
-Kto?- Gustkowi prawie oczy wyskoczyły z orbit.
Widzicie? Ten gość popada w skrajności. Raz mruży oczy, a raz dosłownie wyskakują mu z orbit.
-Michelle- mruknął kolega.
-Stary, nie mdlej- rzucił Gustav.
I na dodatek zna moje imię.
Ale jakim prawem mnie widzi?! Żądam wyjaś...
O MÓJ BOŻE!!!
TO JEST BILLY!


Bijcie...
Nakopcie...
Czekam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 10:21    Temat postu:

1 ? Very Happy

aaa.. świetne !!! Very Happy


haha.. bokserki

BILLY

zaraz się okaze, że wszyscy ją widzą Very Happy

nie no Allaina to jest świetne, ja nie potrafię napisac niczego mądrego Rolling Eyes

zdania, opisy, sarkazm bijący z komentarzy głownej bohaterki.

po prostu kocham to opowiadanie ! Mr. Green

dzieki za powiadomienie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 11:25    Temat postu:

A ja druga xD
Ach to było piękne xD Co prawda nie aż tak śmieszne jak ostatnio ale i tak dobre ;]
Tylko... dlaczego to jest takie króciusieńkie? Ja chcę więcej!
Przede wszystkim ironia... ach to to co kocham x)
I Gustav... no cóż jego nie, ale...
Ale... czemu Billy ją widzi? Ja tak nie chcę xD
A to że Gustav ja pocałował było słodkie ;] Szkoda że ona w zamian robi mu siarę przy dziewczynie
No cóz... pisz sszybviutko xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.

P.S.
Przy dialogach po pauzie dajemy spację ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Etera




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 12:37    Temat postu:

Jesteś niemożliwa...
Jak taki duszek mógł zrobić coś takiego kochanemu Gustavowi ?
Buuu, biedak Very Happy

Jak na początku widział ją tylko ten blondynek, to teraz juz poł rodziny... Razz
Super!
Teraz tlyko szybciuchno daj nowego parta!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 9:36    Temat postu:

jejku!! wiesz co Ci powiem?? że najlepsze są komentarze Michelle!! Normalnie padam!! Świetnie wykreowałaś tą bohaterkę Very Happy jesteś genialna... Very Happy
Co mogę powiedziec?? Pisz śmiało dalej bo ja się doczekac nie moge następnego odcinka Very Happy Laughing

caluski Allainko
Kocham Cię za wszystko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 14:43    Temat postu:

Cóż.
Bardzo ładna część. Gustav z pewnością ma ciekawe życie towarzyskie, szczególnie z duchem. Wink
A tak w ogóle to Michelle świetna jest. Jak coś powie to...
Ale dobra, mniejsza o to.
Podoba mi się bardzo moja droga. I dziękuję za dedykację, bo jak dla wszystkich, to i dla mnie, nie?
Chyba tak.
No to niech wena będzie z Tobą. Jeszcze tu wrócę.
Negai


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 15:58    Temat postu:

Wena jest z tobą prawda?
Wiedziałam.
Swoja drogą byłoby miło gdybyś przed jutrzejszą notką odpowiedziała na komentarze bo nadal irytuje a zarazem intryguje mnei postać Billy'ego.
Także napisałabyś mi xD
Bo do jutra czekać to za długo.
Pozdrawiam,
Holly Blue.

P.S.
Czy ja Ci już mówiłam że potrafię być uparta jak osioł i napiszesz to jutro xD?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 16:11    Temat postu:

Więc...
Moja droga Holly Blue... Grey_Light_Colorz_PDT_30

Jestem odrobinkę zdezorientowana, ponieważ w naszej prywatnej rozmowie, wyciągnęłaś wniosek, cytuję:

"No bo ja bym wolała żeby ona była skazana na ciągłe narzekanie Gustava, a nie miłe towarzystwo Billowatego xD"

Czyli, krótko mówiąc, że towarzystwo Billyego BęDZIE miłe.
Cóż, mogę stwierdzić jedno.
Otóż... Towarzystwo Pana Billosława NIE BęDZIE miłe Grey_Light_Colorz_PDT_06
Co więcej, Michelle zacznie odczuwać pokorę za to, co robiła Gustavowi, ponieważ tym razme to ona będzie tępiona (ale ujęcie xD)


Co do postaci Billyego...
Hmmm... Sama nie wiem, co on tam robi Mr. Green
Tego prawdę mówiąc nie było w scenariuszu Very Happy
Gustek postanowił przyprowadzić kumpla to se przyprowadził.
Allaina nie miała tutaj nic do gadania Grey_Light_Colorz_PDT_32

A tak poważnie Billy jest w tym opowiadaniu jedną z głównych postaci Very Happy
Pan Bill Marco Peter Kaulitz Mr. Green (przepraszam, jestem po sprawdzinie z geografii Very Happy) wreszcvie pokaże, co potrafi. A widzi ją dlatego, że... Jutro będzie nowa część Mr. Green

Pozdrav kochanie Holly

Allaina... Spadam


P.S. JEśLI... POD Tą CZęśCIą ZNAJDZIE SIę 10 KOMENTóW (miało być 20, a potem 15, ale holly ma dziwno dar przekonywania Very Happy)... POZDRAV


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 16:20    Temat postu:

Moja kochana Allaino xD

Po twojej odpowiedzi jestem nieco... roztrzęsiona.

Od samego początku "Billy" mi nie pasował a teraz wiem dlaczego xD
Cytuję z prywatnej rozmowy:
HB: To jest Kaulitz?!
A: To JEST Kaulitz. Very Happy

No i wsyztsko jasne
Nie pasował mi bo był i jest Kaulitzem.

Głównych? To ja już wolę Julie xD
Billosław nie pasuje. A zresztą... ona.. ona nie może "być" z "Billym" ona ma przeprosić Gustava i... i...
No xD

No xD Ha! Mam biało na czarnym (Lol xD Znaczy... fajnie) że jutro będzie część.
Czyli jednak xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.

P.S.
Dopiero iwdze P.S.
No to dziesięć już prawie jest ty... ty... no ty!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 16:37    Temat postu:

Jedenaście Mr. Green

BOSKO
Biedna Michelle.. Teraz się zacznie Twisted Evil
Bokserki w prosiaczki tu nie pomogą Laughing
Julie też nie.
UCIEKAJ PÓKI MOŻESZ Very Happy

Billy Laughing...

wybacz.. załamanie nerwowe.

JUTRO? czyli dziś Very Happy a nie... dopiero jutro Very Happy Nie umiem liczyć...
co nie znaczy, że się nie cieszę Very Happy

Pozdrówka Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 19:40    Temat postu:

oł.. Allaina ja tez chcę nową czesc Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 03-10-2006, 19:32    Temat postu:

Nie wyrabiam, ale notka dziś będzie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 03-10-2006, 19:48    Temat postu:

Umówmy się...
NIGDY, NIGDY WIęCEJ NIE ULEGNę NAMOWOM HOLLY...
Mischia [czyt. Miszia]- tak na Michelle mówi Gustek Very Happy
NIE BIJCIE, TA CZESC JEST TAK DRETWA, ZE ONA MNIE DOBILA...



PART VII
"Pamięnik i DNA"



-Boże, jestem w szoku!- krzyknął.- Michelle, ty żyjesz... To znaczy, nie żyjesz, ale...
-Kaulitz, uspokój się- podeszłam do niego i złapałam za ramiona, potrząsając gwałtownie.
Wstrząśnięte, nie mieszane, prawda? Ależ ja jestem dowcipna... Żałosne...
-...Wdech, wydech, wdech, wydech- ciągnęłam dalej.- Oddychaj głęboko...
-Boże! Ty mnie dotykasz na dodatek!- wrzasnął, odskakując w tył.- Matko przenajświętsza, wypędź ze mnie złe duchy...
Billy zamknął oczy i... ZACZĄŁ SIĘ MODLIĆ!
Czy ja jestem ,AŻ tak brzydka, że wyglądam na złego ducha... Że mój kumpel musi modlić się do Matki Boskiej, aby mnie wypędziła z jego ciała. Ja nawet nie zdążyłam do niego wejść; spenetrować każdej części. Swoją drogą, nigdy podczas życia nie zastanawiałam się, jak wygląda Billy „od środka”... Hmmm...
Gustek stał z boku i przypatrywał się temu cyrkowi z kwaśną miną.
-To... wy się znacie?- zapytał w końcu.
Czasem myślę, że jego poziom inteligencji równa się zeru.
Spojrzałam na niego spode łba i wróciłam do uspokajania Czarnego.



Jest godzina 22. Ja i Gustav próbujemy wbić Billy'emu do głowy, o co tak naprawdę chodzi w tym całym cyrku.
-Czyli że... Nie żyjesz, ale jesteś duchem, a ja cię widzę, bo co?- po raz kolejny spytał Czarny.
-Ponieważ zjadłeś kawałek mojego DNA- wytłumaczyłam mu.
-Naprawdę?!- wrzasnął Gustav.
-Naprawdę- spojrzałam na niego wzrokiem, jakim obdarza się kosmitów.
Sami rozumiecie, wzrokiem pełnym pogardy.
Dlaczego mu przeszkadza, że Billy zjadł moje spaghetti? Moim widelcem...
-Nie rozumiem... Po co zjadłeś jej DNA?- zapytał Gustek.
-A skąd miałem wiedzieć, że to jej żarcie?!- wrzasnął Czarny.
-Nie denerwuj się tak, stary- mój wrzód na tyłku (to cenzuralna forma...) podniósł ręce w obronie.- Tylko pytam.
Billy pokręcił głową bezradnie.
-Już wszytko do ciebie dotarło?- spytałam na koniec.
-Tak myślę- uśmiechnął się Kaulitz.
-To dobrze, bo jestem wykończona- ziewnęłam, a Billy spojrzał na mnie, jakbym miała pryszcza na czole.- No co? Duchy też się męczą. Szczególnie, gdy mieszkają w jednym pokoju z tym... czymś...
Czarny wybuchnął śmiechem, a Gustek rzucił się na niego z pięściami.
Niebezpieczny z niego gość. Lepiej nie zaczynać.
-Jak dzieci- skierowałam się do drzwi.- Idę do Julie.
-Kogo nazywasz dzieckiem?!- wrzasnął Gustav.
-Ciebie i ciebie- wskazałam po kolei na każdego.
-Protestuję!- odrzekł Kaulitz.- Jeśli on jest dzieckiem, to ja nie mogę być...
-I vice versa- odparł z sarkazmem Schäfer.
-Obaj jesteście na poziomie niemowlęcym. Tylko Julie w tym domu wydaje się być dorosła- powiedziałam, po czym wyszłam.- No, jeszcze ja- dodałam.
Mam nadzieję, że jutro Gustek wybędzie na miasto z kumplami, bo kolejnego dnia wraz z nim nie zniosę...


Dobrze... Michelle, oddychaj głęboko. Nie jest tak źle...

JEST BARDZO ŹLE.
JEST OKROPNIE.
KONIEC ŚWIATA...


6 czerwca 2006...

„Co mam teraz zrobić?!”

Mam problem.
Pytanie: dlaczego?
Odpowiedź: ponieważ widzę duchy.
Mój problem nazywa się Michelle Suarez i mieszka w moim domu. Jest duchem...
BARDZO SEKSOWNYM DUCHEM na dodatek.
Jestem w stanie wewnętrznej wojny.
Jedna strona jej pragnie, a druga chce, żeby wyniosła się z mojego pokoju...

Sam nie wiem, co robić...



8 sierpnia 2006

„Dochodzę do wniosku, że jestem od niej uzależniony”

Nie mogę znieść chwili bez niej...
Dostałem dziś pałę z fizyki, bo na pytanie zadane przez psora (nie pamiętam, jak brzmiało) odpowiedziałem „ Co?! Ach, Michelle...”. Powiedział, że nie taka była odpowiedź.
-A jaka?- wtedy ja spytałem.
-Niedostateczny z fizyki panie Schäfer- odparł.

Zawalam budę, nie mogę się skupić...
Ratujcie mnie niebiosa...


9 września 2006

„Muszę coś zrobić”

Jeśli czegoś nie zrobię, zwariuję.
Ostatnio zawaliłem randkę z Natalie, a tylko na to czekałem...
A Mischia mi w tym pomogła...
Niesamowite...



Gustav Klaus Wolfgang Schäfer kocha się w Michelle Estelle Bridgett Suarez...
Jeszcze raz to przeczytam, a spadnę z fotela i poobijam sobie to miejsce, gdzie słońce nie dochodzi.
I uwierzcie mi, to nie jest nos.
Kiedy to czytam, leżę i kwiczę ze śmiechu! Nie miałam pojęcia, że z Gustka jest taki romantyk.
Macho od siedmiu boleści.
Już, co tu dużo mówić, facet z reklamy o zraszaczach ogrodowych jest lepszy od niego. Tam przynajmniej ma ogrodniczki, pod którymi kryje się wyrzeźbiona klata. Nawet, jeśli biega po castingach w poszukiwaniu jakiejś roboty, żeby utrzymać siebie i karnet na siłownię, z nadzieją, że dostanie jakiś etat w słynnej kampanii reklamowej, a dostaje w ręce zraszacze.
Gustek nie ma wyrzeźbionej klaty, z tego co wiem i nie ma ogrodniczek. A przydałyby mu się choćby do plewienia ogrodu, bo urobić sobie rączki w markowych ciuchach nie jest przyjemnie...


Przepraszam...
Nie powinnam się tak nabijać z biednego Gustka. On wyznał swoje uczucia (tylko szkoda, że nie mnie, tylko kawałkowi papieru), a ja bezczelnie się z nich wyśmiewam. Moim zdaniem to nie fair, ale cóż... Nikt nie zmieni Michelle. Ona zawsze będzie tą wredną jędzą (to cenzuralna forma), która odbiła chłopaka słynnej Heather Sullivan. Może i Javier był mną oczarowany, ale mnie chodziło tylko i wyłącznie o to, żeby dokopać tej wstrętnej Heather. No cóż, ona i tak potem znalazła sobie chłopaka. Gdy dowiedziałam się, że chodzi z Billym krew we mnie wrzała. Miałam ochotę wsadzić jej kij do hokeja między tzw. szwy na czaszce. Miałabym ubaw, a Billy poznałby smak zemsty. Nie powinien ze mną wtedy zadzierać. Nie powinien chodzić z Heather Sullivan, najpopularniejszą dziewczyną w szkole Einsteina, miss nastolatek Saksonii. Mam tego dość.
Wszystko wali mi się na głowę.
- Gustek się we mnie buja, choć robiłam już wszystko, żeby mu uprzykrzyć życie, włącznie z wypędzeniem do toalety. Teraz już wiem, dlaczego nie chciał do niej wyemigrować...
- Billy chodził z Heather Sullivan, miss nastolatek Saksonii bla, bla, bla... A teraz, gdy już nie żyję ta wredna jędza znów przywłaszczyła sobie Javiera. Nikt jej nie pozwolił! Wykorzystuje to, że mój mózg został wyżarty przez krwiaka i nie ma kto jej spuścić manta.
-Julie ubzdurała sobie, że w toalecie jest potwór, który zabiera niegrzeczne dzieci wraz ze spłukiwaniem wody. Uznała, że ona właśnie niegrzecznym dzieckiem jest, ponieważ zmusiła pana Misiaczka do tortur (założyła mu bokselki w plosiacki). Oświadczyła, że za każdym razem, gdy idzie siusiu, muszę chodzić z nią ja, aby spuścić wodę. No cóż, gdyby w klozecie naprawdę żył potwór, który zabiera niegrzeczne dzieci, to od 13 spłukiwań wody za Julie już by mnie w tym domu nie było, tylko gniłabym w jakimś kanale odpływowym z oślizgłymi glizdami- bakteriami z reklamy Domestosa.
Mam dość.
Zatrzymajcie ten pociąg, bo ja wysiadam...



A DOKĄD ON WOGÓLE JEDZIE?!
CHYBA DĄŻY DO LUDZKIEJ ZAGŁADY, PONIEWAŻ KONDUKTOREM JESTEM JA...



NIE BIJCIE, TA CZESC JEST TAK DRETWA, ZE ONA MNIE DOBILA...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 03-10-2006, 19:49    Temat postu:

1.
Edit:

Dzisiaj neistety musisz zadowolić się krótkim komentarzem, bo nie mam humoru.
Ach pisałam Ci dlaczego tylko jeszcze zapomniałam o jednym Razz
Mniejsza.
Notka nie należała do najwybitniejszych ale i tak się śmiałam.
Gustav romantyk ciekawe co będzie teraz (ona) robić...
A Billy? Billy mnie denerwuje i kropka xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Holly Blue dnia Wtorek 03-10-2006, 20:13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 03-10-2006, 19:57    Temat postu:

W mordę jeża.
Ja Cię kocham normalnie! (e.. to normalne nie było Mr. Green)
Pan Gustav się zakochał. w Michelle. Wszystko fajnie, ale jak tu pocałować ducha? Chyba się nie da... nie wiem, nie próbowałam^^

A i mam pytanie.. czemu Billy a nie Bill? głupia jestem i nie wiem Laughing

To tyle ode mnie.
Bo nie potrafię nic sensownego wymyśleć.
Taka nieinteligetna jestem.
No.
No to pozdrawiam.
No.

XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Etera




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 03-10-2006, 20:08    Temat postu:

Więc...
Część nie jest "drętwa" jak to napisałaś, ponieważ Twoje hasła rozwalają...
Aż brzuch boli... lol
Widziałam jedno czy dwa dziwnie złożone zdania, ale to mały szczegół...

Kochana, ja nie mam pojęcia, skąd w Twojej główce narodził się te trozbrajające hasełka...
Heh... Gusti się zakochał, lol
Gusti pisze pamiętnik !! hahaha
Aj głupoty pisze Razz
Ty dobrze wiesz, że mi się podoba, zresztą, jak zawsze...
Heh. Tak trzymaj.
A ta miss to musiała być na prawdę ładna:P
Może ładniejsza od Miss Polonia, bo ta to był strach na wróble Razz
Ok ide bo świruje.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 03-10-2006, 21:35    Temat postu:

oj.. rozbrajasz mnie

zakochał się ! zakochał ! Laughing

Billy nie mdlej

tak na mnie działasz, że nie potrafię sklecić sensownego komenta.. jeju Very Happy

ajj.. ide.. pozdrawiami czekam na nowa czesc Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzena17




Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: małe zadupie obok Jastrzebia Zdroju:P

PostWysłany: Czwartek 05-10-2006, 20:37    Temat postu:

Boskie.
Cudowne.
Wspaniałe.
Swietne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 17-10-2006, 19:13    Temat postu:

Allaina!
Bo mnei suszy.
Potrzebuję tego opowiadania jak Coca coli.
Bez niego nie potrafię normalnie funkcjonować! Też jak bez Coca coli.
Zlituj się no!
Bo tupnę nogą i wyślę Ci sms-a xD
Pozdrawiam w każdym razie,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czwartek 19-10-2006, 9:40    Temat postu:

AAAA! Przeczytała Very Happy jestem zadowolona...chociaż troszkę mi teraz zimno Razz najadłam sie tymi tekstami ale wiesz ze zaniedługo znów zgłodnieje? ;> dlatego pisz szsybciutko dla mnie ( no i nie tylko dla mnie :p Wink ) A co do części to rzeczywiście bywały lepsze ale ta też jest genialna Very Happy Gustav sie zakochał? Laughing osz w morde Very Happy Tylko tak troszke głupio chodzic z "duchem" Very Happy Laughing Moge spytać o jedno? Dlaczego Billy a nie Bill? Very Happy bo mnie to ciekawi. Zresztą tak jak Holly Blue też uważam że jest denerwująco denerwujący chociaz nie pojawia się za często w opowiadaniu Razz Dobra to ja lece czytać dalej Very Happy
całuski i weny życze siostrzyczko [/u]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin