Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Potępiona... bądź moim różowiuchnym KUCYPONiKIEM...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 42, 43, 44  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jaki tytuł lepszy?
Potępiona...
84%
 84%  [ 138 ]
Between Angel And Insect
15%
 15%  [ 26 ]
Wszystkich Głosów : 164

Autor Wiadomość
Karolcia ;)




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Polski ;)

PostWysłany: Piątek 30-06-2006, 17:22    Temat postu:

Zawalista nocia SmileSmile
Wogóle to opko spodobało mi się od samego początku !!!
jest zawalista a troche szkoda mi Franzi
Ale ona troche daleko sie posuneła boże jak mogła sie przespac z Kaulitzem o fuuuuj !!!!
A Vanessie dobrze tak !!!
Niech ma za swoje !!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Piątek 30-06-2006, 18:10    Temat postu:

~~Kina~~ napisał:


Ashleyka – dziękuję za pozdrówka i sama je do Ciebie wysyłam. Już szczerze myślałam, że zapomniałaś o mnie, a tu: ‘Ooo... ashleyka comeback (jeżeli w ogóle odchodziłaś)!!!’ Cholernie się ucieszyłam. A co do Vanessy, w końcu każda z Nas (mówię o płci pięknej) ma w sobie coś z niegrzecznej dziewczynki, lecz to się u każdej inaczej objawia. Jeszcze raz dzięki.

Nie zapomniałam..chociaż w pewnym sensie to tak.
Czasami po prostu [ostatnio coraz częściej] w ogole nie wchodzę do działu opowiadania ,albo wchodzę i patrzę i nie komentuję Rolling Eyes
I nie masz za co dziękowac..prędzej ja tobie powinnam za to ,że mogę sobie poczytać to opo Wink
No to jeszcze raz pozdro i czekam na new parta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
polly chce krakersa




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: zza krat

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 13:43    Temat postu:

Nareszcie udało mi się coś napisać. Ponownie zaskoczyłam samą siebie. Na początku miało być to ledwo 2 strony, a wyszło 4.
Czasem sama siebie zadziwiam.
Jak ostrzegałam, ten part (kolejny również) będzie trochę przytłaczający, jak na mój gust.
Może się mylę?
Może Was będzie to bawiło?
Może nie wzbudzi w Was żadnych, głębszych emocji?
Nie wiem.
W końcu to Wy tu jesteście do oceniania i wyrażania swojego zdania, prawda?
Zapewne teraz trochę zboczę z tematyki, ale cóż.
Przepraszam, jeżeli w pewnym momencie tanią telenowelą będzie zalatywało, ale inaczej nie mogłam uczynić. Za wulgaryzmy również wybaczcie.
Czasem trzeba napisać coś takiego, co daje chociaż ciut do myślenia.
A mam nadzieję, że coś takiego dzięki mojej klawiaturze i Microsoft Word stworzyłam.
Mniejsza z tym.
Tak więc prawdopodobnie nowa notka za dwa tygodnie będzie. Żeby przed moim wyjazdem na obóz (KaMcIa szykuj się) zostawić chociaż jakiś znikomy ślad po sobie.
Co do muzyki do tej części. W momencie który zaznaczę, jeżeli chcecie puśćcie swoją ulubioną (pamiętajcie o jednej ważnej zasadzie) SMUTNĄ piosenkę tak, aby dostroić nastrój. Jeżeli komuś nie chce się szukać, to może skorzystać z mojego (nie mojego, tylko Moloko) utworu. Zachęcam, ale nie narzucam, bo komuś może się nie spodobać i ja to zrozumiem.
Nie każdy lubi skrzypce, prawda?

Dojdę do dedykacji.

KaMcIa*
beaciaa
Mod - ~durch den monsun
Sekunda
ashleyka
veylett
Maka
ViViAaA
ALEX-SZAFKA
A$&a
Sacrifice
MadisoOn
***Die Star***
ona1666
MagdalenQa
Nomed
Misfit
ostrich
miausha
IsQa
hela_z_wesela
Asiulla
enaL
orengade
veyl
biedronQa
sunssilk71
vivaaa
Elle
crazy93
Stefcia666
Galaro
Irys
Mycha
Elle =]
Okla_XD
bakteryja
Asix
czkafka
Tekla
schwarz
Mycha
SeLeNe
Syś
Comcia_
Mod - Channel
SzydeRcia
Veronika
Yunis
Karolcia Smile


(jeżeli kogoś pominęłam, wybaczcie)

Lecz na koniec tego parta, dodam bardzo osobistą dla mnie dedykację.

polly z góry dziękuje za wszystko;
polly prosi o komentarze;
polly życzy miłego czytania;
polly pozdrawia;
i polly się żegna do czasu, do kiedy nie zdobędzie 2 złote i 50 groszy na upiorną godzinę w kafejce w towarzystwie miłego Pana, który zawsze daje 3 minuty więcej, a czasem nawet czas nieograniczony...

PART 21

***

Vanessa nie przejęła się wyjściem siostry. Nawet ją ten fakt napawał optymizmem. Przynajmniej mogła chociaż teraz zapomnieć o wszystkich tragediach, które spowodowała Franzi. Zakluczyła jeszcze drzwi wejściowe i ruszyła do swojego pokoju. Nacisnęła wielki, granatowy przycisk, z napisem ‘power’, który w tym momencie umożliwił jej włączenie komputera. Od razu zaczęła szperać w muzyce, jaką miała na MP3. Ucieszyła się, kiedy jej oczom ukazała się piosenka Chicane – „Saltwater”. Tego właśnie potrzebowała. Dziewięć minut i pięćdziesiąt jeden sekund elektronicznych dźwięków, które swoją melancholijnością i delikatnością, sprawiały jej ulgę. Puściła ten utwór, jak najgłośniej mogła. Gdy pierwsze bity doszły do jej uszu, zaczęła w rytm muzyki zgrabnie poruszać biodrami, kierując się w stronę sosnowej szafy. Wytarła dokładnie swoje ciało czerwonym ręcznikiem, poczym założyła na siebie wygodne, pomarańczowe dresy. Jej włosy były jeszcze wilgotne, lecz nie miała zamiaru ich suszyć. Nie lubiła niszczyć sobie niepotrzebnie włosów. Przez chwilę, stała na środku pokoju, zastanawiając się, co ma teraz ze sobą zrobić. „Muszę w końcu jakoś w miarę normalnie funkcjonować, na tym chorym świecie, nawet jeżeli miałby być to mój ostatni dzień.” – po raz setny, od dwóch lat powtarzała sobie w głowie. Lecz każda kolejna przyczyna tej wypowiedzi była inna. Nic nie wymyśliła. Ze zrezygnowaniem położyła się na łóżko. Jeszcze przez chwilę przysłuchiwała się piosence, kiedy nawet nie zauważyła, jak powieki zasłoniły szczelnie jej granatowe oczy.
Franzi przechodziła przez kolejna ulicę, nie wiedząc, gdzie ją wzrok prowadzi. Zdała się na instynkt, który prowadził ją w osiedle z wielkimi wieżowcami na czele. Nerwowo się rozglądała na ludzi, którzy ‘towarzyszyli’ jej w przechadzce. W kieszeni grubej, czarnej bluzy ściskała mocno swoje pieniądze. Kiedy już znalazła się wśród wielu, wysokich budynków starała się znaleźć chociaż jeden szczegół, który wskazywał by, że to jest to miejsce, do którego prowadzi ją pragnienie. Obchodziła każdy wieżowiec, obłędnie szukając wzrokiem jednej osoby. Po kilku minutach zobaczyła obskurny śmietnik, a za nim czerwoną ławeczkę, trzepak i...


***


Vanessę obudziło pukanie do drzwi. Leniwie przetarła oczy, zauważając, ze nadal w głośnikach leci Chicane. Podniosła się, zerkając na zegar, który wskazywał 12.37. Jeszcze raz ziewnęła i pokierowała się w stronę drzwi, myśląc, że za nimi znajduje się Franzi. Pogładziła włosy, aby wyglądać w miarę normalnie i przekręciła zamek. Kiedy przed jej zaspanymi oczami ujawnił się Tom, zamarła. Na jego twarzy można było zauważyć mieszane czucia. Obojętnie zaszczycił swoją byłą dziewczyną wzrokiem i odchrząknął, na znak, aby się ocknęła.
-Cześć. – beznamiętnie rzucił, poprawiając swoja czarną czapeczkę.
-Hej. – wydukała, po chwili dodając. – Wejdziesz?
-Nie. Ja tylko na moment. – szybko odpowiedział. – Ktoś na mnie czeka na dole.
-Aha. – odrzekła, wlepiając swój wzrok w jego piękne, czekoladowe tęczówki.
-Ja chciałem wyjaśnić tą sprawę do końca. – wypowiedział z powagą, unikając jej oczu, na których jeszcze widniały skutki całodziennego szlochu.
-Dlaczego? – spytała się łagodnym, trochę załamanym głosem, a on obdarzył ją chłodnym spojrzeniem.
-Już ty wiesz dlaczego. – wysyczał, a dziewczyna tym razem wlepiła swoje granatowe tęczówki w blado-żółtą ścianę korytarzu.
-Ja naprawdę nie chciałam. – przypomniała jej się wycieczka, Philip i ten niewinny flirt, którego, jej zdaniem, skutki były teraz nieubłaganie odczuwalne.
-To już nie ma znaczenia. Chciałaś, nie chciałaś stało się. – obdarzył ją pogardliwym spojrzeniem, choć tak naprawdę miał ochotę przytulić ją do siebie, lecz nie byłoby to zgodne z jego męską dumą.
-Kto jeszcze wie? – zadała pytania, z nerwów naciągając jeszcze mocniej rękaw od pomarańczowej bluzki.
-Wszyscy. – zaskoczony odpowiedział, nagle chcąc coś wygłosić, lecz Vanessa go wyprzedziła.
-Ja byłam wtedy pijana. Nie wiedziałam, co robię. Ale nic się takiego nie stało. – zaczęła się tłumaczyć przez łzy, a on przez moment zastanawiał się, czy przypadkiem sobie z niego nie kpi.
-Słucham? – oburzył się i chciał rozpocząć kłótnię, ale zastanowił się przez moment i dodał. –Chciałem tylko powiedzieć, że z nami koniec i tyle. – nawet nie obdarzając ją swoim spojrzeniem, szybko stawiał kroki na schodkach.
-Tom. – podbiegła na skraj schodów, a on tylko stanął do niej plecami, bijąc się w myślach sam ze sobą. – Przepraszam. – szepnęła, a na jej policzku spłynęła ciężka, srebrzysta łza.
-Żegnaj Vanessa. – cicho powiedział do siebie i bez namysłu zaczął zbiegać w dół, gdzie ktoś na niego czekał.

!TERAZ! Włącz piosenkę, albo jeżeli któraś z Was chce, niech przystąpi na moją propozycję: http://youtube.com/watch?v=NQMbl60b-o8&search=Requiem%20for%20a%20dream


***

Granatowym oczom Franzi, ukazały się trzy postacie. Dwóch metali, którzy nie mieli więcej niż 15 lat, stali przy trzepaku, wyraźnie kłócąc się z osobnikiem siedzącym na ławce. Podchodząc bliżej, westchnęła głośno, na widok duetu nastolatków. Wyższy chłopak z dłuższymi, blond włosami, zaczął wymachiwać ręką przed ów tajemniczym szatynem. Franzi się to nie spodobało. Była już kilkanaście metrów od śmietnika, co sprawiło, że zauważyła niezadowolone, a zarazem groźne miny dwóch chłopaków.
-Dawaj towar. – blondyn odezwał się w stronę mężczyzny siedzącego na ławce, którego brązowe włosy były związane w dość długi kucyk.
-Już mówiłem. Nie mam. – wolno i spokojnie odpowiedział szatyn, poczym zaciągnął się skrętem.
-Jak to do cholery nie masz? – z pretensjami w głosie, wtrącił się drugi nastolatek robiąc gwałtowny ruch ręką. – No to co ku*wa teraz jarasz?
-A rzeczywiście. – szatyn niewzruszony przyjrzał się zawartości dłoni, poczym znów zasmakował jointa.
-Bug, dawał prochy, bo... – zagroził palcem blondyn, lecz mężczyzna uniósł swoje szare, rozszerzone źrenice ku niebu, ignorując tym samym nastolatków.
-Ładna dziś pogoda dzieci. Idźcie porobić babki w piaskownicy i pamiętajcie, weźcie łopatkę i grabki. Wróćcie do domu przed wieczorynką. – rozmarzonym tonem, odrzekł Bug, wpatrując się w lekko zachmurzone niebo, przez które gdzieniegdzie przebijały się promyki słońca.
-Już ci do końca odpierdala. Jesteś skończonym śmieciem. – odrzekł z pogardą w głosie niższy, czarnowłosy chłopak, po chwili naznaczając swoją śliną, starego glana mężczyzny.
-Szczury już mają lepszą reputacje od ciebie. – dodał blondyn, zauważając nagle parę metrów od nich, ciemnowłosą, drobną dziewczynę z groźnym grymasem na twarzy. - Lepiej mała stąd spierdalać, bo ten stary ćpun już gówno ma do zaoferowania. I po c*** do niego przyszliśmy.
-Ja na jego miejscu już bym ze sobą dawno skończył, bo nie potrzebujemy na tym zasranym świecie takich bezużytecznych szmat, jak on. – dodał drugi chłopak, kierując się już powoli w stronę bloku.
-Trzeba będzie iść do Jokera. Ma dobry towar... – blondyn doszedł do kolegi, zaczynając rozmowę.
Franzi bezszelestnie podeszła do trzepaka, wpatrując się w swojego znajomego. Wyglądał na 25-latka, a wieku dodawała mu smutna, zmęczona, wychudzona twarz, którą zdobiły szare, przepełnione goryczą oczy, zawieszone teraz na jasnych obłokach, oraz srebrny kolczyk w łuku brwiowym, ukazujący dwie groty strzałek i naganny, ciemny zarost na brodzie. Mimo tego widoku uśmiechnęła się dyskretnie do siebie, choć w tym momencie jej umysł był rozszarpywany na strzępy. Wzrok utkwiła na czarnym bucie mężczyzny, na którym poza błotem, można było zauważyć jeszcze spływająca mozolnie, ślinę piętnastoletniego bruneta. Odruchowo spojrzała na ręce szatyna. W jednej trzymał spalanego skręta, przez którego słodki zapach, rozpoznała marychę. Druga zaś dłoń, położona była na ławce i paznokciami nerwowo skubała czerwoną farbę. Bug ociężałym ruchem odwrócił głowę w stronę szesnastoletniej dziewczyny, a na jego twarzy pojawił się dziwny grymas wskazujący jednocześnie na obrzydzenie i radość.
-Ścięłaś włosy? – powoli powiedział, wlepiając wzrok w zieloną ścianę śmietnika, znajdującą się za plecami Franzi. – Wiedziałem, że przyjdziesz. I po co się łudziłem
-Bug. Daj mi trochę. – stanęła przed mężczyzną, wyczuwając od niego nieprzyjemny zapach, który jeszcze bardziej ją pobudzał. – Chyba mi sprzedasz.
-Nie myślałaś, aby iść do fryzjera? – monotonnym głosem zadał jej pytanie, nawet nie czekając na odpowiedź. – Lubiłem twoje włosy. – dodał zaczynając grzebać w kieszeni, na co źrenice dziewczyny momentalnie się rozszerzyły. – Myślałem, że ty też. – odparł, a po chwili spojrzał na zawartość swojej dłoni, w której to znajdowały się 3 skręty i 2 małe paczuszki z białym proszkiem.
-No a hera? – spytała wyciągając kilka banknotów z kieszeni bluzy.
-Przecież nie mam, a tak poza tym, to nie chcemy zniszczyć tego, co zaczęliśmy, prawda? – pierwszy raz w dzisiejszym spotkaniu popatrzył się wprost w jej granatowe oczy. – Nie chce szmalu. Takiemu gównie, jak ja i tak życia nie uratuje. – wszystkie narkotyki, prócz jednego draga, pospiesznie schowała do kieszeni bluzy, jednocześnie zakładając na głowę czarny kaptur i zasiadając na ławce obok przyjaciela.
-Weźmiesz kasę. Przydadzą się tobie. Przynajmniej bardziej niż mi. – odrzekła, wyciągając z kieszeni żółtą zapalniczkę.
-To jest twój ostatni trip, więc towar masz za darmo. – spokojnie powiedział, poczym przypomniał sobie o skręcie, który po chwili wpakował do ust, zaciągając się mocno.
-Że co? – zaskoczona Franzi, gwałtownie odwróciła głowę w stronę szatyna, co spowodowało, że jej zapalniczka upadła cicho na szary cement, znajdujący się pod ich nogami.
-Powiedziałem wszystkim dilerom w okolicy, że nie mają sprzedawać ci prochów, bo jesteś na odwyku. – beznamiętnie rzucił, spoglądając na swoje brudne glany, kątem oka zauważając dłoń Franzi, która znalazła zapalniczkę, poczym zerwała się na równe nogi.
-Co ty odpierdalasz?! Odwal się ode mnie! Ku*wa, co ty mój ojciec albo anioł stróż jesteś?! –ciemnowłosa, zaczęła wrzeszczeć na Bug’a, a on zignorował wybuch swojej znajomej. – Co ci do ku*wy nędzy jest?! No co?!
-Chyba muszę je umyć. – wymamrotał, spoglądając na glany, potem na dziewczynę. – Usiądź. – wolną ręką wskazał jej pokojowo, wolne miejsce na ławce. – Usiądź. – łagodnie powtórzył, a jej cała złość wyparowała.
-Jak mogłeś mi to zrobić? – Franzi niedbale usiadła na ławkę, przecierając zmęczone oczy, nadal z niedowierzaniem wpatrując się w szatyna, ale on nie zareagował. – Jak... – cicho wyszeptała, a do jej podświadomości zaczęła nadchodzić tylko jedna, jakże ważna rzecz :”Idiotko! On chce cię tylko ratować.” – Bug. Ja powinnam ciebie prze... – nie potrafiła wydobyć z siebie tego jednego słowa. - To znaczy, nie powinnam się tak zachować. – jąkała się, wpatrując się w skręt, którego zgrabnie obracała palcami. – Chciałam cię za to przep... – znów coś nie pozwalało jej tego wypowiedzieć na głos. - Ja w ogóle powinnam tobie podzię.. – kolejne słowo, którego jej język dawno nie wymawiał tak szczerze. – No bo tyle dla mnie... – nie dokończyła, gdy zobaczyła, jak męska, trochę pokaleczona dłoń Bug’a znajduje się na jej prawym udzie i przyjaźnie poklepuje.
-To ja ciebie powinienem przeprosić. – powiedział przenosząc rękę na swoją nogę. – To ja cię w to gówno wpieprzyłem.
-Ale to ja przyszłam. – odezwała się, wpatrują się w zamyślona twarz mężczyzny, zauważając na niej mocno podkrążona oczy i bladą cerę.
-A ja dałem. – krótko dopowiedział, zaciągają się końcówka swojego skręta.
-Bo ja chciałam. – pewnie rzekła, zawieszając wzrok na jakiś dziesięcioletnich dzieciakach, latających przed podwórkami.
-Ty nie chciałaś. Ty się zmusiłaś. – tak, jak zawsze z jego ust wydobył się monotonny, stoicki głos, tym razem zmieszanym ze słodkim dymem.
Zapadła błoga cisza. Ale te milczenie wyprowadziło Franzi z duchowej równowagi. Do ich uszu doszły nieprzyjemne odgłosy wydobywające się z tak niewielkiej istoty, jak sroka. Dziewczyna miała zamiar zakończyć ten temat. Nie chciała pamiętać swojego ‘pierwszego razu’. Po co, jak i tak później nie odmierza się ani ilości, ani czasu. Wtedy przenosiła się do nieznanego dla wszystkich świata. Spojrzała w końcu na zapalniczkę i niestarannie skręconego jointa. Zapaliła i szybko włożyła skręta do ust, odpowiednio się zaciągając. Wykrzywiła się w dziwny grymas niesmaku i niezadowolenia. Nagle zakrztusiła się, wyjmując jednocześnie narkotyk z ust.
-Co to ku*wa ma być? – głośno jęknęła, a Bug odwrócił leniwie głowę w jej stronę, spalając powoli swojego własnoręcznego draga.
-Skręt. – lakonicznie odpowiedział, znów unosząc wzrok ku niebu, na którym chmury przybrały ciemniejszej barwy.
-To ma być skręt? – z pretensjami w głosie spytała się go, po chwili biorąc mu z ręki jego towar, na co on niewzruszony, otrzepał swoją skórzaną, czarną kurtkę. – Co ty za świństwo jarasz? – po zasmakowaniu, oddała mu jointa.
-Na lepsze mnie nie stać. Nie jest takie złe. – znów przyłożył do suchych, popękanych warg tą trującą używkę.
-Jest gorsze niż złe. –odezwała się z lekką ironią, dodając. – Jak to cię nie stać? Masz najlepszy towar przecież.
-Jak już, to miałem. – odpowiedział, a w jego szarych oczach pojawiło się coś podejrzanego. - Od kiedy Czacha w pierdlu siedzi, nic nie jest tak, jak kiedyś. – spojrzał się w jej przerażone, granatowe tęczówki, wskazując tym samym, że coś wie. – Wiem, że przez ciebie tam się znalazł. - mimo wszystko w jego głosie nie było ani nutki pretensji, ani obarczania winą.
-Ale ja to musiałam zrobić. Nie miałam wyjścia. – nerwowo zaczęła się tłumaczyć. – On mi potem groził, znaczy wcześniej mnie nachodził. A gdyby nie to, to by mnie tam wysłali. Ja byłam do tego zmuszona...
-Spokojnie Franzi. – poklepał ją delikatnie po ramieniu, a ona zwróciła głowę w jego stronę.
-Ale nie mów mi, że ktoś wie, bo inaczej ze mną koniec. – lekko błagalnym tonem, przemawiała do szatyna, a ten tylko się podejrzane uśmiechnął.
-Tylko ja się domyśliłem. Oni nie są tak inteligentni. – wyrzucił wypalonego skręta na trawnik, który teraz ozdabiały różnokolorowe liście klonu. – A z resztą. W dupie z nimi. – prychnął, na co dziewczyna spojrzała na niego badawczo.
-Przecież on jest twoim najlepszym przyjacielem. – odparła, dając facetowi do ręki swojego rozpoczętego skręta.
-Wiesz dobrze, że my nie mamy przyjaciół. – na słowie ‘my’ dał wyraźny nacisk i zmienił ton na bardziej donośny. – Tak naprawdę jesteśmy takimi insektami, które żerują na czyimś cierpieniu, jeżeli dostaną swój skarb. Ale ty na szczęście nie jesteś już jedną z nas.
-To czym ja jestem? – uwielbiała zadawać mu pytania, na które zawsze mądrze odpowiadał.
-Małym robaczkiem. – westchnął i spojrzał na chodnik, gdzie wędrowała samotna mrówka, prawdopodobnie będąca na skraju śmierci. – Taką małą mróweczką.
-No to mnie wyceniłeś. – na jej dziecinnej twarzy, pojawił się uśmiech, który tak rzadko ujawniała światu.
-Słuchaj. Wyjdziesz z tego gówna. Już ci się udaje. – powrócił do spokojnej, monotonnej tonacji. – Żyj normalnie. Znajdź prawdziwych przyjaciół, pokochaj kogoś z całego serca i podaruj mu swój cały świat i dziecko. – na ostatnie słowa, Franzi wzdrygnęła i lekko się zmieszała, bijąc się jednocześnie ze swoimi przemyśleniami ‘Powiedzieć? Nie, nie mogę...”. – Jesteś inteligentna, więc na pewno do czegoś dojdziesz. Do tego, o czym ja mogę tylko pomarzyć, bo sam marnowałem szansy, jakie mi dawano. Ty nie zmarnuj. – z każdym zdaniem, jego pewność siebie i wiara w tą młodą dziewczynę wzrastała. - Jesteś moją jedyną nadzieją, że nie wszystko jest tak beznadziejne. Że nie wszystkim zniszczyłem życie. Chciałbym umrzeć w wierze, że choć jedna martwa dusza, uratowała się i wyplątała się z sideł, którą ja na nią pierwszy zarzuciłem.
-Bug. Co ci jest? – z niepokojem w głosie zadał pytanie, kładąc swoją chłodną dłoń na rękaw skórzanej kurtki szatyna.
-Ja już tak dłużej nie mogę. Kiedy patrzę na tych wszystkich gówniarzy, którzy przychodzą do mnie po towar... – zaciął się, a jego oczy zmieniły kolor na ciemniejszy. – Oni nie wiedzą, w co się pakują. Nie wiedzą, że jest to początek śmierci, a zarazem wiecznej męczarni i potępienia, przez wszystko, co święte i żywe. Nie mogę już tak dłużej. Pomyśl ile takich dzieciaków przeze mnie umarło. – przez moment wydawało jej się, że zacznie płakać, na co ona tylko przysunęła się jeszcze bliżej niego.
-Kiedy? – chciała, aby te słowa były wypowiedziane chłodno, ale nie udało jej się, czego efektem było zmartwienie i smutek.
-Może jutro, może za kilka dni, a może nawet dziś. – jego barwa głosu ponownie diametralnie się zmieniła i teraz z jego ust wypływały zdania z niesamowitą lekkością.
-Dlaczego? – spytała się przez zaciśnięte zęby, starając się ukryć złość, która teraz nią ogarnęła.
-Dobrze wiesz dlaczego. – zaciągnął się skrętem, wpatrując się w przestrzeń przed sobą.
-Co mogę dla ciebie jeszcze zrobić? – wzrokiem starała się wypatrzyć obiekt, w którym swoje drogocenne, szare oczy wbił jej znajomy.
-Mam trzy życzenia, niczym złota rybka. – nie czekał na potwierdzenie, tylko ściągnął jednym ruchem z głowy Franzi kaptur, delikatnie dotykając jej ciemnych kosmyków włosów. – Pierwsze życzenie, idź do fryzjera. – wyrzucił jointa, zdecydowanym ruchem zadeptując go glanem. – Drugie. Żyj normalnie i skończ z tym. Wierzę w ciebie. A trzecie... – zamyślił się na moment, a ona zamknęła oczy, bojąc się, że wypowie te jedno słowo. – Przyjdź.
-Nie przyjdę. – nagle wstała z ławki, pozwalając, aby Bug mógł się wpatrywać w jej plecy.
-Masz rację. – westchnął wlepiając wzrok w ścianę śmietnika, na której znajdowało się spore graffiti. – Nie powinnaś marnować czasu dla swojego niedoszłego mordercy i ludobójcy.
-Nieprawda Bug. Po prostu nie chcę zdeptać swoimi brudnymi butami z gównem pod podeszwą, ziemi, która stanie się twoim najlepszym przyjacielem. – nie odwracając się do niego, ruszyła pospiesznym krokiem przed siebie. - Żegnaj Bug...
Stawiała coraz to szybsze kroki, nawet niewiedzą, dokąd idzie. W tym momencie wszystko było jej już obojętne. W kieszeni bluzy, mocno ściskała dwie małe paczuszki. Nawet nie zauważyła, kiedy jej nogi, zaczęły biec, nie zważając na przeszkody, jakimi były ulice i przechodnie. Jej oddech pod wpływem wysiłki, stał się płytki i nerwowy. W pewnym momencie zauważyła niewielki, opuszczony budynek z tabliczką oznajmującą, iż jest on do rozbiórki. Niewiele myśląc wbiegła do niego, przez wywarzone już drzwi. Panowała tam dziwna atmosfera, przepełniona zapachem starości i pleśni. Franzi to nie przeszkadzało. Oparła się plecami o brudną ścianę i ukucnęła. Wyjęła paczuszkę z białym proszkiem i wpatrzyła się w nią, jak w jakiś skarb. Już wyjęła banknot i miała zamiar zwinąć go w rulonik, ale zamyśliła się.
-Muszę najpierw coś zrobić. – cicho szepnęła do siebie. – Dla Bug’a... – dodała, gwałtownie wstając na równe nogi. – Dla siebie...

____________________


NIGDY WIĘCEJ ĆPANIA
BYŁO, MINĘŁO, CÓŻ...
NIGDY WIĘCEJ ĆPANIA
JESTEM WOLNY JUŻ


(nieznany mi autor, nieznane mi uczucia, nieznany mi dzień)

*dedykacja*

.::aby marzenia się spełniły i pokusa zbrzydła, jak życie codzienne::.

_________________

Dziękuję i komentujcie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez polly chce krakersa dnia Poniedziałek 03-07-2006, 9:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Ghost Ms. Sacrifice
TH FC Forum Team



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąć anioła?

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 14:33    Temat postu:

pierwsza?

EDIT:

Wiesz, że czytalam na początku. Było dobrze. Pomysł mnie powalił i wiedzialam, ze wroce. I wracalam. Dwadziescia jeden razy. Teraz jest genialnie. Powalilas Zlosnice i Wojne Blizniakow. Nie ma niepotrzebnych szczegolow. Ale są wszystkie emocje. Dotknela mnie ta czesc. Zrozumialam wszystko.
I idz wyzej. Dosiegnij szczytu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 14:39    Temat postu:

O w mordę xD
To sie tutaj okazało, ze Ty jadnak zmieniłaś nazwosa...Kurdosa, to się porobiło. A ja musialam teraz nadrabiać.
Przejdźmy do rzeczy.
To się porobiło!
Tu ten, przyszedł, poszedł, ona płacze, ta idzie, coś się na nią zawali, tego, ten mądrze, ta głupio.
O w morde...

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beaciaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 14:55    Temat postu:

Part świetny jak zawsze Wink Wcale nie zalatywało telenowelą Wink Skądże znowu Very Happy
Muzyka mi oczywiście przypasowałaby, gdybym mogła ją włączyć Wink Ale wyobraziłam ją sobie, bo kiedyś do niej robiłam układ na zajeciach tanewczno ruchowych to dobrze ten utworek znam Very Happy

PeeS. Dzięki za de-de,
peeS2. sory za zwłoke jeśli chodzi o pw, ale zalegam teraz u SiS i nie bardzo mam okazje żeby odpisać, ale chyba zrozumiesz wszakże sama oddajesz sie teraz jakimś wakacyjnym wojażom Wink

Buziaki i pozdroofki Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nomed




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 15:01    Temat postu:

Długo nie komentowałam. Bardzo długo. W ogóle trochę się wyłączyłam z życia forum. Byłam, ale mnie nie było. Czytałam, ale nie pisałam.

Wiesz, dlaczego komentuję właśnie tę część? Bo mnie ruszyła. Nigdy nie doceniałam Twojego stylu pisania. Nie zaklepywałam dla Ciebie miejsca w rzędzie dla moich ulubionych pisarek na forum. Ale gdybyś teraz przestała pisać, brakowałoby mi Ciebie jak cholera. Ta część coś we mnie odblokowała, była jak dźwignia, która ruszyła cały sprzęty, żeby skomentować. Mnóstwo emocji - żalu, nienawiści, miłości. To wszystko zawarte w słowach. No i w muzyce też... Requiem for a dream. Uwielbiam. Ale kiedy przed dedykacjami pisałaś o smutnej piosence, jakoś to nie przyszło mi do głowy. No, ale postanowiłam, że włączę muzykę, którą Ty zaproponujesz. Wcisnęło mnie w fotel po raz kolejny. Słyszałam już tyle razy, ale znów zmroziło mi krew w żyłach. A w połączeniu z tą częścią...

CUDO wyszło. Cudo.

Przeczytałam nawet dwa razy i jestem zachwycona. Mam nadzieję, że nikogo to nie urazi, ale czytając tę część, przyszło mi na myśl opowiadanie ComingBackForMore. Obydwa zachwycają, obydwa są pełne emocji. Mam nadzieję, że jeszcze długo będę mogła nacieszyć się Twoją twórczością.

;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 17:52    Temat postu:

Droga Polly... kiedy zobaczyłam siebie w "pozdrowieniach" -zdębiałam... no bo skąd ja tam?
podziwiam twoje opowiadanie.. podziwiam bo jest tak realitycznie napisane, nienawidze bo kilka podobnych chwil, które tu opisujesz sama przeżyłam... kocham bo jesteś wspaniałą pisarką i rozumiesz... rozumiesz to o czym piszesz, wszystkie uczucia, momenty, gesty... za to ci się kłaniam... pozdrawiam i czekam niecierpliwie na następny part...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia ;)




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Polski ;)

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 22:30    Temat postu:

No wreszcie nota SmileSmile
Ja już się nie mogłam doczekać xD xD
Chociaż w niej nic się nie działo jest zawalista xD xD
Czekam na nową RazzRazz



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 23:14    Temat postu:

Ojej...
To byl jeden z lepszych odcinkow.
Wzruszylam sie, gdy Tom przyszedl do Vanessy. Naprawde.
To wszystko jest tak zagmatwane. Ona mysli, ze chodzi o ten flirt, jemu chodzi o te plotki... ehhh
Ale slicznie napisane, mimo dosc licznych literowek. Ale wspominalas juz kiedys, ze to wina dyskietki, wiec sie nie czepiam.
Teraz jeszcze te prochy, Bug...
Jestem ciekawa co zrobi Franzi. Pewnie najpierw pojdzie do fryzjera, a potem sie nacpa.
No i jeszcze cos. Dziekuje za dedykacje. To bardzo mile.
I ciesze sie, ze wrocilas do starego tytulu. On mi sie bardziej podoba. Zawsze, tak jakos lepiej wyraza atmosfere.
Wspaniale - jednym slowem.
Pozdrawiam i czekam na kolejne czesci:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 10:30    Temat postu:

w sumie to nie wiem co mam powiedzieć.
zatkało mnie.
ta druga część tego parta..o tym Bugu
pieknie to opisałaś.
serio bardzo mi się to podobalo.
i jeszcze to jak Tomasz przyszedl do Vanessy Rolling Eyes
juz myślałam ,że się pogodzą xP
ale jednak się cieszę ,że do tego nie doszło.
no to chyba tyle xP
pozdro i czekam na next Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syś




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Gliwice xD

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 15:51    Temat postu:

9.

Dziękuję że mi przypomniałaś o tym opowiadaniu (w prawdzie o nim pamiętałam, ale jak zmieniłaś nazwę, to nie skapnęłam się że to, to to). Dziękuję wiece za tego priva.


A wracając do odcinkÓW (3 zaległych =.Grey_Light_Colorz_PDT_12 to naprawdę fenomen.
Teraz mogę z CAŁĄ pewnością powiedzieć:
Lepszego nie czytałam. Naprawdę!
Co mi tam po WB (Roxy, błagam, nie denerwuj się... przcież ty mnie znasz, kochanie, spokojnie. jesteś na 2 miejscu.), kiedy przed nosem mam takie opowiadanie jak to? Z wieeeelką niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.
Ah, Syś dedykacje? Syś? O matulo, zaszczyt *___* Dzięęęęęęęękuję
{czeka}{czeka}{czeka}. czekam i pozdrawiam.
z poważaniem: Syś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nena133




Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ...z piekła...

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 18:26    Temat postu:

boskie....włączyłam tą muzyczkę i rzeczywiści jest klimat :] zajebi*** opko Smile fajnie ze zmienilaś tytuł Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miausha




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 19:49    Temat postu:

pomimo PEWNYCH trudnosci w skupieniu sie, podczas gdy nad glowa wrzeszcza ci stada greckich, rozwrzeszczanych dzieciakow [kafejka internetowa na krecie] przeczytalam. i jestem pelna podziwu.
dla ciebie i twojego talentu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sanndra




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 23:23    Temat postu:

Eeee
co tak mało?
Eee
Czemu w najGiTniejzym momencie jest koniec?
Eee
kiedy nowy part
Eee
Fajny był xD
pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sekunda




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 23:38    Temat postu:

Wiedziałam że na to będzie potrzebna jej kasa Smile Super part, taki hmmm... pouczający? Mam nadzieję, że Franzi z tym skończy... Ciekawe czy wyjaśni się ta sprawa między Tomem a Vanessą, bo jak na razie ona mówi o czym innym, on też Smile i o tym nie wiedzą Smile (zamieszałam trochę z tym zdaniem Wink) Będę czekać na new część, udanego wypoczynku, pozdrawiam
P.S Dziękuję za dedykację


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sweet Girl




Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 23:48    Temat postu:

Piękne... Od początku twoje opko mi się podobało, a ten ostatni part jest po prostu piękny. I jeszcze z tą melancholijną muzyką... No po prostu beautiful

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***_LeNu$Qa_***




Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 04-07-2006, 8:11    Temat postu:

Pierwszy raz czytałam to opowiadanie... Jest jakieś takie... piękne.
Mimo tego, jaka jest Franzi, zdążyłam ją polubić i zaakceptować takie zachowanie.
Ten part był najpiękniejszy ze wszystkich
Obiecuję, że będę czytać...
Lenuśka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
veylett




Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 07-07-2006, 12:16    Temat postu:

No nareszcie Moja Droga!! Notka , rzeczywiście superaśna!!RazzRazz J hm.. Takie zakończenie , mogłaś dać cuś bardziej zrozumiałego..Ale cuż , a i śmiać mi się chciało podczas dialogu Vanessy z Tomem , jak w takiej komendi sensacyjnej!!Smile Super , super , super!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-MadisoOn
TH FC Forum Team



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dochodzi twój głos?

PostWysłany: Sobota 08-07-2006, 0:41    Temat postu:

Tak... Siedzę tu i teraz...
Oczy mi się zamykają.
Jednak przemówiłaś do mnie...
Niewątpliwie donośnie.
Zdecydowanie najlepszy part...
Wiele uświadomił.
Przez chwilę czułam się jak ta Franzi.
Dziwne uczucie, ale wniosło coś w życie.
i kocham takie momenty... gdy wodzę po tekście, z zachłannością
spijając każdy wyraz.
Dziękuję ci Polly...
Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
polly chce krakersa




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: zza krat

PostWysłany: Poniedziałek 10-07-2006, 8:48    Temat postu:

Zatkało mnie, jak nigdy.
Przez chwile się zastanawiałam, czy nie będę miała zawału, bo moje serca tryskało szczęściem.
Jeszcze żyję, jeszcze...
Nie przeczę, że ten part, a dokładniej jeden wątek, jest dla mnie najważniejszą rzeczą, którą udało mi się napisać i jestem z tego dumna. Nie byłam pewna, czy to dać, bo jednak temat nie jest tak prosty, jakby się to wydawało.
Lękałam się, że komuś nie przypadnie taki temat do gustu.
Nie każdy lubi wątki z życia wzięta.
Z najprawdziwszego życia, o którym często nie mamy pojęcia.
Niektórzy uwielbiają cukierkowe LoVe StOry, przeplatane czarnymi, jak smoła wątkami, przesączone krwią (niedosłownie, ale wiecie, jakie to czasem można głupstwa narobić), miłością i nienawiścią.
Nie przeczę, że te emocje u mnie także są zawarte.
Po prostu zabrałam się za dość trudny temat i muszę się go trzymać.

Co do podkładu muzycznego, to zachęcam do obejrzenia filmu ‘Requiem for a Dream’.
Mogę zapewnić, że jest to jeden z najlepszych filmów, jakie ukazują życie.
Prawdziwe życie.
Muzyka z tego oto filmu mną doszczętnie zawładnęła.
Potrafię jej słuchać dniami, nocami, godzinami, a nadal mam wrażenie, jak we mnie raz coś kwitnie, a raz więdnie.

Na początku z góry dziękuję za te, jakże ważne dla mnie komentarze, które potrafię podbudować na duchu.

Sacrifice – pewnie nawet się nie domyślasz, jak ja Ciebie cenię. Twoją twórczość również. Cóż ja mogę Tobie powiedzieć? Nawet nie wiesz, jak tym komentarzem mi pochlebiłaś, a w szczególności jednym zdaniem: ‘Powaliłaś Złośnice i Wojnę Bliźniaków.’. Czym ja sobie na taki zaszczyt zasłużyłam?
Na wspinaczce nigdy mi nie wychodziło, ale postaram się chociaż wspiąć na wysokość moich złudzeń.
Dziękuję Tobie.

Nomed – nie dziwię się, że mój styl pisania Ciebie nie zachwycił, bo jest jednym słowem prosty. Sama chciałabym mieć jakiś dar, który pozwalałby mi opisywać cudowne przeżycie, uczucia, krajobrazy...
Nie przestanę pisać, dopóki ktoś lub coś mi tego zabroni. Nie posiadam wiedzy, czym to coś lub ten ktoś, mógłby mnie do tego zmusić, ale gwarantuje, że łatwo to się nie uda.
Requiem For A Dream...
Wiesz...
Zastanawiam się, czy widziałaś ten film. Właściwie ten film, bez tej muzyki nie posiadałby w sobie takiej magii realistyczności, jaką ma z nią w tle. Również wielbię i to aż obsesyjnie.
‘Cudo’ – na te słowa, moje wszystkie narządy mowy, odmówiły posłuszeństwa. Nie potrafiłam sobie tego wymarzyć. Dziękuję Ci bardzo za to chociaż jedno słowo, a jeszcze bardziej bardzo za ten cały komentarz.
Nie uraziłaś mnie tą myślą o twórczości ComingBackForMore, właściwie to w pewnym rodzaju zaszczyt, bo sama podziwiam opowiadanie ‘Souvenir Of Sadness’, jeżeli o to Tobie chodziło. I znów jestem skłonna Ci podziękować, bo mam za co.

***Die Star*** - na dedykacje zasłużyłaś, więc Tobie ją złożyłam. Jestem Ci dozgonnie wdzięczna za to, że zauważyłaś coś, do czego dążę: ‘podziwiam twoje opowiadanie.. podziwiam bo jest tak realitycznie napisane’. Słowem ‘realistycznie’ podbudowujesz moja skromną osobę. Tym małym szczegółem, kieruję się w pisaniu tego opowiadania. Postanowiłam, że zrobię z tego coś realnego. Coś, co gdyby w życiu miało miejsce, nagle nie wyszła z tego bajka o kopciuszku, ani o śpiącej królewnie.
Dziękuję Ci bardzo, że zauważyłaś najważniejszą rzecz, jaką sobie cenie.
Ale czy ja pisarką mam prawo się nazwać?
Przepraszam Ciebie ***Die Star***, ale moje sumienie mówi, że nie, bo jest to zbyt wielkie i drogocenne określenie, jak dla zwykłej nastolatki, która po prostu pisze, co jej w głowie siedzi.
Dziękuję.

hela_z_wesela – pewnie Ciebie zdziwię, ale to Twoja niewiedza w jakimś sensie, zmusiła mnie abym zmieniła tytuł na taki, żebyś mogła w końcu go odnaleźć i skomentować.
I uwierz.
Nie żałuję, tylko jestem Ci cholernie wdzięczna.
O tak...
Teraz Ciebie po stópkach całować powinnam, albo dobra...
Bez przesady, bo mnie jeszcze o coś oskarżą.
Twój komentarz, jak zawsze trafny i zrozumiały.
Taka skrócona wersja. Minimalistycznie skrócona.
Tak więc:
polly dziękować
polly pozdrawiać
i polly... polly chce krakersa.

~durch den monsun – niestety to wina dyskietek. Nic idealnie się nie kopiuje, a ja już się do tego przyzwyczaiłam.
LiVe Is BrUtAL.
Lecz, co do tego parta...
A mnie wzruszyło, że Ciebie wzruszyło. To chore, ale prawdziwe.
Oj zagmatwane... Taki mój cel i się jego trzymam, więc się nie zdziwcie, jeżeli w opowiadaniu będzie jeszcze więcej niedomówień ze strony bohaterów.
Kochana, jak tak dalej pójdzie, to przewidzisz koniec książki, ale milczę, bo nie wszystko jeszcze stracone.
A dedykacja Tobie się należała.
Ja też się cieszę ze zmiany tytułu. Mam nadzieję, że zamiany wyjdą na lepsze, a nie na gorsze, choć już widzę plusy.
Dziękuję.

Beaciaa – no z tą telenowelą, to miałam jakieś obawy, bo niektóre sceny ją przypominają, ale cieszę się, że odbierasz to inaczej. To ciekawy ten układ taneczny siał być, jak do tej muzyki był robiony.
Nie szkodzi za PeeS2.a też raczej teraz czasa mieć nie będę. No cóż... wakacje...
Dzięki i pozdrówka.

Na resztę komentarzy odpiszę jutro, bo wczoraj wieczorem dopiero wróciłam i zdołałam odpisać tyko na te parę. Z góry dziękuje za te komenty, bo inaczej nie potrafię.

Wasza polly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
polly chce krakersa




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: zza krat

PostWysłany: Wtorek 11-07-2006, 11:39    Temat postu:

Jak obiecałam, tak piszę. Z góry przepraszam za niejasności. Po krótce powiem, że kolejnego parta należy się spodziewać w sobotę rano, bo tak jakoś będę w kafejce. Jeszcze raz BIG DANKE za komentarze. Tak więc, kto chce niech czyta, zmuszać nie będę.

Karolcia Wink – dzięki, ale powiem jedno. Moim zdaniem działo się w niej więcej niż w innych odcinkach, ale każdy ma inne gusta. Jednego jarają tylko sceny miłosne, innych sensacyjne, a jeszcze innych mroczne i smutne. O gustach się nie dyskutuje. Dziękuję za komenta i polly pozdrawia, życząc jednocześnie milutkich wakacji.

ashleyka – oh ashleyka... Dzięki i to wielkie. Uwierz, że mnie ostatnio także zatkało, kiedy ujrzałam Wasze komentarze. Aż dziw mnie wziął. Nie sądziłam, że ten part, którego tak się obawiałam, tak do Was dotrze, i że w pewnym sensie ‘zmusi’ Was do napisania komentarza, co tyczy się paru osób. Cieszę się, że Twoim zdaniem jest to w jakiś sposób piękne, choć wiadomo, że przez różowe okulary się tej części nie czytało. A co do Tomasza, to chłopak ma męską dumę i jeszcze mu trochę jej zostawię. polly pozdrawia....

Syś – nie masz za co dziękować. Ja tylko czekałam, aż mi skomentujesz, bo Twoich komentarzy brak, to jak życie bez słodyczy, a wiadomo, że nikt się im nie oprze. A tak do rzeczy...
Boże Syś (nie wiem, czy powinnam używać słowo ‘Boże’, bo w końcu ateistką jestem, ale biorąc pod wzgląd, że kiedyś katoliczką byłam, to te słowo jakoś mi w nawyk wpadło)!!!
I co ja mam Tobie powiedzieć?
Tak mi teraz trochę głupio i trochę wstydliwie, bo ja nie wiem, co powiedzieć. Tak jakoś wyszło, że to przez opowiadanie Roxy, coś (może jakiś chochlik) kazało mi na pisać to opowiadanie. A tu się okazuje, że Ktoś (właściwie przepraszam, nie jesteś byle Ktosiem), Syś pisze mi, że moje opowiadanie stoi u niej na pierwszym miejscu, a za mną kroczy Roxy.
Czy ja śnie?
Nawet jeżeli tak, to niech mnie nikt nie budzi, bo jest mi tak dooobrze....
Dziękuję Ci Syś i mam nadzieję, że Roxy się nie pogniewa.
polly całuje i pozdrówka wysyła.

Nena133 – dziękuje za komentarz z polskim slangiem na czele (mam nadziej, że wiadomo o co tu chodzi), choć już nie wiem, co się tu dzieję. Przez trzy tygodnie kilka osóbek zaczęło czytać moje opowiadanie, albo dopiero zaszczyciło mnie swoim komentarzem. Pozdrawiam.

miausha – na początku miło, że ponownie mi skomentowałaś. Dziękuję za ten podziw, który do mnie kierujesz, ale czy na to zasługuję? Nie będę się teraz nad tym główkować, bo sumienie mnie zacznie dręczyć. A ja jestem pełna podziwu, że udało się Tobie napisać tego komentarza w tak ekstremalnych warunkach. No i oczywiście polly pozdrawia Kretę, a w tym Ciebie i polly ma malutką prośbę. polly chciałaby muszelkę z Krety, jeśli łaska. Miłych wakacji miausha.

sanndra – Eee... literek zabrakło i Eee... nie wiem kiedy new part i Eee... polly powie po swojemu. Dzięki wielkie za komenta i Eee... (ah to Eee... w nawyk wchodzi ) postaram się pod koniec tygodnia, prawdopodobnie w sobótkę dać, więc bitte uzbroić się w cierpliwość i Eee... polly, jak zawsze wakacji, udanych życzy i pozdrawia.

Sekunda – muszę jakoś bardziej tajemniczo zacząć pisać, bo Ty dziewczyno, niczym jasnowidz wszystko przewidujesz. Pouczający? Sama się nad tym nie zastanawiałam, a powinnam była. Mam osobiście nadzieje, że nikogo dosłownie pouczać, przez ten part nie musiałam. Co najwyżej ostrzec. Oj kochana nie martwi się tym, że w zdaniu namieszałaś. Co ja mam dopiero powiedzieć, jak kolejne party się ukażą (taką mam skromna nadzieję, a to tylko od Was zależy). Ofkors danke za komentarzyk i również życzę udanych wakacji.

Sweet Girl – a ja pięknie Tobie dziękuję za komentarz, jak i równie za to, że moje wypociny określiłaś słowem ‘beautiful’, bo to raczej wiele znaczy. Przynajmniej dla mnie. A muzykę z tego filmu polecam, bo jest cudna. polly pięknie pozdrawia i zajefajnych wakacji życzy.

***_LeNu$Qa_*** - szczerze zdziwiłaś mnie swoja wypowiedzią. Parę osób już zadeklarowało, że ta część jest piękna, a tu dowiaduje się od Ciebie, że całe moje opowiadanie jest jakieś takie piękne, chyba że źle zrozumiałam. Pochlebiłaś mi bardzo, za co dziękuje. Osobiście nie znam Franzi i zapewne nigdy jej nie poznam, ale wzbudza w niektórych osobach skrajne emocje. Postaram się, aby kolejne party choć w jakimś stopniu były równie piękne, co ten. Mam nadziej, że dotrzymasz obietnicy. No i w końcu polly dziękuje i pozdrawia.

veylett – ostrzegałam, że ten parcik trochę mniej kumaty i zagmatwany będzie. A ja ten wątek Toma i Vanessy bardziej bym porównała do taniej telenoweli na TVN, takiej jak ‘Gorzka Zemsta’ itp. (ja w ogóle tego nie oglądałam). Ogólnie to dzięki za komenta i udanych wakacyjek życzę.

MadisoOn – dziękuję za poezję, którą zawarłaś w komentarzu, bo niewątpliwie tym właśnie dla mnie to tym jest. W tym momencie jestem z siebie dumna, poprzez Twoją, ale i nie tylko Twoje słowa. Właściwie, to sama się zastanawiam, co ja Wam Moje Drogie chciałam tym partem uświadomić i nadal nie wiem, choć mogę się wielu rzeczy domyśleć, jednakże zapewne taka bystra to ja nie jestem. Uczucie czegoś jest niczym w porównaniu przeżycia tego. Może właśnie dostałaś namiastkę otchłani, w którą się niektórzy bezpowrotnie rzucają. To ja Tobie podziękować powinnam za taki ładny komentarz. A polly spijać z kieliszka nie powinna, dlatego przepraszam, ale skończę ten odpis, bo sama nie wiem, czym się to skończyć może. Jeszcze raz wielgaśne podziękowania i całuski i podrówka Tobie wysyłam.










A tak jeszcze, żeby w oczy się rzucało i dało się zapamiętać.

Ja Być polly chce krakersa, A Nie ~~Kina~~.

Prościej ująć
jestem polly chce krakersa
inaczej polly
ale nie Polly
tylko tak po prostu polly

Dziękuję za wysłuchanie – polly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beaciaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 11-07-2006, 17:06    Temat postu:

Chciałam się tylko przypomnieć, że czekam na niu wiernie, moja polly kochana Very Happy
Ach, teraz jakoś do soboty trza przeczekać... ach, ach Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-channel
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z marzeń

PostWysłany: Wtorek 11-07-2006, 22:22    Temat postu:

Fajnie Smile
Ja jestem strasznie ciekawa jak to będzie z Vanessą i Tomem Rolling Eyes
No i Franzi.
Bardzo fajny pomysł z tym opowiadaniem był Wink pozdrawiam i czekam na więcej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syś




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Gliwice xD

PostWysłany: Czwartek 13-07-2006, 20:46    Temat postu:

{zbiera szczękę z podłogi}
Jezusie, jakie słowa. ręce opadają *.*
POLLY KOCHAM CIE. *.*
Ty, kobieto, szybciej to pisz xD {pees. ja napisalam gniota aaa Very Happy}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 42, 43, 44  Następny
Strona 10 z 44

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin