Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tajemnica Tegernsee... CZĘŚĆ IX *24.01.2007*
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lily_Engel90




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sławno

PostWysłany: Czwartek 09-11-2006, 21:40    Temat postu:

ej, to jest naprawde ciekawe, to takie cos jak reinkarnacja, takie podobne Little thongue man ha
ale ja mysle..
ale mnie kurde to wciaga xddd.
czekam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zulla




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!

PostWysłany: Piątek 10-11-2006, 14:55    Temat postu:

Cheza.....
<Zull z nosem na monitorze>
rewelacja!!

czekam na więcej
jak najszybciej
pozdrawiam
ZUll


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 10-11-2006, 23:57    Temat postu:

No to ja już teraz nie wiem, co sądzić...
Może to sam diabeł ją opętał? Jeśli nie, to zapewne jakieś inne nadprzyrodzone siły.
No coraz bardziej intrygujesz, coraz bardziej...
Część świetna i bardzo dobry, naturalny dialog.
Czekam, bo ciekawi mnie w jaki sposób wszystko się wyjaśni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 16:07    Temat postu:

Co siedzi w Leanne?
Bo w niej coś musi siedzieć..
I to coś niedobrego.
Cieszę się, że Tom w końcu zauważył, że coś się z nią dzieje...

Ja tu się zagłębiam w ten odcinek, już się wczuwam..
a tu koniec!

Cheza, wracaj nam tu szybko!
Bo się nie mogę doczekać następnej części!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ryjek




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 17:35    Temat postu:

boze... ona do rzeki wskoczy? przepraszam, moje pierwsze głupie skojarzenie Embarassed opowiadanie fajne, fajne... chociaż (tak, tu agatka sie przyczepi) denerwują mnie te panele,... to słowo było tak czesto powtarzane w tych pierwszysch odcinkach Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ambre




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam wiedzieć? Może... Zabłocony rów tuż obok drogi czyli WIEŚ potocznie nazywana: KRAKOWEM?

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 18:43    Temat postu:

Przydałaby się chwila na odpoczynek.
Nie jestem w stanie wydukać ani jednego sensownego zdania.

Brrr...
To nie Bill jest demonem, a to coś co siedzi w niej.
Powiało grozom i strachem.
Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
I teraz właśnie musiałaś wyjeżdżać?
Gdy jeszcze bardziej niż zwykle nie moge doczekać się nowego odcinka...

Czekam... Jak zwykle.
Oby było jak najszybciej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 12:51    Temat postu:

Uff udało mi się dorwać do komputera u mojego brata Cool Nie mam zbyt dużo czasu, by odpowiedzieć na wszystkie komentarze, za które bardzo wam dziękuje dziewczyny Wink Odpowiem, jak wrócę.
Co do nowej części postaram się ją napisać i dodać, jak najszybciej.
Pozdrawiam,
Wasza Chez Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 13:23    Temat postu:

Nie wiem, co napisać...
Część mi się podobała, to prawda. Bardzo dobrze opisałaś wszystko. Ta rozmowa między braćmi wyszła Ci naturalnie, tak jak w rzeczywistości mogłaby przebiec.
Domysłów, co do tego, co się dzieje z Leanne nie będę snuć, po prostu wiem, co z nią jest.

Pozdrawiam i przepraszam za tak krótki komentarz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 9:16    Temat postu:

Zazwyczaj nie komentuję w tym dziale mimo ,że czytam ,ale zrobię wyjątek.
Gdy Leanne przyszła do Billa.. myślałam ,ze to dziewczyna Toma albo ktoregos z panow G ale że jest kuzynką się nie spodziewałam.
Kurde... zaciekawiłaś mnie tym czymś ,kimś w jej głowie.
Ogolnie to bardzo mi się wszystko podoba i napewno będę czytać dalej Wink

ps. jeszcze zapomniałam napisać ,że podobało mi sie jak opisałas zblirzenie Billai jego dziewczyny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 7:59    Temat postu:

Misiu cieszę się, że ci się podobało pomimo, iż krótka część jak mówiłaś Wink

Mercedes, Lily_Engel90 miło, że was wciągnęło.

Madziara. a widzisz, Cheza cię zaskoczyła Cool Razz

Zulla nowa część będzie, tylko muszę się za nią zabrać. Na razie kaca leczę po moim wyjeździe.

Beata też się zastanawiam, jak ja sobie poradzę z zakończeniem, a nie chce go zepsuć, bo mam ładnie plan ułożony, co do tego. Aż się boję pisać dalej, ale mam nadzieję, że nie pogmatwam za bardzo i wyjaśnię wszystko dokładnie.

Annette Leanne będzie biedna w tym opowiadaniu, nie oszczędziłam jej tutaj, oj nie Embarassed Ale nic nie podpowiadam, wszystko się z czasem wyjaśni.

Ryjek spokojnie do rzeki na pewno nie skoczy, mogę cię zapewnić na sto procent Wink
PS. Te powtórzenia to moja zmora, nie dająca mi spać po nocach Razz Teraz już mało będzie "paneli" Laughing

Ambre spokojnie wyjechałam tylko na 4 dni Cool A miałam w planach zostać ponad tydzień, no ale jeszcze tam wrócę niebawem Laughing

Madzia_m nie przepraszaj Wink Ważne, że ci się podoba i, że wiesz, co się z nią dzieje.

Ashleyka uuu zaszczyt mnie kopną centralnie w tyłek. Cieszę się, że ci się podoba i postaram się was nie zawieść następnymi częściami.

I tak na koniec, wiem, że się będę teraz powtarzać, ale dziękuję wam za wszystkie wasze słowa napisane w tym temacie. Niezmiernie się cieszę, że ktoś jeszcze coś czyta mojego.

Pozdrawiam,
Cheza.

EDIT:

A oto kolejna część opowiadania. Przyjemnej lektury Wink

CZĘŚĆ VI

Szła przez ciemny las, prowadzona przez własne ciało. Światło księżyca przedzierało się przez szczeliny pomiędzy listowiem wysokich drzew, rzucając zimne refleksy na runo leśne. Martwa cisza panująca w lesie, była nie do zniesienia. Spokój i bezgłos. Jakby wszystko zapadło w wieczny sen. Nagle jej oczom zza nisko osadzonej mgły wyłonił się obraz jeziora - usytuowanego poniżej poziomu gruntu, na którym stała. Spojrzała niepewnie w dół i ujrzała szlak prowadzący nad granatowe rozlewisko. Niepewnym krokiem zeszła ze wzniesienia, stając przed błyszczącą taflą wody odbijającej obraz księżyca.
Rozejrzała się dookoła. Powyżej poziomu jeziora znajdowały się wysokie drzewa z rozwiewanymi koronami przez subtelny powiew wiatru. Nagle usłyszała melodyjny głos…

"Leanne jesteś gotowa, by mnie zobaczyć?"
- Kim jesteś? Czego ode mnie chcesz – powiedziała cicho.
"Chce ci pomóc…"
- Pom… - nie dokończyła, gdyż poczuła jakby coś chciało się wydostać z jej klatki piersiowej. Wypięła się do przodu wyginając ciało w łuk i odchyliła głowę do tyłu, otwierając nieznacznie usta. Niewidzialna energia wydarła się z niej brutalnie, pozbawiając sił. Zwiotczały jej mięśnie. Bezwładnie opadła na kolana wspierając się drżącymi dłońmi o podłoże oddychając szybko. Miodowe oczy Lei traciły swój kolor. Zastępowała je piwna barwa, która po krótkiej chwili pokryła całą powierzchnię tęczówek.

*
Blondyn o włosach splecionych w cienkie dredy, siedział na krześle obrotowym, wpatrując się nieobecnym wzrokiem w monitor stojący na biurku. W lewej ręce, spoczywającej na podłokietniku fotela trzymał puszkę pepsi, która lekko zaczęła przechylać się w bok. Klatka piersiowa unosiła się w spokojnym rytmie. Z kolumn umiejscowionych w rogach pokoju wydobywała się kojąca jego zmysły melodia. Choć ciało było odprężone, to jednak jego głowę zaprzątały przeróżne myśli. Wszystkie krążące wokół jednej osoby. Rozluźnił mięśnie dłoni zaciśnięte na puszcze, a ta zgrabnie wyśliznęła się z jego objęcia nie czując w nim wsparcia i upadła na podłogę, uwalniając ciemny płyn. Dźwięk uderzającego metalowego przedmiotu o drewnianą powierzchnię momentalnie wyrwał go z transu.

- Cholera – syknął. Niewielka ilość napoju wylała się, tworząc mały okrąg wokół przedmiotu. Sięgnął po puszkę i postawił na blacie biurka – Scott! Zostaw to – jęknął, gdy pies zlizywał płyn z paneli. Pupil tylko podniósł łeb do góry wpatrując się przez chwilę w postać blondyna, po czym oblizał językiem pysk i odszedł na swoje miejsce przy łóżku. Tom pokręcił głową opadając na oparcie fotela obrotowego. Jego wzrok przykuł obraz na wyświetlaczu monitora. Widniała na nim uśmiechnięta postać dziewczyny, patrząca na niego z boku piwnymi tęczówkami. Przymrużył oczy, a w piersi poczuł nieznaczne ukłucie. Przez jego oblicze przeszedł grymas bólu.
Zamknął folder z jej zdjęciami, a potem wyłączył komputer.

- Tak bardzo mi ciebie brak… - wyszeptał – Oddajcie mi prawdziwą… - nie dokończył, gdyż usłyszał uderzenie o drzwi, co odwróciło jego uwagę. O framugę opierał się czarnowłosy chłopak z założonymi na piersiach rękami – Czego chcesz? – zapytał od niechcenia.
- Wychodzę – odrzekł równie beznamiętnie i odwrócił się na pięcie.
- Bill, zaczekaj… - wysoki chłopak spojrzał w stronę blondyna – Może byś się tak zainteresował Leą…
- A niby to, z jakiego powodu?
- Wyszła wieczorem, tak po prosu. Nie wydaje ci się to dziwne?
- Może chciała się przewietrzyć? Człowieku nie musi cały czas siedzieć zamknięta w czterech ścianach. Poza tym mnie nie obchodzi, co ona robi.
- A może właśnie powinno cię zainteresować?
- O co ci chodzi?
- O to, że z nią się coś dzieje. Coś niedobrego.
- Nie obchodzi mnie to – rzucił, rozkładając ręce na boki w obojętnym geście. Tom poczuł, jak krew zaczyna się w nim gotować. Nie wytrzymał. Zerwał się z krzesła i przycisnął zdezorientowanego brata do ściany.
- Czy ty całkiem ocipiałeś? – wydarł mu się prosto w twarz.
- Ej wyluzuj – bronił się czarnowłosy.
- Wyluzuj? – zapytał z niedowierzaniem – Nie Bill, nie wyluzuję, gdy chodzi do jasnej cholery o naszą kuzynkę! – przycisnął go mocniej do ściany – Naszą powtarzam. Mógłbyś się łaskawie zainteresować, co się z nią dzieje. Bo jak widać jej zachowanie nie wróży nic dobrego.
- A co ja mam kur*a zrobić? – przewrócił oczami.
- Bill! – jęknął - Porozmawiać, spróbować do niej dotrzeć! Na litość boską, jesteś jej kuzynem! Powinno ci na niej zależeć – próbował złapać oddech – Czy tobie naprawdę na niej nie zależy? – zapytał zdejmując dłonie z barków młodszego brata – Otwórz łaskawie ten piękny i bogaty w uczucia umysł. Postaraj się ją zrozumieć – ponownie przybliżył się do czarnowłosego patrząc mu prosto w oczy - Wiem, że sytuacja jest cholernie głupia. Samemu jest mi trudno w nią uwierzyć… - westchnął - Wyjaśnić racjonalnie. Ale może trzeba uwierzyć w coś, co bym w normalnych okolicznościach po prostu wyśmiał – położył dłoń na ramieniu Billa – Brat, przemyśl to wszystko. I zacznij działać póki nie jest za późno i można coś jeszcze zaradzić – cofnął rękę, ostatni raz spoglądając mu prosto w oczy, po czym odwrócił się na pięcie, zmierzając do swojego pokoju. Młodszy bliźniak stał oparty o ścianę analizując słowa Toma, które przygwoździły go swoją słusznością. Wiedział, że blondyn ma rację. Jednak ta cała sytuacja była nienormalna. Trudno mu było uwierzyć w coś, czego nie da się wyjaśnić, pojąć z realistycznego punktu widzenia. Spojrzał w oddalającą się sylwetkę chłopaka, a tamten nagle przystanął, odwracając głowę.

- Pomóż jej Bill – wbił wzrok w podłogę – Póki nie będzie za późno, a ty żebyś nie żałował tego, co mogłeś zrobić, a czego się nie odważyłeś. Tu chodzi o was. Ja próbowałem… lecz ona potrzebuje ciebie Bill…

*
Podniosła do góry głowę, a kosmyki odsłoniły jasną twarz. Poczuła subtelny powiew wiatru muskający jej skórę. Włosy zaczęły lekko falować w tańcu podmuchu powietrza. Nad brzegiem jeziora unosiła się eteryczna postać młodej dziewczyny. Cała sylwetka była półprzeźroczysta o lekko turkusowych refleksach. Długie, białe włosy - z kilkoma drobno splecionymi warkoczykami - otaczały jej twarz. Jedynie miodowe tęczówki nie zatraciły swojego żywego blasku. Uśmiechnęła się lekko, powoli sunąc w kierunku wycieńczonej brunetki. Przewiewna - również eteryczna - suknia, która spoczywała na ciele zjawy, ciągnęła się po ziemi, gdy ta lewitowała w niewielkiej wysokości nad podłożem. Lea nie mogła oderwać od niej oczu. Była duchem, od którego biła niebywała charyzma. "Musiałaś być piękna za życia…" – pomyślała piwno-oka.
Zjawa usiadła naprzeciwko dziewczyny wpatrując się w nią wzrokiem pełnym współczucia.

- Witaj Lea… - odezwała się łagodnym głosem.
- Kim jesteś?
- Za życia nazywali mnie Sharwyn. Mieszkałam w tym domu… co teraz ty – uśmiechnęła się, lecz gest ten nie wyrażał szczęścia, był przepełniony bólem, głębokim cierpieniem.
- Czego ode mnie chcesz?
- Jestem tu, by ci pomóc – eteryczna postać położyła swoją dłoń na klatce piersiowej brunetki. Lea poczuła dziwny chłód, jakby samo skumulowane powietrze ją dotykało - Wiem, co skrywa twoje serce. Jesteś tak podobna do mnie… - przymrużyła miodowe oczy – Pokochałaś miłością zakazaną, choć za wszelką cenę nie dajesz tego po sobie poznać.
- O czym ty mówisz? – zapytała wystraszona dziewczyna.
- Nie udawaj… - powiedziała spokojnie Sharwyn – Wiem, jak ci trudno skrywać to uczucie – naparła ręką na ciało nastolatki - Tym bardziej starając się go wyrzec, gdyż jest zakazane dla ciebie. Ja… - zawiesiła melodyjny głos – Ja sama pokochałam kogoś, kogo nie powinnam. On czuł to samo do mnie, lecz bał się… bał się konsekwencji. Dlatego mnie odepchnął, choć chciał mnie mieć tylko dla siebie – odwróciła twarz.
Lea zauważyła jedną łzę. Zdziwiło ją to, a zarazem zafascynowało. Zjawy nawet po śmierci mają bardzo ludzki wymiar. Nadal czują, cierpią. Zrobiło jej się żal Sharwyn, nawet tam nie odnalazła ukojenia. Zadała sobie dziwne pytanie "Czy ze mną też tak będzie po śmierci?"…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cheza dnia Wtorek 05-12-2006, 19:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 15:43    Temat postu:

Jak fajnie ze jestem pierwsza Wink Wink Wink Wink
Ej ja skad to kojarze, nie z zadego opka ale to sie nazywa jak opetanie Wink hehehe lubie takie akcje;)
Walka z wlasnym złośliwym ego, ktory wkrada ci sie dio umyslu bez twoje swiadomosci. Nikt chyba nie lubi kiedy cos co nie jest twoje zmusza twoje dlonie, twoje ruchy do czegos. Znam to uczucie i nie wiadomo skad tez wydaje mi sie to cholernie znajome mnie samej...
Ogolnie bardzo mi sie podobalo;d No i troche sobie pczekam na ciag dalszy, co sie wydarzy czy ten egoista jeden jej pomoze ci pojdzie po rozum do glowy czy nie Wink Czy moze to Tom jednak jej pooze....



Cholernie mine ngi bola, przez ciebi i pana Tymoteusza. Nastepnym razem to My was wymolestujemy na parkciecie;d Nie mialam spokojnej nocy:P Rolling Eyes Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 16:12    Temat postu:

hmm ładna zcesc ale Ty wiesz na co ja czekam :}
mnei nei zaskoczyła bo wiedziałam co tu bedzie ha :p
tzn mneij wiecej
jaki tomaszek tu stanowczy, jak na Billu wymusił poczucie winy
ciekawe co zrobi Bill
swoja droga zal mi go biedny włąściwie nei jego wina ze ona cos mu robi, on ma swoje zycie i swoja dziewczyne
czekam jak dalej to pociagneisz bo dalej chyba nic nie wiem juz
aha i chce taka moja czesc na ktora czekam i zcekam!!! Very Happy

buzik - guzik


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Troskliwy Miś dnia Poniedziałek 20-11-2006, 22:42, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily_Engel90




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sławno

PostWysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 16:32    Temat postu:

Wreszcie, ledwo co się doczekałam XD.
No widzę, że nieźle tu idzie dalej, ale... hmm...
żadnego ciekawego wątku, jakby się coś stało...
a tu tlyko.. takie spotkanie...
i tłumaczonko Toma...
ale czekam, czekam.
Jestem Twoją wierną fanką XD.
Sama wiesz, że ślicznie piszesz
[zazdrosna]
hehe, joke.
Ok, 3maj się
*;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zulla




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!

PostWysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 17:25    Temat postu:

since-fiction??
może nie...
lecz zawsze dopływ czegoś świeżego i nowego...
jak już mówiłam fabuła mi sie podoba, chodz nie przepadam za takimi rzeczami
jednak spod Twojej klawiatury naprawde jest rewelacyjne.
świetnie sie czyta, bardzo obrazowo...
cóż nowego przyniesie nowy odcinek...
czekam
pozdrawiam
Zull


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 17:37    Temat postu:

No coraz ciekawiej się robi.
Leanne jest .. inna.
Wyszło z niej to "coś" niedobrego?
Czy ona jest tą złą?

Mam nadzieję, że nie każesz długo czekać na następny part.
Życzę weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 23:05    Temat postu:

FallenAngel - dobrze kojarzysz moja droga Wink A co dalej zrobi Bill, to nie mogę zdradzić, to samo tyczy się Toma. Mam zamiar wam trochę namieszać w umysłach, a czy osiągnę to, co zamierzałam okaże się pod koniec opowiadania. Tak, tak to już niedługo niestety nastąpi, a przywiązałam się do tego opowiadania i może wezmę się za następne… hmm bardziej realistyczne bez wątków paranormalnych. Ale nic nie obiecuję, czy coś jeszcze stworze wieloczęściowego.

Troskliwy Misiu – wiem na co czekasz, ale musisz utrzymać hormony jeszcze troszkę na wodzy Wink Przecież ni z tego ni z owego nie dam tygryskowego parta. A co do Billa, to faktycznie może być ci go żal, przecież on się o nic nie prosił, sprowokowała, a efekty tego czynu widać jak na dłoni. Jednak nie chce go usprawiedliwiać, bo jednak trochę chłopak zawinił

Lily_Engel90 – to był odcinek przejściowy, jednak trochę powinien rozjaśnić sytuację. Wyjaśnić parę dręczących pytań. Wink

Zulla – nie since-fiction Wink Jak ktoś wierzy w duchy zmarłych osób to dla niego będzie to zjawisko paranormalne. W sumie można się, co nieco o tym dowiedzieć, ja np. się interesuję tematyką zjawisk paranormalnych, wiec coś wcieliłam z tego do mojego opowiadania.

Annette – wszystko się wyjaśni z biegiem historii Cool

Madziara. – no ja wiem, że jestem podła zołza, która już dawno powinna wąchać kwiatuszki od spodu. Ale jeszcze was trochę podręczę na forum Wink Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie. Jest takie powiedzenie "Złego diabli nie biorą" Laughing Mój tyłku Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 23:45    Temat postu:

Przegapiłam nowy odcinek, ale gapa ze mnie, zauważyłam dopiero teraz.

No, no... jakis spirytyzm nam się tu wkrada.
Powiem szczerze, że zaskoczyłaś mnie, spodziewałam się co prawda jakiejś siły nieczystej, ale nie myśłałam że będzie to duch.
Mniemam, że nie jest to jednak dobry duch, ten nie może odejść z tego świata w spokoju, cos go dręczy, jakaś niezałatwiona sprawa z przeszłości.
Jeszcze tylko dodam, że wykonanie beż zarzutu i zmykam, czekając na kolejną, równie zadziwiającą część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tida




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Snów I Wiecznej Rozkoszy

PostWysłany: Czwartek 23-11-2006, 22:25    Temat postu:

Uuuuuu...Fantasy z bliźniakami K. w tle...Może być ciekawie, a właściwie JEST ciekawie. Jestem baaaardzo ciekawa jak to się dalej rozwinie i czy Sharwyn rzeczywiście jest taka pełna dobrych chęci jak mówi... Ach, no i oczywiście Bill. Perfekcyjnie zarysowany, bez wyrzutów sumienia, ba! On nawet nie myśli o tym co się stało. Dlatego jeszcze bardziej mi się podoba (wiem, wiem moja zryta psycha i słabość do ignorantów i egoistów). Oby dalej było coraz lepiej, a nie tandetniej, ale to raczej nie może się wydarzyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 25-11-2006, 16:37    Temat postu:

Cytat:
I zacznij działać póki nie jest za późno i można coś jeszcze zaradzić – cofną rękę

Jakie cofną, jakie cofną?! Laughing
Nie chcę się czepiać, ale kiedy widzę taki błąd to muszę. Mam nadzieję, że mi wybaczysz Smile

Część oczywiście mi się podobała.
Bardzo podoba mi się wykreowany przez Ciebie Tom. Jest inny niż w reszcie opowiadań. Nie podrywa bez opamiętania, nie jest wupłukanym z uczuć draniem, tylko troskliwym, praawdopodobnie zakochanym chłopakiem. I to jest najfajniejsze. No i Bill. 'Twój' Bill też mi się podoba. Z jednej strony kochany i czuły w stosunku do swojej dziewczyny, z drugiej oschły i surowy dla Leanne. On również swoją 'innością' zaskarbił sobie moją sympatię.
Tak patrzę fantastyka pełną parą Smile No i super Smile

Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ambre




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam wiedzieć? Może... Zabłocony rów tuż obok drogi czyli WIEŚ potocznie nazywana: KRAKOWEM?

PostWysłany: Środa 29-11-2006, 13:26    Temat postu:

Już od poprzedniego odcinka zapachniało magią i innym światem, ale ten wręcz odurzył mnie aromatem.
Tajemniczo... Może nawet za wiele chcesz ukryć.
Nie, nie zgubiłam się, ale "to", "ten", "tamto"...
Daj nam trochę faktów Smile

Z tego co w tej chwili wnioskuję, to kocha własnego kuzyna.
Billa? Chyba tak.
A może to zjawa chce jej narzucić kontynuację i happy end dla swojego utraconego życia?

Intrygujące.
Mam nadzieję, że już wkrótce dasz nam posmakować sekretnych zakamarków tego opowiadania.

Pozdrawiam:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fumiko




Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 13:03    Temat postu:

ojojoj... przeczytałam całe opowiadanie, cały czas przebierając nerwowo nogami Smile
jak ja lubię takie magiczne, fantastyczne, tajemnicze opowiadanka...

Bardzo, bardzo mnie zaintrygowałaś, a ten fragment mnie rozbroił po prostu:

Wpatrywał się złowrogo w postać swojego brata. W tej samej chwili brunetka stworzyła sobie w umyśle wyobrażenie Billa, jako demona. Ciemne włosy do ramion - niczym nieprzenikniona czerń nocy - okalały jego jasną twarz. Brązowe tęczówki wyzierające spomiędzy mrocznego makijażu, mogłyby samym spojrzeniem - jak u bazyliszka - zamienić ciało śmiertelnika w kamień, a potem rozkruszyć posąg na drobny pył. Potrząsnęła głową starając się szybko odrzucić tą myśl od siebie. Jednak zalążek strachu zasadził swoje ziarenko w jej sercu.

ojojoj - takie perełki rzadko kiedy się zdarzają, a ja zawsze przy nich "umieram"... Świetnie Cheza, po prostu świetnie

Wspaniale opisałaś też pierwsze zbliżenie Billa i Anny, pełne ciepła, niepewności ze strony dziewczyny i jej zaufanie do Billa... no i ta jego troska, by nie bolało... takie pozytywnie słodkie...
Szkoda, że głupol Bill nie pomyślał o telefonie... sam sobie winien Smile

Podoba mi się też Tom - rozsądny, troskliwy, wnikliwy obserwator, chociaż jedna autorka obdarzyła go też innymi cechami oprócz "kobieciarstwa" Smile

I ciekawe, jak ta tajemnicza zjawa chce pomóc Leanne? Aj, aż mam gęsią skórkę, jak sobie pomyslę co tu się może jeszcze wydarzyć Smile

Buziolki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Konefka




Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 20:41    Temat postu:





Cheza... jesteś... jesteś genialna!!! xDDD
Jenyyy, jakie to jest kapitalne! Normalnie, taki klimacik, że kopara opada! Pomysł totalnie kosmiczny... Nooo... Nie wiem, jak to wyrazić słowami!!!

Normalnie, będę się musiała po tym poddać jakiejś terapii ;}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 05-12-2006, 19:09    Temat postu:

Beata – bardzo dobrze kombinujesz Wink i cieszę się, że ci się podoba.

Tida – szczerze to też jestem zadowolona z wykreowanego przeze mnie Billa. Z jednej strony opiekuńczy, miły, a z drugiej cholerny egoista i zimny. Mam nadzieję, że reszta części też ci się spodoba.

Madzia_m – dzięki słońce za wytknięcie błędu, zjadłam literkę ( swoją drogą pewnie głodna byłam xD Laughing ) i nie martw się wybaczę, takie coś zawsze wybaczam Wink

Ambre – a spokojnie fakty też będą. A takie ukrywanie wszystkiego było jak najbardziej zaplanowane, wszystko wyjaśni się w kolejnych częściach. Niedługo dołączę kolejne części puzzli, które pozwolą wam ukończyć tą układankę.

Fumiko – powiem szczerze, że jestem w niemałym szoku, że przeczytałaś moje opowiadanie Wink W każdym razie cieszę się niezmiernie, że ci się podobają moje wypociny.
PS. Toma uwielbiam w tym opowiadaniu xD

Konefka – cieszę się, że ci się podoba Wink

A teraz zapraszam do kolejnej części… Od razu ostrzegam, że nie jest ona długa, ze względu na to, że mam coraz mniej wolnego czasu, a co za tym idzie i na pisanie. Dlatego mogą być krótkie. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.

______________________


CZĘŚĆ VII

*
Czarnowłosy chłopak wyszedł z domu. Zasunął kurtkę pod samą szyję i rozejrzał się dookoła. " Dokąd ona mogła pójść? " wyszeptał poruszając nieznacznie ustami. Postanowił udać się w stronę parku. On tak zawsze robił, gdy chciał przemyśleć nurtujące go sprawy. Możliwe, że brunetka postąpiła tak samo.
Na dworze było ciemno. Latarnie stojące przy brukowej alejce oświetlały przestrzeń wokół nich wątłym pasmem światła. Szedł szybkim krokiem, a podeszwy butów wystukiwały rytmiczny dźwięk odbijający się echem w powietrzu.

*
Duch znów popatrzył na brunetkę ujmując jej twarz w dłonie.
- Dlatego nie pozwolę byś i ty cierpiała, tak jak ja. Walcz o swoją miłość. Ten chłopak jest tego wart – miodowe tęczówki zaszły jej szklistą substancją – Ja zmarnowałam swoje szczęcie. Nie potrafiłam znieść odrzucenia… - spuściła głowę, a białe kosmyki zasłoniły jej oblicze.
- Sharwyn… powiedz mi - nabrała powietrza - Powiedz mi, jak odeszłaś – powiedziała szybko.
- Ja… ja… - głos grzązł jej w gardle – Popełniałam samobójstwo.
- Boże…
- Nie potrafiłam… - łza spłynęła po policzku Sharwyn – Nie byłam w stanie znieść odtrącenia. Za bardzo go kochałam, by żyć bez niego. Był dla mnie jedynym człowiekiem, którego mogłam pokochać. Obdarzyć prawdziwym uczuciem… - przetarła półprzeźroczystą dłonią swoje oblicze, by wytrzeć mokre pozostałości po słonej kropli - Widzisz to jezioro za nami? – kiwnęła głową w stronę rozlewiska – W jednym miejscu jest ono dość głębokie i porośnięte gęstymi roślinami wodnymi. Weszłam tam… i zanurkowałam, by więcej nie wypłynąć… Moje ciało znalazł właśnie on

- Sharwyn! Sharwyn, gdzie jesteś? – młody chłopak schodził wydeptaną ścieżką nad jezioro – To nie jest zabawne… - przystanął w miejscu rozglądając się na boki, mrużąc brązowe tęczówki – Shar… - chciał już kończyć wymawiać jej imię, gdy nagle pod gładką taflą zielono-granatowej wody dostrzegł coś jasnego. Szybkimi, chaotycznymi krokami zmierzał do celu. Nogi mu się trzęsły, przez ciało przechodziło miliony, zimnych dreszczy. W głowie chłopaka bezlitośnie układały się najczarniejsze scenariusze. Serce zaczęło mu bić w wariackim tempie, gdy ujrzał, coś, o co prosił się w myślach by nie stało się rzeczywistością. Bez chwili zastanowienia wszedł do jeziora idąc w kierunku ciała młodej dziewczyny oplecionego ciemnozielonymi wodorostami.
Udało mu się wydostać z wody, samemu nie zostając uwięzionym w śmiercionośnych więzach roślin. Zwłoki jasnowłosej delikatnie ułożył na brzegu. Próbował ją jeszcze ratować, wpuszczając życiodajne powietrze do jej umarłego ciała, lecz zdał sobie sprawę, że nic już nie zdziała. Przybył za późno. Zbyt późno, by ją uratować. Czekoladowe tęczówki zaszły mu łzami. Przed sobą miał swoją siostrę, która już nigdy nie uśmiechnie się na jego widok. Nigdy rozpromieniona nie rzuci mu się w ramiona ze słowami wydobywającymi się z jej karmazynowych ust… " Hej braciszku! ". Dotknął dłonią mokrych włosów Sharwyn gładząc subtelnie ich kosmyki. Leżała przed nim w otoczeniu soczystej zieleni trawy. Miała bladą twarz i sine usta. Miodowe tęczówki przysłoniły powieki, które już nigdy nie otworzą się na świat. Ciało nastolatki było jej materialną powłoką wśród żywych. Teraz też tam była nad jeziorem. Patrzyła na ból i rozpacz najważniejszej dla niej osoby, lecz z innego punktu widzenia. Widziała własne ciało, co przyprawiło ją o uczucie mdłości. Stała sama, pośród drzew, przyglądając się całemu zajściu. Jej wzrok utkwił tylko na jednej osobie. Młodym chłopaku, którego czarne, postrzępione kosmyki opadały na ramiona. Brązowe tęczówki za krystaliczną powłoką wyrażały ogromny ból i cierpienie, wywołane stratą. Sharwyn nie sądziła, że ten widok będzie dla niej taki ciężki do udźwignięcia. Podbiegła do klęczącej nad jej ciałem postaci, chcąc ją przytulić. Podarować swoją wielką miłość. Lecz stało się coś, czego się nie spodziewała, zamiast poczuć skórę brata, jego oddech, przeniknęła przez niego. Będąc w "nim" odniosła wrażenie przyjemnego ciepła, jednak nie potrafiła go dotknąć. Była jak powietrze. Upadła... szlochając i uderzając z całych sił w ziemię. Łzy płynęły ciurkiem po jej eterycznej powłoce.
Nagle odchyliła gwałtownie głowę do tyłu, wydając z siebie przeraźliwy krzyk. Zawodzenie ducha.


Sharwyn spuściła wzrok wpatrując się w łodyżki trawy - Nie chce, byś i ty popełniła ten błąd. Żebyś porzuciła te uczucie bez walki o niego.

*
Bill nie miał pojęcia, gdzie jej szukać. Park był wielki. Zauważył staruszka siedzącego na ławce, a przy jego nogach leżał biały, kudłaty, mały piesek. Powoli skierował się w jego stronę.

- Przepraszam, nie widział pan młodej dziewczyny? – spytał niepewnie.
- Młodzieńcze, a mało tędy przechodzi panienek? – spojrzał na niego błękitnymi oczami - znad grubych szkieł okularów - umiejscowionych na nosie.
- Ale o tej porze raczej mniej ich przechodzi… - ciągnął.
- Ehhh… faktycznie. Jakiś czas temu przechodziła nie za wysoka dziewczyna. Miała szarą bluzę i kaptur narzucony na głowę.
- W którą stronę poszła?
- Weszła na szlak prowadzący nad Tegernsee.
- Tegernsee… - wyszeptał – Co ona o tej porze poszła robić nad jeziorem… Nie… - przestraszył się sam swoich myśli, które snuły czarne scenariusze – Dziękuję panu… - rzucił na odchodnym i pobiegł we wskazanym przez staruszka kierunku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 05-12-2006, 19:14    Temat postu:

czytam Smile

EDIT:
Udało mi się być pierwszą, ha!
No zaskoczyłaś mnie, nie powiem...
Ona kochała brata? Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam...
Ale czytałam kiedyś o takim przypadku i to był fakt autentyczny. To musi być wielką tragedią dla takiej osoby.

Jestem ciekawa, co nasza boheterka czuje i do którego chłopaka?
Ale pewnie do tego, który ją szuka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beata dnia Wtorek 05-12-2006, 19:42, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wtorek 05-12-2006, 19:29    Temat postu:

Sharwyn popełniła samobójstwo z miłości do... brata?
Źle się dzieje.

Dobrze przynajmniej, że Bill poszedł za Leanne.
Żeby jej coś głupiego do głowy nie strzeliło.

Mam nadzieję, że jak się spotkają, to pozwolisz im porozmawiać i wyjaśnić..?
A może planujesz coś zupełnie innego..?

Czekam z niecierpliwością na następną część.
Nie ważne czy krótka, ważne że będzie Wink

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin