Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czarny rzemień -"The Final" - 28.01.2007
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
*JoFy*




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z wyobraźni :)

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 12:09    Temat postu:

uujj tak mi się żal zrobiło Billa ,,,,,i do tego jeszcze sie tnie gdzie popadnie....cóź ta dziewczyna z nim zrobiła Evil or Very Mad ,,,no cóź czekam na ciąg dalszy Rolling Eyes bosko piszesz, buźka:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Domena




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 12:21    Temat postu:

JASNY GWINT! Sie pokomplikowało... i co? i co ja mam teraz zrobić? czekać? dobra, więc czekam. ile?! Keisy... ciekawa z niej dziewczynka, ale zwalanie wszystkiego na brak czułości to żadne wytłumaczenie... TAK SIE NIE ROBI!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
veylett




Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 13:03    Temat postu:

Ale się porobiło..Sad((Sad(((Sad(( - jakie to przykre....
Coś z tym czeba zrobić!!!
Czekam na niu parta!!!
Super opowiadanie!!!!
ihihihihihi ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sailor Moon




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 15:04    Temat postu:

no no no nieźle bardzo mi się podobało. też zwykle nie komentuję (z czystego lenistwa) ale natchniłaś mnie. mam nadzieje że będzie kolejny odc. bo przerwałąś w dramatycznym momencie


a tymczasem zapraszam na mojego bloga z opowiadankiem o th!! adres [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 15:07    Temat postu:

Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, ale to dobrze, lubie być mile zaskakiwana. Smutny, można powiedzić, że bardzo smutny odcinek. Tak się okaleczać przez drugą osobę, ale ona w końcu dużo dla niego znaczy... Oby nie wykorzystał odłamka szkła z ramki na swoim ciele, bo ta końcówka mnie przeraziła, że może być do tego zdolny. Kochana osoba odeszła, pozwolił jej odejść, a teraz cierpi. A pocięcie się przyniesie mu ulge... ah wole tak nie myśleć. Dobra nic już nie pisze, tylko czekam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julie




Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zaświatów =)

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 16:11    Temat postu:

Yhy, yhy Sad... Prawie się popłakałam na końcu. Na tych ostatnich zdaniach. Wtedy, kiedy Bill poczuł się wykorzystany i jak zauważył tę ramkę ze zdjęciem...
I łatwo się domyślić, co zrobił potem Sad.
Zraniony podwójnie - przez dziewczynę, przez tę Keisy i przez samego siebie.
I być może także przez brata...
Ta część, chociaż piękna, była także baaardzo smutna. Ale chyba nawet mi się bardziej podobała niż pierwsza :].
Życzę dużo wenki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 18:05    Temat postu:

No i pora na mój komantarz Wink
Szczerze, to rzadko zaglądam do tych opowiadań.
Ale jak już zobaczyłam kolejne opowiadanie NIGHT-KID to wiedziałam, że to nie byle co.
Wiedziałam, że nie zawiedziesz swoich czytelników.
O tak, nie myliłam się.
Kochana, trafiłaś w dziesiątkę z tym opowiadaniem!
Temat oryginalny.
Opisane dosadnie, a to lubię Wink
Błędów nie ma. Czyta się tak... lekko.
Cudownie!
Fantastycznie, moja droga!
Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejną część Smile
Ach... Po raz kolejny mnie wciągłaś Wink
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 20:27    Temat postu:

To nie jest część. To tylko jakby łącznik pomiędzy jedną częścią a drugą. ale, myślę, że warto ją przeczytać! Z dedykacją dla Chezy. Nawet nie wiedziałam, że druga część jest taka smutna, dopóki nie przeczytałam twojego komentarza.



Ciepła, ciemna krew spływała wąską stróżką po jego skórze. Palce mu drętwiały, ale widok krwi przynosił mu ulgę. Bordowa ciecz w niezwykły sposób kontrastowała z bielą pościeli. Siedział na łóżku, oparty o kolumnę. Czuł się coraz słabszy, ale też było mu lepiej. Oczy miał przymknięte, głowę odchyloną do tyłu. Uśmiechał się lekko sam do siebie. Po raz kolejny przeżywał wczorajszą noc, nie zwracając uwagi na fakt, że całe prześcieradło robi się czerwone. Był w innym świecie. W świecie, w którym Keisy była jego. W którym obdarzyła go uczuciem... W którym wciąż się kochali... Teraz, kiedy wiedział, jaka jest cudowna, jego tęsknota była jeszcze większa. Ciągle czuł jej usta, jej dłonie, zapach, ciepło ciała... i to cudowne miejsce... najpiękniejsze miejsce na świecie.. kwiat jej kobiecości... jęknął gdy brutalność świata rzeczywistego do niego dotarła. To już za nim. Nigdy więcej nie będzie dane mu z nią być. Pieścić jej ciała... Dawać jej całego siebie, w zamian brać w posiadanie ją... W tej chwili nienawidził całego świata.
Tom... czemu się urodził? A skoro już tak się stało, czy musiał odbierać mu Keisy? Z pewnością zrobił to specjalnie, by patrzeć jak cierpi...
Keisy... Za to, że dała mu nadzieje, złudzenie tego, że go kocha. Że dała mu tę noc... Dziwka. Wykorzystała go...
On... Za to, że kocha... Mimo wszystko wciąż kocha tę ciemnooką trzpiotkę-chichotkę. Wiecznie uśmiechniętą, skoro do psikusów, beztroską....
Normalnie Bill nigdy w życiu by tak nie myślał. Ale to nie była normalna sytuacja. Był zaślepiony gniewem, wściekły na własną miłość, smutny, rozżalony nad złamanym sercem...
W końcu poczuł, że jeśli zaraz czegoś nie zrobi z cieknącą krwią, będzie źle. Szybko więc przyłożył prześcieradło do rany, jednocześnie ściskając rękę powyżej rozcięcia. Ech, kolejna blizna. Nic to, zakryje ją frotką. Spojrzał w bok. I wtedy to zobaczył. Na podłodze, wśród jego ubrań leżała zużyta prezerwatywa. Symbol tej jedynej nocy.
Jedna noc. Tyle dał mu los. Na nic więcej nie mógł liczyć. Wreszcie to od niej usłyszał. Prosto w twarz. Nie pozostawiając żadnych złudzeń. Nie kocha go...
„Kocham Toma”- Te słowa raz po raz rozdźwięczały w jego głowie. Gdyby ktoś mu powiedział, Choćby kilka miesięcy temu, że tą niezwykłą więź łączącą bliźniaków przerwie dziewczyna, nie uwierzył by. Keisy. Jego słodka Keisy... Przynajmniej przez chwile była jego... tylko jego... Drogo przyszło mu zapłacić za tę jedną upojną noc. Noc pełną złudzeń i okłamanych marzeń... Oczy zaczęły mu łzawić, słone krople płynęły po policzkach, upadając na zakrwawioną pościel. W końcu krew przestała płynąć. Bill wiedział, że tym razem przesadził. Stracił za dużo krwi. Był taki słaby. Właściwie, dlaczego nie pozwolił krwi płynąć nadal? Coś go trzymało przy życiu.... Coś nie pozwalało mu się wykrwawić, ale co? Co mu zostało? Może to matka? Bill bardzo kochał matkę, nie chciał jej zasmucać. A może to fanki? Zdawał sobie sprawę, że gdyby odebrał sobie życie, wiele dziewczyn poszło by w jego ślady. Nie chciał kogokolwiek pozbawiać życia, celowo, czy też nie... W każdym razie, powstrzymał krwotok. Ale był słaby. Bardzo słaby. Opadł na lóżko i zasnął. Wśród zakrwawionej pościeli, w której wciąż czuć było obecność Keisy....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez night-kid dnia Środa 26-04-2006, 20:34, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 20:45    Temat postu:

No i co ja mam powiedzieć, co Question Powtarzać się nie chce, a nie potrafię powiedzieć, nic więcej jak to, że świetnie. Może i jestem płytka, albo mam ubogie słowinictwo, ale nie potrafię nic więcej napisać. Cholernie smutne to opo zaczyna się robić, wogóle od tej ostatniej części... Sad ale ja nie wnikam w twoją koncepcję opowiadania, a jedynie poczekam na kolejną świetną (mimo, że pewnie kolejną smutną) część...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raspberry




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 21:12    Temat postu:

Ech...jakie to smutne <chlip> baaardzo smutne <chlip>
Strasznie się wzruszyłam...i dlatego bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie.
Po prostu...masz talent...i to wielki...gratuluję.

Dobrze, że Bill powstrzymał krwotok...ech jak mi go szkoda....
Mam nadzieję, że to się dobrze skończy...chociaż niekoniecznie...pożyjemy zobaczymy.
Pozdrawiam i czekam na kolejną wspaniałą część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 21:17    Temat postu:

czy to normalne ze sie popłakałam ? buuu
to takei smutne naprawde jeszcze bardziej niz poprzedni odcinek
tak pieknei to opisałas dokąłdnei ze sama magła bym utorzsamiac sie z boahterami tak realnie
eno wstyd al e ja pąłcze ?? O.o


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 21:23    Temat postu:

Ojej dedykacja dla mnie? <sprawdza jeszcze raz, czy przypadkiem nie ma jakichś omamów wzrokowych> Bardzo dziękuje za dedykację, ale na nią nie zasłużyłam.

Co do łącznika, a jednak moje obawy się sprawdziły... pociął się.
Ból był dla niego zbyt wielki, by mógł sobie z nim poradzić w inny sposób, niż świadome okaleczanie się. Jednak, czy otrzymuje w ten sposób ukojenie? Możliwe, ale, czy aby na pewno... Czy to naprawdę uśmierza ból, cierpienie, żal, że nie może być z kobietą, którą pokochał całym swym sercem? Możliwe, wszystko jest możliwe. Jednak, czy to aby dobra droga do wyładowania swojej rozmapaczy... Pozostawia czas na rozmyślenia... każdy wytłumaczy na swój soposób to postępowanie.
Smutne, naprawdę, ale mimo wszystko pięknie opisane. Potrafisz wbudzić żal, szczere współczucie ciężkiej sytuacji twoim bohaterom. Chyle czoła.
Pozdraiwam i czekam na kolejną część, może smutnego opowiadania, ale ile ze sobą niosącego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 21:42    Temat postu:

Night-kid, na moje skromne zdanie możesz zawsze liczyć Wink Piszesz bardzo ciekawie i ładnie dobierasz odpowiednie słowa, nie ma na to najmniejszej wątpliwości.
Pisz, oczywiście, że pisz. Masz ciekawe pomysły i zawsze można w nich się wyszukać ukytego sensu <przynajmiej ja mam takie zobczenie, że zawsze coś wyszukam>, każde opowiadanie pozostawia w mojej głowie wiele rzeczy do przemyślenia. I to lubie w twoich opowiadaniach, że pewne esencje błądzą po zakątkach moich mysli na długo po ich lekturze, skłaniając do refleksji, choćby na teamt okaleczania się, bądź miłości, nie tylko braterskiej pomiędzy osobami sprzężonymi ze sobą więzami krwi. Ok nie truje już tych moich rozmyślań.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
veylett




Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 27-04-2006, 14:00    Temat postu:

O Jezu!! Jakie to przygnębiając e..A zarazm..Piękne!!!!
Czemu takie krótkie!!
Jesteś niesprawiedliwa.. I .. zrób coś aby Bill tak nie cierpiał....
- No łzy jeszcze mi płyną!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Czwartek 27-04-2006, 15:53    Temat postu:

tylko ty mogłaś walnąć taką tragedie
no ale na poważnie, bardzo dobrze wychodzi ci wkradanie się w zrezygnowane umysły, chodź moze nie do końca męskie...
sama jeszcze do końca nie wiem co myśleć o tym 'parciku' ale na pewno nie jest to zawód....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_hOl.




Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 27-04-2006, 17:24    Temat postu:

Całą się częse do tej pory...co ta dziewczyna zrobiła z Billem...Jak mogła...boshe...cosik mi sie wydaje, żę i tak będą razem...ale coż wszystko się okaże wkrótce...z niecierpliwością czekam na następną cześć...pzdr...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
..::DaRiA::..




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka....

PostWysłany: Czwartek 27-04-2006, 21:39    Temat postu:

Biedny......
Szkoda mi go.......
Taka wrażliwa dusza, nie lubię cierpieć i nie lubię patrzeć jak inni cierpią, a ból zadany przez ukochaną osobe, ona sama nie zdaje sobie z tego sprawy jak Billusiowi jest źle... Night - kid czekam na next.... świetne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
panna x




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Piątek 28-04-2006, 15:03    Temat postu:

Boże Święty..... Jezuśku kochany..... To jest najlepsze opowiadanie jakie w moim krótkim życiu czytałam.... NAJLEPSZE!!!! Very Happy. Ja...ja naprawdę nie mam słów by opisać moje uczucia... Pierwszy raz zabrakło mi języka w gębie. Ale spróbuję chociaż:
Ciepło rozchodzące się po całym moim ciele, gdy czytałam pierwszą część. Przyjemna rozkosz, jakbym sama to przeżywała. Uporczywie wpychające się do moich policzków gorąco sprawiało, że robiło mi się słabo. Po kilkunastu minutach zdołałam upokoić mój organizm i chęć rzucenia się na Billa Wink.
Na początku drugiej części dziwne szczęście, bo może ona go kocha i będzie szczęśliwy? A później zimna bryła lodu opadająca na dno mojego żołądka, gdy powiedziała, że nie....
Ból i smutek przy części trzeciej. Zimny pot oblewający całe moje ciało, gdy czytałam jak cierpi...
Mam nadzieję, że wszystko co chciałam opisałam Smile. Było cudownie. Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunia




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 10:52    Temat postu:

powiem szczerze, to jest mistrzostwo.
Co prawda nie za bardzo lubie motyw cięcia się, a imie bohaterki przypomina mi imie lalki Barbie, ale to tylko nieistotne detale, wsrod pieknego tekstu, przepelnionego uczuciami..
Nie tylko doskonaly pomysl, ale i doskonale wykonanie. Tego sie nie da okreslic slowami.
wiele juz czytalam, ale z cala pewnoscia opis stosunku Twojego autorstwa jest najlepszy...
A reszta? Uczucia... piękne uczucia, piekne opisy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 12:54    Temat postu:

Tą częśc dedykuje mojej wenie, żeby się na mnie nie obraziła i nie odeszła, bo ją w gruncie rzeczy koffam. ( Tfu, co ja pieprze?)
No więc, z góry uprzedzam: To nie jest przyjemna część, osoby wrażliwe nie powinny tego czytać!
I z góry przepraszam wszystkie fanki Toma. Nie bijcie!

Nie wyszedł z pokoju do końca dnia. Nie miał siły, nie miał ochoty, nie miał po co.. Odeszła. Pozwolił jej odejść. Chciał umrzeć. Ale nie mógł, coś go tu trzymało. Na tym łez padole...
Czyżby Boga bawiło jego cierpienie, że nie pozwala mu z tym wszystkim skończyć?
Teraz spał. Nie był to jednak sen spokojny, objęcia Morfeusza albo ściskały go tak mocno, że niemal nie mógł oddychać, to znów niemal go puszczały, pozwalając spaść w otchłań. Po jego policzkach płynęły łzy, tworząc mokrą plamę na poduszce. Chciał zapomnieć. Ale jak? Sen nie przynosił ulgi, cięcie się też nic nie dało. Upić się... Tak bardzo tego chciał, jednak był za słaby żeby wstać. Upływ krwi tak z jego nadgarstka jak i serca osłabił go. Był wstanie tylko tak leżeć, na pograniczu jawy i snu i płakać...
Co tymczasem działo się poza wypełnionym rozpaczą pokojem?
Keisy czuła się jak chora. Czuła się brudna, wstrętna. Skóra w miejscach, które w nocy pieścił Bill, paliła ją żywym ogniem. Jednak, nie było to coś nieprzyjemnego, bolesnego. Wręcz przeciwnie. To ją przyjemnie drażniło, łaskotało.. Wreszcie czuła się prawdziwą kobietą. Kochaną i pożądaną. I to ją przerażało.
Bo chciała to poczuć w objęciach Toma, nie jego brata. To tego pierwszego naprawdę kochała. Ale coraz częściej była zmuszona stawiać sobie pytanie: Czy on ją również?
Zaczynała w to wątpić. A jednak, nie potrafiła skończyć tego chorego związku. Był dla niej jak cholerny narkotyk, uzależniła się. Od jego słodkich słówek, delikatnych dłoni, zgrabnego tyłeczka...
Siedziała na zimnej, kuchennej posadce. Skuliła się w kącie i kiwała do przodu do tyłu, zupełnie jak by miała chorobę sierocą. Niewidziane ślady dłoni i ust kochanka paliły coraz bardziej. I coraz bardziej pragnęła, by znów ją posiadł. W ten jedyny, niepowtarzalny sposób, tak jak to tylko on potrafi... Czuła, że on oddał się jej cały. Oddał jej ciało, myśli, serce, dusze.... Ale ona tego nie chciała! Czuła się okropnie. Ślady paliły....
Poszła do łazienki, szukać ulgi w zimnym prysznicu.
Tymczasem do domu wróciła reszta zespołu. Bardzo się zdziwili ciszą, i dziwną atmosferą panującą w mieszkaniu. Próbowali dobić się do Billa, ale na próżno. Odpowiadała im cisza. Keisy siedziała skulona w kąt kanapy z gazetą i milczała. Nie była wstanie spojrzeć Tomowi w oczy...
Nie naciskali, chociaż nic z tego nie rozumieli.
W końcu słońce zmęczone po całym dniu robienia światu za żarówkę ułożyło się do snu. Na
Nieboskłonie nastała noc. To właśnie tej nocy miało dojść do tragedii..
Keisy leżała w łóżku. Oczy miała szeroko otwarte. Czuła, że coś się zdarzy. Coś złego. A nie miała pojęcia, jak tego uniknąć. Mogła tylko czekać...
Próbowała zasnąć. Zaciskała mocno powieki, ale nic z tego. Sen nie chciał nadejść.
Nagle, drzwi do jej pokoju otworzyły się. Do pokoju wszedł Tom. Tak bardzo go w tej chwili nie chciała widzieć. Wolała być sama, ze swoimi myślami.... Nic z tego. Nie było jej to dane. Tom był jakiś dziwny. W pokoju paliła się mała lampka, nie było więc całkiem ciemno, a jednak zachowywał się, jakby nic nie widział. Chwiejnym krokiem, z dziwnym uśmiechem na twarzy podszedł do łóżka. Usiadł na nim i pochylił się nad Keisy. Dziewczyna w wątłym świetle ujrzała parę pięknych brązowych oczu, ze źrenicami wielkimi jak włazy od kanałów. Był naćpany. Położył się na dziewczynie, mocno przyciskając ją do posłania. Przyciągnął jej głowę do siebie i mocno pocałował w usta. Keisy z trudem mu się wyrwała.
- Tom! Co ty robisz? Znów ćpałeś! A obiecałeś, że już nigdy więcej! - Po jej policzkach popłynęły łzy.
- Ja... nic. Nie.. brałem.. - Nawet mówienie przychodziło mu z trudem. Jakby zapomniał, jak składać wyrazy. - A... resztą... nie. Mushe ci się.... tlumaczyć.. - i ponownie zaczął ją całować, tak mocno, ze jej własne zęby raniły jej wargi. Lewa ręka Toma powędrowała pod krótką bawełnianą bluzkę, w której spała. Brutalnie ściskał jej piersi, sprawiając dziewczynie ból. Jego usta zostawiały ciemno niebieskie siniaki, na cienkiej skórze jej szyi. Dziewczyna dobrze wiedziała, do czego zmierza.
- Tom przestań! - usiłowała się wyrwać. Ale wiedziała, że jest silniejszy. Prawą ręką trzymał jej złączone ręce nad głową. Zablokował jej nogi, żeby nie mogła wierzgać. Była bezbronna, chociaż nie przestawała walczyć. - Tom błagam! - szlochała
- Co... błagam..? Przecież wiem, że ci się podoba...... - Dziewczyna nie pozwała ściągnąć z siebie bluzki, więc ją rozdarł. Przygryzł jej sutek tak mocno, że aż krzyknęła z bólu.
- Nie... błagam nie! Nie rób mi tego! - Szlochała rozpaczliwie. On jednak nic sobie nie robił z jej łez.
- Stul pysk! ... co.... innym to dajesz, a mi nie dasz? - Spojrzał jej w oczy. Płonęły złym blaskiem. Dziewczyna była przerażona.
- Tom, o czym ty mówisz?
- Już ty dobrze.... wiesz o ... czym! Kurwisz... się po kątach z każdym... kto na ciebie skinie... przecież wiem... nie... rób ze mnie idioty!
- Tom przestań!
- Jesteś moja, jasne? Tylko moja... Więc biorę, co moje!
- Błagam... nie rób tego! Kocham cię...
- Jasne.... - Nie słuchał jej. Nie obchodziły go ni łzy, ni błagania dziewczyny. Nie był sobą. To narkotyki...
Jedno mocne szarpnięcie i odrzucił za siebie jej majtki. Płakała coraz głośniej, ciągle go błagając, by się opamiętał.... Czy nikt nie słyszał jej pełnych przerażenia wrzasków? Nie. Jej pokój był oddalony od reszty, ściany grube... była sama... sama ze swym oprawcą...
- Boże... Jezu!!!!! Błagam nie - Krzyknęła najgłośniej jak umiała. Już nie walczyła, to nie miało sensu, a mogło jedynie rozsierdzić naćpanego chłopaka. Tom brutalnie rozsunął jej nogi i mocnym pchnięciem wszedł w nią. Nie była na to gotowa, czuła, jak ból ostry i mocny niczym pchnięcie nożem przeszywa jej ciało. To był największy, najgorszy ból jaki w życiu przeżyła. Ból pełen upokorzenia... Już nie miała siły krzyczeć, szlochała tylko cichutko, modląc się, by to się skończyło jak najszybciej. Chciała umrzeć. Niech ją zabije, byle szybko... Czuła krew spływającą po jej nogach... I ten ból... Najgorszy ból, jaki może spotkać kobietę... największe upokorzenie...
Tom pchał jak oszalały, ciężko sapiąc. W końcu, jęknął głośno i opadł na Keisy, którą wstrząsały spazmy szlochu. Krwawiła. Czuła to. I to bolało. Tak bardzo. Nie wiedziała, czy silniejszy był ból fizyczny, czy psychiczny... Gdy upewniła się, że Tom śpi, ostrożnie wysunęła się spod niego, wstała i z obrzydzeniem i łzami w oczach spojrzała na śpiącego chłopaka. A krew spływała po jej nogach.......


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez night-kid dnia Niedziela 30-04-2006, 13:15, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonne




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 13:02    Temat postu:

Pierwsza Very Happy Juz się biorę do czytania.
Trudno mi wyrazić słowami mój podziw dla Twojego talentu pisarskiego, dlatego standardowo powiem, że jak zwykle bardzo mi się podobało. Doceniam, że masz odwagę podjąć tematy, które inni omijają np. gwałt, homoseksualizm, kaleczenie się, samobójstwo i że potrafisz nadać ciemnej stronie miłości zupełnie inny odcień.
Jedna rzecz, która mnie drażni w prawie wszystkich opkach to widoczny wpływ prasy młodzieżowej na Wasze postrzeganie chłopaków. Zawsze Bill jest dobrym, romantycznym chłopakiem, który daje dziewczynie szczęście i miłość a Tom zwykłym draniem. Moim zdaniem za mało w tym dziale opowiadań, w którym to Bill będzie tym złym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonne




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 13:30    Temat postu:

Wiem, że przeprosiłaś, przecież umiem czytać, ale i tak nie mogłam się powstrzymać od dodania mojego zbędnego komentarza. Poza tym słowa krytyki są również potrzebne, wszyscy bez przerwy chwalą Twoje opko, więc postanowiłam, że chociaż raz w życiu będę oryginalna.
Wierzę w Ciebie i podejrzewam, że w końcu stworzysz opko, w którym nastąpi tak upragniona przeze mnie zamiana ról.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 14:01    Temat postu:

I co ja mam napisać? Podobało mi się? To było fenomenalne? Żadne słowo nie jest odpowiednie do uczuć, które chciałabym w tym momencie opisać.
Bill zrozpaczony, cierpiący z powodu odejścia osoby której się oddał w całości. Tak ją kocha, że gotów jest dla niej cierpieć, by nie robić jej niepotrzebnych kłopotów. A jego dusza, serce, krwawi. Wyznaczył sobie zbyt duży ciężar cierpienia do udżwignięcia, za duży dla niego, ale mimo to nie potrafi odejść z tego bezlitosnego świata... Nie jest zbyt silny by z tym skończyć, ani nie potrafi zawalczyć o kochaną osobę... nie chce nikogo zranić... Keisi ani Toma. Tymczasem dziewczyna przeżywa dramat, najważniejsza osoba w jej życiu zraniła ją. Ukochany zadał jej bezlitosny cios prosto w serce, nieświadomie, ale tak bardzo ją krzywdzący...
Pięknie to opisałaś. Pozdrawiam i czekam na kontynuację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sakura




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Straconych Iluzji...

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 14:02    Temat postu:

Jesteś niesamowita... Znowu sprawiłaś, że moja szczęka szuka swojego miejsca na Księżycu. To jest takie smutne... Może Tom jest kobieciarzem, ale do tego na pewno nie jest zdolny... Chyba... W każdym bądź razie, czekam na następne party i już, na wszelki wypadek szykuję chusteczki do nosa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Blue
TH FC Forum Team



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 14:23    Temat postu:

Zamiana ról jak dla mnie nie jest ważna Wink Śliczne opowiadanie, szczególnie I część zmiotła mnie po prostu Mr. Green
Ale jeśli mam być szczera, to moim zdaniem trochę za dużo w Twoich opkach goryczy, cierpienia Sad
Bill cierpi z nieszczęśliwej miłości, Keisy cierpi bo jest rozdarta pomiędzy jednym a drugim bliźniakiem, Tom cierpi z tego powodu że Keisy go zdradziła... Rolling Eyes Wszystkim jest źle, nie ma ani jednej zadowolonej z życia osoby... Na dodatek poza cierpieniem psychicznym każdy z bohaterów cierpi też fizycznie - Keisy <ten teges> z Tomem, Bill się tnie, a Tom bierze narkotyki.
Troszkę pesymistyczne to opko, ale pewnie takie miało być. Tylko błagam nie usmiercaj znowu żadnego z bohaterów Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin