Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

...By całemu złu zrobić na złość... 28+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Warto to jeszcze ciągnąć?
Tak i niech zostanie tak, jak jest
66%
 66%  [ 12 ]
Tak,ale powinnaś coś zmienić
27%
 27%  [ 5 ]
Nie,absolutne,zdecydowane NIE!
5%
 5%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 18

Autor Wiadomość
Karolinkaaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: WhiteStook

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 19:55    Temat postu:

jejkuś mam jush łzy w oczach ....
seryjnie .. to takie wzruszające ....
OMG co będzie dalej pisz, pisz:)
Kochana:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 20:06    Temat postu:

hehe Razz A ja jak na złość Beciakowi usuwam ostatnią linijkę i zmieniam plany Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiktoriaKaulitz




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 20:34    Temat postu:

smutna ta część , ale ładnie napisana Smile
thx za dedykacje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 13:41    Temat postu:

Tak! Widzię, że trochę mnie nie było i już tyle się pojawiło! Ja cię nie mogę... cyżbym była w szkoku? Chyba tak to najbardziej odpowiednie określenie. Bardzo mi się podobało... bardzo.
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 16:00    Temat postu:

Czyżby szykował się szlaban? Nie bijcie, błagam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 16:49    Temat postu:

Znowu? Ile można?! Co ty kochany Rudziaku robisz?! Czy ty na każdym kroku broisz? Nie ładnie! Pozdrawiam i pamiętej, że my tu chcemy opa!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 19:29    Temat postu:

I'm a bad girl! Very Happy Nieno, nie mam zbytniej weny. Jedenpomysł mam już opracowany na pięć sposobów i mam dylemat Razz Ale coś spróbuję napisać Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinkaaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: WhiteStook

PostWysłany: Sobota 03-06-2006, 21:28    Temat postu:

Ej Rudziak .... dawaj kolejny part ..Grey_Light_Colorz_PDT_42)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Wtorek 06-06-2006, 16:01    Temat postu:

Ehh... kochane, wybaczcie, ale zawieszam opowiadanie. Nie wiem na jak długo, narazie do wakacji. Jeśli uda mi się coś skrobnąć, to dodam wcześniej.
Przepraszam,a le mam ostatnio ciśnienie u starszych w sprawie szkoły-koniec roku już za chwilę a ja mam kiepskie ocenki. Siedzę na kompie ze 2 godziny dziennie i przeglądam inne opowiadania, więc nie starcza mi czasu na naisanie swojego, bo dochodzi jeszcze gg, aqq i inne pierdułki. Poprostu nie nadążam. Z drugiej strony nie mam też pomysłów. Wiem, co chcę napisać, ale nie mam pojęcia w jakie to ubrać słowa. No ale mniejsza, opowiadanie będzie najpóźniej w pierwszym tygodniu wakacji. Obiecuję. Tylko nie zdziwcie się, jeśli będzie badziewne. To tyle.
Pozdrawiam i całuję moje stałe czytelniczki:
Teklę
Karolinkę
Wiki Kaulitz
Truskaweczkę
Beciaka
i całą resztę, jeśli kogoś nie wymieniłam-przepraszam.
Do zobaczenia w wakacje. pa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Środa 07-06-2006, 9:32    Temat postu:

Uduszę i poćwiartuję! I co ja mam tak czekać? Co Ty sobie myślisz?! Ja nie chcę czekać! Nieeeeeee!!!!! A ja mam pisać tak? Hę? CZEKAM!!!!!!!!! Proszę napisz coś (chociaż coś!) w tym tygodniu!!!! Proszę...
Proszę i pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Środa 07-06-2006, 15:29    Temat postu:

Niechcesz to nie pisz, se zawieszaj, ja nie mam czasu, weny i ochoty. O Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 20:14    Temat postu:

Witajcie! Wróciłam! Cieszycie się? Z nową częścią i to bardzo długą, jak na mnie Very Happy
Osobiście mi się podoba, chyba najbardziej ze wszystkich Very Happy CO za skromność Very Happy
Napisałam troche wczesniej niż planowałam i napisałabym jeszcze więcej ale tatuś goni od kompa Wink Narazie chora jestem i siedzę w domciu się nudzę, więc jutro penwie też coś powstanie Wink tak więc dedykacja dlaa....

Beciaczka-za to, że czyta i od czasu do czasu molestuje
^^Karolinki
^^Wiki
^^Malineczki
^^Truskaweczki
^^Vivci
^^Kawiożycy
^^Tekli
i dla wsyzstkich innych, którzy czytają moje opko a zapomniałam ich wymienić
(kolejność przypadkowa Wink)
No, to jedziemy Wink
____________________________________________________________________
Zmęczone płaczem oczy z każdą chwilą robiły się coraz cięższe aż w końcu opadły zupełnie. Zmęczona płaczem usnęła w romionach jednego z przyjaciół. W salonie zapadła cisza.
Gustav planował przyszlość bez rodziców, chciał mieć wszystko przygotowane. A co będzie, jeśli Nat trafi do domu dziecka? W sumie do jej osiemnastych urodzin jest tylko 2 miesiące ale to i tak za dużo. Stracił rodziców, nie chciał stracić i siostry. Z drugiej strony, sprawa w sądzie o prawa do opieki mogłaby ciągnąć się dłużej. I co on ma, do jasnej cholery zrobić? Wiedział napewno, że nie będzie mógł mieszkać dłużej w tym domu. Zbyt dużo wspomnień. Poza tym i tak mieli kupić jakieś mieszkanie we czwórkę.
Próbował zrobić sobie herbaty, jednak był tak roztrzęsiony, że rozbił kubek. Ulubiony kubek jego ojca... Czy wszystko musi sprowadzać się do myslenia tylko o nich? Komuś może wydać się nieludzkie, że kilka godzin po śmierci rodziców można myśleć o czymś innym niż tylko o tym, że nigdy więcej nie usłyszy się ich głosu, nie wtuli w ich ciepłe ramiona, nie usłyszy "kocham cię". Ale on nie chciał o tym myśleć. Musiał być silny. Dla siebie. Dla Nat. Musiał pozbierać się w sobie jak najszybciej i żyć dalej. Oni napewno by tego chcieli. Nie chciał myśleć o długich blond włosach, o szarych oczach, o wesołym uśmiechu matki. Nie chciał wspominać wspólnych wycieczek z ojcem. Chciał poprostu opuścić ten dom jak najszybciej i zaopiekowac się siostrą.
---
Ciepłe, marcowe słońce otulało jej twarz. Uchyliła lekko powieki. Przez chwilę nie zdawała sobie sprawy z tego, gdzie jest i co się wydarzyło, jednak po chwli wrócił ból minionej nocy. Nie miała siły płakać. Nie chciała. Chciała jak najprędzej pozbyć się cierpienia i iść z uśmiechem przez życie, tak, jak zawsze kazała jej matka. Ona by tego chciała. Ojciec penwie też. Nie. Nie myśl o nich. Tylko nie to. Tak bardzo chciała pójść teraz do kuchni, zrobić sobie pyszną jajecznicę, popic ją herbatą i udawac, że nic się nie stało. Ale nic z tego. Żołądek miała zaciśnięty, nie potrafiłaby niczego prezełknąć. Musiała jednak myśleć racjonalnie, zatroszczyć się o swoją przyszłość. Nie chciała trafić do domu dziecka. 2 miesiące zdawały się dla niej teraz wiecznością. Ale z drugiej strony jeśliby miała tłuc się po sądach i denerwować rozprawami, co przecież te dwa miesiące przetrzyma. Przetrzyma? Musi.
Weszła do kuchni i cicho usiadła przy stole. Jej brat oderwał wzrok od okna i przyjrzał się jej uważnie.
-I co zrobimy?-nie musiał mówić, o co mu chodzi. Doskonale wiedziałą. Aż za dobrze.
-Nie wiem, Gustav. Nie mam pojęcia.-rozrywała się między jedną opcją a drugą-A co ty proponujesz?-spojrzała na niego.
-Wiem jedno:nie mogę tu zostać, nie mogę zostać w tym domu. Musimy się stąd wyprowadzić. Już wcześniej planowaliśmy z chłopakami zamieszkać we czwórkę, więc chyba najwyższa pora podjąć tą decyzję...-wypił z kubka łyk kawy-A co z Tobą? Wiesz, w sumie te dwa miesiące...-zawahał się przez chwilę.
-Sama nie wiem. Chyba nie warto iść do sądu. Wytrzymam te dwa miesiące.-uśmiechnęła się krzywo, gdy w drzwiach zobaczyła Georga.
-Hej.-długowłosy nieśmiało usiadł na krześle. Nie śmiał zaczynać tematu. Przecież głupio byłoby zapytać w tej chwili "Jak tam?". Za to niezwykle zainteresowały go jego jasne, wytarte jeansy.
-Chcesz coś zjeść?-Natalie nie dawała po sobie poznać smutku. Chciała zachowywać się tak jak zawsze. Z tą tylko róznicą, żeby miała przy sobie coś czarnego, lub, tak jak teraz-ciemne spodnie, czarną bluzkę. Poza tym chciała być taka jak zawsze.
------Kilka tygodni później------
Siedzieli we czwórkę w małym pokoju, który dzieliła z Kassie. To ją własnie Bill obejmował delikatnie w pasie. Poznali się, kiedy Natalie zamieszkała w jednym pokoju z nią. Od początku czuło się coś miedzy nimi. I tak pewnego pięknego dnia zostali parą. Jednak teraz wyraźnie uczucie osłabło. Nie było już tak, jak kiedyś. No ale wróćmy do tematu.
Niekończąca się nuda zaczynała wszystkim powoli działać na nerwy. Ileż można siedzieć bezczynnie w niebieskim pokoju, poobwieszanym plakatami?
-Wiem! Pogramy sobie w chińczyka!-zerwał się Tom-Natalie, leć po planszę.-spojrzał na przyjaciółkę. Chcąc nie chcąc wyszła z pokoju. Na swoje nieszczęście w drodze na świetlicę spotkała Oliviera. Olivier był jednym z najpewniejszych sibeie, jeśli nie najpewnieszym wychowankiem magdeburskiego bidula. Nat powoli działał na nerwy, bo zawsze próbował udowodnić jej, że żadna nie jest w stanie mu się oprzeć. Tak było i tym razem. Wysoki brunet podszedł do niej pewnym krokiem.
-Hej ślicznotko, dokąd to się wybierasz?-przyparł ją do ściany. Czuła jego oddech na swojej twarzy, jego ręce na swoim ciele..
-Nie tój interes!-fuknęła-A przy okazji:wiem, że jestem śliczna, ale w twoich ustach to brzmi jak obelga.-popatrzyła mu z satysfakcją w oczy-A teraz wybacz, śpieszę się.-próbowała go odsunąć, jednak on przywarł do niej jeszcze mocniej.
-Myślisz, że jesteś taka mocna? Nie, słoneczko, żadnej się jeszcze nie udało.-złapał ja za nadgarstki, gdy próbowała uderzyć go w twarz-Jesteś zwykłą szmatą, jak inne. I tak jak inne prześpisz się ze mną, czy tego chcesz, czy nie!-wycedził przez zęby.
-Słuchaj, szmaciarzu! Nie bedziesz mnie obrażał! Za żadne skarby nawet nie pocałowałabym cię w policzek, rozumiesz?! Brzydzę się tobą!-zaczęła krzyczeć. Podniesione głosy zwabiły Kaulitza, który wyjrzał przez drzwi i natychmiast uderzył Oliviera pięścią w bok.
-Tom! Zwariowałeś?!-Nat podeszła do wkurzonego dredziarza.
-Ja nie, ale jemu chyba woda sodowa uderzyła do głowy!-krzyknął-Co ty sobie wyobrażasz, lalusiu?! Że jesteś taki maczomen i każda na ciebie poleci?! Otóż informuję cię:nie wszystkie laski to dziwki!-próbował rzucić się na wstającego z ziemi bruneta, jednak ona złapała go za koszulkę.
-Tom, do jasnej cholery! Uspokój się!-jej prośby nie dawały skutku-Bill! Kuźwa no, Bill!-wołała, dopóki ten nie wyszedł z pokoju.
-Co się dzieje?-zdziwiony spojrzał na wyrywającego się brata i chcącego go zaatakować Oliviera.
-Przytrzymaj go, bo ja już nie daję rady!-rzeczywiście Tom prawie rzuciłby się na przeciwnika, gdyby Bill nie złapał go w porę w pasie i nie odciągnął. Z kolei Nat podeszła do tego drugiego i z całej siły uderzyła go w twarz tak, że upadł ponownie.
-Nigdy więcej, słyszysz?! NIGDY WIĘCEJ!-dołożyła mu jeszcze kopniaka i weszła razem z chłopakami do pokoju. Wściekła usiadła na swoim łóżku i spojrzała na swojego przyjaciela. Nie usłyszała, jak Olivier syknął wściekle "Jeszcze tego pożałyjesz"
-No co?!-obruszył się tamten i usiadł obok niej.
-Gówno! Czy ty normalny jesteś czy jakąś masz wadę fabryczną?!-wstała i pochyliła się nad nim.
-Co się stało?-zapytała nieoświecona Kass.
-Sama wiesz jaki on jest! Ktoś w końcu musi mu pokazac że nie jest pępkiem świata!-próbował się usprawiedliwić.
-Czy ktoś mi powie, o co tu chodzi?-Kassie nie dawała za wygraną, jednak oni nadal ją ignorowali. Bill przyglądał się tej scenie z boku.
-Aha, i tym kimś musiałeś być właśnie ty!
-A znasz kogoś innego, kto by to zrobił?!
-Tak, znam!
-I kto to niby taki?! Superman?!
-Nie, idioto! Fantastyczna czwórka!
-No jaka szkoda że nie dałem im tej szansy!
-Kaulitz, działasz mi już na nerwy!
-Super! To ja ci próbuję tyłek ratować a ty co?! Wyżywasz się na mnie!
-Ja się na tobie wyżywam?!-Nat uniosła wyzywająco brew.
-Nie, święta Helena!-dredziarz podniósł się niebezpiecznie.
-Hej! Spokój!-Bill siłą usadził blondynkę obok swojej dziewczyny, a brata na drugim łóżku.
-Czy ja się do kurwy nedzy dowiem o co w tym wszystkim chodzi?!-zdenerwowana Kassie krzyknęła.
-Olivier.-rzucił Tom, nawet na nią nie patrząc. Czarnowłosa wstała z łózka.
-Gdzie jest ten skurwiel?!-wściekła się nie na żarty.
-Jezu, czy wyście się wszyscy zmówili?-westchnęła Natalie...


I jak? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DeadRose




Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z...czarnego ogrodu;

PostWysłany: Czwartek 22-06-2006, 7:59    Temat postu:

1?! *_*
Rudziaak xP znasz mnie tylko mam innego nicka Razz ale ciii...
Babuś...dowaliłaś. Czytało się super. A ten Tom.. 'hero' Very Happy nie ma co Wink
Chociaż rzczywiście nie musiał tak od razu na tego kolesia z pięści napadać, lecz jakby patrzeć z drugiej strony... xD
Ogółem...Miałaś fajny pomysł!! Buziaki!!
A..jeszcze jedno. Napisałaś dwa tyg. później i była tam wzmianka o Billu i jakiejś Kassie. Że już są parą, itp. Laughing Podobno Bill musi 'bliżej poznać' dziewczynę zanim będzie 'coś' więcej Razz Arrow ale ten p.S to tak an marginesie Wink
najważniejsze, że się podobało Smile Masz +


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolinkaaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: WhiteStook

PostWysłany: Czwartek 22-06-2006, 8:10    Temat postu:

Rudziak:)
Jesteś kochana:*
A te opko jest boSskie
nie mogłams ie doczekac tego parta
Oczekuję więcej Wink hehe
Cya Maleńka *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiktoriaKaulitz




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czwartek 22-06-2006, 10:38    Temat postu:

suuper część hehe:DVery Happy Ty to masz pomysły :] mam nadzieje że doczekam sie kolejnej częśći
buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Piątek 23-06-2006, 20:06    Temat postu:

Wybaczcie, że tak często zmieniam tytuly ale nie mogę bez tego wytrzymać! Uwielbaim zmiany więc spodziewajcie się tego Very Happy Jak znam życie to co kilka odcinków będzie inny tytuł Very Happy Noa le chętni do mnie na gg, będę informowała w ten sposób lub przez priv.
No a teraz macie następną część Wink Krótsza od poprzendiej, ale jakże ciekawa i radosna Very Happy No, może nie dla wszytskich Wink
Dla Beciaczka
Dla Wiki
Dla Karolinki
Dla DeadRose-inny nick to...? Wink
Dla Was wszystkich, które jesteście przy Nat w dorych i złych chwilach... Smile
Bez Was nie istniałaby.
____________________________________________________________________
-Śpisz?
-Nie. A co, chcesz pogadać?
-No.
-To chodź do mnie.
Delikatne światło ulicznej latarni oświatlało ciemny pokój. Kassie cichutko usiadła na łóżku obok przyjaciółki.
-Co się dzieje?-Natalie podniosła się z łózka i objęła ją ramieniem.
-W sumie... Sama nie wiem. Niby jest fajnie i wogóle, ale jednak coś nie gra.-wzruszyła ramionami.
-Między tobą a Billem?-upewniła się blondynka.
-Tak. Niby wszystko jest w porządku, ale czegoś brakuje.. Takjakby..-zawahała się chwilę-Jakby on nie chciał już ze mna być...-w oczach stanęły jej łzy. Natalie potrząsnęła nią mocno.
-Nie wolno ci nawet tak myśleć, rozumiesz?! On chce z tobą być, inaczej nie byłoby WAS.-spojrzała jej głeboko w oczy-Nie płacz. Może on poprostu jest zmęczony tą sławą i całym tym zamieszaniem wokół zespołu. Tom też zrobił się jakiś dziwny. W sumie nic dziwnego, są bliźniakami...-uśmiechnęla się do siebie-Wiesz, co? masz szczęście, że trafiłaś własnie na Billa. Znam go od lat i wiem, że nigdy nie zawiedzie. On cię kocha. jestem tego pewna.-jednka w głebi duszy było zupełnie inaczej. Czuła jakąś złośliwą satysfakcję, że coś się między nimi psuje. "Przestań, idiotko! Nie możesz tak myśleć! To twoi przyjaciele!"
-Coś ci powiem.-z zamyślenia wyrwała ją Kass-Pasujecie do siebie.-uśmiechnęła się tajemniczo.
-My?! Czyli ja i...?-zdziwiła się przyjaciółka.
-No jak to kto! Ty i Tom! I wydaje mi się, że on też tak uważa...-zaśmiała się czarnowłosa.
-Kassie, trzepnij się, zanim coś powiesz! Ja i Tom? Daj spokój... Jesteśmy przyjaciółmi. I tyle.-zaczerwieniła się Nat.
-Ale tak ładnie razem wyglądaacie...-koleżankę nagle niezwykle zainteresował sufit Wink
-Oj zamknij się, kozo jedna!-zaśmiałą sie blondynka-Idę spać, spadaj stąd. Jutro wybieram sie na zakupy.-wywaliła jej język i zepchnęła z łózka.
-Dobranoc Natuś.
-Dobranoc, Gwiazdeczko...
---
Wróciła obładowana zakupami, które pomógl jej nieść brat. Śmiejąc się z jego opowieści o tym, jak tona występnie na żywo Tom ledwo zdążył dobiec do mikrofonu żeby odśpiewać chórek weszli do pokoju. Kassie siedziałą zapłakana na swoim łózku. Czarne włosy zakrywały jej twarz, lecz dało się slyszeć delikatne pochlipywanie.
-Kass, co się stało?-podbiegła do dziewczyny i przytuliła ja mocno. Widziała, ze ta nie chce rozmawiać przy kimś, więcpoprosiła Gustava, żeby zaczekał na korytarzu.
-No, mów.-zachęciła ją.
-Był tutaj.. Bill był tutaj. Powiedział.. Powiedział, że musimy porozmawiać.-mówiła urywkami zdań.
-O czym? Coś się stało? Kass! Mów do cholery!-zadenerwowała się.
-Nat, on kocha kogoś innego...-czarnowłosa spojrzała jej w oczy, jakby oczekiwała odrobiny zrozumienia, ale też z drugiej strony z bólem.
-CO?! Powiedział ci to?! tak prosto w twarz?!-zbulwersowała się.
-Naprawdę nie wiesz, o kogo chodzi?-zdziwiła się Kassie.
-A niby skąd mam wiedzieć, Kass, przeciez ja nie chodzę za nim przez cały czas!
-Nie powiedzial ci?-przyjaciółka nadal nie dawała za wygraną i zawzięcie próbowała przeciągnąć tą chwilę.
-A niby co ja mam do tego?-prychnęła Natalie.
-Tak myślałam. Obiecał. I tej ostatniej obietnicy nie dotrzymał...-utkwiła wzrok w przeciwległej ścianie.
-Do jasnej... Co obiecał?! I co ja wogóle do tego wszytskiego mam, Kass?!-podniosła głos.
-Zapytaj go o to sama.-na te słowa bezzwłocznie wybiegła z pokoju i odrazu naskoczyła na brata.
-Gadaj, gdzie on jest?!
-Kto?!-trudno nie być zdziwionym, gdy ktoś z nienacka trzęsie tobą z powodu, o którym ty nie masz pojęcia.
-Kaulitz.-wysyczała.
-Nie wiem, pewnie w domu...-Natalie wybiegła z budynku i skierowała się w Schillerstrasse. Wściekła szybkim krokiem przemierzała ulice Magdeburga, od czasu do czasu potrącając któregoś z przechodniów. Po kilku minutach jej oczom ukazał się duży, biały dom z pięknym ogródkiem i basenem (nie mylić z willą Razz). Przeszła przez bramkę i kopnęła w drzwi. Po chwili stanąl w nich Ten, Którego Szukała (Razz). Złapała go za koszulkę i wyciągnęła na dwór.
-Gadaj.-spojrzała mu wyzywająco w oczy.
-A-ale co?-próbował udawać, że o niczym nie wie. Ale wiedział. Wiedział doskonale o co jej chodzi. I bał sie tego.
-Nie udawaj idioty! Co powiedziałeś Kass?!-przycisnęła go do ściany. Westchnął głęboko. Jak się z tego wyplątać? Jaki kit jej wcisnąć? Cholera, przecież to i tak wyjdzie na jaw! Poza tym, obiecał.
-Powiedziałem jej tylko prawdę, nic więcej.-spuścił wzrok. Gdy to zobaczyła, odsunęła się od niego o krok.
-Ale co dokładnie?-serce zaczęło jej mocniej bić. Uświadomiła sobie, co może usłyszeć za chwilę i poczuła, jak wsyztskie wnętrzności robią salto w jej brzuchu."Nie wyobrazaj sobie Bógwie czego! Coś sobie ubzdurałas w tej swojej chorej główce! On tego nie powei. Nie powie tego. Nie powie?" Nastała chwila ciszy.
-Bo ja nie wiem, jak mam ci to powiedzieć.-Bill zaczerwienił się lekko.
-Poprostu. Tak, jak mówisz mi inne rzeczy.-"Głupia jesteś! Jak można taką rzecz powiedzieć normalnie?! dziewczyno, ty się lecz!"-skarciła się w myślach.
-Nie potrafię. To nie jest coś, co mówię ci zawsze. Chociaż bardzo bym chciał...-ściszył głos.
-Ja... Ja nie wiem, co masz na myśli, to są tylko moje domysły, ale wolałabym uslyszeć to od ciebie.-próbowała zajrzeć mu w oczy, lecz on odwrócił głowę. Za chwilę jednak zajrzał dokłdnie w głebię jej duszy-jego wzrok mówił wszystko. Za długo go znała, żeby nie odgadnąć jego myśli. "Tak, mój kochany. Znam cię na wylot, przede mną nic nie ukryjesz Skarbie..." Kochany? Skarbie? Nie... Nie, przecież ona nie jest w nim...
-Kocham cię,Natalie...-szepnął cicho.
Nie jest,prawda?
Po chwili ich usta złączyły sie w cudownym pocałunku. Czegoś takiego jeszcze nie czuła. Świat zawirował, w brzuchu latały jej motyle. Chciała, zeby ta chwila trwała jak najdłużej, ale co będzie, kiedy już się skończy? Zakłopotanie, ciche "Przepraszam"?
JEST!
JEST!
JEST W NIM ZAKOCHANA!
Otworzyłą oczy i poczuła się, jakby stanęła na ziemi po chwili lewitacji. Założyła niepewnie włosy za ucho i przygryzła wargę. Myślała, że kiedy się od siebie oderwą będzie bardziej zakłopotana, a jednak...
-Nic nie powiesz?-spojrzał na nią z nadzieją. Ona nie potrafiła normlanie oddychać, a on chce, zeby coś powiedziała?! Po co im słowa? Gesty mówią same za siebie. Wychodząc z tego założenia złożyła krótki, delikatny pocałunek na jego ustach, spojrzała mu prosto w jego piękne, brązowe oczy i uśmiechnęła się.
-To miało znaczyć, że...-zawahał się chwilę.
-Jeśli chodzi ci o to samo co mi, to tak.-roześmiała się. Uwielbiał słuchać jej śmiechu. Uwielbiał patrzeć w jej oczy. Uwielbiał jej piękne, miękkie włosy. Uwielbiał, kiedy była obok niego. Całą ją uwielbiał.
Szkoda tylko, ze nie zauważyli, że ktoś im się przypatruje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eamy




Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Piątek 23-06-2006, 20:27    Temat postu:

O żesz w mordę! Rudziak!! Jak mi zaraz nowej części nie dodasz, to Ci dupe skopie jak sie spotkamy!! Normalnie obiecuje- a uwarzaj, bo ja obietnic dotrzymuje!! O tak! o!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Piątek 23-06-2006, 20:31    Temat postu:

Haha no todo zaobaczenia Razz A tymczasem ja idę się ubezpieczyć Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiktoriaKaulitz




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Piątek 23-06-2006, 20:50    Temat postu:

suuuuper część i oczywiście musiałaś przerwać w najlepszym momencie Very HappyVery HappyVery Happy hehe mam nadzieje że szybciutko dasz następną część :]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiktoriaKaulitz




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Piątek 23-06-2006, 20:56    Temat postu:

czekam z niecierpliwością Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Sobota 24-06-2006, 11:57    Temat postu:

Hej Kochane! Widzę, że coś niebardzo Wam chyba podchodzi ta część. No szkoda, ale to już nie moja wina-kwestia gustu Razz
Daję następną, niezbyt długą.
I chciałam Was poinformować, ze wyjeżdżam. jadę do babci, mam tam co prawda koleżankę, która ma internet, ale nie znsi TH więc same rozumiecie...
No, to do zobaczenia za tydzień! Wink
Buziaki
I dedykacja dla Wiki i Beciaka!
____________________________________________________________________
-Ekhem! Nie chciałbym przerywać...-odwróciła się za siebie i ujrzała Georga, który uśmiechał się głupkowato.
-To nie przerywaj!-Natalie wywaliła mu jezyk i skrzyżowała ręce na piersi.
-No dobra, to co, mam powiedzieć twojemu bratu że nie masz czasu z nim gadac bo liżesz się z Billem?-uniósł brew i uśmiechnął się cwaniacko. Przecież mógł zadzwonić na komórkę. Komórka... Własnie... Wyjęła ją z kieszeni. Rozładowana. No tak, skleroza nie boli. Niechętnie minęła śmiejącego się Georga w drzwiach i podeszła do telefonu.
-Słucham ciebie braciszku kochany!-wyrecytowała, niezbyt zadowolona. Jak zwykle wybrał sobie moment...
-Słuchaj, wracaj tutaj, bo pani Schneider cię szuka, wiesz, że za miesiąc wychodzisz, trzeba załatwić wszytskie formalności a to trwa...
-Doobra, już lecę. Daj mi chwilkę.-rzuciła słuchawkę. Wybiegła przed dom, pocałowała Billa w policzek i skierowała się w stronę furtki.
-Muszę lecieć!-rzuciła, nie oglądając się za siebie. Przemierzała ulice Magdeburga niemal tańcząc. Radosnym krokiem weszła do swojego "domu". Odrazuposzła do biura p. Schneider, która czekała na nią razem z Gustavem.
-No hej braciszku!-cmoknęła go w policzek i usiadła na krześle obok-No, to słucham po kolei, co i jak.-uśmiechnęła się do Ann. Jak zwykle przy formalnościach, rozmowa trwała długo. Wypełnianie papierów i takie tam pogadanki. Z ulgą rzuciła się na swoje łóżko. Kassie nie było w pokoju. Podeszła do szuflady i wyjęła z niej ładowarkę, do której natychmiast podłączyla telefon. Pięć nieodebranych połączeń od Gustava, kilka smsów od niego... Nic specjalnego. Przypomniała sobie, że nie wypakowała zakupów. Wzięła z kąta pokoju reklamówki i po kolei układała wszystko na półkach. Ciągle myślała o nim. O jego delikatnych wagrach, o jego ciepłych, czekoladowych oczach, o jego cudownym uśmiechu... Tak, teraz wiedziała to napewno-była z nim zakochana. Do szaleństwa, na zabój. Mogłaby zrobić dla niego wszytsko. Kiedy już sprzątnęła wsyztskie rzeczy, wyszła na plac, usiadła na huśtawce i przyglądała się innym dzieciakom. Chciałaby znów być jednym z nich. Cały czas bawić się i nie przejmować niczym. Zmęczona tym dniem wcześniej położyła się spać. Nie zjadła nawet kolacji. Nie miała ochoty. Karmiła się swoim szczęściem. To jej wystarczyło.
Obudziły ją wpadające przez okno promienie słońca. Szybko przypomniałą sobie wydarzenia z wczorajszego dnia. Zakupy, płacz Kassie, Bill-na to wspomnienie mimowolnie uśmiechnęła się do siebie. Wiedziała, że wszyscy czterej tokio hotelowcy to straszne lenie i śpiochy, dlatego postanowiła ich obudzić. A przynajmniej jednego. Chwyciła szybko za telefon. Jej palce sprawnie latały po klawiaturze jednego ze starszych modeli nokii. Brat chciał kupić jej coś lepszego, ale ona się przywiązała. No cóż, o gustach się nie dyskutuje. Jak długo można smsować z kimś, kto kilkanaście godzin temu wyznał ci miłość? Długo. Nawet bardzo. W końcu jednak telefon w jej ręce zwibrował dłużej, a na wyświetlaczy pojawił się napis "Bill dzwoni". Z uśmiechem na twarzy nacisnęła zieloną słuchawkę.
-Taak?-specjalnie przeciągała wyraz Wink
-I co ja narobiłem?! Jak ja mogłem?! Boże! Jaki ja jestem głupi!-żadnego dzień dobry czy coś. Trochę ją wmurowało.
-Co się stało?
-Zakochałem się w dziewczynie, która wstaje z samego rana i jest taka wredna że musi innych budzić!-roześmiał się do słuchawki. Ulżyło jej.
-Nie zapomnę ci tego. Jeszcze mnie popamiętasz...-zaśmiała się szyderczo. Nagle spostrzegła leżącą na jej szafce nocnej kopertę. Byuła zaadresowana do niej. Rozpoznała pismo Kass.
-Poczekaj chwilę.-rzuciła niepewnie do słuchawki. Otworzyła kopertę na tyle szybko, na ile pozwalał jej trzymany w ręce telefon. Wyjęła kartkę i zaczęła czytać.
Kochana Natalie!
Rozmawiałam z Billem, cieszę się, że dotrzymał słowa. Jednak chcę, żebyś wiedziała, że mnie to wszystko bardzo boli. Nie potrafiłabym teraz normalnie rozmawiać z Tobą czy z nim. Dlatego znikam. Nie ma sensu mnie szukać, bo sama nie wiem gdzie się podzieję. W każdym razie poradzę sobie. Nie mam już do czego wracać. Może skończę z tym wszystkim?
Straciłam wsyztsko-rodziców, chłopaka, przyjaciółkę. Bo rozumiesz chyba, ze nie mogłybyśmy się dalej przyjaźnić, prawda? Ty chyba raczej tez nie potrafiłabyś spojrzeć mi w oczy. Nie będę zakłócać Wam szczęścia.
Tylko proszę Cię, nie myśl, że to Twoja wina. Ja poprostu taka jestem. Uciekam przed cierpieniem. Zejdę Wam z oczu. tak więc żegnaj, Nat.
Bądźcie szczęśliwi. I nie pozwól, aby nasza przyjaźń poszła na marne. Pamiętajcie, że kocham Was oboje.
Kassie

-O k****...-zaklęła cicho.
-Co się stało?-zaniepokoił się głos w słuchawce.
-Kassie. Uciekła. Napisała, że...-załamał jej się głos-napisała, że może się zabije.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rudziak :) dnia Sobota 24-06-2006, 16:50, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eamy




Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sobota 24-06-2006, 12:15    Temat postu:

Ale tu nie ma wzianki o samobujstwie!! Bu! Nie sprecyzowałaś!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiktoriaKaulitz




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Sobota 24-06-2006, 12:34    Temat postu:

uuu szybko napisałaś kolejną część Very HappyVery Happy oczywiście udaną część, pozdrawiam Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rudziak :)




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna :)

PostWysłany: Sobota 24-06-2006, 16:59    Temat postu:

Rudziak Smile napisał:
Dlatego znikam. Nie ma sensu mnie szukać, bo sama nie wiem gdzie się podzieję. W każdym razie poradzę sobie. Nie mam już do czego wracać. Może skończę z tym wszystkim?


To miało być w tym kontekście, Beciaczku Smile*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
plankie




Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy

PostWysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 12:55    Temat postu:

świetne Smile czekam na kolejną część Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin