Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sentenced on to fame +

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Buble




Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zakładu Zamkniętego;]

PostWysłany: Środa 19-07-2006, 17:08    Temat postu: Sentenced on to fame +

Prosze o chwilę uwagi... To moje pierwsze opowiadnie o takiej tematyce... Tak szczerze to jest moje pierwsze opowiadnie wogóle... Tak więc proszę o szczere komentarze:) I miłej lekturki:)

Młoda Lena Hernandez siedziała w jednej z małych manhattańskich kawiarni, tępo mieszając łyżeczką w filiżance ciemnej kawy którą tak lubiła, zdawała się być zupełnie odizolowana od świata zewnętrznego, czy tez od mężczyzny siedzącego naprzeciwko, usilnie starającego zwrócić jej uwagę na siebie. Był to dwudziestoletni wysoki mężczyzna, czarne włosy opadały mu na szerokie ramiona, opalona twarz i duże, pełne usta. Zanurzył usta w gorzkim napoju obserwując spod przymrużonych powiek Lenę która teraz przyglądała się swoim długim, zadbanym paznokciom, jakby było w nich coś ciekawego. Mężczyzna chrząknął znacząco, miał już dość ignorowania go, miał swoje granice, które ta młoda kobieta zaczęła przekraczać. Leniwie podniosła wzrok spoglądając w czekoladowe tęczówki towarzysza. Poczuła niemiłe ukłucie w sercu. Za każdym razem gdy patrzyła w nie, przypominała sobie podobne tęczówki, lecz o ile lepsze, cieplejsze, pełne młodzieńczego zapału i energii. Mimo iż takie oczy wzbudzały w niej tyle miłych a zarazem niemiłych wspomnień, wciąż dobierała sobie chłopaków którzy mieli podobne i w pewnym stopniu byli podobni do...
-Lena...co się dzieje? - z zamyślenia wyrwał ją niski męski głos - Jesteś jakaś nieobecna
-Nic...jestem zmęczona - odpowiedziała bardziej do swoich paznokci na których ponownie skupiła uwagę, niż do towarzysza
-Za dużo pracujesz, kochanie - stwierdził z troską, zamykając w swej dłoni, delikatną dłoń dziewczyny - Kiedy odpoczniesz od tego wszystkiego? Kiedy będziemy mogli spędzić trochę więcej czasu razem, a nie tylko szybki lunch w kawiarni?
-Alan... Ty chyba nie za bardzo rozumiesz... Nagrywam płytę... chce jak najszybciej to skończyć... Fani się niecierpliwią... Wywiady, koncerty... - zaczęła wymieniać - musze korzystać że teraz moja twórczość się tak sprzedaje...
-Ale...brakuje mi Ciebie - powiedział pochylając się nad stołem i delikatnie muskając wargi dziewczyny swoimi - Bardzo - dodał i pogłębił pocałunek, wsuwając język w jej usta
-Przestań... chcesz by jutro nasze zdjęcia ukazały się w szmatławcach?! - skrzywiła się i odepchnęła go - Alan tyle razy Ci mówiłam... - dodała i przyłożyła do ust filiżankę z już zimnym napojem
-Teraz nie, w domu nie... To kiedy mogę Cię dotykać?! - teraz granica została przekroczona - Co się z Tobą dzieje?! Od tygodnia nie mogę Cię już nawet pocałować! Nie dajesz się dotykać, pieścić!! Co z Tobą?! - prawie krzyczał
-Zmień ton, po pierwsze, a po drugie nie zawsze musze mieć ochotę na seks gdy Ty ją masz, a ostatnimi czasy to byś w ogóle nie wychodził z sypialni! A tak poza tym to ja już muszę iść... Mam nagranie za pół godziny - wyrzuciła z siebie wstając, założyła czarne okulary na nos po czym szybkim krokiem ruszyła w stronę drzwi. Po chwili już stała na zatłoczonej ulicy. Ludzie którzy ją mijali, zdawali się nie poznawać tej sławnej Leny, dziewczyny której piosenki rządziły na listach przebojów, piękna twarz była na okładkach tylu pism dla młodzieży, a ciało na rozkładówkach magazynów dla mężczyzn. Przystanęła na chodniku i zaczęła nerwowo szukać w swojej złotej torebce, paczki papierosów. Gdy ją znalazła, wyciągnęła jednego i wsadziła do ust, zapalając i zaciągając się nim. Już dawno miała to rzucić, lecz teraz gdy wspomnienia wróciły...sama nie dawała sobie rady z tym wszystkim. Zaciągnęła się jeszcze kilka razy, po czym rzuciła peta na ziemie i przydepnęła go. Musi z tym skończyć definitywnie, Podeszła do krawężnika i zaczęła rozglądać się za jakąś taryfą. Po pięciu minutach wsiadała do podstarzałego mercedesa.
-Na Wost Street 123 - powiedziała do kierowcy w okularach, przeczesała palcami bujne brązowe loki opadające na jej ramiona, po czym opadła na tylnie siedzenie samochodu. Była piękną szatynką o dużych brązowych oczach, w których kochało się tylu mężczyzna. Miała pełne piersi, które doskonale odznaczały się spod czarnej rozpinanej bluzy. Wąską talię i smukłe nogi, o których tylu mężczyzn marzyło po nocach. Oparła głowę o zimną szybę samochodu obserwując spod przymrużonych powiek mijane budynki. Była taka zmęczona...spała tylko 3 godziny. Ciągłe wywiady, sesje, spotkania z fanami... Ciągłe udawanie szczęśliwej gdy wcale nie jest... Chciałaby już wrócić do swojego apartamentu na Broadwayu, położyć się w ciepłym łóżku i przespać kilka dni...
-Albo nie... Proszę na Vasey Street 36 - oderwała głowę od szyby i ponownie zwróciła się do kierowcy. Jazda bardzo się dłużyła... Mimo iż trwała tylko 10 minut czuła jakby siedziała w tej metalowej puszce od dwóch godzin. Gdy tylko samochód się zatrzymał, zapłaciła kierowcy nie zapominając o napiwku i szybko wysiadła. Wygładziła krótką spódniczkę, którą miała na sobie i ruszyła w stronę dziesięciopiętrowego apartamentowca. Pchnęła wielkie drewniane drzwi znalazła się w małym holu. Kamienna posadzka idealnie pasowała do białych ścian, które gdzie niegdzie poprzecinane były złotymi pręgami. Pod zachodnią ścianą znajdowało się stanowisko ochroniarza, który teraz popijał popołudniową kawę, zaczytany w dzienniku. Był to mężczyzna w średnim wieku, lecz nadal budzący respekt z powodu potężnej postury. Nogi miał swobodnie położone na blacie, i zdawał się być kompletnie zaczytanym
-Siemanko Hans - powiedziała szatynka zawieszając się na blacie - Pytał się ktoś o mnie?
-O cześć mała - mężczyzna uśmiechnął się promiennie, ukazując rząd białych zębów - Prócz kilku obsesyjnych fanów którzy podawali się za Twoich znajomych, tylko by móc dostać się do Twojego pokoju by poszperać w Twojej bieliźnie, nikt - teraz on też oparł się o blat by móc lepiej się przyjrzeć dziewczynie - Oj mizernie wyglądasz. Prawie w ogóle nie śpisz co? - zmienił temat
-Prawie - odpowiedziała przeciągle - Dobra ja lece... marze o gorącej kąpieli i ciepłym łóżku... - dodała i ruszyła do windy, odwracając się po drodze by pomachać ochroniarzowi. Ten odprowadził ją wzrokiem, wracając do lektury, gdy ta tylko zniknęła w windzie. Dojechała na ostatnie piętro i ruszyła długim korytarzem by dotrzeć do drzwi opatrzonych wielką, złotą liczbą 505. Włożyła klucz do zamka i przekręciła go, nacisnęła klamkę i weszła do pokoju. Rzuciła torebkę na białą kanapę która stała na środku pokoju, naprzeciwko drugiej identycznej kanapy, które oddzielał jedynie mały szklany stolik stojący pomiędzy nimi. Ściany pokoju były w kolorze beżowym, jaśniejszym od lekko brązowych paneli. Wielki plazmowy telewizor wisiał na ścianie, tak by można było go oglądać siedząc na kanapach. Na wprost drzwi znajdowały się trzy wielkie okna przez które wpadało dużo światła. Pokój urządzony był bardzo luksusowo, a zaraz bez przepychu. Skręciła w prawo, gdzie znajdowała się łazienka. Weszła do niej i podeszła do lustra które wisiało nad wielką, złotą umywalką. Przejrzała się w lustrze i skrzywiła...
-Tak...zdecydowanie powinnam kilka dni odpocząć - powiedziała do siebie i odwróciła się by napuścić wody do dużej wanny stojącej w kącie. Przekręciła kurek, a z kranu trysnął strumień wody. Szybko zrzuciła ubrania, zrobiło jej się zimno więc kilka razy przejechała dłońmi po ramionach by się trochę ogrzać, i weszła do wanny. Zanurzyła się cała i oparła głowę. Zamknęła i oczy, mając nadzieję by zapomnieć o całym dniu... najlepiej o niczym nie myśleć. Lecz nadzieja matką głupich. Wspomnienia wróciły... to o czym tak bardzo chciała zapomnieć... a raczej o kim. Alan miał racje...zmieniła się przez ten tydzień. Stała się oziębła. Zawsze pełna życia i wesoła, teraz marudna i ponura... To wszystko przez tą osobę... Te wszystkie lata próbowała o nim zapomnieć. Nawet dobrze jej szło... czasem nawet nie wspominała go przez kilka dni, ciesząc się tym co ma i nie zważając na przeszłość. Jedna zła spłynęła po jej policzku, znacząc mokrą ścieżkę na jej skórze, a kończąc swoją wędrówkę na spierzchniętych ustach. Tak bardzo chciała zapomnieć... ale nie mogła... był jej pierwszą miłością... i może ostatnią. Nikogo innego nie potrafiła pokochać taką miłością jaką darzyła właśnie jego. Pokochała go całym swoim młodym sercem. Wszystko to wróciło ze zdwojoną siłą... A wszystko przez to głupie zaproszenie które przyszło tydzień temu. Tym razem gala WMA miała odbyć się w stolicy Niemiec- Berlinie, w ojczystym kraju jej ojca. Jako młoda, utalentowana, wygrywająca wszystkie rankingi na najpiękniejszą kobietę świata i jedna z najpopularniejszych na świecie, gwiazd muzyki R&B, miała być tam prowadzącą i poprowadzić całą uroczystość rozdania tych ważnych nagród muzycznych. Przeglądając listę gości, którzy mieli tam występować bądź byli nominowani w jakiejś kategorii, jej uwagę przykuł jeden zespół... TOKIO HOTEL... Tyle wspomnień... Dobrze pamiętała ten dzień w którym poznała całą czwórkę i jego... 2 sierpnia 2005 roku. Wydarzenie muzyczne które co jakiś czas odbywało się w Niemczech. „The Dome” koncert na który zapraszano by wystąpiły wschodzące gwiazdy, ale także starzy wykonawcy, siedzący w showbiznesie od dawna. Zjeżdżali się naprawdę wspaniali wykonawcy, by dać show przez 12 tysięczną publicznością. Zaproszona była też ona, wtedy początkująca 16letnia dziewczyna i oni, czterech chłopaków którzy w przeciągu jednego miesiąca zdążyli podbić listy przebojów swoim pierwszym singlem i zyskać serca połowy nastolatek w Niemczech. Nie interesowała się nimi, nie obchodziło ją nawet jak mają na imie czy z iloma dziewczynami spał gitarzysta zespołu... Miała swoje sprawy którymi bardziej się przejmowała... W końcu co ją obchodzi banda niedojrzałych chłopaków. Przez swoim występem była bardzo poddenerwowna, lecz po nim z radością stwierdziła że się udało i publiczność jest zachwycona jej czystym, pięknym głosem, który umiała tak dobrze wykorzystać. Na after party bawiła się świetnie i poznała masę ciekawych ludzi, którzy od razu polubili tą roześmianą i zabawną dziewczynę. Jej menadżerem był przyjaciel rodziców. Podszedł do niej i powiedział że pozna ją z kimś. Tak oto zaczęła się jej znajomość z Tokio Hotel. Ze zdziwieniem stwierdziła że jednak nie są tacy za jakich ich uważała. Świetnie jej się z nimi rozmawiało... może to dlatego że dwóch z nich było w jej wieku. Do Toma od razu poczuła sympatię, tak samo jak do Gustava i Georga... Lecz do Billa poczuła coś więcej... między nimi od razu było coś w rodzaju chemii... Lubili spędzać ze sobą czas. Gdy tylko mieli wolny czas, zawsze spotykali się... Albo całą piątką, potem sam na sam... I na jednym z takich spotkań, Bill pocałował ją pierwszy raz. Powiedział że już dawno o tym marzył, ale nie miał odwagi. Zaczęli ze sobą chodzić. W tajemnicy przed wszystkimi, jedynie Tom wiedział o tym związku...przecież był bratem Billa i do tego stał się najlepszym przyjacielem Leny. Ukrywali związek przed opinią publiczną. Oczywiście gazety prześcigały się w coraz nowszych domysłach na ten stosunków Leny z chłopcami z TH, ale żadne z nich nie robiło sobie nic z tego i wszyscy milczeli, pytani w wywiadach.... Na Tomie mogła polegać. To było wspaniałe że podczas jednego wieczoru poznała tak wspaniałego chłopaka i przyjaciela... Była taka szczęśliwa... Dochodziła pierwsza „rocznica” Leny i Billa... to już było prawie pół roku. Prawie bo dwa tygodnie przed nią, dziewczyna dowiedziała się że wyjeżdża do Stanów... Była szansa na zrobienie światowej kariery.... Jej rodzice zgodzili się, bo wiedzieli jak ich kochana córka marzyła o wielkiej sławie... Lecz ona nie chciała wyjeżdżać... Tu w Niemczech miała przyjaciół, reszte rodziny i kochanego chłopaka, który przez to pół roku zaczął znaczyć dla niej więcej niż wszyscy jej poprzedni chłopcy, razem wzięci. W końcu zrozumiała że ten wyjazd może być początkiem wielkiej sławy... Marzyła o tym od dziecka... Nie raz zanim to wszystko się zaczęło, leżała na łóżku wpatrując się w plakaty idoli, i marząc że ona też będzie taka ważna i sławna.... Obiecała sobie że nie zmarnuje żadnej szansy... Ale skąd miała wiedzieć że pozna chłopaka którego pokocha... Który będzie jej pierwszą miłością? Wiedziała że wyjazd może pomóc spełnić jej marzenia... postanowiła że jednak wyjedzie... Lecz również postanowiła nic nie mówić Billowi... Nawet ukryła to przed Tomem, wiedziała że w takim wypadku chłopak powie bratu.... Nie chciała zasmucać Billa...był dla niej najważniejszy... Nadeszła ich rocznica. Postanowili że spędzą ją razem, tylko we dwoje, ciesząc się każdą sekundą razem... Miała wyjechać trzy dni po tej rocznicy... Spotkali się u Billa w domu, mieli cały wieczór i całą noc dla siebie...
-Kochanie, wiesz ile dla nie znaczysz... Chce byś wiedziała jedno... Jesteś dla mnie najważniejsza... - wyznał Bill i pocałował delikatnie Lenę. Nie mogli się sobą nacieszyć, z początku delikatne całusy, przerodziły się w namiętne pocałunki. Dziewczyna położyła się na kanapie, rozszerzając nogi by Billl mógł się ułożyć między nimi. Teraz delikatnie kąsał jej szyję zostawiając na niej mokre ślady. Ta cały czas głaskała go po włosach, było jej tak dobrze z nim. Nigdy nie sądziła że znajdzie takiego chłopaka, który będzie tak o nią dbał... Pociągnęła go do góry i wpiła się w jego mokre wargi, wkładając rękę pod koszulkę i delikatnie pieszcząc dłońmi skórę na klatce piersiowej... Podwinął jej bluzkę i zaczął całować po opalonym brzuchu. Jęknęła cicho gdy ujął jej jedną pierś, nadal uwięzioną w czarnym staniku. Drugą ręką sięgnął do zapięcia i pozbył się bariery dzielącej go od jędrnych piersi dziewczyny. Szybkim ruchem ściągnął jej bluzkę, rzucając za siebie. Przez chwilę patrzył się wzrokiem pełnym pożądania na dziewczynę po czym przyssał się do jednego sutka, liżąc go i przygryzając. Odchyliła głowę i przymknęła oczy, napawając się przyjemnością jaką dawał jej chłopak... Nie była dziewicą, lecz przy Billu czuła się wyjątkowa, delikatna...ważna. Jej wcześniejsi partnerzy dbali o to by tylko zaspokoić swoje rządze, nie dbali o nią. Bill był inny, troszczył się o nią i okazywał uczucie którego nie doznała jeszcze od żadnego chłopaka. I to go czyniło wyjątkowym. To go czyniło chłopakiem który był warty by oddać mu swoje młode serce. Tymczasem chłopak przejechał językiem po brzuchu Leny, odrywając usta od jej piersi. Rękę skierował w dół ich ciał, rozpiął jej spodnie i zwinny ruchem zsunął z jej szczupłych bioder, rzucając je na krzesło. Postanowiła nie być gorsza, i przeturlała się i teraz to ona była górą. Usiadła okrakiem na chłopaku, wzięła jego dłonie i położyła na swoich piersiach, ocierając się kobiecością o jego krocze. Uśmiechnęła się pod nosem gdy poczuła jak jest silnie podniecony, była dumna że tak na niego działa jej bliskość. Ściągnęła mu koszulkę. Przejechała paznokciami po jego klatce piersiowej, zostawiając czerwone ślady. Zaczęła mu powoli ściągać spodnie, „niechcący” zawadzając o najtwardszą teraz część jego ciała... Rzuciła je w kąt. Czarnowłosy jęknął głośno gdy włożyła mu rękę w bokserki i lekko wzięła jego męskość w dłoń, poruszając nią rytmicznie. Przestała na chwile by móc pozbyć się tej ostatniej przeszkody, do sprawienia nieziemskiej przyjemności, jej ukochanemu. Jej oczom ukazał się pokaźnych rozmiarów członek... Wypuściła głośno powietrze i wzięła go do ust. Przejechała językiem po całej długości i zaczęła ssać jego czubek, jednocześnie masując dłonią jądra chłopaka. Bill jęczał cicho, a jego oddech stał się ciężki i nierówny... Nagle usłyszeli trzaśnięcie drzwiami. Lena szybko oderwała się od chłopaka i schowała za nim przestraszona.
-To na pewno Twoja matka - szepnęła zakrywając nagie piersi rękami i przytulając się do pleców Billa
-Nie...ona ma wrócić dopiero jutro wieczorem - odrzekł zakładając pośpiesznie bokserki i spodnie - Masz, ubierz to - podał jej swoją koszulkę - A ja ide sprawdzić kto to... - i wyszedł z salonu. Ponieważ tak pięknie stworzony nastrój został brutalnie przerwany, nie pozostało jej nic innego jak się ubrać. Gdy miała już na sobie wszystkie ciuchy, usiadła na kanapie i cicho westchnęła... Czyli nie zdąży już przed wyjazdem pokazać Billowi jak bardzo go kocha... Mała łezka zakręciła się jej w oku. Szybko potrząsnęła głową, nie mogła po sobie dać poznać że coś jest nie tak... Za trzy dni miała wyjechać... On zapomni o niej i będzie szczęśliwy z inną. Jedno było pewne...ona nigdy nie zapomni o nim
-To tylko Tom - mruknął czarnowłosy wchodząc do pokoju, za nim wszedł jego brat
-O cześć - Lena uśmiechnęła się promiennie na widok przyjaciela
-Ja chciałem was przeprosić... no nie wiedziałem - dodał już do Billa który cały czas patrzył się na niego jakby miał go zabić
-Nic nie szkodzi, ja... i tak musze już iść... Późno jest - dziewczyna pocałowała czarnowłosego i wstała
-Kochanie, nie możesz zostać na noc? - Bill wstał i przytulił ją
-Nie... naprawde muszę iść... Pa - dodała i ruszyła w stronę korytarza, wychodząc z salonu odwróciła się by ostatni raz spojrzeć na Billa. Gdy wyszła z domu Kaulitzów, nie hamowała już łez. Pozwalała by cały żal który nagromadził się przez te dwa tygodnie, w końcu znalazł swoje ujście... Bo ile można udawać że wszystko jest w porządku, gdy wcale tak nie jest? Chciała jak najszybciej znaleźć się w domu i wypłakać w poduszkę... Co czuła? Tego nie można opisać... Zostawiała chłopaka którego obdarzyła takim uczuciem... mimo iż nie byli ze sobą aż tak długo... Kochała w nim wszystko...zaczynając od tych słodkich krzywych ząbków a na chudziutkich nóżkach kończąc... Był dla niej taki ważny... A ona wybrała karierę, za spełnienie swoich marzeń musiała zapłacić taką wielką cenę... Chyba już tak musi być, żeby mieć coś... trzeba także coś stracić... I teraz dopiero to zrozumiała... To było jej ostanie spotkanie z Billem... Trzy dni po tym wyjechała... Po dwóch tygodniach zadzwoniła do niego, by mu powiedzieć by się nie martwił i zapomniał o niej... Nie chciał nawet z nią rozmawiać gdy usłyszał że uciekła. Długo płakała ale rozumiała jego decyzje. Jej kariera zaczęła się rozwijać w szaleńczym tempie. Coraz to nowe oferty, wywiady, zdjęcia, zaczęła swoją pierwszą trasę koncertową, która obejmowała co największe miasta. Rzuciła się w wir pracy, chcąc zapomnieć. Lecz nadal „śledziła” losy TH, czytając w Internecie o nich. Z biegiem lat jej kochany Bill, ten anioł zaczął się staczać... Zespół nie tracił na popularności, wręcz przeciwnie, zdobywał coraz to nowych fanów... Tylko wokalista budził tyle kontrowersji... co chwile nowa dziewczyna, zmiana wyglądu i afera... Stał się bezczelny i arogancki, zarozumiały... To popularność go tak zmieniła... Nie był już tym samym, starym, miłym Billem w którym zakochała się połowa nastolatek w jego ojczystym kraju... Był pewnym siebie dupkiem, który niczym się nie przejmował... I tu postanowiła całkowicie zakończyć ten rozdział swojego życia i wszystko co było związane z Billem...
-Ugh, koniec moczenia - stwierdziła szatynka... Otarła wierzchem dłoni łzy które roniła, wspominając to wszystko - Skończony dupek - mruknęła. Czy tak naprawdę myślała? Sama nie wiedziała... Z jednej strony był dla niej tym samym kochanym Billem którego zostawiła wyjeżdżając, a z drugiej tak bardzo się stoczył... Teraz po 6 latach ma znów się z nim zobaczyć... Nie wyobrażała sobie tego... Jak teraz wygląda? Czy ją pamięta? Czy będzie chciał z nią porozmawiać? Tyle pytań i żadnej odpowiedzi... Założyła na siebie ręcznik i weszła do salonu
-A Ty co tu robisz?! - spytała zdenerwowana, na kanapie siedział nikt inny jak...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sakura




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Straconych Iluzji...

PostWysłany: Środa 19-07-2006, 17:18    Temat postu:

Pierwsza.
Hmm... Pierwsze opowiadanie? Czyli mogę ze spokojną głową wybaczyć powtórzenia i błędy interpunkcyjne, oraz kilka literówek, których zresztą nie było dużo. Gdyby moje pierwsze opowiadanie tak wyglądało to teraz miałabym rzesze fanów Very Happy
Wiem! twoje opowiadanie to jedno z tych pozytywnie banalnych, niby przewidywalnych, ale jednak choler*ie wicągajacych opowiadań. Coś jak "Moda na sukces", tylko o niebo lepsze.
Serio, podoba mi się... Weny życzę Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sakura dnia Środa 19-07-2006, 17:32, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nika :-)




Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Środa 19-07-2006, 17:25    Temat postu:

Zaczyna się naprawde ciekawie.
Czyta się lekko i opowiadanie ma w sobie to coś.
Fabuła interesująca, jednak jest tam nutka czegoś hmm.... sama nie wiem jak to nazwac.
Ogólnie podobało mi się i czekam na kolejne częsci....
Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julietta




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 19-07-2006, 18:28    Temat postu:

Ohhh tak mój kochany Babelku, wiedziałam, wiedziałam... to jest poprostu piękne i ty wiesz że jestem z ciebie dumna jak cholera Very Happy Czekam na ciąg dalszy i pamietaj KOcham cię

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 19-07-2006, 18:44    Temat postu:

Było kilka błędów i wydaje mi się, że jak na pierwszą część było za wiele informacji. Nie pozostawiłaś nam nic do odrycia, niczego tajemniczego. Kochała Billa i chyba nadal coś do niego czuje, prawie się z nim przespała, teraz na pewno się spotkają i takie tam... I nie podoba mi się takie zakończenie:

"spytała zdenerwowana, na kanapie siedział nikt inny jak..."

Wystarczyłoby tylko:

"-A Ty co tu robisz?!"

No ale to tylko moje zdanie.
Ogólnie może wyjść z tego coś ciekawego. Jestem dobrej myśli i czekam na ciąg dalszy Smile

edit:
Julietta, kolory są zarezerwowane dla Modów i Adminów. Nie możesz pisać całego komentarza w jakimś kolorze... Z tego co pamiętam z regulaminu....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majka5554




Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 19-07-2006, 20:02    Temat postu:

interesujace i wcaigajace
bardzo dobrze se czyta
podboa mi sie:DVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roksana.Kaulitz




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z lasu ;]

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 0:16    Temat postu:

To naprawdę pierwsze opowiadanie? Super! Czekam na kolejną notkę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 11:09    Temat postu:

Skoro jest to Twoje pierwsze opowiadanie wszystki błędy są Ci wybaczone xD.
Poważnie...
Za dużo trzy kropków. A jak pisałaś te wspomienia pisane z Billem to mogłaś to zaznaczyć kursywą, bo wyglądają one jak dlasza część opowaiadania, a nie jak wspomienia. Było średnio, czytałam lepsze i znacznie lepsza, ale muszę przyznać, że podobało mi się i niecierpliwie czekam na następny odcinek.

Jak zawsze krótko i na temat...
Martosia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 21:10    Temat postu:

Przeczytałam to jednym tchem Very Happy Pomijając parę literówek, źle dobranych słów i budowy zdań to opowiadanie naprawdę podoba mi się Very Happy Taki trochę inny pomysł, który czyni to opowiadanie wyróżniającym się z tłumu i oryginalnym Wink Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń Very Happy. Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Admin-Elli :) dnia Niedziela 03-09-2006, 22:44, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackGreen




Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z ciemności

PostWysłany: Sobota 29-07-2006, 9:47    Temat postu:

super super super tyle jestem w tej chiwli wstanie powiedziec...czekam na kolejna czesc z niecierpliwoscia...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Buble




Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zakładu Zamkniętego;]

PostWysłany: Niedziela 30-07-2006, 16:16    Temat postu:

Dzieki za wszystkie komentarze i bardzo mnie cieszy ze sie opowiadanie podoba, nowa czesc powinna sie pojawic niedlugo, nie jestem w stanie powiedziec kiedy ale postaram sie jak najszybciej Smile Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Niedziela 30-07-2006, 17:35    Temat postu:

nikt inny jak... BILL, nieprawdaz?
Banalne... i nie do końca poprawnie napisane, ale to wybaczam, bo to Twoje pierwsze dzieło...
Popracuje nad fabułą żeby nie była oklepana i nie powiewała kiczem... zaskocz nas czymś... jakiś odwrót wydarzeń...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ambre




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam wiedzieć? Może... Zabłocony rów tuż obok drogi czyli WIEŚ potocznie nazywana: KRAKOWEM?

PostWysłany: Niedziela 30-07-2006, 20:10    Temat postu:

Czytało się lekko. Mimo błędów i powtórzeń.
Zaintrygowałaś mnie.
Choć początek wydawał mi się bardzo podobny do opowiadania mod-Diabolique.
Nie przedłużam. Jeszcze tu wpadnę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shiree




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 30-07-2006, 20:21    Temat postu:

zapraszam na [link widoczny dla zalogowanych] Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avada




Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 20:37    Temat postu:

Jak na pierwszą próbę literacką to wyszło Ci całkiem zgrabnie, jestem pod wrażeniem. Zauważyłam, że interpunkcja nie jest Twoją mocną stroną, np. przed słowem "który" stawia się przecinek, ale to taki szczegół Smile Naprawdę bardzo mi się podobało. Historia Leny zainteresowała mnie i na pewno zajrzę tu ponownie. Jeszcze skończyłaś w takim momencie, nie wybaczę Ci Wink Poza tym ciekawie przedstawilaś Billa. Jego przemianę z sympatycznego chłopca w kontrowersyjnego dupka. Opowiadanie zapowiada się obiecująco. Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mały_smutek




Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Za górami, za lasami

PostWysłany: Sobota 02-09-2006, 11:13    Temat postu:

Mój drogi Babelku... a kiedy kolejna część? Mam nadzieję że jak najszybciej zmobilizujesz się do napisania czegos nowego Very Happy

Pozdrawiam... Mały smutek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Piątek 20-10-2006, 15:51    Temat postu:

w tym opowiadaniu już nikt dawno się nie wypowiadał więc uznaję je za przeczytane przez większość
więc pzrenoszę Do Archiwum


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin