Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Potępiona... bądź moim różowiuchnym KUCYPONiKIEM...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 42, 43, 44  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jaki tytuł lepszy?
Potępiona...
84%
 84%  [ 138 ]
Between Angel And Insect
15%
 15%  [ 26 ]
Wszystkich Głosów : 164

Autor Wiadomość
miausha




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów

PostWysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 18:09    Temat postu:

Twoje opowiadanie jest... inne. trochę zbyt wulgarne, ale to moja opinia. Napewno nie można go nazwać telenowelą. Ale czytam, czytam i czytać będę. Życzę weny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ostrich




Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ełk

PostWysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 18:56    Temat postu:

Wchodze tu z wielką nadzieją, że jest nju part...a tu nic?! Neutral Żyyyczee wielgachnej weny, żeby cie napadła i nigdy nie opuściła. O!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sekunda niezalog.
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 24-04-2006, 20:16    Temat postu:

Przeczytałam całe opo i mi się strasznie podoba Very Happy Pisz next część proszęSmile Pozdrawiam i weny życzę. Wink
Powrót do góry
polly chce krakersa




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: zza krat

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 8:04    Temat postu:

Siem wszystkim tak jak obiecałam, tak robię. Wklejam za Kinę jej opowiadanko. hihi juz przeczytałam nowa część Very Happy. pierwsza<ale szpan> Razz No to zapraszam


PART 9


***

Następnego dnia Franzi obudziła się tak, jak zawsze, ale mimo wszystko świat wydał się jej inny. Rozmyślała o tym, jak Vanessa teraz zwiedza Paryż. Przeklinała na nią w sercu. Po wczorajszej kłótni z ojcem miała szlaban do przyjazdu siostry. Nie zdziwiła się. Była zaskoczona, że dał jej tak krótką karę. Nawet nie chciało jej się myśleć, co dziś czeka ją w szkole. Obstawiała na to, że Tom z Billem, rozpowiedzieli jakieś plotki na jej temat.
W szkole było w miarę normalnie. Bill ignorował ją, od czasu do czasu obdarzając ją pogardliwym spojrzeniem. Na lekcjach trochę źle się czuła. Jeszcze jej nie przeszło od wczorajszego zatrucia. Wyszła przed szkołę, by zapalić szluga. Oparła się o ścianę i założyła kaptur, poczym zaczęła grzebać w kieszeniach. Gdy już zapaliła papierosa, zobaczyła grupkę chłopaków, którzy siedzieli na ławce, kilkanaście metrów przed nią. W jednym z nich rozpoznała Toma. Nie przejęła się jego bytem. Czuła, jak cały czas ją obserwuje, a po chwili śmieje się z kumplami. Po pewnym momencie zauważyła, że ktoś do niej podchodzi.
Tom przyglądał się Franzi. Udawał, że śmieje się z dowcipów swoich kumpli. Miał ochotę podejść do niej i zrobić coś jej. W pewnym momencie zauważył wysokiego, chudego bruneta, który podszedł do dziewczyny. Nigdy nie widział tego gościa w okolicy, co zainteresowało go. Z daleka można było zauważyć anemiczny wygląd chłopaka. Dredziarz skrzywił się, gdy znajomy Franzi pocałował ją w usta. Trochę się zdziwił, kiedy ujrzał, jak dziewczyna się denerwuje. Nie miał zamiaru się nią przejmować, dlatego wrócił do rozmowy z kumplami, czasem zerkając na nią.


***

Franzi zdenerwowana weszła do domu. Jej oddech momentalnie się przyspieszył. Rzuciła kostkę na ziemię i oparła się plecami o ścianę.
-Boże! Jaka ze mnie idiotka. – zaczęła uderzać się głową o ścianę, zaciskając przy tym zęby. – Akurat on. Ja pierdole. Lepiej nie mogłam trafić. Franzi, ty idiotko. I co ja teraz zrobię?
Zsunęła się po ścianie, na zimne kafelki, nadal przeklinając. Zaczęła rozglądać się na wszystkie strony mieszkania, mając nadzieję, że znajdzie coś, co pomogłoby jej zmartwieniom. Po chwili zrezygnowana zamknęła oczy. Rozmyślała tak przez parę minut. Momentalnie wstała i poleciała do pokoju swojej siostry. Otworzyła szafę, w której na dnie leżało trochę ciuchów. „No tak, większość musiała wziąć, ale...” – myślała dziewczyna, gdy z mebla wyrzuciła prawie wszystkie rzeczy. Na moment się uspokoiła, kiedy w jej dłoniach znalazła się fotografia. Zaciekawiona przyjrzała się jej dokładniej. Na zdjęciu rozpoznała Vanessę, sprzed dwóch lat. Na kolanach jej siostry siedział około półtoraroczny chłopczyk. Zdziwiła się, bo nie miała żadnych kuzynów, a ten mały chłopczyk, był trochę podobny do niej. „Nie wiedziałam, że Vanessa ma bachora.” – Franzi z ironią powiedziała do siebie, poczym odkładając fotografię do szafy, znów zaczęła w niej grzebać.
Dziewczyna kierowała się w stronę centrum, który znajdował się niedaleko jej domu. Wzrokiem szukała pewnego napisu, który miał ją uratować z opresji. Zdjęła z głowy czapkę z daszkiem. Nerwowo zaczęła stukać opuszkami palców o uda. Znalazła. Nie chciała tam wchodzić, choć z drugiej strony, była do tego zmuszona. Wzięła głęboki oddech i ruszyła w stronę białych drzwi...


***

W środku panował zapach przeróżnych odżywek i szamponów. Rozejrzała się wokoło. Zauważyła jedną kobietę, która miała farbowane włosy. Innej zaś, fryzjerka nierówno ścięła blond włosy. Franzi chciała już się wycofać, ale ktoś ją zauważył.
-Oh. Dzień dobry pani. W czym mogę służyć. – podszedł do niej młody facet, który wyglądem przypominał geja.
-No tak, ja... – niepewnie zaczęła, zauważając kolczyk w jego prawym uchu.
-Proszę siadać. Zaraz do pani przyjdę. – uśmiechnął się do Franzi, poczym wskazał jej jedno krzesło.
Franzi nadal była zdezorientowana. Ta sytuacja przerastała ją, ale innej opcji nie miała. Posłuchała się blondyna i usiadła niepewnie na czarne, wygodne krzesło. Bała się fryzjerów, bo nigdy u żadnego nie była. Przyjrzała się swojemu odbiciu w lustrze. Granatowe oczy wyjawiały strach, a na ustach pojawił się dziwny grymas. Na kolanach trzymała swoją torbę, do której powędrowała czapka. Kiedy zauważyła, jak fryzjer podchodzi w jej stronę, z nerwów poczuła nieprzyjemny ból w brzuchu.
-Masz piękne włosy. – blondyn z zafascynowaniem spoglądał na jej ciemne, długie włosy, dotykając je co chwila. – No więc, co chcesz z nimi zrobić?
-Ach tak... – sięgnęła do torby, wyjmując z niej fotografię. – Ma być coś takiego, jak ta dziewczyna.
-Kochana, przecież to ty jesteś. – usłyszała jego cienki głosik.
-Nie ważne kto to, ale mam wyglądać tak jak ona. – starała się być pewna, ale głos łamał się jej ze strachu.
-Fajna fryzurę ta dziewczyna ma. Hmm... Więc ścinamy na Hilary Duff. – odrzekł, nie szukając potwierdzenia.
-Na żadną Hilary! Ma być tak jak moja siora. – podniosła zirytowana głos.
-Spokojnie kochanie. Odpręż się. A więc ścinamy cię na twoją siostrzyczkę. – odłożył zdjęcie i zaczął delikatnie masować jej barki.
Franzi już się nie odzywała. Jeszcze raz spojrzała się w lustro na swoje długie włosy. Było jej strasznie żal. Hodowała je tyle lat, a teraz tak po prostu je zetnie. Zamknęła oczy, gdy fryzjer delikatnie zaczął myć jej ciemne włosy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez polly chce krakersa dnia Poniedziałek 26-06-2006, 9:06, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-MadisoOn
TH FC Forum Team



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dochodzi twój głos?

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 9:17    Temat postu:

kolejna część bardzo ciekawa:) hm...Very Happy przerabia się na siostrzyczke Razz no to dobrze, może Tom ją zauważy :> ehh ja bym chciała żeby ona była z Tomem!! niech jeszcze tylko będzie milsza:D i gites...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
veylett




Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 12:23    Temat postu:

Super- ale po co ona je scina?? Chce udawac swoja siostre??
Czekam na next parta , i kim był ten anemiczny chłopak??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patuśka:):)




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z drzewa :D

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 13:21    Temat postu:

Świetna notka! Wink jak zwykle zresztą Very Happy On się chce za swoiją siostrzyczkę podszyć?? Very Happy No ładnie Very HappyVery Happy
_____________________
Nie wiem co może
Być gorsze od śmierci
Mą pustkę
W samym sercu
Zastępuje grzech
Miłości do Ciebie...
Nie takie puste me serce
Gdy coś w nim żyje
Bez sensu to wszystko
A miłość szlag trafił...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MagdalenQa




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie każdy Tworzy sobie świat..

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 14:01    Temat postu:

Ciekawe co ta Franzi kombinuje xD
Nie no..
czekam na nastęony parcik


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 14:16    Temat postu:

Kina świetnie normalnie miod malina buehehe xD
serio ta część ładnie Ci wyszła Wink
czekam na kolejną..
pozdro Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
A$&A




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Stettin

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 14:56    Temat postu:

eee? kim byl ten chlopak? RazzRazz pisz next parta!!!!! pliskkkka!! *****

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beaciaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 20:09    Temat postu:

Rany Kina, aż nie mam słów by opisywać to cudo, które tworzysz! Tylko prosze twórz, twórz go jak najwięcej! To twoje opowiadanie jest najlepsze na tym forum, nie rzadne inne tylko twoje! Uwielbiam je, ba nawet w pewnym sensie kocham! Błagam dodaj szybko nowego parta bo nie wytrzymam z niepewności: kim jest ten facet? Po co Franzi ścina włosy.

Twoje opowiadanie jest jak świetna książka, którą dzielisz sobie na części, by dłużej móc się nią cieszyć. Tylko że w normalnych warunkach, niewytrzymałabym tak krótkich i rzadko dodawanych części....

Prosze cię pisz, pisz jak najwięcej i jak najczęściej. Wiem że czasem się nie chce ale prosze zepnij się w sobie i pisz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Ghost Ms. Sacrifice
TH FC Forum Team



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąć anioła?

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 20:12    Temat postu:

Sacrifice pisze komenta, o lol...
Hmm to tak:
Podobało mi się (czytałam do początku)
Jest inne, ale nie całkowicie,
ma nowe ciekawe wątki,
ale niestety nie udałom Ci się stworzyć opowiadania kompletnie odbrębnego od reszty.
Mówiąc reszty miałam na myśli standardowe opowiadania o miłości.

Jednak bardzo mi się podoba.
Może nie ma tutaj genialnego języka literackiego i magi słow (jakby
powiedziała ~ddm), ale czuję dziwny sentyment do tego dzieła.

Podoba mi się.
I możesz liczyć, że zajrze tu jeszcze nie raz :)

Dziekuję za uwagę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ostrich




Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ełk

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 20:33    Temat postu:

Ta cześć jest powalająca i tajemnicza
Nie wiem o co chodzi dla Franzi, i kto ją pocałował?!
Hmh.... Nic dodać i nic ująć, świetna cześć
Pzdr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
polly chce krakersa




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: zza krat

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 10:09    Temat postu:

Naprawdę, jestem Wam wszystkim serdecznie wdzięczna, za każde słowo. Na początku nie spodziewałam się, aż takiego dobrego przyjęcia mojego opo. Myślałam, że będzie ono, jak większość opowiadań na tym forum. Mało zauważalne, krytykowane negatywnie, jak to często bywa. Można powiedzieć, że każdy Wasz komentarz, wprawia mnie w ekstazę. Dziękuję Wam wszystkim bardzo.
Co do tego, że daję krótkie posty, to są one po to, abyście jak najdłużej mogły się delektować moją twórczością. Żart. Teraz zrobiłam z siebie cholerną egoistkę. Nie zmuszam Was do czytania. To Wasza wola, która mnie wzmacnia.
Czytajcie dalej i komentujcie, jak najwięcej. Nie zmuszam. Sama jestem ciekawa, co dalej wymyślę...


PART 10


***

Wchodząc do domu, Franzi zauważyła, jak rodzice się kłócą. Naciągnęła jeszcze mocniej czapkę tak, aby krótsze kosmyki włosów, nie ujawniały się. Cicho kierowała się w stronę swojego pokoju, kiedy za sobą usłyszała donośny głos ojca.
-Gdzie byłaś? Masz szlaban. – zdenerwował się mężczyzna.
-Nigdzie. – powoli otwierała swoje drzwi.
-Sara, popatrz, jak ona wygląda. Gorzej niż chłopak. – zawołał żonę.
Kobieta spojrzała na wygląd córki, nie zauważając nic nadzwyczajnego. Włosy schowane pod czarną czapką, szara bluza z kapturem, stare podarte dżinsy i zabłocone trampki.
-Wyglądam normalnie, w przeciwieństwie do innych. – Franzi uśmiechnęła się kpiąco i weszła do swojego pokoju.
-Słuchaj, nie takim tonem do nas. Rozumiesz? – ojciec szarpnął ją za rękaw szarej bluzy.
-Nie. – spokojnie odrzekła, zauważając, jak ręka ojca powoli się zaciska w pięść. – Chcesz mnie uderzyć? – beztrosko się spytała.
-Zamilcz. – krzykną, a jego twarz nabierała intensywniejsze odcienie złości.
-No proszę bardzo. Uderz mnie! – spojrzała się mu w oczy, poczym usłyszała głos matki.
-Lukas, ktoś do ciebie. – głośno powiedziała kobieta, udając, że nie była świadkiem tej sytuacji.
-Później odbiorę. Muszę z nią porozmawiać. – odwrócił głowę w stronę brunetki, która posmutniała na twarzy.
-O, proszę. Od kiedy mój kochany tatuś ma czas dla mnie? Widzę jakieś zmiany zostały wprowadzone. – kpiła sobie, starając nadal uwolnić swoja rękę z objęć ojca.
Mężczyzna spojrzał się na nią z wściekłością, Już się wydawało, że ma w jej stronę wykonać jakiś ruch. Matka dziewczyny zamknęła oczy, modląc się, by nic się nie stało. Franzi nadal niewzruszona, prowokowała rodziciela. On tylko przeklął i puścił córkę, trzaskając drzwiami za sobą. Została sama. Na twarzy ciemnowłosej pojawił się smutek. Położyła się na łóżko, nie mając najmniejszej ochoty nic robić.


***

Tom siedział znudzony w ławce, wbijając cyrkiel w puste krzesło, które stało przed nim. Był smutny, że przez dwa tygodnie nie zobaczy Vanessy. Jednak będzie tęsknić. Te uczucie go przerażało. Nigdy tak się nie czuł. Jego rozmyślania przerwał odgłos zamykanych drzwi sali.
-No ku*wa. Przeklęty but!
Wzrok wszystkich zawiesił się na drobnej, ciemnowłosej dziewczynie, która zawzięcie przeklinała na swoje zielono-czarne półbuty. Niebieskooka wyprostowała się, poczym poprawiła swój stanik, który uwierał ją pod zieloną bluzką. Uśmiechnęła się do całej klasy. Dopiero w tym momencie Tom zrozumiał, kim jest ów dziewczyna.
-No co się tak gapicie. Nie wiecie, jak to jest, kiedy buty obcierają? – zwróciła się do całej klasy, poczym w sali zagościł śmiech.
-Vanessa! – z radością wykrzyknął Tom.
-Seizinger? – spytała się zdziwiona nauczycielka.
-Nie, a niby kto? Ej, kto z was ma gumę? – Franzi zaczęła chodzić między ławkami, nie zważając na nic.
-Ja mam, ale dla ciebie kotku specjalną. – jeden z chłopaków wyjął z kieszeni czerwoną prezerwatywę.
-Taką, to ty możesz sobie w dupę wsadzić. – dziewczyna oparła się o jego ławkę, po chwili biorąc gumę do żucia od jakiegoś bruneta.
-Seizinger. Siadaj. Co to za zachowanie. Masz uwagę. – zbulwersowała się kobieta.
-A wie pani, gdzie ja może siedzę, bo już zapomniałam? – zaczęła odgarniać swoją grzywkę, która jej przeszkadzała.
Franzi zauważając zaskoczenie w oczach wielu osób, ruszyła w stronę wolnego miejsca przed Tomem. Nauczycielka coś mówiła do niej, lecz nie miała ochoty słuchać. Zerknęła na dredziarza, który pożerał ją wzrokiem. Wiedziała, że zaraz zacznie się coś, na co nie ma ochoty.
-Vanessa. Teraz miałaś być w Francji. – odezwała się do niej brunetka, która siedziała obok niej.
-Ah tak. Nie pojechałam. Nie chciało mi się. – niedbale usiadła na krzesło, nadal żując gumę.
-Ja się cieszę. Przynajmniej będę miał ciebie blisko siebie. – Tom wychylił się do przodu, starając się ją pocałować.
-Ale to było twoje marzenie. – ciągnęła Kristin.
-Gówno, a nie jakieś marzenie. – niewzruszona powiedziała, na co parę osób podejrzliwie się na nią spojrzało. – Tom, nie teraz. Później się ewentualnie popieprzymy.
-Jak chcesz. – zdezorientowany Tom, ponownie usiadł na krzesło nie odrywając wzroku od swojej dziewczyny.
-Idioto. Żartowałam. – Franzi zauważając, że za ostro pojechała, starała się załagodzić sytuację.
-Ale nadal jest to aktualne. – rozbawił się Tom, w którego oczach pojawiły się iskierki.
-Jasne. Może jeszcze ze śniadaniem do lóżka? – zrobiła z gumy balona.
-Dodatkowo kąpiel w wannie. – droczył się Tom.
-Wolę prysznic. Łatwiej się w nim dochodzi do szczytowania. – spojrzała mu się wprost w jego czekoladowe oczy.
-Może jeszcze pejcz i kajdanki, co kotku? – zaśmiał się dredziarz, poprawiając swoją czarną czapeczkę.
-Osobiście preferuję łańcuchy. Dają większą satysfakcję, gdy... – Franzi przerwała, gdy podeszła do niej nauczycielka.
-Vanessa, przestaniesz rozmawiać z Tomem? Jak nie, to proszę wyjść. – zdenerwowała się ruda kobieta.
-A będę miała usprawiedliwione? – sztucznie wyszczerzyła zęby.
-Vanessa, nie będę więcej zwracać tobie już uwagi. Jak jeszcze raz zobaczę, że rozmawiasz z Kaulitzem, to sobie porozmawiamy. Na osobności. – nauczycielka pogroziła palcem, poczym podeszła do tablicy.
-Czy mam to traktować, jako zaproszenie na randkę? – odezwała się, na co klasa wybuchnęła śmiechem.
-Czy coś mówiłaś? – odwróciła się w jej stronę ruda kobieta.
-A więc... – mówiła dopóki Kristin z Tomem ją lekko szturchnęli, po chwili zwracając się do nich. – No co? Takiej okazji nie mogę przepuścić.


***

Franzi była zadowolona, ze swojego pierwszego dnia w klasie Vanessy. Miała nadzieję, że już przeskrobała sobie u nauczycieli zachowaniem. Nie miała pojęcia, jak tak dłużej pociągnie. Z drugiej strony, to był jej tymczasowy ratunek. Wyszła na boisko. Udało jej się jakimś cudem zgubić Kristin, której imię nawet nie znała. Było w miarę pusto. Podeszła do płotu, opierając się o niego. Miała już ochotę zapalić, ale jakby to wyglądało. Vanessa nigdy nie paliła. To zawsze Franzi wolała używki. Ciągnęło ją do tego. Z czasem uzależniało. Jej rozmyślania przerwał donośny głos, dochodzący zza jej pleców.
-Franzi, to jak? Może jednak? – spytał się wysoki brunet, na co ona popatrzała na niego z przerażeniem.
-Kim jesteś? – zaczęła udawać, że go nie zna.
-Już coś wzięłaś? A ja myślałem, że się z tobą herą podzielę. Ej, co to za ciuchy i fryz? Zmieniasz image? – swoją ręką zaczął odgarniać jej włosy, trzymając w ustach skręta.
-Zostaw mnie. Nie jestem Franzi. Jestem jej siostrą. I w ogóle, o co tobie chodzi? – odeszła od płotu, zauważając, jak chłopak opiera się o siatkę.
-No dobra kochanie. Ty jesteś tą kurwą? Ok. Ja jestem Markus. No widzisz, a jednak się dogadaliśmy. W takim razie, gdzie jest twoja siostrzyczka? – prowadził monolog, poczym włożył ręce do kieszeni czarnych bojówek.
-Nie ma jej. Wyjechała. A co cię w ogóle to obchodzi? – zasyczała, starając nie patrzeć mu się prosto w oczy.
-A gdzie, bo jest mi coś winna? – chłopak wlepił swoje zielone oczy w jej twarz.
-Do Francji. – szybko odpowiedziała.
-No to może ty mi za nią zapłacisz, co? – bez problemów przeskoczył płot i zbliżał się w jej kierunku.
-Ej, stary. Odwal się od niej. – po chwili do Franzi podszedł Tom z paroma kumplami. – Ja ciebie chyba skądś znam.
-Niby skąd? Z gówniarzami się nie zadaję, a teraz pozwól, że skończę z nią gadać, co? – brunet, jakby nigdy nic, powiedział.
-Tom. Przestań. To ten Czacha. – do ucha powiedział mu lekko zdenerwowany kumpel.
-Ten, który... – zatkało innego kolegę Toma, ale on spojrzał na dziewczynę, która wzrok miała wtopiony w ziemię.
-Vanessa chodź. – dredziarz wyciągnął rękę w stronę ciemnowłosej, a ona niepewnie spojrzała się na Markusa.
-Ej, no. Chciałem z nią pogadać. Mam do niej sprawę. – brunet poczuł się urażony i zaczął migotać swoim zielonymi oczami, których źrenice były wyraźnie rozszerzone.
-Sorry, ale miałeś sprawę do Franzi, a nie do mnie. Ja się w jej życie nie mieszam. – cicho odezwała się Franzi, poczym ruszyła w stronę budynku.
-No dobra. Jak chcesz mała. Pozdrów ją i powiedz, że będzie miała lekko przesrane, jeśli nie odezwie się do końca tygodnia. – na twarzy bruneta, można było zauważyć podkrążone oczy, które dawały kontrast z jego bladą cerą.
-Vanessa, co on chciał od ciebie? – Tom dogonił dziewczynę.
-Jakiś gość pomylił mnie z Franzi. Nic się nie stało. – starała się udawać spokojną, ale jej to nie wyszło.
-Jakiś gość? Gadają o nim, że... – przerwała mu.
-Nieważne. – smutno odpowiedziała.
-Szczerze, to jakiś ślepy musiał być, by was nie rozróżnić. To jej chłopak? – objął ręką talię dziewczyny, omijając kolejnych uczniów.
-Na pewno nie. Aż taka pojebana nie jest, choć kto wie... – zamyśliła się, nawet nie zauważając, jak jego dłoń wędruje po jej pośladku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez polly chce krakersa dnia Poniedziałek 26-06-2006, 9:07, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 11:58    Temat postu:

Nadal nie wiem o co chodzi z tym chłopakiem ,ale rozumiem ,ze Franzi specjalnie zrobiła się na siostrę żeby przed nim uciec tak??xp
czekam na next parta.
pozdro Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MYszka
Gość






PostWysłany: Środa 26-04-2006, 12:17    Temat postu:

mmmm, twoje opo czytam od wczoraj, przeczytałam je całe i....jest świetne :] bardzo mi sie podoba, ale myśle że za bardzo jest w nim wulgaryzmu, ale to twoje opo nie moje , wiec ja juz nic nie mowie tylko siedze cicho i czekam na następną czesc:) , pozdro dla Ciebie i wszystkich czytających . Smile
Powrót do góry
veylett




Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 12:35    Temat postu:

No włacha- czy Franzi specjalnie się "przemieniła" na swoją sis , by uciec przed tym tajemniczym gostkiem???
Ale nawet niezyły miała pomysł żeby burdy siostrze wśród znajomych narobić...Very Happy
Jakbym miała sisi bliżniaczkę to pewnie wykorzystałabym to w praktyce Razz
Narazie czekam na next parta i pozdrawiam!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MagdalenQa




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie każdy Tworzy sobie świat..

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 12:44    Temat postu:

ojoj... ale będzie burza jak się Tom dowie że to Franzi...
*ugh* już to widze...
Nie no... xD
Czekam na następny parcik
*mua*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beaciaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 14:55    Temat postu:

Jejq, Kina!
Wchodzę na opowiadania, patrze a tu nowy parcik! Super:D
Ta część jest świetna, tylko jest chyba jeszcze bardziej niejasna niż tamta, dlatego mam nadzieję, że niedługo dodasz nowego parta, żeby co nieco się mi w główce rozjaśniło a co nieco jeszcze bardziej zagmatwałoVery Happy
Dodaj nowy part najszybciej jak się da, bo ja bez twojego opowiadania to żyć nie moge poprostu!

pozdrawiam i żądam by ogarnęła cię wielka i nieprzerwana wena, która pozwoli ci wstawić tu neu odcinek już dziś albo jutro!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Patuśka:):)




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z drzewa :D

PostWysłany: Środa 26-04-2006, 18:34    Temat postu:

aaaahhh zarąbista nocia!! Very Happy kurde co to będzie jak się dowiedzą... Very Happy Czekam na next part Very HappyVery Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ostrich




Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ełk

PostWysłany: Piątek 28-04-2006, 14:44    Temat postu:

Ja tam bym na miejscu franzi spieprzyłabym jej cały pokój i powiedziała bym, że to krasnoludki. Mnie to by sie nie chciało zmnieniać fryzury, a niedaj boże zdawać sie z takim czymś jak barbi - lecz w mojej klasie są same barbi, a niektóre nawet są fajne. Pzdr i życze wenyy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakteryja




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka

PostWysłany: Piątek 28-04-2006, 16:32    Temat postu:

ostrich napisał:
. Mnie to by sie nie chciało zmnieniać fryzury, a niedaj boże zdawać sie z takim czymś jak barbi
a mi sie wydaje ze ta zmiana fryzury ma jakiś cel Wink już przeczuwam jaki będzie rozwój wydarzeń, ale to tylko moje przypuszczenia Razz czekam na nową częśc i pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
veylett




Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 28-04-2006, 18:45    Temat postu:

No ile ty nas jeszcze w niepewności bedziesz tyrzymac , co?? Kiedy dodasz nowego parta!! Wiem ,że się napieprzam , ale taka moja natura.. RazzRazzRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
polly chce krakersa




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: zza krat

PostWysłany: Sobota 29-04-2006, 8:48    Temat postu:

Znów daje z a Kine next parta. Nie będziecie mięli przez nastepny tydzień żadnej części, bo wyjeżdżam do babci (chyba, ze Kina pójdzie do kafejki Very Happy) No więc jezeli w ciągu kilku minut beda komenty pod tym postem to dam jeszcze jedną... Very Happy zapraszam do czytania...



PART 11


***

Kolejnego dnia, Franzi nie miała humoru z powodu wczorajszego spotkania z Markusem. Posiadała nadzieję, że to wszystko, już się skończyło, a tu nagle pojawia się znów w jej życiu. W domu starała się zachować dyskrecję, że przebiera się w ciuchy Vanessy i ma taką samą fryzurę, jak ona. Kiedy nie była w szkole, nosiła kaptur lub czapkę, by nie zwracać uwagi na zmiany w jej wyglądzie. Nie podobały jej się kolorowe bluzki siostry, ani obcisłe dżinsy. Franzi nigdy nie była za najnowszymi trendami. Od początku starała się mieć swój styl, choć siostra i rodzice jej w tym przeszkadzali. Ich matka, od zawsze chciała, aby ubierały się podobnie, niczym lustrzane odbicie. Żadnej z bliźniaczek się to nie podobało.
Na w-fie, dziewczyny, miały lekcję z chłopakami. Była ładna pogoda, więc nauczyciel postanowił wyjść na boisko. Dla dziewczyn przewidział siatkówkę, a dla chłopaków piłkę nożną. Tom, jak zawsze usiadł z kumplem na ławce. Nie miał zamiaru ćwiczyć. Wolał przyglądać się, jak dziewczyny grają. Często tak robili i tym razem nie mieli zamiaru zaniedbać tradycji. Franzi, z niechęcią przebrała się w obcisłą bluzkę na ramiączkach i rybaczki. Spojrzała na buty, w których musiała ćwiczyć. Zwykłe, białe halówki. Brzydziła się nimi. Wzrokiem przeleciał całe boisko, zatrzymując go na Tomie, później na piłce nożnej. Uśmiechnęła się szyderczo do siebie, i ruszyła w stronę ławki, gdzie siedział chłopak jej siostry.
-Choć, pogramy w piłkę. – stanęła przed nim, głową kiwając na chłopaków, którzy już przygotowywali się do meczu.
-Nie. Wiesz, że tego nie lubię. – oparł się rękoma o ławkę.
-No, ale ja tak ładnie proszę. – usiadła z niechęcią, na jego kolana, co sprawiło, że poczuła, jak ktoś gładzi ją po plecach.
-A może poćwiczymy inny sport, co? – puścił do niej oczko, przygotowując się do pocałunku.
-Jesteś staromodny. Dobra. No to może tak. – zaczęła dłonią gładzić jego granatową koszulkę, poczym spojrzała w jego czekoladowe tęczówki. – Jeżeli nie zagrasz, to masz gwarantowane, że nie dam się tobie w ogóle przelecieć. – ponętnie mówiła, wiedząc dobrze, jak podnieca to chłopaka.
-Koleś. Ona chyba mówi na poważnie. – zaczął nabijać się blondyn, który siedział obok dredziarza.
-Ty to masz dopiero mocne argumenty. Ok. Ale musisz dać mi buziaka. – przyciągnął ją mocno do siebie, po chwili muskając natarczywie jej usta.
-Tom. No to chodźmy. – przerwała niewzruszona pocałunek, poczym wymusiła uśmiech i zaczęła kierować się w stronę chłopaków, którzy stali na boisku. – A więc tak. Tom. Ty grasz z nim, a ja z nim.
-Vanessa. Nie chcę być niemiły, ale ty raczej nie umiesz grać. – speszył się rudy chłopak, który trzymał piłkę.
-No właśnie, dlatego mnie potrzebujecie. No to zaczynamy mecz. – uśmiechnęła się, poczym obdarzyła Toma podłym spojrzeniem.
-Ale ja myślałem, że będziemy razem w drużynie. – zaczął brązowooki, który rzucił czapkę w stronę ławki.
-Słuchaj. Ja mam taką taktykę, że dam twojej drużynie wygrać. Będzie dobrze. No biegnij już. – popchnęła go, a sama podeszła na środek boiska.
Gwizdek. Większość chłopaków mieszało uczucie niezadowolenia i znudzenia. Niektórzy stali bezczynnie, tak jak Tom. Natomiast Franzi, wypatrywała piłkę. Wiedziała, że żadna osoba jej ją nie poda, dlatego sama postanowiła ją zdobyć. Rudy, zauważając jak dziewczyna znalazła się obok niego, odpuścił jej piłkę, choć równie dobrze, mógł zacząć o nią walczyć. Franzi z satysfakcją kopała ją, zgrabnie omijając wszystkich chłopaków, których napotkała na drodze. Większość zadziwiły umiejętności piłkarskie dziewczyny. Zauważyła Toma. Zamachnęła się nogą, poczym ujrzała, jak dredziarz łapie się za głowę.
-Oh. Kotku. Przepraszam. – udawała zatroskaną, choć bawiło ją to wszystko.
-Ok. Nic mi nie jest. – odpowiedział, kierując się na drugi koniec boiska, nadal przecierając dłonią obolałą głowę.
Przez kolejne 15 minut, Franzi zdołała kilkanaście razy dotkliwie uderzyć piłką w Toma. Nie oszczędziła też innych chłopaków. Wszyscy byli pewni, że dziewczyna ma strita, mimo że wspaniale gra. W tej grze, Franzi starała się wyrzucić swoje negatywne emocje, które w sobie dusiła. Przypominało jej się wiele przykrych sytuacji, które ją spotkały w życiu. Wyładowywała się na Tomie. On zaś, usprawiedliwiał sobie swoją dziewczynę tak, jak reszta chłopaków. Nie raniła go mocno. Był nawet w pewnym sensie rozbawiony tą sytuacją. W pewnym momencie gry, przypomniało je się coś, czego nie chciała pamiętać...
-Gol!
Wrzasnął jeden z chłopaków, na co wszyscy, który byli na boisku, wpatrzyli się w piłkę zasiedloną w bramce. Franzi dyszała ze zmęczenia. Poczuła, jak łza spływa jej po policzku. Szybko dłonią przetarła policzek, zauważając paru chłopaków, którzy nagle zaczęli biec w jej stronę.
-Kochanie. Strzeliłaś gola. – Tom delikatnie podniósł ją, na co ona spojrzała się na niego zrozpaczonymi oczami, poczym spoważniał. – Co jest?
-Vanessa, Jutro kolejny mecz.
-No właśnie, ale tym razem będzie z nami.
-W życiu jej wam nie oddam. Gdzie się tego nauczyłaś? – mówili chłopacy.
Franzi bez słowa, przebijała się przez tłumy, które ją otaczały. Szybkim krokiem ruszyła w stronę szkoły. Ignorowała wołania osób, które znajdowały się za jej plecami. Weszła do szatni, po chwili słysząc za sobą kroki.
-Vanessa, co się stało? – Tom wszedł za nią do damskiej przebieralni.
-Nic. Naprawdę. – tłumaczyła się, siadając na ławkę, postawioną pod oknem.
-Na pewno? – ukucnął przed nią, jedną dłonią delikatnie głaszcząc jej twarz.
-No jasne. Coś mi tylko do oka wpadło. – spojrzała mu się pewnie w brązowe oczy.
-Gdzie się nauczyłaś tak dobrze grać? – uśmiechnął się, kładąc podbródek na jej kolana.
-Jak byłam mała, to grałam, jak każdy dzieciak przed podwórkiem. – uspokoiła się.
-A ja już myślałem, że z premedytacją we mnie tą piłkę kopiesz. – ręką zaczął jeździć po jej udzie.
-Rozgryzłeś mnie. – obdarzyła go podłym uśmieszkiem.
-Zła dziewczynka. – miał już ją musnąć w usta, ale ona przekręciła głowę.
-Wyjdź. Muszę się przebrać. – zdecydowanie wstała, na co on usiadł na podłodze.
-A mogę popatrzeć? – językiem zaczął bawić się swoim kolczykiem.
-Po ślubie tak, przed nie. – oschło się spojrzała zauważając, jak ktoś wchodzi do szatni.
-Przeszkadzamy? – spytała się niska blondynka.
-Tom, won mi stąd. – Franzi z satysfakcją rozkazała dredziarzowi.
-No już dobrze słonko. – ruszył w stronę drzwi, na pożegnanie całując swoją dziewczynę w szyję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez polly chce krakersa dnia Poniedziałek 03-07-2006, 9:14, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MagdalenQa




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie każdy Tworzy sobie świat..

PostWysłany: Sobota 29-04-2006, 9:26    Temat postu:

pierwsza... ?

Co prawda, nie potrafie rozgryść twojego opowiadania...
Co będzie jak Vanessa wróci... ?
*ugh* niewiem
Pozdrowienia..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 42, 43, 44  Następny
Strona 4 z 44

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin