Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Potępiona... bądź moim różowiuchnym KUCYPONiKIEM...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 42, 43, 44  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Jaki tytuł lepszy?
Potępiona...
84%
 84%  [ 138 ]
Between Angel And Insect
15%
 15%  [ 26 ]
Wszystkich Głosów : 164

Autor Wiadomość
sabinach




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: nie powiem :P

PostWysłany: Piątek 17-11-2006, 19:25    Temat postu:

super opko Very Happy ta czesc chyba najlepsza!!! szkoda ze wczesniej Vanessa (ktorej mi sie szczeze mowiac TROSZECZKE żal zrobiło) zniszczyla gitare Franzi bo by se z tomem pograli razem:) zycze weny i dzieki za dedykejszon!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wichura24




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czersk :P

PostWysłany: Piątek 17-11-2006, 19:27    Temat postu:

oł szał baj najt dostałam dede za które bardzo z całego swego pojebanego serduszka dziekuję Co do nowej części to jest wyszałowana i kurce nassspikowana dobrymi tekstami a dobre teksty to podstawa:D więc wielki plusik Very HappyVery Happy buziaki i czekam na dalsza częśc Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle=]




Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydzia xP

PostWysłany: Piątek 17-11-2006, 22:39    Temat postu:

To opowiadanie jest booooskie! Normalnie jak to czytam to rozpływam się xD
Z niecierpliwością czekam na kolejny part!

PS. Masz talent! =]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole_Tom




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A co za różnica:P:)

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 1:17    Temat postu:

Pieknie:) Ja coś czuje, że jednak obydwaj cos do tej Franzi czuja... No i wreszcie Tom zauwazył w niej dziewczynę!!Smile Piśeknie;) I dziekuję za dedykacjęRazz

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nicole_Tom dnia Sobota 25-11-2006, 19:55, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-MadisoOn
TH FC Forum Team



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dochodzi twój głos?

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 11:31    Temat postu:

Polly !!
Ahh Droga Polly...
Jakie ja mam słowa znaleźć, by opisać to, co właśnie teraz czuję?
Chciałabym podziękować za dedykację... nawet nie wiesz, jaką zrobiłaś mi tym przyjemność.
Opowiadanie....
Wreszcie usiadłam w ciszy i spokoju z kubkiem ciepłej herbaty w ręce...
I jak zwykle dotarło do mnie wiele rzeczy...
Kocham to opowiadanie... bo ono sposród naprawdę nielicznych, potrafi do mnie dotrzeć... Swą oryginalnoścą, realizmem...

Halo Mad ?! To przecież normalne polskie litery........
No właśnie...
Normalne...
Ale na swój sposób dla mnie niezwykłe.
Tak po prostu...
Bo moje wnętrze ma z tym wszystkim tak wiele wspólnego.
Dziękuję Droga Polly za twą twórczość.
Za to, że dzięki Tobie wiem, że na tym świecie istnieją silni ludzie, którzy pomimo porażek, podnoszą się z ziemi i brną przez życie dalej... Ale już inaczej...
Dumnie... Ze zdwojoną siłą i doświadczeniem na przyszłość...
Dziękuję......
i proszę o jeszcze...

<33

Pozdrawiam i kłaniam się nisko...

zwykla, szara...
_MadisoOn


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miausha




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 13:27    Temat postu:

Wybacz, że dopiero teraz piszę. Bo przeczytałam dawno.
Dziękuję za dedę i powiadmienie
Part świetny, cudny, genialny. Czyli taki jak zawsze albo i nawet lepszy Smile
Czekam z niecierpliwością na 3/3 i, tradycyjnie, po raz nie wiem który, weny zyczę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
polly chce krakersa




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: zza krat

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 13:41    Temat postu:

Dziekaja, dziękaja za komentarze, bo wiele one dla mnie znaczą.
Naprawdę, kiedy je czytam, podbudowuje się psychicznie. Wiem, że to brzmi głupio i banalnie, ale zapewne niejedna z Was rozumie, co mam zamiar przez to powiedzieć.
Zauważałam, że już zakładacie, kto z kim będzie.
Hmm...
Naprawdę ciekawe zjawisko, ale ja tylko powiem, że choćby się waliło, dymiło i gniło, to w życiu nie zmienię pomysłu, jaki muszę przelać na klawiaturę, a uwierzcie, że mam ich dużo, choć zapewne niektórym mogą się wydać kontrowersyjne.
I tak tu powiem, że moim pierwszym założeniem, gdy zaczęłam pisać to opowiadanie, to była realistyczność treści i sytuacji.
Dziękuję, że to zauważacie i doceniacie, bo to dla mnie ważne.
W ogóle to opowiadanie może Wam się wydać dziwaczne, a w szczególności postać Franzi.
Już mogę zwrócić uwagę, że co najmniej kolejne dwie lub trzy (nie wiem, jak wyjdzie mi z połówkami partów; być może tak samo, jak z tym) części, trochę bardziej dowiecie się o jej stylu życia i się po prostu nie przeraźcie. Jeżeli jej zachowanie wyda się Wam nieludzkie i niespotykane, to muszę Was zawieść, ale znam (a nawet może się sama do tego zaliczam) takie osoby, które tak robią, a nawet lepiej (bądź gorzej, w zależności od Was) i to dla mnie jest najnormalniejszą rzeczą na świecie.
Mam nadzieję, że Was jeszcze zaskoczę.
I wiecie, co Wam jeszcze powiem? Wstyd mi czytać początki mojego opowiadania, bo dopiero od około 10 notek piszę w miarę na poziomie i się rozwijam, a wcześniej to byłam takim kołkiem, że sama siebie zszokowałam swoją głupotą i nieumiejętnością pisania, dlatego wybaczcie za to i wyrzućmy to w niepamięć.
I przepraszam za dyskietki, które robią błędy, bo są wręcz nieznośne.

(Mój robak - Piszczel - przeobraża się w chrząszcza, bo ołysiał)

Ha, a teraz powiem, że kolejny part będzie... wtedy, kiedy go napiszę, czyli módlmy się, oby jak najszybciej.



*[Fiberglass situation is as cotton candy - Sytuacja z włókna szklanego, jak cukierek z waty]*

http://youtube.com/watch?v=R-fJ9ROrW08#- piosenka, którą warto włączyć.

PART 30 3/3

***

Kiedy otworzyła szklane drzwi, jej ciało przeszyły dreszcze zimna, mimo wszystko nie zatrzymywała się, starając pozostać obojętną na taką pogodę. Balkon był średniej wielkości i widocznie rzadko odwiedzanym miejscem przez chłopaka. Wyjęła z kieszeni papierosa i zapalniczkę, wsłuchując się w pierwsze akordy piosenki, która wprawiała ją w stan ekstazy. Szybko zapaliła peta, wkładając go do ust i rozkoszując się smakiem nikotyny oraz głosem Briana Molko, który właśnie śpiewał piosenkę "Every you every me". Starała się zapomnieć o wszystkich problemach, które dręczyły ją do tej chwili. Wymazać z pamięci dzisiejszy wieczór, wczorajszą noc i każdy swój oddech, który wbrew pozorom, sprawiał jej ból i cierpienie. W tym momencie do jej głowy wpadła taka rzecz, jak ironia, która prowadziła ją przez te nieszczęsne życie. Przecież sumując wszystkie lata życia, które pamiętała, to wyszłoby niespełna półtora roku. Powodem tego była amnezja, która sprawiła, że nie znała przeszłości sprzed dwóch lat, czyli większość swojej egzystencji miała wycięte z życiorysu. A pół roku pamięci odebrały jej narkotyki, alkohol i szaleńcze imprezowanie na koncertach, których zaczynało jej brakować. Przez to wszystko miała krótką pamięć i często zapominała o dobrych rzeczach, zaśmiecając swój umysł ewentualnie złymi wspomnieniami. Choć były także tego i dobre strony, chociażby nieświadomość, jakie głupstwa, za które mogłaby się wstydzić, popełniła w przeszłości, a zapewne byłoby ich wiele, jak na tak młodą dziewczynę, jak ona. Powoli wciągała się w wir muzyki, co spowodowało u niej delikatne ruchy bioder, jak i słowa piosenki, mieszające się z dymem papierosa. Zamknęła oczy, aby się odprężyć, choć trzeba było przyznać, że wybrała do tego dość nietypowe miejsce do relaksacji. Nie przejmowała się chłodem, który ją opatulił ze wszystkich stron świata, tylko zaczęła tańczyć, wprawiając w ruch również ręce, co dawało jedyny w swoim rodzaju efekt, gdy właśnie do pokoju wszedł zwabiony głośną muzyką Bill. Już podszedł do wieży, mając zamiar ściszyć piosenkę, kiedy to zrobił nieznaczny krok w bok, pozwalający mu na podziwianie Franzi. Z zachwytem wpatrywał się w nią, z jaką to gracją i delikatnością poruszała swoim drobnym ciałem. Analizował dokładnie każdy jej ruch, wyszukując w nich jakiejkolwiek skazy, której nie posiadała. To, co w tym momencie robiła ciemnowłosa dziewczyna, było dla niego idealne. Mimowolnie oblizał wargi, gdy odchyliła głowę to tyłu, wypuszczając z ust trujący dym, by po chwili z uśmiechem na twarzy, unosić ręce ku górze. Nie przepadał za petami, ale jej wybaczyłby każdy nałóg, nawet zauważając w tym coś pięknego. Teraz zastanawiał się, czy jest coś cudowniejszego niż śliczna, ciemnowłosa dziewczyna, seksownie tańcząca z papierosem w ręku na balkonie, kiedy to księżyc ukazuje już pełnię. Niestety jego oczy nie mogły cieszyć się zbyt długo, bowiem piosenka się skończyła, a sama dziewczyna oparła się łokciami o barierkę, nucąc coś ciągle pod nosem. Chłopak zauważył z daleka, że jest jej zimno, więc wziął jedną ze swoich ulubionych skórzanych kurtek, która leżała na krześle i cicho podszedł do Franzi.
-Nie jest ci zimno? - spytał się, zakładając na jej ramiona kurtkę, przez co dziewczyna odwróciła się do niego, wyrzucając niedopałek papierosa za balkon.
-Teraz to już raczej nie powinno. - odrzekła spokojnie, spoglądając na bruneta, który przybrał podobną pozycję, jak przed chwilą dziewczyna, która tym razem oparła się o barierkę plecami.
-Widziałem, przez przypadek, jak tańczyłaś. - nieśmiało się odezwał, patrząc wprost przed siebie. - To znaczy... - zaplątał mu się język, chcą dobrać, jak najlepsze słowo do wyrażenia tego, co czuł.
-Podglądałeś? - poważnie odrzekła, choć tak naprawdę miała kaprys, aby go zastraszyć, a Bill widocznie wpadł w pułapkę.
-Nie, to nie tak... - rozpoczął nerwowe tłumaczenia, a ona tylko się zaśmiała, przykuwając na sobie jego spragniony wzrok.
-Wiesz co? Jestem taką dziewczyną, która nie potrzebuje faceta, bo do osiągnięcia orgazmu, wystarczy mi tylko głos Briana Molko albo Ville Valo w głośnikach. Dopiero wtedy czuję się spełniona. - powiedziała całkowicie nie na temat, przez co brunet zdziwił się jej szczerą wypowiedzią, po chwili śmiejąc się wraz z nią.
-Sugerujesz, że przez ostatnie 3 minuty i 33 sekundy przeżywałaś cielesną rozkosz? - spontanicznie się jej zapytał, nie zważając na treść swojego pytania, które dotarło do niego po chwili.
-No, tak jakby. - przytaknęła, odchylając głowę do tyłu, aby móc przyglądać się zachmurzonemu niebu. - Zaraz będzie padać. - cicho szepnęła, sprawiając, że zapanowało przyjemne milczenie.
-Powiedz mi, czemu ty i Tom... Czemu wy się tak nie lubicie? - Bill przerwał ciszę zadanym przez niego pytaniem, zerkając na ciemnowłosą, która właśnie uśmiechała się do siebie, na widok pełni księżyca.
-Takie jest już życie. Spotyka się na drodze ludzi, którzy sprawiają, że masz po co żyć albo po co umierać, żeby ta cała egzystencja miała swój bezsensowny sens. Więc powiem ci tak, że ja nie wiem, co czuję i bliżej nie potrafię określić stosunku do indywidualnych jednostek życiowych. Wszystko zależy od ludzi, a nie ode mnie. - powiedziała charyzmatycznym głosem, lecz te zdania nie były satysfakcjonujące dla Billa. - Odpowiedź brzmi: skończmy ten temat, bo on do niczego nie doprowadzi. - nagle popatrzyła mu się głęboko w oczy, sprawiając, że się speszył i odwrócił wzrok w inną stronę.
-Ok. - spuścił głowę, przyglądając się zadbanemu ogródkowi, który zasypywały jesienne liście. - Muzyka... Opowiedz więcej o swoim zespole.
-Byłych zespołach, jak już. - poprawiła go, wkładając do kieszeni spodni, zmarznięte dłonie. - Znasz powiedzenie Sex & Drugs & Rock'n'Roll? - spytała się chłopaka, który niepewnie przytaknął. - To odbywało się na podobnej zasadzie. - odparła, po chwili zauważając, że brzmi to trochę wulgarnie, więc aby załagodzić sytuację i swoją reputację w oczach Billa, dodała. - Niedosłownie, ale najczęściej było tak, że poznawałam ludzi w barach albo na koncertach. Czasem bywało, że ktoś poprosił mnie, abym zagrała pojedyncze koncerty z powodu braku gitarzysty lub po prostu grywałam w pubach, do których sami chodziliśmy. W końcu to coś normalnego, a tam wszyscy się znali. - ciągnęła dalej, mimo wszystko starając się dobrać odpowiednie słowa.
-A z kim grywałaś? No wiesz, znajomi ze szkoły, potem próby itd. - zaczął wymieniać przez co dziewczyna się roześmiała.
-Z gówniarzami nie grałam. To byli dojrzali artyści, kochający muzykę i jeszcze parę innych rzeczy, o których nie wspomnę. Jeżeli tak bardzo cię to interesuje, po ile mieli lat, to odpowiem, że od 20 w górę, ale to się nie liczyło. A próby... prób nie było. Grywaliśmy na żywca, bo wtedy człowiek jest najbardziej podjarany. Wiesz, o co chodzi. Najpierw trzeba było się rozluźnić przy barze, aby później oglądać brutalne pogo w wykonaniu publiczności, potem rozpierdalać sprzęt i rzucać się w tłum. - mówiła rozmarzonym głosem, a chłopak wysłuchiwał się w nią, jakby opowiadała bajeczkę o małej rockowej dziewczynce, która chciała dosięgnąć marzeń albo już je spełniła. - Tak kurewsko mocno za tym tęsknie...
-Franzi chyba za bardzo się rozmarzyłaś, bo... - Bill niepewnie odezwał się, a dziewczyna ostro na to zareagowała.
-Nie wierzysz mi? - zapytała się jego, przeszywając go wzrokiem, a chłopak potrząsnął przecząco głową.
-Nie, nie o to chodzi. Po prostu sam mam zespół i wiem, jak trudno jest z koncertami i popularnością, a ty... - spokojnie odrzekł, nie chcą w żaden sposób jej urazić.
-I tu jest twój błąd. Nie myśl o sławie, kochaj muzykę, a zrozumiesz, że ani kasa i popularność nie da ci szczęścia. Ja grałam koncerty dla ludzi, którzy chcieli poczuć się wolni i na moment zapomnieć o tym, że są zamknięci w tej zardzewiałej klatce. Nie miałam z tego ani kasy, ani sławy, tylko radość z samego faktu, że grałam i dzieliłam się tym z innymi. A grać już nigdy nie będę... - zrobiła kilka kroków, po kafelkach wyłożonych na balkonie, ostatecznie stając przed Billem.
-Ale ja nie myślę o kasie, tylko... - już miał dokończyć, gdy zauważył, jak Franzi zaczęła się dyskretnie trząść z zimna, a krople deszczu niespodziewanie uderzyły o blaszany dach. - Chodźmy, bo padać zaczyna. - ruszył w stronę wejścia do pokoju, zostawiając z tyłu dziewczynę. - No chodź. - gdy spostrzegł, że ciemnowłosa wcale nie ruszyła się z miejsca, wpatrując się z dziwacznym uśmiecham w chłopaka, zadał pytanie, na które teoretycznie nie uzyskał odpowiedzi. - Jestem brudny, że tak na mnie patrzysz?
-Właściwie gdybym była facetem, a ty laską, to bym cię zerżnęła, ale od tyłu, bo masz bardzo fajną dupę. - mówiła, idąc w jego stronę i nie odrywając wzroku od jego tyłka, przez co chłopak intensywnie się zaczerwienił. - Po prostu wyruchać taką ładną dupeczkę. - kiedy była dość blisko niego, dała mu delikatnego klapsa w pośladek, przez co Bill z zaskoczenia lekko podskoczył, nadal niedowierzając w to, co powiedziała i zrobiła przed chwilką dziewczyna. - Chodź na dół. Może jakimś film w telewizji lecieć będzie. - odparła traktując to, co przed chwilą zrobiła za coś całkowicie normalnego, nawet jeżeli zachowała się w pewnym sensie, jak napalony facet, którym nie była.


***

Tom leżał na łóżku, bezsensownie wpatrując się w biały sufit. Przez te kilka chwil ciszy, rozmyślał nad tym, co go jeszcze dziś zaskoczy. Przewrócił głowę tak, że wpatrywał się teraz w gitarę, na której niedawno grała Franzi. Cały czas w jego myślach błąkały się słowa piosenki, które dziewczyna wyśpiewała swoim słodkim głosem. Nie wiedział już, jak ma ją spostrzegać, bo przez dzisiejsze sytuacje, namieszało mu się w głowie. Zastanawiał się także nad tym, co odkrył na jej plecach. Stwierdził, że rzeczywiście mogło mu się coś przewidzieć tak, jak mówiła mu Franzi. "Idioto, co cię ona w ogóle interesuje?! Miej ją w dupie tak, jak ona ciebie!" - powiedział do samego siebie, uderzając się otwartą dłonią w czoło, aby wybić tą dziewczynę sobie z głowy. Było mu niewygodnie, więc usiadł na łóżku, rozglądając się po pokoju i znów zatrzymując brązowe tęczówki na swojej gitarze. Głośno odetchnął, gdy podchodził do instrumentu, zgrabnie chwytając go w ręce. Uderzył we wszystkie struny, jednocześnie stwierdzając, że Franzi musiała je nastroić, bo były w wyższej tonacji, niż zazwyczaj. Przyjrzał się swojej smukłej dłoni, dzięki której bez żadnych problemów mógł grać, lecz zaintrygowało go jedno, jak dziewczyna z tak małymi i drobnymi palcami, jak Franzi, może tak dobrze zagrać na gitarze. Nie przyjmował do swojej podświadomości, że ktokolwiek może grać lepiej od niego, więc odłożył z powrotem instrument, podchodząc do okna. Rękoma oparł się o parapet, a czołem dotknął zimnej szyby, gdyż wcześniej zdjął swoją czapkę, rzucając ją gdzieś w kąt. Brał głębokie wdechy, żeby się rozluźnić, ale dopiero krople deszczu, odbijające się o parapet, wyprowadziły go z dołka, bowiem przypomniał sobie o swoim piesku. W tym momencie właśnie potrzebował jego - kudłatego czworonoga, który bezinteresownie darzy swojego właściciela miłością. Jeszcze raz zerknął w okno, widząc, że rozpadało się na dobre. Chłopak od razu, ruszył na parter, aby wpuścić pieska do domu. Zawahał się, kiedy miał zamiar przekroczyć próg salonu, lecz szybko wyzbył się swoich wątpliwości, utwierdzając się w tym, że nikogo w nim nie było. Podszedł do szklanych drzwi, które zaprowadziły go na taras. Tom zaczął wołać Spike'a, dopóki mokry piesek nie wbiegł do ciepłego domu, brudząc przy tym podłogę.
-I co piesku? Zostaniesz ze mną? - Tom kucnął przy czworonogu, zaczynając go głaskać, a pupil mu odszczekał. - Kochana psinka. - piesek zaczął lizać chłopka po twarzy, kiedy to do salonu wkroczyła Vanessa, cicho wpatrując się w ten uroczy widok. - Co jest? - dredziarz zadał pytanie Spike'owi, który zwrócił głowę w stronę dziewczyny, przez co z twarzy Toma znikł uśmiech, a sam już wstał na równe nogi, otrzepując spodnie.
-Nie chciałam przeszkadzać. - zaczęła mówić, dopóki nie zmierzył ją chłodnym spojrzeniem, a do salonu zawitali roześmiana Franzi, wraz z zawstydzonym Billem, którzy nawet nie zauważyli, że do kompletu dołączył się pies Kaulitzów.
-Leci dziś jakiś film? - Bill odruchowo spytał się brata, dopiero po chwili zauważająca Spike'a, który radośnie podbiegł do niego. - A kto cię tu wpuścił olbrzymie? - pogłaskał pieska, który nieoczekiwanie zawiesił swój wzrok na Franzi i zaszczekał kilka razy, przez co dziewczyna nerwowo zaczęła cofać się do ściany.
-Weźcie tego kundla ode mnie. - powiedziała z przerażeniem w oczach, nerwowo opierając się ściany, przez co cała trójka ze zdziwieniem się w nią wpatrzyła, a pies zrobił mały krok w jej kierunku. - On chce mnie zjeść. - rozpaczliwie wyjęczała, przez co Tomowi przypomniała się pewna sytuacja, która miała miejsce jakiś czas temu...

'-Zaraz przyjdę. To pewnie mama dzwoni. - Tom odezwał się do Franzi, która siedziała obok niego na skórzanej sofie i wpatrywała się w ekran telewizora.
-Idź, idź... - odparła, cały czas oglądając film, a chłopak poszedł w stronę kuchni, z zamiarem odebranie telefonu, nawet nie zauważając, kiedy to jego pies wemknął się do salonu, stając przed telewizorem, co rozdrażniło dziewczynę. - Rusz dupę, ty kupo mięsa. - warknęła do Spike'a, który popatrzał się na nią swoim pieskim wzrokiem. - Co się tak gapisz szczeniaku? Zaraz ci te oczka wydłubię i wsadzę je tam, gdzie najbardziej zaboli. - uśmiechnęła się do niego drwiąco, a zwierzak widocznie wyczuł negatywny stosunek dziewczyny, co spowodowało, że groźnie zaszczekał, a Franzi trochę się zlękła. - Śmierdzi ci z gęby kundlu. - dodała, mimowolnie wstając z kanapy, widząc, że rozdrażniony Spike nie jest już bezbronnym pieskiem. - Pierdol się. - przerażona syknęła do niego, cofając się, jak najdalej od psa, a kiedy głośno zaszczekał, nie wytrzymała i zaczęła uciekać z salonu, odruchowo wbiegając po schodach, co również uczynił czworonóg. - Odwal się psie! - krzyknęła, po chwili rozpaczliwie wołając o pomoc. - Tom, ten kundel chce mnie zjeść!!! - wrzasnęła na tyle głośno, że nawet mama chłopaka, z którą rozmawiał przez telefon, usłyszała Franzi.
-Co to było? - spytała się matka, którą niezbyt wyraźnie słyszał, przez szczekanie psa, które go zaniepokoiło.
-Dobra mamo, kończę. Pa. - prędko odłożył słuchawkę, wybiegając na korytarza. - Vanessa! - zawołał, ale w zamian tego usłyszał trzaśnięcie drzwiami i natarczywe szczekanie psa, co doprowadziło go na górę. - Vanessa, gdzie jesteś? - dopiero, gdy zauważył psa, siedzącego przed drzwiami łazienki, zrozumiał, że tam musi znajdować się dziewczyna. - Spike, cicho. Uspokój się piesku. - odezwał się do pupila, który podbiegł do niego, zaczynając się łasić. - Idź stąd piesku, idź... - pogonił Spike'a, który posłuchał się właściciela, a sam Tom stanął przed drzwiami, najpierw pukając do nich, lecz gdy nie otrzymywał żadnych odpowiedzi, otworzył je, wchodząc do środka i nie spostrzegając żadnej żywej duszy, a jedynie słysząc szybki oddech, dochodzący z rogu łazienki. - Vanessa? - chłopak przymknął drzwi tak, że przed oczami ujrzał kąt, a w nim Franzi, która siedziała skulona na kafelkach, trzęsąc się ze strachu, a jej wzrok był tak przejmujący, że Tomowi wydawało się przez chwilę, że jego serce zaraz pęknie. - Chodź do mnie. - powiedział spokojnym głosem, wyciągając ręce w stronę dziewczyny, która spojrzała się swoimi przestraszonymi ślepiami w górę, niepewnie podnosząc dłoń. - Nie bój się. - dodał, po chwili delikatnie podciągając ją do góry i wyprowadzając z ciasnego rogu, na środek pomieszczenia. - Co się stało? - łagodnie się jej spytał, odgarniając z twarzy dziewczyny kosmyki włosów, na co Franzi nagle mocno objęła go w pasie, wtulając głowę w jego brązową koszulkę, co sprawiło, że zdezorientowany, czując jej szybciutkie bicie serca, odwzajemnił uścisk, z którego po pół minucie, dziewczyna gwałtownie się uwolniła.
-Boże, co ja tu robię. - zaczęła histeryzować, łapiąc się za głowę, a Tom zdziwił się jej nagłej zmiany nastroju. - Popierdolony dom, popierdolona rodzina, popierdolony pies... - zaczęła mówić, zapominając o tym, że teraz powinna udawać swoja siostrę.
-O czym ty mówisz? - chłopak potrząsnął głową z zaskoczenia, wpatrując się w nią, jak nerwowo krąży po małym fragmencie łazienki.
-Jesteś popierdolony, tyle mogę ci powiedzieć! - wrzasnęła na niego, po chwili zauważając, że za zdezorientowanym Tomem, stanął Spike, spoglądający na nią, co sprawiło, że wyraz jej twarzy diametralnie się zmienił. - Tom proszę, nie pozwól, aby mnie zjadł. - ponownie przytuliła się do chłopaka, mocno zaciskając ze strachu powieki, choć sam nie wiedział, co w tym momencie powinien zrobić. - On chce mnie zjeść. - zaczęła się cofać, ciągnąc za sobą Toma, który spojrzał się za siebie, widząc swojego psa, grzecznie siedzącego na turkusowych kafelkach. - Chce mnie zjeść.
-Ciii. Spokojnie malutka... spokojnie. - kolejny raz objął ją mocno, całując delikatnie jej ciemne włosy i stwierdzając, że nie miałby nic przeciwko temu, aby zawsze opiekować się tą drobną i bezbronną dziewczynką...'

-Tom, nic ci nie jest? - z zamyślenia wyrwał go głos brata, który siedział ze Spike'm na kanapie.
-Co? - spytał się Tom, nie wiedząc, co się dzieje i dopiero po chwili zauważając, że stoi przy parapecie, wpatrując się uprzednio w niebo oraz spostrzegając, że w salonie nie było już nikogo więcej.
-Ty się dobrze czujesz? - brunet z troską się zapytał, przypatrując się starszemu bliźniakowi, który był blady, jak ściana. - Coś zamuliłeś i nawet się z nimi nie pożegnałeś. - dodał po chwili, na co Tom gwałtownie zwrócił ku niemu wzrok.
-O kim ty mówisz? - podszedł do brata bliżej, wyczekując odpowiedzi.
-Przed chwilą Franzi i Vanessa pojechały do domu. - niepewnie odrzekł, spostrzegając, że zachowanie dredziarza jest co najmniej niecodzienne i niepokojące. - Dlaczego milczałeś, kiedy mama zaprosiła je na twoją sobotnią imprezę? - chłopak spytał się, będąc ciekawym, czemu to jego brat, który nie przepadał za bliźniaczkami, nie zareagował, gdy to ich rodzicielka bez wahania wprosiła je na domówkę Toma.
-O czym ty mówisz? - dredziarz totalnie się zaskoczył, nadal nie kojarząc faktów i słów bliźniaka.
-Tom, ty przypadkiem jarałeś, bo cię nie poznaje?- chłopak zażartował, a Tom z rozkojarzeniem spojrzał na niego czekoladowymi tęczówkami, przeczącą kiwając głową.
-Dzisiaj nie. - powiedział, po chwili łapiąc się za głowę, przez którą przeszył go ból. - Idę się położyć, bo mnie głowa napierdala. Spike, chodź piesku. - przywołał pupila, który natychmiast zeskoczył z kanapy, gdzie jeszcze siedział zaskoczony zachowaniem bliźniaka Bill...



**^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^**



Pytanko do Was: Napiszcie, czego chciałybyście więcej w tym opowiadaniu. Z chęcią wysłucham Waszych propozycji i uwag.


Rzyg, rzyg, rzyg...
Bu, bu, bu...
Ble, ble, ble...
Ekhm, przepraszam, ale rzygać mi się chce. - polly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez polly chce krakersa dnia Niedziela 19-11-2006, 13:50, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orengada




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Osada posrańców.

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 13:49    Temat postu:

Myśli uciekły.
Słowa zaś się schowały.

Genialnie. Siah, siah.. nie wieże. To..to było genialne.
Włączyłam swoją playliste i w momencie kiedy Franzi zaczęła uciekać od psa (teraźniejszy kawałek) zaczął lecieć Harry Potter buhahah.
Czułam jakbym czytała książke. To wspomnienie....

Ten cały magiczny czar.

Gash jestem głupim pierdziochem. Nie potrafie nic wydusić.
Mam nadzieje że Tom zauroczy się w Franzi! Tak tak!
I niech jakimś cudem trafią razem do łózka *.*
starając się wymazać ten fakt z pamięci.
Może to być nawet i na domówce Toma.

Kur..de niech to będzie moj prezent świąteczny xD!

Wariuje. Hardcor.
pozdrowienia.
mwhahaha Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez orengada dnia Niedziela 19-11-2006, 14:17, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courtney




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 13:54    Temat postu:

Zaklepuje. Zedytuje później bo właśnie wychodzę Smile
EDIT:
Tak.
Tak.
Tak.
Tak.
Tak.
Tak, podobało mi się.
Bardzo. Rozwijasz się. Coraz lepiej piszesz, coraz lepiej.
Ach. Następny edit bedzie jutro bo mnie wyganiają.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Courtney dnia Niedziela 19-11-2006, 19:19, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazia




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: od Bloo

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 13:55    Temat postu:

3?

edit.

ah, długie było ;]
i przyjemnie się czytało ;]
przez całą część słuchałam placebo...

przechodząc do treści...
nie mogłam się połapać w tym wspomnianym przez Toma fragmencie.
Franzi, Vanessa, Vanessa, Franzi; ale ja jestem inna, to zapewne dlatego ;]

a błędów nie widziałam ; )

pozdrawiam,
`kat


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kazia dnia Niedziela 19-11-2006, 14:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiÓrA




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ja tu się wzięłam???

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 13:59    Temat postu:

lece czytać
!!!!!!!!!!


Edyjszon:

Eeee, no czekaj bo nie kapczam!
Czyli że co? Że Tom zakocha się we franzi? Że Bill sie w niej zakochał? Że co? że Tom wróci do Vanessy? Nie no nie kminie. A po za tym, to co? Jak to wszystko bedzie? Prawda wyjdzie na jaw?


Bosh... Ja dzisiaj nie kontaktuje, ale podobało mi się, chociaż było:
BARDZO KRóTKIE


Pozdrawiam i zapraszam do mnie (link w podpisie)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez WiÓrA dnia Niedziela 19-11-2006, 14:56, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sekunda




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 14:04    Temat postu:

Czytam

Edit
Omg, polly jak ja Cię kocham To było normalnie, nie do opisania Applause
Tom już chyba powoli dociera do prawdy. Omg jak ja te opowiadanie kocham Very Happy A z tym tyłkiem od Billa było niezłe, he he Very Happy I tak jak zawsze zresztą, nie mogę doczekać się następnej części. Proszę dodaj szybko <maślane oczy> heh. Love forever Heart

Edit
Pytanko do Was: Napiszcie, czego chciałybyście więcej w tym opowiadaniu. Z chęcią wysłucham Waszych propozycji i uwag.
polly, Ty piszesz idealnie, nic dodać, nic ująć Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sekunda dnia Niedziela 19-11-2006, 14:30, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niv




Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 14:19    Temat postu:

mmm wspaniały odcinek.
Wydaje mi się, że tutaj ukazałaś drugie oblicze Franzis.
Nie jako pyskatą, zaciętą, hamską samowystarczalną dziewczynę, tylko jako całkiem sympatyczną, z którą można pogadać na spokojnie, dziewczynę z własnymi lękami, którą czasem potrzebuje tego, żeby się nie zaopiekować.
I nareszcie uchyliłaś rąbek jej histori, powiedziałaś wprost, a nie jak wcześniej pozostawiałaś niedopowiedzenia Smile
Miło, ze wreszcie odkryłaś przed nami kawałek jej tajemnicy Smile
Do tego też pokazałaś z troche innej strony Toma, 'ach ten kochany Spike" xD
Podobała mi się bardzo sytuacja na balkonie jak Franzis skomentowała tyłek Billa xD Wspomnienie i sytuacja z Tomem i czworonogiem Very Happy
Z ustęsknieniem czekam na więcej Smile
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 14:35    Temat postu:

Dotarłam.
Musiałam z lekka nadrobić, ale już jestem, przeczytałam i mam czas na komentarz.
Zwrócę uwagę na rzecz, której nikt z pewnością się nie przypatrywał ani nie zastanawiał się nad nią.
Nazwałaś ironię rzeczą. I to mnie jakoś wbiło w krzesło. Może to trochę głupie, bo w końcu nie powinnam się koncentrować na takich rzeczach, ale...
Ironii nie da się zniszczyć, wyrzucić albo spalić. Jest uniwersalna i ponadczasowa. Ale skoro nie rzeczą, to jak ją nazwać? Nie uczuciem, bo tego się w samym sobie nie odczuwa. To jest bardziej jak taki tor myślowy, a w ostatnim czasie stały element opowiadań.
Piosenka... Nigdy nie przepadałam za Placebo. Jednak pasowała do tej części. Załadowała mi się w momencie, gdy Tom leżał i patrzył się na gitarę, więc tym bardziej wczułam się w nastrój.
Bardzo ładna część. A jeśli chodzi o pytanie, czego mi tu brakuje, to nie odpowiem, bo wtedy musiałabyś zburzyć pół opowiadania i zrobiłoby się sztucznie.
Dobrze jest jak jest. A nawet bardzo dobrze.
Negai


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anth92




Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 14:48    Temat postu:

Gdy przeczytałam to, co napisałaś przed odcinkiem stwierdziłam, że chyba nie będzie tak jak wszyscy myślą.
A co do parta. Był świetny. Akcja tyłeczek Billa była wspaniała, sytuacja z psem też.
Tom chyba zaczął się domyślać, hm?
Bardzo mi się podobało. Nie umiem tego w żaden inteligentny sposób wyrazić. Wrr. Zawiodłam. Wink
Dziękuję ci za powiadomienie.
Kończe bo nic sensownego nie przychodzi mi do głowy. Jak przyjdzie to zedytuję.

Anth.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 14:52    Temat postu:

Ja powiem może czego bym chciała mało w następnych częściach. Mianowicie mniej Vanessy. Bo jej dawno nie było i myślę że prędzej czy później byś zrobiła jej więcej. Dlatego mówię, że o niej nie znoszę czytać xD

W sumie podobały mi sie wszystkie myśli Toma. Szczególnie że zaczyna jażyć, że Franzi udawała wtedy Vanessę. I pochwalę te wspomnienia. Były świetnie opisane.

I bardzo fajny był motyw tańca Franzi.

Tylko dwa powtórzenia i raz zły szyk.

Pozdrawiam,
Holly Blue.

P.S.
Mam nadzieję, że nowa notka szybko xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 15:16    Temat postu:

Bardzo podoba mi się ta notka Wink Wink
I fajnie ...no ale nie che żeby Tom odkrył ta tajemnicę Grey_Light_Colorz_PDT_42 Grey_Light_Colorz_PDT_42

Wiesz nie wiem co napisać ta część była krótka ale fajna Wink
Buziolki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aliss




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 15:25    Temat postu:

Genialnie. Ja nie wiem, jak ty to robisz xD

Cytat:
-Właściwie gdybym była facetem, a ty laską, to bym cię zerżnęła, ale od tyłu, bo masz bardzo fajną dupę. - mówiła, idąc w jego stronę i nie odrywając wzroku od jego tyłka, przez co chłopak intensywnie się zaczerwienił. - Po prostu wyruchać taką ładną dupeczkę. - kiedy była dość blisko niego, dała mu delikatnego klapsa w pośladek, przez co Bill z zaskoczenia lekko podskoczył, nadal niedowierzając w to, co powiedziała i zrobiła przed chwilką dziewczyna. - Chodź na dół. Może jakimś film w telewizji lecieć będzie. - odparła traktując to, co przed chwilą zrobiła za coś całkowicie normalnego, nawet jeżeli zachowała się w pewnym sensie, jak napalony facet, którym nie była.


To było autentycznie zajebiste : ) Świetne opowiadanie; niebanalna historia, pisana w bardzo dobrym stylu. A już częstotliwość dodawania notek powala na kolana xD
Trzym się, i wiesz, ten... no wlaśnie :]

EDIT: Ooo, właśnie dostałam powiadomienie o nowej notce o.O No cóż, no... dzieki za pamięc Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
polly chce krakersa




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: zza krat

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 15:26    Temat postu:

Już dziękuję za miłe komentarze, a teraz sprostowania.
Chciałam powiedzieć, że te wspomnienia Toma, to były za czasów, kiedy to Franzi udawała Vanessę.
Tak na wszelki wypadek tłumaczę, żeby sie nie pokićkało nikomu.
Ok.
To tylko pozostaje mi poprosić o komentarze i szczere opinie.

P.S. Przed chwilą dowiedziałam sie o ALEX-SZAFKA.
Już teraz oznajmiam, że napewno jakąś część JEJ zadedykuje, ale to będzie dopiero za jakiś czas...
Wyrazy współczucia...

Drugi post

O kurcze.
Przed chwilą zostawiłam swój 100 post.

A i jeszcze chciałam jedno.
Powiem tak, ta sprawa z ALEX wzbudza wiele kontrowersji na tym forum.
Ja nie wiem dokładnie, o co w tym chodzi, dlatego oznajmiam, że wolę być jednak obojętna co do tej sprawy.
Jeżeli to prawda, to współczuję rodzinie, przyjaciołóm i samej Alex, a jeżeli to fikcja, to po prostu mi przykro.
Dobra, już więcej się nie udzielam.

Ludzie umierają i każdy o tym wie, a ja już od pewnego czasu stałam się odporna na to zjawisko śmierci.

Ok. Już trzymam papę na kłudkę.

DaDa

edytuj Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wichura24




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czersk :P

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 16:26    Temat postu:

oł yeah Very Happy nie no szał macicy na ulicy Very Happy podoba mi się to jak cholercia Very HappyVery Happy co do opowiadania napewno jest INNEJSZE i czuję tutaj jakieś silne znaczenie metaforyczne i naprawdę jakieś przesłanie co mi się strasznie podoba i dodaje tajemniczości o dżisys co jo godom Smile po prostu szał buziaki
do następnego odcinka polly Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzykliwa




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: biorą się dzieci? ;-)

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 16:31    Temat postu:

Nie lubię PLACEBO...
i o co chodzi z tą Alex?
Sorry, ale czuje się nie doinformowana.
Bu, ble, bekkk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 16:48    Temat postu:

CUDOWNIE
Wrezscie Tomowi układa się waszystko w całość.
Jednak nie chciałabym, żeby teraz tak od razu był z Vanessą.
Nie wiem, nie jest mi jej szkoda.
Nie lubię jej.

Ogólnie nie mam się do czego doczepić.
Aha.
Wiesz, że kocham czytać opisy w Twoim opowiadaniu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily




Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pomidor xD

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 18:02    Temat postu:

czytam

EDIT
Shocked Tom sie zaczyna domyslać...
No tak. A mi sie teraz przypomniało o tym ze jeden z główniejszych wątków jeszcze nie jest wyjaśnoiny do końca.
( w sensie ze Tom nie wie )
Ojj... na śmierć o tym zapomniałam Rolling Eyes <skleroza>

Dzięki za powiadomnienie Wink
Pzdr

edit2:
No i oczywiście czekam na nju Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lily dnia Niedziela 19-11-2006, 18:30, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mercedes




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 18:29    Temat postu:

hej hej dzięki za powiadomienie Smile
ja juz wczesniej przeczytałam tego parta ale komentarz mi sie nie chciał dodać i sie w końcu wkurzyłam i powiedziałam ze skomentuje jak wrócę.
to że fabuła jest jak dla mnie wprost świetna to już pisałam więc nie bede się powtarzać.
już na początku tej notki udowodniłaś ze posiadasz nie lada talent. Potrafiłaś opisać uczucia Franzi w ten sposób czyniąc ją jeszce bardziej prawdziwą.
osobiście moment w którym ona klepie billa w tyłek uwarzam za naprawde ekstra.
jeśli miałabym wybierać czego chciałabym w tym opo wiecej miałąbym ogromnym problem poniewarz generalnie jestem przeciwko dużej ilości dialogów gdyż inni rzadko potrafią ich urzywać ( generalnie w swoim opo rówż rzadko to robię) natomiast nie wyobrażam sobie tegoo opa bez dialogów!! są naprawde wietne za co cie bardzo cenię!!
ehh sorki ze koment jest bardzo nie bardzo zn że jest taki troche nieposkładany ale wiadomo weekend był trzeba było oblać matury i że tak powiem jestem lekko wczorajsza :p
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miausha




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 18:45    Temat postu:

Wow. Ja i mój budyń śmietankowy z sokiem z malin jesteśmy pod wrażeniem. Mimo, iż żadne z nas nie rozumie, jak ty to robisz, że to opowiadanie wciąga i zasysa do środka jak czarna dziura [albo jak msh budyń].
Czego więcej...?
Więcej "ludzkości" Franzi. Więcej uczuć; pomiędzy nią i siostrą, nią i bliźniakami... No i ja i budyń chcielibyśmy jeszcze, żeby Tom się zorientował, że to była Franzi, a nie Vanessa.
No cóz.... Ale ty tu rządzisz, ty jesteś Bogiem Razz
Weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 42, 43, 44  Następny
Strona 22 z 44

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin