Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Otwórz mój umysł, a dowiesz się więcej"-NEW PART.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gosiulex




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Wtorek 18-04-2006, 17:46    Temat postu:

Heh...ich kłótnie idealnie odzwierciedlają kłótnie moje i mojej "siostry", którą tak naprawdę nie jest. Ale ciii...Nie wyjasniam. Zbyt skomplikowane Wink A co do odcinka to świetny. Czekam na kolejny. Jestem ciekawa czym nas teraz zaskoczysz. Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Wtorek 18-04-2006, 17:54    Temat postu:

Hehe Very Happy Ja właśnie też podobnie kłócę się z moją siostrą, z tą różnicą, że ona jest nią na serio Smile Być może Tom i Bill w REALU również tak inteligentnie dyskutują . Kto ich wie?? Razz Niestety chyba nigdy się nie przekonamy Smile
Również pozdrawiam i thx za komenta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Wtorek 18-04-2006, 17:57    Temat postu:

Moja droga.. nie dzięuj... ylko zaspokój moje potrzeby! moze by tak dłuzszy parcik? Very HappyVery Happy ciekawa jestem jak zachowa się Bill i co Nasz Tomuś jeszcze pomyśli... xD buzolki Smile)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Wtorek 18-04-2006, 18:04    Temat postu:

hee...ciesze się że tu zajrzałam bo coraz bardziej mi się podoba.. ciekawe co wyniknie z tego czytania w myślach. Widzę ,że Bill nie chce się ze mną zamienić. No coż nie to nie:P
heh pozdroo i czekam na moore


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet(niezalog.)
Gość






PostWysłany: Wtorek 18-04-2006, 18:53    Temat postu:

DieStar - hm...dłuższy parcik ? No, mogę się o to postarać. Pisanie przedługich rozdziałów jakoś mi nie wychodziło (zawsze mi się wydają długie, publikuję i jest KRÓTKIE!! xD), ale mogę się pomęczyć Very Happy.
Ashleyka - każdy by chciał słyszeć myśli Toma xD. Bill też xD. Nie odbierajmy mu tej przyjemności Smile
Powrót do góry
Akromantula




Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 19-04-2006, 13:42    Temat postu:

Buahahahahhahahahaha cudoowne! I czemu ty sądzisz, ze mnie trudno zadowolić?! Mnie coś takiego napisanego po ludzku zadowala 99%. W 100 byloby jakby sie pojawialo codziennie Twisted Evil A tak w ogole to was informuję, że LaydyMakbet leży w szpitalu, a tą notkę publikował bardzo przystojny ministrant z kościoła... Z resztą pisał ja w połowie... Jak chcecie to mogę rozwinąć ten temat... To baardzo ciekawa historia Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil Very Happy . No, a notka suuper i w ogóle. Acha i Martuś walcz o Toma!!! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Środa 19-04-2006, 13:48    Temat postu:

A weź.....
Nie no czuję się obrażona...
Nicka mi zniekształciłaś! Jam jest LadyMakbet Razz a nie LaYdy:P
Dobra, nie czepiam się Very Happy
No a tak poza tym to...ekhem... już z tym ministrantem nie musiałaś wyjeżdżać Smile Jeszcze mnie za idiotkę wezmą Smile
A historia jak historia...
Wątpię, by to kogoś obchodziło, Akromantulo czy tam Ago Smile
Aaaaaaaaaaa i dzięki za słowa uznania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akromantula




Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 19-04-2006, 13:54    Temat postu:

Ludziee prawda, ze chcecie przeczytać uroczą historię LadyMakbet i ministranta? Jako rola drugoplanowa występuję ja i fr. opowiadania... Buahahahhahahaha

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Środa 19-04-2006, 15:23    Temat postu:

hehe...Bill chyba nie jest Harrym Potterem?
Umie czytać w myślach...hehe...
A może to prawda? nie wiem


"Ale gorące laski! No...teraz jestem zadowolony... "
Hehe...najlepszy text...buahahha


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 11:34    Temat postu:

Część 4.

Aj nie wiem czy ten parcik będzie dłuższy od pozostałych...
Dedykejszyn for Akromantula, Schwarz ist klasse, Ashleyka, DieStar, Gosiulex, Mary-Margaret i to chyba wszystko. Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam ;D
____________________________________

W ten oto sobotni poranek Bill został zbudzony przez Toma o niezwykle wczesnej godzinie, bo o 11 (wcześnie, no nie?).
- Nawet wyspać się porządnie nie można! - jęczał Bill, powoli gramoląc się z łóżka.
- Nie do mnie z pretensjami.
- A do kogo? - Bill uniósł brwi.
- Do babci.
- Jak to do babci? - z tego wszystkiego brunet zapomniał, jak miał odnosić się do brata.
- A tak to, że za jakieś 2 godzinki jedziemy do niej na obiad.
- O nie... Ona zawsze wszystko robi z boczkiem... Nienawidzę boczku. Ble - Bill wzdrygnął się na samą myśl o "pysznym" obiadku. - A poza tym, mogłeś mnie zbudzić za godzinę!
- Tak, żebyś się później nie wygrzebał i żebyśmy się wszyscy przez ciebie spóźnili.
Bill poczłapał do łazienki. Zwykle najpierw jadał śniadanie, ale stracił apetyt na wieść o obiedzie u babci.
Nagle przypomniał sobie, co wczoraj odkrył. Wachał się przez chwilę, czy to był sen, czy rzeczywiście posiada takie niezwykłe umiejętności.
Dla zabawy postanowił troszkę poczytać(w myślach, oczywiście).
Gdzie ten kubek? I gdzie mleko? Zabiję Billa. Znowu wszystko gdzieś pochował albo, co gorsza, unicestwił...
Bill zachichotał.
Ich kot tak łapczywie pił mleko z ulubionego kubka Toma, że brunet nie miał serca odbierać mu tej przyjemności. W efekcie całe mleko zostało wypite przez zwierzątko, a kubek...? Tego już Bill nie wiedział.
- Aaaa! Co to jest?! - usłyszał krzyk Toma. - Cholera! Kot się zeszczał! Ja nie sprzatam!!!
Może trochę przesadził z tym mlekiem?
E tam, i tak nikt nie wie, że to jego sprawka.
Po godzinie siedzenia w łazience, skierował się do kuchni.
- Bill, nie wiesz przypadkiem - dredziarz podkreślił ostatnie słowo - gdzie jest mleko i mój kubek?
- Hmm...Nie wiem. Poszukaj. Pewnie nawet nie zajrzałeś do szafek.
- Ale mleka nie ma. Raczej powinno leżeć w lodówce, no nie?
- Raczej tak - przyznał mu rację.
- Więc gdzie jest?
- Pewnie już nie ma.
Tom jęknął i ukrył twarz w dłoniach.
- Co za dom - stwierdził.
Ja chcę mleka, chcę zalać wreszcie tą kawę...Czy to tak wiele? Tylko mleko... Kubek nie musi być niebieski... Tylko mleko...
- To idź do sklepu - odpowiedział na jego myśli Bill.
Oczywiście nie było to podejrzane, gdyż każdy mógł domyślić się, o czym rozmyśla blondyn.
- Teraz nie moja kolej, tylko twoja.
- Ale to ty czegoś potrzebujesz, nie ja.
- Przecież ty też zalewasz kawę mlekiem.
- Ale mi się teraz nie chce pić - Bill wytknął mu język i wyszedł z kuchni.
Spojrzał na zegarek.
Godzina ohydnego posiłku zbliżała się nieuchronnie.
Aż w końcu usłyszał ten głos.
- Ubierajcie się, już jedziemy.
*** *** ***
Babcia nie mieszkała daleko, ale rodzinie Kaulitzów nie przeszkadzało to w tym, by się przejechać. Byli nieco leniwi, więc nie lubili spacerować.
Ojczym zadzwonił do drzwi.
- Już idę, idę! - dobiegł ich głos starszej kobiety.
Wkrótce drzwi zostały otworzone przez niewielką, grubszą staruszkę, o siwych włosach i ciepłych, niebieskich oczach.
Dom był niewielki, miał dwa pokoje, łazienkę i kuchnię. Ściany wszędzie były białe, a meble raczej staroświeckie.
- Ach, Bill, Tom, jakie z was duże chłopaki! - stwierdziła, jak zawsze, gdy się widzieli. Zupełnie, jakby coś mogło się tak diametralnie zmienić od ich ostatniej wizyty.
Wycałowała bliźniaków i kazała siadać Kaulitzom do stołu.
Bill z przerażeniem zauważył, że wszystko jest na boczku!
Jęknął w duchu. Spojrzał na Toma.
On też nie wydawał się być zadowolony.
I znowu drętwe siedzenie przy stole. Jak ja tego nienawidzę. Zaraz zacznie się gadanie "jedzcie, chłopcy, jedzcie, bo z was takie chudziny. A Bill to, a Tom tamto...".

Wokalista przyznał w duchu bliźniakowi rację.
Z rozpaczą poszukiwał normalnej potrawy. Nie, nie, nie, wszędzie boczek! Drżącą ręką sięgnął po sałatkę.
- I jak, smakuje ci, Billuś? - zapytała babcia troskliwie.
- Tak, oczywiście - uśmiechnął się nieco wymuszenie brunet.
- Tomuś, jedz, jedz. Taki jesteś chudziutki. Musisz jeść, bo jeszcze jakąś anemię złapiesz, czy coś. A nie tylko w tym EmCeDonaldzie siedzisz. Tam jest naprawdę niezdrowa żywność. Simone, nie wiem czemu pozwalasz mu na takie jedzenie - powiedziała z lekką pretensją w głosie.
Wiedziałem, że tak będzie! Ale dobra, już będę jadł, bo taki jestem chudziutki...
Bill chciał się roześmiać, lecz przypomniał sobie, w jakiej znajduje się sytuacji.
Kolejny widelec morderczej sałatki. Przywołał uśmiech na twarz i starał się nie robić głupich min. Spojrzał na brata, który przyglądał mu się z niemiałym rozbawieniem.
"Hahaha, ale śmieszne. Poproszę mamę to zrobi jutro grochówkę na obiad, zobaczymy, jak mu będzie wesoło".
W końcu wizyta dobiegła końca. W sumie nie było tak źle. Jedynie jedzenie nie pasowało Billowi, reszta była OK.
Podczas jazdy samochodem Bill wpatrywał się nieprzytomnymi oczyma w szybę.
Nieświadomie odbył podróż do wnętrza umysłu gitarzysty, który bacznie go obserwował (Tom, nie umysłVery Happy).
Jaki on jest śliczny. Może nawet ładniejszy ode mnie...
Bill natychmiast się "odmyślił" (to taki mój neologizm;P) i spojrzał z lekkim zdziwnieniem na nieświadomego niczego swojego bliźniaka.
"Może nawet ładniejszy ode mnie...", chodziło brunetowi po głowie. No, to był komplement. Ładniejsze od Toma, według niego samego było tylko jego odbicie w lustrze. Czyli nikt.
Resztę drogi Bill zastanawiał się, czy to nie jest trochę dziwne. Sam raczej nigdy nie myślał o wyglądzie Toma. No, może czasami przeleciało mu coś przez głowę...
_____________________________________

Sorki, że tak krótko...
Jak myślicie, czy mam zakochać Toma w Billu? Bo sama nie wiem...
Wink
Pzdr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 12:05    Temat postu:

BUAHAHAHA nie możlwie!!
TO jest Boskie!!
HAHa jak ja kocham opowiadania "Magiczne"
Ale dlaczego Tom nie czyta Billowi w myślach?
A Tom tego nie odczuwa? Szkoda...była by zabawa Very Happy
Ale opowiadanie zapowiada się świetnie!
Czekam na kolejne część Very Happy

Bosko piszesz. Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 12:35    Temat postu:

Po pierwsze : kłąniam ci się nisko za dede i zapraszam do mnie Smile "Fly" może ci przypadnie do gustu...

Po drugie : ohh... ahh... ehh...
dobra koniec ahów i echów... cześć bossskaaa!! normalnie ja to bym mogła to czytać bez przerwy... "Jaki on jest śliczny" ojj takk... Very Happy pozdrawiam autorkę SmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mary-margaret




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 13:37    Temat postu:

Bomba!!Świetnie!!Biedni chłopcy..ale czego to sie nie robi dla rodzinki Wink Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Wink
Ja myślę,że moze sie zakochać jak najbardziej...ale oczywiscie w fikcj Exclamation Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet(niezalog.)
Gość






PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 17:01    Temat postu:

Hmmm... Okla_xD - może odczuwać Smile Właśnie się zastanawiałam, czy zrobić coś takiego Very Happy
DieStar - do gustu Twoje opko na bank mi przypadnie Wink Lecę czytać ;D Thx za pozdrowienia Very Happy
Mary-Margaret - hihihi :d ja też lubię, jak blixniacy się kochają! ;D
Powrót do góry
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 18:33    Temat postu:

dziekuję pięknie za dedykację- to po pierwsze Wink
Ja głosuję żebyś zakochała się z Tomie. To mogłoby być calkiem funny...do tego Bill by wszystko wiedział np. co o tobie mysli jego brat itp. ,ale z drugiej strony jakbyś była z Billem to moglibyście razme nabijac się z Tomasza.. <zastanawia się ,ktorego z bliźniakow wybrać>
Dobra po długim zastanawianiu się wybieram Tomasza^^ no ale zrobisz jak będziesz chciałą ja tylko nieśmiało napomknęłam kogo wolę xD
Co do części to wyszło dobrze.. było kilka zdarzeń z ktorych się smiałam ,więc jest gut Wink
Pozdrawiam i czekam na more Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 16:23    Temat postu:

No dzięki za dedykację i obiecuję, że jak tylko w końcu przeczytam krzyżaków będę uczciwie pisać przynajmniej raz w tygodniu!!! Przyrzekam na cześć rycerska tyle notek ile czubów obiecywał Zbyszko,a nawet jeszcze więcej Very Happy
A ludzie nie wiedzieli co w tej części było najlepsze...
Najlepsze było:
- Do babci.
- Jak to do babci?!
Buahahahhahahahaha Very Happy Very Happy Very Happy Ja tego nie słyszałam, ale słyszałam jak Dragonka później powtarzała... I jak mi się to skojarzyło z tym jak ona to mówi z takim zdziwieniem "JAK TO DO BABCI" to myślałam, że z krzesła spadnę Very Happy
Acha i się pochwalę przed całym forum:
POPRAWIŁAM CZAS NA 50M O CAŁE 2 SEKUNDY Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy (jestem wspaniała)
Acha no i chyba wiesz, że nota super co nie... Twisted Evil
Powrót do góry
Akromantula




Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 16:24    Temat postu:

Acha i tamto na gorze toja pisałam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 17:57    Temat postu:

NO to by było dobre!! i Gdyby Bill np. Nauczył tego toma Very Happy I poszerzyli granice i mogli słyszeć myśli innych Very Happy Fajnie by było Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet(niezalog.)
Gość






PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 18:15    Temat postu:

Buahahaha, Okla_xD, masz pomysły ...Very Happy Hmm...cóż może kiedyś nadejdzie taki dzień Very Happy
Akromantulo moja droga, przypadek z tą babcią, przysięgam Very Happy. A i ty mi nie pier*ol o tych...<pada mocno niecenzuralne słowo> Krzyżakach... Chociaż Zbyszko niczego sobie... Te włosy przycięte tuż nad brwiami..och, sliczny musial byc... LOL...żartuję Very Happy A co do noty - nie wiem, trzeba mnie informować, jaka jest !
Powrót do góry
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 18:25    Temat postu:

Kochana Lady Makbet... na początku padam ci do stópek za wejście do mnie Smile normalnie serducho mi się uskrzydliło [a można tak?] kiedy zobaczyłam twojego komenta....
A teraz z innej beczki... Ej ziom... kiedy dasz mi jesć? [kiedy dasz nowego parta?] ja tu zdycham... czytać nie mam co... co znowu Billuś wyczyta? albo Tomuś pomysli... <diabeł> pozdrawiam mój Aniele Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice
Gość






PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 19:09    Temat postu:

Też myślę że powinnaś go zakochać xD
Powrót do góry
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Sobota 22-04-2006, 22:45    Temat postu:

Die Star, to ja Ci padam za stópek za to, że czytasz moje opowiadanie Very Happy. Co do tego, czy serce się uskrzydla - no chyba można tak powiedzieć Very Happy. Nie bądź takim głodomorem Very Happy. Mam nadzieję, że nie umrzesz z głodu, jak Cię nakarmię we wtorek Smile. Bo wcześniej to się raczej nie wyrobię. Wybacz, kochana

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Niedziela 23-04-2006, 7:53    Temat postu:

No cóż... dla ciebie wszystko , dlatego postaram się powstrzymać apetyt... ale żądam deseru hihi Smile a weszłabym nawet gdyby mnie na zywym ogniu przypalali.. buziaki Aniele Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Niedziela 23-04-2006, 8:59    Temat postu:

*ugh* xD lool^^
Cytat:
Jaki on jest śliczny. Może nawet ładniejszy ode mnie...

no no uslyszec takie cos xD
i to jeszcze od brata blizniaka Shocked
Cool czekam na njuu Busiaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Wtorek 25-04-2006, 12:01    Temat postu:

Zgodnie z zapowiedzią, pojawia się nowa notka. Nie mam zbytnio weny, ale dodaję... Acha no i zaznaczam, że to jest taki jakby dalszy ciąg poprzedniej noty.
_______________________

Część 5


- Nigdy więcej nie jadę do niej na obiad! - jęknął Bill rzucając się na kanapę.
- Daj spokój, nie było tak źle - stwierdził Tom, sadowiąc się naprzeciwko brata, na fotelu.
- Może dla ciebie, bo nic nie masz do boczku! Nienawidzę go!
- Wiem... Śmiesznie wyglądałeś jak jadłeś tą sałatkę.
- Hahaha - mruknął - Zobaczymy jak ci będzie wesoło - dodał z miną diabełka i krzyknął - Mamo! Możesz jutro na obiad zrobić grochówkę?
- Mogę - dobiegł ich głos mamy.
- Ty...ty... brutalu! Jesteś okrutny! - mówił blondyn z teatralną rozpaczą. - Zaraz zadzwonię do babci i powiem, żeby przysłała nam pozostałości z obiadu!
Wstał z fotela i już miał podnosić słuchawkę domowego telefonu, kiedy usłyszał wiski, trzaski i dobijanie się do drzwi.
- Tu nie dom wariatów! - krzyknął Bill, poznając niektóre głosy. - Źle trafiliście!
Wstał i otworzył drzwi wejściowe. Otworzył usta ze zdziwienia - przed nim stali Georg, Gustav i niewiadomo dlaczego Mandy, a za nimi biegła chmara rozszalałych fanek.
- Co się tu...? - nie dokończył, bo cała trójka wbiegła do domu, głośno wrzeszcząc "nie mogłeś szybciej otwierać?!".
- O, cześć Georg, cześć Gustav... - gitarzysta urwał na widok nie lubianej koleżanki. - i Mandy... Czemu się tak dobijaliście? - zapytał z pretensją.
- Posłuchaj, to się dowiesz. - poradził mu Gustav.
A co usłyszał Tom?
Krzyki "Tokio Hotel, jesteście super!", śpiewy (jeśli można to tak nazwać) "Durch den Monsun", wyznania typu "Kochamy was!" i od razu zrozumiał co sprowadza tu nieszczęsną trójkę.
- Co teraz? Nie można wyjść - załamał ręce Bill.
- No... jeśli nie macie nic przeciwko to... możemy zostać na jakiś czas? Wiecie, nie uśmiecha się nam przebijać przez mur złożony z tych zwariowanych dziewuch - Georg zamrugał zalotnie powiekami.
- Wy tak - powiedział dredziarz grobowym głosem. - Ona nie - wskazał głową na Mandy.
- Wierz mi, Kaulitz, że wcale się nie cieszę z pobytu w twoim domu. Jednak okoliczności mnie do tego zmusiły, więc muszę zostać, bo inaczej wpuszczę je wszystkie do mieszkania wychodząc.
- Ach, racja - Tom pokiwał głową z niezadowoleniem.
- Czyli utknęliśmy na jakiś czas - podsumował Bill.
Czemu, czemu, czemu akurat teraz?
Brunet zadumał się. Co Tom ma takiego ważnego do załatwienia, że koniecznie musi wyjść z domu?
- To co robimy? - wyrwał go z rozmyślań głos Gustava. - Macie jakiś fajny film?
- Fajny jako fajny, czy fajny jako fajny? - zapytał dredziarz.
- Oczywiście, fajny jako fajny.
- Coś się znajdzie. - Tom zabrał się do poszukiwań.
Chwilę potem siedzieli wszyscy przed telewizorem i oglądli jakiś horror.
Wokalista widział ten film już wiele tysięcy razy, więc sobie odpuścił. Zauważył, że jego brat też nie ogląda zbyt uważnie.
A więc co zrobił?
Odbył podróż do wnętrza umysłu brata.
Idioto, przecież jesteś normalny. Nie wiem co ci odbiło. Jutro umówisz się z jakąś laską i będzie OK. Ale...z jaką laską? I jak?
Jestem przecież zamknięty w domu. Jedynym ratunkiem jest... Mandy!

Bill uznał, że z jego bliźniakiem musi być coś nie tak. Zawsze mówił, że Mandy to ostatnia dziewczyna na tym świecie, z jaką się umówi, i że wolałby ożenić się ze starą babką niż dać jej całusa.
Więc co jest grane?
Znowu mi się spodoba i będzie OK. To wszystko jest po prostu...urojeniem...Tak mi się tylko wydaje...Jest OK...
... Yeah, teraz najlepszy moment. Idiotka z tej baby. Jak mogła myśleć, że on się poprawi? Hahaha, teraz zdechnie, naiwniaczka.

Brunet doszedł do wniosku, że dalsze czytanie nie ma chyba sensu, gdyż Tom skupił się na filmie. Seans dobiegł końca. Było już dosyć późno.
- Kto gdzie śpi? - zapytał Bill.
- Ja na twoim łóżku! - zaśmiał się szaleńczo Gustav i zamknął się w pokoju Billa.
- I tak będziesz musiał wyjść się umyć! Wtedy zajmę pokój z powrotem! - krzyknął za nim brunet.
- No to skoro Gustav u Billa, to może ja u Toma? - bardziej stwierdził niż zapytał basista.
- Niedoczekanie! W moim pokoju śpi... - policzki lekko mu się zaróżowiły - może Mandy?
- Spadaj, Kaulitz. Mogę spać na kanapie. Mi bez różnicy. - najwyraźniej nie miała ochoty przebywać w pokoju "mopa".
Tom odchrząknął dwa razy.
- Dobra, Georg, na moje łoże idziesz ty. Ja i Bill rozłożymy sobie materace.


Każdy leżał wygodnie(no, może nie każdy, ale pomińmy) i próbował zasnąć.
Bliźniacy rozłożyli swoje posłania w salonie.
Bill wodził oczami po suficie, nie mogąc zmusić się do snu.
"Z Tomem musi być serio coś nie tak", stwierdził w duchu. Zaczynał się martwić o brata. Z tego względu częściej czytał w jego myślach. Tak było i teraz.
Ciekawe jakby zareagował. Zresztą...na co? Przecież to NIC. Mi się tylko wydaje i ja dobrze o tym wiem. Każdy ma czasem małe odchyły... Ale jeśli jednak? Nie, o czym ja w ogóle myślę? To idiotyzm...
W tym momencie Tom syknął, jakby z bólu.
- Co jest? - rzucił lekko brunet.
- Jakoś tak...eee...dziwnie mi w głowie.
- Jak to dziwnie? - zaniepokoił się Bill.
- Mniejsza z tym. Idź spać.
- A ty gdzie idziesz? - spytał wokalista, widząc jak Tom wstaje i wychodzi z pokoju.
- Do kuchni.
- Po co?
- Po tabletki.
- Na co?
- Co to jakieś śledztwo? - zaśmiał się cicho blondyn i poszedł.
Bill nie dał za wygraną i ruszył za bratem.
- O co ci chodzi? Dziwnie się ostatnio zachowujesz. - powiedział do popijającego leki Toma.
- Ja? A w jakim sensie?
- Na przykład to z Mandy... przecież ty jej nie znosisz. A teraz proponujesz jej, żeby spała u ciebie?
Wyraz twarzy Toma automatycznie się zmienił; blondyn trochę się zdenerwował.
- W końcu jest gościem. - tłumaczył się dość mętnie.

_____________________________

Co będzie dalej? Jak potoczy się ich rozmowa? Dowiecie się w następnym odcinku! Twisted Evil
Dedykejszyn for YOU! Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin