Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nie ma rzeczy do końca szczęśliwej [Cz. 21-23 z 07.02.]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamea




Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 20:34    Temat postu:

Ja już gdzieś widziałam Sarę i Witję... Cool
Tak!!! To w jednoczęściówce!!! Pamiętam!
Po za tym, jak wszystko świetnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman & Witja




Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 14:51    Temat postu:

6. Tu, Pari, semper ama! - Ty, Parysie, kochaj niezmiennie!

„Kiedy prawdziwie kochasz kobietę, mówisz jej ile jest warta
Kiedy prawdziwie kochasz kobietę, mówisz jej, że jest jedną, jedyną
Bo ona po prostu potrzebuje kogoś, kto powie jej, że to będzie trwać wiecznie
Wiec powiedz mi, czy kiedykolwiek prawdziwie, prawdziwie, prawdziwie kochałeś kobietę?”

(fragment tłumaczenia piosenki „Have you ever really loved a woman” Bryana Adamsa)

Pierwsze promienie słońca oświetliły jej postać, przykrytą białym prześcieradłem. Tom ostatni raz popatrzył w jej twarz, na której zastygł błogi uśmiech.
Sam nie wiedział, dlaczego nadal to robi. Już dawno przestało go to bawić czy przynosić satysfakcję. Nawet fizyczna przyjemność nie była ta sama. Ile to już? Sto pięćdziesiąt sześć… Dokładnie tyle dziewczyn, których jedynym marzeniem było pójść z nim do łóżka, dostało to, czego chciało. A z pewnością byłoby ich więcej, gdyby nie Bill. Wokalista twierdził, że on robi im krzywdę. Ale cóż znaczą słowa brata, gdy same zainteresowane mówią coś zupełnie innego? Nic. Jednak uparciuch nie dawał za wygraną. Tłumaczył cierpliwie, ale tylko do czasu. W końcu doszło do bójki. Krótkiej i bezsensownej, ale za to wystarczająco skutecznej. Po niej dredziarz na trochę przystopował. A potem wrócił do dawnych zwyczajów. W duchu doszedł do wniosku, że jest uzależniony, jednak głośno nigdy by tego nie powiedział. Tom Kaulitz bowiem nie przyznawał się do jakiejkolwiek słabości. Był silny i dumny. Jednak jego wyluzowane podejście do życia dawno zostało zastąpione udawaniem. Młodzieniec z ciężkim sercem zaczął dopuszczać do siebie myśl, że nie jest już taki, jakim kreują go gazety… jakim on zawsze chciał być. Z wielkim żalem stwierdzał, że bliżej mu do brata niż do siebie z przeszłości. Ale starał się to ukryć… Bo w końcu nikt nie musi wiedzieć, że największy podrywacz w Europie ma wyrzuty sumienia.
Mężczyzna szybko zebrał swoje rzeczy i pospiesznie je wkładając, opuścił mieszkanie towarzyszki z ubiegłej nocy, by skierować się do hotelu. Słońce zdążyło ukazać całą swoją krasę, gdy w końcu tam doszedł. Portierów i recepcjonistkę minął bez słowa, choć bardzo korciło go, by skomentować ich wzrok, który jawnie się w niego wlepiał. Szczególnie starszawa już kobieta patrzyła na niego natarczywie. Jakby chciała powiedzieć: „Na razie jest z tobą źle, ale zobaczysz… To się zmieni. Ja to wiem.” A może to tylko jego wyobraźnia? Wymysł, spowodowany potrzebą zwrócenia na siebie uwagi i jednocześnie niema prośba o pomoc? Bardzo prawdopodobne…
Tom wszedł na palcach do apartamentu, który dzielił z bratem. Lokum składało się z dwóch sypialni, tej samej liczby łazienek i salonu, do którego bezpośrednio prowadziły drzwi od korytarza.
Starszy Kaulitz rozejrzał się. Miał nadzieję, że nie zobaczy tego samego obrazka, co zawsze, ale jak zwykle się przeliczył. Na sofie drzemał Bill, który otworzył oczy wraz z wejściem bliźniaka. Nie krzyczał. Nie ruszył się z miejsca. Tylko patrzył. Tym karcącym i zawiedzionym wzrokiem. Na jego twarzy malowało się zmęczenie nie tyle spowodowane małą ilością snu, co problemami. Największym kłopotem tego chłopaka była Heidi. Dziewczyna przez niego ubóstwiana, która zadawała mu kolejne rany: od rzucenia, poprzez ignorowanie aż do głupiego „będziemy przyjaciółmi”. Imię kolejnego, ostatniego z najpoważniejszych, brzmiało właśnie Tom. Wokalista nie mógł znieść tego, że jego brat przez notoryczne „spełnianie marzeń” swoich fanek przestał szanować wszystkie dziewczyny. Albo raczej prawie wszystkie, gdyż wyjątkiem była Heidi. Ludzie z otoczenia gitarzysty zawsze wyrażali głębokie zdziwienie, gdy do ich uszu dotarło tak absurdalne wyrażenie jak „przyjaciółka starszego Kaulitza”, jednak zmieniali zdanie widząc tę dwójkę razem. Mimo tak długiej przerwy w znajomości, ich stosunki zdawały się być nienaruszone. Radosny śmiech obojga często odbijał się echem aż w hotelowym korytarzu. Bill, ignorując oczywiste znaki typu choćby niezmienny sposób odnoszenia się do tak ładnej dziewczyny jak Heidi, nie zauważył różnicy. Nie dostrzegł tego, iż Tom przestał być dawnym sobą i to bez czyjejkolwiek pomocy.
Gitarzysta patrzył chwilę w tęczówki brata, tak podobne do jego własnych, po czym w ciszy ruszył do sypialni.

7. Fac fideli sis fidelis - Bądź wierny temu, kto wierny tobie

„Przyjaciela mam, co pociesza mnie,
Gdy o jego ramię oprę się.
W nim nadzieję mam,
Uleciał strach.
On najbliżej jest,
Zawsze troszczy się.
Królów Król, z nami Bóg.
Królów Król, z nami Bóg.”

(fragment piosenki religijnej)

Siedemnastoletnia mulatka włożyła przykrótki już płaszcz i szybkim ruchem zgarnęła ze stojaka parasolkę.
- Pośpiesz się, bo nie zdążymy! – dało się słyszeć głos z korytarza.
- Już idę, Matyldo! – odrzekła na to dziewczyna i jednocześnie wyszła z pokoju. – To nie takie proste, gdy przed oczami masz tylko ciemność – dodała, stojąc już przy starszej kobiecie.
- Och, wiem – powiedziała opiekunka, uśmiechając się przy tym serdecznie. – Ale widząc twoją radość i optymistyczne podejście do życia, łatwo zapomnieć, że jesteś niewidoma.
W odpowiedzi nastolatka uniosła lekko kąciki ust.
- Chodźmy, bo naprawdę się spóźnimy! A akurat w takie miejsce nie wypada.

Dziewczyna zapatrzyła się w pięknie zdobiony, barokowy ołtarz w kościele pod wezwaniem św. Michała. A dokładniej miała głowę zwróconą w jego stronę. Jej myśli swobodnie dryfowały po spokojnym oceanie podświadomości. Wyobrażając sobie twarz, spoglądającą na nią z krzyża, przypominała sobie czasy, gdy mogła widzieć świat poprzez oczy, a nie dotyk. Wspomnień tych nie było dużo, gdyż żaden człowiek nie pamięta wielu scen ze swojego wczesnego dzieciństwa. Jednak jedno przebijało się ponad wszystkie. Ciężarówka balansująca po ulicy, na której widok w oczach matki pojawiło się przerażenie… Czegoś takiego nie da się zapomnieć.
- Dobry Boże – wyszeptała prawie bezgłośnie. – Wiem, że ty jesteś moim prawdziwym przyjacielem. Mogę ci o wszystkim mówić, bo ty mnie rozumiesz jak nikt inny. Ale mam wrażenie, że czegoś w moim życiu brak. Jeśli więc nie jest to tylko mój wymysł, proszę, spraw by pustka się zapełniła. Żeby już wszystko było jak trzeba.
Jej wypowiedź zabrzmiała bardziej jak modlitwa sześciolatka niż prawie dorosłej kobiety, co też nie stało się bez powodu. Otóż dziewczyna całe swoje życie spędziła w pokoju lub ewentualnie korytarzu, który do niego przylegał. Jedynym miejscem, regularnie przez nią odwiedzanym, był kościół. Nie znała więc nikogo poza ojcem, Matyldą i księdzem. Nie przebywała i nie rozmawiała nigdy ze swoimi rówieśnikami. Trzymano ją w złotej klatce, co było największa krzywdą, jaką wyrządził jej los. Nie miała okazji poznać świata. Jedyne, co zaoferowało jej przeznaczenie, to najgorszy ojciec na kuli ziemskiej i najlepsza opiekunka, jaka można tam spotkać. Bez kontaktów z otoczeniem dziewczyna nie miała szans dowiedzieć się czym jest prawdziwa przyjaźń lub miłość. Jednak nie można było zaprzeczyć, że kochała. Wszystkie stworzenia, które stanęły na jej drodze. No i muzykę. Bo nawet pośród zakłóceń w posiadanym przez nią starym radiu, znalazła się szczepka, z której wyrosła w jej duszy piękna roślina, kwitnąca przy dźwiękach jakichkolwiek instrumentów. W szczególności tych strunowych. A jeszcze biorąc pod uwagę to, że niewidomi odbierają bodźce z otoczenia o wiele lepiej niż inni, łatwo się domyślić, iż jej słuch muzyczny był niemal idealny. Jednak ona nie zdawała sobie z tego sprawy. Tak samo jak z wielu innych rzeczy…

8. De gustibus non est disputandum - Gusty nie podlegają dyskusji

„Proszę, nie każ nam zostawać przyjaciółmi
Jest lepiej jeśli nie możemy siebie znieść
Nigdy nie będę miał takiego zdania jak ty
Tak jest lepiej niż podlizywać się sobie
Nie każ nam zostawać przyjaciółmi”

(fragment tłumaczenia piosenki „Freunde Bleiben” Tokio Hotel)

Nicole podeszła do szafy i zaczęła wkładać do niej ciuchy wyciągnięte z walizki. Przy tym dość często rozkładała je, żeby sprawdzić, czy są tym, czym podejrzewała. Musiała to robić, gdyż prawie wszystkie jej rzeczy miały kolor czarny, więc łatwo można było je pomylić. Widząc to Heidi prychnęła znacząco i mruknęła pod nosem:
- Barbie mrok…
- Coś mówiłaś? – spytała ostrym tonem zdegustowana blondynka.
- Tak! I miało to coś wspólnego z poziomem plastiku w twojej głowie…
- Ach tak? Wiesz co? Mam pomysł…
Brunetka uniosła brwi oczekując dalszego ciągu wypowiedzi.
- … Zamknij się!

- Nie moja wina, że masz poziom intelektualny stereotypowej blondynki!
- A mnie nie wiń za to, że oceniasz ludzi po okładkach!
- Jesteś taka jak ich wszystkie fanki!
Gustav podszedł do wyjścia na balkon, przez które dzięki otwartemu obok oknu wpadały dźwięki z sąsiedniego pokoju. Rękę zatrzymał na rzeźbionej klamce i popatrzył na swoich towarzyszy. Bill siedział przy stole, opierając głowę na dłoni, którą jednocześnie bawił się swoimi włosami. Georg wyglądał jakby się zastanawiał nad planem mającym na celu załagodzenie sporu między dziewczynami.
- Co?! Porównałaś mnie do tych… pustych, różowych, silikonowych groupies, których jedynym marzeniem jest przespać się z Tomem?! Wybacz, ale nie poszłabym z nim do łóżka nawet jakby mi zapłacił!
Perkusista zatrzasnął drzwi, a w tym samym momencie dredziarz, który do tej pory beztrosko huśtał się na krześle, z hukiem runął na podłogę. Reszta zespołu spojrzała na niego karcącym wzrokiem.
- No co? Przecież nic nie zrobiłem! – warknął, wstając i otrzepując się z kurzu. – Nie moja wina, że użyła mnie jako przykładu!
Po jego słowach zapadła głucha cisza, która jednak nie trwała zbyt długo.
- Trzeba coś na to poradzić! – odezwał się Georg.
- Niby co? – rzucił Bill ze złością, wstając przy tym gwałtownie. – To dziewczyny, one myślą inaczej niż my!
- Ty myślałeś kiedyś podobnie… - mruknął pod nosem Tom.
- Masz rację, braciszku – stwierdził wokalista przesłodzonym tonem. – Jak nie wiesz co powiedzieć, to mów niewyraźnie!
- Spokój! – przerwał początek kłótni basista. – Wpadłem na pewien pomysł!
- Mam nadzieję, że nie taki jak Nicole. No wiesz, ten z zamykaniem, bo to się zrobi oklepane – powiedział głośno Gustav.
- Bill, co lubi Heidi? – spytał Georg, ignorując perkusistę.
- Dobrą zabawę, mnie… kiedyś, zakupy, książki… Dużo rzeczy. A dlaczego py…
- A Nicole?
- No nie wiem. Evanescence, książki…
- Dobra, starczy – uciął szatyn i podszedł do regału, na którym rozłożone były rzeczy należące do wokalisty. Bez skrupułów zabrał stamtąd pierwszy lepszy wolumin. – Zaraz wracam – dodał, opuszczając pokój.

- Mogę wejść, czy zasztyletujecie mnie wzrokiem? – zapytał Georg wsadzając głowę pomiędzy futrynę a uchylone drzwi.
- Jasne, zapraszamy – mruknęła nieco ironicznie, choć z uśmiechem Nicole, odchodząc od szafy i siadając na swoim łóżku.
Basista uznał to za dobry znak, więc wszedł i się do niej przysiadł.
- Właśnie skończyłem czytać tą książkę i tak sobie pomyślałem, że może masz ochotę…? Gustav mówił, że lubisz odrywać się od rzeczywistości.
Blondynka delikatnie wyjęła mu z rąk lekturę, przy czym niby przypadkowo otarła palcami o jego dłoń.
- O czym to?
- A… wiesz… yyy… - Chłopak nie wiedział co ma powiedzieć, gdyż pierwszy raz w życiu widział taki tytuł jak „Eragon”. Po spojrzeniu na okładkę, gdzie ujrzał wizerunek niebieskiego smoka, postanowił jednak zaryzykować. – To fantastyka!
- No więc dzięki…
- Nie ma za co. – Szatyn wstał i rzucając krótkie „cześć”, wyszedł.

- Co czytasz? – zapytała znudzonym tonem Heidi po półgodzinnym gapieniu się w sufit.
- Książkę – Padła lakoniczna odpowiedź.
- Jaką? – Nie dała za wygraną brunetka.
- Ciekawą – odrzekła blondynka.
- Mogę zobaczyć?
- A jak ci pozwolę, to się odczepisz? – warknęła Nicole nieprzyjemnie.
Heidi przez chwilę popatrzyła prosto w jej ciemnoniebieskie oczy, po czym zaczęła:
- Jakoś to tak głupio wyszło…
- Też tak sadzę. – odparła blondyna, twardo wbijając wzrok w zapisane na kredowym papierze litery.
- Może… zaczniemy od początku?

Macie tutaj kolejne trzy części. Postanowiłyśmy, że właśnie po trzy będą dodawane. Żeby nie było ani za mało ani za dużo.
I jeszcze dla was zagadka: jak sądzicie, która z nas co napisała?
Pozdrawiamy! Do następnego fragmentu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara Portman & Witja dnia Piątek 29-12-2006, 22:17, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carrie




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z otchłani myśli

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 15:42    Temat postu:

były chyba ze dwie literówki, ale tak jakoś byłam pod takim wrażeniem, że choć zwykle takie rzeczy mnie rażą to tym razem ledwo je zauważyłam, to jest ..., no może nie "boskie" (bo ten zwrot jest zaklepany do czegoś innego Grey_Light_Colorz_PDT_42) , ale fantastyczne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatyczka




Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 16:17    Temat postu:

Cóż można powiedzieć oprócz tego że to opowiadanie jest genialne?
Ogólnie podobał mi się wątek z Tomem,ale wg mnie 3 części to zdecydowanie za mało,ja chcę więcej^^
A wiecie może w jakich odstępach czasowych będziecie dodawać kolejne części?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 18:45    Temat postu:

Och w koncu nowa część.
Wydrukuję, przeczytam i skomentuję.

Ale to później, dużo później..
Mam nawał roboty.

Buźka ;*

EDIT

No no. Coraz bardziej mnie zaskakujecie Wink
Część tak samo mi się podobała.. ale szkoda że taka krótka.
Mam nadzieję że następna będzie dłuższa:>
Coraz bardziej mi się podoba..
Błędów się nie dopatrzyłam.
Życzę weny i nie kazcie tak długo czekać!
Buźka


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tajniaczka dnia Sobota 02-09-2006, 18:37, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 13:19    Temat postu:

Yeah.
Teraz dopiero zauważyłam, że dodałyście nowe część.
Aż trzy... Ale dla mnie i tak to bedzie za mało...Wink
Szczerze to pod względem akcji bardziej podobała mi się pierwsza część którą opublikowałyście, ale ta też była genialna.
Macie talent do pisania, Chociaż nie wie, która pisała co.
Uwielbiam czytać to opowiadanie. Przejrzyście napisane, idealny dobór słów.
Czego chcieć więcej????
Nie mogę wam nic zarzucić,
Nawet na siłę....


Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 16:57    Temat postu:

W końcu się doczekałam. Szkoda, że ta część była dużo krótsza w porównaniu z pierwsza, ale mam nadzieję, ze tu niedługo coś się pojawi Smile
Znowu napiszę, że podobały mi się łacińskie wstawki. Opowiadanie bez błędów, przynajmneij ja nic nie zauważyłam. Styl świetny i zaczyna się robić ciekawie.
Podoba mi się postać niewidomej dziewczyny. Nie skarży się na los, jest uśmiechnięta... W ogóle wszystko mi się podoba. kolejne opowiadanie, którego już nie opuszczę Smile

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Środa 30-08-2006, 10:00    Temat postu:

Więc mi się podobało.
Nie wiem kto to napisał.
Macie podobne style...
Od paru dni nie mogę się skupić na niczym wystarczająco mocno. Muszę to stępić, do dnia 4 września... Muszę!
No więc... I co ja mam powiedzieć?
Eragon. Niby ciekawa książka, ale ja jej nie czytałam. Nie przepadam za fantastyką. Kochałam ją, kiedy miałam 8 lat. Pochłonęłam w wieku 9 trylogię Tolkienia jednym haustem Wink
A teraz? Sprawy i problemy przyziemne.
Hm 156 dziewcząt... Dzwinie to brzmi. Nie wiem czemu. Może dlatego, że skojarzyłam Toma z bratem Eda z ,,Bardzo długi weekend"? Nie wiem po prostu.
Całuję i przepraszam was słońca za taki nieskładny komentarz

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Środa 30-08-2006, 11:48    Temat postu:

Swietne! Naprawdę super!
Już się nie doczekam kolejnych częsci!!
Hmm... nie mam pojęcia która z was xD
Czekam na nexta Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aliss




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Piątek 01-09-2006, 8:22    Temat postu:

Lol xD Delikatnie zasugerowałaś mi, bym skomentowała, co, oczywiście, robię xD Z własnej, i nieprzymuszonej woli Very Happy Nie zwracać uwagi na moje czarne żarty - ja sama ich nie rozumiem.

*

A co do notki xD Uwielbiam te łacińskie cytaty, nadają temu opowiadaniu jakiś inny, jakby bardziej górnolotny wyraz. Całość napisana bez zarzutu - ale to u was jest na porządku dziennym, więc właściwie nie wiem, po co o tym wspominam. Jak dla mnie, to zdecydowanie za mało <czyta jeszcze raz> poprawka, w ogóle, framentów sytuacji pomiędzy Heidi a Billem. Tego mi brakowało.

To teraz taka pokrzepiająca puenta - Jest świetnie. To jeden z moich faworytów, jeśli chodzi o wieloczęściówki, tak trzymać xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Piątek 01-09-2006, 10:33    Temat postu:

Mod-Falka napisał:
Pierwsza?

EDIT...

Jestem absolutnie oczarowana. Jak ja kocham długie party Smile Wreszcie miałam co poczytać. I chyba jutro przeczytam sobie to jeszcze raz. Bo było ekstra.

Błędów brak. Styl świetny, czytało się niesamowicie przyjemnie. Plus ogromny za cytaty z łacińskiego, to mój ukochany język Wink

Ja mam wrażenie, że to będzie historia kilku osób, które się poznają, ukażecie ich losy splatające się ze sobą. Oczywiście moje podejrzenia mogą być do kitu i wcale bym się nie zdziwiła gdyby były Laughing , ale ja zawsze snuję takie przypuszczenia, to mój nałóg Smile

Już jestem stałą czytelniczką.

Pozdrawiam Smile


Nie no zgadzam sie z tobą w 100% Very HappyVery Happy To opowiadanie zaczyna się cudownie i tak będzie ciagneło się dalej xD Mam taką nadzieję Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatyczka




Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 05-10-2006, 6:24    Temat postu:

Wspólne pasje zbliżają np.książka:)
Ciekawe co za książa...może "Saga o Czarnoksiężniku"?Wink
Ja poczekam aż dodacie nową część bo co to taka długa przerwa w pisaniu?
Pozdro:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Czwartek 05-10-2006, 17:36    Temat postu:

No czekamy..

Takie obiecujące opo.. a tu nic?

To może zniechęcić czytelników Cool

Ale czekam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman & Witja




Dołączył: 14 Lip 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 06-10-2006, 10:14    Temat postu:

Przepraszamy, że musiałyście czekać tak długo, ale same rozumiecie... Szkoła, obowiązki domowe, kryzysy pisarskie. Dlatego też nie jesteśmy w stanie stwierdzić, kiedy znów pojawi się jakiś news.


9. Quid vesper ferat, incertum est - Nie wiadomo, co przyniesie wieczór

„Gdzie powinnam iść?
Co powinnam robić?
Nie rozumiem, czego ode mnie chcesz
Ponieważ nie wiem
Czy mogę Ci zaufać.”

(fragment tłumaczenia piosenki „Out of Control” Hoobastank)

- Tom, do cholery jasnej, wynoś się! – Wokalista zerwał się z kanapy, na której jeszcze przed chwilą leżał wygodnie rozparty, odpoczywając po koncertowym szale.
Wszystko byłoby jak najbardziej w porządku, gdyby nie to, że cały pokój, a także i przylegające do niego pomieszczenia wypełniły pierwsze akordy do sławnej piosenki „El Mariachi” Antonio Banderasa. Może nie byłoby w tym niczego złego, gdyby nie fakt, że zostały one zagrane na gitarze elektrycznej, z właściwym temu instrumentami ciężkim wydźwiękiem.
- Dobra, spokojnie… - dredziarz podniósł się z fotela i uniósł ręce w obronnym geście. Gitara niebezpiecznie zahuśtała się na markowym pasku.
- Wynoś się! – powtórzył Bill, podchodząc do brata i bardzo niedelikatnie odłączając wtyczkę od piecyka. – Już! – krzyknął, wskazując na drzwi.
Zrezygnowany gitarzysta wyszedł z pomieszczenia razem ze swoim ukochanym instrumentem. Klnąc w myślach na dzisiejszą migrenę wokalisty, usadowił się na korytarzowej podłodze. Bez namysłu jego palce zaczęły wygrywać pierwszą lepszą melodię. „Rette mich”. Starszy Kaulitz z każdą nutą coraz bardziej odcinał się od rzeczywistości. Zamknął oczy i dał się ponieść muzyce.

Mały chłopiec popatrzył na przedmiot trzymany przez ojczyma jak na największy skarb świata.
- Ona jest naprawdę moja? – zapytał naiwnym tonem. – Tylko moja?
- Tak – odrzekł Jörg z uśmiechem na ustach.
- Super! – krzyknął Tom tak, że usłyszała go zapewne nawet sąsiadka, która w tym momencie podlewała trawnik.
Chłopczyk podbiegł szybko do ojczyma i biorąc delikatnie instrument, wyszedł z nim pędem na podwórko.
- Bill! Patrz co mam! – zawołał do swojego brata, który właśnie huśtał Heidi.
Oboje, widząc jego radość, również się rozpromienili.
- Jest prześliczna! – wygłosiła swoją opinię dziewczynka.
- I zapewne ma piękny dźwięk – dodał Bill.
- Jest moja… – szepnął cichutko dredziarz, tuląc do siebie akustyczną gitarę. – Tylko moja…


Nic dziwnego, że gdy znów powrócił do rzeczywistości, zauważył pewne zmiany w otoczeniu. Najważniejszą i w sumie jedyną różnicą była stojąca przed nim dziewczyna. Swoim starym zwyczajem zmierzył ją od stóp do głów. Od razu rzucił mu się w oczy kolor jej skóry, który można było określić jako „kawa z mlekiem”. Dalej zauważył długie, szczupłe nogi, wąską talię i optymalnej wielkości biust, a wszystko to odziane w ciuchy… o rozmiar za małe? Zaraz, co jest? Ciemnowłosa dziewczyna co chwilę próbowała obciągnąć przykrótką bluzkę tak, żeby zasłoniła jej płaski brzuch.
„Nie kłopocz się skarbie”, pomyślał Tom, oblizując wargi.
Po chwili przestał grać, aby móc bez przeszkód zagadać piękną nieznajomą. Jednak wraz z ostatnią nutą, ona odwróciła się na pięcie i odeszła, nie dając mu szansy choćby na jedno słowo. Po prostu zanim on zdążył zorientować się w sytuacji, ona mijała już zakręt.
„Uciekła”, przeszło mu przez myśl.
Jednak coś go zastanowiło. Mianowicie jej sposób poruszania się. Szła krokiem lekkim, niczym motyl, który zatrzymuje się na wybranych przez siebie kwiatach. Jej oczy wpatrzone były przed siebie, ale wyglądało to tak, jakby nie obchodziło jej to, co widzi. Trzymała się cały czas blisko ściany, po której sunęła ręką, zgrabnie omijając wszystkie drzwi.
„O co tu chodzi?”, rozmyślał dredziarz. „Dlaczego nawet nie dała mi niczego powiedzieć? Przecież każda dziewczyna w Niemczech chciałaby ze mną porozmawiać. A ona miała okazję i nie skorzystała…”

10. Adeat invito ne quis discedere amore - Nie śmiej odchodzić, gdy spotka Cię odmowa miłości

„Tak wiele nocy płakałam do snu
Teraz kiedy mnie kochasz, kocham też siebie
Nigdy nie myślałam, że to powiem
Nigdy nie myślałam, że będę Cię potrzebowała.”
(fragment tłumaczenia piosenki „You” Evanescence)

- Mogę? – spytał cicho Bill wychylając głowę zza drzwi.
- Tak – odpowiedziała mu Heidi, spokojnie rozłożona na łóżku.
Chłopak popatrzył na nią i uśmiechnął się do swoich myśli. A jakie one były? „Jestem już blisko…”
- Jest Nicola? – Młodszy Kaulitz upewniał się, czy Gustav wywiązał się z obietnicy, zabierając swoją dziewczynę na romantyczną kolację.
- Wyszła – usłyszał krótką odpowiedź.
„Świetnie”, przemknęło mu przez myśl.
Łóżko skrzypnęło krótko, gdy wokalista na nim usiadł.
- A czemu zamiast przyjść do nas, siedzisz tutaj sama? – spytał.
- Bo czytam książkę – odpowiedziała dziewczyna, nie podnosząc spojrzenia znad „Eragona”.
- To odłóż ją choć na chwilę i porozmawiaj ze mną! – powiedział spokojnie aczkolwiek stanowczo Bill.
- Nie. – Heidi nadal uparcie wpatrywała się w pokryty czarnymi literami papier.
- Dlaczego?
- Bo rozmowy z tobą nie wychodzą mi na dobre.
Blondyn uniósł kąciki ust w zawadiackim uśmiechu, po czym delikatnie wyciągnął książkę z rąk dziewczyny, odrzucając ją na stolik.
- Przecież wiesz, że ja chcę tylko twojego dobra – stwierdził, podnosząc jej podbródek tak, by musiała spojrzeć mu w oczy.
„No to już koniec”, pomyślała dziewczyna, która jak zaczarowana zaczęła przyglądać się jego tęczówkom.
- Wiesz dlaczego chciałem, byś pojechała z nami w tę trasę? – zapytał, nie powiększając dzielącej ich odległości ani o milimetr.
Heidi posłała mu wyczekujące spojrzenie.
- Bo chcę teraz wszystko naprawić – kontynuował Bill. – Chcę żebyśmy znów byli razem…
Zanim dziewczyna zdążyła odpowiedzieć, poczuła delikatne dotknięcie jego warg na swoich. Ostrożne, niczym motyl. Potem pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny…


11. Data merces est erroris mei magna - Wysoka była cena mojego błędu

„Jest jakbym nie mógł oddychać.
Jest jakbym nie widział nic,
nic oprócz ciebie.
Jestem uzależniony od ciebie.
Jest jakbym nie mógł myśleć
bez twojego przeszkadzania.
W moich myślach, w moich snach,
Zawładnęłaś mną.
Jest jakbym nie był sobą.”

(fragment tłumaczenia piosenki „Addicted” Kelly Clarkson)

- Przytulnie tu – stwierdziła Nicola, gdy razem z Gustavem usiadła przy stoliku w skromnej kawiarence.
Chłopak uśmiechnął się ciepło.
- Chciałem zabrać cię do jakiejś luksusowej restauracji, jednak sama rozumiesz, że to byłaby wielka sensacja. No i fanki…
- Tu podoba mi się o wiele bardziej niż w luksusach – przerwała mu blondynka. – Nie przywykłam do drogich miejsc. Zresztą sam dobrze o tym wiesz.
W tym momencie podeszła do nich około trzynastoletnia dziewczyna z notatnikiem w ręce.
- Co dla państwa? – zapytała, nieśmiało spuszczając wzrok i wlepiając go we własne buty.
- A co nam polecisz? – Nicola uśmiechnęła się do niej szeroko, czym widocznie dodała młodej kelnerce odwagi, bo już po chwili ta zaczęła wyliczać smakowite potrawy.
- Hmm… W takim razie poprosimy to ostatnie – powiedział Gustav z namysłem.
- Świetny wybór! – przyklasnęła dziewczyna i ruszyła do kuchni.
Blondynka odprowadziła ją spojrzeniem, po czym popatrzyła na siedzącego naprzeciw chłopaka.
- Czemu mi się tak przyglądasz? – spytała po chwili.
- Bo jesteś piękna…

- Może nie przyszła… - mruknął Gustav, rozglądając się po zatłoczonym pomieszczeniu.
- Nie martw się stary. - Tom pocieszająco klepnął przyjaciela po plecach. – Może po prostu się spóźni.
W tym momencie jak za zawołanie drzwi do sali otworzyły się na oścież. Jednak perkusista nie mógł tego widzieć, gdyż stał do nich tyłem.
- Czy ta twoja Nicola jest długonogą blondynką i ubiera się wyłącznie na czarno? – spytał dredziarz szybko.
- Owszem, a skąd wiesz? – Jego markotną minę zastąpiła płonąca w oczach nadzieja.
- Bo właśnie weszła – odrzekł starszy Kaulitz i życząc powodzenia, wmieszał się w tłum.
- Nicola! – zawołał Gustav, przeciskając się w stronę wyjścia.
Gdy nowoprzybyła dziewczyna go dostrzegła, na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Perkusista przytulił ją na przywitanie.
- Już myślałem, że nie przyjdziesz! – rzekł głośno, aby mimo hałasu go usłyszała.
- Miałam problem ze znalezieniem tego miejsca – odpowiedziała Nicola. – Nawet nie wiesz, jak się za tobą stęskniłam! – dodała nagle ni z gruszki, ni z pietruszki.
- Ja bardziej – szepnął chłopak, a mimo iż dziewczyna nie usłyszała jego słów, to i tak mogła je wyczytać z wyrazu jego twarzy.
Gustav nagle złapał ją za rękę i pociągnął w stronę jakichś drzwi. Gdy dotarli do celu, okazało się, że prowadzą one do ogrodu. Gdy tylko szklana tafla oddzieliła ich od harmideru panującego wewnątrz, chłopak zaczął mówić:
- To co zrobiłem, było największym błędem mojego życia…
- Wiem - przerwała mu dziewczyna. – Ja też cię kocham.


- Gustav, co ty pleciesz? – zapytała rozbawiona Nicola.
- Prawdę – odrzekł chłopak ze szczerością w głosie. – I bardzo mnie cieszy, że zgodziłaś się pojechać z nami w tę trasę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sara Portman & Witja dnia Piątek 29-12-2006, 22:18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatyczka




Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 06-10-2006, 10:59    Temat postu:

Nie,no to okropne żeby tak przerwać w takim fajnym momencie...ja czekam na więcej:) ale ta część jest świetna...
Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Piątek 06-10-2006, 13:58    Temat postu:

No w końcu!

Ja mam nadzieję, że następna notka ukaże się szybciej niż ta Smile
Odcienk świetny. Zwłaszcza część dotycząca Toma mi się podobała. Czyli w końcu spotkał naszą Mulatkę Smile

Bardzo ładne opowiadanie, jedno z moich ulubionych. O.o

Pozdrawiam i czekam na nową część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aliss




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Piątek 06-10-2006, 14:23    Temat postu:

Wszystko ładnie, pięknie... ale macie zamiar prowadzić te kilka wątków na raz? W sumie czemu nie, jak szaleć to szaleć ;D Świetnie opisane. Ale może trochę retrospekcji...? xD Buzka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żyrafa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 06-10-2006, 16:19    Temat postu:

Cytat:
z nim pędem

bez pędem brzmi lepiej

Nareszcie nowa część. Już się doczekac nie mogłam, bo to moje ulubione opowiadanie w tym dziale. Najbardziej intryguje mnie chyba postać owej mulatki. No i Gustav, ach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Piątek 06-10-2006, 19:48    Temat postu:

Osz Grey_Light_Colorz_PDT_23

Nowa część xDD

Przeczytam jutro i skomentuję..

No Smile

EDIT

Koment później z powodów rodzinnych.
Przepraszam Sad

EDIT2

W koooońcu.
Co ja mam Ci powiedzieć?
Nic więcej niz inni.
Jedno z najlepszych opowiadań tutaj, naprawdę.
Coraz bardziej mnie to intryguje..
Aj, niech te części będą wcześniej Rolling Eyes
Bo mnie katujecie.
Życzę weny i duużo czasu..

Ave


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tajniaczka dnia Sobota 14-10-2006, 10:05, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 10:40    Temat postu:

W części z Billem, napisałyście 'blondyn', a on jest brunetem. Wink
tYlko to mi się rzuciło w oczy.

A tak pozatym, to dziękuję za powiadomienie.
Czekałam na dalsze losy tego opowiadania, więc bardzo się ucieszyłam dostając PW.

Odcinek.
Hmmm... Można powiedzieć, że na tle tych pierwszych był.. słabszy.
Ale może tylko mi się wydawało.
Pierwszeodcinki były poprostu genialne.
Teraz... też nie moge powiedzieć, że mi się nie podobają, ale są już inne.

Pozdrawiam i czekam na kolejną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 18:21    Temat postu:

Pauline, Bill w tym opowiadaniu nie jest brunetem! Razem z Witją "wróciłyśmy" go do naturalnego koloru, czyli właśnie ciemnego blondu. Dlatego też użyłyśmy słowa "blondyn".
Pozdrawiam...
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aliss




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 13:43    Temat postu:

... ambitnie mnie ścigasz xD

aliss napisał:
Wszystko ładnie, pięknie... ale macie zamiar prowadzić te kilka wątków na raz? W sumie czemu nie, jak szaleć to szaleć ;D Świetnie opisane. Ale może trochę retrospekcji...? xD Buzka



<-- haaaalo, pragnę zauważyć, że już skomentowałam xD I moje zdanie się nie zmieniło, retrospekcja rulez Very Happy Może jeszcze dopowiem tylko, że bardzo podobał mi się styl, jakim napisana została ta notka. Naprawdę, świetnie wam to wychodzi. I bardzo dziękuję za przemiłe słowa pod moją nową notką xD strasznie się cieszę, że ci się podoba Wink)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Celina




Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sama nie wiem

PostWysłany: Niedziela 15-10-2006, 11:14    Temat postu:

świetne poprostu świetne
przeczytałam wszystko i nie moge doczekac się kolejnych części
a i doszła ci kolejna wierna czytelniczka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Piątek 20-10-2006, 16:03    Temat postu:

Wpadłam tylko na chwilę...
...żeby powiedzieć, że notka sie piszę.
Czekajcie cierpliwie!
Pozdrawiam...
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Piątek 20-10-2006, 20:12    Temat postu:

Ojj to czekamy..
Ale przynajmniej coś wiadomo Grey_Light_Colorz_PDT_42

Więc życze mnóstwa weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin