Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rise & Fall ~~~~> 41 odcinek <~~~~NJU :D
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:34    Temat postu: Rise & Fall ~~~~> 41 odcinek <~~~~NJU :D

ODC 1)
MOJE POCZATKI Z TH!



-Ale nudy-powiedziałam (Lauren)
-No,mogłoby się cos w koncu wydarzyc,a nie w kolko to samo-powiedziala Morgan
-Wiecie ze ja slyszalam fajna piosenke na VIVIE!?-powiedziala Martina
-nie wiem jaka... a znasz tytul?A w ogole to ja nie ogladam czesto VIVY-westchnelam
-no ja tez nie , ale mow jaka bo i tak jest nudno-zasugerowala Morgan
-nie znam tytulu dokladnie ale to cos z monsunem i spiewa to taka laska w czarnych wlosach, a zespol sie nazywa Tokio Hotel czy jakos tak........
-nie wiem slyszalam cos ostatnio ale to gosciu spiewal i mial fryzure jak laska!!! moze Ci sie cos pomylilo i to byl gosciu a nie laska ??!!-powiedzialam
-ja nie slyszalam....??-powiedziala Morgan ze smutna min-tam bylo jeszcze 3 innych chlopakow!!!Dwoch gra na gitarze, a jeden nagina na perkusji-powiedzialam
Morgan siedziala cicho bo za bardzo nie wiedziala o co chodzi.
- a mi sie to nie podoba,bo oni wygladaja jak pedaly, czy co ??!!Tylko puszczam to zeby brata wkurzyc bo icyh nie lubi:)-usmiechnelam sie
Znudzil nam sie ten temat wiec skonczylysmy rozmawiac.Tak by to dlugo nie potrwalo bo akurat zadzwonil dzwonek na lekcje.Na polskim jak zawsze bylo nudno, a reszta klasy smiala sie z wcale niesmiesznych zartow nauczycielki.Boze jacy oni sa zalosni i glupia babka od polaka tez.Nienawidze polaka to jets gowno!Po powrocie do domu postanowilam zobaczyc teledysk Tokio Hotel i dokladnie sie jej przyjrzec.Ja nie moge ona leci co pol godziny-powiedzialam sama do siebie :)Im wiecej sluchalam tego kawalka tym bardziej mi sie podobal !Nastepnego dnia w szkole wszystkie zaczelysmy o tym gadac,nawet Lisa i Jen (moje pozostale kumpelki:) wszystkim spodobala sie ta piosenka.Na VIVIE miala wziecie bo tez leciala co chwile jak nie na jednej to na drugiej.Kiedy umialam piosenke na pamiec zaczelam sie przygladac chlopakom z zespolu i zastanawialam sie skad wziela sie nazwa Tokio Hotel???Wydawalo mi sie to dziwne,ale co ja moglam zrobic.Najbardziej spodobal mi sie ten co gra na gitarze,ten w dredach (nawet nie wiedzialam jak ma na imie,musicie mi to wybaczyc ale to byly poczatki !Piosenke spiewalam codziennie z kumpelami na przerwach.Kilka dni po tym Morgan powiedzala mi ze ten gosciu co spiewa i ten co gra na gitarze,ten w dredach sa blizniakami!!!Nie moglam w to uwierzyc!!!Potem okazalo sie ze w Polsce jest szal na TH!!!Na mnie i Morgan tez to padlo:)Byla to dziwne ale fajne:)Razem z Morgan zaczelysmy kupowac gazety, w ktorych byla jakas wzmianka o chlopakach.W koncu sie dowiedzialam,ktory jak ma na imie,ile ma lat,gdzie mieszka itp.2 miesiace po klipie "Durch den monsun"(moze wiecej:P)(juz wiedzialam jak sie nazywa )byl nastepny i nazywal sie "Schrei".Na pocztaku nie podobal mi sie klip,ale piosenka byla spoko.Bylam w szoku z powodu tego teledysku,bo tak bardzo sie roznil od poprzedniego (ciekawe jaki bedzie 3 ??)Rozmawialam o tym z Morgan i powiedziala to samo.
-widzialas nowy teledysk TH??-zapytalam
-no widzialam,ale masakra!!!-odpowiedziala Morgan
-ja tej nie spodziewalam sie takiego czegos !!-powiedzialam zdumiona
-no ja tak samo,ale piosenka jest fajna i musimy sie przyzwyczaic do tego teledysku-stwierdzila Morgan
-no tak racja!!Dobrze, ze chlopcy nie robili nic zlego-powiedzialam z usmiechem
Nadal bylysmy zdumione ale nie gadalysmy o tym bo robilo sie to juz nudne i w ogole nie chcialysmy sie powtarzac.W koncu sciagnelam plytkie ale oryginalna dostalam na gwiazdke.W miedzyczasie bylam na wycieczce w Berlinie z klasa i kupilam troche niemieckich gazet,w ktorych byli chlo9pcy z TH.Bylo fajnie ,ale szkoda ze nie spotkalysmy Toma,Billa,Gustava i Georga.Pogodzilysmy sie z tym.Caly czas ogladalysmy programy w ktorych byli chlopcy z TH.Rowniez ich koncert w Koln (nad o takie 2 kreski maja byc )ktory puscili na VIVIE.Bardzo nam sie podobalo,ale Martina breczala,ze Tom nie umie grac i ze robi to od niechcenia.Zaprzeczylam,bo mi sie bardzo podobalo i bronilam go (to do mnie nalezalo )koncert byl super.Moje poczatki z TH byly smieszne.Trudno mi uwierzyc, ze teraz jest jak jest a wtedy bylo inaczej.
Potem był jeszcze teledysk do piosenki "Rette mich" i on był super.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez i_love_Tom dnia Niedziela 21-01-2007, 18:38, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:34    Temat postu:

ODC 2)

W szkole ogólnie nic ciekawego sie nie dzialo.Postanowilam ze bede pilniej uczys sie niemieckiego (na wypadek gdybym spotkala Toma,Billa,Gustava albo Georga ).Niemiecki to nie jest moj ulubiony jezyk.Wszytsko byloby dobrze gdybym go rozumiala.Wole angielski bo jest prostszy i ucze sie go juz bardzo dlugo (rozumiem o co biega ).Jak dotad wszytskie lekcje byly monotonne ale ta byla inna bo pani oglosila wymiane miedzy uczniami,ktora obejmowala calą szkołę.Na dodatek wymiana byla miedzy Polska,Niemcami i Francja.Jak to uslyszalam to troche oglupialam...postanowilam sie zapisac na liste.Wiedzialam ze bede bardziej musiala oddac sie nauce.Ten kto mialby szanse wyjechac mogl sobie wybrac kraj do ktorego pojedzie.Zmotywowalam sie i krok po kroku staralam sie jak moglam.Sprawdziany szly mi coraz lepiej.Poprostu trzeba znac slowka i rodzajniki a potem wsyztsko idzie gladko(ahh jakie to proste ).Morgan tez sie zapisala.Lisa,Jen i Martina nie zapisaly sie bo im sie nie chcialo chodzic na te wsyztskie spotkania ktore byly organizowane w ramach wymiany.W 1 kolejnosci to nauczyciele wybierali uczniow ktorzy radzili sobie calkiem dobrze z niemieckim.Moja znajomosc z niemieckiego poprawila sie i mialam wielkie szanse.O Morgan to ja juz nic nie mowie zawsze ma dobre oceny,ja nie wiem jak ona to robi.Na liste zapisalo sie jakies 30 osob.W koncu kazdy ma ochote na jakas odmiane.Na poczatku 7 osob zrezygnowalo.Pozniej zakwalifokowalo sie 15 osob ktore byly wybrane przez nauczyciela.Bylam szczesliwa gdy dowiedzialam sie ze ja i Morgan przeszlysmy dalej.Na szczescie cala ta wymiana nie poroznila nas z Morgan,a to bylo najwazniejsze Bylam pozniej troche niespokojna bo 2 etapem byl test,a wiem,że na ogół testy z niemieckiego są trudne gdyż Martina ostatnio coś wspominała.Jedną z tych lepszych nowin było to,że osoba,która przejdzie wszytstkie etapy zamieszka z polską rodziną!Kiedy się o tym dowiedziałam to już nie miałam żadnych wątpliwości co do tego wyjazdu.To mnie jeszcze bardziej zmotywowało.Gdyby się dało to chciałabym pojechać razem z Morgan.W końcu zbliżał się test,którego się obawiałam.Morgan też się bała,ale mówiła że damy rade i że nie mja się czym przejmować.
Od razu po testach postanowiłam,że bez względu na to czy się dostanę do następnego etapu,czy nie to i tak imprezka musi być,ale to po wszystkich testach (żebym miała czas wszystko przygotować )Jakieś 2 tygodnie po egzaminie zostały ogłoszone wyniki.Strasznie bałam się zobaczyć liste osób,które dostały się już do ostatniego etapu.Do niego mogło przejść tylko 5 osób.Gdy poszłąm z Morgan zobaczyć listę to okazało się,że przeszłyśmy dalej!Morgan była jako 1 na liscie bo jak zawsze miała najwiekszą ilość punktów,a ja byłam na 3 miejscu.Nie byłam zbyt zadowolona bo zawsze mogło pójść lepiej,ale liczyło się to,że przeszłam dalej.3 ostatni już etap miał się odbyć za 2 dni.To mało czasu,ale i tak nie miałam zamiaru się uczyć.Chciałam iść na żywioł,najwyżej się nie uda.Przed tym testem to dopiero były nerwy.Wszyscy się denerwowali na maxa.Testy się zaczęły,a zanim się obejrzałam już było po nich.Nie chciałam rozmawiać z Morgan o odpowiedziach bo bardzo tego nie lubię.Kilka dni po 3 etapie ogłoszono wyniki.Byłam wtedy zdenerwowana i tylko zaciskałam zęby.Okazało się,że ja i MOrgan mamy taką samą ilość punktów!Cieszyłysmy się jak dzieci.Byłam totalnie zaskoczona,bo nie myślałam,że mi się uda.Nie wiedziałysmy czy mozemy ejchac we dwie,czy beda wybierac jedną z nas.Nazajutrz pani powiedziała,że skontaktowała się z rodzinami czy nie było by problemu,żeby zamiast 1 osoby przyjechałyby 2.Nikt nie miał nic przeciwko,więc wszytsko było jasne.Pojedziemy we dwie!!!Musiałyśmy uzgodnic jeszcze gdzie pojedziemy.Nie musiałam pytać Morgan gdzie chce jechac,bo wiadomo było,że do Niemiec (to tak jak ja ).Po tych wszystkich testach i stresach przyszedł czas na impre.Zaprosiłyśmy lise Jen i Martine.Kupiłyśmy szampana,chipsy,paluszki,mase ciastek i różnych takich tam:D
Lisa:To jak z tym wyjazdem?Wiecie juz gdzie jedziecie dokładnie?
Jen:No właśnie miałam zapytać o to samo no mówcie:)
-No do Niemiec ... hehe...ale dokładnie to ja nie wiem...-odpowiedziałam
-Niestety ja też nic nie wiem e tam zobaczymy jak dojedziemy:)-odpowiedziała Morgan
Martina:Na co my wogóle czekamy!Przejdźmu do rzeczy!No to powiedzcie co zrobicie jak spotkacie chłopaków z Tokio Hotel?
-Haha... wiedziałam że w końco o to zapytasz wombacie:P!Właściwie to się nad tym nie zastanawiałam-powiedziałam
-A ja wręcz przeciwnie:D uściskam Billa i go wycałuje tak że reszcie tych głupich fanek (bez urazy do kogokolwiek z fanek)-powiedziała Morgan z tym swoim uśmichem,który bardzo dobrze znam
Lisa:No to w takim razie ja poproszę o autograf ze specjalną dedykacją od przystojnego Georga:P
Jen:Tak masz rację!! To ja poproszę o autograf kochanego Gucia a dodatkowo może jakiś list miłosny,czy coś takiego sexy !! Hehe... (śmiech)
Martina:a ja chce autografy od wszystkich !I listy miłosne też od wszystkich !zagieło was
-Od mojego Toma żadnego listu nie dostaniesz!-powiedziałam-co najwyżej autograf
-Ja Ci dam listy miłosne z moim Billem !Ty bydlaku jeden niewyżyty sexualnie -powiedziała Morgan
-Jestem z wami dziewczyny!!!Won od Gucia!!! nawet Maje (jakby ktoś nie wiedzial to byla maja co krecila z Guciem w tej bajce:P) juz pobiłam -powiedziała Jen
-Ja tam nic nie mówie,ale zapewne Georg mysli teraz o mnie i o zadnej innej !! Co do listów miłosnych to ja Ci napisze - powiedziała Lisa do Martiny dla której zabrakło mężczyzny
-Spokojnie dziewczyny !! Nia tak ostro !! Jak dobrze pójdzie to zapraszamy do nas !Wtedy to wy będziecie do nich pisac listy miłosne - powiedziałam
-No,ale nie wiemy czy ich spotkamy Nie mówmy już o tym !!Trzeba zabalować!!-powiedziała Morgan
Impra się rozkręciła.Nim się obejrzałyśmy była 3 rani.Wszyscy byli wykończeni.Szampana nie było,wszystko zjedzone,impra skończona:(!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:35    Temat postu:

ODC 3 )


Do wyjazdu zostały 2 dni a właściwie to jeden,bo 2 dni mamy na dotarcie na wyznaczoną godzinę.Trzeba było się pakowa.Najpierw Morgan przyszła do mnie i pomogła mi się spakowa,a potem ja jej pomogłam.Nie wiem czy chciałabym zosta w Niemczech na stałe.To wszytsko zależy,czy będzie fajnie i czy nie będzie nudno.Fajnie,że jechałyśmy samochodem,bo tak jets najszybciej.Na dodatek samochód jest duży i podobny do takiego jaki mają chłopcy z TH.Jednym minusem jets to,że mam chorobę lokomocyjną,ale od czego jest Aviomarin prawda:)?Ze szkoły byłyśmy zwolnione od 3 dni.Mi się to podoba bo i tak często sobię sobie "wolne".Morgan nie ma tyle odwagi,żeby często robi sobie "wolne" od szkoły.Po ostatnim razie jej się odechciało !Ogólnie to przez ten zespół nam totalnie odwaliło,no ale co tam .Gdy nadszedł ten moment,w którym miałyśmy jechac to zaczęłyśmy piszczec i krzyczec,a nasz uśmiech mówił sam za siebie .Nie mogłyśmy się pożegna z Lisą,Jen i Martiną bo one były w szkole.Pożegnałyśmy się z rodzicami,wsiadłyśmy do samochodu i odjechałyśmy.W samochodzie rozpierała nas energia.Opowiadałyśmy sobie,jakby to było gdyby...?( wiecie o co chodzi )Autko strasznie mi się podobało,Morgan chyba też:)Przed nami było jakieś 4-5 godzin jazdy.Gdy się troche zmęczyłyśmy tymi opowiadaniami,postanowiłyśmy sobie pospac i zostawic siły na obejerzenie domu,zapoznanie się z rodzicami dziewczyny,która pojechała do Polski i oczywiście na obczajenie okolic.Nie zasnęłyśmy,bo byłyśmy podekscytowane na maxa.Nawet nie wiedziałyśmy gdzie jedziemy ???Postanowiłam zapyta,bo na Morgan nie mozna liczyc w tak poważnych sytuacjach:P.
-A własciwie to nie wie pan gdzie może jedziemy,bo nam nikt nic nie powiedział?-zapytałam kierowce
-Wiec tak dziewczynki,zapewne to was ucieszy,bo o ile sie nie myle to do Loitsche!-odpowiedziałam
-Pan sobie chyba zartuje ??!!-powiedziała Morgan
-Nie,no przecież...jak to...!!??-pomyslałam
-No mówie poważnie!Możecie spojrzec nawet na mape,którą wydrukowałem specjalnie na tą trase,żebym wiedział jak jechac!
-Jezuuu...Morgan słyszałas to ??!!
-Yyyyyy.....no
-Morgan jedziemy tam czaisz to ?!
-Lauren jedziemy tam!czaje ten motyw!
-ALe jazda!Normalnie wymiekam!-powiedziałam
-Musze otworzy okno,bo mi gorąco !-powiedziała Morgan
-No mi też...ściągnę sobie sweter...
-Wiesz Lauren co nas teraz czeka?!
-Hmmm...czyżby szoping ?
-Oh yes!!!SZOPING!!!-krzyknęłyśmy razem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:35    Temat postu:

ODC 4 )



Nie mogłyśmy się doczekac przyjazdu na miejsce.Bylyśmy ciekawe jak wygląda "nasz nowy dom" i jacy sa ludzie ktorzy w nim mieszkają. Staralam sie byc wyluzowana, jak na co dzien.Widziałam po minie Morgan,że jest zdenerwowana. Właściwie to tez bylam , ale po mnie nie bylo tak tego widac .W końcu dojechalyśmy na miejsce.Kiedy wysiadłam (jako pierwsza)i zobaczyłam dom w którym bedziemy mieszkac to mnie zatkało!!!!!!Morgan wysiadla druga i ją tez zatkalo.Dom był ogromny i cudowny.Juz nie moglam sie doczekac kiedy sie "wprowadzimy".Szybko wzięlam bagaze i weszłam do środka . Morgan zrobila to samo.Pierwsze co zauwazylam to przepiekny, wielki salon w ktorym na stole czekala juz na nas hrebatka i ciacha:D.Od razu bylo widac , ze ludzie którzy tu mieszkaja sa baardzo sympatyczni.John(tak sie nazywał ojciec dziewczyny, ktora pewnie juz jest w Polsce)i Carla (jej matka) przywitali nas serdecznie. na samym poczatku znalezlismy wspolne tematy do rozmowy i wiedzielismy o czym nawzajem mozemy pogadac.John wział nasze bagaze i zaniosl do naszych nowych pokoi ktorych jeszce bie widzialysmy:).Ja, Morgan i Carla swietnie sie bawilyśmy rozmawiajac przy herbatce i jedzac ciacha;D.Przesiedzialyśmy tak z dobre 2 h , a tak szybko przeleciało, jak 20 min .Po herbatce i ciachach poszlysmy na gore zobaczyc pokoje.Moglysmy sobie wybrac.Byl rózowy i brzoskwiniowy.Morgan wolala brzoswiniowy więc mi zostal rózowy.Pokoje byly tak wielkie ,ze poprostu mi galy na wierz wyszly, co tu duzo mowic.Lepiej byc nie moglo.Przyszedł czas na rozpakowywanie. Nie lubie tego .Łóżko bylo mega duze.Czułam sie jaK W MTV CRIBS:P.Jedym słowem jest super.Szafa ogromna, wielkie łoże , big tv , komp i inny sprzet , nic dodac nic ujac.Kiedy juz sie rozpakowalam poszłam do Morgan i jej pomoglam , bo ona zawsze się ociaga:).Gdy Morgan sie rozpakowala , postanowilysmy sobie pochodzic po domu i sobie popatrzec.Ogolnie dom jest suupeeerrr.Strasznie mi sie podoba i ciesze się , ze tu jestem.Morgan stwierdzila to samo.Obok kuchni znajduje sie wyjście do ogrodu.Postanowilysmy wyjśc do ogrodu i sobie popatrzec, a ze jest lato to pomyslalam (tu brawa ), ze moglybysmy sie toszke poopalac.Morgan nie miala wyjscia to sie zgodzila:D.Pobieglysmy na gore po stroje, reczniki i kremiki i wyszlysmy do ogrodu sie opalac .
-Kurna ale tu goraco!-powiedziala Morgan
-co ty gadasz!dopiero przyszlysmy!
-Ty mądra bo masz ciemna karnacje a ja na sloncu nie moge byc dlugo bo przypieke raczka!
-Wez przestan!Jak juz nie wyrabiasz to idz na lezak pod parasol i napij sie soczku;D
-Ja nie wiem jak ty wytrzymujesz na tym sloncu tyle???!!!
-a ja tam wiem:)!!
-i na dodatek jarasz sie w kit, a jestesmy tu dopiero 30 min!Tez tak chce!!
-A wez przestan!!Jedni sie jaraja mniej , drudzy wiecej, no!!!!wiem ze ma to cos:p .Hehehe...
-Tey wlasnie widzialas tu jakas wiare wogole??
- no wlanse nie!A ty??
-Też nie !
Przychozi Carla.
-Czesc dziewczynki, moge sie z wami poopalac?
-Pewnie!Niech pani siada:)!-odpowiedzialam
-Dziekuje!A o czym rozmawiacie?
-A zastanawiamy sie wlasnie czemu tu nie ma nikogo w naszym wieku?-powiedziala Morgan
-Tez wlasnie to zauwazylam!Moze przez to ze wy tu jestescie??!!Sama nie wiem...Moze inni sie was wstydza....oni nie lubia jak przyjezdza ktos nowy, a tu kazdy wie wszystko o kazdym!
-Jak przez nas ??!!Co to za ludzie,boja sie nas czy co?!-powiedzialam
-Nie wiem dokladnie o co chodzi!Nie przejmujcie sie!
-Carla?
-Tak?
-A ten...no...wiec...bo...ja chcialam sie zapytac czy Bill i Tom mieszkaja tu gdzies w okolicy?-zapytalam
-Tak,oni mieszkaja po drugiej stronie jakies 2-3 domy na prawo od nas:)
-Serioo?!-krzyknela Morgan
-Tak,tak,ale ja nie wiem co w nich jest takiego,ze wszytskie na nich leca ??
-No nie wiem,dla mnie Tom jest słodki i z tego co slyszalam,mamy taki sam styl bycia:)-odpowiedzialam
-No,a Bill ma w sobie to cos...no wiecie o co chodzi :)poprostu stworzony 4 me -powiedziala Morgan
-Dzisiejsza młodzież :)tyle sie tu o nich mowi,a szczegolnie o tym co wyprawia Tom !
-wiem,że się "źle" zachowuje ale jeszcze mnie nie poznal !-powiedzialam
-Nie obraz sie Lauren,ale on moim zdaniem juz taki bedzie i to nie jest zalezne od dziewczyny!!
-... zawsze mozna miec nadzieje...-dodala Morgan
-Napewno znajdziesz kogos lepszego od Toma!Przeciez jeste ładna!
-Wcale nie!!!A w ogole to po co my o nim mowimy skoro go nie znam!!??-powiedzialam zla
-jestes bardzo ladna!!zobaczysz znajdziesz kogos!!
-zgadzam sie!!!-dodala Morgan
-Morgan!!Wiesz co!!-powiedzialam wkurzona
Bylam wsciekla po tym co uslyszalam!!Poslzam sobie bo juz nie moglam tego sluchac!!!Zdziwilo mnie to co powiedziala Morgan o Tomie!!!Jak mogła !!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:38    Temat postu:

ODC 5 )



Po tym co mi powiedziała Morgan byłam na nią bardzo zła. Przecież nie musiała mnie dobijać! Mogłabym jej powiedzieć to samo! Wiem, że nie będzie tak jakbym chciała, ale to mnie totalnie rozbiło
-Lauren no weź się nie gniewaj! - powiedziała Morgan
-Wiesz co, Ty to się nie do mnie nie odzywaj!
-Wiesz, że nie chciałam żeby tak wyszło!
-Nie chciałaś?! Taa jasne! Gdybyś nie chciała to byś tego nie powiedziała nie sądzisz?!
-No wymknęło mi się! Wiesz, że nie chciałam! Nie obrażaj się! Lepiej chodźmy na podboje
-No dobra! Mam nadzieję, że mówisz serio!
-Znasz mnie dobrze i wiesz, że mówię prawdę! Only truth
-Hehe, ja myślę To gdzie chcesz iść?
-Nie wiem, czekaj, Carla?! - zawołała Morgan
-Tak?!
-Znasz może jakieś fajne miejsce, gdzie mogłybyśmy pójść? Może jakaś plaża?
-Pewnie! Jakiej 20 minut drogi stąd samochodem jest plaża! Jak chcecie to was podwiozę?
-No co Ty na to Lauren? Idziemy?
-Ok. wygrałaś, To dalej przebieramy się i jadymy
10 minut później...
-Dalej Lauren co się tak pindrzysz:P?
-No już idę!
-Dalej cho zobacz jaką fajną bryką pojedziemy!
-Idę, ja tej, ale wypas!
-Wiem, John ją odnowił i teraz przyzwoicie wygląda - powiedziałą Carla
-Przyzwoicie? Wygląda super ! Gdybyś zobaczyła samochody w Polsce to byś się złapała za głowę! - powiedziałam
-No u nas to masakra - dodała Morgan
-To wsiadajcie! Jedziemy!
W samochodzie słuchałyśmy radia i tańczyłyśmy na siedząco żeby było wesoło
-No to jesteśmy na miejscu! Będziecie wiedzieć jak wrócić, czy mam po was przyjechać?
-Nie trzeba! Damy radę! Najwyżej kogoś zapytamy o drogę! - powiedziała Morgan
-W końcu musimy się zapoznawać z okolicą! - powiedziałam
-Dobra! Liczę na was! Pa, bawcie się dobrze!
-Dziękujemy! Do widzenia!
-Carla to spoko babka nie ? - zapytałam
-No pewnie! Gdyby moja mama taka była
-Hehe, moja też, chodź idziemy!
-Patrz ile tam wiary!!! - powiedziała Morgan
-Co tam się dzieje?! - zapytałam
-No nie wiem...może sprawdzimy? - zaproponowała Morgan
-No to co stoisz?! Idziemy!
-Dobra!
Gdy dopchałyśmy się na miejsce okazało się, że jest pokaz strojów bikini! Postanowiłyśmy sobie popatrzeć! Nagle większość ludzi pobiegła w inne miejsce! Spojrzałyśmy na siebie zdziwione.
-Patrz tam! - krzyknęła Morgan
-Na co? Gdzie? - odpowiedziałam
-No nie widzisz tej fryzury?!
-Jakiej fryzury? O co chodzi? Nie rozumiem...
-Jak jakiej? Tam jest Bill!! A jak on jest to i Tom też! I Gustav i Georg może też!?
-Serio?! Gdzie?! - zapytałam
-No tam!!! Patrz!!! Tą fryzure poznam wszędzie!
-Serio? No to idziemy! - powiedziałam
-Poszłabym, ale zobacz ile tam jest lasek!
-No tak racja i do tego, jakich lasek!
-Ale wiesz co? Tak przejść możemy! Pchać się nie musimy! Tylko tak zerknąć!- powiedziałam
-Ok.! Dobry pomysł! - powiedziała Morgan
-Ale te laski się rzucają!
-No jak głupie - Tej patrz kto tam biegnie!
-Jak kto Tom i Bill !
-Niby do nas?
-NO chyba tak! - powiedziałam obracając się za siebie
-Chyba uciekają przed fankami!
-Też bym tak zrobiła!
-Co robimy?
-Nie wiem!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:42    Temat postu:

ODC 6 )

Nagle...
-Cześć dziewczyny! - powiedział Tom
-Cześć! - odpowiedziałyśmy zdumione
-Pomożecie nam? Prosimy! - zapytał Tom
- Ale jak ??? - zapytałam
-Powiedzcie tym wszystkim laskom, że jesteście naszymi dziewczynami, żeby dały nam spokój! Plisss???!!! - powiedział Bill
-No ok., ale która czyja? - zapytała Morgan
-Nie ważne! Pomożecie? - zapytał Tom
-Jasne - odpowiedziałam - Czemu nie ? Morgan ?
-Ja się zgadzam
Fanki się zbiegły i się rzucały.W końcu się wkurzyłam.
-Może już starczy?Może dacie nam pobyc z naszymi chlpakami???-powiedziałam
-??????-odpowiedź fanek
-No wlasnie !!!!!Mamy prawo być sami!!-dodała Morgan
Fankom się to nie spodobało i nie dawały za wygraną.Musiałam zrobić coś bardzo wiarygodnego. Pomyślałam...hmmmm...poszłam do Toma i się do niego przytuliłam.On wiedział o co chodzi.Wiec mnie objął. Gdy Bill zobaczył co zrobiłam , bez wahania sam podszedł do Morgan i przytulił ja mocno:D.Fanki się gapily jak nie wiem na kogo. To nie poskutkowalo. Więc musiałam posunąc się dalej. Nie mogłam liczyc na Morgan bo ona jest zbyt nie śmiała i by nie zrobiła nic wiecej. Podeszłam do Toma i chwyciłam go za tyłeczek (oj tak:D).
-Przepraszam ale muszę...-powiedziałam do niego patrzac mu prosto w oczy.(było mi troche głupio)
On tylko się spojrzał, zdenerwowałam się przez chwile bo nie wiedziałam co sobie o mnie pomyśli!!Ale jak pomagac to wiarygodnie!!Pomyślalam, raz się zyje i pocałowałam go jak najlepiej umiem. Myslalam ze stanie się inaczej, ale on odwzajemnił mój (szczery, nieudawany) pocałunek. Trochę mnie zatkało ale tylko mu pomagałam . Zdziwiło mnie tez to , że chwycił mnie , tam gdzie ja jego:D(oby tak dalej:P).Gdy go całowałam , a on mnie to czulam się jak w niebie:D. Nagle mnie podniósł i posadzil na murek który był za nami i wciąż calował.Nie zauważyłam , że wszystkie fanki się zmyly to udawałam dalej . Objelam go nogami włożyłam rece za koszule:D a on calował mnie po szyji:D(ciekawe czy udawał). Nagle ...
-Mhmhmmm- powiedziala zdziwiona Morgan
-No co???!!!-powiedzialam
-Możecie już skonczyc:), nikogo już tu nie ma:)
-Aha... no tak, racja, nie zauważyłem- powiedzial Tom
-Zaszaleliście trochę.?????-powiedzial zszokowany Bill
-No co, boshe, mialo być wiarygodnie to było!!!!!(przynajmniej się starałam)-powiedzialam wkurzona
-Było i to jak:D swietnie się spisałaś-powiedziala Morgan która była ze mna!
-Patrz na to z innej stron, a nie z tej która widziałas przed chwila!!!-powiedzialam
-Tak,tak, nie mówie tego ze zlością tylko sobie żartuje-powiedziala Morgan z uśmiechem
-No i o to chodzi:D(moja szkoła)-odpowiedzialam
-dobra dziewczyny nie kłoćcie się !!!-powiedzial zmieszany Bill
-Było super mi się podaobalo-powiedzial Tom
-Jak chodzi o calowanie i o te sprawy to Tobie zawsze się podoba:P;D-powiedzial Bill z uśmiechem
-A tak właściwie to jestem Lauren a wy???.Bo nawet nie mielismy okazji się poznac.
-Tom
-Bill
-Morgan, milo mi was poznać osobiście:)
-Nam również!!-odpowiedział Bill
-Tylko sory , ze przez taka głupotę!!!Mam nadzieję , ze nie sprawilo wam to problemu!!!-powiedzial Tom
-Nie gniewacie się chyba ???-zapytał Bill
-Nie no cos Ty!!!!Ja się nie gniewam!!!. Na was nigdy!!A Ty Morgan gniewasz się na chłopców??? - zapytałam
-Nie!!!!Skądże!!!!Pewnie , ze nie!!!
-To super!!!Ale mówicie powaznie???-zapytał Bill
-No tak!!!Serio, serio!!!!-powiedziala Morgan
-No to może w ramach podziękowania, pojdziecie z nami na lody albo na ciacho????-zaproponowal Tom
-Jasne!!!Z chęcia !!!Na co macie ochotę???-zapytałam
-Mi to wszystko jedno sama wybierz!!!-powiedziala Morgan
-Oki!!!!To może na shake'a???-zapytalam
-No może być!!-stwierdzila Morgan. To idziecie???
-No i po co się pytasz???.Pewnie ze idę nie śmiałabym odmowic - powiedzialam
-Swietnie!!!!To chodźmy!!!-powiedzial Bill
Morgan i Bill poszli przodem.
-Tom???-zawolalam
-Tak???-zapytał
-Swietnie całujesz skarbie
-Heh, wiem, dzieki, ty tez niezle
-Sory ,ze tak ostro na samym początku ale poniosło mnie troche
-Nie ma problemu!!!Przecież to sam chciałem żebyś mi pomogła!!
-No wie male tak mi głupio!!!
-Naprawdę nic się nie stalo!!!Może to kiedyś powtorzymy???
-Może kiedys???Kto wie...-powiedziałam
-No a jak już jesteśmy temacie to ty masz baarrdzzooo sprawne ręce-stwierdził Tom
-Ahh wiem, duzo osob mi to mowi:P !!! ale ty tez widze lubisz pościskać????
-Lubię , lubię!!! Ale tu nie o to chodzi, liczy się to co się ściska a nie jak
-Hehe, powiem Ci, że mi się podobało to co było chwilę temu - powiedziałam zawstydzona (troszeczkę)
-Mi też-...- powiedział Tom
-Dobra, dobra nie rozczulaj się! Dołączmy się do Billa i Morgan.
Gdy ja gadałam z Tomem to Morgan i Bill też nie tracili czasu .W międzyczasie:
-Właścwie to skąd jesteście? - zapytał Bill
-Z Polski. Przyjechałyśmy w ramach wymiany
-Ooo!!! TO jesteście pierwszymi Polkami, które poznaliśmy razem z Tomem
-NO kiedyś musi być ten pierwszy raz !!!
-A gdzie teraz mieszkacie?
-O ile się nie mylę to w domu nr 39 !
- To super bo my w 44 Ciekawe, że nie widzieliśmy się wcześniej.
-Widocznie tak miało być.Cieszę się że was poznałam.W Polsce się tyle o was mówi. Nawet dziewczyny piszą o was opowiadania
-Nie żartuj sobie! Mówisz poważnie??
-No pewnie Nie wiecie co się tam dzieje przez was
-Głupio mi o tym gadać. Może zmieńmy temat??
-Nie chodziło o to żeby Ci było niezręcznie.
-Nie o to chodzi!!! Nie martw się!!! Ale nie lubię rozmawiać o tym co robią nasze fanki w towarzystwie dziewczyny!!! Szczególnie przy takiej ślicznej (i wtedy Bill spojrzał się na Morgan, aż zaniemówiła na chwile)
-Nie mów mi że jestem śliczna bo i tak nie uwierzę !!!
-Mówię serio!!! Powaga!!! Naprawde jesteś ładna zresztą jak większość Polek i ten ... no ...bardzomisiępodobasz...- powiedział Bill jednym tchem
-Na samym początku się tak nie mówi, bo potem może się Tobie znudzić i wpadniesz!!!
-Wiem co mówię!!! Jak nie wierzysz to się jeszcze przekonasz!!! - powiedział Bill
-Wyczuję moment w którym będę pewna że nie kłamiesz i zobaczymy co z tego będzie
-Tak będzie najlepiej :
-Ok. ( na koniec oczywiście Bill przytulił Morgan )
-A wy co tak z tyłu idziecie idziecie ? - zapytał Bill
-Nie chcieliśmy wam przeszkadzać - krzyknął Tom
-A my wam - odpowiedziała Morgan
-Haha... już idziemy - powiedziałam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:43    Temat postu:

ODC 7 )


W kawiarni na shake'u
-Dobra dziewczyny to jakie chcecie te shake'i ?-zapytał Bill
-Więc tak ja proszę waniliowego!Morgan pewnie też bo wie, że Ty takie pijesz:D - powiedziałam do Billa
-Hehe skąd wiedziałaś ?-zapytała Morgan
-Widzę po Twoichy oczkach moja droga !-odpowiedziałam
-A skąd wiecie, że Bill lubi waniliowe shake'i ?(nie wiem jak to sie pisze )-zapytał Tom
-Wiesz...czytało się gazety....-odpowiedziałam
-Ahh no tak mogłem się domyślić - odpowiedział Tom
-To tak 2 shake'i waniliowe dla dziewczyn, a Ty Tom co pijesz ? -zapytał Bill
-Ja standardowo proszę Red Bulla - odpowiedział Tom
-Dobra to 2 shake'i i 2 Red Bulle To zaraz wracam-powiedział Bill idąc kupić towar
-Szkoda, że nie mają tu czegoś mocniejszego - powiedziałam
-Co Lauren Ty pijesz ?-zapytał zdziwiony Tom
-A no popijało się na imprezkach...wiesz...
-Trochę..nie wierz jej to alkoholiczka - powiedziała Morgan żartobliwie
-No weź...ja?!A Ty święta nie jesteś
-Hahaha...to dobrze - powiedział Tom
Przyszedł Bill (wielki comeback )
-No wreszcie - powiedział Tom
-Sorry, była kolejka !
-Siadaj już i pogadaj z nami a nie się włóczysz - powiedział Tom (śmiejąc się)
-No już już spokojnie - odpowiedział Bill
-No to powiedzcie mi chłopcy czy jak was gonią fanki to zawsze podbiegacie do dziewczyn o prosicie je o "pomoc"?-zapytała Morgan
-Nie!To był nasz pierwszy raz...-powiedział skrępowany Bill
-Nawet nie wiem jak to się stało !-powiedział Tom
-Jak nie wiesz ?!Pewnie, że jak widzi się dwie piękne laski to oczywiście, że trzeba je poprosić o "pomoc"-powiedział Bill
-Tak racja, ale tak czy owak i tak bym zagadał Znasz mnie
-No tak , fakt
-Musiałem Ci pomóc bo sam byś się nie odważył i nie podszedł !-powiedział Tom jak zawsze żartując
-Taa!!!Ja się boje podchodzić do dziewczyn , ale Ty się do nich kleisz !Ale ja się nie boję podchodzić do dziewczyn to kłamstwo nie wierzcie mu !
-Hahaha...-Tom zaczął się śmiać
-A wiesz, że dziewczyny są z Polski?-zapytał Bill
-Nie żartuj ! Serio?!
-No - powiedziała Morgan (uśmiechając się)
-I co fajnie jest w Polsce?-zapytał Tom
-Fajnie, ale trochę nudno!-odpowiedziałam
-Czyli tu u nas jest wam lepiej?-zapytał Bill
-No pewnie :0 - odpowiedziała Morgan- i jeszcze z wami -dodała
-Lepiej być nie mogło - powiedziałam
-To jest nam bardzo miło -powiedział Tom
-Będziecie musieli kiedyś przyjechać do Polski:)-powiedziała Morgan
-Tak tak!-odpowiedział Bill-napewno przyjedziemy (ciekawe kiedy ???)
Albo do was, albo jeszcze lepiej z wami - zasugerował Tom-znaczy każdy ze swoją -dodał szczerząc żeby
-Haha...napewno z nami !-zażartowałam
-Skończyliście już ? Wychodzimy?-zapytał Bill
-Ok!Ja już skończyłam!-powiedziałam
-Ja też - powiedziała Morgan
-No to ja nie mam wyjścia ! Też skończyłem - powiedział Tom
-Było fajnie, ale niestety trzeba było już iść.Po drodze do domu opowiadaliśmy sobie kawały i śmieszne historie z naszego życia.Tom i Bill też ujawniali nam swoje tajemnice .Byłam zdziwiona bo nie sądziłam, że tak się przed nami otworzą.Fajnie, że nam zaufali i traktowali nas jako koleżanki (tylko narazie ).Okazało się, że są inni niżopisują ich w gazetach.Są bardzo wyluzowani, sympatyczni i nie zawsze myślą o muzyce i koncertach .Myślałam, że będą zajęci i cały czas będą grać.Ucieszyło mnie to:).Fajnie, że lubią zawierać nowe znajomości (i to z nami ).Bardzo zbliżyłam się do Toma, a Morgan do Billa.Od razu było widać, że coś nas łączy i mamy o czym gadać.Ja z Tomem bardziej się zbliżyliśmy bo dawaliśmy czadu na murku:D.Dla mnie najważniejsze jest pierwsze wrażenie.Sądze, że dla Morgan też.Ona taka nieśmiała jest teraz, a co mówiła przed wyjazdem:P.Była taka odważn a teraz co:D?.Chyba będe musiała ją troche podszkolić.Jak się uczyć to od mistrza .Bardzo jestem ciekawa, czy to co mówił Tom,było prawdą, czy było to tylko po to by miał jeszcze jedną zdobycz na swoim koncie...Tom wydaje się być szczery, ale nie wiem czy nie udaje,żebym myślała o nim jak najlepiej i dała się złapać w jego pułapkę.W końcu Tom jest mistrzem w kłamaniu.Sama nie wiem co myśleć.Wydaje mi się, że oni coś knują.Może to być jakiś zakład czy coś,ale mam nadzieję że się mylę.Robiło się już ciemno i późno.Trochę przesadziłyśmy, że tak długo chodziłyśmy po dworze nie zawiadamiając Johna i Carli.Jest świetnie, ale trzeba w końcu iść do domu, spać (nyny:D).Też nie chce by ten dzień się skończył.Wogóle nie myślałam,że takie coś może mnie spotkać.To jets dopiero coś.Morgan też trochę zatkało, ale widziałam że jej się podoba i dobrze się bawi:).Bardzo mnie to cieszy.Morgan pewnie cieszy że ja jestem szczęśliwa.Trochę to skomplikowane, ale to prawda.Chłopcy postanowili odprowadzić nas do domu.Fajnie, że tak nas polubili .Kiedy przyszliśmy pod same drzwi powiedziałam chłopakom, że zaraz do nich zejdziemy i żeby zostali na dole i na nas czekali.Weszłyśmy na chwilę do domu, zostawiłyśmy nasze rzeczy, powiedziałyśmy że wszytsko jest ok i że wychodzimy do ogrodu pogadać troche z chłopakami.Na szczęście, gdy wyszłyśmy to chłopcy na nas czekali.Było to dla nas ważne, bo gdyby poszli to oznaczałoby to, że im nie zależy i mają nas gdzieś.To był dla nas pierwszy dowód, że jak narazie mówią nam prawdę.Poszliśmy do ogrodu na huśtawki .Obok huśtawek był jeszcze basen:D.Były tylko dwie huśtawki więc odstąpiliśmy je Billowi i Morgan (słodkiej parze ), a my poszliśmy nad basen:).Widziałam, że Morgan świetnie się bawi z Billem więc byłam pewna, że sobie poradzi i że nie muszę o nią martwić .W końcu to duża dziewczynka:D.Pomyślałam sobie, że przyjemnie by było pomoczyć sobie nóżki w basenie.No i tak zrobiłam:D.Tom poszedł w moje ślady:D.
-Właśnie a gdzie jest Gustav i Georg?-zapytałam
-U nas ich nie ma!Są u siebie domach:Niedługo powinni przyjechać!Czemu pytasz?
-A tak z ciekawości:)A co jesteś zazdrosny?
-Szczerze to jestem!Nie mógłybym być nie zazdrosny o Ciebie!
W tym momencie Tom spojrzał na mnie takim słodkim wzrokiem.Zauważyłam to i odwróciłam się w jego stronę.Głupio mi troche było bo nikt mi jeszcze nie mówił takich rzeczy.Po jego oczach było widac że nie kłamie.Tak sie we mnie wpatrywał że poczułam sie przez chwile jak zakręcona.Wpatrując się we mnie zaczął się zbliżać do mojej twarzy.Nie wiem jak to się stało ale jego wargi znalazły się tuż obok moich.Ostatni raz na mnie spojrzał, a potem zaczął namiętnie całować.Oddałam mu te pocałunki bo Tom zawsze mi się podobał.Jego pocałunki są tak niewinne i delikatne że aż brak mi słow, a jego usta takie miękkie i smaczne:D.Gdy się całowaliśmu to usiadłam Tomowi na kolanach, żeby było bardziej sexy.Powoli zaczął wkładać ręce za koszulkę.Wtedy poczułam dreszczyk:D.Nagle nie miałam na sobie bluzki...Nie wiem jak to mogło się stać?Pomyślałam sobie że fajnie by było popływać sobie wieczorem w basenie razem z Tomem oczywiście:D.Zdjęłam spódniczkę i wskoczyłam do basenu (oczywiście miałam na sobie strój kąpielowy,proszę bez skojarzeń ).Powiedziałam do Toma, żeby też wskoczył bo woda jest idealna.Tom rozebrał się do swoich sexy kąpielówek i wskoczył do mnie .Gdy dopłynęliśmy do siebie Tom objął mnie, uniósł mnie do góry i powiedział że mam piękne oczy.Uśmiechnęłam się do niego i podziękowałam mu dajać całusa w usteck:D.Nagle usłyszałam głos Morgan i Billa.Zaczęli gadać że nas porypało (ładnie to tak:P), że siedzimy w basenie.Powiedziałam, żeby do nas dołączyli.Morgan nie miała nic przeciwko, Bill nie chciał wskoczyć do basenu bo bał się o swoją fryzure.Morgan wciągnęła go do basenu.Dobrze że Bill umie pływać.Nie był na nią zły bo to była tylko zabawa.Po chwili do nas dołaczyli.Zaczęliśmy się pryskać wodą i nurkować.Topiliśmy się, żeby było śmieszniej.Robiliśmy konkurs kto najdłużej wytrzyma pod wodą.Ja pokazywałam moje umiejętności,zaczęłam robić stójkę, a Morgan robiła przewroty w tył i przód.Chłopaki odpinali nam kostiumy a my nie pozostawałyśmy im dłużne i próbowałyśmy ściagnąć im sexy boxerki:D.Bill i Morgan przełamali pierwsze lody i zaczęli się całować pod wodą.U nas był to standard (mam na myśli Tomai mnie )więc robiliśmy inne rzeczy.Chłopcy nas dotykali i przytulali.Stali się bardziej odważni i chcieli czegoś więcej.Nie daliśmy im wszytskieog na raz.Nie jesteśmy pierwszymi lepszymi!Fryzura Billa się nieco zmieniła.Wyglądał smiesznie ale przynajmniej było nam wesoło.Ujezdżaliśmy Dzikiego Dżo (jakby co to materac o takiej nazwie ).Graliśmy w piłkę i goniliśmy sie pod wodą.Było super.Świetnie się bawiliśmy.Dla mnie bomba, dla Morgan pewnie też.To był wieczór nie do zapomnienia.(ale jeszcze się nie skończył)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:43    Temat postu:

ODC 8 )


Po zdarzeniach w basenie czułam że coś z tego będzie. Oczywiście mogłam się myslić, ale czas pokaże . Bill i Morgan nie robili nic złego jak na razie . Traktowali się jak przyjaciele. Właściwie to ja nie wiem co mu się stalo bo on przecież szuka dziewczyny na stałe! Nie rozumiem chłopaka. Myślałam że po zabawach w basenie cos miedzy nimi iskrzy! No ale może Bill się tylko ukrywa . Dajmy mu troche czasu . Tom chyba nie traktował mnie poważnie. Było mi trochę głupio ale miałam troche satysfakcji, że mogłam go poznać osobiście i przeżyć kilka wspaniałych i intymnych chwil:D. Wiem że Morgan chciałaby być z Billem, no ale co ja mogę zrobić. Ona pewnie wie, że mi bardzo zależy na Tomie. Pomijam już jego wcześniejsze zachowanie. Po wyjściu z basenu.
-Ja nie mogę, nie wierzę, że to zrobiłam! – powiedziała do siebie zdziwiona Morgan
-Ja też! Normalnie nie robię tak szalonych rzeczy - powiedział Bill
-A mi się podobało i chętnie bym to powtórzyła – powiedziałam
-Widzicie dziewczyny jak na nas działacie – powiedział zadowolony Tom
-Hehe…nie mów mi takich rzeczy Tom, bo się w sobie zamknę – powiedziałam
-No popatrz! Od kiedy to się zawstydzasz?! – zapytał Tom
-A widzisz! Jeszcze mnie dobrze nie znasz - odpowiedziałam
-No to się już niedługo zmieni słońce – odpowiedział Tom
-Mam nadzieję - odpowiedziałam
-No dobra! Dosyć tego dobrego! – powiedział Bill
-Bez wyznań proszę ! – dodała Morgan
-No ok., a wy co tak nic nie mówicie, tylko stoicie i się na nas gapicie ? – powiedziałam
-Właśnie! Powinniście „zajmować się sobą” – powiedział Tom
-Wy już się o nas nie martwcie . Damy sobie radę  - powiedziała Morgan
-Która godzina !? – zapytałam Toma
-Nie wiem! Czy to ważne ?! Straciłem poczucie czasu! – odpowiedział Tom
-Właśnie, chyba powinnyśmy wracać do domu?! – zapytała Morgan
-Wiem - odpowiedziałam smutna
-Wiecie co , a może nie ? – zapytał Bill
-Co ? Co masz na myśli? – zapytała Morgan
-Wiecie…no…możecie przyjść do nas jak chcecie ? – zapytał Tom
-Ej no dobry pomysł…Morgan zgadzasz się ? – zapytałam ładnie ze słodkimi oczkami
-Hmmm…A co z Carlą? Zgodzi się ? – zapytała Morgan
-E tam…na pewno się zgodzi . Cos tam się wymyśli – powiedziałam
-Ale pytanie do Billa czy on też chce żebyśmy zostały u was na noc ? –zapytałam Billa
-Przepraszam zamyśliłem się…pewnie że się zgadzam - odpowiedział Bill
Poszłyśmy na chwilę do domu i zapytałyśmy Carlę czy mogłybyśmy iść do Billa i Toma. Na początku Carla nie chciała się zgodzić, ale pociemniałam, że jest impreza bo Gustav i Georg przyjechali. W końcu dała się namówić. Chłopcy czekali na dole.
-Co tak długo? Chodźcie już! – powiedział Tom
-Czekaj muszę się przebrać ! – odpowiedziałam
-Dajcie nam 5 minut – dodała Morgan
-No przecież nie musicie się przebierać! – krzyknął Bill
-Właśnie, przecież do nas jest tylko kilka kroków! – dodał Tom
Zatrzymałam się na schodach i pomyślałam że mają rację. Przecież w dzień jest gorąco a w nocy będziemy w domu. Zawołałam Morgan i powiedziałam jej że ma sobie dać spokój z szukaniem ciuchów. Morgan przyznała mi rację i stanęła obok mnie na schodach. Spojrzałyśmy na siebie i przytakiwałyśmy. W końcu przybiłyśmy sobie piątkę na ten sam tok myslenia.
-No co tak stoicie ? Chodźcie do nas ! – powiedział Bill
-No sorty…musiałyśmy się nacieszyc się z okazji że po raz pierwszy od dłuższego czasu się ze sobą zgodziłyśmy! – powiedziała Morgan
-Hehe…no chodźcie już bo Gustav i Georg czekają  - powiedział Tom
-No już już – odpowiedziałam
W końcu chłopcy doczekali się nas na dole. Pożegnałyśmy się z Karlą i wyszłyśmy. Jon życzył nam dobrej zabawy. W drodze do domu bliźniaków…
-Zimno mi - powiedziałam
-No mi też! To wszystko przez ten basen…-dodała Morgan
Gdy powiedziałam że mi zimno to Tom podszedł i objął mnie lewą reką. Wtuliłam się w niego bo było mi naprawde zimno, a poza tym kto by nie chciał być obejmowanym przez sexownego Toma .Kiedy Morgan powiedziała, że jest jej też zimno to Bill dał jej swoją skórzaną kurtkę i położył rękę na ramieniu Morgan. Morgan tez skorzystała i objęła Billa. Wtedy zrobiło się romantycznie, a na dodatek była jeszcze pełnia.
-Patrzcie pełnia! – krzyknęła nagle Morgan
-No! Pamiętam, że ostatnia pełnią ktorą widziałyśmy była ta w Polsce i gadałyśmy sobie! – powiedziałam z uśmiechem (a o czym gadałyśmy to możecie się domyślać bo ja wam nie powiem )
-No to jest nasza pierwsza pełnia, więc może pomyślmy wspólnie jakieś życzenie! Powinno się spełnić! – powiedział Bill (ale nie ostatnia )
-Ok. Nie wierzę w takie coś, ale ten moment jest wyjątkowy, więc się zgadzam – powiedziałam z uśmiechem .
-Ok. To teraz liczę od 5! 5, 4, 3, 2, 1…
Wszyscy wspólnie pomyśleli życzenie.
-O czy myśleliście? – zapytał Tom
-Ode mnie nic nie wyciągniecie – powiedziałam
-Ode mnie też - powiedziała Morgan
-I ode mnie również - powiedział Bill
Gdy doszliśmy do drzwi, nagle ktoś nam otworzył a nawet nie pukaliśmy. (chociaż i tak byśmy nie musieli ). Okazało się że to Georg. Od razu się uśmiechnęłam. Właściwie to nikt nam nie mówił, że Georg i Gustav już przyjechali. A co do tej imprezki to nic nie wiedziałam, że oni już SA, tak jakoś wyszło. To miała być ściema:). No ale cóż . Tom i Bill uśmiechnęli się szeroko. Zaczęli się serdecznie witać z Georgiem i Gustavem.
-Mieliście nas zawiadomić kiedy przyjedziecie! – powiedział Bill
-Chcieliśmy wam zrobić niespodziankę! Wiem że za nami tęsknicie ! – powiedział Georg
-Mieliśmy zrobic imprezę ale nie starczyło nam czasu żeby wszystkich obdzwonić – powiedział Gustav uśmiechając się do nas
-Ahhh…szkoda bo bym chętnie potańczył – powiedział uśmiechniety Tom
-Jak chcecie to możemy zrobić taka probe dla dziewczyn ? – zasugerował Georg
-Oooo super Fajnie by było . – powiedziała Morgan
-No możemy zrobic wyjątek - powiedział Tom
-Czemu nie? – powiedział Bill
-To dziewczyny poczujcie się jak u siebie w domu A tak wogóle to się przedstawię Jestem Gustav
-A no właśnie nawet nam was nie przedstawili Jestem Lauren . Miło mi
-Morgan ! Mi też miło jest Cię pozać Gustawie
-Georg
-Lauren
-Morgan
-No to widzę, że sami się sobie przedstawiliście ? – zapytał Tom troche zły bo widział że wpatruję się w Gustawa. Patrzyłam się bo w telewizji i chciałam się przypatrzeć, bo taka okazja już się może nie powtórzyć, trzeba korzystać (W Georgia też się wpatrywałam no bo w końcu zobaczyłam go po raz w życiu na żywo, a ja tak mam że się na wszystkich gapię ).
-A no bo wy o nas zapomnieliście ! To się sami poznaliśmy – powiedział Georg
-Na was liczyć ! Samemu trzeba sobie radić ! – powiedział Gustav wyciągając do Toma język
-A jakie piosenki nam zaśpiewasz Bill ? – zapytała Morgan
-A jakie chcesz skarbie ? – zapytał Bill słodko patrząc się na Morgan i puszczając jej oczko
-No nie wiem… a ile mogę sobie zażyczyć? – zapytała Morgan
-No nie wiem...może dwie bo już późno i sąsiedzi będą narzekać – powiedział Tom
-To ja poproszę o „Rette mich” a drugą wybierze Lauren
-Co Lauren ? – zapytałam z ciekawością
-No właśnie mówiłam Billowi że możesz wybrać piosenkę którą zaraz zaśpiewa! Ja jedną już wybrałąm – powiedziałą Morgan
-Jaką? – zapytałam
-„Rette mich” oczywiście – powiedziała Morgan
-No to może…hmmm…Schrei! O tak! – stwierdziłam
-Ok.! To dalej chłopaki gramy! – krzyknął Bill
-Chwila a co gramy?! – zapytał Tom
-„Schrei” i „Rette mich” ! – Bill, ja i Morgan krzyknęliśmy razem
-Sam to wybrałeś ? – zapytał Georg
-Nie to prośba dziewczyn - powiedział Bill
-Rozumiem - powiedział Georg lekko się uśmiechając
-Dobra już możemy grać! – krzyknął Gucio
-Ok. idę! – oznajmił Bill
-Ale super ! – powiedziałam do siebie cicho
-Grają tylko dla nas ! – powiedziałą Morgan

Chłopcu zaczęli grać, a Bill śpiewać. Byłam wyluzowana więc zaczęłam tańczyć, skakać i szaleć, aż mi ręcznik spadł . Dawałam czadu w stroju bikini. Tego jeszcze nie robiłam .Morgan tańczyła tak normalnie, ale gdy zobaczyła mnie w akcji to się przyłączyłaSmile. Śpiewałyśmy najgłośniej jak umiałyśmy. Świetnie się bawiłyśmy. Gdy „Schrei” dobiegło końca przyszedł czas na kawałek „Rette mich”. Wtedy zrobiło się spokojniej. Mogłyśmy odpocząc po wariacjach przy „Schrei”. Tom usiadł na krześle i zaczął grać. Uwielbiam tą pozycje siedzącą Toma. Tom tak słodko wtedy wygląda . Rozpływam się wtedy . Morgan uwielbia patrzeć gdy Bill śpiewa ten kawałek. Wtedy jej zdaniem wygląda sexy (chociaż jej zdaniem zawsze wygląda sexy ). Ja się rozpływam jak widzę Toma a ona jak widzi Billa. To jest słodkie. Gdy Bill skończył śpiewać a chłopaki grać Morgan podeszła do Billa i pogratulowała mu dając buziaka w policzek. Bill spojrzał na nią i mocno przytulił. Wiedział już co Morgan do niego czuje. No trudno było tego nie zauważyć. Bill pewnie bał się tego ale teraz jest już pewien co do uczuć Morgan. Mam nadzieję że w końcu posuną się troche dalej . Gdy Tom odłożył swoją gitarę mogłam już do niego podejść . Pocałowałam go . Tom był zmęczony. Nie dziwię mu się bo było już późno a oni jeszcze grali, a to jest męczące. Postanowiłam dać mu trochę odpocząc i poszłam wziąć prysznic. Morgan siedziała Billowi na kolanach, a on trzymał ją mocno i wpatrywał się w nią. Z jego twarzy nie schodził uśmiech. Tak się w nia zapatrzył że czuł się zahipnotyzowany. Jakby nie widział nic innego poza nią i cały świat się wokół niej kręcił. Nagle Morgan wstała i powiedziała że chce iść spać bo jest wykończona. Bill również powstał i chwycił Morgan za rękę, idąc w strone schodów szeroko się uśmiechając. Zaprowadził ją do swojego pokoju i zaproponował żeby Morgan spała z nim. Ona oczywiście się zgodziła . Bill zrobił pierwszy krok. Dotknął jej twarzy, przysunął się do niej i delikatnie ją pocałował. Morgan odwzajemniła pocałunek i objęła Billa najmocniej jak umiała. Potem położyli się obok siebie i poszli spać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:44    Temat postu:

ODC 9 )




Gdy ja brałam prysznic, nagle ktoś wszedł. Poczułam tylko oddech na twarzy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Toma w bokserkach który się we mnie wpatrywał. Nagle zaczął mnie całować. Po chwili rozwiązał mi górną część od stroju. Kazałam mu przestać! Nie byłam jeszcze gotowa a w ogóle to znaliśmy się zbyt krótko! Szybko wyszłam z łazienki. Byłam oburzona!
-Oszalałeś?! – zapytałam
-Ale… - odpowiedział Tom
-Co ale?! Co Ty sobie myślisz, że jestem dziwką?!
-Przepraszam ale myślałem…
-Nie jestem TĄ za którą mnie bierzesz !
-Daj mi wytłumaczyć!
-Ty już lepiej nic nie tłumacz!
-Proszę Cię…
-Co chcesz tłumaczyć?! Wszystko jest już jasne! Każdą dziewczynę traktujesz jak dziwkę i nastepną w kolejce do łóżka!
-Chciałem zobaczyc czy jesteś inna czy taka jak tamte?!
-Nie wiem co w Tobie jest takiego, że myślisz tylko o jednym!!!
Tom próbował wytłumaczyc mi wszystko. Nie spodziewałam się tego. Głupia byłam, że wmawiałam sobie że jest inny! Idiotka ze mnie! Szybko pobiegłam przed siebie! Okazało się że trafiłam do pokoju Toma. Chciałam wyjść ale on mnie zatrzymał. Odsunęłam się od niego bo nie chciałam aby mnie dotykał nawet za rękę. Miałam tego dość.Za kogo on się uważa!
-Poczekaj! Daj mi wyjaśnić!
-Nie ma czego wyjaśniać! Już Ci mówiłam!
-Nie miało tak być!
-Wszystko zaplanowałeś wcześniej! Najpierw mnie w sobie rozkochać, wykorzystać a potem zostawić i mieć mnie gdzieś!
-Nie!!! Zrozum proszę!!! Poniosło mnie rozumiesz!!!
-Co tu rozumieć! Chodziło o sex i tylko wyłącznie o to!!! I nie wmawiaj że nie !!!
-Posłuchaj! Daj mi dojśc do słowa!

Chwila ciszy…

-Nie miało tak być! Poniosło mnie! Sam nie wiem jak to się stało! Nie chciałem Cię wykorzystać! W ogóle mi to na myśl nie przyszło! Po prostu mi się podobasz i mnie pociągasz! Sam nie umiem wyjaśnić mojego zachowania! Jeszcze nigdy nie czułem czegoś takiego jak do Ciebie! Nie wiem co mam powiedzieć żebyś mi uwierzyła! Co zrobić żebyś mi wybaczyła?! Naprawdę nie chcę Cię skrzywdzić! Żadnej dziewczyny nie traktuje jak zabawkę! To tak wygląda ale nie jest! Postaraj się mnie zrozumieć! Błagam…skarbie…?

Zrobiło mi się przykro a łzy same mi leciały. Wiedziałam już że kocham Toma, ale on o tym nie wiedział i nie miałam zamiaru mu na razie nic mówić. Wtedy podszedł do mnie i przytulił. Odepchnęłam go ale cos we mnie nie kazało mi tego robić! Stanęłam się wpatrując się w niego i ocierałam łzy. Potem opuściłam ręce a Tom podszedł i mnie przytulił po raz drugi. Nie miałam już sił na nic. Też go objęłam.

-Przepraszam za moje zachowanie!
-Nie to ja przepraszam…też za moje! – powiedziałam
-Nie chciałem żeby tak wyszło!
-Rozumiem i wybaczam!
-Nie płacz już!
-Przepraszam! Jestem histeryczką! Przesadzam!
-Nie przestań! Uspokój się już! Wszystko jest już dobrze! Już nic nie robię! Jestem przy Tobie!
-Przepraszam… - mówiłam płacząc – chciałam mu powiedzieć że go kocham ale było jeszcze za wcześnie i pora była nieodpowiednia na takie poważne wyznania. Dusiłam to w sobie ale nie mogłam mu na razie powiedzieć!
-Ok., już jest wszystko dobrze.

Tom cały czas mnie obejmował. Nie zauważyłam nawet jak zasnęłam a on położył się obok i mnie przytulił do siebie. Spaliśmy tak do pewnego czasu…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:45    Temat postu:

ODC 10 )




W nocy nie mogłam spać. Chodziłam w kółko i zastanawiałam się nad tym wszystkim co wczoraj miało miejsce. Wiedziałam że Tom rano mnie zapyta. Nie wiedziałam co mam robić. Nie powiem o tym Morgan bo na pewno przyłożyłaby Tomowi a nie chciałabym aby wszystko się przeze mnie popsuło. Miałam wielki dylemat a jeszcze większy gdy patrzyłam jak Tom słodko śpi. Tak niewinnie wygląda i ma taką słodką minę. Nie wiem co ja mu powiem rano ? Zależy mi na nim ale tak nie może być co ja jestem obiektem do macania?! Wiem już co mu powiem ale to rano a teraz idę spać. Weszłam do łóżka cicho żeby nie obudzić słodko śpiącego Toma. Wszystko zrobiłam tak jak było na początku żeby nie zauważył że wstawałam bo by się wypytywał a nie chciałam się wykręcać czy coś. Kiedy już zasnęłam ponownie to śniło mi się że stało się coś złego. Jednak gdy obudziłam się na chwilę już o tym zapomniałam… W międzyczasie Tom leżał na lewym boku i patrzył się jak śpię. Chyba obawiał się mojej decyzji. (wszystkiego się sowie niech się chłopak nie zamartwia) Kiedy tak leżał a ja sobie spałam to zaczął głaskać po twarzy i ramieniu. (oczywiście ja nic o tym nie wiedziałam bo spałam ). Nagle poczułam że cos mnie gigla więc się przewróciłam na lewy bok (tyłem do Toma) i otworzyłam na chwilę oczy. Ono tym nie wiedział bo starałam się to ukryć i udawałam że śpię dalej. Tomowi nie chciało się już widocznie spać więc wyszedł z łóżka. Nie wiedział gdzie iść i co robić więc po cicho zaglądał do każdego pokoju. Myślał że ktoś się obudził. Przecież dopiero była 5 rano. Był niespokojny… Kiedy wszedł do pokoju swojego brata to zobaczył go i Morgan śpiących w objęciach . Mieli na twarzy szerokie uśmiechy. Tom tylko zaśmiał się cicho, wyszedł, zamknął drzwi i zszedł na dół do kuchni. Nie wiedziałam gdzie on poszedł. Myślałam że wyszedł z domu. Postanowiłam wstać bo i tak nie mogłam już zasnąć. Wygramoliłam się w końcu. Było mi trochę chłodno więc postanowiłam sobie pożyczyć od Toma jakąś bluzkę czy coś, bo swoich rzeczy nie wzięłam. Doszłam do szafy i ją otworzyłam. Zobaczyłam pełno bluzek, aż dostałam oczopląsu. Wzięłam sobie jedną, tą która mi się najbardziej podobała i założyłam ją. Po chwili podeszłam do okna i usiadłam na parapet i patrzyłam na okolice. Mogłam jeszcze pomyśleć i wszystko sobie poukładać w mojej głowie. Gdy tak siedziałam to nagle zza domu naprzeciwko wyszły jakieś dziewczyny i się gapiły na dom bliźniaków. Pewnie myślały, że akurat do nich wyjdą. Nie wiem czy mnie widziały ale nie obchodziło mnie to. Było mi wszystko jedno. Wkurzały mnie te laski więc wstałam i wyjrzałam. One chyba mnie zauważyły, bo zaczęły coś gadać i pokazywać palcami. Wkurzyłam się bardziej, pokazałam im środkowy palec i zasłoniłam okno. Niespodziewanie wszedł Tom. Zaszedł mnie od tyłu, objął wokół bioder i pocałował w policzek.

-Cześć skarbie – powiedział Tom
-Cześć
-Obudziłem Cię? Bo już jesteś na nogach…
-Nie, już mi się nie chciało spać więc wstałam 
-Widzę, że masz moją bluzkę ?
-A pozwoliłam sobie pożyczyć…mogę ?
-No jasne  Ślicznie w niej wyglądasz, lepiej ode mnie 
-Dzięki – powiedziałam całując Toma lekko w usta
-Czemu tak właściwie zasłoniłaś okno, przecież nie świeci jeszcze słońce ?
-Nie wiem… tak jakoś…

Tom podszedł do okna i odsłonił je. Popatrzył chwilę i się na mnie spojrzał. Chciałam sprawdzić czy te dziewczyny jeszcze są więc podeszłam na chwilę do okna. Na szczęście ich nie było. Tom objął mnie ponownie i tak staliśmy chwilę przy oknie, wtuleni w siebie. Nagle ujrzałam kogoś za drzewem, ten ktoś miał coś w ręku… Okazało się, że to jakiś fotograf. Zaczął nam robić zdjęcia. Na początku nie wiedziałam że on tam stał i pstrykał fotki!

-O boshe…! – krzyknęłam zdegustowana
-Oni tak zawsze! Nie dają nam spokoju!
-Wiesz co teraz będzie?! – zapytałam Toma
-Nie wiem… a co ma być?! -zapytał zdezorientowany Tom
-Będą o nas gadać! I na pewno powiedzą, że jestem kolejną na Twoim koncie!
-Czemu?!
-Nie widzisz! Ty bez koszulki, a ja w koszulce ale w Twojej! Rozumiesz teraz o co mi chodzi?!
-Nie tego by nie zrobili! Nie mają dowodów!
-No mam nadzieje! Ale oni są nieobliczalni!
-A Ty co taka jesteś dzisiaj? – zapytał Tom spoglądając w moja strone
-Nie wiem tak jakos…- powiedziałam odwracając twarz w inną stronę
-O co Ci chodzi? O wczoraj?!
-Wiem! Pamiętam! Ale nie o to chodzi!
-Tak a o co ? Pokaż się!
Spojrzałam na niego…
-Co ?
-Kłamiesz chodzi o wczoraj! Mówiłem że żałuję, przepraszam!
-Przestań! Chcesz wiedzieć o co chodzi?! To proszę! Tak o wczoraj! – powiedziałam wytrącona z równowagi
-Wiedziałem! Co mam zrobić żebys przestała o tom myśleć?! – zapytał wściekły Tom
-W sumie chodzi bardziej o to czy to się jeszcze powtórzy?! Rozumiesz?!
-Nie powtórzy się! Obiecuję!
-I ja mam wierzyć Ci na słowo?! – zapytałam krzycząc na Toma wychodząc z pokoju
-A co mam zrobić! Ile można do Ciebie mówić?! Czy Ty w ogóle mnie słuchasz?! Wiesz o czym mówię?! Chcesz się kłócić?! – krzyczał na mnie wściekły Tom
-Nie jesteś dziewczyną i nie wiesz jak to jest !
-Znowu zaczynasz?!

Nagle nadbiegła Morgan a za nią Bill. Po kilku sekundach przybiegł Georg Geogr. Za nim Gustav.

-Co się tu dzieje?! – zapytał oburzony Bill
-Co wy robicie?! – zapytała również oburzona Morgan
-Nie wtrącajcie się, proszę! – powiedziałam spokojnie
-Załatwimy to między sobą! – dodał Tom
-Wiesz co… Nie podoba mi się to jak mnie traktujesz! Pamiętaj że to co teraz się dzieje to Twoja wina! – powiedziałam do Toma zwalając cała winę na niego. Nie kontrolowałam swoich słow.
-Ale co się dzieje?! – zapytała zdziwiona Morgan
-Nie wtrącaj się do cholery! Nie Twoja sprawa! – krzyczał Tom
-Nie krzycz na nią! Co Ty sobie myślisz?! – krzyknęłam
-Mam dość! Rozumiesz! Mam dość! – powiedział na maxa wściekły Tom, chwytając mnie za obie rece i mnie potrząsając. Kazałam mu przestać.

-To boli! Puść! - powiedziałam

Nie puścił więc się wyrwałam i uderzyłam go w twarz rozcinając mu policzek. Tom wkurzony podniósł na mnie rękę ale w pewnym momencie się powstrzymał. Nie wiedziałam że za mną są schody. Cofnęłam się szybko. Nagle moja noga się podwinęła i tylko czułam jak upadam. Przeturlałam się po schodach kilka razy. Na dodatek jeszcze uderzyłam plecami o ścianę. Poczułam tylko jak coś we mnie strzyknęło. Pomyślałam że mam coś złamane. Bolało jak cholera więc zwijałam się z bólu.

-Jezu Lauren! Co Ty zrobiłeś! – powiedziała roztrzęsiona Morgan do Toma

Tom widząc to całe zdarzenie zaniemówił na chwilę po czym szybko zbiegł na dół do mnie żeby mi pomóc. Bill, Gustav i Georg patrzyli z niedowierzaniem na to co się stało.

-Bill nie stój tak! Dzwoń po karetkę! – krzyknęła Morgan zbiegając po schodach

Nie wiedziałam co się dzieje. Kręciło mi się w głowie. Zemdlałam bo tak mnie bolało. Gdy karetka przyjechała to szybko mnie do niej zanieśli. Morgan jechała w niej razem ze mną. Georg miał prawo jazdy więc szybko odpalił samochód i powiedział chłopakom żeby wsiadali. Chłopcy jechali za karetką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:45    Temat postu:

ODC 11 )



-Boże jak ona umrze to ja sobie tego nie wybaczę! – powiedział zmartwiony i roztrzęsiony Tom
-Nie wiem o co poszło ale z tego co widziałem to o coś poważnego! – powiedział Georg patrząc w lewo
-To był wypadek! – powiedział Bill do Toma pocieszając go
-To nie była Twoja wina! – powiedział Gustav odwracając się do przyjaciela
-Moja wina! Nie chciałem żeby to się stało! Jak ona zginie to się załamię! Zacznę pić i ćpać! Kocham ją! – powiedział Tom ze łzami w oczach
-Nie zginie! Przestań tak myśleć! – pocieszał Bill swojego brata

Na nieszczęście gdy chłopcy wysiadali to na około nich stało pełno reporterów. Chłopcy zakrywali kamery a jak robiona im zdjęcia to zasłaniali twarze. Bill szukał Morgan na zewnątrz. Potem postanowił wejść do szpitala. W końcu znalazł Morgan i ją przytulił bo była cała zdenerwowana i miała łzy w oczach.

-Wiesz już coś?! Co jej jest?! – zapytał Tom podchodząc do Morgan
-Nie wiem! Wzięli ją na salę i tylko tyle wiem! – powiedziała Morgan z ironią
-Ale ona żyje?! –zapytał ponownie Tom
-Mam nadzieje ale jak już to na pewno nie dzięki Tobie! Jak mogłeś przecież ona nic Ci nie zrobiła! Zresztą czego ja się mogłam po Tobie spodziewać! Wiedziałam że tak to się skończy! Prędzej czy później! – powiedziała wściekła jak nigdy Morgan
-Nie chciałem! Dobrze o tym wiesz! Nie wiem jak to się mogło stać!
-Nie obwiniaj go Morgan! – powiedział Bill stając w obronie brata
-Przecież widziałaś jak to było! – powiedział Georg
-To nie była jego wina! – dodał Gustav
-Jak nie wiesz jak to się mogło stać!? Gdzie Ty miałeś oczy?! Żartujesz sobie ze mnie!? Jakoś nie mam nastroju do żartów! Jesteś żałosny!!! – powiedziała zapłakana Morgan

Reporterzy pchali się do środka ale ochrona szpitala nie miała zamiaru ich wpuszczać. Wiedzą co się stanie jak wejdą do środka. Nagle przyszedł lekarz…

-I jak ona się czuje? – zapytał zmartwiony Tom
-Wyjdzie z tego? – zapytała Morgan ocierając łzy
-Tak wyjdzie z tego! Nie ma się czym martwić! Jej stan już się ustabilizował!
-Co jej jest? – zapytał ponownie Tom
-Ma złamany obojczyk i jest troche poobijana ale wszystko będzie dobrze, zapewniam! Powiedzcie mi tylko co się stało bo musze to zapisać w kartotece.
-Spadła ze schodów- powiedział Bill
-Dziękuję
-Możemy do niej wejść?
-Tak ale tylko jedna osoba nie wszyscy na raz i tylko na chwile. Pacjentka musi odpoczywać.
-Dobrze dziękujemy bardzo – powiedział Gustav
-Nie ma sprawy to moja praca
-Dobra to ja wejdę pierwsza ok. ?! – powiedziała Morgan
-Ok. poczekamy na Ciebie – odpowiedział Bill

Tom był trochę spokojniejszy. Widac było że się martwi. Nie wiedział co teraz mu powie Lauren i co dalej z nimi będzie. Siedział cicho i rozmyślał. Morgan w końcu znalazła pokój w którym leżałam .

-Cześć – powiedziała Morgan lekko się uśmiechając
-No cześć – odpowiedziałam
-Jak się czujesz?
-A niezbyt dobrze, strasznie boli
-Wyobrażam sobie…
-Jesteś sama?
-Nie wszyscy czekają na korytarzu!
-Tom też ?? – zapytałam
-No tka on się strasznie martwi o Ciebie i chce wejść jako drugi !
-Nie chce go widzieć!!!
-Dlaczego? On się zamartwia na śmierć!
-Proszę nie pytaj…
-Co on Ci zrobił? Lauren!
-Po prostu nie mam ochoty z nim rozmawiać!
-Coś się stało wiem to! Powiedz mi możesz zaufać!
-Nie teraz proszę…
-Dobra jak chcesz. Jak poczujesz się lepiej to pogadamy o tym ok. ?
-Pewnie jak stąd wyjdę
-Który jest złamany? – zapytała Morgan
-Lewy
-Auu…dobra to ja już idę, odpocznij sobie
-Już czemu?
-Bo masz odpoczywać a nie urządzać sobie pogaduchy
-Morgan a mam coś na twarzy bo tak bardzo boli?
-No masz dużego siniaka koło oka.
-Boli
-Wiem, dobra już idę.
-Ok. ale nie pozwól żeby Tom tu wszedł ok. ?
-No postaram się! Trzymaj się jutro wpadnę
-Ok. dzięki
-Nie ma sprawy w końcu jesteś dla mnie jak siostra
-Ja myślę
-No to papa
-No papa i pozdrów wszystkich

Morgan wyszła. Chciałam zobaczyć Toma, ale postanowiłam, że będzie lepiej jak się na razie nie będziemy spotykać. Morgan wróciła do reszty i powiedziała, że wszystko jest w porządku. Powiedziała Tomowi, że nie chcę go widzieć. Tom się wkurzył i kopnął w krzesło, które stało obok. Było mu przykro, ale tak będzie lepiej dla nas obojga. Bill, Gustav i Georg próbowali go powstrzymać. Uspokoił się na chwilę. Wszyscy postanowili wsiąść do samochodu i pojechać do domu. Gdy wychodzili ze szpitala to mnóstwo reporterów biegało koło nich i pstrykało zdjęcia. Tom się wkurzył, wziął jednemu aparat i roztrzaskał o ziemię. Rzucił się na niego z pięściami i chciał go uderzyć. Na szczęście chłopcy szybko zareagowali i go powstrzymali. W końcu wsiedli do auta i odjechali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:46    Temat postu:

ODC 12 )



Gdy dojechali na miejsce to znowu zobaczyli znów masę ludzi robiących im zdjęcia. Wszyscy jak najszybciej udali się w stronę domu i weszli do środka. Tom wchodził jako ostatni i trzasnął drzwiami. Poszedł na górę i zamknął się w pokoju.

-Czy to koniec? – zapytał Bill Morgan
-Jaki koniec? – odpowiedziała
-Między nim a Lauren ? – zapytał ponownie Bill
-Nie wiem chyba tak…
-Żal mi go trochę, zakochał się… - wyznał smutny Bill
-Widzę mi też, ale nic nie możemy zrobić…
-W takim stanie jeszcze go nie widziałem…
-No co ja mogę to jej decyzja!
-Muszę coś zrobić to mój brat!
-Wiem rozumiem Cię ale nic nie zrobisz! To jest ich życie i my nie powinniśmy się w nie wtrącać!
-Wiem ale nie mogę patrzeć jak on cierpi!
-Nie tylko on cierpi! Lauren pewnie też, znam ją!
-Chcesz coś do picia skarbie ? – zapytał Bill zmieniając temat
-Jasne…skarbie? – zapytała Morgan odpowiadając
-No co a nie mogę tak mówić
-Możesz
-Dobra to teraz Cię o coś zapytam!
-No o co ?
-Chciałabyś być moją dziewczyną ? – zapytał onieśmielony Bill

Morgan zaświeciły się oczka.

-Jasne, że tak! – krzyknęła ucieszona Morgan
-Serio?! – zapytał Bill z niedowierzaniem
-Tak serio! Przy Tobie czuję się bezpiecznie
-Ja przy Tobie też – wyznał Bill

Morgan ze szczęścia rzuciła się na Billa i uściskała mocno. Bill też się bardzo ucieszył. Morgan bez wahania pocałowała Billa. On odwzajemnił pocałunek, bo czuł, że jest szczery. Morgan zawsze marzyła o tym aby być z Billem. Nareszcie jej marzenie się spełniło. Nie chciała by Bill ją zostawił po kilku dniach, ale pomyślała, że Bill nie jest taki. On szuka poważnego związku. Morgan zresztą też. W ogóle to oni są dla siebie stworzeni . Dogadują się świetnie w każdej sytuacji. Traktują się nie tylko jak dziewczyna i chłopak, ale także jak przyjaciele. Morgan i Bill siedzieli na kanapie i pili soczek. Nagle Morgan włączyła TV. Zaczęła skakać po programach (tak wszystkie były po niemiecku ). Nagle zatrzymała się na RTL – u i zobaczyła zdjęcia Toma i moje. Była zdziwiona bo nie wiedziała o co chodzi. Pokazali zdjęcia Toma bez koszulki i moje w jego koszulce.

-To niemożliwe!- krzyknęła Morgan
-Zrobili to?! – zapytał Bill
-Nie, nie, nie, Lauren by tego nie zrobiła tak od razu, znam ją!

Po tych fotkach pokazali moje jedno zdjęcie, które najprawdopodobniej zrobili wtedy kiedy ich nie widziałam. Na zdjęciu było widać jak pokazuje środkowy palec.

-Kiedy to było? – zapytał zdziwiony Bill
-Nie mam pojęcia!
-A może pokłócili się o to ?!
-Właśnie może?! Mam nadzieję, że Lauren tego nie ogląda!
-Oby bo mogłoby jej się pogorszyć!

Zaraz po tym „fajnym” reportażu pojawił się następny, gdzie pokazali karetkę i oskarżali Toma o to co się stało. Bill i Morgan nie wiedzieli, że Tom stał za nimi i wszystko widział. Tom się wkurzył i wyszedł przed dom.

-Odwalcie się już do cholery! Pieprzeni reporteży! – powiedział głośno Tom do reporterów
-Tom przestań! – powiedział do niego Bill ciągnąc go za rękę
-Nie warto! – dodała Morgan pomagając Billowi
-Nie macie już co robić k**** ?!
-Tom chodź już! – powiedział Bill wciągając go do domu
-Przestań tym nic nie zdziałasz! – powiedziała Morgan
-Wkurzyłem się – wyznał wściekły Tom
-Wierzę Ci! – powiedział Bill
-Przesadzili trochę! – powiedziała Morgan
-Trochę?! – krzyknął Tom
-Dobra dużo przesadzili, ale sam jesteś sobie winien!
-Tak nic nie zyskasz! – dodał Bill
-Uspokój się ! – krzyknęła Morgan
-Jak mam być spokojny do cholery skoro oni cały czas tu są i nas filmują?! A Lauren jest w szpitalu a ja nie mogę jej zobaczyć?! Pomyśl trochę zanim coś powiesz!!! – powiedział bardzo wkurzony Tom
-Dobra Tom już starczy! – dodał Bill
-Mam Cię w dupie, uważaj do kogo mówisz! Na miejscu Lauren już dawno bym Cię zostawiła i ani bym się nie obejrzała! Jesteś dla mnie żałosny! Lauren zasługuje na kogoś lepszego niż Ty!
-Wali mnie to będę robił to co mi się podoba! Mam to gdzieś! – powiedział Tom i wyszedł

Morgan i Bill wybiegli za nim, ale nie zdążyli dobiec do niego, bo otoczyło ich stado reporterów. Szybko wrócili do domu. Tom wziął auto i odjechał, nie mówiąc dokąd.

-Żeby nie zrobił jakiegoś głupstwa! A umie prowadzić samochód?– zapytała Morgan
-No, tak wiesz umie, ale nie jeździł w długie trasy, tylko tak przed domem!
-Żeby mu się nic nie stało… Ta cała sytuacja mnie przerasta! - dodała Morgan
-Mnie też… - wyznał Bill
-Mam dosyć!
-Wiem ja też! Niech to się już wreszcie skończy!

Morgan i Bill zostali w domu i martwili się o mnie i o Toma. Nie mogli nic zrobic. Byli bezradni. Nagle znowu zobaczyli w TV Toma jak przeklina do kamery.

-Nie, teraz to już przesadzili na maxa! – powiedziała Morgan bardzo wkurzona
-Boże! Oni nie mają już co robić, tylko czekają, aż coś się stanie! – powiedział zły Bill
-Tego już za wiele!
-Wyłącz TV, bo się wkurzę i tam wyjdę!

Morgan wyłączyła TV i usiadła. Bill chodził w kółko i myślał nad wszystkim. Cała ta sytuacja była chora i dziwna szczególnie dla Morgan, która nie wiedziała co ma o tym wszystkim myśleć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:47    Temat postu:

ODC 13 )




Tom podjechał tylko kawałek. Zatrzymał się, bo nie wiedział co ma robić. Siedział w samochodzie i walił w kierownicę. Wyładowywał na niej swoje negatywne emocje i złość, którą w sobie dusił. Chciał z jednej strony jechać do Lauren, ale nie chciał pogorszyć jej stanu. Wszystko mu się mieszało. Miał tylko w głowie Lauren , zdjęcia w telewizji i to co będzie z ich związkiem. Postanowił, że pojedzie do Lauren, pomimo tego, że ona nie chce go widzieć. Chciał ją przeprosić i wszystko wytłumaczyć. Wiedział, że to może być koniec, ale walczył do końca i nie miał zamiaru się poddać. Zapalił samochód nacisnął pedał gazu i pojechał w stronę szpitala.
Niestety w pokoju nie miałam TV więc było mi strasznie nudno. Mogliby zrobić dla mnie wyjątek, przynajmniej na chwilę zapomniałabym o wszystkim. Przez ten głupi obojczyk nie mogę się ruszać. Boli w kit. Czuje się jak dziecko, bo jak chce coś wypić, albo zjeść to muszą mi wszystko przynosić. Sama chciałabym trochę pochodzić po szpitalu i pozwiedzać, a nie tylko tak leżeć i się nudzić. Dobrze, że mam złamany lewy obojczyk, a nie prawy, bo musieliby mnie karmić, a wtedy nie wiem co bym zrobiła . Na dodatek przez to szpitalne żarcie przytyję, to po pierwsze, a po drugie to w ogóle nie jest żarcie tylko jakaś pasza dla koni czy coś - mówiłam sobie w myślach, cały czas narzekając. Zadzwoniłam do Morgan ze szpitalnego telefonu (po długim namyśle ).

-Halo? - Morgan odebrała
-Siemka Morgan to ja
-Lauren?
-No, a któżby inny
-Sorki, ale nie poznałam Cię!
-No spoko, nic się nie stało!
-Jak się czujesz? Lepiej Ci już?
-No dobrze, tylko jeszcze trochę boli i nie mogę wychodzić z łóżka, bo nie mam siły wstać, a poza tym nudzi mi się, a nawet nie dali mi TV
-Wiesz co...może przyjedziemy do Ciebie tak za dwie godzinki? Chcesz? Tak będzie lepiej bo musisz odpocząć i my w ogóle też...
-No pewnie, jeszcze pytasz ! Opowiesz mi co się dzieje i pogadamy sobie troszkę....
-No to super
-Przynajmniej będę miała co robić
-To tak za dwie godzinki jesteśmy u Ciebie razem z Billem.
-Ok., a przywieziesz mi moją komórkę, to sobie chociaż pogram?
-Jasne, jak znajdę to nie ma problemu
-Dzięki...Morgan, a Tom co z nim?
-Wiesz co...moim zdaniem źle zrobiłaś! On przez to wszystko już nie wie co ma ze sobą robić! Cały czas jest wściekły i szaleje! Nie wiem co zaszło między wami, ale on cierpi!
Żal mi go, chociaż nie dogaduje się z nim zbyt dobrze...
-Nawet nie wiesz...
-Boże Lauren, co on Ci zrobił?!
-Wiesz co to może wydać się głupie, ale on chciał to zrobić, a ja... sama nie wiem..... - powiedziałam smutna
-Co za świnia! Zmusił Cię?! Zrobiłaś to?!
-Nie! Właśnie nie i to wszystko chyba przez to....Ja nie wiem....myślałam, że on jest inny...Jaka ja byłam głupia.....Teraz nie wiem co mam robić, a moje zachowanie wobec niego nie wiem skąd się bierze...!
-Nie wiem co mam Ci powiedzieć...! Nie będę Ci mówiła co masz robić! Sama musisz sobie z tym poradzić! Wiem, że dasz radę! Naprawdę nie umiem Ci pomóc...
-Wiem...rozumiem...też masz swoje sprawy...dobra skończmy już temat...nieważne
-Po raz pierwszy jest mi przykro, że nie potrafię Ci pomóc - powiedziała zawiedziona Morgan
-No ok., nic się nie stało. Sama muszę to załatwić!
-Naprawdę jest mi głupio, bo teraz najbardziej potrzebujesz mojej pomocy!
-Nie no weź przestań! Serio dam sobie radę! - powiedziałam z lekkim uśmiechem
-Ale...no...ok....starałam się i wiedz, że zawsze możesz na mnie liczyć! Zawsze będę Cię wspierać i pamiętaj, że mi możesz powiedzieć o wszystkim!
-Wiem, nie musisz mi tego mówić J Ale tym razem to sama muszę się z tym uporać.
-Sorki, że tak wyszło...
-Przestań już! Za dwie godziny się widzimy i nie zapomnij o moim telefonie J
-Obiecuję J To trzymaj się cieplutko...
-No Ty też, papa

Odłożyłam słuchawkę. Byłam smutna i chciało mi się płakać. Udawałam przed Morgan, że wszystko jest w porządku, ale ona na pewno wie, że jest mi źle, tylko nie chce mnie wypytywać. Postanowiłam, że już więcej nie wyleję przez Toma żadnej łzy. Chcąc zapomnieć o nim postanowiłam, że zadzwonię do dziewczyn z Polski. Dawno z nimi nie gadałam. Ciekawe co u nich słychać... Wykręciłam numer do Lisy, bo tylko jej znałam na pamięć.

-Halo? - Lisa podniosła słuchawkę
-No witam Cię - powiedziałam śmiejąc się do słuchawki
-Lauren to Ty czy tylko mi się wydaje ?
-No a kto ?
-Widzisz już nie pamiętam Twojego głosu L Tak dawno nie gadałyśmy...
-Wybacz, ale tyle się wydarzyło, że nawet nie myślałam żeby dzwonić do kogoś...
-Cos się stało, że masz taki smutny głos...?
-Nawet nie wiesz ile...
-Nie strasz mnie dziewczyno! Mów co się dzieje!
-To długa historia...nie na telefon...i nie chce mi się o tym gadać...Właściwie to chciałam zapytać, czy nie mogłybyście do nas przyjechać na kilka dni? - szybko zmieniłam temat
-Super! Zapytam dziewczyny...czekaj...

Lisa zapytała dziewczyny, a te nie mogły mi odmówić i się zgodziły J. Przez słuchawkę słyszałam jak Jen krzyczała, że chce do Gucia . Martina nie chciała sama zostać w Polsce więc przyłączyła się do reszty dziewczyn.

-No przyjedziemy, ale to niedługo, bo trzeba wszystko załatwić. Wiesz o co chodzi ?
-No pewnie, że wiem
-A teraz co robisz ?
-Teraz to rozmawiam z Tobą J ale poważnie to umieram z nudów i z bólu - wyznałam
-Jak to? Co się stało? Nie rozumiem...
-A no bywa...spadłam ze schodów i się trochę połamałam...
-Jak to się stało...?
-Za długo by opowiadać...
-Jezu no powiedz, nie ukrywaj tego przed nami! My też się o was martwimy...!

Opowiedziałam Lisie wszystko od początku. Jak się wszystko zaczęło i w ogóle. Lisa nie odzywała się tylko słuchała z niedowierzaniem. Nie chciała mi wierzyć. Musiałam jej tłumaczyć i przekonywać ją, że to prawda. Podałam jej adres naszego domu i na wypadek gdyby mnie nie wypisali, adres szpitala, w którym przebywam. Prosiłam ją żeby uściskała Jen i Martinę i żeby powiedziała mojej mamie, że nic mi nie jest i że wszystko jest w porządku, a wakacje najlepsze w moim życiu. Lisa obiecała, że wszystko przekaże. Słyszałam jak Jen krzyczała, że nas wszystkich pozdrawia i, że nie może się doczekać kiedy do nas przyjedzie. Lisa współczuła mi bo wie jak mi na tym wszystkim zależało L. Przekazałam jej też, że gadałam z Guciem i Georgiem i że Jen musi poderwać Gustava, bo jak na razie jest samotny, tak jak Georg . Pożegnałam się z wszystkimi po kolei i odłożyłam słuchawkę. Gdy tak pomyślałam o tej całej sytuacji to zrobiło mi się strasznie smutno i zaczęłam płakać. Musiałam wyrzucić to wszystko z siebie, bo już nie mogłam tak dłużej! Położyłam głowę na poduszce i przykryłam się kołdrą. Nie mogłam opanować łez. Byłam zmęczona i słaba więc nawet nie wiem kiedy zasnęłam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:47    Temat postu:

ODC 14 )



Pół godziny później...

Tom podjechał pod szpital, ale nie wysiadł z samochodu. Cały czas się zastanawiał czy iść, czy nie iść. Myślał co mi powiedzieć i o czym ze mną porozmawiać. W końcu wysiadł i wszedł do środka. Chciał się cofnąć, ale podeszła do niego salowa i zapytała kogo szuka. Powiedział, że Lauren Johnson (no ale mam fajne nazwisko ). Salowa sprawdziła w komputerze w którym pokoju leżę (ale do rymu ) i zaprowadziła Toma pod same drzwi. U mnie był lekarz i sprawdzał stan mojej ręki. Mogłam już nią trochę poruszać, bo dali mi jakieś leki przeciwbólowe. Lekarz pomógł mi wstać i patrzył jak się poruszam. Było lepiej, ale wciąż nie mogłam wykonywać normalnych ruchów ręką, bo strasznie bolało, gdy unosiłam ją do góry. Najgorsze było wstawanie. Czułam jakby zawiesili mi ciężki kamień, który ciągnie mnie do łóżka. Było ciężko ze wstawaniem, ale musiałam dać radę, bo chciałam wyjść do domu. Lekarz powiedział, że widzi znaczną poprawę i że mogę dzisiaj wieczorem iść do domku, ale jakby coś było nie tak to mam dzwonić a w najgorszym wypadku przyjechać. Fajnie, że już dzisiaj będę mogła wyjść. Dobrze, że Morgan i Bill przyjeżdżają to przynajmniej pojadę z nimi. Cieszę się, że mogę już chodzić, bo teraz będę miała co robić. Lekarz wyszedł, bo musiał sprawdzić stan zdrowia innych pacjentów. Postanowiłam pochodzić po szpitalu i pozwiedzać. Natknęłam się niechcący na dziewczynkę, która miała jakieś 8 lat. Uśmiechnęła się do mnie, a ja do niej.

-Co Ci jest? - zapytała nieśmiało
-A nic takiego, tylko mam chorą rękę J - powiedziałam z uśmiechem
-Boli? - zapytała ponownie
-Nie, teraz już nie
-Jak masz na imię?
-Lauren a Ty ?
-Samantha J
-Ile masz lat Samantha?
-7,a Ty ? (byłam blisko )
-15
-Pobawisz się ze mną, w puzzle ?
-Jasne to prowadź

Samantha chwyciła mnie za rękę i zaprowadziła swojego pokoju. Była śliczną, miłą i słodką dziewczynką. Gdy na nią patrzyłam to humor mi się od razu poprawił. Na chwilę zapomniałam o problemach. Samantha cały czas się śmiała i mnie rozbawiała. Minęło trochę czasu, może jakieś 15 minut, a ułożyłyśmy całe puzzle. Nagle ktoś stanął w drzwiach. Samantha pokazała palcem w tamtą stronę. Obróciłam się, a tam stał Tom. Cały czas się nam przyglądał. Był uśmiechnięty i patrzył na nas. Gdy go zobaczyłam to uśmiech zniknął z moje twarzy. Mój główny problem powrócił. Samantha popatrzyła na mnie i zapytała czy znam tego chłopaka, który stał w drzwiach. Odpowiedziałam, że tak. Wtedy Sam wyciągnęła Bravo i pokazała mi fotkę Toma. Zapytała czy to ten sam chłopak ze zdjęcia. Była fanką Tokio Hotel. Odpowiedziałam, że znam, chociaż chciałam skłamać, ale nie zrobiłabym jej tego. Sam dała mi długopis i poprosiła, żebym ja poprosiła Toma o autograf. Nie chciałam tego robić, Nie chciałam patrzeć na niego, a szczególnie w jego brązowe, piękne oczy do których mam słabość. Podeszłam do niego, bo czego się nie robi dla młodych fanek, a na dodatek słodkich i nie rzucających się na chłopaków.

-Podpiszesz? - zapytałam Toma trzymając w ręku długopis a w drugiej Bravo. Nie chciałam na niego patrzeć więc wpatrywałam się w dół. Tom chwycił moja twarz i powiedział
-Nawet już na mnie nie spojrzysz?
-Nie mam ochoty...podpiszesz? - zapytałam ponownie
-Podpiszę... dla Ciebie wszystko!
-To nie dla mnie tylko dla Sam
-Tak wiem ale Ty prosisz

Tom podpisał gazetkę dla Sam i do niej podszedł. Oddał jej Bravo, pogłaskał po głowie i uściskał. Sam się zawstydziła. Świeciły jej się oczka, bo spotkała chłopaka z zespołu Tokio Hotel, który tak lubiła. Gdy Tom już odszedł od Sam, to ja do niej podeszłam i zapytałam

-Jesteś zadowolona:)?
-Tak Dziękuję - powiedziała Sam rzucając mi się na szyję. Uśmiechnęłam się tylko.
-No to ja już idę, bo muszę z kimś pogadać ok. ?
-Ok., a wrócisz jeszcze?
-Nie wiem skarbie. Dzisiaj wychodzę, ale na pewno jak będę mogła to Cię odwiedzę i znowu się pobawimy dobrze?
-Dopse
-To papa słonko, trzymaj się!
-Papa - powiedziała Sam kiwając nam i trzymając palec w buzi. Uśmiechnęłam się szeroko i też jej pokiwałam. Tom też jej pokiwał. Sam wpatrywała się w Toma, aż zrobiłam się zazdrosna

-Co tu robisz? Jak mnie znalazłeś?- zapytałam patrząc w innym kierunku
-Przyszedłem Cię odwiedzić! Ty byś chyba zrobiła to samo na moim miejscu prawda?! Byłem u Ciebie w pokoju, ale Cię nie było. Salowa powiedziała, że jesteś tutaj więc przyszedłem do Ciebie.
-Po co przyszedłeś?
-Jakbyś nie wiedziała i na dodatek głupio pytasz!
-Dobra, proszę bardzo. Porozmawiajmy poważnie, ale na osobności! - krzyknęłam na Toma
-O to mi chodziło! Chcę, żebyś wiedziała co czuję i co mam Ci do powiedzenia!
-Świetnie, bo ja też! Chodź! - powiedziałam ciągnąc Toma za rękę, wchodząc o mojego pokoju

Weszliśmy do pokoju. W końcu spojrzałam na Toma, bo już nie mogłam wytrzymać. Spojrzałam się na niego ze słodkim i błogim wzrokiem, a on patrzył swoimi ślicznymi oczkami w moje (równie śliczne). To spojrzenie przeszyło całe moje ciało, a ja nie mogłam z siebie wydobyć ani jednego słowa. W końcu zapytałam Toma co chce mi powiedzieć, ciągle patrząc mu w oczy. Zaczął się jąkać i w końcu powiedział to co chciał.

-Zrobię tylko jedną rzecz ok.? A potem ocenisz czy to było szczere i powiesz mi to co Ty chciałaś ok.?
-Ooookkk - zaczęłam się jąkać

Tom objął mnie delikatnie i pocałował równie delikatnie jak objął. Czułam, że całuje szczerze i ten pocałunek oddaje wszystko c chciał mi powiedzieć. Oddałam pocałunek tak delikatnie jak tylko umiałam. Oddałam wszystkie uczucia, które we mnie tkwiły. Nie umiałam kłamać patrząc mu w oczy, więc dałam sobie spokój ze złością na Toma i z wszystkimi innymi negatywnymi uczuciami. Wzruszyłam się, a łzy same leciały mi po policzkach.

-Skarbie czemu płaczesz? - zapytał Tom
-Bo to nasz ostatni pocałunek...
-Jak to.... w co Ty grasz??
-Nie chcę by nasz związek wyglądał tak jak kilka dni temu, więc lepiej by było jakbyś już poszedł i gdybyśmy się już więcej nie spotkali - powiedziałam coraz mocniej płacząc
-Dobra...jesteś pewna, że tego chcesz?
-Tak... - powiedziałam niepewnie
-Ok., żebyś nie żałowała! Pytam ostatni raz! Jesteś pewna, że chcesz abym wyszedł i nigdy nie wrócił?
-Tak! Przecież mowie!
-Spójrz mi w oczy i powiedz prosto w twarz!
-Tak! Nie chcę Cię więcej widzieć! - powiedziałam powstrzymując łzy
-Ok...życzę Ci szczęścia w życiu i żebyś nie trafiła na takiego dupka jak ja! - powiedział Tom wychodząc, trzaskając drzwiami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:47    Temat postu:

ODC 15 )


Oparłam się o drzwi i trzymałam na nich rękę. Płakałam jak nigdy dokąd. Pomyślałam: „Boże jaka ja jestem głupia, przecież może być zupełnie inaczej...”. Szybko otworzyłam drzwi, póki nie było za późno.

-Tom! Czekaj! Przepraszam! - krzyczałam najgłośniej jak mogłam - Przepraszam! Tom! Kocham Cię! Czekaj!

Tom się nie odwracał. Zaczęłam biec w jego stronę. Nie potrwało to długo, bo ręka ograniczała moje ruchy. Zatrzymałam się, bo już nie mogłam wytrzymać. Uklęknęłam i ciągle wołałam Toma ze łzami w oczach.

-Tom proszę Cię! Wróć! Błagam! Kocham Cię! - krzyczałam na maxa zdesperowana

Nagle Tom się obrócił i zobaczył mnie na środku korytarza i ludzi którzy się na mnie gapili. Tom szybko zaczął biec w moją stronę. Miałam jeszcze trochę sił więc podniosłam się i ruszyłam ku niemu. Gdy dobiegliśmy do siebie to Tom objął mnie i spojrzał na moją zapłakaną twarz. Spojrzałam na niego...

-Przepraszam! Błagam Cię wybacz mi!
-To ja przepraszam! Dupek ze mnie!

Tom otarł moje łzy, a potem pocałował głęboko i namiętnie. Oddałam mu ten pocałunek, całkowicie oddając się w ręce Toma. Całowaliśmy się jak nigdy. Szliśmy w stronę mojego pokoju. W końcu doszliśmy do niego i zamknęliśmy za sobą drzwi.

-Kocham Cię! - wyznał Tom
-Ja Ciebie też! - powiedziałam patrząc mu w twarz i ponownie pocałowałam. Tom położył mnie na łóżko, uważając na moją rękę, po czym położył się na mnie, całując bez końca. Dotykał moje ciało i pieścił moje udo . W końcu przestaliśmy się całować i położyliśmy się naprzeciwko siebie patrząc sobie w oczy. Byłam zmęczona wszystkimi tymi zdarzeniami. Tom pocałował mnie w nos, objął delikatnie i przysunął się do mnie po czym razem zamknęliśmy oczy. Po chwili oboje zasnęliśmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:48    Temat postu:

ODC 16 )



Obudziłam się. Zaczęłam się rozglądać, bo myślałam, że to sen. Spojrzałam obok, a Toma nie było. Zrobiło mi się smutno i walnęłam głową w poduszkę. Miałam zacząć płakać, gdy nagle wszedł Tom z pizzą w ręku. Od razu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Szybko zerwałam się z łóżka i pobiegłam do Toma. Zaczęłam go przytulać i całować. Cieszyłam się, że to nie był sen. Tom miał zdziwioną minę, bo za bardzo nie wiedział o co mi chodzi...

-O co chodzi? Zrobiłem coś ?
-Nie...nieważne...dobrze, że jesteś tu ze mną...
-Jesteś szalona
-No wiem kiedyś padło mi na głowę i już mi tak zostało - powiedziałam żartobliwie
-Hehehe...moje słońce - Tom lekko mnie pocałował
-Co masz dla mnie ?
-Wiem, że szpitalne jedzenie nie jest zbyt dobre, więc przyniosłem specjalnie dla Ciebie Margharittę (nie wiem dokładnie jak to się pisze )
-Super Uwielbiam ją, dziękuje kochanie

Usiedliśmy sobie i zaczęliśmy wcinać. Siedziałam Tomowi na kolanach, on mnie karmił i ja go również. W międzyczasie w domu Kaulitzów...
Plotki rozchodzą się tak szybko, że nie wiadomo kiedy ktoś coś mówi. W dzienniku już trąbili o tym, że Bill ma dziewczynę i, że Tom zranił inną. Stado fanek dowiedziało się o tym i już wszystkie było koło domu. Było ich tak wiele, że nie można było z niego wyjść. Bill i Morgan mięli mały dylemat...

-Wiesz co Bill, chyba zadzwonię do Lauren i powiem jej, że nie przyjedziemy...zobacz co się tu dzieje...!
-No masz rację...mi to nie robi różnicy, ale Tobie to może zaszkodzić, bo jakaś fanka Ci jeszcze coś zrobi, a tego bym nie zniósł...znasz numer do Lauren?
-Znam...ale ona przecież nie ma przy sobie komórki! A może Tom do niej pojechał, jak myślisz?
-Nie wiem...możliwe...wiesz co to ja do niego zadzwonię...spróbować można
-Oby był...błagam, żeby był, bo Lauren będzie przykro jak jej nie powiem, że nas nie będzie...

Bill dzwoni...

-Halo - Tom odbiera telefon
-Tom gdzie jesteś ?
-Z Lauren. A czemu...coś się stało?
-A to dobrze, tak myśleliśmy Nic się nie stało, tylko mieliśmy przyjechać ją odwiedzić, ale nie damy rady, bo nasz dom jest otoczony przez wściekłe fanki i natarczywą telewizję!
-Kto dzwoni? - zapytałam
-Bill... - odpowiedział po cichu Tom
-Wow...a skąd oni się tam wzięli?
-No wiesz plotki szybko się rozchodzą...jakbyś o tym nie wiedział...
-No tak w końcu byliśmy w telewizji...
-Przekaż Lauren, że niestety nie przyjedziemy, bo zaszłą nieoczekiwana sytuacja i przeproś, że tak wyszło...
-Ok.! Na pewno się nie pogniewa J Ale jest mały problem...Lauren została wypisana i może jechać do domu, a z tego co mówisz to chyba nie jest dla niej bezpieczne...Co teraz?
-Nie wiem...Wymyśl coś...My z Morgan też nie wychodzimy z domu, bo nawet nie mielibyśmy szans dojść do samochodu!
-Co się dzieje...jaka telewizja...o co chodzi? - zapytałam
-Czekaj zaraz Ci powiem...A Gustav i Georg są z wami? - zapytał Tom
-Tak są na górze...nic im nie jest
-Wiem już co możemy zrobić! My pojedziemy do domu dziewczyn, a jak będziemy w środku to zadzwonię do Ciebie, a wy do nas przejdziecie jakoś ogrodem, przez tyły, a potem pojedziemy do hotelu i się ukryjemy na jakiś czas! Jak wszystko się uspokoi dobra?
-No dobra! I tak nie wymyślimy nic innego! To daj nam znać, a ja wszystko powiem reszcie!
-Ok.! To na razie
-Tschus

-Co się dzieje, że musimy iść do hotelu? O co chodzi? - zapytałam zdezorientowana
-Nie chciałem Cię martwic, ale te wszystkie nasze zdjęcia i ta cała sytuacja została pokazana w TV. Teraz wszyscy są pod naszym domem. Fanki szaleją! Reporterzy też tam są i nie wiem kto jeszcze...!
-Co?! Pokazali to w TV?! Ja pierdolę!!! Oni są jacyś nienormalni!!! Nie no po prostu super....!!!
-Uspokój się!!! Ja. Bill, Gustav i Georg jesteśmy już do tego przyzwyczajeni!!!
-Tak, ale ja i Morgan nie! Chociaż ona ma lepiej, bo jej nie pokazywali w TV! I teraz to na mnie fanki będą przeklinać i co najgorsze jeszcze zaczną mi grozić!!!
-Wiem! Nie denerwuj się! Wiem, że to jest dla Ciebie trudne, ale wiedziałaś, że jak będziesz ze mną to tak może się stać! Mogłaś to wziąć pod uwagę i się głęboko zastanowić! Zdanie zawsze możesz zmienić! - powiedział zdenerwowany Tom
-Nie krzycz na mnie ok.???!!! Wzięłam to pod uwagę, ale tu nie chodzi o telewizję i sławę, tylko o Ciebie! Nie jestem z Tobą dla pieniędzy!!! Powinieneś mnie zrozumieć!!!
-Przepraszam...rozumiem Cię...poniosło mnie!!! Nie kłóćmy się więcej, bo to do niczego nie prowadzi!!!
-Nie chcę się kłócić! Sam zacząłeś!
-Nieważne kto zaczął! Nie chce żebyś mnie zostawiła, martwię się po prostu! - powiedział Tom podchodząc do mnie
-Nie zostawię Cię, głuptasie! Co Ty wygadujesz! Przepraszam, ale ta sytuacja mnie dobija! - powiedziałam przytulając się do Toma
-Też przepraszam...rozumiem Twój gniew...po prostu nie myśl o tym już...musisz się szykować, bo zaraz będziemy jechać.
-Ok...wiesz głupio mi się zwracać z tym do Ciebie, ale...będziesz musiał pomóc mi się ubrać...albo poproś kogoś, pielęgniarkę ...nie wiem zrób jak chcesz...
-Nie obraź się skarbie, ale pójdę po pielęgniarkę, bo nie wytrzymałbym tak patrząc na Twoje ciałko, a nie chciałbym zrobić znowu czegoś wbrew Twojej woli
-Rozumiem...nie ma sprawy...to idź, a ja poczekam...- powiedziałam całując Toma w usta

Tom wyszedł....

Kurde będę musiała zadzwonić do Lisy, Martiny i Jen, że będziemy w hotelu, chyba, że już przyjechały... - powiedziałam do siebie

Wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Po chwili Tom przyprowadził pielęgniarkę i powiedział jej o moim problemie. Ona tylko się uśmiechnęła, bo miała dużo takich przypadków. Gdy ja się ubierałam to Tom spakował moje rzeczy i doprowadził pokój do porządku . Minęło trochę czasu zanim się ubrałam (nie sama ). Kiedy byłam gotowa to szybko wyszłam z łazienki i podziękowałam za pomoc. Tom czekał na mnie prze drzwiami. Wyszliśmy z pokoju i poszliśmy do recepcji coś tam podpisać. Gdy wszystko załatwiliśmy to pobiegliśmy do samochodu i wsiedliśmy do niego. Przed szpitalem też kręciło się trochę reporterów. Tom szybko zapalił samochód, bo już paparazzi biegli w naszą stronę i pojechaliśmy do "mojego"domu.

-Od kiedy Ty prowadzisz? - zapytałam zdziwiona
-Właściwie to nie mam prawa jazdy...samochód wziąłem w akcie desperacji...
-Jesteś szalony... ale uważaj na drogę, bo wlepią nam mandat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:48    Temat postu:

ODC 17 )


W czasie kiedy ja i Tom byliśmy w drodze to w domu bliźniaków Bill wszystkim tłumaczył co i jak mają robić.

-Sorki chłopaki, że przeszkadzam...chodźcie szybko na dół! - powiedziała Morgan do Gustava i Georga
-Nie spoko, nie przeszkadzasz...coś się stało? - zapytał Gucio zamykając czasopismo (ciekawe co czytał )
-Chodźcie na dół to wam wszystko powiemy!
-Tom wrócił? - zapytał Georg wychodząc z pokoju
-Nie, nie...Bill wam powie o co chodzi...jak zejdziecie to się dowiecie
-Bill co się dzieje? - zapytał Gucio
-Więc tak, jest plan...Niedługo Tom powinien do nas zadzwonić, a wtedy musimy wyjść tylnymi drzwiami i przejść do domu dziewczyn, niezauważalnie. Potem wszyscy pojedziemy do hotelu i tam poczekamy, aż się wszystko uciszy.
-Ok., a będą jakieś laski ? - zapytał Gucio
-Weź...teraz nie o laskach! - Morgan klepnęła Gucia w rękę
-Sorry, chciałem pożartować...
-Nie czas teraz na żarty... - Bill zgodził się z Morgan
-Dobra, uspokójmy się i czekajmy na telefon - powiedział Georg opierając się o stolik
-To wiecie co ja pójdę spakować jakieś rzeczy i zabiorę wszystkie potrzebne dokumenty! Chodźcie chłopaki, pomożecie mi! - krzyknął Bill wchodząc po schodach
-Idźcie, ja spakuje swoje jak będziemy u mnie - Morgan uśmiechnęła się lekko

W międzyczasie...

-Tom mogę zadzwonić z Twojej komórki...?
-No jasne, wyciągnij, jest w lewej kieszeni

Wykonuję telefon...

-No cześć Tom, gdzie jesteście? - Bill odebrał myśląc, że Tom do niego dzwoni...
-Siemka Bill, to ja Lauren, już jesteśmy niedaleko...dasz mi Morgan?
-Jasne czekaj J... Morgan chodź masz telefon!
-Halo? - Morgan wzięła telefon od Billa
-No siemka
-Kiedy będziecie?
-Nie wiem...może za jakieś 20 minut...ale nie po to dzwonię...chodzi o to, że dziewczyny do nas przyjeżdżają dzisiaj!
-Co?! Dzisiaj?!
-No i co ja mam teraz z nimi zrobić?
-No nie wiem...jak będą u nas w domu to pojadą z nami do hotelu! Innego wyjścia nie widzę...Bill się na pewno zgodzi, Tom pewnie też...J
-Mam nadzieję...sorry, że nie powiedziałam Co wcześniej, ale zapomniałam...
-Nie no spox! Damy radę!
-Super, to papa... to do za chwilkę
-No jasne, trzymaj się J
-Dzięki skarbie
-Nie ma za co

-Bill jest sprawa...-krzyczała Morgan
-Idę!!! - krzyczał Bill schodząc po schodach... - o co chodzi?
-Nie, ale nasze koleżanki dzisiaj przyjeżdżają J Nie wiedziałyśmy z Lauren, że tak wszystko się potoczy...teraz nie mamy co z nimi zrobić...
-No i niech zgadnę...chcecie żeby one pojechały z nami do hotelu? - zapytał Bill uśmiechając się do Morgan
-No...mogą?
-Jasne, chłopaki będą mięli co robić J
-Dzięki - powiedziała Morgan rzucając się na Billa
-Masz teraz Gucio! Laski przyjeżdżają
-No nareszcie . Widzisz Georg czas podrywu nadszedł - krzyknął Gucio pakując się
-Jeszcze nie
-To się szykujmy, musimy jakoś wyglądać, a nie jak jakieś żule
-Dobra chłopaki już jesteśmy spakowani! Teraz tylko trzeba czekać na telefon - powiedział Bill

Wszyscy zeszli na dół i z niecierpliwością czekali na telefon od Toma. W końcu ja i Tom dojechaliśmy na miejsce. Od razu zauważyliśmy ludzi, którzy czekali na to, aby popstrykać jakieś świeże fotki i pokazać je w TV. Staraliśmy się wejść do domu tak aby nikt nas nie widział. Mieliśmy szczęście. Carla była w domu. Szybko zapukałam do drzwi. Otworzył John.

-Lauren gdzie Ty byłaś? - zapytał zaskoczony John
-Co się z wami działo? - zapytała Carla biegnąca w naszym kierunku
-Przepraszam was, ale nie mogłam zadzwonić, bo nie wiem gdzie mam mój telefon...
-Martwiliśmy się o Ciebie! Gdzie Morgan?
-Morgan jest obok! Zaraz przyjdzie!
-Twoje koleżanki są na górze! Czemu nie powiedziałyście, że ktoś przyjedzie? - zapytał John
-Przepraszam, ale sama zapomniałam o tym, tyle się działo...
-Nic się nie stało, ale nic wam nie jest? - zapytała Carla
-Jak się czujesz? - dodał John
-Wszystko dobrze...poznaj Toma
-Hi - Tom się ładnie przywitał
-Hi...wiele się o Tobie słyszało
-Ok., Tom dzwoń do Billa i powiedz, że już na nich czekamy, a ja pójdę do dziewczyn!
-Potrzebujecie czegoś? - zapytała Carla
-Właściwie to mogłabyś spakować trochę rzeczy bo jedziemy do hotelu się "ukryć", bo widzisz sama co się tu dzieje.....
-Jasna nie ma problemu! Nie musisz nic mówić widziałam wszystko w TV!
-Opowiem Ci wszystko później ok.? Teraz mam mało czasu! - powiedziałam biegnąc po schodach
-Dalej dziewczyny idziemy! Nie ma czasu! Bierzcie rzeczy i pakujcie się do samochodu!
-Ale o co chodzi? - zapytała Lisa
-Nie teraz! Powiem wam po drodze!
-Gdzie jedziemy? - zapytała Jen
-Po co? Same? - zapytała Martina
-Nie same! Tokio Hotel jedzie z nami jeszcze ja i Morgan
-Gustav też będzie ?
-Tak będzie - powiedziałam z uśmiechem
-A Georguś ?
-Tak wszyscy będą, Bill i Morgan też, a Tom stoi na dole!
-Zostawiłaś go samego! No wiesz co - zażartowała Jen
-No jesu, na chwilę poradzi sobie
-Hahaha.... - Martina wpadła w śmiech
-Dalej idziemy na dół! Ruszajcie tyłki i jazda
-Trzymaj Lauren - powiedziała Carla dając mi torbę z ciuchami
-Dzięki! Co ja bym bez Ciebie zrobiła J - powiedziałam przytulając Carlę
-Nie ma sprawy Ale uważajcie na siebie!
-John, pożyczysz nam swój samochód, bo nie zmieścimy się w dziewięć osób do jednego?
-Jasne! Trzymaj kluczyki! Tylko uważajcie na niego! - ostrzegł nas John
-Będziemy - powiedziałam całując Johna w policzek

W międzyczasie Tom zadzwonił do brata i powiedział, że mogą już do nas przyjść. Po chwili wszyscy dotarli na miejsce. Weszli tylnym wejściem, tak jak uzgodniliśmy.

-Jezu! Lisa, Jen, Martina co wy tu robicie? - zapytała zdziwiona Morgan
-No co przyjechałyśmy na podryw ! - zażartowała Martina
-No to gdzie ten mój Gucio ? - zapytała Jen poszukując swojego mena
-Hehe...jest, jest - powiedziała Morgan

Jen znalazła Gucia i się z nim przywitała .

-Wszyscy są! - dodał Bill
-Więc tak to jest Lisa i Martina, a tutaj Tom, Bill, Gustav i Georg. Gustav już zdążył poznać Jen więc wszystko już jest jasne - przedstawiłam wszystkich po kolei

Wszyscy uścisnęli sobie dłonie, poprzytulali i obcałowali (w policzki oczywiście, ale to na razie )

-Dobra to dalej idziemy! - Morgan nas popędzała
-Bierzemy lumpy i pakujemy się do samochodu - zażartował Tom
-A kto będzie prowadził? - zapytała Jen - Może ja ? - zażartowała
-Nie Ty lepiej nie ...Jeden Georg a drugi....-Morgan nie dokończyła
-Ja poprowadzę! - Tom skończył
-Dasz radę? - zapytał John
-Postaram się
-Ok. to wszystko jest już jasne...możemy jechać? - zaproponowała Lisa
-Dalej wombaty ruszać tyłki - Martina rozluźniła sytuację
-Wombaty ?? - Bill nie wiedział o co chodzi...
-Oj skarbie to jest takie nasze przezwisko dla „dobrych ziomków” J - wytłumaczyła mu Morgan
-Aha, Lauren mam Twój telefon!
-O, dzięx - wzięłam od Morgan telefon

Wszyscy wyszli. Podeszli do samochodów, schowali bagaże i wsiedli do środka. W jednym aucie jechali: Georg, Bill, Morgan, Martina i Lisa, a w drugim: ja, Tom, Gucio i Jen


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:49    Temat postu:

ODC 18 )




-No co Georg tak cicho siedzisz ? - zapytał Bill śmiejąc się z kolegi
-Wiesz urok pięknych Polek mnie onieśmiela - zażartował
-Georg nam się rozkręci później - dodała Martina
-Tylko trzeba mu dać coś do "picia" - zażartowała Lisa, której Georg się spodobał
-Dziewczyny, wtedy to się już od niego nie oderwiecie - zaśmiał się Bill
-No, a co Ty Bill myślałeś, że po co my tu jesteśmy ? - zażartowała sobie Martina
-Po to żeby upijać, a potem wykorzystywać - Lisa wkroczyła do akcji
-Haha...prędzej to ja was wykorzystam - Georg wyznał nam swoje tajne plany
-Uważajcie na Georga! Nie obejrzycie się, a on znajdzie się w waszym łóżku pod kołderką - Morgan ostrzegła koleżanki
-On sam nie da rady, przynajmniej mi - Martina udawała, że jest twarda
-Ja mu pomogę, do mnie śmiało może zajrzeć pod kołderkę - Lisa się zawstydziła
-Hahahahahaha.......- wszyscy zaczęli się śmiać i gadali sobie dalej. Jen nie próżnowała i na samym początku molestowała Gucia w drugim aucie . Zarywała, puszczała oczka i nie wiadomo co by było gdyby została z nim sama w samochodzie . W obu samochodach wszyscy pytali o co w ogóle chodzi i co się dokładnie stało. Nie chciałyśmy nic ukrywać więc opowiedziałyśmy dziewczynom o wszystkim. Były troszkę zdziwione i się pogubiły. Na szczęście na razie wszystko jest w porządku. Oby było tak dalej . W końcu dojechaliśmy do hotelu. Zajęło nam to jakieś 40 minut, ale i tak nie liczył czasu, bo każdy był czymś (właściwie to kimś ) zajęty. Dobrze, że nie jechaliśmy dłużej bo ze mną byłoby kiepsko, a nie chciałabym zrobić czegoś czego nie chce . Wysiedliśmy z auta, wzięliśmy bagaże i weszliśmy do środka. W hotelu było trochę ludzi. Na nieszczęście skapnęli się, że w hotelu jest Tom, Bill, Gustav i Georg z Tokio Hotel. Szybko okrążyli chłopców, a dziewczyny piszczały na maxa głośno. Chłopcu zaczęli rozdawać autografy, nie mięli wyjścia. W końcu są sławni. Jak te laski się gapiły na "naszych" chłopaków. Patrzyłam się na Toma i obserwowałam go bacznie . Wszyscy pstrykali i zdjęcia. Mam nadzieję, że Tom nie powiedział nic takiego dziewczynie, która nie spuszczała z niego wzroku. Jak na nią patrzyłam to się we mnie gotowało. Morgan też nie była zbyt szczęśliwa, widząc to całe zamieszanie, ale nic nie mówiła. Też się nie odzywałam, bo po co. W końcu oni tworzą zespół i dobrze wiedziałyśmy z Morgan, że tak będzie często. Dałyśmy sobie spokój i starałyśmy się o tym nie myśleć. Cały czas byłyśmy uśmiechnięte, żeby nie dać po sobie poznać, że jesteśmy zazdrosne. Po oczach Morgan widziałam, że ona jest. Nie dziwię się jej, bo ja trochę też, może nie trochę...Jen patrzyła na Gustava, a Lisa na Georga. One mają gorzej, bo Georg i Gustav są wolni (na razie ) i nie wiedzą, że Gucio podoba się Jen, a Georg Lisie. Po 30 minutach chłopacy skończyli podpisywać zdjęcia i gazety i przestali pozować do zdjęć, a my tak stałyśmy i się gapiłyśmy. Myślałam, że Tom będzie zarywać do dziewczyn, ale nie zrobił tego, co mnie bardzo zdziwiło i ucieszyło. Bill natomiast gadał sobie jakąś laską i się dobrze bawił, a ona się do niego przymilała. Nie było to coś złego no ale Morgan przecież stała obok. No, ale dobra nie wtrącam się, niech to załatwią między sobą. Fanki były smutne, że chłopcy już idą w naszą stronę. W końcu do nas dołączyli. Fanki tam szalały bo nie chciały, żeby już poszli. Ochrona musiała interweniować. Poszliśmy zarezerwować 4 pokoje. Mogliśmy już udać się w końcu na górę i się zadomowić. Morgan i Bill byli razem w jednym pokoju (jak mogłoby być inaczej ). Georg i Gustav byli w drugim. W trzecim ja i Tom (yeah ), a w czwartym Lisa, Jen i Martina. Tak pewnie wszyscy będą przebywać w jednym, a w swoich będą tylko spać (i nie tylko ). Hotel był wielki więc łatwo można było się w nim zgubić. Właściwie to dobrze, bo przynajmniej będziemy mieli co robić J. Gdy już znaleźliśmy nasze pokoje to mogliśmy odpocząć. Niestety fanki Tokio Hotel widziały gdzie zakwaterowali się chłopacy i ciągle przychodziły po autografy i tak sobie pogadać. Wkurzało nas to. Nasze pokoje było naprzeciwko i obok siebie. Tom i ja mieliśmy pokój nr 309, obok były dziewczyny pod 308, naprzeciwko był Bill razem z Morgan pod 338, a Gustav i Georg mieszkali tymczasowo obok Billa i Morgan i naprzeciwko dziewczyn, pod 339. Fanki nie dawały nam żyć. Dobrze, że przyjechały już dawno i jutro wyjeżdżają, ale wieczorem. Dochodziła godzina 22.00 a one jeszcze tam siedziały. Wyszły jakoś po 23.00. Ucieszyłyśmy się. Nareszcie poszły. Szybko wparowałyśmy do pokoju 338. Chłopacy odetchnęli z ulgą. Pół dnia z nimi przesiedzieli. Widocznie fanki ich nudziły bo jak weszłyśmy to ziewali i mieli przymrużone oczka. Miałyśmy dobry dzień więc chciałyśmy coś porobić. Wymyśliłyśmy, że możemy wszyscy pobawić się w chowanego. Hotel jest duży, czyli jest dużo skrytek, a najlepsze jest to, że nikt nie wie gdzie co jest. Zapowiada się ciekawie.

-To co chłopaki zgadzacie się ? - zapytałam patrząc na wszystkich dookoła
-Właściwie to może być fajnie - nawet nie musiałam namawiać Toma, żeby się zgodził
-No nie wiem... - zastanawiał się Georg
-Weźcie wyluzujcie - Morgan przekonywała chłopaków
-Mam pomysł, co zrobić żeby się zgodzili A co by było gdybyście dały nagrodę chłopakom za to, że was znajdą ? - Martina miała „brudne” myśli
-Łee to się zgadzam tym bardziej - wyrwał się Tom
-Świntuch - zażartowała Jen
-No dobra w takim razie ja się zgadzam, skoro w grę chodzi taka stawka - Gucio już poczuł smak wygranej
-Cool! To ja też w to wchodzę! Za nagrodę wszystko - Bill podjął męską decyzję
-Ejj, ale dziewczyn jest 5, a chłopaków 4, więc jak to będzie ? Dwie podzielą się jednym ? Wątpię... - Lisa się zgorszyła
-Ja się nie podzielę moim... - Jen nie dokończyła
-Wiecie co, ja nie muszę dawać nagrody...dla mnie to tylko zabawa, to wy zostałyście wkopane - Martina zaśmiała się szyderczo
-Wkopała nas, no co za...- Lisa ugryzła się w język
-To wszystko jasne, jak dla mnie, możemy zaczynać zabawę - Georg się napalił
-Ok., ale kto komu daje nagrodę ? - zapytała Morgan
-No jak kto komu, jak dla mnie to bardzo proste...- Jen podeszła do Gucia i oparłą się na jeog ramieniu
-Jakbyś nie wiedziała - zaśmiała się Martina
-Nawet ja to wiem - zażartowałam
-Mi to wszystko jedno, ważne żeby było przyjemnie - zagalopował się Georg, a jeszcze nic nie wygrał
-Potem pomyślimy o nagrodzie, a teraz idziemy...- Tom zmierzał w stronę drzwi
-Czekajcie, a jak się dzielimy ? - zapytała zatrzymując brata
-No i jeszcze się pyta...- skomentowała to Martina
-Jakby to nie było oczywiste - Lisa przerwała koleżance
-Pewnie, że płeć żeńska przeciwko płci męskiej - Jen ujęła to w ładny sposób
-To było wiadome przecież, Bill nie udawaj, że nie wiedziałeś - zaśmiała się Morgan
-No wiesz wolałbym, żeby pary były mieszane, wtedy byłoby jeszcze fajniej...- zasugerował Bill
-Dosyć tych zboczeństw, świntuchy jedne - przerwałam ten zaczynający się zboczony temat
-Dobra idziemy, wy szukacie, my się chowamy!
-Liczycie do stu za karę - powiedziałam kiwając paluchem na chłopaków
-Można chować się wszędzie, nawet po piwnicach i innych pokojach - Martina zrobiła banana
-Nie ma wymówek! Zasad też nie! Możecie stosować różne taktyki! Jak nas znajdziecie macie nagrodę, a jak nie to trudno J - Morgan powiedziała zasady których nie ma
-Każdy szuka jednej z nas!
-Kogo ja szukam ? - zapytał zdezorientowany Gucio
-Wiesz co, jeszcze pytasz
-Jak Tom zapewne szuka Lauren, Bill znając życie Morgan, a mnie Georg, bo tak sobie wybrałam to kto zostaje dla Ciebie ?- Lisa puściła oczko do swojego mena
-Jen biedna została odrzucona L- Morgan pocieszała koleżankę
-Gustav, musisz się nią zaopiekować - Martina rzuciła swoje zboczone podteksty
-Jak mogłeś o niej zapomnieć ? - Bill pogroził koledze
-Wstydź się... - dodał Georg
-Tobie w głowie tylko ciastka, żelki i chipsy, laskami byś się w końcu zajął - Tom poklepał Gucia po plecach
-Sorki no już nie będę - Gucio nam posmutniał

Dziewczyny kazały chłopakom liczyć do stu i potem wyszły się schować. Chłopaki nie liczyli, bo po co. Można się było tego spodziewać. Usiedli i pogadali sobie trochę. Minęło 10 minut, kiedy sobie przypomnieli, że mają nas szukać. My się rozdzieliłyśmy. Ja pojechałam z Martiną w dół. Lisa, Jen i Morgan poszły schodami i doszły na czwarte piętro. Potem Jen pobiegła w prawo, Lisa w lewo, a Morgan nie wiedziała gdzie ma iść, więc wsiadłą do windy i zjechała jakieś dwa piętra niżej. Martina poszła gdzieś w stronę piwnic, a ja trafiłam do męskiego kibla . Wychyliłam się na chwilę i zauważyłam Morgan, która biegła w stronę sali dyskotekowej. Tylko jej pokiwałam i się do niej uśmiechnęłam. Lisa trafiła na trzecie piętro i schowała się do pokoiku na miotły . Myślała, że tam jej nikt nie znajdzie. Jen niechcący weszła do pewnego pokoju (przypominam, że akcja dzieje się w nocy , czyli jest ciemno). Lokator nie wiedział, że ktoś jest w jego pokoju, więc na razie wszystko ok. Chłopacy wyszli z pokoju i zaczęli nas szukać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:50    Temat postu:

.ODC 19 )




Nie wiedzieli gdzie iść. Pomyśleli, że zjechałybyśmy na dół i schowały się w piwnicy, czy gdzieś, bo na dole jest najwięcej kryjówek. No mieli rację. Zjechali windą. Potem postanowili, że się rozdzielą. Georg dał pomysł, że ktoś na pewno będzie w piwnicy, więc tam poszedł . Gustav poszedł do automatu i kupił sobie batonika. Gdy go zjadł to poczuł, że Jen jest gdzieś w pobliżu, ale nie na samym dole. Jego intuicja mówiła mu, że Jen jest na górze. Poszedł w stronę windy i wcisnął "przypadkowo" numerek 4 (ale trafił ). Tom chodził i mnie szukał. Myślał, że jestem w schowku na takie pierdy na parterze, ale ja byłam w zupełnie innym lepszym miejscu . Bill poszedł w stronę baru. Koło baru była sala dyskotekowa. Postanowił, że tam wejdzie bo i tak nic lepszego nie wymyśli. Co mu szkodzi niech se wchodzi (ale do rymu ). Morgan schowała się za sceną. Nie patrzyła, czy ktoś idzie tylko szukała odpowiedniego miejsca, żeby mogła się tam ukryć. Cały czas się wierciła. Jasne, że było ją słychać. Bill szedł po cichutku, bo słyszał jakieś odgłosy. Morgan potykała się o jakieś wzmacniacze i głośniki i robiła tyle hałasu, że szok. Trudno było jej nie słyszeć. Bill zajrzał za scenę no i znalazł swoją "zgubę". Bill chwycił Morgan za rękę, a ta krzyknęła, że pewnie obudziła cały hotel. Bill próbował ją uciszyć, ale nie widział jej zbyt wyraźnie, bo było ciemno. Morgan przegrała, bo Bill ją znalazł. Dziewczyna się wystraszyła. Byli sami więc Bill postanowił z tego skorzystać. Morgan tylko zapewne na to czekała. Chciała, aby zrobiło się bardziej romantycznie. Bill przysunął Morgan do siebie i namiętnie pocałował (podobno robi to dobrze, więc nasz Morgan ma szansę się przekonać). Dziewczyna oddała pocałunek. Bill objął Morgan. Następnie położył ją na jednym głośniku i odpiął jej spodnie. Morgnie próżnowała. Zdjęła bluzkę z chłopaka. Miała mieszane uczucia. Nie wiedziała jak się zachować.

-Bill nie teraz - Morgan wstała i zapięła spodnie
-Boisz się?
-...nie...nie, ale to jest nieodpowiedni moment! Ubierz się! Idziemy!

Bill założył koszulkę. Gdy już to zrobił to poszedł razem z Morgan w stronę wyjścia. Morgan musiała trzymać się za rękę z Billem, bo by się zgubili. W międzyczasie Martina buszowała po piwnicach. Miała szczęście, bo znalazła winiarnię hotelową . Byłą w swoim żywiole. Trochę sobie wypiła, bo musiała spróbować trochę win, jak była okazja. Zaczęła śpiewać, więc zdradziła swoje położenie, a w pobliżu czaił się Georg. Znalazł przyćmioną Martinę, ale nie na to liczył. Chciał dostać nagrodę od Lisy a nie od Martiny. Podniósł ją isam sobie trochę wypił, żeby było zabawniej. W międzyczasie Gustav szedł sobie korytarzem na czwartym piętrze. Jen słyszała jakieś kroki i trochę spanikowała. Skapnęła się, że przypadkowo weszła do pokoju kogoś nieznajomego. Nagle zobaczyła kogoś, kto stał za nią i się jej przyglądał. Wystraszyła się i szybko zaczęła szarpać się z drzwiami. Gustav usłyszał to więc się cofnął. Jen wybiegła z pokoju i wpadła na Gucia. Ten się na nią spojrzał, a potem na gościa w slipkach. Pewnie sobie coś pomyślał. Jen przeprosiła mężczyznę w starszym wieku za wtargnięcie do jego pokoju, chwyciła Gucia za rękę i zaczęła z nim uciekać. Wsiedli do windy.

-Jaką dostanę nagrodę ? - zapytał ciekawy Gucio
-A taką ... - Jen bez wahania pocałowała Gustava, nie mogła już wytrzymać

Winda zjechała na dół. Drzwi się otworzyły. Całującą się parę zauważył Bill i Morgan. Jen się zawstydziła, zresztą Gustav też. Morgan się uśmiechnęła widząc to niecodzienne zdarzenie. Wszyscy udali się głównego holu z nadzieją, że ktoś już też tam będzie. Nagle Gustav usłyszał jakiś bełkot. Okazało się, że Martina i Georg szli w objęciach (przyjacielskich) i śpiewali "We will rock you", a potem "It's raining man" na cześć spotkania Billa. Morgan, Jen, Morgan i Gustav zaczęli się z nich śmiać. Potem skapnęli się, że nie ma trzech osób. Nagle Lisa przyszłą cała w fafołkach. Miała dość siedzenia z miotłami i czekania na zbawiciela , więc sobie wyszła .

-Ok. to jeszcze nasze papużki zostały - zaśmiał się Bill
-Widzieliście ich gdzieś ? - zapytała Jen
-Ja widziałam jak Lauren kukała z męskiego kibla, ale nie wiem czy tam została...- odpowiedziała Morgan

Cała ekipa udała się do pokojów. Stwierdzili, że sami trafimy na siódme piętro. W międzyczasie Tom poszukiwał. Chodził 30 minut w kółko. Poddał się, a ja sobie siedziałam w męskim kiblu . zamknęłam drzwi na motylek żeby nikt mnie nie zastał w takim stanie . Czekałam i się nudziłam. Chciałam wyjść. Tomowi zachciało się siku, więc poszedł w stronę kibla. Nie pomyślał, że mogę tam przebywać. Usłyszałam kroki, więc szybko stanęłam pod ścianą. Tom poszedł zapalić światło. Siedziałam cicho. Było pięć kibli, a on akurat musiał wybrać ten w którym ja sobie siedziałam. Było zamknięte więc poszedł obok. Przeczekałam chwilę i upewniłam się, że mogę spokojnie wyjść z kibelka. Otworzyłam drzwi i powoli wychyliłam głowę zza nich. Gdy byłam już pewna, że Tom poszedł obok to szybko przymknęłam drzwi. Obróciłam się szybko i walnęłam się w coś. Okazało się, że walnęliśmy się z Tomem głowami.

-Ałaaaa....!!! - krzyknęliśmy razem
-Miałeś iść siku
-A Ty co tu robisz?
-Chowam się
-Wybrałaś sobie miejsce...a gdyby tu ktoś był...?
-No to co J Miałeś fuksa Znalazłeś mnie
-No nareszcie Dobra jesteś w tego chowanego J Co z nagrodą ?
-Nie wiem, muszę pomyśleć...
-Ale ja wiem jaka może być zaliczka

Tom oparł mnie o ścianę męskiego kibla i pocałował. Objęłam go wokół szyi i też go pocałowałam. Tak, to była zaliczka. Po tym pocałunku wyszliśmy z kibla i udaliśmy się w stronę windy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:50    Temat postu:

ODC 20 )




W drodze do pokoju...

-Nie czekamy na resztę ? - zapytałam idąc wzdłuż korytarza
-Moglibyśmy, ale sądzę, że już poszli do góry, bo to ja miałem chyba największy problem żeby Cię znaleźć - Tom chwycił mnie za rękę, bo nie widział gdzie idzie
-No wiesz, skąd miałam wiedzieć, że nie wpadniesz na to, że będę w męskim kiblu A w ogóle trafiłam do niego przypadkowo, bo szukałam guzika od windy...
-Nigdy nie wpadłbym na to, że będziesz siedzieć w kiblu
-Miałeś szczęście po prostu, ale i tak miałam już wyjść, bo mi się nudziło, więc i tak byśmy się spotkali prędzej czy później
-Tak jasne
-Hehehe...jasne, jasne przyznaj się...!
-No ok. niech Ci będzie - Tom wcisnął guzik od windy

Po chwili winda zjechała...Wsiedliśmy do niej...Było ciemno...

-Będziemy jeszcze coś dzisiaj robić ? - zapytałam siadając w windzie
-Nie wiem a chcesz ? - Tom usiadł obok mnie
-No nie wiem ,a to zależy co ?
-No może moglibyśmy obejrzeć jakiś film, no chyba, że reszta już coś wymyśliła, a my o tym nie wiemy
-Hehe...możliwe
-Co to ? - Tom zauważył coś na moim ramieniu
-A...to...nic takiego...tylko mała pamiątka po operacji...- nie chciałam zaglądać w przeszłość
-Po jakiej operacji ?
-No po upadku ze schodów! Nie chcę o tym mówić, bo to dla mnie temat zamknięty...
-Czemu nie pokazałaś mi tego wcześniej ? Kochanie...
-To nic takiego, to tylko blizna, niedługo jej nie będzie widać! Nie chciałam, żebyśmy znowu powrócili do tego zdarzenia...
-Zawsze będę temu winny, ale przecież wesz, że tego nie chciałem...przepraszam, wiem, że to głupio teraz brzmi, ale...- położyłam palec na ustach Toma, bo nie chciałam tego znowu słuchać
-Nic nie mów. Zapomnij już o tym. Wszystko jest już dobrze. To nie jest tylko Twoja wina, zawsze winę ponoszą dwie osoby. Nie mówmy już o tym ok. ?
-To nie takie proste. Zachowałem się jak totalny dupek! W ogóle nie wiem jak mogło do tego dojść...cały czas się zastanawiam...nie wiem co mnie opętało...
-Przestań, mieliśmy już do tego nie powracać.
-Chcę to wyjaśnić tu i teraz. Byłem wkurzony i nie kontrolowałem siebie i jest mi z tego powodu głupio, bo nigdy jeszcze tak się nie zachowałem, więc przepraszam Cię jeszcze raz skarbie, chociaż wiem, że samo to słowo nie wystarczy...- Tom objął mnie i pocałował w ramię
-Wiesz, że Ci wybaczyłam, ale nie mówmy już o tym proszę...Chcę o tym zapomnieć. Stało się trudno...Było minęło, a życie toczy się dalej - wzruszyłam się troszkę i łezka zakręciła mi się w oku
-Nie płacz słońce, bo to ja powinienem płakać - Tom wytarł moją łezkę i uniósł moją twarz do góry
-Rzadko mi się to zdarza hehe...- wtuliłam się w Toma

Winda stanęła na siódmym piętrze...
-Chodź idziemy... - Tom wstał
-Nie mam siły się ruszyć
-Pomogę Ci - Tom podał mi rękę i przyciągnął mnie do siebie

Wyszliśmy z windy i udaliśmy się w stronę naszego pokoju...

-Masz klucze, czy ja je mam ? - zapytał Tom szukając kluczy po kieszeniach
-Ja nie mam, to pewnie Ty je masz J - włożyłam rękę do kieszeni Toma i wyciągnęłam keys
-Jak to zrobiłaś, ja nie mogłem znaleźć a Ty...?
-No widzisz ma się to coś
-Otwórz - Tom chciał wziąć ode mnie kluczyki
-Nie - wzięłam klucze za siebie
-No ej
-Jak wejść to sam sobie otwórz - droczyłam się z Tomem
-Ok. sama tego chciałaś - Tom objął mnie w pasie, żeby zdobyć klucze

Uśmiechnęłam się do niego i patrzyłam tylko jak mu idzie. Gdy prawie miał je w rękach to szybko przekładałam je do drugiej ręki, żeby się trochę pomęczył. W końcu dałam mu "wygrać&", bo za długo to trwało i tak nie dałby rady . W takich zabawach jestem the best . Tom dostał klucze w swoje ręce. Popatrzyłam na niego mrużąc oczka, bo chciałam coś usłyszeć za oddanie mu keysów .

-Nie dostanę nic za to ? - zapytałam robiąc słodkie oczka
-Czego tylko zapragniesz... - zażartował sobie Tom i musnął mnie lekko wargami
-Tylko tyle ? - zażartowałam

Chciałam dzisiaj czegoś więcej. Czułam, że ta noc będzie należała tylko dla nas. Przyciągnęłam Toma do siebie. Zdjęłam mu czapkę i pocałowałam go. Ściągnęłam z niego T-shirt i zaczęłam dotykać jego sexy klatę .

-Jesteś pewna, że tego chcesz ? - upewniał się Tom
-...yyy...jestem...yyy... - trochę mi zajęło podjęcie decyzji. Zapaliłam światło.

Tom i ja całowaliśmy się namiętnie. Nagle zauważyłam, że całą ekipa jest u nas i się nam przygląda. Zrobiło mi się strasznie głupio i miałam buraka na twarzy. Tom się zaczerwienił. Ale jaja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:51    Temat postu:

ODC 21 )




-Wiedziałam, że tak będzie! - Martina wstała i pokazała na nas paluchem
-Co to do...Co wy tu robicie ? - oburzyłam się
-Ale masz minę! - Morgan nie mogła wytrzymać ze śmiechu
-Hahaha...chcieliśmy wam zrobić niespodziankę, a tu coś lepszego - Bill ledwo łapał oddech
-Tom, ale masz klatę, pokaż więcej - Jen chciała rozebrać wzrokiem meine Tom
-Wiem - Tom ubrał szybko koszulkę, a jego buziuchna była taka czerwona jak buraczek
-Mamy was ! - Lisa tak się śmiała, że spadła z fotela
-To było podłe...- uśmiechnęłam się lekko i trzymałam się za głowę
-Może dokończycie...chętnie popatrzymy - zażartowała Martina
-Szkoda, że to Tom był bez koszulki...-warknął Georg, żeby wzbudzić zazdrość w Lisie
-Też bym sobie pooglądał...- zaśmiał się Gucio
-Przestań zbokolu... - Jen szturchnęła Gucia
-Bardzo śmieszne...- Tom chwycił się za głowę
-Dobra wygraliście...- przyznała wszystkim rację
-No dalej powiedz to - nalegała Morgan
-Dobra jesteście najlepsi! Złapaliście mnie na gorącym uczynku! - przyznałam się
-Wiedziałam! Yeahh...- Jen i Morgan przybiły sobie piątkę
-Tom, bracie to było świetne
-Jeszcze się odegram zobaczysz
-Będę o tym pamiętać
-Ja nie wiem...jak mogliście...?
-Life is brutal moja droga - Lisa walnęła engliszem
-Bywa...a to peszek - skomentowała to Martina
-Nie wybaczę wam tego...
-Oj, przestań to tylko był przypadek...- zaśmiał się Pan Kaulitz
-To by się nadawało do kolejnego odcinka na MTV Wkręca, albo do TVN do Szymona Majewskiego Co wolisz ? - zasugerowała Lisa
-Spróbowalibyście tylko... - dobiła mnie Lisa
-To był żarcik...-uspokoiła mnie Morgan
-Kto to wymyślił ? Przyznać się
-Nikt, to było przypadkowe...- wyszeptał Georg
-Nie wierzę wam...
-No skąd mogliśmy wiedzieć, co będziecie robić - zażartował Gucio
-Oj, to było nawet zabawne...- zaśmiała się Lisa
-Nie nawet tylko bardzo - dodał Tom
-Dawno się tak nie uśmiałem - wyznał Bill ciągle się śmiejąc
-To pewnie teraz będziecie nam to wypominać...?
-No pewnie, że tak - krzyknęła Martina
-Weźcie się tak nie gapcie jak na kosmitów - zażartował Tom
-Jakbyście nie widzieli kochających się prawie ludzi - chciałam ostudzić atmosferę
-No przyznała się wreszcie o co dokładnie chodziło - Georg zaczął gwizdać
-Jak ładnie to ująłeś J - Gustav przyłączył się do przyjaciela
-Całą prawda wyszła na jaw, ale nie martw się będzie dobrze...- pocieszała mnie Jen śmiejąc się ze mnie
-No a co będę się ukrywać! Niech cały świat się dowie co tu się dzieje, znaczy się prawie
-Dobra chodźmy...Zostawmy ich samych... - zaproponował ziewający Bill
-Niech skończą to dzieło - Martina ruszała oczkami we wszystkie strony
-O tak... - poparła ją Lisa
-Więc ja jutro poproszę o relacje...- zażartowała Morgan
-Tak ja też chcę - Georg się wyrwał
-Tak i wiem...może nadamy to w radiu ? - westchnęłam
-No a jak miałoby być inaczej - odpowiedział Gucio
-Tom to było dobre - Bill poklepał brata po plecach
-Lauren to było niezłe ...hehe... - Gustav przybił mi piątkę

Wszyscy wyszli. O dżizys jak mi było głupio. Jednak nie było, aż tak źle, zawsze mogło być gorzej . Mogli nas nakryć w innym momencie . Gdy o tym wszystkim pomyślałam to wpadłam w śmiech. Tom tak stał i trzymał się za głowę. Też mu było głupio. Nie dziwię się. Gdy mnie zobaczył całą czerwoną od śmiechu to się do mnie przyłączył. Tak się śmiałam, że aż się popłakałam. Przypomniało mi się jedno słowo, które dawało czadu na większości przerw w szkole, a brzmiało ono tak "gówno". Jen i ja cały czas o tym gadałyśmy. Znaczy się jak była wena na jaja . W pewnej chwili usłyszałam śmiechy z zewnątrz. Reszta ekipy nas podsłuchiwała. Nie mieli jeszcze dosyć .

-Cicho tam! Zbokole jedne! - krzyknęłam do nich przestając się na chwilę śmiać
-Sory za przerwę - odpowiedział Bill
-Już idziemy...- Martina się odezwała

W końcu sobie poszli. Zostawili nas samych.

-Nie no to był hardcore - powiedziałam siadając na łóżko
-Ja tej...nigdy nie było mi tak głupio...
-To im się udało, ale czas i na nich przyjdzie
-No cóż...nie wyszło nam za pierwszym razem...
-Widocznie tak miało być...- uśmiechnęłam się do Toma
-Ale nie traćmy nadziei
-A czy ja coś powiedziałam
-Hehehe...chodźmy już nyny
-No ok.

Zaczęłam rzucać w Toma poduszkami. Nawet nie chciało mi się przebierać. Poszłam spać tak jak byłam. Po chwili zasnęliśmy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:51    Temat postu:

ODC 22 )

Kilka dni później...

Fanki nie dawały nam żyć. Wkurzało nas to. A było tak dobrze. Nie chciałam z nimi siedzieć więc postanowiłam, że pójdę do Morgan. Ona też była zła, bo Bill poszedł po Toma, a potem udali się do Gustava i Georga. Na dodatek wzięli ze sobą fanki. Nie chciałyśmy siedzieć same, więc poszłyśmy do dziewczyn.

-Weźcie wyluzujcie...wiedziałyście, że tak będzie... - Martina musiała coś powiedzieć
-Dobra mniejsza z tym... - miałam to gdzieś
-Lepiej chodźmy pozwiedzać. Może spotkamy kogoś fajnego - Jen chciała iść na podryw
-A co z Guciem już Ci nie zależy ? - Morgan musiała zapytać
-Wiesz co, sama nie wiem, nie czuję się zobowiązana, nawet nie wiem czy mu się podobam...
-Jeżeli oni siedzą z fankami to czemu my nie możemy pogadać z innymi chłopakami ? - stwierdziła Lisa
-A co z Georgiem ? - zapytała Martina lekko się uśmiechając
-E tam, nie jest jedyny... - posmutniała Lisa
-Dobra, ja mogę iść na mini podryw - Martina była gotowa
-To chodźmy, na co czekamy ?! - Jen szła w stronę schodów
-Schodami ? - powiedziałam smętnie
-No a czym ?
-Windą. Będzie szybciej
-No ok.

Wszystkie udałyśmy się w stronę windy i zjechałyśmy na dół. Chodziłyśmy sobie po hotelu i obczajałyśmy teren. Po jakiejś godzinie znudziło nam się to. Postanowiłyśmy, że wrócimy do pokoju i coś porobimy. Żeby było śmieszniej wchodziłyśmy po schodach (na siódme piętro, ale to szczegół ). Nie mogłyśmy nawet dojść na piąte, bo się zmachałyśmy, a Martina jeszcze opowiadała kawały i rzucała swoimi tekstami. Usiadłyśmy sobie na schodach i odpoczęłyśmy trochę. Nagle ktoś zaczął schodzić z góry. Nie obchodziło mnie to, bo i tak nie zejdę, bo mi się nie chce.

-Sorki, mogę przejść ? - zapytał nieznajomy
-Kto się przesunie, bo mi się nie chce ? - zapytałam opierając się o poręcz
-Dobra, ja zejdę... - Martina wstała
-Dzięki - koleś się uśmiechnął
-Czekaj...skądś Cię znam...- powiedziałam do Lisy
-No ja też... - Lisa się zdziwiła
-Przecież to ten z...no jak im tam...US5...Richie, czy jakoś tak...chyba...- Morgan się wyrwała
-Tak to on! Wiedziałam, że gdzieś go widziałam! - Jen odetchnęła z ulgą

Richie słysząc swoje imię obrócił się do nas i zatrzymał się na chwilę.

-Przyznaj się to Ty ? - Martina zapytała chłopaka
-...Yyyy...a myślałem, że już nikt mnie nie pozna...
-Jesteśmy dobre - Morgan się zaśmiała
-Widzę, że słuchacie naszej muzyki...? - Richie uśmiechnął się w moją stronę
-Nie mamy wyjścia, bo co chwilę lecą na Vivie - zażartowała Jen
-Hehe...no racja
-Ja chcę autograf - Martina wstała
-Ok., to chodź ze mną na dół
-O nie to ja też chcę... - wstałam najszybciej jak mogłam
-No to ja też... - Lisa przyłączyła się do nas
-Nie no to ja idę z wami, nie mogę przepuścić takiej okazji - Morgan nie chciała autografu tylko zobaczyć Chrisa, bo wiedziała, że tam będzie
-Ok. to ja idę z wami - Jen nie miała wyjścia
-Ok. to super - Richie zaczął już schodzić na dół
-A reszta też tam będzie ? - zapytała Morgan
-Reszta jest na górze, mamy pokoje na ósmym piętrze...zaraz powinni zejść
-Ale będziemy mogły ich poznać ? - Martina już chciała "pogadać" z Izz'ym
-Tak, nawet was zapraszam na imprezkę, którą robimy na powitanie J
-Ale super! - Lisie zabłyszczały się oczy
-Właściwie czemu nie... - uśmiechnęłam się
-Właśnie chodźmy plissss...- Martina bardzo chciała poznać IzzY'iego
-To co idziemy nie ? - zapytała Jen
-No jasne, nareszcie jakaś imprezka - Morgan się ucieszyła
-Ale mamy iść tak ubrane ? - Lisa spojrzała na siebie
-No nie wiem... - zastanowiła się Morgan
-Nie mamy czasu na przebieranki - stwierdziłam
-No wy, przecież świetnie wyglądacie - Richie się nam przyglądał
-Weź przestań - zażartowałam sobie
-Mówię serio...to co idziemy ?
-Jasne!!! - krzyknęłyśmy razem

Udaliśmy się na dół i poszłyśmy za chłopakiem. Imprezka już się zaczęła. Wszyscy się świetnie bawili i czekali na zespół, bo to on był dzisiaj najważniejszy. Chłopacy z US5 mieli dać show. Zapowiadało się ciekawie. Richie zaprowadził nas do stolika dla vipów. Mieliśmy siedzieć razem z chłopakami. Wszystkie byłyśmy podekscytowane. Biedny Richie rozdawał autografy. Był otoczony przez fanki. Nic tylko mu pozazdrościć . Zamówiliśmy sobie jakieś drinki. Nie było to zwykłe napoje. Chciałyśmy wreszcie spróbować "Sex on the beach"Tyle się o nim gadało więc trzeba było wziąć się do roboty. Na stole stał jeszcze Sobieski, Martini, Tequila, Philadelphia i różne soki owocowe. Martina ruszała oczkami we wszystkie strony, bo podobały jej się te widoki. Czekała na Izzy'iego. Wreszcie chłopacy zeszli. Nie mogłyśmy uwierzyć, że oni idą w naszą stronę. Richie miał dosyć rozdawania autografów, więc przeprosił fanki i dołączył do nas, żeby nas przedstawić. Sam nie wiedział jak mamy na imię, ale to się zaraz zmieni. Chłopacy podeszli do Richiego. Pytali skąd jesteśmy i co tu robimy. Byli zaskoczeni, ale chyba im się spodobałyśmy.

-Siemka, jestem Chris...
-Hey, jestem Morgan. Nie musisz mówić imienia, bo wszyscy je znają - zażartowała
-Cześć, jestem Jay - Jay się przywitał
-Hi, jestem Jen - Jen uścisnęła dłoń Mikela
-Siemka, jestem Mikel - chłopak się uśmiechnął
-Hey, jestem Martina - Martina pocałowała Izzy'iego w policzek
-Cześć, jestem Izzy - chłopak się zawstydził
-Hi, jestem Lauren - uściskałam wszystkich
-Czemu nie widzieliśmy was wcześniej ? - oburzyła się Jen
-No, bo my dopiero dzisiaj przyjechaliśmy - Chris usiadł pierwszy
-A szkoda... - zasugerowała Martina
-To co z tymi autografami ? - zaśmiała się Morgan
-No właśnie - Lisa wzięła łyka "Sex on the beach"
-A to spokojnie, to czekajcie zaraz przyniosę... - Jay poszedł na chwilę za kulisy
-Super - ucieszyła się Lisa
-Kiedy macie występ ? - zapytałam
-Za chwilę chyba - odpowiedział Richie, uśmiechając się lekko
-A co będziecie śpiewać ? - Martina wypiła do dna swojego drinka
"Maria" i "Just because of you" oczywiście - Mikel spojrzał się za siebie
-Chłopaki no już szykujcie się, zaraz wchodzicie!!! - menager kazał iść chłopakom się szykować
-No to my musimy niestety was zostawić na chwilę... - Chris wziął ostatniego łyka drinka i poszedł pierwszy
-Zaraz wrócimy...- Richie popatrzył się na mnie
-Zostańcie tutaj, zaraz przyjdziemy...- Jay puścił oczko do Lisy
-Ok., czas zadziałać - Izzy klepnął Mikela
-Czekajcie na nas - Mikel się uśmiechnął
-Ok., na was zawsze - zasugerowała Martina
-Spoko, nie uciekamy nigdzie - dodałam
-Udanego show - Jen krzyknęła w ostatniej chwili

Chłopacy poszli. Światła zostały wyłączone. Był fajny klimat. Nagle jakiś mężczyzna wyszedł na scenę i zapowiedział występ US5. Wszyscy zaczęli krzyczeć. RTL kręciło całe to zdarzenie. Nas na szczęście nie . Chłopcy wyszli powoli na scenę. Ustawili się koło siebie. Scenę rozjaśniły kolorowe światła. Muzyka zaczęła grać. Chłopacy zaczęli śpiewać i tańczyć. Wszyscy gwizdali, klaskali i krzyczeli pod sceną. My przyglądałyśmy się z większej odległości. Siedziałyśmy i oglądałyśmy ich występ. Świetnie to wyglądało. Niestety śpiewali z playbacku. No ale fajnie to wszystko wyszło. Gdy skończyli, to zapowiedzieli trzecią piosenkę z ich debiutanckiego albumu "Come back to me baby"Zaczęli śpiewać. Tej piosenki jeszcze nie słyszałyśmy. Richie zaczął. Piosenka była spokojna i wolna. Supcio . Nagle zaczęli schodzić po schodach. Myślałyśmy, że idą do fanek, ale nie...Szli w naszą stronę, cały czas śpiewali. Patrzyłyśmy na siebie zdziwione.

-Nie oni do nas nie idą...- powiedziałam pewna siebie
-To się mylisz... - Morgan zaprzeczyła

Chłopacy podeszli do nas.

-Miałaś rację... - przerwałam, bo chłopacy stanęli naprzeciwko nas i zaczęli do nas śpiewać. Czułam się dziwnie. Wszystkim nam zaświeciły się oczy. Nie mogłyśmy w to uwierzyć. Jay śpiewał do Lisy, Mikel do Jen, Izzy do Martiny, Richie do mnie, a Chris do Morgan. Od razu było widać kto komu wpadł w oko. Chociaż oni mogą mieć każdą więc to nic dla mnie nie znaczyło. A co do reszty to nie wiem. Podobało im się. Mi też. Było niecodziennie i fajnie. Jeszcze nikt do mnie nie śpiewał. Na koniec piosenki każdy wyciągnął zza siebie czerwoną różę i wręczył każdej z osobna. Można się było domyślić kto komu (patrzcie wyżej ).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:52    Temat postu:

ODC 23 )



Po tym show przyszedł czas na zabawę. Każda z nas chciała się upić. Trzeba było uczcić występ US5 i wynagrodzić trud chłopakom za zaśpiewanie dla nas piosenki. Po jednym drinku piłam drugie. Wszystkie piłyśmy to co stało na stole. Jen obaliła całą butelkę Philadelphi. Wzięła Mikela za rękę i zaczęła ostro z nim tańczyć. Pomijam to, że odbiła go jakiejś lasce, no ale dobra. Ten wieczór należał tylko do nich. Była zła na Gustava, za to, że nie zwracał na nią uwagi, chociaż nie wiedziała co on o niej myśli. Postanowiła dać sobie z nim spokój i zająć się słodkim murzynkiem z US5. Lisa siedziała i nalewała sobie alkohol do kieliszka po czym piła do dna. Jay, Richie, Izzy i Chris założyli się o to kto z nas wszystkich najdłużej wytrzyma najdłużej. Jay nie spuszczał wzroku z Lisy, chociaż ona była od niego o wiele młodsza. W końcu wziął się w garść i wstał. Zdjął bluzę i porwał Lisę do tańca. Lisa nie była JESZCZE całkowicie pijana, ale już nie wiedziała za bardzo co się z nią dzieje. Tańczyła jak szalona i obściskiwała się z Jay'em. Martina poszła do baru po kolejne "Sex on the beach", które tak jej zasmakowało. Poznała przy barze jakiegoś gościa i z nim wyszła. Po kilku minutach wróciła, ale sama. Nie wiem co oni tam robili, możemy się tylko domyślać. Martina podeszła do Izzy'iego, ściągnęła mu kurtkę i usiadła mu na kolankach. Coś mu naszeptała do ucha. Było to coś nietypowego, bo chłopak się szeroko uśmiechnął. Nagle wstała, położyła jego ręce na swoich pośladkach i zaczęła nimi przed nim kręcić. Izzy był wniebowzięty. Martina nie miała zamiaru przestać, ale ile można było kręcić tyłkiem. Obróciła się do chłopaka, puściła mu oczko i wyciągnęła go na parkiet. Nie chciałam tak siedzieć przez całą imprezkę więc podeszłam do Richiego i zapytałam czy ze mną zatańczy. Zgodził się (właściwie to nie miał wyjścia ). Mleczne oczy Morgan mówiły same za siebie. Dziewczyna już nie wiedziała gdzie jest i co robi. Wyglądała jakby coś brała. W końcu wstała, podeszła do Chrisa ściągając z siebie koszulkę zaprosiła go na bar. Chris czuł się zakłopotany, ale nie sprzeciwiał się temu co robiła z nim Morgan. Dziewczyna paradowała w samym staniku. Następnie chwyciła Chrisa za rękę i pociągnęła za sobą idąc w stronę baru. Mikel pił piwo. Jen za dużo wypiła. Podeszła do Mikela, zdjęła jego bandanę, oplotła nią jego szyję i usiadła mu na kolanach. Następnie ściągnęła z niego koszulkę. Chłopak nie wiedział co robi więc dał się ponieść emocjom. Jen wyrzuciła koszulkę Mikela za siebie i zaczęła dotykać jego sexy klatę. Mikel nie próżnował. Też był "trochę" spity. Chwycił ją za udo, uniósł do góry, tak, że jej noga oplatała jego nogę. Jen będąc swoją ręką na brzuchu Mikela, włożyła ją do jego spodni. Następnie obróciła się do niego tyłem i zaczęła zjeżdżać swoim ciałem w dół dotykając obie nogi partnera, który był w extazie. Potem Jen powstała powoli kręcąc swoim tyłkiem dla Mikela, który objął Jen od tyłu, przysunął się do niej i zaczął ją całować po szyi. Na twarzy Jen pojawił się błogi uśmiech. Chłopak całował szyję Jen, policzki, aż w końcu doszedł do jej miękkich ust i namiętnie pocałował. Jen czuła, że odpływa. Też pocałowała chłopaka, po czym chwyciła go za rękę i wyszła nie mówiąc dokąd. Powracając do Izzy’iego i Martiny . Tańczyli tak ostro, że nawet nie wiedzieli jak to się dzieje. Martina zbliżyła się do Izzy'iego, lekko przykucnęła i zdjęła mu pasek ze spodni. Następnie, niespodziewanie wskoczyła na niego, oplatając go nogami w pasie i zaczęła trząść swoim ciałkiem, odchylając się do tyłu. Izzy trzymał dziewczynę za pośladki i całował ją po brzuchu i dekolcie. Po tym triku Martina zeszła z chłopaka. Wzięła jego ręce i położyła na swoich pośladkach po czym zaczęła lekko nim kręcić. Izzy wiedział, że to gorąca dziewczyna i sądził, że ta noc będzie niezwykła. Martina chwyciła chłopaka po czym zaciągnęła go do toalety. Lisa i Jay też świetnie się razem bawili. Ich ciała były tak blisko siebie, że nie obeszło się bez namiętnych pocałunków. Lisa włożyła prawą nogę pomiędzy nogi Jay'a i tak z nim tańczyła. Potem oddaliła się trochę i zaczęła sexownie tańczyć tylko dla niego. Jay'a to kręciło, a najbardziej te długie nogi Lisy. Lisa uniosła ręce do góry i zaczęła poprawiać sobie włosy. Następnie dotykała swoje ciało od góry do dołu i od dołu do góry. Jay nie mógł się napatrzeć na te kocie ruchy swojej partnerki. Podszedł do niej i objął ją jedną ręką, a drugą odgarnął jej włosy i namiętnie pocałował. Gdy już się zmęczyli to Jay zaprowadził ją do swojej garderoby. Morgan zachowywała się jak tygrysica. Na samym początku zdjęła T-shirt z Chrisa i gładziła go po jego gładkiej klacie. Jego klata była dla Morgan najlepszą klatą na świecie (no tak bo klaty Billa jeszcze nie widziała zbyt dobrze, bo przypominam, że wtedy było ciemno ). Oczy Morgan patrzyły się tylko na nią, na to jaka ona jest umięśniona, gładka i wydepilowana. Chris obejmował Morgan, a ta jego. W pewnym momencie dziewczyna na chwilę od niego odeszła i wskoczyła na bar. Zaczęła na nim tańczyć. Fajnie to wyglądało więc Martina i ja dołączyłyśmy się do niej. Razem kręciłyśmy tyłeczkami do chłopaków. Ludzie się na nas patrzyli, ale podobało im się show w naszym wykonaniu, bo krzyczeli, klaskali i chcieli więcej. Na barze stało kilka szampanów. Martina wzięła jednego, otworzyła, wypiła trochę, bo jak zawsze musiała spróbować i zaczęła się nim oblewać. Morgan otworzyła drugiego i dołączyła się do koleżanki. Nie chciałam być gorsza więc poszłam w ich ślady. Wszystkie zdjęłyśmy z siebie bluzki, Morgan nie musiała, bo już dawno jej nie miała. Tańczyłyśmy na barze pół-nagie. To było coś. Nagle zobaczyłyśmy, że Lisa, Jay, Izzy i Jen przyszli z powrotem na imprezę. Krzyczeli i klaskali, a dziewczyny krzyczały, że mamy dawać czadu.

W międzyczasie w pokoju chłopaków z Th...

Rozdawanie autografów i rozmowa z fankami zajęła im trochę czasu. Pewnie robili to ze względu na nas. Gdy my szalałyśmy na dole to oni zastanawiali się gdzie nas wcięło. W końcu sobie odpuścili i poszli do pokoju Georga i Gustava.

-No to co robimy imprezkę ? - Gustav wyciągnął kilka niemieckich piw
-Dobry pomysł! - Georg wyciągnął chipsy, paluszki i różne takie przekąski
-Tylko faceci! To mi się podoba! - Tom był gotowy
-Trzeba w końcu uczcić nasz pobyt tutaj! - Bill poparł chłopaków
-No to co...dajemy! - Gustav poszedł zarzucić jakąś muzę

Chłopaki pili piwko i objadali się chipsami. Zapomnieli o nas. Dobrze się bawili. Jakąś godzinę później byli lekko wstawieni. Paczki po paluszkach, ciastkach i różnych rzeczach walały się pokoju. Ledwo było można przejść. Gdy chłopcom skończyło się '"picie" to zaczęło im się nudzić. Wtedy Georgowi przypomniało się, że nas nie ma. Chłopcy wzięli się w garść i poszli na poszukiwania. Zjechali windą na dół. Nie wiedzieli gdzie możemy być, ale przypadkowo zjechali na dół. W pewnej chwili Gustav usłyszał głośną muzykę, a że był wstawiony poszedł poszukać imprezki, która się odbywała (i to bez niego ). Bill, Tom i Georg poszli za nim. W końcu Gucio znalazł miejsce z którego wydobywała się muzyka. Chłopaki postanowili wejść i zobaczyć co się tam dzieje. My tańczyłyśmy na barze, a reszta dziewczyn dawała czadu z chłopakami z US5. Nagle Bill zauważył kogoś znajomego...

-Co jest do...? To Morgan?! - powiedział zmieszany Bill
-Gdzie ? - Tom nie wiedział gdzie patrzeć, tylko oglądał się za innymi panienkami
-No tam! To ona?!
-Tak to ona...a obok Lauren!!! - Gustav się wtrącił
-Co one robią...! Oszalały! - Georg się oburzył

Bill i Tom się wkurzyli i szybko podeszli do baru. Próbowali nas z niego ściągnąć. Trochę nam było głupio. Nagle Tom zaczął mnie ciągnąć za rękę. Richie widząc to co on wyprawia podbiegł do niego i powiedział żeby mnie zostawił. Nie wiedział, że jestem jego dziewczyną. Bill wszedł na bar i szybko sprowadził Morgan na ziemię. Mikel widząc to podszedł do niego i wyrwał Morgan z uchwytu Billa. Bill go odepchnął, a ten rzucił się na niego z pięściami. Georg wiedział, że Bill sobie sam z nim nie poradzi więc pobiegł koledze na ratunek. Uderzył Mikela mocno w twarz. Ten upadł. Jay widział to całe zamieszanie więc oddał Georgowi za Mikela. Gustav podbiegł i uderzył Jay'a. Chris się wkurzył i walnął Gustava. Georg powstał i walnął Chrisa. Potem Bill wstał i go dobił uderzając go w brzuch. Richie uderzył Toma, a ten oddał mu trzy razy mocniej. Richie leżał na ziemi, wtedy Izzy podbiegł i kopnął Toma. Ten upadł. Nie mogłyśmy na to patrzeć. Podbiegłam do Toma, Morgan do Billa, Lisa do Georga i Jen do Gustava. Krzyczałyśmy, że mają przestać. Wszyscy byli oburzeni. Szybko nałożyłyśmy ciuchy z powrotem na siebie. Wszyscy gapili się na nasze tyłki. Toma i Billa to wkurzało, bo (na razie) oni ich jeszcze nie wiedzieli a inni tak . Przeprosiłyśmy chłopaków z US5 za to całe zamieszanie, podniosłyśmy pobitych chłopaków z Tokio Hotel i wyszłyśmy. Było nam strasznie głupio, a było tak fajnie. Bill wyrwał się z objęć Morgan i sam zaczął iść, chwiejąc się lekko. Tom zrobił to samo, ale podpierał się o ścianę. Zapomniałam dodać, że jak szliśmy to Tom coś tam bełkotał. Śpiewał do siebie takie coś "Das ist gelogen..." (wtajemniczeni wiedzą o co chodzi ). Nawet zabawnie to brzmiało, a Tom tak słodko wygląda jak jest pijany (dla mnie i tak zawsze wygląda ślicznie ). Jedynie Gustav i Georg szli z dziewczynami. Gdy dojechaliśmy na siódme piętro to tylko Lisa, Jen, Gustav i Georg coś tam do siebie mówili, ale po cichu. Gdy stałam przy drzwiach naszego pokoju to zrobiło mi się niedobrze i zakręciło mi się w głowie. Pamiętam tylko, że Morgan szybko pobiegła do łazienki, a Bill trzasnął drzwiami. Lisa postanowiła zostać i zaopiekować się Georgiem, a Jen Gustavem. Lisa nocowała w pokoju Georga , a Gustav musiał się przenieść do pokoju Jen. Martina zniknęła w trakcie bójki. Pewnie zapoznała sobie kogoś i teraz jest u niego, albo została z Izzy'm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:53    Temat postu:

ODC 24 )





GUSTAV I JEN AKCJI ;D


Jen zaprowadziła Gustava do łazienki. Przyniosła krzesło i kazała Guciowi na nim usiąść. Otworzyła szafkę i wyciągnęła plaster bo nic innego nie znalazła.

-Teraz uważaj bo będzie szczypało...- Jen wzięła jakiś ręcznik, namoczyła go i przyłożyła do pobitej twarzy biednego Gucia.
-Ałaaaa!!! – Gustav zaczął krzyczeć i odwrócił twarz. Nie chciał by Jen jeszcze raz to zrobiła. To go bolało...
-Dżizys, przestań! Mówiłam, że będzie bolało. Zachowuj się jak prawdziwy facet, a nie jak rozpieszczony bachor! – Jen ponownie chwyciła twarz Gustava i obróciła ją do siebie. Przyłożyła mokry ręcznik do rozciętej wargi i sinego policzka Gustava.
-Ałaaa!!! Boli!!! Już?! – Gustav cały czas pytał czy Jen skończyła
-Nie, zaraz! Jak będziesz siedział spokojnie to szybciej skończę...- Jen wzięła plasterek i nakleiła go na słodką buziuchnę Gucia.
-Nareszcie...Jak dobrze...-Gustavowi ulżyło. Zaczął przeglądać się w lustrze.


Jen schowała wszystkie rzeczy, które wcześniej wyciągnęła żeby pomóc Gustavowi i też zaczęła przeglądać się w lustrze.


-Dżizys, jak ja wyglądam! Widzisz to?! A mój makijaż...masakra...Czemu nic mi nie powiedziałeś?! – Jen sama się siebie wystraszyła. Szybko chwyciła płyn do demakijażu i ścierała z twarzy to co zostało z jej makijażu. Następnie chwyciła szczotkę, nie patrząc czyja to i rozczesała swoje potargane włosy. Gustav cały czas się jej przyglądał. Gdy podnosiła ręce do góry to patrzył na jej brzuch i mierzył ją wzrokiem od góry do dołu.
-No co tak patrzysz i nic nie mówisz?!
-A tak zamyśliłem się... – Gustav powrócił na ziemię
-Wyglądam teraz przyzwoicie? – Jen odwróciła się do Gucia
-No wyglądasz przyzwoicie - Gustav tylko się uśmiechnął
-Ok. cieszę się... Jen powiedziała tak chociaż liczyła, że Gustav powie jej cos więcej, jakiś komplement...
-A tak serio to wyglądasz ślicznie. Lepiej niż moje ulubione ciastko z kremem, moje słońce – zażartował Gustav
-Haha, bardzo śmieszne... – Jen nie miała ochoty na żarty i nie całkiem o to jej chodziło...
-No mówię poważnie... – Gustav podszedł do Jen, odgarnął jej włosy i ujął jej twarz w swoje ręce
-Nie mam ochoty na żarty...ale fajnie, że wyglądam jak ciastko z kremem...
-Ale ja nie żartuje kochanie! Mówię całkiem poważnie! – Gustav zdjął dłonie z twarzy Jen i przeniósł je niżej. Objął ją w pasie i zbliżył się do niej jeszcze bardziej. Jen się zawstydziła. Przejechała palcem po twarzy Gustava i lekko się uśmiechnęła. Jej oczy błyszczały jak nigdy dotąd. Powiedziała sobie w myślach „Teraz albo nigdy! Jen dasz radę!”

-Dobra...to jak jest okazja to chcęCicośwyznać – Gustav się poplątał

Jen nie była jeszcze w takiej sytuacji więc jej serce zaczęło bić jak oszalałe.

-O co chodzi? – Jen się domyślała o co chodzi, ale się nie przyznawała
- Gdy podążam ciemną aleją i patrzę w niebo , w każdej cząsteczce świata odnajduje Cię.
-Kiedy czuje podmuch wiatru wdaje mi się, ze stoisz za mną i szepczesz mi jakąś tajemnicę gdy promienie porannego słońca padają na moja twarz, czuje dotyk Twych dłoni. Gdy gubię się w ciemnościach wspomnienie Twojej osoby oświetla mi drogę . To ty pokazujesz mi świat. To ty nauczyłaś mnie kochać. – Gustav wyrasta nam na poetę
-...yyy...yyy....yyy...-Jen nie wiedziała co ma powiedzieć
-To ułożyłem dla Ciebie a teraz powiem ci to własnymi słowami. Nie byłem pewien co do tego, ale zrozumiałem już, że to nie jest sen. Żadna dziewczyna nie jest taka wyjątkowa jak Ty. Wszystkie, które znałem leciały na moją kasę. One były puste, ale Ty jesteś inna i pokazałaś mi jaka jesteś naprawdę. Ukrywałem to, bo bałem się Twojej reakcji. To Ty wypełniłaś moje serce radością i miłością. Bardzo mi się podobasz. Wiem, że nie jestem ideałem. Zrozumiem jeśli mnie odrzucisz i będziesz z innym, nawet z tym Chrisem z US5, ale chciałem żebyś wiedziała. Byłem głupi, że tak długo z tym zwlekałem...- Gustav wypowiedział to co od dawna leżało mu na sumieniu. Był w tym momencie szczery i Jen o tym wiedziała. Gustav nie jest typem łamacza serc...
-I co ja mam Ci powiedzieć...Nie chcę Cię zranic...- Jen droczyła się z Guciem w tak poważnej sytuacji, no co za dziewczyna (sory Jen )
-Rozumiem...-Gustav miał już wyjść, było mu smutno
-Czekaj...głuptasie! Żaden Chris z jakiegoś tam US5 nie jest tak wyjątkowy jak Ty. Jak mogłeś tak pomyśleć? Odkąd ujrzałam Cię w teledysku nie mogłam przestać o Tobie myśleć, od razu Cię polubiłam. Teraz gdy miałam szansę żeby Cię lepiej poznać, zrozumiałam, że kocham tylko Ciebie i zawsze tak będzie. Nie mogłabym być z innym skoro myślałabym tylko o Tobie. Nie śmiałabym powiedzieć Ci, że nic do Ciebie nie czuje. To byłoby wbrew mojej woli. Nie mówiłam o tym wcześniej, bo możesz mieć każdą...Kocham Cię i chcę żebyś o tym wiedział...- Jen się wzruszyła


Gustav patrzył na Jen z niedowierzaniem. Myślał, że to sen. Bardzo ucieszyły go słowa Jen, aż się chłopak wzruszył. Po tym wyznaniu Gustav przytulił Jen. Jen zrobiła to samo, wtuliła się w Gucia. Mała łezka popłynęła po jej policzku ze szczęścia. Gustav przetarł twarz Jen i się na nią spojrzał. Dziewczyna też popatrzyła się na Gucia. Po chwili ich usta się złączyły. Stali tak w tej łazience i się namiętnie całowali. Jen nie mogła oderwać ust od Gustava, a on nie chciał by ona przestała. Kiedy Jen w końcu oderwała usta od Gustava to chwyciła go za rękę i prowadziła go za sobą. Szli w stronę wielkiego łóżka. Chciała udowodnić Guciowi to co do niego czuje. To z nim miała zamiar przeżyć swój pierwszy raz. Nie chciała by był to ktoś inny. Wiedziała, że to trochę za wcześnie, ale byłą pewna, że tego chce. Nie była pierwszą lepszą i nie robiła tego z kim popadnie. Wiedziała, że Gustav to ten jedyny. Jak Jen jest czegoś pewna to tak jest


-Na pewno tego chcesz? – upewniał się Gustav
-Tak skarbie, gdybym nie była pewna to bym Cię tu nie przyprowadziła...


Jen podeszła do perkusisty i rzuciła go na łóżko. Gustav był rozpalony. Jen położyła się na niego i rozpięła jego spodnie. Gustav widząc to od razu zrzucił z siebie bluzkę. Jen na chwilę wstała z chłopaka i zsunęła z siebie krótkie dżinsowe spodenki. Została w samej bluzce, ale po chwili też ją zdjęła. Teraz była tylko w koronkowej bieliźnie. Gustavowi to pasowało. Nie mógł spuścić z niej wzroku. Ta bielizna pasowała do śniadej cery Jen. Wyglądała szałowo.


-Wyglądasz ślicznie, niczym anioł, który zstąpił na ziemię...- powiedział Gustav cały czas patrząc na dziewczynę


Jen rozpuściła swoje kasztanowe włosy i ponownie podeszła do Gustava. Ściągnęła mu spodnie. Gucio został w samych boxerkach w ogórki... Jen zmieszała się widząc ten obrazek...

-No co to moje ulubione...- Gusta patrzył na zdziwioną minę Jen

Dziewczyna kiwnęła głową i się lekko uśmiechnęła. Położyła się na Gucia i delikatnie go pocałowała. Gustav był w siódmym niebie. Następnie Jen usiadła na swojego partnera i zaczęła go całować po jego cudownej klacie (dla niej klata Gustava była cudowna ). Gustav w końcu przejął stery. Chwycił Jen za biodra i dotykał jej ciałka. Po chwili to on na niej leżał. Całował ją po udach, brzuchu, po wszystkim, aż w końcu doszedł do różowych ust dziewczyny. Całowali się tak namiętnie, że nie umiem wam tego opisać (jak nie macie wyobraźni to proponuję obejrzeć jakiegoś pornola, czy coś ). Gustav na chwilę przestał całować Jen i się na nią spojrzał. Jej oczy mówiły „Tak Gucio, zrób to, zgadzam się, nie przestawaj! Dam Ci miodu!” (to zdanie zaczerpnęłam z opowiadania freelove, mam nadzieję, że mnie nie pobije ). Gustav wiedział o tym więc przeszedł W KOŃCU do konkretów. Chwycił Jen i posadził ją na swoich kolankach. Ponownie zaczęli się całować jak szalone konie . Jednak ręce Gucia robiły swoje. Po chwili „złote rąsie” gładziły Jen po pleckach. Szukał stanika, żeby móc go z niej ściągnąć. Po tylu poszukiwaniach go znalazł. Gustav się ucieszył. Odpiął stanik i powoli go z niej zsuwał. Jen to się podobało więc nie przeszkadzała perkusiście. Wreszcie Gustav osiągnął jeden z ważniejszych celów dzisiejszej nocy. Jen oddała się chłopakowi. Dziewczyna miała na sobie tylko majteczki, do których Gucio zaraz się będzie dobierał. Następnie Jen zsunęła z Gucia jego boxerki w ogórki i doczekała się pięknych widoków. W końcu ujrzała kasztanka swojego partnera (wyobrażam sobie jej minę ). Gucio nie zwalniał. Całował Jen po jej sexy ciałku. W końcu zerwał z niej czerwone, koronkowe majtaski. Byli nadzy. Czuli, że są dla siebie przeznaczeni więc nie przerywali. Jen ostatni raz spojrzała w brązowe oczy Gustava, a on w jej również brązowe. Potem Jen całkowicie oddała się Guciowi. Wiedział, że Jen się rozkoszuje więc postanowił W KOŃCU dokończyć to co zaczął. Przykryli się kołderką. Nareszcie Gustav dokonał dzieła. Jego kasztanek utkwił w Jen i nie wychodził na jakiś czas...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 15:54    Temat postu:

ODC 25 )



GEORG I LISA W AKCJI



Wracając do Lisy i Georga...

Lisa wprowadziła Georga do pokoju. Chłopak sam nie dałby rady dojść więc Lisa musiała mu pomóc, chociaż sama ledwo trzymała się na nogach. Weszli do pokoju i zamknęli za sobą drzwi. Lisa zapaliła światło i położyła Georga na kanapie. Szybko pobiegła do łazienki po wodę utlenioną i jakiś okładzik. Nie wytrzymała i musiała przywitać się z klozetem. Potem wstała i przemyła twarz zimną wodą. Ocknęła się. Już wiedziała gdzie jest i co robi. W końcu wzięła się za szukanie „sprzętu”. Po chwili znalazła to czego tak wytrwale szukała. Wygrzebała tylko chusteczki higieniczne i wodę utlenioną. Szybko podbiegła do Georgusia i kazała mu usiąść. Georg jest twardy więc nic takiego mu nie było. Lisa jednak chciała zdezynfekować jego ranę pod okiem. Polała chusteczkę wodą i przyłożyła ją do oka Georga, siadając mu na kolanach. Georga to nie bolało, a jeśli nawet to i tak nic by nie powiedział. Oboje byli wyczerpani. Georg nie mógł się powstrzymać i cały czas patrzył się na biust Lisy. Ona to widziała, ale tylko się zaśmiała. Dała mu tę satysfakcję, bo w końcu bił się w jej obronie (może nie do końca, ale jest poszkodowany...biedny Georguś ). Basista zawsze podobał się Lisie. Po jego minie można było wywnioskować, że ona też mu się spodobała, a w szczególności jej biust. Tak, ale po Georgu można się dużo spodziewać. Georg chwycił Lisę za rękę i na nią spojrzał tymi niewinnymi oczkami (na pewno są niewinne). Lisę to spojrzenie powaliło na kolana. Georg zrobił pierwszy krok. Zbliżył się do dziewczyny i niespodziewanie ją pocałował.

-Chcę abyś była moją dziewczyną... –Georg się zaciął
-Co Ty gadasz...Jesteś pijany...
-Ja pijany co Ty gadasz...jestem bardziej trzeźwy niż trzeźwy... – Georg próbował wstać, ale coś mu nie wyszło
-Bredzisz... – Lisa się zgorszyła, ale pomogła basiście utrzymać równowagę
-Bądź moją dziewczyną! Nie rób mi tego! – Georg się chwiał
-Ale...nie wiem czy to ma sens...- wypierała się Lisa
-Jak to może nie mieć sensu?! Podobasz mi się i chcę być z Tobą. Zawsze może nam nie wyjść...- Georg chciał sięgnąć szklankę, ale cos mu nie wyszło (jak to zwykle bywa) i zbił ją
-No nie wiem...nie wiem...- Lisa się zastanawiała, chociaż sama była wstawiona
-No weź...nad czym Ty w ogóle myślisz...koteczku... – Georg zaczął śpiewać „My humps” i zaczął kręcić tyłkiem do Lisy
-Lisa tylko czekała na te widoki... – zaczęła klepać Georga po tyłku
-„...my humps, my humps, my humps, my humps, my humps, my humps, my humps, my humps, my humps, they got you...” (tłumaczę : „...moje schaby, moje schaby, moje schaby, moje schaby, moje schaby, moje schaby, moje schaby, moje schaby, moje schaby, złapały Cię...” czy jakoś tak )
-„...my humps, my humps, my humps, my humps, my humps, my humps, my humps, my humps, my humps, they got you...” – Lisa dołączyła się do Georga
-No zgódź się...plissssss...- Georg nie dawał za wygraną
-Ok. zgadzam się Ty mój bohaterze! – Lisa nie była pewna, czy Georg będzie jej wierny i czy będzie wobec niej szczery, ale postanowiła się zgodzić. Nie wiedziała też czy Georg mówił poważnie bo jej zdaniem on był pijany, jego zdaniem był bardziej trzeźwy niż trzeźwy...


Oboje stanęli naprzeciwko siebie. Lisa się szeroko uśmiechnęła i przytuliła się do Georga. On objął ją, a następnie się pocałowali.


-To teraz trzeba to uczcić! Gdzieś tu powinien być szampanik! – Georg zaczął szukać szampana pod stołem wypinając swój „piękny” tyłek


Lisa nie miała nic przeciwko kilku kieliszkom. Tak była już trochę nawalona, więc nie trzeba było dużo, aby się kompletnie zalała. Georg po długich poszukiwaniach znalazł butelkę szampana, powędrował do kuchni po dwa kieliszki, nalał do nich szampana i podał jeden kielich Lisie. Oczywiście on miał większy. Wznieśli pięć toastów. Pierwszy za ich świeży związek, drugi za nas (dziewczyny), trzeci za zespół Tokio Hotel, czwarty za to, żeby było nam dobrze z chłopakami, a chłopakom z nami i piąty ostatni już toast za dzisiejszy szczególny dla nich wieczór.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin