Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

...::: F L Y :::.. 38 - wreszcie NEV :)21.11
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 20:31    Temat postu:

No więc... DZIĘKUjĘ za tak miłe słowa, jakimi mnie raczycie, no i za to że to czytacie... xP Ten odcinek dedykuje mojej bliźniaczej siście - Merc [Nadii] buziaki kochanie a teraz ...17...


Obudziłam się w swoim pokoju. Obok mnie na fotelu drzemał Hans. Powoli wstałam z łóżka i stanęłam nad olbrzymem.
- Hans! – powiedziałam ostro
- Tak?! – zerwał się natychmiast
- Co tu robisz? – świdrowałam go wzrokiem
- Eee.. bo ja tenn.. przyniosłem cie tutaj, jak zemdlałaś i postanowiłem nad tobą czuwać… - powiedział czerwony olbrzym
- Jazda do swojego łóżka i wyspać się porządnie! – powiedziałam łagodnie
- Tak jest kapitanie – zasalutował Niemiec i wymaszerował z pokoju
Poszłam do łazienki i wzięłam długą kąpiel. Czas coś zjeść… już od dziesięciu dni nie jadłam… miałam też wyrzuty sumienia co do tego pocałunku z Tomem, ale niestety – stało się i ośmielę się stwierdzić, że było miło… jednak nie tak miło, jak z Billem. Ktoś zapukał do drzwi. Szybko wstałam z wanny i owinięta ręcznikiem otworzyłam drzwi.
- Haj! – powiedzieli bliźniacy , chwilę później zauważyli w co jestem ubrana i szczęki im opadły
- Cześć, wejdźcie, ja się ubiorę… - powiedziałam i szybko wróciłam do łazienki.
Dziesięć minut później stałam przed nimi ubrana i pomalowana.
- Co jest? – spytałam rozwalając się na sofie
- Noo… menager kazał ci przekazać, że jak dojedziemy do Loitche, to mieszkasz z nami i mamy kilka dni spokoju. To znaczy możemy robić co chcemy przez te trzy dni… - powiedział Tom lekko się uśmiechając
- Wy, przez trzy, a ja przez sześć – powiedział złośliwie Bill
- Czemu tak?- zdziwiłam się
- nagrywamy nowe piosenki… żeby skończyć twoją drugą płytę i móc zacząć naszą wspólną – wyjaśnił mi Tom
- Tom… przepraszam , że wczoraj zawaliłam…
- Nic się nie stało… wszyscy potrzebowaliśmy odpoczynku… - uspokoił mnie szybko
- Koncert był cudowny!! A wasza piosenka ! normalnie marzenie! – zaczął ekscytować się Bill
- Byłeś już wtedy? – zdziwiłam się
- Jasne… nie odpuściłbym tej piosenki – powiedział Bill
- Ooo… stary… a ja ci nie pokazałem wczorajszych zdjęć! – przypomniał sobie nagle blondyn
-Wróć! Jakich zdjęć? – oo brunet się zainteresował
- Moich, sprzed koncertu – wystawiłam mu język
- Ubraliśmy ją i zrobiliśmy sesję zdjęciową. Potem stanęła na rękach i kiecka jej tak fajnie opadła i… - tłumaczył bratu bliźniak
- Skończ i chodź mi je pokazać!! – zerwał się Bill
- Na laptopie masz… w nowym folderze – powiedział dredziarz rozwalając się bardziej na kanapie
Po chwili usłyszeliśmy trzask drzwi.
- Wiesz… przepraszam za ten pocałunek… nie powinienem… - powiedział cicho Tom
- Nic się nie stało… uznajmy to za przyjacielską przysługę… - zbagatelizowałam sprawę
- Spoko… a teraz, serio czemu cie nie było po koncercie? Bo w historyjkę Rafała, że usnęłaś i Hans odwiózł cię do hotelu, nie wierzę – usiadł prosto i świdrował mnie wzrokiem
- Rafał nie kłamał, bo on nic nie wiedział – odpowiedziałam spokojnie, a blondyn wywalił na mnie gały - wczoraj po koncercie… - zawiesiłam głos. Będzie wściekły… - pomyślałam
- No? – ponaglił mnie
- Po koncercie zemdlałam i Hans mnie przywiózł do hotelu. Obudziłam się dzisiaj rano… - powiedziałam szybko
- Zemdlałaś? Musisz zacząć więcej jeść… - stwierdził po chwili
- Ja już więcej nie mogę… poza tym skąd wiesz, że mało jem? – teraz ja przewiercałam go wzrokiem
- No bo się martwię i cię obserwuję… - powiedział zaczerwieniony – masz jakąś kieckę?
- po co mi? – zdziwiłam się
- No bo tą galę, z wczoraj przełożono na dzisiaj… i musimy iść… - powiedział Tom krzywiąc się
- NIE MAM! BOŻE, NIE MAM!! –wydarłam się
- Zbieraj się, lecimy na zakupy. Ja muszę kupić krawat Guciowi – wyjaśnił
- Nie ubieracie się w garnitury? – spytałam
- Nieee… ty też nie musisz mieć galowej sukni, tylko sukienkę jakąś, fajną… - powiedział z chytrym uśmiechem
- Założę się, że już mi coś znalazłeś łobuzie – również się uśmiechnęłam
- Jasne, chodź! – powiedział i wyciągnął mnie z pokoju
Zaprowadził mnie do sklepu z ubraniami wieczorowymi, Louisa Bocielleco. Jeden z najdroższych projektantów.
- Tu? – spytałam patrząc na niego
- Jak ubierzesz tą kieckę, którą znalazłem po dwóch godzinach przeglądania tych szmat to rąbniesz… - powiedział dumny z siebie
- No to chodźmy.. – wciągnęłam go do środka
Pół godziny później, stałam w dużej przymierzalni bez lustra (jakim prawem?!) i mierzyłam przyniesioną mi sukienkę.
- Nie ma pani tego fasonu ze stanikiem 80C ? – zapytałam uprzejmie
- Niestety… zostały tylko 85B – powiedziała sprzedawczyni – to sukienka dla bardzo szczupłych kobiet, z niewielkimi piersiami…
Wygładziłam niewidoczną zmarszczkę i wyszłam z przebieralni. Tom siedział na sofie, naprzeciwko mnie i oglądał jakiś babski magazyn. Na mój widok, magazyn wypadł mu z rąk, a szczęka zjechała do samej ziemi.
- I jak? – spytałam lekko
Blondyn nic nie odpowiedział, tylko wskazał mi lustro. Spojrzałam tam i zamarłam.
W odbiciu zobaczyłam ładną dziewczynę, ubraną w czarną, obcisłą sukienkę na ramiączkach z głębokim dekoltem, sięgającą ziemi z potężnym rozcięciem od uda aż po kostkę. Materiał przylegał jak druga skóra, podkreślając idealną figurę. Odwróciłam się i zobaczyłam Toma, idącego w moją stronę.
- Okej, ubieraj tamte ubrania i daj mi sukienkę – powiedział cicho
Szybko ściągnęłam sukienkę i podałam ją chłopakowi, czekającemu po drugiej stronie „kontuaru”. Gdy wyszłam z garderoby, Tom stał pod sklepem z torbą z zakupem.
- Wziąłem też buty – powiedział na mój widok
- Płaciłeś za mnie?! – wkurzyłam się
- Tak… - wyszczerzył się
- Przecież stać mnie na takie zakupy… nie musiałeś… - broniłam się
- Ale chciałem… mówię ci, wszyscy padną jak cię zobaczą!! – powiedział
- Teraz idziemy do fryzjera… - powiedziałam patrząc na jego dredy
- Co? – powiedział łapiąc się za włosy w akcie obronnym
- Nic, myślę nad zmianą fryzury… - powiedziałam
- To znaczy? Ścinasz? Farbujesz? Pasemka? – pytał
- Powiedzmy, że chce zrobić kilka blond warkoczyków i trochę ścieniować włosy.. – wyjaśniłam. Szybko weszłam do najdroższego salonu fryzjerskiego. Tom usiadł w pomieszczeniu dla personelu, żeby go fanki nie molestowały, a ja zasiadłam na fotelu.
- Słucham panią – zapytała mnie uprzejmie fryzjerka
- Chciałabym wycieniować włosy, ale nie zmieniając ich długości za bardzo i może dodać jakieś kolory… - wyjaśniłam.
- Jakie kolory? – dopytywała kobieta
- A co pani proponuje?
- Hmm… czerwony, platynowy blond, brązowe… albo … pokryć blondem wierzchnią część włosów, od spodu zostawić czarny i na na końcach utworzyć wrażenie „pazurków”..- produkowała się ekspedientka
- Myślę, że ten pomysł z blondem na powierzchni włosów jest świetny – powiedziałam i kobieta zajęła się moimi włosami.
Dokładnie trzy godziny później wychodziliśmy z Tomem z salonu kosmetycznego.
- Fajne masz teraz te włosy! – powiedział targając pieszczotliwie moją czarno-blond czuprynę
- Wiem! – zaśmiałam się
- Paznokcie też fajne! – powiedział przyglądając się bliżej moim szponom
Postanowiłam odświeżyć tipsy i przy malowaniu babka wpadła na pomysł, żeby na czarnym lakierze pomalować białe płomienie, liżące końcówkę paznokcia.
- Coś jeszcze masz do zakupienia? – zapytał w pewnym momencie Tom
- Biżuterię, a ty krawat – powiedziałam
- Rozdzielmy się… za pół godziny tutaj.. – powiedział
- Spoko – odparłam i szybko poszłam do sklepu z biżuterią.
Po długich namysłach wybrałam delikatny podwójny srebrny łańcuszek, długie wiszące kolczyki i dwie bransoletki. Po drodze kupiłam sobie loda i usiadłam w umówionym miejscu na ławce.
- Masz loda! Daj polizać – powiedział nagle Tom i zanim zareagowałam wyrwał mi przysmak z ręki
- Oddaj! – wydarłam się, a on zaczął uciekać
Dorwałam go dopiero w hotelowej windzie.
- To było perfidne… daj mi loda! – powiedziałam ciężko dysząc
- Nie! Oddam daszek, loda nie!! – powiedział i wręczył mi czapkę. Włożyłam do niej włosy i przykryłam głowę.
- Dobra, dawaj mojego loda!! – wydarłam się i miałam się na niego rzucić, kiedy winda otwarła się na jego piętrze. Tom wyleciał jak z procy a ja za nim.
-TOM JA CIE ZABIJE!! ODDAWAJ MOJEGO LODA!! –wrzeszczałam
Po chwili Tom wleciał do swojego pokoju i zatrzasnął drzwi. Bez pukania wparowałam za nim do pokoju. Trochę mnie wcięło kiedy zobaczyłam Billa wychodzącego z łazienki, owiniętego samym ręcznikiem, ale szybko się opamiętałam.
- TOM ODDAWAJ MOJEGO LODA!! –wrzasnęłam znowu
- Że co? – Bill popatrzył na mnie dziwnie
- Tom, skroił mi loda… złodziej mały… - powiedziałam śmiejąc się
- Tylko nie mały… skąd wiesz… sprawdzałaś? – złodziej wszedł do pokoju ostentacyjnie chrupiąc ostatni kawałek wafelka z loda.
- Widze… po to nosisz takie wory , żeby ukryć ubytki… - powiedziałam a wszyscy chłopcy wybuchnęłi śmiechem. Tom zrobił się czerwony.
- Wojna? – wysyczał
- Wal… - powiedziałam
Zaczął się powoli do mnie zbliżać.
- Oooł… - powiedziałam cicho.
W tym momencie Tom przerzucił mnie sobie przez ramię i wszedł do łazienki.
Postawił mnie pod prysznicem i oblał mnie lodowatą wodą.
- AAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! TOM TY KRETYNIE!!!! - wrzasnęłam i chwyciłam go tak że i on był cały mokry
- AAAAAAAA!!!! – krzyknął kiedy oblała go lodowata woda
Zaczęłam rechotać jak głupia. W tym momencie, znalazłam się nad ziemią i po chwili spowrotem stałam, tyle że w samych stringach. Popatrzyłam zdumiona na dredziarza.
- Włosy będą mi schnąć następne cztery godziny. Zemsta… - wyszeptał
- Idiota – stwierdziłam i podeszłam do niego
Jednym sprawnym ruchem roztargałam mu koszulkę, tak że jej obszerne płachty były w moich rękach.
- Mało ci? – powiedział po czym również zdarł ze mnie bluzkę i wyszarpnął swoją bluzkę z moich dłoni. Chwilę później wybiegł z łazienki.
- Orgia? – usłyszałam głos Georga
- Żadna orgia… idiota pozbawił mnie ubrań… - warknęłam wychodząc z łazienki
Chłopakom szczęki opadły. W końcu byłam w samej bieliźnie, do tego ociekałam wodą.
- Pozbawić cię też bielizny? – zapytał Tom wychodząc z pokoju – Ona lostalgała moją ulubiona kosulkęę!! – zakwilił jak malutki chłopczyk
- Mówiłam, że czegoś mu brakuje… Jak nie w spodniach to w głowie… - powiedziałam drwiąco
Popatrzył na mnie i wstał…


NIE BIJCIE!! XdXd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
biedronQa




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kRaiNy wIeczNegO szCZeSciA =)

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 20:40    Temat postu:

bosh ! poprostu mnie zatkało... !
Może napisze coś bardziej inteligentnego.. jak odetchnę po tym szoku... ! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merc
Gość






PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 21:15    Temat postu:

lol ale świetnie!!! siostra zięki za dedykacje:**** aż mi głupio że nie umiem skomentowac tego tak jak czuje i tak jakbym chciała...to było piekne...ty wex napsz jepiej odrazu książkę!!!!! ja ci mówię jestes bosssska!!!! pozdrawiam i gorąco całuje:****
Powrót do góry
WaRiAtKa




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przyczajki -krk

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 23:35    Temat postu:

Hoho....
wstał?
Pozbawi ją bielizny?
Oj ostro, ostro Very HappyVery Happy
Czekam na ięcej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 8:30    Temat postu:

ahh superr Tom i krawat ? Rolling Eyes
czekam na wiecej Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 12:33    Temat postu:

**BiedronQa... spokojnie... oddychaj... to nie jest znowu takie powalające...

**Merc - nie ma za co kochanie... cieszę się, że czytasz ten chłam...
P.S. Książkę to se sama siostra napisz... bo sie nadajesz do tego bejbe

**WaRiAtKa - spokojeni... jeszcze nie pozbawi jej bielizny... ale będzie kąpiel... znaczy... ee... ostro będzie xDxD

**Simple - Gucio i krawat, Bejbe, nie Tom... ale wizja Toma, szukającego odpowiednio "powalającej" kiecki dla Merc mi się bardzo spodobała... xDx**

No a teraz... ciąg dalszy... czyli "GALA CZĘŚĆ 1"

- Ooo nie… Bill ratuj! – powiedziałam stając za Billem i używając go jako tarczy
- Tom.. dość… - powiedział Bill do brata stanowczo
- Ale ona mi pojechała po ambicji! – bronił się Tom – odsuń się…
- Rozebrałeś ją… starczy już – powiedział Bill i wepchnął mnie do swojej sypialni
- Bill, popsułeś zabawę… Swoją drogą … Fajnie było Malutka, nie?? – wydarł się do mnie przez drzwi
- Taaak, strasznie!! – powiedziałam. Było mi zimno.
- Ręcznik… - powiedział Bill rzucając coś puchatego w moją stronę i zamykając drzwi na klucz – czemu masz czapkę na głowie?
- Bo mam nową fryzurę… ale ci nie pokaże jaką … bo… dopiero na gali zobaczysz… - zaczęłam się jąkać bo usiadł koło mnie i zaczął jeździć palcem po moim udzie
- Dobrze… - powiedział cicho – stęskniłem się…
- ja też… - powiedziałam słabo i dotknęłam lekko jego policzka
Przytulił mnie mocno.
- Jestem mokra… zmoczysz sobie ubranie – powiedziałam, kiedy się ode mnie odsunął
Ściągnął z siebie bluzkę i spodnie i położył się na ziemi.
- Lepiej? – powiedział i pociągnął mnie na siebie
- Dużo lepiej… - powiedziałam uśmiechając się i dotykając palcami jego klatki piersiowej. Przejechał dłońmi, po moich odkrytych pośladkach. Przeszły mnie dreszcze.
Pochyliłam się i musnęłam wargami jego usta. Zaczęliśmy się całować. Najpierw powoli, potem coraz gwałtowniej. Za każdym jego dotknięciem, czułam jakby jakiś niewidzialny prąd przebiegał przez moje ciało. Nie pozostawałam mu dłużna, całowałam jego twarz, klatkę piersiową, brzuch.
Bill jęknął i przetoczył się na mnie.
- Co? – spytałam, gdy oderwał się ode mnie i zaczął mi się przyglądać
- Nic, staram się zapamiętać każdy szczegół twojej twarzy… - powiedział i zaczął mnie całować. Schodził po mojej szyi, dekolcie, brzuchu raz nawet pocałował mnie w udo, ale wtedy znowu przetoczyłam się na niego.
- A ty co robisz? – zapytał, kiedy siedząc mu na biodrach, odgięłam się do tyłu.
- Przeżywam orgazm życia – zaśmiałam się
- Nie cierpię tej pozycji… - jęknął Bil, kiedy znowu się poruszyłam
- Dlaczego? – powiedziałam znowu ruszając biodrami
- Bo… bo… - jąkał się brunet, a oczy znowu mu pociemniały
- Przez to? – powiedziałam i znowu się poruszyłam
Nie odpowiedział tylko kiwnął głową, patrząc mi w oczy.
- Nie czerwień się tak kochanie… to normalna reakcja.. – powiedziałam nie przerywając tortur
- Łatwo ci mówić… - powiedział
- Nie… daj rękę… - powiedziałam, a on popatrzył na mnie – daj… to nic strasznego…
Powoli wyciągnął w moją stronę dłoń. Uniosłam biodra i położyłam jego dłoń między udami. Oczy mu się rozszerzyły ze zdumienia, a potem oprócz rumieńca, na jego twarzy wykwitł chytry uśmieszek.
- Nie tylko ty się podniecasz… - powiedziałam strzelając buraka
- Ale po tobie TAK nie widać… - powiedział chłopak wiercąc się pode mną
- Heh… ale widać… - powiedziałam wiercąc się lekko po czym nachyliłam się i znowu go pocałowałam
Nagle ktoś zaczął walić do drzwi.
- Ej… co tam tak cicho?! – wrzasnął ktoś po drugiej stronie
W sekundę byliśmy ubrani. Poprawiłam czapeczkę i Bill otworzył drzwi.
- Suszę się i rozmawiamy, bo co? – powiedziałam opanowanych głosem
- Aha… - powiedział Tom- wiesz, malutka nie chce cię martwić, ale za półtora godziny jest ta gala… masz godzinę na przygotowania… - powiedział cicho blondyn
- Gdzie moje zakupy? – spytałam szybko
- Pod drzwiami, są tam tez te ubrania co zniszczyłem… sorry za to – powiedział skruszony
- Ok… nic się nie stało przecież głuptasie - powiedziałam i dałam mu cmoka w policzek – dzięki Bill, ciuchy ci oddam jak wypiorę – powiedziałam i też mu dałam buziaka – do zobaczenia na gali – powiedziałam i z Tomem wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia. Bill popatrzył na nas podejrzanie. Szybko wyszłam z pokoju i zaczęłam przygotowania. Pierwsze wzięłam prysznic, ubrałam świeżą, czarną bieliznę (stringi, stanik), wsmarowałam tonę różnych specyfików w ciało i ubrałam sukienkę. Potem zadzwoniłam do Agnieszki i umówiłam się, że przyjdą do mnie za pięć minut. Wzięłam telefon i wystukałam numer Billa.
Bill: halo?
Merc: Bill?
Bill: no co Maluszku?
Merc: oglądałeś te zdjęcia?
Bill: jeszcze nie a co?
Merc: aa nic nic… kiedy jedziecie?
Bill: za piętnaście minut… a ty?
Merc: za pól godziny… spóźnię się..
Tom: spóźnisz się? To jest to o czym myślę?
Merc: tak Tomuś to…
Bill: ale co?
Tom: chłopie… jak ją zobaczysz, to ja radze ci dobrze , żebyś siedział , bo inaczej glebniesz...
Bill: taaak.. a skąd ty to wiesz?
Tom: w końcu ja jej pomogłem wybierać…wszystko…
Merc: dobra… ja kończę bo przyszła Aga i Ada.. do zobaczenia…
Rozłączyłam się i szybko otworzyłam drzwi.
- Wow… - powiedziała na mój widok Agnieszka
- Nie wow, tylko witam.. – powiedziałam z uśmiechem – poproszę coś naprawdę ekstra!
- Włosy prostujemy i na żelu czeszemy grzebieniem…
- Ciemny makijaż… zmysłowy…
Wczuły się… To im trzeba przyznać… Pół godziny później stanęłam przed lustrem i zaniemówiłam. - -Jedno jest pewne.. – zaczęłam – umiecie czynić cuda…
- Się wie… - powiedziała Ada, bez cienia skromności
- Ubieraj biżuterię, perfumy i do samochodu! – powiedziała szybko Aga
- Swoją droga… te włosy… fajne są… - powiedziała na odchodnym fryzjerka
- Dzięki – powiedziałam i wsiadłam do samochodu
Po chwili, byliśmy przed pięknym pałacem. Drzwi otworzył mi jakiś przystojniak i zaprosił mnie do środka. Zauważyłam zdumione spojrzenie gospodarza, kiedy się z nim witałam. Poinformował mnie, że na dole w salonie są wszyscy goście. Miałam się tam udać, kiedy spotkałam Rafała.
- Rafał... – powiedziałam cicho
Momentalnie się odwrócił i gdy mnie zobaczył szczeka mu opadłą i zrobił się czerwony na twarzy.
- Merc … pięknie wyglądasz… - powiedział, kiedy się otrząsnął
- Starałam się… - powiedziałam zarumieniona – ty też wyglądasz świetnie…
Każdy przechodzący mężczyzna patrzył na mnie z podziwem.
- Wprawiasz męską część w zachwyt… a tej męskiej części jest cztery razy tyle na dole… nie potknij się na schodach… będą cię fotografować i wszyscy będą cię obserwować… - tłumaczył cicho Rafał prowadząc mnie do schodów. Odetchnęłam kilka razy głębiej.
- Gotowa? – spytał mój menager
Kiwnęłam głową. Zaczęliśmy schodzić. Przy piątym schodku, gwar na Sali ucichł i wszyscy patrzyli na nas. Kilku mężczyzn upuściło swoje kieliszki, obserwując mnie. Po chwili uśmiechnęłam się uroczo i natychmiast zaczęto mi pstrykać zdjęcia. Rafał się tylko wyprostował i szedł dumny obok mnie.
- Oto i nasza gwiazda wieczoru!! – zawołał donośnym głosem premier Niemiec, wyciągając ramię w moją stronę i sadzając nas przy swoim stoliku
- Dobry wieczór – powiedziałam uśmiechając się do niego
- Jeszcze piękniejsza niż zwykle… Jak ty to robisz moja śliczna? – uśmiechnął się obleśnie
- To już moja słodka tajemnica… piękny krawat panie premierze – powiedziałam, a facet się zaczerwienił
- Czyżbyś znała się absolutnie na wszystkim? – zapytał, starając się być ujmującym
- Powiedzmy, wyczucie w wybieraniu krawatów i innych detali męskiej garderoby, wyssałam wraz z mlekiem matki – odpowiedziałam patrząc na Rafała. Uśmiechał się, dobrze, nie popełniłam gafy.
- Panowie wybaczą, chciałabym porozmawiać, ze znajomymi – powiedziałam podnosząc się, lecz zanim to zrobiłam, Premier zerwał się z miejsca i z kurtuazją odsunął moje krzesło. Mój menager trząsł się ze śmiechu. – Dziękuję…
- To ja dziękuję… mam nadzieję, że odda mi pani jeden taniec… - powiedział całując mnie w rękę. Powstrzymałam się przed wzdrygnięciem z obrzydzenia i nadal się uśmiechając, szukałam chłopaków z TH Znalazłam ich w rogu Sali, za jakąś olbrzymią paprocią.
- Ej.. Tom.. patrz.. znowu jakaś dupa idzie w naszą stronę – powiedział Gucia zauważając mnie. Momentalnie wszyscy chłopcy na mnie spojrzeli. Georg zakrztusił się swoim szampanem, Bill nie trafił do buzi widelcem ze spaghetti, a Gucio upuścił z wrażenia szklankę z sokiem. Tylko Tom siedział względnie nieporuszony, chociaż na jego twarzy wymalowany był głęboki szok i uwielbienie.
- Me…meee…Mercedes!! – wyjąkał, po trzech próbach odzyskania głosu
- Cześć chłopcy – powiedziałam siadając obok nich
Wszyscy patrzyli się na mnie jak w obrazek.
- Podoba wam się?- spytałam
- Fajnie jest – powiedział Tom, a reszta nadal patrzyła na mnie jak na UFO
- Tom, co im jest – zapytałam patrząc na nich z obawą
- Szok… daj im pięć minut… oswoją się… - powiedział, patrząc z rozbawieniem na swojego brata ubabranego na policzku, sosem po bolońsku
Minęło pięć minut, a ci dalej, jakby ich nie było.
- Opanujecie się wreszcie do cholery? – syknęłam zdenerwowana
- Okej.. – powoli zaczynali się budzić jak z letargu..
- Bill… jesteś brudny.. – powiedziałam
- Co? gdzie? – wystraszył się brunet
- Na policzku… Boże.. siedział dobre dziesięć minut jakbym UFO była, a dopiero teraz zakapował, że nie trafił widelcem do buzi… - śmiałam się z Tomem
- Bardzo śmieszne.. wyglądasz nieziemsko – powiedział młodszy bliźniak, a chłopcy pokiwali gorliwie głowami
- Dzięki… wy jak zwykle… - powiedziałam z uśmiechem – Tom, dzięki jeszcze raz za tą sukienkę…
- Tyś jej to wybrał? – zapytał złowrogo Bill
- Ja… żebyś wiedział co ja przeżyłem... Boże! – jęknął dredziarz – a swoją drogą... nieźle się do ciebie nasz pedałkowaty premier przystawia Maleńka…
- Nie przypominaj mi… patrzy na mnie, jakby mnie próbował rozebrać wzrokiem… - powiedziałam wzdrygając się z obrzydzenia
- Jak cała reszta facetów w tym budynku… - powiedział Gustav
- A tak a propos Gucio… już drugi raz nazwałeś mnie „dupa” i drugi raz chciałeś mnie z Tomem podrywać… - powiedziałam i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Wszyscy oprócz Gustava, który zrobił się czerwony jak dorodna wisienka. Gadaliśmy tak jeszcze około pól godziny, kiedy nieoczekiwanie wyrósł obok nas Premier…


ciąg dalszy dopiero we wtorek, albowiem jutro wyjeżdżam do rodziny... Powiem Wam tylko, że premier piękny numer odstawi... i mam nadzieję, że przez ten czas dostane ładne komenciki... (aha, jestem okropna, wiem... ) ale nie bijcie!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
biedronQa




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kRaiNy wIeczNegO szCZeSciA =)

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 12:56    Temat postu:

jee ! Dedykacja dla mnie pierwszorzędna.. ! to mi się podoba Smile
Ja w depresję popadnę przez te trzy dni Sad
Bu... ! Sad
D O S K O N A Ł E ! ! ! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 13:06    Temat postu:

wow... BiedronQa.. czuje się zaszczycona... nie jestem godna, żeby mój nick wypisywać koło Roxy czy Stove bo nie dorastam im do pięt... mimo wszystko... dziękuję ***

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
biedronQa




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kRaiNy wIeczNegO szCZeSciA =)

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 13:08    Temat postu:

nie bądź taka skromna... Razz Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 13:12    Temat postu:

Nie jestem... ja po prostu stwierdzam fakty... ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
merc
Gość






PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 13:19    Temat postu:

kochanie jesteś bosssska poprostu!!!!! a to jakk się bill podniecił to ja myslałam ze z krzesła spadne normalnie buhahaha świetne!!!! ja nie no nie bawie sie tak że ty wyjezdzasz ja bez tego opo nie dam rady!!!! kochana sis - jestes poprostu najlepsza!!!! hahah a to dzieki mnie to opo ujżało światło dzienne < skromny> juuupi czuje sie winna twojego sukcesu buhaha nie no dobra pisze pierdołu buska kochanie:****
Powrót do góry
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 13:21    Temat postu:

no właśnie... i pamiętaj.. że to WSZYSTKO Twoja wina... Siostra... nomalnie też cie koffam i ciesze się, że ci się spodobaly... reakcje xcDxD bużki słonce

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WaRiAtKa




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przyczajki -krk

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 15:39    Temat postu:

Dziękuję za dedykację
Część świetna.
Już widzę tego obleśnego premiera ze śliczną Merc Very HappyVery Happy
Ciekawa jestem co on takiego wykąbinuje....
Oj będe czekać...
Szkoda tlko, że tak długo Sad
Ostatnio przyzwyczaiłaś nas, że szybko dodajesz nowe części, a teraz?
No trudno, nie mam wyjścia Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
biedronQa




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kRaiNy wIeczNegO szCZeSciA =)

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 16:12    Temat postu:

WaRiatKa - no dodaje.. dodaje.. bo ja ją szantażuje.. ! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 16:47    Temat postu:

HAHAHAHAH ŚMIAŁAM SIĘ JAK GŁUPIA! BUAHAHA
Musiałam sporo nadrobić Very Happy
Ale już się wyrboiłam i padam!
Normalnie dostałam głupawki a moja mama popatrzyła na mnie jak na idiotkę i spytała z czego brchtam a ja jej powiedziałam że ze smiechu <lol2>
nie mogłam sie wysłowić!
Normalnie Bomba!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 19:51    Temat postu:

Okla_xD cieszę się że cie nie zawiodłam...
A WaRiAtKa... własnie... dodaje bo Biedronqa mnie molestuje o to... Very Happy no ale w sumie ... DVery HappyVery HappyVery Happy busski... do ...ee... środy? mówiłam do środy czy wtorku?xP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ancia
Gość






PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 20:58    Temat postu:

Nie no poprostu zawodowe!!!Ale w takim momęcie przerywać...W nie których momętach można sie normalnie popłakać!!!Czekam na next parta!!!!Pozdro i wesołych świat
Powrót do góry
biedronQa




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kRaiNy wIeczNegO szCZeSciA =)

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 22:53    Temat postu:

Die... ! Natępny part ma być we Wtorek rano najpózniej !
Bo jak nie.. to Cię zamolestuje na śmierć... Razz
Ha ! w końcu dzięki mnie tak szybko dodajesz te partyjki.. !
A ja właśnie skończyłam czytać twoje opko od nowa... Smile
Pozdroo ! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Niedziela 16-04-2006, 9:58    Temat postu:

Sel ... jestem ! Simple powraca Razz
no tak problemy z netem Grey_Light_Colorz_PDT_46 ....
ahh cudnyy ten parcikk
premier odstawi jakis numerek Laughing
ahh chce to przeczytac Cool
A slyszalam ze po jakichs testach
sie do paryza czy gdzies wybierasz ? yhhh ...
nie chce robic szumu ale czy to prawda ? Laughing
bo ja juz sie martwie kto nam bedzie wklejal parciki Rolling Eyes
Buźka kochana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amstafka(AMSTA)
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 9:33    Temat postu:

zajebiste opko licze na nastepną część!!!
Powrót do góry
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 18:27    Temat postu:

Wow... ile mam komencików pod tą notką... chyba zaczne dodawać party co trzy dni, jak ma być ich tyle zawsze... hihi...

Ancia, Amsta -> wiatm, dwie nowe czytelniczki! Berdzo się ciesze, że moje opko przypadło wam do gustu i mam nadzieję, że częsciej będziecie komentować moje wypociny... buziaki ;***

Simple -> taaa... po testach wyjeżdżam do Paryża, m.in. szukać weny xPxP a co do wklejania pod moją nieobecność next partów, to albo coś wymyslę, albo poczekacie kilka dni... buźka honey **


I teraz... prezencik **



- Oo moja słodka, wreszcie cię znalazłem – powiedział z obleśnym uśmiechem – obiecałaś mi taniec, pamiętasz? Słyszałem, że umiesz tańczyć walca, więc zapraszam! – wyciągnął w moją stronę ramię. Popatrzyłam na chłopaków błagalnym wzrokiem, po czym wstałam od stołu i chwyciłam jego ramię. Jego dłoń momentalnie znalazła się na moim biodrze. Kątem oka zobaczyłam szarpiącego się Billa i trzymających go chłopaków. Zacisnęłam dłonie w pięści.
- Widzę, że zaprzyjaźniłaś się z naszymi „maskotkami” – powiedział ironicznie, nadal się uśmiechając i zaczęliśmy tańczyć.
- To nie są maskotki… ale owszem, to moi dobrzy przyjaciele… znam ich nie od dzisiaj… w końcu mamy wspólną trasę koncertową – uśmiechnęłam się słodko
- Który z nich ci się podoba? – zapytał z dziwnym błyskiem w oku
- Panie Premierze… koledzy po fachu… przyjaciele… ŻADEN MI SIĘ NIE PODOBA! – powiedziałam oschle
- To się dobrze składa… bo mam ochotę się zabawić – chwycił mnie mocno za ramię i wyciągnął z salonu
- Co na to pańska żona?! Proszę mnie puścić – zaczęłam się z nim szarpać
- Idź po dobroci… bo cię tak urządzę… - wysyczał groźnie
- Czemu Pan to robi? – spytałam przerażona
- Bo raz… jesteś piękna, seksowna i mądra… takie połączenie rzadko się zdarza, świeża i niewinna – to trzeba wykorzystać… a przede wszystkim… na złość tobie… - powiedział patrząc na mnie pożądliwym wzrokiem i wpychając mnie do jakiegoś pustego pokoju
- Proszę mnie wypuścić!! – zdenerwowałam się
- Jak skończę to wypuszczę… - powiedział zbliżając się do mnie i brutalnie mnie całując
- Zostaw mnie! – kopnęłam go w krocze i odepchnęłam od siebie
- Ty suko… - wysyczał i uderzył mnie pięścią w twarz
Momentalnie zamroczyło mi się przed oczami i osunęłam się na podłogę. Z rany na policzku ciekła krew. Premier kopnął mnie jeszcze w brzuch, po czym zaczął ściągać ze mnie ubranie. Byłam już tylko w bieliźnie, suknia leżała pod ścianą.
- Kto by pomyślał… - szeptał gorączkowo facet, zdzierając ze mnie stanik
- Puść mnie sukinsy… - zaczęłam, lecz przerwało mi kolejne uderzenie pięścią w twarz- ała…
Tym razem krew leciała mi z ust. To koniec- pomyślałam i łzy zaczęły mi płynąc po policzkach. Zakryłam piersi dłońmi.
- Nie bój się będę delikatny… - powiedział facet i zaczął się do mnie zbliżać i mnie macać
Już miał mnie pocałować, kiedy nagle zwalił się bez tchu na ziemię. Zza niego wyłonił się Rafał z wazonem w ręce.
- Jezu, Rafał jak się cieszę, że jesteś!! – powiedziałam, po czym wtuliłam się w niego i rozpłakałam się na dobre
- Cii… cii… maleńka… już dobrze.. jestem tu… zabiłbym tego bydlaka… gdybym mógł… ubierz sukienkę dobrze? – mówił głaskając mnie i mocno do siebie przyciskając
Powoli się od niego oderwałam i założyłam sukienkę. Stanik nie nadawał się już do niczego.
- Twoja buzia wygląda okropnie… co ci zrobił? – zapytał, a w jego oczach ujrzałam furię
- Dwa razy… pięść… sygnet… krew… - mówiłam monosylabami, nadal byłam w szoku
- Już spokojnie… ubierz moją marynarkę… chodźmy do hotelu, co ty na to? – powiedział, a ja przytaknęłam i ubrałam marynarkę – chodź…
Zaprowadził mnie do holu. Szłam z opuszczoną głową, żeby nikt nie widział mojej twarzy.
- Poczekaj tu sekundę… - powiedział, po czym szybko się oddalił. Wrócił kilka minut później.
- Gdzie? – spytałam krótko
- Po kasetę z nagraniem, tego co się tam działo – odpowiedział, a ja się wzdrygnęłam – przepraszam… że cię tu wyciągnąłem… -objął mnie ramieniem
- Nie przejmuj się… dojdę do siebie… po co ci ta kaseta? – wykrztusiłam wreszcie
- Wytoczymy sprawę sądową temu bydlakowi! – powiedział oburzony Rafał
- Dziękuję… że wtedy się zjawiłeś… - powiedziałam wsiadając do podstawionego właśnie samochodu
- Zauważyłem, że cię gdzieś wyciągnął. Niestety musiałem się kilka razy wrócić… - skrzywił się – Boże, jak się cieszę, ze ci nic nie jest… potrzebujesz czegoś? – wysiedliśmy z samochodu i odprowadził mnie pod pokój
- Gorącej kąpieli, ostrej gąbki i snu… - powiedziałam, a łzy popłynęły po moich policzkach
- Nie płacz… - powiedział i mnie przytulił
- Łatwo ci mówić… nie ciebie właśnie usiłowano zgwałcić… po raz kolejny… czemu zawsze ja? – rozryczałam się na dobre
- To to nie był pierwszy raz? – zapytał zszokowany menager
- Nie… dobranoc – powiedziałam, po czym szybko uciekłam do swojego apartamentu. Szybko weszłam do łazienki po drodze zrzucając z siebie ubrania. W końcu dostałam się do gorącej wody i zaczęłam zawzięcie szorować ciało. Znowu płakałam. Boże… czemu to zawsze spotyka mnie? – myślałam gorzko, przypominając sobie wydarzenia, kiedy to mój chłopak próbował mnie zgwałcić. Szybko się otrząsnęłam i zanurkowałam w wannie. Niedługo potem, wyszłam z wanny i leżąc w łóżku, przykładałam worek z lodem do twarzy. Zimno na twarzy wpłynęło kojąco na moje nerwy i wkrótce usnęłam.
Następnego dnia obudziłam się już w swoim autobusie. Na stoliku leżał laptop, komórka i krótki list.
„Nie chciałem cię budzić. Spakowały cię dziewczyny, nie zapomnieliśmy niczego, spokojnie. W Loitche będziemy koło piętnastej. Zamieszkasz z Kaulitzami. O 19.30 masz koncert w Magdeburgu, przez następne trzy noce nagrywasz z Tomem ostatnie single do twojej płyty. Potem masz trzy dni wolnego i postanowiliśmy z Carstenem zrobić jeszcze jeden pożegnalny koncert z Berlinie i jedziemy do Polski. Do zobaczenia na koncercie. Mam nadzieję, że czujesz się już lepiej i że nie jesteś zbytnio obolał…Jak by coś to dzwoń – Rafka”
- Wow… - powiedziałam i krzywo się uśmiechnęłam. Od razu tego pożałowałam… rana na policzku boleśnie mnie zapiekła. Szybko chwyciłam lusterko i spojrzałam na swoją twarz.
Była lekko spuchnięta i obolała, ale na szczęście nie była sina. – przynajmniej tyle…
Nałożyłam tonę pudru na twarz, pomalowałam się i włączyłam komputer. Oczywiście od razu włączyłam gg i przeglądałam zdjęcia i artykuły z ostatnich koncertów. Mignęło mi okienko rozmowy. To był Danny.
Danny: hej:*
Merc: cześć SmileSmile
Danny: jak tam? Pięknie wczoraj na gali wyglądałaś… cudownie…
Merc: dzięki… nie było zbyt ciekawie…
Danny: czemu?
Merc: czekaj zadzwonię do ciebie…
Danny: Oki…
Szybko wykręciłam numer przyjaciela i po chwili opowiadałam mu całą historie. Na końcu kilka łez spłynęło po moich policzkach. Daniel pocieszał mnie jak mógł. Gadaliśmy jeszcze godzinę, zanim jego mama oderwała go od telefonu i zaczęła ze mną rozmawiać. Bardzo miła kobieta. Po rozmowie z nimi czułam się o niebo lepiej. Bałam się konfrontacji z Billem… że on mnie już nie zechce po tym co się stało… W tym momencie zagadali do mnie bliźniacy z drugiego autobusu.
Bill: hej malutka
Merc: hej
Tom: no cześć
Bill: co tam? Czemu wczoraj tak zniknęłaś z gali?
Tom: co ten obleś od ciebie chciał?
Merc: chłopaki spokojnie… tańczyłam z nim aa potem..
Bill: wyciągnął cię z Sali… pewnie na konferencję…
Merc: taaak… to była taka konferencja, że ja mam teraz całą twarz zmasakrowaną.. ;/;/
Bil&Tom: CO?!?!?!?!??!?!
Merc: to samo! Ten … ten… próbował mnie….
Tom: żartujesz?!
Bill: zabije dziada…;/
Tom: zaraz się zatrzymujemy i do ciebie przychodzimy…
Merc: ale…
Bill: żadnych ale… zaraz jesteśmy..
I wyłączyli się. Szybko ubrałam się w ulubiony czarny t-shirt i luźne potargane jeansy.
Po chwili autobus się zatrzymał i wbiegli do niego Tom z Billem. Stanęli przede mną jak wryci i oglądali mnie.
- Zmyj to… - Bill pokazał na mój makijaż. Poszłam do łazienki i umyłam tony fluidu i różnych innych specyfików z twarzy. Znowu ruszyliśmy. Wyszłam z łazienki i stanęłam przed nimi. Widziałam ich zbulwersowane miny i oczy pełne złości i wściekłości. Po chwili wstali i po prostu mnie uścisnęli. Łzy zaczęły wypływać z moich oczu.
- Nie płacz… opowiesz nam co się stało? – powiedział delikatnie Tom
Zaczęłam opowiadać. Bill trzymał mnie za rękę, tak samo Tom. Kiedy opowiadałam im o wydarzeniach w pokoju, ściskali moje dłonie tak mocno, że bałam się, że połamią mi kości.
- Rafał go udupi… - zapewnił mnie Bill
Znowu mnie uścisnęli. Trochę mi ulżyło.
- Mam pomysł… masz tu gitarę ? – spytał Tom. Pokazałam mu szafę – Tam gdzie ostatnio?
Pokiwałam potakująco głową. Po chwili wrócił z gitarą w rękach.
- Bierzcie kartki i długopisy. Trzeba zacząć coś tworzyć na wspólną płytę – uśmiechnął się Tom
- No tak… dobry pomysł..!! – powiedział Bill i zaczął szukać kartek i długopisów
Kochani- pomyślałam, chcą mnie odciągnąć od zmartwień. Powiem szczerze, że im się udało.
My z Billem, świetnie się rozumieliśmy w odnośni tekstów , Tom układał muzykę. Do piętnastej powstało kilka naprawdę niezłych kawałków.
- Nieźle nam idzie… - wypowiedział moje myśli na głos Tom, przerywając granie na gitarze
- No.. ta płyta to będzie hit! Mówię wam!! – gorączkował się Bill
- Taaak….będzie super… ale do studio wejdziemy dopiero we wrześniu lub październiku… - powiedziałam
- Niestety, no ale będzie warto! – powiedział Tom uśmiechając się
- Niestety?! Ejj… ja mam szkołę… niby jak znajdę się w Berlinie? Nagrywać to będziemy chyba nocami… - wyraziłam swoje wątpliwości
- A w Polsce? Nie dałoby się nagrać płyty? – zapytał Bill
- Nie… nie ufam polskiemu sprzętowi… ja moją płytę nagrałam właśnie w Berlinie…- wytłumaczyłam
- Aha… - powiedział czarnowłosy
- Bill… patrz…. Jesteśmy w domu!! – powiedział nagle Tom, z uśmiechem szczęścia
- Faktycznie… Nie byliśmy tu od ponad pół roku – wyjaśnił Bill , po czym obydwoje wyskoczyli z busa i pobiegli do domu. Ich dom był nieco mniejszy niż mój, lecz równie elegancki. Dom otoczony był wysokim murem, w ogródku była świeżo przycięta trawa i miliony kwiatków. Dom miał duże okna i ogromne dwuskrzydłowe drzwi. Niepewnie weszłam do środka przez uchylone wejście. W środku, dom był bardzo gustownie udekorowany i widać, że osoba która odpowiadała za wystrój wnętrz znała się na rzeczy.
- Merc… chodź poznasz mamę – powiedział Tom łapiąc mnie za rękę i ciągnąc do kuchni
Pomieszczenia w domu były wysokie, miały około trzech metrów. W rogu pomieszczenia stała wysoka lodówka, ściana była zastawiona meblami i nowoczesnymi urządzeniami kuchennymi. Pod drugą ścianą stał długi stół, który pomieściłby około dziesięciu osób.
- Dzień dobry – ukłoniłam się grzecznie rodzicielce moich przyjaciół siedzącej za stołem…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
biedronQa




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kRaiNy wIeczNegO szCZeSciA =)

PostWysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 18:44    Temat postu:

jestem pierwsza... chyba.. !
Hehe.. Jak sobie pomyślę, że taki stary oblech.. chciałby mnie.. ! oszz.. !
Oj.. Merc.. częsć jak zawsze boSSka.. ! Co tu dużo mówić.. kiedy czytam twoje opowiadanie na mojej twarzy gości taka minka.. --> o__O albo Very Happy
Hehe.. ! Jutro widzę new część.. Grey_Light_Colorz_PDT_12


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WaRiAtKa




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przyczajki -krk

PostWysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 22:42    Temat postu:

Tak szczerze to jakieś mieszane odczucia mam co do tego gwałtu.
Niby niczego mu nie brakowało ale mam jakieś takie dziwne wrażenie, że był trochę sztuczny? Sama nie wiem...
Ale ogólnie jest świetnie!
Czekam na następną część... Very Happy
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 22:53    Temat postu:

ahh wiedzialam ten Paryz Rolling Eyes
parcik super
dziadek stary a tak sie rozkreca xD
ahh to moze mi karteczke wyslesz Razz z tego Paryza Razz
podam ci adres na gg Razz
Czekam na wiecej Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Wtorek 18-04-2006, 10:08    Temat postu:

Świetne...opowiadanie jest super...
Nie będę się rozpisywać...
Opowiadanie od poczatku zrobiło na mnie wrażenie i mi się podobało.
Poza tym moje jedno małe zdanie chyba nie ma tak wielkiego znaczenia...
Więc Smile Wenki życzę i pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 6 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin