Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

//chemiczny romans2// ...part2...//
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 03-08-2006, 17:41    Temat postu:

ja też jestem na nich napalonaxD
"barbie"zawłądną swiatem...
tylko wkurzylam sie, ze w dziewczynie napisali o nich i w brawo
wiem, ze powinam sie cieszyc bo to oznacza, ze są coraz bardziej slawni ale wyobrazcie sobie jakies puste laleczki ktore piszczą na widok ich foty i obsliniają...
nie podoba mi sie to:)

co do sygny to nie Frank Smile
a Niki i Frank...pożyjemy zobaczymy x)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puchatka




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 8:54    Temat postu:

ale nowych czsci przegapiłam:)
i juz nadrobiłam:)
i pytanie jak zawsze kiedy nowa czesc?
a Billy i ona...
czy Frank i ona?
A jak ma na imie chlopak na sygnie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NATALCIA




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolian of America

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 9:28    Temat postu:

Dzięki za dedykacje. Tam troszeczke litrerówek, ale je sobie jak zwykle daruje. Jak ja lubie gdy chłopacy się biją o dziewczyne. Stary, obleśny policjant blee. No ciekawe, ciekawe już myślałam o Chucku Norrisie i o jego sławnym półobrocie (przypomnienie z innego parta opka), ale to banalne!!! A to do ciebie nie pasuje. Niezłe te barbiaste weszły do pokoju dziwne, że nie dostały orgazmu dotykająć ich hehehe. Na szczęście jestem szatynką. No nie no gadam o niczym, ale ja też lubie love story to takie... romantyczne. No już się nagadałam i mówie, next part please.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 9:47    Temat postu:

NATALCIA:
wiem literóki...ehhh
jeszcze wkurza mnie to , że word niektóe wyrazy sam przestawia...
tak to jest jak mam najgorysz komp w domu =/
czesc dam jak błędy sprawdze, a jak zawsze lenia złapałąmSmile

puchatka:
To jest Matt Good Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 10:44    Temat postu:

Dzięki za dedykację Very Happy
Świetny odcinek Very Happy Taki dłuuuuuugi i pełen akcji Very Happy
Biedny, zdechły Gerard z kacem Laughing I w dodatku strasznie nerwowy Wink I pechowy Frank, akurat na narkotyki natrafić w skrzynce pocztowej Laughing
Bardzo uroczy Ci wyszedł Billy. Taki sympatyczny Very Happy Tylko jakoś nie wyobrażam sobie blond landrynek rzucajacych się akurat na taki typ faceta... Ale to mały szczegół Wink

Dwa zastrzeżenia: RAY, a nie REY, i Mikey jest chyba blondynem a nie brunetem?

Podobał mi się makijaż Niki Very Happy Sama noszę czasami czerwone kreski Very Happy I wszyscy wtedy pytaja czemu płakałam Laughing

Ten w sygnaturce jest z From First To Last? Fajny Very Happy Ideał faceta, czarne włosy, czarny make-up i trochę kobiecości Very Happy

Życzę weny Very Happy
Nique


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 11:25    Temat postu:

Nique:

*Tak poażnie to od niedawna do Mikey na czarnego się przerobił Smile i chyba on jest teraz najbardziej mroczny w zespole:) A normaanlie toalbo brunet albo ciemny blondyn:) ale szczegół
*co do pustych osóbek latajacmi za punkowcai itp. :niedalko mnie mieszka tak różowa Barbie i ona włąsnie szaleje za Bejim z GC, jakos by mi ie pasowali:) ja co innego pol czarny i pol czerwonych wlosówSmile nie ma to jak faza:P
*sygnaturka: członek (kocham to słowo) z FFTL , sliczniutki jest:) ideał faceta ?Smile
potwierdzam
*Ray'a już poprawiam nie zauważyłam Smile
*a i kogo ty masz w sygnie?Bo podoba mi się ta osóbka:)
*co do zakacowanego Gee to mam gdzie s zdjęcie gdzie nawalony na ulicy leżySmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 16:02    Temat postu:

ajj... ville wiedziałam, że skąś znam tego gościa no!
to Matt Good nie prawdaż? ;>
i dawaj nową część oraz to zdjęcie xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 16:33    Temat postu:

nom to on Smile ładniutki nie?Smile
czesc dodam jak błędy sprawdze...bo mam już napisaną...ale nie mam "weny" do sprawdzania:)
fotke dam przy okazji nowej czesci:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 17:40    Temat postu:

*Mikey... Czarny... *wali głowa o blat biurka* Coś jest nie tak. Gdzie się podziała blond chudzinka???

*za Benijm tak, ale on nie wyglada jak kobieta. Billy jest bardzo kobiecy Very Happy Ja mam cały leb czarny Very Happy Niedługo dodaję czerwone prążki na grzywce Very Happy

*Ten typ jest ideałem Very Happy Ale nikt ze znajomych jakoś nie może tego zrozumieć Rolling Eyes

*Kogo ja mam Smile ? Gitarzystę A.F.I., nazywa się Jade Puget Very Happy Jest śliczny Very Happy I ma zawodowy fryz Very Happy

*fotkę Gerarda dawaj Very Happy

I czekam na ciag dalszy Very Happy
Nique


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 18:13    Temat postu:

*Mikey to teraz taki mini dawny Gerard:)
*to fajną fryzurkę bedziesz miała
*Ja mam to samo, nie mogą zrozumieć, że tacy goscie mnie kręcąSmile
* Poważnie? słucham ich i go nie poznałam! <chowa się >
*a notka może będzie dzis:P słuchałąm From first to last i mnie wena na sprawdzanie wziełaSmile
Mam fote ale troche inna oktorej myslalam, bo tamtą mam na kopie i znalesć nie mogę.To daje wam adresik bloga na ktorym jest cos podobnego.
Edytuje i dam to razem z newsem:) dajcie 5 minut Smile

Very Happy
Edit:
Jak obiecałam
* fotke pijanego Gee znajdziecie tu : Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]
* Newsik z de-de:
Nique
Blood
NATALCIA
puchatka
dzięki za czytania tego czegos i komentowanie Smile
[link widoczny dla zalogowanych] ( moze zbyt ciekawy nie jest ale to jest wprowadzeine do czego co się wyda, ale nie powiem jeszcze co)
***
Obaj rzucili się na siebie jak wilki na świeże mięso. Reszta oniemiała i wpatrywała się tyło na wyzywających się nawzajem chłopaków. Oprzytomnieli. Rozdzieli ich zaprowadzając do oddzielnych pokoi.
-No ten dzisiejszy koncert będzie na pewno udany, a to wszystko przez moją kochaną siostrę.- Mikey usiadł zrezygnowany na łóżku.

Gerard przyszedł w ostatniej chwili , jeszcze parę minut i musieli by odwołać koncert. Prawie wszyscy milczeli, a na scenie Frank i Gee byli spięci i nie mogli wykonać swoich wariacji. W końcu gdy zeszli ze sceny zaczęli znów rozdawać autografy, nie zgodzili się tym razem na żadne zdjęcia. Kto by chciał fotkę z przygnębionymi gwiazdami. Razem szybko zwinęli się do hotelu, na szczęście już jutro żegnają się z tym miejscem i jadą dalej. Wokalista zapalił papierosa. Już marzył o wejściu do łóżka. Mikey zaczął sms’ować ze swoją dziewczyną. Bob i Ray grali w bardzo inteligentną grę pt. "moim małym oczkiem" a Frank również oddał się nikotynie.
-Nareszcie.- Syknął basista. W końcu nie będzie widział te napiętej sytuacji i może się położyć . Bracia wpadli do pokoju jak szaleni. Brunet dotknął łóżka siostry.
-Nie wiesz gdzie ona jest?
-Pewnie szlaja się gdzieś z Martinem.- Gee przewrócił się na drugi bok.
-Ta na pewno.- Mikey uśmiechnął się krzywo i wyszedł z na korytarz. Uchylił lekko drzwi do pokoju Billy’ego. Nie zobaczył tam swojej zguby tylko Good Charlotte’oca który odwrócony był tyłem i brzdąkał coś na gitarze, więc wyszedł. Odwiedził tez pozostałych członków zespołu. Była taka sama reakcja jak w poprzednim pokoju. - Gdzie u licha ona jest?- Chłopak chwycił za telefon i zadzwonił do Niki.
-TAk?- W słuchawce odezwał się głos zapłakanej dziewczyny.
-Siostra? co się stało gdzie jesteś?
-Nie wiem . Nie martw się jest wszystko okey.- Rozłączyła się.
-No wszystko super poza tym, że zniknęłaś , Gee i Iero zachowywali się jak zahipnotyzowani na scenie i Franus pobił się z Billy’m. czy cos się stało? Phi, nie! Tylko odłożyłaś tą pierdoloną słuchawkę!- Schował komórkę i wrócił do swojego pokoju.- Downie wstawaj.- Pociągnął za pierzynę którą był owinięty Gerard.- Niki gdzieś zniknęła. Nie mam jej w hotelu ona sama nie wie gdzie jest i ciągle beczy odkąd tylko wróciliście z pudła.- Mikey spojrzał złowroga na brata. Wokalista usiadł, chwilę popatrzał w okno i wstał. Zarzucił na siebie bluzkę i wybiegł.
-Takiej reakcji oczekiwałem.- Basista pogratulował sobie i również wyszedł

Niki znajdowała się teraz w pobliskim pubie, chciała zatopić wszystkie smutki. a sprzedawca nie przeszkadzał tabliczka "alkohol sprzedajemy od 18lat". Dziewczyna piła już któregoś drinka z kolei. Cały czas coś mówiła do siebie. Była już mocno wstawiona. Dlaczego to jej życie musi się tak zawsze spieprzyć? Najpierw zdrada przyjaciółki, potem Andrea, tajemnicze sms'y, i zboczony policjant. Jeszcze nie wiedziała, że Gerard i Frank rzucili na nią wielkiego focha.
-Nikt mnie nie kocha.- Blondynka wyszła w miarę zacisznego miejsca i zaczęła tańczyć na deszczu. Jej nogi się strasznie plątały a ręce szukały uciechy w lodowatych kroplach ,które zaczęły coraz mocniej padać. Dziewczyna usidła na piasku i wyjęła maleńką paczuszkę którą odkupiła od kogoś w barze. Wysypała trochę białego proszku na rękę i zaciekawieniem wpatrywała się jak niektóre grudki rozwiewa wiatr. Nie wahając się długo wzięła to do buzi, lecz coś kazało jej to wypluć. Odgarnęła włosy które zasłaniały jej teraz pół twarzy. Uśmiechnęła się głupio, głowę oparła o zimny, przemoczony piach i zasnęła.
Gerard cały zziębnięty biegał wraz z Mikey’em po pobliskich lokalach, barach i innych podobnym miejscach. Czarny obwiniał się o całą zaistniałą sytuację. " Gdybym się nie obrażał nic by się nie stało. Gdzie moja młodsza siostrzyczka". Chłopak uklęknął na piasku i skulił się w kłębek. Basista ze zrezygnowaniem zaczął biegać w kółko myśląc , że w ten sposób odnajdą uciekinierkę. Zaczął kopć piach. Musiał jakoś rozładować emocje. "Czemu na uciekła?".
-Gee.- Brunet pociągnął za włosy brata wymuszając w ten sposób by spojrzał mu w oczy.- Obiecaj, że jak ją znajdziemy nie będziesz o nic się jej czepiał, okey?- Spojrzał z grozą aczkolwiek z jego pojrzenia emanowało też współczucie. Teraz to on był tym spokojnym i opanowanym. Tak, to on na razie przejmuję zajęcie Gerarda, czyli musi zająć się sobą, nim i najważniejsze odnaleźć siostrę.- Dzwoń może w końcu odbierze ten pieprzny telefon.- Dodał przytomnie podając wokaliście komórkę. Ten przestraszony powoli naciskał jakieś numery. Pierwszy sygnał potem drugi i trzeci
-Nie odbiera!- Starszy Way znów wpadł w panikę.
-Spokojnie, czekaj dalej.
-Jest!- Czarny ucieszy się jak dziecko.- Ej słychać tylko jakiś szum.- I znów panika.
-Dawaj to.- Mikey wyrwał mu słuchawkę.- Niki! Niki! Jesteś?!- W odpowiedzi słychać było tylko ten jeden dźwięk, bardzo znajomy.- Ona musi tu gdzieś być. Słyszę to pieprzone może.
Bracia wstali i zaczęli biec przed siebie uważnie się przy tym rozglądając. "Nie ma jej '' "Kochana gdzie jesteś".
Ten deszcz, wszędzie woda i ten przemoknięty piach. Gwiazdy i księżyc chamsko uśmiechają się. To może wyprowadzić z równowagi. Gee w końcu potknął się o coś. Czy to życie musi mi tak dowalać do pieca? Chłopak uklękną i spojrzał na sprawcę upadku.
-Co za inteligenta osoba zostawia telefon na noc. - Wziął przedmiot do ręki.- Zaraz to Niki!!! Ona tu musi być. Zawsze go pilnowała.- Rozejrzał się wokoło.- Siostra...- Wyszeptał cicho gdy zobaczył ja nieprzytomna. Doczołgał się do niej i mocno objął.- Kocham cię i już nigdy się nie odwrócę od ciebie. Nawet jak spałaś z Frankiem czy Billy’m. Czy jesteś przywódcą rosyjskiej mafii, nie zostawię cię słyszysz! - Zdjął z siebie bluzę i owinął nią dziewczynę. Zaczął klepać ją w miarę delikatnie w policzek. Za każdym razem gdy to robił martwił się coraz bardziej gdyż blondynka nadal była w sennym transie. Podniósł ją wraz z telefonem. Przed tym zadzwonił do Mikey’a i powiedział mu żeby wrócił już do pokoju. Z ogromnym bananem na twarzy zarobił to samo.
Bracia odetchnęli z ulgą już prawie całkowicie. Nareszcie znaleźli blond piękność i leży sobie teraz spokojnie owinięta kocem. Wokalista leżał koło niej i lekko głaskał jej zziębnięty policzek.
-Moje maleństwo.- Czarny znów poczuł tą odpowiedzialność. Znów widział, że został sam i musi się zająć młodszymi.
-To nasze maleństwo trochę popiło. Jedzie od niej jakimś alkoholem.- Szepnął Mikey, wolał nie niszczyć tej w miarę normalnej sytuacji. Gdy usłyszał pukanie do drzwi od razu podbiegł do nich.
-Ja musze coś wyjaśnić z Niki.- Frank usilnie próbował wejść do pokoju.
-Nie teraz. Może jutro.- Basista odpowiedział ściszonym tonem.
-Ale coś jest nie tak. Ja chcę mieć wszystko okey w życiu. Więc daj mi z nią pogadać, po prostu jest coś nie halo i trzeba to wyjaśnić.- Iero wlazł do pokoju mimo przeszkód.
-Niki musimy…- Gitarzystę zamurowało uklęknął przed łóżkiem na którym leżała blondynka.- Co jej jest?- Zapytał z troską w głosie.
-Frank daruj sobie, możesz wyjść?- Gee zaczął bawić się włosami siostrzyczki.
-Nie nie mogę, chcę wiedzieć co jej jest..
-Co jej jest?- Gee krzyknął teatralnym szeptem.- Okey spoko.- Potrzasnął nerwowo głową.- Odkąd wybiegliśmy z próby, chodzi cała zapłakana, wogule nie wiedzieliśmy gdzie jest. Tak po prostu zniknęła, znaleźliśmy ją dopiero teraz. Leżała na plaży, nie wspomnę, że lało. I do teraz nie może się obudzić zgadnij kogo to wina?- Chłopak zamknął oczy.- Moja.- dodał po chwili.
-Gerard, to m moja wina.- Gitarzysta spuścił wzrok. - Ja widziałem w jakim ona jest stanie i jej nie pomogłem.
-Przestaniecie się obwiniać? To także i moja wina. Jak ją lekko dotknąłem to uciekła jak oparzona. Coś się stało, Billy prawie to z niej wyciągnął ale...
-Ale głupi pobiłem się z nim...- Frank podszedł do okna zapalając przy tym papierosa.
-Za dużo tu problemów. Może zawieziemy ją do domu?
-Mikey... dwa tygodnie do końca...ja jej samej nie zostawię...
-A Billy nie może z nią zamieszkać na ten okres?
-W żadnym wypadku- Iero złapał za dłoń dziewczynę i pocałował ją.- Już nie będę robić żadnych głupich numerów, będę jej pilnować i nic jej się nie stanie.
-Pójdę na dół po coś do picia.- Gee odwrócił się do drzwi.
-Idę z tobą.- Basista pobiegł za nim.

Iero położył się obok przyjaciółki cały czas szepcząc "przepraszam", delikatnie jągłaskali po głowie lekko się przy tym uśmiechając. Chwycił ją za drugą ręką. Gdy zobaczył co w niej trzyma zmroziło go.
-No nie chyba w ślady brata nie idziesz.- Czarny schował narkotyki do kieszeni.- Dziewczyno coś ty najlepszego narobiła. Gitarzysta schował się pod pościel, dotknął nogą zziębniętego ciała Way, dostał przyjemny dreszczach. Teraz oplótł się dookoła niej , trzymał ją jak najmocniej tylko potrafi. Oparł głowę na jej dekolcie i zasnął.

-Mówiłem, że lepiej wsiąść gazowaną? A ty mi tu jakieś gówno bez bąbelków dałeś.- Gee wypluł wodę którą miał w ustach. Nie lubił wody nie gazowanej chyba, że z lodówki. Chłopak otworzył drzwi od pokoju robiąc przy tym zdziwioną minę. Mikey chwycił go lekko za ramię dając mu do zrozumienia, że coś obiecał.- Tylko ten jeden raz.- Wokalista z przejęcia wypił cała butelkę wody. Basista uśmiechnął się tylko i zaraz przebrał się w swoją ukochaną piżamkę w różowe słoniki.- Jeszcze z tego nie wyrosłeś? Śpij już jak prawdziwy mężczyzna w samych bokserkach.
-Albo bez jak nasz przyjaciel.- Brunet wystawił mu język i przytulił kota który chodził po jego poduszce. Gerard podszedł do śpiących już bardzo głęboko z zamiarem podniesienia pościeli. Uniósł lekko część którą zajmował Frank.
-Co ty gadasz ma jakieś niebieskie ze smerfami czy czymś.
-Ja nie mówiłem o nim.- Mikey odłożył okulary na stolik- Jesteś zbyt przewrażliwiony.
-Chyba masz rację.- Czarny położył się na łóżku robiąc głupią minę. Wyciągnął jedną rękę, w celu znalezienie lampki by ja wyłączyć.
- Przeczytaj mi cos.- Brunet spojrzał błagalnie na brata.
-W kulki lecisz, ty wiesz ile masz lat?
-Ale inteligentnie powiedziane.
-Widzisz jakim jestem inteligentnym człowiekiem
-Którego zamknęli za niszczenie skrzynki pocztowej.- Chłopa zatkał ręką buzię by swoim przeraźliwym rechotem nikogo nie obudzić.
-To wina Franka.- W odpowiedzi dostał poduszką.
-Wiesz co?- Mikey położył się.-Mamy jeszcze jednego brata. Tego całego Davida, myślisz, że on wie, że jesteśmy rodzeństwem
-Ta na pewno.- Wokalista oparł się na łokciach.- Myślisz, że ona by mu powiedziała? Phi! Co to jest zostawić męża , trójkę dzieci i pójść w długą.
-Czemu ty nigdy nie użyjesz słowa "matka"?
-Bo nią nie jest.- Czarny odwrócił się na drugą stronę- Nie była i nie będzie.
-Wiem ale, ona nas urodziła...
-I nic więcej. Możemy skończyć temat? Przez nią nawet ojciec zmarł. Wierzysz w taki zbieg okoliczności, że mieszka teraz po drugie stronie ulicy? Ona coś kombinuje. Mam nadzieje, ze nie weźmie Niki. Tylko ona jest niepełnoletnia. Opiekowałem się nią przez ponad 12 lat i teraz tak zniknie? Zapomni.- Way przygryzł wargę mocno zamykając przy tym oczy.
Dziewczyna wstała nerwowo. uważnie rozejrzała się po pocieszeniu w który się znajdowała. wzięła parę oddechów. Była bezpieczna, wszystko jest jak powinno. Bracia są w łóżku, kot zapewnie gdzieś łazi. Spokojnie opadła na poduszkę i odwróciła się w drugą stronę. Poczuła lekki oddech, powoli otworzyła zaspane jeszcze powieki. Gdy zobaczyła gitarzystę odsunęła się i tym samym upadła na podłogę zrzucając tym samym całą pościel. Niki przetarła jeszcze raz oczy. Nie wierzyła w to co widzi.
-Co tyle hałasu robisz?- Miky również się obudził.- Zauważyłaś, że masz współlokatora w łóżku.
-Trzeba go obudzić. Jeśli Gee go zobaczy to...- Blondynka zaczęła panikować.
-Spokojnie.- Brunet zaczął ziewać.- Już was widział i postanowił zrobić ten jeden raz wyjątek.- Zasnął i na wszelki wypadek zasłonił się jeszcze raz poduszką. Piwnooka uśmiechnęła się krzywo, wyjęła szare szorty i bluzkę w tym samym kolorze. Zamknęła się w toalecie, robiąc przy tym wszystko jak najciszej tylko można. Umyła się i przebrała. włosy spięła w wysoką kitkę co robiła bardzo rzadko. Usiadła na łóżku. Oparła głowę o dłonie krzyżując przy tym nogi. Odwróciła się i spojrzała jeszcze raz na Franka. Pierwszy raz wyglądał tak niewinnie. Pogłaskała go po policzku i po chwili znów się odwrócił. Iero gwałtownie otworzył oczy i przyciągnął do siebie dziewczynę. Leżała tera pod nim, chłopak zasłonił ich dokładnie pościelą.
-Młoda.- Czarny zaczął szeptem.- Mam parę spraw do omówienia.- Usiadł na wysokości jej bioder i jedną ręką zaczął bawić się wystającym sznureczkiem.- Najważniejsze to ty ćpasz? Trzymałaś w ręku jakiś narkotyk i część zniknęła z opakowania. Powiedz, bo inaczej powiem Gerardowi a wiesz jak się wkurzy/
-T nie twoja sprawa .-Piwnooka odwróciła głowę.
-A właśnie, że moja?
-Niby dla czego?
-Bo mi do cholery zależy na...- Czarny ściszył ton.- innych.- Dodał po chwili i lekko dotknął twarzy Way, przesuwając w ten sposób jej spojrzenie na niego.- No i jak jest?
-Nie, ale chciałam. - Odpowiedziała mu szeptem.- Nie mów o tym Gee.
-Jak jeszcze raz się do zdarzy to powiem. Druga sprawa, czemu wczoraj byłaś jakaś inna?
-Daj mi już spokój.
-Czemu całowałaś się z Martinem? Wogule w co ty grasz? Myślałem, że...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ville :] dnia Sobota 05-08-2006, 10:38, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 20:05    Temat postu:

ville!
czemu teraz skończyłaś!
aj...
ta scena z Frankiem wyglądała jak ta gdzie z moim kochaniem leżałam grr...
a ironia polega na tym, że moje kochanie ma pseudo Franki bo wygląda jak Frank z MCR xD.

a część jak zawsze zajebista Cool
mam prośbę. ale to na pw Wink .

dzięki za dedykacje ;*
`pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 20:17    Temat postu:

no to pisz tę prozbe :p
daj fotkę swojego kochanie Smile jak mozesz:)
kochana masz szczescie miec takiego mena:)
a jak ma na imie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NATALCIA




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolian of America

PostWysłany: Piątek 04-08-2006, 21:39    Temat postu:

Oszz cholerka skonczyć w takim momencie... A co do początku części to nie jest to coś ale super wypasione opowiadanie. Kurna cały czas przeżywam z tym policjantem. Zasraniec jeden. Też bym tak chciała aby mi się chłopak połozył obok mnie haa.
Czemu całowałaś się z Martinem? Wogule w co ty grasz? Myślałem, że...
no właśnie że co nie moge się doczekać kiedy napiszesz co on myslał. No dobra kończe. Aha i dziękuje za dedykacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Sobota 05-08-2006, 9:27    Temat postu:

*Mikey mini Gerard, Gerard wyglada niemal jak Eminem, jak mi jeszce powiesz, ze Frankie ma na na głowie afro, a Ray się ogolił na łyso, to się chyba załamię nerwowo...
*mam nadzieję, że fajną Very Happy Chciałam się w całości na czerwono przefarbować, ale za dużo do rozjaśniania...
*To oni są nienormalni, a nie my Wink
*Bywa Wink Ja się potrafię wgapiac kilka minut na jeden moment teledysku, że by na niego popatrzeć Rolling Eyes
Może tu jest bardziej do siebie podobny? [link widoczny dla zalogowanych]
*biedny pijany Gerard... Ja bym go pozbierała z ulicy Smile I przygarnęła Very Happy



Dzięki za dedykację Very Happy
A notka bardzo fajna Very Happy Widzę, ze TH na razie odsunęłaś od treści, bardzo dobrze Laughing Ja u siebie połowę pozabijałam Twisted Evil
Biedna Niki. Same nieprzyjemności na nią spadają. Ale jakie ma opiekuńcze rodzeństwo Wink
Słodki Frankie Smile
I czemu skończyłas w takim momencie??? Wink

Pisze się "w ogóle", a nie "wogule". I chyba miało być blond piękność, a nie "błąd" piękność Smile

Czekam na ciąg dalszy Smile
Nique


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 05-08-2006, 9:51    Temat postu:

Nique:
Po MCR raczej nic nie wiadomo:)jak Gerard miał na trochę połowę włosów na zielono:)dobrze , że nie na długo Smile oby nyło tak samo z obecnym kolorem:)

Ja też tak się wpatruje w te teledyski:)
A co, za TH nie przepadasz? Smile
Pozdrawiam:)
EDIT:
miałam cię jeszcze zapytać jakich zespołów słuchasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Sobota 05-08-2006, 11:32    Temat postu:

ville ma na imię David.
a zdjęcia nie mam bo kurwiasz jeden [xD] wszystkie ma u siebie i nie chce mi dać!
<foch> na niego! ale i tak go kocham.
a prośbę już wysłałam i zapodaj swoje foty! Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Sobota 05-08-2006, 12:21    Temat postu:

AAAAAAAAA Znowu nowa notka SmileSmile
Tylko ta trochę smutna....ale... i tak zajebista Laughing
Czekam na nową Cool
Buziaczki

~~Dżampara ~~


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 05-08-2006, 18:54    Temat postu:

dzięki z komentarze:)
jestescie kochani:)
może dzis będzie news? już sprawdziłam nawet:) ale nie nie checemi się dodawaćRazz wiem leniuch ze mnie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Sobota 05-08-2006, 20:19    Temat postu:

ville kurna!
dawaj te foty i część!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 05-08-2006, 21:04    Temat postu:

Blood: Jakie foty ? Smile
***
Nique: Widzę, że mamy podobny gust muzyczny i chyba co do faceów również Smile dlatego de-de 4 you Smile Kochana buziaczki Smile
[link widoczny dla zalogowanych]


Gerard usłyszał jakieś dziwne odgłosy, od razu wstał i spojrzał na łóżko siostry. Widząc przykrytą "parkę" ruszającą się w dziwny sposób i do tego ciuchy jego siostry na podłodze, podszedł gwałtownie.
-Ostrzegam cię Iero jeśli będzie to co myślę...- Ściągnął pościel. Zrobiło mu się smutno gdy zobaczył zrozpaczoną istotę i siedzącego na niej chłopaka który też miał czerwone spojówki. Gitarzysta wstał nerwowo i wyszedł z pokoju. Był wściekły na kumpla, żę przerwał mu rozmowę.
Gee nic nie mówił, cały czas patrzył na przestraszoną podopieczną.
-Chcę jechać już do domu. - Dziewczyna wstała i chwyciła swoją torbę.- Nie martw się nic mi nie będzie.- Niki przygryzła lekko wargę robiąc przy tym krzywą minę.
-Dobrze.- Czarny po raz pierwszy zgodził się na to.- Tylko żadnych numerów i…
-Kochany jesteś.- Blondynka rzuciła się bratu w ramiona.


Po godzinie piwnooka była już gotowa na wielki powrót do domu. Z ogromnym bananem na twarzy wsiadła wraz z Billy’m do samochodu. Way założyła na nos duże ciemne okulary. Martin włączył radio i mogli już jechać. Dziewczyna poczuła mocny wiatr w czasie podróży, uwielbiała jak ktoś dotykał jej włosów.
-Wyjeżdżam z chłopakami na dwa tygodnie. Jak chcesz to możesz jechać z nami.- Billy zaczął przyglądać się w lusterku.
-Dzięki, mam już dosyć dziwnych przygód. Wolę zostać na chacie. - Blondynka zdjęła okulary robiąc przy tym głupi uśmiech.- Jestem sama w domu. Mam już dosyć Franka. Znajdę sobie kogoś innego. Już chyba nawet wole Kaulitza.
-Nie żartuj.- Chłopak aż odskoczył.- Nie sądzę żebyście byli odpowiednią parą.
-Czemu nie? Odmiana dobrze mi zrobi.
-Błagam, powiedz, że żartujesz.- W końcu dojechali do domu. Razem wysiedli z auta i zanieśli rzeczy Way do góry.
-Mówię śmiertelnie poważnie.- Skrzyżowała ręce na piersi.
-To ja też mówię śmiertelnie poważnie. Nie rób tego. Zmarnujesz się przy nim.- Gitarzysta puścił jej oczko.- Dobra muszę lecieć zobaczymy się dużo później.- Pocałował ją w policzek i uciekł.
Nastolatka usidła na ukochanym fotelu brata. Czuła się nareszcie w miarę bezpiecznie. Sama w ogromnym piętrowym w domu i karta kredytowa do jej dyspozycji.
-Super.- Niki wstała i włączyła na cały głos płytę Green Day’a. Zaczęła fałszować najgłośniej jak tylko potrafi.- I’m the son of rage and love, the Jesus of suburbia!.- Zaczęła skakać po kanapie. – From the bible of „none of the above” ooo….- Zamachnęła ręka.- cholera.- Teraz mina od razu jej zrzedła, stłukła ulubioną figurkę jej babci Eleny.- Super...- Pozbierała jej szczątki, które po chwili włożyła na półkę obok telewizora.- Zabiją mnie.- Spuściła głowę.- Phi! Raz się żyję!!!!!!!!- Zaczęła dalej skakać i tańczyć dziwne układy. Gdy skończyła swoje wygłupy usidła przy szklance zimnego soku w ogrodzie. To nic, że nie ma morza. Przynajmniej jest pewna, ze nic się nie stanie. Dziewczyna włączyła zraszać do ogródka i delikatnie się uśmiechała gdy tylko opryskiwał ja lodowatą wodą. - Całe dwa tygodnie bez marudzenia, straszenia... muszę sobie kogoś znaleźć. - Wzięła mały łyk napoju. odwróciła się na plecy i próbowała złapać trochę słońca. Było jej tak ciepło i przyjemnie gdy nagle poczuła jak coś spływa po niej , to nie były już pojedynce kropelki wody, tylko dosłownie jakby ktoś wylał na nią całe wiadro. Aż odskoczyła. Zerknęła na zraszać ciągłe tak samo delikatnie "pracuje", nie pada co jest? Pokiwała głową nie dowierzając w co to widzi.- David i jacyś jego kumple leżą na ziemi z wężem ogrodowym śmiejąc się w niebogłosy.
-Co wam tak śmieszno.- Dziewczyna podskoczyła do nich radośnie.
-A tak jakoś. - David podrapał się nie pewnie po głowie.- Dawno cię nie widziałem.
-To prawda, teraz przyjechałam
-Nie przedstawisz nas?- Upomnieli się koledzy chłopaka.
-No tak.- Czarny speszył się.
-Sonny- Wskazał ręką na niskiego rudzielca o prześlicznych zielonych oczach .-Rick.- "Kolejny blondyn o niebieskich patrzałkach ale wygląda słodko”.- Jeszcze jest jeden tyle, że poszedł bo brata i jego dziewczynę A to Niki. Gdzie masz ochroniarzy?
-Masz na myśli moich braci? Zostawili minie na trochę.- Blondyna wyszczerzyła się
-Należy to wykorzystać?
-A jak myślisz?
-Chodź do nas, co będziesz tak sama tam siedzieć?- David pociągnął lekko sąsiadkę.
-Hola hola kochani jeszcze się nie zgodziłam. Przez ten prysznic mogę się rozmyślić.
-Daj spokój. Moja dziewczyna zerwała ze mną przez tego chłopaka który zaraz przyjdzie. Przynajmniej sobie teraz oczy nacieszę.
-Mam to uznać za komplement?- Niki wyprostowała się bardziej.
- Jak chcesz ... no to chodź.- Pociągnął rozbawią dziewczynę.

Wszyscy usiedli razem na czterech rozłożonych fioletowych karimatach. Obok nich leżały trzy butelki piwa paczka porozrzucanych chipsów. Nic dziwnego, że przebywali tu sami chłopacy. Niki podciągnęła lekko spódniczkę którą założyła w domu. Jak ma kogoś poderwać to idziemy na całość. Do dziewczyny podbiegł pies i zaczął lizać ją po twarzy.
-Złaś z niej - David złapał pupila za obroże.- On tak wszystkich molestuje.
-Przynajmniej jakiś facet się mną podnieca.- Blondynka wzięła dużego łyka piwa które prawie wyrwała z rąk Rick’a.
-Ile masz lat?- Zagadał do niej Sonny który wcześniej bardzo inteligentnie wyrywał zielone kępki trawy.
-Siedemnaście.- Blondynka spojrzała na różowe "coś'’ co wystaje zza płotu.
-To w sam raz, ja mam 18 tak samo jak Rick i David.
Tym wystającym czymś okazał się być fragment Bill’a Kaulitza, gdy tylko Niki go zobaczyła mina obrazu jej zrzedła, lecz na widok tego fryza znów odzyskała gromki uśmiech.
-O mój boże.-Blondynka odchyliła się lekko, w ten sposób dotknęła gołej klaty Davida.- Tylko nie on.- Piwnooka odwróciła twarz do sąsiada i wyszeptała mu coś na ucho.
-My też go niezbyt lubimy, jest dziwny nawet piwa nie che pić.- Czarny jeszcze bardziej speszył się gdy Way pokazała mu z bliska swojego piękne wielkie oczy i fragment piersi.
-To po z nim siedzicie?
-Nie wiem tak dla fazy. Nuda i tyle...
-Witam was pięknie.- Bill usiadł na przeciw swojej "milej" znajomej.
-Ależ witaj mój drogi przyjacielu.- Blondynka skrzyżowała nogi robiąc przy tym chamski uśmieszek.- Cóż za piękna fryzura. Billy wspominał mi o niej.
-Czyżby ten chłopak który był z tobą na balu i zachował się jak ostatni debil?
-Nie to ten chłopak który był zemną na balu z którym bawiłam się super robiąc sobie z waszego zespołu jaja.- Piwnooka pogłaskała psa który właśnie przy niej usiadł. Ten który niby grać na gitarze nie umie.
-Ale nie tak dobrze jak Tom!
-Na pewno- Way uśmiechnęła się szyderczo.- A Susan jeszcze wam nic nie mówiła? Przecież kochała się w nim odkąd pamiętam.
-Skąd ona go zna?
-Na przykład z telewizji gazet... nie jakiś szmatławcach gdzie o was piszą jako "big stars"
-Czyli ona ma jakiś zespół?
-Boże nie jeszcze ironii z moich poprzednich wypowiedzi nie złapałeś? Halo ja jestem jedną wielką ironią! Tak on jest z jednego zespołu.
-Pani Ironio przepraszam- Wokalista wystawił jej język.
-Bo ci zaraz ten kolczyk wyjmę.
-Buhaha.- Czarno-różowy złapał się za ramie.- A jak tam Frank? Zdobycz się nie udała?
-Nie twoja sprawa. - Blondynka odwróciła się lekko głowę.
-A braciszek jeden i drugi zmienił orientację?
-Odwal się od mojej rodziny i ich zespołu! Okey? Ja o twoim Japan burdelu się głośno nie wypowiadam!- Dziewczyna podeszła do niego na kolanach . Jej sexownie ruszający się tyłek zwrócili uwagę zgromadzonych.
- Nie obrażaj nas!
-To nie obrażaj ich! Czemu nie zostałeś u siebie? Fanki by cię zgwałciły , co? Kiedyś skoczny się ta wasz pseudo kariera.- Niki wróciła na miejsce. Włosy odgarnęła za uszy i z kpiną spojrzała na Kaulitza.
Nie miała ochoty kontynuować tej dyskusji.
-Ostra laska- Rick uśmiechnął się zabójczo.
-No.- Dodał Sonny..
Dalej nie było już kłótni. Mogli by tak pewnie bez końca, ale po co mają psuć reszcie frajdę.
-Masz coś mocniejszego?- Sonny zwrócił się do Davida który był nadal wpatrzony ślepo w blondynkę .
-No już idę.- Czarny wstał i udał się do kuchni.
-Zaraz przyjdzie mój brat i Sus, ,my to zawsze rozkręcimy imprezę.
-Tak na pewno.- Powiedziała szeptem Way. Był tak piękny wieczór. Gorące powietrze i coraz ciemniejsze niebo. Było wprost idealnie. Rick włączył jakaś głośniejszą muzykę. " Nareszcie się coś dzieje' pomyślała dziewczyna. Pod jej dom właśnie podjechał jakiś wielki czarny samochód. " Oby to nie moi bracia". Z auta wyszedł Billy, miał na sobie duże zabawne okulary. Blondynka aż podskoczyła gdy go zobaczyła. Od razu podbiegła w jego stronę.
-Hej .- Uściskała go serdecznie.
-Część kochana.- Chłopak wyjął z kieszeni małą kopertę.- To dla ciebie. Są tam dwa wolne bilety. Jak będziesz chciała to możesz kogoś wsiąść i jechać na nasz koncert.
-Dzięki.- Gitarzysta dostał dużego buziaka w policzek.
-Nie ma za co.- Czarny zarumienił się.- A i jeszcze jedno.- Podał jej czarną różę,.- Żebyś o mnie pamiętała, wyjątkowy kwiat.- Wręczył jej roślinkę.
-Kochany jesteś.- Way pożegnała się jeszcze i zaraz pobiegła zanieść podarunki do domu. Cała w skowronkach poszła znów do domu Davida. Usiadła po turecku ciągłe z wielkim bananem na twarzy.
-To twój chłopak.- David zwrócił uwagę na rozmnażające się biedronki na karimacie.
-Nie... mąż mamy razem już piątkę udanych dzieci.- Niki puściła oczko na zdezorientowanego rozmówcę.- Mam nadzieję ze cię nie przestraszyłam. Jesteśmy przyjaciółmi.- Poklepała go po plecach. Gdy tylko zobaczyła zbliżającego się Toma z byłą przyjaciółką mina jej opadła.
-Muszę lecieć.
-Co denerwujesz się tym , że twoja była przyjaciółka znalazła sobie już chłopaka, a ty nie?- Bill wyszczerzył się.
-Nie twoja sprawa.- Way syknęła mu w odpowiedzi.
-Rick, Sonny szkoda, że tylko my możemy tu siedzieć, nie?- David spojrzał na kumpli.
-Fakt, przykro nam Kaulitz’owie , że musicie stąd lecieć.
-Tak na prawdę zaraz wytopie tu fontannę łez.
-Dajcie spokój.- Niki dała każdemu z ich buziaka w czoło.- Bawicie się dobrze.- Dziewczyna nachyliła się nad Davidem.- Jesteś słodki.- Obdarowała go jeszcze jednym całusem i poszła. Blixniacy i Susan oburzeni wyszli. CZarny zrobił się cały czerwony i upadł na karimatę.
-Ona jest boska.- Wyszeptał.
-Rick zauważyłeś, że nasz kochany kumpel się zakochał w sąsiadce?

-To takie romantyczne...- Westchnął Sonny
-Przestańcie się ze mnie nabijać.- Chłopacy zaczęli oblewać się zimną wodą z spryskiwaczy.

Dziewczyna włożyła różę do wazonu i postawiła ją na stoliku w pokoju. Była taka śliczna i wyjątkowa. Way wstała i zaparzyła sobie zimnej herbaty. Włączyła cichutko najstarszą płytę MCR , przebrała się szybko w krótką jasną koszulkę na ramiączkach . Chwyciła album ze zdjęciami z najmłodszych lat i przeglądała je z bananem na twarzy. Jak jej ojciec jeszcze nie odszedł często brał na kolanach małą córeczkę i oglądali fotki. Na żadnych ze zdjęciu nie było jej matki, Gee tak jej nienawidził, że wszystkie spalił i urządził na nich grilla.
-Potrzebuje kogoś bliskiego.- Blondynka odłożyła album i położyła się na łóżku.- Bracia mi nie wystarczają.- Zmarszczyła czoło co jeszcze bardziej dodawało jej uroku.- Franka!!!- Piwnooka uchyliła lekko drzwi by wpuścić pupilka.- Kotku?- Jej pupil gdzieś zniknął.- Dziwne.- Nagle usłyszała dźwięk tłuczonego szkła. Pisnęła głośno. Strach zagościł teraz w jej umyśle. Szybko wyszła z pokoju. Powoli i bezszelestnie zaczęła schodzić po krętych schodach które zaczęły skrzypieć.- Jeżeli przeżyje dopilnuje żeby Gerard naprawił te pieprzone schody.- Blondynka przybliżyła się bardziej do zimnej ściany. Kropelki potu zaczęły spłycać jej po rozgrzanej głowie. Słyszała , że ktoś jest za ścianą. " Co robić?" . Szukała panicznie jakiegoś pomysłu. Gdy zobaczyła odkurzacz obok schodów, podłączyła go do kontaktu, a drugą ręką złapała rurę od niego. Prawą nogę postawiła nad napisem "włącz".
-Spierdalaj mi stąd!- Wyskoczyła naciskając przy tym włącznik. Głośny szum nawet trochę ją podniecił. - David? co ty tu robisz?- Piwnooka wyłączyła pomoc domową, skrzyżowała ręce i z niesmakiem zerknęła na roztrzęsionego sąsiada.
-Ja...- Chłopak zaczął się jąkać.
-Wyjaśnienie proszę...- Niki zaczęła tupać nogą. Podniosła leżące obok niego grabie i spojrzała pytająco.
-Usłyszałem krzyki i chciałem tylko pomóc.- Czarny wyszeptał cicho.
-A jak wszedłeś?
-Drzwi były otwarte.-Stwierdził chłopak.
-Czyli ktoś to nadal jest?- Way przysunęła się bliżej niego i wyszeptała jakieś słowa ściszonym o niemal połowę tonem.
-Nie wiem, może drzwi były otwarte i tyle?
-Boję się...- Way zaczęła płakać.
-A ruszyć na mnie z odkurzaczem się nie bałaś?
-To były emocje.- Potrząsała głową.
Znów poczuła czyjąś obecność. - Jak wyjdę stąd żywa to przysięgam, zacznę się całować z pierwszą napotkaną osobą. -Cały czas krzyczała w myślach, że o nic strasznego, lecz rozsądek nie pozwalała jej w to wierzyć. Oboje , wolnymi krokami chcieli zbliżyć się do wyjścia. Przeszkodził im w tym jednak głośny dźwięk telefonu. Krzyknęli jak oparzeni i wybiegli jak najszybciej, chowając się w krzakach. Blondynka cała się trzęsła, była przerażona tą sytuacją.
-W moim domu jest włamywacz, i do tego siedzimy w różach super...- Próbowała zachowywać się naturalne. Way głośna krzyknęła gdyż po jej nodze zaczął chodzić pająk.- Zabierz to ode mnie!!!!!!!- Wstała tańczą przy tym jak na wywołanie deszczu.
David również spanikował przytrzymał sąsiadkę i potrząsał nią zrzucając w ten sposób pajęczaka.- Masz telefon przy sobie?- "Należy myśleć racjonalnie"
-Tak zawsze mam komórkę wciśniętą w gacie.- Czarny uśmiechnął się ironicznie.
Niki skrzyżowała ręce i udała obrażoną, ta reakcja nie trwała długo gdyż David zaciągnął ją do siebie do domu. Po cichu i ze spokojem otworzył drzwi. Popchnął Way lekko do telefonu. - Dzwoń.
-Gdzie niby?
-Nie wiem policja czy coś...
-I co im powiem? Może, że paraduje z osiemnastolatkiem w piżamie? To raczej karalne!
-Karalne by to było gdybyśmy robili chociaż troszkę więcej... nie wiem, ze masz włamywacza w domu?
-No i mówi to niepełnoletnia osoba w piżamie która dzwoni od przystojniaka z sąsiedztwa?! Nie będę kompromitować braci...
-Zadzwoń do nich...
-A im co powiem?- Blondynka zaczęła machać srebrną słuchawką.
-Boże... to już mam lepszy pomysł.- Pociągnął ją na górę. Dziewczyna cały czas potykała się o kamienne słodki. David wepchnął go do jakiegoś ciemnego pokoju. Zamkną drzwi na klucz i oparł się o nie zapalając lampkę.- Przenocujesz u mnie tą noc. Jutro dokładnie wszystko zobaczymy. Okey?- Czarny powtórzył parę razy ostanie słowo. Widział jak piwnooka bacznie ogląda każdy kawałek jego pokoju. Podeszła do szafki i przejechała palcem po jakimś pucharze.
-Twój?- Zrobiła zdziwioną minę. David podszedł do niej i oparł się lekko o biurko w celu wyjęcia obiektu zachwytu.
-Tak... pierwsze miejsce w king boxing’u...- Wyszczerzył się.
-Super...- Dziewczyna była wprost zachwycona.-Dostałeś pierwsze miejsce i latasz za złodziejami z grabiami?- Niki zaczęła się śmiać.
-Cicho bo rodzicowi obudzisz...- Uciszył blondynkę.

Czarny postanowił, że będzie spać na fotelu, natomiast Way umieścił na swoim łóżku. Oboje bardzo szybko zasnęli.






Rick razem z Billem i Sonnym stanęli przed domem Niki i niecierpliwością czekali, aż wreszcie wyjdzie z domu. Umówili się, że pojadą pod namiot na parę słonecznych dni. Minął tydzień od tajemni czego "napadu" i wszystko jak na razie było okey. Wokalista Tokio Hotel podszedł do drzwi i zapukał do nich. Otworzył mu je David obładowany dwoma dużymi plecakami.
-Długo jeszcze?- Kaulitz wyjął z kieszeni paczkę kolorowych żelków i zaczął przeżuwać niektóre z nich. Rozmówca nic mu nie odpowiedział tylko przewrócił oczyma.- Te baby..- Bill podszedł do lustra i zaczął poprawiać różowe włoski.- Szczególnie ta walnięta.- Wyjął jeszcze z kieszeni bezbarwny błyszczyk o smaku truskawkowym i pokaźnie wysmarował swoje usta.- Ta zmiana jest udana.- Zacmokał do siebie.- Jestem na parawde sexy.- Pomachał zalotnie rączką.
-Tak aż chce się ciebie schrupać.- Stwierdziła Niki która właśnie schodziła po schodach wraz ze swoim kotem.
-Ja nie chce tego pchlarza brać!- Młodszy bliźniak
udawał wstręt, lecz reszta zlekceważyła to.
-Gotowa?- David przeleciał ją wzrokiem. Miała na sobie ciemne spodnie, jasne japonki i fioletowa bluzkę z odstającymi czterema sznureczkami, jej ręka była ozdobiona paroma rzemykami a na szyi widniał duży srebrny krzyż.
-Raczej tak.- Blondynka podeszła do niego i chwyciła jedną torbę. Złapała głęboki oddech gdyż była ona bardzo ciężką. Cała paczka wyszła i pognała na przystanek autobusowy. Jak dzicz to na całego. Usiedli na końcu pojazdu , byli tak zmęczeni długą wędrówką, że postanowili się nie odzywać. Całą godzinę przesiedzieli w milczeniu, tylko jakieś dwie osoby zaczęły dostawać orgazmu na widok Tokio Hotelowca.

Piękne rześkie powietrze, obok śliczne jezioro, wkurzające owady i rozłożone już namioty. Wszyscy rozpalili małe ognisko i zaczęli smażyć kiełbaski.
- Mało drewna...- Rick próbował uratować ogień bawiąc się kijem .
-To może po nie pójdziesz?- Billowi spadło pożywienie na brudny piach.- Niech to jasny kapeć trafi!- Chłopak plunął na swojego buta.- Ja to mam szczęście. - Usiadł zrezygnowany. Lecz gdy zobaczył jakieś inne produkty od razu nadział je i bawił się dalej.
-Ja pójdę.- Niki wstając otrzepując spodnie.
-Niech to prawdziwi mężczyźni załatwią.- Stwierdził Sonny z Rickiem .- Czyli my.- Podnieśli cztery litery.- Po drugie jest już ciemno.
-Ale ja chce iść.- Way skrzyżowała ręce.- I tak nie mam nic do roboty.
-Zjesz sobie kiełbaskę.- Rick klepnął ją w ramie.
-Jestem wegetarianką.- Niki uniosła jedną brew do góry.
-Szurnięta jaroszka, nieźle pasuje.- Kaulitz otworzył puszkę coli i wypił od razu prawie cała jej zawartość.
-Odezwał się.- Skomentował cicho Sonny.
Widząc , że nie przekonają blondynki poszli razem z nią na małe poszukiwania.
W lasku było po trochu romantycznie i mrocznie. Piwnookiej bardzo się tu spodobało z uwagą przyglądała się każdemu zakamarkowi. W pewnej chwili dziewczyna wpadła na kogoś.
-Sorry.- Odsunęła się od jego pleców. Blask księżyca odbił się o jej duże spojówki robią przy tym malutkie światełko.
-Nic nie szkodzi.- Sonny podniósł kolejną gałąź.- Mam pytanie...
- Hm?...- Way wydała z siebie tylko taki dźwięk.
-Nie będę obijał w bawełnę walę od razu.
-Mam nadzieję...
-Podoba ci się David?- Nastolatek zmrużył czoło delikatnie robiąc przy tym lekkiego zeza.
-Co to za pytania?- Odsunęła się lekko.
-No powiedz... nie powiem mu przecież...- Przysunął się do niej.
-A jeśli tak?
-Bo zadaniem moim i Rick a-Objął kolegę.- Jest uszczęśliwienie Davida.
-A on najwyraźniej coś do ciebie czuje.- Dokończył blondyn.
-Tak nam się przynajmniej wydaje.
-A jakiś pomysł już macie?- Niki rozbawiła ta sytuacja.
-No pewnie. Zrobimy tak....


"Jezu długo jeszcze nie wytrzymam siedzenia sam na sam z tym różowym jeżozwierzem!" David krzyczał w myślach.
-Usmażymy kota?- Wokalista chwycił Franke.
-A może twojego brata?
-Nie jadam dredów, ciężkostrawne.- Wystawił mu język.
-Masz kolczyk w języku widzę.
-Spostrzegawczy jesteś.- Kaulitz skrzyżował nogi. Zaplatając przy tym ręce.
- Zawsze uważałem ze w takich miejscach kłują się tylko debile.- David przymrużył oczy. Z krzaków zaczęły dobiega dziwne odgłosy, wynikało z tego zbliżanie się reszty.
-Jestem padnięty.- Rick razem z Sonnym rzucili się na ziemie.- David idź pozbieraj tego drewna, my siły nie mamy.- Podniósł się blondyn.
-Jak chcesz to mogę iść z tobą.- Niki uśmiechnęła się błogą.
-Z chęcią.- Stwierdził czarny i podszedł do kumpeli.

- Przechadzka po pajęczynach i paprociach bardzo romantyczne. Rick, Sonny genialny pomysł.- Pomyślała Niki. włożyła zimne dłonie w kieszeń bluzy i udawała , że rozgląda się po patyki, które chłopacy położyli naprawdę za namiotami. - Jak on nic nie zrobi to ja nawet nie próbuje.- Dziewczyna oparła się o drzewo. Czarny spojrzał na nią pytająco.- Odpoczywam.- Wyszeptała.
-Dobra nic tu już nie ma możemy wracać.- Stwierdził David. Złapał dziewczynę za rękę i poszli w stronę obozowiska. Minęło parę minut, które dłużyły się w nieskończoność. -
Chyba się zgubiliśmy.- Chłopak odszedł parę kroków od Way i dokładnie się rozejrzał.- Raczej na pewno.- Spuścił głowę.
-Żartujesz sobie? Znając tych geniuszy to mi zwierzaka na surowo zjedzą.- Niki tupnęła mocno nogą.
-Kochana spokój. Zaraz znajdziemy drogę.
-Nie uważasz, że lepiej zrobimy jak zostaniemy w miejscu?- Blondynka otworzyła jeszcze szerzej oczy i schyliła nieco głowę.
-Chyba nie.... - Westchnął cicho.- Albo tak...- dodał po chwili namysłu.- Nie wiem...- Stwierdził bezradnie.- Zostaniemy.- Zdecydował po chwili.
-Okey.- Piwnooka zdjęła bluzę , rozłożyła ją na ziemi i usiadła na niej.- Usiądź. -Pokazała miejsce obok siebie.
-Będzie ci zimno nie lepiej będzie na samej ziemi.
-Będzie wtedy brudno.- Niki rozpuściła włosy. David usiadł koło niej. Zaczęli spoglądać w gwiazdy które próbowały przedostać się z nad ciemnych drzew.- Ślicznie tu taj.- Powiedziała do siebie dziewczyna.- To ma nawet swoje plusy...- Uśmiechnęła się do siebie.- Młody co robimy?- Podniosła głowę do góry.- Nudzi mi się.
-Nie wiem.... propozycja?
-Brak.- Niki usiadła po turecku i oparła głowę na łokciach.
-Pamiętasz może jak tydzień temu coś mówiłaś?- Zapytał David po paru minutach ciszy.
-Ja dużo mówię.- Wyszczerzyła się blondynka.
-W to wierzę... ale chodzi mi o jedna rzecz w dzień tej bardzo „spokojnej” nocy...
-Coś typu spierdalaj stąd skurwysynie?
-Nie o to chodzi...
-To nie wiem... przypomnij mi....
-Ale obiecasz, że nie będziesz się śmiać?- Czarny uniósł jedną brew do góry. Way pokiwała głową i uśmiechnął się.- No okey...- Podniósł się na chwilę by poprawić pozycję.- No, że jak wyjdziesz żywa to pocałujesz pierwszą lepszą osobę.
-Ja takie coś powiedziałam?
-Tak... i nie pocałowałaś tej osoby...
-Aniby kto nią jest...- Dziewczyna zachichotała .- Złodzieja nie widziałam...
-Niki.- Chłopak odwrócił się do niej. Jedną ręką uniósł lekko jej podbródek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ville :] dnia Niedziela 06-08-2006, 8:27, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 0:09    Temat postu:

1?????
Cudowne kochana SmileSmile
Juz wyobrażam sobie Billa w irokezie
A i dodałas 2 notki na raz w tym samym poście
Buahahaha xD
Buziole


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 8:43    Temat postu:

dzięki za opinie:)
i już to poprawiłam , nie widziałam:)
postaram się dzis dać kolejną czesć

pozdrawiam:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 10:34    Temat postu:

Dzięki za de-de Very Happy
Gerarda z zielonymi włosami nie widziałam, i to chyba dobrze Wink Za to podobała mi się wersja z turkusowymi paseemkami Laughing
A odcinek świetny Very Happy Nieźle się uśmiałam na fragmentach z Billem Laughing A różowy irokez... Laughing Zgadzam się, dla mnie kolczyk w języku u faceta nie jest normalny Very Happy Wyznacznik debila Laughing
I intryguje mnie ten cały David. Czy to jest ktos sławny? Bo się nie mogę oprzeć skojarzeniom z pewnym chłopakiem Wink
Usmażmy Toma Very Happy Very Happy Very Happy

Czekam na ciąg dalszy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 10:48    Temat postu:

Osobiscie jak pisałam to słuchałam From first to last:) i nie wiem mi się z Sonnym kojarzy:) Ale w opowiadaniu nie jest to nikt sławny:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 10:49    Temat postu:

ville!
czemu kończysz w takim momencie?!
ja %^&#@!&%$$*&%$#$.

raz, dlaczego Gerard musiał sie obudzić?
dwa, czy ona nie wie, że David to jej 'brat'?
trzy, Sonny Moore, prawda?
cztery, wybieraj! albo Frank (ja za jestem) albo Martin (też za, ale mniej)!
i niech Frank złamię nogę i bedzie musiał wrócić, a, że nikogo nie będzie to do Way'ów pójdzie. dobra sama nie wiem co gadam xD.

koniec.
część świetna, a foty to mi o twoje chodziło.
no i dawajta niu część!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11  Następny
Strona 6 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin