Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

//chemiczny romans2// ...part2...//
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 19:14    Temat postu:

aj! postaram się dłuższe Smile
a podobało się przynajmniej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 21:29    Temat postu:

podobało się.
to jak. dasz dziś?
ewentualnie jutro xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 22:20    Temat postu:

dzis nie...
a jutro? zobaaczymy ,
ale nie obiecuje
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NATALCIA




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolian of America

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 23:17    Temat postu:

No i znowu w takim momencie kończysz. A może teraz bara bara, bo maja do tego fajne pomieszczenie. Jak im ktoś wejdzie to powiem że ta dziewczyna ma niezłego pecha. No i ciekawe czy tego Franka kocha czy nie ??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia ;)




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Polski ;)

PostWysłany: Wtorek 15-08-2006, 10:53    Temat postu:

Sorka że ominełam aż tak dużo części Rolling Eyes Rolling Eyes
Ale naprawdę nie miałam czasu przepraszam Very Happy
Wszystkie nadrobiłam i uważam ze są wspaniałe Very Happy
A z tą matką i flirtowaniem z Frankiem było super
Buziole


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Wtorek 15-08-2006, 12:28    Temat postu:

Masz wkurzający talent do urywania w najciekawszym momencie Wink
Ale i tak było fantastycznie Very Happy Bokserki w zabrę są cudo Very Happy I nareszcie David zaczyna przypominać Davida mającego ADHD Laughing Tak być powinno Very Happy
Czekam na ciąg dalszy
Nique


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anielka15




Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z katowni;p

PostWysłany: Sobota 19-08-2006, 20:19    Temat postu:

Noo nie Co to za obijanie sie nastepna czesc poprosze.Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 15:57    Temat postu:

Anielka15 napisał:
Noo nie Co to za obijanie sie nastepna czesc poprosze.Smile

ej no nie obijam się Rolling Eyes
nowa czesc w przygotowaniu Wink
EDIT:
Miałam prawie gotową czesc, trzeba było dodać pare linijek i sprawdzić i oczywiście musiałam cos nacisnąć, musiałam i została mi tylko jedna strona Neutral Evil or Very Mad przynajmniej wiem co dalej pisać Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puchatka




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 8:38    Temat postu:

nie obijasz się Question
a gdzie nowa czesc, czekam juz tydzień Evil or Very Mad
daj wreszcie newsa, musze wiedzeiec co tam dalej sie dzialo Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 25-08-2006, 21:38    Temat postu:

Boże, okropnosc-koszmar Neutral


Jedna namiętna godzina. Zrobili to i wcale nie żałowali, może jej sumienie szeptało, aby przestała, ale ona go nie słuchała. Teraz leżeli nadzy lekko przykryci cienkim kocem. Wtuleni do siebie. Jej głowa spoczywała na jego klatce piersiowej. Oboje oddychali powoli, co powodowało ciche bicie serca. David głaskał ją po włosach, a ona z satysfakcją mruczała cicho.
Gerard wbiegł do domu wymachując przy tym kolorową gazetą. Biedak był cały posiniaczony, na pamiątkę po fankach, miał poszarpane ubrania i trochę czerwonych śladów szminki na policzku. Mikey spojrzał na niego pytająco. Ostatnio widział go w takim stanie gdy pobił się o swoją dziewczynę z mężczyzną który ją zaczepił.
-Gdzie ona jest?!- Krzyknął nerwowo rozglądając się po całym pomieszczeniu. Rzucił magazyn na kolana brata. On z ciekawości zaczął czytać zamieszczony tam artykuł.
-Ona tak na poważnie?- Popił spokojnie łyk kawy.
-Właśnie domagałbym się wyjaśnień.- Wszedł na górę po schodach.

Słysząc krzyki Gerarda zaczęli pospiesznie się ubierać. David dostał ataku śmiechu gdy nie mógł trafić nogą w bokserki. W drzwiach było słychać donośne pukanie. Spojrzeli na siebie znacząco. Przestraszona dziewczyna wepchnęła do szafy basistę, oparła o nią krzesło. Wzięła parę głębokich oddechów i otworzyła powoli drzwi. Gdy zobaczyła w oczach czarnego gniew, odskoczyła. Wokalista posadził ją na obrotowym krześle kładąc jej przy tym przed nosem gazetę.
-Wytłumacz się! - Przymknął oczy.
-Ale ja nie jestem w ciąży.- Blondynka przewróciła oczyma. Miała już dosyć tłumaczenia się.
-Czyli rozumiem, że z nim nie spałaś.- Otworzył leniwie jedno oka. Blondynka wstała uderzając jedną ręką w biurko.
-Przepraszam uważasz , ze sypiam z Frank’iem, Billy’m, David’em i z kim jeszcze? Może z Mikey’m? Aż taką dziwką nie jestem.
-Masz z nikim z nich nie…no wiesz co.- Wstał , spoglądając tym samym z wyższością.
-A wtedy jak was widziałem, nie powiesz mi , że w łapki graliście.
-Do niczego nie doszło. Już wyżyłeś się na mnie? Sam wiesz jakie bzdury wygadują w tych gazetach.
-To czemu trzymaliście się za ręce?
-Fotomontaż, a z resztą to nie mogę nikogo za rękę złapać.
-Jego nie, jest chyba gorszy od Franka.- Dodał pod nosem.
-Ja nie mam już pięciu lat, wiem co robię.- Rozpłakała się jak małe dziecko.
-Dobrze, już nie becz.- Przytulił ją lekko.-Nie masz pięciu lat, ale się tak zachowujesz.- Pomyślał.
-David jest moim przyjacielem, czemu nie możemy się spotykać.
-Niki.- Przysiadł na łóżku.- Gdy zobaczył minę siostry która trzymała go lekko za prawą dłoń i patrzyła w niego jak w obraz, wzruszył się. Na jego twarzy wymalował się lekki uśmiech.- No dobrze , ale z dystansem.
-Dzięki.- Rzuciła się na niego mocno ściskając.
-Co nie znaczy, że go lubię…- Wstał i pokiwał palcem. – Idę na dół.- Wyszedł.
Blondynka uradowana otworzyła szafę i rzuciła się w ramiona basisty. Obrócił nią parę razy dookoła, całując się przy tym namiętnie.

2 tygodnie później
Z radością chwyciła długą, liliową sukienkę i pognała z nią do przymierzalni. Ściągnęła z siebie powoli ubiór w kolorze jasnej śliwki; bluzka przypominająca gorset i przewiewna spódniczka. Powoli zatopiła się w materiale w którym miała iść na ślub brata. Rozpuściła włosy i obróciła się parę razy dokoła tak jak to robią baletnice. Odsłoniła granatową kotarkę i podeszłą do innego, większego lustra. Zacmokała do siebie, śmiejąc się przy tym głośno.
-Frank?- Odwróciła się do tyłu. Byłą pewna , że widzi jego odbicie w lustrze..- Mam jakieś zwidy.- Prychnęła po czym poszła przebrać się w stare ubrania. Gdy już to zrobiła położyła na ladę suknie, a sama usiadła na białym krześle. Dziś wszystkie dziewczyny wybrały się na zakupy aby kupić najważniejsze rzeczy na ślub. Wybrały najlepszy sklep w mieście, w końcu Mikey nie żałował pieniędzy na najważniejszy dzień w życiu.
-Możemy iść.- Powiedziała radośnie Sara . Cała piątka wyszła z siedmioma dużymi siatkami na których widniał napis „akcesoria ślubne”.
-Cholera.- Powiedział pod nosem blondynka, której właśnie spadł telefon. Gdy się podniosłą krzyknęła jeszcze głośniej gdyż nikogo nie było. Odgarnęła pasmo włosów który spadało jej na twarz.
-Co tak sama stoisz?- Nagle przed jej oczyma pokazał się Frank który oparty był o żółtą latarnie . Chuchnął na swoje paznokcie robiąc przy tym minę bohatera który właśnie ratował damę z opresji.
-Idę właśnie do domu.- Dziewczyna przewróciła oczyma. Od przeszło tygodnia nie rozmawiała z nim, on uwierzył w to, że jest w ciąży. Nawet Gerard nie zdołał przekonać go do zmiany decyzji.
-Jest gorąco, może pójdziemy do jakiejś knajpki coś zjeść?- Podszedł do niej i jak prawdziwy dżentelmen przejął dużą siatkę.
-Możemy iść.- Stwierdziła dziewczyna . Frank zaprowadził ją do jakiejś restauracji.

Usiedli razem. Gitarzysta patrzył na jej oczy, lecz ona była zbyt speszona i unikała jego wzroku.
- Co pani sobie życzy?- Zaczął Iero i podał jej kartę.
- Frank, co to jest? Ja nie znam ani jednej z tych potraw.- Blondynka zaśmiała się w duchu.
-Polecam pani la Fondue- Podszedł do nich kelner.- Bardzo dobre. Nasza specjalność. Na pewno pani zasmakuje. – Zaczął gestykulować dłońmi.
- Naprawdę? –Way przygryzła lekko wargę.
- Oczywiście. W naszej restauracji wszystko jest przepyszne i specjalnie dla gości. A dla tak pięknej damy mamy gratis lampkę wina.- Nie zwracał uwagi czy jest ona pełnoletnia czy też nie.
- A więc dobrze. Zamawiam.
- Będzie gotowe za chwilkę.- Odszedł.
- Ej! A ja?! Też chciałbym coś zjeść!- Krzyknął za nim czarny.
- A przepraszam.- Warknął niemile kelner.
- To samo proszę.- Powiedział zirytowany Iero stukając przy tym paznokciami o czerwony obrus.
- Ona przyszła tutaj ze mną, jakbyś tego nie zauważył.- Wybełkotał przez zęby odwracając głowę od stolika, tak, aby nie usłyszała tego Niki.
- Przepraszam- Odpowiedział mu dwuznacznie i odszedł od stolika.
- Idiota!- Odburknął chłopak i z powrotem zaczął przyglądać się dziewczynie. Przysunął się bliżej, położył rękę na jej kolanach, a ona udawał, że tego nie poczuła.
Way zaczęła oglądać klientów restauracji. Dziwne było to iż znajdowali się w niej sami mężczyźni. Do tego wszyscy się całowali. Spostrzegła to dopiero w tym momencie.
- O mój boże.- Szepnęła do siebie- Frank, a w ogóle, co to za miejsce?? – Dodała już trochę głośniej.
-Co? Gdzie? Jak?- Wystrzelił zdziwiony, jak oparzony oderwał od niej ręce. Popatrzył na innych ludzi.
- Kochanie, jesteś transwestytką? Masz ochotę na cos …no wiesz? – Ktoś do nich podszedł.
- Eee? Frank, proszę zabierajmy się stąd! – Pisnęła dziewczyna odsuwając się od nieznajomego.
- O mamusiu! – Krzyknął Iero gwałtownie przy tym wstając.-Gdzie ja cię zaprowadziłem?- W duchu przypomniał sobie, że to Gerard kiedyś polecił mu to miejsce, powiedział , że właśnie tutaj najbardziej by mu się spodobało, a on przyjechał tu w ciemno.- Zabiję go!
Blondyn objął lekko dziewczynę, a ona za wszelką cenę próbowała się odsunąć.
- Spieprzaj!- Krzyknął czarny i przyciągnął Way, mieli już dosyć tych dramatycznych wydarzeń.
- Chcesz oberwać?- Czarny poczuł się jak obrońca stada, przed wrogami.
- Tak! Szczególnie buziaka kotku. Mrau…- Mężczyzna zamachał ręką jak kot po czym zamruczał i nastawił policzek.
- Spadaj.- Pisnął gitarzysta, pociągnął Niki do wyjścia, po czym razem na dworze śmiali się z tej sytuacji.
Blondynka zamachała czarną torebką po czym wystawiła rękę by zamówić taksówkę.
-Co ty robisz?- Chłopak obrócił nią dokoła.
-Chcę wrócić do domu?- Bardziej zapytała iż potwierdziła.
-Zawiozę cię przewiesz.- Wyjął z kieszeni kluczyki po czym zamach jej nimi przed nosem, ona tylko westchnęła, nie chciała by kolejny temat zeszedł na jej „ciąże”.
-Niki.- Usłyszała znajomy głos, to David przyjechał swoim nowym samochodem. – Podrzucić cię gdzieś?- Zaproponował, ona pokiwała tylko głową.
-Ej miałam ja cię odwieść?- Czarny złapał ja za rękę i przyciągnął z powrotem. Czasami Way czułą się jak jakaś piłeczka gdy kto się tak ciągnął.
-Ale jednak wole z Davidem.- Powiedziała lecz on udawał, że jej nie słyszy i popchnął lekko w stronę samochodu.
-Nie słyszałeś jej? Ona woli jechać ze mną! – Basista wstał i spojrzał złowrogo na Franka.
- A założymy się?
- Dobrze!
- Zaraz ci zniekształcę to milutką buźkę!
- Dobrze!
- A proszę cię bardzo!

- Ja już nic nie mam do powiedzenia? –Wtrąciła się, lecz oni nie zwrócili na nią uwagi.-Idę sama, jak się tak zachowujecie.- Czekała chwilę na ich reakcję; bez zmian..- Żegnam panów!- Krzyknęła wchodząc już do taksówki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiuleczek




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 10:01    Temat postu:

Juppi, pierwsza <Cieszy się jak małe dziecko> Very HappyVery HappyVery HappyVery Happy

Buahahahaha fajna restauracja xD Ale najlepszy ten facet z 'mrau' był. Gratuluje poczucia humoru Very Happy Poza tym fajny parcik, widze ze narazie siostrzyczka Gerarda nie może się zdecydować na konkretnego chłopaka, swoją drogą ciekawe kogo wybierze na swojego, jeśli w oglóle wybierze Razz I ta ciąża też dobra, ludzie się potrafią łatwo nabrać. xD Pozdrowionka =*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 11:51    Temat postu:

Super poprostu super SmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 15:41    Temat postu:

O geje!!! <podskakuje na krześle> Uwielbiam gejów Laughing
To było słodkie Laughing
Szkoda mi tylko biednego posiniaczonego Gerarda Wink Chetnie bym się nim zaopiekowała Wink
Frankie'ego chyba zaczynaja nerwy ponosić. Ale i tak jestem po jego stronie Very Happy
Gdzie jest druga połówka Very Happy ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puchatka




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 11:57    Temat postu:


geje
czekam na news Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 30-08-2006, 11:20    Temat postu:

-Głupi jesteś! Po co wtrącasz się w cudze sprawy?- Zaczął David.
-Ja się wtrącam? Ja nie podjeżdżam samochodem i nie zabieram komuś dziewczyny!
-To nie jest twoja dziewczyna!
-A może twoja? Skąd wiesz, że to dziecko nie jest moje?
-Bo ona nie jest w ciąży debilu!
-Sam jesteś debil!- Frank odwrócił się od niego krzyżując ręce na piersi.-To wszystko twoja wina! – Dodał po chwili namysłu chłopak.
-Moja? Może jeszcze jestem jakiś pasożyt i powietrze ci zatruwam?
-A żebyś wiedział.- Czarny przewrócił oczyma.- Ta kłótnia jest bez sensu, ona już dawno sobie poszła.
-Poszła bo ciota jesteś i tyle!
-Zamknij się wreszcie, założę się, że ten twój łep dużo nie wytrzyma.
-Chcesz się założyć? To chodź.- Pociągnął go do baru który był na drugiej strony ulicy.
Usiedli na dwóch srebrnych krzesełkach.
-Wypiję więcej od ciebie.- Wyprostował się basista.
-Taki jesteś pewien? Dziesięć piw proszę!- Iero podniósł rękę przywołując tym samym barmana.
-A ja jedenaście!
-To jednak wezmę…- Zaczął liczysz na palcach.- Dwadzieścia!
-Przepraszam, czy możecie w końcu się zdecydować? Są też inni klienci.- Mężczyzna oparł się o ciemny blat.
-Niech pan da dwadzieścia pięć piw.-Powiedzieli po praz pierwszy zgodnie.
-Dobrze.- Brunet wysilił się na uśmiech.- A co wam się stało, dziewczyna rzuciła, z pracy wywali?
-Nie możemy się napić tak bez powodu?- Frank uniósł brew do góry pytająco.
-Ale ja wam mogę pomóc.
-Spadaj pan, można prosić to piwo?- Krzyknął David popychając lekko barmana.


-Już nigdy tu nie przyjdę!- Krzyknął Frank podnosząc się z podłogi.- By od razu ochronę wzywać. Zobacz mam podbite oko.- Odwrócił się do czarnego.-Mam podbite oko! I jak ja wyglądam?- Przeraził się gitarzysta.
-Uspokój się.- David chwycił go mocno za barki zaczął nim potrząsać.
-Pocieszyłeś mnie.- Uśmiechnął się. Wyglądał jakby dopiero nałykał się jakiś prochów. Basista przygryzł wargę i spojrzał na niego pytająco.- Ty masz teraz bardziej zmasakrowaną buziuchnę ode mnie.- Zaśmiał mu się w twarz. David zmarszczył czoło i chwycił go za czarne jeansy, próbując je ściągnąć na dół, zawsze tak robił gdy nie miał lepszego pomysłu. Wyprostował się widząc, że nie może tego zrobić.- Dlatego się paski nosi branie.- Iero klepnął go w czoło i odwrócił się. Szedł parę kroków przed siebie po czym przewrócił się twarzą wprost w kałużę.
-Jaka łamaga!- David dusił się ze śmiechu.
-Buhaha.- Iero wstał i otarł twarz. – Chodź do spożywczego po te piwa.- Rzucił do niego. A drugi od razu podbiegł.

Siedzieli teraz na krawężniku jednej z najbardziej ruchliwej ulicy. Oparci na wzajem o swoje plecy. Zdążyli wypić tylko piętnaście piw, gdyż później byli tak upici, że nawet nie mogli dogonić pijaka który ukradł im resztę puszek.
-Proszę dokumentny.- Przed nimi stanęło dwóch policjantów. Spojrzeli na nich kątem oka po czym próbowali powstrzymać śmiech.- Dokumenty.- Powtórzył mężczyzna. Chłopacy nie chętnie sięgnęli do kieszeni i podali dwie ciemne oprawki.
-Frank i David …pojedziecie z nami na komisariat.- Zaprowadzili ich powoli do samochodu i ruszyli w obiecanym kierunku.
-Ile mam razy powtarzać, że nie jestem kurde pijany!- Iero oparł się o jasnobrązowe biurko.
-My tylko stwierdzamy fakty.- Młoda dziewczyna zaczęła stukać długopisem co denerwowało czarnego.- Promile alkoholu we krwi powyżej normy, leżycie prawie na ulicy.- Już dzwonimy pod jakiś numer, który pana kolega miał w kieszeni.
-To nie jest mój kolega.- Oburzył się gitarzysta.- Proszę mnie stąd wypuścić i niech pani przestanie pstrykać tym cholernym długopisem bo go pani do …
-Proszę nie pogarszać swojej sytuacji.- Krzyknęła brunetka próbując uspokoić przez to Frank’a. Drzwi od Sali otworzyły się stanął w nich jakiś policjant który trzymał drugą ręką Davida mocno za koszulkę.
-Mam ich zawieść.- Powiedział szybko, złapał czarnego i zaprowadził ich do samochodu.

Blondynka wciągnęła na siebie swój fioletowy sweter, zapaliła małą lampkę w salonie i z niecierpliwością czekała, aż wreszcie zobaczy te osoby przez które nie mogła spokojnie spać. Oczywiście ona musi mieć takie szczęście, żeby Gerard leżał otulony w ciepły koc w sypialni by bardziej się nie przeziębić, a młodszy brat korzysta jeszcze z tego ,że na palcu nie ma obrączki. Po pomieszczeniu rozległ się zdziwię donośnego pukania. Dziewczyna podeszła do drzwi i otworzyła je szeroko. Spojrzała krzywo na dwóch chłopaków którzy wyszczerzyli się.
-Dziękuję, że ich pan nie zatrzymał.- Burknęła pod nosem, po czym zaprowadziła znajomych na kanapę w salonie.
-Niki?- Zapytał nie przytomnie Frank.
- Tak Niki, Niki.- Dziewczyna odpowiedziała z grymasem.
-Co ty tu robisz?- Kontynuował dalej czarny. Way przewróciła oczyma.
-Wiecie, mam takich chłopaków, którzy chyba za dużo wypili, dlatego nic nie pamiętają. Nie wiedzą za pewne również, że jest takie coś jak noc, i zazwyczaj normalni ludzie wtedy śpią. Nie znacie może ich? Takich chłopaków, którzy chyba za dużo wypili.- Mówiła to głośno, aczkolwiek tak by nie obudzić Gerarda, założyła ręce na biodra. Oni tylko się wyszczerzyli. –Jesteście nienormalni.
-Co do pana obok to się zgadzam.- Skomentował Iero rozglądać się przy tym dookoła.
-Cicho bądź.
-Frank, David wyobraźcie sobie, że ja nadal tu jestem.- Już nie miała sił. Odwróciła się tyłem i poszła w kierunku pokoju.
-A ty gdzie idziesz?- Zawołali ja.
-Dobrze.- Odwróciła się.- Zostanę.- Podeszłą do niech z powrotem.
-O to miło, że mamy dzień dobroci dla zwierząt.- Iero położył głowę na kolanach Davida.
-Chcecie coś?- Blondynka usiadła naprzeciwko chłopaków.
- Wszyscy chcemy frytki!- Frank zaczął machać rękoma przez co uderzył basistę w nos, ten zasłonił twarz dłonią i przeklinał po cichu.- Kometa. -Przeciągnął ostatnią literkę i wskazał palcem na ogon kota który wystawał zza srebrnego telewizora.
-Co jeszcze?. -Westchnęła blondynka. Może pójdziecie spać co? Jeden może iść do pokoju gościnnego a drugi będzie w moim.
-Z tobą?- Oczy chłopaków zabłysły.
-Nie , ja będę tu taj.
-Ale i tak wolę być u ciebie.- Wstali równo. Widząc, że mają takie same zamiary pobiegli na górę.
-Ciszej bo Gerarda obudzicie.- Wstała z nimi, a oni cały czas potykali się o swoje nogi hałasując przy tym.-Cicho mi tu być! Obaj się tam zmieścicie. -Bezradnie oparła się o poręcze. Oni spojrzeli na siebie pytająco i już powoli i ze spokojem weszli do jej pokoju. David jako pierwszy położył się przy oknie , przytulając przy tym misia dziewczyn, zaciągał się jego zapachem, co spowodowało zakłopotanie u Niki. Frank położył się na drugie krawędzi łóżka i dla odmiany przytulił mocno bluzkę blondynki. Way oparła się o ścianę i skrzyżowała ręce na piersi.- Możecie nie molestować moich rzeczy.-Podeszłą do nich. Usiadła na kolanach pomiędzy nimi.
-Wiesz od biedy mogę przerzucić się na ciebie.- Basista odwrócił się od niej.
-Tak na pewno.
-Ale zobacz mamy okazje do trójkąta.- Wyszczerzył się Frank.- Ale jakoś jego towarzysko mi nie odpowiadana, możemy iść po Gerarda.
-Jeszcze ci nie przeszło.- Wcisnęła się w środek, leżała teraz na brzuchu pomiędzy dwoma wariatami. Objęli ją jedną ręką na wysokości jej pośladków. Blondynka zgrabnie zsunęła obie ręce. Pocałowała każdego z nich w policzek i wyszła zamykając przy tym dla bezpieczeństwa drzwi, kto wie co oni wymyślą…

-Nie chce z tobą spać, nie kocham cię.- Basista wstał rozglądając się przy tym po całym pokoju.
-Nie bój się ja też niczego do ciebie nie czuje. Ale wiesz na co mam ochotę.- Przybliżył się do niego. David odchylił się od niego.- Na frytki.- Mówiąc to sięgnął po telefon który leżał na stoliku. Wykręcił jakiś numer.


Blondynka oparła się na rękach i spojrzała w stronę drzwi to na zegarek. Jest środek nocy a jakiś idiota puka o tej godzinie. Odsunęła włosy ręką i powoli podeszła do drzwi nie zapalając przy tym światła. Stanęła na palcach, nikogo nie widziała, nic dziwnego skoro niebo było już dawno ciemno granatowe. Otworzyła niepewnie drzwi.
-Pizza.- Młody chłopak podał jej rachunek.
-Słucham?- Odpowiedziała sennie.
-Pod ten adres miałem przywieść pizze.
-Niki dawaj naszą pizze!- Z góry rozległ się krzyk Franka i Davida. Blondynka przymrużyła oczy z niedowierzania. Dotknęła palcem chłopaka by upewnić się czy to nie jest sen. Gestem ręki pokazała dostawcy by wszedł do środka, a sama poszła na gore. Nie zwróciła jednak uwagi , że to samo zrobi młody brunet. Wyjęła z kieszeni mały kluczyk i powoli przekręciła zamek. Chłopacy rzucili się na czerwone pudełko.
-Daniel.- Przeczytała jego imię na plakietce.- Proszę.- Podała mu odliczone pieniądze które wyjęła z portfela. On tylko patrzyła na nich dziwnie, wydawało mu się, że to jakąś niewyżyta dziewczyna która więzi swoje zdobycze.
-Ile mam razy powtarzać, że macie być cicho, Gee śpi na dole.- Popchnęła lekko przyjaciół .
-Czyli jest ich jeszcze więcej. Co za dom.- Spuścił lekko czapkę z daszkiem i wyszedł.
-Zadowoleni?- Dziewczyna nachyliła się nad nimi .
-Szczerze mówiąc to mało ostra.- Odpowiedział jej Iero który zajadał się teraz pizza na jej łóżku.
-A mi coś jeszcze poprawiło by humor, aniołeczku.- Przyciągnął ją David i posadził na kolanach.
-Jesteś pijany.- Chciała odejść od niego.
-Nie o to mi chodzi, co to za stereotypy , ze facetom chodzi tylko o jedno. –Pogłaskał ją po policzku.- Przeprowadzisz się ze mną? Będziemy razem mieszkać?
-Słucham?- Fank zaczął dusić się jedzeniem. Wszyscy podskoczyli do niego i zaczęli uderza w plecy.
-Lepiej?- Zapytała Niki.
-Teraz…można powiedzieć, że całkowicie wytrzeźwiałem.
-To jak?- Basista przyciągnął z powrotem dziewczynę.
-Jesteś jeszcze pijany. – Pocałowała go lekko po czym wyszła z pokoju.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Środa 30-08-2006, 12:20    Temat postu:

1??????
Hahahahahah leję Pijani Nie no nie mogę
Ty to masz pomysły


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiuleczek




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Środa 30-08-2006, 17:14    Temat postu:

Tym razem druga... ale i tak się cieszę Smile

buahahaha Świetne to było! Ty to masz poczucie humoru xD Uśmiałam się Smile Co ten koleś od pizzy sobie musiał pomyśleć Very Happy Czekam na kolejny parcik, pozdrowionka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Środa 30-08-2006, 19:06    Temat postu:

Nieźle, coraz lepiej Very Happy
Licytacje ilości butelek z piwem dziwnie mi się kojarzyła z jakąś książką, ale tam były pączki Laughing Twój pomysł lepszy Wink
Dziwny zbieg okoliczności, że akurat numer do Niki któryś miał w kieszeni Wink Przeznaczenie Laughing ?
Tylko ja bym ich chyba wyrzuciła a nie przygarnęła Laughing
Za to facet od pizzy musiał sie poczuć nieźle zdezorientowany Wink
I co dalej planujesz Wink ?
Czekam Very Happy
Nique


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Środa 30-08-2006, 19:06    Temat postu:

Nieźle, coraz lepiej Very Happy
Licytacje ilości butelek z piwem dziwnie mi się kojarzyła z jakąś książką, ale tam były pączki Laughing Twój pomysł lepszy Wink
Dziwny zbieg okoliczności, że akurat numer do Niki któryś miał w kieszeni Wink Przeznaczenie Laughing ?
Tylko ja bym ich chyba wyrzuciła a nie przygarnęła Laughing
Za to facet od pizzy musiał sie poczuć nieźle zdezorientowany Wink
I co dalej planujesz Wink ?
Czekam Very Happy
Nique


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puchatka




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 31-08-2006, 9:36    Temat postu:


nie moge z tego faceta od Pizzy Laughing
pisz pisz kochana Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NATALCIA




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolian of America

PostWysłany: Wtorek 12-09-2006, 11:03    Temat postu:

Hahahaha. Pijani hahahaha mogli 30 piw zamówić. Tak się śmieje że mnie aż gardło boli, bo mam angine:(Ale niezłą polewe miałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puchatka




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 25-09-2006, 13:34    Temat postu:

nie wiem jak inni ale ja bym prosila new part Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 6:42    Temat postu:

Ej no gdziew nowa notka co Rolling Eyes
Ja tu nadal czekam Ot co^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 7:38    Temat postu:

musze wam powiedziec, ze czesc w przygotowanie Smile
moze pojawi sie dzis, ale nie na 100% raczej tak na 90% Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 19:27    Temat postu:

jak macie jakies "ale" to piszcie...


Billy oparł się o drzwi przed katedrą. Rozglądał się niepewnie. Przecież ten plan, który namiętnie wymyślał wraz z David’em miał się udać. Postarali się o najdrobniejsze szczegóły.
-No nareszcie.- westchnął na widok zbliżającego się Frank’a.
-To powiesz mi po jaką cholerę dzwoniłeś wczoraj w nocy bym przyszedł, aż dziesięć minut wcześniej przed ślubem? Powinienem teraz wspierać Mikey’a. Biedak dosyć przeżywa przefarbowane włosy brata.- założył ręce na piersi. Wyglądał teraz seksowne? W tym czarnym fraku z długim czerwonym krawatem. Cóż ładnemu we wszystkim ładnie.- No to?- zapytał po paru minutach ciszy. Na twarzy gitarzysty wymalował się lekki grymas. Nie dość, ze chce mu pomóc, no nie tylko jemu, a on jeszcze prawi mu wyrzuty. Najchętniej by się teraz odwrócił i poszedł, ale wytrzyma. Zrobi to przynajmniej dla przyjaciółki.
-A więc…Chodź…mam coś ważnego.- złapał go za rękę po czym zaprowadził pod drzwi jakiegoś pomieszczenia.

-David? Nie możesz tu wchodzić, wiesz?- Niki próbowała wypchnąć basistę za drzwi.
-Ale kochana, ja tylko…Chciałem ci coś pokazać, , to ważne.- uparł się . W rozkroku stanął w drzwiach, a na jego o czole pojawiły się kropelki potu.
-Nie obchodzi mnie to teraz. Za pół godziny żeni się mój brat? Muszę się przygotować.
-Jesteś ubrana … Wyglądasz ślicznie…Teraz chodź.- pociągnął ją po raz kolejny. W końcu mu się udało. Wyrwał ją z tego pomieszczenia i wepchnął w kolejne drzwi. Omal nie przewróciła się na tych wysokich butach. Wpadła na kogoś. Już wiedziała , ze basista coś uknuł. Kto normalny zaprowadza ludzi do ciasnego schowka na miotły, do tego ktoś już tam był.
-Niki? Co ten Martin znów wymyślił…- ich serca zaczęły bić szybciej. Nawzajem czuli zapach swych ciał. Działo to na nich jak afrodyzjak. Dziewczyna oblizała lekko kącik ust. Uwielbiała facetów w mundurach i garniturach. Do tego teraz ta jego grzywka lekko zasłaniała mu prawe oko , co jeszcze bardziej jej się podobało. A on? Każda dziewczyna jest inna i wyjątkowa. Nie miał swojego ideału. Dzięki małemu okienku widział tylko jej dekolt i włosy spięte do góry w kok z dokoła pofalowanymi włosami.
-Wydaje mi się, że nie tylko Billy. David mnie tu brutalnie wrzucił.- chciała wziąć ręce, które trzymała na jego klatce piersiowej lecz nie mogła i nie chciała. Dawno nie była z nim tak blisko.
-Ładna pogoda…- Iero spróbował zmienić temat, krępowała go ta całą sytuacja.
-Ta śliczna…- blondynka spuściła głowę. Czuła, ze dalsza rozmowa nie ma sensu.
-Chyba się w tobie zakochałem.- zamknął oczy i powiedział szybko, bez żadnego powodu. Tak aby mieć to już za sobą.
-Słucham?
-Nie każ mi tego powtarzać, to i tak było wystarczająco trudne.- westchnął dalej nie otwierając oczu. Bał się, bał się jej reakcji.
Przysunęła się bliżej, o ile było to jeszcze możliwe. Chuchnęła na jego lekko odsłonięto szyję poczym musnęła ją delikatnie wargami.-To była odpowiedz?- wymamrotał niepewnie.
-A jak myślisz…- Odsunęła się mrucząc przy tym z satysfakcją.
-Że tak…- ujął jej twarz w dłoniach po czym delikatnie przybliżył i oblizał jej usta.

-Zaraz się zacznie, a żadnych pozytywnych odgłosów jakie by miały wynikać z tego , że są tam razem nie słyszę! Mówiłem, że to zły plan. Oni nie są dla siebie przeznaczeni.- David klepnął w tyłek czarnego, który usilnie próbował zobaczyć coś przez dziurkę od klucza.
-Trochę cierpliwości. – Billy odwrócił się do niego i położył rękę na biodrach.-To nie moja wina, że oni są tacy niezdecydowani.- Spojrzał w stronę ołtarza. Zaczęło się. Mikey stał przed księdzem, a pannę młodą prowadził jej ojciec.

Czuli nawzajem swoje oddechy. Upragniona chwila jej i jego. Ponownie dotknął wargami jej ust po czym dokładnie i nie pewnie zaczął całować je coraz mocniej. Jego ręce powoli schodziły coraz niżej i niżej, aż w końcu zatrzymały się na jej pośladkach. Ciągle ją tuląc przygniótł do drzwi, które pod wpływem ich ciężaru zaczęły się wyginać.

Susan szła powoli po białych kwiatach porozrzucanych na czerwonym dywanie. Całą rozradowana wpatrywała się w Way’a, który tak bardzo czekał na tę chwilę. Wszystko miał o być idealnie, jak w bajce.
-Gdzie ona jest?- syknął Gee przez zaciśnięte żeby?
-Niki?
-Nie, Madonna wiesz .-krzyknął teatralnym szeptem do swojego niedawno poznanego brata Davida, który również został zaproszony.
-Nie mam pojęcia.- spojrzał na niego po czym z powrotem na czubki sowich adidasów, które oczywiście „pasowały” do eleganckiego garnituru. Wszyscy odwrócili się w kierunku małych drzwi, które z ogromnym hukiem runęły na ziemie, a na nich leżała całująca się para. Billy wraz z Simple Plan’owcem zaczęli gwizdać i cofać się od nich.
-Ja nie mam z tym nic wspólnego, nie chce by Gerard mnie zabił.- Martin schował się wśród siedzących ludzi.
-A co ja mam powiedzieć? W końcu to ja spałem z jego siostra.-blondyn udał się za nim. Uklękli po czym udawali ze się modlą.
Way cały czerwony ze złości podszedł do Fanka i Niki. Stanął przed nim tupiąc przy tym znacząco nogą. A wzrok gapiów nadal skierowane były na nich .
-Co wy cholera robicie? – skrzywił się. Oni nachwalę przerwali.
-Całujemy się, nie widać.- Iero przymrużył oczy.-Już mi nie wystarczasz.- Zacmokał poczym wrócili do dawnej czynności.
-Mam jedno ale, przepraszam nie jedno a więcej. Po pierwsze ona powinna teraz być tam- pokazał na ołtarz.- Po drugie.- zmarszczył czoło.- Nie możecie się całować, bo ja na to nie wyrażam zgody.- odciągnął dziewczynę po czym zaprowadził na odpowiednie miejsce. Blondynka momentalnie zrobiła się całą czerwona. Wręczono jej bukiet białych róż i teraz grzecznie stałą za panna młodą.

Dwie godzinny później…
Wesele w zamku, śliczna pogoda na dworze ani jednej ciemnej chmury. Wszyscy siedzieli przy jednym dużym stole i zajadali się rożnymi smakołykami. Jedynie Niki wpatrzona była w Franka. Fascynował ją teraz każdy jego ruch widelcem i nożem. Chłopak nakłuł na widelec kawałek ziemniaka podniósł go do góry wpatrując się przy tym na to żółtawe warzywo. Zaczął machać tym w prawo i w lewo . Billy prychnął, dając przy tym blondynce do zrozumienia , że oboje są siebie warci. Nagle z porozstawianych głośników zaczęły wydobywać się dźwięk jakiejś piosenki. Większość par ruszyła za na parkiet gibiąc się przy tym na wszystkie sposoby. I gitarzysta My chemical romance nie próżnował. Podszedł do Niki. Wyprostował się i jak prawdziwy dżentelmen dygnął przed nią. Blondyna była zachwycona tym gestem, uwiesiła mu się na szyi śmiejąc się przy tym jak na całą salę. Ten poszedł z tak wiszącą niewiastą w głąb ludzi. Zaczęli ruszać się na wszytki strony unosząc przy tym ręce do góry i niekiedy ocierając swoje ciała nawzajem. Blondynka zamknęła oczy, czuła jakby to tylko był sen, z którego najchętniej nigdy by się nie obudziła. Usłyszała te słowa od niego. Na jej twarzy wymalował się lekki rumieniec co zaraz zauważył jej partner. Chwycił ją w pasie po czym przyciągnął do siebie. Rękoma wędrował po jej ciele, to wyżej to niżej. Przeszkadzała mu tylko ta dość długa suknia, musiał najwidoczniej jeszcze poczekać. Oparli nawzajem swoje czoła, wpatrując się przy tym w swoje oczy. Jego czekoladowe tęczówki i jej, tego samego koloru. Idealne połączenie? Może, ale zazwyczaj to przeciwieństwa się przyciągają. Pocałował ją lekko w czubek nosa.
-A co na to Gee?
-Wiesz gdzie ja mam go teraz.- prychnął dość głośno.
-No gdzie mnie masz?- obok nich stanął najstarszy z Way’ów.
-Daj spokój, sprawiasz mnie w zakłopotanie. -odwrócił się do tyłu lekko przyciągając przy tym dziewczynę.
-Przede mną? Moją siostra ? Czy przed kim?
-I to i to i jeszcze przede mną samym.- uśmiechnął się.
-Gee zrób mi raz jedyny tę przysługę i daj mi spokoju co?
-Niby czemu? -wokalista przytrzymał ich oboje by stali w jednym miejscu.
-Bo mnie kochasz, chcesz mojego dobra. Czyż nie?- Blondyn przez chwilę się zastanawiał po czym niechętnie pokiwał głowa.- No widzisz, moim szczęściem i dobrem jest twój przyjaciel. –wzruszyła ramionami. Chłopak zostawił ich w końcu samych.
-Przyszły zawód dyplomata?
-Tak już to widzę.- Odpowiedziała z ironią, ale właśnie dlatego ją pokochał.

***
Pod koniec wakacji Niki dowiedziała się, że matka dostała prawa rodzicielskie. Tym samym przez cały rok ma nad nią całkowitą kontrolę. Musiała wyjechać wraz z nią do LA. Sama bez żadnego z braci. Bardzo przeżyła rozstanie ze wszystkimi, a szczególnie z Billym, który zawsze okazywał jej dużo serca i Davidem, który choć nie grzeszył rozumem, to i tak miała z nim wspólny język. Należałoby również wspomnieć o Franku, który gdy tylko się o tym dowiedział przybiegł do niej by obiecała mu, że kiedyś tu wróci. Mówił, że będzie czekać i że naprawdę ją kocha. Na same pożegnanie nie przyszedł , nie mógł zbytnio go to bolało.
***
Po roku dziewczyna wróciła do rodzinnego miasta. Nie zmieniła się prawie w ogóle choć minęło jakieś trzysta sześćdziesiąt pięć dni. Przytyła tylko parę kilogramów, ponieważ starała się unikać pobytu w „domu” za czym szło żywienie się „szybkim” jedzeniem.
Przyjechali po nią bracia. Mikey sprawił jej niespodziankę w postaci dwóch małych córeczek bliźniaczek. Katy i Ash. Były ślicznymi maluchami. Niki pokochała je od pierwszego wejrzenia, lecz liczyła, na to, że powita ją kto inny, a mianowicie Frank. Nie liczyła na Davida ani Martina, odwiedzali ją często a teraz o ile jej obliczenia były dobre, wyruszyli w trasę. Natomiast My Chemical Romance nie byli zajęci niczym szczególnym , jednak gitarzysta nie przyszedł się przywitać.
W domu dziewczyna opowiedziała jak jej było źle u matki, oraz jak bardzo tęskniła. Cały wieczór przesiedziała na wspomnieniach. Gerard natomiast opowiadał jak to Mikey zmusił go do przefarbowania włosów z powrotem na kolor czarny. Sam potwierdził , że właśnie w tym mu najlepiej.
Nazajutrz dziewczyna chciała zrobi ten pierwszy krok, poszła odwiedzie ukochanego. Drzwi do domu był otwarte. Jego psy chodziły bezkarnie po całym domu, co było tu dość dziwnym zjawiskiem. Weszła po schodach do jego pokoju. Przyłożyła ucho do drzwi , by upewnić się czy tam jest. Był, grał na gitarze jakaś melodię, najwidoczniej był smutny, gdyż dźwięki nie należały do zbyt radosnych. Otworzyła niepewnie drzwi. Iero spojrzał na nią jak na ducha Podszedł po czym dotknął palcem w jej prawe ramie. Podskoczył z radości gdy już widział ze to ONA wreszcie wróciła. Nareszcie przyszła nagroda na która czekał przez rok. Przytulił ją mocno do siebie nie dając dojść do słowa.
-Stęskniłem się,- powiedział po czym rozluźnił ucisk.
-Ja też Franuś.- pocałowała go delikatnie.
Usiedli razem na jego łóżku na którym panował, jak to on mówił, artystyczny nieład. Położył ukochany sprzęt na podłodze, a ją posadził na swoich kolanach bawiąc się przy tym kosmkami jej włosów.
-Zastanawiałem się nad czymś przez ponad pół roku…
***
Po miesiącu wprowadzili się do małego domku na końcu miasta. Tuż obok mieszkania Martina. Nie daleko i nie blisko. Wszytko po to by dać Gerardowi do zrozumienia, że doskonale sobie poradzą. Blondynka czekała na to bardzo długa. Teraz nadszedł czas by mieć go tylko przy sobie. W domu, sypialni i w łóżku. Czuła, ze to ten jedyny. Do końca życia.
Czarny podszedł do niej delikatnie przy tym ją obejmując. Zanurzył twarz w jej jasny włosach.
-Mamy już swój dom, kochamy się to może krok dalej?
-Co masz na myśli?- na twarzy dziewczyny pojawił się grymas.
-A no taką małą nieoficjalną jeszcze rzecz. – wziął głęboki oddech.- Wyjdziesz za mnie?
Zamurowało ją. Powtarzał jej, że kocha i nie zostawi nigdy, ale żeby od razu ślub. Miała dopiero osiemnaście lat. Chciała wykorzystać najlepszy wiek.
-Tak.- Odpowiedziała wbrew swoim myślą, może robić wszystko nawet i ze złotym pierścionkiem zaręczynowym na palcu. Do tego będzie miała ukochanego mężczyznę przy sobie.


Koniec...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 9 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin