Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z PAMIĘTNIKA NICOLE TEUFEL - 5 część, mata i się cieszta!+
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd!

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 13:37    Temat postu: Z PAMIĘTNIKA NICOLE TEUFEL - 5 część, mata i się cieszta!+

Czyżby Pikolina wracała do pisania? Cool
Tak...
Myślałam, czy nie kontynuować ostatniej historii, ale tamta była już wystarczająco pierdzielnięta. xD
I obiecuję Wam: postaram się bardziej przyłożyć i nie urywać opowiadania przy 18 (dobrze mówię? Laughing ) części. Rolling Eyes

Pisałam to ot tak, nie wiem, jak rozwinie się akcja, ale będę raczej zmuszona prędko coś wymyśleć. Laughing
Na razie krótko, ponieważ pierwsza część to...

PROLOG

28 września 2005 r.

Kiedyś to miejsce kojarzyło mi się z błogim uczuciem szczęścia. Tym razem było inaczej. Płacząca wierzba rzeczywiście płakała, pożółkła trawa burzliwie szeleściła przerywając dźwięk dudniącego mi w uszach wiatru, a słońce, niegdyś przymykające mi oczy, schowało się za płaszczem szarych chmur. Mimo tego, że najprawdopodobniej zaraz zacznie padać, wcale nie miałam ochoty wracać do domu. Bo po co? Rodzice znów zaczną robić mi awanturę o kolejną szóstkę, na którą zresztą sobie zasłużyłam, poza tym moja młodsza siostra, Jenny, wcale nie rozumie, że nie obchodzi mnie ustawianie mebelków w jej durnym domku dla lalek. Czuję się cholernie przybita, wiedząc, że mojego bólu nie potrafi zrozumieć nikt. Chociaż to tak naprawdę jest strasznie proste do wyjaśnienia: nikt nie rozumie, bo nikt o tym nie wie. Poza mną. I nim...
Siadaliśmy tutaj, dokładnie pod tą wierzbą, i liczyliśmy chmury. A kiedy na niebie nie było ani jednej, bawiliśmy się źbłami trawy i gilgotaliśmy się po twarzy, co jakiś czas robiąc przerwę na śpiewanie piosenki, która akurat przyszła nam na myśl. To była taka ucieczka od codzienności, a ta z kolei dawała (I wciąż daje) mi się we znaki. Nauczyciele uprzykrzają mi życie od momentu, w którym pojawiłam się w szkole. Nazwali mnie satanistką. I chociaż moja mama zachodziła w głowę, by wytłumaczyć im, że ta siedmiolatka ubrana w czarne getry i mroczną bluzkę z czaszką wcale nie jest chodzącym uosobieniem zła, nie udało się odkleić ode mnie etykietki zbuntowanego, małego diabła. Jednak czy powinno mi zależeć na gestach przyjaźni od ludzi bez duszy? Ba! Czy powinno mi zależeć na jakimkolwiek zdaniu na mój temat, które zrodzi się w głowach tych dziwaków? Prawda jest taka, że moi nauczyciele do szkoły chodzą tylko po to, by podręczyć niewinną młodzież i przy tej (jakże świetnej) zabawie zbić trochę grosza. Nie spotkałam ani jednego belfra, który przyżekłby, że będzie wpajał nam potrzebną w życiu wiedzę, abyśmy wyrośli na porządnych, inteligentych ludzi. Zresztą i tak nie powinnam się tak wymądrzać. Sama olewam naukę, więc dlaczego dumam nad głębią sensu pracy nauczyciela? Może dlatego, że ja jestem takie "byleco"? Wróg i przyjaciel wszystkiego. Czasem naprawdę siebie nie rozumiem. Była jedna osoba, która mnie rozumiała. Był nim on...
Ten on, który siedział ze mną pod wierzbą, liczył ze mną chmury, gilgotał źbłami trawy bądź też śpiewał mi do ucha coś lekkiego. A śpiewał przepięknie. Czasem, gdy tak klęczę pod tym urokliwym drzewem, zdaje mi się, że słyszę ten sam, bajeczny głos. Wolę jednak wsłuchiwać się w niego tutaj, a nie siedząc w kuchni. To drugie zdarza mi się całkiem często, wystarczy, że włączę nasze stare, wysłóżone radio. I słychać... On i jego zespół. Tokio Hotel.
Nie słucham tego, od kiedy dowiedziałam się, iż oznajmił całemu światu, że piosenka "Durch den Monsun" jest jego dziełem. Nie wspomniał ani odrobiny o tym, że to ja wymyśliłam drugą zwrotkę i refren. Specjalnie, czy też zapomniał? Ale jak można zapomnieć o tak cudownej miłości, jak nasza? Miłości, z której zrodziła się każda piosenka, którą zamieścił wraz z kumplami i durnym bratem bliźniakiem na swojej debiutanckiej płycie...
Nie wiem czemu, ale gdy tylko pomyślę o nim jako o gwieździe rock'a, od razu przypomina mi się jeden fragment z gazety, której to udzielił wywiadu. Szczerze mówiąc nie wiem, po co dziennikarzom wiadomość, iż pan Bill Kaulitz, szesnastoletnia, chuda tyczka, uprawiała kiedyś z kimkolwiek seks. W każdym bądź razie, gdy padło to nieprzyzwoite pytanie o utratę dziewictwa, on najzwyczajniej w świecie powiedział, że to tylko i wyłącznie jego sprawa. Czytając to... kamień spadł mi z serca. Kto wie, co mogło mu przyjść do głowy! Co by się stało, gdyby odpowiedział: "Ależ to oczywiste, że nie jestem prawiczkiem! Robiłem to z Nicole Teufel (tu powiedziałby co nieco o mnie, z adresem i numerem telefonu włącznie) w naszym ukochanym miejscu spotkań - pod ogromniastą wierzbą na środku wielkiej łąki...". Potem opowiadałby ze szczegółami cały przebieg naszego nieprzemyślanego wybryku, a rozwścieczone fanki Billowego lica nasłałyby na mnie rosyjską mafię. Kolejny (choć zmyślony) powód, by go jeszcze bardziej znienawidzić ...
Jednak czy ja naprawdę tego chcę? Jego głos wciąż wije się pomiędzy gałązkami wierzby i w głębi duszy tak bardzo chcę, by usłyszeć go w innej postaci... Odwrócić głowę i zobaczyć tego samego, poczciwego Bill'a z ogniem w oczach.
Czy powinnam o niego walczyć?
Szukać go?
Czy też nie zhańbić swojego honoru i zachować resztki zdrowego rozsądku, po tym, jak mnie zostawił?
Chyba zaczynam walczyć sama ze sobą... Czas wezwać odziały szarych komórek. Jednak czy wygrają z moim nieokiełznanym sercem?
To będzie ciekawa wojna...

CDN lub AZMKMPCW (Adiu Złotka Moje Kochane, Może Potem CWymyślę xD )

Za błędy jakie wystąpiły - z góry przepraszam. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Fish'n dnia Niedziela 20-08-2006, 22:35, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misfit




Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na wschód od szkoły, a na prawo od przedszkola ^.^

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 13:45    Temat postu:

AMERICAN PIERWSZA Laughing
EDIT:
pierwsza skomentuje to opowiadanie i odrazu powiem, zę będe zaglądać tu często i mam nadzieje, ze już niedługo się tu cus nowego pojawi Smile
Bo już się zakochałam Embarassed
Zostawił ją? Co za..ja bym mu zadała cios patelnią Twisted Evil
Przywłaszczył sobie teksty? Mam nadzieje, ze nie okaże się to w realu Smile
Czekam nadal na next, i jak? Pojawi się szybko?
A i skończ jak cuś to na 188 części, ale jeśli wolisz dłuzej to proszę Cię bardzo xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 13:49    Temat postu:

świetne ja sie domagam Cool o wiecej Very Happy
zostawił ją, okłamał... drań !
ale chce więcej ! czekam na nową częśc Very Happy dawajta ja prędko Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 13:56    Temat postu:

Eeee... lol?
Tyle powiem, bo kogo obchodzi co ja myślę...
gdy zaczęłam czytać Twoje nowe opowiadanie, zaczęłam również jeść czekoladę Smile Jestem przy końcu, czekolady nie ma*... A ja chcę więcej... Dużo więcej!
i niestety.. Mój Cholerny Gumowy Młotek poczeka na kogo innego... Smile

Jednym słowem- świetne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd!

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 15:03    Temat postu:

O, no proszę...
Miło, że się przyjęło! Very Happy
Myślę nad różnymi dodatkami, typu quizy, konkursy...
Się zobaczy. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 15:42    Temat postu:

tak ! nastepne cudo ... czekam na pierwsza czesc ...
pozdrawiam zycze weny, Buźka ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunssilk71




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zza trzeciej bramy piekieł...

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 18:03    Temat postu:

Lekarstwo dla skołatanej dennymi tekstami duszy Smile
Przepiekne opisy, ciekawa fabuła... i ten motyw z tekstem.
Drań!
Czekam na więcej. Moja dusza w swoim aktualnym stanie (jakże podobnym to tego bohaterki) domaga sie tego! Wink
Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AtOmUfKa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 18:11    Temat postu:

Przeczytałam.
Piszesz świetnie, opowiadanie jest ciekawe.
Ale to oczywiste, bo masz talent. Tak samo jak tamto stare opowiadanie, to też będzie świetnie. Życze weny i natchnienia ( a wiadomo,że najlepszym natchnieniem jest miłośćxD)

Po przeczytaniu drugi raz:

Jest dojrzalsze od tamtego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 18:19    Temat postu:

Gdy tylko zobaczyłam, że autorką jesteś ty, odrazu wiedziałam, że muszę tu zajrzeć Wink
Chociaż krótko i jak narazie tylko prolog, to już wydaje mi się ciekawe. A jaki ta Nicole ma diabelskie nazwisko Twisted Evil
Czekam na kolejną część Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mimowkaaa




Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rypin;\

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 20:16    Temat postu:

Ooo, zapowiada się kolejne fajne opo do czytania xD ja już się chyba uzależniłam.
A swoją drogą, ciekawe czy gdzieś istnieje taka dziewczyna jak Nicole Teufel, nie?Razz Bo moim zdaniem na 10000%Very Happy Kurde... ciekawe:p
Pisz szybko kolejna czesc!
Pa:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mond




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze stolicy

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 14:29    Temat postu:

Jako stala czytelniczka (choc moze nie zawsze sie ujawniajaca) Twojego poprzedniego opowiadania nie moglam nie preczytac Twojej najnowszej twórczości no i co tu by napisac? krotko, ale intrygujaco? moze wystarczy na razie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoHa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 15:06    Temat postu:

mmmm wiedziałam że dodasz jakieś nowe opowiadanie Very Happy
yeah. kolejna boska pisarka
i kolejne opo od którego sie uzależnie...
ach ta wierzba xD kocham wierzby
no to ja czekam na więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiex




Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pooznań ;D

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 15:12    Temat postu:

No rzeczywiście na razie krótko, ale to przecież prolog Wink
Podobało mi się Very Happy I to jak Very Happy i 100% będę zaglądać Twisted Evil
Bill to taka menda społeczna tutaj I tak coś mi się zdaje, że Nicole nie lubiła Toma..
Czekam na niu i nie bredzę już


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Unendlichkeit




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z innej bajki.

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 18:36    Temat postu:

Ty wiesz, że ja kocham wszystko co piszesz *.*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd!

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 11:08    Temat postu:

Ludziska! Shocked
Pomysły uderzyły we mnie jak grom z jasnego nieba!
Części pierwszej możecie się spodziewać w piątek...
Albo jutro. Very Happy
I dziękuję za miłe komentarze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Sendess
TH FC Forum Team



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: place where dreams and reality become one

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 12:53    Temat postu:

Aaaaaa!
Pikolina wróciła! Very Happy
<cieszy sie jak małe dziecko>
Już mi się wydaje że będzie to lepsze niż poprzednie opko Cool
chociaż ..... nnnie.... Nie! ... Będzie równie fenomenalne jak tamto Very Happy
<odżywa> Cool
Pikolina mejk mi hepi xP
Fenk Ju wery macz Laughing
Aj łant next część Razz

niach niach Rolling Eyes Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd!

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 13:49    Temat postu:

Haha, i co?
Macie kolejną część jeszcze prędzej!
Może być krótko, ale nie wiedziałam, jak zacząć kolejny wpis do pamiętnika naszej bohaterki. Cool
Zastanawiałam się, dlaczego tak łatwo przychodzi mi pisanie tego opowiadania...
Teraz widzę, że całkiem przez przypadek nadałam tej Nicole moje cechy i pogląd na świat.
Nawet ma te same wspomnienia z facetem, co ja...
Cóż, może po części, bo moja historia nie była aż tak wyszukana...
Dość pierdzielenia: Have a nice reading! Very Happy

CZĘŚĆ I

29.09.2005

Kiedy widzę na około tych wszystkich pomyleńców, mam ochotę zbudować coś działającego na zasadzie dobrej armaty i powybijać te chodzące "cosie".
Czemu nie noszę różowych ciuchów? Czemu nie podniecam się na samą myśl o Richie'm z boysbandu Us5? Czemu nie piszczę i nie biegam ze szczęścia, gdy jakiś pseudo skejcik puści do mnie oczko? Dlaczego, do cholery, nie pojmuję zachowań moich równieśników i popadam w coraz większą irytację na widok kolejnej farbowanej blondynki?
Może to ja jestem jakaś dziwna? Czyżby te wszystkie spazmatyczne śmiechy wywołane na sam dźwięk słowa "seks" były czymś normalnym?
O tak... Nie ma to jak kolejna refleksja na temat ludności mojej szkoły.
Nie zależy mi na ich sympatii, mam w nosie to, kto z kim "chodzi" i nie mam zamiaru zalotnie trzepotać rzęsami na widok jakiegoś kretyna. Tylko błagam... Niech oni tak nie mierzą mnie wzrokiem! Nienawidzę czuć, jak dziesiątki oczu wiercą mi dziurę w ciele...
Oczywiście kiedyś było inaczej.
Zupełnie...
Od kiedy szanowny pan Bill Kaulitz stwierdził, iż musi poświęcić swoje życie karierze rock'owej gwiazdy, jestem po prostu sama jak palec.
Kiedyś potrafił mnie obronić, albo zrobić coś prowokującego, by wszystkim zamknąć gęby. Pamiętam ostatni Dzień Kobiet...
Stałam sobie pod oknem na końcu ogromnego korytarza i najzwyczajniej w świecie odrabiałam zadanie z matematyki. Nagle na ramieniu poczułam kościstą dłoń. Wystarczył brzdęk uderzających o siebie sygnetów i od razu wiedziałam, kto za mną stoi.
Odwróciłam głowę i uderzył mnie zapach jego ulubionych perfum, po czym mój wzrok przykuła maleńka, czarna różyczka, którą ściskał w dłoni.
- Przepraszam, że tylko tyle mogę ci dać... - zaczął zwieszając głowę. Ten zachwiany ton nigdy nie wróżył nic dobrego. Wlepiłam oczy w jego zaczerwienione policzki.
- Coś się stało? - zapytałam obejmując go ramieniem.
- Kiedy mówiłem "dać" - zaczął nie zważając na moje pytanie - miałem na myśli coś, co będziesz mogła wziąć i zatrzymać...
- Co się stało? - ponagliłam
- Widzisz... bo to jeszcze nie wszystko. Zostało jeszcze coś, czego nie będziesz w stanie zatrzymać...
- Nie rozumiem...
Cała sytuacja zaczęła mnie powoli przerażać. Tajemniczość w wykonaniu Billa Kaulitza zawsze doprowadzała mnie do szewskiej pasji, bo często dotyczyła spraw nadzwyczaj poważnych. Na codzień mówił bez ogródek to, co mu w duszy gra. Był otwarty i spontaniczny. A może i nadal jest? Nie wiem...
Chłopak rzucił w moim kierunku zakłopotane spojrzenie po czym zaczął ściągać koszulkę. Z początku wydawało mi się to dziwne, ale po tym, zobaczyłam, nie musiał mi się zbytnio tłumaczyć. Na lewej piersi miał świerzo wycięte żyletką moje imię, a lekko zeschnięte krople krwi formowały się w różnej wielkości "błyskawice".
- O Boże... - wyjąkałam zapominając o tym, że w żadnego Boga nie wierzę, i złapałam się parapetu, by w szoku nie upaść. Zapadła dziwnego rodzaju cisza przerywana odgłosem bicia mojego serca i dźwiękiem co kilka sekund nabieranego powietrza.
- Kocham cię, wiesz? - rzucił i szybko zrozumiałam, skąd wzięło się to zdenerwowanie. Dobrze wiedział, że wcale nie będę zadowolona z tego, co zrobił. Pozostało tylko pytanie: dlaczego w takim razie w ogóle się pokaleczył?
- Czyś ty zwariował?! - wrzasnęłam dotykając jego poranionej piersi.
- Chciałem, żebyś wiedziała, że zrobię dla ciebie wszystko...
- Ale czy ja prosiłam cię o to, żebyś mi to udowadniał? - w oczach stanęły mi łzy. - Wcale nie zrobiłeś mi żadnego prezentu! Ty... ty... ty się bawisz moimi uczuciami!
- Wcale nie. Wiedz tylko, że to serce - poklepał się w zapomnieniu po piersi i zasyczał lekko z bólu - bije tylko i wyłącznie dla ciebie.
Łzy pociekły mi po obu policzkach rozmazując czarną kredkę do oczu. - Ja to wiem, Bill... Nigdy więcej tego nie rób... Nigdy więcej!
Chłopak spojrzał na mnie i otarł z mojej twarzy ciemne, wilgotne smugi. - A ty? Kochasz mnie?
- Jak ty śmiesz w ogóle pytać?!
- Lubię, jak to mówisz...
- Widzisz? Traktujesz mnie jak przedmiot! Nikt nie będzie kazał mi nic mówić!
- To chociaż mnie przytul. Tak strasznie chcę poczuć bicie twojego maleńkiego serduszka tuż przy mnie...
- Odwal się, sadysto!
- "Sadysto"?
- Tak! Gdybyś mnie kochał, nigdy być tego nie zrobił!
Usiadłam pod ścianą i dopiero wtedy zobaczyłam, że dziesiątki skretyniałych nastolatków wlepia w nas ślepia. Poczułam się tak cholernie niezręcznie, jak jeszcze nigdy w życiu. Spojrzałam na Billa, jakbym chciała mu powiedzieć: "I widzisz, co narobiłeś?", co on oczywiście zrozumiał to bez większego problemu. Nagle wskoczył na parapet tego cholernego okna (przy którym już nigdy lekcji odrabiać nie będę, ze względu na wracające wspomnienia), wlepił wzrok w dość pokaźny tłum gapiów i rozpoczął swoje przemówienie:
- Słuchajcie, śmiecie! - na sam dźwięk tych słów zachciało mi się wymiotować - Macie wiedzieć, iż ta dziewczyna jest moją dziewczyną!
Spojrzałam na niego z zażenowaniem, choć w głębi duszy tak bardzo chciałam, żeby był już na dole... Żebym mogła pocałować go w czoło i szepnąć do ucha, że powinniśmy wreszcie stąd uciec... Pod naszą wierzbę...
On jednak nie przerwał swojej wypowiedzi:
- I jeżeli ktoś z was ją skrzywdzi, to nieszczęśnikowi zrobię to samo z buźką! - wykrzyczał pokazując palcem na swoją pociętą klatkę piersiową.
Sytuacja była wyjątkowo kretyńska, ale cały "zwierzyniec" odebrał przekaz jednoznacznie i korytarz opustoszał, gdy tylko Bill z hukiem zeskoczył na ziemię.
- No chodź do mnie. - powiedział robiąc lekki uśmiech, który mówił mi wszystko.
Wstałam, zwiesiłam głowę w lekkim zdenerwowaniu, ale od razu znalazłam się w jego ramionach.
- Jesteś niemożliwy...
- Z miłości.
- Jesteś głupi!
- Z miłości.
- Jesteś...
- Zakochany po uszy!
- Przestaniesz mnie wreszcie przedrzeźniać? - pisnęłam wyrywając się z jego silnego uścisku. - Co to miała być za demonstracja?
- Sam nie wiem... ale tak zawróciłaś mi w głowie, że trudno nad sobą panować.
- Wariat...
- Ale kochasz tego wariata?
- Trudno byłoby nie kochać tych brązowych oczu... - odpowiedziałam nieśmiało kładąc mu głowę na ramieniu. - To wszystko było niepotrzebne... Nie musiałeś. Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że los zesłał mi taki skarb, jak ty... który zrobiłby dla mnie wszystko...
- Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałem to usłyszeć. - przerwał całując mnie w czubek nosa. - Przyjdziesz dzisiaj pod wierzbę?
- A stało się coś poważnego?
- Stało się. Naszła mnie nieodparta ochota na to, by być z tobą na zawsze!
I oczywiście spotkaliśmy się. Kiedyś godzinami mogliśmy zachwycać się powietrzem niosącym ze sobą zapach wiosennego kwiecia, promieniami słońca zaglądającymi nam w serca... Tamtego dnia zawisła nad nami jakaś dziwna atmosfera, której nie sposób było nazwać prostymi słowami. O miłości zawsze wiele się mówiło, i to we wszelaki sposób, ale tamten zaczarowany dzień niósł ze sobą pewną nowość. Jakby ktoś z nas dwóch, niedojrzałych nastolatków, zrobił nagle dorosłych ludzi, którzy potrafią się wzajemnie pociągać. A że to "przetwarzanie" trwało zaledwie kilka sekund, w głowach zapanował nam jeden wielki chaos. Byliśmy jak małe dzieci wpuszczone do sklepu z zabawkami. Musieliśmy poodkrywać tajniki dorosłego życia. Dowiedzieć się, co to znaczy dojrzała miłość.
Opadliśmy wtedy pod naszą wierzbą, jak dwa dzikie zwięrzęta. Mógł nas przyłapać każdy, jednak czy nas to obchodziło? Wcale nie. Ja byłam dla niego, on był dla mnie. I stało się. To, co mógłby z powodzeniem opisać w tym przeklętym wywiadzie, pochwalić się "zaliczeniem mnie" i uśmiechnąć się szeroko.
Dzisiaj cała szkoła szepcze za moimi plecami: "Już nikomu Billuś nie pocharata buźki, skoro zostawił swoją ukochaną! Najwyraźniej zawsze miał ją w nosie!".
A ja trwam w tym i coraz bardziej zaczynam wierzyć w te słowa. Tak mi z tym źle...
Gdzieś słyszałam, że najlepszym lekarstwem na dołek związany ze starą miłością, jest nowa miłość. Nie wiem, czy znajdę drugiego takiego wysokiego chudzielca z huraganem we włosach, orzechowymi oczami, lekko zadartym tygrysim noskiem, delikatnymi ustami i masą ciekawych pomysłów.
Bill... tak strasznie za tobą tęsknię... Dałeś mi tyle szczęścia tylko po to, żeby mi je potem zabrać? Gdybym wiedziała, że nie znajdziesz dla mnie miejsca w swoim nowym, przyszłym życiu, nie pakowałabym się w to i nie pozwoliłabym mojemu sercu bić dla ciebie. Ciekawe, co teraz robisz? Pewnie odpisujesz na list od kolejnej, rozhisteryzowanej fanki, która ma ci do zaoferowania jakieś puste "miłosne" wyznania. Nie wiesz nawet, że gdzieś tam, gdzie zostawiłeś echo po swoich zakłamanych słowach, czeka ta sama, drobna osóbka, która patrzy w lustro i widzi ciebie obok. Bo chociaż jesteś cholernym egoistą i chamem bez serca, to cię kocham, wiesz? Sęk w tym, że nie mogę nic zrobić. A chciałabym chociaż cię z policzkować, zobaczyć, jak łapiesz się za tą ładniutką buźkę i z zakłopotaniem szukasz słów, które mogłyby mnie jakoś udobruchać.
Cholernie mnie zmieniłeś. To małe dziecko, któremu wystarczyło powiedzieć, że jest śliczne, by zaklaskało w łapki ze szczęścia, nauczyło się żyć. Wie, że żaden facet nie jest wart tego, żeby poświęcić mu choć trochę czasu.
No tak.. znowu potwierdza się teoria, że "jedno zaprzecza drugiemu". Przed chwilą pisałam, że tęsknię. Teraz mam ochotę cię unicestwić.
Co żeś narobił?! No co? Jesteś z siebie dumny?

30.09.2005

Jest piątek.
Ale zaraz będzie sobota, ponieważ dochodzi 24.00.
Lubię wyczekiwać tego momentu, gdy jeden dzień się kończy, a drugi się zaczyna. Nauczył mnie tego oczywiście Bill... Powtarzał: "Mój zegarek może się spóźniać albo śpieszyć o kilka sekund, lubię jednak samą symbolikę tego, że jedna rzecz osiąga swój kres, a druga rusza z linii startu... Wiem wtedy, że cokolwiek się stanie, jest gdzieś tam taka jedna słodka Nicole, która zielenią swoich oczu mogłaby zawstydzić wszystkie kwiaty, i będzie przy mnie od początku do końca świata. W miłości czas jest tylko marnym dodatkiem...".
Trochę mi gorąco, ponieważ trzymam lampkę pod kołdrą. Gdyby rodzice zauważyli światło w moim pokoju znów zaczęliby się czepiać. Ciepło żarówki zaczyna mi powoli wypalać skórę. Czuję się jak na środku wielkiej pustyni, bez choć jednej kropli wody. Czuję się jakbym stała pod wierzbą, bez choć jednej kropli... miłości. Czuję się jak...
Eh... Czy takie NIC może coś czuć? NIC nie ma rąk, ani nóg. Nie ma serca. Coś jednak sprawia, że piszę. Piszę niewidzialną dłonią, a po niewidzialnym policzku spływa kolejna niewidzialna łza.
Zaczynam wariować.
Chyba pójdę spać.

CDN Grey_Light_Colorz_PDT_07

PS. Za błędy (jeśli takowe występują) przepraszam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Fish'n dnia Środa 12-04-2006, 21:44, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 14:06    Temat postu:

Pierwsza? Oj raczej nie Very Happy

Tak.. ja bym chłopaka zabiła, gdyby coś takiego zrobił... i nie ważne, czy bym go kochała czy nie Twisted Evil

Podoba mi się. Bardzo fajna fabuła, chociaż przeczytałam tylko te dwa krótkie party. Bo to wciąga... Very Happy

Cytat:
"Kiedyś poprawił mnie obronić..."


Poprawił?? Chyba potrafił Very Happy ale i tak jest bosko xD

Pzdr Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misfit




Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na wschód od szkoły, a na prawo od przedszkola ^.^

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 15:06    Temat postu:

Co za..skur....czaczkowny facet Very Happy
Ukatrupić..wykastrować..ugotowac..Bóg wie co jeszcze...
Co za....Ale będą razem paradwa?
Proszęęę Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syś




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Gliwice xD

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 15:24    Temat postu:

O kurde... Wiesz co sie stało? (mój ryrułał. Zawsze to pisze jeśli tak jest xD)
Znowu popadłam w nałóg czytania tym razem Twojego opowiadania!
Naprawdę zajebiste. Powiem ci szczeże: Jedno z najfajniejszych jakie czytałam.
Jeśli mogłabyś, to powiadom mnie na PW, że jest coś nowego. Błaagam <prosi>
Pozdro ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia
Gość






PostWysłany: Środa 12-04-2006, 15:26    Temat postu:

szarłatną dłonia piszę dla Ciebie specjalny komentarz... czułam sie tak jak ty(oczywiście w tym opowiadaniu)... czułam kazdą łze, każde zaczerwienienie i ciepło serca Billa... czułam to po prostu... a jeszcze nikomu nie udało się zatrzymac bicia mojego serca... jestem Ci wdzięczna za tak dostatnią dawkę uczuć...
Powrót do góry
Mod-Sendess
TH FC Forum Team



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: place where dreams and reality become one

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 15:46    Temat postu:

dziewczyno .... Laughing
nie niszcz mnie Laughing
NAJS!
Ty powinnaś pisać książkę! Wink
Ślicznota nie opowiadanie .... masz taki ładny styl pisma Cool ajajaj rozmażyłam się ;D
Cieszę się że znów piszesz Wink
Ał łejting for niu part Laughing

Edit: Kochana, skończyłaś tamto opko na 17 części Wink Evil or Very Mad XD
Aj łant next !!! Heart Heart Heart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demigod




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 18:30    Temat postu:

PIKOLINA! Shocked Pikolina powróciła, i to w wielkim stylu! Dyć to jest jeszcze lepsze, niż poprzednie... Para zakochanych outsiderów z własnym światem...

To opowiadanie jak na mój gust jest oryginalne. Bo mimo, że Nicole ubiera się (chyba) na czarno, nie jest żadną wielką Panią Niedostępną Dla Nikogo I Olewającą Wszystko ani nieziemsko piękną Miss Universum, przez co wydaje się bardziej mi bliska. Tylko gdzie ten Bill... Cham jeden. jak się znajdzie takiego faceta, to gdy nadejdzie koniec, wydaje się, że żaden już nie będzie od Niego lepszy, a inna miłość zdaje się być odległa i nierealna... Wiesz, strasznie mi sie to podoba...

Kiedy next part????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Unendlichkeit




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z innej bajki.

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 19:18    Temat postu:

Pikolina....
pięknie *.*
co za powrót!
Dziewczyno... wpadam w kompleksy Embarassed

"- Wariat...
- Ale kochasz tego wariata?
- Trudno byłoby nie kochać tych brązowych oczu... -"
mrau, no trudno, trudno ^_________^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 19:19    Temat postu:

Cytat:
Gdyby rodzice zauważyliby światło

Zamiast "zauważyliby" powinno być po prostu "zauważyli" Wink Rany sorki, że czepiam się takich szczegółów, ale nie daje mi to spokoju Very Happy
Omijając to, odcinek jest super. Ma swój klimat taki typowo pamiętnikowy - podoba mi się Rolling Eyes I co ten Bill narobił?
Wiesz, mój tak jak by "były'' też mi tak naobiecywał, że będziemy zawsze razem etc. i co? Jajeczko.. nie ma nic. Jak chcesz to możesz zajrzeć do mojej jednoczęściówki, tam mniej więcej wszystko pisze.
No i czekam na więcej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin