Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

`Szczypta smutku i łyżka goryczy. {5}+
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
suSanana




Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 742
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warsaw, looser.

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 15:10    Temat postu: `Szczypta smutku i łyżka goryczy. {5}+

Nie miałam tego dawać na forum. Z jednego powodu - bałam się, że nie zrozumiecie. Pisałam dla siebie. Tak jak ja bym chciała by to wyszło.
Teraz mówię - 'Będzie co ma być'. Po prostu, wczytajcie się. Tylko o to proszę.

Z dedykacją dla MartoHy, która mi naprawdę pomogła.


{xXx}

Czy wiesz jak może być pusto w najdroższym apartamentowcu w Berlinie? Pusto pomimo ogromnej ilości wartościowych mebli i przedmiotów, na których nie znajdziesz ani jednego pyłka kurzu. Których widok sprawia, że twoje oczy błyszczą. Głupota? Ach nie, żałosna prawda.
U ciebie w domu jest lekki bałagan. Dywan nie odkurzony od tygodnia, brudne naczynia zalegają w zlewie. Łóżko nie pościelone bo rano nie miałaś na to czasu, spóźniłabyś się do szkoły. Marzysz by było inaczej. Czy nie zastanawiałaś się nigdy, że inni marzą, by mieszkać w takim mieszkaniu jak ty? Uznasz to za absurd. A jednak.
Niektórzy ludzie oddaliby wszystko aby wejść choćby do holu tego wieżowca. A ona? Oddałaby wszystko, żeby nigdy nie przekroczyć jego progu. Ironia losu? Z pewnością.

Absurdem jest też to, że nie znosi niedziel. Jak to? Przecież to dzień, który większość rodzin na świecie spędza razem. Zaraz zaraz.... razem? Ona nigdy nie używała tego słowa. Zawsze było tylko ‘ja’ i ‘oni’. Nie ma czegoś takiego jak ‘my’. Nie istnieje ‘razem’.
Niedziela powinna być dniem odpoczynku. Nic bardziej mylnego. Dochodziło południe a Star już czuła się zmęczona. Musiała wstać bardzo wcześnie, by choć przez chwilę pobyć z rodzicami, zdążyć zjeść z nimi śniadanie. To był jedyny posiłek w tygodniu, który spożywali wspólnie. Tylko w siódmy dzień tygodnia. Oczywiście jeśli nie mieli ważnego spotkania, zebrania, wywiadu, interesów... Na ogół matka z ojcem strasznie się spieszyli i wychodzili nim córka wstanie. A wracali? Gdy już spała. Albo po kilku dniach. Albo po tygodniu... Takie jest życie najbardziej pożądanych ludzi show biznesu. Spotkania, bankiety, wywiady. Zero czasu na życie prywatne. Rodzina? Wpleciona w wiązankę życia. Ale czy ważna? Nie.
Dziewczyna w ciemnobrązowych włosach siedziała w miękkim fotelu, na przestronnym balkonie swego mieszkania. Słońce muskało promieniami jej twarz, na której stopniowo pojawiało się coraz więcej piegów. Miała na sobie krótką sukienkę w czarno-białą kratkę, wartą pewnie tyle, ile miesięczna pensja przeciętnego człowieka. Zielone, kocie oczy ukryte były pod dużymi okularami od Gucciego, a usta muśnięte warstwą najnowszego wodoodpornego błyszczyka od Dior’a. Trudno było cokolwiek odczytać z jej twarzy. Zdawała się być taka... bez wyrazu. Pomadka tworzy widać barierę również dla uczuć.
- Czegoś panienka potrzebuje? – w drzwiach tarasu stanęła tęga kobieta w fartuszku, na oko koło czterdziestki. Sprawiała wrażenie nieco zatroskanej.
- Nie dziękuję, Alice. – odparła dziewczyna. W jej głosie wyczuć można było smutek z kilkoma kroplami żalu.
Pokojówka westchnęła. Otworzyła usta prawdopodobnie z zamiarem powiedzenia kolejnego zdania, lecz spojrzawszy na dziewczynę, zamknęła je. Kiwnęła głową i odwróciła się na pięcie. Nastolatka sięgnęła po zeszyt leżący na stoliku, tuż koło siedzenia. Chwyciła długopis i zapisała:
Tak bardzo chciałabym kochać i tracić, pragnąć i żałować, padać bezboleśnie i znów się podnosić. Krzyczeć tęsknocie „precz!” i błagać, „prowadź!” – oto jest życie: nic, a jakże dosyć.
Przymknęła oczy. Czy to wszystko musi być takie beznadziejne? Czy musi siedzieć wiecznie sama ze służącą? W tygodniu odwiedzała ją nauczycielka, rodzice załatwili jej prywatny tok nauczania. Nawet nie miała okazji się z kimkolwiek zapoznać, o przyjaźni mogła co najwyżej pomarzyć. W pojedynkę przeżywała każdy dzień. Była jak robot. Wstawała, jadła, uczyła się, ćwiczyła i z powrotem kładła się spać. Monotonia. Pieprzona monotonia. Nikt by tak długo nie wytrzymał. Nawet Ona. Miała tego zwyczajnie dość. Najgorsze było to, że zanikało u niej jedno z najważniejszych uczuć. Uczucie, którego nigdy nie zaznała, na które nigdy nie miała czasu. Miłość. Doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Ponownie wzięła do ręki pisak i stworzyła mieszankę słów:

Stale prosiłam tylko o jeden bilet dla siebie
nawet nic mi się nie śniło
bo śpi się dla siebie a sny ma się dla drugich
jeśli płakałam – to niefachowo
bo do płaczu potrzebne są dwa serca.
Założyłam w sercu tajną radiostację i nadawałam tylko swój program
przygotowałam sobie kawalerkę na cmentarzu
i w ogóle zapomniałam że do nieba idzie się parami a nie gęsiego
nawet dyskretny anioł nie stoi osobno.
Muszę to zmienić. Już czas.


Zamknęła kajet a okładki głośno kłapnęły o papierowe kartki. Koniec z tym. Tak dłużej być nie może.
- Starling, kochanie! – z wnętrza domu wydobył się ciepły głos służącej.
Nawet imię miała na pokaz. Jej rodzice za wszelką cenę starali się być tacy ‘ amerykańscy’. Jak wiadomo, trzy czwarte świata uważa Stany Zjednoczone za szczyt mody i drogę do sławy. Bo czyż nie ładnie brzmi – Starling Violet Stern? Jakże idealnie. Aż do przesady.
- Już idę! – krzyknęła. Pomimo wysokiego tonu, jej głos był melodyjny i miły dla ucha.
Kilkoma susami znalazła się w przestronnej i jasnej kuchni, urządzonej nadzwyczaj nowocześnie. Przy blacie stała owa poczciwa kobieta, która przed momentem przywołała swoją podopieczną.
- Chciałaś coś? – dziewczyna zapytała wesoło, chwytając z plastikowej miski zielone jabłko i zatapiając w nim swoje równe, białe zęby.
- Twoja matka dzwoniła. Uprzedziła, że nie zdążą dziś na kolację. Jutro jest jakaś ważna gala, prosiła byś poszła również na zakupy i wybrała odpowiednią kreację. – odparła jednym tchem, uważnie oczekując reakcji rozmówczyni.
Brunetka przewróciła oczami i westchnęła.
- Jak zwykle. Nie cierpię tych ich przyjęć. Robię za pieprzoną maskotkę. – ruszyła w stronę salonu.
Usiadła na czarnej kanapie, chwyciła pilota i włączyła telewizor. Skakała po kanałach dobre piętnaście minut. Na kilku stacjach natknęła się na wywiad ze swoimi rodzicami, lub jednym z nich. Zniesmaczona nacisnęła przycisk ‘standby’ i położyła się na sofie, wpatrując w kremowy sufit. Całymi dniami nic nie robiła. Miała swój mały świat a jego problemy przelewała na kartki papieru. Była typem poetki. Zawsze najlepiej czuła się z długopisem w ręku i brudnopisem w dłoni. Ktoś ze znajomych zapewne uznałyby to za ‘dziwactwo’. Ona jednak nie miała takiego dylematu. Nieustannie siedziała tylko wraz z Alice, która zastępowała jej matkę. Doskonale wiedziała jak dziewczyna cierpi i było jej z tego powodu strasznie przykro. Sama nie miała dzieci, dlatego wzięła Starling pod swoje skrzydła. Była z nią od małego. Patrzyła jak stawiała pierwsze kroki podczas gdy prawdziwa rodzicielka załatwiała kolejny międzynarodowy kontrakt. Wstawała w nocy gdy rósł jej pierwszy ząbek a ojciec sączył drinki na wytwornym bankiecie. Była również teraz gdy maleńka dziewczynka, niegdyś wyciągająca rączki do góry i pytająca płaczliwym głosem `Gdzie jest mama?` zamieniła się w szesnastoletnią pannę, która stawała się odporna na wszelkie uczucia. Pokojówka tak bardzo chciała jej pomóc lecz zdawało jej się, że to sytuacja bez wyjścia. Stała z boku przyglądając się jak w dziewczynie zanikają ludzkie odruchy. Niegdyś – taka beztroska, uśmiechnięta, pełna optymizmu i swobody. Której głos leczył, sprawiał że w ciemnym tunelu nagle zauważasz światło. Teraz nie miała nawet do kogo kierować swych mądrości. Wiecznie sama. W wieku siedmiu lat, gdy jej rówieśnicy w pobliskiej dzielnicy ganiali za szmacianą piłką, ona pobierała lekcje pianina. Jako jedenastoletnia dzierlatka uczyła się zasad saviore vivre’u a inne dzieciaki chowały się w zaułkach ciemnych, ślepych uliczek próbując papierosów. Z niepokojem wyglądając za róg, sprawdzając czy nikt nie idzie. Teraz, pięć lat później, ona gniła w drogim apartamencie a reszta chodziła do młodzieżowych klubów, zawierając kolejne znajomości.
Mimo wszystko, była typem optymistki. Bo któż normalny wytrzymałby taką linię życia? Do bezgranicznego szczęścia potrzebowała tylko chwili rozmowy z rodzicami, prawdziwej przyjaźni i odrobiny miłości. Czyli wszystkiego tego, co przeważnie na codzień mamy, lecz zaślepieni, nie doceniamy. Narzekamy na ojca, bo kazał nam wrócić do domu o dwudziestej pierwszej podczas gdy nasi znajomi mają czas o godzinę dłużej. Złościmy się na matkę, bo kazała nam posprzątać w pokoju. Męczy nas przyjaciółka, która wypłakuje się już od dwóch tygodni przez byłego chłopaka. Irytuje cię twoja druga połówka, bo marudzi, że za mało jej poświęcasz czasu. Codzienność, która przyprawia cię o ból głowy. Chciałabyś, by było inaczej, narzekasz. Powoli stajesz się egoistyczną jednostką, nie doceniającą tych najważniejszych uczuć, którymi obdarzają cię bliscy a o których inni śnią po nocach, marząc by ich doświadczyć.

Zanim się zacznie krytykować życie, trzeba je najpierw przyjąć.

Brunetka głęboko odetchnęła. Do jej nozdrzy doleciało letnie powietrze, które wtargnęło do pomieszczenia przez otwarte okna i taras. Czerwiec, lada moment wakacje. Kolejny czas, którego Star nie lubiła. Ten okres powinno się wykorzystywać na spotkania z przyjaciółmi, beztroskie zabawy i nieprzespane noce. A ona? Miała do wyboru – naukę przez całe dwa miesiące lub też podróże z rodzicami, naturalnie w sprawach służbowych. Lekcje oczywiście dotyczyłyby różnorodnych języków. Nie mogła sobie pozwolić na to, by podczas ważnego spotkania nie potrafiła się porozumieć z gościem. Rodzicielom nie wystarczyło, że córka znała perfekcyjnie angielski, francuski, włoski i swój rodowity – niemiecki. Niewiele przeciętnych szesnastolatków znało choćby jeden język na poziomie takim co Starling.
Powiedziałabyś – jak to, nie widzą? Nie widzą, że się męczy, że nie chce? Dorośli nigdy nie potrafią niczego samodzielnie pojąć i uprzykrzają życie dzieciom, które ciągle muszą im wszystko wyjaśniać.
Otworzyła oczy. Usiadła na sofie, spuściła nogi na podłogę po czym zaklaskała w dłonie.
- Nuto! – zawołała podniesionym głosem, gwizdając cichutko.
Po chwili, przy jej stopach znalazł się wesoły spaniel. Sierść miał jasną i miękką, uszy zabawnie oklapnięte a ogonem nieustannie merdał w wyrazie najwyższego zadowolenia. Dziewczyna pogłaskała zwierze po grzbiecie i pocałowała w czubek różowego, mokrego nosa. Czworonóg kichnął, przy okazji uwalniając zbierane w pysku, zapasy śliny. Nastolatka roześmiała się.
- Co jest, Nut? – zapytała radośnie.
Pies w odpowiedzi zaszczekał. Nie był człowiekiem, ale z pewnością najlepszym słuchaczem jakiegokolwiek, kiedykolwiek miała. Matka kupiła jej `zwierzątko domowe` ale nie z dobrego serca, tylko dlatego, iż większość znanych ludzi posiadała swoje czworonogi. To było modne. W ich sierść przeważnie powpinane były kokardki a na szyi widniała obroża, wysadzana drogimi kamieniami. Starling kochała kudłacza bezgranicznie. Był z nią zaledwie pół roku a stał się jej ulubionym towarzyszem we wszystkich wyprawach. Zabierała go wszędzie, gdzie tylko mogła. Na jogging lub zwykły spacer, na który wychodziła w wolnych chwilach.
Ciszę w apartamencie przerwał polifoniczny dźwięk, podobny piosenki `Guano Apes – Living in a lie`. Brunetka zerwała się i pobiegła do swojego pokoju. Tu, był jej azyl. Gdy do rodzicieli przychodzili goście, nigdy nie otwierali tego pomieszczenia. Byli przeciwni by córka TAK zepsuła wystrój ich idealnego mieszkania. Ściany były pomalowane w czarno-czerwone paski, dywan – puchaty i bordowy, zasłony ciemnogranatowe, aż do ziemi. Narzuta na łóżku fioletowa a poduszki w `zebrę`. To totalnie nie pasowało do reszty apartamentu, który był jasny, nowoczesny i taki.. nienaturalny. Matka rzadko kiedy wchodziła do czterech ścian córki. Brzydziła się wręcz. Tych ścian obklejonych plakatami, ciemnego koloru wypełniającego pomieszczenie po brzegi.
Nastolatka szybkim krokiem podeszła do biurka na którym wibrował najnowszy model Nokii. Spojrzała na wyświetlacz i omal nie upadła z wrażenia na podłogę. Na ekraniku widniał napis `Ojciec`. Nie dzwonił bez przyczyny. On nigdy nie dzwonił. Więc o co chodzi? Nacisnęła zieloną słuchawkę.
- Tak? – zapytała cicho.
- Ile razy mam ci powtarzać, że nie obiera się telefonu mówiąc `tak?`? – rzucił na przywitanie. – Na piętnastą jesteś umówiona u Armaniego. Samochód przyjedzie po ciebie dwadzieścia minut wcześniej. – oświadczył.
- Ale tato, czy to naprawdę konieczne... –zaczęła.
- Starling Violet Stern! – przerwał ostro.- Bez żadnych sprzeciwów! Gdzie się nauczyłaś tak pyskować? Zupełnie cię nie poznaję. Zero dyskusji, zrozumiano?
- Tak.
- Aha, i dziś nie wrócimy z mamą na noc. Spotkamy się jutro dopiero na gali, szofer cię przywiezie. Pamiętaj, to ważna impreza. Do zobaczenia.
Rozłączył się nim zdążyła przeanalizować sens jego słów. Łzy napłynęły jej do oczu. Podeszła do okna dotykając nienaturalnie błyszczącej szyby. Gdy spojrzała w dół, ujrzała szary beton. Chodnik i nic więcej. W tej dzielnicy rzadko kto maszerował na piechotę. Wszyscy jeździli drogimi autami. Gardzili czymś tak przyziemnym jak chód. Odeszła od szklanej ściany. Usiadła na łóżku i podkuliła nogi pod brodę. Kilka słów. Kilka potencjalnie nic nie wartych słów, które tak bolą. Które przeszywają duszę, tworząc czerwoną mieszankę. Ona krwawi.

Gdy płyną łzy, chustką je ocierają.
Gdy krew płynie, z gąbkami pośpieszają.
Ale gdy duch wycieka pod uciskiem , nie nadbiegną pierwej z ręką szczerą,
Aż Bóg to otrze sam, piorunów błyskiem.


Przymknęła oczy. Spod powiek wypłynęło kilka kropel słonego płynu. Napoju pysznych i ślepych, którzy krzywdzą a nie widzą. Niewidomych na wszelkie zło, które wytwarzają. Na jad, który rozprzestrzeniają wokół siebie.
To jest życie? To jest szczęście? Gdzie w tym wszystkim logika? Czemu pytania pozostają bez odpowiedzi...?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez suSanana dnia Niedziela 27-08-2006, 19:18, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 15:24    Temat postu:

pierwsza

EDIT:
To jest..piękne.

Dzieło nad dzielami choć to dopiero początek.
Juz jestm twoja wierna czytelniczką, uwież.

Bardzo trafiłaś w moje serducho.
Dobrze opisałaś życie tej dziewczyny.

zachwyciło mnie..
Wciągneło..

czekam na więje i więcej...

Bardzo piękne. Doprawdy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Free dnia Niedziela 30-04-2006, 15:42, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoHa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 15:31    Temat postu:

no Susi wiedziaaaałam że dodasz XD
a ty wiesz co ja o tym myśle (:
naprawdę dobre wiersze.
miałaś pisac dla siebie ale piszesz też dla nas. i dla mnie xD
najpierw ty mnie zmuszałaś żebym dodała swoje opowiadanie, teraz ja ciebie zmusiłam Razz
geniusz geniusz aa ! Very Happy
dobra ide juz bo bredze a ty pisz dalszą część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pixie




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 15:34    Temat postu:

Ładnie kochana. Mr. Green
Całkiem niezły początek, a wierzę, że dalszy ciąg będzie równie interesujący.
Podobały mi się niektóre myśli, który zawarłaś w tym opowiadaniu. Tak, los jest chyba najbardziej ironicznym stworzeniem na świecie. Często masz coś, czego nie chcesz, a czego ktoś inny pragnie całym sercem i na odwrót. I żadna strona nie potrafi zrozumieć tej drugiej.
Ale tego, że bohaterka nie lubi niedziel nie mogę uznać za absurd, bo ja ich wręcz nienawidzę i uważam to za zupełnie normalne, natomiast dziwi mnie, jak można je lubić.
Dużo jest ostatnio opowiadań o bogatych lub sławnych, ale póki są dobrze napisane - nie przeszkadza mi to. A Twoje jest.
Jestem ciekawa co sie tam dalej wydarzy i czekam na rozwój akcji.
Buźka Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 16:10    Temat postu:

Jest ładnie.
Dobrze napisane, uczucia są. A raczej nie ma, przez co wszystko pasuje...
Ale.
Mam dziwny gust.
Główna bohaterka musi być dla mnie idealna. Ale tylko DLA MNIE. Ona ma coś mi przekazywać. Ma być i dla wszystkich, i tylko dla mnie.
A tu zrobiłaś z niej idealną dziewczynę, z idealnym domem, ze smutnym życiem... Jest tandetna.
Czyli, zagłebiając się w fabułę, czuję, jakbym czytała to już wcześniej.
Bo czytałam.
Kilka razy.


Jest ładnie.
Ale nie dla mnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chloe dnia Niedziela 30-04-2006, 16:11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mada_116




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 16:11    Temat postu:

Bardzo mi się podoba Wink
To jest takie hmm....głębokie ?
nie wiem jak to określić ale jest naprawdę SUPER!
ciekawa jestem co będzie dalej ;D ( coś czuje, że ona na tej imprezie pozna TH...ale pewnie nie mam racji)
POZDRO!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ALEX-SZAFKA




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 16:22    Temat postu:

WoW- To jest boskie, fenomenalne, cudowne, świetne, genialne! O rany- To dopiero pierwszy odcinek, a ty już mnie urzekłaś.
Bardzo mi się podoba. Ten styl, swienie dobrane słowa, opisy, dialogi- No po prostu wszystko. Życze Ci duuuużo wney!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sick




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 17:18    Temat postu:

Ładnie.

Stylistyka- świetna.

Ale nie to mnie urzekło.

Sens, złożoność tych słów. Genialnie, genialnie. Będę czekała na nową część. Przecież wiesz ;*

Zobaczymy, na co Cię stać!

Kocham Cię ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 18:00    Temat postu:

Śliczne. Wyjątkowe. Cudowne. Radujmy się że ujrzało światło dzienne. Niektóre zdania przepiękne. Takie do głebokich przmyśleń. Żadnych większych błędów, a może żadnych...? Czytając tą notkę nareszcie zrozumiałam że może faktycznie nie powinnam tak narzekać na rodziców i całe moje życie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mimowkaaa




Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rypin;\

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 18:54    Temat postu:

Heh dzieki Ci za to.. Ty już wiesz, o co chodzi.. *

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avi




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 19:06    Temat postu:

ładnie, ładnie
podoba mi sie jak piszesz, skladnia i te wplatane sentencje..

Ale jak ktos juz zauwazyl wczesniej: coraz wiecej opek powstaje o bogatych nastolatkach.. Zobaczymy jak bedzie dalej Twisted Evil

pzdr. :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kolaboracja




Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 19:24    Temat postu:

matko :OOO troszke mnie przytkało jak to przeczytałam...
podoba sie mi niezmiernie, że tak to powiem.
ciekawa jestem bardzo dalszego ciągu... tak więc czekam.
i pisz tak dalej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julie




Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zaświatów =)

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 19:58    Temat postu:

Hej, piękne!
Fakt faktem, że pisać potrafisz, że wychodzi Ci to pięknie.
Ponieważ przechodzę właśnie przez coś, co nazywa się potocznie "syndromem wolnej chaty" i oznacza, mówiąc prosto, tylko to, że mi odwala xD, nie potrafię sklecić normalnych zdań, w których potrafiłabym w jakiś sposób przekazać Ci, jak bardzo urzekło mnie Twoje opowiadanie.
Tym długim zdaniem powyżej nieźle namąciłam, niemniej jednak, mam nadzieję, że coś z niego zrozumiałaś x).
Wiedz, że podobało mi się, jak wplotłaś we wiersz fragmenty utworu... pięknego utworu... I ta cała Star... Intryguje mnie!
Nie mogę doczekać się kolejnej części!
Widzę, że mamy nową artystkę na tym forum Smile.
Pozdro, artystko !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roxy




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: świat Aniołków xD

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 20:31    Temat postu:

Um..Spodobało mi sięVery Happy
W opowiadaniu stworzyłaś dziwny nastrój, który powodował, że człowiek chciałby czytać dalej.
Tylko czytać, czytać, czytać...
Aż nadszedł koniec. I co? I znowu zmuszasz mnie do tego, żebym wchodziła na forum i zaglądała do tego tematu z nadzieją, że jest już nowa część.
Tylko właśnie ta bohaterka mi nie odpowiada...ma wszystko, prócz miłości. Troche oklepane. A może i nie 'troche'? Bo już dużo opowiadań podobnych było.
Och, nie czepiam się.
Czekam..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 21:00    Temat postu:

W tej chwili absolutnie nie mam czasu (trzeba dzielić się kompem z rodzeństwem^^), jutro wpadnę i edytuję swój wpis Smile.
EDIT:
Podoba mi się Twój styl, ładnie piszesz. Widać, że przychodzi Ci to z lekkością. Nie wychwyciłam błędów stylistycznych, jest OK. Opowiadanie wciąga. Masz talent i powinnaś go rozwijać. Pisz, pisz, pisz. Pozdrawiam i czekam na następną część


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Poniedziałek 01-05-2006, 12:36, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-eLPika_FM




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dom uciech ciotki Helgi...

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 21:48    Temat postu:

Ojej, wejszlam, przeczytalam skomentowalam Wink,.... I powiem tyle... PIEKNIE! Lepsze od mojego, ale inna tematyka Wink Dzieki, ze napisalas do mnie i wyslalas mi link Wink i prosze o skomentowanie mojego opka Wink pisz, bo to jest sliczne opko! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd!

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 21:56    Temat postu:

Ożesz Matko kochana!
A Ty mi pisałaś na PW, że jestem dobrą pisarką...
Więc jak TO nazwać?!
Normalnie zgięło mnie!
Chylę czółko, bo to było boskie!
Z zapartym tchem będę czekać na dalsze części! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 22:02    Temat postu:

SuS...
Co ja Ci mam powiedzieć?
Że piękne, poruszające, dające do myślenia i odzwierciedlające prawdziwe życie?
Przecież to wiesz!
Jest tam magia, która przyciąga...

Czekam na nowy odcinek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivien




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 22:06    Temat postu:

<...>
Nie wiem, co powiedzieć... Naprawdę nie wiem...
Brak słów, brak wyrazów, które opisałyby to, co czuję w tej chwili...
Jesteś moją czarodziejką, zawładnęłaś mną całkowicie, zawładnęłaś moją wyobraźnią. A rzadko kto to potrafi...
Dziękuję Ci za to opowiadanie i chylę czoło w Twoją stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 22:23    Temat postu:

O tak...
Kolejna wielka pisarka uchowala sie przed moimi oczami...
Klaniam sie do stop... i blagam o wybaczenie...
Cos niesamowitego...
Dokladnie tego dzis potrzebowalam...
Dziekuje...
A teraz odejde, jak zawsze pokorna i oddana, w cieniu twej tworczosci, zachlannie czekam na next part:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Indra




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z co piątej kinder niespodzianki

PostWysłany: Niedziela 30-04-2006, 22:59    Temat postu:

Hm...przeczytałam fragment. Więcej jakoś nie dalam rady,może innym razem.
Nie przeczytałam dlatego, że mam wrażenie, że czymś sie ograniczasz.... może to potrzeba idealnego stylu, dobranych słów? osobiscie wole opowiadania, które sprawiaja wrażenie pisanych z pasją, pisanych z wieksza frajdą.
Niemniej życzę powodzenia i pozdrawiam
Indra


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
suSanana




Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 742
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: warsaw, looser.

PostWysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 11:56    Temat postu:

Och, teraz to ja jestem w szoku.

Schwarz ist klasse - Cieszę się, że trafiłam w Twoje serce. Zależało mi by ktoś czytając to, po prostu pomyślał. Nic więcej. Naprawdę dziękuję.

martoHa - Słonko, to wszystko za Twoją zasługą. Jednakże - nadal nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam..

Pixie - Mój miszcz się przywlókł Mr. Green Aż tu! Nawet nie wiesz jak się cieszę. Dziekuję za miłe słowa ;*

Chloe - My już sobie porozmawiałyśmy Wink więc większe słowa i tak są zbędne - ale dziękuję.

Mada_116 - Głębokie to ja chciałabym żeby było. Myślę, że w miarę czasu dojdę do wprawy, teraz się uczę Wink

ALEX-SZAFKA - No nie, i Alex tutaj? Cool Twórczyni jednego z moich ulubionych opowiadań XD Dużą radość mi sprawia to, że Ci się podoba. Naprawdę ;*

Sick - Dziękuję, skarbie. Wiedziałam, że Ty zrozumiesz. Że mimo iż inni mogli nie zrozumieć, to Ty byś pojęła. Och, low ya ;*

Holly Blue - Kolejna która mnie zawsztydza Embarassed I kolejna, która czytając przemyślała. Uch, jestem wdzięczna.

Mimówka - Ach, ale przecież to nic.. Naprawdę nic ;*

avi - Ach, pisarka opowiadania na którego niu zawsze czekam z niecierpliwością Wink Ciszę się, że Ci się spodobało. Ja lubię tematykę bogatych. Bo oni niekoniecznie muszą być bogaci.. Z resztą - zobaczycie XD

Dżuza - Ja tam jestem pod wrażeniem, że chciało Ci sie to czytać no i nawet sobie wydrukowałaś Przypadło Ci do gustu? Ach, żebyś wiedziała jaki mam uśmiech na twarzy. Normalnie 360 Cool

Julie - Do artystki mi daleko! Ja naprawdę tylko w tym fachu raczkuję. A jeśli się komuś podoba to co piszę to naprawdę jestem pod wrażeniem. Co do Twojego komentarza - zrozumiałam XD 'Syndrom wolnej chaty' - skąd ja to znam Cool Intryguje Cię postać Star? Oooch, gdybym mogła to bym podskakiwała na krześle jak małe dziecko. Dziękuję ;*

Roxy - Taka pisarka jak Ty tutaj w ogóle coś napisała to yych - chylę czoła XD Bohaterka nie ma ani miłości, ani przyjaźni. Ma tylko pieniądze. Też przez niedługi czas.. Uch, pozdrawiam serdecznie

eLPika_FM - Już lecę do Ciebie i dziękuję, że znalazłaś chwilkę czasu xD

Pikolcia - [mogę tak mówić? ] Ej, to JA uwielbiam Twoje opko, to Ty świetnie piszesz a ja naprawdę dopiero 'zaczynam'. Niezmiernie mi miło, że aż tak Ci przypadło do gustu. Jeeeny Embarassed ;*

Afterall - Miałam nadzieję, że tak to odbierzesz. I nie pomyliłam się.. Aż mi głupio za każdym razem powtarzać 'dziękuję' ale cóż ja innego mogę Wam powiedzieć? ;*

Vivien - Jak to możliwe, że autorkom MOICH ulubionych opowiadań podoba się TO? Boże daj mi rozum, bo ja sama niezbyt czaję.. XDD Ja? Czarodziejką? Chciałabym, naprawdę. I jeśli tak myślisz, to ja postaram się Ciebie w dalszych częściach nie zawieść. Serdecznie pozdrawiam ;*

DDM - Ja nie jestem wielką pisarką, serio! Zawstydzają mnie Twoje słowa.. A z drugiej strony nawet nie wiesz w jaką radosną euforię mnie wprowadziły. Czuję się o kilkadziesiąt kilogramów lżej, niż przed dziesiecioma minutami, przed tym jak weszłam na forum i nie przeczytałam tych komentarzy. Dla takich jak Ty zaczęłam pisać i dla takich jak Ty, będę nadal. Mimo wszystko. Dziękuję jeszcze raz.

Indra - Przykro mi, że tak to odebrałaś. Bo ja się nie meczę pisząc. Wszyscy, którzy mnie znają na żywo i dłużej z forum, wiedzą że pisanie dla mnie równa się powietrze. Wszędzie zabieram ze sobą notatnik, wszędzie bazgrolę. Nie miało być idealnie. Pisałam, bo tak mnie prowadziły palce po klawiaturze. Kocham to robić. Robie to z frajdą i nieopisaną pasją. Ale do tego przekonać nie mogę. Pozostaje mi tylko podziękować za komentarz. Pozdrawiam.


Wiem, że się powtarzałam. Ale ja inaczej nie umiem. Wszystkie Wasze słowa wzbudziły we mnie nieopisaną radość. Wszystkim musiałam podziękować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 12:41    Temat postu:

Wdzięczna? Mnie?! Coś nowego. <lekki uśmiech>Zawstydzam czym? Że chwalę? To jest tego warte wierz mi!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Indra




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z co piątej kinder niespodzianki

PostWysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 12:56    Temat postu:

Nie znam Cię, widac się pomyliłam Smile W każdym razie czekam na kolejna część Very Happy
Pozdruffffki <jak modnieee> hyhyh Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 13:00    Temat postu:

Ach...
Nie dosc, ze utalentowana to jeszcze skromna!
Idealna pisarka...
Ciesze sie, ze moje niegodne tego dziela slowa, potrafia sprawic Ci radosc.
To dla mnie bardzo wazne.
Pisz tak dalej, a dolaczysz do moich mistrzyn.
Pozdrawiam i czekam na wiecej:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin