Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z PAMIĘTNIKA NICOLE TEUFEL - 5 część, mata i się cieszta!+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Madż




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 17-06-2006, 16:11    Temat postu:

Pikolina, naprawde Cie proszimy...
wkrotce wakacje, mam nadzieje ze wtedy chociaz jeden part ans am poczatek dasz.

Prosze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 17-06-2006, 23:39    Temat postu:

dziewczyno masz talent, a takiego lenia w dupie ! Twisted Evil oz Ty Grey_Light_Colorz_PDT_42 zmobilizuj sie Grey_Light_Colorz_PDT_42

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Niedziela 18-06-2006, 2:27    Temat postu:

I tu Blakuś zadaje sobie pytanie: "Co ja tu O TEJ porze robie?!" Grey_Light_Colorz_PDT_25
Oł maj gad... Shocked
To jest oczywistejszon: "Czytam najpikniejsze opowiadanie na tym wordzie!"... \Dancing
I tu nawiasem można "by" zakończyć... Pray
Ale ja zawsze figla spłatam XD Grey_Light_Colorz_PDT_07


Nie ZWARZAJĄC, iż jest 03.06 (xD) piszę tutaj niedorozwiniętego (skąd u mnie takie słownictwo? Grey_Light_Colorz_PDT_21) komentarza... Grey_Light_Colorz_PDT_30
Niebywałe, doprawdy... Grey_Light_Colorz_PDT_06
Cieszysz sie, prawda? Grey_Light_Colorz_PDT_16

A co do tego ruszania sie...
To tego... Arrow
Co ja miałam...? Grey_Light_Colorz_PDT_21
Ahh! Grey_Light_Colorz_PDT_09
To sie rusz! xD...
Ja tu czekam i czekać będę na Brunchildowy odcineczek (menToS is frisz mejker!)...
A więc: Tego i owego, czekam na nekst! Grey_Light_Colorz_PDT_05


Ten, ja Cie przytulaskam, buźkam, buźkam...
No... Grey_Light_Colorz_PDT_41
Bendem plakusiała! Crying or Very sad
Psyjdzies do mnie i mnie psytulis? Grey_Light_Colorz_PDT_18
Taaaaak? Łiiiiii... \Dancing

Kochają mnie wszyscy za niedorowniENte komentarze... Grey_Light_Colorz_PDT_05
Ciekawe czemu...

~Blakuś...
Odpiernicza mi na noc...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madż




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 28-06-2006, 10:11    Temat postu:

Pikolinko, daj cos nowego, prosze cie..
Chociaz jednen numer z akcji "Teufel und engel" , ox ??

przydaloby sie wreszcie cos.. Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd!

PostWysłany: Wtorek 18-07-2006, 12:02    Temat postu:

Ee... Cześć Wam... no... Embarassed
Tak jakoś... tak jakoś mi się coś nowego napisało...
I..ee...

PRZEPRASZAM! Crying or Very sad
Powieszę się na papierze toaletowym za moje zaniedbanie!
Ja wróciłam! Ja już jestem...

Ale czy będę, to nie wiem. Cool

Najspecjalniejsza dedykacja - SimplePlanowa za tego: [link widoczny dla zalogowanych] Pana Very Happy
I WIELKIE BUZIAKI DLA TYCH, KTÓRZY CZYTALI I KOMENTOWALI OSTATNIO! Heart (jak Wy możecie mieć do mnie cierpliwość?! Razz )

CZĘŚĆ IV

12.10.2005

Chociaż wydawało się to niewykonalne, to... zaklimatyzowałam się w tym zwariowanym miejscu. Być może to tylko symulacja poczucia bezpieczeństwa, ale wcale źle mi z nią nie jest. Pierwszy raz szczerze uśmiecham się w kierunku lustra, głaszczę się po rumianych policzkach i podśpiewuję ulubione piosenki. Pierwszy raz od tak dawna jest... dobrze. Wychodzę z domu i czuję, jak słońce całuje mnie w czoło. I co najważniejsze - z chęcią rzucam na około radosne: "Cześć!", bo mam pewność, że tym samym odpowiedzą mi normalni ludzie.
Czasem tylko kładę się na łóżku, spoglądam na sufit i myślami wracam do "mojego" Lotische. I zastanawia mnie jeden fakt - czy ktoś z mieszkańców tej wsi choć odrobinę przejął się moim odejściem? Zabrzmiało, jakbym umarła, wiem... Ale z dumą stwierdzam, że to prawda. Ta smutna Nicole z oczyma wiecznie wbitymi w podłogę już nie żyje. Jej miejsce zastąpiła nowa, ulepszona JA.
No tak... czuję się świetnie, noszę na twarzy tzw. "banana" i cały świat zdaje się być moim przyjacielem. Ale czy wszystko jest w porządku? Okazuje się, że nie. Została jeszcze sprawa pomiędzy mną, a mamą. Sumienie wzięło górę - porozmawiałam z nią.

- Mamo... - rzuciłam cicho otwierając drzwi małej biblioteczki, przewracając tym samym stos książek.
- Uważaj trochę. - odparła nieco zażenowana, widząc zrobiony przeze mnie "bałagan". - Coś się stało?
- Stało się.
- Zdąrzyłaś nabroić w nowej szkole? - zaśmiała się
- Nie, ale... chcę porozmawiać. Nie przeszkadzam?
- Oczywiście, że nie, kochanie. Układam książki na regale. Przez to odrestaurowanie łazienki nie miałam czasu wypakować ich z kartonów. Możesz mi pomóc i przy okazji pogadamy.
- Dobrze... - zagryzłam wargi i usiadłam na puchatym dywanie przed wielkim meblem.
- Domyślam się, o co chodzi. O rozmowę, która miała miejsce jeszcze w starym domu? - zapytała jednym tchem, jakby w ogóle nie miała mi niczego za złe.
- Tak, mamo...
- Wiem, że Ci przykro, kochana.
- Tobie też jest...
- Mi BYŁO przykro. Widzę jednak, że Ci się tu podoba, więc nie ma o czym mówić.
- Ale wyskoczyłam na Ciebie...
- Daj spokój...
Ta bijąca od niej obojętność i postawa a'la "Oj... nic się nie stało" zakuła mnie w sercu. Głupie. Myślałam jednak, że przejmie się chociaż odrobinkę...
- No przestań się wreszcie smucić! - rzuciła przymykając oczy. - Chodź do mnie, kochanie... Przytul mnie.
Moja mama jest naprawdę niezwykła. W zaledwie kilka sekund potrafi utworzyć wokół siebie aurę najprzeróżniejszych uczuć, od głębokiej nostalgii, przez nieopisaną radość i na opanującym cały umysł wzruszeniu skończywszy. Spojrzałam w jej pełne ciepła oczy i wlekąc się na kolanach, rzuciłam się w jej szeroko rozpostarte ramiona.
- Nie płacz, córeńko...
W całej biblioteczce dało się słyszeć tylko moje ciche, dziecięce wręcz, chlipanie. Tak dawno nikt mnie w ten sposób nie przytulał i nie zasilał we mnie tyle pozytywnej energii. Było mi dobrze. Nareszcie.
- Ja cię rozumiem... wiem, że za nim tęsknisz.
- Tęsknię...
- I że go kochasz.
Spojrzałam na nią spłoszonym wzrokiem - Bardzo lubię...
- Nie wstydź się.
- No dobrze... kocham jak brata...
- Jak chłopaka. - poprawiła
- Nie rozumiem, skąd nagle to twoje wmawianie mi dojrzałej miłości...
- Czy aby na pewno wmawianie? Córeczko, przecież ja też to przeszłam... Co prawda może wydać ci się to niemożliwe, ale...
- Nie ma żadnego "ale"... Rozumiem...
- Wiedz tylko o jednym. - przerwała biorąc moją twarz w dłonie i patrząc mi się prosto w oczy. - Ty zawsze byłaś... "inna". Nie mam ci za złe tamtej rozmowy, bo zawsze głośno mówiłaś o tym, co myślisz, odkąd tylko pamiętam. Trochę się przeraziłam, kiedy mówiłaś o myślach samobójczych... ale chyba mi się nie dziwisz?
- Nie...
- Ale wiem, że nie zrobiłabyś nam tego. Mnie, tacie i Jenn. Jesteś za inteligentna żeby uciekać się do takich metod ujarzmiania smutku... Sama mam do siebie pretensje o to, że ci nie pomogłam.
- Więc dlaczego tego nie zrobiłaś?
- Z początku myślałam, że ten twój żal nie będzie trwał tak długo. Że znajdziesz sobie nowych znajomych, znów zaczniesz się uśmiechać... A potem byłam w ciebie zapatrzona, jak w obrazek. Okropne... moje dziecko chodziło po domu jak cień, nie jadło, nie piło, a ja bałam się do niego podejść i chociaż przytulić...
- Mamo, nie obwiniaj się... Już jest dobrze. Mam tych nowych znajomych, uśmiecham się... A Bill stał się dla mnie kimś zupełnie odległym. On... jest, gdzieś tam, zarabia krocie na pianiu do mikrofonu i stał się cholernym pozerem. Nawet gdybym chciała, żeby wrócił, to nie byłoby tak samo...
- Córeczko... - szepnęła przez łzy mama. - Jestem z ciebie tak strasznie dumna...
- A to niby dlaczego?
- Pozostawię to dla siebie...
I pocałowała mnie w czoło.
Wiedziałam wtedy jedno: wcale nie mam dziwacznej matki żerującej tylko na moich dobrych ocenach.
Strasznie ją kocham.

13.10.2005

Po szkole szłam wolnym krokiem w kierunku naszej kamienicy. Tą samą drogę pokonywałam przynajmniej dwa razy w ciągu dnia, a mimo wszystko za każdym razem starałam się zapamiętać każdy jej szczegół.
Kiosk z tym miłym, grubiutkim panem. Potem ta szczelina w chodniku, którą jako jedyną udało mi się wypatrzeć na równej tafli betonowych kostek. Jakaś mała kawiarenka... to chyba tą tak chwalił tata, bo uśmiecha się za każdym razem, kiedy tu idziemy. Następnie sklep spożywczy z jaskrawym szyldem. Rząd budynków mieszkalnych i zalane powodzią różnego rodzaju kwiatów parapety. I tak dalej....
Gdy byłam na etapie chodnikowej szczeliny i uporczywie wlepiałam w nią wzrok, ktoś niezdarnie zastąpił mi drogę.
- Ooopss.. Przepraszam... - wybełkotałam widząc bułki turlające się po ziemi.
- No już dobrze... Też mogłem uważać...
Spojrzeć na niego czy zostać przy tej małej, betonowej przepaści? Nie, pomóc nieznajomemu...
Wtedy nastąpiła scena rodem z serialu dla młodzieży, pragnącej poznać tajniki podrywu i porad na temat nastoletniej miłości. Moja ręka, bułka, jego dłoń. Zalewający mnie rumieniec i (chyba) jego zdziwienie, chwila ciszy... spojrzenie.
Nie musiałam zbyt długo myśleć, by zidentyfikować właściciela kasztanowej, ściętej po skosie grzywki.
- Moja ulubiona, diabelska egoistka. - zaśmiał się.
"Szkolne Bożyszcze? Co Ty tu robisz?", przeszło mi przez myśl. Chociaż jego kuszące usta wabiły mnie do siebie niczym portfel wypchany kasą na środku chodnika w biały dzień, postanowiłam zachować zimną krew, lub też, jeśli takowej nie posiadałam, chociaż ciepłą...
- Dla szanownego pana wolę pozostać raczej niesforną koleżanką z klasy. Piekiełkowe przymioty proszę zachować sobie na wieczorny seans w klubie go-go.
- Wygadana, nie ma co... - szepnął lustrując moje kosmate ciało pochylające się nad pieczywem. - "Niesforna koleżanka z klasy"... Brzmi intrygująco, choć wolałbym coś krótszego.
- To może... Nicole.
- No tak... tak w końcu moi przyszli teściowie nazwali tą niesforną...
- Co proszę?
- ... śliczną koleżankę z klasy. - dokończył.
- Wybacz... yy... - spojrzałam na niego znacząco, pytając w ten sposób o imię.
- Dla ciebie Szanowny Pan, jak to mnie pięknie określiłaś po tym, kiedy rzuciłem epitet "diabelska egoistka".
- Tak więc, Szanowny Panie... Wizja spędzenia reszty dnia na klęczkach, na samym środku ruchliwego chodnika, w poszukiwaniu zagubionych bułek z nieziemsko...
Tutaj chciałam powiedzieć "przystojnym", ale powstrzymałam się w porę.
- ... sarkastycznym chłopięciem wydaje mi się być stratą czasu... Pozwól, że już pójdę.
- Pozwalam, niesforna koleżanko z klasy.
- A właściwie... jeszcze niedawno widziałam cię pod szkołą... Jak to możliwe, że ja wracam, a Ty już tutaj...?
- Mieszkam niedaleko naszego gimnazjum, rodzice wysłali mnie po małe zakupy... a ja bardzo szybko biegam, wiesz?
- Nie, nie wiem...tzn. nie widziałam.
- I jest jeszcze wiele rzeczy, których mogłabyś się dowiedzieć...
- Tak, dlatego chodzę do szkoły. - odparłam wystawiając z dumą język.
- Miałem na myśli to, co mnie dotyczy... A swoją drogą... ładny kolczyk.

No tak, na zrobienie tego kolczyka namówił mnie Bill w pewien wiosenny dzień.
- Jak ja, to i Ty...
- Ale właściwie... po co? I dlaczego akurat w języku? Bardziej podatnego na ból miejsca nie mogłeś wymyślić...
- To będzie jak przypieczętowanie naszej umowy o legalnym całowaniu.
- Wolę nie wiedzieć, co byłoby w innym przypadku... - zaśmiałam się, mając przed oczyma mnie i jego w akcie seksualnym. Trudno było go sobie wyobrazić, w końcu wtedy było jeszcze "przed".
- Potraktuj to jako... nasze małe, wspólne szaleństwo.
- Samym szaleństwem jest to, że mogę ciebie nazywać moim chłopakiem.
- No bo chyba nie dziewczyną?... - prychnął, po czym speszył się, spoglądając na siebie w tafli szyby wystawy sklepowej. Faktycznie, wyglądał trochę... kobieco. Większość ludzi brała nas za dwie przyjaciółki chodzące za rączkę po ulicach, bo wtedy pan Kaulitz nie był jeszcze w Lotische zbyt dobrze znany. W każdym bądź razie gdy przyłapano nas na pocałunku, zostaliśmy nazwani homoseksualistkami, co wywało u Billa kilkudniowego tzw. "doła". Fakt, iż nie posiadał wizerunku prawdziwego mężczyzny, ale zato delikatnej rusałki znad rzeczki, doprowadzał go maniakalnej rozpaczy. Strasznie chciał być dla mnie kimś więcej, przykładnym, silnym chłopakiem, a tymczasem z obrzydzeniem patrzył na swoje zaatakowane przez geny wychudzone ciało. Całe szczęście, dzięki mojej kuracji pt. "Mój Ty cudny chłoptasiu, zobacz, ile dla mnie znaczysz!", szybko udało mu się wrócić do siebie.
Pragnąc i tym razem powstrzymać falę nadchodzących kompleksów, złożyłam na jego ustach ciepłego buziaka.
- Samym szaleństwem jest to, że kocham takiego zwariowanego postrzeleńca...
- Trafił swój na swego. - odparł szerokim uśmiechem.
- To jak... idziemy po te kolczyki?


- Hej... Nicole?
- Ee... tak?
- Powiedziałem coś nie tak?
- Bill, nie...
- Jaki Bill?
Dopiero teraz zorientowałam się, że przede mną nie stoi zniewieściały drąg z czarną czupryną, tylko wysportowany chłopak z kolejną ciekawą koszulą na sobie.
"Gafa? Nie..."
- Wybacz, przypominasz mi jednego kolegę...
- Taa... tego z tej bardzo znanej kapeli? Nie mów, że jesteś fanką ich marnego żępolenia?
"A jednak gafa..."
- Tokio Hotel? - rzuciłam i ciarki mnie przeszły - Daj spokój... kiepscy są. Za bardzo...
- Chociaż sami bracia Kaulitz nie są źli... znam ich.
- Znasz?
- Oczywiście. Magdeburg to w końcu ich rodzinne miasto.

No fakt.

- Dzień dobry. Pani... Teufel?
- Dzień dobry... tak. A z kim mam przyjemność?
- Z nową sąsiadką. Simone Kaulitz.
- Aaach... rzeczywiście... od jakiegoś czasu wszyscy z tej okolicy mówili, że za naszą górką ma wkrótce zamieszkać ktoś nowy... W czym mogę pani pomóc?
- To już chyba tradycja, jeśli chodzi o nowych sąsiadów... mogłabym pożyczyć szklankę cukru?
Siedziałam wtedy na schodach i nieśmiało wyglądałam zza szczebli poręczy. Postanowiłam bacznie obserwować przybyszkę i wsłuchiwać się w przebieg rozmowy. W końcu ktoś "nowy" w tej małej wiosce był, jak nie patrzeć, ucieleśnieniem sensacji na cały ten maleńki światek. Rozpoczęła się misja "Kaulitz"
Konwersacja dwóch kobiet (tajemniczej Simone i mojej mamy) rozwinęła się już nie w "dziurze drzwiowej", a w naszej kuchni. Zmieniłam miejsce obserwacji. Moim lokum stała się nie wielka przestrzeń pomiędzy szafką na buty a donicą z jakimś egzotycznym kwiatem, którego nazwy nie byłam w stanie zapamiętać. Owa przestrzeń znajdowała się niedaleko wejścia do "jadłodajni", więc z podsłuchiwaniem nie miałam większego problemu.
- Sama pani przyjechała?
- Nie... z mężem i dziećmi.
- Dziećmi? To dobrze się składa, może zaprzyjaźnią się z moją córką...
- A ile ma lat?
- Cztery... jest taka rozkoszna, na pewno się polubią...
"Acha... znowu zaczyna...", przeszło mi przez myśl.
- Moi chłopcy są "troszkę" starsi...
- O ile?
- O dziesięć lat.
- Aaach... to może dogadają się z moją drugą pociechą...
- Syn?
- Nie, też córka. Z trochę zagadkowym charakterem, którego sama nie mogę okiełznać...
- Ale tak to już jest z nastolatkami... Buntuje się?
- Czasami... w dość nietypowy sposób...
- Coś z nią nie tak?
- Jest troszkę kontrowersyjna... Całymi dniami maluje jakieś dziwne postacie, zamyka się w pokoju i słucha rock'owych zespołów...
- To tak, jak Bill.
- Kto?
- Bill. Jeden z moich kochanych bliźniaków.
- No proszę... z chęcią sprawdzę podobieństwo. - powiedziała moja rodzicielka i wydała z siebie infantylny śmieszek.
- Twarze są wręcz identyczne, ale ich wizerunki strasznie się różnią... Tom, który na świat przyszedł jako pierwszy, poddał się magdeburskiej modzie i zrobił sobie dready...
- Przyjechali państwo z Magdeburga?
- Tak... I jak już mówiłam, preferuje bardziej luźny styl... Nie da mu się kupić mniejszej bluzy, bo od razu protestuje.
- Rozumiem... - zaśmiała się mama. - A... Bob?
- Bill. On z kolei to zupełnie inna bajka... Kazał się koniecznie przefarbować na czarno, i chociaż zakazałam mu nawet zbliżania się do farby, potajemnie nałożył ją sobie na głowę...


- Coś nam się rozmowa nie klei...
- Wybacz, Szanowny Panie. - odfurknęłam, odrywając się odtwarzania w głowie raportu z mojej dziwacznej misji. - Poznam wreszcie Twoje imię?
- Greg.
- I to mi w zupełności wystarcza...
- Czekaj! - powiedział głośniejszym tonem łapiąc mnie za ramię, gdy odwracałam się w drugą stronę. - Dałabyś się gdzieś kiedyś... porwać?
- Nie. Cześć, Greg.
- Ale.. a cześć...

Nic nie poradzę na to, że tak panicznie boję się nowych znajomości z chłopakami. Nawet taki anioł o zmysłowych ustach, ubrany w markowe ciuchy może okazać się skończonym idiotą. Może się okazać, że potajemnie knuje plan zniszczenia mnie... W ten sam potajemny sposób, który nadał uroku akcji z nakładaniem sobie na głowę trzech paczek farby do włosów o odcieniu granatowej czerni przez Bill'a Kaulitz'a. Skończonego idioty numer jeden.

=====================
Z góry przepraszam za błędy. Wink
BA! W ogóle przepraszam...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Fish'n dnia Środa 02-08-2006, 18:31, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tei




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 3-miasto.

PostWysłany: Wtorek 18-07-2006, 13:14    Temat postu:

W końcu nowa część! Podoba mi się. Jest urozmaicona między innymi wspomnieniami, a to lubię najbardziej Wink Mam nadzieję, że na następną część nie będę musiała długo czekać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orengada




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Osada posrańców.

PostWysłany: Wtorek 18-07-2006, 13:39    Temat postu:

Pikolina ja chyba...chyba dostałam wyczeszczu oczu.
Jednak napisałaś Wink
Więc pozostaje mi tylko przeczytać.

Edit:

Jestem penwa że ona z tym chłopakiem się zaprzyjaźni i przez niego niechcąco spotka Billa. Wspomnienia były najlepsze.

Wspomnienia. Czy miłe czy zaś nie - bezcenne

pozdrawiam,

orengada


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Sendess
TH FC Forum Team



Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: place where dreams and reality become one

PostWysłany: Wtorek 18-07-2006, 16:16    Temat postu:

PIKOLINA!
JESTEŚ BOSKA!
B - O - S - K - A!
ZŁOTE DZIECIE! ( Laughing )

Dziękuje dziękuje!
Wspaniale! Te wspomnienia, to jak Simone przyjechała i ta jej rozmowa z matką ... ^.^ Poezja.
Mmmmmm. Nie ma to jak 'coś' Pikoliny.

Świetne. Czekam na next :>

ps. ( śliczny sygn (; )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demigod




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 19-07-2006, 12:35    Temat postu:

Piiikolina come back! Ahhh...

To opowiadanie jest... świetne. Kurde kiedy ona wreszcie spotka tego cholernego Billa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 13:31    Temat postu:

AAaaa normalnie wracam i patrzę i jest nowa część. CZytam i okazuje się to być wspaniała część. Czyli witaj znów. Błędów nie widziałam skoro mówisz że są to pewnie byłam za bardzo zafascynowana perspektywa czytania tej części. Gratuluję powrotu w wielkim stylu i już proszę o nową notkę xD
Holly.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madż




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 18:14    Temat postu:

Pikolciu, swietne...
Zbieg okoliczności ??.. Własnie slucham Rihanny - unfaithful; przeciez to odrobine podobne, tez takie smutne..

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mimowkaaa




Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rypin;\

PostWysłany: Środa 26-07-2006, 11:45    Temat postu:

Ehhh pięęękne... ale za krótkie. Oby więcej części i częściej;) (ale to brzmi Wink)
Pzdr;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NELusia




Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z szarej rzeczywistości...

PostWysłany: Czwartek 27-07-2006, 18:09    Temat postu:

Fajne poprostu super!!!Jak to czytam to aż mi na serduszku lepiej... Pisz pisz dalej bo masz talenta na maxa:) PODPIS: Ktoś, kto tak bardzo chciał zostać twoją przyjaciółką:)NEL!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NELusia




Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z szarej rzeczywistości...

PostWysłany: Sobota 29-07-2006, 20:00    Temat postu: !!!eghem ja żyję, wiecie!!!

Oj Holly Blue uważaj w tej Bułgarii. Mi tam torba "zaginęła", ale ja i tak wiem, że te świnie ukradły, bo muszę Cię zmartwić, ale bułgarzy to cholerni oszuści i złodzieje bleeee!!! Szkoda, że Cię nie ostrzegłam wcześniej, jak jeszcze byłaś w Polsce, która w porównaniu z syfiastą Bułgarią to królestwo....
Jak będą Cię okradali to krzycz i klnij w niebogłosy, może oddadzą, co zabrali, chociaż za bardzo bym na to nie liczyła
Sorki dla wszystkich porządnych bułgarów!!!
Heart Bill, ich liebe Dich [color=red]für immer[/color] Heart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Sobota 29-07-2006, 20:44    Temat postu:

Jakim cudem ja nie zauważyłam wczesniej tego opowiadania? Naprawdę powinnam iść do okulisty...
Pikolina to jest świetne. Po prostu cudowne opowiadanie, kolejne, od którego się już nie odczepię. O.o.

Wszystko mi się tu podoba i w ogóle jest ciacho.

Czekam na nowy parcik.

I pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ahinsa




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]

PostWysłany: Sobota 29-07-2006, 21:26    Temat postu:

Łoh... dopiero co przeczytałam. I jestem pod wrażeniem. Opowiadanie naprawdę świetne. Te emocje, ta miłość, a potem cierpienie... aż się wzruszyłam. Cudo. Aż sie sobie dziwię, że wcześniej tego nie zauważyłam. Trzymaj tak dalej! Mam nadzieję, że nowy part pojawi się niedługo Smile
Pozdraiwam i życzę weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mariolka




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sobota 29-07-2006, 22:21    Temat postu:

przeczytalam cale w 30 min z zapartym tchem Very Happy bardzo mi sie podoba Very Happy zycze weny i czekam na kolejna czesc Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd!

PostWysłany: Środa 02-08-2006, 18:35    Temat postu:

Dzięki za pozytywne komentarze.
I nie wiem, czy wiecie, ale dopiero teraz ogłosiłam wyniki konkursu. Laughing
Wynik jest tam, gdzie miał być. Very Happy
I więcej czegoś takiego nie robię, bo jestem zbyt leniwa na sprawdzanie. Very Happy

Zaniedbuję to opo, wiem.
Ale to się zmieni.
Dla Maviona następna część będzie romantiko. xD
I zacznę pisać na zasadzie "tygodniowej".
Co dzień choć jeden akapit.
W siedem dni może powstać wtedy coś całkiem sensownego i dłuższego. Very Happy
Mam nadzieję, że będziecie wyrozumiałe i cierpliwe. Very Happy
Zaczynam... od jutra Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mania




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Środa 02-08-2006, 18:48    Temat postu:

Nareszcie tyle czekałam i wkońcu się doczekała Wink Troche zawiedziona jestem, bo taki króciutki, ale ważne, że jest Razz To się liczy, więc wybaczam ;D Kiedy next part ;>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mania




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Środa 02-08-2006, 18:52    Temat postu:

Nareszcie tyle czekałam i wkońcu się doczekała Wink Troche zawiedziona jestem, bo taki króciutki, ale ważne, że jest Razz To się liczy, więc wybaczam ;D Kiedy next part ;>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NELusia




Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z szarej rzeczywistości...

PostWysłany: Środa 02-08-2006, 22:02    Temat postu:

dzięki za to... miejmy nadzieję, że dotrzymasz słowa...luv es!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madż




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 547
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 03-08-2006, 10:50    Temat postu:

Pikolinko, czyli już powinnaś mieć co najmniej... 1 akapit xDD

Ale i tak poczekam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NELusia




Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z szarej rzeczywistości...

PostWysłany: Czwartek 03-08-2006, 17:54    Temat postu: Nicole Teufel, tak to ona!!!

[link widoczny dla zalogowanych]
Oh...Jak ją zobaczyłam, to od razu wiedziałam, że to jest Nicole Teufel. Miała czerwone oczy, ale ja przerobiłam na zielone i dodałam beżową tapetę w tle oraz imionko. Miejmy nadzieję, że mnie nie wyśmiejesz. A poza tym WSZYSCY CZEKAJĄ NA CZĘŚĆ V oczywiście nie chcę zatruwać Ci dupy, ja poprostu informuję. Pozdrowionka!!! Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Czwartek 03-08-2006, 21:24    Temat postu:

Pikolina napisał:


Najspecjalniejsza dedykacja - SimplePlanowa za tego: [link widoczny dla zalogowanych] Pana Very Happy


Ej jesu mam podniete Very Happy
Dziękujeee
i przepraszam ze teraz dopiero skomentowalam Grey_Light_Colorz_PDT_50 Sad Rolling Eyes
świetny part
Pikolina jesteś cudownaa
czekam na nju


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NELusia




Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z szarej rzeczywistości...

PostWysłany: Czwartek 03-08-2006, 21:28    Temat postu:

Oooohhh...kiedy next part??powiedz, że dzisiaj!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin