Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Na Zawsze Razem })i({ ... Koniec ...+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 20, 21, 22  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Czwartek 26-01-2006, 23:15    Temat postu:

Nad zakonczeniem? Shocked
Nawet mi sie nie waz Very Happy nie w takim momencie! Dawaj teraz szybko nastepna czesc Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 9:20    Temat postu:

jakto zakonczenie??!! co to ma byc?? masz pisac dlugo i czesto!! czekam niecierpiwie;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Majula
Gość






PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 13:50    Temat postu:

Ty mi sie nawet nie waż myslec nad zakonczeniem ! Razz W takim momencie .. ?! Nie zrobisz nam tego Razz =(
Powrót do góry
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 16:53    Temat postu:

Nie, nie! Nie w tym momencie:p Jeszcze pare części będzie Very Happy Ale zakończenie już tuż tuż Very Happy Postaram się, żeby Wam się podobało Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina :-)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 21:37    Temat postu:

Niee !!!!!!!!!!!!!!!!! My nie chcemy zakończenia !!!!!! Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad Jak nie chcesz mieć mnie na sumieniu, to w widzę tutaj 20 kolejnych części, potem jeszcze 10 i powoli (powtarzam powoli) możemy myśleć o ... półmetku Very Happy Laughing Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 23:04    Temat postu:

No to nie marudzimy i dawaj next part Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i_love_Tom




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Hotel - Poznań

PostWysłany: Sobota 28-01-2006, 11:05    Temat postu:

slyszeliscie o blog27 ??!! masakra ........ ubolewam nad tym....biedni chłopcy....... niech wytzrymaja to co nadchodzi:(SadSad teraz to nic z koncertu w Polsce SadSadSadSadSad one wszystko spieprzą SadSadSad ja pierdole skad one sie wziely SadSadSad tylko na nie nasrac !!!!!!!!!! fani łączmy się !!!!!!!!!!!!!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sobota 28-01-2006, 11:59    Temat postu:

yyyy... tutaj sie czyta opka i je komentuje a nie przeklina i psuje miłą atmosferę... Confused takie rzeczy to idź sobie wypisywać do plotek
Powrót do góry
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Niedziela 29-01-2006, 10:13    Temat postu:

NOM.......PS KIEDY NASTEPNA CZESC?? BO CZEKAM TU I CZEKAM.;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Niedziela 29-01-2006, 11:35    Temat postu:

i_love_Tom to jeszcze nie koniec świata Wink A opo już tworze. Musicie poczekać ale staram się jak moge, żeby opo Was nie nudziło tylko wręcz przeciwnie - byście czytały z zainteresowaniem. Nowa część będzie już na dniach Smile Pozdro!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Niedziela 29-01-2006, 15:02    Temat postu:

Heh... Jednak się sprężyłam i napisałam jedną część. Pozdrówka:*

część dwudziesta siudma

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po ciemnym, ale jak zwykle przytulnym pokoju. Chciałam wstać lecz coś, czego nie czułam jeszcze przed chwilą czułam, że kurczowo trzymało mnie w pasie. Zarzuciłam lekko włosami i odwruciłam głowę.
- Tom? - wyjąkałam cicho gdy zobaczyłam za sobą tego o tuż chłopaka. Zareagował i otworzył zaspane oczy. Nie kryłam zdziwienia. Spojrzałam na Niego, a zaraz potem na ręce oplatające mnie w talii - Co Ty tu robisz? - wymamrotałam patrząc nadal na Niego z oczami jak pięciozłotówki.
- Śpię... - mruknął i przyciągnął mnie bliżej ku sobie aż stykaliśmy się czołami. Poczułam gorąco zalewające całe moje ciało gdy On delikatnie jeżdził palcami po moich plecach - Nie opuszczę Cię już nigdy - powtarzał patrząc mi prosto w oczy - Kocham Cię... -szepnął i delikatnie pocałował.

TRZASK!!!!!!!!!!

Zerwałam się z łóżka. Spojrzałam przestraszona na zegarek. Była 2:42 w nocy. Nerwowo obruciłam się za siebie... Leżałam sama... To był tylko sen... Tak krótki... a tak przyjemny... Klnęłam pod nosem, że odgłosy natury takie jak burza mogły mnie wyrwać z tak cudownego snu... Byłam oblana potem, a trzęsłam się jak liść na wietrze. Z wielkim trudem wstałam z łóżkiem. Mocno zakręciło mi się w głowie co spowodowało, że spowrotem wylądowałam na łóżku. Potrząsnęłam ciężką i bolącą głową i ponownie wstałam. Poczłapałam do do kuchni i zaczęłam grzebać w apteczce... "Coś na wygrzanie... Hmmm... Najlepsza by była herbatka z rumem" pomyślałam uśmiechając się sama do siebie wyjmując pudełeczko jakichś leków. Połknęłam dwie tabletki i popiłam zimną wodą. Czułam, że z każdą chwilą opadam z sił więc czym prędzej udałam się do pokoju. Usiadłam na łóżku i chwile wpatrywałam się w okno, za którym raz po raz pojawiał się błysk, a zaraz po tym głośny huk. Opadłam bezwładnie na łóżko, zakryłam się kołderką pod samą szyję i od razu zasnęłam...

Znów zaczęłam śnić... Śniłam na jawie... Leżałam na łóżku, a przy mnie siedział Tom głaszcząc moją dłoń powtarzał "Wszystko będzie dobrze"... Ja też do Niego mówiłam... Musiałam mieć naprawde wysoką temperature skoro miałam już przywidzenia...


***

- Kari... Karinko...? - usłyszałam szept mamy i poczułam zimną dłoń na swoim policzku, co przyniosło mi ukojenie... Otworzyłam przekrwione oczy - Boże, Kari, jak się czujesz mój Skarbie? - w Jej głosie było pełno troski i zmartwienia.
- Źle - odpowiedziałam prawie bezgłośnie. Poczułam drażniący ból w gardle, co było przyczyną mojego szeptu.
- Kochanie, to ja zadzwonie po lekarza - powiedziała i szybko zeszła na dół zatelefonować. Do pół godziny przyjechała lekarka. Stwierdziła jakiś cholerny wirus. No tak... Nigdy ja na choroby odporna nie byłam. Przepisała mi jakieś mocne antybiotyki, po których zapewniała, że poczuje się lepiej...

***

Pani doktor miała rację... Już na drugi dzień czułam się całkiem nieźle. Przynajmniej byłam w stanie mówić. Leżałam całymi dniami w łóżku, tak jak nakazała lekarka, i wlepiałam zmęczone oczy w telewizor.
Po szkole wpadała do mnie Anja i uzupełniała moje zeszyty. Nie ma to jak Anja... Moja cudowna Anja... Kocham Ją za te jej dobre serduszko... Często wpadał razem z Nią Bill, który nie dawał mi spokoju na temat Toma. Chciał mi wpoić do głowy co się teraz z Nim dzieje, jaki to On jest przygnębiony. Nawet pani Simone, mama bliźniaków, dopytuje się młodszego brata co dolega Tomowi. Bill Jej nic nie mówi, ale Ona dobrze wie, że chodziło o mnie. Dłużej się zastanawiając dochodzę do wniosku, że mama bliźniaków pomyśli sobie, że to jest moja wina, że teraz nie jestem z Tomem i przeze mnie jest taki biedny... Oh... żeby Ona tylko wiedziała jak bardzo się myli...

- Już się pytałam mojej matuli co z wyjazdem na Słowacje! - powiedziała radośnie Anja siedząc w fotelu na kolenach Billa kierując wzrok na leżącą na łóżku mnie - Już się nie mogę doczekać jak będziemy śmigać na deskach! - Jej oczy aż migotały z radości. Snowboard był naszym wspólnym hobby od dzieciństwa. Co roku w jeżdziłyśmy z Dawidem i Kaśką na zimowisko do Slowacji i z roku na rok było coraz fajniej.
- Moja mama dzwoniła wczoraj do cioci no i Kaśka w tym roku jedzie, Dawid też, jedzie nawet Daro i jeszcze paru ich znajomch - Na słowo Daro Bill od razu na mnie zerknął. Zignorowałam to - Będzie wypas.
- Jak wszystko dobrze pójdzie to my też z Tomem z wami pojedziemy - uśmiechnął się szeroko Bill. Udałam obojętną ale na Jego słowa serce zaczęło mi mocno łomotać.
- To fajnie - odwzajemniłam uśmiech kończąc ten tamat.

Gdy wieczorem siedziałam już sama, do pokoju weszła moja mama. W Jej oczach dostrzegłam zmartwienie. Ale nic nie mówiłam. Chciałam poczekać aż sama mi powie o co chodzi. Zmęczona całym dniem pracy przysunęła fotel blisko mojego łóżka i opadła na niego. Nie spuszczałam z Niej wzroku. Byłą taka "przybita"... Aż czasem Jej współczułam. Oboje z ojcem zamęczają się w pracy, no ale co miesiąc przychodzą tego efekty, mówie o wypłacie rodziców, która mała nie jest dlatego też dobrze nam się powodzi.
- Karinko... Muszę Ci coś powiedzieć, a tak strasznie boje się jak zareagujesz - na Jej słowa szybko przeszłam z pozycji leżącej na siedzącą. Pluszową maskotkę, którą przed chwilą tuliłam, teraz miętosiłam nerowo w rękach.
- Co się stało? Coś złęgo? Mamo, mów! - naciskałam coraz bardziej się denerwując zastanawiając się co złego mogło się stać.
- Jak Ciebie jeszcze na świecie nie było... Tata zrobił mi mały skok w bok - urwała chowając twarz w rękach - Nie mówiliśmy Ci nigdy o tym, a teraz nie mamy wyjścia. Musimy o tym Ci powiedzieć...
- Skok w bok? Mamo o czym Ty mówisz?! - ze strachu aż twarz mi zbladła.
- Masz brata, Kochanie... - spojrzała na mnie ze strachem w oczach obawiając się mojej reakcji.
- C...co? Co p...poowiedziałaś? - zająkałam.
- Brata. Ma na imię Nicolaus. Ma 17 lat. Jest pół francuzem. Oprócz Twojego ojca nie ma nikogo. Tydzień temu zmarła jego matka... na raka... Chłopak nie jest pełnoletni. Ze względu na problemy wychowawcze nikt ze strony jego rodzicielki nie chciał go przyjąć pod swój dach... Po długich przemyśleniach postanowiliśmy z ojcem, że przeprowadzi się do Nas... - skończyła, a ja nie wierząc w te wszystkie słowa gapiłam się na nią z otwartą buzią.
- Mamo, to chyba jakiś żart... - łzy stanęły mi w oczach - Jak tata mógł Cię kiedykolwiek zdradzić... Jak... Jak mogliście mi o tym nie powiedzieć? - pytałam z wyrzutem.
- Wybaczyłam to Twojemu ojcu już dawno temu. Ty już byłaś u mnie w brzuszku... Nie mówiliśmy Ci o tym bo stwierdziliśmy, że tak będzie lepiej - tłumaczyła spokojnym głosem i głaskała mnie po głowie. Robiła tak zawsze jak byłam mała i bałam się sama zanąć. Zawsze długo siedziała przy moim łóżku, czytała mi jakąś bajkę i dokładnie tak samo jak teraz głaskała mnie delikatnie po włosach. To zawsze mnie uspokajało... Ale nie w tej chwili. W pewnym momencie zaczęłam płakać. Tak bardzo zabolała mnie ta prawda, a raczej kłamstwo. Żyłam w przekonaniu, że jestem jedynaczką, a tu taki szok! Mam starszego brata. Brak mi słów, żeby opisać to, jak się teraz czuje. A to wszystko przez... Nicolaus'a... Jeszcze długo mama tuliła mnie do siebie i uspokajała, a ja nie mogłam przestać szlochać w Jej koszule nocną...

_____________

Wiecie może jak się zmienia tytuł okpa???


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Niedziela 29-01-2006, 15:16    Temat postu:

O ja Very Happy Brat.. no to niezly numerek Rolling Eyes
A tytul zmienia sie w pierwszym poscie Wink patrzysz pierwszy post swoj w tym temacie, bierzesz Zmien i tam zmieniasz temat Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Niedziela 29-01-2006, 15:24    Temat postu:

Dzięx Grecien:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Niedziela 29-01-2006, 16:25    Temat postu:

Ale fajna ta część Smile Kiedy będzie następna, bo się od tego opka uzależniłam Very Happy ?
Powrót do góry
Karolina :-)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Niedziela 29-01-2006, 16:26    Temat postu:

To coś wyżej to byłam ja, tylko zapomniałam sie zalogować Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Niedziela 29-01-2006, 21:11    Temat postu:

Postaram się jak najszybciej ale nie wiem czy się na jutro wyrobie Very Happy Pozdroofka Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Poniedziałek 30-01-2006, 9:24    Temat postu:

dawaj wiecej!!!!!!!!!!! Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Wtorek 31-01-2006, 17:38    Temat postu:

No w końcu napisałam... Very Happy Mało jest narazie o mnie i Tomie ale musiałam Wam jakoś przedstawić Nicolausa Wink Pzdr!

część dwudziesta ósma

Kiedy ja wracałam do zdrowia rodzice w pośpiechu przygotowywali pokój, który był pokojem gośinnym. Teraz go odnowili, wymalowali na inny kolor, zmienili meble tak, żeby pasowały siedemnastolatkowi... Jutro miał przyjechać ów Nicolaus. Rodzice wyglądali na podenerwowanych. Ja zresztą też, ale nie tyle podenerwowana, co zdezorientowana, nie wierząc nadal w to, co się dzieje.

- Kari? - usłyszałam gruby głos i odwróciłam się w stronę otwierających się drzwi.
- Tak tato? - odpowiedziałam bez jakiego kolwiek uczucia w głosie. Byłam na Niego nadal zła. Za to, jak mnie okłamał. Spojrzałam na Niego unosząc brwi.
- To już jutro... - siedając na fotel wbił wzrok w podłogę - Nadal masz do mnie żal? - spytal, lecz nie usłyszał odpowiedzi - Rozumiem Cię... Masz prawo się złościć. Ale tłumaczyliśmy Ci z mamą, że tak był lepiej, żebyś Ty nic nie wiedziała... Teraz oboje wiemy, że popełniliśmy wielki błąd... - tym razem spojrzał na mnie.
- I tak nie większy, niż ten, który popełniłeś 17 lat temu - na twarzy pojawił mi się dziwny grymas. Straciłam do Niego cały swój szacunek. Zawsze uznawałam Go za wzorowego ojca i męża... A teraz? Jednak wszyscy faceci są tacy sami. Pomyśleć, że teraz będe mieszkać z jeszcze jednym pod tym samym dachem... To straszne...
- Słoneczko... To było dawno... Wiem, popełniłem nieodwracalny błąd, ale Twoja mama mi to już dawno wybaczyła... - tłumaczył się, a ja stale patrzyłam na Niego z pogardą.
- Grzegorz! - usłyszeliśmy donośny głos mamy, co mnie uratowało od całej tej sytuacji, której nie chciałam ciągnąć. Tata podniósł się z niebieskiego fotela i podszedł do mnie. Schylił się i pocałował mnie w czubek głowy. Nic nie mówiąc, wyszedł zrezygnowany z pokoju i ruszył w strone wołającej Go mamy... Wtuliłam się mocno w pluszową maskotkę i przez resztę dnia nie wychodziłam z pokoju.

***

- Kari, Kochanie, obudź się - usłyszałam łagodny głos mamy i czuły całus w czoło.
- Mhym... Która godzina? - jękłam otwierając zaspane oczy.
- Już po 10. Czas wstawać. Tata niedługo jedzie po Nicolausa do Berlina. Musisz pięknie wyglądać - uśmiechnęła się serdecznie lekko tarmosząc mój blady policzek.
- Boje się - wyszeptałam i spojrzałam na Nią błagalnym głosem jakbym prosiła, żeby to wszystko nie działo się naprawde.
- Ja też... Nawet nie wiesz jak bardzo... Wstawaj Kochanie, zrobiłam Ci śniadanie... - Nic już nie mówiąc wyszła z pokoju. Siedziałam chwile nieprzytomna na łóżku tłumacząc sobie, że muszę być silna. "Jakoś to będzie... A więc - głowa do góry" pomyślałam po czym poszłam do kuchni.

***

- Już prawie 13! Gdzie oni są? - spytałam zaniepokojona chądząc w jedną i drugą stronę po pokoju czując na sobie wzrok mamy, która siedziała spokojnie w fotelu popijając herbate.
- Kochanie, usiądź! Nie denerwuj się tak... A przynajmniej panuj nad sobą - dodała na koniec gdy kopłam gumowego gryzaka Allegry, aż poleciał gdzieś w strone holu. Walnęłam na kanape i z miną "Jestem obrażona na cały świat" włączyłam telewior. Po chwili nudzenia się i wpatrywania w tv usłyszałam warkot naszego Audi. Zeszkoczyłam z kanapy i rzuciłam się w stronę okna.
- Już są! - prawie krzyknęłam. Nagle ogarnęła mnie fala gorąca. Jeszcze przed chwilą byłam zdołowana całym tym faktem, a teraz byłam podniecona i aż nie mogłam się doczekać kiedy w końcu GO zobaczę - W końcu to mój brat - szepnęłam cicho, prawie bezgłośnie pod nosem i lekko się uśmiechnęłam. Stałyśmy z mamą jak wryte w holu i czekałyśmy aż drzwi się otworzą. Słychać było już głosy. Stali pod drzwiami. W końcu tata uchylił drzwi i wpuścił... "O MATKO!!! TO MÓJ BRAT?!" Przed moją twarzą staną wysoki, przystojny, o fajnej blondfryzurce niebieskooki chłopak. Stał w bezruchu w wielkich szerokich spodniach i rażąco białej kurtce. Stylem bardzo przypominał mi Toma. Uśmiechnął się serdecznie wyglądając na zmieszanego. Mama od razu do Niego podeszła i zaczęła serdecznie przytulać.
- Nicolaus, nie mogliśmy się doczekać - powiedziała i pocałowała Go w policzek - O to moja córka... a Twoja siostrunia - puściła oko i musiała mnie pociągnąc za rękę bym przywitała się z bratem bo będąc w szoku nie byłam w stanie zrobić samodzielnie kroku.
- W...Witaj - uśmiechnęłam się lekko i podałam mu rękę. On na to przytulił mnie mocno. Długo siedzieliśmy w salonie w czwórke i... poprostu gadaliśmy. Tak jakbyśmy znali się od zawsze. W pewnym momencie tata spojrzał znacząco na mame...
- No... Kari, może tak oprowadzisz brata po domu no i pokażesz mi Jego pokój - powiedział z nadzieją, że nie palne jakiegoś chamskiego tekstu. No i nie zawidodłam go. Ze szczerym uśmiechem odpowiedziałam, że to zrobię.
- A to jest Twój pokój - powiedziałam otwierając drzwi na ościerz do Jego nowego pokoju. Nicolausowi najwyraźniej się spodobał. Pokój był całkiem spory. Chyba większy od mojego. Ściany były kremowe. Podłoga pokryta jasną wykładzioną. Meble w kolorze jasnego brązu. A najbardziej podobało mi się wieeelgachbe łóżko.
- O jaaa... brak mi słów - powiedział całkiem nieźle jak na francuza z troche dziwnym akcentem i szeroko się uśmiechnął.
- Fajny, co nie? - odwzajemniłam uśmiech - Sądzę, że będziemy się dobrze dogadywać - klepnęłam go lekko w ramie puszczając oczko.
- Napewno - szturchnął mnie z rozbawieniem - A Ty siostrzyczko coś pijasz czasem czy nie bardzo? - spytał z figlarnym uśmiechem.
- No baaaa - na to słowo oboje zaczęliśmy śmiać się jak nienormalni - Chyba mamy podobne zainteresowania - dodałam nie przestając się śmiać.
- No na to wygląda. To co, masz jakieś propozycje? - zapytał wywalając się na wielkie łóżko.
- Hmmm... A chcesz poznać moich znajomych?
- No jeszcze się głupio pytasz - parsknął pod nosem nie przestając suszyć zębów.
- Ok, chwila - wyciągnęłam komórkę z kieszeni moich ulubionych szerokich jeansów i wystukałam numer Anji - Hej... No jest już... Może mały wypad do baru?... To super! Tam gdzie zwykle?... Ok, poinformuj wszystkich... Ok, ok... Za godzine?... Spoko. Będziemy tam na Was czekać! PA! - rozłączyłam się, a mój uśmiech tylko się powiększył - Wszystko gotowe. Zaraz idziemy do Naszego ulubionego klubu "Freak!"
- Suuuuper, ale może zdąże się chociaż troche rozpakować. Pomożesz mi?
- Jasne - kolejny uśmiech pojawił się na mojej twarzy i zaczęliśmy układać Jego rzeczy w szafach, na półkach i na biórku. Po chwili, z dna jednej z walizek, wyciągnęłam oprawke na zdjęcie na którym widniała piękna kobieta. Uśmiechnięta, wysoka brunetka trzyma na rękach, na oko 5 letniego chłopaczka... Mój umysł w końcu zaczął pracować i domyśliłam się, że to Nicolaus ze swoją matką.
- Była piękną kobietą - powiedziałam w końcu, bo On zajęty układaniem ciuchów w szafie nie zauważył pamiątki, która od dłuższego czasu trzymałam w ręku.
- Co? - obrucił się w moją stronę i ujrzał zdjęcie - Ach tak... No... Ehm... Dziękuje - Zauważyłam w Jego oczach smutek - Prosze, połóż je na stoliku nocnym przy łóżku - Nic nie mówiąc zrobiłam to co kazał. Nie wrócił już do tego tematu, a ja zważając na Jego smutną minkę nie ciągnęłam Go dalej...

***

Drzwi do knajpy uchuliły się i do wnętrza wleciało zimne powietrze. Do środka wpadła dosłownie BANDA ludzi. Przyszli WSZYSCY moi znajomi. My siedzieliśmy ciocho z Nicolausem w kącie w loży i patzryliśmy na Nich z rozbawieniem popijając grzańce z sokiem malinowym. Po ich wejściu zrobiło się dość głośno. W końcu Nas dojrzeli. Wpadli tylko do szatni zdjąć kurtki i przyszli do Nas. Powitań nie było końca. Moje kumpele, łącznie z Anją, były zachwycone Nicolausem. Chłopaki z resztą też. Od razu zaczęli się dogadywać. Ale z tego co zauważyłam, najczęściej porozumiewał się z Tomem i Billem... Raz na jakiś czas robił im docinek na temat zespołu czy też image'u Billa ale wszyscy, łącznie z Tomem i Billem mieli z tego niezły ubaw. Spoglądałam co chwile na Nicolausa uśmiechając się figlarnie myśląć "Bosh... Gdyby nie był moim bratem..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wtorek 31-01-2006, 18:57    Temat postu:

Ty tu przynajmniej nie bajeruj z bratem! Twisted Evil haha
A co z Tomem? Rolling Eyes Hmm tako normalnie siedzieliscie? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wtorek 31-01-2006, 20:54    Temat postu:

Świetna część, jak każda inna Smile Czekam na następną ;*
Powrót do góry
Karolina :-)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Wtorek 31-01-2006, 21:01    Temat postu:

To wyżej to ja byłam, tylko zapomniałam się zalogować Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Środa 01-02-2006, 9:42    Temat postu:

jeju ale swietne Wink a co z tomem ?? tak odrazu jest gitara?????? czekam jak zwykle na kolejna czesc!!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Środa 01-02-2006, 17:45    Temat postu:

część dwudziesta dziewiąta

- Bosh... Jak dobrze, że dziś sobota - jęknęłam przeciągając się leniwie na łóżku, a promienie słoneczne już dawno padały mi na twarz. Rozejrzałam się zaspanymi oczami po pokoju. Było strasznie jasno. "No w końcu wyszło słońce" pomyślałam i uśmiechnęłam się sama do siebie. Z kuchni dobiegały różne odgłosy więc postanowiłam to sprawdzić. Zwlokłam się po kilku minutach z łóżka i podązyłam w strone kuchni. Po drodze o mało nie spadłam ze schodów potykając się o gryzak Allegry i zaklnęłam dość głóśno. Weszłam po cichu do kuchni i ujrzałam odwróconego do mnie tyłem a przodem do kuchenki Nicolausa. Wokół porozrzucane było leiste, moim zdaniem za żadkie ciasto.
- Eeee... To mają być naleśniki? - spytałam z rozbawieniem. Na moje słowa chłopak odwrócił się przestraszony jakbym Go nakryła na jakiejść zbrodni, co tym bardziej mnie rozśmieszyło.
- Nom...Eee... A nie wyglądają? - chłopak spojrzał na patelnie w której dosłownie pływała kremowa maź.
- Szczerze? - chłopak znaczącą pogiwał głową - Nie - rzekłam podchodząc do Niego - Jako Twoja siostra, to ja mam obowiązek robić śniadanie w tym domu - wyszczerzyłam się najbardziej jak umiałam.
- Mmm... Nie pogardze tymi słowami - prychnął i usiadł przy blacie kuchennym patrząc co będę robić. Ciasto okazało się całkowicie nie do użytku więc musiałam zrobić nowe. Zajęło mi to tylko chwilę. Po paru minutach już zajadaliśmy moje ulubione naleśniki...
- Mmmm... Pyfne - powiedział z pełnymi ustami masując się po brzuchu Nicolaus.

***

- Ło jeeezuuu... Karina... Nieźle zapychające są te Twoje naleśniki - parsknął leżąc na kanapie brzuchem do góry, a ja zaraz obok Niego.
- Wieeem... - jęknęłam czując, że zaraz pękne - Masz ochote na jakiś wypad dzisiaj? Jeśli nie, możemy zostać w domu...
- A Ty chcesz? Bo ja chętnie bym się gdzieś wybrał. Polubiłem Twoich znajomych.
- Twoi znajomi są moimi znajomymi - uśmiechnęłam się słodko i poczochrałam mu grzywe. Po chwili usłyszałam domofon. Anja i Bill. Jestem w piżamce, Nico ( tak Go ochrzciłam Very Happy ) też, ale co tam Very Happy Przekręciłam klucz w drzwiach i nie czekając aż goście dojdą do drzwi
poleciałam spowrotem do salonu i walnęłam się na kanape obok braciszka.

- Jeest tam ktooo? - wydarł się przy wejściu Bill.
- Jeześmy - zawieśniaczyłam śmiejąc się przy tym jak debilka. Po chwili moim oczom ukazała się Anja, Bill i... Tom Confused
- Fajnie spędzacie sobote - uśmiechnęła si e Anja omijając szerokim łukiem Allegre, która skakała już po Tomie.
- Daj nam żyć... Dopiero 13... Właśnie zjedliśmy śniadanie... - jęczałam trzymając się za bolącą od wczorajszych libacji głowę.
- Doprowadźcie się do jakiegoś normalnego stanu bo wieczorem zapowiada się mała impreza - Dał nacisk na słowo mała Tom. Co oznaczało, że będzie przeciwnie. Na Jego twarzy zagościł uśmiech i zmierzył mnie tym swoim wzrokiem od stóp do głów, nie wspominając, że moja piżama więcej odkrywała niż zakrywała. Nagle poczułam się skrępowana.
- Eee... Fajnie... Eeee.. to ja lecę szybko pod prysznic - powiedziałam i biegiem poleciałam do łazienki. Po 15 minutach byłam już spowrotem. Brygada śmiała i gadała w najlepsze więc w sumie nawet mnie nie zauważyli. Usiadłam koło nich i wtedy Tom na mnie popatrzył.
Najwidoczniej wróciła mu pewność siebie. Uśmiechał się lekko i nie spuszczał ze mnie wzroku. Aby od tego uciec poszłam do kuchni i nie pytając się nikogo o zdanie zaczęłam wszystkim robić herbate... z prądem. Po chwili usłyszałam czyjeś kroki. Nie odwróciłam się w strone
nadchodzącej osoby. Nagle poczułam ciepły oddech na swoim karku i coś jeszcze... dłoń na moim biodrze. Na ten gest odwróciłam się i ujrzałam te ciepłe, brązowe oczy, które się do mnie uśmiechały.
- Potrzebujesz czegoś? - zapytałam niepewnie czując się niezręcznie będąc w niebiezpiecznej odległóści od Toma. Przejechał palcem po moim policzku aż zadrrzałam.
- Zdjęłaś naszyjnik - mruknął spoglądając na moją szyję.
- Tak, zdjęłam - odpowiedziałam beznamiętnie i odwróciłam się spowrotem od Niego. Czułam długo Jego wzrok na swoim ciele. Wiedziałam, że stoi za mną i patrzy na każdy mój ruch, gest... Tak jakby czekał aż zrobie coś nie tak. Cholernie mnie to irytowało. W ułamku
sekundy jedna ze szklanek wyślizgnęła mi się z dłoni i rozprysła się na brązowych płytkach. Tom od razu ruszył i pomógł mi zbierać szkło z podłogi. Podnosząc jeden, wyjątkowo osty kawałek, przeciełam się i już po sekundzie z palca lała się bordowa krew. Na sam widok ciepłego płynu cieknącego z mojej dłoni zakręciło mi się w głowie i...

- Co się stało? - zapytałam otwierając oczy widząc wszystkich siedzących wokół mnie. Poczułam rękę na swojej dłoni... Tom głaskał mnie delikatnie, a na widok mojego przepudzenia czule się uśmiechnął.
- Łooo Kari... Ale nam strachu narobiłaś - wypuściła głóśno powietrze Anja.
- Zawsze tak reaguje na krew - wyszczerzyłam zęby i spojrzałam na zabandarzowaną dłoń i na dłoń Toma głaszczącą nadal moją. Looknęłam znacząco na Niego na co On odsunął powoli rękę. Zrozumiałam, że źle zrobiłam. Przecież bardzo dobrze się czułam gdy czułam Jego dotyk...
Skarciłam się w myślach, a na twarzy powstał paskudny grymas.
Po godzinie bezsensownego gadania ustaliliśmy szczegóły dzisiejszego wieczoru. Gdy wyszli Nico patrzyl na mnie przez jakiś czas co na początku ignorowałam ale w końcu nie wytrzymałam.
- Te, o co chodzi? - zapytałam teraz z kolei patrząc na Niego.
- Łączy, lub łączyło Cię coś z Tomem? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Dlaczego pytasz? - udałam obojętną.
- Bo... widziałem jak na Ciebie patrzy... i jak TY na Niego patrzysz - uśmiechnęłam się krzywo starając się zakamuflować to, co teraz czułam... Smutek i pustkę...
- Tak... Byłam kiedyś z Nim... Ale to było kiedyś... On mnie zostawił... Zranił... Nie ma o czym mówić - machnęłam ręką i do garnka z gorącą wodą stojącego na kuchence wsadziłam długi makaron do spagetti.
- Wydaje mi się, że jest... - podszedł do mnie i położył rękę na moim ramieniu... - domyślam się co czujesz... Jeśli chcesz, opowiedź mi co się dokładnie stało. Ja chętnie Cię wysłucham... Jak moja mama umarła, też zostawiła mnie dziewczyna, co spotęgowało tylko mój ból... - tym razem przejechał czule dłonią po moich włosach - Tom wygląda na równego gościa. Polubiłem Go najbardziej ze wszystkich znajomych...

Po godzinie siedzieliśmy już objedzeni spagetti mojej roboty. Opowiedziałam Nico wszystko... Wszyściutko... Sama jestem zdziwiona, że bez żadnego trudu wyrzuciłam z siebie to co od dawna we mnie siedziało... Poczułam, że w końcu mam Kogoś kto mnie rozumie... Wychodzi na to, że spotkałam szczęście w nieszczęściu...
- Przykro mi... Ale... może powinnaś Mu dać szanse... Widać, że chłopak się stara...
- Wiem... Widze to... ale... za dużo się wydarzyło i nie potrafie od tak mu przebaczyć to wszystko... To całe upokorzenie, cierpienie... To za bardzo boli... - siedziałam skulona na łóżku Nico, a On leżał jak długi odwrócony w moją stronę. Słuchał mnie... Śledził każde moje słowo, każdy gest... To dla mnie bardzo ważne... W wieży poleciała poleciała jakaś wolna melodia ale nie rozpłakałam się... Nie chciałam pokazywać Mu jaka jestem słaba... Po krótkiej chwili Nicolaus przytulił mnie mocno i nie mogąc już wytrzymać rozpłakałam się. A Nico? Nico płakał ze mną...

***

Wieczór! Wtedy wrócił Nam obojgu humor i nastrój do zabawy! Biegaliśmy po domu to do łazienki, do do pokoi i stroiliśmy się oboje. Mama wróciła z pracy i siedziała w kuchni popijając parzoną kawe. W przelocie ujrzałam lekki uśmiech na jej zmęczonej twarzy. Napewno się cieszy, że ja i Nico tak szybko dogadaliśmy się... Nico dziś powiedział do Niej "Mamo" na co Ona mocno Go przytuliła... Jak to widziałam aż łezka zakręciła mi się w oku...

- Kaaariiii! Już? - stał pod drzwiami Nico jęcząc nie do wytrzymania.
- No juuuż ideeee - wołałam zza drzwi ubierając na siebie bluze. Wyszłam z pokoju z uśmiechem na ustach i oboje podążyliśmy do Kaulitzów...
W drzwiach powitał nas uradowany Bill i od razu zaprosił do środka. Głośna muzyka, dużo żarcia, alkoholu... "Ach... To jest to..." pomyślałam i zaśmiałam się pod nosem. Po sekundzie byliśmy juz okrążeni przez wszystkich tam zgromadzonych. Mój brat robi niezłą furore wsród dziewczyn! Posłałam mu figlarny uśmiech i pozostawiłam tym zgłodniałym
dziewczynom. Wchodząc do kuchni wpadłam na także uradowanego Toma. Wyszczerzył ząbki i lookał na mnie tymi swoimi cudnymi patrzałkami. Ach... cudne... poprostu cudne...
- Drink dla pięknej pani - puścił oko i podał mi wysoką szklankę z lodowatym napojem.
- Dzięki - uśmiechnęłam się nie mogąc wymyślić nic oryginalniejszego. O Bosh... straciłam język czy co??? Confused
- Widze, że Nico ma już fanki - parsknął spoglądając za moje ramie.
- No tak, ma w sobie to c_o_ś - potrząsnęłam głową przyłapując się na tym, że gapie się na Toma, jak jakaś niedorozwinięta - O, Anja - rzuciłam radośnie aż ta podeszła do Nas ratując mnie z tej dziwnej sytuacji.
- To ja nie będę przeszkadzać, poplotkujcie sobie - uśmiechnął się i wyminął mnie lekko ocierając się o mnie przy czym palcami przejechał po mojej szyi. Poczułam gorąc oblewający całe moje ciało. Chciałam krzyknąć "Hej, wracaj tu! Chce jeszcze!" ale się powstrzymałam Smile
- Boże, ja zwarjuje przez Niego - uśmiechnęłam się mrużąc oczy gdy Tom był już w bezpiecznej odległości i tego nie słyszał.
- A mówiłam Ci, że Cię kiedyś w końcu zabije? - spytała beznamiętnym głosem widząc całą "akcje".
- Tak, tak, mówiłaś - przewróciłam oczami i usiadłam na najbliższym wolnym krześle, a Anja obok mnie. Impreza była wrost cód - miód. Dobra muzyka, wyśmienite towarzystwo... A jeśli to jest w porządku, to impreze uważam za udaną.
Siedziałam w salonie z boku, patrząc jak wszysyc się bawią, śmieją, niektórzy rzygają... Alkohol spowodował, że troche odleciałam. Czułam wypieki na twarzy. Było strasznie gorąco. Rozsunęłam bluze i oparłam się o chłodną ścianę. Szybko zczaiłam zbliżającego się Toma i przeczesałam nerwowo dłonią włosy. Usiadł obok mnie i bezustannie się we mnie wpatrywał.
- Peszysz mnie - burknęłam pod nosem czując, że mój język pląta się, co przeszkadzało mi w prawidłowym wymawianiu trudniejszych słów.
- Dlaczego? Bo patrze na Ciebie? - zapytał zakładając mi opadający kosmyk włosów za ucho.
- Brawo - uśmiechnęłam się i tym razem spojrzałam na Niego. W tym momencie poleciała wolna piosenka... Ludzie podobierali się w parki i już po chwili chwiali się w rytmach The PussyCat Dolls - Stick With You.
- Zatańczysz? - spojrzał na mnie figlarnie widząc, że opadam z sił ale wzięłam się do kupy słysząc to pytanie.
- Jasne - wyszczerzyłam zęby i po kilku sekundac bujaliśmy się przytuleni pomiędzy resztą par... Powoli zdałam sobie sprawe jak bardzo brakowało mi Jego bliskości... Tuliłam się do Niego i cieszyłam się każdą chwilą spędzoną w Jego ramionach. Nie widziałam, czy jeszcze kiedyś to się powtórzy. Zaplotłam ręce na Jego szyi i nie chciałam Go puścić. Bałam się, że jak Go puszczę - stracę Go na zawsze.
- O czym myślisz? - spytał nagle zbliżając usta do mojego ucha.
- O niczym... - skłamałam i zacisnęłam zęby.
- Chciałbym Ci coś powiedzieć... Chodzi o Olge... - urwał, a ja nagle zatrzymałam się w tańcu i popatrzyłam na Niego uważnie.
- To może lepiej wyjdźmy. Tu nie da się rozmawiać - powiedziałam i pociągłam Go za rękę w stronę Jego pokoju.
- No... słucham Cię - powiedziałam usadawiając się wygodnie w fotelu i nie spuszczając wzroku z tych pięknych oczu.
- No więc... Olga kłamała... Menadżer wszystko załatwił. Zrobili niezbędny badania i tak jak mówiłem, to nie moje dziecko - na te słowa brakło mi tchu. Nie wiedziałam czy mam mu się rzucić na szyje, czy przepraszać za to, że mu nie wierzyłam. Siedziałam cicho i przez chwile nic się nie odzywałam - Powiesz coś w końcu? - spytał wreszcie zaniepokojony.
- Przepraszam - szepnęłam i wbiłam wzrok w drewnianą podłogę.
- Za co?
- Za to, że Ci nie wierzyłam. I za to, że Cię uderzyłam... Przepraszam.
- Nie przepraszaj. Miałaś powód. Ja jestem wszyskiemu... - nie dokończył bo do pokoju wpadł Bill z Anją.
- Usp... - zachichotali i szybko się wycofali. Tom podszedł do mnie i kucnął przy fotelu biorąc moją dłoń i całując.
- To ja przepraszam - wyjąkał, a po Jego policzku spłynęła słona łza. Ztarłam ją z Jego bladego policzka i pocałowałam w czoło.
- Już w porządku... - poczułam ucisk w gardle. Chciało mi się ryczeć, ale nie zrobiłam tego.
- Kocham Cię Kari... tak bardzo... - przyłożył czoło do moich kolan i zaczął szlochać wciaż powtarzając - Przepraszam...
Długo głaskałam Go po głowie i powtarzałam "Wszystko będzie dobrze", chociaż sama nie wiedziałam, czy będzie. Nie potrafiła od tak do Niego wrócić, o nie... Chciałam mu paść teraz w ramiona i zatopić się w tych słodkich ustach ale... nie mogłam. Wiem, że źle bym zrobiła. Wolałam poczekać... Gdy w końcu podniósł zaczerwienione oczy spowrotem na mnie powiedzałam cicho:
- Porzyjemy, zobaczymy jak będzie.., - uśmiechnęłam się lekko, co przyszło mi z wielkim trudem i wstałam z fotela - Chodźmy... Napijemy się czegoś... Zaraz poprawi Ci się humor...
- Kari... Za miesiąc wyjerzdżam... na bardzo długo - urwał i siadając na łóżku skrył twarz w dłoniach po czym znów zaczął szlochać... Nic nie odpowiedziałam tylko cicho wyszłam z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Postanowiłam wracać do domu. Z trudem powstrzymałam się od łez i informując Nicolausa o tym, że wychodze, ubrałam się i wyszłam na zasypane śniegiem podwórko... Wracałam w ciemnościach. Było strasznie zimno. Łzy spływające po policzku aż zamarzały, a w uszach brzęczały stale słowa "Kocham Cię Kari... Wyjerzdżam"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Środa 01-02-2006, 18:54    Temat postu:

Gdzie wyjezdza? Shocked Nawet niech nie probuje Evil or Very Mad ma wrocic Very Happy
Jejj jak i ja bym tak chciala Rolling Eyes ehh Confused
Dawaj szybko kolejna czesc Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Czwartek 02-02-2006, 9:22    Temat postu:

jakto wyjezdza??!! nie...... niech ja wezmie ze soba!!!!!!!! ja niechce!!!!!!!!
pisz szybko next part!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 3 z 22

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin