Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Cierpienie zaczyna się tam, gdzie miłość" {30}+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21, 22, 23  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 19-04-2006, 19:58    Temat postu:

Ach DDM chciałabyś... ja nie czytam opowiadań Wielkich Pisarek.. zaraz zaraz.. jak to nie czytam? właśnie odpisuję jednej z największych pisarek!
Mam nadzieję, że zakończenie będzie czymś w rodzaju morału. Coś, co będę mogła spobię przepisać na ścianę i w nocy czytać bez opamiętania. Bo tak samo zrobiłam z kotem z opowiadania Cherry. Mogę się pochwalić, że mam wypisane wszelkie mądrości... na ścianie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daga_913




Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sTaMtĄd GdZiE mNiE NiE Ma :)

PostWysłany: Środa 19-04-2006, 20:59    Temat postu:

O niee Sad to nie może się tak skonczyć, poprostu nie może Sad Odcinek był świetny i taki refleksyjny Smile Bardzo mi się podaobał zresztą jak zawsze:) To nie może byc przedostatni odcinek DDM nie przestawaj pisać, bo my tego nie zniesiemy Sad Czekam na next parta:) Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 11:58    Temat postu:

szkoda...ale może cos nowego, lepszego skrobniesz?
Byle by...
ech...trudno się mówi...
Niestety


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunia




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 13:28    Temat postu:

ano... szkoda ze konczysz.. z rszta juz mowilam...
Ale moze wreszcie polubie glowne bohaterki w nosym opu ? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beaciaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 13:35    Temat postu:

O jejq, dlaczego już koniec?!
I to właśnie teraz kiedy odkryłam twoje świetne opowiadanie?!
Nie kończ, proszę.....Sad

A jak już musisz kończyć to mam nadzieję, że następne opowiadanie będzie conajmniej tak dobre jak to!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolucha:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 14:51    Temat postu:

Uratuj mnie, wypalam się od środka..
Jaisę wypalam bo zbliża się koniec tego opka i do tego bez happy endu.
Ciężko mi będzie.. ale zchlannie blagam o twoje nowe opko.
Tak bardzo pragnę polykac je jednym spojrzeniem oka.
A co do tej cześci to powiem, że na policzku mam czarne strugi.
Strugi płaczu, ktory nie moze mnie opuscic. Tak piekna czesc.
Tak duzo w niej emocji, uczuc, ktore nie daają mi sily usmiechnac sie..
Tyle przezyc, tyle chwil.
Tyle pieknych zdan ktore siadają mi na ramieniu jak czarny upadly aniol i lekko glaszczą moje zaplakane policzki .
piekne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ramcia




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 16:24    Temat postu:

Bardzo przepraszam że wczoraj tego nie przeczytałam, ale poprostu zaczęła się szkoła, a moje stopnie wymagają małych poprawek wiec musze sie duzo uczyc.... cuz moge powiedziec o tej czesci... kurcze nie chce sie powtarzac ale było... ŚLICZNE!!! Strasznie mi wstyd ze nie umiem powiedziec nic bardziej sensownego... moge powiedziec ze za kazdym kolejnym partem twoje opko coraz bardziej mi sie podoba... pzd 4 all

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fistashek




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z worka uczuć...

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 17:04    Temat postu: =)

No cynk jak cynk. Nie było i ni ma. Ale moze jeszcze będzie. A tam bez przesady, że moje komentarze podbijaja twoje serce, ale ciesze się niezmiernie, że Ci sie podobaja. Staram się jak moge. Grey_Light_Colorz_PDT_12 A kiedy new part ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 17:59    Temat postu:

Ludzie!!!! Fani!!!! Poczekamy!!!!
Poczekamy, by dowiedzoeć się co też ta nasza kochana DDM knuje i co przygotowała na koniec...
Ja myślę, że ona w ten ostatni odcinek poprostu przeleje siebie.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 18:54    Temat postu:

Dedykacja:
laribett,
Lanetti,...Schwarz ist klasse..., Fistashek, sunia, Tekla, neta, Amber, gosiulex, Agaciara, martoHa, LnD, Daga_913, beaciaa, karolucha:), Ramcia
=====================================================

Odcinek#28


"Dlaczego nie dzwonisz?" -mysl krąząca po umysle Tanji za kazdym razem, gdy spojrzała na telefon.
"Nie mogę ci tego zrobic, nie zasniesz" -mysl krąząca po umysle Toma za kazdym razem, gdy wziął do ręki telefon.

Przez duze okno w sypialni Tanji księzyc zaglądał w oczy dziewczyny. Wydawał się szeptac "nie płacz, otrzyj swe łzy", lecz ona nie była w stanie tego usłyszec. Siedziała teraz na łózku słysząc w sobie dwa głosy. Z jednej strony Sonia i jej szczera, lecz bolesna prawda, a z drugiej chłopak, ktory złamał obietnicę. Czuła się oszukana i dziwiła się, jak mogła byc az tak głupia. W tej histori najbardziej boli to, iz nie znała prawdy. W duchu przeklinała imię Tom, które tak pokochała. Zamknęła oczy. Przypomniała sobie najpiękniejsze chwile, gdy prawie ją pocałował, gdy jej dotykał, umiechał się. Przypominała sobie jego czekoladowe oczy i spojrzenie, ktorym podbił jej serce. Uwierzyła, ze jest czuły i wrazliwy, a teraz... juz nie wiedziała co myslec. Próbowała go usprawiedliwic, ale poczucie zalu bylo silniejsze. Juz zapomniała jak ona zachowała się tego ranka, najwazniejsze było to, ze on ją skrzywdził. Czy to nie przytłaczające, ze ludzie najpierw patrzą na czyny innych, a dopiero na koncu na siebie? Nie, tak nie jest. Patrzą na innych, a na siebie wogóle...

Tom siedział w pokoju patrząc w ten sam księzyc. Niby był tak daleko, a jednak dosc blisko. Bill juz dawno spał, było grubo po północy. Jednak powieki starszego Kaulitza nie chciały grzecznie słuchac umysłu, kierując się głosem serca, jak zawsze. Czy to zaleta? Z jednej strony watro posiadac taką cechę, gdyz nasze decyzje są wtedy przepełnione ludzkimi uczuciami, ale z drugiej strony warto się czasem zastanowic, zanim się cos zrobi...lub się czegos nie zrobi...
"Za co to wszystko? Czym tak zawiniłem, ze spotyka mnie teraz taka kara?" -myslał w duchu. Przyglądał się swobodnie kołyszącym się na wietrze drzewom. Ich korony pochylały się na boki tak, ze wydawało się iz tanczą. Majestatyczne ruchy w prawo i w lewo... doskonale wyciszenie i uspokojenie dla umysłu. Błyszczące liscie ruszały się przy podmuchach wiatru, wznosząc się i opadając na przemian. Wszystko działało wspólnie, w zgodzie i bez zakłócen. Księzyc, wiatr, drzewa... tylko człowiek odstaje daleko w tyle, niegodny by byc częscią natury...

-Tom? Dlaczego nie spisz? -zaspany głos brata wyrwał go z zadumy.
-Dlaczego mi nie powiedziałes...ty wiedziałes, ze to początek trasy, prawda? -słusznie spostrzegł.
-Tom... ja nie chciałem, zebys juz wtedy czuł się tak, jak teraz -powiedział wstając i kierując się w stronę brata.
-Miałem do niej zdzwonic przed snem, powiedziec co dalej z koncertami... Jak mam jej powiedziec, ze nie zobaczymy się dwa miesiące? Powtarzałem jej, ze wszystko będzie dobrze, ze bedziemy się widywac... a teraz boję się zadzwonic... -wyszeptał.
-Ona i tak nie spi, znam ją. Ona cię kocha, więc nie zasnie. A ty co czujesz? -zapytał kładąc rękę na jego ramieniu.
-Jest dla mnie wazna, ale czy ją kocham?... W kazdym razie bardzo mi na niej zalezy i nie chcę jej stracic... Myslisz, ze powinienem do niej jeszcze zadzwonic? -zapytał niepewnie.
-Tak mysle... tylko bądz delikatny... Ona musi poczuc, ze chcesz byc przy niej teraz. Nie trac nadzieji! Wyobraz sobie wasze spotkanie za dwa miesiące... -Bill starał się go pocieszyc.
-Dzięki brat! Dzwonię! -Tom postanowił zrobic to, nad czym się tyle wachał. W takich momentach znów pomoc brata była niezastąpiona. Chwycił telefon i zadzwonił do Tanji.
-Tom? -rozległo się ciche pytanie po drugiej stronie.
-Tak, to ja. Wybacz, ze tak pózno, ja nie zapomniałem tylko... -zaczął mówic.
-Tylko co? -dopytywała.
-Nie mam dobrych wiesci Tanja... zaczynamy trasę koncertową... Nawet nie wiesz jak ja nie chcę tu byc! Powiedz cos -wydusił z siebie.
-Ile cię nie będzie? -zapytała po chwili milczenia.
-Dwa miesiące, ale będę dzwonił i w miarę mozliwosci odwiedzę cię, obiecuję -zapewniał ją.
-Nic mi nie obiecuj... rozumiem... wiedziałam, ze tak będzie -jej głos się załamał przy ostatnich słowach.
-Nie mow tak, proszę! Musimy się zobaczyc, słyszysz? Jutro rano mam próbę, ale po południu jestem wolny. Przyjadę do ciebie chocby na pięc minut -mowił z nadzieją w głosie.
-Nie musisz, lepiej zostan, bo będziesz miał problemy. Poczekam na ciebie te szescdziesiąt dwa dni, ja tak łatwo nie zapomnę. Tylko czy mam na co czekac? -było słychac, ze znów płacze.
-Na mnie! Tanja, czekaj na mnie jutro, przyjadę -powiedział.
-Muszę konczyc, zegnaj Tom -dziewczyna nie chciała dłuzej rozmawiac.
-Ale dlaczego? Tanja, nie mów zegnaj, tylko do zobaczenia! -starał się wlac w nią trochę wiary.
Ona rzuciła tylko krótkie "pa" i rozłączyła się.
Komórka wypadła bezwładnie z rąk dredowatego. Popatrzył na brata wręcz przerazony.
-Jedziesz do niej? -Bill słyszał całą rozmowę.
-Muszę, ja ne mogę jej stracic... nie mogę... nie wolno mi -to były ostatnie słowa tej nocy.
Obaj blizniacy połozyli sie do łozek. Zamknęli swe powieki i przeniesli się daleko od tego swiata. Czasami jednak sen bywa niebezpieczny. Mozemy zobaczyc cos, co chcielibysmy widziec na codzien lub cos, czego nie zyczylibysmy ujrzec najgorszemu wrogowi. Noc staje się symbolem szczęscia i spełnienia sennych marzen lub cierpienia i ponownego przezywania tych samych problemów. Jednak blizniacy jeszcze nie teraz mieli sobie to uswiadomic... gdyz w ich zyciu nocy będzie jeszcze wiele...

Nastepnego dnia, godzina 14:00...
-Co?! Dokąd się wybierasz? -menager nie krył zdziwienia decyzją Kaulitza.
-Mam cos waznego do załatwienia, wrócę jeszcze dzis lub jutro z samego rana, obiecuję -powiedział, zauwazając, ze ostatnio zbyt czesto obiecywał rózne rzeczy.
-Nie rozumiem, to naprawdę takie wazne? Nie moze poczekac? -wypytywał.
-Niestety nie, to bardzo pilne. Mogę liczyc na kierowcę, czy mam jechac autobusem z ludzmi? -spojrzał znacząco na Svena.
-Dobra... powiem zeby cię zawiózł... Tylko wracaj szybko! -klepnął go w ramię i usmiechnął się mimo wszystko.
-Jestes wspaniały! Będę gotowy za 15 minut -klasnął w ręce i dokonczył pakowanie.

Jak powiedział, tak zrobił. Po kilkunastu minutach zszedł na dół przed hotel.
-Powodzenia -tylko tyle powiedział jego brat.
-Dzieki Bill... za wszystko. Do zobaczenia bracie -usciskał go i wsiadł do busa.
Teraz została mu tylko nadzieja, ze wszystko pojdzie po jego mysli. Miał za zadanie uspokoic Tanję, zapewnic o swojej wiernosci i zagrzac ją do walki o to, co mogą miec razem. "Juz do ciebie jadę... jeszcze chwila" -myslał niecierpliwiąc się. W dłoniach trzymał bukiet kwiatów. Czerwone i zółte tulipany. Kupiłby róze, do czego był przyzwyczajony, ale tym razem zrobił wyjątek.
Podróz była dosc przyjemna, gdyz pogoda tego dnia, zadziwiała iloscią słonca. Z kazdą chwilą był coraz blizej. Zaczął układac sobie w głowie, co własciwie jej powie, ale i tak nie wyszło mu nic szczególnego. Gdy za oknem zaczęły wyłaniac się znane budynki, serce podeszło mu do gardla. "Nie wolno ci tego spiepszyc, słyszysz! Ona nie moze zapomniec..." -powtarzał sobie. W koncu dojechał na miejsce. Pewnym krokiem wysiadł z samochodu. Poczuł na sobie wesołe promienie slonca witające go przychylnie. Słyszał głosy przechodzących niedaleko ludzi, smiech dzieci i spiew patków. Wiosna... czas miłosci... Tylko jakiej? Szczęsliwej, czy straconej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 19:20    Temat postu:

Słońce to jest takie cudnowne.Znowu nie mam nawet slow by to opisac.Jestes boska tak jak i twoje opo.Kocham cie za to.Nawet nie wyobrazam sobie koncta tego wszystkiego.Smutne zakonczenie?Ona powiedziala:żegnaj...Juz wtdy sie rozryczlam.Czuje ze przy nastepnej czesci bede ryczala przez cala note :]
Kocham cie kochana !
Kisssss for you


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beaciaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 19:25    Temat postu:

O jejq, to było takie....przejmujące?

Niewiem czy ostatnio zrobilam się bardziej sentymentalna czy co ale sie rozpłakałam. To było śliczne. Takie ujmujące......!


EDIT:
Sory za mój chaotyczny komentarz. Nadal przezywam to co przeczytałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lanetti




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 19:28    Temat postu:

Piękna część , bardzo Ci dziękuje za ddykacje!!!!;D
Jesteśtaka kochana że nie wiem co!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fistashek




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z worka uczuć...

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 19:44    Temat postu: =)

Kochana, dech mi zapiera w piersiach gdy widzę to co miało nazywać się opowiadanie. A wyszło z tego jakieś przepiękne cudo. Jest rewelacyjnie. Wstyd mi za to, że ja, taki mały nic nie znaczący fistashek ktory nie potrafi pisać, daje komentarz właśnie tak cudownemu pieknu i jego pisarce. Wstyd mi za mnie i wsty mi za me opo. Ale cóż mogę poradzić. Ja się nigdy nie nauczę pisać tak jak ty. Tylko czy w ogóle da się tego nauczyć. Chyba nie. Bo tylko ty zawsze bedziesz umiała tak pisać. A teraz chowam się do swojego worka, i cierpliwie <a czy się tak w ogóle da> czekam na kolejne już ostatnie odcinki. Oczywiscie dziękuje za dedykacje, ale mi sie ona nie należy, no bo niby za co ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 19:45    Temat postu:

Ja nie wiem co mam powiedzieć... Sad To było cudowne... Wyjątkowy prat, serio, przeczytałam go trzy razy... Ślicznie Smile Bardziej niż kiedykolwiek nie mogę doczekać się kolejnego odcinka! Nie moge uwierzyć, że to już prawie koniec SadSad Co ja będę potem czytała? Crying or Very sad Crying or Very sad I na dodatek brak happy endu? Sad NIe rób nam tego, błagam! Sad
Powrót do góry
Pini




Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BrodnicA

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 19:48    Temat postu:

Kurna, zapomniałam się zalogować Grey_Light_Colorz_PDT_46 To wyżej to ja Smile

Ps. miało być "part", a nie "prat" Razz I sorki za offtopa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolucha:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 19:51    Temat postu:

Taa i znow to samo ?
Znów czuje splywające lzy
jak ty tak mozesz
jak mozesz wzbudzac we mnie takie niepohamowane uczucia ?
Wiesz ze ty jestes moją mistrzynia?
moim natchnieniem ?
Taaak
Uwielbima cie i to opko
Czekam na twoje nowe tworczosci


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niezalogowana Daga_913:)
Gość






PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 20:45    Temat postu:

Boże DDm to jest świetna częśćSmile Taka wzruszająca przeczytałam ją dwa razy a cały czas chce mi sie czytać dalej:) Ale ta historia nie może się tak skonczyć, napisz jeszcze wiele,wiele partów i zakończ tą niesamowitą opowieść happy endem:) Boże te opowiadanie jest niesamowite:) Pozdro dla DDM pisz dalej kochana
Powrót do góry
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 20:50    Temat postu:

Bosh...kochana i co ja Ci mam napisać???
Przez twoje pełne uczuć słowa mi pozostają te z ostatniej półki!
Jak możesz mnie tak ogałacać z słów! Nic mi nie zostawisz!?
Zostają mi tylko takie: świetne, cudowne...
Naprawdę BRAK MI SŁÓW!!!
Pozdrowienia i czekam na sobotę, na ostatni odcinek...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoHa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Czwartek 20-04-2006, 22:10    Temat postu:

och ostatnie zdanie najpiekniejsze *,*
mam nadziejęże szczęśliwej... będzie dobrze, musi być...
miłość pokona wszystkie przeszkody jeśli jest ona prawdziwa.
a ta jest. jestem tego pewna.
naprawdę pięknie Smile uwierz mi, ja jestem wybredna xD
p.s. tylko spiepRZyć a nie spiepszyć o ile się nie mylę (:

czekam czekam na 29


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 12:50    Temat postu:

Dzis przedostatni odcinek. Taki trochę kolorowy, zeby to az tak smutne nie było. Zakonczenie na waszą prosbę tez lekko przekształciłam tak, ze jest prawie happy end, ale jak wiemy prawie robi wielką róznicę, więc nie spodziewajcie się zbyt wiele. Dzis i jutro troszkę rozpiszę dedykację, bo czas abym doceniła tych, którzy wiele dla mnie zrobili.

Dedykacja:
laribett -myslę, ze nie muszę nic mówic... Moje natchnienie, najblizsza osoba w zyciu...
Lanetti -kochana istotka, którą odkryłam kilka dni temu, a juz podbiła moje serce...
LnD -wspaniała czytelniczka sledząca opko na dwóch forach:)
beaciaa -czekam na ciebie 20 maja, na zlocie:)
Fistashek -jedne z najcenniejszych komentarzy, wiele pięknych słów i wsparcia -o to co od ciebie mam...
Pini -za wiele ciepłych słów, cierpliwe czytanie i poprostu za to, ze jestes...
karolucha:) -moja bratania dusza, wspaniały ostatni komentarz, który doprowadził mnie do łez:)
Daga_913 -cierpliwa czytelniczka, wiele pięknych słów...
Tekla - odebrałas mi mowę... anielskie serduszko!
martoHa -jedna z moich mistrzyn tego forum, wiele cennych rad, wspaniałe opowiadanie, cierpliwa czytelniczka -dziekujęSmile

Odcinek#29


"I tak wiem, ze nie przyjedziesz... " -szeptała zrezygnowana czarnowłosa gładząc palcem zdjęcie Toma, które od paru godzin dokładnie oglądała. "Jak mogłam się zakochac? Co w tobie jest?" -pytała sama siebie, nie licząc na odpowiedz.
Nagle usłyszała niewyrazny krzyk pod oknem. Nie zareagowała. Po chwili juz bardzo wyraznie usłyszała swoje imię. Na jej twarzy pojawił się rumieniec. Ostroznie podeszła do okna i prawie pisnęła z radosci. "Boze! On naprawdę przyjechał! On tu jest!" -powiedziała tym razem dosyc głosno. Otworzyła okno i spojrzała w oczy chłopaka.
-Zejdziesz do mnie? -zapytał usmiechając się.
-Juz biegnę Tom... -dzikim pędem pobiegła do drzwi.
Nie mogła w to uwierzyc, to było zbyt piękne. Wybiegła przed dom w miejsce, gdzie czekał Kaulitz. Stali kilka metrów od siebie. Oczy Tanji kolejny raz niebezpiecznie się zaszkliły. Spełnił się jej sen, ujrzała czekoladowe oczy ukochanego. Nie mogła doczekac się tej chwili, a teraz, gdy on stał przed nią, nie wiedziała co zrobic. Na szczęscie Tom wiedział...
Podszedł blizej. Wręczył dziewczynie bukiet kwiatów i zaczął mierzyc ją wzrokiem od góry do dołu. Nieco skrępowana Tanja spusciła wzrok.
-Nigdy ci tego nie powiedziałem, ale jestes bardzo piękna... Nie chcę odejsc, wiedząc, ze ty na mnie nie czekasz. Proszę, zapomnijmy na chwilę o wszystkim... miejmy ten moment dla siebie -jego prawa ręka objęła dziewczynę w pasie. Drugą uniósł jej podbrodek i gładził włosy. Tanja, czując przyjemny dotyk na swojej skorze, usmiechnęła się. Wiedziała co zaraz nastąpi. Tom ujął jej twarz w dłonie i zblizył usta do jej warg. Delikatnie przejechał nosem po jej skórze, mając cały czas przymknięte powieki. Ręce czarnowłosej błądziły teraz po jego torsie. Wciąz nie była pewna, czy to nie sen. Dredowaty musnął jej usta kilka razy. Otworzył oczy i spojrzał nimi na wzruszoną dziewczynę. Teraz ona przymknęła swoje powieki czekając na to, co zrobi blondyn. On nie zastanawiał się długo. Bez pamięci zatopił się w jej kuszących ustach. Ich języki spotakały się ze sobą, po raz pierwszy. Zachłanne i rozkoszne dla obojga ruchy wprawiały ich w podniecenie. Zupełnie zapomnieli, ze stoją na srodku chodnika, ze mijają ich ludzie... Teraz liczyli się oni dwoje, ta chwila, ten pocałunek... Gorące wargi pary nastolatków oderwały się od siebie, ale to nie koniec. Starszy Kaulitz leciutkimi musnięciami skory, utorował sobie drogę do jej szyi. Czując tak dobrze znany mu zapach perfum, nie potrafił się powstrzymac. Bez opamiętania całował Tanję trzymając ją rękami mocno w biodrach. Teraz jej ręce oplotły jego plecy. Dwa ciepłe ciała, tak spragnione siebie, spotakały się, wynagradzając chwile tęsknoty...
-Chodz -szepnęła, chwytając jego dłon. Zaprowadziła go do domu. Wciąz nie odrywając się od siebie zaczęli wchodzic po wysokich drewnianych schodach, wprost do pokoju Tanji. Gdy byli prawie na samej górze, dredowaty wziął czarnowłosą na ręce. Patrząc jej głęboko w oczy, niosł ją na łózko.
-Tom... ja... -zaczęła mówic mu na ucho, lecz on zamknął jej usta pocałunkiem.
-Nic sie nie wydarzy, zaufaj mi... obiecuję -ostatnim słowem, uspokoił jej wnętrze. Ona usmiechnęła się leciutko i dając upust swoim zmysłom, całkowicie poddała się jego woli.
Połozył ją na snieznobiałej poscieli, dalej całując rozpalone wargi. Po chwili wylądował obok niej. Ku zdziwieniu dziewczyny, on kolejny raz dotrzymał obietnicy. Dalej nie zrobił nic. Przycisnął ją tylko mocno do siebie, wtulając się w jej ciało. Tej chwili nie smiał zabrac im nikt. Byli razem, we dwoje, tylko dla siebie, na zawsze...
Lezeli słuchając bicia swoich serc. Tanja połozyła rękę na sercu Toma i spojrzała w jego oczy. Tonęła w ich głębokiej, brązowej barwie szepcząc "rette mich", aby zdązył ją uratowac. Kaulitz chwycił jej dłon i ucałował. Wtedy wszystko dotarło do niego. Nareszcie wiedział, co się z nim dzieje. Bez wahania, bez namysłu i bez zwątpienia wyszeptał jej...
-Kocham Cię...
...a ona zaniemowiła. Nie spodziewała się kiedykolwiek usłyszec od niego te słowa. Ale jedno wiedziała napewno... te oczy nie mogą kłamac... Głowa Tanji bezwładnie opadła na poduszkę. Nigdy lepiej się nie czuła, nie chciała nawet myslec, ze to się kiedys skonczy. Upojona zapachem jego perfum i ciepłem ciala, zamknęła oczy. Tylko, czy mozliwe jest snic, będąc w pięknym snie? Nie... to nie był sen, oboje zdali sobie z tego sprawę. Tak niepozorna znajomosc przerodziła się w ogromną miłosc. Czy ktos lub cos, jest w stanie im przeszkodzic? Kto ma na tyle okrutne serce? Nikt, bo ten kto jest w stanie, napewno go nie posiada...
Mijały sekundy, minuty i chwile, a oni dalej byli razem. Oboje zasnęli. Wyglądali tak niewinnie tuląc się do siebie przez sen... Ich rytmiczne oddechy łączyły się ze sobą. Razem - tak piękni, osobno - tak smutni.
Po pewnym czasie powieki Toma uniosły się do góry. Zobaczył postac swojej dziewczyny w jego ramionach. Poczuł niezwykłą potrzebę bliskosci. Na co mu powietrze, skoro dla niego liczy się tylko jej oddech... Na co mu woda, skoro on pije z jej ust... Na co mu pieniądze, skoro miłosc jest bezcenna... Na co mu cokolwiek, skoro ona jest wszystkim... Jednak nic nie trwa wiecznie i wszystko kiedys musi się skonczyc, tak jak ten moment. Spojrzał na zegarek, jak na najgorszego i bezlitosnego kata, wymierzającego bolesne ciosy. Słonce powoli zachodziło, dzien dobiegał konca, robiąc miejsce dla nocy. A on musiał wracac, obiecał... Spojrzał jeszcze raz na lezącą przy jego boku istotę i zapytał sam siebie "jak mogę ją zostawic?". Nie znał odpowiedzi. Jednak był pewien, ze po tym co sie wydarzyło, wlał w nią nową nadzieję. Wierzył, ze zrozumie i poczeka na niego te osiem tygodni. Wyjął z kieszeni białą kopertę z jej imieniem. Pomyslał o wszystkim. Jadąc i rozmyslając ujął w słowa najpiękniejsze uczucia i przelał je na papier. Wiedział, ze gdy ona to przeczyta, będzie jej łatwiej. Ułozył list przy jej dłoni i podniósł się z łózka. Ostatni raz napawał się tym zjawiskowym widokiem. Ucałował delikatnie jej czoło i wyszedł z trudem opanowując swoje wzruszenie. Wyszedł, ale wróci... przeciez jej obiecał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 13:31    Temat postu:

Obiecal i dotrzyma slowa...Musi!Przeciez powiedzial ze ja kocha...
On nie mowi tego byla komu...
DDM wiesz ze ta kolenja czesc mnie jeszcze bardziej wzruszyla i rece mi sie trzesal wiec nie napisze duzo.Chce tylko zebys wiedziala ze Kocham ciebie i to twoje opo
Pozdro i trzymaj sie cieplo Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 13:49    Temat postu:

Cudowne...po raz kolejny brak mi słów!!!
Więc nic nie napiszę...sama dopowiesz sobie resztę...
Dziękuję za dedykację!!!
Pozdrawiam najserdeczniej jak mogę i dziękuję za wszystko!!!

P.S. To nie ja mam anielskie serduszko tylko Ty...tylko Ty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Daga_913




Dołączył: 30 Mar 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sTaMtĄd GdZiE mNiE NiE Ma :)

PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 14:03    Temat postu:

Odebrało mi mowę...kiedy czytałam to opowiadanie to poprosut zamarła na moment czytania:) Wydaje mi się że to była najpiekniejsza część jaką napisałaśSmile Cudownie piszesz DDM:* Masz dziewczyno wielki talent i ty o tym wiesz:) Pozdro dla naszej kochanej DDM aha i dzięki za dedykacjęSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolucha:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Piątek 21-04-2006, 14:09    Temat postu:

Nie wierze...
Musze przeczytać jeszce raz ..
Tak ... teraz juz moge uwierzyc ... to co napisalas wychodzi po za wszystkie moje oczekiwania ...
Trafilas do mojego serduszka i to w sam srodek ... i jeszce ta de-de ...
Nawet nie wiesz jak cierpie gdy czytam ze to przed ostatni odcinek..
Ty wielka mistrzyni, ktora tak swietnie prowadzila to opko go teraz konczy ?
Ahh .. ale to ostatnie party są najpiekniejsze ...
Tak .. mysle ze moje lzy juz nic nie pomoga na konczące sie opko, ale powiem jedno ..
Piękne ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21, 22, 23  Następny
Strona 20 z 23

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin