Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[15] TH-liebe ... inne niż wszystkie ... [15]+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy mamy pisać krótsze części??
tak, te są zbyt długie...meczy się wzrok
22%
 22%  [ 10 ]
nie, im dłuzsze tym lepiej :D
77%
 77%  [ 34 ]
Wszystkich Głosów : 44

Autor Wiadomość
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Niedziela 19-03-2006, 22:38    Temat postu:

I znów świetne jak wy to robicie?!
A i proszę nie mówcie mi, żę będziecie dawać rzadziej bo sie potnę!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 20-03-2006, 14:56    Temat postu:

do Tekla :no niestety musimy to powiedzieć: nocie bedą dodawane rzadziej, ale prosimy cie NIE TNIJ SIE, BO STRACIMY TAK WSPANIAŁEGO CZYTELNIKA JAK TY Smile
do MaDziu$ka: my uwielbiany być okropne, wredne itp. heheh nie no zart
buziaki dla was :


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Poniedziałek 20-03-2006, 17:07    Temat postu:

No dobra nie potne się jak mi powiecie kidy będzie next part!!!!!
Czekam z utęsknieniem na kolejne wybryki dziewczyn z chłopakami Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiulex




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Wtorek 21-03-2006, 8:39    Temat postu:

Ej no, ja tu przechodzę na następną stronę a nie ma kolejnej części! No jak to tak można Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 21-03-2006, 14:44    Temat postu:

No niedługo dodamy nową nocie...musicie uzbroic się w cierpliwość Smile buziaki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Wtorek 21-03-2006, 16:06    Temat postu:

niedlugo to znaczy kiedy??????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaDziu$ka




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kątowni :P

PostWysłany: Wtorek 21-03-2006, 16:59    Temat postu:

Właśnie kiedy. Stałe pytanie Laughing
Mam nadzieje że dziś.
Może troche wymagająca jestem ale taka już jestem Razz
A tak na marginesie to w końcu pisze w liczbie mnogiej zamiast pojedyńczej bo wy piszecie przecież we dwie, ale to było z przyzwyczajenia. Hehe.
Piszcie kolejną część bo dołącze się do Tekli i też sie potne. Będziecie miały dwie dziewczyny na sumieniu Twisted Evil
Pozdro i buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 21-03-2006, 19:25    Temat postu:

miałyśmy dodać notke za pare dni, ale jeżeli macie sie ciąć...to dodamy dzisiaj, bo nie chcemy was mieć na sumieniu Wink tylko wiecej prosze takich szantarzy nie dawać Razz buziole :
********************************************************
CZĘŚĆ 8

Dlaczego ona zawsze nie może być taka spokojna...mała złośnica – pomyślał Bill i nagle....kichnął!!. Viki przebudziła się z przerażeniem, a chłopak klnął do siebie w duszy.
– przepraszam – powiedziała z lekkim zmieszaniem
- za co?? Przecież nic się nie stało
- Oki, to fajnie – dziewczyna nie wiadomo czemu był w dobrym humorze – kochanie wiesz na co mi teraz przyszła ochota?? – odezwała się przez fotel do Natii
- Yyyy nie...
- Na śpiewanie Very Happy – krzyknęła dziewczyna
- Hehe ty to masz odpały – zauważyła Natii
- Wiem Very Happy no to dajemy
- A co??- zapytała z lekka zaciekawiona Natii , którą perspektywa śpiewania zainteresowała, bowiem Obydwie dziewczyny uwielbiały śpiew…nawet miały swój zespól, ale był on tylko na poziomie "garażowym"
- To co zwykle....
- Oki... – i już dziewczyny śpiewały na głos
- zamknijcie się!!!!!!!!!!! – krzyknęła Milenka
- a ty tam lepiej szoruj buty z tego gówna, bo jeszcze od ciebie jedzie – powiedziała Viki i zaśmiała się szyderczym śmiechem
- szłońce ale jej dogadałaś – powiedziała zielonooka i przybiła sobie piątkę z dziewczyna
- czemu już nie śpiewacie??? – zapytał Bill
– a tak jakoś
– weźcie jeszcze raz – poprosił Tom
– daj spokój
– dlaczego??
- Bo tak Razz – powiedziała Viki
- a może wy cos zaśpiewacie...no Bill dawaj - prosiła Natii
Bill popatrzył na Toma, czyżby one wiedziały że mają zespól?? Nie skąd, na pewno nie wiedzą...a jak wiedzą...
a skąd wam do głowy taki pomysł przyszedł - powiedział lekko zdenerwowany Tom...gdyż chłopacy nie chcieli zdradzać tego że są rozpoznawalni w swoim kraju i właśnie po to pojechali na wakacje do polski...żeby mieć spokój i żeby ludzi ich lubili za to kim są a nie co osiągnęli
– o jezu, od razu skąd...tak po prostu – odpowiedziała dziewczyna – ale wy głupie pytania zadajecie...
- kiedy indziej
- no nie dajcie się prosić – nalegały dziewczyny
- nie...
- Bill, nie bądź mięczak, popisz się przed nami...wszystko zniesiemy, nasze uszy są wytrzymałe – zażartowała dziewczyna, która nie wiedziała, że by się miło zdziwiła
- nie i nie naciskajcie – powiedział stanowczo Bill
- o kurczę jaki poważny
Dziewczyny popatrzyły na siebie i parsknęły śmiechem
- WYSIADKA – krzyknął druh oboźny gdy autobus dojechał na obóz i wszyscy zaczęli wychodzić w stronę wyjścia
- ale i tak nam kiedyś zaśpiewasz ...– powiedziała dziewczyna, a właściwie krzyknęła do Bill, którego porwał już tłum
- ychy ...- przytaknął Bill i uśmiechnął się. W sumie to sam nie wiedział czy do dziewczyny czy do samego siebie. Cieszył się że w końcu zwyczajnie gada z dziewczyną...bo chyba stawała się powoli kimś ważnym dla jego serca.
*************************************************************
Po powrocie z wycieczki wszyscy rozeszli się do siebie. Dziewczyny zaczęły się szykować na ognisko, które miało zaraz się odbyć.
- siemka, mam nadzieję że nie przeszkadzamy – odezwał się Bill wciskając głowę do namiotu
- nie, nie...wchodźcie – powiedziała Viki szukając czegoś w swojej torbie
- Oki....- Bill już drugi raz zdziwił się podejściem dziewczyny do niego...ale nie przeszkadzało mu to
- co robicie??- zapytał Tom siadając na łóżku Natii, reszta chłopaków również wygodnie się rozsiadła
- szykujemy się ..nie widać
- k****...GDZIE TO JEST- krzyknęła blondynka wysypując zawartość torby
- a na co??- zdziwił się chłopak
- jak to na co?? Przecież za raz jest ognisko – powiedziała Natii
- no prz...- zaczął Tom ale przerwał gdy brat kopnął go w nogę.
– co??- powiedział szeptem do niego masując się po bolącej nodze
- zamknij się , bo zaraz wszystko zepsujesz – powiedział Bill. Brat popatrzył się na niego tak jak by chciał powiedzieć „ o co ci chodzi??” ale nic się nie odezwał. Czekał co się stanie.
Gdy Natii słuchała muzyki, Gustaw i Oliwka byli zajęci sobą , a Viki ciągle szperała w swojej torbie prawie wyrywając sobie włosy, Bill po woli zaczął przysuwać nogą pamiętnik dziewczyny, który przez przypadek spadł i otworzył się na jakiejś stronie
„…i nie wiem co mam zrobić, z jednej strony trochę mi na nim zależy, ale nie chce się angażować, bo wiem jak boli rozstanie…I CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ? Bo on ...”
Tylko tyle zdążył zauważyć , bo niechcący spadła na ziemie bluzka przykrywając stronę. Dziewczyna podniosła zguba razem z pamiętnikiem. „chyba się nie skapnęła ze przeczytałem…tylko o kogo chodziło…o mnie??? NA PEWNO NIE Sad … a może…NIE, NIE, NA PEWNO NIE…wiec o kogo??”- rozmyślał chłopak
- o czym tak myślisz??- wyrwała go z zamyśleń Natii
- aaaa o niczym
- JEST ZNALAZŁAM !!- powiedziała zadowolona Viki trzymając w ręku króciutką mini i czarny top
- słońce szalejesz – powiedziała Natii a Tom gwizdnął, przez co dostał po głowie od brunetki
- dobra to ja się idę przebrać – powiedziała Viki i wybiegła z namiotu
- dlaczego miałem im nie mówić – powiedział do Billa tom gdy dziewczyna wyszła
- o czym??- wtrąciła zaciekawiona Natii
- o tym że nie ma ogniska, odwołali – wyjaśnił Tom
- bo chciałem koniecznie zobaczyć Viki w tym stroju – powiedział Bill, zaczerwienił się i wyszedł
- a ty się nie przebierasz – zapytał Tom
- a po co??- spytała ze zdziwieniem dziewczyna
- a tak dla mnie
- no już lecę…chciałbyś
- a żebyś wiedziała- powiedział chłopak i zaczął gilgotać dziewczynę.
- PRZESTAŃ – mówiła śmiejąc się Natii
- nie ma tak łatwo...musisz walczyć – powiedział z uśmiechem na twarzy Tom
- jesteś tego pewien ??- dziewczyna popatrzyła się najpierw na swoją nogę , a potem na chłopaka
- no już nie – powiedział Tom i przyciskając dziewczynę położył się na niej
- bo się uduszę grubasie, złaź
- grubasie ??
- a nie??
- nie – powiedział udając obrażonego
- no dobra niech ci będzie
- idziemy się przejść ??
- a po co??- spytała zaskoczona Natii
- jak to po co…tak sobie …ale ty głupie pytania zadajesz
- mądry się znalazł – dziewczyna wystawiła dredowatemu język i zaczęła ubierać buty
************************************************************
Tymczasem:
- JA GO ZABIJĘ…NIE GO… ICH!!- Viki szła szybkim krokiem do namiotu
- siemka- drogę zastawił jej Bill
Dziewczyna bez zastanowienia rzuciła mu się do szyi.
- Przzzzeestaaań- krzyczał czarnowłosy próbując uwolnić się od uścisku dziewczyny- O co ci chodzi?? Dziewczyna puściła szyję chłopaka i powiedziała:
- jak to o co?? Mieliście nam powiedzieć ze nie ma ogniska, a ja jak głupia się ubrałam…
- wyglądasz seksownie
- spadaj
- a jakie nóżki – droczył się Bill
Tego dziewczyna już nie wytrzymała, nie nawiedziła jak tam chłopacy mówili, bo wtedy czuła się jak jakaś dziwka…z rozpędem rzuciła się na Bill z zamiarem uduszenia go. Pominęła tylko jeden szczegół, chłopak nie był zbytnio napakowany. Czarnowłosy nie zdążył zareagować…w jednej chwili dziewczyna stała, a za chwilę
rzuciła się na niego. Ich ciała bezwładnie zaczęły upadać na ziemie w pewnym momencie ich usta złączyły się przez przypadek. Przez chłopaka jak i dziewczynę przeszła dziwna drgawka, żadne z nich nie rozłączyło pocałunku…ich usta przez te kilka sekund cieszyły się sobą nawzajem. Dopiero po chwili Viki gwałtownie odepchnęła się od Billa.
- to ja już pójdę – powiedziała i zasłaniając twarz w dłoniach odeszła. Nie wiedziała dlaczego przestała , przecież było jej tak dobrze…to pewnie przez ten strach…tak to on jest wszystkiemu winien. Szła i…płakała. Łzy ciurkiem ciekły jej po brodzie. Weszła do namiotu, który był pusty wzięła pamiętnik i kładąc się do łóżka zaczęła w nim notować.
Chłopak stał oszołomiony na środku drobi. Stał bo bał się zrobić jakikolwiek ruch, delektował się w myśli tym pocałunkiem. Nie chciał zapomnieć żadnej chwili z tego zdarzenia. Kładąc rękę na swoich ustach uśmiechnął się sam do siebie.
- co robisz??- zapytał się jakiś chłopak przechodzący obok
- hallo żyjesz??- spytał jeszcze raz
- co?...a tak – powiedział Bill i ruszył do namiotu….
- a tobie co??- spytał Geogr widząc kumpla
- nic?? – powiedział Bill i położył się do łóżka. Zamknął oczy i jeszcze raz przypomniał sobie pocałunek. Niby tylko zwykły pocałunek, nie raz już się całował...a nie mógł o nim zapomnieć. Już tylko na wspomnienie o nim robiło mu się gorąco. Mruknął cicho do siebie i zasnął.
*********************************************************
- gdzie ty się szlajałaś dziewczyno – spytała Viki przyjaciółkę gdy ta z wielkim bananem na twarzy wchodziła do namiotu
-papa, buziaki sto dwa…no no do zobaczyska jutro...buziaki – gadała brunetka do kogoś– siemka słońce ty moje…gdzie??? a tu i uwdzie...hehehe
- jezu kobieto ty jesteś pijana
- co??? Ja?? Nie… a może… troszeczkę…nie… wydaje ci się Smile
ŁUP!!!
-Co to było- zapytała Viki słysząc dzwięk dochodzący spoza namiotu
-jaaa nie wiem…
Blondynka zerknęła na zewnątrz ale nic nie zauważyła.
-Dobra w tej chwili idziesz ze mną- zwróciła się do Natii
- aaaaaaaaaa gdzieeeeeeeeeeee – zapytała Natii upadając na łóżko
- nieważne … WSTAWAJ !! Natii słyszysz co ja do ciebie mówię
- ALE JA CHCĘ SPAC!!
- To co…no chodź, mam dla ciebie niespodziankę- Viki wiedziała że Natii uwielbia niespodzianki
- Tak…to chodźmy- Natii wstała ..wielki uśmiech nie schodził jej z twarzy
Dziewczyny wyszły z namiotu, po drodze Natii potknęła się o cos i wywaliła
-ała…- jęknęła z bólu
- dobra nie jęcz…. zamknij oczy
- po co?? Chcesz żebym się zabiła czy co??/…ty chcesz mojej śmierci…Aaaa pomocy…morderca- zaczęła się drzeć pijana Natii
- ojć zamknij się…nie chce cię zabić…musisz zamknąć oczy bo niespodzianka się nie uda
-aha...jeżeli tak to dobra Smile
……
-AAAAAAAAAAAAAAA…ZIMNO – krzyczała Natii , gdy blondyna lała na nią zimną wodę z prysznica
- nie jęcz …
- dobra przestań już, bo się zaraz roztopię – powiedziała zielonooka, którą zimna woda otrzeźwiła
- no wreszcie...jezu kobieto co ty robiłaś??? - zapytała Viki podając przyjaciółce ręcznik
- zaraz ci opowiem, teraz chodźmy do namiotu, bo mi zimno – Natii trzęsła się z zimna.
- Oki Smile
Gdy dziewczyny doszły do namiotu Natii szybko się przebrała się w pidżamę. Już miały się kłaść, gdy wpadł Bill
- Eeeeee sorry że przeszkadzam, ale nie wiecie gdzie jest Tom??
- wiemy – powiedziała Natii i zaczęła się śmiać
- a jaj co???- spytał się Viki
- ja nie wiem – odpowiedziała dziewczyna
- to gdzie on jest- tym razem zwrócił się do brunetki
- a leży gdzieś tam prze obozem
- co???? Ale jak??- spytał z niedowierzaniem Bill
- no zwyczajnie… bo wiesz trochę…popiliśmy…i on odprowadził mnie, ale zamiast iść do namiotu poszedł w inną stronę i chyba się wywalił – wyjaśniła chłopakowi
- Aaaa to jego słyszałam wcześniej- skapnęła się Viki
- dobra to ja lecę go poszukać...jezu co za głupek, ale będzie miał opieprz ...to pa - powiedział Bill i „wyleciał” z namiotu
- pa- powiedziała Natii i poszła w stronę łóżka
- papa…- Viki stała chwile u wyjścia namiotu uśmiechając się do siebie
- ej a ty co??- spytała zielonooka
-ja? Nic…- powiedziała Viki i dołączyła do przyjaciółki
- przecież widzę...już nie jestem pijana…no mów- nalegała Natii
- bo chodzi o to , że dzisiaj przez przypadek pocałowałam Billa i teraz jakoś tak dziwnie się czuję jak go widzę…
- TY SIĘ ZAKOCHAŁAŚ!!!!
- cichooo!! Ty głupia jesteś…nie zakochałam się, przestań tak gadać
- no dobra, dobra- Natii poklepała przyjaciółkę po ramieniu- ale powiedz jak do tego doszło
- bo zaczął coś gadać że mam fajne nogi...a w ogóle wkurzył mnie bo nie powiedział ze nie ma ogniska...no i ten…chciałam go udusić , ale za mocno go popchnęłam i wylądowaliśmy na ziemi i niechcący nasze usta się złączyły i…- paplała jak najęta
- hahaha…lol – śmiała się Natii
- co?? – spytała zdziwiona Viki
- nie nic ..no opowiadaj dalej
- ale to koniec
-aha...nie no ty to jesteś genialna
-bardzo śmieszne…ty lepiej opowiadaj jakim cudem ty się upiłaś i to jeszcze z TOMEM!!!
Natii lekko się zarumieniła
- no bo…ten....to się zaczęło tak, że…wyszliśmy i… - jąkała się
- i co??....- nie wytrzymywała Viki
-no jejku, wykradliśmy się z obozu. Poszliśmy się przejść, piania były, wrzuciłam Toma do rowu, potem się ganialiśmy i wygłupialiśmy aż w końcu doszliśmy do tego sklepiku, na końcu wioski. Zgadnij kogo tam spotkałam !!!Mateusza!!!- opowiadała podniecona dziewczyna energicznie gestykulując ,a jej słowa były wypełnione emocjami. Mateusza przyjaciółki poznały, na tym samym obozie na którym właśnie się znajdują. Był on od nich o dwa lata starszy a poznały go bo zapisał się na kwaterce i bardzo zakolegował się z dziewczynami, może nawet coś więcej czuł do Natii, ale wiedział, że to na odległość nie ma sensu .
-No i oczywiście z nim zaczęłam gadać, normalnie jak wymężniał- ciągnęła dalej dziewczyna, a jej oczy nadal się błyszczały, zresztą jak zawsze po wypiciu alko.- no i jakoś tak wyszło, no wiesz trzeba było uczcić spotkanie po latach. No, nie wypiliśmy dużo, ale jak z Tomem zbieraliśmy się na obóz, Mateusz dał nam flaszkę i kazał z tobą i Olivką wypić jego zdrówko. No ale Tom niósł butelkę i tak jakoś wyszło, mieliśmy napić się troszeczkę, no ale ......Sorry …- jej ekscytujący monolog, przerwał groźny krzyk druhny. NATALIA NIE UJDZIE CI TO NA SUCHO!!!!!TOM RUSZ SIĘ, IDZIESZ ZE MNĄ!!!!
-Acha!!!!- Bruneta od razu jarnęła się o co chodzi, próbowała szybko się gdzieś schować, ale nie zdążyła, do przestronnego namiotu, pewnym krokiem wkroczyła druhna, ciągnąc za sobą Toma, który nie miał już zbyt wesołej miny, ale jego oczy były tak samo szkliste jak oczka Natii.
-Natii chuchnij!!!!- mówiła podniosłym szeptem, gdyż przypomniało jej się, że jest już po ciszy nocnej.
-No druhno, nie chce druhna tego poczuć, no bo ja...yyy- dziewczyna próbowała szybko coś wymyślić, szukała wzrokiem jakiegoś ratunku, nagle w rogu namiotu ujrzała, paczką po chipsach- no bo....yyyy... no bo ja jadłam chipsy serowo cebulowe i to by nie był zbyt miły zapach- dopowiedziała szybko i odetchnęła z ulgą myśląc, że nic się nie wyda. Jednak była w wielkim błędzie.
-Nie moja panno, twój kolega Tom już mi wszystko opowiedział.
-Natii szybko spojrzała groźnym wzrokiem na chłopaka w dredach, który stał za druhną, lecz gdy ich spojrzenia się spotkały, szybko spuścił wzrok. Dziewczyna już nic nie powiedział, bo wiedziała, że i tak nic nie zmieni, prędzej zdenerwuje druhnę bardziej.
-Ja naprawdę was lubię, jednak co chwile musze was kryć przed komendantką. Gdyby nie ja to już dawno siedzielibyście w domu. Proszę was, nie każcie mi ponownie świecić przed nią znowu oczami. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie, jednak bez kary się nie obejdzie, jutro Natii i ty Tom pomożecie Billowi i Viktori w ich karze. Niestety nie będziecie mogli pojechać na wycieczkę do kina. Namiot wypełniała głucha cisza. Jednak gdy tylko Asia opuściła namiot, Natii rzuciła się na Toma rzucając w niego poduszką.
-Normalnie cię zatłukę, jaki z ciebie kabel- warknęła dziewczyna przyduszając leżącego na łóżku Toma. Ten będąc jeszcze pod wpływem alkoholu, zaczął błądzić swymi rękoma po delikatnym ciele dziewczyny.
-Idioto jesteś pijany!!! krzyknęła dziewczyna podnosząc się z łóżka i z uścisku chłopaka w dredach, była zła, jednak po chwili jej ta złość minęła gdy Tom uśmiechnął się do niej szeroko.
-Dobra, idź już spać do swojego namiotu. Po tych słowach, chłopak niechętnie stoczył się z łóżka i wyszedł z namiotu, puszczając zalotnie brunecie oczko. Dziewczyna uśmiechnęła się tylko pod nosem, weszła do śpiwora i próbowała zasnąć, jednak Viki i Olivka jej na to nie pozwoliły. Dziewczyny gadały do późna w nocy.
-NO LASKI WSTAWAĆ WASZA KARA WAS NIE OMINIE, TO DZISIAJ JEST TEN PIĘKNY DZIEŃ.- krzyczała druhna szturchając energicznie dziewczyny. Dzień był piękny i słoneczny, dziewczyny odchyliły pale swojego namiotu i delektowały się ciepłymi słonecznymi promieniami. Było tak ciepło, że założyły tylko górę od stroju i krótkie jeansowe spodenki, wyszły przed namiot i odprowadzały wzrokiem grupę, która kierowała się w stronę autobusu. Nagle z namiotu obok wyskoczyli bliźniacy, którzy podchodząc do Viki i Natii, namiętnie o czymś rozmawiali, jednak gdy ich wzrok spoczął na skąpo upranych przyjaciółkach, oczy im się szerzej otworzyły. Nagle ich zawiechę przerwał głos:
-No dzisiaj wasz wielki dzień- krzyknął oboźny, niosąc całej czwórce listę rzeczy, które muszą zrobić. Tom chwycił długą listę i zaczął błądzić wzrokiem po niekończącej się liście.
1.pozbierać śmieci z całego obozu
2.umyć ubikacje
3.powynosić śmieci
4.posprzątać w stołówce
5.oczkować ziemniaki
6.przygotować obiado-kolacje (nakryć do stołów)
.....
Punktów było chyba około 50. Druh popatrzył na nich z wielkim uśmiechem na twarzy i odwracając się od nich na pięcie, krzyknął:
-macie na to czas do godziny 19:00 a i macie być grzeczni, ufamy wam i mamy nadzieję, że nie rozniesiecie nam obozu, zostają z wami tylko kucharki, ale one będą zajęte robieniem obiadu, więc nikt was w tych czynnościach nie wyręczy.
Cała czwórka dalej wlepiała przerażone oczy w listę. Jednak po chwili miny bliźniaków się poprawił a w ich oczach coś błysnęło, po czym Bill powiedział uradowany:
-NO TO ZACZYNA SIĘ ZABAWA!!!!
Przyjaciółki nie wiedziały co siedzi w tych durnych łepetynach Kaulitzów, więc w ich oczach pojawiło się jeszcze większe przerażenie. Ale coś czuły, że ten dzień nie będzie taki zły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Środa 22-03-2006, 10:20    Temat postu:

mnie się tam twoje opowiadania podoba, PISZ DALEJ! co prawda daleko ci do mistrzów ale widze tu jakiś potencjał. Mimo wszystko mi sie bardzo podoba i dodaj next part! Pozdrawiam Very Happy
Powrót do góry
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 10:21    Temat postu:

To ja była tylko si enie zalogowałam no Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 11:44    Temat postu:

Hmmmm... jak nie dacie nowej części dzisiaj to... Ok żartowałam ale czekam do mmm... Waszej odpowiedzi co dalej, kiedy dodacie.. Jak czytałam o tym, że ten dzień nie będzie taki zły to mnie kosmate myśli nachodziły ; )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Środa 22-03-2006, 12:27    Temat postu:

no ja tesh tak pomyślałam.. ciekawe co się bedzie działo .. nie moge sie doczekac :] bo wszystki opka co czytam to autorki jakiś zastój maja ... a ja nie mam co robić bo wolne mam no wiec czekam na next part Razz
Powrót do góry
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 12:30    Temat postu:

szlag jasny mnie zaraz trafi no Evil or Very Mad znowu sie nie zalogowałam ... mam 4 kompy w domu wiec dlatego Very Happy w kazdym razie post nalezy do mnie ... PISZ PISZ PISZ !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sick




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 12:45    Temat postu:

Słabe opisy Ale fabuła może być.

Tylko pare uwag.
Jak piszesz dialogi na początku zdań DUŻE LITERY. Np.
-No tak- mruknął Tom.

Po więcej znaków interpunkcyjnych! Język polski jest taki ładny: znaki zapytania, wykrzykniki, przecisnki. Epitety, pytania retoryczne. Tego zabrakło


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaDziu$ka




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kątowni :P

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 14:34    Temat postu:

No z tym cięciem to sie jeszcze zastanowie...
Żart. Czekam na next part. Spróbuje was nie szantażować, ale dzięki temu dadajecie szybciej notki więc może coś mi zaświtać w łepetynie.
Very Happy Pozdro i buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Czwartek 23-03-2006, 16:12    Temat postu:

Jak by co to... Fani tego opowiadanie złączą się i... eee... coś się wymyśli co nie??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viki
Gość






PostWysłany: Czwartek 23-03-2006, 19:25    Temat postu:

No własnie fani..to za duzo was nie bedzie, a taka marna grupka to za wiele ni zdziała przeciwko nam hehe RazzRazz buziaki dla was : a nowa notka powinna pojawić sie dzisiaj i bedzie taka mega długa Smile
Powrót do góry
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Czwartek 23-03-2006, 20:22    Temat postu:

No właśnie .. gdzie nowa notka ? dawac no bo jestem spragniona wrażen Very Happy ma sie dziac Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cama




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łobez

PostWysłany: Czwartek 23-03-2006, 20:49    Temat postu:

Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil
ŚWIETNE Razz niom juz sie zagubilam i nie wiem ktore opa mam czytac ktore nie. Tutaj wszyscy maja takie extra pomysly Smile Ahh niemogę..

Ciekawe czy moje ktos bedzie czytał.. <beczy> no zobaczymy :F
Dziex za koma. Tj. posta <gubie sie z lekka> Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 23-03-2006, 23:54    Temat postu:

Siemka szłonka kochane...wiem że jest troche puxno, ale obiecałyśmy że dodamy nocie dzisiaj i dotrzymujemy słowa Wink Zapraszam gorąco do czytania i dziekujemy wszytkim osoba, które traca czas i czytają nasze opowiadanie, Buziaczki dla was a teraz nowa część
*************************************************************
CZĘŚĆ9

- To co jest pierwsze na liście??- zapytała Viki
- Yyyy…pozbierać śmieci z całego obozu…- odczytał z listy Tom
-Eee…mi się nie chce – powiedziała Natii –Vikuś kochanie idziemy sobie gdzieś, końcu cały dzień wolny
-ale jak to…przecież musimy zrobić to wszystko – zdziwił się Bill
- To Billuś grzeczny chłopiec zrobi to za nas – powiedziała Viki do czarnowłosego i puściła mu buziaczka
- A Tomuś mu pomoże – dodała Natii i razem z Viki poszły w stronę stołówki
- Yyy…-Bill stał zaskoczony
- Chciałyby.. – powiedział oburzony Tom – stójcie…chyba śnicie jak my to będziemy sami robić
- Nie, nie śnimy…- odburknęła Viki odwracając się i idąc w stronę chłopaka- a coś nam zrobicie jak wam nie pomożemy ???
- My nie…ale komendant tak
- Chłopcze, my tu już od 5 lat jeździmy…wkręcimy coś i nam ujdzie płazem…ale wy to co innego, pierwszy rok i już tak sobie nagrabić – dziewczyna wybuchła śmiechem i dołączyła do koleżanki
- A chrzanić to – wkurzył się Tom, rzucił lista o ziemię i poszedł do namiotu
- Ale???…Jezu z kim mi przyszło się zadawać…TOM POCZEKAJ- zdezorientowany Bill pobiegł w stronę brata
************************************
-WOLNOŚĆ RUUUULEZ…– krzyczała Viki tańcząc na stołówce. Głośna muzyka leciała przez głośniki, a przy wieży siedziała Natii bawiąc się w dj’a
- Słońce nie szalej tak bo się wywal…- krzyknęła w kierunku kumpeli
- Ałaaaa mój łeb – powiedziała blondyna masując głowę
- Hahaha…wiedziałam...mówiłam ci żebyś nie szalała
- Ty się już tak nie wymądrzaj tylko…podmuchaj o …o tutaj…– Viki podeszła do brunetki i wskazała palcem bolące miejsce -… łee będę miała guza Sad
- Już dobrze…Natalia zaopiekuje się kochaną Vikusią - powiedziała opiekuńczym głosem Natii i po chwili obydwie dziewczyny wybuchły śmiechem.
***************************************
tymczasem w namiocie chłopaków
- Co tym babom tak wesoło… – powiedział Tom do brata. Obydwaj leżeli na swoich łóżkach zabijając nudę…- halo słyszysz mnie???...ziemia do Billa…jezu … – Tom się wkurzył, ściągnął kapcia z nogi i rzucił w brata
- Ała …a to za co
- Za nic…po prostu nie reagowałeś
- Spoko…następnym razem wystarczy krzyknąć
- Dobre…myślisz że nie próbowałem…człowieku jak ty się zamyślisz to nic do ciebie nie dociera
- Kapeć dotarł – powiedział Bill masując się po głowie- przez ciebie będę miał guza
- Nie panikuj…chodź – powiedział Tom kierując się do wyjścia
- Ale gdzie…i po co ????
- Musisz tyle pytań zadawać ??? …idziemy przerwać tą nudę
- A nie powinniśmy zrobić tego co nam kazali ??
- A co ty taki porządny się nagle zrobiłeś…przecież nas z obozu nie wyrzuca
- Niby – powiedział Bill i podążył za bratem
*********************************************
- Jak ja tęsknie za moim komputerkiem , moim Internetem…aparatem…w ogóle za cywilizacja – jęczała Viki, gdy dziewczyny szły w stronę namiotów
- Jutro napiszesz do rodziców to ci przyślą aparat, a jak poprosisz druha Krzyska to ci da posiedzieć na necie
- Nom...ale będzie fajnie…będę wszystkim pstrykać fotki…jejeje…nawet billusss…nawet Billowi i Tomowi – poprawiła się Viki
- Uuuu…no pewnie nawet Billusiowi – zaczęła nabijać się Natii
- Zamknij się
- A dlaczego…co mi zrobisz ???
- Pstryknę ci taka fotkę, że się parówko ze wstydu spalisz
- Co…jak ??
- no jak umieszczę ją na blogu
- jakim blogu???
- no tym co założyłyśmy niedawno...Lolku nie pamiętasz??
- aaaa…już jarze ^_^
- skleroza nie boli…
- czasem tylko – zaśmiała się Natii
….
- AAAAAAA…CO TO BYŁO – darły się dziewczyny. W momencie kiedy przechodziły przez bramkę do pod obozu spadły na nie 2 wiadra z jakąś substancją…chyba budyniem…tak im się przynajmniej wydawało
- nic nie widzę…nic nie widzę…moje oczy– panikowała Viki
- uspokój się … przetrzyj oczy i już będzie dobrze
- ale śmieszne…nie wymądrzaj już się tak …
- Oki, oki… ja się nie martwię o oczy, ale o całe ciało…jak my to cos zmyjemy z siebie??
- a nie wystarczy mydło i woda?? – wyszczerzyła zęby Viki
- i kto tu się wymądrza??? …niech ja dorwę tych dowcipnisiów, a za jaja powieszę…dosłownie !!
- <b> to by mnie bolało <b>
- ciebie…Viki przecież ty nie masz jaj
- ale to nie ja powiedziałam
- a kto???
- nie wiem
-AAAAAAAAAAAAAAA…TERAZ TO JUŻ NIE ŻYJECIE – gdy dziewczyny się odwróciły, bracia (którzy od pewnego czasu stali za nimi) wysypali zawartość wiader trzymanych w rękach na nie
- co to??...mmmm jakie słodkie – powiedziała blondynka
- to jest posypka owocowa – wtrącił Bill śmiejąc się z bratem z widoku dziewczyn
- a co my tort jesteśmy??...najpierw budyń, teraz to – spytała wkurzona Natii
- torty nie umieją gadać…i raczej lubią dodatki – zaśmiał się Tom
- i lubią być zjadane – dodał Bill
- a tego to akurat nie wiesz – zaśmiała się Viki, która powoli dostawała dobrego humoru
- i tortem przeważnie się dzielimy – zauważyła zielonooka
- i…- spytał Tom
- i my tez się podzielimy – powiedziała Natii i dając znak Viki przytuliły się do chłopaków
- fulu….to jest obślizgłe – krzyczał jak dziecko Bill
- nie płakusiaj…będzie dobrze – zaśmiała się Viki i dała buziaka w policzek chłopakowi, przez co jeszcze bardziej go pobrudziła
- a co do tortów, to zawszę próbuję czy są dobre – powiedział Tom i pocałował Natii…w USTA. Dziewczyna przeżyła szok, ale odwzajemniła pocałunek, pocałunek co tam…raz się żyje
- dobra my idziemy się umyć – powiedziała Viki
- my też – powiedział Tom
- a która godzina- zapytała Natii
- 9:45 a co???
- a to że musicie iść na warte…ktoś musi pilnować obozu od 10:00
- dlaczego znowu my??
- bo nie my – zaśmiała się Viki i razem z brunetka poszły po rzeczy do namiotu
- czemu my zawsze musimy im ustępować – zapytał brata Tom
- nie wiem – powiedział Bill wzruszając ramionami - dobra chodź na tą wartę
- taki brudny – zaczął marudzić Tom
- a masz inne wyjście??...chodź
- dobra już idę…Grey_Light_Colorz_PDT_46
*********************************************
- ja ich zabiję…już trzeci raz myję włosy – krzyczała Natii z pod prysznica do koleżanki
- nic mi nawet nie mów…moje biedne włosy…one tego nie wytrzymają – powiedziała Viki- weź mi daj swój szampon , bo mój się skończył
- mówiłam weź dwa…łap – powiedziała Natii przerzucając butelkę nad sufitem
- nie trafiłaś…jak mogłaś nie trafić…to była moja ostatnia nadzieja – jęczała Viki
- nie marudź, tylko wyskakuj z pod tego prysznica i goń po ten szampon…mi tez on jest potrzebny
- ale jak…??
- zwyczajnie…no ruchy – ponaglała Natii
- no oki – powiedziała Viki i oplatając się ręcznikiem wyszła z pod prysznica.- mam
- no to myj szybko włosy i mi go dawaj bo do końca tez nie zmyłam tego świństwa – Natii krzyknęła do blondyny a po chwili dodała - pożałują tego
- a to że ich oblepiłyśmy nie wystarczy???
- NIE!!- krzyknęły razem i się zaśmiały
- to co robimy??- zapytała Viki
- ja już wiem…hehe…zaraz ci powiem
- Oki, dobra ostatni raz próbuję zmyć ten budyń, najwyżej brudna będę chodzić
- ty myj się…nie baw się w Milenkę
- lol…Oki nie będę
Dziewczyny gadały jeszcze. W końcu udało im się zmyć wszystko z siebie ( a nie było łatwo). Zaniosły wszystkie rzeczy do namiotu i zaczęły wplatać swój plan w życie.
*************************************************
na warcie:
- wszystko mnie swędzi – jęczał Tom i na potwierdzenie swoich słów podrapał się po głowie
- mnie też…ale nie jęcze…dobra teraz ty…pokazuj karty
- nie jęczę…tylko informuję
-JEA WYGRAŁEM…który już raz ??
- nie liczę…dobra to już się staje nudne...ile jeszcze musimy tu siedzieć???
- jakieś…- Bill spojrzał na zegarek -20 minut
- ja nie wytrzymam…jakie nudy ..i jeszcze tak gorąco
- nom…to co teraz robimy – spytał Bill składając karty i chowając je do pudełka
- ja się opalam – Tom wyłożył nogi na stoik i wystawił buzię do słońca
- to ja też – powiedział Bill
- dobrze że nie masz makijażu co by ci spłynął – zażartował Tom – a tak w ogóle to czemu tutaj się nie malujesz??
- bo na wakacje chcę odetchnąć trochę… - odpowiedział Bill, zamknął oczy i napajał się ciepłem słońca
di-di…di-di…di-di…
- co to- spytał Tom otwierając jedno oko
- budzik…nasza warta się skończyła – powiedział Bill
- jupii…jak fajnie – Tom , gdy to usłyszał zerwał się z miejsca i pobiegł do namiotu skacząc co chwila
- wariat – pomyślał Bill i zbierając wszystkie rzeczy ze stolika( a trochę tego było). Szedł po woli, gdyż był zapakowany po pachy i to utrudniało mu widoczność. Nagle wpadł na kogoś, ale udało mu się utrzymać wszystko w rękach
- sorry – powiedziała Viki i szybko odeszła. Kątem oka chłopak zauważył że trzymała w rękach jakąś saszetkę i najwidoczniej była zajęta, bo tak szybko poszła.
- nic się nie stało - powiedział bardziej sam do siebie, niż do dziewczyny i poszedł dalej. Gdy dotarł do namiotu rzucił wszystko na łóżko i zabrał rzeczy potrzebne do kąpieli. Tom czekaj już na niego przed wyjściem
- chodź szybciej – ponaglał brata
- co ci się tak spieszy – spytał Bill
- chcę z siebie zmyć jak najszybciej to świństwo
- jak się całowałeś z Natii to „ to świństwo „ ci nie przeszkadzało
- bo się wtedy koncentrowałem na niej , a nie na tym „czymś” – tom strzepnął resztki budyniu z bluzki – następnym razem trzeba wylać na nie jakąś wodę
- na niej ... uuu czyżby ktoś tutaj się zakochał ??
- może- powiedział Tom i przyspieszył kroku
- może??? Czyli tak – napierał Bill
- nie mecz mnie chłopie
- oki, jak nie chcesz mówić to nie, nie będę cię męczyć – Bill udał obrażonego
- powiem jak..
- jak co???
- jak ty przyznasz się że podoba ci się Viki – Tom trafił w czuły punkt
- yyyy…- zająkał się czarnowłosy i gwałtownie się zaczerwienił- …powiedziałem ci że nie będę cię męczyć??
- weź się nie wykręcaj…dlaczego nie chcesz się przyznać ??
- bo nie lubię mówić o swoich uczuciach!!
- nawet bratu ??? – Tom zrobił minę zbitego psa
- nawet bratu!! – powiedział Bill i wszedł do łazienki
Chłopacy rozebrali się i weszli pod prysznice. W porównaniu do dziewczyn nie gadali ze sobą, każdy w ciszy myślał o swoich sprawach. Pierwszy spod prysznica wyszedł Bill. Umył twarz, zęby, wytarł się ręcznikiem i wysmarował się kremem nawilżającym. Usiał i czekał na brata, który ciągle siedział pod prysznicem. Bill prawie usypiał. Oprzytomniał gdy Tom wychodził z pod prysznica. Bracia stanęli jak wryci naprzeciw siebie i... wpatrywali się w siebie . Powoli na twarzy obu zaczął pojawiać się uśmiech, który po chwili przerodził się w głośny śmiech.
- hahaha… chłopie jak ty wyglądasz…jak jakiś murzyn z wysp Bahama – Tom tarzał się po ziemi ze śmiechu
- a ty jak jakaś lalka – odpłacił mu się czarnowłosy i szybko popatrzył w lustro bo nie wiedział o co chodzi bratu. Gdy jego wzrok spotkał się z odbiciem w lustrze, oczy chłopaka powiększyły się i wyglądały teraz jak orbity
- co to jest…jak ja wyglądam – jęczał Bill patrząc na swoje ręce i twarz, która była cała pomarańczowa
- chyba użyłeś za dużo samoopalacza braciszku
- czego??
- no tego – Tom wskazał palcem na tubkę stojąca Kolo zlewu
- ale to jest krem nawilżający
- no chyba nie
- ale jak…jakim cudem on tu się znalazł
- nie domyślasz się czyja to sprawka ???...a niby czemu ja wyglądam jak lalka??
- popatrz w lustro – Bill się uśmiechnął
- aaaaaaaaaaaa….co to jest…moje włosy – wrzeszczał Tom – ja je zabije … wredne baby
- uspokój się
- jak ja mam się uspokoić…popatrz na to – wrzeszczał nadal dredowaty wskazując palcami na swoje dredy, które teraz były koloru różowego
- a co ja mam powiedzieć??? Ty je możesz jakoś ukryć, a ja sobie twarzy nie schowam
- jak niby mam ukryć tyle dredów ?? No powiedz mi jak taki mądry jesteś
- koniec !!!! nie mam zamiaru się z tobą kłócić – krzyknął Bill
- sorry, przecież to nie twoja wina- powiedział Tom i wyciągnął rękę do brata – zgoda??
-zgoda – powiedział Bill i uścisnął dłoń Toma
- no to teraz idziemy ich poszukać
- i co nam to da??
- nie wiem, jak na razie mam je ochotę zabić, zemsta zemstą, ale żeby wymyślić coś takiego, to przesada. Jak ja się teraz ludziom na oczy pokaże??
- o tam są – powiedział Bill. Razem z bratem podeszli do dziewczyn które siedziały w altance i gadały o czymś.
- cześć- powiedziały dziewczyny i zaczęły się śmiać
- bardzo śmieszne… lepiej powiedz jak ja mam zmyć to różowe świństwo – powiedział Tom
- a ja ten samoopalacz – dodał Bill
- więc „to różowe świństwo” jak to nazwałeś zejdzie …hmmm niech pomyśle…za miesiąc, może dwa – powiedziała Viki
- co….ale- Tom zaczął się jąkać. -„To niemożliwe, przecież nie będę występował w jakiejś różowej fryzurce na głowie, wszyscy mnie wyśmieją!!” pomyślał
- oj co tam twoja fryzura… ale co ze mną – spytał się Bill ze strachem w oczach
- a co nie podoba ci się taka opalenizna – zażartował Natii
- dziewczyny proszę was powiedźcie czy da się cos z tym zrobić…proszę, proszę, proszę – nalegał Bill
- ja też – dodał Tom i klęknął na kolanach. Widząc to Bill dołączył do brata i również uklęknął
- no nie wiem...Viki co o tym sądzisz – brunetka droczył się z chłopakami
- hmmm…zważając na okoliczności … – zaczęła blondynka ale przerwał jej krzyk listonosza
- przesyłka…halo czy ktoś tu jest, mam przesyłkę dla pani Viktorii Bühl
- znowu ten stary dziadek zasnął … i jak tu czuć się bezpiecznie…- powiedziała Viki wstając i idąc w stronę- JUŻ IDE NIECH PAN ZACZEKA
- proszę – powiedział listonosz – niech pani jeszcze tutaj podpisze. Dziewczyna podpisała się na karcie. Poczuła się tak jakby rozdawała autograf… marzenia, dobrze że człowieka za nie, nie karzą
- co dostałaś – spytała się Natii – czyżby to o czym myślę
- nom...jejciu jak fajnie – powiedział podekscytowana Viki rozrywając pudełko na szczątki
- co to jest – spytał ciekawski wszystkiego Tom
- moje kochane cudeńko – odpowiedziała Viki na co chłopak trochę się zdziwił
- jak to…przecież Bill siedzi tutaj obok – chłopak uśmiechnął się od uch do uch i spojrzał najpierw na brata, który cały się zarumienił , a potem na blondynę
- hahah, ale śmieszne – powiedziała z kpina Viki i wyciągnęła…aparat
- ale cacko – zauważył dredowaty, który rzeczywiście miał rację. Viki miała już od dziecka pypcia na punkcie robienia zdjęć, dlatego na swoje urodziny poprosiła o najnowszy aparat.
- a jakie ładne zdjęcia robi, mówię wam – powiedziała Natii – prawda Vikuś ???
- nom - odpowiedziała dziewczyna która była zajęta włączaniem różnych przycisków i już po chwili rozległ się błysk flesza- o matko jakie macie miny, to się do śmiechu warte nadaje
- bo to było z zaskoczenia- powiedział Tom- ja zgłaszam sprzeciw
- o patrz nawet rumieńce Billa uchwyciło – zażartowała zielonooka – a ten rażący róż - dodała po chwili i puściła oczko Tomowi
- hahah… no właśnie to co z moimi włosami, chyba nie mówiłaś serio ?? – zapytał się Viki
- nie…żartowałam. 2 mycia i powinno zejść, to tylko szamponetka – odpowiedziała dziewczyna – a teraz uśmiech proszę
Tom objął ramieniem Natii, która się lekko zdziwiła, ale zdjęcie wyszło śliczne
- jak wy ładnie razem wyglądacie prawda Bill – zauważyła blondyna – Bill, słyszysz mnie ??
- tak – powiedział smutnie chłopak nawet nie podnosząc głowy
- co jest – spytała Viki
- patrz jak ja wyglądam – powiedział i wyciągnął ręce do przodu
- nie martw się. Wystarczy ciepła woda, mydło, trochę poszorujesz i zejdzie – pocieszała chłopaka
- przecież samo opalacz tak łatwo nie zejdzie – powiedział dalej smutny chłopak
- ale to nie był samo opalacz, tylko krem brązujący – wtrąciła się Natii.
- tak?!? – spytał z nadzieją, a zarazem z nutką niepewności w głosie Bill.
- tak – upewniła go Viki.
- uff…kamień mi spadł z serca – ucieszył się Bill.
- dobra ale ja chce jeszcze parę fotek.
- nie ma mowy – powiedział stanowczo Tom.
- nie powstrzymasz mnie – zaśmiała się Viki trzymając aparat w dłoni
- jesteś tego pe… - zaczął chłopak.
CYK – i już zdjęcie było gotowe.
- przesta…
CYK
- Viki prosz…
CYK
- co za uparte babsko
CYK
- aleś sobie nagrabiłeś bracie – zaśmiał się Bill.
CYK
- a mi za co??
CYK
- nie w takim stanie
CYK
- niech ja ci ten aparat zabiorę – pogroził czarnowłosy
CYK
- Vikuś bo ci się klisza skończy- powiedziała Natii.
- mam cały zapas – powiedział blondyna ale już przestała robić zdjęcie. I tak już miała sporo, aby powspominać na stare czasu.
-wreszcie – odetchnęli chłopacy.
- to dopiero początek – zaśmiała się Viki i poszła zanieść paczkę do namiotu

Cała czwórka siedziała w altance i gadała o wszystkim i o niczym, całkiem zapominając o swojej karze.
- ejjj sorry że przerywam ale co to jest to cos co się tutaj zbliża – powiedział Tom wskazując palcem na postać zbliżającą w ich kierunku. Jak się chwilę okazało była to kucharka
- CZY WY JESTEŚCIE NIEPOWAŻNI – krzyczała wymachując jakąś drewnianą łyżką.
- ale my nic takiego nie zrobiliśmy??- zdziwiła się Viki
- to że zabraliście bez pozwolenia 2 wiadra budyniu i posypki do pączków, które tak w ogóle miały być dzisiaj na podwieczorek NAZYWACIE NICZYM, TO FAKTYCZNIE NIC NIE ZROBILIŚCIE !! - ciągle krzyczała. Dziewczyny miały wrażenie że zaraz ta łyżką to im oczy powybija
- acha, o to pani chodzi – zająkał się Tom
- przepraszamy – wtrąciła Natii
- tak przepraszamy !! – dopowiedziała chórem reszta
- i dobrze że przepraszacie, ale to za wiele wam nie pomoże. wiem że mieliście wykonać jakieś obowiązki, ale mało mnie to teraz obchodzi, za mną marsz, i to szybko!!!- powiedziała już spokojniej . Cała czwórka wstała równocześnie i powlokła się za kucharką.
- no to zajebiście – powiedziała Natii sama do siebie, ale na tyle głośno żeby można było to usłyszeć – wielkie dzięki Grey_Light_Colorz_PDT_46–tym razem zwróciła się do chłopaków
- no co??? Skąd mogliśmy wiedzieć że ona to zauważy.
- no faktycznie 2 wiadra budyniu, to taka znikoma rzecz że z trudem się zauważa jej zniknięcie – szydziła Viki
- sorry – powiedział Bill
- ciągle tylko przepraszacie… następnym razem pomyślcie co robicie, a nie.
- odezwała się ta co cały dzień siedziała grzecznie – powiedział Tom i głośno się zaśmiał.
-ale przez to nie mamy kłopotów – powiedziała obrażonym tonem Natii i odwrócił głowę , aby pokazać chłopakowi że nie ma ochoty z nim rozmawiać. Szli w milczeniu. Gdy doszli do stołówki kucharka pokazał ruchem ręki że maja wejść.
-I co mamy tu niby robić- spytał lekko przerażony Tom widząc stertę różnych naczyń, niektóre z nich widział pierwszy raz w życiu.
-spokojnie, to nie robota dla was- powiedziała tęga kucharka wprowadzając ich do sąsiedniego pomieszczenia, w którym znajdował się potężny blat a na nim wielki wór z mąką, obok leżało mnóstwo jajek i różnych kuchennych przedmiotów. W tym momencie Tom jeszcze bardziej wytrzeszczył oczy.
- i co my niby mamy zrobić z tym wszystkim- jęknął nie zbyt zadowolony Bill.
- no jak to co!!! Cały obóz liczy dzisiaj na podwieczorek, który w dziwny sposób gdzieś się ulotnił- odpowiedziała kucharka, znacząco patrząc na bliźniaków- musicie zrobić rogaliki, tu macie wszystkie potrzebne składniki- kobieta wskazała na blat i odwracając się na pięcie, opuściła pomieszczenie, zostawiając przerażoną czwórkę wpatrującą się w ogromne ilości różnych składników.
-no super, o niczym innym tak nie marzyłam, jak o robieniu pieprzonych rogalików dla całego obozu, przecież będziemy tu siedzieć 4 godziny jak nie więcej- powiedziała Viki zaglądając do wielkiego wora z mąką. Dziewczyny postanowiły szybko się wziąć do roboty. Natii wysypała mąkę na blat a Viki przygotowała resztę, dziewczyny znużyły ręce w sypkiej substancji i zaczęły ugniatać ciasto. Bliźniacy nie czekając na to aż przyjaciółki się wkurzą, podwinęli rękawy i bardzo delikatnie, jakby to ciasto miało ich zjeść, zaczęli pomagać dziewczynom. W pewnym momencie Natii nie wytrzymała i parsknęła śmiechem widząc powykrzywiane miny chłopaków, którym najwyraźniej przeszkadzało ciasto przyklejające się do ich rąk.
-no co????? co Cię tak bawi???- spytał wyrwany z zamyśleń Bill.
-też byś się śmiał gdybyś widział wasze miny- wtrąciła Viki. Tom popatrzył znacząco na brata i sekundę później wyrabiane ciasto wylądowało na dziewczynach. No i zaczęła się „bitwa”. W pewnym momencie w pomieszczeniu stało się biało. Czasami tylko tą mglistą mgiełkę którą wytworzyła mąka przedzierały ciała dziewczyn, które unikając latającego ciasta biegały po całej kuchni. Głośne krzyki i śmiechy przykuły uwagę kucharki, która przerwała tą zabawę wielkim przeraźliwym krzykiem: WAM JUŻ NAPRAWDĘ ODBIJA!!!!CO WY TU WYPRAWIACIA!!!!ZA TAKĄ ROBOTĘ TO JA WAM DZIĘKUJĘ!!!!!WYNOCHA MI Z TĄD!!!!! -krzyczała kobieta, której na skroni wyraźnie pulsowała żyła. Grupka szybko wybiegła z kuchni, śmiejąc się pod nosem. Jednak gdy zobaczyli siebie nawzajem, ich głos dało się słyszeć na końcu obozu.
-Może pójdziemy się myć???- spytał Bill kierując się w stronę namiotu po ręczniki.
-No przydałoby się, bo Natii chyba od dzisiaj będzie blondynką- zaśmiał się Tom, za co oberwało mu się od ciągle śmiejącej się szatynki. 15 minut później grupa wpadła do damskiej łazienki, bo męska była zamknięta. Humor nadal im się udzielał, Tom odkręcił ciepłą wodę, to samo zrobiła Viki w sąsiedniej kabinie. Natii podeszła do umywalki przecierając zaparowane lustro, ale nagle poczuła , że ktoś ja obejmuje w pasie i po chwili poczuła szarpniecie, które ja zdezorientowało. Mimo że dziewczyna się opierała została z łatwością wciągnięta pod prysznic. Widząc tą całą sytuację Viki podeszła do niczego nieświadom Billa i kładąc swoje ręce na jego barkach zaczęła go ciągnąc w stronę kabin. Bill próbował się oprzeć uściskowi dziewczyny, ale chyba nie docenił jej sił.
- nie siłuj się tak – zaśmiała się blondyna
- taka mała, drobna, a tak silna – powiedział cały czerwony od wysiłku Bill
- pozory mylą- dziewczyna puściła oczko czarnowłosemu. Ten się uśmiechną ostatkiem sił próbował uciec dziewczynie, ale mu się nie udało.
….
-Tom idioto nie w ciuchach, będziemy cali mokrzy- krzyczała Natii. -I tak jesteś brudna a przy okazji umyjesz się i ciuchy będziesz mieć czyste- powiedział Tom uśmiechając się do brunety, a jego ręce znalazły się w talii dziewczyny , po chwili jednak błądziły po gołych plecach. Natii zatapiała swój wzrok w czekoladowych źrenicach chłopaka, który zbliżał się do jej warg, na których po chwili złożył namiętny pocałunek. Natii nie protestowała, zarzuciła ręce na kark chłopaka i odwzajemniła jego pocałunek. Jego usta zaczęły błądzić po szyi dziewczyny, chwile delektowali się sobą nawzajem, jednak ich bliskość…
tymczasem w kabinie obok:
- takie cos mi się jeszcze nie zdarzyło nigdy – powiedział Bill
- hmmm… Co?? – powiedziała Viki, która była wpatrzona w ciało Billa. Teraz jego ciuchy przylgnęły do ciała, a krople wody, które po nim spływały nadawały mu jeszcze bardziej seksownego wyglądu. Podniosła głowę i ich spojrzenie spotkało się. Dziewczyna poczuła ciepło, które rozszywało jej ciało od środka, ale nie dała po sobie tego poznać
- mówię ze jeszcze nigdy nie pokonała mnie dziewczyn – powiedział biorąc twarz dziewczyny w dłonie – i to na dodatek taka ładna – dodał po chwili, w wyniku czego twarz Viki nabrała czerwonej barwy. Dziewczyna spuściła wzrok, ale za chwilę znowu spojrzała na Billa. Nie wiedziała czemu, ale jego oczy działały na nią jak magnesy. Stali tak przez chwile i napajali się swoim spojrzeniem. Nagle Bill zaczął powoli przybliżać się do dziewczyny, nie odrywając wzroku. W pewnym momencie ich usta spotkały się. Pocałunek nie był za łagodny , ani nie za gwałtowny. Był w sam raz. Bill niepewnie położył rękę na biodrze dziewczyny.
Ta nie chciała aby sprawy potoczyły się zbyt szybko. Wzięła oderwała się z uścisku, ale nie gwałtownie, tak delikatnie, aby chłopak nie poczuł się urażony.
-przepraszam…ja nie chciałem – powiedział zmieszany Bill
- nie, to nie o to chodzi – powiedziała Viki i podeszła do lustra. Chłopak stał jeszcze chwilę , a woda łagodnie muskała jego szczęśliwa twarz. Zakręcił woda i już miał wychodzić, gdy przez uchylone drzwi sąsiedniej kabiny zobaczył Toma i Natii .Widział jak usta Toma zaczęły błądzić po szyi dziewczyny. Wpatrywał się w nich jak w obrazek ” ten to umie postępować z dziewczynami, nie to co ja…ciepła klucha „ pomyślał Bill i zrobił krok z zamiarem pójścia do Viki. Nagle poślizgnął się na mokrej podłodze i niechcący wpadł pod prysznic, pod którym znajdowała się „całujaca się para” i przerwał ich bliskość…
-Ups...yyy...sorry…to ja nie przeszkadzam- powiedział brunet, pesząc się widząc wściekły wzrok brata
-Nie, spoko, nie przeszkadzasz, ja już wychodzę- odpowiedziała dziewczyna okrywając się ręcznikiem i zostawiając Toma w kabinie.
-Schit !!! Grey_Light_Colorz_PDT_46- warknął dredowaty zakręcając wodę.-Nie no bracie wielkie dzięki!!! -warknął gdy podążali w stronę namiotu, w którym były już dziewczyny.
”Ten dzień jest magiczny” pomyślał Bill i dotknął swoich ust. Nigdy nie miał problemów z dziewczynami, więc sam się sobie dziwił dlaczego akurat przy niej nie wiem co ma ze sobą zrobić. W myślach klnął sam na siebie „dlaczego ja nie mogę być taki jak Tom” popatrzył na brata, chyba trochę za długo bo ten to zauważył i powiedział
- co mam coś na twarzy ??- Bill pokręcił głowa w boki- więc co się tak na mnie patrzysz??
- tak się zamyśliłem …
- ty za dużo myślisz, a za mało działasz – powiedział Tom i wszedł do namiotu dziewczyn. Bill nie wiedział do końca o co chodziło bratu, ale w pełni się z nim zgadzał.
…….
- chodźcie musimy posprzątać cały obóz… w końcu kara to kara – przerwała cisze Natii
- o co się stało??? A jeszcze rano miałyście takie wrogie nastawienie – zakpił Tom
- ty lepiej mi się nie narażaj i korzystaj pókim dobra – zaśmiała się dziewczyna
- oki oki – powiedział chłopak i podszedł do dziewczyny obejmując ją. Chwile później , gdy już wszyscy podzielili między sobą obowiązki , każdy zajął się swoim. Tak po woli mijał czas, nawet dziewczyny nie zauważyły gdy autobus wiozący dzieciarnie z obozu zaparkował na parkingu.
- Jezu oni już przyjechali, a my z tymi wszystkimi ścierami maszerujemy – powiedziała Viki do przyjaciółki. Obydwie dziewczyny właśnie skończyły szorować łazienkę i obładowane różnymi szmatami, mopami itp. Szły droga. Nagle naprzeciw nich stanęła niewiadomo z czego zadowolona Milenka
- patrzcie, patrzcie nasz królewny. Jak wam do twarzy z tymi szmatami – zakpiła, czym bardzo zdenerwowała dziewczyny
- dziwne, bo myślałam że taka szmata jak ty lubi swoje koleżanki – powiedziała wkurzona Viki i jednym ruchem przywaliła jakąś ścierą w twarz barbi
- proszę i komu do twarzy to do twarzy – dodała Natii i położyła szmatę na głowie Milenki. Zadowolone dziewczyny nie zwracając uwagi na gapiów uśmiechnęły się do siebie i już miał odejść gdy usłyszały głos
- A panie dokąd, proszę natychmiast wrócić !!!
Dziewczyny odwróciły powoli głowy i zobaczyły że za ich plecami stoi…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Piątek 24-03-2006, 6:18    Temat postu:

Achhh! pierwsza Very Happy zabieram sie do czytania. ale pewnie super jak zawsze Razz Meggga dluga.. miód na moje oczęta .. 6 rano... chrrr.... ale cóż na ja wszystko wytrzymam Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MaDziu$ka




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kątowni :P

PostWysłany: Piątek 24-03-2006, 17:58    Temat postu:

Opko jak zwykle super. A poza tym to nie marnujemy czasu na czytanie waszego opka. Wręcz przeciwnie.
PS.Gdybyśmy sie wszystkie zebrały tak jak mówiłą Tekla to napewno byłaby nas ogromna ilość. Jestem pewna, bo w przeciwieństwie do mnie macie talent.

I na końcu wielka prośba: Napiszcie książke.
PLOSEEEEEEEEEEEE

Pozdro i buziaki ***********


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Sobota 25-03-2006, 11:34    Temat postu:

No nieee....!!!!!! Dlaczego kończycie w takim momencie!!!
Ale mam dla was kilka uwag:
1. Za dużo dialogów
2. Z budyniem troszkę przesadzone
3. Świetne to z prysznicami Wink
Niecierpliwie czekam na następną część!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiulex




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Sobota 25-03-2006, 12:03    Temat postu:

AAAAA....Czemu w takim momencie?! Piszcie szybciutko!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Viki
Gość






PostWysłany: Wtorek 28-03-2006, 21:34    Temat postu:

Tam sobie dzisiaj pomyslałam, że dalsze ciągnięcie tego opo na tym forum jest bez sensu, bo i tak go nikt nie czyta SadSad no może jest pare wyjątków.
Jak ktoś chce to piszemy na th-liebe.mylog.pl buźka
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin