Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[15] TH-liebe ... inne niż wszystkie ... [15]+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy mamy pisać krótsze części??
tak, te są zbyt długie...meczy się wzrok
22%
 22%  [ 10 ]
nie, im dłuzsze tym lepiej :D
77%
 77%  [ 34 ]
Wszystkich Głosów : 44

Autor Wiadomość
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Poniedziałek 08-05-2006, 18:27    Temat postu:

hehe co jest z wami? (standardowe pytanie:P) chyba jakiś tytuł wymyślke:P może to was zmobiluzije..:> ale potem:] kurcze piszcie bo ja sie już doczekać nie moge no:p czekam i czekam a tu co? Nico i tyle..piszcie weny zyczęSmile!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 11-05-2006, 14:16    Temat postu:

przepraszamy was słonka, za to że tak długo nie piszemy nic, ale po pierwsze jak zwykle miałysmy kare na kompa , a pozatym całkowity brak weny i czasu Grey_Light_Colorz_PDT_46 Naprawdę nie wiemy kiedy bedzie nowy part, ale obiecujemy , że sie postaramy, żeby byl jak najszybciej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pumuś




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chodzież ;)

PostWysłany: Czwartek 11-05-2006, 18:46    Temat postu:

Cos dlugo sie nie odzywacie!!!!Caly czas czekam na next parta!!Pozdrawiam!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 12-05-2006, 16:14    Temat postu:

No więc z braku czasu nie napisałysmy całej części ale dodajemy połowę :) mamy nadzieję, że to was zadowoli :)
****************************************************
CZĘŚĆ 14 (1/2)

Poranne słońce wdarło się do pokoju Natii, która zawinięta w białą pościel leżała pogrążona we śnie. Nagle przebudziła się gdyż na stoliku stojącym obok jej łóżka zawibrował telefon. Dziewczyna leniwie chwyciła za komórkę a jej oczy momentalnie się otworzyły i zabłysnęły ze szczęścia. W skrzynce odbiorczej znajdował się sms od Toma: "Hej słonko, co u ciebie słychać? Ja właśnie siedzę w pokoju i cały czas myślę o tobie, chciałbym być teraz przy tobie i czując twój zapach, wtulić się w ciebie i nigdy nie puścić. Tęsknię za tobą. Tylko twój, kochający Tom". Dziewczyna przeczytała tą wiadomość po raz czwarty i przycisnęła telefon do piersi, podkulając nogi i oplatając się szczelnie kołdrą. W mgnieniu oka, przypomniały jej się wszystkie spędzone z nim chwile, jego zapach, spojrzenie, głos...chwyciła, leżącą obok łóżka bluzę, która podarował jej Tom i wciągnęła ją na siebie. Powoli wygrzebała się z pościeli i delikatnie stąpając po miękkim dywanie zeszła na dół do kuchni. Na kuchennym blacie znalazła małą karteczkę: “Kochanie pojechaliśmy do pracy, a Krystian jest u kolegi i wróci dopiero jutro, więc po południu odgrzej sobie obiad, który jest w lodówce". Natii spojrzała na zegarek, była godz.8:00, dziewczyna nie była głodna, chwyciła czajnik i nastawiła go na gaz, czekając aż woda się zagotuje, podeszła do wieży, naciskając przycisk “play”. Nagle z głośników popłynęła muzyka której teksty dogłębnie ją zraniły, gdyż dokładnie przesyłały to co czuła:
“Odnalazłam siebie w tobie,
Nie potrafię cię zapomnieć,
Bo jesteś obecny w każdej chwili, która mnie otacza.
Wciąż pamiętam tamte chwile,
w których tak mówiłeś tyle,
Że kochasz, że pragniesz bym była tylko z tobą tu na zawsze...”
Nie mogła tego dłużej słuchać, oparła się o ścianę wtulając się w bluzę Toma, którą miała na sobie. Poczuła jak łzy spływały do jej ust słonymi kroplami, osunęła się o ścianę siadając na zimnej, kafelkowej podłodze, nie mogła się opanować i wybuchnęły płaczem. Wreszcie była sama, nikt jej nie widział, w końcu mogła wyrzucić cały ból który siedział w jej sercu tak głęboko. Wiedziała, że tego potrzebuje i to bardzo. Lubiła samotność, gdyż tylko ona pozwalała jej się wypłakać, nie zadawając zbędnych pytań, które zawsze gdy miała doła wywoływały w niej większy żal. Podeszła do lodówki i wyciągnęła wielkie pudełko lodów. Miała do siebie lekkie pretensje, bo obiecała sobie, że nie będzie jadła tych tuczących smakołyków. Lecz pokusa była silniejsza, a pragnienie wygrało, gdy dziewczyna poczuła słodki zapach czekoladowych słodkości.
Dziewczyna opadła na kanapę i zaczęła objadać się lodami. Jednak po chwili znowu poczuła się samotna. Złapała za telefon i wykręciła numer.

***************************
U VIKI
Dryyyyn, dryyyyn... zadzwonił telefon budząc blondynkę. Dziewczyna przetarła oczy i sięgnęła po słuchawkę.
- “Hej słonko, tak jakoś smutno mi się w domciu siedzi, może wpadniesz do mnie, zaraz przedzwonię do Olivki i możecie zostać u mnie na nockę “- powiedziała Natii bawiąc się kablem od telefonu. Viki przetarła zaspane oczy i spojrzała na zegarek. Wskazówki wskazywały 8:25
- Słonko wiem , ze mnie kochasz, ale daj mi pospać!
- Oj marudzisz… rusz ten szanowny tyłek i przychodź do mnie bo mi smutno – dziewczyna przyciszyła ton, nadając realizmu słowom.
- Przyjdę… przyjdę na pewno, ale nie teraz. Poczekacie na mnie z Oliv godzinkę, albo dwie, albo trzy … - nie słuchając dalej przyjaciółki odłączyła się i z powrotem opadła na łóżko. Niestety dzwoniący telefon nie pozwolił pogrążyć jej się w śnie. Viki próbowała przez chwilę ignorować te dźwięki, ale wszystkie jej starania poszły na nic. Po prostu się rozbudziła, ale nie miała jakoś ochoty gadać teraz z brunetką. Wyłączyła telefon i podeszła do torby, wyciągając z niej aparat. W tak krótkim czasie zostało zatrzymanych na zawsze tyle sytuacji, wspomnień … no właśnie…WSPOMNIEŃ. To one najbardziej bolały blondynkę, chciała zapomnieć o tym wspaniałym uczuciu, gdyż wiedziała , że nie ma szans na przetrwanie.
Podłączyła kabel do drukarki i wydrukowała wszystkie zdjęcia, których trochę było, ale nie przejmowała się w końcu miała kasę. Fakt , że kosztem bogactwa była często traktowana jak druga „Hiltonka” ale takie negatywy nikły w pozytywnych korzyściach.
W czasie , gdy drukarka wykonywała swoja prace Viki wypakowała torbę. W stercie jej ubrań znalazła ręcznik Billa.

” – Słonko daj spokój! No weź, co ty robisz – mówiła śmiejąc się blondynka
- Zostawiam część siebie u ciebie – zaśmiał się czarnowłosy, po czym ściągnął z karku ręcznik i „wtopił” go w inne ubrania dziewczyny.
- Ale ja nie chce części tylko całego ciebie – Viki z smutna miną na twarzy usiadła na łóżku
- Chcesz mnie??? No to bierz – dalej żartował chłopak
- Bill!!! Ty zboczuchu – blondynka wystawiła język i rzuciła poduszką w bruneta.
- Od razu zboczuchu ! Poczekaj…poczekaj, ja też sobie coś muszę wziąć
- Co?? Nawet się nie waż !! Zostaw to !!– dziewczyna rzuciła się w stronę chłopaka, który akurat szperał w jej bieliźnie
- Sun, ale dlaczego nie ?? Przynajmniej będę miał po tobie pamiątkę
- I ty mówisz, ze zboczach nie jesteś???
- … i powieszę sobie na maszcie przed domem – dobrze wiedział, że w ten sposób droczy się z jasnowłosą
- Bill !!!!!!!!!!
- O już dobrze, nie denerwuj się – puścił jej buziaka i wyszedł.
- Kochanie oddaj mi to – prosiła, wybiegając z namiotu
- Ale ja tez chce mieć cos po tobie – powiedział z smutkiem w głosie
- Będziesz miał wspomnienia – Viki wykorzystał moment nieuwagi i zabrała chłopakowi „zdobycz”


Dziewczyna na samo wspomnienie zaśmiała się sama do siebie. Uwielbiała takie droczenie się z nim, jego minę, gdy udawał obrażonego. Nawet nie zdawała sobie sprawy z tego , jak zwykłe, mało znaczące chwile, były dla niej ważne, jak tęskni za nimi. Odłożyła ręcznik na łóżko i poszła zrobić sobie herbatę. Gdy wróciła z kuchni, zdjęcia leżały gotowe, na to by je przejrzeć. Spojrzała na fotografię, która przedstawiała dwóch chłopaków ubranych w damskie ciuszki i dwie dziewczyny w męskie. Przypomniał jej się wypad do centrum handlowego, oraz pewne popołudnie.

”- Jezu jak mi się nudzi – ziewnął tom i objął brunetkę leżące obok niego. Ta odwróciła głowę i dała mu słodkiego całusa.
- Nie tylko tobie… może … jakiś zakład?? – zaproponował Bill , który z nudów odbijał piłeczkę tenisową.
- Tylko jaki??? –wtrącił dred
- Pamiętacie nasz wypad do centrum handlowego?? – spytała Vikii
- Słonko tego nam nie trzeba przypominać- dziewczyny zaśmiały się – Jak nasi chłopcy słodko wyglądali w tych mini
- Natii chcesz oberwać???
- Oj Bill, strasznie się boje :P !!
- Dobra, ale co to ma do tego ?? – Dred dalej nic nie jarzył
- No więc chodzi o to … - zaczęła tłumaczyć jasnowłosa- …że wy przebierzecie się w nasze ciuchy i cały dzień będziecie tak chodzić.
- Cały dzień??? – jęknął dred
- Nom… calutki – zaśmiała się Viki
- A wy w męskich !!
- To ja zamawiam Toma- krzyknęła Natii podnosząc rękę, jak by była w przedszkolu.
- No to mi zostały Billa – blondynka udawała niezadowoloną
- Ej cos ci się nie podoba w moich ciuchach?? To ja powinienem jęczeć… cały dzień w różowym.
- Kochanie , przecież żartuję – dziewczyna podeszła do czarnowłosego i namiętnie go pocałowała, jednocześnie siadając mu na kolanach.- A ty co masz do różu??
- No, jakoś to ni mój kolor – puścił oczko blondynce
- A co robią przegrani??? – zapytał ciekawy Tom
- Przez cały następny dzień „usługują” wygranym – wymyśliła Natii
- OKI!!- przytaknęła reszta „


- „Oj biedni chłopcy, popołudniowy wyjazd na wycieczkę zrujnował ich plany, no i niestety przegrali. Ale i tak musieli paradować w tych strojach przez połowę dnia.” - Viki zaśmiała się w myśli. Chociaż musiała przyznać, że następny dzień był całkiem przyjemny, a zwłaszcza śniadanie do łóżka. Humor nawet jej się poprawił, lecz do czasu. Następne zdjęcia uderzyły w nią falą smutku. Były one zrobione podczas ich wspólnego wyjścia nad jezioro. Tylko oni…sami…nikt im wtedy nie przeszkadzał , nie patrzył się. Viki pamięta do dziś to uczucie bezpieczeństwa i troski, jakie odczuwała, przy każdym objęciu i pocałunku chłopaka. Napiła się łyk zimnej już herbaty, wstała i otwierając drzwi przeszła na taras. Gdy dziewczyna zobaczyła, co się tam znajduje oniemiała z zachwytu. „Jezu oni są kochani” pomyślała o swoich poczciwych staruszkach, których prawie nigdy nie było w domu, gdyż byli zajęci pracą. Ale ona się do tego przyzwyczaiła, a przyjaciółki pomagały jej zastąpić nudę. Spojrzała na lekko falującą wodę w przepięknym basenie, aż nabrała ochoty na pływanie. Odłożyła kubek na stolik i poszła się szybko przebrać. Po chwili już radowała się każdą chwilką, w której woda oplatała jej ciało. Uwielbiała pływać, wtedy czuła się taka wolna. Nie mogła uwierzyć w to, że w końcu ma swój własny basen, i nie będą musiały chodzić na ten stale zapchany w ich mieście. Gdy wynurzyła wodę usłyszała jakieś krzyki dobiegające z domu przyjaciółki. Odwróciła głowę i wzrokiem napotkała dwie uśmiechające się twarze.
- Viki słonko o kimś nie zapomniałaś ??? – powiedziała za płotu Natii
- Daj jej spokój – za ramię brunetki złapała rudowłosa Oliv, próbując odwrócić dziewczynę w stronę domu
- Olivka puść ją i chodźcie tutaj moje kochane. Oczywiście że o was nie zapomniałam – blondynka uśmiechnęła się- patrzcie co ja mam :D Moi rodzice są kochani nieprawdaż
- Nom- powiedziała smutna brunetka
- A tej co???- zdziwiła się Viki, wyszła z wody i oplatając się ręcznikiem podeszła do ogrodzenia
- A cały czas taka smutna chodzi – opowiedziała Oliv i sapnęła powietrzem, jak by była umęczona. Pozostałe dziewczyny roześmiały się.
- Dobra koniec tych smutków – oznajmiła blondynka – trzeba korzystać z życia. Za 5 minut widzę was u mnie w strojach kąpielowych – uśmiechnęła się i zniknęła we wnętrzu domu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Piątek 12-05-2006, 18:21    Temat postu:

ha czytam....wreszcie Very Happy A kiedy II czesc:P

____________________________________________________________

Dobra komentuje^^ Ogólnie krótka:P ale to tylko jedna czesc:D Wiec powiem co mysle jak bedzie druga:P Hahaha:D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tajniaczka dnia Sobota 13-05-2006, 8:30, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 12-05-2006, 19:51    Temat postu:

No więc jak narazie to nie wiem kiedy bedzie część II bo ta pisałam ja (Viki) a druga należy do Natii Smile
Ale nie myślcie , że tak jest zawsze Smile Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Niedziela 14-05-2006, 21:18    Temat postu:

Wiecie, że mi się nie chce tego czytać? Jakoś się nudnawe zrobiło...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 13:05    Temat postu:

My wcale nie zmuszamy do czytania ... ale troche smutno nam się zrobiło.
Wiadomo, że teraz może być trochę nudniejsze, bo nie ma blixniaków i wogóle, ale wystarczy przeboleć te pare odcinków i akcja powinna sie rozkręcić. Nie zdradzamy więcej, jeżeli ktoś dalej będzie chciał czytac to miło, ale jeżeli nie to nie zmuszamy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 14:07    Temat postu:

Eeeeeeeeeeeeej! To oni sie jeszcze spotkaja Very Happy ? Super! Dzięki! Ja bede czytać..wiadomo że nie zawsze musi być wspaniale. Sa wzloty i upadki... a wy piszecie coraz lepiej.. z części na częśc...więc czekam! Ale nie za długo, co?Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia ;)




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Polski ;)

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 15:00    Temat postu:

Wreszcie nowa nocia
tak się ciesze że
miałyście czas i
ja dodałyscie
=D +D kocham was i to OPKO SmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nati i Viki




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 14:44    Temat postu:

Hej słonka nasze kochane:) No to nieźle was przetrzymałyśmy i tak długo nie dawałyśmy noty :P ale naprawdę, to nie było specjalnie, sami wiecie, zbliżający się koniec roku, poprawianie ocen, wycieczki klasowe, na podwórku ciepło, nie chce się w domku siedzieć...No ale najważniejsze, że notka już jest:) Nie będziemy się dużo rozpisywać, dziękujemy tylko naszym stałym czytelnikom, że są z nami i dają nam motywację do dalszego pisania:) BARDZO DZIĘKUJEMY:) z góry przepraszamy za ewentualne błędy, ale nie miałyśmy czasu dokładnie sprawdzić notki, ale jeśli dopatrzycie się jakiś to mówcie, na pewno je poprawimy:)
NO TO MIŁEGO CZYTANKA:) POZDRAWIAMY CIEPLUTKO:*:*

**********************************************************************
W czasie kiedy Oliv i Natii poszły założyć stroje kąpielowe, Viki zawitała w kuchni. Otworzyła drzwiczki dużej, srebrnej, lodówki i nucą sobie tekst piosenki My Chemical Romance „I’m. Not okay”, wydobyła kilka produktów. Ułożyła je wszystkie na kuchennym blacie i zabrała się do roboty. Blondynka zawsze lubiła eksperymentować w kuchni co przydawało się na wielu, domowych imprezach. Dziewczyna przygotowała pyszną sałatkę owocową, z bitą śmietaną i do tego lody, zaniosła wszystko na piękny taras za domem i usiadła w leżaku czekając na przyjaciółki. Słońce przyjemnie pieściło jej delikatne ciało, byłaby w pełni szczęśliwa, gdyby u jej boku był Bill. Tak bardzo pragnęła jego bliskości. Z zamyśleń o jej pięknym wyrwał ją dźwięk dzwoniącego telefony, Viki szybko się zerwała i pobiegła do przedpokoju gdzie znajdował się aparat telefoniczny. Podniosła słuchawkę i przykładając ją do ucha spytała:
-SŁUCHAM??
Niestety odpowiedziała jej cisza
-Halo!!!! Kto tam??
Słyszała tylko czyjś oddech
-Kur*a, jak ci się debilu nudzi to znajdź sobie lepsze zajęcie bo nie ręczę za siebie!!!- krzyknęła rzucając słuchawką. Kierowała się w stronę tarasu gdy telefon ponownie zadzwonił
-Halo!!! -jej ton nie był zbyt przyjemny. Tak jak myślała, znowu nikt się nie odezwał, zaczęło w niej kipieć ze złości. Telefon zadzwonił po raz trzeci. Blondyna nie wytrzymała z nerwów i chwytając ponownie słuchawkę, krzyknęła trzy razy głośniej niż poprzednio:
-Jeżeli jeszcze raz zadzwonisz, osobiście nogi z dupy ci powyrywam, zobaczysz będziesz....-dziewczyna zamarła, gdyż do jej uszu doszedł speszony głos Billa.
-Eeee, spoko, trzeba było po prostu powiedzieć, że nie chcesz ze mną gadać.-powiedział czarnowłosy, smutnym i zawiedzionym głosem.
-Jeju skarbie, nie wiedziałam, że to ty dzwonisz, myślałam, że to....a zresztą nie ważne. Opowiadaj co tam u Ciebie słychać!!!...
Ich rozmowę przesiąkniętą miłymi słówkami przerwał dzwonek do drzwi.
-Słonko ja już muszę kończyć bo dziewczyny do mnie przyszły. Zadzwonię do ciebie niedługo. Kocham Cię misiaku!! do usłyszenia.
Blondynka podbiegła do drzwi za którymi zauważyła już uśmiechniętą buźkę Natii.
-Właźcie laski, smakołyki już czekają!!!

Dziewczyny spędziły ten dzień razem, opychając się pustymi kaloriami i wygłupiając się w ciepłej wodzie basenu. Czas szybko im mijał, na noc zostały u Viktorii gadając do późna i powoli uspakajając swoje skołatane myśli, które uparcie krążyły wokół Toma, Billa i Gustava. Dni mijały i mijały, coraz szybciej zbliżał się niechciany początek roku szkolnego. Zostały jeszcze trzy ostatnie tygodnie wolności i młodzieńczej beztroski. Dziewczyny porwane w wir zabawy i czas wypełniony z ich przyjaciółmi, z którymi spędzały każdą wolną chwile, powoli przyzwyczajały się do życia z dala od swoich chłopaków. Na początku nie wyobrażały sobie życia bez nich, ale teraz wiedziały, że nie mogą siedzieć zamknięte w swych pokojach i rozpominać jak to fajnie było kiedy byli razem. Musiały brnąć przez życie do przodu, nie mogły się zatrzymać i żyć tym co już było. Nie potrafiły tak. Choć przełamanie się i wyjście do ludzi, zostawiając za zamkniętymi drzwiami starannie ukryte wspomnienia, było dla nich bardzo trudne i bolesne, to nie poddały się i spróbowały nie myśleć tak wiele o chłopakach. Choć coś między nimi zaczęło się psuć...
-Natii !!!do cholery jasnej sprężaj dupę, bo ekipa czeka już pod twoją chatę-darła się Viki poganiając brunetę, która w biegu pakowała do małej torebki potrzebne jej rzeczy.
-no już słonko, poczekaj chwile!!! przecież ten klub nam nie ucieknie, a ja chcę jeszcze przedzwonić do Toma, bo od paru dni nie mam z nim żadnego kontaktu, bo albo ma wyłączony telefon, albo jest poza zasięgiem.
-No dobra, przy okazji, jak Bill będzie pod ręką to dasz mi z nim pogadać bo też się ostatnio nie odzywa- powiedziała blond włosa nastolatka, oglądając zawartość swoich kieszeni w spodniach.
Natalia wystukała w swojej komórce tak dobrze znane jej cyfry.
-Jest sygnał!!! No nareszcie udało mi się dodzwonić!!!- krzyczała uradowana, czekając aż w słuchawce usłyszy głos swojego kochanego Toma. Tak też się stało, lecz słowa które usłyszała nie były tymi których się spodziewała.
-Natalia, bardzo Cię przepraszam, ale nie mogę teraz rozmawiać, naprawdę bardzo cię przepraszam, odezwę się niedługo. Pa.- nie czekając na reakcję brunety, wyłączył się.
Dziewczyna, otumiona słowami które dźwięczały w jej uszach, stała nieruchomo wpatrując się w komórkę. Czuła jak z sekundy na sekundę wzbiera w niej gniew. Nie czekając na pytania swojej przyjaciółki, chwyciła ją za rękę i zamykając za sobą drzwi ruszyła w kierunku swojej roześmianej paczki czekającej na ulicy pod jej domem. Wszyscy ruszyli w kierunku klubu znajdującego się pare ulic dalej. Dziewczyny pierwsze przekroczyły próg ich ulubionego miejsca gdzie zawsze dobrze się bawiły. Uderzyła w nie fala ciepłego powietrza przesiąkniętego dymem papierosowym i głośna muzyka dobiegająca z pierwszej sali. Machnęły do ochroniarza w geście przywitania i przeszły między stojącymi w kolejce ludźmi. Klub był bardzo duży, znajdowały się w nim 3 wielkie sale a w każdej grano inny rodzaj muzyki. Przyjaciele pokierowali się do ulubionej, gdzie leciała najbardziej im pasująca muza. Dźwięki R&B i soulu sprawiały, że przyjaciółki nie mogły wysiedzieć na miejscu. Mnóstwo znajomych, ulubiona muza, pare drinków...to pozwoliło im się oderwać od rzeczywistości i choć na chwilę przestać myśleć o osobach, za którymi tak tęskniły. Bawiły się do upadłego i powoli docierało do nich, że jednak potrafią dalej żyć, zrozumiały, że to była tylko przelotna, wakacyjna znajomość. Bały się dopuścić do siebie tych myśli, ale nie mogły się dłużej tak oszukiwać. Chłopacy przestali do nich dzwonić, już nie miały z nimi tak dobrego kontaktu, wszystko się urwało, a to znaczyło tylko jedno...KONIEC(?). Po udanej imprezie chłopacy z paczki postanowili odstawić Viki, Natii i Oliv na chatę, bo humorki im naprawdę dopisywały. Dziewczyny poszły na noc do Natii, gdyż jej rodzice i brat wyjechali do ciotki i wracają dopiero za 3 dni. Przyjaciółki chwiejnym krokiem doszły do domu, szybko się umyły i wskoczyły w piżamki. Niestety ich jakże dobre samopoczucie szubko się zmieniło, tak jak pogoda za oknem. Ciepły wieczór zamienił się w chłodniejszy a o szyby cichutko, stukały krople deszczu. Wróciły wspomnienia i jakże piękne chwile, przyjaciółki płakały jak małe dzieci. Po jakiejś godzinie, chwilę słabości przerwała Natii, która już nawet nie miała siły wylewać więcej łez.
-Dziewczyny, nie możemy tak się zachowywać- przerwała i spojrzała na kumpelki- było pięknie, ale widocznie nie byli nam przeznaczeni, musimy nauczyć się żyć normalnie. A poza tym mamy jeszcze nasz zespół, który ostatnio zaniedbałyśmy. Od jutra zaczynamy ostre próby bo od początku roku szkolnego mamy zajęcia muzyczne z Wojtkiem, a jak ten zobaczy w jakim jesteśmy stanie, to chyba nas zabije.
Natii uśmiechnęła się szeroko i opatulając się szczelnie kołdrą pogrążyła się we śnie tak jak jej obie przyjaciółki. Ta nutka optymizmu pozwoliła im tej nocy spokojnie zasnąć....

Rano przyjaciółki obudził dźwięk śmieciarki która właśnie opróżniała śmietnik stojący pod domem brunety.
-Oni to robią na złość!!!- warknęła Viki zakrywając głowę poduszką.
Dziewczyny drzemały sobie jeszcze do 9:00 po czym leniwie zeszły do kuchni w poszukiwaniu czegoś nadającego się na leczenie kaca. Oliv z Viki zasiadły przy wielkim stole znajdującym się na środku obszernej kuchni i włączyły telewizor, znudzone skakały po kanałach, nie znajdując niczego co mogłoby przykuć ich uwagę. Olivia przeciągając się leniwie włączyła na Niemiecką Vive i odłożyła pilot na blat. Natalia przyniosła świeże tosty z serem a do dzbanka nalała soku pomarańczowego. Usiadła tyłem do grającego telewizora i chwyciła jedną kromkę. Olivia zaczęła grzebać w koszyku z gazetami stojącego przy jej krześle i wydobyła z niego jakiegoś brukowca, popijając jogurt naturalny przewracała po kolei strony czasopisma.
-O popatrzcie, jeszcze aktualna, może poczytam horoskop??? –rudowłosa, ucieszona, wymachiwała swoją zdobyczą i otworzyła na przedostatniej stronie.
Przyjaciółki nigdy nie wierzyły w horoskopowe przepowiednie, raczej traktowały je jako zabawę. Natii pochłaniała kolejnego tosta, dusząc w sobie śmiech spowodowany sparodiowaniem przez Olivkę Paris Hilton, gdy nagle się zakrztusiła. Brunetka zerwała się gwałtownie z krzesła i momentalnie skierowała swój wzrok na szklany ekran telewizora. Chwyciła pilot i nacisnęła przycisk „Volume” . Z głośników popłynęła znana jej piosenka, ta sama którą zagrał jej Tom podczas romantycznego wieczoru nad jeziorem. Przyjaciółki w osłupieniu wpatrywały się w telewizor, bacznie obserwując bliskie im osoby biegające po scenie.
Co, co, co...mój Gucio robi za tą stertą talerzy??? -wydukała zszokowana Oliv.
-To nic, popatrz kto się wydziera do mikrofonu -Powiedziała Natii wskazując palcem na Billa stojącego na środku sceny, pod która darła się masa napalonych fanek.
Dziewczyny były w ciężkim szoku. Stały w osłupieniu, na środku kuchni i wzrokiem śledziły każdy ruch Billa.
Nagle bruneta otrząsnęła się, gdyż z zawieszki wyrwał ją dźwięk telefonu.
-Halo?
-O Natalia, co tam u was słychać-spytał męski głos.
-oooo yyyy Wojtek, yyy część- wyjąkała oszołomiona całym zajściem, które miało miejsce przed momentem, dziewczyna.
-A tobie co się stało, że tak się jąkasz?
-Nie, nie nic mi się nie stało, a po co dzwonisz?
-A no bym był zapomniał, za godzinę widzę was u mnie w szkole muzycznej bo w przyszłym tygodniu zagracie swój pierwszy taki większy koncert!!- powiedział opanowanym głosem nauczyciel od śpiewu.
-co??!!! Naprawdę???? Jeju, normalnie Cię kocham!!! aaaa dziewczyny trzymajcie gacie, nie uwierzycie co się stało!!!- krzyczała rozradowana Natalia.
-Ej Natii!!!!!!!!!! wydarł się do słuchawki Wojtek.
Dziewczyna aż odskoczyła od telefonu, patrząc na niego z lekkim przerażeniem.
-No co się drzesz?
-Nie zapomnijcie, za godzinę widzę was u siebie, bo Matiego(perkusista), Flesha(basista) i Kostka(gitarzysta) już powiadomiłem i są w drodze. A i mam tu dla was propozycje castingu, ale to już zobaczycie jak przyjedziecie na miejsce.
-Dobra dobra, skończ już nawijać, bo czas nam leci- dziewczyna zaśmiała się i szybko odłożyła słuchawkę.

GODZINA PÓŹNIEJ
-No siemanko!!- krzyknęły chórem przyjaciółki wchodząc na wielką salę.
-Nareszcie, co tak długo??- spytał zdenerwowanym głosem Wojtek.
-A miałyśmy małe problemy z prostownicą Oliv- zaśmiała się Viki i poczochrała proste jak drut włosy rudowłosej przyjaciółki.
- No dobra nie traćmy już czasu. Tu są nuty- powiedział brunet, podając kartki chłopakom, którzy już rozłożyli swój sprzęt- a tu teksty piosenek, nad którymi pracowaliśmy przed waszym wyjazdem na obóz. Przypomnijcie je sobie szybko i zabieramy się do roboty.
Próba trwała bardzo długo, dziewczyny wylewały siódme poty. Gdy w końcu Wojtek zarządził krótką przerwę wszyscy uradowani podeszli do wielkiego stołu, znajdującego się w tej samej sali.
-a co z tym castingiem, o którym mówiłeś mi przez telefon?- spytała bruneta, bawiąc się pasemkami swoich falowanych włosów.
-A tak, właśnie, gdzie ja to mam-brunet poderwał się z miejsca i zaczął dokładnie przeszukiwać kieszenie swoich spodni-o jest!!- krzyknął chłopak i położył na drewnianym blacie, małą czerwoną karteczkę, którą szybko chwyciła Viki i przeczytała jej tekst na głos:
<i>„Zespół Tokio Hotel organizuje casting dla młodych grup, które chcą zaistnieć w branży muzycznej. Aby wziąć udział, należy nadesłać zgłoszenie dołączając do niego historię i charakterystykę zespołu oraz demówkę zawierającą przynajmniej 4 własne utwory, pamiętając o tym, aby piosenki się od siebie różniły. Celem przesłuchania, będzie wyłonienie grupy, która będzie towarzyszyć zespołowi Tokio Hotel jako ich support, podczas trasy koncertowej w Niemczech”</i>
-Tokio co?- mruknęła Natii popijając sok pomarańczowy- z resztą nie ważne, piszemy się na to, bo może to być dla nas duża szansa.
- No nie możemy tego przegapić, do nadesłania zgłoszenia, mamy jeszcze jakieś 3 tygodnie więc spokojnie zdąrzymy, a teraz skupmy się nad koncertem- powiedziała Oliv i wstając od stołu, podeszła do mikrofonu.

Przyjaciółki całe dnie spędzały na ostrych próbach, nie maiły czasu na nic. Myślały tylko o tym, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Wiedziały, że są dobre i że mają pewną grupę osób lubiących to co tworzą. Grywały często w miejskich klubach, jednak to był pierwszy taki większy koncert. Stres i ciągła praca sprawiły, że dziewczyny zapomniały o tym co ujrzały podczas pobytu u Natalii. Teraz liczyły się dla nich próby.

TYM CZASEM U CHŁOPAKÓW Z TOKIO HOTEL
-Debilu weź ze mnie zejdź- Krzyczał czarnowłosy próbując zrzucić z siebie swojego brata bliźniaka, któremu zachciało się wygłupów.
-No muszę jakoś się wyluzować przed koncertem- zaśmiał się dredziarz zeskakując z Billa.- a ty co taki przygnębiony??- spytał patrząc podejrzliwie na bliźniaka.
-jak to co? A ty nie czujesz się z tym źle, że tak oszukujemy i unikamy naszych dziewczyn? Tak bardzo chciałbym być przy Viki, zapomnieć o całym świecie. Zrobię wszystko, żeby podczas naszego pobytu w Polsce spotkać się z nią.
-Nie łam się brat!! Będzie dobrze, zobaczysz. Nawet nie wiesz jak się okropnie czułem jak ostatnio musiałem olać Natii, zadzwoniła akurat jak wchodziliśmy na scenę.- Tom wyciągnął z kieszeni swoich szerokich spodni ich wspólne zdjęcie i przejechał delikatnie palcem po uśmiechniętej twarzy dziewczyny.
-Ty ją naprawdę kochasz, wszędzie nosisz jej zdjęcie.
Dredziarz nic nie odpowiedział tylko kiwnął głową.
-Nie wytrzymam, dzwonię do niej, muszę Viki o wszystkim powiedzieć, nie chcę żeby o takich rzeczach dowiadywała się z mediów- czarnowłosy poderwał się z miejsca i chwycił w dłonie komórkę. Wystukał numer jej komórki....
-Kurde, nikt nie odbiera-warknął patrząc na świecący wygaszasz telefonu.
-Spróbuj do Natii- poradził Tom.
-Też się nie odzywa...a może one sobie kogoś znalazły i nie chcą mieć z nami nic wspólnego??- zaczął panikować Bill, jednak jego przerażenie przerwał menager, wchodzący do ich garderoby.
-chłopaki, ruchy, wychodzimy, koncert już się zaczyna.
Czarnowłosy odłożył telefon na stół i zamykając za sobą drzwi ruszył z resztą grupy w stronę sceny. Stojąc przed mikrofonem oświetlony jupiterami i rażony milionami fleszy aparatów, szepnął cichutko, tak aby nikt go nie usłyszał: „Viki kocham Cię i nie pozwolę nam się tak po prostu rozstać”. Z głośników popłynęła melodia piosenki: „Rette Mich”
<i>„zum ersten mal alleine in unserem versteck
ich seh noch unsere namen an der wand
und wisch' sie wieder weg
ich wollt' dir alles anvertrauen
warum bist du abgehauen?
komm zurück - nimm mich mit”</i>
Oczy chłopaka się zaszkliły a oczyma wyobraźni widział tylko roześmianą twarz Viki która tak bardzo kochał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nati i Viki dnia Niedziela 11-06-2006, 21:11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 17:23    Temat postu:

No w końcu! Już myślałam, że was wcieło Twisted Evil Ide czytać.. i skomentuje duużo później Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia ;)




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Polski ;)

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 21:27    Temat postu:

No wrescie SmileSmile
Też myślałąm że was wcieło <wow>
Nie no normalnie wyrąbista nocia Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Wtorek 26-09-2006, 14:51    Temat postu:

Czasu minęło już tak wiele, a tu części ni hu hu.
Na dodatek nic nie zapowiada jej nadejścia.
Blokuję.
Jeśli nie dostanę od autorek wiadomości o chęci kontynuacji w ciągu tygodnia, to opowiadanie pożegna ten dział.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Strona 8 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin