Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Samobójca - Bohater czy Tchórz?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 21:13    Temat postu:

Z autoagresji trzeba leczyć się kilka lat..
doskonale zdaje sobie z tego sprawdzian...
Doustna nie jest sama nie teraz... a juz ja napewno ci nie pozwole. Bedzie to dla mie trudne bo na nowo bede przezywac swoje odczucia, ale wiem jak ci ciezko, ale przekonasz sie jak bardzo bedzie ci raźniej kiedy bedziesz miala sie do kogo odezwac;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doustna




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść kase na picie?

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 22:03    Temat postu:

dziękuję że jest chociaż jedna osoba z którą można porozmawiać o swoich problemach.
Fall
dziękuję jeszcze raz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NONNE




Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 13:09    Temat postu:

Heh ja też się ciełam,ale nie po to by inni mi współczuli...nie mogłam przestać po prostu.To ukajało cały ból serca,wszystko co złe ze mnie uciekało...moi znajomi zobaczyli blizny od żyletki,krzyczeli,robili jazdy,ale to było na nic...dlaczego?Bo ja nie chciałam przetawać.Oni tego nie rozumieją,myślą,że na popis...więc znalazłam inne miejsce,nikt nie widzi-nikt się nie czepia.
A co do samobójtwa...też chciałam kilka razy popelnić,jednak nie mogłam się odważyć...to było silniejsze ode mnie.Nie wiem co mam myśleć o ludziach,którzy to robią.Z jednej strony kretyni,a z drugiej musiałabym o sobie też tak myśleć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doustna




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść kase na picie?

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 15:29    Temat postu:

Droga Nonne, czy 'wyleczyłaś się' z okaleczania?
pytam z ciekawości Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DoraNeko




Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się wzięłam?

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 17:20    Temat postu:

Samobójca.
Tchórz.
Chcący popełnić samobójstwo...
Też tchórz.
Ale samobójca jest większym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 17:40    Temat postu:

Wiecie co ja Wam cos napiszę bo chyba czegoś nie rozumiecie. Ten temat do łatwych nie należy. A ze Doustna przyznała się to tego, że jest chora na autoagresję powinniście to uszanować. Ja dosyć długo ukrywałam fakt przed przyjaciółmi, ze mam odwyk. Dopiero niedawno zdradziłam najbliższym, dlaczego czasami mnie nie ma dosyć długo.
Mylicie dwa pojęcia...
Ja i Doustna przekazujemy Wam nasze uczucia, które siedza w nas, a nie to co przejdzie nam przez myśl i koniec.
Wieksząść wpisuje sie zeby pokazać jacy są biedni i nie wiedzą co zrobić
Niektórzy interpretują to jako użalanie się nad sobą.
Inni jako szpan, o popatrzecie ja się tne bo to modne. Nie, my wpadlysmy gleboko po uszy w nałog. Jest tak idzień, kiedy cieszymy się, że jest dobrze < naprawdę się cieszymy, bo wtedy nie mamy wyrzut sumienia, że udało nam się nie skaleczyć skóry> a potem przychodzi taki moment kiedy nienawidzimy samych siebie za ta cholerna słabość. Za to, że po raz kolejny raz przegrało się walkę i tak w kółko.
To błedne koło , które coraz bardziej nas w mocno zatacza. A autoagresja to pierwszy objaw do tego by stać się samobojca.Chcecie wiedzieć co odczuwam , kiedy trzymam szkło, zyletke nożyczki lub nóz. Trudno skoro się prosicie o to, skor za wszelkącenę chcecie spróbowac to prosze bardzo daję Wam przykład z mojego pamiętnika...

13.Marzec2005
Tutaj nie chodzi o ból fizyczny, wyzwoliłam z siebie negatywne uczucia pod wplywem rozciecia skory. Widzę krew, ktora wyplywa wraz ze zloscia ktora emanuje w srodku, jak jad ktory Mnie zatruwa i nagle zostaje uwolniony pod wplywem żyletki, jednego mocnego ruchu. Rozkosz niepochawona, taka ze nie przeszkadzało mi, ze piekło, zę skóra krzyczała : Przestań Exclamation Nie czułam nic, czułam przysłowiowa ulgę i błogość...
Pierwszy raz kiedy to zrobiłam czułam przepełniona satysfakcję, ale teraz brzydzę się tym. Chce mi się płakać, krzyczeć, wrzasnąc na rodziców żeby w końcu ujrzeli mój problem.


Mało osób wie, jak to jest ciąć się.
Znam jedna osobę z mojej klasy, ktora to zorbila, bo przezyla bardzo smierc kogos bliskiego jej z rodziny i przestraszyla sie tego co zrobila...To byl impuls, nieświadomosc tego, ze zrobila to ...

Jeżeli nie przeżyłeś nie dowiesz się. Nawet jeżeli potniesz się tylko dlatego, ze będziesz chciał spróbować to i tak nie będzie to, czego szukałeś. bo ty zaznasz tylko ból.
Cięcie się jest najczęściej niemym krzykiem. Niektórzy nie potrafią albo boją się porozmawiać z kimś o swoich problemach i ranami starają się pokazać najbliższym, że nie wszystko jest w porządku. Są również tacy, których sprawianie sobie bólu uspokoja i sprawia przyjemność, ale nie chcą żeby ktoś dowiedział się o ich zajęciu, więc bardzo dokładnie chowają wszelkie ślady..Niechcą, bo trudo im jest przestać, nie chcą sobie pomóc bo nie mają już do nikogo zaufania.
Poza tym znam kilkanaście dobrych osób, ktore z zew. nie pokazuja uczuc, sa szczesliwe, wesole, towarzyskie, a tak naprawde co mozecie wiedziec komu co chodzi po glowie, jakie mysli mu sie klebia, co sie dzieje w srodku jego ciała ???
Takie osoby maja wrecz świetnie opanowane "maskowanie uczuc" to nie jest latwa sztuka, ja trzeba najpierw opanowac, a nie kazdemu sie to udaje ..wierzcie mi ...

P.S Autoagresji nie mylcie z masochizmem to bo dwa zupełnie inne działy.
Mówię to dla waszej informacji, bo częśc ludzi myli autoagresję z masochizmem Rolling Eyes
Jak już wspomniałam wychodzę na prosta, ale musiałam pokazac przykład. Zresztą skoro mowa o samobojcach tutaj też mozna mowic o kaleczeniu się, bo to bardzo bliskie dla samobojcy nawet niedoszłego temat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DoraNeko




Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się wzięłam?

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 17:53    Temat postu:

Uogólniłam.
Samobójcy mają różne powody.
Gdzieś ktoś kiedyś napisał, że
Ludzi opisuje się przez pryzmat siebie.
Czy jakoś tak.
Nie pamiętam kto.
Osoby tnące się...
Nałóg, straszny nałóg
A nałóg nie zależy od nas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doustna




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść kase na picie?

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 17:54    Temat postu:

Ludzi chorych na autoagresję traktują jak psychicznych, nie są tolerowani.
W oczach innych są to ludzie którzy nie potrafią cieszyć się życiem..
ale.. STOP! potrafimy się cieszyć, jak każdy!
Niektórzy z was zapewne jak się pokłócą z rodzicami - rzucają czymś albo kopią w szafkę (tutaj daję tylko przykład) a my..po prostu nie potrafimy przestać się na sobie wyżywać, to jedyny ból jaki możemy kontrolować.
To nie jest tak że pewnego dnia powiesz sobie.. 'nie no już się nie potnę..' i koniec!
Zanim zrozumiesz że jednak nie możesz z tym skończyć minie trochę czasu, będziesz miał 'doświadczenie' na własnej skórze.
Chcecie robić to dla szpanu? proszę bardzo, przecież nikt wam nie zabrania.
Moim zdaniem to głupie, usiąść w szkole z cyrklem i przy całej klasie pokazywać jak bardzo się cierpi, albo latać z maleńką ranką i cieszyć się, bo z tego co widzę tak akurat robią ludzie u mnie w szkole.
Nie życzę nikomu, naprawdę nikomu, żeby zobaczył co to autoagresja, tak cholernie ciężko z niej wyjść i żeby znaleźć pomoc mogą mijać nawet długie miesiące.

Ja znalazłam pomoc, może nie jest na miejscu ale zawsze mogę z nią porozmawiać. Fallen dziękuję!

Moim zdaniem nie rozumiecie co to znaczy, może jest kilka osób na forum które sobie nie zdają z tego sprawy że są chorzy, albo wstydzą się przyznać.

Jeżeli uraziło was to co napisałam, przepraszam ale denerwują mnie osoby które wypowiadają się nic kompletnie o tym nie wiedząc.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NONNE




Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 22:33    Temat postu:

FallenAngel:dokładnie,to mój przypadek:nie chcę sobie pomóc,bo nie mam osoby godnej zaufania,by pogadać o wszystkich problemach.Nawet jeślibym chciała,to ta druga osoba i tak nie zna sytuacji i nie wie jak dana rzecz jest dla mnie trudna...
Doustna i tu padnie odpowiedź na Twoje pytanie:to mi pomaga na swój sposób i już tego nie zmienię,jednak nikt na świecie(no opócz was teraz)o tym nie wie.Robię to w takich miejscach,aby pozostało tajemnicą.Nikomu nic do tego.To moja sprawa,a gadanie moich znajomych,że jestem głupia nic nie da...próbowałam przestać i długi czas nie cięłam się,jednak,gdy dzieje się bardzo źle,bądź źle to nie mogę się powstrzymać...Najgorsze,że to nie sprawia mi bólu,lecz ukaja go,więc nie wiem czy umiałabym przestać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doustna




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść kase na picie?

PostWysłany: Wtorek 05-12-2006, 7:00    Temat postu:

Droga Nonne
Też nie potrafię przestać.
Widzisz..miałam 'dobre chęci' więc udałam się do p.pedagog, niestety nie pomogła.
Wygadała to nauczycielom, więc była to dla mnie wielka tortura, ale dałam sobie spokój..
Napisałam to pytanie do Ciebie ponieważ widzę że są tutaj osoby które nic nie wiedzą, a wchodzą żeby tylko nabić posty, idiotyzm.
Musisz koniecznie poszukać pomocy! Może ona być nawet przez internet, ale żeby chociaż była ta jedna osoba do której będziesz mogła się zwrócić z problemem.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NONNE




Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 05-12-2006, 16:39    Temat postu:

Droga Doustna :Wiesz za co dziękuję TH?? za to,że to właśnie na tym forum o nich poznałam przyjaciółkę,do której wiem,że mogę się zwrócić w każdej sytuacji,jednak to nie zbyt mi pomaga,bo ona jest na drugim końcu Polski(dosłownie).Gdy tylko ona ma jakiś problem także pisze i próbujemy sobie pomóc,jednak czasami słowa mi nie wystarczają do opisania tego co czuję...A nie chcę szukać pomocy,bo szczerze mówiąc to wstydzę się do tego przyznać...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blue Nati




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wtorek 05-12-2006, 18:22    Temat postu:

Samobójca.Hmmm moim zdaniem z jednej strony bohater, bo to nie jest tak łatwo "się zabić".Z drugiej wielki tchórz, bo pozbawia się życia z jakiegoś powodu, z powodu przytłaczających go problemów z którymi nie potrafi dać sobie rady i wielu innych.A przecież na każdy problem da się coś poradzić.
Tym osobom najczęściej brakuje wsparcia i zrozumienia ze strony swoich bliskich.I w tym leży problem. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doustna




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść kase na picie?

PostWysłany: Wtorek 05-12-2006, 21:31    Temat postu:

Droga Nonne
wiem jak trudno jest przez to wszystko przejść.
Bardzo mnie cieszy fakt że znalazłaś kogoś i starasz się sama sobie pomóc, naprawdę jest do godne uwagi.
Widzisz, mam 'przyjaciółkę' którą też poznałam przez internet, przyjechała do mnie aż 500 km
Jest poważnie chora, potrafi sobie robić krzywdę taką, że nie potrafię na to spojrzeć.
Nie potrafię jej pomóc chociaż próbuję jak tylko mogę.
Ohh.. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Piątek 08-12-2006, 21:47    Temat postu:

Tyle tu stron, że przeczytałam tylko te pierwszą. Nie wiem czy kogoś powtórze. Może. Dla mnie samobójca to tchórz, a nie bohater. To, że nie bał się zabic nie znaczy o tym, że jest bohaterem! Samobójstwo to przeważnie nie chęć śmierci, lecz strach przed życiem. Nie radzenie sobie z problemami. Ja czasem myślę, ż emoje życie jest po*ebane. Czasem, a właściwie to co dzien jest taki moment gdzoe wszystko wydaje mi sie bez sensu. I choć przeważnie jestem pesymistką to zawsze wiem, że będzie lepiej. Nie mogłabym odebrac sobie życia. A samobójca to tchórz. Boi sie stawić czoła problemom i zamiast poszukacx pomocy u kogoś to idzie na "łatwiznę" odbierajac sobie życie. Nie myśli o konsekwencjach. O tym, że rodzina, bliscy, przyjaciele moga cierpiec. Odebieraz sobie to co najcenniejsze czyli życie i do tego naraża innych, tych których kocha na cierpienie i ból. To okropne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tymbar




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 14-12-2006, 16:25    Temat postu:

Samobojca to tchorz bo smierć jest duzo łatwiejszym rozwiazaniem niz przezwyciezenie jakis przeszkód chociaz sa sytuacje ze nie da sie inaczej postapic niz zabic sie.

Blue Nati napisała: Tym osobom najczęściej brakuje wsparcia i zrozumienia ze strony swoich bliskich.I w tym leży problem.

W pełni sie zgadzam z tym. Gdyby ludzie nie byli tacy ze sie wysmiewaja i itd (niestety kiedys (w gim) tez to robilem ;/) nie było by tylu samobojstw i gdyby dorosli mieli prace i perspektywy na zycie to by..... W sumie nie ma sensu pisac dalej bo zaczynam tutaj pisac o utopi a to przeciez nie realne bo w natuze czlowieka (a napewno polaka) jest byc ZLYM i zagarniac jak najwiecej do swojej kieszeni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AgNis




Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Czwartek 14-12-2006, 18:16    Temat postu:

Sorry za ogólna opinie, ale niektóre tematy są kompletnie bez sensu. Np. ten

Nier mozna ocenić kogoś, że jest tchórzem tylko dlatego, że popełnił samobójstwo. Był ktoś z Was w takiej sytuacji, że ktoś bliski popełnił samobójstwo? Watpię, zeby znalazły się chociaz 3 osoby takie, które się tutaj wypowiedziały. Prosto jest mówić. Spróbujcie się postawić w sytuacji takiej osoby. Co ona czuje... Wtedy porozmawiamy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tymbar




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 15-12-2006, 9:55    Temat postu:

No to masz juz 1 osobe. Moj kolega 2 lata temu powiescił sie i czy to bylo rozwiazanie?! a wcale nie bylo widac zeby cos bylo zle z nim. Zawsze wesoly itd. Poprostu nie mial zbyt ,,fajnych" kontaktow z rodzicami nie to ze go bili czy cos tylko jak mowili w TV nie mogli sie z nim dogadac ;/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Piątek 15-12-2006, 19:28    Temat postu:

AgNis napisał:
Sorry za ogólna opinie, ale niektóre tematy są kompletnie bez sensu. Np. ten

Nier mozna ocenić kogoś, że jest tchórzem tylko dlatego, że popełnił samobójstwo. Był ktoś z Was w takiej sytuacji, że ktoś bliski popełnił samobójstwo? Watpię, zeby znalazły się chociaz 3 osoby takie, które się tutaj wypowiedziały. Prosto jest mówić. Spróbujcie się postawić w sytuacji takiej osoby. Co ona czuje... Wtedy porozmawiamy



Wiesz co co Ci powiem? Albo jesteś bezduszna albo ty jesteś bez sensu Rolling Eyes Moj przyjaciel Matti był wesołym sympatycznym chłopakiem przed potloraroku, wiedziałąm co sie dzieje u niego. Ojciec chcial zyc jego niespelnionymi marzeniami. Mi zmarla ciotka i Mattiego wtedy nie bylo to byl ulemk sekundy. Dwa dni pozniej dowiaduje sie ze nie zyje, umarl na moich oczach...i z pesperktywy czasu mam do niego zal ale w pelni go rozumiem. Bo jestem niedoszla samobojczynia, osoba ktora wychodzi z autoagresjii. Wiec nie mow jesli czegos nie znasz nie czujesz dobra?Bo jesl idla ciebie to by ldurny post to po co ja wybralas i skomentowalas? T o siwadczy o tym ze nigdy nie bylas w takiej sytuacji, ze ktos ci umarl na towich oczach, ktos bardzo ci bliski, ktoremu powierzalas sekrety i popelnil samobojstwo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Ghost Ms. Sacrifice
TH FC Forum Team



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąć anioła?

PostWysłany: Piątek 15-12-2006, 19:34    Temat postu:

AgNis napisał:
Sorry za ogólna opinie, ale niektóre tematy są kompletnie bez sensu. Np. ten

Nier mozna ocenić kogoś, że jest tchórzem tylko dlatego, że popełnił samobójstwo. Był ktoś z Was w takiej sytuacji, że ktoś bliski popełnił samobójstwo? Watpię, zeby znalazły się chociaz 3 osoby takie, które się tutaj wypowiedziały. Prosto jest mówić. Spróbujcie się postawić w sytuacji takiej osoby. Co ona czuje... Wtedy porozmawiamy


No widzisz, a ludzie którzy wypowiadają się w tym temacie są o b i e k t y w n i.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NONNE




Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 27-12-2006, 17:07    Temat postu:

AgNis: znam dwie osoby,które popełniły samobójstwo.Jadna rzuciła się z wieżowca,druga powiesiła...więc nie myśl,ze ktos wypowiada się na dany temat,nie mając z nim nic a nic wspólnego...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asiulka :-)




Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 27-01-2007, 23:02    Temat postu:

Moim zdaniem-tchorz.
Nie potrafi wziasc sie w garsc i stawic czola problemom.Wiadomo ze, nie jest latwo ale trzeba znalesc sily i poradzic sobie.Nie koniecznie samemu, zawsze pozostaja znajomi i rodzina.Wiele samobojstw zalezy od sytuacji zyciowej i zdaje sobie z tego sprawe.
Ale somobojstwo to ucieczka od problemow czyli gdzie tu mowa o bohaterstwie????
Ja tez czasami mam wszystkiego dosc ale mam jedna dewize na zycie:

Zyc! Nie Umierac!! Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DreadLock




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Ostrołęka

PostWysłany: Sobota 27-01-2007, 23:08    Temat postu:

Z jednej strony - tchórz.
Ucieka przed problemami, życiem.
Nie umiem sobie sam ze sobą poradzić.
I wybiera to najłatwiejsze wyjście.

Z drugiej strony, może ma coś z bohatera ?
Bo ja np. sama nie odważyłabym sobie zadać bólu.

Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
an. Liz




Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 27-01-2007, 23:40    Temat postu:

Nie wiem czy się wypowiadałam ale cuż.

NIGDY nie powinniśmy sądzić samobójców czy to bohater czy tchórz.
Nie wiem do końca jak to wytłumaczyć, ale spróbuję.
Po prostu samobójca myśli inaczej niż np. Ty w tej chwili. Wszystkie emocje odbiera inaczej. I nie mówię, że ma jakąś chorobę psychiczną.
To jest jak taki ciąg...
Nie radzisz sobie z czymś i coraz częściej myślisz o rozwiązniu tego problemu. Wreszcie nasuwa Ci się motyw śmierci...
Muszę dodać, że problem masz cały czas, robi się on coraz cięższy dla Ciebie. Nie możesz tego ciężaru znieść więc myślisz o śmierci coraz częściej...
Później rozmyślasz nad sposobem, gromadzisz potrzebne materiały, szukasz dogodnej okazji i ciach. Kwestia czy ktoś wróci wcześniej, czy ktoś Cię znajdzie, czy karetka dojedzie na czas, czy zdążą Cię uratować...

Oczywiście tak nie jest we wszystkich przypadkach.
Każdy jest inny i każdy będzie reagował inaczej.

I to nie jest tak, że samobójcy to osoby słabe psychicznie, że uciekają przed problemami, przed życiem. Oni sobie po prostu przestają radzić. Nie ma im kto pomóc albo Oni nie umieją o tą pomoc poprosić. A takie proszenie nie jest wcale proste.
Dlatego moim zdaniem nie powinniśmy sądzić ludzi tak jak jest w temacie "Bohater czy Tchórz"

Ja na przykład za tchórza się nie uważam. Potrafię stanąć z problemem twarzą w twarz, a kilka razy już się przyłapałam na tym, że zastanawiam się jakby świat wyglądał beze mnie. Kilka razy siedziałam z żyletką w ręce. Powstrzymała mnie tylko jedna myśl. "Ala, tam w domu obok jest chłopak, którego kochasz" tyle. Nie trzeba mi nic więcej na razie.
Chciałabym temu chłopakowi to wszystko opowiedzieć. Wyżalić się. Tylko nie wiem jak... Nie wiem jak zacząć, nie wiem czy zdołałabym to wszystko powiedzieć i nie chcę, żeby zmienił swój tosunek do mnie.

No i jeszcze jedna kwestia, która też ludzi męczy. Czy samobójcy są potępieni przez Kościół. Czy samobójstwo to grzech.
Echem więc takie samobójstwo tak jak napisałam wyżej. Masz problemy, nie myślisz tak jak inni o tym. To jest wybaczalne. Nie ma grzechu.
Co innego kiedy wszyscy Cię od zabicia się odciągają, a Ty uparcie wracasz do tego i nie chcesz pomocy. Wtedy to już nie.

Mam nadzieję, że zbytnio nie namieszałam, ale zmęczona jestem, oglądam właśńie DVD "Schrei", a poza tym to jest ciężko tak wytłumaczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anke




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 31-01-2007, 22:05    Temat postu:

Odwyk.Jestem chora.na autoagresje.Inaczej tego nazwac nie mozna.Zaczelo sie niewinnie. Około 3-4 lat temu.Jestem przeokropnie od tego uzalezniona.Nikt nic nie wiedział.Ale od tak nagle mur tajemnicy sie zawalil.Och,moja matka tez wie...Oszczedze sobie wypisywania co ludzie mi mowia,co mi karza itd..Powiem tylko tyle!ludzie nir obcie tego! szczescie jest chwilowe.wpada sie jak w siec! a odwyk najgorszy...ja osobiscie czesto dostaje drgawek,placze,mam wrazenie,ze zaczne chodzic po scianach.Chcce z tego wyjsc,ale po czesci tez nie chce.Z reszta..Matka powiedziala,ze zapisze mnie do jakiegos tam stowarzyszenia czerwonej lini,nie wiem co to,jesli nie przestane.Jesli sie wylecze-raz juz to zrobilam,to i tak blizny zostana!To i tak wspomnienia beda!Kiedys juz sie wyleczylam..Zeby za kilka miesiecy wpasc w to znowu.Z wielkim hukiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yakitori




Dołączył: 12 Lut 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Billa XD

PostWysłany: Środa 14-02-2007, 13:36    Temat postu:

Kiedyś chciałam się zabić. Ale mama mnie powstrzymała... Na szczęście?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin