Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Samobójca - Bohater czy Tchórz?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vanilla




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 1301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Die Straße wird zum Grab.

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 17:38    Temat postu:

sama się cięłam Rolling Eyes
już tego nie robie i nie mam najmniejszego zamiaru.

osoby popełniające samobójstwo poprostu nie radzą sobie z problemami.
myślą, że jak się zabiją to wszystko co złe się dla nich skończy.
uważam, że to strasznie egoistyczne posunięcie.
bo każdy na pewno ma osobę, której jej potrzebny.
rodzicom, przyjaciołom, chłopakowi/dziewczynie, dziadkom... itd.
popełniając samobójstwo nie myśli o innych i zostawia ich Rolling Eyes
nie mam ogólnego zdania na ten temat.
jeśli tylko człowiekowi będzie lepiej to niech się zabija. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziaolsenka




Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 587
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Zielona Góra, fajna dziura ;D

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 21:00    Temat postu:

Tchórz - zdecydowanie ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 21:03    Temat postu:

Tchórz!
Bohaterem byłby, gdyby z tego wszedł, zmierzył sie z przeciwnościami, pokonał je.
Śmierć jest ucieczką , a nie rozwiązaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
thsandej




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 21:45    Temat postu:

Uważam, że samobjcy to ludzie słabi nie potrafiący poradzić sobie z właśna psychiką. Jestem w stanie zrozumieć, że w życiu było im potwornie ciężko ale z odpowiednim nastawieniem do życia można przetrwać naprawdę wszystko. Kidys ktoś mi powiedział, że samobójcy idą do piekła wiem banalne ale jak słysze tylko słowo "samobójstwo" lub coś z tym związane odrazy słysze w swoich myślach właśnie to zdanie. Jęsli to prawda to wychodz na to, że po śmierci cierpią jeszcze bardziej niż za życia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-songulek
TH FC Forum Team



Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 17-10-2006, 19:37    Temat postu:

teraz ja się wypowiem a raczej pozwole sobie przytoczyc fragment z ksiązki Paula Coelho z którym się zgadzam "Jak w świecie , gdzie wszyscy starają się przeżyc za wszelką cenę-osądzac tych, którzy decydują się na śmierc? Nikt nie ma prawa ich osądzac. Każdy zna ogrom swego cierpienia i tylko on sam może ocenic, czy jego życie ma sens czy nie." Uważam podobnie, my nie mozemy oceniac osób, które targają sie na swoje zycie ponieważ nie wiemy co nimi tak NAPRAWDE kieruje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serena_van_der_Woodsen




Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KrólewskieMiastoKrakoof =)

PostWysłany: Wtorek 17-10-2006, 20:11    Temat postu:

Napewno nie bohater!

Wiele razy myślałam o samobójstwie. Ale to tchórzostwo. Nawet jak ma się bzika na punkcie tragizmu, jak np. ja.

Popełniane z miłości?
Nie jestem w szoku.
Miłość zadaje najgłębsze rany.
I chyba może zabić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Wtorek 17-10-2006, 20:17    Temat postu:

Songulek

Cytat:
"Jak w świecie, gdzie wszyscy starają się przeżyc za wszelką cenę-osądzac tych, którzy decydują się na śmierc?
Nikt nie ma prawa ich osądzac.
Każdy zna ogrom swego cierpienia i tylko on sam może ocenic,
czy jego życie ma sens czy nie."


Songulek kłaniam Ci się do stóp. Bardzo ładny cytat.
Wpełni oddaje moją wypowiedz do niektórych użytkowniczek gdzie zaapeluje!

Jak nie czytałyście wcześniejsze strony to tym bardziej polecam Wam przejść się na 3 stronę, za nim napiszecie takim postem jak:


Cytat:
madziaolsenka

Tchórz - zdecydowanie


Aha. Wiecej sie nie dalo wykrzesać z Ciebie?
Tylko na tyle Cię stać?
Na jakiej podstawie oceniasz Samobójce, ze jest tchórzem?
Na twoim stereotypie?
Jesli tak to współczuje, bo jesli doświadczysz śmierć kogoś bliskiego to meże wtedy zrozumiesz...

Cytat:
LadyTH

Tchórz!
Bohaterem byłby, gdyby z tego wyszedł, zmierzył sie z przeciwnościami, pokonał je.
Śmierć jest ucieczką , a nie rozwiązaniem.


A Lady zastanawiałas się , ze on nie widzi sensu powrotu?
Ze dla niego wszystkie wyjścia, mosty zostały spalone?
Śmierć jest ucieczka dla Samobójców, którzy pragną spkoju. I zapominają o bólu jaki zadaja innym.
Myslalam, że łaczy cie cos emocjonalnego z tym temacie, ale widze że chyba mialam błedne odczyty...



Cytat:
Vanilia
sama się cięłam
już tego nie robie i nie mam najmniejszego zamiaru.


Gratuluje odwagi...
Jestem , że tak powiem "narkomanka", która walczy ba walczyła z tym nałogiem...
Jestem po próbach < nikogo to nie powinno obchodzić po ilu, moja sprawa i tylko bliscy zasługuja na te prawdę>
Śmierc była dla mnie rajem, wynagrodzeniem za cierpnienie, za gorycz, za zło na jakie chyba nie zasluzyłam sobie.
Ale przwyciężyłam sie, dzięki wsparciu bliskich mi osób < niektóre są z Forum> i swojego samoazparcia.
Były głebokie i krwiste dołki...takie, że zdawało się, ze nie wyjdę.
Psycholog i psychiatra ba nawet pedagog oni nie pomogli.
Wyszłam sama...
Jak na razie jest mi dobrze, ale mysli i psychika inna.
One pamietaja ten dotyk...
Nie opisze go bo dla mnie był przyjemny, a Ci co są wrazliwi na ból nie beda wstanie uwierzyć, że nie można czuć bólu przy takich czynnościach.

Zeby było jasne, nie jestem z tego dumna... z tego co robiłam.
Ze sie ciełam, ze popełniłam sobie samobojstwo o przepraszam, odbieralam sobie zycie...
Jestem dumna, ze kazdego dnia udaje mi sie teraz uśmiechnac i odezwać się bliskich mojemu sercu osób, które na swój sposób wyciagneły mnie z tego bagna.
A nie jest łatwo i nie bedzie i nigdy nie było...
A jesli jak ktos napisze krótkiego posta TCHÓRZ, to napisze to jeszcze raz
PROSZE SIE WRÓCIĆ NA 3 STRONĘ Exclamation Exclamation Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Wtorek 17-10-2006, 20:27    Temat postu:

Mój przyjaciel popełnił samobójstwo.
I pomimo wszystko, uważam, że był tchórzem.
Samobójstwo to nie jest żadne rozwiązanie, żadne.
Śmiać mi się chce, kiedy słyszę, że ktoś się podcinał, albo w inny sposób próbował zabić, bo miał problemy w szkole, albo w domu. Tacy ludzie chyba nie mają zielonego pojęcia co to są problemy.

Może ktoś się oburzyć i napisać "co ty wiesz o samobójcach i o śmierci? Nie rozumiesz ich". Może i nie rozumiem, bo nigdy nie byłam kims takim. Ale odbieranie sobie zycia świadczy tylko o tym, że nie potrafi się dłużej stawiać czoła przeciwnościom.
A z każdego bagna da się wyjść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Say-U-ri




Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z sentymentalnego jazgotu dla thpoland

PostWysłany: Wtorek 17-10-2006, 20:59    Temat postu:

Czy z każdego bagna można wyjść?? Bardzo wątpię.
Samobójstwo rzeczywiście jest ucieczką od bólu. Ale czy takie osoby są tchórzami?? Nie wszyscy są tak silni psychicznie. Niektórzy mają delikatną osobowość i łatwo zranić ich uczucia. Inni poprostu nie dają sobie rady w życiu codziennym. Pod presją społeczeństwa i ogółu desperacko odbierają sobie życie. Nie są oni bohaterami, ale też nie tchórzami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anty




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 787
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: okolice Wrocławia

PostWysłany: Środa 18-10-2006, 16:00    Temat postu:

Cytat:
Mój przyjaciel popełnił samobójstwo.
I pomimo wszystko, uważam, że był tchórzem.

Jeśli był Twoim pryjacielem, to pomimo wszystko powinnaś go zrozumieć. To nazywasz prawdziwą przyjaźnią?
Cytat:

Samobójstwo to nie jest żadne rozwiązanie, żadne.

A jednak, a jednak ....
Cytat:

Śmiać mi się chce, kiedy słyszę, że ktoś się podcinał, albo w inny sposób próbował zabić, bo miał problemy w szkole, albo w domu. Tacy ludzie chyba nie mają zielonego pojęcia co to są problemy.

To chyba Ty nie masz pojęcia co to prawdziwe problemy, jeśli nie potrafisz zrozumieć cierpień i załamań innych. Nie wszyscy rodza się w szczęśliwych, kochających się rodzinkach, tolerancyjnym środowisku, czy jako omnibusy.
Mi się chce śmiać, gdy czytam te brednie.

Cytat:
Może ktoś się oburzyć i napisać "co ty wiesz o samobójcach i o śmierci? Nie rozumiesz ich". Może i nie rozumiem, bo nigdy nie byłam kims takim. Ale odbieranie sobie zycia świadczy tylko o tym, że nie potrafi się dłużej stawiać czoła przeciwnościom.
A z każdego bagna da się wyjść.

To prawda, samobójstwo jest pokazaniem, że nie ma się już sił żyć i walczyć. Ale nie z każdego bagna da się wyjść, są sytuacje, których się nie pominie. Z których się nie wyjdzie.
Gadasz głupoty.
Cholernie głupio.

Pozdrawiam,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Środa 18-10-2006, 16:19    Temat postu:

FallenAngel a tak się składa, że moja przyjaciółka chciała sobie odebrac zycie.
Leżała w szpitalu.
Próbowała sie otruć lekami.
Wszystko jej się wtedy nie układało, nie miała nikogo, kto by jej pomogł. I ja byłam z nia w kłótni..
Wczesniej niejednokrotnie podcinała sobie żyły od czego ją odciągałam.
W koncu mi sie udało.
Ale niestety podjęła się gorszej próby.

Nie było z nią najlepiej;/ Ale wyszła z tego. Po dwóch miesiącach już wróciła do domu.
W pewnym sensie moge powiedzieć, że czuje się temu winna, przeciez wtedy nie było mnie przy niej, kiedy czuła się taka samotna.
Ale wystarczyło przeczekać.
Czas leczy rany.
,,Czas nas uczy pogody"...
I tak Angel, nadal twierdze, że to tchórze. Niestety. ( Mowię tak o swojej przyjaciółce? Przepraszam. Ale ona wie, co ja o tym sądze. Przyznała mi racje- była tchorzem. Sama powiedziała, ze gdyby mogła cofnąc czas nie zrobiłaby takiego błedu, bo widzi, TERAZ widzi, ze ma dla kogo zyc)
Nie rozumiem do czego dążysz mowiąc, ,,Co by było, żeby umarł ktoś z Twoich bliskich?" Nie wiem. Tak sobie wyobraziłam... I nadal opinii nie zmieniam.
Naprawdę, przecież jesli się chce, jesli się stara, mozna sobie poradzić z wieloma przeciwnościami.
Ja mam mocny charakter, nigdy się nie ciełam, nie potrzebuje tego. Nie bede sie zabijac, bo sobie nie radze. Ja mam jedno zycie! Jedno! I nie wierze w żadne pośmiertne. Wole walczyć, być potem dumna, ze tak, udało mi się, jestem dzielna, a nie sięgać po noz, line, tabletki, itp. w celu odebrania sobie życia.

A jesli jest ktos, kto mnie kocha?
I coo mnie to obchodzi, zabije sie bo mnie jest źle.

Są jeszcze przypadki, że jest bardzo cięzko, nie ma się nikogo, jestes skazany na siebie. Nie ma sytuacji bez wyjścia! Walcz! Staraj się! nie poddawaj!

Jak oceniasz Samobojców?
To Bohaterowie?
Naprawdę?
...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iva




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 18-10-2006, 16:53    Temat postu:

Cóż... Ja uważam, że tchórz. Taki człowiek nie potrafi sobie poradzić z własnymi problemami i samym sobą. No bo jak coś zacznie się walić, to najlepszym wyjściem jest śmierć? Nie. Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Ale taki człowiek jest słaby i nie potrafi sam sobie poradzić. Ale z drugiej strony... trzeba mieć chociaż cień odwagi aby odebrać sobie życie. Samobójcy robią to świadomie, bo nie wierze, że tak nie jest. Nie wiem, jak można posunąć się do czegoś takiego, wiedząc, że to jest nieodwracalne... Dla mnie to głupota, odbierać sobie życie... Choć Ci ludzie nie widzą innego wyjścia i jeśli ktoś nie poda im ręki, sami sobie być może nie poradzą...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blondyneeeczka




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Środa 18-10-2006, 17:10    Temat postu:

2 tygodnie temu mój kolega się powiesił... Nie wiem czemu, nikt nie wie... Nawet jego przyjaciel a widywał się z nim codziennie...
I możecie mi pisać, że jestem głupia, ale mimo wszystko dla mnie samobójca to dalej tchórz... Może i nie widzi sensu życia, ale czy go szuka!? Szczerze wątpię w prawdziwe poszukiwania... Mam swoje zdanie i nikt mi nic nie wmówi. Uważam, że ZAWSZE jest wyjście z problemu. Samobójca wybiera śmierć bo to najprostsza droga do skończenia z problemami. Jaki to ma sens?! Ja też mogę powiedzieć, że to co się teraz wokół mnie dzieje tak na mnie działa, że zaraz skoczę z okna. Ale jaki to ma sens. Ucieknę od problemów, nie postaiwe im czoła, NIE będę WALCZYĆ. Tylko błagam powidzcie mi gdzie w samobójstwie jest sens?!

Jeśli kogoś uraziłam, to sory, ale piszę tylko jakie jest moje zdanie a do tego mam prawo, tak samo jak inni mają prawo pisać, że dla nich samobójca nie jest tchórzem i podawiac miloim powodów dlaczego tak sądzą...

Blendyneeeczka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Say-U-ri




Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z sentymentalnego jazgotu dla thpoland

PostWysłany: Środa 18-10-2006, 20:04    Temat postu:

Wszyscy mówią "samobójca to tchórz!!" no właśnie... i tutaj dostałam tików nerwowych.
Czy ktoś tutaj obecny oprócz FallenAngel wie co myśli taka osoba??!!?!
Czy ktoś przeżył chwile totalnego załamania ?? Mówiecie ciągle "Walcz! Idź przed siebie" oznajmiacie rówież "Ja mam silny charakter. Nigdy się nie potnę" - Tak, ja też tak uważałam. Jakiś rok temu
wypowiadałam się na pierwszym forum th, że zupełnie nie rozumiem osób tnących się. I co ??? Niedługo potem zrobiłam sobie pierwsze sznyty. Człowiek nie robi tego "bo taki ma charakter". Nikt by tego nie zrobił gdyby był szczęśliwy.
Walcz? Podnieś się??
Czasami nie ma już wyjścia. Nie pochwalam takich osób, ale wyobraźcie sobie piekło za życia. Nic już się nie liczy. Nic już nie jest ważne.
I zdania, które poprostu wspieram i zgadzam się w zupełności:

Anty napisał:

Nie wszyscy rodza się w szczęśliwych, kochających się rodzinkach, tolerancyjnym środowisku, czy jako omnibusy.

To prawda, samobójstwo jest pokazaniem, że nie ma się już sił żyć i walczyć. Ale nie z każdego bagna da się wyjść, są sytuacje, których się nie pominie. Z których się nie wyjdzie.


Tym oto cytatem kończę moją wypowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Niedziela 26-11-2006, 1:48    Temat postu:

Dopsz.
Czyli, doszłyśmy do wniosku, że to bohater, czy tchórz?
bo jakims stwierdzeniem wypadałoby nam zakonczyc te wymiane zdań.

W pewnym sensie- bohater.
Ja np. nie byłabym w stanie sie pociąć. Jestem strasznie wrażliwa na krew, jak ją widze, to mi sie słabo robi.
I ból... wątpię, żeby w moim przypadku był lekarstwem.
Nie odwazyłabym się, sięgnąć po zyletkę.
Moze jeszcze w takim dołku powaznym nie byłam?
nie byłam taka zdeterminowana, pewna, że chcę skonczyć z życiem...?

Ale, no przepraszam, nie zmienie opinii...
Może jak sprawa samobojstwa dotknie mnie jeszcze bliżej, to więcej zrozumiem, zmienię zdanie.
Poki co brzmi ono-
Samobójca jest tchórzem .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Niedziela 26-11-2006, 9:46    Temat postu:

Według mnie tchórzem NIE JEST samobójca, ale jego OTOCZENIE, które do tego doprowadziło.
Dlaczego...?
Ponieważ torowali sobie ścieżkę życia po Jego cierpieniu.

A wiecie, co jest najgorsze...?
Że nawet osoby, które próbowały zerwać z tym światem i miały do tego poważne powody... są przez was nadal napiętnowane.
One potrzebują wsparcia, nie rozumiecie...? Poczucia normalności!
"Tchórz".. "Tchórz". Większość z tych którzy 'tchórz' napisali, mogła się w swoim życiu niejednokrotnie przyczynić do takiego zdeterminowania innych.

Ja nie pochwalam samobójcy.. Ja potępiam Jego środowisko.

Dlatego kończę stwierdzeniem - jeżeli otoczenie tchórzy, samobójca staje się bohaterem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina[linka1333]




Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radom

PostWysłany: Niedziela 26-11-2006, 12:38    Temat postu:

Zgadzam się z Adeleide...

Wg mnie osoba popełniejąca samobójstwo nie jest tchórzem.. Prawda jest to trochę samolubne, pozostawiać bliskich, wtedy oni będą cierpieć, ale czy aż w takim stopniu jak samobójca ...? Napewnio nie . Taka osoba nie widzi lepszego wyjścia, kolejny dzień to koszmar. Kolejne cierpienie... Powody bywają różne.... Najczęściej to nasze środowisko wpływa tak na nas...
Ja osobiście nie mogę powiedzieć zbytnio o czym taka osoba myśli..
Ehh jeszcze nie dawno ja sama chciałam się ciąć, nie myślałam o śmierci, lecz o tym, że może tym sobie ulże,,, Wiem, że to głupie myślcie co chcecie, ale wtedy wszystko widziałam w czarnych barwach ... Teraz i tak ciągle po głowie chodzi mi myśl o żyletce... A powód który mnie do tego skłania ciągle będzie mnie dręczył.. Poprostu jest nim mój ojciec:/ I wspomnienia z dzieciństwa, które ciągle mnie dręczą...

Więc nie mówcie, że samobójcy to jacyś tchórze to osoby poszukujące pomocy, której nie otrzymali......


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patunia_th




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 499
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: łódź

PostWysłany: Poniedziałek 27-11-2006, 14:50    Temat postu:

Osoba popelniajaca samobojsto musi byc na prawde odwazna.
Duzo razy myslalam o popelnieniu samobojstwa, ale zdalam sobie sprawe jaka krzywde moglabym wyzadzic rodzinie...poza tym nie mam na tyle odwagi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milady




Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba (?)

PostWysłany: Piątek 01-12-2006, 16:16    Temat postu:

Dla mnie samobójstwo jest objawem tchórzostwa. Takie zachowanie dowodzi tylko tego, że człowiek nie daje sobie rady ze swoimi problemami i zamiast z nimi walczyć, popada w depresję i się załamuje. Przecież problemy się same nie rozwiążą.

Pamiętam, jak u mnie w gimnazjum ktoś kiedyś popełnił samobójstwo. Do dnia dzisiejszego nikt nie wie dlaczego to zrobił. Dużo osób z jego klasy mówiło, że on miał swój własny świat... chłopak miał dobre oceny, miał dziewczynę i kochającą rodzinę. Wszyscy na jego pogrzebie płakali... większość go nie znała, ale każdy sobie zadawał pytanie: "Co kierowało tym chłopcem, że musiał się zabić?". No cóż, tego już nigdy nikt się nie dowie...

Osobiście nie posunęłabym się do samobóstwa. Za bardzo kocham rodzinę i życie. Poza tym, jestem ambitna i nie poddaję się zbyt łatwo.
Staram się być silna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niepoprawna Ammatorka




Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 01-12-2006, 16:57    Temat postu:

Bohater i tchórz?
Nie zdefiniuję samobójców {bądź też niedoszłych samobójców} jako ogółu.
Po prostu tak się nie da.
Każdy jest inny...
{Oba słowa są bardzo mocne.}

Gdybym naprawdę nie umiała sobie poradzić..
Kto wie, co by się stało?
Dla mnie śmierć to brama do raju.
Ulga, za którą się kryje wolność.

'Najgorzej, kiedy dusza umiera wcześniej niż ciało...' - napisał mój kolega.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mAn!@czkA




Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: _*_ zAcIszE DoMu_*_

PostWysłany: Sobota 02-12-2006, 22:04    Temat postu:

ja mam na te sprawe podzielne zdanie:

z jednej strony to musi byc osoba odwazna... co sie mysli wiedzac ze za chwile sie umrze z wlasnej chwili to takie obce...

a z drugiej strony to wileki tchorz, nie umiem sobie poradzic to ide sie zabic?? to glupie trzeba miec przyjaciol aby moc w chwili dola pogadacz nimi...

kazdemu zycze takicg\h przyjaciol jakich ja mam i takiej mamy ktora zawsez wyslucha i najlepiej doradzu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doustna




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść kase na picie?

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 11:12    Temat postu:

Ja akurat jestem chora na autoagresję (ktokolwiek wie co to jest to brawa..jeszcze nie spotkałam się z kimś kto by znał tą chorobę..)
Tacy ludzie często myślą o śmierci i przez to zadają sobie ból, niestety.

Samobójca..
myślę że to bohater, ale też i tchórz.
Nie może znaleźć wyjścia od problemów, a raczej nie chce.
Ale odwagę jednak ma żeby skończyć z tym wszystkim i już tu nie wrócić.
Czytaliście książkę 'Weronika postanawia umrzeć' P. Coelho?
Jak nie to polecam, bo troszkę jednak o samobójstwie jest napisane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sue




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 14:38    Temat postu:

Nikt nie ma prawa ich osądzać. Każdy zna ogrom swego cierpienia i tylko on sam może ocenić, czy jego życie ma sens czy nie. To wszystko zależy od czynników, otoczenia, powodu... wszystko razem tworzy jakiś powód - idiotyczny, wręcz debilny lub krytyczny, bez wyjścia.
Być może samobójcy nie mają kontroli nad swoim życiem i w przypływie bezradności pragną ją poczuć?
Ja nie mam zamiaru się zabijać. Życie jest piękne samo w sobie i niepowodzenia nie zmienią moich poglądów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 15:07    Temat postu:

Doustna wielkie brawa za przyznanie sie od roku jestem na odwyku psychicznym...
Jestem chora na autoagresje miałam 3 proby odebrania sobie zycia i czy widziecie gdzies moje chwalenie sie ej ja to zrobilam i jestem bohaterka?
Nie... to moj nałog z ktorego wychodze. Jestem czysta od 9 miesiecy ale te krzyki w glowie, dreszcze organizmu pozostały w psychice.
Znowu zaczynaja sie poematy Samobojcy maja przyjaciół. Wiem.. doskonale o tym wiedziałam i co???Zawiodłam ich, ale wtedy zobaczyłam ile mam prawdziwych przyjaciół tych ktorzy nie pisali i nie mowili do mnie tekstem Aniołku nie rób tego, przestan< obarczało mie to potem wyrzutami sumienia> wiec cielam sie dalej ile 45, 35 kresek a moze wiecej?To była ulga dla mnie, niepohamowana rozkosz. Tylko po co wam do do cholery mowie skoro nie zrozumiecie? Nadal bedziecie obarczac znany Stereotyp...
Po co mam Wam to mowic skoro i tak co druga osoba powtarza dane slowo Samobojca to tchorz , samobojca bohater;/
Doustna witaj w klubie, bo ja na poczatku za nic nie chcialam przestac, nie chcialam sobie pomoc. Doprowadziło mnie o krok do bulimii i wtedy zmusilam sama siebie, moja zszargana psychike do walki;/ Walcze nadal bo ta wlaka bedzie trwala bardzo długo, a moze i do konca zycia. Bo to siedzi we mnie...chec ponownego ciecia sie...A jesli nikt nie rozumie tego jak zyletka moze byc moim przyjacielem to prosze bardzo, daje Wam lekture schowana w archiwach...

http://www.thpoland.fora.pl/viewtopic.php?t=2821

Radzilabym przeczytac strone 1 jest tam moj post. Natomiast jesli wchodzicie tylko tutaj p oto by woglosic denny monolog to tylko p oto zeby nabijac bezsensowne posty ;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doustna




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąść kase na picie?

PostWysłany: Niedziela 03-12-2006, 17:45    Temat postu:

Z autoagresji trzeba leczyć się kilka lat..
Chciałam żeby mi pomogli, poszłam więc do p. pedagog szkolnej, powiedziałam jej o moim problemie, widocznie nie chciała mi pomóc skoro pierw mi powiedziała że robię to dla szpanu, a później rozgadała to nauczycielom..
Zaczęli mnie poniżać.. wyżywać się na mnie, chcieli jak najgorzej..
Ciągle stawiali mi jedynki, uwagi obojętnie o co.
Było mi cholernie trudno, budziłam się w nocy i sięgałam po żyletkę co robię do tej pory.
Dla was to głupie.. dziewczyna nie ma co robić to bierze sobie kawałek szkła albo czegoś ostrego i sobie zadaje ból.
Ja wiem że w wieku 40 lat mogę tego żałować, tych blizn.. tego wszystkiego, ale do kogo mam iść żeby mi pomógł? Nie potrafię zaufać nikomu po tym małym incydencie.. zbyt wielkie przeżycie dla mnie.
Żyletka jest jak najlepsza przyjaciółka, ona zawsze będzie z Tobą i nigdy Cię nie zawiedzie..
Nie chcę tutaj nikogo namawiać! Ale mówię co czuję - ja chora na autoagresję.
Droga Fallen, próbowałaś popełnić samobójstwo?
Też chciałam.. przyjaciele wszyscy mnie zostawili, ah nie! przepraszam została jedna ze mną która jechała mi dupe za plecami.. Rodzice (a raczej matka z narzeczonym) ciągle mówią że mnie nienawidzą i że jestem powodem wszystkich problemów w domu..
I co tu ze sobą zrobić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin