Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z całą pewnością -nie kocham Cię (ZAZDROŚĆ CZASEM JEST SEXY)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 40, 41, 42  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vaRiOoOtCa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: KrakÓw of course XD

PostWysłany: Poniedziałek 23-01-2006, 11:40    Temat postu:

kiedy next paaart ??????
ja już doczekac się nie mogę Razz
napisz cd jeszcze dziś :]
proooooooszeeeee <robi bŁagalną minke>

LoL Grey_Light_Colorz_PDT_12


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrsTyska




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 23-01-2006, 13:07    Temat postu:

hehe, tak mi się spodobało że przeczytałam całość za pirwszym razem i czekam na dalszą częśćSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ViicKy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Poniedziałek 23-01-2006, 13:43    Temat postu:

Ciekawe co się teraz wydarzy... Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Unendlichkeit




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z innej bajki.

PostWysłany: Poniedziałek 23-01-2006, 14:01    Temat postu:

kiedy next part? ;>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Poniedziałek 23-01-2006, 18:23    Temat postu:

nie wiem czy sie wyrobie dzis z cała nastepna czescia... postaram sie ale nic nie obiecuje Wink mam jeszcze duzo nauki Sad((((((

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vaRiOoOtCa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: KrakÓw of course XD

PostWysłany: Poniedziałek 23-01-2006, 22:40    Temat postu:

buuuu a ja się tak napaLiŁam, że dziś będzie nowy odcinek...
a tu duuupa Sad no cuż może jutro będzie Razz
z samego rana LoOokne Very Happy good night =D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 9:24    Temat postu:

no przepraszam ze nie bylo wczoraj opka... nie zdazylam calego napisac... moze dzis do 15 cos wkleje... ale za to macie trzymac kciuki o 16.30 za mnie bo mam egzamin Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 10:43    Temat postu:

ok napisalam krotka czesc, wiec teraz wy macie trzymac za mnie kciuki Wink


oto ona:



-Gustaw, dzwoń po Elę!! Niecierpliwiła się Magda, czując straszną suchość w ustach, która po woli zaczęła ją przerażać. Siedziała na kanapie z Różą, podsypiającym Tomem no i oczywiście Gustawem, który próbował dodzwonić się do ukochanej, ale jakoś mu to nie wychodziło. Wszyscy byli już konkretnie pijani. Ale że alkohol się skończył wysłali ekipę po prowiant. Ela, ponieważ wydawała się najbardziej trzeźwa, została zgłoszona jako pierwsza do pójścia na zakupy. Ola natomiast została wytypowana na drugą, jako ta najbardziej nawalona, tak aby było im raźniej. No i oczywiście Georg, ich ochroniarz i Bill, który miał konkretne zamówienie, i z obawy że źle kupią, zdecydował się na wspólną wędrówkę. Reszta natomiast niecierpliwie czekała na kanapach, powoli już podsypiając.
-Tom! Krzyknęła nagle Róża, ciągnąc go jednocześnie za dredy: - idziemy na fajkę?
Chłopiec, nagle odzyskał siły, zerwał się na nogi i zachrypniętym głosem stwierdził, że to bardzo dobry pomysł. Wyszli na balkon. Lekkie podmuchy wiatru trochę ich ożywiły. Tom wyją z kieszeni paczkę papierosów, poczęstował dziewczynę, po czym sam wyją dla siebie i zapalił. Stali tak chwile w milczeniu, zaciągając się co jakiś czas. Patrzyli na miasto, oświetlone tysiącami latarni. Róża trochę dziwnie się czuła, stojąc pierwszy raz sam na sam z Tomem. Nigdy z nim w sumie nie rozmawiała jakoś poważnie, zresztą uważała go trochę za pajaca, z którym można tylko imprezować. Ale jego milczenie, powodowało że Róża zaczęła się zastanawiać jaki naprawdę jest.
-Jak ci się układa z moją Ola? Postanowiła spytać, co miało być w pewnym sensie tematem badającym jego osobę. Tom zaciągną się mocno fajką, wychylił się za barierkę, tak jakby sprawdzał czy nikogo tam nie ma, kto by mógł ich podsłuchiwać. Potem spojrzał na Różę, z mina tak poważną, że wytrzeszczyła oczy.
-Sam nie wiem. Świetnie się z nią dogaduje i bawię, ale… Znów zaciągną się papierosem, po czym mocno wypuścił z siebie dym: - czasami mi się wydaje, że ona nie jest mną zainteresowana.
Tu spojrzał na Róże, czekając na jej reakcje, odpowiedź, cokolwiek co by mogło go w tej chwili pocieszyć, albo upewnić że nie ma racji. Róża tylko zaśmiała się. Wiedziała jaka jest Ola. Wiedziała jakie ma zagrywki do chłopaków. Ale ta sytuacja była dla niej kompletną nowością. Nigdy nie widziała aby przyjaciółka się tak kiedykolwiek wcześniej zachowywała. To mogło znaczyć tylko jedno. Ola po raz pierwszy się w kimś porządnie bujnęła. Wiedziała, że nie może się wygadać Tomowi, ale musiała go też jakoś wesprzeć, by chłopak z niej nie zrezygnował. Popatrzyła mu prosto w oczy i powiedziała najpoważniej jak tylko umiała:
-Tom, wierz mi że Ola nikim nie była jeszcze tak zainteresowana i zafascynowała jak tobą. A to że czasem cię olewa to nic innego jak strach przed tym że możesz się skapnąć co ona do ciebie czuje.
Kiedy skończyła, uśmiechnęła się tajemniczo, dając mu znak aby dobrze rozważył co do niego właśnie powiedziała. On chyba szybko załapał o co biega, bo szeroko się uśmiechną, oczy mu się rozpromieniły i jak zwykle zaczął się po staremu wygłupiać. Wychodząc z balkonu, Róża czuła że zrobiła dobry uczynek więc humor powrócił i chęć na zabawę. Jednocześnie do pokoju nareszcie wparowała drużyna, taszcząc w rękach butelki i puszki. Magda zerwała się z kanapy i rzuciła się na nich, przy okazji marudząc czemu tak długo to trwało. Ola podbiegła szybko do Toma i wręczyła mu lizaka w kształcie serduszka i głupkowato się uśmiechając dała mu wielgachnego buziaka. Ten, nie dość że miał świetny humor po tym co usłyszał od Róży, to jeszcze ten lizak. Chwycił ją na ręce mówiąc że ida się zabawić, na co ona reagowała wrzasko-śmiechem. Ela natomiast stanęła na stole, trzymając w ręku butelkę wina, i próbując przekrzyczeć Olę, darła się, że imprezę czas zacząć. Najwyraźniej po wyprawie do sklepu, Ela z tej najtrzeźwiejszej przeszła do tej najbardziej zalanej i chętnej zabawy. Gustaw widząc stan i wyczyny dziewczyny, zdjął ją ze stołu i śmiejąc się z niej próbował ją uspokoić. Ale nic nie poskutkowało, bo w szaleństwie zaczęła wspierać ją Magda, która w ręku trzymała już puszkę piwa.
- musze ograniczyć wasze spotkania. Zaśmiał się Gustaw, widząc jak dziewczyny świetnie się bawią.
Georg, zaczął zabawiać się w gospodarza imprezy i nalewał każdemu po kieliszku wódki, kupionej za namową Oli. Róża wiedziała, że wódka to zdradliwy trunek i tym razem postanowiła się zadowolić piwem.
Weszła do kuchni, aby wyjąć niedawno wsadzone piwa do lodówki, gdy zobaczyła tam siedzącego Billa. Na początku myślała, że ma zły humor, albo źle się czuje. Ale gdy tylko spostrzegła butelkę jakiegoś rumu, rzuciła się na niego z krzykiem:
-Bill, ty cholerny egoisto! Dawaj tego rumu trochę!
Bill, którego nagły krzyk Róży o mało co nie zabił z przerażenia, szybko chwycił butelkę i z wielkim uśmiechem zaczął biegać wokół stołu.
-No nie bądź taki! Wydusiła z siebie, już zasapana tym bieganiem Róża: - bo powiem innym!
Bill zatrzymał się, złączył usta, mocno je zaciskając, co znaczyło że przemyśla jej słowa.
-no dobra! Ale tylko tobie dam! Zdecydował w końcu, chwytając za drugi kieliszek. Uśmiechną się szeroko, po czym nalał jej niewielką ilość.
-Bill!! Zagroziła Róża, uderzając w blat ręką, co niestety trochę ją zabolało
-No dobra! Westchną czarnowłosy i napełnił cały kielonek.
Róża usiadła obok niego, z wielkim uśmiechem zwycięzcy.
-Nasze zdrowie! Zaproponował w końcu toast Bill.
-Nasze zdrowie! Powtórzyła Róża
Kiedy rum Billa już się skończył, postanowi powrócić do salonu, gdzie reszta właśnie postanowiła sobie potańczyć. Gustaw z Elą trochę się gibali objęci, ale bardziej to była rozmowa, a raczej monolog Eli. Ola z Tomem wirowała po całym pokoju, udając profesjonalna parę taneczną. Natomiast Magdy z Georgiem nigdzie nie było widać. Jedynie za oknem, na balkonie co jakiś czas pojawiały się dwie czarne postury.
Róża widziała stojącego obok siebie Billa i ze strachu że będzie chciał z nią tańczyć, a pod wpływem alkoholu zrobią znowu jakąś głupotę, szybko chwyciła go za rękę ciągnąc na balkon do Magdy i Georga, mówiąc że musi zapalić.
-a musisz w ogóle palić? Zapytał jej wreszcie Bill, stojąc już na balkonie.
-Nie musze, ale lubię! Zaśmiała się, stojąc naprzeciwko niego z mętnymi od rumu oczami.
Nie zdążyła dokończyć, gdy zauważyła, że Magda z Georgiem weszli już do środka i zaczynają tańczyć razem z reszta. „ ku***” przeklęła w myślach, widząc że cały jej plan poszedł na marne. Bo oto znowu stała sama z Bilem, kompletnie nie kontrolując swoich uczuć i zachowań. On najwyraźniej też był porządnie wstawiony, bo postanowił dotrzymać Róży towarzystwa i zapalić razem z nią papierosa, na co mu ona oczywiście nie pozwoliła. Wyrywali sobie z ręki paczkę papierosów, przekomarzając się przy tym:
-Bill jestem silniejsza!! Pamiętasz to ja wyciągnęłam bluzkę w ciucholandzie!!
-Jasne, dałem Ci fory! Ripostował, mocniej ciągnąć.
Niestety promile powodowały, że czarnowłosy nie kontrolował swojej siły, i gdy tylko mocno pociągną paczkę, Róża poleciała na niego, a papierosy wyleciały im z rąk i wypadły za balkon. Dziewczyna szybko podniosła twarz, która jakiś czas spoczywała na jego piersi. Zawstydzona spojrzała na niego i znowu poczuła to sam uczucie, co przy krzewie róży i w windzie. Mimo iż letni wietrzyk rozwiewał jej włosy i podwiewał spódniczkę, czuła jak jakieś ciepło rozpala ją wewnątrz. Przerażona patrzyła w głębie jego brązowych oczu, znów ciężko oddychając. W myślach próbowała ostudzić swoje emocje, wiedząc że to co się teraz dzieje nie jest prawdziwe. Po alkoholu zawsze nie umiała się kontrolować i była pewna że później będzie jej źle z tym, co może się wydarzyć. Billa najwyraźniej też męczyły takie myśli, bo tylko stał i wpatrywał się na nią w taki sam sposób. Żadne z nich nie wiedziało, czy to się dzieje jest słuszne. Ale nie mogli się powstrzymać. W końcu Bill cicho szepną, przerywając milczenie.
-zamknijmy oczy i zapomnijmy kim jesteśmy. Proszę.
Dziewczyna posłusznie wykonała jego rozkaz. Znów stojąc w milczeniu, tysiące myśli szargało ja po głowie. Ale tym razem przynajmniej go niewidziała, słyszała natomiast głośny oddech swój i Billa. Poczuła na sobie jego dłoń, która zaczęła wędrować po całej szyi. Zaraz potem przywędrowała druga ręka, która synchronicznie z tą pierwszą masowała jej kark. Czuła jak głowa wiruje jej w rytm nacisku jego palców. Już nie była w stanie się uwolnić. Przestała myśleć o czymkolwiek, było jej tak przyjemnie. Wyciągnęła swoje ręce, aby i ona mogła objąć chłopaka i nie pozostać mu dłużna. Od razu wyczuła jego twarz. Jedną ręka wbiła się we włosy nafaszerowane żelem, drugą dotykała jego policzka. Nagle poczuła w swojej dłoni jego usta, które namiętnie zaczęły je całować. Było jej tak przyjemnie i mimo iż czuła że źle robi, nie przerywała pieszczot. Nagle poczuła silny napór na szyję, który przyciągną ją do jego ust. Namiętność nie miała granic. Nareszcie albo i niestety, stało się. Pocałunek nie miał końca. On przyciągną ją mocno rękami które teraz spoczywały na jej pośladkach. Poczuła go całego. Sama już nie była w stanie się opierać i równie mocno przyciągała go do siebie. Chciała jakoś zakończyć to szaleństwo, powiedzieć mu „nie” , „odejdź” ale jedyne co z siebie wydusiła to cichy jęk, który jeszcze bardziej ich podniecił ( hehehe –przyp. Autorki) Niespodziewanie usłyszeli gośny dźwięk tłuczonego szkła, który dochodził z salonu. Szybko odsunęli się od siebie, patrząc na siebie, z niedowierzaniem tego co właśnie się wydarzyło. Róża poczuła jak do jej oczu napływają łzy. Spuściła twarz, aby przypadkiem tego nie widział. Z wielkiego uczucia pożądania i przyjemności, nagle przeszła do nienawiści. Nienawiści do samej siebie.
- przepraszam. Cicho jękła, trzymając dalej spuszczoną głowę.
Bill dotknął jej policzka, dając jej do zrozumienia, że to co zrobili nie było złe i że chce to powtórzyć. Ona natomiast odsunęła się lekko od jego dłoni i szybko uciekając z balkonu, wydusiła z siebie:
-nie Bill, to nie byłam ja. Przepraszam!
I wyszła, zostawiając go samego. Weszła do salonu, w którym wszyscy tancerze siedzieli już na kanapach, śmiejąc się z Gustawa, któremu wkręcali że ma chipsa na czole, a ten jak jakiś głupi, wycierał się ręką wierząc im. W końcu nie wytrzymał i skierował się do Eli, proszącym wzrokiem by mu pomogła.
- O Różyczka! Zauważyła ją Ola, która spoczywała na kolanach Toma: - a gdzie to się było?
-paliłam na balkonie! Podpowiedziała, kiedy to do salonu wszedł Bill i nie patrząc na nikogo skierował się do kuchni. Róża poczuła w sercu wielki ból, czuła się okropnie.
-chyba pójdę się już położyć. Oznajmiła, parząc na Geogra aby ten pokazał jej gdzie może się położyć. „Gospodarz” imprezy zerwał się na nogi, czując się odpowiedzialnym za skierowanie ją do odpowiedniego pokoju.
-Czekaj ja tez idę! Zerwała się Ola, która tak samo jak wstała, tak padła na kanapę, bo grawitacja nie dała jej za wygraną. Tom zaśmiał się, łapiąc ja w ostatniej chwili.
-No to idziemy w trójkę. Dodał.
Poszli do jakiegoś pokoju, sąsiadującego z kuchnia.
-to pokój mój i Billa. Oznajmił Tom, kiedy już do niego weszli: - Ola śpisz dzisiaj ze mną. Zachichotał po czym przetransportował ją na swoje łóżko.
-A ja, gdzie mam się położyć? Zapytała zdezorientowana Róża.
-Ze mną! Usłyszała nagle głos za sobą, który okazał się być głosem Billa.
„ To pięknie” pomyślała. Ola z Tomem, już leżeli pod kołderką z której wydobywały się śmiechy Toma i Oli która jęczała, że jest zmęczona.
-dostane jakaś piżamkę? Zapytała Róża Billa, który już poprawiał pościel. Dał jej jakąś koszulkę i spodenki z walizki, a ona szybko dziękując czmychnęła do łazienki. Szybko się przebrała i zmazała tonę tapety. Kiedy wróciła do pokoju, Bill siedział na łóżku, już przebrany, ze zmazanym make upem. Zdziwiona Róża spojrzała na niego.
-Sprzęt do makijażu mam też w pokoju. Odpowiedział na jej wzrok lekko się uśmiechając. Wszedł pod pierzynę, robiąc jej miejsce. Dziewczyna zgasiła światło i zamknęła drzwi, po czym z lekkim strachem weszła pod pościel. Sztywno położyła się na plecach i zamarła w bezruchu. Z sąsiedniego łóżka, dobiegały ją chichoty Oli i Toma. Poczuła jak Bill się podniósł i nachylił nad nią. Przeraziło ją to, myśląc że zacznie ją znowu całować. Na szczęście ten chwycił jakąś gazetę ze stolika stojącego obok i rzucił w figlarzy, upominając o cisze. Znów leżeli, tym razem oboje już na plecach. W pokoju było bardzo cicho. Jedynie dobiegały ich jakieś odgłosy z salonu. Róża nie mogła zasnąć. W bezruchu leżała czując jak jej drętwieje szyja. Tom z Olą najwyraźniej już zasnęli bo było słychać czyjeś chrapanie. Myślała, że Bill też już śpi, wiec obróciła się w jego stronę, bo nie mogła już leżeć w jednej i tej samej pozycji. Zdziwiła się, gdzy usłyszała nagle jego głos:
-Śpisz?
-Nie! Szybko szepnęła, dalej mając zamknięte oczy.
Teraz i Bill, obrócił się na bok, tak że teraz leżeli twarzą w twarz. Otworzyła oczy.
- to dobrze! Powiedział, widząc jej otwarte oczy: - musimy porozmawiać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Gość






PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 11:00    Temat postu:

aaaa, kiedy nastepna częsc??? uzaleznilam sie!! Very Happy i jeszcze konczysz w takim momencie.... Smile pisz szybciutko nastepna czesc Very Happy
Powrót do góry
Sandy Strix




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: The Vampire's Castle

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 12:19    Temat postu:

no wiesz co?! przerwać w takim momencie! wrrrr......

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cropqa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z... głębi oceanu...

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 12:20    Temat postu:

aaaaaaa!! dawaj szybko następna part!! SmileSmileSmile az sie popłakałam:P hihi...nie no....romantycznosci tez nie zabrakło Wink dawaj dawaj dawwwaj dalej xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 12:28    Temat postu:

przeczuwam kłopciki Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 13:03    Temat postu:

Udusze, powiesze, poćwiartkuje i wykastruje Smile. Ja sie już uzależniłam od tego opka a ty mi tu w takim momemncie przerywasz. To jest skandla... Smile
Napisz dzis kolejna część bo ja zaraz kociokwiku dostanę...

Sora. Troche mnie posionło. Ale opko THE BEST!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrsTyska




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 16:58    Temat postu:

UH!!!! JAAAAAAAAAAAKIE TO SLOOODKIEEEEEEEE!!!!! Też bym chciała mieć takiego chłopa przy sobie:D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stove




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z NASA ;>

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 18:29    Temat postu:

najlepszy był moment z czipsami na czole Gustava ;D

lol ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vaRiOoOtCa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: KrakÓw of course XD

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 18:41    Temat postu:

oo matKo, córKo i kochaNko Very Happy zaraz mi pikawa wysiądzie !!! Exclamation !
jak Ty to robisz dziewczyNo, że Twoje opko już od dŁuższego czasu jest u Mnie na pierwszym MiejScu i jeszcze na tym foruM nie znaLazŁam LepszegO :]

pobiŁaś nawet saMą mistrzynie SoL oraz AfteraLL i wieLe wieLe innych autoRek które maja też świetne opowiadania Grey_Light_Colorz_PDT_12

jak czytam tO opko to żoŁądek mam w gardLe Very Happy
bes kitu fajNe uczucie Very Happy

pzdroo wieLkie i buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 21:41    Temat postu:

wow az tak sie wam podoba?? czuje sie normalnie zaszczycona Wink za te wasze mile slowa niedlugo napisze cd Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alusia:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świecie City

PostWysłany: Środa 25-01-2006, 11:38    Temat postu:

ŚwIeTnE Very Happy CzEkAm Na DaLsZą CzĘśĆ Smile BuZiAkI DlA WsZyStKiCh

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Środa 25-01-2006, 17:06    Temat postu:

niop ja tez czekam Very HappyVery HappyVery Happy heh wchodze tu 3x dziennie zeby zobaczyć czy jest juz CD Very HappyVery Happy fajniusie opko
Powrót do góry
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Środa 25-01-2006, 21:03    Temat postu:

ok daje taka malautka czesc Wink



- o czym chcesz rozmawiać? Zapytała, normalnie w świecie udając, że nie wie o co chodzi. Nie odpowiedział na jej głupie pytanie. Usłyszała tylko jak głośno westchną. Było ciemno w pokoju, ale dobrze widziała jego twarz którą teraz pocierał ręką. Najwyraźniej zastanawiał się jak rozpocząć tą rozmowę, aby Róża nie miała możliwości wymigania się.
- Zachowujesz się jak dziecko. Powiedział wreszcie nie wytrzymując: - dobrze wiesz o czym chce rozmawiać.
Szeptał, ale ton tego szeptu wskazywał, że jeśli by mógł to by się na nią wydarł jak tylko potrafi. „ Dobra chcesz rozmowy, to ją będziesz miał” pomyślała lekko podenerwowana już Róża.
- no ok., chcesz rozmawiać o tym co było na balkonie tak? A jest o czym? Wydusiła wreszcie z siebie.
- Nie tylko o tym co było na balkonie, ale i to co było u ciebie przy krzaku –pamiętasz? I w windzie? Poleciał z pretensjami, że ona tego nie pamięta.
- Pamiętam! Krzyknęła wreszcie, ale zaraz się opamiętała że może obudzić Ole i Toma, po czym już ciszej dodała: - Bill, tak po pijaku to się nie liczy!
Sama nie wiedziała jakie słowa właśnie padły z jej ust. Zamilkła, bo uświadomiła sobie, że to była najgorsza rzecz jaką mogła powiedzieć. Do oczu znów napłynęły jej łzy.
- Bill, sam przecież kazałeś zamknąć oczy i zapomnieć o tym kim jesteśmy. Wyjąkała, przez zęby próbując załagodzić sytuacje. On milczał, patrząc tylko z niedowierzaniem na nią.
- To nie byliśmy my. Masz racje! Szepną bezuczuciowo, po czym obracając się na drugi bok, życzył jej dobrej nocy.
„Na pewno będzie dobra” pomyślała i sama przyjęła pozycje plecami do niego. Zaczęła sobie przypominać wszystkie swoje wcześniejsze styczności z mężczyznami. Związki, spotkania flirty. Czegoś takiego jak z Billem jeszcze nigdy się jej nie darzyło. Był dla niej zupełnie obcym człowiekiem a jednak przywiązała się do niego bardzo mocno. Traktowała go jak kolegę ale jednak w tych strasznych sytuacjach nie mogła się powstrzymać od rzucenia mu się w ramiona. W skrytych myślach człowiek dotyka wszelkich spraw świętych i bluźnierczych, jasnych i obsceniczny, ważkich i lekkich, bez uczucia wstydu czy winy, jednak Róże na samą myśl o Billu, przechodziły ciarki po plecach. Nie miała pojęcia co ma myśleć o tym chłopaku. Nagle poczuła jak łza spłynęła jej po policzku. „Nie!!” krzyknęła w myślach, jednocześnie wycierając oczy. „Obiecałam sobie -nigdy więcej łez przez facetów, drwię z miłości” wzięła głęboki wdech i wtuliła się poduszkę.


Nastał drugi dzień, Róża ociężale wstała z łóżka, widząc że Billa już nie ma. Oli i Toma także. Za oknem było już bardzo jasno, wiec pomyślała że nikt już nie śpi. Kierując się do wyjścia czuła masakryczny ból głowy i straszną suchość w ustach.. Weszła do kuchni, w której siedzieli Bill, Tom, Georg, Magda i Ela. Przywitała się kulturalnie i usiadła na wolnym krześle obok Toma i zauważyła że gromadka coś knuje, bo cicho siedzieli wszyscy w kupie, co jakiś czas chichocząc.
- co tak spiskujecie? Zapytała, ale od razu pożałowała swoich słów, bo poczuła w głowie wielkie dudnienie.
- główka boli co?? Zaśmiał się Georg, widząc jej męczarnie: - Bill daj jej jakaś tabletkę.
Bill, tak -słyszała imię Bill. Z trudem podniosła głowę i zobaczyła jak Bill, grzebie w szufladzie z lekami. Automatycznie przypomniała sobie wszystko co się wczoraj wydarzyło. Czuła się bardzo niezręcznie. Otrzymała w końcu szklankę wody wraz z tabletką. Podziękowała Billowi za fatygę, ale nie była w stanie spojrzeć mu w oczy. Jej wstyd był silniejszy.
- no wiec, co się dzieje? Zrobiła drugie podejście, tym razem już po połknięciu tabletki.
Ela przybliżyła twarz do niej i zaczęła wtajemniczać ją w zdradliwy plan.
- Gustaw się wczoraj tak nawalił, że pewnie nic nie będzie pamiętał hehe, no i mamy plan zrobienia mu dowcipa.
Tu przerwała w celach podtrzymania napięcia, ale w końcu sama nie wytrzymała i kontynuowała
-on jeszcze śpi! Magda pójdzie i się do niego położy. Jak wstanie, będziemy mu wkręcać że się z nią przespał, a ja nie chce go znać. No wiesz, takie głupoty konkretne.
Nagle wszyscy wybuchli śmiechem, chwiejąc się na stołkach. Jedynie Bill stał przy kuchence, lekko się uśmiechając aby się nie wyróżniać od reszty.
- jesteś okrutna! Stwierdziła Róża, kiedy przeanalizowała cały plan.
- Za to mnie kochacie. Uśmiechnęła się złowieszczo Ela.
- Dobra to ja idę na stanowisko bojowe. Zaśmiała się Magda, dla której takie motywy były na porządku dziennym. Często po imprezie wkręcała przyjaciółki, wmawiając im czego to one nie wyprawiały głupiego i szalonego. Zawsze za to obrywała po dupie.
Wyszła, reszta natomiast zaczęła się zachowywać normalnie jak to bywa na śniadaniu. Na stole stała wielka misa z płatkami śniadaniowymi i mnóstwo kartonów mleka. Róża wzięła jeden talerz, nasypała łyrzkę płatków, bo na więcej jakoś nie miała ochoty, i wlała litry mleka. Nie minęło jakieś pół godziny, kiedy to Róża zorientowała się że kogoś brakuje.
- gdzie jest Ola? Skierowała pytanie do Toma.
- No, do szkoły poszła. Odpowiedział
Róża szybko zerwała się na nogi, automatycznie trzeźwiejąc. Uświadomiła sobie, że jest środa, że nie wróciła na noc do domu i patrząc na zegarek zobaczyła że jest już:
- Ja pier**** 13 godzina!! Krzyknęła parwie już płacząc z przerażenia: - czemu mnie nie obudziliście?
Zaczęła krzyczeć na nich, szybko zbierając swoje rzeczy po całym salonie, pokoju i kuchni. Bill staną w drzwiach i spokojnie powiedział:
- budziłem Cię trzy razy
- Co?? Niedowierzała dziewczyna.
- No, i za każdym razem mówiłaś, że zaraz wstaniesz! Zaśmiał się, widząc jak się tym przejmuje. Ona natomiast się zatrzymała, stanęła przed nim i z miną strasznej bezsilności odparła:
- I mi uwierzyłeś?
Po czym westchnęła, usiadła na kanapie i schowała głowę w dłoniach.
- no chyba nic się nie stanie jak raz nie pójdziesz! Zaczął ją pocieszać, widząc jej przejęcie.
- Bill, to jest szkołą prywatna. Jak kogoś tylko nie ma na lekcjach, od razu dzwonią do rodziców. Kiedy tylko skończyła to mówić, zaczęła stękać i walić ręką w głowę.
- Oj przestań, zadzwonimy do menagera, może coś wymyśli. Uśmiechną się bardzo przyjaźnie, jednocześnie dając jej do zrozumienia że nie gniewa się o jej wczorajsze słowa. Trochę ją to wybiło z tropu, ale nie zdążyła o tym dłużej pomyśleć, bo nagle usłyszała okropny krzyk. To krzyczał Gustaw, który właśnie się przebudził. Szybko wybiegł z pokoju z wielkim przerażeniem w oczach.
- Boże, ja nic nie pamiętam! Krzyczał chodząc po całym salonie, jakby miało mu to pomóc w pozbyciu się amnezji. Z kuchni doszli do nich Ela, Georg i Tom, powstrzymując się od śmiechu. Ela trzymała spuszczoną głowę, udając totalnie załamaną. Tom podbiegł do niego i walną:
- No stary! A to podobno ja jestem największym figlarzem. Klepną go po ramieniu, pokazując mu pełen podziw. Gustaw już prawie płacząc spojrzał tylko na Elę, do której zaraz podbiegł tłumacząc się:
- Eluś, ja naprawdę nic nie pamiętam, przepraszam Cię strasznie!
- Nie mamy o czym rozmawiać. Już wczoraj mi wyjaśniłeś, że z nami koniec. Powiedziała Ela, odchodząc od niego w pocieszających objęciach Georga, który patrzył na niego teraz z mina mordercy.
- Ja zwariuje!! Krzykną Gustaw wbiegając do kuchni.
Reszta siedziała dalej w salonie, zakrywając rękami usta by nie było słychać ich śmiechu.
- dobra, powiedzmy mu bo sobie krzywdę chłopak zrobi. Zaproponował w końcu Bill.
Ela głośno się zaśmiała, spojrzała na wszystkich dając im znak, żeby zostawili to jej. Weszła do kuchni. Minęła jakaś minuta, gdy Gustaw pojawił się krzycząc, że pozabija wszystkich po kolei. Reszta tarzając na ziemi ze śmiechu, nawet nie myślała o tym żeby się bronić, czego później pożałowali, bo każdy szybko otrzymał cios w rękę.
- nigdy wam tego nie zapomnę. A na tobie ( tu skierował się do Eli wchodzącej do salonu) zemszczę się!!
I wybiegł obrażony do pokoju, w z którego zaraz wybiegła Magda, bo najwyraźniej i jej się oberwało.
Śmiali się jeszcze z Gustawa jakąś godzinę, po czym stwierdzili że czas się zbierać do domu.
Róża znów poczuła mały strach, że jak wróci do domu to może mieć kłopoty. Kiedy wszyscy byli już gotowi do wyjścia, Tom oświadczył że idzie z nimi bo idzie po Ole pod szkołę. I tak w czwórkę (Róża, Ela, Magda i Tom) wyszli.
Na zewnątrz pogoda nie była sprzyjająca. Po tygodniowych opadach wreszcie zbierało się na deszcz. Szli w milczeniu, bo zmęczenie dawało się we znaki. Ela z Tomem odbili w stronę szkoły, a Magda z Róża w stronę domu. Jakiś czas jeszcze szły w milczeniu, kiedy Magda wreszcie się odezwała
- rozmawiałam z Billem o tobie.
- Jak to? Zapytała zdziwiona Róża
- Wiem co miedzy wami było. Róża co ty do cholery wyrabiasz? Zastanów się czego ty chcesz! Zaczęła najeżdżać na nią z pretensjami: -znowu będziesz cierpieć!
Magda dobrze znała wszystkie historie miłosne Róży. A dokładnie wszystkie jej porażki, po których zawsze była kompletnie rozbita i zdołowana. Przez to, między innymi Róża przyrzekła sobie, że nigdy w życiu się nie zakocha.
- Ja naprawdę nie chciałam tego, co się stało! Ale to było silniejsze! Zaczęła się jej tłumaczyć.
- To przynamniej kontroluj się, bo chłopak jest totalnie rozbity. Nie wie co ma o tym wszystkim myśleć.
- Co mu powiedziałaś? Zapytała wreszcie Róża, przypominając sobie ten uśmiech Billa, który dawał jej do zrozumienia, że wszystko jest w porządku.
- Że ty się boisz kochać. I za wszelką cenę z tym walczysz.
- Co??
- A to nie prawda?? Róża, uciekasz od facetów, przyznaj wreszcie że się ich boisz.
Stanęły, bo właśnie już dotarły do domu Róży. W milczeniu patrzyły na siebie. To była ich pierwsza poważna rozmowa. Magda nigdy nie lubiła takich gadek, ale najwyraźniej coś się jej odwidziało.
- zastanów się nad tym. On będzie walczył! Powiedziała po czym szybko odeszła w stronę swojego domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Środa 25-01-2006, 21:09    Temat postu:

Ale wkręcili Gucia Very Happy

Myślałam, że ze śmiechu będę się tarzała na podłodze, wypas Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vaRiOoOtCa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: KrakÓw of course XD

PostWysłany: Środa 25-01-2006, 21:20    Temat postu:

buc franciszek nie pomoże Very Happy

kocham Cię za to opko Very Happy
bo mnie napawa OPTYMISTIC ENERGY Very Happy

no i teraz moge iść spać Razz

ciaooo


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sandy Strix




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: The Vampire's Castle

PostWysłany: Czwartek 26-01-2006, 11:44    Temat postu:

normalnie cudo
myślałam, że się zleje ze śmiechu
hi hi ha ha


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoHa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Czwartek 26-01-2006, 16:43    Temat postu:

buahah ale sie śmiałam z tego chipsa na czole Very Happy jak sobie to wyobraziłam <lol2>

fajne to twoje opkooo XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
************
Gość






PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 12:42    Temat postu:

boze jak ty to robisz siedzialam przy twoim opowiedaniu i ryczalam potem caly wieczor blagam napisz dalej
p.s. bardzo wziagajace masz talent
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 5 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin