Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

//chemiczny romans2// ...part2...//
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isska_TH




Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ....

PostWysłany: Czwartek 10-08-2006, 10:56    Temat postu:

Oooo kochana xD
Ale się naczytałam xD
Odcinek booski xD
tam było coś takiego ,,Jakoś nie przepadam za kolczykami, przynajmniej nie umie.,,
Nie wiem ale tam chyba powinno być ,,u mnie,, ale ja nie wiem Little thongue man
i tam napisałaś ,,jedne j,, niepotrzebnie spacje dałaś....
zauważyłam jeszcze pare literówek ale to już nie pamiętam gdzie Wink
No notka super xD
czekam na new parcika słońce


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puchatka




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 10-08-2006, 13:47    Temat postu:

Cool
Niki idzie na całosc Razz
czekam na newsa Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NATALCIA




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolian of America

PostWysłany: Czwartek 10-08-2006, 23:06    Temat postu:

A ja mam w dupie literówki. Kuźwa zawsze kończysz w takim momencie. Ja piernicze bym się nie chciała dowiedzieć, że mój chłopak jest moim bratem ale jajca. Proszee niech nikt im do sracza nie wchodzi, bo ja zboczuszek troche jestem SmileSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 8:32    Temat postu:

Zaczyna sie robić coraz goręcej Very Happy Very Happy Very Happy Bardzo fajny odcinek, część rzeczy się na szczęście wyjaśniła Smile Tylko trochę szkoda Davida.
I zastanawia mnie fakt, że tak łatwo poddała się Kaulitzowu w związku z kolczkami. Przeczież ona go nie lubi?
Chciałabym kiedys zobaczyć Gerarda z patelnią Very Happy Ale chyba moja wyobraźnia ma swoje granice Wink
I jeszcze jedno, pisze się 'u mnie' a nie 'umie'. Tam jak Niki mówi o kolczykach to jest coś takiego.
A teraz... Go Frankie Laughing !

Czekam na ciąg dalszy,
Nique


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 11:52    Temat postu:

No kochana
Ja tu kurna korzenie zapuszczam czekając na nową część Grey_Light_Colorz_PDT_42
Łoooj Ty xD
Nie no nie źle Niki idzie na całość. Dziwi mnie fakt, iż poszła z Kaulitzem do fryzjera i do studia pircingu (nie wiem jak sie pisze) wkońcu go nie lubi Little thongue man xD
No ale Ty lubisz wszystkich zaskakiwać....

Oki no to mój mały fąfelku czekam na nową część. xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 12:17    Temat postu:

ona go nie lubi Smile
tylko to jest forum o TH,
więc trzeba cos o nich napisac Rolling Eyes
nie wiem kiedy news, mam dopiero połowę czesci napisanej Embarassed
nie ma mnie co zmobilizowac Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 14:37    Temat postu:

ville mnie mobilizuje nowa piosenka Evanescence.
Call Me When You're Sober.
mnie ogólnie ostatnio tylko Evanescence mobilizuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 18:28    Temat postu:

-Nie tak prędko bo Gerarda zwołam.- Odchyliła się i zaśmiała się na cały głos. Znów go omotała, udało jej się wydostać z jego ramion. Nagle drzwi od toalety otworzyły się. Stałą w nich dziewczyna Mikey’a.
-Kochana, ktoś czeka na ciebie na dworze.- Powiedziała ciepło i wyszła.
Blondynka wstała uśmiechnęła się do Frank’a. On spojrzał na nią pytająco. Niki widząc jego minę podeszła jeszcze bliżej i lekko pocałowała go w usta. Czarny przymrużył oczy, ale gdy je tylko otworzył jej już nie było. Ona wyszła już na dwór. Tam czekał na nią David. Obok niego stały trzy ogromne torby. Chłopak wydawał się być nawet szczęśliwy. Way podeszła do niego bliżej, a on obudził się z zamyśleń. Przysunął do niej i mocno przytulił.
-Przyszedłem się pożegnać. - Wydukał w końcu.
-Tak szybko?
-Nie mam zamiaru zostać w tamtym domu dłużej.- Czarny odsunął się i włożył ręce do kieszeni.
-Mam nadzieje, że mnie odwiedzisz kiedyś.
-Na pewno.- Chłopak podniósł bagaż i poszedł w stronę taksówki.
-Czekaj!- Gerard i Mikey pobiegli za nim. Blondynka patrzyła na nich jak na ducha- My powinniśmy też się pożegnać… w końcu bracia nie.- Brunet wystawił do niego jedną rękę drugą natomiast trzymał z tyłu.- Jestem Mikey.- Dodał po chwili.
-David.- Młody również podał im dłoń.
-Gerard.
-David.
-Sorry, że tak ostro reagowaliśmy, ale chcieliśmy ją bronić przed tym wszystkim.
-Rozumiem cię i pilnuj tego kwiatuszka.- Zaśmiał się szczerze. Wszyscy jeszcze raz uściskali się mocno i pożegnali. Teraz kiedy te dwie młode istotki wiedzą o wszystkim wokaliście nie znikał dobry humor. Koniec tego rozdziału, ale matka nadal mieszka za rogiem. Czarny wszedł to taksówki, pomachał jeszcze i zniknął w ciemności. Blondynka wtuliła się mocno w braci.
-Kocham was.- Uwiesiła się na ich ramionach.
-My cię też ,tylko noś dłuższe te spódniczki, co?- Gee poklepał ją po plecach.
-Dałbyś już spokój.- Skomentował basista i razem wrócili do domu


Piękny nowy dzień z trzeźwiejącymi gośćmi po całym domu. Blondynka już dawno umyła się ubrała. Zdążyła nawet uporządkować w miarę dom. Zaskoczyło ją wczorajsze wyznania Mikey’a i Sary- ślub. Coś pięknego . Niki już nie mogła doczekać się tego momentu. Na szczęście cała ceremonia będzie przyspieszona. Blondynka chwyciła swojego pupilka i usiadła z nim na parapecie. Wszystko zapowiadało się dobrze. Tylko, że jej rodzeństwo musiało wyjść na jakiś wywiad dla "sławnych braci". To i tak nie popsuje jej dnia. Miała się jeszcze wyrwać wieczorem na koncert Good Charlotte. Na samą myśl o chłopakach piwnooka podeszła do śpiącego na stole Franka.
-Żyjesz?- Ukucnęła przy nim i odsłoniła mu z oczu opadające włosy.
-No...- Odpowiedział jej przez sen.
-Pójdziesz ze mną na koncert?
-No...- Dalej spał.
-Tokio Hotel.- Odsunęła się lekko.
-Oszalałaś?- Gitarzysta podskoczył jak oparzony.
-Daj spokój oni są super. Bill’uś takich puci puci, aż by się go chciało schrupać.
-Mam nadzieje, że żartujesz.- Czarny usiadł. Zasłonił dłońmi oczy.
-Z koncertem tak, jest Good Charlotte i mam dwa bilety.
-Oni mogą być, a z tym słodkim Kaulitz’em?- Iero uniósł jedną brew do góry.
-Jak myślisz?- Way czekając na odpowiedz, podeszła do niego bliżej .- Wolę innych facetów.- Wyszeptała mu na ucho. On uśmiechnął się lekko i podrapał po brzuchu który wciąż był goły.
-Twoi bracia poszli już ten wywiad?
-Tak.- Niki usiadła na kanapie. Po chwili Iero usiadł koło niej. - Cholera co tu tak ślisko?- Blondynka wstała i spojrzała na czym usiadła.- Weź to fuj!!!!!!!!!!- Odskoczyła na widok zużytej prezerwatywy.
-To tylko kondon! Spokojnie, nie wiesz po co to? To nie kosmita tylko przydatna rzecz.
-Fajnie ci mówić. A jak w twoim domu na twoje kanapie leżało by takie cos?
-To bym ochrzanił rodzinkę ze robią imprezę beze mnie.-Gitarzysta wyrzucił za siebie przedmiot.
-Ogłupieliście? Wyrzucajcie to od razu po stosunku.- Bob zdjął "to" z twarzy.
-Nie wyobrażaj sobie.- Dziewczyna skarciła perkusistę.

Zarzuciła włosy za siebie, by włożyć ciemne okulary. Pogłaskała srebrną maskę samochodu. Rozejrzał się dokładnie czy jej przyjaciel kończy już rozmowę z Ray’em który był dziwnie podekscytowany dzisiejszym dniem. Odetchnęła z ulgą gdy Frank zbliżał się do pojazdu. Sama weszła do niego już lekko znudzona. Otworzyła lekko okno i włączyła jakąś stacje radiową. Czarny zacmokał jeszcze do przyjaciela i usiadł za kierownicą. Powoli odpalił silnik. Zapiął pasy i już ruszyli do pobliskiego miasteczka. Chłopak wyłączył od razu odtwarzacz gdy tylko zorientował się, że jest włączony. Blondynka znów go włączyła i tak parę razy, aż w końcu jej ustąpił.
- To powiesz mi wreszcie?- Zapytał ją gdy ona z nudów zaczęła zamykać i otwierać okno.
-Co mam ci powiedzieć?- Uniosła jedną brew do góry.
-No tak…- Westchnął Iero rozluźniając przy tym czerwony krawat.- Wtedy na trasie, byłaś jak opętana.- Spojrzał na nią trochę rozbawiony. Ona schowała głowę w magazyn który czytała.- Co jest?
-Nie będę ci tego mówić i nic się takiego nie stało.- Odburknęła mu.- Słyszałeś może o zespole us5.- Wskazała placem na blondyna który był przedstawiony na wzór męskiej laki Barbie.
-Nie zmieniaj tematu.
-To ty nie pytaj mnie nie o to więcej.- Krzyknęła. Frank momentalnie zahamował.- Czemu się zatrzymałeś?
-Chcę cię zgwałcić i zostawić nagą w lesie.- Skrzywił się. Ona spojrzała się na niego głupio.- Eh…już dojechaliśmy , ale mamy jeszcze trochę czasu.- Poklepał swoją kierownice.- Tu jest piękny widok.- Podjechał bardziej w gąb drzew.- Uciekłem to kiedyś z pierwszą dziewczyną.- Dodał uśmiechnięty. Niki wyszła trzaskając drzwiami. Okolica była śliczna. Słońce już powoli chowało się za małe jeziorko. Blondynka usiadła na masce samochodu i wpatrywał się z radością w pejzaż. On usiadł koło niej .
-Frank.- Spuściła głowę. Czarny spojrzał na nią pytającą.- Byłam przewrażliwiona wtedy. –Złapała głęboki łyk powietrza. -Ten pieprzony gliniarz powiedział, że jeśli się z nim nie prześpię nie wypuści Gerarda no i ciebie.- Odparła dość cicho.
-Słucham? -Iero nie dowierzał w to co słyszy. Way spojrzała na niego błagalnie dając mu tym samym do zrozumienia żeby jej tym dalej nie dręczył. Frank wstał. Przeszedł parę razy dookoła samochodu, a w końcu usiadł za nim po turecku. Wyjął pierwszego dziś papierosa, chwilę przyglądał się mu zapalił go. Przyłożył filtr do ust i prychnął kolejny raz z niedowierzania. Blondynka stanęła przed nim, wyrwała nikotynę zgasiła i wyrzuciła za siebie.
-Przestań wreszcie palić.- Pokręciła głowę. Ukucnęła przed nim.- To już było, nie odwróci się tego.
-Ale ty z nim nie...?- Zadał pytanie które dręczyło go od dłuższego czasu.
-Nie.- Pogłaskała go po policzku. On wpuścił z siebie powietrze.
-A coś ci zrobił?- Znowu sięgnął do kieszeni, lecz gdy dziewczyna klepnęła go lekko w rękę zmienił zdanie. Niki pokiwała przecząco głową, lecz on w jej oczach nie widział tym razem stuprocentowej szczerości. – Tyle dobrego. –Wysilił się na uśmiech.-Jezu czemu znów coś jest przeze mnie.- Położył się na trawie. Ona zrobiła to samo.
-To nie przez ciebie, przestań się zawsze obwiniać. –Leżał na plecach, a ona przytulała się do jego ciała. Jedną ręką obejmował ją w pasie, drugą gładził po blond włosach. Drapała go niedługimi paznokciami w jedno miejsce na klatce piersiowej, gdzie trzymała prawą dłoń, tak, że czuł się jeszcze bardziej uzależniony i było mu z nią tak dobrze. Zmieniła pozycję. Jej kolana po obu stronach jego ciała były na wysokości miednicy. Ręce Niki opierające się o ziemię po obu stronach jego szyi. Jej twarz zwieszona tuż nad jego. Jej piwne oczy intensywnie wpatrujące się w jego oczy o tym samym kolorze. Iero uśmiechnął się chytrze.
-Bezbożne dzieciaki.- Jakaś staruszka zaczęła bić ich laską.- Poprzewracało wam się w głowach? Takie rzeczy w publicznym miejscu? Ile wy macie lat? -Odskoczyli od siebie i spojrzeli krzywo na starowinkę.
-Babciu a dlaczego masz takie pokaźne wąsy? -Skomentował Frank, za co dostał w ramię od dziewczyny.
-Co mówiłeś synu? -Kobieta chwycił się za ucho i nachyliła nad nim.-Zresztą nie ważne, ile wy macie lat?
-Siedemnaście.- Niki oparła się o czarnego.
-A ty?
-Tyle samo. – Chłopak spojrzał do tyłu by nie pozwolić jej na dalsze przyglądanie się.
-Wyrośnięty jesteś jak na ten wiek.- Staruszka poprawiła okulary.
-No wie pani, siłownia i dużo brokułów.- Pokiwał poważnie głową.
-A to w porządku. Inaczej zadzwoniła bym po policje za wykorzystanie tej niewinnej dziewczyny.- Krzyknęła mu wręcz do ucha. Frank wydał z siebie dziwę „Eh”, już nie mógł wytrzymać jej lamentowania.- Uciekajcie stąd lepiej, nie toleruję takich dzieciaków jak wy. Romansów wam się zachciało, co na to wasi rodzice?
-No własne musimy iść na obiad.- Iero wepchnął ją do samochodu.- To żegnam babcie. I pamiętamy o zabezpieczeniach.-Zasalutował jej.
-Siedemnaście lat?- Dziewczyna zaczęła się śmiać.
-Daj spokój , i tak wyglądam sexy jak na mój wiek.
-Nie jesteś stary a sexy byłeś i będziesz.
-I jestem.-Upomniał ją.
Niki spojrzała na swoją srebrną komórkę.
-Koncert już się skończył. -Skrzyżowała ręce na piersi.- Przynajmniej Billy’eg o zobaczę.
-Przeżyjesz, zaśpiewa ci kiedyś kołysankę.-Prychnął za co dostał zwiniętą gazetą w głowę.

Stanęli przed dużymi drzwiami z przyczepioną białą kartą na której był czarny napis „Good Charlotte”. Uchylili jej lekko. Za nimi stał dwóch pokaźnych mężczyzn. Zatrzymali ich prawą dłonią. Kazali podać przepustki. Dziewczyna z kwaśną miną podała mu dwie laminowane zielone prostokąty .Ochroniarze pokiwali tylko głową i przepuścili ich. Zamyślona blondynka wpadła na kogoś. Delikatnie podniosła głowę do góry, przeklinać lekko przy tym.
-Hej.- Chłopak uścisnął jej dłoń.
-Pamiętasz mnie?- Niki uśmiechnęła się głupio.
-No pewnie, do tego Billy nie pozwala nam o tobie zapomnieć.- Madden podrapał się po głowie.
-Gdzie on jest.- Obejrzała go dokładnie. Miał na sobie czarne trampki, t-shirt, jeansy i czapkę z daszkiem na głowie.
-Tam.- Benji wskazał ręką na jakąś salę. -Są wszyscy, wygonili mnie po picie, bo oczywiście nikomu się dupy nie che ruszyć.- Przywitał się jeszcze z Frankiem.- Młoda to idź do nich a my po trunek pójdziemy.-Puścił jej oczko. Way pokiwała głową i udała się do reszty. Powoli weszła, co przykuło uwagę innych. Wyszczerzyła się do wszystkich, lecz wzrokiem poszukiwała Martin’a. Odnalazła go, już chciała od niego podbiec lecz ktoś przytrzyma ją w pasie. Odwróciła głowę i z niedowierzaniem spojrzała na chłopaka.
-Co ty tu robisz?- Powiedzieli równo, zupełnie jakby znali swoje myśli. Różowa koszulka, pasek z ćwierkam, ciemne spodnie i ten sam błogi uśmiech „nic się nie zmienił”.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 18:40    Temat postu:

1 ?
Notke przeczytałam xd
Ja wiedziałam, wiedziałam, że Ty im przerwiesz :p ty ty kurde brak mi słów... :p Albo ta akcja z babka <lol2> taaa on i 17 lat ....lol2.....
A kto ją objął na końcu w pasie, no kto ?? Ja czekam na następny parcik.
No wiesz bo ja jestem napalona na Twoje opko kochana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NATALCIA




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolian of America

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 20:07    Temat postu:

Pamiętamy o zabezpieczeniu hahahaah. Babciu a dlaczego masz takie pokaźne wąsy?hahaha musze to iedyś wykorzystać. I kuźwa ktoś do tego kibla im weszedł a już myślałam o bara bara w łazieńce albo nie jeszcze przez przypadek do wanny wpadli albo co najgorsze do sedesu. And I wait for new part !!!!! Fast please

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 21:09    Temat postu:

K0m4rzyc4
powiem tyle, że był to chłopak Smile ciekawa jestem czy ktos się domysla kto to Very Happy

NATALCIA
"I kuźwa ktoś do tego kibla im weszedł a już myślałam o bara bara w łazieńce albo nie jeszcze przez przypadek do wanny wpadli albo co najgorsze do sedesu."

bara bara może inny razem będzie Razz
dzikęuje za komentarze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 21:15    Temat postu:

Ja sobie tak myśle ... i mysle i nic sensownego nie wymyśle xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 9:11    Temat postu:

To było fantastyczne Very Happy I takie ciepłe Wink Wąsata babcia Laughing Tylko skąd takie cos się w lesie zaplątało, hmmm Wink ?
Strasznie mnie rozbawiło zetswienie słów Frankie i wyrosnięty... Laughing Chyba nigdy w życiu nikt go tak nie nazwał Wink
A ten chłopak... Mi się różowa koszulka kojarzy dosyć jednoznacznie, ale ciii... Wink
Czekam na ciąg dalszy
Nique


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puchatka




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 9:28    Temat postu:

chłopak w różowej koszulce?
kojarzy mi się z jedną osobą, ale jak poprzedniczka siedze cicho:)
a skąd ta babcia w lesie:P swiat jest pelen niespodzianek
czekam na news:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 10:46    Temat postu:

myśle że to Bidon xD [Bill] xD
dzięki tej koszulce pomyślałam xD.
asz...
a część świetna...
czekam na wiecej...
nie chce mi sie pisać wiecej i nie mogę bo mnie kumpela do Rossmana wyciąga xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 13:01    Temat postu:

Bill?
nie to nie on:)
musiałam resetować komputer i mi prawie całą nową czesc zjadłoSad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 19:25    Temat postu:

tamta czesc była krótko więc dzis "dopełnienie"


_
__
___
____



Odsunęli się od siebie. Chłopak położył ręce na jej ramiona i z uśmiechem spoglądał w jej oczy w których mieniły się iskierki.
-Dawno cię nie widziałem. -Powiedział w końcu, lecz nadal jej nie puszczał.
-No co ty powiesz.- Przymrużyła złośliwie oczy.-To już chyba rok.
-Nawet ponad.-Westchnął czarny. Billy spojrzał na nich dziwnie, szukał wyjaśnienia w kolegach z zespołu, lecz oni byli zajęci czym innym. Martin podszedł do znajomych i objął każdego z nich jedną ręką.
-To wy się znacie? Bo ja jakoś nie wiem o co chodzi.-Zamlaskał i co chwilę spoglądał na każdego z nich.
-Tak.-Znowu byli zgodni.-I to raczej bardzo.-Dodał Desrosiers który nadal był wpatrzony w dziewczynę. Dla niego ona zmieniła się całkowicie, byłą jeszcze ładniejsza niż wcześniej. -Billy tylko nie mów , że wpadła ci w oko.-Chwycił ją mocno za nadgarstki, przyciągnął do siebie i przytulił.- Moja kochana była dziewica orleańska.-Cmoknął w czoło Way.
-Miałeś więcej tak do mnie nie mówić.- Udała obrażoną lecz gdy czarny ponownie uśmiechnął się od niej, nie mogła oprzeć się by zrobić to samo.
-Ja nadal nie rozumiem.- Billy zaczął się niecierpliwić i tym samym tupać nogą.
-No tak. – Desrosiers schylił lekko głowę lecz znów podniósł ją i odnalazł oczy przyjaciela.-Dawno tego nie mówiłem, ale kiedyś byliśmy razem.- Zsunął prawą dłoń do kieszeni spodni.
-Czemu już nie jesteście.- Martin opadł na sofę.
-A jak myślisz.- Niki usiadła koło niego. Gitarzysta udawał, że myśli.- Gerard.- Odpowiedziała za niego. Jedną ręką uwiesiła się mu na szyi spoglądając tym samym w jego oczy.- Stęskniłam się za tobą wiesz? -Poczochrała go lekko.
-Ja też.- Czarny klepnął ją w nogę. David usiadł pomiędzy nimi i posadził Niki na swoich kolanach.
-No czy moja kochana była dziewica orleańska znalazła sobie już kogoś? –Przymrużył powieki. Ona wtuliła się niego bawiąc się przy tym różowym kołnierzykiem. Pokiwała przecząco głową.
-Ale ma na oku.- Skomentował Billy który ciągle nie dowierzał w to iż jego przyjaciele byli kiedyś ze sobą.
Szli przez korytarz kurczowo trzymając przy tym kolorowe reklamówki. Benji otworzył drzwi przed Frank’iem i przepuścił go jak prawdziwy dżentelmen. Madden podszedł do bliźniaka, natomiast Iero stał na środku i z niedowierzaniem wpatrywał się w członka Simple Plan’a, którego chyba pierwszy raz widział na żywo i do tego na jego kolanach siedzi blondynka która jeszcze nie dawno kusiła go, a on nabierał się na to jak małe dziecko i ulegał jej. Niki nie zauważyła, że Frank patrzy się na nią, jak bez zahamowań ona bawi się koszulką Davida.
-Nie przeszkadzam?- Zapytał w końcu. Usiadł na dywanie dokładniej naprzeciw. Way zarumieniła się lekko.- To dobrze.- Czarny zacisnął zęby mrożąc przy tym oczy. Nagle dźwięk dzwonka komórkowego rozległ się w jego kieszeni. On odsłuchał przysłaną wiadomość, po czym spojrzał na blondynkę.- Dzwonił twój brat.- Uśmiechnął się chytrze.-Zapomnieliśmy o urodzinowej niespodziance dla Ray’a. – Wstał i chwycili dziewczynę mocno za nadgarstek.- Musimy więc jechać.- Ruszył razem z nią do domu.
-Czekaj, jak chce to niech zostanie. Odwiozę ją, jeszcze pamiętam gdzie mieszka- David przyciągnął ją z powrotem.
-Chcesz? -Czarny pościł ja i spojrzał głęboko w oczy. Ona pokiwała głową. Iero wyszedł obrażony. Billy spojrzał na kumpli z zespołu którzy zaczynali mrużyć oczy.
-Chodzicie do innego pokoju, niech sobie pośpią.- Stwierdził gitarzysta. Chwycił Davida i Niki za rękę i zaprowadził do sąsiedniego pomieszczenia.
Usiedli w trójkę na popielatym dywanie. Niki dostawał dziwnych dreszczy na samą myśl o grze którą wymyślił teraz Billy- butelka. Ona nienawidziła tego. Nie wiadomo jakie zadanie będzie, dlatego właśnie się lękała, aczkolwiek dzięki temu poznała kiedyś Davida. Martin zakręcił zielonym szkłem. Blondynka złapała głęboki oddech gdy wypadło właśnie na nią. Chłopak podał jej małą karteczkę. Ona dokładnie ją przeczytała. Zakryła oczy i zaczęła głośno się śmiać

-Wy sobie chyba żartujecie. Gerard mnie za to zabije. -Wstała i z kwaśnym uśmieszkiem patrzyła się na czarnych jak tarzali się ze śmiechu po podłodze.



Dojechał. Mocno trzasną drzwiami samochodu. Przebiegł przez ogródek Way’ów i wszedł do ich domu. Oparł się o ścianę, raczej tak mu się wydawało. Odskoczył gdyż zorientował się, że to coś jednak żyje.
-Trochę dyskrecji Frank.-Skarcił go Bob. - Spokojnie to kameralnie przyjęcie, parę laseczek i zespół.- Dodał gdy w ciemności dostrzegał jak Iero rozglądał się wkoło. Popchnął go co spowodowało, że teraz leżał w rozkroku na fotelu.-To jeszcze nie on! -Krzyknął perkusista do braci którzy czekali w kuchni. Gitarzysta poszedł do nich. Gdy zobaczył wielki tort nie mógł mu się oprzeć i zanurzył w nim palec.
-Psujesz dekoracje.- Mikey uderzył go lekko w rękę i poprawił zielone lukrowane drzewka.
-Gdzie Niki?- Gerard postawił na chwilę ciasto.
-Została, bo pan David Desrosiers -Wypowiedział jego nazwisko tonem pełnym sarkazmu.- Powiedział ,że ją odwiezie.
-Co, znowu on? -Gerard zaczął liczyć do dziesięciu.
-Jak to znowu on? -Gitarzysta zwróci się do Mikey’a.
-Wchodzi! -Rozmowę przerwał im perkusista. Szybko chwycili tort i wybiegli krzyczą przy tym głośno „sto lat’.

Gorące popołudnie w miasteczku- nie jest to idealna chwila na spędzenie go w centrum handlowym. David trzymał pod rękę Way, a w drugiej dłoni miał siatkę z napisem ”artykuły dziecięce”. Dziewczynie było już strasznie gorąco, nawet w przewiewnej fioletowej sukience którą miała , strasznie przeszkadzała jej poduszka którą miała wciśniętą pod materiał . Co chwilę podbiegało do niech parę fanów po autograf, lecz i tak było spokojnie, choć nie obyło się od paru kąśliwych komentarzy. Weszli do kolejnego sklepu. Z uwagą oglądali w nim ciuszki dla dzieci. W końcu kupili dwie kolorowe koszuli i niebieską czapeczkę.
-Długo jeszcze? Chce mi się pic.- Burknęła blondynka lecz cały czas udawała szczęśliwą.
-Miał być cały dzień. -Stwierdził David .Piwnooka widząc automat z napojami podeszła do niego szybko. Już miała wrzucić do niego monetę lecz chłopak wyrwał ją.- Nie będziesz piła tego chemicznego paskudztwa.
-Oboje dobrze wiemy , że nie jestem w ciąży.- Odburknęła mu.
-Kupie ci soczek. -Wyszczerzył się czarny i poszedł do jakiegoś stoiska. Niki usiadła na drewnianej ławeczce przy sporej fontannie. Zanurzyła dłoń w przezroczystej wodzie. Po chwili przyszedł Desrosiers. Podał jej jasny napój. Dziewczyny od razu wsadziła słomkę do ust i zaczęła go sączyć. Podeszła do nich mała dziewczynka. Na oko dziesięciolatka. Miała na sobie zieloną sukienkę i dwa równe warkoczyki.
-Czy ty jesteś David Desrosiers? -Zapytała ciągnąc przy tym czarnego za koszulkę. On z uśmiechem pokiwał głową.-Mogę prosić o autograf? -Podała mu mała karteczkę .On podpisał się na niej szybko.- A jak będzie miał na imię? -Wskazała paluszkiem na brzuch dziewczyny.
-Billy.- Blondynka otarła buzię małej, ponieważ była ubrudzona czekoladą.-Po osobie która go wymyśliła.-Dodała w myślach. Szatynka pobiegła do ojca.

-Byłabyś świetna mamuśką. -Simple Plan’owiec objął ją jedną ręką.-Moja ty była dziewico orleańska.
-Ile razy mam ci mówić żebyś tak do mnie nie mówił.
-Cholera.- Desrosiers wstał nerwowo. Ona spojrzała na niego pytająco.-Widzisz tamtego faceta przy drzwiach.
-Tak, a co? -Odwróciła się lekko.
-Nie patrz się tam. On jest z jakiejś gazety, poznaje go.
-Chyba sobie żartujesz? Jak bracia zobaczą mnie w pseudo ciąży to mnie zabiją a ciebie wykastrują. Chodźmy stąd.- Odwróciła się z powrotem gdy tyko zobaczyła jak owy mężczyzna podchodzi do nich. Czarny rozejrzał się dokładnie , pociągnął blondynkę. Schowali się za wózek sprzątaczki, za każdym jej ruchem posuwali się powoli.-Widzisz do czego te wasz durne pomysły mogą doprowadzić.- Spojrzała na niego wrogo.- Nie ma go już…-Wyszła i gestem rąk pokazała chłopakowi aby zrobił to samo.- No i widzisz wszytko jest…- nie skończyła zdania gdyż oślepił ją błysk fleszy. Zasłonili się torbą i zaczęli się cofać.
-Czy to prawda, że zostaniecie szczęśliwymi rodzicami?- Rudy złapał Niki za rękę.
-Proszę mnie puścić. –Krzyknęła lecz nic to nie dało.
-Odpowiedź mi na pytanie.
-Zostaw ją bo zadzwonię na policje.- David chwycił jego sprzęt i wyrzucił gdzieś za siebie. Wokół nich zgromadziła się spora grupka gapiów.-Tego brakowało.- Czarny złapał się za głowę. Reporter był nadal natarczywy i nie chciał ich wypuścić.
-O mój boże mam bule porodowe ratunku.- Niki zasłoniła dłonią czoło i udała, że jest jej słabo. Przestraszony mężczyzna wypościł ją.
-No widzi pan do czego doprowadziła ta sytuacja, musimy jechać do szpitala.-Wziął Way na ręce i pognał w stronę wyjścia. Szybko odpalił silnik i ruszył przed siebie.-Już lepiej?
-Przestań sobie jaja robić musiałam coś wymyślić. -Krzyknęła blondynka i skrzyżowała ręce.- No to teraz mamy poważny problem, najważniejsze z tego jest , że jak w to uwierzą i zorientują się, ze jestem niepełnoletnia to skończysz w więzieniu. – Wbiła sobie paznokcie w nogę by ulżyć nerom.- Tyle byliśmy razem i udało się dochować tego! A teraz nie jesteśmy a przez wasze głupie pomysły…
-Nie kończ proszę.- Czarny skręcił w kolejną uliczkę.
-Zawieś mnie do domu.- Stwierdziła dziewczyna i uchyliła okno gdyż robiło jej się już słabo. Wyrzuciła na tylne siedzenie poduszkę. Powiedziała głośne „cześć” i poszła do swojego domu. Nikogo nie było, więc odetchnęła z ulgą. Zdjęła z siebie tą idiotyczną sukienkę i rozpuściła włosy.
-Ja mu dam następnym razem byłą dziewicę orleańską…- Prychnęła i otworzyła szafę.- A!!! Co ty tu robisz?- Krzyknęła na widok Franka wyskakującego z szafy.
-Szukam numeru komórkowego do Billy’ego albo Davida, Gerard się powoli wkurza. A co to miało znaczyć z tą byłą dziewicą?
Niki zrobiła się cała czerwona narzuciła na siebie ciemną koszulkę i krótkie spodenki.
-Gdzie oni są?- Oparła się o biurko i spojrzała pytająco na chłopaka który otwierał każdą z jej szafek.-Mogę wiedzieć czego jeszcze szukasz?
-Wiesz mi , nie chciałbyś wiedzieć. A poszli teraz odprowadzić Ray’a, schlał się biedaczek. – Telefon domowy zaczął piszczeć, ktoś zostawił nową wiadomość. Niki leniwie nacisnęła czerwony guzik ponieważ nie chciało jej się podnosić słuchawki.
-Hej tu Billy. Kochana to jesteś w końcu w tej ciąży czy nie?


[link widoczny dla zalogowanych]
i Gee z ciachem Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 20:49    Temat postu:

ajj! *.*
ville jesteś genialna!
ja pier.dole xD.
przy czytaniu leciało Flyleaf- Fully Alive. polecam. [ach ta reklama xD]

a część? znakomita xD.
jak zawsze. asz... ville opisujesz to tak jakbym tam była i to wszystko widziała!
mwah xD.
teraz tylko pozostaje czekać mi na niu partena Very Happy

`pozdrawiam
chora fanka Flyleaf.
`Blood.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 13:35    Temat postu:

No kochana xD Ile Ty już kurde zespołów w tym opowiadanku masz. No i wiesz notka cudowna ..... kocham cie :d Ja zaraz kręćka dostane z czekania na nową część Little thongue man. Hyhy :dVery Happy Niezłe ciąża <lol2>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nique




Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z popiołów, jak feniks;)

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 15:09    Temat postu:

Wiedziałam, że to David Very Happy Jedyny facet którego widziałam w rózowej koszulce Very Happy A będą zeberki Very Happy ? Tylko trochę zbyt spokojny jak na siebie był Wink
Ogólnie odcinek bardzo fajny Very Happy I ta ciaża Laughing Szybkie gazety mają Wink
Czekam na ciąg dalszy
Nique


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 10:35    Temat postu:

oj kochane Very Happy
dziękuje za komentarze ,
nowy part w przygotowaniu mam już AZ pare zdań Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 14:40    Temat postu:

hm...
ten part wyszedł jakos dziwnie Confused
czyli raczej tak jak pozostałe Laughing
Zasłuchałam się w jednej piosence HIM'a i taka tresć wyszła...
Nie bić!
***




Frank spojrzał na nią pytajno. Dziewczyna spanikowała, odłączyła kabel od kontaktu. Poszła do salonu jak gdyby nigdy nic i włączyła telewizor. Czarny stanął przed nią, delikatnie złapał za podbródek i zmusił, aby spojrzała na niego.
-Jesteś w ciąży?- Dokładnie wypowiedział każdą literkę. Sam nie wiedział co mówi. Jak to możliwe, że ona spodziewa się dziecka.
-Głupi jesteś? Nie!.- Krzyknęła mu w twarz. Razem spojrzeli na otwierające się drzwi.
-O już przyszłaś?- Gerard lekceważąc wszystko i wszystkich usiadł na sofie, zasłonił się grubą ksiązką oprawioną w skórkę.
-Czemu się na mnie obraziłeś?- Blondynka odepchnęła lekko gitarzystę by mieć lepszy widok na brata.
-Niby czemu się obraziłem?- Oburknął Gee ciągle nie patrząc na siostrę.

-Temu, że nie czyta się ksiązki odo góry nogami.- Wstała i odwróciła mu lekturę.
-Szczegół.
Blondynka przewróciła oczyma i udała się w kierunku swojego pokoju..
-Niki, idę do ciebie. Mogę?- Frank poszedł za nią
-Tak….będziesz całować klamkę.
-Wolę ciebie.- Wyszczerzył się.
-Iero!- Gerard stanął za nim, złapał za ramię i odwrócił od dziewczyny.- Musisz iść chyba pieski nakarmić.- Zaprowadził go do wyjścia zatrzaskując mu przed nosem drzwi.

Usiadła na stoliku lekko odpychając przy tym nogi. Uśmiechnęła się na samą myśl o tym jak jej brat zareagowałby na wieść, że jest w ciąży. Je telefon lekko zawibrował.

„ Mam nadzieję, że nie będziesz miała kłopotów przez pomysł Martina. Może ci to wynagrodze - lody jutro?”[i]

[i]„Zależy co rozumiesz pod tym pojęciem Razz znając ciebie…ale z chęcią”


„Będę czekał o 12 w parku nie daleko ciebie”

-Wariat.- Schowała komórkę i położyła się na łóżko.

Poranek w miasteczku wydawał się być wyjątkowo upalny. Wszyscy chodzili jak najbardziej rozebrani. Dziewczyna usiadła na ławeczce w parku. Gdy tak czekała przypomniały jej się dawne chwilę spędzone z David’em.

Przebrała się w czerwoną sukienkę w białe, hawajskie kwiaty, ze sznureczkiem na szyję. Do tego ubrała ciemne japonki i swoje wtedy, długie jeszcze włosy spięła w luźny kok. Zmieniła makijaż z typowo agresywnego na bardziej naturalny, do którego wystarczył błyszczyk i czarny tusz do rzęs. Weszła do ogrodu. David od razu ją zauważył, złapał, objął ją w pasie i nie pozwolił nigdzie iść.
- I jak David?
- Nawet mi nie mów, bo zaraz cię wyniosę stąd i zgwałcę w sypialni.- Ona zamruczała tylko.
- A co byś powiedział na to, że dzisiaj po imprezie… - Szeptała mu namiętnie do ucha, stojąc na palcach. - Moglibyśmy się zabawić … Mikey i Gerard wyjechali… zostaniemy sami na całą noc… tylko my… ech… - Szeptała, opierając się dłońmi na jego klatce piersiowej, kiedy on gładził ją po plecach, co chwilę schodząc trochę niżej.
- Niki… nie możemy teraz..? Tak na godzinę… zniknijmy im.. - Patrzył w jej oczy, żeby tylko się zgodziła, ale tym razem nic to nie dało. Uparcie mówiła, że później.
Po dwunastej wszyscy byli już trochę wstawieni, więc nie zauważyli, jak Way prowokująco poruszała się tańcząc z nim do jakiejś piosenki, kiedy złapała go za dłoń i szybko prowadziła do domu.
Rozpaleni do granic możliwości szli po schodach całując się jak szaleńcy, rozbierając się szybko w drodze do pokoju. Nikt z tych bawiących się na dole nie zauważył. Poza Frankiem. Lecąca piosenka zmuszała go to tego, żeby wyobrażał sobie, jak ona rozpina w pośpiechu guziki jego białej koszuli, a on całuje ją po szyi, rękami błądząc po jej plecach i biodrach, wsuwając je pod jej sukienkę. Jak ona wzdycha nieprzytomnie kiedy jego dłonie dotykają jej ud. Gdy wyobrażał sobie to, że z jej ciała powoli, na ciemny dywan w ich sypialni osuwa się suknia w hawajskie kwiaty, zazdrość zżerała go od środka, lecz w głębi duszy wierzył, ze nic ich nie łączy i , że poszli zrobić sobie tylko herbatę. Oni opadali na łóżko, całując się namiętnie, rękami błądząc po swoich plecach i ramionach wywołując u siebie nawzajem dreszcze przechodzące przez ich ciał. Znów razem, jak zaledwie parę dni temu .

...
Otworzyła gwałtownie oczy. Dawno nie wspominała tamtej imprezy. Nie był to ich pierwszy raz, ale najbardziej go zapamiętała. Może dlatego, że rano Gerard nakrył ich pół nagich śpiących w jednym łóżku? Od tamtej chwili nie widziała Davida, aż do teraz. Poczuła czyjąś rękę na ramieniu, dobrze wiedziała kto to jest. Basista uśmiechnął się do niej usiadł., podają przy tym dużego truskawkowego loda.
-Zmieniłeś się trochę, wyglądałeś jeszcze wczroraj inaczej. -Blondynka obejrzała go dokładnie. Wystawiła rękę, aby dotknąć jego włosów.- Farbowałeś?- On pokiwał głową. -Ładnie wyglądasz.
-Założyłem nawet twoje ulubione bokserki.- Wystawił kawałek materiału w czarnobiałe paski .
-Przestań ludzie paczą.
-To co z tego?- Zsunął całe spodnie.- Czy ludzie nigdy nie widzieli męskiej bielizny.- Blondynka podeszła do niego szybko i próbowała wciągnąć spodnie na jego tyłek.
-David, nie przy ludziach.- Dziewczyna nie mogła poradzić sobie jedną ręką.- Pomożesz mi?- Wyprostował się przez przypadek rzuciła na twarz basisty loda..- Przepraszam.- Way próbowała zetrzesz deser.- Sorry za to co teraz zrobię.- Zaczęła się śmiać w niebogłosy.
-Nie szkodzi.- Zatarł ręce i spojrzał na nią znacząco.
-Nie zrobisz tego?- Piwnooka odsunęła się niebezpiecznie.- Nie!- Krzyknęła gdy on przybliżył się jeszcze bardziej. Zaczęli gonić się po całym parku. –David zostaw mnie, ja nie chciałam.
-Dobrze , ale zatrzymaj się.- Stanął i spojrzał na nią błagalnie. Ona zrobiła to samo. Powoli podszedł do niej.- Wybacz, siłą wyższa.- Tym razem ona miała deser na twarzy. Strąciła równowagę i spadłą to tyłu.
-Skąd tu się wzięła ta fontana.- Rzekła wypluwając przy tym wodę z buzi. Leżała teraz lekko w rozkroku, była cała przemoczona.
-Nie wiem.- Podał jej rękę. Ona wykorzystała go sama stanęła na ziemi , a jego wepchnęła.
-I kto wygrał.- Wystawiła mu język.
-Na razie ty.- Wyszedł trzepiąc się przy tym jak psiak po kąpieli. Niki odwróciła się lekko. Zaparło jej dech w piersiach gdy zobaczyła co jest na okładce gazety którą czytała jakaś kobieta. Blondynka spojrzała przerażona na chłopaka i wskazała palcem na magazyn. On zrobił tylko zdziwioną minę.
-Muszę dopilnować by Gerard tego nie zobaczył.- Zaczęła biec w stronę domu. David wzruszył ramionami i pobiegł za nią.

Niki widząc, że jej brat trzyma tą gazetę w reku, rzuciła się na niego i wyrwała ją.
-Co jest?- Gee wstał podłogi i usiłował wyrwać jej czasopismo.
-Jest konkurs, musze szybko rozwiązać krzyżówkę.- Pobiegła do pokoju, wyrwała te strony które dosłownie mogły zagrażać jej życiu. Wróciła i podała mu resztę papierów.
-Co to ma być? – Przejrzał dokładnie wszystkie strony. Powiedział coś pod nosem. I wyszedł.
Blondynka złapała parę głębokich oddechów i wybiegła z domu wpadając tym samym na Davida.
-On poszedł chyba po tą gazetę. Ratuj mnie i siebie przy okazji.- Pisnęła wtulając się przy tym do niego. Basista odsunął się i pobiegł za wokalistą. Wypatrzył go przed kioskiem. Podbiegł do niego i wyrwał gazetę uciekając przy tym.
-David?- Czarny ruszył za nim w pościg. Desrosiers schował się za jakimś drzewem.
Gee rozglądał się na wszystkie strony. Miał gdzieś teraz, że okradziono go z gazety, ważniejsze pytanie wysuwało mu się na myśl, a raczej groźba.
-Żebyś się tylko do mojej siostry nie zbliżał, o ile tego już nie zrobiłeś.- Zasyczał przez zaciśnięte zęby. Gdy zobaczył kawałek jasnego materiału , który wystawał spod dużego dębu, chwycił go.- Wiedziałem, że to ty.- Uśmiechnął się zwycięsko. Basista przełknął ślinę. Zrzucił jakoś czarny kaptur Way’a i okulary,.- Ludzie patrzcie Gerard Way.- Zaczął wydzierać się jak mała napalona fanka, od razu uciekając z miejsca zdarzenia. Po chwili czarny był przykryty fanami.

Wstała gdy usłyszała donośne pukanie do drzwi. Ze zdziwieniem patrzyła na Davida który był cały zasapany.
-Ukryj mnie.- Położył się na podłodze. Niki kazała mu wstać. Zaprowadziła go do swojego pokoju. Zamknęła drzwi na klucz.
-I jak?- Usiadła na brzegu łóżka. Objęła jedną ręką chłopaka który cały czas patrzył w okno by obserwować czy Gee zbliża się do domu.
-Gonił mnie. Ale jakoś uciekłem.- Stwierdził po chwili.- Te gazety jakieś szybkie są. –Posadził dziewczynę na klanach lekko przy tym obejmując ją w pasie. Ona pokiwała głową i oparła się o jego ramie, patrząc tym sposobem w jego oczy. – Jak on w to uwierzy.
-Nawet mi tego nie mów.
-Jeszcze to zdjęcie jak szliśmy pod rękę.
-To nic takiego przecież.
-Dla niego ? Nie powiedziała bym.- Włączyła przez przypadek wieżę. Z głośników dobiegała teraz spokojna piosenka ‘Beautiful” HIM’a. Uśmiechnęli się lekko do siebie. –Właściwie czemu już nie jesteśmy razem? – Wyszeptała na jednym oddechów.
-Przez tamtą noc, Gerard nas nakrył.
-Ale tylko jak się całowaliśmy.-Zachichotała .
-Miałaś wtedy na sobie taką śliczną sukienkę.- Rozmarzył się chłopak. Wsunął rękę powoli pod jej bluzkę, czekał na jej reakcję. Widząc, że ona się godzi, przysunął ją bliżej siebie. Położył drugą dłoń na tył jej głowy, ściskając przy tym lekko blond włosy. Spojrzeli głęboko w oczy, nawzajem upewniając się, że tego chcą. Nie widząc z żadnej strony jakiegokolwiek zastrzeżenia, zaczęli całować się namiętnie. Głaskała go po włosach, schodziła ręką coraz niżej , zatrzymała się na chwilę na karku, nachyliła się, aby przechylić basistę lekko do siebie. Oderwała się od jego ust i zaczęła całować po szyi. Miała obsesje na jej punkcie.
Poczuła, że jego dłoń dotyka jej ramienia. Zsuwając z niego jedno ramiączko od bluzki . Odgarnął jej włosy z karku. Jedną ręką trzymał je, a drugą odnalazł zamek, który po chwili zaczął powoli rozsuwać. Czuła jak całuje delikatnie jej ramię i przesuwa się w stronę karku. Zupełnie tak samo, jak kiedyś…Sama nie wiedziała, co robi, podniosła rękę do tyłu, potem położyła ją na jego karku, kiedy stali, a on zsuwał z niej bluzkę a później spódniczkę, ciągle stojąc . Całując ją wszędzie, gdzie tylko mógł, zanim nie widział jej w samej bieliźnie Rzucił ją delikatnie na łóżko. Zdejmował czarne japonki z jej stóp, uśmiechając się pod nosem, kiedy znów mógł na nią patrzeć tak, jak od ponad roku nie było dane nikomu. Wreszcie położyła się wygodnie na łóżku, ciągnąc go za sobą. Zatopiona w jego oczach nie pamiętała o tym , że jej bracia chodzą gdzieś niedaleko i że ciągle czuje coś do Franka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amsta




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 15:06    Temat postu:

1? juz czytam
Edit: jezu czy ty zawsze musisz konczyć w najciekawszym momencie??? Ale i tak Ci koffam..Supoer odcinek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 17:55    Temat postu:

2?
Kochana xd
Super część :d:d
No i zawsze kończych w takich momentach, że ech :p
Widziałam tam pare błędów ale już nie pamiętam gdzie Little thongue man
Napalona (jak zwykle) czekam na następną część ;d
No i musi się ona pojawić szybko bo ja nie wytrzymam :p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 19:09    Temat postu:

ville!
znowu!
jesteś fuj no!
<raz, dwa, trzy FOCH!>
czemu takie krótkie?!
no wiesz co!
ja tu cały dzień na siłowni przesiedziałam z nadzieją, że jak wrócę to będę miałą co czytać, a tu co?
DUPA!
jedna wielka D U P A !

ech...
może dziś dodasz coś nowego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 8 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin