Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Życie po śmierci...10. Środa! Nowa notka =D+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Roxy




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: świat Aniołków xD

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 9:16    Temat postu:

No..nareszcie przeczytałam dwa, zaległe odcinki..A może i 3? xP
Ja już sama straciłam rachubę.
Każdy mi się podobał! xD
Widać Bill jest trzymany na krótkiej smyczy..Ciekawe, czy zdoła wytrzymać przez te siedem dni Twisted Evil
A jak nie, to co? Co będzie? No co!? *skacze jak rozkapryszone dziecko*
Uch, a teraz muszę wyczekiwać kolejnej części..
Życzę weny!

Peace.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 10:57    Temat postu:

dzięki roxy Very Happy cieszę się
ale dziwne że Lanetti nie ma bo prosiła żeby napisała a tu nic...trudno...
pozdrawiam i całuje Was


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lanetti




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 11:28    Temat postu:

Kochana Apricot!!!
Czytałam Twoje opko, naprawdę!
Nawet pierwsza zostawiłam posta!!
Ale widać był za któtki i Adminki go usuneły!!
(jak i pozostałe sześć)!!!Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 14:31    Temat postu:

oj...obawiam się że dzisiaj się nie wyrobie Grey_Light_Colorz_PDT_46 jedno słowo na pół godziny to troszke za mało...chyba dzisiaj nie poczytacie sobie moje kochane...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lanetti




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 14:36    Temat postu:

ŁEEEEEEEEEEE
dlaczego????
to kiedy możemy liczyćna nową cząstke:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 14:45    Temat postu:

mam kare na kompa...ale !! może jak mama wróci z pracy pozwoli mi napisać do końca!! a w najgorszym wypadku to będzie JUTRO!!
ale pamiętaj Lanetti że lubie zaskakiwać Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 13:33    Temat postu:

Pozdrawiam i miłego czytania Very Happy ( ta część wydaje mi się troszkę przygnębiająca Sad )


CZĘŚĆ PIĄTA


Dzień trzeci:



Tak. Ten cichy szept sprawia, że każdy fragment ciała Billa przeszywa dreszcz.
Głos i nadzwyczaj jasne światło zbliża do głowy myśli i przypuszczenia, że to jednak koniec.
Ciemno brązowe oczy chłopaka pokryły się cienką warstwą słonych łez, która starała się za wszelką cenę wydostać „na zewnątrz”. Spływając, każda z nich pozostawiała po sobie srebrzysty ślad na długich rzęsach czarnowłosego. Uklęknąwszy Bill złożył ręce.
- Boże, wybacz mi...Odpuść wszystkie grzechy…nie karz cierpieć więcej mojej zbłąkanej duszy…Po raz pierwszy żałuje…
- Bill! Bill! - usłyszał wołanie. – Wstawaj i przestań w końcu krzyczeć!
Chłopak zerwał się z łóżka uderzając przy tym głową w maleńką drewnianą półeczkę wiszącą tuż nad nim.
- Ała! – krzyknął, rozmasowując bolące miejsce.
Zjawa zaś roześmiała się głośno.
- I co cię tak bawi? – zapytał ze skwaszoną miną czarnowłosy.
- Wręcz przeciwnie. Bardzo się wzruszyłem… - zjawa otarła ręką kilka drobnych łez ze swoich bladych policzków.
- Ha ha! Bardzo śmieszne…
- Ależ ja się nie śmieje… - zaprzeczył stróż. – To była twoja najpiękniejsza modlitwa chłopcze…

**********

- Bill! Już? – pytała ze zdenerwowaniem zjawa tupiąc nogą. – Spóźnimy się!
- Daj mi jeszcze chwilkę! Minutka i już wychodzę. – usłyszał zza drzwi.
- Ile można się kąpać? Nie rozumiem…
Stróż nerwowo chodził po pokoju robiąc przy tym wiele hałasu. Co chwile zerkał na zegarek.
„Nigdy nie pomyślałbym, że będę uzależniony od tego przedmiotu” – wyszeptał zaciągając rękaw koszuli.
- Już! – krzyknął radośnie chłopak wychodząc z łazienki. Otulony w biały długi ręcznik podszedł do szafy a rzuciwszy wyraziste spojrzenie na zjawę starał się jej coś wyperswadować.
- Co?! – zapytał bezmyślnie stróż rozglądając się dokoła. – Jestem brudny?
- Nie! Przecież nie będę się przebierał przy tobie!
- O jej…Bill…
- Wyjdź! – powiedział ostro czarnowłosy.
- Dobra. Nie krzycz! Już idę. – udał oburzenie odwróciwszy się na pięcie.
Teraz chłopak spokojnie mógł wytrzeć się do sucha i przejrzeć zawartość szafy. Skórzana kurtka, spodnie i bluzka z widniejącym na czerwono napisem: „satan” – tak, to zdecydowanie jego styl.
Zjawa ujrzawszy Bill wybałuszyła oczy i zapytała z niedowierzaniem:
- Panie Kaulitz, czy masz zamiar tak wybrać się do Kościoła?
- Tak, a co w tym złego?
- Ty się pytasz co w tym złego, że masz koszulkę z napisem szatan? Nie kpij ze mnie proszę bo zaraz wyjdę z siebie… - zagroziła zjawa.
- No dobra. Idę się przebrać… - oznajmił z oburzeniem czarnowłosy.
Po chwili wyszedł z pokoju zupełnie odmieniony. Elegancka koszula, spodnie tym razem nie dżinsowe i również coś skórzanego, ale zupełnie różniącego się od luzackiej kurtki – buty.
Wygląd Billa przerastał najśmielsze oczekiwania wszystkich, którzy go znali. Trudno było się przyzwyczaić do tego widoku, przecież na co dzień czarnowłosy wyglądał zupełnie inaczej.
Chłopak z przerażeniem spojrzał w lustro poprawiając kołnierzyk jasno niebieskiej koszuli.
- Wyglądam jak idiota… - stwierdził krytycznie.
- Nie. Wcale nie. – pokręcił przecząco głową stróż. – Dobra. Przyda się drobna pomoc… - wypowiedziawszy te słowa, zjawa wraz z Billem znaleźli się w Kościele. Czarnowłosy rozejrzał się wokół, w poszukiwaniu miejsca wśród tłumu ludzi przesuwających się powoli w kierunku ołtarza. Usiadł na zimnych, marmurowych schodach opierając się jednocześnie o ścianę, która delikatnie chłodziła jego ciało w ten wiosenny, jakże upalny dzień.
- No, jesteśmy…
Zaczęło się. Wyszedł ksiądz. Ubrany w „ciężko” zdobioną szatę, schodził powoli po wysokich stopniach rozciągających się z zachrystii. Sam jego widok przyprawiał chłopaka o mdłości, ale przecież tak bardzo chciał żyć. Ta chęć była silniejsza od uczucia znużenia.
- Pamiętaj, że uczynki robione z przymusu nie mają w sobie boskiej mocy…to samo jest z mszą świętą… - usłyszał szept, który natychmiast wyrwał go z zamyślenia.
- Ale co ja tu mam robić?! – skrzywił się na sam fakt, że w ogóle tutaj coś robi.
- Modlić się chłopcze! Modlić! Z wiernymi! Stwórz z Nimi Wspólnotę…
- Teraz gadasz zupełnie jak ten, gruby, pocący się ksiądz…
- Ciiiiiiiiiii…! – usłyszał szept starszej kobiety. Czarnowłosy skinął tylko głową na znak przeprosin.
- No tak! Jeszcze teraz kazanie… - pomyślał ze znudzeniem.
- Moi drodzy! Jesteśmy tu razem na niedzielnej mszy. Modlimy się o wysłuchanie próśb, o zdrowie, o wytrwanie w wierze…Czym tak naprawdę jest dla nas modlitwa? No właśnie…gdyby pomyśleć dłużej i sięgnąć w głąb naszego mózgu wydawało by się, że modlitwa jest czymś w rodzaju osobistej rozmowy z Bogiem. Czymś tak prywatnym, iż nie chcemy aby ktoś o tym wiedział…Modlitwa jest również oddaniem czci naszemu Panu – Stwórcy. Ale czy zawsze tak jest? Nie. Dzisiejsi ludzie nie traktują tego ponad świętości. Dla Jezusa – Syna Bożego modlitwa była czynnym udziałem w życiu Jego Ojca. W życiu wiernych i Kościoła. A czy jest dla nas? Ludzi przyziemnych? No właśnie. Dla nas jest odklepaniem jakiejkolwiek tekstu ze skarbca świętego, najlepiej jest odmówiona podczas przerwy między filmami, prawda? Tak. A kiedy „kątem” oka zerkamy na szklany ekran, staramy się jak najszybciej ją zakończyć, bo właśnie skończyła się reklama. Czy tak powinni zachowywać się ludzie, którzy twierdzą, że są dziećmi Boga? Nie. Nie moi kochani. Gdyby każdy z nas zastanowił się choć przez chwile nad swoim życiem nie było by samobójców, zabójców. Nie było bu jednym słowem dusz cierpiących w czyśćcu. „ Jak trwoga to do Boga” – czyż nie tak się zachowujemy? Marnujemy swoje życie, dodatkowo sprawiamy ból i krzywdzimy naszych bliskich, przyjaciół, znajomych. A kiedy zbliża się dzień ostateczny – dzień śmierci, składamy ręce w modlitwie i błagamy aby „nasz koniec trwania na ziemi” był lekki, nie sprawiał dużo bólu. Byśmy nie cierpieli w „ogniu piekielnym” i czyśćcu. By nasza dusza nie błąkała się po „świecie żywych”. Tak moi drodzy…taki jest człowiek, grzeszny człowiek. Całe swoje życie zmarnował nie niosąc pomocy innym, użalał się nad sobą, żył z dnia na dzień…i tu z pewną śmiałością mogę stwierdzić, że wydawało mu się, że jest szczęśliwy, ale to było tylko złudzenie, które po śmierci niosło za sobą „pusty” ból, cierpienie i rozpacz…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lanetti




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 13:38    Temat postu:

1?


Powaliło mnie...
Jakie to piękne, cudowne...
Zaskoczyłaś mnie...
Noralnie ekstra, jesteś genialna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lanetti dnia Czwartek 25-05-2006, 13:49, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stokroteczka




Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 13:48    Temat postu:

No nareście Very Happy Heh jak zwykle mi sie strasznie podobało.
Ładne kazanie jak na księdza
Mój tak nie potrafi....szkoda Smile
Zreszta ja nie wiem bo nie czesto odwiedzam kosciół
Dobra koniec o mnie
Twoje opoko coraz to od nowa mnie zdumiewa
Czekam na ciąg dalszy....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 13:54    Temat postu:

3?

EDIT

Ta czesc byla moim zdaniem najlepsza!
Swietnie napisana, nie widzialam rzucajacych sie w oczy bledow.
Piekne slowa.
Ciekawa jestem jak Bill wygladal w eleganckiej koszuli...
Kolejny plus - pobudzilas moja wyobraznie...
Poza tym znam to kazanie...
kiedys w mojej parafii slyszalam podobne...
O modlitwie i ogladaniu telewizji. Tak, pamietam.
Bardzo ladnie.
Przepraszam, dziekuje, odchodze.
Pozdrawiam, jak zawsze pokorna i oddana:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 14:05    Temat postu:

~ddm! w takim razie moge zostać księdzem Cool bo sama wymyśliłam to kazanie Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 14:09    Temat postu:

Jak zwykle świetne, muszę nowe pochwały wymyślać. Ta notka była taka refleksyjna, zwłaszcza to kazanie. A bluza z napisem satan - ekstra:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiane




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nightmare City.

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 15:17    Temat postu:

Powiedz mi szczerze...skąd ty bierzesz takie pomysły?!
Jesteś genialana...naprawdę Smile
A wiesz co mi się najbardziej podobało???
Wizja Billa w niebieskiej koszuli
Cudnie musiałby wyglądać Laughing

Kazanie oczywiście też świetne, a co najlepsze...
Trafiło do mnie każdym swoim słowem.

Jestem pełna podziwu dla Twojego talnetu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 15:13    Temat postu:

jednak się nie wyrobie Sad nie mam weny a każde słowo przychdzi mi z trudością...sorki

pozdrawiam całuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ahinsa




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 21:50    Temat postu:

Apricot, cóż ja mam powiedzieć...
Coś tak czuję, że jeszcze trochę, jeszcze trochę Twojego pisania, a niedługo wyrośnie nam tu nowa Mistrzyni na naszym kochanym forum.
Coraz bardziej udowadniasz, że pisanie jest tym, w czym jesteś naprawdę dobra.
I czy mi się zdaje, czy ostatni fragment kazania "Całe swoje życie zmarnował nie niosąc pomocy innym, użalał się nad sobą, żył z dnia na dzień…i tu z pewną śmiałością mogę stwierdzić, że wydawało mu się, że jest szczęśliwy, ale to było tylko złudzenie, które po śmierci niosło za sobą „pusty” ból, cierpienie i rozpacz…" odnosi się bezpośrednio do Billa? Tak mi się wydaje, choć nie jestem pewna w 100% Smile

Pzdr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 15:54    Temat postu:

Hehe! jak zwykle moje kochane przed dodanie następnego parta muszę zawsze coś do Was napisać...no więc:


Arrow Lanetti! Och kochana! genialna jeszcze nie jestem Razz daleko mi do tego!! Ale dziękuje i bussi

Arrow Storoteczka! No rzeczywiście nareszcie Wink kazanie wymyśliłam sama Very Happy więc jednak Lanetti miała racje - jestem genialna! Nie no żart Wink żeby nie było Wink a więc dziękuje Ci i całuje

Arrow ~Durch_den_monsun! Och, najlepsza...jak miło to brzmi...koszula...ach sama sobie teraz marzę... Rolling Eyes a kazanie wymyśliłam sama Very Happy więc moge zostać księdzem Cool Laughing dziękuje i całuski

Arrow Falka! eh...ta bluza Smile ma w sobie coś...Very Happy dziękuje i całuski

Arrow Kiane! mówię Ci szczerze! czasem nachodzą mnie takie przemyślenia a one wypływają tylko i wyłącznie z mojego życia...chociaż nie powinnam się tym chwalić...kiedyś przeżyłam po wypadku coś strasznego...właśnie śmierć kliniczną..i to chyba jest właśnie moja "wena" a co do koszuli to też sie zastanawiałam jakby wyglądał Very Happy ach...Bill!!
a jakiego tam talentu!! normalnie pisze Very Happy dziękuje i całuje

Arrow Natalienne! O jejku!! Dziękuje Very Happy Embarassed zawstydzasz mnie...w pisaniu nie wiem sama jaka jestem...może dziwna...może dobra...może miałam napad weny..któż wie...a do mistrza mi jeszcze daleko...tak daleko że ho ho !! a co do tego kazania...rzeczywiście...odnosił się bezpośrednio do Billa! ale chyba sobie na to zasłużył prawda?! dziękuje i bussiaki

Tak więc jeszcze raz całuje i pozdrawiam Was moje kochane dziewczynki gorąco


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez apricot dnia Wtorek 30-05-2006, 16:01, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lanetti




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 15:59    Temat postu:

Apricot!!!
Jesteś genialna i nie bądź taka skromna!Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 16:04    Temat postu:

Eee...tam !! <machęła ręką> żadna ze mnie mistrzyni ani tam pisarka...pisze to co czuje i to jest właśnie to! skromność...ach!! Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lanetti




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 16:06    Temat postu:

Jeszcze raz powiesz coś takiego!!!
To zrobie jak ludzik pod moim postem;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 6:45    Temat postu:

OGŁOSZENIE!!!!

Kochane dziewczynki moje!! Chciałam Wam oznajmić że w poniedziałek wyjeżdżam... Sad na cały długiii tydzień w związku z tym jak się już pewnie domyślacie części nowej nie będzie (chyba że się wyrobie ale nie obiecuje bo mi komp siada i się wyłacza po 15 minutach... Grey_Light_Colorz_PDT_46 więc to nie ma sensu bo nawet nie mam jak dodać nowej notki Grey_Light_Colorz_PDT_46 )
Ale!! sciągają mi już gips tak więc postaram się pisac na kartce...jak przyjade z tego Gdańska Grey_Light_Colorz_PDT_46 to Wam dodam nową cząstkę Very Happy
tak więc pozdrawiam i całuje Was gorąco

Wasza wierna i oddana ( i smutna z powodu rozstania z Wami i forum Sad ) Apricot


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ahinsa




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 11:03    Temat postu:

Łeee, wszystkim się nagle na zawieszanie zebrało Sad
No ale cóż, baw się dobrze w tym Gdańsku, a my tu sobie cierpliwie poczekamy.

Taa cierpliwie... Aż mnie skręcać będzie z niecierpliwości, no ale trudno się mówi.
Jeszcze raz udanej wycieczki, trzymaj się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 12:25    Temat postu:

och!! kochane!! nie będę okrutna i dodam zaraz 6 część!! Wink pisałam to od rana żeby dodać to przed wyjazdem...
tak więc zaraz dodaje Razz


EDIT:
Miłego czytania. Very Happy Kocham Was i dziękuje! Natalienne! Dziękuje Ci...na pewno bedę się dobrze bawić...

SPECJALNA DEDYKACJA DLA NATALIENNE!!

CZĘŚĆ SZÓSTA

Dzień trzeci: (ciąg dalszy)


- Bill! Bill! Stój, proszę… - zjawa zbiegała nieudolnie z wysokich, kamiennych stopni prowadzących do świątyni.
- Bóg jest okrutny, rozumiesz?! On chce żebym cierpiał… - wykrzyczał jakby ku niebu z nadzieją że Bóg go usłyszy.
- Nie chłopcze, mylisz się. On daje ci znak, że zostałeś wybrany. Tak bardzo cię kocha że dał ci kolejną szanse. Stwórca nikim nie pogardza, nawet najgorszym grzesznikiem. Pan tak umiłował człowieka, że dał mu ŻYCIE PO ŚMIERCI…On jest miłosierny i cierpliwy…musisz to zrozumieć…wtedy wszystko nabierze sensu i będzie o wiele łatwiejsze…

*******************

Bill szedł wąską, brukowaną uliczką kopiąc drobny żwirek leżący na chodniku. Nie miał teraz ochoty z nikim rozmawiać. Dręczyła go jedna myśl: „Czy był szczęśliwy?”. Coraz bardziej zdawał sobie sprawę, że jednak ksiądz miał racje – jego życie było jedną wielką pustką. Dzbanem, który wypełniał po same brzegi smutek, samotność i żal. Brakowało jeszcze kilka kropel goryczy aby się „przelał”.
Nagle w oddali zobaczył swojego brata.
- No tak. – pomyślał. – Jeszcze jego do szczęścia mi brakowało…
Tom ujrzawszy czarnowłosego pomachał do niego serdecznie. Bill zaś zmarszczył w kaprysie czoło i czekał aż blondyn „wypali” z jakimś genialnym pomysłem.
- Cześć! Mam propozycje…
„Zawsze wiem o co mu chodzi” – uśmiechnął się sam do siebie.
- Z czego się cieszysz? – zapytał ze zdziwieniem Tom.
- A nic…nic… To mów zaraz o co chodzi – powiedział ze znużeniem czarnowłosy. Czuł jednak, że tym razem, choć nie zawsze tak było, brat ma jakiś fajny pomysł.
- Chodzi mi o to, że chcemy razem z Gustawem i Georgiem zorganizować jakąś imprezę. Wszystko jest już gotowe, ale mamy, to znaczy ja mam, do ciebie prośbę…
Tom uśmiechnął się do bliźniaka tajemniczo i położył rękę na jego ramieniu.
„No tak…coś się święci…” – pomyślał czarnowłosy.
- No więc chodzi mi o tą dziewczynę…wiesz…tą Michel. Mieszka koło nas…
- Acha! – Bill skinął tylko głową na znak, że pamięta o którą panienkę chodzi. – To ta z Francji, prawda? Taka szatynka, 1.70cm wzrostu, długie nogi, ciemna karnacja, pełne, namiętne usta, duże czekoladowe oczy…
- Bill! Uspokój się! – Tom szturchnął brata w ramię. – Nie prosiłem cię o to żebyś mi ją opisywał – powiedział z oburzeniem. – Doskonale wiem jak wygląda… - rozmarzył się.
- Ale dlaczego ja mam ci pomóc…i w jaki sposób?
- Bo wiesz…ty bardziej się jej podobasz… - powiedział z zazdrością Tom. – Ona nie przyjmie mojego zaproszenia…
- Ja nie chce żeby ona myślała, że ja…Nie chce jej robić „pustej” nadziei i tyle! – zdenerwował się Bill.
- Przecież nikt ci nie karze robić jej „jakieś tam nadziei” … masz ją tylko zaprosić, a ja zajmę się resztą… - uśmiechnął się. – I jak? Zgodzisz się?
- No…
Tom czekał z niecierpliwością na odpowiedź. Bardzo zależało mu na Michel. Od kiedy przeprowadziła się z Francji do Niemiec i zamieszkała tak blisko niego jego serce należy do tej pory tylko do niej. Mimo, że jest typem „cwaniaczka” – takiego co zawróci w głowie dziewczynie, pocałuje, podtyka i zostawi - tym razem sam wpadł w swoje „sidła”. Po raz pierwszy zależało mu na stałym związku. Choć zawsze miał na tyle odwagi by „zagadać” do dziewczyny, przy Michel robiło mu się „miękko”. Ręce drżały, a język „stawał kołkiem”.
- No dobra. – Bill poklepał brata po ramieniu. – Pójdę do niej…
- Dzięki! Jestem twoim dłużnikiem! – wykrzyczał z radością. – To ja idę teraz jeszcze zaprosić kilka osób…a ty idź do Michel…
- Ale Tom! – krzyczał z daleka. – Kiedy jest ta impreza?
- Dziś o 18.00!
- Dobra! – potwierdził Bill.
„Idziemy do Michel” – powtarzał w myślach czarnowłosy.

***************


Po chwili już znalazł się pod jej domem. Zadzwonił, a nawet na zewnątrz rozległ się piękny dźwięk dzwoneczków. W drzwiach stanęła Michel. Miała na sobie piękną, czerwoną sukienkę. Włosy spięte w kok, a oczy podkreślone czarną kredką i brokatowym cieniem.
Bill przełknął „głośno” ślinę. Nagle przeszyła go dziwna obawa. Tak, to było dèjá vu.
Dziewczyna pomachała serdecznie do chłopaka.
- Wejdź, proszę! – przywitała go z uśmiechem.
Czarnowłosy mocował się przez chwilę z klamką bramy co najwyraźniej jeszcze bardziej rozbawiło dziewczynę.
- Hej! – przywitał się gdy wkońcu wszedł do ogrodu.
- Co cię do mnie sprowadza? – zapytała ze zdziwieniem.
- Chciałem cię zaprosić na imprezę…organizujemy ją… - Bill w tym momencie przerwał. No właśnie. Gdzie się odbędzie ta impreza? Nagle w jego kieszeni zawibrowała komórka.
„Zaproś ją do Gustava, jednak robimy u niego…”
- Coś się stało? – zapytała z troską.
- Nie...nic…na czym ja…acha! No więc odbędzie się ona u Gustava. Wiesz gdzie on mieszka?
- Tak…wiem…ale… - powiedziała ze zmartwieniem.
- Co?
- Muszę się zapytać rodziców… - oznajmiła ze wstydem. Mimo, iż miała piętnaście lat, szanowała decyzję opiekunów. Mieszkała przecież po ich dachem. Jednakże pod obecnością Billa czuła wstyd.
- Dobrze. – uśmiechnął się do niej uroczo.
- To wejdź do środka… - otworzyła szerzej drzwi.
- Nie. Ja poczekam…
Michel szybko pobiegła do ojca.
- Okej! Mogę iść… - ucieszyła się.
- To do zobaczenia…
- Bill poczekaj! Idziesz do domu?
- Tak…
- Idę w Twoją stronę…jak dasz mi parze minut to pójdziemy razem…
Chłopak tylko skinął głową i usiadł na schodach. Michel poprawiła makijaż, wzięła torbę, klucze i wyszła. Czarnowłosy objął dziewczynę ramieniem.
- Michel! – wołał starszy mężczyzna stojący w drzwiach. – Mówię to póki Bill tutaj jest. Pamiętaj, żebyś nie wracała sama…
- Ale tato… - zawstydziła się mimo iż wiedziała że ojciec robi to z wielkiej miłości i troski do jedynej córki.
- Na pewno ją odprowadzę pod sam dom proszę pana…

- Oj Bill! Żeby to była prawda… - wyszeptała zjawa…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez apricot dnia Czwartek 01-06-2006, 16:08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiane




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nightmare City.

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 13:46    Temat postu:

Rozpieszczasz mnie powoli...Z każdą kolejną częcią dostaję to na co akurat przyjdzie mi ochota. Naprawdę miło z Twojej strony Laughing

Wiesz co mi przeszkadza...??? Mała ilość opisów. W sumie dialogi same w sobie też dają dużo, ale nie mają zdolności dokładnego przekazania detali.
Aha...Gustav pisze się przez "V", to tak na przyszłość, bo ktoś może się przyczepić.
I jeszcze trochę nie podoba mi się niekiedy zapis.
apricot napisał:
Bill przełknął "głośno" ślinę

Cudzysłów jest niepotrzebny. Jestem w 100% pewna, że czytelnik domyśli się, że to tylko przenośnia.

No to tyle odnośnie moich zboczeń pisarkich

Myślę, że wiem co się stanie Michel, ale nie chcę zdradzać tego innym czytelnikom. Okaże się w następnej części, która oczywiście pojawi się lada dzień. Prawda??? Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kiane dnia Czwartek 01-06-2006, 14:07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ahinsa




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 13:52    Temat postu:

druga Very Happy
EDIT: A więc jednak zdążyłaś dodać, co mnie oczywiście bardzo ucieszyło Very Happy
I tylko mi nie waż się w nastęnej cześci zrobić tak, by Bill pozwolił jej samej wracać Exclamation Bo będą kłopoty, a tego nie chcę... Ma już być dobrze, rozumiemy się Question Wink
I wielkie dzięki za de de, choć nie wiem z jakiej racji ją dostałam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 14:46    Temat postu:

Jakoś tak krótko ale ważne że jest Razz Wiesz notka była śliczna tylko coś mi się wydaje że ta dziewczyna namiesza za bardzo...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin