Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sumienie. ÓSMA CZĘŚĆ!!+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Sobota 03-06-2006, 22:41    Temat postu:

nareszcie przecyztalam od A do Z tak jak ci obiecalam Wink
Czytalam od samego poczatku , od pierwszej sotrny i takwiem nieskomnetowlam wcale ale musze to powiedziec, te sumienie ...Nie kocham Toma Kaulitza , kocham to sumienie, ktore sie wnim odzywa, jego ego , ktore nie pozwala mu zapomniec o wsyztskim wrecz przeciwnie kaze mu wrocic na stare smieci Wink Kiedy niu part ???;)Ja chce widziec reakcje Billai jego corki Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Niedziela 04-06-2006, 9:08    Temat postu:

Oto nowy odcinek, z dedykacją, jak zwykle, dla ~DDM i Pixie, a także dla Fallen Angel.

Wyszedł mi troche krótszy, ale nie chciałam go na siłę męczyć.
Zapraszam do czytania.
_________________________________________________

ODCINEK TRZECI - "DROGA DO LEPSZEGO ŻYCIA"

- Jest jeszcze coś, panie Kaulitz...
Chłopak wypuścił z rąk zakupy. Jego źrenice się powiększyły. Zupełnie zapomniał o tym, że jeszcze niedawno był znany, ba, bardzo znany!

No, może trochę dawniej...

Nie docierały do niego wcale plotki o domniemaniach fanów co do jego zniknięcia – puszczał je mimo uszu.

“ Tom Kaulitz umarł? Czy to już definitywny koniec Tokio Hotel, a może kolejna przynęta na fanów...?”

“Co się stało ze sławnym bliźniakiem? O tajemniczym zniknięciu członka niemieckiego zespołu opowiada nasza reporterka, znana jako Silke!”

“Najpierw tragiczna śmierć Georga Listinga, a teraz zniknięcie ulubionego bliźniaka tysięcy niemieckich nastolatek – jak radzą sobie z tym Bill i Gustav?”

A teraz, tuż przed nim, stoi ktoś, kto go zna. Pytanie: czy to fanka, czy może ktoś z Loitsche, którego najmniej chciałby teraz widzieć?
- Proszę się nie martwić, nie jestem nikim ważnym. Chodziliśmy razem do gimnazjum, pamiętasz? – dziewczyna najwyraźniej odgadła jego myśli; uśmiechnęła się promiennie. No tak, akurat pamiętam wszystkich ze szkoły, pomyślał Tom, nieco sfrustrowany.
- Czy możemy już zacząć? Spieszę się nieco. - Poprawił swoją koszulę, jakby dla zabicia czasu. Twarz dziewczyny nieco stężała, jednak wskazała na fotel, by chłopak na nim usiadł.

Widać sądziła, że rzucisz jej się na szyję. I lepiej zrób to, dla świętego spokoju, jeśli nie chcesz plotek - wtrąciło Sumienie, parskając śmiechem.
Po dwóch godzinach mycia, czesania, sklejania, farbowania, przycinania, układania, modelowania i zaplatania, fryzjerka zakręciła fotelem w stronę lustra.
Jego głowę pokrywały teraz cieniutkie dredy do ramion, koloru blond-rudego.
Reakcja Toma była natychmiastowa. Złapał się za głowę i po serii bliżej nieokreślonych krzyków wskazał na nią i spytał:
- Co to ma być? – dziewczyna uśmiechnęła się chytrze.
- Blond dredy średniej długości – odparła beznamiętnie. – 250 Euro – dodała. – Mówiłam, że będzie drogo.
- Zwariowałaś?! Mam ci płacić 250 Euro za TO COŚ, w dodatku RUDEGO? – wybuchnął chłopak, łapiąc fryzjerkę za barki. Ochrona już szykowała się do ataku, jednak kobieta skinęła ręką i oddalili się, patrząc na niego spod byka. Tom zauważył to i puścił kobietę. Westchnął i nieco złagodniał. Rzucił na biurko pieniądze i wyszedł z salonu. Skierował się w kierunku wyjścia i przywołał taksówkę.
- Magillerstrasse 65, proszę. – Rzucił i szybko ukrył się na tylnych siedzeniach.

Normalna to ona nie była. Typowa fanka. Jakbyś ją zgwałcił, to bym nawet żalu do ciebie nie miał. Chociaż ona wyglądała na taką, która chciałaby z ciebie zedrzeć gatki, więc raczej nie byłby to gwałt, prędzej stosunek. Ale cóż, wyszliśmy z tego, że się wyrażę, „zadupia”. Teraz to już nieważne. – Do Toma wcale nie docierały słowa Sumienia, chociaż w zwyczajnych okolicznościach już by się z tego śmiał. Myslami wciąż był przy Sandrze, chociaż podobno sprawa była już dawno zamknięta. Jednak on nie mógł “ot tak” wyrzucić jej z serca.

[i]Phi! Też mi coś. Jakoś parę lat temu nie przeszkadzało ci to w zabawianiu się z innymi dziwczynami. A teraz co, nagle się obudziłeś? Nie sądzisz, że jest już za późno? Waszego dziecka nie ma od dawna. Kto wie, czy Sandra żyje. Znaczy się tak, ja wiem, ale przykro mi, nie powiem ci. Musiałbym być chyba głupcem, żeby ułatwiać ci sprawę. A nim nie jestem, prawda? Tutaj wysiadamy. Obudź się, trzeba zapłacić. Ale zaraz, zaraz, gdzie ty mnie prowadzisz? Tom? TOM?


Tom wyszedł z taksówki i skierował się do miejskiego parku i strumyku. Zawsze tu chodził, gdy potrzebował przemyslenia – choć takich chwil było niewiele.
Obok dróżki stały ławki pokryte hebanowym drewnem. Chłopak usiadł na jednej z nich. Spojrzał przed siebie. W zasięgu jego wzroku roztaczał się piękny widok na “pokolorowane’’ pod wpływem zachodzącego słońca chmury. Westchnął z rezygnacją.

Nadchodzi czas zmian, prawda, Tom? Ciekawi mnie tylko, po ilu minutach znów sięgniesz po używki obecnego wieku. Po czterech? Pięciu? A może siedmiu?

W pobliżu przechadzał się samotny królik, nie mogący znaleźć drogi do swojego domu.

A może wreszcie będą to zmiany na dobre? Chociaż... szczerze w to wątpię. Musiałbyś natychmiast wstać i pędzić przed siebie, by ponaprawiać błędy.

Zwierzę bawiło się wśród trawy, skacząc radośnie. Widocznie nie zdawało sobie sprawy z tego, że jest osamotnione, bardzo osamotnione.

No tak, ale przecież ty nie wiesz, co naprawiać. Jesteś idealny, prawda? Idealny dredziarz. Jak to śmiesznie brzmi. Prędzej mógłbyś chociaż umyć paznokcie.

Jakiś bezdomny pies podbiegł do niego, warcząc i szczekając zajadle. Stanęli oko w oko.

Czekaj, czekaj... Przypomniało mi się coś. Pamiętasz tę babcię, mieszkającą w pobliżu waszej sali prób? Która przychodziła do Was zawsze ze świeżymi bułkami? Traktowałeś ją jak zwykłą sprzątaczkę, pamiętasz? A jej syn... Nie, Tom, to się nie uda. Mógłbym wyliczać twoje grzechy bez końca. Twoje życie jest całkowicie pozbawione sensu...

Królik uciekł, wiedząc, że nie znajdzie w tym drugim sojusznika. On chciał tylko wojny, choć zwierzę widziało w nim przyjaciela, ochronę od samotności. Ale nie, pragnienie świeżego, dorodnego deseru było silniejsze od uczuć.

Uczuć? Kaulitz, ty masz uczucia?

Słońce zatoczyło już krąg nad miastem i schowało się sprytnie za drzewami, próbując wsbudzić w ludziach strach. Ostatnie jaskółki wracały do gniazd, by nakarmić swoje dzieci upolowanymi ostatkiem sił komarami. A te, jak zawsze uśmiechnięte, posłusznie czekały na świeżą strawę, złapaną pełnym miłości, maminym dziobem. Po wymienieniu kilku ciepłych słów z rodziną, ułożyły się do snu, by śnić o nauce latania...
Purpurowe tulipany zwijały się leniwie, by uchronić swój nektar przed wszechogarniającym chłodem i wiatrem, a następnego dnia ponownie powstać w pełni sił i wigoru. Do środka jednak zdążył wpełznąć mały żuczek, przestraszony szybkością, z jaką pracowite mrówki zmienialy wartę, a biedronki zbierały zapas mszyc dla swoich krewnych.
A królik?
Czekał pod krzewem, pełen wątpliwości, próbujący podjąć decyzję. Samotne łzy zaszkliły jego czekoladowe, zazwyczaj strzelające jadem – teraz pełne ciepła – oczy. Czy poszukać domu? Ale gdzie on jest? Może zapytać wilka o drogę? A co, jeśli mnie zje? Pomóżcie mi...

Chłopak skierował się na północ. Po kilku minutach zobaczył zarys stacji benzynowej. Wiedział już, co zrobi. Otworzył niepewnie drzwi i zakupił wszystko to, czego potrzebował. Trzymając już w ręku siatkę, poczuł się dumny z siebie.

Przepraszam, chwilę mnie nie było. Cóż to? Czyżbyś zmądrzał? No niemożliwe, Kaulitz...

- Nadchodzi czas zmian, pamiętasz? – Wyjął z papierka gumę i zaczął ją żuć. – Chyba najwyższy czas. – Włożył ręce w kieszenie spodni i wolnym krokiem skierował się do mieszkania, by zasnąć w świetle latarni ulicznych i purpurowej świeczki, sączącej wosk, niczym szkarłatna orchidea...
Następnego dnia rano ubrał się w zakupione ubrania, umył i ogolił, czego zazwyczaj nie robił. Na śniadanie przyrządził sobie sałatkę owocową z jogurtem naturalnym i musli, rozsypując je przy okazji na podłogę. Zaśmiał się ze swojej niezdarności i pozbierał rozsypane płatki. Następnie wygrzebał ze starych szafek swoją dawno już nieużywaną komórkę i wyszukał w niej telefonu do Gustava.

Pyp...

Pierwsza sekunda. Ciśnienie podskakuje do góry. Serce zamiera w piersi...

Pyp...

Trzecia sekunda. W gardle zasycha. Mięśnie odmawiają posłuszeństwa...

Pyp...

Dziesiąta sekunda. „Proszę zostawić wiadomość po usłyszeniu sygnału”.

Tom rzucił wściekle telefonem w kanapę.
- Dlaczego zawsze coś musi pójść nie tak! – Żyła na jego skroni zaczęła niebezpiecznie pulsować. Gwałtownie potrząsnął dredami, jakby pragnąc je wyrwać, jednak po chwili zrezygnowany opuścił ręcę, ponieważ spostrzegł, że sprawia mu to ból.

Sądziłeś, że nagle wszystko się odmieni? Że się uda?

Nie, ale przecież... Czy ona żyje?

Powiedziałem, że ci tego nie powiem. POWIEDZIAŁEM!

Dobrze. Ale ja nie zrezygnuję, wiesz? Muszę ją zobaczyć.

Chłopak zaczął znowu penetrować swoją komórkę w poszukiwaniu adresu dziewczyny. Szukał zawzięcie, szybko- jakby świat miał się zaraz skończyć. A przecież miał aż siedem lat na takie przemyślenia...

- Jest! Dilenburgen Weg 32. Magdeburg. Sumienie, szykuj się, wyjeżdżamy! – wykrzyknął radośnie, dzwoniąc po taksówkę. Kiedy ta już przyjechała, zakomendował:
- Poproszę na dworzec autobusowy! – a taksówkarz posłusznie wykonał jego polecenie. Po dojechaniu na miejsce wysiadł i skierował się do kasy.
- Poproszę jeden bilet do Magdeburga. – Kobieta spojrzała na niego spod masywnych brwi i brązowych okularów w cętki z nadzwyczaj grubymi szkłami.
- 8, 50 poproszę. – Powiedziała w końcu. – Ale autobus odjeżdża dopiero za 3 godziny, proszę zaczekać.
- Dziękuję bardzo, do widzenia! – Rzekł wręczając jej pieniądze.
- Kolego, a bilet? – Krzyknęła za nim kobieta, wstając. Tom wrócił i wziął go, po czym usiadł na ławce. Zapalił niespokojnie papierosa i czekał wśród obumarłej roślinności na autobus – jego ratunek, drogę do nowego życia.

Ale czy lepszego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Niedziela 04-06-2006, 9:37    Temat postu:

1? czytam...
_ _ _ _ _
edit
_ _ _ _ _

O Boże, Adeleida, czemu masz taki talent? Czemu tak cudnie tworzysz? Czemu masz takie wspaniałe pomysły?
Szkoda mi Toma... Do pewnego momentu w tej części był jak ten biedny, zagubiony królik (celowo to zwierzątko się tu pokazało, prawda?). A te Sumienie jest takie bezduszne... Smile
No, całe szczęście Kaulitz postanowił się ruszyć...
Ale najbardziej mnie niepokoi rozmowa bliźniaków, bo przecież kiedyś nastąpi, prawda? Chyba, że nie... Że coś stanie na drodze...
Ale teraz jestem myślami przy Sandrze.
Jeśli ona żyje, to pogadają... Ciekawi mnie, jak to będzie wyglądać.
Jeśli nie żyje, Tom wpadnie w szał, no nie?
Niesamowite. Nie mam słów, by opisać swój zachwyt...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Niedziela 04-06-2006, 9:47, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kainka111




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Magiczna kraina

PostWysłany: Niedziela 04-06-2006, 9:45    Temat postu:

ślicznie Smile
urzekły mnie opisy ... i ten króliczek Smile
czekam na next part


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 04-06-2006, 10:43    Temat postu:

Piękne szcególnie ostatnie linijki kiedy to podjął decyzję. Chociaż wszystkie zdania były idealne zarówno sumienia jak i Toma. A ten królik to było...hmmm w życiu bym na to nie wpadła...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 04-06-2006, 11:11    Temat postu:

4?

EDIT

Kochana...
Na wstepie pragne podziekowac Ci za dedykacje. Nawet nie wiesz jakie to mile uczucie widziec swoja ksywke nad takim dzielem. Wielki zaszczyt.

I szczerze dzieki temu odcinkowi, spojrzalam inaczej na cala sprawe.
Wczesniej myslalam sobie, ze Tom nabroil to ma kare i wszystko jest dobrze, ale teraz zmienilam zdanie.
To sumienie mu zyc nie daje. Mowi tak okrutne rzeczy, ze poprostu jak czytam, to jestem przerazona.
No, ale na szczescie Tom nie jest gluchy na glos sumienia i postanowil cos z tym zrobic. Ciesze sie z tego bardzo, moze wszystko naprawi i bedzie szczesliwy.

Czyli podsumowujac znakomity odcinek. Swietnie napisany, wiele pieknych opisow, poprostu cudo.
Ostatnio zaczelam sie czepiac bledow w opowiadaniach, ale tu jakos ich nie dostrzegam. Czyzby bezblednie? Na to wyglada.

Wielkimi krokami zblizasz sie do rankingu moich mistrzyn. Brakuje niewiele, Twoja w tym glowa, by zatrzec roznice. Bede czekac.
Tak, jak na nastepnego parta.
No to juz sie przymkne, bo troche rozpisalam sie za bardzo. Dziekuje za wszystko i przepraszam za ogrom, tak niegodnych tego dziela slow.

Pozdrawiam.
~DDM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Niedziela 04-06-2006, 11:29    Temat postu:

Po prostu brak mi słów.
Bezbłędnie? Nie sądzę.
Nie zasługuję na to, by zbliżać się do tego rankingu.
I nie zaprzeczaj.
A Twoja ksywa będzie w dedykacji aż do końca opowiadania...
Mam już koncepcję co do następnego odcinka. Powiem tylko: niech nie zwiedzą Was pozory.
Arigato po raz kolejny.
Ad.

EDIT:
Następny odcinek powinien pojawić się w czwartek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Niedziela 04-06-2006, 19:38    Temat postu:

Świetna część Very Happy Już czekam na następną Very Happy
Ale nie ułatwiaj mu tak życia! Zrób tak...hmm...nie wiem żeby ona sie wyprowadziła czy coś... Very Happy

Czekam na next Part Very Happy Powodzenia Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wichura24




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czersk :P

PostWysłany: Niedziela 04-06-2006, 21:06    Temat postu:

narazie jest bomba...czekam na następne części..?)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 6:04    Temat postu:

Niop przeczytalam, tak jak obiecałam Wink I co ja moge powiedzieć??<myśli>Podoba mi się i to bardzo , naewt dodalam Cie do ulubionych i czesto lookam czy jest nowa częśc :Smile Ah to kochane sumienie Wink Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_katasza




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bajki.

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 6:45    Temat postu:

O.o

cudne.
piękne opisy, błędów większych się nie dopatrzyłam.
mfmf.

nie no.
sumienie.
dręczące. ale Tom pewnie będzie próbował naprawić wszystko.
a jak pojedzie do Magdeburga to ta dziewczyna będzie z Billem.
?<;


heh.
niecierpliwie czekam na więęęęęcej.



__\m/(^_^)\m/__


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NATALCIA




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolian of America

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 14:17    Temat postu:

Zero błędów, wspaniale napisane. Nie moge nic więcej powiedzieć, bo nie jest w mojej naturze pisanie długich komentarzy. Bardzo mi się podoba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 14:38    Temat postu:

_katasza napisał:

a jak pojedzie do Magdeburga to ta dziewczyna będzie z Billem.
?<;


To nie będzie głupia telenowela Wink. A że wątek miłosny jest to chyba normalne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_katasza




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bajki.

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 14:54    Temat postu:

no fakt.
ale to by było takie, no.
nie wiem jak to nazwać.

^,^



w każdym opowiadaniu, które związane z th
jest wątek miłosny.
;P


to kiedy tą nową część dodasz? <;

__\m/(^_^)\m/__


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 15:12    Temat postu:

Najprawdopodobniej w czwartek.
Pozdrawiam Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szeksol




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Piątek 09-06-2006, 18:33    Temat postu:

kurcze.. kiedy nowa czesc??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fragile




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z domu bez klamek.

PostWysłany: Piątek 09-06-2006, 23:28    Temat postu:

Więc Ja się wypowiem... Moge po Angielsku? Ok . I'm speachless...
Cudownie piszesz... Te opisy, sam pomysł... Brak mi słów... Zawsze czuje moje serce, bijące jak czytam to opowiadanie...
Wiem, ten komętarz jest dla Ciebie obojętny. Nie jestem żadną super pisarką na tym forum ( Fatalnie pisze... ), abyś mogła się cieszyć z moich pochwał, które i tak dostajesz co chwilę. Chociaż chcę abyś wiedziała że jesteś moją mistrzynią i uwielbiam Cię Smile

Czekam na new ... Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 12:02    Temat postu:

Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze!
Właśnie zabieram się do napisania nowej części.
Poczekajcie jakieś 2 godziny, a będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 12:21    Temat postu:

No to czekam, tylko długąąąą prosze Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 13:40    Temat postu:

Uch, przepraszam, nie wyszła dłuuuga, nie wyszła nawet normalna Sad(. Postaram się jutro, ale póki co dam zapowiedź:

"Po dłuższej chwili, w czasie której Tom zdażył już wypalić pół paczki papierosów – nadjechał autobus. Biały, strasznie zabrudzony, nie wyglądał zbyt dobrze, a już na pewno nie jak ratunek i owa “droga do lepszego życia”. Cóż jednak można było robić? Chłopak poczłapał do niego, depcząc przy okazji kilka stokrotek i usiadł na miejscu obok jakiejś starszej pani, intensywnie pachnącej piżmem. Przeglądała właśnie artykuł w szarej, codziennej gazecie. Nagłówek głosił: “Stop wandalom!”, a trochę niżej “Nieco z innej beczki – babcine ploteczki!” w których to zawarte były wszelakie rady co do plam z wina i potu, najlepszych proszków do prania i legendarnego, średniowiecznego przepisu na znakomity rosół, podawany jedynie w największych pałacach dostojnej szlachty. Bardziej wnikliwy obserwator zobaczyłby datę wydania w prawym górnym rogu, 26.04.1943. Zauważyłby także nienaganny stan gazety, mimo wieku. Jednak nasz bohater do takich nie należał. Patrzył przed siebie i czekał, aż ... "

Macie chociaż kawałek Wink. Napisałam więcej, ale to by nie miało sensu jako zapowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Wtorek 13-06-2006, 13:56    Temat postu:

A idź Ty!
Tylko smaka nam narobiłaś...
JA-CHCĘ-NEW-PARCISŁAWA.
O.
I tyle!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Środa 14-06-2006, 15:21    Temat postu:

Ach, dotarliśmy już do czwartego parta Smile. Przepraszam, że musieliście tak długo czekać.
Zmieniłam nieco styl, wprowadziłam więcej ironii w opisach. Nie było to do końca świadome, ale myślę, że dobrze wyszło.

Dede:
- jak zwykle ~ddm
- Cherry
- Longina

Pozdrawiam i życzę miłego czytania!

__________________________________________

ODCINEK CZWARTY – “ PODRÓŻ”

Po dłuższej chwili, w czasie której Tom zdażył już wypalić pół paczki papierosów – nadjechał autobus. Biały, strasznie zabrudzony, nie wyglądał zbyt dobrze, a już na pewno nie jak ratunek i owa “droga do lepszego życia”. Cóż jednak można było robić? Chłopak poczłapał do niego, depcząc przy okazji kilka stokrotek i usiadł na miejscu obok jakiejś starszej pani, intensywnie pachnącej piżmem. Przeglądała właśnie artykuł w szarej, codziennej gazecie. Nagłówek głosił: “Stop wandalom!”, a trochę niżej “Nieco z innej beczki – babcine ploteczki!” w których to zawarte były wszelakie rady co do plam z wina i potu, najlepszych proszków do prania i legendarnego, średniowiecznego przepisu na znakomity rosół, podawany jedynie w największych pałacach dostojnej szlachty. Bardziej wnikliwy obserwator zobaczyłby datę wydania w prawym górnym rogu, 26.04.1943. Zauważyłby także nienaganny stan gazety, mimo wieku. Jednak nasz bohater do takich nie należał. Patrzył przed siebie i czekał, aż nadjedzie do celu podróży. Po trzech godzinach najwidoczniej znudziło mu się, więc czytał razem z ową babcią – która nadal była na pierwszej stronie, drugą godzinę wnikliwie wertując po raz czwarty list od zrozpaczonej wdowy, która nie wie, co stało się z jej fartuszkiem – podzczas gotowania groszku nagle zauważyła dziurkę wielkości naparstka – jednak kto wierzyłby jej okularom wielkości opon samochodowych? Było to nadzwyczaj wzruszające, gdyż dostała to odzienie od swojej siostrzenicy z zachodnich stron świata i bardzo go lubiła. Być może nie był zbyt drogi, ale sam fa...

Dobra, dobra, skończ już. Działasz mi na nerwy. Celowo to robisz? Wystarczy posiedzieć chwilę cicho, a ten już! – przerwało mu Sumienie, furkając nieznośnie. Z oddali dochodziły głosy, jakby strzelania kości. – Kto tu ma reumatyzm?! – wyraźnie go to zgorszyło.
- Następny przystanek: Magdeburg, Stadion Obrońców Wybrzeża. Proszę przygotować się do wysiadania. Dziękujemy za wspólną podróż i zapraszamy ponownie. Numer do Biura Obsługi 56489752163, dzwonić można od godziny 14 do 15. 30 . jeszcze raz dziękujemy i do zobaczenia. – Dobiegła ich wiadomość z drugiego końca autokaru. Nagrany, jakby “kaczy” głos oznajmiał beznamiętnie dotarcie do celu – chłopakowi przypominał on nazwisko pewnego prezydenta jednego z krajów Europy Środkowej, nie wiedział jednak którego. Zachęcał też do wydania kolejnych pieniędzy, by zapłacić za zawyżone i ciągle rosnące ceny biletów.

Phi, my w Ikarze to w ogóle nie musimy płacić za dojazdy, każdy z nas jeździ za darmo. Bo wiesz, tak jak u was są kontrolerzy biletów, tak my jesteśmy Sumieniami i możemy u... Nie powinienem był tego powiedzieć.

Ikara?

Nie powinienem był tego powiedzieć.

Gdzie to jest? To tam mieszkasz?

Nie, nie, nie, to jest... to mi się śniło to... to bajka i... UWAŻAJ!

BUM!Tom zderzył się właśnie z jakąś tablicą. Po ataku jęków, bólu i masowaniu głowy zauważył dość spore wybrzuszenie w postaci guza. Westchnął przeciągle i podniósł się z ziemii. Wstając zauważył skrzyżowanie ulic – Kaisers Strasse, Luftballons Weg i... Dilenburgen Weg. Wszystkie trzy razem wzięte bardzo mu coś przypominały.
- Trójkąt Bermundzki... – wyszeptał w końcu. Była to nazwa wymyślona przez jego i Billa. Łączyła ulice, a konkretniej domy, w których mieszkały babcia Bliźniaków, Sandra i jacyś nieznajomi państwo, zawsze zamknięci w swoim ogrodzie. Między nimi znajdowała się stara skrzynia, którą przykrywali kryjówkę, wykopaną za czasów drugiej wojny światowej pod domami.

No proszę... wspomnienia, co? Nareszcie zacząłeś sobie wszystko przypominać! Ale czy nie uważasz, że gdybyś kilka lat temu, dajmy na to pięć, zrobił to, czy wtedy spadłaby ci korona z tej piękneej, pocharatanej główki? Nie sądzę. W takim razie, starszy Kaulitzu – w drogę! – Zero reakcji. – No w drogę, muchomorze, mówię przecież!

Tom zaczął iść w stronę budki z lodami, przy której trójka dzieci lizała właśnie z zapałem czekoladowy rarytas, brudząc przy okazji buzie i bluzki i niszcząc zęby.

Gdzie ty mnie prowadzisz? Już całkowicie oleju w głowie nie masz? Wiedziałem, że kiedysz się w nią uderzysz. Ale miałem nadzieję, że wyjdzie ci to na dobre. Najwyraźniej myliłem się, i
to bardzo...


-Zamknij się wreszcie! – zdenerwował się Tom. Minął budkę z lodami i poszedł w kierunku północnym. Po kilkunastu minutach znalazł się przed centrum handlowym.

Cholera, zakupów się zachciało! Tam czeka twoja dziewczyna, twoja miłość. Może ci w każdej chwili uciec! Boże, z jakimi bezmózgami każesz mi pracować... litości. – Chłopak nie zwrócił uwagi na lamenty Sumienia. Wszedł do środka. Po chwili zobaczył szyl „La Rosa”, wokół której tańczyły z wiatrem płatki róż.

Wy, ludzie, to nawet wiatr musicie klimatyzacją wywoływać! Karygodne, doprawdy...

Delikatnie unosiły się kilka centymetrów ponad ziemią. Czarne ściany kontrastowały z czerwonymi płatkami, nadając restauracji iście diabelski nastrój – chociaż nazwa sugerowała inaczej.
Elektryczny świstak zagwizdał przyjaźnie, kiedy to Tom otworzył drzwi.
Środek wyglądał jak kaplica jakiejś sekty. Gotyckie obrazy i kolumny straszyły swoim wyglądem. Tylko w odległym krańcu siedział przy stoliku młodociany biznesmen z położonym na krześle kasku motorowym.

- Czy coś podać? – zaskrzeczała kelnerka, zlizując z krwistoczerwonych ust resztki soku. Jej czarne paznokcie „latały” w tą i z powrotem, wycierając powierzchnię blatu stołu. Mimo tej oziębłości było w niej coś, co przyciągało w tajemniczy sposób Toma, niczym magnes. Jej zadziwiająco ciepłe oczy.
- Tak, poproszę herbatę. – Nieśmiało odpowiedział chłopak. Pierwszy raz w swoim życiu był tak bardzo onieśmielony.

Jak to? A rozmowy ze mną to co? No nie mów mi, że nie byłeś przestraszony!

- Proszę bardzo – po piętnastu minutach czekania podała wreszcie szklankę z czarnego szkła, w której falowała lekko mrożona herbata, a na końcu trzaskały kostki lodu. Włożyła jeszcze słomkę z trupią czaszką i wyciągnęła rękę, czekając na napiwek. Tupała nogą do akompaniamentu muzyki. Po chwili Tom zorientował się, o co chodzi. Wyjął z kieszeni spodni pieniądze i zabrał się za picie herbaty. Nie był jednak przygotowany do konfrontacji z chłodnym napojem, musiał więc szybko go przełknąć.

To właśnie tutaj przychodził razem z Sandrą, kiedy to rzekomo mieli być w szkole lub iść po niej do domu. Obu ich fascynował obraz przedstawiający upadłego anioła, naprzeciwko którego siedział teraz chłopak. Wprost nie mogli oderwać od niego wzroku.

Wdychasz powietrze. Tam nie ma już nic do picia. Chodź, musimy już iść – Sumienie było wyjątkowo łagodne, brało zapewne wzgląd na myśli, które krążyły po głowie Toma, jednocześnie popychało go jednak w stronę wyjścia.

Jeszcze chwilkę... – chłopak nie zauważył zapewne uwagi Sumienia, próbował więc nadal pić przez słomkę płyn, którego już nie było. Po chwili jednak zdobył się na odwagę i chęci, wychodząc z lokalu. Rzucił na koniec krótkie „do widzenia” i zamknął z łoskotem drzwi, przeklinając w myślach owego świstaka.

- Głupie zwierzę – warknął gdy wyszedł już na podwórko. Od razu uderzyło jego świadomość światło dnia. Przesiadując niemal godzinę w przyciemnionej, gotyckiej restauracji nietrudno się przyzwyczaić do braku światła.

To co teraz robimy? Masz jakiś plan?

Daj mi spokój. – mrugnął niespokojnie oczyma.

Nie dam, musisz w końcu zacząć coś robić!

Nie, nie mam planu. Czy teraz jesteś zadowolony? – zerwał z pobliskiego drzewa liście, urywając przy okazji gałąź.

Tak, jestem. Ponieważ ja go mam, wiesz?

Więc podziel się swoją znakomitą wizją przyszłości. – parsknął z irytacją.

Och, ty także powinieneś ją znać.

I znam aż za dobrze.

W takim razie co stoi na przeszkodzie?
Nic, zupełnie. Sam zamierzałem to zrobić, tylko nie wiedziałem jeszcze o tym – powiedział spokojnie, skręcając w „Trójkąt Bermundzki” i kierując się w stronę domu Sandry. Nagle zatrzymał się.

- Kaczyński...

Odpowiedział mu tylko gwizd świstaka w jego własnej głowie.
A starsza pani przewróciła wreszcie stronę gazety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Środa 14-06-2006, 15:23    Temat postu:

1?

EDIT

Kochana...
Na wstepie dziekuje Ci z calego serca za dedykacje, ktora jest dla mnie wielkim zaszczytem. Jestes cudna:*
A ja jestem dumna, ze moge byc pierwsza pod takim dzielem! O tak...
Widac, ze opko sie zmienilo.
Jest jeszcze wiecej intrygujacych zdan i wypowiedzi. Trafia do mnie jeszcze bardziej, niz przedtem, a myslalam, ze sie nie da. Kolejna pomylka w moim zyciu...
Wiesz, jak bardzo kocham to co tworzysz.
Wiesz, jak ciesze sie mogac czytac Twoje slowa.
Wiesz, ile dla mnie robisz i jak bardzo Cie kocham.
No. Skoro wszystko wiesz, to ja juz moge sobie isc.
Pozdrawiam i czekam na nastepne czesci:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Negai dnia Środa 14-06-2006, 15:38, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Środa 14-06-2006, 15:24    Temat postu:

2?

[EDIT]

Ja wiedziałam, że to Kaczyniak, ja wiedziałam xD No, to tak. Nie wiem o co chodzi z tą gazetą i tą babką, o co chodzi z Kaczyniakiem i to mnie przyciąga. Jest tajemnicze. Boże, pierwsze tak tajemnicze i intrygujące opow., jakie zdołałam przeczytać w internecie. Tylko się nie przeraź, ale... Kiedy next part?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Środa 14-06-2006, 17:56    Temat postu:

Tak wszyscy chcieli odcinek, a nikt nie komentuje, no! Razz
Brać się do roboty Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin