Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Zawsze chciał być...- Utracone marzenia" 4U_Sick+
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 16:43    Temat postu: "Zawsze chciał być...- Utracone marzenia" 4U_Sick+

No to kolejne… Nie wiem, które z kolei.. Nieistotne.
Na końcu będzie to, co Falka lubi najbardziej, czyli akapit umoralniający Shocked
Shocked Dedykacja. Miałam nie dedykować, ale doszłam do wniosku, że nic w ten sposób nicnie stracę. (Ale także nic nie zyskam...) Dedykuję to opowiadanie _SICK, dlaczego? - nie wiem. Może za ciągłe szukanie dziury w całym, co nie podoba się niektórym na forum, mi włącznie, (ale nie drążmy tego tematu). Może za to, że w jej opowiadaniach nie zauważyłam jeszcze najmniejszego cienia krytyki. (Chyba się jej strasznie boicie.)
A kogoś, kogo ludzie się boją, trzeba cenić mimo wszystko.

Cenię CięWink

_Sick dla Ciebie za Ciebie i za Twoją „Nadzieję”.



"Zawsze chciał być pilotem…”, czyli „Utracone marzenia”… by PAULINE…



Zawsze chciał być pilotem.
Mały chłopczyk, w upalne letnie popołudnie, siedział samotnie w ogródku. Co jakiś czas odrywał swój wzrok od kolorowej piłki i wnosił go ku górze.
Słyszał cichy świst. Energicznie spoglądał w górę i starał się go wypatrzyć. Jest! Mały, biały obiekt przemieszczał się wolno po błękitnym niebie, od czasu do czasu znikając za rozwianą chmurą. Na szczęście po krótkiej chwili znów można go było zobaczyć. Poruszał się, wolno, jednak mądre dziecko wiedziało, że tak naprawdę, osiąga nieporównane prędkości.
Chłopczyk nie odrywał wzroku od lecącego samolotu. Najbardziej intrygował go biały ślad, który zostawiał za sobą. Prosta kreska, ciągnąca się od linii horyzontu, a znikająca za dachem domu. Tak, latanie od zawsze go pasjonowało. „Gdy będę duży, kupię samolot i polecę daleko stąd!” – powtarzał ciągle. Póki, co mógł tylko podziwiać białą linie na niebie, która była już o wiele cieńsza i ku zmartwieniu Toma znikała. Samolot odleciał. Chłopczyk bezskutecznie starał się wypatrzyć na niebie kolejnego, bo przecież taki cudowny dzień jest wprost idealny do latania! „Ja będę latał zawsze: w dzień, w nocy, gdy będzie świeciło słońce i gdy będzie padał deszcz, nawet, gdy będzie tornado!” – z uśmiechem na twarzy rozprostował ręce, niczym ptak skrzydła i zaczął „szybować” po ogródku. Oczywiście, co jakiś czas, lądował na pasie startowym biegnącym wzdłuż piaskownicy.
- Tom, choć tu na chwilę! - ktoś brutalnie przerwał start samolotu.
Przystojny mężczyzna, około 30 lat, wychylił się z okna w pokoju chłopca.
- Już idę tatusiu! – niechętnie przerwał zabawę i ruszył w stronę domu.

- Chciałem ci coś pokazać… - mężczyzna zamknął za synem drzwi. Podszedł do łóżka i wyciągnął duże, czarne pudło.
- Twoja gitara! – malcowi zalśniły oczy.
- Dotknij jej.
- Mogę?! – spytał ogromnie zaskoczony i równie mocno przerażony.
Jeszcze nigdy ojciec nie pozwolił mu dotknąć gitary. On sam też nie próbował – zbyt się bał. A teraz może jej dotknąć i nie musi tego robić po kryjomu! Ma pozwolenie.
Niepewnie wyciągnął dłoń w stronę czarnego futerału i uniósł lekko wieko do góry. Cicho wypuścił powietrze z płuc i dotknął nieskazitelnej powierzchni gitary. Była taka delikatna, idealna.
Przypominała u gładka powierzchnię samolotu. Zawsze chciał zostać pilotem.
Niepewnie przejechał palcem po basowej strunie, a gdy wydała z siebie dźwięk, momentalnie cofnął rękę. Jakby się bał, że ojciec brutalnie zatrzaśnie wieko. Ale nie. Mężczyzna sam gładził czule jej zimny gryf.
- Jest twoja.
Chłopiec nie zareagował. Nie zrozumiał sensu tych słów, dopiero po chwili, gdy ojciec powtórzył zdanie, odskoczył w bok, jak porażony prądem.
- Jak to…? Moja? Moja własna? - przeraził się.
- Tak. Musisz mi tylko obiecać, że nauczysz się grać. Będę ci w tym pomagać. Będziemy ćwiczyć codziennie! – mężczyzna dalej zapatrzony w srebrne struny uśmiechał się.
- Będziesz… MUZYKIEM!!!
Chłopczyk bezszelestnie poruszył wargami. Wiedział dobrze, że gra na gitarze jest pasją ojca. Nie może mu odmówić. Zraniłby go. Nie odpowiedział nic.
Nie chciał grać na gitarze. Mógł słuchać jak ojciec na niej gra, ale nigdy sam nie chciał posiadać tej pięknej umiejętności.
Zawsze chciał zostać pilotem. Wzbijać się wraz z samolotem wysoko nad Ziemię i obserwować wszystkich z góry. Szybować wśród puchatych chmur. Zawsze chciał dotknąć puszystego obłoku, sprawdzić jak smakuje. Ja nie chcę grać na gitarze! Chcę być pilotem!
Ojciec odwrócił wzrok od czarnego przedmiotu i spojrzał synowi prosto w orzechowe oczy.
- Co się stało? Czyżbyś nie pasjonował się gitarą?
- Nie tato, to nie tak. Ja chcę grać. Zawsze o tym marzyłem! – uśmiechnął się blado.
- To dobrze. Już myślałem, że nie chcesz się uczyć.
Chcąc, nie chcą Tom musiał się uśmiechnąć. Bał się. Zbyt się bał, by powiedzieć „nie”.
- Dobrze, a więc od jutra zaczynamy ostry trening! – pan Kaulitz zamknął z niesamowitą delikatnością futerał.
- No a teraz idź się bawić!
Malec wybiegł szybko z pokoju i wrócił na „pas startowy”. Z tylnej kieszeni spodni wyciągnął mały model samolotu. Uniósł go nad głowę i szybował na tle błękitnej nieba. Nie czuł jednak już tego, co przedtem. Nie potrafił zachwycić się tym pięknym widokiem.
Z całych sił starał skupić swoją uwagę na uwielbianej przez niego zabawce, niestety bezskutecznie. Za każdym razem przed oczami pojawiała mu się roześmiane twarz ojca, gdy mówił „będziesz muzykiem”.
„To wbrew mojej woli” – zaczęło krążyć mu po głowie.
Nie mógł niestety nic zrobić. Ojciec wzbudzał w nim potworny respekt. Bał się go, jak nikogo. Komu jak komu, ale Jemu nie może odmówić.
Nie potrafi…

Zawsze chciał być pilotem(…).


Bo tak się dzieje, gdy dorośli pragną realizować swoje marzenie kosztem dzieci. Gdy nie mogą ich zrealizować sami, za wszelką cenę starają się przekazać swoje pragnienia dzieciom.
Dzieci nie mają wtedy własnych ambicji. Stałe wzorowanie się na mamusi czy tatusiu staje się częścią ich życia. Zatracone wartości już nigdy nie zostaną im wrócone.
A niespełnione (własne) ambicje i marzenia będą się starały wpoić swoim dzieciom.




KONIEC (THE END)
… i nie ma już nic….
…jesteście wolni, możecie iść…





Adnotacja do Mojego Taty:

Kiedyś pasjonowałam się egiptologią.
Zawsze chciałam być archeologiem (…).

Pauline…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pauline... dnia Niedziela 06-08-2006, 21:14, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bitter_Whisper




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiesz, że jutro nie skoczę z balkonu?!

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 16:55    Temat postu:

To było pieknę i takie prawdziwe. Zawsze podziwiam Twoje wszystkie dzieła. Mają w sobie duszę...
Ta jednoczęściówka zmusiła mnie do refleksji. Przemyślenia nad swoim życiem A tym czynnikiem zawsze jesteś Ty i twoje opowiadania Smile
Jesteś NIESAMOWITA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 18:50    Temat postu:

No coz.
Najpierw sie przyczepie.
Moim zdaniem, maly chlopczyk, ktory marzy, by byc pilotem, latac, nie zrobilby tego. Nie uczylby sie gry na gitarze. Dlaczego?
Jak sama napisalas, bawil sie jeszcze w piaskownicy, wiec wnioskuje, ze mial okolo 5 moze 6 lat. To jeszcze male dziecko, a ono zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy, co to jest poswiecenie. A tu piszesz, ze wyraznie zrobil to, by pan Kaulitz byl z niego dumny. Zeby nie zrobic mu przykrosci. Mysle, ze maluch raczej by sie zbuntowal, niz podporzadkowal.
Ale coz, podobalo mi sie ogolnie. Bila od tego ciepla, rodzinna atmosfera.
Poruszylas ciekawy temat. Gratuluje pomyslu.
A co do tego, co napisalam, moze sie myle. W koncu sa i dzieci, wykazujace sie dojrzaloscia. Ale coz. Chcialam byc szczera, napisac co naprawde sadze.
I mam nadzieje, ze nie masz mi tego za zle i nie urazilam Cie tym w zaden sposob. Jesli tak, to przepraszam, bo naprawde nie chcialam.
Pozdrawiam i czekam na kolejne jednopartowki:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Just Me




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą erotyki?

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 18:51    Temat postu:

Czyżby 2?

Ehh coś wiem o tych ambicjach rodziców... Nie, nie w moim domu, skądże...

Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić Toma za sterami odrzutowca.
Ale przecież to opowiadanie. Tu może dziać się WSZYSTKO.
Lecz pomimo to, ten fakt mi przeszkadza.
Mój umysł nie pozwala mi sobie tego wyobrazić.
Ale partówka i tak Ci wyszła rewelacyjnie.
Aż mi się Tomusia szkoda zrobiło.
Bardzo porusza człowieka.
Gratuluję. Udało Ci się. Znowu Smile

Pozdrawiam
Just Me


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 19:36    Temat postu:

Szczerze?
To sądze, że cała kariera i sława TH sprowadza sie do podobnego momentu.
To znaczy nie chcę osądząć, że TH byli zmuszani i od najmłodszych lat "wychowywani" na "maszynki do zarabiania kasy", ale tak właśnie to widze...

Mój tata zawsze chciał mieć syna. "Niestety" urodziłam się ja (jestem kobietą). Jak byłam mała bawiłam się samolotami, dinozaurami i autami. Oczywiście Barbie też, ale dokładnie pamiętam jak tata kupował mi auta. Potem uczył mnie prowadzić samochód, wkręcać śróbki i jeżdzić na skuterze. Cały czas, nawet teraz traktuje mnie jakbym była synem...
Nie piszę tego po to, żeby wam się wyżalić, chcę poprostu pokazać, że rodzice (czasami) potrafią być wielkimi egoistami. Realizując naszym kosztem swoje marzenia.
Tata też próbował mnie kiedyś nauczyć gry na gitarze.
Odmówiłam. Krzyczał na mnie.
Zapamiętam to na całe życie.
Teraz zapisałam się na lekcje gitary. Ale z własnej chęci.

To zainspirowało mnie do napisania tego opowiadania.
Nie bedę ukrywać, że potrafię siebie wstawić w miejsce małego Toma. Ale nie drążmy tego...

DDM... Masz rację...
Nie powiem nic więcej...
Powiedzmy "fikcja literacka', ale mimo to, masz rację...


Dzięki za komentarze i Sorry za "lanie wody".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Witja




Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 19:47    Temat postu:

Pauline, zadziwiasz mnie dziewczyno. To jest świetne i takie rzeczywiste, bo faktycznie tak zdarza sie często. Drobne błedy nikną w świetnym stylu i opisach - ogólnie w całości...
Ja osobiście pasjonuje się eigiptologiją juz od dobrych pięciu lat i pragnę zostać archeologiem. Wyjechac do Egiptu mieć swoje małe stanowisko archeologiczne. To marzenia ale spełnić sie je da, należy pracować.
Ale ja nie o tym miałam mówić.
Podejżewam, iż ta jednoczęściówka opisuje towoje przeżycia. Ja nie wiem co planuja dla mnie starsi, ale wyobrażam sobie iż takie zaprzepaszczenie marzeń to duży cios. Liczę na to, że będe mogła przeczytać jeszcze wiele tak uczuciowych jednocześciówek z pod twej klawiatury.
Z nadzieją
Witja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niewiedzialna




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiecie, że ja to ja, a nie ktoś inny?

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 20:15    Temat postu:

Cytat:
Nie czół jednak już tego, co przedtem.

Czuł. Jeden jedyny malutki błąd.

Powiem Ci szczerze, że końcówka [adnotacja] sprawiła, że po plecach przeszły mi ciarki. Sprawiła, że cała jednopartówka nabrała uczuć i realności.

Ach... Uwielbiam Cię

Pozdrawiam
Widzialna inaczej xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatyczka




Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 20:31    Temat postu:

Boskie....naprawdę masz talent.Co prawda nie wyobrażam sobie zmuszanie Toma do grania na gitarze ale twoje opowiadanie jest takie prawdziwe...a jak napisała Niewiedzialna,jak przeczytałam adnotację poczułam że to opowiadanie naprawdę jest realne,co do dedykacji pewnie chodzi ci o wojnę na opowiadaniu Witji i Sary Portman,no cóż,ja tam jej się nie boję xD
Pozdrawiam i życzę weny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 22:06    Temat postu:

Hej, Paula, ja raz skrytykowałam Sick :]! To znaczy, słaba to była krytyka, ale nie powiedziałam, że mi się podoba. Powiedziałam, że NIE. Huehuehue^^

Dobra, nie będę się rozwodzić na ten temat.

Temat bardzo ciekawy, big plusior za to. No, i co za tym idzie - fabuła nie jest oklepana. Wykonanie dobre, jakiś tam błędów nie szukałam (nie chciało mi się ), więc podoba mi się.

Pozdrawiam : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Niedziela 06-08-2006, 22:40    Temat postu:

Nie myslcie sobie, że uwziełam się na nią...
zapomnijcie o tym...
i nie wiem o żadnej wymianie zdań??? >Wojna" ??? BYNAJMNIEJ.
Ja poprostu nie dostrzegłam u niej krytyki, może tylko parę razy...
I to mi się,,, PODOBA...
Nie zadedykowałam tego opowiadania z empatii. Wprost przeciwnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Pinacollada
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gondor, Czwarta Epoka

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 8:02    Temat postu:

Zauważyłam tylko jedną literówkę - zgubiłaś 'm' w wyrazie 'mu', gdzieś na końcu, nie chce mi się szukać Rolling Eyes
O ile wiem, Tom gra na gitarze od dziewiątego roku życia, ale tutaj wygląda, jakby miał zdecydowanie mniej.
Nie wiem też, czy taki dzieckiak rozumiał znaczenie słowa 'respekt', ale zawsze mogłaś zrobić mały mix przyszłości z przeszłością ; )
Podobało mi się.
Temat jak żaden inny, z widocznym przesłaniem.
Mam szczęście, że mama nie wpajała mi od małego, kim mam wg. niej zostać.
Dzięki Bogu.

Pozdrawiam,
Pina xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kajman




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: nieważne.

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 10:18    Temat postu:

A wiesz, że mi się spodobało?
A wiesz, że jesteś wspaniała?
A wiesz, że znowu opadła mi szczęka?
A wiesz, że masz potworny talent?
A wiesz, że znowu mnie zachwyciłaś?
A wiesz, że po raz kolejny Ci się udało?
Nie wiesz?
To teraz już wiesz Razz
Naprawde mi się podobało.
Ja nie mam Ci nic do narzucenia, bo tu wszystko jest...genialne!
Pozdrawiam
Kajman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 10:29    Temat postu:

Pauline...
Podobało mi sięSmile
Tom marzył o byciu pilotem... Taak...
Bardzo ładnie:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 10:46    Temat postu:

hm...
co prawda Tom chyba jest bardziej asertywną osobą.
mówi co chce i kiedy chce.
nie wiem, nie znam go. i o ile wiem ty też nie.
Tom chciał zawsze grać, o ile w wywiadach aż tak mocno nie kłamie.

ogólnie było dobrze.
były małe zgrzyty, ale nic nie jest idealne.
nie iwem co mogę jeszcze napisać.


mam tylko pytanie.
twój tata zrealizował marzenie?
u mnie rodzice nigdy nie naciskali.
będę kim będę i to moja sprawa.
no moze poza wiarą. tu muszę być taka jak inni i nie zakłócać statystyki (90% polaków jest katolikami).

to tyle.
`pozdrawiam.
męska dziwka.
`Blood.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 10:58    Temat postu:

Nie. Tata nigdy nie wywierał na mnie AŻ tak dużego respektu, żebym się mu podporządkowała...
Aczkolwiek szanuję go bardziej od mamy...

Może powiem innaczej.
Jeśli zdradzę mu kim chcę być w przyszłości i tak to zneguje....
Tak już jest, było i zawsze będzie.
W przyszłości zostanę kim chce.
Choć znegowane przez tate, moje marzenie o byciu archeologiem już dawno puściłam w niepamięć...

Nie drążmy tego, bo dziwnie się czuję...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 11:09    Temat postu:

Zauważyłam, ze wokół Sick zrobilo się ogromne zamieszanie.
Ja sama przeczytałam kilka jej tych partówek i owszem - podobaly mi się, ale nie dlatego, że jest wielkim krytykiem, czy coś tam jak gadacie. ja jej posty pod opowiadaniami widziałam ze trzy razy! I to w dodatku nie u mnie.
Zrobilo się wokiół niej szoł. Prawie takie jak kiedyś kolo Monsunka.
Zrobił się zgrzyty.
Wszyscy kochają.
Ja też kiedyś nie chcialam się wyróżniać z tłumu. Zeby nie atakowali mnie z siekiera.
I wtedy powiedziałam, ze opowiadanie durch_den_monsun mi się podoba. A to gówno prawda była.
Ach, a teraz skończe swój wywód na temat życia panny Sick, do której osobiście nic nie mam. Moją specjalnością jest pisanie nie na temat, ale jk przeczytałam dedykację, to wzburzyło się trochę we mnie to, co przeczytałam, jak ona siebie widzi, czy tez jak widzi innych. Z deka robi z siebie ofiarę, w pewnym sensie dlatego, ze ma talent.
A ja się jej nie boję.
Znów odbiegam od tematu. Robię sie strasznie zaborcza... albo wyborcza. Gadam o sobie.
Ech, a miałam miexc do wsyzstkiego jak to ie nazywa...? Akij.
No wiec (sratatatata) podobało mi się. Kilka wybić z rymu, nagle takie zbyt przyziemne zdania.
I nawet to, ze Tom postanowił "oddac się" (bez podtekstów) ojcu. W końcu to fikcja.
I przypominają mi sie słowa piosenki, która na okragło śpiewaliśmy na koloniach (w końcu for fan, był jednym z nielicznych dobrych kanałów jakie posiadaliśmy):
A ja będe muzykiem
muzykiem z wykrzyknikiem.

Widział ktoś mozę w okolicy p!nk?

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatyczka




Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 14:03    Temat postu:

Wojna jak wojna,ja to traktuję jako wymianę poglądów raczej.To Sick tym swoim dopiskiem....wywnioskowałam,może błędnie,iż ona to traktuje poważnie.Opowiadania jej nigdy nie czytałam a może zacznę i wyrażę na pewno swoją szczerą opinię.Co do tego szoł to nie wiem...osobiście nie znam Sick nie wiem jakie to ona ma opinię i ogólnie nie spodobało mi się to "szukanie dziury w całym".Tyle,pozdrawiam:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galadriel




Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, Irkuck

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 14:16    Temat postu:

O wróciłaś =D
Nie było mnie tu dawno, bo jakoś nie chciało mi się niczego krytykować, ani chrzanić dla statystyki. Tak mi poprostu zbrzydło _^_.
Nawet jak tu weszłam musiałam wpisać swoje dane, bo mnie Opera zapomniała automatycznie zalogować.

Opowiadanie - cóż, sama znam problem narzucania dzieciom swoich wizji idealności _^_
Moja mamusia do 4 klasy podstawówki chodziła ze mną odrabiać zadanie, bo sądziła, że ma predyspozycje pedagogiczne. Jak z du_ _ powiedziałabym. Tak się dziwnie działo, że za każdym razem ryczałam, jak mi tłumaczyła matematykę.
No ale w końcu poszła na studia i na szczęście nie ma już dla mnie czasu.
Niestety, ku jej nieszczęściu miłością do matematyki mnie nie zaraziła i teraz kiedy tylko mogę krytykuję ścisłe przedmioty i nie robię tego, bo faktycznie nie lubię matematyków. Ja tak mam, bo musze odreagować te 4. lata _^_.
I szkoda mi Toma, którego w rzeczywistości nie lubię.
Tak. Nie lubię Toma Kaulitza. Wiem. Grzeszę. W końcu go nie znam i oceniam go z wyglądu (bla, bla, bla). Nie lubię. Prosze mnie z tego nie rozgrzeszać, bo nie mam sumienia kontemplować na tematy kogo z gwiazd lubię, a kogo nie lubię _^_ Posłuchajcie sobie Paris Hilton, przecież to jest taka mądra laska (nie?? - co też mówicie! Jesteście zwyczajnie mało tolerancyjni i oceniacie po wyglądzie!!)
Szkoda mi tego chłopca, który żeby zadowolić ojczyma (bo to chyba ojczym wpoił mu tą miłość). Kurde, jak to brzmi - no matter - bez skojarzeń.
Szkoda, bo sama też kiedyś musiałam ucieszać swoją matkę _^_.
i jakoś mi się tak dobrze to czytało. Bo to nie było lanie wody - luv story 'bout nieszczęśliwa miłość _^_
Dobra, rozwlekłam ten komentarz i nic z niego nie wynika. Ale szkoda mi kasować. Sentyment '

Podobało mi się, bo było napisane lekkim językiem. I nie chodzi o to, że nie było niezrozumiałych słów.
Czasami jak się zaczyna czytac opowiadanie, to poprostu albo chce się czytać dalej, albo poprostu czuje się, że czytanie to męka.
Mi się chciało czytać.

Podobało mi się, bo znam tą historię Toma, w której ja gram główną rolę (na szczęście moja wersja jest z happy endem).
I podobało mi się, bo mogłam przeczytać coś normalnego i lać na te wypociny onetowskie pisane pod wymianę komentarzy _^_

Całuję
Galadriel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natalie




Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 14:39    Temat postu:

Tak, to było piękne. I podobnie jak Ty kocham Egipt.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 21:25    Temat postu:

No. Wypada mi znów podzękować za komentarze.
Z utęsknieniem czekam na komantarz osoby, której to opowiadanie dedykowałam...

Zastanawiam się, czy czasem nie dopisać jeszcze pewnego wątku. A chodzi mi tu dokładnie j o początek i koniec. Żeby to, co napisałam do tej pory było tylko jego wspomnieniem...
No, ale chyba się powstrzymam. Nie chcę wam mieszać...

Od 10 dni czekałam, żeby wam "to" pokazać. Może troszkę się pospieszyłam. Mój błąd...
Mam w zanadrzy jeszcze kilka opowiadań, ale wszystko w swoim czasie. Jak narazie leżą w biurku, bo chcę je osobiście przeczytać za kilka dni.

Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*JoFy*




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z wyobraźni :)

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 22:10    Temat postu:

noi kolejne świetne dzieło
tym bardziej, że spodobał mi sie tytuł...o marzeniach
bo jakos ostatnio przestałam wierzyć, że sie spełniają
a fabuła jest jeszcze głębsza...rodzice realizują własne ambicje przez nas...
chciałabym być....hmmm nie wiem...kim
ale napewno nie lekarzem...
no ale mam lekarz to trzeba iśc w jej slady..nie robić przykrości bliskim.
za bardzo sie zagłębiam Rolling Eyes
ale temat mi bardzo bliski...
pełen szacunek.. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
S.E.T.A.




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina mroku, tam na mym rumaku z krukiem u boku żyję w kaplicy...

PostWysłany: Wtorek 08-08-2006, 14:45    Temat postu:

Hmm...
Ciekawie...
Bije ciepło, emanuje przyjemne odczucia.
Ciekawy pomysł..
Nie ważne, ile już ich napisałaś, liczy się to ile przekazałaś.
Jedyna rzecz, która mnie skrzywiła to ta niebywała posłuszność ojcu.
Dziecko nawet, gdy się boi rodziców, a jest małe nie potrafi się chamować.
Gdy czegoś nie chce tupie, bije, krzyczy.
Takie dziecko nie wie co znaczy poświęcenie i przeogromny strach.
Miał 4-6 lat, więc nie możliwe by to było.
Ale pomijając to - podobało mi się.
Podobało, choć czegoś i tak mi brakowało...

Rodzice są często bezwzględni..
Chcą, aby ich dzieci stały się tym kim oni nie byli, bądź przejęli rodzinny dochód.
Każdy powinien to przeczytać, zrozumieć, aby nie popełnić tego błędu w przyszłości na swoim dziecku.
Ja go nie popełnię.
Nie popełniam.

Byłam za szczera?
Może.
Nie będę szczędzić tego co sądze, gdyż i mnie się szczero ocenia, nawet nie znając.
Nie uraź się.
Nie mam nic do Ciebie.

Dziękuję za wysłuchanie...

Zimna ja:
Avis...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avara




Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 08-08-2006, 14:50    Temat postu:

Udana jednoczęściówka .Podobała mi się .Realistyczna . Nie widzę w niej błędów .Jednym słowem : CUDO ... Podziwiam i zazdroszczę talentu .. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żyrafa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 08-08-2006, 16:57    Temat postu:

ŁAda jednoczęściówka. TAka...prawdziwa.
Podobała mi się. Moi rodzice zawsze chcieli mieć idealną córkę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mya^^




Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soc'city

PostWysłany: Wtorek 08-08-2006, 17:17    Temat postu:

Swietna jednoczęściówka Wink Ach, Ci rodzice. Wywierają na nas taki wpływ. Nie będę tutaj sie rozpisywać o tym, czy jest realistcna, czy nie. MA mi się podobać treść, co też sie stało Very Happy
Pozdrawiam,
Mya^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin