Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

*Porwanie*-Cz.VII Łodyga Pokrzywy ( ost.)+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Holloway




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z owocowego sadu;)

PostWysłany: Czwartek 24-08-2006, 10:29    Temat postu:

Przed przeczytaniem radziłabym obejrzeć. Przynajmniej powierzchownie. Ułatwi zrozumienie paru rzeczy.

http://www.youtube.com/watch?v=0OUDk6AzS4g


Część III
-Śmiertelna Zabawa –


Nie zastanawiając się nawet co robię, dotknąłem odważnie ekranu telewizora. Opuszki moich palców natychmiast pokryły się drobinkami kurzu. Teraz oprócz całego ciała, drżały mi również wargi. Przesuwałem dłonią po niczego nieświadomych chłopcach z nadzieją, że mnie usłyszą. Jeden i drugi. Oparci o siebie plecami. Roześmiani, szczęśliwi i dumni z własnych odpowiedzi. Publiczność klaskała, ciesząc się razem z nimi. Niektóre dziewczyny płakały. Gustav i Georg obserwowali ich z ciemnej kanapy, po lewej stronie studia. Blond włosa spikerka dała im dwie różowe łapki. Chociaż nie.. mogłoby się tak wydawać. Na odwrocie były niebieskie. Dwukolorowe. Potrzebne do sygnalizacji. Błękitny oznaczał nie. Znowu śmiech. Tom czegoś nie zrozumiał. Prowadząca wyciągnęła małą podkładkę. Pytania. Czy jesteś romantyczny? Bill bez zawahania pokazał róż. Brat odwrotnie. Śmiech. Nie byli zgodni. Chłopak w szarej bluzce wzruszył ramionami. Nic na to nie poradzą. Następne. Czy zaprosiłbyś dziewczynę na kolację? Teraz rozweselili się obaj. Oczywiście. Ten sam kolor łapek. Uznanie publiczności. Szelmowski uśmiech. Zadowolenie czarnowłosego. Z powrotem stali się jednością. Lecz nagle obraz zniknął. Ekran zionął pustką. W pokoju znowu zrobiło się przeraźliwie cicho. Friedrich trzymał w ręce pilota.
- Czy film wydał wam się odpowiednio …hmm …interesujący?- końce ust zadrgały mu złowieszczo- Zapomnieliśmy popcornu, ale i tak nie byliście chyba głodni.
Tom ukrył twarz w dłoniach, nie próbując się podnieść. Ja też miałem wrażenie, że moje kości ktoś nafaszerował ołowiem.
- Skąd mieliście ten… program…?- Usłyszałem dźwięk, który niegdyś nazwałbym swoim głosem, lecz w tej chwili był zaledwie jego namiastką.
- Nie tylko gwiazdy posiadają w domu Vive Live i magnetowid, brylanciku. – odparł, przyglądając mi się z niemałym zadowoleniem. Był lepszy. Pierwszy raz to właśnie on okazał się wyżej.- Wstańcie!- Poczułem się jakbym dostał łopatą w głowę. Kiedy był zły, wydawało mi się, że cały świat się go boi. Ludzie uciekają do domów, a dzieci wychodzą z piaskownicy. Sprzeciwić się jemu, było równe natychmiastowej śmierci. A ja nigdy nie byłem ryzykantem. Złapałem brata za dłoń i zrobiliśmy to co rozkazał. Czemu pokazali nam jeden z naszych pierwszych wywiadów? 13 października 2005. To przecież zdarzyło się tak dawno… Prawie rok temu.
Tom miał since pod oczami i kurczowo trzymał się mojego ramienia, aby nie upaść.
Nie pozwolę mu na to…
Batholomäus podziwiał nadal granatowy bat spoczywający na blacie biurka. Mają zamiar nas…torturować?

Święta Mario, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi...

- Chcecie pieniędzy?...- zapytał niepewnie mój brat. Spoglądał to na wyższego to na niższego w oczekiwaniu na potwierdzenie.- Możecie dużo zażądać… oni zapłacą…
Najwyraźniej pomyślał o tym samym co ja. Jednak po minach diabłów, poznałem, że to nie było dobre posunięcie.
Źrenice Friedricha zamieniły się we wrzącą lawę. Nawet nie wiem kiedy znalazł się przy Tomie. Odległość między ich twarzami zmniejszała się coraz bardziej. Czułem jak zaciskał dłoń na mojej skórze. Otworzył usta w niemym krzyku.
- A skąd ta pewność?..- wymruczał Friedrich , niemal stykając się z Tomem nosem. Każde zdanie było przesiąknięte trucizną. – Czy jesteście tacy wyjątkowi?- Potrzasnął nim lekko.- No?! Jesteście?! Ja nie dałabym za was złamanego grosza!
- Zostaw go!- Wbiłem paznokcie w ręce demona, którymi ranił Toma. Korzystając z tego, że odskoczył jak oparzony, pociągnąłem brata za plecy. Trząsł się. Powietrze, które wydychał muskało mnie w szyje.
Mogli mnie za to zastrzelić, zbić, wyrzucić przez okno lub oblać kwasem siarkowym. Mimo to, nie żałowałem. Dla niego jestem wstanie zrobić wszystko. Nawet umrzeć …
Friedrich obserwował jak krew powoli spływa mu po nadgarstku a potem łokciu. Tworzyła drogi na jasnej skórze. Pajęczą nić … Szkarłatne krople moczyły jego dziurawe jeansy i zaznaczały się wyraźnie na podłodze. Nie był zdenerwowany, raczej zafascynowany tym zjawiskiem.
- Pieniądze będą jedną z przyczyn zagłady ludzkości- wtrącił Batholomäus- Ostatnią rzeczą jaką chcielibyśmy posiadać na tym świecie, są te zielone gówna.
- Powiedz lepiej naszym małym klejnocikom, żeby stanęli na środku i odwrócili się do siebie plecami..- Widziałem błysk szaleństwa. Zachowywał się jak wampir. Czerwona ciecz była dla niego życiodajnym płynem. Nie starł nawet odrobiny.
Chaotycznie poukładane klocki, zaczęły nareszcie nasuwać się na siebie. Rozszerzyłem oczy. Po to puścili nam ten film…
Chcą się z nami pobawić..
Lecz to będzie śmiertelna zabawa..
- Tom …- odwróciłem się do niego. Nie uciekniemy. Brak jakichkolwiek szans. Złapią nas wszędzie. Do tego nie mam pojęcia czy nadal jesteśmy w Stuttgarcie. Równie dobrze mogli nas wywieść do Berlina, czy Wiednia. To koniec?
Przyłożył palec do moich ust, żebym nic nie mówił.
Na nogach, które już nie należały do mnie, poszedłem na wyznaczone miejsce. Mój brat zrobił to samo. Dublując tamten quiz, ustawiliśmy się w określonej pozycji. Tyłem do siebie. Mieliśmy wilgotne koszulki. Pogłębiające się rany, wytworzone przez węzły. Chociaż nie widziałem twarzy Toma, to doskonale wiedziałem co może ona wyrażać. Czekaliśmy na dalszy rozwój wypadków.
Batholomäus wyciągnął z szuflady biurka coś jeszcze. Taki sam sznur, jakim byliśmy uprzednio związani, ale o wiele dłuższy. Na razie tworzył małą kulkę, lecz z upływem czasu zamienił się w gryzącą żmiję.
- Nie ma się czego bać.- powiedział, widząc moje przerażenie.- Inni skończyli jeszcze gorzej niż wy.
- Co…- wydukałem.
Jacy inni?... Jezu, jacy inni?! Czy trafiliśmy na seryjnych morderców? Powalonych psycholi?
- To co słyszałeś.- Batholomäus najwyraźniej uznał, że nie jestem wart jego opowieści o poprzednich ofiarach.
Oplótł nas mocno w pasie, tak, że prawie straciłem oddech. Wszystkie moje wnętrzności domagały się uwolnienia. Jeszcze moment, a naprawdę zwymiotuje …
Friedrich rozsiadł się wygodnie na brudnym fotelu, który nagle objawił się moim oczom. Zabrudził krwią oparcie, ale wcale mu to nie przeszkadzało. Uśmiech szarlatana znowu powrócił na jego twarz. Z całej siły starałem się skupić uwagę na szarych sznurówkach. Byle nie na nim.
- Chyba zasady znacie? - zwrócił się do mnie i Toma- Oczywiście, teraz je troszeczeczkę zmienimy. Jak się już zapewne zorientowaliście, nie posiadamy kamer ani publiczności, która jest równie niesmaczna, co stare opakowanie po jogurcie. Więc tak …- chrząknął- Macie trzy szanse. Tylko trzy. Jeżeli będziecie zgodni w odpowiedziach, to nic wam się nie stanie. Przynajmniej przez jakiś czas… Natomiast w razie braku podobnych stwierdzeń, będziemy musieli was ukarać.- Zrobił minę zbitego psa, choć naprawdę był to chyba najlepszy dzień w jego życiu.
- J-jak...?- wyjąkał Tom
Wolałbym tego nie wiedzieć...
Tym razem obyło się bez słów. Batholomäus przeszedł dookoła nas, pokazując nam, jak na wystawie: bat, nóż kuchenny i czarny pistolet z lufą o jakiej myślałem, wtedy na lotnisku. Wcisnął nam w ręce kolorowe łapki, będące prawie całkowitą imitacją tamtych. Dwustronne. Kolorowe. Różowy i niebieski. Zadbali nawet o takie szczegóły..
- Pierwsza skucha- bat. Druga- nóż. A trzecia..- Friedrich zaśmiał się po nosem.- domyślcie się sami. Więc radzę przeanalizować swoje życie i modlić się o podobne wspomnienia.

Gdybym mógł pójść do kościoła… Wyspowiadałbym się… Za te wszystkie lata życia w grzechu. Tom… okażmy się jednością…

CDN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Czwartek 24-08-2006, 10:43    Temat postu:

1?
No cóż...
Piszesz naprawdę realistycznie.
Przez ułamek sekundy przed oczami błysnął mi poruszany siłą wyobraźni bat. I czarna, błyszcząca lufa pistoletu.
Czego te pacany od nich u diabła chcą?
Billowi naprawdę zależy na Tomie. Dobrze. Wcale nie twierdzę, że ja nie obawiałabym się bardziej o moją siostrę niż o siebie w takiej sytuacji.
Ci albinosi ( ) są chorzy. Ale...
I tak zapiera dech.
Całuję

Tea


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Teallin dnia Czwartek 24-08-2006, 10:50, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cornelia




Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dziury pod Wrocławiem...

PostWysłany: Czwartek 24-08-2006, 10:43    Temat postu:

Weszłam przez przypadek. I cóż... Kied czytałam, czułam, że nie żałuję. Co można powiedzieć??? Opisałaś to realistycznie. Strach i miłość... Billl zrobiłby dla brata wszystko... Będę wchodzić, bo podobało mi się...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 24-08-2006, 12:07    Temat postu:

Mój Boże... to było takie realistyczne.. prześliczne...
Dlaczego oni ich porwali? Nie mogli wziąć jakiejś głupiej Hiltonówny? Musieli uczepić się Kaulitzów? Aż krew sięwe mnie gotuje...
Gdybym miała siostrę, zrobiłabym dla niej wszystko w takiej sytuacji. Mogłabym zginać, by druga przeżyła...

Czekam na następną, równie oszałamiającą część.
Życzę weny i pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Czwartek 24-08-2006, 12:33    Temat postu:

Hm...
Znów uwzględniłaś temat wiary. Nie wiem, czy robisz to celowo, ale pisanie o wierze w tym dziale jest bardzo lubiane. I trafiłas w samo sedno naszych gustów.
Gdy czytam najbardziej intrygują mnie zwroty porywaczów do Kaulitzów. Te śmieszne zdrobnienia. Używasz ich w jakimś celu, którego w żadnen sposób nie mogę odgadnąć. Może z czasem...
Pochwalę również za to, że ładnie ukazujesz więź między Kaulitzami. To, jak Bill obronił Toma, było chyba najlepszą, moim zdaniem, sceną. Najłatwiej do mnie przemówiła i wzbudziła najcieplejsze uczucia.
Błędów nie widziałam. Tekst jest w porządku, więc cóż mi zostało...
Odejść, w oczekiwaniu następnej cześci, którą mam nadzieje dodasz jak najszybciej. Gratuluję kolejny raz i życzę weny.
Pozdrawiam:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Czwartek 24-08-2006, 12:37    Temat postu:

Musiałam trochę ochłonąć,
po takiej dawce emocji,
ale i tak mi się nie udało...

Teraz to jestem już po zawale...
w takiej chwili kończyć
i skazywać mnie/nas na oczekiwanie...

Mała sadystka z ciebie Exclamation Twisted Evil

Część jest wspaniała, emocjanujaca,
wręcz kipiąca od różnorakich uczuć
i emocji, które całkowicie ją wypełniają...

I to oddanie, chęć poświecenia siebie,
dla "ukochanej" osoby, ta miłość...

Wszystko jest strasznie realne,
dokładnie tak, jakbym czytając
była częścią tych wydarzeń,
a nie tylko obserwatorką stojącą całkiem z boku...

Świadczy to tylko i wylacznie o twoim
naprawdę dużym talencie,
którego ze szczerego serca ci gratuluję...

Niecierpliwie czekam na kolejną część,
z nadzieją, że nie pozostawisz mnie zbyt długo,
na emocjonalnym "głodzie" Twisted Evil

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Czwartek 24-08-2006, 13:49    Temat postu:

Piekne !
Szczerze mowiąc to nie wiem co mam napisać Rolling Eyes
To jest prawdziwa miłość braterska.
Mam nadzieję ,ze ich odpowiedzi będą zgodne.
Może telepatia?W końcu są bliźniakami i to jednojajowymi xD
Jestem baardzo ciekawa co będzie dalej.
Tylko szkoda ,że całe opowiadanie jest takie krotkie, ale coż twoj wybor Wink

pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gossipgirl




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 24-08-2006, 14:23    Temat postu:

Gdybyś tylko widziała moją minę jak zobaczyłam,że jest następna część... Laughing

To było takie...Realistyczne.
I straszne..
Jeszcze nie czytałam chyba nic na tym forum co by mnie trzymało w takim napięciu.
Cudownie.
Ślicznie...
I sama nie wiem co jeszcze Rolling Eyes
Zastanawiałam się jeszcze co by było gdyby to stało się naprawdę.I jak byśmy my (fani) zachowali się w takiej sytuacji...?

Życzę weny i czekam na niuu ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sekunda




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 24-08-2006, 23:05    Temat postu:

Części opowiadań zawsze kończą się w najważnieszym momencie Very Happy Jestem ciekawa czy bracia okażą się jednością Smile Mam nadzieję, że tak, ale nie wiadomo co w Twojej główce siedzi i co wymyślisz, lub już wymyśliłaś. Te opo trzyma w napięciu i to mi się strasznie podoba Smile Z niecierpilwością czekam na nowego parta. Weny życzę i pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayane




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mogłabym mieszkać z Tomem ^^

PostWysłany: Piątek 25-08-2006, 9:12    Temat postu:

Przeczytałam dwie części.
Miałam zaległości, ale nie mogłam wcześniej.

Szczerze?
Dobra, szczerze.
Dopisuję Cię do rankingu.

Jak narazie całe opoiwadanie jest wspaniałe.
Znakomite opisy,
Piękne zdanie.
Czego można chcieć więcej?

Możesz być z siebie naprawdę dumna.

Kiedy nowa część?

Pozdrawiam, życzę weny.
Coca-cola zbliża ludzi (Pepsi nie! xD)
;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holloway




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z owocowego sadu;)

PostWysłany: Piątek 25-08-2006, 12:00    Temat postu:

Teallin: Jeszcze raz dziękuje Wink Jako jedyna ( chyba) domyśliłaś się, że moje zbiry to albinosi. Uznanie. Co do Twojego poprzedniego komentarza.. Uważam, że masz cudowny styl i wspaniale opisujesz uczucia. Zarówno w jednoczęściówkach jak i opowiadaniach wieloczęściowych. Jest czego zazdrościć.

cornelia: Cieszę się, że mimo iż weszłaś tu przez przypadek, masz zamiar dalej czytać.

Amber: Bardzo mi miło. Dlaczego ich porwali? To wyjaśni się stosunkowo późno, ale będzie wiadomo dlaczego. Samam nie mam rodzeństwa, lecz jestem pewna, że gdybym znalazła się w podobnej sytuacji to postąpiłabym tak samo jak Bill.

Mod-~ddm: Wiara. Tak. Bardzo dużo rzeczy w tym opowiadaniu jest z nią zawiązanych. Nie wybierałam celowo tematyki, bo na forum jest ona popularna. Poprostu taką lubię. Sens tych zdrobnień też wyjśni się potem.

"UKL...A": Naprawdę lubię Twoje posty. Smile Sadystka? He, he. Nie, ja zwyczajnie przepadam za kryminałami i horrorami. Tyle. Boziuniu, jakie komplementy...Dziękuje.

ashleyka: Roztapiam się... Cieszę się, że i ta część Ci się podoba. Braterska więź zawsze mnie trochę intrygowła. Zwłaszcza u Kaulitzów. Odpowiedzi...hmm.. ja nic nie wiem. Wink

gossipgirl: Chciałabym zobaczyć Twoją minę. Bradzo. Tez jestem szalenie ciekawa jak fani zareagowaliby na porwanie Billa i Toma. Pewnie totalny chaos. Zwiększyłaby się liczebnośc młodzieży na mszach świętych. Ale tak na powaznie, to nie wiem. Miejmy nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli się o tym przekonywać.

Sekunda: O to chodzi. Muszę czymś zachęcić do dalszego czytania Wink Niezmiernie się cieszę, że czekasz. Już niedługo dodam.

Ayane: Poprostu... spadłam z fotela. Dopisałaś mnie do rankingu! Bardzo, ale to baardzo Ci dziękuję. O mamusiu... muszę się zabrać teraz za Twoje dzieła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Piątek 25-08-2006, 13:03    Temat postu:

Bo albinosi to takie diabły są Razz
Przypomniał mi się tamten białas z Kodu da Vinci i tak skojarzyłam Wink
Mi?
Ja nie mam żadnego stylu.
Mam tylko czarną dziurę pośrodku serca...
I nie dziękuj nigdy za moje opinie.
Bo tamtej Magdy nie ma...

Całuję;*

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miss Izabela




Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z otchłani

PostWysłany: Piątek 25-08-2006, 13:07    Temat postu:

Piszesz bardzo realistycznie... Aż zaczęłam się bać o braci K.! Na szczęście to tylko opowiadanie, uff...
Muszę przyznać... To jest NAJLEPSZE opowiadanie, jakie do tej pory czytałam. Po prostu cud, miód i orzeszki. Nie pomarszczone orzechy włoskie;P.
Mam nadzieję, że twinsy poradzą sobie. Czekam na nową część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natasha




Dołączył: 24 Sie 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Piątek 25-08-2006, 15:08    Temat postu:

O boże... No poprostu mnie zatkało jak to przeczytałam.... Piszesz cudownie... Nigdy nie wpadłam na pomysł żeby pisać jako Bill albo Tom... No oczywiście nie bede brać pomysłu od ciebie... Bo ni na tym rzecz polega... Trzeba mieć własny pomysł.... ty miałaś cudowny... Mam nadzieję że szybko dodasz nową część... Very Happy
Mła


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 25-08-2006, 16:06    Temat postu:

Przepraszam że tak na końcu...
Oj wiesz co?
To opowiadanie jest coraz bardziej wciągające, uzależniające... jak Coca-cola xD
Przynajmniej ja jestem od niej uzależniona i od twojego opowiadania też powoli zaczynam być xD
Hm... czyli jednak robili to dla własnej satysfakcji?
No cóż...
Mam nadzieję że nowy part szybko:P
Nie... ja chyba już jestem uzależniona xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 25-08-2006, 19:58    Temat postu:

piszesz rewalacyjnie ! wręcz oszałamiająco. Słowa są jak melodia, niekończącej się piosenki.
To talent moja droga. Talent i czysta poetycka dusza.
'Pięknie' to za mało powiedziane. Na pewno będę czekać na dalsze części.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holloway




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z owocowego sadu;)

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 10:04    Temat postu:

Piosenka:

http://www.youtube.com/watch?v=EaRZs_SABRs



Część IV
- Czerwony Krzyż-


- Czy jesteście wierzący?
Fala dreszczy przeszła po moim ciele. Spociły mi się dłonie. Analizowałem przez chwile jego słowa. Już na starcie mogliśmy oberwać. Tak naprawdę, to nigdy w życiu nie spytałem się Toma o wiarę. Przecież dużo rzeczy zmyślaliśmy na potrzeby wywiadów i prasy. Tym nie mogłem się wzorować. Modlił się kiedykolwiek? Raczej nie… Na msze chodziliśmy tylko do dziewiątego roku życia, a w dodatku wyłącznie dzięki mamie. Musieliśmy przystąpić do Pierwszej Komunii, następnie uczcić Rocznicę. Lecz nigdy nie udaliśmy się tam z własnej potrzeby. Kiedy staliśmy się sławni, to już w ogóle nie wchodziło w grę. Jednak teraz nie byłem niczego pewien. Boimy się. W każdej chwili możemy zginąć. Inaczej patrzymy na świat. Muszę… się odważyć.
Wyciągnąłem rękę, pokazując niebieskie tło. Błagam, żeby odpowiedź Toma była taka sama.. Te sekundy… Oczekiwanie.
Spojrzałem w pośpiechu na Friedricha. Ku mojej zgrozie cały jaśniał od radości. Czyżby?...
- A to nie ładnie Billuś, że nasz Stwórca jest ci obcy. Bardzo nieładnie…- zacmokał kilka razy.
Nie mogłem się odwrócić do brata, bo sznur był zbyt ciasny. Wiem jednak jaki kolor wybrał… Inny niż pragnąłem.
- Tom, dlaczego to zrobiłeś…- jęknąłem z rozpaczą- Dlaczego…
- Bo musiałem.- wycedził przez zaciśnięte zęby. Poruszył się niespokojnie- Byłem pewien, że i ty… w takiej sytuacji…
Batholomäus nie dał mu dokończyć. Cieszył się niczym dziecko. Odgarnął pozbawione pigmentu włosy z twarzy i zakasał rękawy. Nie wiem czemu sobie o tym pomyślałem, ale wyglądał jak rzeźnik. My…zwierzyna, którą trzeba było ubić.
Brat podał mu skórzany przedmiot. Zamknąłem powieki. Nie chcę tego widzieć.
Tylko żeby Toma nie bolało… On wcale nie zawinił… To ja okazałem się idiotą…
Świst. Powietrze rozerwane na dwie części. Zapiekła mnie skóra na nogach i barku. Słyszałem jak pruje się materiał, z którego zrobione było moje ubranie. Metaliczny zapach. Ciepła ciecz. Cisza. Żaden z nas nie krzyknął.
- Wystarczy. Następne pytanie.- Friedrich wyraźnie nie tego oczekiwał. Chciał słyszeć naszą rozpacz, a my nie daliśmy mu tej satysfakcji.- Czy byliście kiedyś o siebie… zazdrośni?
Kartonowa łapka wypadła mi z ręki. Nie potrafiłem już nawet myśleć.
- Podaj mu ją, na co czekasz Batholomäus?
Z przesadną służalczością zniżył się do moich stóp i skrzywił z odrazą, widząc markowe buty. Założę, że kosztowały więcej niż jego całe ubranie.
- Proszę bardzo, Królewno Śnieżko…- wepchnął mi ją z powrotem, jednocześnie zabijając w myślach.
Co on chrzani?...Nie.. nie mam siły… Pytanie. Skup się na pytaniu. Czy byliśmy o siebie zazdrośni? Och… wielokrotnie. Jeszcze w dzieciństwie o prezenty, które sprawiała nam ciocia. Zawsze uważałem, że Tom dostawał ładniejsze pluszaki. Później o dziewczyny. Też mu ich zazdrościłem. Takie powodzenie. Łańcuszek stale wyczekiwał przed jego szkolną szafką, a na walentynki to on dostawał najwięcej kartek. Pobijał pod tym względem wszystkich. Później zespół. Ja jestem liderem i wokalistą, on gitarzystą. Niby tak samo popularni, ale mój brat miał niedosyt. Zbyt dobrze go znałem, aby tego nie dostrzec.
Zdecydowanie przedstawiłem swój punkt widzenia.
Braciom miny zrzedły niemal równocześnie. Brawo Tom.
- Widać, co do grzechu, jesteście bardziej zgodni.- prychnął Friedrich i zwilżył językiem wargi.- W takim razie, zmieniamy kierunek. Ale może nie…- zamyślił się przez chwilę- Zrobiliście kiedyś coś wbrew prawu?
Czy ja wiem… zależy co ma na myśli. Kiedyś razem z Georgiem i Gustavem poszliśmy do eleganckiej restauracji i złożyliśmy ogromne zamówienie. Po zjedzeniu wymknęliśmy się, nie płacąc. To trochę jak kradzież...Tom w złości na mnie zbił szybę w hotelowym pokoju. Tuż przed koncertem w Hamburgu. Teraz kolej na kuchenny nóż? Boże! Ratuj nas! Ja naprawdę nic nie wiem! Lecz nigdy nie przypuszczałem, że ten brak może kosztować mnie aż tak wiele…
Różowy.
Friedrich podniósł się niemrawo z umoczonego krwią fotela i położył jedną dłoń na biurku.
- Przykro mi, gwiazdeczki.
Tom! Tom…Tom… ty cholerny świętoszku…
Nie czułem serca. Nie słyszałem głosów. Zapomniałem jak się nazywam. Mój brat trząsł się tak, że nadrabiał i za mnie. Chociaż miałem otwarte oczy, to widziałem tego skrzata z łysiną. Machał do mnie w podnieceniu.
Co mówisz?... Ja naprawdę ogłuchłem. Mamo…
Wrzask Toma. Zmroził mnie tak samo, jak wcześniej wzrok Friedricha w tłumie.
Pamiętaj, że Cię kocham…
- Teraz ty - stanął na wprost mnie, a światło z okna zalśniło w nożu. Widniały na nim już krople.
- Co mu zrobiłeś… powiedz…- błagałem go, połykając łzy. Najgorszy koszmar. Taki, z którego budzisz się zlany potem. Ale co robić, kiedy sen staje się realny?
Friedrich zbliżył krawędź ostrza.
- Przysługę. Dzięki temu, może będziecie mieli szansę przynajmniej na czyściec.- naprawdę sprawiał wrażenie, jakby wyświadczał nam wielką łaskę. – Lepiej nie krzycz, tak jak twój brat. Dobrze radzę…
O ile wcześniej nic nie czułem, teraz diametralnie się to zmieniło. Ból zamroczył mi świadomość. Mężczyzna manewrował bronią przy mojej twarzy, jakby miał w ręku pędzel i malował piękny obraz. Chciałem zemdleć…Aniele… Czy to woda spływała mi po szyi?

Credo in unum Deum, Patrem omnipotentem, factorem caeli et terrae, visibilium omnium et invisibilium.

Gdzieś daleko, jakby zza mgły, słyszałem wymawiane szeptem zdania.
Niepojęte. Mój zmęczony umysł kojarzył coraz wolniej.


Et in unum Dominum Iesum Christum, Filium Dei unigenitum, et ex Patre natum ante omnia saecula. Deum de Deo, Lumen de Lumine, Deum verum de Deo vero, genitum non factum, consubstantialem Patri; per quem omnia facta sunt.

Litery przelatywały w pośpiechu, domagając się zrozumienia.
Ogromne pole, na którym ktoś wbijał kilku metrowe flagi. Przechodziłem między nimi i czułem jak falują. Japonia, Bułgaria, Francja i Polska. Lecz nie pasowały do wymawianych słów. Szukałem nadal.


Qui propter nos homines et propter nostram salutem descendit de caelis. Et incarnatus est de Spiritu Sancto ex Maria Virgine, et homo factus est.

Wolna przestrzeń, zdawała się nie mieć końca ani początku. Flag przybywało. Zacząłem biec. Rozglądałem się na wszystkie strony, ale nie znalazłem tej właściwej. Z nieba zaczęły spadać słowniki. Grube woluminy nakłuwały swoimi rogami moje ciało. Bolała mnie twarz. Tak potwornie… Lecz nagle wszystko stało się zrozumiałe. Ktoś szarpnął mną dziko, dzięki czemu wróciłem z dalekiej podróży.

- Chcesz się przejrzeć? - spytał wesoło Batholomäus, co najmniej jakbym był w salonie fryzjerskim.
Nie wykonałem żadnego ruchu, mimo to podstawił mi pod nos kosmetyczne lusterko.
Krzyknąłem. Dopiero po fakcie.
Na prawym policzku widniał średniej wielkości, czerwony krzyż.


CDN


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 10:06    Temat postu:

1?
Edit:
Ha! Nareszcie nie ostatnia xD
Tak, to opowiadanie to mój kolejny nałóg, tak jak coca-cola xD
Aż mi żal że jeszcze tylko jedna część (?)... bo miało być pięć jeśli się nie mylę.
Hmm byli blisko a jednak daleko do takich samych odpowiedzi. I to jest smutne, że obalili teorię zgodnych bliźniaków...
Nadal nie wiem jaki cel mają bracia... ale to więcej niż bardzo dobrze.
Czy ty wiesz że jak po tym opowiadaniu nie zaczniesz pisać kolejnego to stanę siętwoją zmorą?
Nie... no to teraz już tak.
Strzeż się Razz
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Holly Blue dnia Sobota 26-08-2006, 10:41, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayane




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mogłabym mieszkać z Tomem ^^

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 10:22    Temat postu:

2?

Edit:

Aż serce zaczęło mi szybciej bić.
I odechciało mi się jeść śniadania...

Wiesz co mnie dziwi?
Że to bliźniacy i zawsze wiedzieli co drugi myśli itd, a teraz?
Nic.
Zupełnie nic.
I właśnie to jest dobre.
To sprawia, że całość wciąga i czytelnik nie może oderwać oczu od monitora.
Nie mam pojęcia, jak to robisz, ale szczerze Cię podziwiam, bo to jest piękne w każdym calu.

Czekaj muszę wziąść głęboki oddech, bo jeszcze nie mogę wyjść z szoku.

Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejną część.
Bo wiesz...
Ja tak patrzę codziennie, a nawet co godzinę czy przypadkiem czegoś nie dodalas...

Pozdrawiam, życzę weny.
Coca-cola zbliża ludzi (Pepsi nie! xD)
;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 11:08    Temat postu:

Shocked Shocked Shocked Shocked Shocked

Dobra mogę juz pisać... Twisted Evil

Masakrycznie, totalnie wspaniała część Exclamation Twisted Evil

Aż mi sie gorąco zrobiło i poczułam ciarki
na całym ciele wywołane niczym innym
jak strachem... Twisted Evil

Emocje, emocje i jeszcze raz emocje,
wręcz jakbym w czasie czytania moga czerpać je
z nigdy nie wysychajacej studni... Twisted Evil

Uzależniłam sie od tego opowiadania,
a mój głód z pewnoscią nie został w pełni zaspokojony... Twisted Evil

Podsyciłaś go tylko tą częścią,
a mi nie pozostaje nic innego,
jak tylko wypatrywać kolejnej... Twisted Evil

Mam nadzieję, że zlitujesz sie nad mną,
małą "ćpunką" i już wkrótce bedę mogła "pochłaniać"
kolejną dawkę emocji... Twisted Evil


Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation

P.S. Nie masz mi za co dziękować...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 11:33    Temat postu:

O mój Boże...
Wystraszyłam się. Czułam się tak jakby ten cholerny albinos wycinał mi na policzku idiotyczny krzyż.
A przecież...
Ja chyba już wiem o co chodzi z tym porwaniem. Ale nie chcę mówić tego teraz.
Zobaczymy czy moja teoria była prawdzia....
No kurcze i ja mam dom sprzątać w takim napięciu?!
Tak jak Holly Blue - jeżeli nie będziesz pisała nowego opowiadania po skończeniu tego to będę twoim koszmarem :p
Takie realistyczne...
No nic.
Pełna podziwu chylę czoło, słońce ;*

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika17




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 11:55    Temat postu:

Ja jestem przerażona. Ale nie mogę zrozumieć do czego tym wszystkim chcesz dojść. Jest to jedno z nielicznym opowiadań, których nie mogę zrozumieć. jest ono fantastyczne i wciągające. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, ze jest jednym z niewielu które bardzo ale to bardzo mi się podoba. Czekam na następna część z niecierpliwością

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sekunda




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 12:48    Temat postu:

Shocked Shocked Shocked Shocked
SUPER!!! Strasznie mi się ten part podobał. Biedni bliźniacy Sad Już zżera mnie ciekawość co będzie dalej Smile Dodaj część jak najszybciej Smile Weny życzę i pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gossipgirl




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 14:31    Temat postu:

Dziękuje,że dodałaś odcinek^^
Chyba się uzależniłam.
Wiesz co mi się bardzo podobało?
To,że użyłaś łaciny.
Cały ten cholerny rok poświęciłam na jej naukę.

Z odcinka na odcinek jest coraz lepiej...i straszniej.
W końcu można przeczytać coś co nie jest love story.
Cudowne Rolling Eyes I pięknie opisane.
Nic dodać nic ująć..;*
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holloway




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z owocowego sadu;)

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 16:05    Temat postu:

Holly Blue: Wiem, że trochę namieszałam, ale ostatecznie będzie siedem części. Nieodwołalnie. Aby wszytko było bardziej zrozumiałe, postanowiłam je przedłużyć. Natomiast jeżeli chodzi o zgodność.. cóż..musiałam to zrobić. Lecz jak jest naprawdę, nikt nie wie. Staniesz się moją zmorą? Wink Nie zastanawiałam się jescze nad następnym opowiadaniem. Teraz skupiam się na " Porwaniu" i tylko na nim. Lecz jeżeli postanowię coś nowego napisać, to pewnie w podobnej klimatyce.

Ayane: Przepraszam, że zepsułam Ci śniadanie.. Rolling Eyes Gdyby bliźniacy byli zgodni, to z pewnością sprawy potoczyłyby się inaczej. A tego nie chciałam. Chociaż kto wie.. W każdym razie niezmiernie mi miło, że czytasz i Ci się podoba. Kolejne części będą szybko. Teraz dopracowuje siódemkę. Trochę czasu musze poświęcić, bo zakończenie to podstawa.

"UKL...A": Och jejusiu... Ty to mnie zaskakujesz. Nigdy moje teksty nie wywołały na kimś takiego wrażenia. Postaram się abyś długo nie była " głodna" Wink Jak najbardziej mam Ci za co dziękować. Takie komentarze zachęcają mnie do dalszego pisania. Dodają siły.

Teallin: Naprawdę wiesz o co chodzi z porwaniem? Jestem strasznie ciekawa Twojego punktu widzenia. Obyś się nie zawiodła. ( Odganiam tę myśl daleko..fu..) Bo bardzo liczę się z Twoją opinią.

Marika17: Mam nadzieję, że po szóstej części zrozumiesz więcej. Ona dużo wyjasnia. Dziękuję za miłą ocenę. Smile

Sekunda: Tak, biedni... Ale co poradzić? Postaram się dodać w miarę szybko. Dzięki, wena będzie mi teraz strasznie potrzebna.

gossipgirl: Uczyłaś się łaciny? Podziwiam, bo to trochę skomplikowany język. Przynajmniej moim zdaniem. Więc zapewne wiesz jaką modlitwę odmawiał Friedrich. Twisted Evil Love story można jakoś przeżyć, ale w nadmiarze przyprawia o mdłości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin