Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Malutka tajemnica... THE END+
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czwartek 12-01-2006, 17:22    Temat postu: Malutka tajemnica... THE END+

Siemka. Mam na imie Agata i od niedawna mieszkam w Magdeburgu w Niemczech. Przeprowadziłam się tutaj dlatego, że moja mama dostała lepsza i bardziej płatną propozycje pracy. Strasznie mi sie podoba w Niemczech i mam nadzieję że zostanę tutaj już na zawsze Very Happy Nie mam jeszcze niestety przyjaciół ale mam nadzieje że kogoś poznam w nowej szkole, która sie niestety zaczyna już jutro.. Sad( Zobaczymy co przyniesie nowy dzień... ;]

Odrazu kiedy weszłam do szkoły oniemiałam... Shocked wszyscy mieli albo kolorowe włosy albo dziwny ubiór. Ja byłam, mozna tak powiedzieć "szarą myszką". Nie byłam jakaś nadzwyczajna. Po kilku minutach kiedy znalazłam juz swoja salę klasową (co było wielkim wyczynem bo szkoły była naprawdę wielka) weszłam do środka. Nie znałam nikogo więc usiadłam z jakąś dziewczyna który miała czerwone pasemka i siedziała sama w ostatniej ławce.
-Cześć, jestem Agata.
-Cześć cześć. Ja jestem Ania, mów mi Ann. Widze, ze jesteś to nowa.
-No niestety.
-Nie martw sie, nasza wychowawczyni skończy to pokażę ci całą szkołe - powiedziała i pusciła mi oczko Wink .
Co chwila ziewałam bo nasza wychowawczyni, pani Bright, nie mówiła nic naprawde interesującego. Kiedy wkońcu skończyła wyszłam wraz z Ania z klasy.
-Tak naprawde to nie ma co tu duyzo pokazywąć: basen, hala sportowa, siłownia, sala na aerobik... - zaczeła Ana.
-A jakies fajne osoby? - spytałam
-No jest tutaj kilka fajnych osób. Ale to innym razem... - powiedziała.
Kiedy wyszłysmy z gmachu szkoły spytałam sie Ani gdzie mieszka bo chciałam sie z nią spotkac. Okazało się, ze mieszak dosłownie 2 domy dalej. Kiedy doszłysmy do mnie umówiłam sie Aną aby przyszła po mnie o 16.
-Ok, z wielką chęcia się z Toba spotkam. Pokażę Ci wielkie centrum handlowe - na te słowa zrobiłam sie bardzo szczęśliwa bo wręcz kochałam buszowanie po sklepach. Laughing
-To 3maj się.
-No pa - opowiedziała An i poszła w strone swojego domu.
Weszłam do domu, przywitałam sie z Magdą (moja utrapieniem, siostra bliźniaczką, naszcęście nie była do mnie tak podobna. Miała kompletnie odmienny styl niż ja)
-Siemka - powiedziałam do mamy która akurat robiła obiad.
-No cześć!
-Jest tata? - spytałam
-Nie ma jest w pracy i wróci wieczorkiem.
-Ok. A jest Magda?
-Też nie ma. Poszła z jakimiś koleżankami z klasy na spacer. A co tam u Ciebie poznałaś kogos nowego?
-Noom. Fajna dziewczynę. A właśnie, umówiłam sie z nią, ze pojdziemy razem na zakupy do jakiegos centrum handlowego. O 16. Mogę? I zrobiłam słodkie oczka.
-Ale dopiero kiedy posprzatasz w pokoju.
-Dobrze, dziekuje - i cmoknełam maę w policzek.
Po zrobieniu porządku, zjadłam obiad, ułożyłam fryzure i umalowałam sie. No jakoś trzeba wygladać! Wink
Dochodziła 16 a Anki dalej nie było. Wkońcu zadzwonił domofon.
-Haloooooo? - spytałam
-To ja, Ana! Schodzisz?
-Tak juz ide tylko wezme pienadze - opdowiedziałam
-To czekam!
Wziełam pienadze, wzięłam kurtke, pożegnałam sie z mamą i wyszłam.
Szłysmy, szłyśmy aż wkońcu doszłyśmy do wilekiego budynku z wielką kulą ze szkła jako dachiem. Ana pokazała mi najlepsze sklepy. Wybrałam sobie fajna rózowo-czarną bluzke z "lekko" odkrytymi plecami Wink. Kupiłam sobie spodniczkę i biodrówki. A Ana.... o Matko! Zobaczyłam na zegarek... 20. Jezu... Tyle czasu na zakupy. Nagle zwróciłam uwagę na dwóch chłopaków. Jednego z mangową fryzurą, pomalowanymi oczami... hahaha... i kolczykiem w łuku brwiowym. Jak by to Ana powiedziała "niezły towarek" Wink. A drugi... skejter z dredami i kolczykiem w ustach. Tez nie zły. Ana go chyba znała bo pomachali do niej a ona odmachała.
-Cześć... Bill. Cześc Tom. - powiedziała Ana do chłopaków.
-Cześć... Ooooo. Cóż to moje oczy widzą, przedstawisz nam swoja koleżankę. Powiedział ten chłopak z mangową fryzurą.
-Bill... To jest Agata. Moja koleżanka z klasy. A to jest Bill i Tom. - powiedziała Ana.
-Cześć.
-Cześć.
-Odprowadzilibyście nas pod dom. Nie chce nam sie wracać samym - palneła a ja odrazu walnęłam buraka, jak to ja Embarassed
Było nawet miło. Gadalismy ze soba tak jakbysmy sie znali od lat. Było widac, że Tom chyba cos czuje do Ann. On chyba tez nie jest jej obojetny. Kiedy tak szliśmy zobaczyłam... Cool
C.D.N.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lib dnia Piątek 31-03-2006, 13:45, w całości zmieniany 25 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czwartek 12-01-2006, 18:58    Temat postu:

Wiem, że nie powinnam pisac post pod postem ale mam pytanie, czemu nikt nie komentuje mojego opowiadania. Nawet jesli się wam nie podoba to powiedzcie, skasuje je...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czwartek 12-01-2006, 19:37    Temat postu: Mała tajemnica cześć II

Kiedy tak szlismy zobaczyłam...
Moja siostre którą lizała się z jakimś gostkiem.
-Ekhem ekhem.... Czy ja ci może Magda nie przeszkadzam? - powiedziałam z bananem na twarzy.
Magda cudem odkleiła sie od tego mena i powiedziała lekko obsliniona...
-Yyyyy... Nie skąd. Poznajcie się to jest... Yyyy... Jak ty masz wogólne na imię? - spytała tego chłopaka.
-Mark - opowiedziała
-A tak... To jest Mark a to moja siotra Agata.
-Siemka - powiedziałam.
Bill, Tom i Ana gapili sie na nia jak na jakiegos aliena.
-Dobra nie będę Ci tak przeszkadzać. NarQ!
-No pa!
Kiedy tak szliśmy Bill wypytywał mnie o mnóstwo rzeczy.
-Spokojnie, spokojnie. Nie zwracajcie na nia tak uwagi.
-To twoja siostra bliźniaczka? - spytał wkońcu Tom.
Tak, a co?
-Nie nic, ja i Tom tez jestesmy bliźniakami.
Całą gadalismy o wszystkim i o niczym.
Kiedy byliśmy juz pod moim domem Tom powiedział.
-Nom Bill. To ja pójdę odprowadzić Anię do domu a ty powiedz mamie, że ZARAZ WRÓĆĘ! - i puscił oczko do brata Wink .
-Ok. Hihi Laughing
-Wiesz Agata mam do Ciebie takie pytanie - spytał mnie Bill kiedy Tom z Anią byli juz prawie pod jej domem - dałabyś mi swój numer telefonu. Wiesz... Tak żebysmy mieli lepszy kontakt.
-Lepszy kontakt tak? - powiedziałam z chytrą minką.
-No tak. Wiesz, moze popiszemy do siebie dzisiaj...
-No okej - podałam mu i chciałam już pójść do domu.
Nagle Bill złapał mnie za rekę i czekał z rozmarzona miną.
-I na co tak czekasz... - spytałam
On zrobił masląna minkę i dalej stał. Wkońcu domyśliłam sie o co mu chodzi. No więc pocałowałam go w policzek. Tak po przyjacielsku oczywiscie.
-Uuuuuu... - nagle krzyknał Tom.
-Oj zamknij się - powiedział lekko zawstydzony Bill.
-Ok ok. Tylko nie spodziewałem sie tego po was. Zanosi sie nam tu nowy romansik.
-Ciekawe co ty robisz ze SWOJA ANIĄ??!! - pytanie Billa troche mnie zdziwiło.
-Ja? Ze swoja Ania? Nic. My sie tylko BARDZO LUBIMY!!! Very Happy
-Czyli tak samo jak ja z Billem - powiedziałam i wszyscy zaczelis,y sie śmiać.
-Na która masz jutro do szkoły. MOżemy jutro wpaść po Ciebie i Ann przed pójściem do szkoły i wpadniemy do jakiegoś baru - spytał Tom.
-Mamy na... 11:20. To może wpadniecie po mnie o 90? - spytałam
-Żaden problem. Z wielka chęcia - Bill pusicł do mnie oczko z lekką chytrością w usmieszku.
-A ty się tak nie ciesz. Do poderwania Agaty została Ci jeszcze daleka droga - klepną Tom brata w ramie.
-A ten dalej męczy. Dopra chodź idziemy do domu. Musimy jeszcze psa na spacer wyprowadzić - to mówiąc Bill pociagnął Toma za kurtkę.
-Ok juz idę.
JA poszłam do siebie. Bill i Tom do siebie.
-Cześć mamo. Sorka, ze tak długo ale...
-Cicho. Chodź tutaj. Co to za dwaj młodzieńcy? - spytała mama z bananem na twarzy.
-Oni. Koledzy.
-Aaaaa... Koledzy wieć w waszym języku tak sie to okresla... okej. Ten w czarnych włosach nie jest tylko twoim kolegą. PRAWDA?
-Mamoooo.... - zaczęłysmy sie śmiać.
Poszłam na góre do siebie do pokoju i włączyłam GG gdy nagle poczułam wibracje w mojej kieszeni. Dostałam SMS-a.
"Cześć piekna. Nie mogę sie doczekać kiedy sie wkońcu spotkamy. Juz tęsknię. Buziaki na Dobra Noc. PA!!!"
Szybko odpisałam.
"Ty se takiej nadziei nie rób. Jak mówił Tom "Do poderwania mnie jeszcze dalek droga" Przygotuj się!! Very Happy"
Włączyłam głośno muzykę i odczytałam wiadomości. Weszłam na jakiś niemiecki blog a tam znalazłam...
Oczekuję wielu komentarzy. III część chyba nie zdążę napisać jutro. Pozdro. Paps Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alusia:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świecie City

PostWysłany: Czwartek 12-01-2006, 19:45    Temat postu:

czekam na nastepny czesc :d calkiem spoko jest Smile pozdro

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sandy Strix




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: The Vampire's Castle

PostWysłany: Piątek 13-01-2006, 15:35    Temat postu:

opko bardzo spox, oby tak dalej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sobota 14-01-2006, 16:43    Temat postu: Mała tajemnica (część 3)

Weszłam na jakiś niemiecki blog a tam znalazłam...
Wielki napis "Tokio Hotel" i zdjęcia Toma, Billa i jakiegoś Georga oraz Gustava. Nie wiedziałam co mam myśleć. Natychmiast zadzwoniłam do Anki.
-Wiedziałaś, że Bill i Tom maja własny zespół muzyczny i nazywaja sie Tokio Hotel?
-Skąd o tym wiesz? - spytała.
-Weszłam na niemickiego bloga a tam... Billuś i Tomuś z jakimis dwoma ziomami. To wiedziałaś o tym czy nie?
-Wiedziałam...
-To czemu mi kurrrrrr.... de nie powiedziałaś? - spytałam naprawdę wkurzona.
-Bill nie chciał abym Ci mówiła aby nie wyszło na to abys kolegowała sie z nim tylko dla sławy i kasy. Plz. Nie mów, że wiesz. Ok? - spytała
-Nie powiem. Aha. Umówiłam się z nimi na jutro ok. 9 0. Musisz iśc z nami.
-Dobra, bede u Ciebie o 9:00.
-No to pa.
Rozłączyłam sie. Chwile stałam i nie wiedziałam co mam robic. Zadzwonić do Billa, czy nie zadzwonić. Nie chciało mi sie nawet o tym mysleć. Wyłączyłam komputer i szybko posżłam spać.
Gdy rano sie obudziłam była 5:26. O matko. Mam spotkanie o 9 a budze sie tak wczesnie.
O 8 poszłam do kiosku po gazete dla mamy. Weszłam a tam wszyscy ludzie sie na mnie gapia jak na debila. Dowiedziałam sie o co chodzi. Zobaczyłam gazetę ze zdjęciem jak całuje Billa w policzek i wielki napis. "Bill Kaulitz, najbardziej pożądany nastolatek na świecie ma juz dziewczynę" Byłam tak zaaferowna tym, że prawie zapomniałam kupic gazetę mamy. Poszłam do domu. Dałam mamie gazete i szybko przeczytałam cały artykuł. Był on na prawie na 2 strony. Przyszła do mnie Ana i pokaza mi artykuł.
-Juz go widziałam, jak myslisz powiedziec o tym Billowi, że wiem kim jest czy nie?
-Wystarczy jak mu pokażesz okładke gazety to od razu bedzie sie musiał wytłumaczyć... - zaczęłysmy sie smiać.
Dochodziła 90. Ktos zadzwonił do domofonu.
-To ja Bill. Otwórz.
-Wchodź.
Od razu na progu pokazłam mu gazetę.
-Yyyy... Ehm... Chciałem Ci powiedziec kim jestes ale bałem sie jak na to zareagujesz. Nie chciałem aby wychodziło na to, że kolegujesz sie ze mna tylko dlatego, ze mam kase i jestem sławny. Przepraszam...
-Wybaczam Ci - i pocałowałam go w policzek.
Tom podszedł do Anki i powiedział.
-Musze z toba porozmawiać.
Weszli do toalety i wyszli dopiero po 15 minutach. Obydwoje byli szczęśliwi. Widac, ze cos spiskują.
Szlismy do szkoły i nagle... Arrow
Licze na dużą ilość kometarzy. Może napisze następna cześć opo jeszcze dziś. Pozdro... Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Sobota 14-01-2006, 17:02    Temat postu:

ja cie bardzo prosze napisz jesze dzis ;]] mnie juz tradycyjnie wciagnelo a jak juz wciaga to do konnca;];]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ViicKy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sobota 14-01-2006, 17:06    Temat postu:

Bardzo fajne to opko.
Czekam na dalszą część.
Szykuje się tu bardzo fajna historia...;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sobota 14-01-2006, 18:44    Temat postu: Malutka tejemnica (część 4)

Widac, ze cos spiskują.
Szlismy do szkoły i nagle...
-Moge Cię prosic na słowko - spytał sie mnie Tom.
-Tak już... - powiedziałam speszona. Wyszłam wraz z Tomem o jakies 4 metry przed Anka i Billem.
-Co chcesz?
-Chce z Toba pogadać o Billu. Chcę Ci tylko powiedzieć, że nie jesteś mu obojetna i chyba cos do Ciebie czuje.
Ja lekko zszokowana spytałam się:
-Dlaczego tak sądzisz?
-No wiesz, wkońcu to mój brat bliźniak, a zresztą cały czas gada tylko o tobie, pyta sie o Ciebie, czy ma do ciebie zadzwonić, a może napisac SMS, czy mu sie podobasz i takie rzeczy. Dlatego chcę Cię zapytac czy Bill ci sie podoba.
-No wiesz, nie znam go aż tak długo aby to stwierdzić, ale według mnie jest naprawdę słodki i miły. Co bedzie dalej nie wiem. Czas pokaże.
Wróciliśmy do Billa i Anki.
Szlismy szlismy aż doszlismy do jakiegos baru. Weszlismy, wypilismy Red Bulla. Gadalismy juz prawie 2 godziny i postanowilismy iśc juz do szkoły aby sie nie spóźnić.
Dochodziliśmy do szkoły gdy nagle chłopacy spytali sie nas czy nie przyjdziemy do nich dzisiaj na imprezę.
-Czemu nie... - odpowiedziałam.
Lekcje mijały bardzo wolno, lecz wkońcu sie skończyły. Doszłam do domu i zaczęłam sie z Anka szykowac na imprezę.
Dochodziłysmy już do ich domu gdy nagle...

Sora, ze takie krótkie, ale jestem u koleżanki i nie mam za duzo czasu. Jesli rodzice mi pozwola to napisze nawet dwie część w jednej notce. A jesli nie dzis to jutro. 3majcie sie paps. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sobota 14-01-2006, 20:30    Temat postu: Malutka tajemnica (część 5 i 6)

Dochodziłysmy już do ich domu gdy nagle...
Z domu wybiegli Bill i Tom... bez koszulek!!!
-Ale ciałko... - pwoiedziałam szeptem do Ann a ona sie uśmiechnęła cały czas patrząć na Toma.
-Chodzcie nie ma czasu -powiedział Bill i zasłonił mi oczy.
-O co chodzi? - spytała Ann.
-Nie pytaj tylko chodź - pwoiedział zdyszany Tom.
Zaprowadzili nas do łazienki i zamknęli tam na klucz.
-Ty cos wiesz? - spytałam Anki która siedziała dziwnie spokojna.
-Nie, ale oni coś...
-KOMBINUJĄ - krzyknęłysmy naraz!
Po jakis 5 minutach ktoś zaczął otwierac dzrzwi, byli to Tom i Bill (niestety już w bluzkach).
-Chodzcie juz wszystko gotowe - pówiąc to Tom wziął Ann za reke a Bill mnie.
Zeszlismy na dół i anszym oczom ukazał sie ciemny pokój a dookoła chyba z milion malutkich i wielkich świeczek. Byliśmy tylko my. Nikt więcej. My, ciemnośc i świeczki. To to czego potrzebowałam dzisiejszego dnia.
-Usiądzcie - mówiąć to Tom pokazał na 2 siedzenia.
-Chcemy się... - zaczął Tom wyjmując wraz z Billem coś z paczki.
-Chcemy sie was spytać, czy zostaniecie naszymi dziewczynami - powiedzieli naraz dająć nam łańcuszki i bukiet siedmu czerwonych róż.
Popatrzyłam na Ann a ona na mnie. Nie wiedziałayśmy co powiedzieć.
Po prawie minucie ciszy Anka powiedziała mi na ucho
-Ja się zgodzę, nie wiem jak ty
Podeszła do Toma i pocałowała go. Ja dalej siedziałam i patrzyłam się na oczy Billa. Były pełne ciepła. Wiedziałam, że moge mu zaufać, że będę z nim bezpiecznia.
-Tak... - powiedziałam jakby sama do siebie.
-Zgadzam się.
Bill wstał i juz chciał mnie pocałować gdy nagle odsunęłam lekko jego usta od swoich. I sama zaczełam sie z nim całować. Tak namietnie. Boskie uczucie. Jego kolczyk haczył mój język. Mogłabym tak wiecznie ale nagle przerwał nam Tom.
-No już spokojnie, jeszcze się soba nacieszycie. Dalszą część nocy spędzyliśmy na grze "Godzina prawdy". Pytanie miał mi zadać Bill.
-Który według Ciebie jest bardziej pociągający Tom czy ja?
Popatrzyłam sie na niego i uśmiechnęłam chytro. Zaczęłam go całować.
-Sam odpowiedz sobie na to pytanie.
-Ejjjj... - powiedział Tom z minką naburmuszonego dzieciaczka.
-Ty jestes mój i nikt mi Ciebie nigdy nie odbierze - powiedziała An i położyła się na Toma całując go.
-Nie przyssawajcie sie tak do siebie - to mówiąc walnęłam w nich posuszką. Wszyscy zaczęli sie smiać.
-Ktos ma jakieś pomysły? - spytała nagle Ann.
-Brak - powiedziałam.
-Może zostaniecie u nas na noc - spytał Bill.
-Yyyy...
-Yy wiesz Bill, my z Agata musimy już chyba wracać do domu.
-Dlaczego tak szybko? - spytał Tom.
-Poprostu, musimy juz wracać Laughing - ale wymówka.
Anka zaczęla ziewac a ja wraz z nią.
-Nie ma mowy. Jestescie zbyt spiące, damy wam nasze koszulki, przebierzecie się i pójdziecie spać - powiedzial stanowczo Bill.
-Al...
-Żadnego, ale. Bill ma rację. Idziemy wszyscy spać.
Bill wziąl mnie na ręce, zaniusl do siebie do pokoju i powiedzial abym wybrala sobie jakąś bluzkę w której chcę spać. Wybralam szarą z wielka glową lwa. Przebralam się, polozylam do lozka i zasnelam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Sobota 14-01-2006, 20:47    Temat postu:

o rany boskie jakie to romantyczne;];] pisz dalej i wiecej;]
wylecieli w samych koszulkach;];] mruu...........
poprostu sie rozplywam ;]
psz szybciutko dalej;]
niech wena bedzie z toba;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sandy Strix




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: The Vampire's Castle

PostWysłany: Niedziela 15-01-2006, 13:47    Temat postu:

boże jakie to urocze!!!!!!!
cała się rozpływam
chce dalsze częsci!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Niedziela 15-01-2006, 14:46    Temat postu:

Jestem już, dzisiaj napisze opko ale narazie nie mogę bo rodzice mnie poganiają, napisze ok. 16 - 18. Trzymajcie sie ciepło i czekajcie na dalsze opko. Paps

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Niedziela 15-01-2006, 16:24    Temat postu: Malutka tajemnica (część 7)

Przebralam się, polozylam do lozka i zasnelam...
Obudzilam sie wtulona w ramiona Billa. Byla już 12. Wstalam tak cicho i delikatnie aby go nie obudzic. Poszlam do pokoju Toma. Ann byla tak slicznie w niego wtulona. Zamknelam ostroznie dzrzwi i poszlam zobaczyć czy Bill nadal śpi. Ahhhh... Zeszlam na dól, zobaczylam co jest do zarcia w lodówce i postanowilam zrobic wszystkim śniadanie.
-Nie trzeba bylo - uslyszalam glos Billa który schodzil ze schodów na dól.
-Żaden problem - powiedzialam i podeszlam do niego aby go pocalowac.
-Chodź pójdziemy obudzić slodka parkę.
Weszliśmy do pokoju Toma. Tom już nie spal.
-Ćććććśśśśś, nie budzcie jej, niech spi - powiedzial Tom.
-To chodź zjedź. Agata zrobila nam śniadanie - powiedzial Bill.
Zeszlismy na dol i po 5 minutach wstala Ann. Wszyscy razem zjedlismy śniadanie i wybralismy sie na spacer. Of course przed domem bliźniaków bylo już pelno dziennikarzy. Zadawali milion pytań na sekunde i podsuwali każdemu z nas mikrofony do ust.
-BEZ KOMENTARZA! - krzyknelismy wszyscy na raz i wybiegliśmy w wielkiego tlumu.
Poszlismy w strone parku. Chodzilismy tam prawie godzinę. Po pewnym czasie zaczęło się robić ciemno i postanowilismy wrócić do domu.
-Nie możecie do nas wpaść - spytał Tom.
-Ja mogę, moich rodziców nie będzie jeszcze przez jakis miesiąc - wspaniale jest mieć tak pracujących rodziców.
-Ja zadzwonie i wam powiedz - Ann wzięła telefon i wykręciła numer do swoich rodziców - Moich rodziców nie ma do pojutrza.
-To może się u nas prześpicie - spytał chytro Bill.
-No nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziałam speszona.
-A nie boisz się Agata sama byc w domu, bez nikogo...? s spytała Ann z dzikim uśmieszkiem Very Happy
-No właśnie.
-No może dam się namówić.
-No to wracamy do domu na gorącą czekoladę - Bill złapał mnie za ręke, Tom złapał Ann i kierowaliśmy się w stronę domu Kaulitzów.
Byliśmy już prawie 100 metrów od domu. Ja nie wiem czego oczekują ci dziennkiarze. Było ich jeszcze więcej niż rano. Robili nam zdjęcia. Jedna babka spytała sie bliźniaków czy jesteśmy ich dziewczynami. Oni bez żadnych problemów powiedzieli, ze tak. Uuuuu... głośno bedzie z tym wszystkim w gazetach.
-Po co to powiedzieliscie? - spytałam. już po wejściu do domu.
-Niech wszyscy wiedzą o naszej miłości - i pocałował mnie, najpierw lekko spokojnie o potem coraz mocniej. Wspaniałe uczucie. Nagle zadzwoniła moja komórka. Zobaczyłam, ze to...
Jesli nie będzie więcej niż 10 komentów nie napiszę kolejnej notki Razz. Trzeba miec jakię swymagania Laughing .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Niedziela 15-01-2006, 19:47    Temat postu:

O Ty ,PrzeZ CiebiE NiebędE MogłA SpaĆ .
CzekaM Na NastępnĄ CzęśĆ Z NiecierpliwościĄ ,MaM NadziejE Że NiE BędziesZ KazałA Mi DługO CzekaĆ.
RadA -WięceJ OsóbeK ChybA WejdziE JaK JuŻ TroszkU WięceJ NapiszesZ .
TaK Mi SieM PrzynajmnieJ WydajE .
BuziakI JulkA
Powrót do góry
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Poniedziałek 16-01-2006, 15:22    Temat postu: Malutka tajemnica... (część 8)

Nagle zadzwoniła moja komórka. Zobaczyłam, ze to...
"Brak numeru".
-Halo? - spytałam.
-Odwal sie od Billa albo inaczej pogadamy - kobiecy głos rozłączył się.
Przeraziłam sie i upuściłam telefon.
-Kochanie co sie stało? Kto to był? - wypytywał o wszystko Bill.
-Nie, juz wszystkow pożądku - położyłam sie na kanapie, przymknęłam oczy, chciałam sie tylko położyć a zasnęłam. Miałam straszny sen. Cały czas słyszałam ten głos... głos kobiety która mi groziła. Nagle zobaczyłam Billa, nie mogłam go dotknąć, przytulić, pocałować... wszędzie było światło i ten głos... Nagle obudziłam sie z krzykiem. Byłam cała spocona.
-Juz dobrze misiu, to tylko zły sen - powiedział Bill uspokajając mnie.
Byliśmy w jego łóżku, nie wiem jakim cudem sie to stało,że tu jestem ale cieszę sie, że mam blisko siebie tak wspaniałą i kochaną osobę jaką jest Bill. Przytuliłam sie do niego mocno i znów zasnęłam. Czułam jego oddech, bicie serca... Całe jego ciało drżało. Nie mógł sie uspokoić coś go gnębiło. Kiedy sie obudziłam, zobaczyłam na zegarek. 5:40. Budze sie w sobotę o tak wczesnej porze. Zobaczyłam na Billa. Spał jak małe dziecko. Położyłam sie spokojnie i próbowałam zasnąc. Wierciłam sie jak bym miała owsiki w dupie (co za romantyczne skojarzenia Laughing ).
-Co ci jest? - spytał zaspanym głosem Bill. - Chodzi o ten wczorajszy telefon? Powiedz kto to był.
-Ja sama nie wiem. Był to kobiecy głos który powiedział: "Odwal sie od Billa albo inaczej pogadamy" - powiedziałam i poleciała mi po policzku słona ciemna łza.
-Nie bój się, nikt nas nie rozłączy... Nigdy! - powiedział i przytulił mnie.
W takiej pozycji, przytuleni do siebie zasnęlismy. Około godziny 11 wsparował do nas Tom.
-Wstawac śpiochy. Szkoda tak pięknego dnia.
-Oj Tom, jest sobota. Daj ludziom pospać - powiedział Bill przykrywając nas kołdra aż nad głowę.
-Aaaaa... Jasne. Rozumiem. Nie będę wam przeszkadzać. Miłego "spania" - pwoiedział Tom dając nacisk na słowo zaznaczone w sudzysłowiu.
Zaczęlismy się smiać. Nagle do nas do pokoju wprowała Ann.
-Słuchajcie, nie uwierzycie co mam - to mówiąc pokzazała nam gazetę. Otwórzcie na 7 stronie.
Otworzylismy i zobaczylismy zdjęcia. Billa, Toma, moje i Ann. Wszyscy jestesmy w parku. Bill całuje sie ze mną a Ann patrzy glęboko w oczy Toma.
-Czytaj - powiedziałam do Billa.
-"Najbardziej pożądani bliźniacy na świecie sa juz zajęci. Ich dziewczyny to Polki. Agata i Ania. Wygląda na to, ze szykuje sie cos poważnego. Czychalismy na młode pary przed domem Toma i Billa. Ale nie chcieli z nami rozmawiać. "Nie jestem zazdrosna o Billa, to napewno jakas jego laska na pokaz" - mówi Angel, była dziewczyna Bill. Czekamy na dalszy ciąg zdarzeń" - przeczytał wkurzony Bill i zaczął wrzeszczeć - Co za dzi**a. Nie wybacze jej tego.
-Spokojnie Bill, przeciez wszyscy wiemy, że to nie prawda. A ta Angel jest o Ciebie poprostu zazdrosna.
Bill sie usmiechnął i pocałaował mnie.
-Dobra zchodzimy na dół na śniadanko, przeciez nie spędzimy całego dnia tuttaj - to powiedziawszy Ann wyszła z pokoju Billa.
Zeszlismy wszyscy na dół. Zjedlismy sniadanie, ubralismy się i wyszlismy z domu bliźniaków. Odziwo przed ich domem nie było ani jednego dziennikarza. Weszliśmy do parku i spacerowaliśmy sobie spokojnie objęci, gdy nagle...
Sora, że takie krótkie ale nie mam dzis weny. Postaram sie nastepny oddcienek napisać jeszce dziś. I bedzie on napewno dłuższy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 12:03    Temat postu: Malutka tajemnica (część 9)

Weszliśmy do parku i spacerowaliśmy sobie spokojnie objęci, gdy nagle...
Usłyszałam za soba głos. Ten głos kobiety która mi groziła.
-Angel, czego ty tu szukasz? - spytał zdezorientowany Bill.
-Jak tam twoja nowa dziewczyna, wytargała od Ciebie ostatniego grosza? - to mówiąc usmiechneła sie szyderczo.
-Ona nie jest taka jak ty- odpowiedział Tom.
-Nie wpieprzaj sie w nasze zycie debilko - to mówiąc podeszłam do niej i walnełam ja w twarz.
-Ty pedalico, złamałas mi nos.
Nagle zza drzewa wyskoczyli reporterka z BRAVO.
-Czy możemy zrobić z wami mały wywiad? - spytała reporterka.
-No nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziała Ann.
-Dosłownie 10 minut.
-No ok, chodzcie pójdziemy tam na ławkę.
-Z wami dziewczyny tez chcemy pogadać, ok? - spytała.
-Bill...
-Mów całą prawde - powiedział puszczając mi oczko.
BRAVO: Dobrze, a więc jak długo jesteście ze sobą.
TOM: Kilka dni.
BRAVO: I odrazu wiedzieliście, że jesteście dla siebie stworzeni?
BILL: To było jak grom z jasnego nieba, zobaczyliśmy Agatę z Ann w centrum handlowym. Nastepnego dnia zaprosilismy ich do siebie na imprezę. Było bardzo romantycznie. I właśnie wtedy to sie stało, poprosilismy je o chodzenie.
AGATA: Ja nie wiem czemu ale wiedziałam, ze moge Billowi zaufać, widziałam w jego oczach takie ciepło, wiedziałam, ze mnie nigdy nie skrzywdzi - nie wiedziałam czemu to powiedziałam.
BRAVO: Aha, a z wami Tom. Jak to było?
TOM: Ja z Billem znalismy juz jakis czas Ann, od dawna juz mi sie podobała i chciałem z nia chodzic ale nie wiedziałem jak sie mam do tego zabrać nagle pojawiła sie Agata i spodobała sie Billowi więc ja odrazu pomysłałem, ze spytam się Ann o chodzenie i tak to wyszło.
BRAVO: Co chcecie powiedziec tym fankom które sa smutne, że znaleźliście sobie dziewczyny.
TOM: Co je to wogóle obchodzi, że mamy dziewczyny, niech sie nie wtrącają w nasze zycie.
BILL: Tom ma rację.
BRAVO: Dobrze dziekuje wam za wywiad i zyczę dalszych sukcesów w miłości.
BILL: Dziekujemy.

-O mój boże, wy tak macie czesto - spytała Ann.
-Da się przyzwyczaić.
Poszlismy do domu bliźniaków.
-Zostańcie u nas na noc, wkońcu jutro niedziela i nie idziecie do szkoły - powiedział Bill.
Zadzwoniłam do rodziców i siostry i powiedziałam, że będę nocować u Billa.
Ktos zapukał do drzwi.
-Możesz otworzyć bo ja jestem zajęty - powiedział do mnie Bill.
-Ok.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann




Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 12:12    Temat postu:

Super opko, czekam na dalszą część, napisz ją jeszcze dziś,

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 14:26    Temat postu: Malutka tajemnica (część 10)

Otworzyłam drzwi i zobaczyłam...
Moich rodziców. Shocked
-O cześć... Skąd wiedzieliście gdzie jestem? - spytałam lekko zaniepokojona.
-Magda powiedziała nam gdzie jesteś, musimy z Toba porozmawiać - i pokazali mi gazetę z artukułem jak całuję się z Billem.
-Co mam wam wytłumaczyć? - spytałam. Embarassed
-Oooo... Dzień dobry - powiedział Bill widząc moich rodziców. -Może państwo wejdą, zrobie herbatę.
Wpuściałam ich do środka i pokazałam sofę.
-Siadajcie. To o czym chcecie ze mna porozmawiac?
-Chodzi nam o ten artykuł, wszystkie gazety juz o was trabią, nie wiem co mamy z twoja matka o tym mysleć widząc twarz naszej córki na wszystkich gazetach w niemczech - powiedział tata jednym tchem.
-Nie macie sie o co martwić, wszystko jest w porządku - powiedziałam uspokajając mamę.
-Mogę Cie prosic na słowko? - spytała mama.
-Tak, chodź na górę do łazienki, tam nikt nam nie będzie przeszkadzać.
-Wiem, że Bill jest twoim chłopakiem, jest bardzo miły itp. Ale nie sądzisz, że to wszystko dzieje sie za szybko. Dopiero co sie poznaliście, może poczekajcie chwile aż....
-AŻ CO? GAZETY SIE USPOKOJĄ? SPOKOJNIE MAMO. NIE NAROBIE CI WSTYDU, A TERAZ CHCE CI OZNAJMIĆ, ZE DZISIEJSZĄ NOC SPĘDZAM U BILLA. JESCZE MASZ JAKIES PYTANIA?
-Yyyyy... Wcale nie o to mi chodzi.
-To o co? - spytałam zła.
-Ehhh... My z ojcem poprostu sie o Ciebie martwimy.
-Nie bój sie mamo wiem co robie.
Zeszłysmy na dół a tam... Mój tata gadał z Billem. Niesamowity widok, każdych moich poprzednich chłopaków wręcz nienawidził. Nie wiem czemu jest dla niego taki miły. Ale to nawet lepiej.
-Chodź kochanie. Pogadałem juz z Billem i wszystko jest jasne, nie mamy sie o co martwić. A co do tej nocy która masz tu spędzić... - zrobiłam wielkie oczy i zaczęłam sie bać Shocked. - Zyczę wam miłej zabawy. Tylko nie zrób czegos głupiego czego potem będziesz żałować.
-Tatooooo... Na ten temat juz rozmawialiśmy. Pa
-Trzymajcie się - powiedziała mam zegnając się z nami.
Po ich wyjściu nastała głucha cisza. Dopiero po minucie sie odezwałam.
-Przepraszam Cie za nich, że cie tak meczyli i wogóle. Nie wiedziałam, ze sa do tego zdoli aby Cie odwiedzic i wypytywac o wszystko.
-Nic nie szkodzi, to nawet lepiej, że poznałem twojego tatę. To naprawdę miły człowiek, nawet jesli wyglada tak groźno - usmiechnął się. Jego usmiech mnie wręcz rozbraja. -Chodź idziemy zobaczyc co z Tomem i Ann.
Wziął mnie za rękę i poszlismy do pokoju Toma. Tam zobaczyliśmy...
Ann leżącą na Tomie, była w samym staniku i z rozpietym rozporkiem w spodniach. Tom natomiast był juz w samych bokserkach.
-Yyyy... Nie bedziemy wam przeszkadzac w tak podniosłej chwili - pwoiedziałam i zamknęłam szybko drzwi. Śmiałam sie tak głośno, że odziwo sasiedzi nie przyszli na skargę, ze jest zagłośno.
-Chodź, my pójdziemy do mnie - powiedział Bill Wink .
-No nie wiem - i zaczęłam sie śmiać. On wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do pokoju. Posiadził mnie na łóżku i zaczął mnie całować po chwili.
-Nie Bill, nie... - powiedziałam z lekkim usmieszkiem Very Happy .
-Napewno chcesz abym przestał?
-Nie... Nie przestawaj - powiedziałam.
"Ta noc zapowiada sie bardzo interesująco" - pomyślałam i oddałam mu sie cała. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann




Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 14:37    Temat postu:

ewkufk2ye4yoiud54nn 3keukw we g

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 19:02    Temat postu: Malutka tajemnica... (część 11)

Obudziłam się i zobaczyłam, ze juz 12. Wstałam szybko ubrałam sie wi wybiegłam na dół. Wszyscy byli już na dole, jedli sniadanie.
-O siemka! - powiedziała Ann gryząc kanapkę.
-Czemu mnie nie obudziliście na śniadanie?
-Tak ślicznie spałaś, że nie chcielismy sie budzić Wink - powiedział Tom.
-Dzieki za szczerość.
-Kurde, jutro poniedziałek, do szkoły, a miało być tak fajnie. A właśnie Tom, na która jutro macie?
-Na... 9:40.
-Kurde, my z Agatą na 8 Sad - powiedziała Ann.
-Ale możemy sie spotkać jutro.
-Ja jutro nie mogę, będą mi dowozić nowe meble i komputer do pokoju, nie wyrobie się - powiedziałam. -Chyba, że jakimś cudem rodzice mi pozwolą, co jest naprawdę mało mozliwe. Nom, ja już musze iść do domu, a ty Ann?
-No ja chyba też.
-To poczekajcie, weźmiemy z Tomem swoje kurtki i was odprowadzimy do domu.
Zaczekaliśmy na bliźniaków i wyszliśmy z domu. Szliśmy spokojnie ulicą, trzymając się za ręce. Było wspaniale, mimo tego, ze jest jesień było dość ciepło.
-Wyjdziecie jeszcze dziś? - spytał Tom.
-Ja dzis nie dam rady, jeszcze tyle mam w domu do zrobienia.
-A ja chyba będę mogła, chyba sie nie obrazisz Aga, ze idziemy bez Ciebie? - spytała Ann patrzac na mnie.
-Nie no spox. Wink
-Ja jakoś nie mam ochoty na chodzenie, pójdźcie sami - powiedział smutny Bill Sad .
-Co się stało? - spytałam.
-Nic, chodź odprowadzę cię. Tom jak dojdziesz do domu powiedz mamie, ze niedługo przyjdę.
-Spox - odpowiedział bratu.
-No powiedź co sie stało.
-Nic, poprostu... wstałem dzisiaj lewa nogą.
Pocałowalismy się na pożegnanie i juz miałam wejść do domu gdy Bill powiedział.
-Bardzo chciałbym sie jeszcze dzisiaj z Toba spotkać, nie da rady?
-Mógłbyś wpaść do mnie, ale na jakieś pięć minut.
-Ok, to o której?
-No nie wiem, badz tak o 17.
-Dobra będę napewno.
Weszłam do domu, przywitałam sie ze wszystkimi i weszłam do swojego pokoju. Co tam się działo...
-Trzeba posprzątać - powiedziałam sama do siebie.
-No, trzeba, wkońcu bedziesz mieć gościa - powiedziała mama.
-Jakiego gościa mamo?
-No Billa, słyszłąm waszą rozmowę.
-Mamo...
-Wiesz, bardzo polubiłam tego chłopaka tak samo twój ojciec.
-Wiem i ciesze się z tego - odpowiedziałam szczęśliwa i przytuliłam się do mamy.
-Wiesz córuś, niedługo ja i tata musimy wyjachać na dłuższy czas do polski. Mamy tam ważne sprawy do załatwienia. Zatrzymamy sie u cioci Gosi i nie będzie nas przez jakis miesiąc.
-Znowu - powiedziałam smutna, nie lubiałam jak nie ma rodziców az tak długo w domu.
-Bedziemy dzwonić.
-A kiedy wyjeżdzacie?
-Jutro popołudniu, pilnuj swojej siostry, sama wiesz do czego jest zdolna. No i... Zabieraj sie do sprzatania.
Nie wiem jakim cudem ale sprzątanie poszło mi bardzo szybko. Dochodziła 17:30 a Billa nadal nie było. Myślałam, że juz nie przyjdzie. Nagle zadzwonił ktos do dzrzwi.
-No nareszcie Bill, juz myślałam, ze nie przyjdziesz.
-Spokojnie.
-Chodź do mnie, to o czym chciałeś porozmawiać?
Nagle Bill posmutniał Sad
-O co chodzi misiu - spytałam widząc jego minę.
-Bo wiesz, ehm... Nasz zespół będzie miał za jakiś tydzień trasę po całych niemczech i ja... Nie chce cie tu zostawiać samej - poleciała mu jedna łza.
Kiedy to zobaczyłam sama zaczęłam płakać.
-Spokojnie Bill, wszystko będzie wporządku.
-Muszę juz iść, powiedziałem mamie, ze wychodze tylko na chwilę - powiedział Bill.
Odprowadziłam go do drzwi i powiedziałam na ucho aby mam nie usłyszała.
-I nie martw się, postaramy sie jakos bez siebie zyć przez te kilka tygodni - nareszcie Bill sie usmiechnął.
Wyszedł i mam odrazu zaczęła sie mnie pytac o co chodzi.
-Spokojnie mamo. Jutro Ci wszystko opowiem, teraz idę wziacz gorąca kapiel - jak powiedziałam tak zrobiłam.
Po umyciu sie połozyłam do łóżka i pomyślałam. "Nie wiem Bill czy wytrzymam bez Ciebie tak długo..." i zaczęłam płakać. Przez całą noc nie spałam...

Sora, ze bez żadnej akcji, ale nie mam dzis weny twórczej, pewnie dlatego, że nikt nie komentuje mojego opo. Załamka Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lucek
Gość






PostWysłany: Środa 18-01-2006, 10:16    Temat postu:

Nie złe opowiadanie, fajna akcja, przyznam sie bez bicia... WCIĄGA! Pisz, dalej, więcej szybciej.... Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Środa 18-01-2006, 10:26    Temat postu:

Aga pisz dalej, bo jestem bardzo ciekawa co będzie ( już jest cz3 mojego opowiadanka)
Powrót do góry
Ann




Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Środa 18-01-2006, 15:10    Temat postu:

Agata pisz dalej, bo jest super napisalam nowe opowiadanie (lepsze) nazwywa sie " wspaniałe życie" przeczytaj. pa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Środa 18-01-2006, 16:51    Temat postu: Malutka tajemnica... (część 12)

część 12
Przez całą noc nie spałam...
Zobaczyłam na zegarek... 42. O mój Boże. Postanowiłam, ze posiedze na Skype i pościagam, jakieś piosenki. Nie wiem co mnie wzięło na ściągnięcie piosenki Tokio Hotel. Nom, ściagnęło się Jung und Nicht Mehr Jugenfrei. "Hmmm... całkiem nie źle". Piosenki była naprawdę fajna. Weszłam na Skype i zobaczyłam, że... Bill jest dostępny.
-Co ty tutaj robisz o tak późnej porze? - spytałam.
-To samo co ty, nie moge spać. Martwie sie o ta trasę koncertową. Chyba na nia nie pojadę, nie chcę zostawiac Cię samej.
-Nie ma mowy, jedziesz i już, wiem jakie jest to dla was ważne, nie mozesz poprostu nie pojechać, przeciez to ty jesteś wokalistą, i to ty jesteś liderem Tokio Hotel.
-Skąd ty wiesz aż tyle rzeczy o nas?
-Ściagnęłam sobie jedną waszą piosenke i muszę przyznać, ze jest nie zła.
-Wiesz co? Tak sobie myślę, czy nie mogła być pojechać z nami na ta trasę koncertową?
"Ja, na ich trasę, po jakiego grzyba? Przeciez ja mam szkołę, rodzinę, nie mogę tu tak tego wszystkiego zostawić" - pomyślałam ale mu tego nie powiedziałam.
-No wiesz, chyba niezabardzo zwłaszcza dlatego, ze dopiero zaczął sie rok szkolny. Nie mogę tak tego wszystkiego zostawić.
-Dobrze rozumiem... - powiedział zasmucony. Szkoda mi go Sad.
-Ale będę obiecać, że bedę codziennie dzwonić do ciebie i pisac sms-y. Zbankrutuje na tym ale co mi tam .
-Dzięki...
-To na ile jedziecie?
-Jak narazie na 10 dni. Potem wracamy na 2 tygodnie i jedziemy na prawie miesiąc...
Nagle, nie wiem czemu, ale zaczęłam płakać.
-Nie płacz kochanie, wszystko bedzie dobrze. Zobaczysz ten czas szybko minie.
-Mam nadzieję.
-No już, kładz się spać, wkońcu masz na 8 do szkoły.
-Dobrze, ale ty tez kładz sie już spać. Kocham Cię.
-Ja ciebie też, pa!
Połozyłam sie do łóżka, zaczęłam płakać. Było mi tak smutno, niedawno zaczęlismy ze soba ale on juz musi wyjechać. "Przecież, mogłam z nim nie chodzić..." pomyślałam i zaczęłam płakac jeszcze głosniej. Nie, juz dzis nie zasne. Spojżałam na zegarek. 6. No dobra, czas wstać. Zrobiłam sobie mocną kawę, zeby nie zasnąć w szkole. Zjadłam śniadanie, ubrałam sie i poszłam sie jakoś doprowadzić do ładu. Kiedy byłam juz gotowa ktoś zadzwonił do domofonu.
-Halo?
-To ja Ann, schodź szybko na dół - Ann płakała.
-Co się stało? - spytałam zaniepokojona.
-Nic, schodź szybko.
-Dobrze, juz idę - wzięłam plecak, kurtkę i zeszłam szybko na dół.
Stała Ann oparta o ściane płakała. Żuciła mi sie na szyję i zaczęła jeszcze głośniej płakać.
-Ann, powiedź co się stało?
-Ja... ja... Agata, chyba jestem w ciąży - teraz to i ja nie mogłam sie powstrzymac od łez.
-A... a robiłaś test, no wiesz...?
-Nie, nie robiłam.
-To czemu tak myslisz?
-Okres mi sie późni, Agata. Co ja mam robić? Wiesz co sie stanie jak rodzice sie o tym dowiedzą.
-Nie ma innego wyjścia jak pójść do apteki i kupic tetst ciążowy, chodź. Kupimy go.
-Ale ja nie mam pieniędzy.
-Nic się nie martw, ja zapłaca - powiedziałam i przytuliłam ją.
"O mój Boże, a jesli i ja jestem wciąży" - pomyśłałąm ale nie powiedziałam tego Ann. Szłyśmy tak do apteki w niepewności.
-Dzień dobry, poprosze test ciążowy - powiedziałam do aptekarki. Ona popatrzyła sie na mnie jak na jakiegoś debila.
-Yyy... 9,50 poproszę.
Dałam jej pieniądze i od razu pobiegłyśmy do mnie do domu.
-Nie idziemy dzisiaj do szkoły.
-Ale co ja powiem rodzicom? - spytała Ann. Często dostawała opieprz za to, że nie chodziłysmy na lekcje.
-Spoko wodźu, ja cos wymyśle.
Weszłyśmy do domu, powiedziałam Ann, zeby poszła do łazienki zrobic ten test. Sama natomiast poszłam do rodziców powiedziec co jest grane. Powiedziałam im całą prawdę.
-Tylko nie mówcie rodzicom Anki, oni sa teraz w pracy. Proszę was, zadzwońcie do nich i powiedzcie, ze Ann źle się czuje i, ze zostanie u nas.
-Ale, jak to możliwe, z kim? - pytała mama.
-No pomyśl mamo, u kogo ostatnio nocowałysmy.
-O MÓJ BOŻE!!! - krzyknął tata.
Zadzwonili do jej rodziców i powiedzieli, ze Ann wymiotowała i będzie u nas. Chcieli przyjechac ale dzieki Bogu tata powiedział, że sie nia zaopiekujemy. Weszłam do łazienki, teraz tylko trzeba było czekac na wynik.
-Spokojnie Ann, damy sobie radę.
-Ale co bedzie jeśli... jesli... no wiesz...
-Jeśli będziesz w ciąży? Nie wiem, jakoś sobie tego nie wyobrażam. Ale powiedź, kto może byc ojcem?
-Agata, wiesz co? Jak mozesz o to pytać.
No tak Tom, jakoś sobie go nie wyobrażam jako wspaniałego ojca zmieniajacego pieluchy. Teraz czekałyśmy z Ann na wyniki.
-Myślisz, że już? - spytała nie pewnie.
-No chyba tak - złapałam ja mocno za rękę - sprawdź!!
Podeszła i powiedziała...:

HA!!! I będę was trzymać w niepewności jaki bedzie wynik testu. A teraz wyobraźcie sobie Toma, zmieniającego brudne pieluszki... Hihi... Spodziewam sie wielu komentów. Inaczej nie napiszę Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin