Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Malutka tajemnica... THE END+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czwartek 19-01-2006, 10:48    Temat postu:

Ana to zawsze chce pierwsza wiedziec co będzie w nastepnym odcinku, ale ja swinia jej nie powiem. Dopiero zaczynam pisac 13 część więc musicie chwilkę zaczekac jesli chcecie żeby była długa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czwartek 19-01-2006, 11:47    Temat postu: Malutka tajemnica... (część 13)

Część 13
Podeszła i powiedziała:
-Weź ty zobacz bo nie wiem jaki jest wynik.
-A skąd ja mam wiedzieć? Poczekaj zawołam moją mamę. MAMO!!!!!!!! Chodź tu jesteś nam potrzebna.
-O co chodzi dziewczynki? - spytała mama.
-Weź zobacz bo my z Ann nie wiemy jaki jest wynik.
Mama zobaczyła test, bacznie mu sie przygladała i spojżała na nas.
-Nie miałyście się o co martwić, to fałszywy alarm.
Ana zaczęła płakać, nie wiem czy ze szczęścia czy ze smutku.
-Mogę was prosic o dyskrecję? Tak aby Tom sie o tym nie dowiedział - powiedziała Ann.
-To dziewczynki bedzie nasza mała tajemnica.
Trochę mi było szkoda bo juz sie trochę przywiązałam do mysli, że będę ciocią Agatą Smile.
-Dobra chodź Ann, pójdziemy do szkoły.
-Nie musicie, jak chcecie to zostańcie w domu. Wkońcu powiedziałam rodzicom Ani, że źle sie czuje. Zostańcie w domu. Tak na wszelki wypadek - i puściła do nas oczko.
-Dobra chodź, usiadziemy do kompa - powiedziałam do Ann.
Weszłyśmy do pokoju i włączyłysmy komputer. Weszłyśmy na Skype. Nie wiem jakim cudem, ale... Bill był dostepny.
-Cześć, czemu nie ejsteś w szkole?
-Źle się czuję, mama powiedziała, abym został. A ty, czemu nie w szkole? - spytał.,
-Yyyy... Wiesz, Ann źle sie poczuła i przyszłyśmy do mnie.
-Jest u ciebie Ann? - spytał Bill.
-Nom jest.
-CZEŚĆ ANN!!! - krzyknął Bill.
-Spokojnie Bill, to że źle sie czuję nie oznacza, ze tez ogłuchłamm - i wszyscy zaczęli sie śmiać.
Gadaliśmy tak juz prawie półtora godziny gdy nagle Bill przerwał.
-Ann, mogę cię prosić abyś nie podsłuchiwała. Musze o czyms pogadać z Agatą.
-Nie no spox, pójde do toalety i zrobie jakies kanapki, ok?
-Dobra.
Ann wyszła i słyszłąm juz tylko schodzenie ze schodów.
-O co chodzi? - spytałam.
-Jednak musimy wcześniej wyjechac na ta trasę, wiesz, próby i przygotowania, takie tam bzdety.
-Nom rozumiem, to kiedy wyjeżdzacie?
-Prawdopodobnie jutro rano. To moglibyśmy sie spotkać. Tylko tak jak Tom wróci ze szkoły, aby Ann nie była sama, to ona przejdzie sie z Tomem a ja z toba porozmawiam. Ok?
-No ok? A o której kończy Tom? - spytałam.
-Chyba około 15. To przyjdziemy po was o 16. Odpowiada Ci?
-Tak, musze juz kończyć. Ann mnie woła na dół. Powiem jej o wszystkim...
-Nie! Powiedz jej tylko o tym, że Topm chce z nią porozmawiać, on jej juz wszystko na temat tej trasy koncertowej powie.
-Dobra, pa. Kocham Cię!
-Ja ciebie też pa - powiedział Bill.
Wyłączyłam Skype i zeszłam na dół. Pwoiedziałam Ann, że Tom chce sie z nia spotkać i porozmawiać. Pwoiedziałam tez, że w tym samym czasie Bill przyjdzie po mnie.
-My pójdziemy nad rzeke a wy do parku. Bo Bill mówił, że chce ze mna porozmawiac w cztery oczy.
-Nie wiesz o co im chodzi? -spytała Ann.
-Nie mam bladego pojęcia.
Cały czas aż do 14 siedziałyśmy na kanapie i "latałysmy" po muzycznych kanałach. Dziwnym trafem co chwilę trafiałysmy na Tokio Hotel.
-Nie źle imprezują w tym teledysku do "Schrei".
-Hehe... - odpowiedziała tylko Ann.
O 15 przyszli do domu moi rodzice.
-Idź weź walizki a ja wezme kosmetyczki - pwoiedziała mam do taty.
-Już wyjeżdzacie? - spytałam smutna.
-Tak kotku, jutro do was zadzwonimy, jak nie będzie wam się chciało robic jedzenia to możecie sobie zamówic pizze, albo inne żarełko.
-Dobrze mamo.
-Aha, a pieniadze macie za szybą. Tylko nie wydajcie wszystkiego w jeden dzień.
-Dobrze, a imprezki? -spojżłam na rodziców.
-Malutkie... - powiedział z zaciśniętymi ustami tata.
-Dzieki... - pwoiedziałam zdziwiona.
Do domu weszła Magda.
-O cześć mamo,. cześc tato. Siemka Ann - powiedziała do wszystkich Magda.
-A ze mna się nie przywitasz?
-Oj sora. CZEŚĆ AGATA...
-Dobra my jedziemy, trzyamjcie sie, i kiedy wrócimy mamy nadzieję, ze dom bedzie stał na swoim miejscu.
-My z Magdą się o to postaramy - powiedziała Ann.
Rodzice wyszli, Magda tez poszła na jakieś spotkanie z "koleżankami". Dochodziła juz 16 nagle ktos zapukał do drzwi. Od razu pomyślałam, że to Bill z Tomem. Otworzyłam drzwi, ale to nie byli oni tylko...

Wiem, że krótkie ale nie mam czasu. Postaram sie aby część 14 była dłuższa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czwartek 19-01-2006, 15:40    Temat postu: Malutka tajemnica... (część 14)

14
Otworzyłam drzwi, ale to nie byli oni tylko...
-Dzień dobry, ty zapewne jesteś Agata! Jestem Kate i chciałabym zrobić z toba wywiad dla BRAVO!
-No nie wiem czy to dobry pomysł.
-Kto to jest? - spytała Ann.
Nagle do rozmowy wcięli się Bill z Tomem którzy właśnie po na przyszli. Powiedzieli, że nie mamy dzisiaj czasu na duperele. Tom poszedł i wyciagnął Ann sprzed telewizora.
-Chodźcie idziemy. A pani, niech znajdzie sobie inny termin albo najlepiej niech nie męczy naszych dziewczyn na to aby udzieliły pani wywiadu!!! - wydarł się Bill na tą biedna reportereczkę.
-A więc tak, skoro każdy z was chce porozmawiać z nami w cztery oczy to zrobimy tak. Ty Tom idz z Ann gdzieś do parku, a ja z Billem pójdziemy nad jezioro. Pasuje wam taka opcja czy macie co do tego jakies zastrzezenia?
-Nie no ok? To spotkamy sie w tym samym miejscu za jakąś. Godzinkę? - spytał Toma i Ann Bill.
-Ok -odpowiedzieli chórem.
Szliśmy z Billem w milczeniu, dopiero kiedy doszlismy nad jezioro Bill złapał mnie za ręcę i spojżła mi głęboko w oczy. Widziałam w nich takie... ciepło lecz zarazem smutek. Jakby chciał mi cos powiedzieć, ale wie, że nie może.
-Więc powiesz mi co ci chodzi, czy będziemy tu tak stać i gapić się w swoje pikne oczetka? - Bill sie uśmiechnął, chyba pierwszy raz w tym dniu.
-Agata, chodzi mi o to, ze... - tu jego głos się urwał. -Wiem, że od niedawna ze soba chodzimy, a ja już wyjeżdzam i wiedź, że bardzo tego żałuję i... Ehm... Chcę cie prosic abyś ze mną pojechała. Wiem, że już ci to mówiłem i powiedziałaś, że to jest nie możliwe bo szkoła, bo to bo tamto. Rozmawiałem z twoimi rodzicami. Powiedzieli, że mi ufaja mimo tego iż znają mnie od niedawna i powiedzieli, że mozesz ze mna jechać. Pod warunkiem, że to nie będzie więcej niż dziesięć dni i, że odrazu po powrocie zabierasz sie do nadrabiania zaległości.
Przez chwilę nie byłam pewna czy to możliwe, czy jest prawda to co usłyszałam. Z jednej strony byłam szczęśliwa, że mogę z nim jechać. A z drugiej byłam na niego zła, że poszedł z tym do moich rodziców. Ale jestem happy, że zdobył sie na odwage i, że moi rodzice ufają mu aż tak, ze się zgodzili na takie warjactwo.
-Zatrzymamy się w hotelu. Będzie to w Hamburgu. Z tamtąd będziemy codziennie dojeżdzać na jeden koncert do różnych miast. Kiedy się on skończy wracamy odrazu do hotelu.
Dalej nic nie odpowiadałam. Patrzyłam tylko mu głeboko w oczy.
-Dobrze... Pojadę na ta waszą trasę koncertową. Ale tylko pod jednym warunkiem... - tu Bill dostał lekkiego szoku. -Będziesz ze mną w pokoju.
Bill sie usmiechnął i pocałował mnie namietnie, acz delikatnie. Bardzo mi tego brakowało i nie wiem czy wytrzyamałabym bez tego "aż" tygodzien który mieli spędzić na trasie koncertowej. Gdy już się od siebie odkleilismy poszliśmy na spacer po parku, myśleliśmy, że spotkamy tam Ann i Toma. Byli... Siedzieli spokojnie na ławce przytuleni do siebie.
-I co, zgodziłaś się? -spytał Bill Ann.
-Tak, ale nie wiem czy to dobry pomysł...
-Wiecie co? Moze zrobimy to tak, że we czwórke będziemy w jednym pokoju a Georg i Gustav w drugim obok nas? - spytałam grupy.
-No chyba nie mamy innego wyjścia - przytaknął Tom i spojżał na Ann. Która miała juz chyba zbyt wiele przeżyc jak na jeden dzień.
-Dobra to my was odprowadzimy, przeciez musicie sie jeszcze spakowac zanim wyjeżdzamy. I pamietajcie. O 9 punkt przed Ann domem. Badzcie gotowe. I zabierzcie więcej rzeczy, zostaniemy tam o jakieś 2-3 dni dłużej.
Poszliśmy wszyscy w swoja stronę i zaczęlismy przygotowania sie na jutrzejszy wyjazd. Kiedy weszłam do domu Magda już była.
-Dzwonili rodzice, chcieli z Toba porozmawiać i powiedzieli, żebyś oddzwoniła.
-Dobra dzięki.
Poszłam do siebie do pokoju i zadzwoniłam do rodziców.
-O czym chcieliście ze mną porozmawiać?
-Pewnie już rozmawiałas z Billem i on ci wszystko powiedział, prawda?
-Chodzi wam o tę trasę koncertową? Tak wszystko mi już powiedział i jestem ciekawa jednego. Dlaczego sie zgodziliście?
-Yhm... Wiesz... Nie wiem. Tak jak ci mówiłam mamy juz wieksze zaufanie i do ciebie i do tego młodzieńca. A teraz, idź się spakuj i idź spać.
-Trzymajcie sie ciepło. Pa.
Kiedy skończyłam rozmawiac z rodzicami do pokoju weszła Magda.
-Ty to masz siostra szczęście. Nie dawno sie tu przeprowadziliśmy a ty juz masz sławnego chłopaka no i ten wyjazd. Zawsze miałas większe szczęście niż ja.
-Ty sie tak nie martw. Tobie tez się tu ułoży - i przytuliłam ją mocno.
W ostatnim czasie nie rozmawiałam duzo z siostra a to tylko dlatego, że albo jej nie ma w domu albo mnie. Zabrałam sie do pakowania. Kiedy skończyłam poszłam wziąć gorącą kąpiel i poszłam spać. Spało mi się wspaniale.

***

Obudziłam sie o 8 i zaczęłamsię szykować. Śniadanko, ubranie się no i lekki makijażyk, wkońcu trzeba jakoś wyglądać. O 9 byłam już przed domem Ann. Wszyscy byli już na miejscu. Stał tam duzy samochód a przed nim. Ann, jej rodzice, Bill i Tom.
-Siemka! - krzyknęłam do wszysctkich. Nagle z samochodu wyskoczyli dwaj chłopacy.
-Cześć, ja jestem Georg, a to Gustav.
-No odejdzcie chłopaki, pozwólcie mi sie przywitac z MOJĄ dziewczyną - i zaczął sie przeciskac przez kolegów. -Cześć księżniczko, gotowa na wyjazd?
-Z toba wszędzie.
-No chodzcie już, bo sie spóźnimy - poganiał nas Tom.
Wsadziłam swoją torbę i usiadłam do samochodu. Bill mnie przytulił i chyba zasnął.
"Najbiższy tydzień będzie bardzo interesujący" -pomyślałam i po pewnym czasi sama zasnęłam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lib dnia Wtorek 24-01-2006, 14:03, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sol




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam Diabeł młode chowa.

PostWysłany: Czwartek 19-01-2006, 15:45    Temat postu: Nic ciekawego...

Błędy. Schematyczna fabuła, naiwne dialogi i postępowanie bohaterów. Taka słodka bajka dla grzecznych dzieci.
Proponuję żebyś dłużej myślała nad tym co chcesz opisać i czy coś takiego miałoby szansę zaistnienia, jeszcze dużo pracy przed Tobą Twisted Evil
Jakiś talent tam chyba masz...tylko albo jesteś jeszcze młoda albo bardzo naiwna.
Powodzenia w dokształcaniu literackim.Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czwartek 19-01-2006, 17:42    Temat postu:

Przykro mi Sol, że nie podoba Ci sie moje opowiadanie. A możesz mi objaśnić, co ci sie konkretnie podoba i podac jakies przykłądy bo mało to rozumiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sobota 21-01-2006, 12:15    Temat postu:

Dlaczego nikt nie komentuje mojego opo? Sad Jak się wam nie podoba to powiedzcie, nie będe już go pisać. Bo po co mam sie meczyc skoro nikt go nawet nie czyta...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Poniedziałek 23-01-2006, 10:58    Temat postu: Malutka tajemnica... (część 15)

15
"Najbiższy tydzień będzie bardzo interesujący" -pomyślałam i po pewnym czasi sama zasnęłam.
-Wstawaj, jesteśmy na miejscu! -krzyknęła mi prosto do ucha Ann.
-Musisz mnie tak budzić, mogłaś poprostu mnie szturchnąć!
-Szturchałam Cię od pięciu minut.
-Dobra dziewczęta, wstawajcie! -krzyknął do nas Georg który był juz przy drzwiach.
Kiedy zobaczyłam hotel oniemiałam. Hotel, pięciogwiazdkowy, z basenem, dżakuzii (nie wiem jak sie to pisze Embarassed ). Był piękny. Naszczęście nikt nie wie, ze my... znaczy się Tokio Hotel sie tu zatrzymało bo chłopacy nie mogliby sie odgonic od fanek. Bill złapał mnie za rękę i weszliśmy wszyscy razem.
-Witam, już mamy dla państwa przygotowane pokoje. Dwa pokoje na nazwisko Kaulitz. 306 i 307. Prosze o to kluczyki -powiedziała ekspedienta, widac, że zna TH.
-Dziękuję -powiedział Gustav uśmiechając sie namietnie do ekspedientki.
Złapałam go za koszule i powiedziałam na ucho:
-Czy wy mężczyźni myślicie tylko o jednym?
-To juz nie moja wina -odpowiedział.
Weszliśmy do windy i pojechaliśmy na szóste piętro. Weszliśmy do swoich pokoi aby sie rozpakowaź. Mi z Ann zajęło to trochę czasu. Ale i tak nie duzo jak Billowi. On msuiał się prawie godzinę rozpakowywać.
-Kurcze, nie mam juz miejsca na ciuchy. Tom, daj mi trochę twojej szafy.
-No kurr...de. Po co ci do cholery tyle rzeczy, przecież wyjechalismy tylko na 10 dni. Dobra masz... -powiedział Tom po pewnym namyśle.
Kiedy sie juz wszyscy ropakowali weszli do nas do pokoju Georg i Gustav mieli pełne reklamówki Red Bulla.
-Dzięki, ze pukacie -powiedziałam.
-Ciekawe jak mieliśmy zapukać, weżcie Red Bulle i wsadzcie do lodówki. Zrobimy sobie małą imprezkę -powiedział Georg podając nam reklamówki.
Kiedy wszystko znalazło się w lodówce poszlismy do duzego pokoju. Włączylismy płyte TH i zaczęliśmy krzyczeć na całą mordę "SCHREI!!!!!!!". Wkońcu Georg wyszedł i przyniósł piwa. Wszyscy byli juz nachlani. Wkońcu do naszego pokoju ktoś zapukał.
-Dzień dobry, mam pytanie. Bo jest juz prawie po 21, czy moga państwo byc trochę ciszej? -spytała sie ta sama ekspedienta którą podrywał Gucio.
-Ty lepiej nie gadaj, chodź do nas na imprezę, wolisz Red Bulla czy piwo? -spytał Gucio który stał w drzwiach.
-Nie... Chociaż, może dam sie skusic na jedno piwko, ale nie więcej.
Gustav był w niebo wzięty. Ta ekspedientka... Chyba Bóg ja opuścił. Miała wypić jedno piwo a wypiła najwięcej ze wszystkich. Kiedy poszła sam na sam z Gustavem do łazienki... Już z niej nie wyszli.Gustav chciał już wywalić telewizor przez balkon ale Ann go jakimś cudem powstrzymała. Jednym słowem mówiąc na tej imprezce duzo się działo. Nagle Georg powiedział abyśmy zagrali w butelke na całowanie. Wszyscy byli LEKKO na haju więc się zgodzili. Georg jako, że on sam to wymyślił pierwszy kręcił butelką. Wypadło na... Toma.
-O nie... Nie ma mowy, nigdy w życiu -mówił Tom.
-No, nie musicie przeciez z języczkiem, poprostu zwykłe całus w usta.
Po pięciu minutach Tom się zgodził i pocałował Georga. O MY GOSH!!! Jak to wyglądało.
-Grono pedałów nam sie szerzy -wykrzyczał Bill.
Teraz Tom losował. Wypadło... na mnie. Musiałam pocałowac brata bliźniaka mojego chłopaka.
-A czy my możemy bez języczka? -spytałam.
Nikt nawet nie odpowiedział. Tom sie do mnie zblizył i pocałował. Jego kolczyk wbijał mi się w moje usta. Teraz wiem co codziennie czuje Ann. Mrau...
-Dobra. Dosyć tego! -krzyknął Bill i nas rozdzielił.
-Teraz ty Agata losujesz -powiedział do mnie Georg.
Butelka długo sie kręciła i wypadło prawie na Georga. Naszcęście butelka się przesunęła bardziej na lewo i wypadło na Billa.
-A my możemy z języczkiem? -spytał Bill.
-No nie wiem, zasady to zasady -powiedział Georg.
Nie zwrócilismy na niego uwagi. Całowalismy sie bardzo namietnie. Katem oka zobaczyłam, że Ann i Tom tez się ze soba całują. Georg na nas patrzył i poszedł do łazienki... zwymiotować. On sam tez juz z iej nie wyszedł.
-Nie zostaje nam nic innego jak iść spać -powiedział Tom i popatrzył na Ann. Jej się chyba nie zabardzo to podobało.
I tak po pewnym czasie wszyscy poszli spać. Kiedy sie juz położyłam był obok mnie Bill. Całował mnie delikatnie po szyi. Nie chciałam tu teraz... no wiecie, nie przy Ann i Tomie. Odwróciłam sie do niego. Pocałowałam w nosek i powiedziałam:
-Dobra noc -a sama poszłam spać...

Jakoś kiepsko mi idzie to opowiadanie. Może ktos ma jakis pomysł na dalszą część, jesli tak to niech pisze na gg 3859046. Paps


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lib dnia Wtorek 24-01-2006, 14:04, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 23-01-2006, 11:13    Temat postu:

SWIETNE OPO Wink JUZ NIE MOGE SIE DOCZEKAC KOLEJNYCH CZESCI.. Wink POZDROOFKA
Powrót do góry
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 14:35    Temat postu: Malutka tajemnica... (część 16)

16
Obudziłam się w objęciach Billa, czułam jego oddech, bicie serca. Patrzyłam sie w sufit. Był taki... biały Smile
-Juz nie śpisz? -usłyszałam głos zaspanego Billa.
-Jak widzisz. Która godzina?
Bill spojzał na zegarek który stał na szafce nocnej, obok lampki.
-Dziewiata, myślisz, ze czas wstawać?
-Nie wiem jak ty, ale ja już nie zasnę, ide coś zjeść -powiedziałam do Billa i wstałam z łóżka.
-O matko, no cóż. Jak ty wstajesz to i ja...
Poszliśmy razem do kuchni. Ann i Tom jeszcze spali. W kuchni było słychać chrapanie Toma. Zobaczyliśmy co jest w lodówce. Po pewnym namyśle postanowilismy zrobić razem tosty i popić of course Red Bullem. Kiedy nakładaliśmy już je na talerz zadzwoniła komórka Billa. Poszedł ją odebrać. Ja w tym czasie przyniosłam do dużego pokoju tosty dla wszystkich i po Red Bullu. Komórka Billa obudziła Ann i Toma.
-Wstawać śpiochy, śniadanie na was czeka -powiedziałam do zakochanych.
-O matko, już. Co na śniadanie?
-Tosty do popicia Red Bullem.
-O... to ja juz wstaje -powiedział Tom i wygramolił się z łóżka. Po pewnym czasie i Ann wstała.
Poszliśmy do dużego pokoju i juz zaczynaliśmy jeść gdy wszedł Bill. Powiedział:
-Hala na koncert jest już gotowa i zaczynamy o 17. O 16 przyjedzie po nas bus. Podłączycie sprzęt i zaczynamy. Wy dziewczyny jak wolicie? Siedzieć za sceną czy być w pierwszym żędzie?
-No co za pytanie. My tez chcemy szaleć. Pewnie, że w pierwszym żędzie -powiedziała Ann.
Później przyszli do nas Gustav z Georgem i powiadomiliśmy ich o całym koncercie. Dalszą część dnia spędziliśmy na oglądaniu telewizji i nabijaniu się z ludzi w Vivie.

***

Dochodziła godzina 16. Wszyscy byli już gotowi gdy nagle usłyszelismy klakson busu który po nas przyjechał. Weszliśmy do niego i zobaczylismy co tam się znajduje. Lodówka pełna Red Bulli i Play Station z grami.
-To w co dziś gramy? -spytał Geor wyjmuja sześć Red Bulli dla każdego po jednym.
-Ja bym dziś zagrał w Tekkena. Piatkę, co wy na to? -powiedział Tom.
Gustav wstał, wyjął z wielkiej szafy jakąś grę i wsadził do użądzenia podając bliżniakom po padzie.
-Najpier wy gracie, ten kto wygra wybiera sobie przeciwnika i tak wkółko.
Tom z Billem szli łeb w łeb. Nagle ostatni cios i wygrał Tom. Teraz musiał wybrać sobie przeciwnika. Wybrał Ann. Tom znów wygrał i wybrał tym razem mnie jako przeciwnika, a że ja mam ta grę w domu i grałam w nie prawie całe dnie wygrałam. Wybrałam sobie na przeciwnika Billa, który ze mną nie wygrał. Kiedy miałam już wybrać Georga który podobno w Tekkenie jest najlepszy bus się zatrzymał i bylismy juz na miejscu. Dzrwi busa otworzył jakis nieznany nam facet. Był to menager Tokio Hotel. Zaprowadził nas za scenę i kazał chłopakom podłączyć swóju sprzęt przy czym Bill siedziała z nami pijąc kolejne Red Bulle dzisiejszego dnia. No ten to ma fajnie bo jego jedyny "instrument" to mikrofon. Była już 16:30 i menager powiedział aby zrobić jeszce próbę kawałka "Schrei" aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Bill darł sie na całe gardło co wywołało u wszystkich dreszcze a fanki TH które stały jak narazie za bramą zaczęły piszczeć. Koncert się zaczął. Było wspaniale. Kilka fanek żucało róznymi miśkami itp. na scenę.

***

Koncert dobiegał końca i zbliżała sie impreza na której miało być kilku znajmoych Tokio Hotel. My z Ann jako jedyne fanki weszłyśmy za scenę. Chłopacy byli kompletnie zmęczeni i spoceni co dodawało im jeszcze większego uroku. Kiedy juz odpoczeli oznajmili, ze czas na imprezke po wspaniałym koncercie. Poszlismy do knajpki w której miała sie odbyć impreza. Zasiedliśmy do naszego stolika i zamówilismy po piwie.
-Nom, nie zły był ten koncert -mówił Georg sam do siebie.
Impreza była juz bliska końca. Wszyscy byli juz pijani. W pewnym momencie przysnęło mi sie przy stoliku. Kiedy się obudziłam zachciało mi sie siusiu. Kiedy szłam do toalety i wchodziłam do kibelka zobaczyłam w nim...

Coś mi nie idzie to opko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 18:49    Temat postu: Malutka tajemnic... (część 17)

16
Kiedy szłam do toalety i wchodziłam do kibelka zobaczyłam w nim...
Billa który siedział na jakiej lasce która siedziała w spodniach i staniku. On natomiast był juz bez bluzki. W samych spodniach... Kiedy tam stałam i patrzyłam na Billa i ta dziewczynę czułam jak łzy napływają mi do oczu. Kiedy Bill oderwał się od tej dziewczyny popatrzył najpierw na mnie a potem na tą dziewczynę. Ja nawet nie chciałam słuchac jego wytłumaczen, że był pijany. Czułam tylko ta złość w całym swoim ciele i ajk miłość do Billa zmieniła sie w nienawiść. Pobiegłam do Ann, jedynej osoby której mogłam o wszystkim powiedzieć.
-Ann... Proszę Cię, chodź ze mną -pociagnełam Ann ukrywając łzy przed innymi z Tokio Hote.
-Co sie stało?
Wyszłysmy z klubu i powiedziałam, żeby mnie zaprowadziła do najbliższego kiosku. Kiedy doszłysmy na miejsce weszłam do najbliższego sklepu i poprosiłam o paczkę L&M-ów niebieskich. W wielkim mieście i tak małym kiosku nie był to żaden problem. Poszłyśmy na ławkę i zapaliłam papierosa.
-Agata, co sie stało, przeciez ty już to żuciłas...
-Bill mnie zdradził -powiedziałam i znów zaczęłam płakać.
Ann patrzyła najpierw na mnie a potem w dal. Sama nie mogła uwieżyć w to co usłyszała.
-Ale... Ale jak to... zdradził. Powiedz wszystko do poczatku.
Opowiedziała Ann o całym zajściu w toalecie, siedziałysmy jakiś czas na ławce gdy nagle zauważyłam Billa.
-Idź na imprezę, ja sie przejdę i przemyślę pewne sprawy.
-Ja ma mowy, gdzie ty idziesz tam i ja.
Usmiechnęłam sie do niej zza łez. Pobiegłyśmy jak najdalej po to aby Bill nas nie zauważył. Cały czas płakałam i po pewnym czasie zauważyłam, że wypaliłam juz ponad pół paczki papierosów. Cały czas myślałam co będzie dalej. Nie chciałam zostawać z Billem ale tez i nie miałam jak wrócić do Lipska. Nie miałam innego wyjścia jak zostać tu, ale jakos nie wyobrażałam sobie siedzenia z Billem w jednym pokoju. A co dopiero spania w jednym łóżku.
-I co ty teraz zrobisz. Nie zostaniesz tu, ale przecież nie będziesz z Billem w jednym pokoju -powiedziała Ann, jakby czytała mi w myślach.
-Wynajmę dla siebie pokój i będzie świty spokój. Nie będę wędrować po całym Hamburgu w poszukiwaniu hotelu. Zatrzymam się w tym, ale jak najdalej od Billa.
-To ja będę z toba w pokoju -powiedziała i usmiechnęła się. -Abyś miała z kim gadać po nocach. No, czas się zbierać, jeszcze musimy wziąć swoje rzeczy i zamówic pokój.
Zmieniłysmy kierunek i poszłyśmy w stronę hotelu. Kiedy byłyśmy juz na miejscu poprosiłyśmy o kluczyk od naszego pokoju. Naszczęście był co oznaczało, że chłopacy nie wrócili jeszcze z imprezy. Wzięłysmy klucz i pojechałysmy windą do swoich pokoi. Znalazłam torbę i zaczęłam pakowac swoje rzczey. Spojżałam na Ann która nie mogła znaleźć torby.
-Jeśli nie chcesz nie musisz być ze mna razem w pokoju. Nic mi sie nie stanie.
-Nie ma mowy, szkoda mi będzie zostawić Toma, ale nie zostawie swojej jedynej przyjaciółki -powiedziała i przytuliła mnie.
Po dłuższym szukaniu Ann znalazła torbe spakowała się i wyszłysmy z pokoju. Było juz słychać głos śmiejących się chłopaków który dochodził z windy.
-Schował się tu ja oddam im klucz -powiedziała Ann i ukryła mnie za zakrętem który prowadził do pralni.
Sama do nich podeszła i oddała klucz.
-Możesz wyjść, Billa nie ma -powiedziała Ann podchodząc do mnie.
-A gdzie jest?
-Spytaj się chłopaków, ja nie wiem.
Podeszłam do Toma który próbował otworzyc drzwi.
-A gdzie jest Bill?
-Wybiegł za toba, ale nie znalazł Cie i powiedział, że idzie się przewietrzyć... A tak ogólnie to co się stało?
-Bill mnie zdradził.
Wszyscy chłopacy spojżeli na mnie jak na karkówke po miesiącu głodówki. Wszyscy nie mogli uwierzyc w to co usłyszeli, to Tom był takim podrywaczem, ale Bill.
-Mówił kiedy wróci? -spytała sie Ann po pewnym czasie przerwy.
-Nie, mówił, żeby sie o niego nie martwić.
-Ja Tom idę z Agatą do innego pokoju. Ona nie chce spotkac Billa, a ja nie chcę jej zostawiac samej.
-Nie musicie. Nie wiadomo czy Bill wróci jeszcze dziś. A zreszta, wszystkie pokoje w hotelu są juz zajęte. Chodzcie, jak chcecie możecie spać razem a ja będę spać sam... -powiedział do nas Tom.
-No nie wiem, Bill napewno wróci wcześniej... -powiedziałam.
-Napewno nie... Chodzcie juz, nie będziemy przeciez stac tak w tym korytarzu.
-To my z Georgem idziemy spać do nas do pokoju -powiedział Gustav i zaczął próbować otworzyć drzwi ale byli tak nachlani, że nie mogli trafić kluczem do zamka.
Podeszłam do Gustava, wyrwałam mu klucz z ręki i otworzyłam im drzwi.
-Oooo... Dzieki -powiedział Georg wpychając (bez skojarzeń) Gustava do środa (tu bez większych skojażeń z środkiem... Laughing )
My natmoiast we trójkę weszliśmy do środka, każdy po kolei poszedł sie myć i połozylismy się do łóżek. Kiedy położyłam się już usłyszałam głos Ann która powiedziała ciche "Dobra noc". Zasnęłam...

Oceńcie to opko bo neiw iem czy mam pisac dalej nastepne części i czy ma to sens...
Powrót do góry
Ann




Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 19:14    Temat postu:

aga pisz szybko i daj wiecej akcji
troche za krotkie sa te czesci
ana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
p@ola




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczków

PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 19:16    Temat postu:

super opko tyklko mam nadzieje ze Bill i Agata sie zejda Wink)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiaaa
Gość






PostWysłany: Wtorek 24-01-2006, 19:42    Temat postu:

jak najbardziej pisz dalej.. Smile tylko szybciej i dluzsze częsci.. Very Happy to kiedy kolejna częsc??
Powrót do góry
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czwartek 26-01-2006, 18:05    Temat postu: Czy ktoś...?

CZy ktoś czyta moje opko? Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 9:58    Temat postu: Malutka tajemnica... (część 18)

Zasnęłam...
Obudziłam sie i zobaczyłam, ze za oknem jest jeszcze ciemno. Spojżałam na zegarek. 42. Czemu sie obudziłam tak wcześnie. Po pewnym czasie usłyszałam głos za drzwiami.
-Co za cholerne drzwi...
Wstałam aby sprawdzić kto to był. Ujżałam w nich Billa.
-O cześć... -powiedział.
Od razu nabuzowana weszłam do pokoju, wyjęłam z kurtki papierosy i wyszłam na balkon zapalić.
-Muszę Ci cos chyba wytłumaczyć -powiedział Bill podchodząc do mnie i łapiąc mnie za ramie.
-Nie mamy sobie nic do wyjaśnienia. Zdradziłeś mnie, tak poprostu... Dlaczego? Powiedz mi tylko dlaczego?
-Dobrze, wyjasnie Ci wszystko. Ta laska... to znaczy dziewczyna, była jedna z tych wielkich fanek. Ja... byłem nachlany. Wybacz mi.
-Bill, takiej zdrady nieda sie wybaczyć, nawet gdy byłes nachlany. Jak... Jak mogłes, po tym co nasz łączyło. Czego ja Ci nie dałam co mogła Ci dac tamta dziewczyna -poczułam jak łzy juz zbieraja mi się w oczach.
-Ja, nie chciałem, uwierz mi...
-Ale już to zrobiłeś... Bill... Kochałam Cię. Naprawdę, i to nie dlatego, że jesteś jakąś tam wielka gwiazdą muzyczną. Nie za to kim jestes, tylko jaki jesteś. Byłem dla mnie kochany, wyrozumiałay, wrażliwy... A ty potraktowałes mnie jak zabawkę, która można sie pobawić a po tym jak już będzie zuzyta wyżucic w kat i kupić sobie nowszą.
Do Billa te słowa chyba dodatrły. Popatrzył na mnie i powiedział tylko.
-Kocham Cię...
Zgasiłam papierosa i wywaliłam niedopałek przez balkon. Weszłam do pokoju i już chciałam się położyć do łóżka gdy Bill złapał mnie za rękę.
-Naprawdę Cie kocham -to mówiąc pocałował mnie delikatnie w usta.
Nie wytrzymam, nie... Juz dłużej tego nie zniose, tak brakowało mi jego ust, jego ciepłych i pełnych ust. Zdradził mnie, zdradził... Czułam do niego nadal żal ale odwzajemniłam pocałunek. Kiedy skończylismy połozyłam sie do łóżka i odwróciłam w przeciwna stronę. Ann cały czas spała. Słyszałam tylko jak Bill sie przebiera i kładzie do łóżka, przez całą noc nie spałam. Myślałam o tym co się stało. "Zdradził Cie a ty dalej do niego legniesz, debilka!" -pomyślałam i zaczęłam płakać. Jakimś cudem zasnęłam i obudziło mnie wierzganie w moim łóżku, Ann już wstała.
-Cześć -powiedziałam cicho w jej stronę.
-Cześć, co ty masz takie opuchnęite oczy, płakałaś? -spytała Ann patrząć na mnie.
-Nie, która godzina?
-Dwunasta...
-A gdzie Tom? -powiedziałam spogladając na jego łóżko i widząc, że jest puste.
-Chyba chcesz spytać, gdzie Tom i Bill bo Bill też tu był.
-Tak wiem, rozmawiałam z nim...
-I co? Pogodziliście się? -spytała szczęśliwa Ann.
-Nie chcę o tym rozmawiać. To gdzie oni są?
-Pojechali przygotować się na następny koncert... Mówili, że wrócą po 15.
Dalszą część dnia spędziłam na jedzeniu lodów i gniciem przed telewizorem. Miałam doła. Wiedziałam, że postąpiłam źle, ale nie mogłam inaczej. Kochałam go, mimo tego co zrobił. Nie wiedziałam co mam zrobić, bo wybaczyć mu nie mogłam. Kiedy takie mieszane myśli ślączyły mi w głowie do pokoju wszedł Tom.
-Cześć Agata, możemy porozmawiać w cztery oczy? -spytał pokazując na balkon.
-Tak, poczekaj... -powiedziałam i poszłam do kurtki wziąć papierosy. Poszłam na balkon i spojżałam na Toma.
-O co chodzi? -spytałam odpalając papierosa.
-Bill, chodzi o Billa. Wiem, że on zrobił źle, i bardzo tego żałuje. Dzisiaj przez cały koncert nie mógł się skupić. Myliły mu się słowa. On jest w dołku...
-Tom, ty dobrze wiesz co zrobił Bill, czy ty wybaczył byś zdradę Ann? -spytałam się.
Zapadła cisza, Tom zastanawiał się nad swoją odpowiedzią. Jeśli powiedziałby "nie" skłamał by. A gdyby powiedział "tak" wiedziałby, co ja czuję i dlaczego tak się zachowuję.
-Nie wiem... -odpowiedział -ale wiem, że Bill napewno by takiego czegość nie zrobił. Był pijany, zrozum. Wiesz co alkohol robi z ludzmi.
-Tak wiem, ale cały czas jest to dla mnie nie wybaczalne -powiedziała i weszłam do pokoju.
Usiadłam przed telewizorem i latałam po muzycznych kanałach. Cały czas leciało Tokio Hotel wkońcu nie wytrzymałam i wyszłam.
-Gdzie idziesz? -spytała Ann.
-Na spacer po parku -powiedziałam i wyszłam.
Po drodze zaszłam do kiosku po kolejna paczkę papierosów. Wiedziałam, że robię źle ale tylko one mi w tym momencie pomagały. Poszłam do parku. Chodziłam tam juz prawie godzinę. Zaczynało się robić ciemno i zimno. Ja jednak nie chciałam wracać do hotelu. Nie wytrzymałabym wiedząc z kim jestem w tym pokoju. Cały czas miałam przed oczami tamten moment... Moment kiedy Bill mnie zdradził.
Kiedy tak chodziłam usiadłam wkońcu na ławkę. Byłam strasznie zmęczona. Czułam jakby ktoś rozrywał mnie na części. Zaczęłam płakać. Sięgnęłam po koljnego papierosa i odpaliłam. Cały czas czułam czyjść wzrok na sobie.
Zobaczyłam, że zbliża się do mnie Bill, chciałam uciec, ale nie miałam nawet siły wstać.
-Musimy porozmawiać -usiadł koło mnie i złapał za rękę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann




Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 10:20    Temat postu:

fajne aga pisz szybciutko dalej
ana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 11:30    Temat postu:

nie no swietne czekam na koleje czesci opka;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
oxykorta_th




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sokolnikicity:)

PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 12:42    Temat postu:

zajebicha...
pisz dalej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 18:12    Temat postu: Malutka tajemnica... (część 19)

Zobaczyłam, że zbliża się do mnie Bill, chciałam uciec, ale nie miałam nawet siły wstać.
-Musimy porozmawiać -usiadł koło mnie i złapał za rękę.
Natychmiast wstałam i chciałam pokierować się w przeciwną stronę gdy Bill złapał mnie za rękę i posadził na ławce.
-Puść mnie, to boli -powiedziałam i pokazałam na rękę, natychmiast ją puścił. -A tak ogólnie to nie mamy o czym rozmawiać. Rozmawialiśmy już o wszystkim dzisiaj w nocy.
-Ale ja Ci nie powiedziałem wszystkiego?
-OoO... Ciekawe jako kłamstwo wpieprzysz mi dzisiaj do głowy -powiedziała i spojżałam na niego morderczym wzrikiem.
-Opowiem Ci wszytko od poczatku, poszedłem do kabiny. Pomyliłem za sprawą alkoholu kible i zamist wejść do męskiego wszedłem do damskiego. Ale tak chciało mi się szczać, że nie zwróciłem na to uwagi. Kiedy skończyłem swoja potrzebę poszedłem umyć ręce (przy. aut. -Bill nawet kiedy jest pijany dba o higienę Wink ). Kiedy je juz umyłem do toalety weszła Caroline...
-Oooo... To nawet pamiętasz jej imię... Zaskakujące.
-Proszę Cię, nie przerywaj mi. Więc kiedy weszła do toalety przedstawiła mi się i odrazu żuciła się na mnie. Wyrywałem się ale ona złapała mnie mocno i nie chciała puścić. W tym samym momencie do kibla weszłaś ty...
-Nooo... Brawo Bill, kto Ci pomógł to wymyślić. Brat? Bo nie chce mi się wierzyć abyś umiał aż tak bajki wymyślać.
-To nie jest żadna bajka. Uwierz mi. Ja kocham Ciebie... i tylko Ciebie. Nie ma dla mnie ważniejszej osoby na świecie niż ty. Moje serca na 100% jest oddane Tobie. Nie marzę o nikim innym, rano i wieczorem niż o Tobie. Czy ty nie mozesz tego pojąć, czy to jest dla Ciebie naprawde takie trudne? Tego dnia byłem naprawdę pijany. Gdybym był trzeźwy nie zrobiłbym tego nigdy. Bo moje serce jest tylko dla Ciebie. Proszę...
Bill mówił to dość wolno i z uczuciem ale ja dopiero po jakieś minucie dotarły do mnie jego słowa. Spojżałam znów w jego oczy (ach te oczy... Laughing ) i nie wiedziałam co mam z siebie wydusić. Nie mogłam, nie wytrzymam ani minuty dłużej bez jego ust. Bez jego ciała i tego ciepła. Nie...
Po kilku sekundach staliśmy na samym sierodku parku wtuleni w siebie i oddający się w całości temu namiętnemu pocałunkowi który nie miał końca. Dopiero teraz zrozumiałam, jak trudne jest wybaczenie zdrady osobie któa się tak bardzo kocha. Ale zrozumiałam również, że dłużej bez tej osoby nie wytrzymam. Zrozumiałam równiez, że Bill jest dla naprawdę ważny. Mogłam tak stac cały dzień. Nie zwracając uwagi na ludzi. Na wszystko co dzieje sie wokól mnie. Na to, że zaczynało sie robic naprawdę ciemno. Zaczynał kropić deszcz. To dla mnie nie miało większego znaczenia. Teraz był dla mnie najważniejszy Bill.
-Kocham Cię... -wyszeptał i założył na mnie kurtkę a sam był w krótkim rękawku.
-Załóż kurtkę, a sobie dam radę...
Jednak te słowa nie zmieniły nic. Szliśmy wtuleni w siebie przez cały par. Oparła głowę na ramieniu Billa. Szliśmy tak aż do hotelu. Kiedy doszliśmy do windy zobaczyliśmy w niej menagera Tokio Hotel.
-No nareszcie Bill, gdzie ty sie pdziewałeś? -odezwał się mężczyzna niewiele większy od Billa. Był blondynem o jasnych zielonych oczach i miłym uśmiechu. -Ja Cię tu szukam bo mam dla Ciebie ważną wiadomość.
-Sora, ale załatwiałem sprawy prywatne -to mówiąc pokazał wzrokiem na mnie.
-O Agacie tez chciałem z Toba porozmawiać, ale nie macie sie o co martwić.
Poszliśmy do naszego pokoju. Wszyscy juz w nim byli a mianowicie: Georg, Gustav, Ann oraz Tom. Wszyscy siedzieli na kanapie i oglądali zawzięcie jakis program na niemieckiej Vivie, oczywiście o Tokio Hotel.
-Mam dla was wiadomość, odwołano dwa koncerty które miały być pojutrze i popojutrze. Zapewne dlatego, że większość ludzi pojawi się na dzisiejszym koncercie więc musicie dac z siebie wszystko. Dzisiaj macie ostatni koncert a potem macie cztery dni wolnego które możecie tu spędzić. Chyba, że chcecie wracać do Lipska.
-Nie... Z chęcią zostaniemu tu jeszcze -wtrącił Tom.
-Więc postanowione, jutrzejszy koncert zaczynacie dość późno. O 19. O 18 podjedzie jak zwykle po was bus i zawiezie was na halę. Później wiecie co macie robić. Wy dziewczynki oczywiście jesteście na ten koncert zaproszone -zwrócił sie do nas menager.
-A podobno chciałeś jeszcze pogadać ze mną o Agacie.
-Ogólnie mówiąc zwracam sie tu zarówno do Ciebie Bill jak i do Toma. Chodzi tu o Ann i Agatę. Prasa jest wami zachwycona i chce was zaprosić na specjalną sesję zdjeciową. Odbędzie się ona w dzień wasze przyjadu. Chcę jeszcze tylko wiedzieć czy chcecie na nią iść.
W całą czwórkę spojżeliśmy na siebie i wymieniliśmy spojżenia.
-To co idziemy? -przerwał ciszę Tom zadając to pytanie.
-No jak dla mnie to nie ma żadnego problemu -powiedziałam i reszta tylko mi przytaknęa.
-No dobrze, a więc o tej sesji to jeszcze pogadamy innym razem.
Menager wyszedł a my zostaliśmy sami. Bardzo się ucieszyłam na tą wiadomość tak samo jak Ann.
-Aga czy ty to jażysz, mamy iść na sesję zdjęciową. DO GAZETY!!!
-Spoko laski, co wy to tak przeżywacie. My atkie rzeczy to mamy na codzień -powiedział Georg robiąc minę jakby srał.
-Spoko Georg, nie podniecaj się tak bo orgazmu dostaniesz...
Wągle wszyscy nas wypytywali czy juz wróciliśmy do siebie (Ja i Bill)
-No, nie wytrzymała bym bez Billa juz chyba ani minuty dłużej.
-Dobra gołąbeczki. Czas spać, jutro czeka nas ciężki dzień -powiedział Georg ciagnąc Gustava sprzed telewizora do ich pokoju.
Wszysyc przebralismy się w piżami i poszliśmy spać tak jak kiedy.
-Jak za dawnych dobry czasów- powiedział Bill przytulając mnie.
Poczułam ciepło jego ciała i zasnęłam...

Oceniajcie, przyjmuję nawet szczera krytykę. (Może dodane mi weny ... )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ann




Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Piątek 27-01-2006, 18:34    Temat postu:

fajne napisz jeszcze dzis
prosze........
fajne jest wiec pisz jeszcze dzis dla mnie
ana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EWCIA
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 30-01-2006, 10:56    Temat postu:

JEST OK
Powrót do góry
AGA
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 30-01-2006, 11:00    Temat postu:

OPOWIADANIE JEST OK TYLKO NIE REALNE ALE MOZNA POCZYTAC
Powrót do góry
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 31-01-2006, 18:40    Temat postu:

Siemka, sorka, że tak długo nie pisałam, ale miałam duzo zajęć i problemów, następna notkę napiszę albo jutro albo pojutrze. Trzymajcie sie ciepło. Paps

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lib




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Niedziela 05-02-2006, 2:43    Temat postu:

Obudziłam sie o 90 i kiedy odwróciłam się w stronę Billa zobaczyłam, że dziwnie sie na mnie patrzy...
-Część piękna! Miło jest mieć Cię znów z samego rana w swoich ramionach -odpowiedziałam tylko uśmiechem bo jesgo wypowiedz kompletnie mnie zszokowała.
-Yyyy... Dzieki... A gdzie Tom i Ann? -spytałam patrząc, ze ich łóżko jest puste i schludnie posłąne.
-Poszli do kuchni, zapewnili mnie, że zrobią nam śniadanie... -w tym samym momencie do pokoju weszła Ann trzymając w rękachg wielką tacę pełną tostów. Za nią wszedł Tom trzymając w rękach cztery Red Bulle.
-Red Bulle? Z samego rana? Czy ty się Tom dobrze czujesz? -spytałam patrząc na niego "śmiejącym się" wzrokiem.
-Jedna puszka Red Bulla zawierająca 250 ml tegoż płynu:
Arrow zwiększa wydajność oranizmu
Arrow zwiększa zdolność koncentracji i szybkość rekacji
Arrow poprawia samopoczucie
Arrow oraz przyśpiesza matabolizm
Arrow zawiera także dużą ilość kofeiny.
Tak więc jedna puszka Red Bulla odpowiada jednej filiżance kawy dodając między innymi zdolność koncentracji, poprawia czujność oraz poprawia samopoczucie....
Patrzyliśmy na Toma jak na żywe sreberko...
-Co ty Tom do cholery wygadujesz, wyuczyłeś się całych informacji z puszki od Red Bulla na pamięć, po co? -spytał Bill dalej gapiąc się na brata TYM spojżeniem.
-Po to aby was tak zszokować. No a teraz... Wstawać. Śniadanie podano.
Wstałam i odrazu poszłam po puszkę Red Bulla odnalazłam informacje o nim i zwróciłam sie do Toma.
-Mozesz powtórzyć jeszcze raz te informacje?
-Jedna puszka Red Bulla zawierająca 250...
-Dość, dajcie człowiekowi żyć. Dzisiaj mamy ciężki koncert przed wielką publiką więc chociaż dziś nie zawracajcie mi takimi rzeczami głowy. A teraz SMACZNEGO!!!!! -powiedział Bill jednoczesnie żucając się na pełny talerz tostów.
Po zaledwie 10 minutach talerz był puściutki a my najedzieni.

Godzina 16:30 -pokój Billa, mój, Ann oraz Toma.
-AGATA DO CHOLERY JASNEJ WYŁAŻ Z TEJ ŁAZIENKI, MUSZĘ SOBIE JESZCZE OCZY POMALOWAĆ A ZA PÓL GODZINY PRZYJEŻDZA PO NAS AUTOBUS...
-Spokojnie skarpie -pocałowała Billa w usta -mamy jeszcze dużo czasu... Zdążysz... -popatrzyłam się w te jego pikne brązowe oczętka i przypomniały mi się wszystkie te chwile. Chwile kiedy patrzyłam się w jego oczy. Kiedy poprosił mnie o chodzenie. Kiedy przepraszał za zdradę, za każdym razem patrzyłam się w te same płomienno-czarne oczy. Widziałam je na kazdym kroku.

17:01
PIIIIIIIIIP PIIIIIIIIIP!!!
-To bus, szybko dzieciaczi, wychodzimy -krzyczał Georg stojący w dzrwiach i wywalający wszystkich z pokoju.
-Spokojnie mamusiu, zdążymy na autobusik... -powiedział Bill poklepując Gerga po głowce.
Kiedy weszliśmy do autobusu zobaczylismy to co zwykle, PL2 i lodówkę pełna Red Bulli...
-To w co dzisiaj gramy? DziewczĘĘĘĘĘĘĘĘta? -spytał Gucio patrząc na całe towarzystwo wtaczające się do autobusu.
-W nic, najlepiej spędzmy tę podróż w ciszy i spokoju relaksując sie przed koncertem -powiedział Tom rozkładając się w siedzeniu.
Po zajęciu swoich miejsc bus ruszył w strone hali w której miał sie odbyć koncert. Jeden z większych koncertów.

17:13
-Kurde jestesmy spóźnieni -krzyczał Georg patrząc na podbiegającego do nich menagera.
-Nie ma czasu na próbę, szybko. Podłączać sprzęt i dawać koncert. Bo te wasze fanki zaraz was rozerwą. Bill... Wykrzycz się, napij się wody, piwa Red Bulle, tego co ci pomaga i na scenę.
Zobaczyłam przerażenie w oczach chłopaków. Mieli mało czasu na przygotowanie a tak dużo do grania. Jeden fałszywy ruch a można zawalić caly koncert.
-Wy dziewczynki, mozecie wchodzić już przed scenę -powiedział do nas menager.
Otworzyła się wilka brama przez którą byli wpuszczani fani Tokio Hotel. Wszyscy patrzyli na nas kątem oka szpcząc coś miedzy sobą. Nie interesowało nas to zbytnio. Podeszłysmy bliżej do sceny. Chłopcy podłączali wszystkie kable głośniki i inne bzdety w czasie gdy Bill ćwiczył głos.

17:30
Koncert sie juz zaczął. Fanki piszczą. Śpiewaja razem z Billem. Jednym słowem koncert jest super. Chłopacy są spoceni i zmęczeni ale widać to szczęście w ich oczach. Jak dają koncert jest w nich tyle energii, tego dynamizmu (to pewnie po Red Bullu który: odpowiada jednej filiżance kawy dodając między innymi zdolność koncentracji, poprawia czujność oraz poprawia samopoczucie... hihihi...

21:30
Wszyscy siedzimy zmęczeni na kanapie ledwo widząc na oczy. Koncert był jednym słowem zaj*****y. Tylko to jedno słowo może oddać nasze wrażenia po konercie. Chłopacy grali i śpiwali świtnie. Fanki płakały. Nawet mi w pewnym momencie łezka zakręciła się oku kiedy widziałam mojego aniołka śpiewającego Rette Mich. Był poprostu słodkasny.
-Wiecie co? Może pójdziemy już spać. Aaaaaaa... Ja jestem już padnięty i nie mam na nic siły. GUSTAV!!! Idziemy spać -powiedział Georg biorąc pod pachę swojego przyjaciela ledwie przytomnego. Kiedy już wyszli my poszliśmy w jego ślady i tez położyliśmy się spać.

21:45
-Kocham Cię -usłyszałam słowa wypowiedziane przez Billa.
-Ja Ciebie też...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kawiorzyca
Gość






PostWysłany: Niedziela 05-02-2006, 9:22    Temat postu:

KOCHAM to opko...
jest SŁODAŚNE...
kiedy next pat???
ody szybko
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin