Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Daria postanowiła żyć-"Choroba duszy" XIII +
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
..::DaRiA::..




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka....

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 11:31    Temat postu:

Co mnie jako pierwsze zaciekawiło?
Tytuł!
Dlaczego?
Chyba się domyślisz! Grey_Light_Colorz_PDT_19

I nie żałuję, że mnie tu przyciągnął!
Opowiadanie jest inne. Inna fabuła, zupełnie odmienna!

Oczywiście rzuciło mi się w oczy, że Tom znów jest tym złym, tzn. że ćpa.
Ale co tam, każdy widzi go inaczej, a nie wszyscy muszą być kolorowi!

Czekam na kolejne części, życzę weny. Naprawdę ciekawe opowiadanie! Grey_Light_Colorz_PDT_15


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunia




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 21:20    Temat postu:

swietnie napisane..
ale niektore fragmenty są aż zbyt podobne do Weronika Postanawia Umrzec..
no nic, zobaczymy dalej.
jak na razie jestem, zafascynowana tym opowiadaniem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
balbina648




Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pod mostu :P

PostWysłany: Piątek 12-05-2006, 16:20    Temat postu:

hej no bo juz sie nie moge doczekać kolejnej części!! zaniedbujesz nas!! dwa opka stoją w miejscu Evil or Very Mad Razz ja chce wchłonąć jakąś nową część Razz hehe szybciej szybciej!! Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crf




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław:P

PostWysłany: Niedziela 14-05-2006, 14:15    Temat postu:

Hm.. Piękne. Bradzo mi się podoba.. Ech..Tylko pozazdrościć talentu i pomysłów. Z niecierpliwością czekam na następny part, z nadzieją, że przestanę myśleć i jakżę smutnym zakończeniu opowiadanka Monis:(

Pozdrawiam:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Wtorek 16-05-2006, 16:17    Temat postu:

swietne ! xD
ahh co ja tu robie Rolling Eyes
czekam na nju ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 22-05-2006, 22:16    Temat postu:

Bardzo dobrze i ciekawie napisane.Naprawdę podoba mi się.Czekam na więcej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 22:49    Temat postu:

napisałam w końcu. przepraszm ze tak długo to trwało. błędy napewno sa, bo oczy mi się zamykają juz i nie widzee co czytam i pisze. trudno jakoś musicie je przezyc , jutro może je popoprawiam
dedykacja dla Fallen Angel której jest tu duzo w tej części i dla:
Beata, SimplePlanowa, crf, balbina648 ,sunia ,mruczka ,..::DaRiA::.. ,Schulzzz ,Villish ,Diablica ,shprot_ka ,madzia_m ,Raspberry ,agnieszka ,Blue, Elli, RoKaX
, Cheza, agnieszka, Black Swan, Thusia, night-kid


nie zanudzam czytajcie juz :}

**************************************
III „Sonata Księżycowa ”

- No teraz grzecznie zjedz leki. – Pielęgniarka podała Darii pojemnik wypełniony kolorowymi tabletkami.
Była to mała sala. Ciemna. Przenieśli ją tu po jej ostatnim ataku złości gdy spoliczkowała jednego z pacjentów. Lekarz nie może sobie pozwolić na takie zachowania, zwłaszcza że ofiarą był nie byle kto, ale sławna osobistość. Trzeba dbać o dobre imię ośrodka.
Posłusznie wzięła kubełek z pastylkami, potem odsłoniła ramię i pozwoliła wstrzyknąć sobie lekarstwo. Płyn rozszedł się powoli po ramieniu szczypiąc ją. Następnie duże szklane drzwi zamknęły się. Pielęgniarka wyszła, pozostawiając ją samą. Położyła się na łóżku. Była senna, leki nie działały już tak jak należy, bo organizm przyzwyczaił się do nich, ale powodowały ze chciało jej się spać. Podkuliła nogi pod siebie.
Lubiła to.
Lubiła tutaj być sama. Tylko ona i jej świat i nikt w niego nie ingerował.
Przyzwyczaiła się już do Aüsgerbung. Codzienny rytuał.
Pobudka, leki, śniadanie, potem spacer po ogrodzie. Następnie parę godzin na świetlicy, aż do obiadu. Leki i różne zabiegi. Zajęcia. Kolacja, leki sen. Czasem zamykano ją na parę godzin w szklanej „celi”, aby się uspokoiła. Najczęściej gdy dostawała ataku. Nadal była Darią o pięknych włosach i oczach koloru ścian ośrodka. Nadal nie chciała żyć, bo nie miała po co. Nadal błąkała się po swojej krainie. Nadal.. ale wciąż powtarzając co dzień te same rytuały.
Była senna, zamknęła oczy i odpłynęła razem z Morfeuszem do jego krainy.



Odgłos pianina odbijał się echem po całej świetlicy. Działało to kojąco na pacjentów. Co poniektórzy zatykali uszy, ale...
„terapia muzyką jest bardzo skuteczna...” – powtarzał Ordynator oddziału.
Przy starym, czarnym pianinie siedziała rudowłosa dziewczyna. Inga. Grała „Sonatę Księżycową”. Pięknie. Melodia dotarła do uszu chłopca, który wszedł właśnie na świetlice. Dziwnie oszołomiony. Zapewne pod wpływem leków. Tak, jego organizm nie przyswoił ich jeszcze. Uśmiechnął się. Lubił grę na pianinie. Wszedł powoli do pomieszczenia z instrumentem. Nie był już tak pewny siebie. Dziewczyna w trampkach wytrąciła go z równowagi, odebrała mu pewność i władzę. Czuł się jak zbity pies.
Usiadł i wsłuchał się w melodie.
- Pięknie.. – Wyszeptał.
Inga uśmiechnęła się. Lubiła być doceniana. Przestała. Wstała od instrumentu i skierowała się do wyjścia.
- Nie, proszę graj!
- Nie mam już ochoty.
Minęła drzwi i w kilka sekund znalazła się na zewnątrz. Grała z nim i miała z tego ogromną satysfakcję, bo była pewna że dopnie swego celu.
Siedział tak i nie ruszał się. Myślami był obok niej. Nie dawała mu spokoju. Śniła mu się, teraz ciągle zastanawiał się co się z nią dzieje. Nie widział jej od wczorajszego incydentu. Czy coś jej zrobili? To był błąd, nie powinien jej dotykać, powinien zrozumieć. Ale mimo wszystko nie dawało to mu spokoju. Jej zapach – wiśnie mokre od porannej rosy. Włosy – rozwiane i oczy...
Nagle podszedł do niego pielęgniarz i powiedział:
- Masz gościa, chodź ze mną.
Poszli razem w miejsce gdzie jeszcze nigdy nie był. Przypominało gabinet do przesłuchań, taki jak pokazują w filmach. Mały pokoik wyposażony jedynie w stolik i kilka krzeseł. Szklane ściany, przeźroczyste i zapach wanilii. Kazano mu usiąść i zostawiono go samego. Po chwili do pokoju ktoś wszedł. Siedział tyłem do drzwi, więc nie widział na początku kto to jest, słyszał jedynie odgłos kroków.
- Bill...
Tak, znał ten głos... Godziny rozmów telefonicznych. Wieczory przesiedziane na strychu, tylko on i ona... Dlaczego jej o tym powiedział? Bo czół że może jej zaufać... Mógł? A co to jest?
Milczał. Nie miał ochoty z nią rozmawiać.
- Powiedz coś....
Usiadła na krześle przed nim. Popatrzyła mu prosto w oczy. Czarne włosy opadały jej na odkryte ramiona. Kolczyk w dolnej wardze, brązowe oczy pomalowane na czarno. Nieco podkrążone i zapłakane. Ubrana w dżinsy i t-shirt, a na plecach miała ubrany czarny plecak.
Angel w całej okazałości. Nawet jej zapach i ręce... znów obandażowane.
Przyjaciel?
Spuścił wzrok, nie chciał na nią patrzeć. On z nią był w najcięższych chwilach, gdy go potrzebowała. Na każde skinienie palca biegł, o każdej porze, a ona wykorzystała go, zostawiła gdy tylko udało się jej osiągnąć cel, gdy tylko zdobyła Toma. On też jej potrzebował, bardzo mocno, ale wtedy przy nim nie była... jemu nie miał kto wyjąc z dłoni żyletki, nie miał kto odsunąć tabletek, nie miał kto podać dłoni.
- Czego chcesz?
- Bill.. tak się bałam... tak bardzo jak zadzwoniła twoja mama że Cię znaleziono...
- Kto?
- Nora. Chciała u Ciebie posprzątać akurat. Co Cię opętało żeby próbować się zabić!
- Ty mnie o to pytasz? Ty? Pokaż ręce! Znów to robisz! Obiecałaś! – Podniósł wzrok. Był zły, zaczął krzyczeć, przez co do środka wszedł pielęgniarz. Dziewczyna płakała.
- Tom.. on pójdzie na odwyk, obiecał.
- Zawsze obiecuje i co? Dalej bierze. Co mi po jego obietnicach, wszyscy obiecują tylko i co? Kończy się na gadaniu. Mam dość rozumiesz! Dość! Was wszystkich!
Wstał. Oparł się o ścianę. Było mu źle.
Dziwne.
Nie myślał teraz o sobie, o tym jak to wszyscy go zostawili, ale o nich, że to on chciał od nich odejść.
Zostawić ją ze swoim cholernym nałogiem? Oprawcą? Nie może.. Ona nie da rady bez niego. Znów się kaleczy... Krew, nienawidził tego z całego serca. Wieczorów spędzonych przy niej opatrując zakrwawione ręce, długich rozmów nie prowadzących do niczego. Ból... To nie ona go czuła, jej to sprawiało radość, za to on.. jego ciało i duszę uderzało to ze zdwojoną siłą.
Toma też nie może zostawić. Całe życie razem. Musi być z nim w najtrudniejszych chwilach. Musi mu podać dłoń, podnieść. Musi go nieść przez tą drogę. On z tego wyjdzie... Musi...
Cisza. Szklany pokój wypełniło szlochanie czarnowłosej. Podszedł do niej i ją przytulił.
- Cii nie płacz...
- Tak się bałam. Że odejdziesz i już Cię nigdy nie zobaczę... Bill ja przepraszam, byłam egoistką, nie dostrzegałam że mnie potrzebujesz. Przepraszam.
Był rozdarty. Nie wiedział co ma myśleć. Wypuścił jej pachnące ciało z rąk i odsunął się.
- Muszę iść....

Znów znalazł się na świetlicy. Czuł że brakuje mu powietrza, więc wyszedł do ogrodu. Łapczywie wciągał i wypuszczał powietrze. Bolały go płuca od nadmiaru gazów, kręciło się w głowie.
„Może coś jednak dla niej znacze, skoro przyszła.”

- Przepraszam za moje zachowanie wczoraj. Nie powinnam.
Wielkie zielone oczy wpatrywały się w niego. Stała przed nim, pokrzywiona, znów ściskając zeszyt. Włosy jak zwykle rozczochrane, pomięty strój i trampki na nogach. Wyglądała tak słodko i niewinnie. Mała dziewczynka. Chciałby jej pomóc, poznać przyczynę jej smutku. Pragnął dowiedzieć się, dlaczego przez ostatnie kilka dni chodzi za nim jej twarz i nie daje mu spokoju. Chciał poznać jej świat.
- W porządku, nic się nie stało.
- To dobrze.
Rzuciła mu ostatnie spojrzenie. Smutne oczy. Miała bardzo poważną minę. Nie uśmiechała się, ani sekundy. Odeszła na bok usiadła pod wierzbą i otworzyła swój zeszyt. Z kieszeni tuniki wyjęła węgiel i zaczęła nim smarować po kartce, kierując swój wzrok gdzieś w odległy punkt ogrodu. Chciał za nią iść, ale przypomniała mu się wczorajsza sytuacja. Nic na siłę. Wie, że szybko go stąd nie wypuszczą, więc ma czas. Ruszył do przodu. Szurał butami po trawie. Przez otwarte, zakratowane okno wydobywały się dźwięki pianina.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Troskliwy Miś dnia Czwartek 25-05-2006, 19:12, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunia




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 23:05    Temat postu:

piękne... wszystko tak cudowne, jak w tej mojej ukochanej ksiazki.. piękna parafraza...
jedynym mankamentem są błędy ortograficzne, ktore zdarza Ci sie popelniac...
ale cala reszta... bajeczna!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
balbina648




Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pod mostu :P

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 11:11    Temat postu:

oj czyzby druga?? hmm Razz no jak zwykle musze powiedziec to samo: pięknie było, słodko i miło (cóż za rym Razz ). Bardzo mi się podobało, ładne opisy jak zwykle i wszystko sprawia, że Twoje opowiadania bardzo wciągają Smile ohh ale musiałam się sporo wyczekać zanim dałąś ta część, mam nadzieje, ze na kolejną nie będę musiała tyle czekać. Twisted Evil Bo juz normalnie zapomina mi się co było wcześniej Razz buziorki słodziutkie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 14:15    Temat postu:

cos mi tu nie pasuje, to ofiarne nastawienie do życia...chociaż moze , dołująca jest ta część , chodź to opowiadanie wogóle jest dołujące... szkoda tylko , ż etak żadko wklejasz nowe części, no ale coż....
żadnych błędów nei wyłowiłam i czekam na ciąg dalszy, mama nadzieje, ż ewiesz w jaki trudny temat sie władowałaś i wybrniesz z niego "z twarza"...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikuś




Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Po co i dlaczego? ;d

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 15:58    Temat postu:

cos mi to zalatuje 'Weronika postanawia umrzec'
taki 2 z Ciebie Paulo Coelho ... mrrr... nie no musze powiedziec, ze mi sie podoba ;D Ale serrio tak mi jakos zalatuje hm... czekam na dalsze... Razz Pozdrawiam, i pisz dalej masz talent Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 16:47    Temat postu:

Cierpienie i ból... Podoba mi się bardzo ,chociaż jest smutne , ale prawdziwe...Błędy ortograficzne nie przeszkadzają mi, liczy się treść.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raspberry




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 16:59    Temat postu:

Ach...świetnie! Very Happy
Te opisy Rolling Eyes
Uwielbiam!
Mi tam niczym nie zalatuje...bo nie czytałam Razz
Ale chyba przeczytam, skoro dziewczyny piszą, że podobne do Twojego opka...to książka musi mi się spodobać Wink
Dziękuję za dede
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 18:46    Temat postu:

to tak:
Arrow pzrepraszam ze tak żadko wklejam nowe części, teraz sie poprawie, nie moja wina że mam tyle sprawdzainów i ze nijak nie mam zcasu na nic, na zobaczenie sie ze znajomymi, a co dopiero na pisanie, ale najgorsze minęło i bede dawać częściej
Arrow zalatuje tą książką i ja jestem tego świadoma, ale ja nigdy nie byłam w wariatkowie i musze się na czymś wzorowac na początku, potem sie wprawie mysle i powinnam odbić w innym keirunku i już pisac po mojemu
Arrow wiem w jaki trudny temat weszłam ale ja jestem tego swiadoma i postaram się z nim zmierzyć
Arrow smutna dołująca zcęść bo hmm schizofremizcka ktora ma depresje i chłopak ktory chciał sie zabić? wesoła historia?
zresztą życie nie jest kolorowe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 19:10    Temat postu:

ahh Misiu ...
wiesz co za to chcialabym ...
chcialabym Cie przytulic ...
od tak po prostu ...
cudne ... Cool
czekam na nju
i dziekuje za dede


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Diablica




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków Nowa-Huta

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 19:35    Temat postu:

Misiu ciesze sie, ze dodalas nowa czesc ;]...

Biedny Bill zagubil sie, a moze ktos pomoze mu odnalezc dobra droge?!
Daria przeprosil moze to cos znaczy Wink!
Nie wiem co jeszcze napisac, palec mnie boli Razz!

Ok czekam na nastepna czesc:*!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schulzzz




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sobota 27-05-2006, 9:23    Temat postu:

Dosiu kochana piętnie Ci to wyszło : * Opowiadanie coraz bardziej ciekawe się robi
Bill.. coraz bardziej zagubiony w swoich myślach. Daria taka jak od początku
opowiadania.. Ehh będzie fajnie coś tak czuję Smile Pisz Misiu, pisz : *


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Sobota 27-05-2006, 19:00    Temat postu:

Czy ja już mówiłam, że Cię uwielbiam? Jeśli nie to mówię: uwielbiam Cię Za twoje opowiadania - wszystkie, które są niepowtarzalne, oryginalne i jedyne w swoim rodzaju Very Happy
To opowiadanie wyróżnia się spośród wszystkich i pomimo tego, że jest opowieścią o Billu, który przebywa w domu wariatów czyni go ciekawszym i interesującym. Chylę czoła przed tobą, twoimi pomysłami i przed twoim talentem, który jest naprawdę imponujący Wink Pozostaje mi tylko poczekać grzecznie na kolejną część i życzyć wenki twórczej Very Happy Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
..::DaRiA::..




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka....

PostWysłany: Sobota 27-05-2006, 21:48    Temat postu:

Misiu nawet nie wiesz ile czekałam

Śliczna część!! ;]

Podoba mi się to opko, kurde za dobrze wszyscy piszecie, za dobrze Razz
A ja biedna szara mysz (pi pi Razz) tylko tak sobie siedze i czytam coście naskrobały!!
Ślicznie skrobiesz! Oby tak dalej ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 09-06-2006, 21:04    Temat postu:

Wybacz mi, że dopiero teraz komentuję. I to jeszcze na dodatek częśc z dedykacją dla mnie. Jestem okropna...
Część jak zwykle świetna. Uwielbiam twój styl pisania. Jest bajeczny.
Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 0:57    Temat postu:

Bardzo krótkie. Bardzo kiepskie. Bardzo nie zadowolona.


*******************************
„ Drugi zastrzyk”

Padał deszcz. Rzęsisty i zimny. Krople moczyły jej gładkie ciało. Odbijały się od jej skóry, strugi życiodajnej H2O spływały po jej nagich częściach ciała. Mrok i ciemność. Ponure, posępne drzewa. Kruki. Pustka i smutek przepełniała każdy skrawek tego miejsca. Uschnięte drzewa, bez liści. Brak życia.
Ubrania miała potargane. Tylko tunika, która będąc mokra oblepiała ją szczelnie. Przez materiał było widać każdą krągłość, dokładnie rzeźbę sylwetki. Gałęzie zadrapały jej nogi. Biegła ile sił, raz po raz potykając się o wystające, śliskie korzenie.
Bolały ją ręce – pokaleczone. Na skórze wyryła kolejne ślady. Użyła żyletki. One znikną, zagoją się. Kilka dni, może tygodni ponosi bandaż i szkarłatne znamiona staną się niewidoczne. Wszyscy zapomną że ta wariatka znów to zrobiła. Pielęgniarze spełnią swój obowiązek, ukrają ja i po krzyku. Zresztą ona ciągle to robi. Tu tkwił jej problem. Ciągle próbowała się zabić. Tabletkami, żyletką, a nawet chciała się powiesić. Jak to się kończyło? Niczym, zawsze wycofywała się. Szkoda że nie ma tyle odwagi. Dlaczego potem biegnie wymiotować? Dlaczego przerywa cięcie i tamuje krew? Dlaczego schodzi ze stołka? Koniec. Zapomną. Szkoda że ona nie potrafi. W jej duszy zostaną jednak te rany. Tam nie pomoże żadna maść, bandaż, czy opaska. Rany duszy się nie goją.
Bolały ją też stopy – zranione. Biegła boso przez ciemny las. Utykała.
Nie zważywszy na kamienie, głazy ostre patyki szła do przodu. Musi uciekać. Wszystko wokoło szumiała. Znów tu był! Przyszedł się nad nią znęcać! Nie wystarczy mu już to, co do tej pory jej zrobił?
To przez niego tu jest, w tym więzieniu,
to przez niego jest sama,
to przez niego się kaleczy,
to przez niego nie potrafi kochać!
Niech odejdzie!
Krzyczała ile sił w płucach, ale on Ciągle szedł za nią. Niech odejdzie, wraca do tej swojej kobiety, przecież podobno ją kocha!
Włosy kleiły się do jej twarzy, z oczu płynęły łzy które mieszały się z deszczem. Było jej strasznie zimno, opadała z sił. Po nadgarstkach spływała jej krew koloru maków. Złapał ją za rękę. Poczuła dreszcz. Chciała mu się wyrwać, ale trzymał ja tak mocno. Te dłonie które tak kiedyś kochała, które dotykały jej ciało trzymały ją teraz. Uderzył ją w twarz.
Nie, to nie możliwe. On? Jak mógł?
Rzucił ją o ziemię. Upadła, uderzając ręką o wysokie drzewo.
Dlaczego ją krzywdzi?
Spoliczkował ją ponownie. Krzyczał, kazał milczeć! Nazwał ją dziwką!
Dlaczego?
Rozerwał jej mokrą biała tunikę. Leżała naga. Nie zawrzał na to że prosi.
Opadła z sił. Nie dała rady wyrywać się mu. Zresztą nic by to już nie dało. Był silniejszy. Dorosły mężczyzna, a ona mała, drobna, bezbronna dziewczynka.
Bił ją co chwilę, nie zważając na krew. Jej ciało było cale obolałe. Niedługo pojawią się na nim siniaki. Czuła że miejsca gdzie uderzyła jego ręka pieką ją i parzą.
Brutalnie rozsunął jej nogi i wszedł w nią. Nie byłą gotowa, nie chciała tego, czuła ostry ból. Nie wiedziała czy bardziej boli ją ciało, czy upokorzona i zawiedziona dusza. Jak on mógł, ona mu ufała.
Czuła ból, wszędzie ból.
Był taki nie delikatny. Myślał tylko o swojej przyjemności.
Nie miała już siły się ruszać, krzyczeć.. Płakała tylko, ale cichutko, nie chciała żeby słyszał.
Sapał, dyszał. Gdzie jest ten delikatny mężczyzna który tak czule kiedyś ją dotykał?
Ścisnął mocno jej piersi. Małe dwa wzniesienia. Zabolało. Zduszony jęk.
To tak, jakby miliardy sztyletów przebijało jej ciało na wylot.
Tysiące biczy rani jej skórę, miliardy zadrapań i ran.
Kiedy to się skończy?
Ściskał jej nadgarstki. Palce miał pobrudzone od jej krwi. Płynęła po jej dłoniach, po udach, z rozciętej wargi. Oczy miała zapuchnięte od łez.
Czy nikt nie słyszy jak woła o pomoc?
Nikt nie widzi co się dzieję?
Nikt nie zauważył że jej nie ma?
Pchał coraz mocniej, nie zważając na opory.
Przestał. Krzyknął i opadł bezwładnie.
Leżał jeszcze chwilę na niej, a potem wstał. Uśmiechnął się, ubrał spodnie. Na koniec ja pochwalił i pogłaskał po twarzy. Odszedł.
Leżała naga, posiniaczona na mokrej trawie. Deszcz już nie padał, on płakał. Krople obijały się od ziemi. Nie miała siły wstać, ruszyć ręką. Mrok i ciemność.
Nie bała się, przecież już nic gorszego nie może jej się stać. Nie może?

Odszedł.

- Szybko, strzykawka!
Pielęgniarz krzyczał na całą salę.
Daria upadła. Cała się trzęsła. Miała szeroko otwarte oczy, była gdzieś indziej. Daleko. Z trudem oddychała. Powietrze nie docierało do płuc. Poczuła jak ktoś wymierza jej policzek. Wróciła, znów tu była w zielonej stołówce Aüsgerbung. Nie rozumiała słów wypowiadanych przez zgromadzonych. To było jak zacinająca się taśma kasety magnetofonowej. Widziała dookoła pielęgniarki, pacjentów. On też tam był. Czarnowłosy przyglądał się temu z przerażeniem.
Czy ona umiera?
Czy w końcu nadeszła ta upragniona śmierć, na która nigdy nie miała odwagi?
Do jej mózgu docierało setki tysięcy obrazów, nie mogła wychwycić żadnego.
Czuła jak ktoś pcha ją do tyłu i krępuje ręce. Dygotała. Pielęgniarki nie mogły opanować jej ciała, nie mogły zrobić zastrzyku.
Udało się po licznych zmaganiach.
Powietrze przedarło się w końcu do jej klatki piersiowej z przeraźliwym świstem. Teraz dławiła się od nadmiaru tlenu. Z ust zaczęła płynąc jej ślina i żółć. Znów wróciła jej świadomość. Słyszała już wszystko. Niektórzy szeptali, inni patrzyli z przerażeniem, inni zaś podśmiechiwali się. Kpili z jej tragedii. To nie pierwszy raz miała atak. Tak reagowała zawsze gdy dostawała nowy lek. Najpierw odlatywała daleko, zbyt daleko, nawet poza swój świat, a następnie przychodziła agonia.
Teraz czołgała się bezbronna po podłodze. Nie miała siły wstać. Czuła się jak wyrwana z transu. Z trudem usiadła na podłodze i rozpłakała się, co wywołało śmiech pacjentów.
- Z czego się śmiejecie! Nie jesteście lepsi! Obłąkani, też mi coś! Nie nawiedzę was! Wszystkich! Każdego po kolei! – Krzyczała dławiąc się łzami. Jej tunika pobrudzona była od śliny. Jak zwykle rozczochrana, zapłakana. Ręce miała zabandażowane.
- Uspokój się! Zaraz dostaniesz kolejny zastrzyk. – Wysoki pielęgniarz o blond włosach chwycił ją mocno. – Rozejść się!
- Nie chce zastrzyków! Nie chce się uspokoić! Zabij mnie lepiej! Podaj truciznę. –Płakała. - On tu znów był, skrzywdził mnie, znów...
Poczuła jak płyn rozlewa się po jej ramieniu lekko szczypiąc ja.
Jej oddech stabilizował się. Rytm serca wracał do normalnego.
Przyszło jeszcze dwóch mężczyzn w kitlach. Podnieśli ją i wyprowadzili.
- Rozejść się. Do siebie.
Nastolatek już miał odchodzić gdy naglę jego uwagę przykuł mały przedmiot lezący na podłodze. Zbliżył się, to był jej zeszyt. To w nim odkąd tylko tu jest maluje różne rzeczy. Nikt nie wiedział co, nikt nie mógł tego oglądać. Nie pozwalała. Odkąd tylko jest w tym zakładzie, od dwóch tygodni ona zawsze coś tu malowała. Podniósł go. Zostawiła go. Już chciał zajrzeć do środka, ale nagle powstrzymał się. Nie może to jej myśli i uczucia. To tak jakby czytał czyjś pamiętnik, zajrzał do czyjejś duszy bez jej zgody. Ścisnął go mocno i odszedł do swojej sali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
balbina648




Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pod mostu :P

PostWysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 10:00    Temat postu:

Nie wiem dlaczego Ci się to nie podoba, bo mi podoba się bardzo!! jest takie pełne goryczy, ukazałaś jej ból, przerażenie i nienawiść do świata! I ciesze się że nie zajrzał Smile... chociaż nie wiadomo czy będzie wstanie wytrzymać dłużej i nie ziornąć Grey_Light_Colorz_PDT_42 Ja bym się musiała powstrzymywać Grey_Light_Colorz_PDT_42
Naprawde bardzo mi się podobało, było takie troszke inne od tych poprzednich części, a przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie, ale to może kwestia Twojego nastroju :]

Cieszę się że dałaś tą cześć i czekam na kolejną


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raspberry




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 11:13    Temat postu:

Świetnie, po prostu.
Opisy szczegółowe i idealnie oddające "klimat" sytuacji.
Podobało mi się.
I również się cieszę, że nie zajrzał do tego zeszytu...na razie.
Czekam na next


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sunia




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 17:39    Temat postu:

dość wstrząsający part. Aż mną poruszyło...
To dobrze, że wzbudzilo we mnie tyle emocji. smutek, zal, litosc, wspolczucie, a nawet obrzydzenie...
Brawo,. nie kazdy umie obudzic az tyle emocji. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Poniedziałek 12-06-2006, 22:57    Temat postu:

Czytałam ten part jeszcze wczoraj a właściwie dzisiaj jak go tylko dodałaś, ale nie miałam już siły napisać ci komcia wybacz....za to dzisiaj nadrabiam Wink

Jestem poruszona tym odcinkiem. Zostało w nim zawarte tyle emocji, uczuć i przeżyć, że czytelnik może się bez problemu wczuć w sytuację bohaterki. Bardzo smutna jest ta część i straszna Question Rolling Eyes Na swój sposób jest straszna, a nawet powiedziałabym mroczna. Ten fragment, który opisuje jej sen o tym jak ucieka przez las...strach, chęć ucieczki przed najgorszym...milczenie, które zostaje zagłuszone przez krzyk...ale nie taki zwyczajny. To był krzyk bólu, zrozpaczonej dziewczyny, która nie potrafi się obronić przed silniejszym od niej oprawcą. Kimś, kto pozbawił ją poczucia bycia kobietą, naruszając w ten sposób jej prywatność i intymność; pozbawiając ją godności. Niszcząc w ten sposób jej wyobrażenia o tych jakże intymnych i mających sprawiać przyjemność momentach...cierpienie, smutek, żal i ból...okropny ból zarówno krwawiącej duszy, wnętrza jak i ból zewnętrzny który emanował z ran które jej zadał....
Tym razem to był sen, który przerodził się w atak, na który można zaradzić środkami farmakologicznymi, ale wtedy to była prawda...okrutna prawda, która nie dość, że zniszczyła jej psychikę to i całe życie...
Swoje wszystkie myśli skrywała w teczce z rysunkami, do której na szczęście nie zaglądnął. Byłoby to nie w porządku względem osoby do której to należy...tak jakby obnażał jej duszę, myśli, przeżycia nie pytając się jej o zgodę, tak jak wtedy nikt nie pytał jej się o zgodę...przynajmniej Bill zachował się właściwie...

Naprawdę nie wiem, czemu nie podoba Ci się ta część. Mi się podoba i to bardzo i wiesz co ten odcinek podobał mi się najbardziej ze wszystkich bo pokazałaś prawdziwość tych scen, uczucia temu towarzyszące i emocje (w tym sensie jak najbardziej negatywne). Nie popędzam z kolejnym odcinkiem napiszesz kiedy będziesz się czuła na siłach a ja i tak będę cierpliwie czekać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin