Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Chciałbym być... >17< .::KONIEC::.+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
After_Eight




Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 15:49    Temat postu:

2
EDIT:
No fajnie, fajnie ;D
Część mi się bardzo podobała ;D
Aktualnie nie jestem w stanie nic więcej napisać gdyż zachwycam się moim nowym telefonem *szpaaaaaaan*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 21:06    Temat postu:

Arrow Gaguś -zdanie rzeczywiście strasznie długie. Very Happy
Ale dłuższe też potrafiłam napisać, jedno nawet na prawie pół strony Very Happy Cóż ja mam poradzić na to, że tak strasznie kocham przecinki Twisted Evil

Cieszę sie, że ci sie podobało
i tobie Arrow luska też -gratuluję telefonu.

Mam nadzieję, że jeszcze komuś sie spodoba Wink

Pozdrawiam was obie!!
Sweet for you!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 10:57    Temat postu:

Ech... Zapomniałam o najważniejszym!
O scenie erotycznej.
Było świetnie. Masz do tego telant bo piszesz naprawdę ze smakiem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 13:00    Temat postu:

O Boze!
<pada na kolana, klania sie i z placzem blaga o przebaczenie>
Nie dosc, ze ominelam jedna czesc, to jeszcze teraz komentuje na koncu!
Wybacz mi kotku, prosze.
Juz teraz bede grzeczna.

A ta Agnes to jest taka... taka, ze jej nie lubie.
Teraz sie jakos wtracila i niewiadomo co.
Ehh.
Ale part piekny, nawet bardzo.
To Ci musze przyznac. Czekam na kolejne czesci.
Pozdrawiam:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 14:06    Temat postu:

Arrow Gaguś -dziękuje za uznanie,
w sprawach scen erotycznych Twisted Evil ,
ale wątpie, żeby rzeczywiscie były takie dobre,
takie tam sobie po prostu Wink

Arrow Mod-~ddm - po pierwsze to ci wybaczam Very Happy
Wiedziałam, że w końcu znowu sie pojawisz Wink
A co do postaci Agnes, to ona sie jeszcze pojawi,
a wtedy powiem o niej coś więcej Wink
tak więc trochę cierpliwości Very Happy

Pozdrawiam! 3majcie się wszyscy!!!
for all of you!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 15:57    Temat postu:

Łoh.
jak ja zaniedbałam to opowiadanie! No, ale chyba najważniejsze, ze nadrobilam, nie? mhm... taaa, niewątpliwie ciekawie było. Sprawa z Tomem, później z Peterem, czy jak mu tam. Mam nadzieję, ze Joy wygra, i wyniesie sie z TH oraz Alexem i Maxem do Niemiec. I wiesz, jak zaczęłam czytać 14 część tam napisane było, że jest 17. może już o tym wspominałaś wcześniej, ale ja bynajmniej nie pamietam. Normalnie niesamowicie sie czuję czytajac TO. Coraz bardziej opowiadania mnie odrzucają, czytać nie mam co, a ty świetnie sprawiasz, że normalnie zatapiam sie w każdym słówwku. Mam ochotę ominąć kilka linijek, bo za długie czasem jest, ale jakoś się wciągam i nie mogę. Zwyczajnie czytam i czytam i czytam. Ja najchętniej chciałabym by to konca nie miało, wiesz?Ale... podobno tylko 17 części... I mam nadzieję, że z koncem tego opowiadania, zaczniesz pisać nowe. Bo bardzo, kurde no, podoba mi się twój styl i w ogóle to wciąga. Ech. Ukluś mam nadzieję, że dasz szybko nowa cześć? A, nawet ze scenami erotycznymi moze być, proszę bardzo. Byle by było. Nie leić się, pisać i czytać komentarze od fanów twojego opowiadania. Mhm... Ależ się rozpisałam! Ae to chyba dlatego, że opusciłam... 4 odcinki?! Normalnie szok. Ugh. Ale mi i tak mało ;>

Mhm...
Pozdrawiam, całuję, ściskam i przepraszam:
Free inaczej nazwana przez samą siebię 'egoistyczną świnią' .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ejkuś




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Dąkąd

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 10:10    Temat postu:

Oł men Grey_Light_Colorz_PDT_42
Super "Stara dupo"
Very Happy
Mo właśnie...
Co by tu jeszcze powiedzieć...
Pożdrawiam gorąco Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 11:10    Temat postu:

Ominełam 3 części mam nadzieję że wybaczysz Question Exclamation
Cudowne są te części
Bardzo mi się podobaja
Ale oco chodzi Tomowi z tym spotkaniem Think

Buziole


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Czwartek 17-08-2006, 19:52    Temat postu:

Arrow Gaguś Arrow luska Arrow Mod-~ddm
Arrow Free Arrow Ejkuś Arrow Dżampara

Dziękuję wam bardzo za wasze komentarze
I już teraz proszę o kolejne Very Happy
Wasze opinie są dla mnie naprawdę bardzo ważne Exclamation

Mam dla was kolejną część,
w której wyjaśni się sprawa...
Twisted Evil


Lepiej będzie jak przeczytacie...





PART 15
„Balzack” to restauracja, w której każdy chciałby „coś” zjeść, ale nie każdy może. Zawsze w ogromnym wejściu panował straszny tłok, a dwa najbardziej oblegane miejsca, to podłużny bar i niewielkie przejście na salę, którego pilnowała hostessa sprawdzając każdy, najmniejszy nawet szczegół na swojej „świętej” liście.
Joy ruszyła w kierunku wysokiej i bez wątpienia ładnej brunetki, która nieustannie rozmawiała przez telefon i coś notując. Na widok Joy uśmiechnęła się i pozwoliła jej przejść. W końcu Joy nie była tu po raz pierwszy, bo zdarzało jej się odwiedzać to miejsce, prawie zawsze w towarzystwie Billa, który tak jak Tom, Gustav i Georg był uważany za jednego z najważniejszych klientów..
- Pan Kaulitz czeka na panią.- Stwierdziła miłym głosem, wciąż zachowując swój delikatny uśmiech i wskazała jedną z loży, wsuniętą w przyciemniony kąt, w której siedział Tom bawiąc się swoimi palcami.
- Dziękuję.- Odparła i uśmiechnęła się do hostessy, po czym ruszyła w kierunku blondyna, który widząc ją podniósł się z swojego miejsca.
- Cześć.- Powiedział z radosnym uśmiechem i pocałował ją w policzek.- Przepraszam, że cię tu fatygowałem...
- Nic się nie stało.- Przerwała mu chcąc urwać głupie przeprosiny, zanim na dobre się zaczną.
- Musze z tobą porozmawiać, o czymś, o czym być może wiesz. Chodzi o Billa i Tinę.- Na dźwięk tego imienia, nie tylko twarz Toma, ale i Joy wykrzywił niemiły grymas.- I o to, co wydarzało się miedzy nimi ponad dwa lata temu.
- Czy to ma związek z bliznami?- Zapytała wiedząc, że starszy bliźniak chce od niej szczerości, której ona również potrzebowała.- Zauważyłam je dziś rano i...
- Tak.- Odparł przerywając jej w połowie zdania.- Można stwierdzić, że owe blizny są pamiątką z tej właśnie przeszłości i, jak zapewne sama się domyśliłaś, są śladem po tym, co mój głupi braciszek chciał zrobić.- Powiedział, a w jego oczach pojawił się wyraźny smutek.
Joy cały czas milczała nie chcąc mu przerywać. Pragnęła jak najszybciej poznać tą część przeszłości Billa, o której ten, nie chciał z nią rozmawiać, być może bojąc się, jej reakcji, albo po prostu nie wiedząc jak ma to zrobić. Nie wynikało to z ciekawości, lecz z miłości, jaką czułą do bruneta i wiążącej się z nią troską o jego osobę.
- Nie złość się na Billa, że ci o tym nie opowiedział. Jest mu źle z tym, co się stało i wciąż w jakiś sposób nie umie sobie z tym poradzić. Jakiś czas temu przyznał mi się, że gdyby wiedział, że kiedyś staniesz na jego drodze, to nigdy nie zdecydowałby się...
Tom niespodziewanie przerwał spoglądając w kierunku, zbliżającego się do niech kelnera, który pragnął odebrać od nich zamówienie. Oboje szybko zajrzeli do kart, starając się znaleźć coś interesującego i przede wszystkim wartego uwagi.
- Mogę przyjąć zamówienie.- Zapytał z nadmierną uprzejmością, która od razu wydała się sztuczna i wymuszona.
Tom spojrzał na Joy, która podniosła wzrok znad menu i z delikatnym uśmiechem rozbawienia, wywołanym miną kelnera stwierdziła, że jednak nie jest głodna. Tom również zrezygnował z jedzenia czegokolwiek. Oboje wspólnie zdecydowali się tylko na butelkę wina. Kilkanaście sekund później, zanim zdążyli ponownie wrócić na właściwy temat rozmowy, do ich stolika dotarło wybrane przez Toma wino, dokładnie takie samo, jakie za każdym razem wybierał Bill.
- Cóż w końcu to bliźniaki.- Stwierdziła w myślach Joy uśmiechając się sama do siebie.- I spoglądając na Toma, który również się uśmiechnął.
- Czyżby Bill wybierał to samo?
Joy nic nie odparła tylko uśmiechnęła się przytakująco i zanurzyła usta w słodkim napoju, którego aromat wydawał się nagle otoczyć ich stolik nieprzeniknioną mgłą.
- Jak już mówiłem, a raczej zacząłem mówić. Gdyby Bill wiedział o tym, że cię spotka nie chciałby się zabić. Wciąż bowiem miałby nadzieję na to, że jeszcze odnajdzie swoje szczęście. Niestety wtedy o tym nie wiedział i wydawało mu się, że jego świat przestał istnieć, tak jakby, wszystko to co tak powoli i starannie budował, wchłonęła czarna dziura. Nigdy nie zapomnę tej chwil, kiedy go znalazłem, leżącego na białym dywanie pośród coraz większej plamy krwi.- Powiedział i zamilknął czując, jak Joy chwyta jego dłoń i ściska ją lekko chcąc dodać mu otuchy i siły do dalszej, bez wątpienia bolesnej, ale i potrzebnej opowieści.
Tom spojrzał na nią, a w jego oczach szkliły się łzy pełne bólu i cierpienia, jakie do tej pory cały czas w sobie skrywał, nie dzieląc się z nikim tym, co czuł, aż do tej chwili, aż do teraz.
- Na początku wszystko wydawało się być jak w bajce. Po raz pierwszy spotkali się na przyjęciu u naszego wspólnego przyjaciela. To było jakieś pięć lat temu. Od razu zakręciła mu w głowie, a bez wątpienia umiała to robić. Z każdym miesiącem bardziej wkraczała w jego życie i zmieniała jego zachowanie czerpiąc z tego korzyści pełnymi garściami. Billowi nie dało się powiedzieć o niej złego słowa. Był zapatrzony w nią, jak w największy cud świata, cały czas ciesząc się tym, że jest z nią, że jest szczęśliwy. Ta niby sielanka trwała bardzo długo, wręcz zaskakująco długo. Jednak, z czasem coś zaczęło się zmieniać. Tina miała dla niego coraz mniej czasu, a jedyne, co należało do niego i z czym się nie rozstawała to jego karta kredytowa. Kiedy byliśmy w trasie rozmawiała z nim przez telefon raz, może dwa, trzy razy w tygodniu tłumacząc się tym że nie ma czasu albo, że jest strasznie zmęczona. Szczerze ci powiem.- Stwierdził z lekkim uśmiechem na ustach.- Że podziwiałem ślepotę mojego brata. To, co mi wydawało się oczywiste dla niego było czymś niewyobrażalnym. Zatkało mnie, kiedy mi powiedział, że zamierza jej się oświadczyć. Ta informacja zamiast mnie ucieszyć po prostu mnie zdruzgotała. Miałem nadzieje, że do tego czasu Tinie powinie się noga i mój brat przejrzy na oczy, zanim ta na dobre zrujnuje jego życie. Tak też się stało, a ja przyłożyłem do tego swoją dłoń. Wtedy nie wiedząc, że skutki tego wszystkiego będą tak masakryczne. To ja doprowadziłem do tego, że Bill dowiedział się o grzeszkach Tiny, która dla niego była całym światem.- Powiedział i spojrzał Joy prosto w oczy, chcąc miała pewność, że mimo tego, co stało się później, on nie żałuje swojej decyzji.- Pamiętam to tak, jakby wydarzyło się zaledwie wczoraj. Zaczęliśmy się o nią kłócić i wtedy powiedziałem mu, że powinien choć raz spotkać się z nią bez zapowiedzi. Odwiedzić ich mieszkanie w momencie, kiedy nie powinno go tam być. Bill chciał mi udowodnić, że się mylę, dlatego od razu zadzwonił po Zakiego i już po chwili zniknął za drzwiami. Wiedziałem, że mnie posłucha i rzeczywiście tak właśnie zrobił. Pojechał do ich mieszkania, wszedł do środka i ruszył prosto do sypialni, z której dobiegły go dziwne odgłosy. Kiedy otworzył drzwi zastał Tine, w łóżku z jakimś przystojnym i dobrze zbudowanym blondynem o niebieskich oczach, którego usta zdobił triumfalny uśmiech. Bill nic nie powiedział, odwrócił się i wyszedł zatrzaskując za sobą drzwi ich, do tej pory, wspólnej sypialni, po czym opuścił mieszkanie zabierając tylko, przygotowany na trasę koncertową bagaż. Kiedy wrócił do hotelu był normalny i spokojny, a nawet wyśmiewał moje podejrzenia mówiąc mi, że zastał ją nad ogromną ilością papierów, które musiała przejrzeć i zrobić z nich notatki. Mówił to tak przekonująco, że mu uwierzyłem mimo, iż całym sercem czułem, że jednak coś jest nie tak, W końcu mój umysł krzyczał, że wszystko jest dobrze, a ja jestem po prostu przewrażliwiony na punkcie młodszego brata. Nazajutrz wyjechaliśmy do Angli. Mieliśmy tam zagrać kilkanaście koncertów, a potem od razu wyjechać do Francji i tam tez poszaleć trochę na scenie. Minął jakiś tydzień prawie całkowicie wypełniony koncertami i innymi tego typu sprawami i Bill wydawał się być całkiem normalny. Bez wątpienia zmęczony, ale bardziej przypominał stęsknionego niż zdołowanego, dlatego moje serce poddawało się twierdzeniom umysłu, że jest ok. i nie ma sprawy. Był poniedziałek, mieliśmy jechać na jakiś bankiet i rozdanie nagród, ale Bill stwierdził, że poradzimy sobie bez niego, bo bierze go jakaś choroba, a nie chce załatwić sobie strun głosowych i woli walnąć się w łóżko i trochę pospać. Nie chciałem się na to zgodzić, ale w końcu ustąpiłem i, wraz z Georgiem i Gustavem, pojechałem na tą galę zostawiając go samego. Nie minęły nawet dwie godziny, kiedy dopadło mnie dziwne uczucie, jakbym stawał się coraz bardziej słaby i zmęczony. Coś mnie tknęło i wróciłem do hotelu, coraz mocniej czując, że coś jest nie tak. Po kilkunastu sekundach znalazłem go u niego w pokoju opartego plecami o łóżko, siedzącego w kałuży krwi, która wypływała z jego obu rozciętych nadgarstków. Dzięki wszystkim aniołom nie spanikowałem i zadzwoniłem po karetkę, po czym, nie mając pewności czy to na pewno dobre rozwiązanie, starałem się zatamować mu krwawienie swoimi palcami. Nigdy nie czułem czegoś tak okropnego, jak oblewająca moje palce gorąca krew, będąca, tak naprawdę, uchodzącym z mojego brata życiem. Jeszcze dziś zdarza się, że budzę się w nocy czując ją na swoich dłoniach i mimo wszelkich starań nie mogę jej zmyć.- Powiedział spoglądając na swoje szczupłe palce, jakby spodziewał się, że nawet teraz staną się czerwone od krwi.- Potem nie pamiętam dosłownie nic, wszystko jest tak strasznie zamazane. Jedyne, co wryło mi się w pamięć to słowa lekarza: „On naprawdę chciał się zabić. Na szczęście nie ciął dokładnie wzdłuż żył i te milimetry uratowały mu życie”. Nigdy nie zapomnę tych dwóch zdań. To było tak okropne, a zarazem wspaniałe usłyszeć coś takiego. Nawet teraz nie umiem tego dokładnie wyjaśnić...
- Rozumiem, o co ci chodzi.- Stwierdziła Joy i pozwoliła sobie na otarcie łez spływających po jego policzkach. Łez, które przyniosły mu tak długo oczekiwane ukojenie, uwalniając go od bólu, który przez cały ten czas ranił jego serce.
- Potem dowiedziałem się, że rozmawiała z nim, chyba przez telefon, i powiedziała mu, że była z nim tylko dla pieniędzy. Dzięki niemu, mogła mieć wszystko, w zamian dając odrobinę uwagi i swoje ciało. Billa te słowa po prostu zdruzgotały. Chciał ją znienawidzić, ale nie umiał. Mimo wszystko wciąż mocno ja kochał, zbyt mocno, by z tym żyć. Nie umiał wyleczyć się z tej miłości i uwolnić się od wspomnienia Tiny. - Powiedział i spuścił wzrok, by już po chwili ponownie spojrzeć Joy prosto w oczy.
Jego spojrzenie zmroziło jej krew w żyłach, ale mimo to, nie zamierzała się „poddać”. W jakiś sposób przeczuwała, co teraz usłyszy i chciała udzielić mu odpowiedzi patrząc prosto w oczy, by mógł zobaczyć w nich to, co naprawdę czuje i, że to, co mówi, nie jest kłamstwem.
- Nie skrzywdź go?- Poprosił chwytając jej dłonie w swoje i mocno ściskając.- Wiem, że chcecie być ze sobą i cieszy mnie to, ale musze być pewny, że go nie skrzywdzisz, bo żaden z nas nie chce po raz kolejny.- Zamilknął na chwilę.- Po prostu nie chcemy tego nigdy więcej przeżywać. To jest ponad moje, a zwłaszcza jego siły. Zbyt bardzo...
- Kocham go i nigdy nie skrzywdzę. Jest przy mnie teraz i chce, żeby był nadal.- Stwierdziła Joy nie dając blondynowi jakiegokolwiek powodu do podejrzeń, że nie jest z nim szczera.- Teraz nie umiałabym bez niego żyć. Zbyt mocno mu się oddałam.- Dodała, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce, które sprawiły, że usta Toma rozciągnęły się w delikatnym uśmiechu podziękowania, za słowa, które chciał usłyszeć i które z pewnością były szczere.

Joy, wciąż czując w ustach smak słodkiego wina, zdjęła szpilki i z wyraźną ulgą stanęła na zimnej podłodze. Z pokoju Sam dobiegał ją cichy śmiech i sama również się uśmiechnęła, co bez wątpienia sprawiło jej trochę wysiłku. Nie chcąc przeszkadzać Sam i Gustavowi dłużej niż musiała zapukała tylko i wsadziwszy głowę za drzwi obwieściła swoje przybycie. Nie miała pojęcia, co ze sobą zrobić i jak uspokoić rozedrgane nerwy. Usiadła na fotelu i podkurczyła nogi pod siebie. W jej głowie wciąż przewijały się wydarzenia z dzisiejszego dnia, zlewając się ze sobą i doprowadzając ja do szaleństwa. Odchyliła głowę do tyłu i przymknęła powieki, czując jak ogarnia ją dziwne uczucie senności i zmęczenia. Mimo starań, by tego uniknąć, poddała się i odpłynęła do krainy snów, które mogły przynieść jej, choć odrobinę ukojenia.
Poczuła dotyk ust na swoich wargach i otworzyła oczy, którym ukazała się zmartwiona mina bruneta. Opuściła nogi i uśmiechnęła się delikatnie, jednak na jego twarzy nie pojawił się nawet cień jakiegokolwiek innego uczucia niż smutek. Złożył swoje ręce na jej kolanach i chciał coś powiedzieć, kiedy ona chwyciła je w swoje dłonie i, odwróciwszy wewnętrzną stroną ku górze, spojrzała na niego. Twarz Billa nagle wykrzywił dziwny grymas, który Joy widziała chyba po raz pierwszy i brunet odwrócił wzrok. Nie potrafił patrzeć na świadectwo swojej słabości, bo jego widok sprawiał mu zbyt duży ból. Joy pochyliła głowę i złożyła na obu nadgarstkach delikatny i czuły pocałunek, co bez wątpienia zaskoczyło Billa i sprawiło, że coś nagle w nim pękło. Po policzkach bruneta zaczęły spływać srebrzyste łzy, a jego ciało ogarnęły dreszcze wywołane płaczem. Położył swoją głowę na jej kolanach, tuląc się do niej. Joy objęła ją swymi dłońmi i złożyła na jego policzku czuły pocałunek czując na swych wargach słone łzy, które opuszczały również jej oczy, skapując na jego twarz.





Jeśli były jakieś błędy to przepraszam. Smile

Pozdrawiam was gorąco Exclamation
5x Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
After_Eight




Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czwartek 17-08-2006, 21:02    Temat postu:

1?
EDIT:
Cytat:
Joy ruszyła w kierunku wysokiej i bez wątpienia ładnej brunetki, która nieustannie rozmawiała przez telefon i coś notując. Na widok Joy uśmiechnęła się i pozwoliła jej przejść. W końcu Joy nie była tu po raz pierwszy, bo zdarzało jej się odwiedzać to miejsce, prawie zawsze w towarzystwie Billa, który tak jak Tom, Gustav i Georg był uważany za jednego z najważniejszych klientów..

Joy za dużo ;]

Ogólnie to podobało mi się. I to bardzo. Bardzo, bardzo.
Naprawdę bardzo xD
Na końcu to mnie trochę wzruszyłaś i stanęły mi łzy w oczach.
Serio mówię.
Pozdrawiam i czekam na następną część ;D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez After_Eight dnia Czwartek 17-08-2006, 21:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika17




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 17-08-2006, 21:05    Temat postu:

To ta Tina nie zdradziła go z Andreasem. Hmmm może to mi sie coś pomyliło. Jestem pełna powidzu twojej weny, bo piszesz coś poprostu pięknego. A błedy nawet nie zwróciłam na nie uwagi tak wciagnełam sie w opowieść Toma Wink. Z niecierpliwością czekam na następną cześć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Czwartek 17-08-2006, 21:26    Temat postu:

3????
Boże to byłą chyba najlepsza częśc a zarazem bardzo smutna Sad
Aż się popłakałam jak to czytałam Sad
Jest to takie realistyczne i prawdziwe Very Happy
Czekam na nową częśc Laughing
I ma być szybko Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Czwartek 17-08-2006, 22:10    Temat postu:

Ojej.
Szkoda mi tego Billa. Pokrzywdzony z milosci taki. Nacierpial sie chlopak niezle, skoro zrobil cos takiego...
Przykre, ale tak czasem bywa. W koncu nie do konca panujemy nad swoimi emocjami. I w sumie dobrze sie stalo, ze Joy o tym juz wie. Bedzie rozsadniejsza.
Jak bedzie robila cos, co bedzie moglo go zranic, wczesniej sie zastanowi.

Bardzo ladny part, podobal mi sie.
Moze zdarzylo sie pare bledow, ale przymkne oko.
Dziekuje za dedykacje, to bardzo mile
No i jak zawsze czekam na kolejne czesci. Wiesz o tym dobrze.
Pozdrawiam:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Piątek 18-08-2006, 7:18    Temat postu:

Piękne...

Chodź było sporo powtórzeń, alenaprawdę świetnie się spisałaś Smile
Gratuluję! I CZekam na kolejną część Smile Pozdrowienia!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ejkuś




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Dąkąd

PostWysłany: Piątek 18-08-2006, 10:03    Temat postu:

Ukla ty ty ty czereśniakuu
patrz no.
Poryczałam się.
ale piękne było oj piękne...
MuaH wielki kiss za to

Pożdrawiam Grey_Light_Colorz_PDT_07


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Piątek 18-08-2006, 19:59    Temat postu:

Ale mi się podobała ta część!
Sama nie wiem, co najbardziej. Wypowiedź Toma, a raczej opowiaść. Cudownie opisałaś uczucia, z reszta, jak zwykle. Ty masz do tego talent.
Potem podobał mi się gest Joy - pocałunek w blizny. We mnie też by coś pękło. To taki dowód jej prawidziwej miłości, troski... Ach... lepiej tego wymyślić nie mogłaś! Very Happy


"UKL...A" napisał:
Odchyliła głowę do tyłu i przymknęła powieki, czując jak ogarnia ją dziwne uczucie senności i zmęczenia.


Laughing No jakbym Ciebie widziała Laughing Po wineczku of courde Cool

A i dziękuję za dedykację! ;*




Real Big Kiss 4 You (może kojarzysz ten tekst Cool)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eedyta




Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 7:44    Temat postu:

To było piękne. Jestem pod wrażeniem. Nie robiła mu żadnych wyrzutów, że to zrobił, że jej nie powiedział o tym, tylko pocałowała go w te blizny, dla niego to na pewno znaczyło więcej niż słowa. Śliczna część!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sanndra




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 12:57    Temat postu:

Przeczytałam całe i niewątpliwie masz talent!
Śliczne opowiadanie, dużo uczuć, emocji, które pięknie opisujesz.
Dobrze by było( przynajmniej dla mnie) gdybyś dodała troszQ więcej o członkach zespołu.
Czekam na nowy, pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 22:14    Temat postu:

Arrow Luska Arrow Marika17 Arrow Dżampara
Arrow Mod-~ddm Arrow Okla_xD Arrow Ejkuś
Arrow Gaguś Arrow Eedyta Arrow sanndra

Dziękuję wam bardzo gorąco
za wasze komentarze
i proszę o kolejne Wink

Mam dla was następną część, którą,
jak możecie przeczytać na samym początku,
dedykuję wam wszystkim,
po raz kolejny dziękując,
za to, że poświęcacie mi swój czas
i czytacie to, co wychodzi spod mojej
niedoskonałej ręki...


W tej części pojawia się,
co prawda nie po raz pierwszy,
ale znaczenie wyraźniej,
niejaka Agnes Mike...

Postać tą dedykuję tobie Gaguś ,
gdyż, tak naprawdę, jest ona odwzorowana
na twojej „zwariowanej” osobie...

Nie ważne skąd się wzięła,
jak wplotła się w życie Joy,
najważniejsze, że jest...

Dokładnie tak, jak ty
moja najdroższa...

Gaguś kocham cię Heart



A teraz czas na nową cześć...

Jak ktoś wie, że potrzebuje,
to niech się w zimną wodę zaopatrzy Twisted Evil

Miłego czytania...



PART 16
- Co to?- Zapytała Joy spoglądając na kopertę, którą Bill trzymał w dłoniach bacznie jej się przyglądając.
- Nic ważnego.- Odparł delikatnie się uśmiechając.- Propozycja sesji zdjęciowej od magazynu People, warta jakieś dwa miliony.- Dodał po chwili.
Widząc zaskoczenie na jej twarzy uśmiechnął się i wyrzucił kopertę do kosza, po czym podszedł do Joy i objął w talii składając na jej wargach delikatny pocałunek uważając by nie rozmazać szminki, którą umalowała usta, co jak zwykle mu się nie udało.
- Teraz musze się poprawić.- Stwierdziła i spojrzała na niego z odrobiną irytacji, bo miała robić to już po raz trzeci.- Opanuj się, chociaż na te kilka...- Zanim zdarzyła dokończyć brunet ponownie ją pocałował nie zważając już na nic i pozwalając sobie na większą dozę namiętności.
- Spóźnię się.- Szepnęła odrywając się od jego warg i, uwolniwszy się z jego objęć, ruszyła do łazienki.
- Ja tu zwariuję, zanim wrócisz.- Stwierdził stając w drzwiach i opierając się lewym ramieniem o futrynę.
- Chciałabym, żebyś ze mną jechał, ale nie mamy z kim zostawić chłopców, a nie chce, żeby siedział z nimi ktoś obcy, komu...
Nagle zadzwonił domofon.
- Słucham?- Zapytał Bill podnosząc słuchawkę.
- Pan Kaulitz i pani Mike do państwa. Mogę wpuścić?
- Oczywiście!- Odparł, a na jego twarzy pojawi się uśmiech zadowolenia.- Proszę ich od razu dopisać do listy stałych gości.- Dodał i pożegnawszy się z ochroniarzem odłożył słuchawkę, po czym jak poparzony pomknął do sypialni.
- Kto to był?- Zapytała Joy wychodząc z łazienki i starając się zlokalizować Billa, który już po chwili pojawił się w drzwiach sypialni szamocząc się z marynarką.
- Mój brat i Agnes.- Stwierdził z ogromnym uśmiechem na twarzy.- Teraz już mogę jechać z tobą.- Dodał i wsunąwszy wreszcie rękę do rękawa przybliżył się do niej, ponownie ją obejmując.
- Ani mi się waż!- Powiedziała zanim zdążył zbliżyć się wystarczająco bardzo, by znowu móc ją pocałować.- Ja otworze.- Dodała z zadziornym uśmiechem i, wysunąwszy się z jego objęć, ruszyła w kierunku drzwi.
- Cześć!- Powiedziała uśmiechając się radośnie na widok dwóch osób, których towarzystwo bez wątpienia jej odpowiadało.
- Witam!- Powiedział Tom i przepuszczając przed sobą Agnes wszedł do środka, cały czas delikatnie obejmując ją w talii i zaznaczając tym gestem, że nikt nie ma prawa się do niej zbliżać.
- Typowe dla Kauitzów.- Stwierdziła w myślach i uśmiechnęła się radośnie.
- Super, że jesteście.- Powiedział Bill i uśmiechnął się niewinnie widząc minę Joy, która nie miała pojęcia o tym, że brunetowi jednak udało się znaleźć opiekunów.
Wiedziała, że może być spokojna, gdyż ufała zarówno Tomowi, jak i Agnes. Oboje byli odpowiedzialni i opiekuńczy, a to najważniejsze, no i lubiła ich, a to też nie było bez znaczenia. Kiedy o tym myślała to dochodziła do wniosku, że Toma nie da się nie lubić, kiedy bliżej się go pozna i, że z Agnes jest dokładnie tak samo. Na początku ta niewysoka blondynka, o niebieskich oczach wydawała jej się zadziorna, niezbyt przyjaźnie nastawiona do świata i z niezłym diabełkiem za skórą. Jednak teraz, gdy poznała ją już trochę lepiej, nie mogła zaprzeczyć, że naprawdę bardzo ja polubiła. To początkowe wrażenie okazało się być całkowicie mylne. W rzeczywistości Agnes Mike była fantastyczną dziewczyną, która miała w sobie mnóstwo pozytywnej energii i ciepła, dla każdego, kto ją szanował. Była prostolinijna i szczera, ale obustronnie. Potrafiła przyznać się do swoich wad, a nawet rozmawiać o nich bez jakichkolwiek zahamowań. Jeśli coś ją denerwowało mówiła o tym wprost i nigdy nie można był zarzucić je dwulicowości. Bill zawsze twierdził, że ma taki sam gust jak brat i było w tym trochę, a nawet bardzo dużo racji, gdyż Joy odnajdywała w Agnes kogoś w rodzaju lustrzanego odbicia. To był chyba główny powód, dla którego jej znajomość z nią zaczynała coraz bardziej się zacieśniać i stawać się przyjaźnią, bo tym waśnie była. Gdyby ktoś zapytał Joy, kim jest dla niej ta blondynka, bez zastanowienia odpowiedziałaby, że przyjaciółką.

- Nad czym tak rozmyślasz.- Zapytał Bill starając się zwrócić na siebie uwagę ukochanej.
- Myślałam o Agnes.- Odparła i uśmiechnęła się delikatnie.- Cieszę się, że ją poznałam, bo to naprawdę fantastyczna dziewczyna.- Dodała unosząc delikatnie głowę i spoglądają na uśmiechniętą twarz bruneta.
- Nie da się ukryć, że to prawda.- Potwierdził Bill i złożył pocałunek na jej nosie.- Mówiłem ci już, że z pewnością będzie od ciebie podobna i nie myliłem się.- Stwierdził, a na jego twarzy pojawił się wyraz dumy.
- Bill filozof!- Podsumowała Joy i widząc jego zdziwiony wyraz twarzy wybuchła radosnym śmiechem, w którym wtórował jej Zaki, starając się to w jakiś sposób ukryć.
- Ha, ha, ha, ale śmieszne!- Stwierdził i z miną obrażonego odwrócił twarz w drugą stronę udając zainteresowanie przejeżdżającymi samochodami.
- Oj misiaczku, nie gniewaj się.- Powiedziała słodkim głosem i nie zważając na to, że na sto procent wymnie sobie sukienkę wsunęła się Billowi na kolana i złożyła na jego ustach namiętny pocałunek, słysząc przy tym dźwięk towarzyszący zasuwaniu się czarnej szyby, oddzielającej miejsce dla kierowcy, od tyłu samochodu.
Bill nie dawał za wygraną, dopóki Joy nie oderwała od jego ust swych słodkich warg. Wtedy uśmiechnął się do niej radośnie i obdarował ją namiętnym pocałunkiem obejmując jej talię i przytrzymując ją na swoich kolanach.
- Uwielbiam cię całować.- Stwierdził pomagając jej wrócić na swoje miejsce.- Nic mi tak nie smakuje jak twoje usta.- Dodał i ponownie zbliżył się do Joy, chcąc obdarować jej wargi kolejną pieszczotą.
- I po co ja tyle razy poprawiałam tą szminkę.- Westchnęła i sięgnęła do torebki po chusteczkę, aby już całkowicie pozbyć się jej śladu.
- Daj. Pomogę ci!- Zaoferował się Bill z ogromnym uśmiechem na twarzy i po raz kolejny ją pocałował, po czym zajął się wycieraniem jej ust, robiąc to bardzo delikatnie.- Gotowe!- Stwierdził po chwili z wyrazem triumfu na ustach.- Teraz nie ma już żadnych przeszkód...
- Jest jedna, bardzo ważna.- Powiedziała Joy i widząc jego zdziwiona minę zaczęła się radośnie śmiać.
- Jesteśmy na miejscu.- Dopowiedział Zaki i wysiadł z samochodu by otworzyć im drzwi.
Bill wydał z siebie coś, co przypominało jęk zawodu i, wsunąwszy na oczy czarne okulary, chwycił dłoń Joy i oboje wysiedli z samochodu, starając się jak najszybciej dotrzeć do drzwi sądu.

Czekając na wyrok oboje siedzieli jak na szpilkach. Joy obok całkowicie spokojnego Willa, który co chwilę spoglądał na nią i uśmiechał się delikatnie chcąc dodać jej otuchy, a Bill koło jakiejś starszej kobiety, która prawdopodobnie była kimś z rodziny Petea, gdyż spoglądała na niego z wyraźnym obrzydzeniem.
- Proszę wstać, sąd ogłosi wyrok.- Powiedział woźny sądowy i Joy, jak i pozostali zgromadzeni na sali, podniosła się z krzesła. Cały czas trzymała się blatu stołu w obawie, że jeśli go puści, to nogi nie utrzymają jej ciężaru i upadnie na podłogę.
Swój wzrok utkwiła w sędzinie, skupiając swoją uwagę na każdym, nawet najmniejszym ruchu jej warg. W głowie słyszała głośne bicie swego serca i czuła, jak z każdą kolejną sekundą w jej żyłach krąży coraz większa ilość adrenaliny, wywołana strachem i zdenerwowaniem. W końcu właśnie w tej chwili cały koszmar związany z Petem i sprawą w sądzie miał się rozwiązać. Joy modliła się tylko o to, by rzeczywiście Will miał racje i wszystko ułożyło się po ich myśli, tak jak do tej pory, na poprzednich rozprawach.
- Sąd uznaje pana Petea Swenseya biologicznym ojcem Alexa i Maxa Bowerów, jednak, na wniosek pani Joy Bower, odbiera mu prawa rodzicielskie i możliwość spotkań z chłopcami, bez zgody pani Joy Bower. Ponadto sąd obarcza pana Petea Swenseya wszelkimi kosztami związanymi z przeprowadzeniem procesu. Wyrok sądu jest prawomocny i nie podlega apelacji.
Kiedy sędzina zakończyła odczytywanie wyroku i opuścił salę, Joy odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się radośnie przytulając Willa, któremu bez wątpienia zawdzięczała swój sukces.
- Dziękuję.- Powiedziała zachrypniętym głosem, wciąż czując ta dziwną słabość, która ogarnęła ją przed odczytaniem wyroku.
- To mój obowiązek, walczyć o dobro klientów.- Stwierdził również się uśmiechając.
- Mówiłem, że wszystko będzie dobrze!- Zawołał Bill i podchodząc do niej objął ją i czule pocałował.
- Dziękuję.- Powiedział spoglądając na Willa i podając mu rękę, którą ten mocno uścisnął, po czym ponownie przytulił do siebie Joy i jeszcze raz pocałował.
- Gratuluję!- Usłyszeli chłodny głos przepełniony ironią.- Ciekawi mnie, do czego jeszcze jesteś zdolna się posunąć?- Zapytał Pete spoglądając na nią z wyrazem wyższości na twarzy, która teraz wydała się Joy tak strasznie obca.
- To raczej ja powinnam cię o to zapytać.- Stwierdziła czując, jak Bill ściska jej dłoń i dziękując mu za to całym sercem. Gdyby nie on, pewnie brakłoby jej siły i odwagi na to, by mu się postawić, zwłaszcza, że przy Peterze zawsze czuła się słaba i bezbronna.
Brunet nie zważając na niego, delikatnie pociągnął Joy w kierunku wyjścia. Już po chwili oboje opuścili salę słysząc za plecami dźwięk zamykających się drzwi, a w ich sercach pojawiło się silne uczucie ulgi. Brunet wiedział, że Joy, nie ma najmniejszej nawet ochoty przebywać w towarzystwie Petea dłużej niż musi. On zresztą też miał go serdecznie dość i najchętniej po prostu zatłukłby go na śmierć. W końcu przez niego mógł stracić wszystko to, co nadawało jego życiu nowych, wspaniałych barw, a tego chyba nie umiał by przeżyć.
Gdy tylko ponownie znaleźli się w samochodzie, przytulił Joy do siebie i złożył na jej wargach namiętny pocałunek, który ona odwzajemniła.
- Kolejny koszmar jest już za nami.- Powiedział i po raz kolejny zatopił się w jej ustach, chcąc aby ta chwila nigdy się nie kończyła. Żeby już zawsze mógł się do niej przytulać, czuć zapach jej skóry i słyszeć bicie jej serca.

- Nareszcie jesteście!- Zawołał Tom uśmiechając się, jak szalony i machając im przed oczami butelką szampana.
- Skąd...?
- Przecież to nie mogło skończyć się w żaden inny sposób, niż waszym zwycięstwem.- Powiedziała Agnes i mocno objęła Joy, na której twarzy pojawił się ogromny radosny uśmiech.
- Dzwoniła Sam, zaraz tu będą, Georg też zapowiedział, że się pojawi by świętować wasz niewątpliwy sukces, więc szykuje nam się wspaniała impreza.- Stwierdził uradowany Tom i nie czekając już ani chwili dłużej otworzył butelkę, nie roniąc przy tym ani kropli z jej zawartości.
Zabawa rozkręciła się na dobre, gdy dotarła na nią pozostała trójka, już od drzwi gratulując Joy i Billowi ich sukcesu, bo niewątpliwie był to olbrzymi sukces ich obojga.

- Wciąż nie mogę w to uwierzyć.- Stwierdziła Joy stojąc już w piżamie nad łóżeczkiem Maxa i głaszcząc jego główkę.
- Teraz możemy spokojnie planować naszą wspólną przyszłość.- Powiedział i cały czas obejmując Joy złożył na jej szyi delikatny i czuły pocałunek.- Już nikt nie stanie nam na drodze do szczęścia.- Dodał i Joy całym sercem zapragnęła wierzyć w to, że brunet się nie myli, że wreszcie wszystko zacznie układać się po ich myśli.
- Kocham cię wiesz?- Zapytała odwracając się za siebie i spoglądając Billowi prosto, w jego brązowe oczy, w których igrały iskierki radości i ekscytacji.
- Wiem.- Odparł.- A czy ty wiesz, że ja też cię kocham?
Joy nic nie odpowiedziała, tylko chwyciwszy jego twarz w swoje dłonie złożyła na jego ustach namiętny pocałunek. Bill podniósł ją do góry i, czując jak jej nogi zaplatają się na jego biodrach, uśmiechnął się rozbrajająco, na moment odrywając się od jej ust. Już po chwili pozbawiwszy ją piżamy pieścił swymi pocałunkami jej szyję, piersi i brzuch by, dotarłszy do podbrzusza, rozpocząć powrotną drogę w kierunku jej ust. Każdy jego dotyk sprawiał, że przez całe jej ciało przebiegał dreszcz podniecenia, wzmagający w niej ochotę, na to by poczuć go w sobie i poddać się narzuconym przez niego ruchom. Przewróciła go na plecy i czując jego dłonie na swej talii i pośladkach, całowała jego nagi tors i brzuch, którego mięśnie napinały się przy każdym dotyku jej delikatnych warg. Bill ponownie przewrócił ja na plecy i zsunąwszy się niżej uniósł jej nogi ku górze, by na nowo oplotła je na jego biodrach. Całując wewnętrzną stronę jej uda, zaczął podsuwać się ku górze, by ponownie obsypać pocałunkami jej brzuch. Wsuwając swój język w jej pępek i drażniąc go nim, poczuł jak jej mięśnie napięły się i już po chwili ponownie rozluźniły. Pieszcząc swymi ustami jej sutki i wydając z siebie ciche pomruki, za każdym razem, gdy jej palce mocniej wbijały się w jego plecy i szaleńczo gładziły jego kark, wszedł w nią czując, jak wszystkie jej mięśnie napinają się, by już po chwili poddać się narzuconym przez niego szybkim i mocnym pchnięciom. Każdy kolejny ruch przynosił im większą rozkosz, potęgując w nich podniecenie, które opętało ich zmysły. Joy wydała z siebie cichy jęk i w tym samym momencie poczuła rozchodzące się w niej ciepło, które wydawało się emanować na całe jej ciało, które Bill wciąż pieścił namiętnymi pocałunkami.
- Kocham cię!- Szepnął prawie niesłyszalnie opadając obok niej wciąż szybko i płytko oddychając, tak jak Joy, która wciąż czuła w sobie część ich uniesienia.
- Ja ciebie też!- Potwierdziła, jak zwykle kładąc swoją głowę na jego piersi i gładząc jego brzuch swą dłonią.- Kocham, kocham, kocham.- Powtórzyła unosząc twarz, by spojrzeć w jego brązowe oczy, w których igrały iskierki miłości i namiętności.
Na twarzy Billa pojawił się „diabelski uśmieszek” i już po chwili, obejmując Joy w talii, ponownie zatopił swe usta w jej. Pozwalając obojgu czerpać słodycz z namiętnych, przepełnionych miłością pocałunków.




Jak mój zwyczaj nakazuje...
przepraszam was za wszystkie,
pominięte przeze mnie błędy Very Happy

P.S. Wiem, że skupiłam się głównie,
na Tomie i Billu, ale ich osoby
są tu najważniejsze, a pozostali...

O nich też coś napiszę,
ale to będzie już całkiem inna historia Twisted Evil


Pozdrawiam was gorąco Exclamation
Sweet for all of you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez "UKL...A" dnia Niedziela 20-08-2006, 23:05, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 22:19    Temat postu:

1?

EDIT

Cytat:
zapragnęła wieżyc

Wierzyc.

Hm...
Wiec jednak Agnes nie jest taka zla. Wydaje sie calkiem ciekawa osoba.
Kiedy Joy (ach, ubostwiam to imie...) zaczela o niej rozmyslac, to Agnes wydala mi sie wspaniala dziewczyna. A juz na pewno dla Tomka.

Parcik bardzo ladny.
Uwielbiam gdy piszesz o tych czulych i delikatnych pocalunkach Billa...
Niesamowicie sie wtedy czuje. To wszystko jest tak realne...
Tylko Cie chwalic.
Dziekuje za dedykacje
Pozdrawiam:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Negai dnia Niedziela 20-08-2006, 22:36, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
After_Eight




Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 22:30    Temat postu:

2?
Kochana! Cudowne!
No poprostu śliczne.
Bardzo dobrze że dokopali Pete i wygrali^^
Błędów nie widziałam, a jeżeli takowe był to ci je wybaczam ;D
Pozdrawiam i czekam na następną notke ;d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 22:49    Temat postu:

3??????
No super że wygrała sprawę Very HappyVery Happy
Wogóle notka zawalista
A na koniec było najlepsze Twisted Evil

Buziole


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 23:00    Temat postu:

Bardzo się cieszę, że się podoba Very Happy
Aż mi się serducho robi gorące,
jak czytam tak pozytywne opinie

Mod-~ddm błąd już poprawiłam,
dziekuję, że twoje czujne oko
wciąż mnie pilnuje Very Happy

luska dziękuję ci, za twój entuzjazm
i tak miłą opinię Very Happy

Dżampara tobie również dziekuję,
za tak słodkie słowa,
a co dokońca partu...
...starałam się Twisted Evil

Pozdrawiam was gorąco Exclamation
Sweet for all of you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyla




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 8:51    Temat postu:

Twoje opowiadanie jest cudowne Grey_Light_Colorz_PDT_42 Pomysł jest doskonały. Biedny Bill... szkoda, że istnieją takie dziewczyny jak ta cała Tina Sad Uważam się za stałą czytelniczkę i czekam na NEXTA buziaki!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sanndra




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 11:01    Temat postu:

Yyym,,
No dobrze że wszystko w sądzie zakończyło się happy endem xD
ciekawe czym teraz nas/mnie zaskoczysz
część świetniasta wręcz
czekam na nową
pozderowienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin