Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tom Kaulitz obrońcą... ;) - opo by Nicky |The End|+
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nicky




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Wtorek 06-06-2006, 6:12    Temat postu: Tom Kaulitz obrońcą... ;) - opo by Nicky |The End|+

jestem tutaj nowa, więc nie bijcie jeżeli opo będzie beznadziejne i nudne... starałam się je napisać jak najlepiej potrafiłam... to jest moje pierwsze opo opublikowane na jakim kolwiek forum... niektóre z was mogły to czytac bo dałam to opowiadanie tez na innym forum na którym jestem zalogowana już od dawna... ok... to czytajcie i proszę o szczere komentarze!! :

***

Moja mama miała zawał! - odezwała się Eve.
- ... - nastała cisza. Nie wiedziałam co odpowiedzieć mojej koleżance. Jednak po chwili niezręcznej ciszy odezwałam się znowu - Przykro mi.
Tylko tyle mogłam z siebie wydobyć. Zdziwiło mnie, że Eve zmarła bliska jej osoba a nie uroniła ani jednej łzy. Wstałam z krzesła, które było niewygodne i w dodatku zrobione z chropowatego drewna. Bez słowa udałam się w kierunku drzwi i zamknęłam je jak najciszej mogłam. Było mi strasznie smutno. Rozumiałam Eve, bo sama straciłam mamę gdy miałam 5 lat. Chciałam ją wesprzeć, ale nie potrafiłam, w dodatku miałam wrażenie, że coś jest nie tak. Kiedyś okłamywała mnie często, ale to napewno nie mogło być kłamstwo. To poważna sprawa i wydawało mi się, że nie można kogoś oszukiwać w taki sposób. Ze spuszczoną głową opuściłam budynek, który zamieszkiwała moja kumpela i szłam przed siebie. Ulice były puste, żadnych przechodniów i samochodów. Pasowało mi to, bo lubiałam ciszę, zwłaszcza w takich chwilach, kiedy było mi źle. Wspomnienia wróciły i moim myślom znów udzielił się obraz umierającej mamy.
- Tom, obiecaj że będziesz ją chronił. Ona jest wszystkim co mam - mama wskazała chłopcu na mnie.
- Obiecuję pani Lile... - odpowiedział 6-latek w dredach.
Mama spojrzała na mnie i odezwała się, wyciągając rękę.
- Rose, podejdź do mnie córeczko!
Ja posłusznie spełniłam jej prośbę. Leżała na białym łóżku w białej, miękkiej pościeli. Mogłoby się wydawać, że jest jej wygodnie, ale z powodu bólów jakie przeżywała, ciągle mimo uśmiechu, widziałam na jej twarzy cierpienie. Chciało mi się płakać. Miałam wtedy 5 lat. Towarzyszący mi Tom Kaulitz patrzył na moją mamę ze łzami w oczach.
- Obiecaj, że będziesz grzeczna.
- Obiecuję mamusiu.
- Ja już niedługo...
- Tata powiedział, że będziesz aniołkiem już niedługo - odezwałam się przerywając mojej mamie.
- To raczej aniołki zabiorą mnie do nieba. - mama chwyciła moją rękę. Była lodowata. - Zawsze pamiętaj, że czuwam nad Tobą i będę Cię obserwować z nieba. Zawsze o mnie pamiętaj. - Mamie spłynęła łza po policzku. Ja już w połowie jej zdania się rozpłakałam.
- Nie zostawiaj mnie!
- Zawsze będę przy Tobie. Jeżeli o mnie nie zapomnisz to będę tutaj - położyła mi rękę na sercu i uśmiechnęła się przez łzy.
Nagla stało się to czego najbardziej się obawiałam. Moja mama przestała oddychać, umarła z uśmiechem na ustach. Aniołki zabrały mi ją! - odezwałam sie jeszcze do Toma z drżącym głosem.
Jej dłoń już nie ściskała mojej. Rozpłakałam się na dobre wtulona w Toma. On tylko głaskał mnie po głowie i milczał.

***

Szłam tak jeszcze chwilę, kiedy usłyszałam dziwny dźwięk za swoimi plecami. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się Tom jadący na deskorolce. Pomachałam do niego ręką i zanim się obejrzałam już stał przy mnie z deskorolką w ręku.
- Dziewczyna w twoim wieku nie powinna sama się włuczyć o tak późnej porze - zaczął prawić mi kazania. Ja tylko zrobiłam zrezygnowaną minę i chyba chłopak to zauważył, bo dodał - ok, ok, chodź odprowadzę Cię!
Ja tylko przytaknęłam głową i poszliśmy w stronę domu Kaulitzów. Byłam ich sąsiadką, więc odprowadzanie mnie było łatwiejsze (dla Toma oczywiście ). Ja mieszkałam z babcią.
- Mam 15 lat! nie jestem małą dziewczynką! Umiem sobie poradzić! - papalałam mu w drodze do domu.
- Z gwałcicielem to nawet jakbyś ćwiczyła kickboxing, to byś sobie nie poradziła.
- Tom ja...
- CICHO! - przerwał mi stanowczym tonem - powiedziałem swoje i nie zmienie zdania. Koniec kropka.
Nie miałam innego wyjścia jak mu ulec. Ja szłam dalej w milczeniu przypatrując mu się jak jedzie po ulicy deskorolką obok mnie. Samochody rzadko jeździły, więc chłopak to wykorzystał. Od kiedy zmarła moja mama, zawsze miał mnie pod czułą obserwacją. Gdy jakiś koleś podrywał mnie na dyskotece i dobierał się do mnie, zawsze Tom mnie bronił. Nigdy nie chciał dopuścić do mojej krzywdy. Za to bardzo go kochałam. Tylko to nie była braterska miłość i w tym problem. On nigdy chyba nie zauważył, że darze go sympatią. Zawsze byliśmy jak przyjaciele, szczerze dzieliliśmy się planami na przyszłość, mówiliśmy sobie o swoich problemach, on uczył mnie grać na gitarze, a ja go śpiewać piosenki Metallici. Nigdy nie zrobił nic takiego, co mogłoby prawić, że pomyślałabym, że jest we mnie choć trochę zakochany albo zauroczony. Nie wiedziałam jednak, że mogłam się mylić...
Gdy doszliśmy pod mój dom, przytuliłam Toma i weszłam do środka. Przez okno w hallu widziałam jeszcze jak chłopak odchodzi i przeskakuje przez płot dzielący nasze domy.
Oczywiście zaraz na horyzoncie pojawiła się moja babcia.
- Dlaczego ty włuczysz się po nocach? - następna z kazaniami wyskakuje...ehh - Martwiłam się o Ciebię!
- Przepraszam babciu, byłam u mojej koleżanki Eve i się zagadałyśmy - odpowiedziałam.
Tak naprawdę to nie gadałyśmy prawie wogóle, ciągle milczałyśmy.
Poszłam po schodach do swojego pokoju. W pomieszczeniu zwanym "moją odskocznią od rzeczywistości", znajdywały się rzeczy, które były dla mnie najcenniejsze. Pod ścianą stało moje łóżko, niebieskie w białe chmury. Ściany były pomalowane w ten sam sposób co łóżko i pościel. Nad biurkiem wisiały zdjęcia: mojej mamy i moje zrobione z Tomem na plaży. Mięliśmy wtedy 9-10 lat. Zdjęcia mojego taty nie chciałam wieszać. Był on alkoholikiem. Bił mnie, dlatego babcia wniosła pozew do sądu i odebrała mu prawa nade mną. Obecnie nie mam pojęcia gdzie się on znajduje. Nie odezwał się do mnie już nigdy więcej po rozprawie. Było mi z tym źle, bo dookoła byłam otaczana ludźmi, którzy ojców posiadali. Mamę zresztą też.
Pod ścianą, w rogu naprzeciwko łóżka, stała gitara elektryczna, którą dostałam od Billa i Toma. Lubiałam strasznie na niej grać.
Zasłony na oknach miałam w 4 kolorach, które zlewały sie ze soba tworząc coś w rodzaju tęczy: czerwony przechodził w różowy, różowy w pomarańcz, a pomarańcz w żółty. Z okna miałam widok wprost na pokoje Billa i Toma - co bardzo mnie cieszyło.
Nagle usłyszałam telefon i pobiegłam odebrać.
- Słucham?
- Rose Fox?
- Tak, z kim rozmawiam?
- Jestem matką Eve, nie wiesz może gdzie ona jest?
Zatkało mnie...zaległa bardzo długa, krępująca cisza...

CDN.

***

jeżeli są błedy to sorki Sad a jak opo się nie spodoba to najwyżej niech ktos je wykasuje!! pozdrawiam!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nicky dnia Sobota 02-09-2006, 14:32, w całości zmieniany 19 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joq




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Wtorek 06-06-2006, 6:20    Temat postu:

Czytałam to twoje opko już na innym forum, ale i tu będę zaglądała... jest poprostu super... zresztą znasz moje zdaie na ten temat

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 06-06-2006, 6:43    Temat postu:

Te wspomienia mogłabyć napisać kursywą, lub jakimś inną czcionką, bo czytam...czytam... a tu nagle nie wiem o co chodzi. Ale całe szczęście się domyśliłam Smile Tom miał dredy w wieku 6 lat? Dobra, nie wszystko musi być zgodne z prawdą, w końce to jest fikcyjne opowiadanie Smile Ojejku, jaki ten Kaulitz jest opiekuńczy... słodkie <rozpływa się>. Uważam, że ta część powinna być trochę dłuższa, bardzo szybko się czyta. Narazie nie wyrażam dłuższej opini. Czekam na dalsze części. Narazie nie mówie, że mi się podoba, ani, że mi się nie podoba.
http://www.thpoland.fora.pl/viewtopic.php?t=3064 <<=== Proszę koniecznie o szczerą opinie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ancia_13




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ożarów Maz.

PostWysłany: Wtorek 06-06-2006, 16:58    Temat postu:

Podoba mi sie i nie będę biła tylko prosiła o nową część.I to jak najszybciej!!!!!!Pozdr.
PS.Tylko jak najszybciej;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicky




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Wtorek 06-06-2006, 18:50    Temat postu:

Po chwili wzięłam się w garść i jak gdyby nigdy nic odpowiedziałam po ok. 5 minutowej ciszy:
- Dzisiaj u niej byłam. Chce pani adres?
- Oczywiście, że chcę - takiej odpowiedzi się spodziewałam.
Nie znając konsekwencji, jakie mogły wyniknąć z tego co teraz miałam zrobić, zaczęłam jej podawać dokładny adres. Kobieta chciała jeszcze opis okolicy (po cóż jej to?!), więc rozmowa trochę się przedłużyła. Po 20 minutach otarłam obolałe ucho i wróciłam do swojego pokoju. Włączyłam na całą parę balladę Metallici i walnęłam się na łóżko. Ciężko było mi złapać oddech. Więc to jednak było kłamstwo, jak ona mogła...
Przeróżne myśli chodziły mi po głowie i nie były one zbyt miłe jeżeli chodzi o Eve. Poprzednie kłamstwa byłam w stanie jej wybaczyć, ale tego nie. Rozpłakałam się, pomimo starań, aby do tego nie doszło. Wzięłam telefon komórkowy i wysłałam sms'a do Toma z myślą o tym, że on mi pomoże - zawsze potrafił pomóc. Odpuścił strzałkę i po 5 minutach usłyszałam jego głos na dole. Drzwi się uchyliły i ukazała mi się uśmiechnięta twarz dredziaka.
- Mażna? - spytał wchodząc i zamykając drzwi. Co za wychowanie!
- Sie puka! Nie można! - odpowiedziałam rozbawiona.
Tom spojrzał na mnie z troską, cofnął się za drzwi i je zamknął. Wystraszyłam się, że wziął mój żart na poważnie i sobie poprostu poszedł. Jednak po chwili usłyszałam BARDZO GŁOŚNE pukanie.
- Proszę! - wrzasnęłam na całe gardło, bo walenie próbowało mnie zagłuszyć.
- Wystarczająco głośno pukałem?
- Tak... - spojrzałam zaskoczona pytaniem.
- Tak głośno słuchasz metallici, że nawet nie usłyszałaś jak pukałem... - powiedział podchodząc do mojego radia i ściszając muzykę.
- Przepraszam w takim razie.
- Nie gniewam się - uśmiechnął się promiennie i usiadł na łóżku obok mnie.
- Płakałaś?
- Trochę - powiedziałam zakrywając twarz poduszką.
- Co się stało maleńka? - spytał znowu z troską w głosie.
Spojrzałam na niego i sie rozryczałam. On tylko mnie przytulił i czekał cierpliwie, aż cały mój ból się ulotni razem ze łzami, które coraz bardziej moczyły jego bluzę.
- No juz ciicho...weź się w garść!
- Nie mogę...
- Co się stało? - wyjął chusteczkę z kieszeni i wytarł mi twarz.
A ja zaczęłam mu opowiadać o Eve i jej najgorszym kłamstwie jakie kiedykolwiek wymyśliła. Tom słuchał ze spokojem i tylko przytakiwał czasami głową. Gdy skończyłam widać było, że nie wie co mi doradzić. Kiedyś gdy pokłuciłam się z koleżanką poprosiłam go o radę to odpowiedział:
- Ja się tam na babskich problemach nie znam. - i dodał widząc moją zdziwiona minę - ja się znam na nich jak ty na koszeniu trawnika.
Owszem byłam kiepska, ale nie musiał się czepiać <foch>.
Często bywało, że wjeżdżałam kosiarką w krzak róży, który był pielęgnowany intensywnie przez panią Simone (memę bliźniaków) i miałam pecha. Nawet wielkiego, bo całe kieszonkowe musiałam przeznaczyć na kupno nowego krzaka.
- Przestań się z nią kumplować. - wypalił nagle wyrywając mnie tym samym z zamyślenia.
- Ale...
- Czy to dla ciebie aż takie trudne?
- Tak. - odpowiedziałam ze spuszczoną głową - Gdyby nie było, już 2 lata temu bym przestała się kumplować... - Tom tylko wytrzeszczył na mnie oczy i powstrzymał się od komentarzy. Siedzieliśmy w ciszy przez parę minut. Przyglądałam się Tomowi przez tą chwilę i widać było, że intensywnie o czyms myśli.
- O czym marzysz? - zachichotałam.
- Myślę o tym jak ci pomóc.
- Słodkie - uśmiechnęłam się. Przy Tomie zapominałam o problemach. Wystarczył jeden jego usmiech, wystarczyło, że jest przy mnie i przykra rzeczywistość znikała. Istniała ta chwila gdzie byliśmy my - tylko we dwoje, lecz gdy odchodził czar pryskał niczym mydlana bańka.
- Wyjaśnijcie sobie to pomiędzy sobą i spróbuj zakończyć tą znajomość w zgodzie. Ona nie ma sensu jak jest oparta tylko na kłamstwie. Pod żadnym pozorem nie powierzaj jej swoich sekretów i nie obdarzaj więcej zaufaniem. - spojrzał na mnie pytająco.
- Łatwiej powiedziać, trudniej zrobić...
Tom sie załamał.
- Wiem, że się starasz, ale ja nie potrafię zrobić tego co mi radzisz. Naprawdę...
- Mam to zrobić za ciebie? - na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek.
- Jutro do niej pójdę. - odpowiedziałam zrezygnowana.
- I to mi się podoba! - powiedział radośnie, cmoknął mnie w policzek i wyszedł z pokoju jakby go paliła moja obecność. Była ok. godziny 24:00. Poszłam do łazienki się umyć i wskoczyłam do ciepłego miękkiego łóżka. Bardzo szybko zasnęłam wymęczona niedawnym płaczem.
Rano zjadłam śniadanie, wytłumaczyłam babci, że idę do koleżanki w ważnej sprawie i wybiegłam z domu najszybciej jak mogłam, po drodzę spotykając Billa przy mojej "ulubionej" czynności - koszeniu trawnika. Pomachałam mu tylko, bo kosiarka była gotowa zagłuszyć nawet takie dźwięki jak przejazd ciężarówki, więc nie było mowy o rozmowie. Poza tym nie było na to czasu.
Gdy już byłam na miejscu wzięłam głęboki oddech i zapukałam. Nikt mi nie otwierał więc zadzwoniłam. Też cisza. Zrezygnowana zaczęłam schodzić po schodach, lecz nagle cos zaszeleściło i pod drzwiami Eve wyleciała kartka A4 z napisami czarnego koloru. Podeszłam i zaczęłam czytać:
WYBACZ, ŻE CIE TAK OKŁAMAŁAM. BARDZO TEGO ŻAŁUJĘ. JEDNAK NIE CHCIAŁAM CI MÓWIĆ O MOJEJ MAMIE, BO CHCIAŁAM ZOSTAĆ TWOJĄ PRZYJACIÓŁKĄ. MYŚLAŁAM, ŻE JAK CI POWIEM, ŻE JA TEŻ NIE MAM MATKI, TO POLUBISZ MNIE BARDZIEJ... PRZEPRASZAM. JUTRO WYJEŻDŻAM DO USA, WIĘC NASZA WCZORAJSZA ROZMOWA BYŁA OSTATNIĄ. TRZYMAJ SIĘ I WYBACZ, ŻE TO WSZYSTKO TAK WYSZŁO.
EVE.

- Wybaczam ci!! - krzyknęłam i zaczęłam zbiegać po schodach. Nie usłyszałam już jak kumpela mówi cicho "dziękuję ci Rose", bo już dawno byłam na dworzu i biegłam przed siebie.
Zatrzymałam się dopiero przy ogłoszeniu, które mówiło o dyskotece w klubie ROCK'N'ROLL FALL.
Miała się odbyć dzisiaj, więc wzięłam ulotkę jedną dla sibie, drugą dla chłopaków. Miałam zamiar ich wyciągnąć na zabawę. Gdy dobiegłam już na ulicę gdzie mieszkałam, zobaczyłam Toma i Gustava jeżdżących na bmx'ach.
- Tom! Guciu! - zawołałam.
Biegłam tak szybko, że Guciowi wpadłam w ramiona z siłą tak ogromną, że ledwo się utrzymał na nogach.
- Spokojnie - powiedział puszczając mnie i śmiejąc się jednocześnie.
- Idziecie dzisiaj na dyskotekę ze mną. - powiedziałam i podałam im ulotkę. Oni zaczęli ja przeglądać i Tom dziwnie spojrzał na mnie.
- Gadałaś? - spytał ze skwaszoną mina podając Gustavowi ulotkę.
- Nie, ale dała mi to. - podałam skejtowi list od Eve. On zatopił się w czytaniu, więc zaczęłam gadać sobie z Gustavem.
- Ja chętnie pójdę. - odezwał się
- Ulotka jest dla was. Możesz pokazać ją Georgowi i Billowi.
- Ok. Georg na 100 % pójdzie. - obydwoje się zaczęliśmy śmiać.
Tom skończył czytać i oddał mi kartkę.
- Masz ją z głowy. Nawet się zbytnio nie namęczyłaś. - powiedział w trakcie podawania mi papierka.
- Tylko czemu wyjeżdża do USA? Tak daleko? - Gustav zaczął jeździć sobie dalej na rowerze, gdy skapnął się, że nie jest w temacie.
- Tym się juz nie przejmuj. To jej sprawa! - Tom się trochę zirytował moim zachowaniem.
- No juz dobrze. - powiedziałam uśmiechając sie do niego, na co tamten w szybkim tempie odwzajemnił się jeszcze piękniejszym uśmiechem niz mój.
Zostawiłam chłopaków na ulicy i poszłam do domu na obiad. Oczywiście nie obyło się bez kazań w wykonaniu mojej zrzędliwej babci, co tylko mnie rozbawiło. Wieczorem dyskoteka i bardzo sie cieszyłam!!

***

dziekuję za miłe komentarze chociaz było ich tylko 3 Razz na tamtym forum miałam ich więcej ale ktow ie... może jeszcze ktoś skomentuje... jeżeli jest nudne to piszcie ja się nie obrażę!! Joq?! co za niespodzianka!! nie wiedziałam że jestes tu zarejestrowana!! pozdrawiam cię kochana i was Ancia_13 i Martosia!! 3majcie się!! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joq




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Wtorek 06-06-2006, 19:28    Temat postu:

Niespodzianka... zdziwiona?? Ale i tak będę zaśmiesała twój temat swoimi nic nie wartymi komentarzami... Tylko proszę o jedno, a mianowicie nie zapominaj dodawać nowych części na tamtym... a to... no cóż... czekam na więcej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Veronika




Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stuttgart

PostWysłany: Środa 07-06-2006, 19:48    Temat postu:

oo... podobnego do tego opowiadania jeszcze nie czytalam:D zapowiada sie ciekawie:] podoba mi si e, pisz dalej! pzdr:* i powodzenia w pisaniu:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonia




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Środa 07-06-2006, 22:02    Temat postu:

Pomysł świetny i raczej oryginalny. Bardzo mi się podoba, dlatego proszę pisz szybciutko Smile.

P.S. Jedno co mnie ugodziło w pierwszej notce (sorki, ze dopiero dzisiaj zaczęłam czytać, ale jak już to robię to wszystko co jest) to to, że Tom w wieku 5 lat zrobił sobie dredy. No chyba przez 10 lat nie nosił tych samych, co?
Pisz szybciutko kolejną notkę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BiałekxD




Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Środa 07-06-2006, 22:43    Temat postu:

Nie no świetne jest to opko xD
takie zdeczka inne ale bardzo fajnei się je czyta xD
wenny zycze i czekam z neicierpliwością na next parcka xD Very Happy
BUZIA:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikuś :*




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gaci skarba <3

PostWysłany: Środa 07-06-2006, 22:46    Temat postu:

Ładnie, pięknie..
tylko jedno mi nie pasuje...
a mianowicie:
gdzie nowa notka?
a teraz serio:
Piszesz ładnie, opisy są nawet ok.
Są na tyle, iż umiem sobie wyobrazić całą sytuację.
Najbardziej wciągnęła mnie fabuła.
Oginalna, niepowatarzalna...
taka inna.
Czekam na nową część.
I mała proźba:
Jak się już pojawi to napisz mi na PW, ok?
Tak ładnie proszę. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 08-06-2006, 13:04    Temat postu:

Sama nie wiem... z jednej strony na tak z drgiej na nie. Nie wiem dlaczego ale zaciekawiła mnie fabuła. Wydaje sie taka średnia a wciągnęło mnie. Powinnaś trochę popracować nad stylem a z pewnością dojdziesz do perfekcji. Czekamna kolejną część, oby szybko się pojawiła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicky




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Czwartek 08-06-2006, 13:31    Temat postu:

ta część was trochę zaskoczy, bo na innym forum tez trochę zaskoczyła...chyba że sie pomylę... dziekuje wam za miłe komentarze i rady... napewno będę próbowała cos zmienić... Wink dedykacja dla mojej Joq która komentuje moje opo na tym i na tamtym forum Wink pozdrawiam wszystkich komentujących!! opo:

część #3...

- Jest Rose?
- Jest...wejdź Tom - odezwała się moja babcia - Jest u sibie w pokoju.
Tom uśmiechnął się do staruszki i zaczął wchodzić po schodach na górę. Z mojego pokoju usłyszał moje krzyki.
- Zostaw mnie w spokoju! Nierozumiesz słowa nie?! - wydzierałam się na całe gardło.
Tom zdziwiony stał pod moimi drzwiami i przysłuchiwał sie rozmowie. Postanowił wejść gdy krzyki ucichły.
- Cześć...- powiedział niepewnie wchodząc do mojego pokoju. Nagle gęba opadła mu do ziemi, a oczy mało co z orbit nie wyleciały, na mój widok. - Wyglądasz...świetnie... - zaczął się jąkać.
Wreszcie zobaczył, że jestem dziewczyną, a nie kampanem do zabaw w "policjantów i złodziei".
Byłam ubrana w różową krótką miniówkę i czarną bluzke bez ramiączek.
- Dziękuję - odwarknęłam niezbyt przyjemnym tonem. Byłam wściekła, a w ręku trzymałam telefon.
- To do telefonu się tak wydzierałaś? - spytał, odrywając wzrok od moich nóg.
- Tak...dzwonił mój kolega, który już 6 razy próbował poprosić mnie o chodzenie.
- Haha - zaczął się śmiać, na co ja zareagowałam skwaszoną miną i poszłam do łazienki zrobić sobie makijaż.
- Mam zawołać Billa? - humor go nie opuszczał.
- Odpuść sobie! Auu!!!!!! - zawyłam w pewnej chwili. Kredka do oczu wylądowała w moim oku, co sprawiło, że całe oko miałam czerwone i obolałe.
- Wiesz co? - spytałam stojącego w progu drzwi łazienkowych Toma.
- Cio? - spytał dziecięcym głosem.
- Zawołaj Billa lepiej. Coś czuję, że sobie nie poradzę... - był to mój drugi makijaż, jaki sobie kiedykolwiek zrobiłam. Nigdy nie lubiałam sie malować, więc teraz sama sobie się dziwiłam, czemu się maluję. Tom posłusznie wykonał moja prośbę.

***

Szliśmy całą piątką w stronę dyskoteki ROCK'N'ROLL FALL rozmawiając na temat mojego wielbiciela, z którym miałam "przyjemność" dzisiaj porozmawiać przez telefon. Męczyło mnie to, więc zaczęłam bawic się zamkiem swojej bluzki. Gdy dotarliśmy, rzuciliśmy się do pierwszego wolnego stolika i usadowiliśmy się wygodnie. Oczywiście Georg od razu poszedł na podbój parkietu. Gustav udał się po piwo, a Bill siedział z komórką i coś w niej pisał. Nagle do rozwalonego na kanapie Toma podeszła jakaś dziewczyna, odziana w różowe ciuszki. "Co za barbie" - pomyślałam ze złością, choć sama wyglądałam podobnie...ehh...
Tom z uśmiechem na ustach poszedł z nią zatańczyć, obmacując jej tyłek przy okazji. Postanowiłam sie tym nie przejmować i podeszłam do baru, aby kupić sobie drinka. Dziwiło mnie to, że nie zapytali czy jestem czy jestem pełnoletnia, no ale tym lepiej dla mnie. Zaraz po zamówieniu napoju przysiadł się do mnie jakis chłopak. Był bardzo przystojny i po chwili znaleźliśmy się na parkiecie, przytuleni w tańcu. Przypatrywałam się chłopakom z tokio hotel, a w szczególności Tomowi. Na jego kolanach siedziała ta różowa barbie, lecz on przyglądał się mojemu partnerowi z mordem w oczach. Różowa bawiła się jego dredami, co chyba go jeszcze bardziej wkurzało, sądząc po minie jaką miał.
Gdy taniec się skończył podeszłam z Davidem, tak miał na imię mój partner, do stolika i usiedliśmy rozmawiając. Bill przyłączył się do pogawędki.
- Bardzo ładnie tańczysz. Chodziłaś na jakieś lekcje? - spytał David.
- Chodziła ze mną - pochwalił się Bill, robiąc dumną minę, na co wszyscy parsknęli śmiechem. No prawie wszyscy, bo oprócz Toma, który przysłuchiwał się rozmowie z poważna miną, ignorując swoja barbie.
- Więc ty też tancerz hehe. Nie widziałem cię na parkiecie dzisiaj...
- Bo jeszcze nie tańczyłem i chyba nie będę.
- Dlaczego? - chłopaki zaczęli ze sobą gadać, ignorując mnie totalnie.
Wykorzystałam to i spojrzałam na Toma, on także na mnie patrzał lecz gdy nasze spojrzenia się na sekundę spotkały, szybko odwrócił swoje czekoladowe, przepełnione złością ślepia. Szepnął coś do barbie i poszli znów na parkiet potańczyć. Przyglądałam sie im chwilę lecz z zadumy wyrwał mnie David szeptając mi do ucha:
- Chodź ze mną do toalety... - ja dziwnie na niego spojrzałam.
- Po co?
- Po drodze ci wytłumaczę...
Nic nie mówiąc chwyciłam jego rękę, którą wyciągnął do mnie i poszłam za nim. Weszliśmy do męskiej toalety i okazało się co chciał mi David powiedzieć, a raczej zrobić. Nic nie mówiąc objął mnie mocno w pasie. Spanikowana nie mogłam z siebie wydobyć ani jednego dźwięku. Próbowałam mu się wyrywać lecz jego uścisk był zbyt silny. On dobierał się do moich majtek. Gdy już mu się udało, czułam tylko ból, a buzię miałam zakrytą jego ręką. Pomimo starań spisana byłam na straty. Marzyłam tylko, żeby jakiś chłopak wszedł do toalety i mnie uratował ze szponów Davida, ale pomocy nie było widać. Łzy, jedna po drugiej, spływały mi po policzkach, a moje myśli krzyczały :
Tom gdzie jesteś?! Pomocy!!

*

Przy stoliku Tom siedział z nadąsaną miną. Różowa barbie poszła do domu, wcześniej podając swój numer telefonu dredziarzowi.
- Idę do toalety, za dużo drinków - powiedział nagle do znudzonego Billa i pijanego już Gustava. Czarnowłosy tylko przytaknął głową za odchodzącym bratem.
Tom szedł do toalety szybkim krokiem. Gdy wszedł do łazienki gdzie byłam ja i David, zaniemówił na chwilę. Gwałciciel nawet nie usłyszał wchodzącego dredziarza. Tom rzucił się ze złością na Davida, zszokowanego napaścią. Zaczęła się szarpanina. Ja się skuliłam, płacząc gorzko z obolałym ciałem. Powoli zaczęłam ubierać bieliznę i ubrania. Tom przywalił z całej siły Davidowi w brzuch. Całą złość i nienawiść do gwałciciela wyrzucił z siebie razem z tym ciosem. Chwycił mnie szybko, wykorzystując fakt że David oszołomiony leżał nieprzytomny na podłodze, na ręce i wyszedł z łazienki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Czwartek 08-06-2006, 13:51    Temat postu:

hmm... podoba mi sie ale trochę naciągane...
Jakbyś to pisała tak na "Odwal się" Jeśli wiesz o czym mówię.
Napewno tu jeszcze zaglądne Smile
\było kilka błędów Very Happy Sprawdzaj opko Very Happy
NO to Buźka i weny życzę

PEES: PIERWSZA!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 08-06-2006, 13:58    Temat postu:

Było kilka literówek. I wcale nie zaskakujące. Ale podobało mi się... no i znowu ta fabułą która mimo wszystko mnei przyciąga...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikuś :*




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gaci skarba <3

PostWysłany: Czwartek 08-06-2006, 14:38    Temat postu:

Holly Blue zgdadzam się z Tobą...
dokładnie to co chciałam napisać.
Wyręczyłaś mnie kochana Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonia




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Czwartek 08-06-2006, 14:51    Temat postu:

Byłonawet fajne, ale...
Kilka literówek i fabuła ogólnie znana. Tom jest bohaterem, a jakaś dziewczyna ofiarą.
Ale i tak było super. Będę czytać Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joq




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Piątek 09-06-2006, 6:12    Temat postu:

Na wstępie wielkie dzięki za de-de Nowa część a ja dopiero teraz ją zauważyłam... ale bardzo mi sie podoba twoje opowiadanie... zresztą co ja mogę więcej mówić... ty doskonale wiesz co myślę, więc poprostu pisz dalej... Pozdrawiam serdecznie

PS: i tak będę, i tu i tam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicky




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Piątek 09-06-2006, 20:46    Temat postu:

jak zwykle dziękuję za miłe i szczere komentarze Smile bardzo mi pomagaja nawet jeżeli mówia o tym że robie błedy! takie komentarze są dla mnie jeszcze bardziej ważne niz te miłe i za nie bardzo chciałam wam podziekować Smile cieszę się że komentujecie moje opo i wam sie podoba Smile to teraz

część #4 :

- Jak ona się czuje? - usłyszałam nagle szepty.
- Śpi...nie budź jej - odezwała się, sądząc po głosie, moja babcia.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam, już odchodzącą babcię i Toma, który akurat wchodził do mojego pokoju. Przysunął sobie krzesło blisko mnie i usiadł, wpatrując się, ze smutkiem w oczach, we mnie.
- Juz się obudziłaś widzę... Jak się czujesz?
Nic nie odpowiedziałam. Wszystko mnie bolało. Po policzkach zaczęły spływać mi łzy i zakryłam twarz dłońmi. Tom przez chwilę siedział przypatrując mi się. Nagle poczułam jak mnie przytula. Jego bluza pachniała ślicznymi męskimi perfumami, a jego rozpuszczone dredy opadały mi na głowę. Przypomniały mi się wczorajsze chwile w męskiej toalecie i odskoczyłam jak oparzona od Toma. Chłopak zrobił zdziwioną minę.
- Rose! To ja, Tom! Nie bój się mnie! - tłumaczył.
- Nie dotykaj mnie!! - wrzasnęłam wymachując rękami na oślep.
Chłopak tylko patrzył na mnie wzrokiem pełnym współczucia i smutku, ale co z tego skoro tym tylko pogarszał całą sprawę?
Zaczynałam po raz pierwszy się go bać. Zawsze mnie ochraniał, bronił, nie dopuszczał do mojej krzywdy. Wystarczył jeden paskudny wieczór aby to wszystko zepsuć i sprawić, że tak droga mi osoba jak Tom, stanie się całkiem mi obca.
- Prześpij się jeszcze. Ja przyjdę później. Pa - powiedział i wolnym krokiem ruszył w stronę drzwi.
- Tom... - szepnęłam - nie zostawiaj mnie samej, proszę...
Chłopak stanął w progu drzwi i odwrócił się twarzą do mnie.
- Boisz się mnie, a wszystko przez tego gnoja Davida! - krzyknął - Nie pozwolę, żeby jakiś niewyżyty wariat zniszczył naszą przyjaźń! - zaniemówiłam, a łzy zaczęły mi spływać strumieniami po policzkach - Dlatego idę teraz do klubu i znajdę go! - wrzasnął ze złością i zbiegł po schodach.
Znowu zostałam sama ze swoimi problemami. Położyłam się w swoim chmurowatym łóżku i nawet nie zauważyłam kiedy usnęłam.

***

- Zabiję go!!! - krzyczał na cały dom dredziarz.
Bill siedział na kanapie w salonie, popijając red bulla i oglądając telewizję. Wogóle sie nie przejął wrzaskami brata i jego waleniem wszystkim co napotkał na drodzę. Bezmyślnie przełączał programy.
Tom pobiegł do swojego pomarańczowego pokoju i zaczął obmyślać plan, jak dorwać gwałciciela tak aby policja się nie dowiedziała i David nie nawiał. Chwycił za gitarę, żeby trochę się uspokoić i zaczął grać "Rette Mich". Spowodowało to odwrotny skutek niż chciał, bo łzy zaczęły same napływać mu do oczu.
"Tom obiecaj, że będziesz ją ochraniał" - przypomniały mu się słowa mojej mamy.
"obiecuję pani Lile..."
Później przed oczami zobaczył wczorajszy widok łazienki męskiej, leżącą mnie zapłakaną i Davida który usilnie zabierał niweinność najdroższej mu osoby - Rose.
Dlaczego wcześniej tam nie poszedł albo wogóle gdy zobaczył, że David idzie gdzies z Rose, nie śledził ich?
To była tylko i wyłącznie jego wina. Obiecywał, że będzie ją ochraniał i tym jednym błędem zepsuł całą swoją ciężką pracę.
Jego rozmyślania przerwali Bill, Georg i Gustav wchodząc do pokoju.
- Możemy? - spytał Georg.
- Taa - powiedział Tom wpatrując się jak zachipnotyzowany gdzieś w dal.
Bill podszedł do niego, położył rękę na ramieniu brata i powiedział:
- Mamy plan...
Tom spojrzał powoli na brata martwym wzrokiem.
- Muszę to załatwić sam. To ja nawaliłem - powiedział powracając do początkowej pozycji.
Chłopaki spojrzeli tylko po sobie.
- Tak...no pewnie, że sam...masz jakiś pomysł co nie? - spytał czarnowłosy uśmiechając sie podstępnie.
- Nie mam - odpowiedział dredziak załamującym się głosem.
- A my mamy...zaoszczędzisz na czasie - Bill zrobił chytry uśmieszek.

***

Chłopaki poszli pod znany im juz bardzo dobrze klub. Tomowi zrobiło się niedobrze na sam widok budynku. Była dzisiaj chyba jakaś impreza, bo auta prawie zagradzały wejście do klubu. Przed ochroniarzem wpuszczającym ludzi stała dłuuuuuuuga kolejka.
- Możemy wejść? - spytał Bill olbrzyma z łysym łbem.
- Spadaj gówniarzu! Dzisiaj wchodzą pełnoletni! Wracaj do Tokio i nie pokazuj się tu dzisiaj.
- Ja nie jestem z Japoni! -zaczął się rzucać na mężczyznę Bill - tylko z zespołu Tokio Hotel!
Ludzie w kolejce najwyraźniej rozbawieni całą sytuacją, przyglądali się na dalszy bieg wydarzeń, a mianowicie wynoszenia Billa sprzed wyjścia przez ochroniarza.
- Nie obchodzi mnie skąd jesteś! Spier***aj - postawił z rozmachem chłopaka.
Bill poprawił sobie włosy, które mu sterczały trochę do góry i ruszył szybkim, gniewnym krokiem w stronę przyjaciół , olewając ostatnie słowa ochroniarza.
- Nie wpuszczają niepełnoletnich - odezwał się stojąc juz przy kumplach z zespołu.
- Wejdziemy innym sposobem - powiedział Gustav.
- Ja idę sobie wejściem - odezwał się niewinnie Georg, wyciągając dowód osobisty z kieszeni spodni.
Bill spojrzał na kumpla złośliwie i ruszył za oddalającymi sie już Gustavem i Tomem. Cała trójka doszła do okna łazienki męskiej.
- Tędy?! - wrzasnął dredzik.
- Wiem Tom o co chodzi, ale to jedyna szansa na dostanie się do środka. - po chwili drzwi sie uchyliły i pojawił się w nich Georg. Podskoczył i zaczął coś majstrować przy zawiasach okna. Gdy owe przedmioty wydały z siebie dziwne trzaśnięcie, Gustav pomógł kumplowi wywalić okno. Bill zaraz za perkusistą wskoczył do środka, patrząc później wyczekująco na brata, który stał z dziwną miną. Tamten tylko westchnął i poszedł w ślady chłopaków znajdując sie po chwili w pamiętnej łazience. Na posadzce było widać Davidową krew z wczoraj.

*

W klubie musięli unikać ochroniarzy, żeby nie wylecieć z hukiem z karą w wysokości 200 euro.
Usiedli sobie przy stoliku i obserwowali ludzi. Davida nie było widać. Nagle do stołu podszedł ochroniarz...
"Długo żeśmy sobie posiedzięli" - pomyślał Tom.

***

to na tyle! prosze naprawde o szczere komentarze nawet te w których sa niezbyt miłe treści albo pouczenia bo to dla mnie ważne!! pozdrawiam was!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikuś :*




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gaci skarba <3

PostWysłany: Piątek 09-06-2006, 22:38    Temat postu:

Parę interpunkcji...
A na poważniejszej krytyce to się nie znam Wink
Mówię to co wiem...
Ogólnie to najbardziej wyobraziłam sobie to jak Tom wszystko rozwala...
Tak, to najbardziej mi się podobało.
EDIT:
a tak w ogóle to jestem pierwsza Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fragile




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z domu bez klamek.

PostWysłany: Piątek 09-06-2006, 23:00    Temat postu:

Hyia Smile Zarejstrowałam się specjalnie, abym mogła skomętować Twoje opowiadanie Cool
Po pierwszej notce zaczełam ryczeć... To było takie okrutne z tą matkąSad
Jakoś nigdy nie płacze jak coś czytam, a tu jednak prosze...

Piszesz wspaniale! Masz kolejną, natrętną fanke Wink

Czekam na nowy part! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joq




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 7:17    Temat postu:

Nicky czytam ten odcineczek już po raz kolejny,a za każdym razem się rozklejam...
Naprewdę piękne opowiadanie... ile razy bym go nie czytała, to moje reakcja na nie jest zawsze taka sama, łzy same cisną mi się do oczu...
Proszę cię tylko o jedno... nie przerywaj tej historii bo ona jest jedyna w swoim rodzaju...
Pozdrawiam cię serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Veronika




Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stuttgart

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 7:31    Temat postu:

moj szczery komentarz jest taki : bardzo fajnie piszesz, i za kazdym razem moge wczuc sie w stuacje:) fabula tez fajna, aczkolwiek nie spodziewalam sie takiego biegu wydarzen (czyt. gwalt) i sama nie wiem czy mi to odpowiada czy nie...hmm Question ale w kazdym razie pisz dalej swoje Exclamation Grey_Light_Colorz_PDT_12

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roxelia




Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Gdańska

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 8:29    Temat postu:

Mój szczery komentarz:
Piszesz bardzo ciekawie i umiesz mnie (innych raczej też xD) rozśmieszyć i nawet doprowadzić do tego, że mi same łzy lecą. Czytałam całe twoje opowiadanie od początku i coraz bardziej mi się podobało.
Czekam na next part.

P.S. Ten chłopak w twoim profilu jest podobny do takiego co mi się dzisiaj śnił (10.06.06).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fragile




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z domu bez klamek.

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 9:27    Temat postu:

Roxelia napisał:


P.S. Ten chłopak w twoim profilu jest podobny do takiego co mi się dzisiaj śnił (10.06.06).


Sorry za off'a ale ten chłopak w profilu to chyba Andreas, przyjaciel TH jak mi się wydaje Wink

P.S
Czekamy na nową notke!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 9:33    Temat postu:

Ajj znów te literówki... interpunkcji się nie czepiam bo sama mam z nią problemy... I znów ta fabuła... ona mnie tu przyciąga z taką wielką siłaRazzP

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin