Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

When You sleep You look like an angel (13) Wizyta w Kościele
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 18:16    Temat postu:

Po przeczytaniu całego opowiadania (co nastąpiło przed pięcioma sekundami) zostałam stałą czytelniczką.
Zauważyłam w niektórych częściach rażące braki przecinków, jednak i tak fabuła przesłoniła mi ten "defekt".
Nie mogę się doczekać ciągu dalszego.
Pozdrawiam...
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 13:05    Temat postu:

Przeczytałam opowiadanie - przyznam z nudów.
A teraz masz nową czytelniczkę. Stałą!!
Kocham to opowiadanie... Pełne ciepła i uczuć...
Dziewczyno wiesz, czego starej AfterAll potrzeba!
Kocham cię za to opo hehe
Może niebyt mądry koment jak na mnie ale ze szczerego serca!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dismael




Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MarienBurg

PostWysłany: Środa 15-11-2006, 9:22    Temat postu:

Witam nowych czytelnikówSmile Jest mi strasznie miło, że podoba wam się moje opo.
Dziękuję też Holly, która jak zawsze wyłapała błędy w poprzednim odcinku.

Randka cz.II

Dwie brązowe tęczówki wpatrywały się w każdy najmniejszy ruch dziewczyny. Przyglądały się jej, kiedy przynosiła jedzenie z kuchni, kiedy zapalała świeczki, kiedy zarzucała długie czarne włosy za ucho. Chłopak nie mógł oderwać od niej oczu. Od tego uśmiechu, który pojawiał się na jej twarzy za każdym razem, kiedy ich spojrzenia się spotkały, od tych małych, radosnych ogników kryjących się w zielonych tęczówkach, od dołka w prawym policzku i od pieprzyka na przedramieniu. Tak bardzo pragnął poznać wszystkie jej tajemnice.
- Tom. Przyglądasz mi się.- Powiedziała wychodząc do kuchni i zostawiając go samego siedzącego w salonie na dużej ciemnej kanapie.
- Skąd wiesz. Jesteś tyłem.- Krzyknął za nią.
- Czuję to.- Odpowiedziała po chwili przekraczając próg pokoju. Rzuciła chłopakowi rozbawione spojrzenie.
- To też czujesz?- Spytał podchodząc i delikatnie obejmując ją w pasie.
- Proszę cię.- Westchnęła przymykając oczy i próbując wyrwać się ze szczelnego uścisku bliźniaka.- Usiądźmy.
-Najpierw odpowiedz mi na pytanie.
- Tom…
- Nie Tomój teraz. Odpowiedz. Dlaczego uciekasz za każdym razem, kiedy próbuję się do ciebie zbliżyć? Nie powiesz mi, że też tego nie czujesz!- Rose nie umiała spojrzeć chłopakowi w oczy. Jej wzrok błądził po podłodze. Tom delikatnie chwycił jej podbródek i odwrócił go w swoją stronę.- O co chodzi Różyczko?- Spytał pochylając się nieznacznie by ich twarze były na tej samej wysokości.
- Bo ja… ja nigdy… Tom ty już w wieku szesnastu lat miałeś 25 panienek. Nawet teraz masz jakąś. A ja nie miałam nikogo. Ja nawet nigdy się nie.. się nie…
- Nie całowałaś tak?! O to chodzi? Boisz się?- Przeniósł wzrok z oczu dziewczyny na jej usta i leciutko przejechał po nich kciukiem.- Dziewczyny nie mam. Ta, o której ci opowiadałem wtedy, cóż to były brednie. Byłem zazdrosny o Nicolasa! A jeśli chodzi ci o te moje domniemane panienki, to jest mi przykro, że w to wierzysz. Nie przeczę. Kiedy byłem młodszy trochę ich było. Ale gazety zawsze przekręcały każde słowo Billa i moje. Z niego zrobili wrażliwą duszę, niespełnionego romantyka a ze mnie chamskiego nimfomana.- Chłopak zacisnął zęby.- Masz racje siądźmy już do stołu.- Z ciężkim sercem wypuścił czarnowłosą z objęć. Minuty ciszy wlokły się jedna za drugą. Słychać było tylko stukanie widelców i odgłos przesuwanej zegarowej wskazówki. Rose co jakiś czas spoglądała w stronę pogrążonego we własnych myślach Toma. Zastanawiała się nad jego słowami. Czy się boi? Tak. Ciężko jej było się do tego przyznać, ale z każdym dniem tej znajomości coraz bardziej przywiązywała się do starszego z bliźniaków. Nie chciała się od niego uzależnić, od tych brązowych tęczówek, szarlatańskiego uśmiechu, który sprawiał, że na twarzach wielu dziewczyn wykwitał rumieniec i od obserwowania jego zabaw z Natanem. Tom w jakiś sposób zastępował mu ojca. Kiedy Rose chuchała na skaleczone kolano, Tom mówił, że do wesela się zagoi. Kiedy Rose mówiła, że czas iść spać, Tom pozwalał na jeszcze jedną bajkę. Traktował go jak małego mężczyznę. Nie pozwalał zamienić w marnego maminsynka- jak to ze śmiechem określał.
- Wiesz, że dzisiaj mija sześć miesięcy.- Tom odłożył widelec, wstał wychodząc na balkon i odpalając papierosa.
- Sześć miesięcy odkąd?- Spytała stając koło niego i podziwiając Magdeburg nocą. Tętniący życiem i kolorowymi światłami.
- Od czasu, kiedy Bill zobaczył cię na placu zabaw.- Spojrzał jej w oczy.- sześć miesięcy odkąd wywróciliście mój świat do góry nogami.- Zaciągnął się i wypuścił dym pomieszany z ciepłym oddechem.
- Nie pal.
- Zależy ci?- Spytał, ale widząc jej zaciętą minę zgasił papierosa zgniatając go o balustradę balkonu.
- Tom. Bałam się.- Spojrzał na nią pytająco, ale nie chciał przerywać tej wypowiedzi- Bałam się, ale już nie chce. Już nigdy więcej.- Zrobiła krok w jego stronę. Czubek głowy znajdował się dokładnie pod jego podbródkiem. Powoli podniosła twarz do góry. Ich usta dzieliły milimetry. Dotknął ich. Delikatnie. Nie chciał jej spłoszyć. Musnął swoimi wargami jej ciepłe usta. Raz, drugi. Złapał ją w pasie i przycisnął mocno do siebie, tak, że poczuł na sobie jej drobne piersi. Przejechał językiem po jej wargach, które po chwili delikatnie rozchyliła. Czuła jak w głowie jej wiruje. Nogi ugięły się w kolanach i gdyby Tom jej nie trzymał na pewno by upadła.
- Szczęśliwej rocznicy- Tom wyszeptał po chwili wyjmując z kieszeni małe pudełeczko.
- Nie musiałeś!
- Ale chciałem- Rose z uśmiechem otworzyła podarek. Jej oczom ukazał się śliczny łańcuszek z zawieszoną na nim srebrną gitarą i mikrofonem.- To tak żebyś o nas nie zapomniała.
- Dziękuję. Ale ja nic dla was nie mam.
- Mi przed chwilą dałaś najpiękniejszy prezent. A Billowi wystarcza to, że pozwalasz mu się bawić z Natem. Chociaż zadowoliłbym się jeszcze jednym małym buziakiem.
- Co za dużo, to niezdrowo.- Rose przesłała Tomowi całusa w powietrzu.- Chyba już czas iść po Natanka. Zrobiło się późno.
- Jak sobie życzysz Różyczko.- Tom podał Rose czarny płaszczyk i zabierając swoją kurtkę z wieszaka otworzył przed nią drzwi.
- Jak zwykle szarmancki.- Uśmiechnęła się. Na dworze mimo później pory i mrozu spacerowało wiele par. Ręce Rose i Toma, co jakiś czas spotykały się, delikatnie się o siebie ocierając.- Raz dredowi śmierć- Starszy bliźniak chwycił dłoń czarnowłosej. Ta w odpowiedzi posłała mu nieśmiały uśmiech.
- Myślę, że Natek już śpi.- Rose szepnęła do Toma przekraczając próg apartamentu bliźniaków.
- Myślę, że śpią obaj.- Powiedział Tom wychodząc z pokoju Billa. Gestem ręki wskazał Rose żeby do niego weszła. Widok, jaki zastała sprawił, że zaczęła chichotać. Na brzuchu Billa leżał Natan. Jego blond włoski były w strasznym nieładzie.
- Chyba nie ma sensu, żebyś niosła go do domu.
- Masz rację, ale nie mogę go tu zostawić.
- Więc przenocujcie oboje!- Widząc zdziwioną minę Rose dodał- Nie żartuję. Przecież jest jeszcze mój pokój. Położysz się tam, a ja się prześpię na kanapie.- Czarnowłosa spojrzała na wiszący na ścianie zegar, który wskazywał godzinę drugą w nocy.- Idź się wykąp, a ja zrobię z chłopakami porządek.- Tom podszedł do dużego łóżka Billa i delikatnie ujął w swoje dłonie Natana. Nie chcąc go budzić położył na poduszce i przykrył puchatą kołdrą. Poprawił poduszkę Billowi i cicho wyszedł z pokoju.
- Tom!- Usłyszał wołanie z łazienki. Rose stała oparta o framugę drzwi szczelnie owinięta ręcznikiem.- Pożyczysz mi coś do spania? No, chyba, że mam spać w dżinsach. Wystarczy mi jakiś T-shirt.- Po chwili Tom zjawił się z czarną bluzką. Rose szybko przebrała się. Koszulka z powodzeniem zastępowała koszulę nocną, sięgała dziewczynie do kolan.
- Dziękuję- Pocałowała go w usta.- I dobranoc.- Dała buziaka w policzek. I poszła w stronę salonu.
- Ejjj Różyczko! Mój pokój jest przecież tam- Dredziarz wskazał dłoniom na przeciwległy punkt mieszkania.
- No właśnie. Dlatego też ładnie tam podreptaj. Ja zajmuję kanapę.
- Nie ma mowy. Jesteś dziewczyną i gościem w dodatku!
- A ty jesteś właścicielem tamtego łóżka, więc idź grzecznie spać.
- Nie ustąpisz?
- Nie.- Odparła zakładając ręce na biodra.
- Więc śpijmy tam razem.- Rose zamrugała szybko powiekami.- Łóżko jest przecież duże.
- No dobra. Ale panie Kaulitz! Jeśli zaczniesz się do mnie dobierać to nie ręczę za siebie.- Tom uniósł lewy kącik ust do góry. Jego pokój pomalowany był pomarańczową farbą. Na środku stało duże łóżko- identyczne jak w pokoju Billa. Przy oknie biurko z laptopem, a cały prawy róg pokoju zajmowały 3 gitary.
Rose położyła się. Otuliła kołdrą, która pachniała Tomem. Po chwili zjawił się przy niej dredowaty chłopak. Położył się i objął ją ramieniem wtulając twarz w jej włosy.
- Słodkich snów Maleńka. Słodkich snów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dismael dnia Środa 15-11-2006, 20:18, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lov.




Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Środa 15-11-2006, 12:51    Temat postu:

1??

HA!
oh jak romntycznie
a wrrr....
jaki ten Tom szarmancki i taki kochany ;D
a nie taki szczeniak co tylko o seksie myśli Very Happy
Very HappyVery Happy
VERY mi się podobało Smile
było tak słodko Rolling Eyes Rolling Eyes

Pozdrawiam
Lov.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 15-11-2006, 14:24    Temat postu:

Nie masz za co dziekować, zresztą dzisiaj niestety też to zrobię...
przede wszystkim:
Pokuj. Pisze się pokój . Na punkcie ortografii jestem wyczulona, więc myślałam, że padnę.
Tak, jak już kiedyś móiwłam lepiej pisać liczby. Przecież to chyba żaden kłopot napisać trzy zamiast 3, prawda?
I jeszcze jedno.
"obiął " objął.
I kilka lierówek.
Jak wspominałam w ostatnim komentarzu, po ropoczęciu dialogu deajemy spację, żeby tekst był bardziej estetyczny.
No dobra, to chyba tyle.
Co do treści.
Coraz romantyczniej nam się tu robi xD
Ciekawe tylko, co będzie w następnym odcinku XD
Pewnie Bill pomyśli nieco za dużo...
Notka mi się podobała xD
To chyba będzie tyle.

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loreley




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chyba bardziej Opole

PostWysłany: Środa 15-11-2006, 19:05    Temat postu:

Przyznam, że przyciągnał mnie tytuł. Bardzo lubię tę piosenkę (choć wolę "Rain of roses", "Thanking blessed Mary" i "Hope", jeżeli mam być szczera Wink).
Opowiadanie bardzo mi się podoba; ma w sobie takie unikalne ciepło. Mało tutaj tekstów tego rodzaju. I choć bohaterka nie do końca mi odpowiada (jest trochę, jak na mój gust, 'zbyt dobra', nieskazitelna, zawsze grzeczna, gotowa do wyrzeczeń, poświęcająca własne szczęście dla dobra brata), to całość niczego sobie.
Z początku myślałam, że to Bill zakocha się w Rose; to by było bardziej... hmm...naturalne, biorąc pod uwagę jego usposobienie. Fajnie, że zastosowałaś zmianę, choć ja nie do końca wierzę w takiego Toma.

Opis przeszłości Rose i jej siostry to mistrzostwo intrygi. Sama bym za Chiny Ludowe czegoś takiego nie wymyśliła. Ukłon do ziemi Wink

Zdarzają Ci się literówki i błędy, czasem dość poważne (choćby z ostatniego odcinka "od kąd" i "pokuj"). Popracuj nad tym, bo szkoda, by takie 'krzaki' psuły odbiór tekstu.

Czekam na następny odcinek
Pozdrawiam

PS. Skąd Tom znał "When you sleep"? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dismael




Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MarienBurg

PostWysłany: Środa 15-11-2006, 20:17    Temat postu:

ortografia- moja pięta achillesowa:)
przyznam się bez bicia że jestem dyslektykiem.
już chyba wszystkie błędy poprawiłam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Środa 15-11-2006, 23:28    Temat postu:

A ja w przeciwieństwie do oich poprzedniczek badziej skupiam się na treści niż interpunkcji i ortografi, choć wiem, że jest bardzo ważna.
Ale do rzeczy:
Kocham to opowiadanie, romantyzm ciepło...
Kocham to. I oby całe opowiadanie takie było.
Może się nie kończyć ta sielanka i dla mnie się nie znudzi.
Odrobina dramatyzmu ale za każdym razem z happy endem też mnie zadowala. Już kiedyś mówiłam - AfterAll kocha szczęśliwe końce.
I oby tu tak było, choć końca nie chce jeszcze widzieć...
Chce same dobre chwile i tekst pełen uczucia i emocji tak pięknych, jakich brak w normalnym życiu.

Buziaki Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BiałekxD




Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Środa 15-11-2006, 23:37    Temat postu:

Czytając to opowiadanie jakoś tak dziwnie byłam szczęśliwa bo to jest pierwsze opowiadanie które czytam gdzie to Tom ma jakieś uczucia i sie naprawde zakochuje a i zalerzy mu na jednej jedynej osobie Smile bo zawsze jak czytam jakieś opkowiadanie to Bill jest bardziej takim romantykiem a Tom to taka kasanowa (nie wiem jak to się pisze Very Happy )
czekam na kolejny part BUzia
Pozdrowionka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Czwartek 16-11-2006, 15:08    Temat postu:

Kurcze, no... Uzależniłam się od tego opowiadania.
Notka śliczna, nie będę się czepiać formy (np. braku spacji przed i po myślnikach, kropki w dialogach, tam, gdzie nie powinny zagrzać miejsca itd.), bo treść mi ją przesłoniła Very Happy
Romantycznie, ciepło no i nareszcie Tom nie jest napalonym erotomanem.
Z (nie)cierpliwością czekam na nowa notkę!
Pozdrawiam...
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Wtorek 28-11-2006, 18:59    Temat postu:

Kochana, kiedy nowy odcinek?
Tak mi brak tego wspaniałęgo Toma i wersów pełnych ciepla i milosci


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niv




Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 28-11-2006, 20:04    Temat postu:

mm.. Jak ja lubie to opowiadanie Smile
jest takie ciepłe, pełne miłośći, ma wspaniały klimat.
Aż serce ogrzewa swym ciepłem Smile
Opisy, dialogi.
Wszystko wspaniale ze sobą współgra.
Niczego nie jest za dużo, niczego za mało Smile
Jest takie subtelne Smile
Lekko się czyta.

Czekam na kolejny odcinek Smile
Pozdrawiam i życzę weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BiałekxD




Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 28-11-2006, 20:15    Temat postu:

Boskie jest to opo takie kochane xD
czekam z niecierpliwością na następnego parta xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dismael




Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MarienBurg

PostWysłany: Wtorek 28-11-2006, 21:04    Temat postu:

Notka jest dość nudna i przweważają dialogi, ale musi być żeby dalsze części miały sens.

Miłego czytania!

cz.10


- Tom!- Chłopak poczuł na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Powoli otworzył oczy. Jednak to, co zobaczył nie było prostymi czarnymi włosami należącymi do zielonookiej dziewczyny. Były to proste czarne włosy należące do brązowookiego chłopaka. - Co to ma znaczyć?- Bill wskazał ruchem głowy na wtuloną w brata Rose.
- Boże Bill, nie teraz. Jest…- Chłopak z trudem spojrzał w stronę cyfrowego budzika- Jest szósta rano. Czy ciebie kompletnie po*ebało?- Tom starał się z powrotem wrócić do krainy Morfeusza jednak jego brat skutecznie mu to uniemożliwiał.
- Najpierw mi wytłumacz, co tu robi Rose!
- Okej, ale nie drzyj się tak, bo ją obudzisz.- Tom z trudem podniósł się z łóżka i wypchnął brata z pokoju podążając do kuchni.- Dlaczego nie mogłeś obudzić mnie później?- Spytał sypiąc sobie do miski płatki kukurydziane i zalewając je zimnym mlekiem.
- Bo Natan i ja nie śpimy już od półgodziny.
- Zalety posiadania dziecka- Dredowłosy uśmiechnął się w stronę bliźniaka.
- Nie zmieniaj mi tu tematu!
- Wczoraj wróciliśmy dość późno. Natek i ty już spaliście, więc nie chcąc budzić małego przenocowaliśmy tutaj. Do niczego nie doszło- Dodał widząc wzrok brata.
- Powiedzmy, że wierzę.- Bill założył ręce na ramiona. W tym momencie do kuchni wbiegł roześmiany blondwłosy chłopiec. Niebieska piżamka spadała mu z drobnych bioderek. Tom jeszcze w biegu podniósł chłopca i okręcił go w około swojej osi.
- I jak się bawiłeś z wujkiem?
- Było fajnie, ale Billi nie umie rysować ośmionogi!
- Billi?- Tom udając atak kaszlu próbował zatuszować wybuch śmiechu. Nie uniknął jednak ciosu wymierzonego w prawe ramię.- A co to ośmionoga?
- To jest takie zwierzątko wujku. Ono żyje w morzu i Rosia mówi, że dzięki nim mamy tusz w długopisach.
- Aaaaaa. I Billi nie umiał go namalować?
- Tak. A gdzie jest mama?
- Rose jeszcze śpi. Będziesz grzeczny i dasz się jej wyspać?
- Tak.- Powiedział, po czym zaczął biec w stronę pokoju Toma.
- Mistrzu gdzie pędzisz?- Tom złapał go za gumkę od niebieskich spodenek.
- Powiedzieć Rosi, że dziś może pospać- Natan przechylił główkę tłumacząc Tomowi tak oczywistą rzecz.
- Może ja jej powiem, a ty z Tomem przygotujecie jej pyszne śniadanie?- Bill przykucnął przy chłopcu.
- Dobzie. I powiedz, że ją kocham.- Tom wziął smyka za rękę i zaprowadził do kuchni. Po drodze odwrócił się i skinieniem głowy podziękował bratu, który wygodnie rozłożył się przed telewizorem oglądając powtórkę wczorajszego serialu.
- To co ugotujemy?
- Kulczaka!
- Na śniadanie?
- No to może tort czekoladowy!- Tom zaśmiał się i posadził chłopca na kuchennym blacie. Nóżki blondyna swobodnie zwisały ukazując kolorowe skarpetki.
- A gdzie masz kapcie?
- Rosia mi nie dała.
- A to zapominalska siostra. Dobrze. Co powiesz na to żebyśmy zrobili naleśniki?
- A słodkie?
- Jasne.- Tom zaczął wyjmować najrozmaitsze rzeczy potrzebne do zrobienia tej trudnej potrawy.
- Kochasz ją?- Pytanie Natana sprawiło, że stanął w miejscu.
- Rose?- Maluch skinął głową.
- Natanku, kocham was oboje.- Chłopak stanął naprzeciwko dziecka i ręką zmierzwił mu włosy.
- A kiedy się ożenicie i będę miał brata?- Tom dostał ataku śmiechu.
- A siostry nie chcesz mieć?- Nat wzruszył ramionami.
- Chce mieć rodzeństwo, żeby mieć się, z kim bawić w komandosów, bo Billi nie chciał.- Tom z uśmiechem na ustach zaczął miksować mąkę z jajkami. Zanim wylał masę na patelnie pobawił się z chłopcem w rycerzy (Bill musiał robić za księżniczkę, którą chce pożreć smok).
Śniadanie było gotowe na dziesiątą. Kiedy Bill z Natanem nakrywali do stołu Tom cicho wszedł do swojego pokoju. Przysiadł na brzegu łóżka i delikatnie zaczął dmuchać na twarz Rose, która śmiesznie zmarszczyła nos.
- Zrobiliśmy ci śniadanko.
- Miło… już dawno nikt się tak o mnie nie troszczył!
- Wyspałaś się?- Spytał przejeżdżając dłoniom po jej ciepłym policzku.
- Jak nigdy, zresztą, która jest godzina?
- Chwilę po dziesiątej.
- Czyli Natan męczy was już cztery godziny. Zawsze wstaje o szóstej.- Podniosła ręce w górę by się przeciągnąć, koszulka, w którą była ubrana podjechała w górę. Rose widząc lubieżny wzrok Toma na swoim udzie zasłoniła się kołdrą i uderzyła go w ramię.
- Wszyscy dziś mnie biją!- Oburzył się.
- Widocznie zasługujesz!- Tom uniósł kącik ust do góry. Nie bacząc na okrzyki Rose przerzucił ją sobie przez ramie i zaniósł do kuchni.
- Widzę, że nawet transport sobie załatwiłaś!- Krzyknął Bill widząc wierzgającą się czarnowłosą, która po chwili chwaliła dzielnych mężczyzn za przygotowanie pysznego śniadania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BiałekxD




Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wtorek 28-11-2006, 21:28    Temat postu:

dżizas dlaczego ten part jest taki krótki co ??
Jejku Natanek jest taki kochaniutki xD
Czekam z niecierpliwością na następnego parcika xD
Buziaki i wenny życzę Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BiałekxD dnia Środa 29-11-2006, 0:14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niv




Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 28-11-2006, 21:31    Temat postu:

Jupi !
dopiero co przeczytałam poprzednią część, a TY już dałaś następną Smile
Dziękuję, że nie dałaś tak długo czekać Smile
Bardzo mi się podobało, jak zwykle wypełnione miłością i ciepłem.
Chwytające za serce Smile
ach te dzieci, ta ich bezpośredniość Smile
Natan ma fajne pomysły Very Happy
kurczak albo tort czekoladowe na śwniadanie ?
brata mu się za chciało? bo Billi mu nie wystarcza? hmm... fajnie ;D
heh, jak sobie wyobraziłam Billiego w roli księżniczki, drzącego jape bo smok chce go wszamać to myślałam, że spadne z krzesła Very Happy
część jak zwykle super:)
czekam na kolejną.
Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 28-11-2006, 22:08    Temat postu:

Nie miałam czasu czytać bardzo uważnie, dlatego dzisiaj bez błędów.
Mam karę i czas ograniczony do 45 minut...
W każdym razie to dziecko to chyba moja ulubiona postać w tym opowiadaniu...
Nathan jest mądry jak na dzieciaka xD Co będzie jak dorośnie...
Tomuś też jest taki słooodki (że czasami aż mnie mdli, ale cicho xD)
No dopsz.
Kończę.
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Środa 29-11-2006, 0:42    Temat postu:

Dismael napisał:
Zanim wylał masę na patelnie pobawił się z chłopcem w rycerzy (Bill musiał robić za księżniczkę, którą chce pożreć smok).


Hurra

Turlam się ze śmiechu (w sumie niezła z niego musiała być królewna Razz )
Laughing

Kochana - piękne. Ale czemu tak mało Sad
Ja tu chce już pełne uniesień chwile z Tomem.
Oh, takiego opa mi brakowało.
Błagam Cię, niech ono się nie zmienia Smile
Tomuś i Natek są yy PUCI PUCI :d
Takiego ciepła i romantyczności i dobroci Toma w opie mi bardzo brakowało.
I liczę, że tak zostanie... Wink
Pozdrawiam,

Najwierniejsza AfterAll


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Środa 29-11-2006, 6:56    Temat postu:

Może była przewaga dialogów, ale i tak bardzo podobała mi się ta część.
Gdy opowiedziałam przyjaciółce (Witji, też jest zalogowana tutaj na forum) o tym opowiadaniu, to skwitowała je potem jednym epitetem "dzieciolubny Tomaszek". Wbrew pozorom, jest to opinia jak najbardziej pochlebna, bo takie historie, jak ta, żadko się zdarzają.
Natan wymiata "Kochasz ją?" Very Happy
Czekam na następny part.
Pozdrawiam...
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dismael




Dołączył: 08 Cze 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: MarienBurg

PostWysłany: Wtorek 12-12-2006, 17:22    Temat postu:

Część 11.

Miłego czytania.

- Chyba żeście zwariowali!- Rose szczerze się roześmiała i ściereczką wytarła buzię Natana, która wysmarowana była czekoladową polewą.- Jak to sobie wyobrażacie co?
- Jak, jak?- Tom uniósł lewy kącik ust do góry.- Ty pomożesz nam, my tobie.
- Znamy się dość długo, nie musisz się o nic martwić.
- Bill, tu nie chodzi o zmartwienia. Tylko pytam się jak to sobie wyobrażacie.- Widząc rozmarzoną minę Toma uśmiechnęła się i dodała- Chyba nie chce wiedzieć, zresztą gdzie byśmy…
- O spanie się nie martw! Wiesz, że tu jest jeszcze jeden pokój, rupieciarnia. Zrobimy w niej porządek i będzie dobrze.
- A Natan?
- I tak ma tu już swoją bawialnię. Można mu wstawić łóżeczko.
- Sama nie wiem.- Czarnowłosa dziewczyna oparła brodę na ręce w myślach rozważając wszystkie za i przeciw.
- Rose!- Tom pstryknął jej palcami przed nosem.- Kiedy będziesz na uczelni Natan będzie miał fachową opiekę- Tom zignorował wybuch śmiechu swojego brata- Kiedy wrócisz będzie na ciebie czekał ciepły obiad. Nick będzie zadowolony, że nie mieszkacie sami! No i my skorzystamy. Wiesz, że za miesiąc rozpoczynamy zimową trasę koncertową. Będziemy czuli się komfortowo, kiedy ktoś będzie opiekował się domem.
- No Rose, nie każ się prosić! Wprowadźcie się do nas!- Krzyknął Bill. Natan spojrzał na niego ciekawym wzrokiem.
- Czy jak się wprowadzimy to będziesz się bawił w komandosów?- Spytał mrużąc błękitno-zielone oczka.
- Będę.
- A zrobisz mi budyń?- Chłopczyk skierował wzrok na Toma, który przytaknął skinieniem głowy.- A braci...
- Śniadanie było bardzo dobre- Dredowłosy szybko podniósł się z siedzenia i pozbierawszy wszystkie talerze ruszył w stronę kuchni.
- A jego, co ugryzło?
- Nie ja!- Natan zeskoczył z krzesła pociągając Billa za rękę w kierunku bawialni. Rose pozbierała resztę naczyń i wyniosła je do kuchni. Tom stał oparty o blat, jego zwykle starannie związane dredy sterczały każdy w inną stronę, a na twarzy nie było uśmiechu.
- Co jest?- Spytała kładąc mu rękę na ramieniu. Odwrócił się szybko przyciskając ją do blatu.
- Nie chciałabyś budzić się tak codziennie?- W jego oczach nie paliły się radosne płomyki. Był poważny. Śmiertelnie poważny.
- Chciałabym- Przyznała cicho. Złożył na jej ustach najdelikatniejszy pocałunek, na jaki było go stać.- Powiedz mi.- Wyszeptała.
- Co?
- Co się stało?
- Wieczorem. Obiecuje- Dodał widząc jej niepewną minę.

~*~

- Myślę, że to też będziemy mogli wyrzucić.- Tom wskazywał palcem na misia, który miał oderwane ucho i rozdarty brzuszek.
- Tylko nie pana Radosnego!- Czarnowłosy wydał z siebie jęk, ale czując na sobie wzrok dziewczyny zreflektował się szybko.- Oczywiście żartowałem. Już nie potrzebuję miśków. Nie żebym wcześniej ich potrzebował, ale..
- Bill, jak chcesz mogę go pozszywać i uprać.
- Mogłabyś? Jesteś kochana!- Chłopak zarzucił jej ręce na szyję.
- Już dość tych czułości- Tom obrzucił Billa morderczym spojrzeniem.- Wracamy do porządków.
- Nie rozumiem, po co ten pośpiech!- Rose założyła ręce na piersi.- Moglibyśmy zająć się przeprowadzką po świętach, albo nowym roku!
- Nie, musimy od razu, bo inaczej się rozmyślisz.
- Ale chcę się dokładać do rachunków.
- Jasne- Rzucił młodszy Kaulitz nie odrywając wzroku od pluszowego misia. Dziewczyna uniosła brew. Spodziewała się dzikich oporów i buntu.
- I chcę mieć swojego mercedesa!
- Oczywiście.
- Śniadania do łóżka, plazmowy telewizor w pokoju i tysiąc euro kieszonkowych.
- Da się zrobić.- Bill przejechał kciukiem po naderwanym oku misia, a oczy mu się zaszkliły. Tom zachichotał.
- I masz nie stwarzać problemów, kiedy w nocy będziesz słyszał odgłosy miłości z za ściany obok.- Dodał z błyskiem w oku.
- Spoko bracie.
- Możesz też prać moje skarpetki.- W tym momencie Bill ocknął się z letargu.
-Nie, nie, nie!- Po chwili cała trójka wybuchła śmiechem.

Wielogodzinne porządki przyniosły oczekiwany efekt, wieczorem, po tak zwanej rupieciarni można był poruszać się bez obawy nadepnięcia na starą gitarę Toma, zaplątania się w ubrania Billa czy urazu głowy spowodowanego spadającym z szafy globusem. Pokój okazał się bardzo jasny i przestronny. Pomalowany przyjemnym dla oka zielonym kolorem.
- Umieram!- Wydyszał Bill.- Trzy tysiące razy biegałem w tą i tamtą, w górę i w dół.
- Pocieszyć cię? Jeszcze będziesz musiał przytargać tu Natana i moje rzeczy!
- Właśnie gdzie jest Nat?
- Tom poszedł go uspać.- Chłopak uśmiechnął się, już dawno nie widział brata tak rozanielonego. Rano, kiedy Rose jeszcze spała z wypiekami na twarzy wdrażał go w pomysł przeprowadzki.
Rose i Natan wnieśli nowy powiew do życia tych młodzieńców, wcześniej przepełnionego goryczą i zawiścią. Oboje byli tak niewinni, ślepo wierzący w dobro ludzi. Nie to, co bliźniacy, którzy wielokrotnie doświadczyli już bólu.

Rose po długim odprężającym prysznicu poszła do pokoju Toma. Zapukała cichutko ubrana w jego koszulkę.
- Przecież wiesz, że nie musisz pukać.
- Ale wolę się upewnić, że nie paradujesz tu nago.- Dziewczyna wytchnęła mu język i szybko weszła pod ciepłą kołdrę. Tom położył się obok niej zakładając ręce za głowę.
- Mieliśmy pogadać. Dlaczego boisz się uczucia, które rodzi się między tobą a Natanem?
- Dobry z ciebie obserwator.
- Studiuję psychologię. W tym zawodzie obserwacje są ważne.
- Miałem już mieć swoje.- Powiedział drżącym głosem.
- Swoje…?
- Dziecko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niv




Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 12-12-2006, 17:48    Temat postu:

Dziewczyno uwielbiam Cię!
a zaraz po Tobie Natana xD

Cytat:
- No Rose, nie każ się prosić! Wprowadźcie się do nas!- Krzyknął Bill. Natan spojrzał na niego ciekawym wzrokiem.
- Czy jak się wprowadzimy to będziesz się bawił w komandosów?- Spytał mrużąc błękitno-zielone oczka.
- Będę.
- A zrobisz mi budyń?- Chłopczyk skierował wzrok na Toma, który przytaknął skinieniem głowy.- A braci...
- Śniadanie było bardzo dobre- Dredowłosy szybko podniósł się z siedzenia i pozbierawszy wszystkie talerze ruszył w stronę kuchni.


buahahaha, ten dzieciak mnie rozbraja
chce, żeby Tom mu zrobił braci(szka)?! Laughing
ciekawe jak... młody co najwyżej wujkiem zostanie Very Happy
A ja też chce budyń!
Kto mi zrobi? xD

no, no, no... Mają razem zamieszkać Rolling Eyes
Będzie fajnie Cool
hmm... Tom miał już zostać ojcem, ciekawe Wink
dlaczego przerwałaś w takim momencie?!
Kiedy new part ? xD
Wynagrodź nam tą niecierpliwość, szybkim wstawieniem następnej części, proszę... Wink
Nie no, a tak ogólnie to part CYDNY Smile

Pozdrawiam i życzę weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Wtorek 12-12-2006, 18:15    Temat postu:

Natan jest świetny! Najlepsze było to "A braci..." Very Happy

Lubię to opowiadanie, bo jest pełne ciepła i stwarza cudowną atmosferę. Na każdą część czeka się niecierpliwie i z utęsknieniem.
Więc ja czekam, bo ciekawi mnie to, co Tom chce powiedzieć.
Pozdrawiam...
Sara Portman

PS: Przesłałam przyjaciółce cytat Natana (ten z braćmi), a ona na to: "Małe dziecko, a już myśli tylko o jednym. Tak to jest, jak się obcuje z Kaulitzami..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 12-12-2006, 18:36    Temat postu:

Cóóóż. Dzisiaj też bez błędów, bo mam dość języka. Zarówno polskiego jak i angielskiego.
Powiem tylko, że najbardziej w oczy rzucił mi się brak przecinków.
Co do fabuły to...
Hmmmm... sama nie wiem.
Bo to takie oczywiste, że ona miała się do nich przeprowadzić...
Trochę zbyt zawikłane dla mnie było to z dzieckiem Toma. Nie wiem czy ono umarło, czy co.
Ale nadmiar egzaminów humanistycznych mógł spowodować zaćmnienie, więc sie nie przejmuj xD
To dziecko mnie rozwala xD Znaczy Natan xD Buhahaha. Agent 001 zgłoś się xD Normalnie dziecko samego bonda xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Środa 13-12-2006, 17:49    Temat postu:

Kooooocham te opowiadanie Very Happy
I powiało tajemnicą.
A Tomuś biedny puci puci kotku choć Cię przytulę Grey_Light_Colorz_PDT_07

Tyle tam ciepła i ten Tom taki kochany...
Gdzie tacy faceci?
No tak tylko w opowiadaniach.
Ślicznie piszesz i niestety nie stać mnie na tak konstruktywną wypowiedź ale uwierz mi, że zapaliłaś lampkę.

Nadzieji...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 06-01-2007, 17:07    Temat postu:

Dis...
Może byś coś skrobneła, hmm?
Bo ja bym chciała poczytać inteligentne teksty rzucane przez Natana i tę rodzącą się miłość (której nie toleruję xD) Rose & Tom xD
No...
Jeszcze tydzień i przekroiczysz miesiąc xD
Naaapisz....

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin