Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Połamane kwiaty [11]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 0:57    Temat postu:

Skromnie zapytam xD Gdzie news?
Jeszcze odpowiadając na komentarz do mojego komentarza, to wcale nie był najsłabszy punkt notki :p Bardziej taki... hm... dający do myślenia xD
Nadal nie wiem czy ona będzie z Tomem czy Gustavem xD
I to jest fajne.
Pozdrawiam i czekam na wyjaśnienia w treści,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cady




Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BuNzLau

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 8:11    Temat postu:

już od pewnego czasu czytamtwoje opowiadanie i muszę przyznać, ze bardzo mi się podoba... oby tak dalej:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 12:28    Temat postu:

Czytam to opowiadanie już od dość dawna i w sumie sama nie pamiętam czy kiedyś komentowałam czy nie... Ale to nieważne.
Ważna bowiem jest notka. Ta jak i poprzednie. Wszystkie są świetnie napisane, zawierają piękną treść, na którą składają się zgrabne opisy i naprawdę dobra fabuła. Czy muszę dodawać coś więcej? Nie sądzę...
Po prostu mi się podoba i będę czytać.
Pozdrawiam...
Nowa stała czytelniczka
Sara Portman


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 17:40    Temat postu:

Monis! obiecuję, że po każdej części będzie mój koment Very Happy
Tylko gdzie ta nowa?! Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yasmin




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 08-09-2006, 16:47    Temat postu:

cicho i głucho...
ciemno i ponuro...

kiedy nowa notka?
kiedy nowa część?

Moniś odezwij się...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 08-09-2006, 17:49    Temat postu:

Monia nie świruj... daj część nową, jak zwykle odlotową ;D Bo Billa wykastruje i nie będzie top przyjemny widok Wink

Proooszę....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Sobota 09-09-2006, 21:05    Temat postu:

Moooniś no !
ja chcę nowego parta
pisz pisz szybko ,a ja będę czekać.. narazie cierpliwie xP

pozdrawiam i wenki życzę Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_hOl.




Dołączył: 11 Lut 2006
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 10-09-2006, 13:04    Temat postu:

Ojjjj jak mnie tu dawnooo nie było .
Wybaczysz?
Miałam komap zepsutego, a pozniej mi sie zapomniało o twoim opku.
Co do wcześniejszej częsci to powiem tylko tyle...
<Sikam> hahaha
Bill z maseczką rege cos tam Smile
tesh nie pamietam nazwy hahaha
czesc swietna...
spadlam z krzesłą =]
zabujczo mi sie podobało xD
czekam na nju pary xD
busi:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 11-09-2006, 13:58    Temat postu:

Kochane ! Za wszystkie komentarze bardzo gorąco dziękuję. Wiem, że większości z Was nie podoba się to jak postępuje Kari, ale tak to już jest - jaki autor taka główna bohaterka Wink Powstrzymuję się jak moge, ale taka już jestem, że daję Czerwonowłosej jakąś cząstkę siebie i ja, jak to ja nadal Wam tej sprawy nie wyjasnie.
Obstawiacie, że albo Tom albo Gustav, lub może nawet jeszcze Bill. Ale ja jestem wredna i zagmatwam tę historię jeszcze bardziej Very Happy
chcecie wiedzieć więcej ? Czytajcie koniecznie 7 część "Połamanych kwiatów, które żyją samotnie..." Cool
Ze względu na to iż mam szkołę, kupę zajęc a część ma być zagmatwana potrzebuję na nią tydzień... Tak, więc spodziewajcie się jej piątek/sobota/niedziela RazzP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 11-09-2006, 15:51    Temat postu:

Powiem jedno: Na początku nie skumałam opisu xD Że ja mam Billa, czy Ciebie wykastrować? Laughing Ale już wiem Very Happy Bidon chodź tu do mnie Twisted Evil

TYDZIEŃ? T-Y-D-Z-I-E-Ń? Nie dobijaj mnie... I tak mam głęboką depresję przez szkołę i ułomnych nauczycieli (a wszystko przez Giertycha.)
Zagmatwasz? Mwahahahaha Twisted Evil Obejdzie sie bez kastrowania. Ale ten Twój opis to booooski jest xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yasmin




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 11-09-2006, 20:57    Temat postu:

Oj zagmatwasz, zagmatwasz...
Ehh...
Czytałam mini kawalek następnej częsci...
Oj zagmatwasz Moniś, zagmatwasz...

Nie będzie tak przejrzyście Razz Razz Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiuleczek




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Środa 13-09-2006, 16:47    Temat postu:

Tydzień? buuuu ja nie wytrzymam xP Jak już zaczełam czytać to nie przerwałam do puki nie przeczytałam całego Smile i nadal mi mało. heh No, ale poczekam, moze przeżyje, a jak nie będziesz mnie miała na sumieniu Razz
Życze dużo wolnego czasu i weny Smile pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Sobota 16-09-2006, 18:55    Temat postu:

A ja czekam Grey_Light_Colorz_PDT_26
I czekam.
I czekam Very Happy

Dooobra. Więc.. weny?
Tydzień mija Grey_Light_Colorz_PDT_31

Czekam xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Sobota 16-09-2006, 20:38    Temat postu:

Cóż.
Tydzień jeszcze.... buuuu... lepszy tydzień, jak dalsze życie w niewiedzy.
Więc nie wybrzydzajmy.

Pisz no kotku nasz, kochana Moniś.
Lud czeka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 16-09-2006, 21:45    Temat postu:

kurcze.. no bo ja mam dopiero połowę tej cześci Rolling Eyes

mam strasznie duuużo nauki i prac domowych.. nie daje sobie rady..
będziecie musiały jeszcze trochę poczekać..
przepraszam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 17-09-2006, 13:20    Temat postu:

Jak trza to poczekamy Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Niedziela 17-09-2006, 14:45    Temat postu:

No Very Happy

Ja rozumiem. cały weekend siedze nad książkami i nie widze końca Sad

Więc.. czekamy niecierpliwie Very Happy
A że już połowa to dobrze xD

Bye


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gall Anonim




Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 18-09-2006, 15:34    Temat postu:

No coś takiego, Kari boi się burzy...
Przepraszam, ale dopiero teraz przeczytałam tamtą część.
Ciekawe, jak to będzie między nimi Smile.
Czekam Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Poniedziałek 18-09-2006, 15:59    Temat postu:

Moniś czeeekamy czekamy !!
Mam nadzieję ,że już niedługo będzie new part.

pozdrawiam i życzę duużo wenki Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Wtorek 19-09-2006, 7:57    Temat postu:

oł... no cuż...
Jak kocham to poczekam xD
No to. Miłego uczenia się Mr. Green ...
no i wklejaj nam tu część xD Cool Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yasmin




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 20-09-2006, 13:00    Temat postu:

Czekać możemy.
Tylko nie karz za długo.
Czuje pustke w sobie kiedy nie ma niczego napisanego przez Ciebie...
Prosze nie kaz czekać na za długo...

Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 24-09-2006, 10:31    Temat postu:

Wydaję mi się, że ta część jest na tyle długa, by wynagrodzić Wam tą kupe czasu, podczas której nic nie pisałam Wink ostrzegam iż są błędy, bo nie dam rady przebrnąć przez te 8 stron worda jeszcze raz Rolling Eyes

Tak, więc część 7 z dedykacją dla :

Amber - Ty mój buraku Grey_Light_Colorz_PDT_42 [S.A. z.o.o mr0chny burak i kartofel Cool]
SimplePlanowa - a bo Cię kocham jakoś tak ostatnio Grey_Light_Colorz_PDT_06
Negai - bo kocham długaśne komentarze w Twoim wykonaniu Mr. Green
Holly Blue, Yasmin i Tajniak - moje kochane Skarbiki, które zawsze komentują i zawsze wiernie czekają na nowy part Grey_Light_Colorz_PDT_06




Ciało Toma owładnął przeraźliwy chłód. Naciągnął na siebie mocniej kołdrę i wtulił się w poduszkę. Za oknem zaczynało się dopiero przejaśniać, chociaż i tak z góry wiadomo było, że nadchodzący dzień nie będzie ciepły i słoneczny. Ciężkie krople deszczu dudniły o chodniki, ulice i dachy budynków, rozleniwiając swoim rytmem ludzi, którzy musieli o tak wczesnej porze wstać do pracy. Mogła być jakaś piąta – szósta rano, a przebudzony Tom nie mógł ponownie zasnąć. Gładził opuszkami palców jeszcze ciepłą poduszkę, na której spała Kari. Tylko gdzie była teraz ? W całym apartamencie było tak cicho, że poza chrapaniem Georga, niesionym przez głuche echo, nie było słychać nic.
Dredowłosy gwałtownie zerwał się z łóżka i zdecydowanym krokiem podążył w stronę salonu. Na kanapie leżał pozostawiony przez niego koc a pod stolikiem włochate kapcie Czerwonosłowej. W powietrzu unosiła się lekka nutka jej delikatnych perfum.
- To do niej niepodobne – powiedział sam do siebie. Kari była takim samym śpiochem jak on i Bill i tylko coś naprawdę ważnego mogło sprawić, że dobrowolnie wstała o tak wczesnej porze.
Stanął przed drzwiami do pokoju Gustava i drżącą dłonią nacisnął klamkę. Ze strachem spojrzał na łóżko, które było... puste. Perkusisty również nie było w apartamencie, a Tom był pewien, że opuścił go w tym samym czasie co Kari i teraz, gdziekolwiek są – są razem. Cała wczorajsza złość, rozżalenie i ból znowu wróciły. Przestało się liczyć to, że ostatnią noc spędziła z nim, zasypiając w jego ramionach. Obsesyjna myśl o tym, że TERAZ jego Czerwonowłosy skarb staje się skarbem jego najlepszego kumpla, rozdzierała mu serce, które sekunda po sekundzie było zszywane tępą igłą pustych nadziei i ponownie bestialsko krajane na miliony pulsujących bólem kawałeczków.
Opętany smutkiem i bezradnością stanął przed drzwiami pokoju Billa. Wyciągnął przed siebie dłoń i z wahaniem położył ją na klamce.
- Nie mogę ciągle do niego przychodzić i się wypłakiwać – skarcił siebie w myślach i cofnął rękę. – Ma własne życie.
Powlókł się z powrotem do łóżka. Okrył się kołdrą i zawiesił smutny wzrok na suficie. Tysiące myśli zaczęło gwałtownie napływać do jego głowy. Westchnął i pod przymusem swojego sumienia, zaczął dokładnie analizować te, które nękały go najbardziej.
Przypomniał sobie fragment rozmowy z Detlefem. Wtedy w parku, kiedy po raz pierwszy zobaczył Kari na motorze...

Widzisz Tom – Ty nie jesteś przypadkowym facetem. Błyszczysz na okładkach kolorowych pisemek i wielkich plakatach na ścianach pokoi tysięcy dziewczyn. Połowa tych, które przychodzą na koncert wskoczyła by Ci do łóżka, gdybyś tylko kiwnął palcem. Mógłbyś mieć wszystko, a tak naprawdę nie masz nic.

Jesteś wrażliwy, zamknięty w sobie. Potrzebujesz kogoś, kto będzie Cię kochał bez względu na wszystko i tak naprawdę pieprzysz sławę i pieniądze, bo to muzyka jest dla Ciebie najważniejsza.

Widzę jak codziennie bijesz się z myślami na tej ławce, jaki jesteś zamyślony i smutny. Widzę, jak patrzysz na Kari…

- Od samego początku to wszystko kręciło się wokół niej – powiedział sam do siebie i niespokojnie przekręcił się na drugi bok. Przecież to prawda, że poza pustym uwielbieniem tysiąca dziewczyn, sławy i pieniędzy nie ma nic. Detlef doskonale wiedział, że do szczęścia potrzeba Tomowi tylko jednego – miłości Kari.
Cały czas obserwował każdy jego ruch i to jak błądził za nią rozmarzonym wzrokiem. Może ona też była w to zamieszana ? Miał się w niej zakochać, a ona namówiła by go do spłaty długów Irokeza. Przecież tak już się stało. Zakochał się w niej. Ale o nic nie prosiła. Po prostu mieszka z nimi. Właśnie ? Dlaczego do jasnej cholery z nimi mieszkała ?! Jej wujek na pewno dałby jej jakiś pokoik w którymś ze swoich hoteli. Dlaczego więc siedzi im na głowie i doprowadza go do szaleństwa.
- STOP ! – wrzasnął, żeby choć na chwilę powstrzymać myśli, które mogłyby się potoczyć za daleko i przeobrazić w słowa wypowiedziane w obecności Kari, co z pewnością nie poprawiło by ich i tak nienajlepszych stosunków.
Ale przecież gdyby zależało jej na jego pieniądzach przespała by się z nim, a nie zasypiała w jego ramionach jak mała, nieufna dziewczynka. Tak. Mała, nieufna dziewczynka. Tom musiał przyznać, że właśnie taka była -
pomimo bojowego nastawienia do wszystkiego co się rusza - bezbronna, cicha i miła.
Nie mógł dłużej dusić w sobie tylu uczuć. Miał dwa wyjścia – albo o niej zapomnieć, albo o nią walczyć…

*

- Która jeeeeeest ? – Kari ziewnęła i przeciągnęła się ospale.
- Siódma – perkusista usiadł na kartonowym pudełku, wypchanym makulaturą.
- W mordę ! Spóźnimy się do szkoły ! – wrzasnęła i zerwała się na równe nogi.
- Dzisiaj mamy na dziesiątą i ja i Ty – powiedział spokojnie i uśmiechnął się z rozbawieniem.
- To po co wstaliśmy tak wcześnie ? – spytała z żalem i znowu usiadła na zakurzonej podłodze.
- Oj nie jęcz ! – wytknął jej język i wyciągnął z kieszeni komórkę. – Nie chce mi się iść po aparat, telefonem też może być. – Podniósł się z pudełka i po kolei zaczął podchodzić do mebli, które Czerwonowłosa zamierzała wystawić na e-bay.
- Zrobimy to później – oparła głowę o obdrapaną ścianę i przymknęła oczy.
- Później to zrzucimy to na kompa – powiedział stanowczo i zaczął robić zdjęcia. Ale Kari już nie słuchała. Zmęczona po dwugodzinnym sprzątaniu w jej starym pokoju, skulona na zimnej podłodze – zasnęła.

*

Od kilkunastu minut Bill niecierpliwie przewracał się z boku na bok. Natarczywy ból głowy nie pozwalał mu spać, tylko gromadził do głowy dziwne myśli, wprawiające go w zakłopotanie ale i zdenerwowanie. Do uszu, nieustannie, jak złośliwe echo, napływały mu słowa brata:
Myślisz, że Kari coś z Gustavem ?
I jego własne, które stały się uciążliwym, przewiercającym serce problemem, który sprawiał, że co raz bardziej martwił się o Toma i o to jak dalej będzie między nim a Kari:
„Ty się w niej zakochałeś” „Ty się w niej zakochałeś” - szeptał mu złośliwy głosik, przypominając mu słowa, którymi wczoraj nieświadomie zranił Dredowłosego.
- Przecież tak nie może być ! – wrzasnął. Widział jak Czerwonowłosa i Tom do siebie pasują. Co z tego, że nie była taka jak te dziesiątki identycznych dziewczyn, z którymi był jego brat. Wychudzone, długonogie, w skąpych ubraniach i gotowe na wszystko dla forsy.
- No i głupie – dodał na głos Czarnowłosy i skrzyżował ręce na karku. Czas, kiedy podobały im się te same dziewczyny dawno minął, by ponownie powrócić. Kiedy starszy Kaulitz rozglądał się jeszcze za krótkimi spódniczkami i dużym biustem, młodszy starał się odkrywać wnętrza poznanych dziewczyn, szukając w tej sposób tej wyjątkowej i z najpiękniejszą duszą.
- Tak, Kaulitz, będziesz musiał wziąć sprawy w swoje ręce – powiedział sam do siebie i w tym samym momencie drzwi od apartamentu cicho skrzypnęły.
Bill i Tom poderwali się z łóżek, podeszli do drzwi swoich pokoi i uchylili je lekko. Do salonu wchodził Gustav, trzymając na rękach śpiącą Kari.
Bliźniacy zauważyli się nawzajem, kiwnęli krótko głowami i kiedy perkusista ułożył Czerwnowłosą na kanapie, wyszli z pokoi, kierując się w jego stronę.
- Możemy pogadać ? – spytali jednocześnie i rzucili mu złośliwe spojrzenie.
- Chodźcie do mnie – westchnął, nieco przestraszony, przeczuwając kto będzie tematem rozmowy z Kaulitzami.
Bracia rozsiedli się na łóżku perkusisty, a on sam zajął miejsce na krześle. Ze skrzyżowanymi na piersiach rękami, czekał, który odezwie się pierwszy obrzucając go błotem.
- Gustav, nie będziemy owijać w bawełnę – Bill przewrócił oczami i szturchnął w bok Toma, jednak ten wbił wzrok w podłogę i nie powiedział ani słowa.
- Łączy Cię coś z Kari ? – rzucił prosto z mostu Czarnowłosy.
Gustav uśmiechnął się pod nosem.
- No pewnie – parsknął śmiechem.
Bliźniacy spojrzeli na niego wymownie.
- To samo co i was – zwykła przyjaźń – roześmiał się głośno i pokręcił z nie dowierzeniem głową.
- I co się cieszysz ? – prychnął Dredowłosy, jednak na jego usta powoli wkradał się uśmiech.
- Zaraz ! – krzyknął Bill, a na jego czoło zmarszczyło się, co oznaczało, że chłopak mocno nad czymś myśli. – Więc, dlaczego do jasnej cholery wnosiłeś ją teraz do mieszkania ?! Gdzie byliście ?!
Starszy Kaulitz pobladł, a młodszy skrzyżował ręce na piersiach, oczekując wyjaśnień.
- Nie powiedziała wam ? – westchnął Gustav.
Bracia pokręcili przecząco głowami.
- Nie chce nam dłużej siedzieć na głowie, uparła się, że sama wyremontuje swój stary pokój i w nim zamieszka. Nie mogłem jej z tym zostawić samej…
- Ale ze mnie idiota… - Tom klepnął się dłonią w czoło. – Myślałem, że wy coś, coś... – zająknął się i ponownie utkwił wzrok w podłodze.
- Tom, ja wiem, że Ty coś do niej czujesz i nie będę ściemniał, że ona mi się nie podoba…
Dredowłosy przeniósł wzrok z beżowego dywanu na twarz przyjaciela. Nerwowo „miętosił” w dłoniach kant kołdry i co jakiś czas przygryzał wargę.
- Ale ja na pewno nie podobam się jej – dokończył – bo między nami nic nie ma. Owszem, chciałem, żeby było, ale ja i Kari to dwie inne bajki, to nie miało by sensu.
- No Bill... Zrobiliśmy z siebie kretynów – szepnął Tom i podniósł się z łóżka. Podszedł do Gustava i klepnął go przyjacielsko w plecy.
- Przepraszam Stary, nie tak miało być… - wydusił z siebie.
Blondyn uśmiechnął się lekko.
- Miałeś prawo się ciskać – rzucił w stronę wychodzącego Toma, po czym wstał i zamknął za bliźniakami drzwi.
- Tak Szchafer, jeden : zero dla Kaulitza – westchnął i położył się do łóżka. Dlaczego ustąpił ? Przecież obiecał sobie, że będzie o nią walczył, a nawet nie spróbował. Pozostawała mu tylko jedna wątpliwość : czy Kari czuje do Toma to samo co on do niej ? Nie miał pojęcia jakie są jej intencje i co kryje się w jej głowie. Jest dziewczyną, a dziewczyny myślą inaczej niż faceci. Zbyt skomplikowanie, żeby którykolwiek z nich mógł to zrozumieć…
Bliźniacy minęli śpiącą Kari. Bill, z wyrzutami sumienia o głupie podejrzenia najlepszego kumpla, od razu zniknął w pokoju. Tom przykucnął przy kanapie i utkwił wzrok w spokojnej twarzy Czerwonowłosej.
Dotknął jej policzka i zaczął go gładzić.
- Wstawaj – szepnął jej do ucha i delikatnie szturchnął.
Poruszyła się lekko i otworzyła oczy. Szerokie ziewnięcie miało zaakcentować ostatnią fazę jej snu, jaką była słodka pobudka w ramionach Toma.
- Zróbmy sobie dzisiaj wagary – wyszeptała ospale, znowu przymykając oczy.
- Czyżbyś się nie wyspała ? – spytał zadziornie.
- Mhm… - mruknęła.
- To coś ty robiła w nocy ? – wytknął jej język, czego i tak z pewnością nie widziała.
- Sprzątałam w swoim nowym mieszkaniu – powiedziała ledwo słyszalnym szeptem i mocniej wtuliła się w poduszkę.
- Hehe... Śpij… Jak wstaniesz to gdzieś pójdziemy – uśmiechnął się do niej i odszedł do swojego pokoju, żeby zadzwonić do menagera. Przecież ktoś musi te wagary usprawiedliwić…

Trzy godziny później Starszy Kaulitz, dobijał się do drzwi swojej łazienki, którą od godziny okupowała Kari.
- Szybciej ! – wrzeszczał pod drzwiami.
- Zaraz ! – krzyczała w odpowiedzi i chwilę później powracała do nucenia jakiejś piosenki, z rodzaju tych, które raz usłyszane w radiu, chodzą za Tobą cały dzień, zmuszając Cię do ich podśpiewywania.
- Nie mogłaś iść do łazienki Billa ? – jęknął.
- Nie, bo zanim z niej wyszedł ja już siedziałam tutaj.

Friends, tell me I am crazy
That I'm wasting time with you
You'll never be mine


- Nie śpiewaj, tylko wyjdź ! – ponaglił ją i niecierpliwie przewrócił oczami.

Friends, seem to always listen
To the bad things that you do
You'll never do that to me
You, may have many others
But I know when you're with me
You are all mine


Zamek w drzwiach cicho skrzypnął i z łazienki wyszła Kari.
- Już ! - wytknęła mu język i przechodząc obok niego, pozostawiła za sobą uwodzicielską nutkę perfum.
Zawiesił na niej wzrok i przejechał językiem po wargach.
- Mm... Nie poznaje Cię... Ty w spódnicy ? – zaczął zaczepnie, nie odrywając od niej wzroku.
Wyszczerzyła zęby w szczerym uśmiechu i popchnęła go w stronę łazienki.
- Kaulitz zaprasza, muszę ładnie wyglądać ! – krzyknęła w stronę zamkniętych drzwi, gdzie Tom związywał dredy w kucyk. Chciał jej powiedzieć, że zawsze wygląda ślicznie, ale wolał milczeć, zostawiając komplementy na później. Tak właściwie to nie miał pojęcia gdzie ją zabrać. Gdziekolwiek by się z nią pokazał, następnego dnia mógłby przeczytać o tym w gazecie. Wziął głęboki oddech i pewnym krokiem wyszedł z łazienki.
Kari zagwizdała i pokręciła głową z aprobatą.
- To żeś się odwalił stary ! – zażartowała, klepiąc go w plecy.
- No w końcu idę z... – urwał i spojrzał na nią zmieszany. – Kari jak Ty w ogóle masz na nazwisko ?
- Becker – ponownie wytknęła mu język.
- No więc, idę z Becker na… - zawahał się, jednak dokończył to co miał zamiar powiedzieć - randkę.
- Randkę ? – spytała, unosząc do góry jedną brew, a Dredowłosy zaczął żałować swoich słów. – No to chodź na tą randkę – uśmiechnęła się i wzięła go za rękę.
Czerwonowłosa z zadowoloną miną i Tom cały w skowronkach opuścili apartament.

*

- Zapłacę, obiecuję… Jeszcze kilka dni – na wpół przytomny Irokez, dyszał ze zmęczenia, zaciskając zęby aby złagodzić ból zadawanych mu ciosów.
- Masz tydzień – powiedział jakiś mężczyzna głosem pełnym politowania. – Wiesz, że nie lubię robić ludziom krzywdy.
- Dzięki. Wiedziałem, że spoko z Ciebie gość – jęknął, a z ust, obficie spłynęła strużka krwi.
Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem i odwrócił się do Detlefa plecami, wycofując swoich „goryli”.
- Zapomniałem o czymś – rzucił, uśmiechając się kpiąco.
- O czym ? – spytał Irokez, próbując wstać.
- Ten tydzień kosztuje Cię dodatkowe pięć tysięcy – roześmiał się i odszedł, tupiąc obcasami, drogich markowych butów.
Detlef upadł, a śmiech mężczyzny odbijał się w jej uszach, złośliwym echem.
- Mała, pieprzona dziwka ! – uderzył pięścią w popękany beton. – Nie mogę na nią liczyć, nie mogę ! – jego krzyk przeradzał się w szloch. Głośny, niespokojny i zapierający dech w piersiach.
- Co ja teraz zrobię ? – wbił wzrok w obdrapany sufit. Nie wiedział gdzie jest, jak wrócić do domu i co się teraz z nim stanie. Czy ma wykopać sobie grób w lesie i dostać kulkę w łeb, czy zacząć zbierać pieniądze na złoty strzał. Jedno rozwiązanie było gorsze od drugiego, bo przecież nadal chciał żyć. I doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że „ mała pieprzona dziwka” już mu nie pomoże.

*

- Dokąd pójdziemy ? spytała Czerwonowłosa, gdy siedzieli już w samochodzie.
- Nie mam pojęcia – odpowiedział szczerze i skrzywił się. Po raz kolejny dał plamy. On – wielki podrywacz i bożyszcze nastolatek nie wie gdzie zabrać dziewczynę na randkę. W tym sęk, że Kari nie była zwykłą dziewczyną. Z nią trzeba było postępować zupełnie inaczej. Jak ? Tego jeszcze Tom nie wiedział…
- Wiesz… Musimy sobie odpowiedzieć na jedno pytanie – zaczęła z uśmiechem. Dredowłosy spojrzał na nią pytająco.
- Chcesz, żeby jutro gazety pisały o NAS, czy nie ? - spytała, kładąc nacisk na słowo nas jakby byli parą kochanką na jedną noc, a nie przyjaciółmi na dobre i na złe.
- Nie chcę – powiedział stanowczo i spojrzał jej w oczy. Zobaczył w nich tylko radosny blask. A chwilę później usłyszał tylko krótkie „Zgoda !” i szept Kari, która mówiła coś kierowcy na ucho.
- Gdzie mnie zabierzesz ? – rzucił szarmancko, choć nie powinien, bo to Kari zachowała się jak „dżentelmen” zapraszając go do miejsca, w którym nikt ich nie zobaczy.
- Zobaczysz ! – wytknęła mu język. – Dobrze, że jest południe. Wszyscy są w szkołach i nie będzie takiego ruchu – szepnęła zagadkowo, aby rozbudzić w Dredowłosym jeszcze większą ciekawość.
- Nie dręcz mnie ! – jęknął i rzucił się na nią w celu „wyłaskotania” jej od A do Z.
I tak po dziesięciu minutach zdyszani i z rumieńcami na twarzach, po upomnieniu kierowcy, dosłowanie wytoczyli się z vana. Czerwonowłosa nadal chichocząc, złapała pod rękę Toma i pociągnęła w stronę jakieś wąskiej, obskurnej bramy.
- Koleś, niezłą masz lalkę – rzucił jakiś chłopak, kiedy chcieli wejść do klubu z wdzięcznym szyldem Die Brutanstalt nad drzwiami.
- Cukiereczku, nie jestem lalką – odezwała się śmiało Kari, a na jej twarzy w przeciwieństwie do Toma, nadal malował się uśmiech.
- O, jaka odważna – zaśmiał się drugi, a za nim pozostali dwaj. Stali przy dwóch ścigaczach, w skórzanych kurtkach, z papierosami w dłoniach. Znała ich doskonale, ale oni najwidoczniej jej nie poznali.
- Macie coś do nas ? – warknął Tom.
- Hahaha. Do Was nie – zaśmiał się ponownie. – Do niej – wskazał na Kari, a ta mocniej ścisnęła rękę Dredowłosego.
- Często tu przychodzicie ? – spytała, nie dając za wygraną w dalszych negocjacjach o wpuszczenie ich do klubu.
- Niemal codziennie – odpowiedział szatyn o zielonych oczach i pośpiesznie zgasił butem papierosa.
- Hmm.. a kojarzycie Detlefa i jego młodszą pociechę ? – uśmiechnęła się triumfalnie, pewna, że ma nad trójką chłopaków przewagę.
- Rybeńko, trzeba było tak od razu – cmoknął jeden z nich i pokiwał głową. – Karin Becker ? – spytał podchodząc bliżej.
- No panowie, wchodzimy i mała rundka, bo jesteśmy głodni – zaśmiała się i popchnęła zdezorientowanego Toma w stronę wejścia.
- O co chodzi ? - syknął jej do ucha, żądając wyjaśnień.
- To starzy kumple Detlefa – oznajmiła, ciągnąc go za sobą do mini kręgielni. – On się zaćpał, a oni ścigają się dalej.
- No... ciekawe masz towarzystwo – westchnął naburmuszony, bo to z kim zadaje się Kari, nigdy mu się nie podobało.
- Dobrze grasz ? – spytała, ignorując jego komentarz.
- Czy ja wiem... Rzadko jestem w kręgielni.
Uśmiechnęła się pod nosem i wcisnęła mu do rąk niebieską kulę.
- Gramy z nimi o pizzę, za każdy Twój celny rzut dostaniesz buzi – wytknęła mu język i machnęła ręką na trzech kumpli, aby podeszli bliżej.
- Jeff, Rico i Emanuel – przedstawiła mężczyzn. – Czyli Anglik, Hiszpan i Włoch zjednoczeni w Niemczech – zaśmiała się. – A to jest Tom.
Trójka przyjaciół rzuciła sobie krótkie spojrzenia.
- Tak, ten Tom. Kaulitz – przewróciła oczami. – Ale cii – położyła palec na ustach, po czym wsunęła palce w otwory, trzymanej przez Dredowłosego kuli i zwinnie nią rzuciła, tak, że ta tocząc się strąciła wszystkie kręgle.
- Jeeeeeees ! – podskoczyła triumfalnie do góry. – Tom, teraz Ty.
Starszy Kaulitz, podbiegł do tunelu na ugiętych nogach i rzucił kulą. Tak jak Kari przewrócił wszystkie kręgle.
- Muah – Czerwonowłosa wspięła się na palce i cmoknęła go w policzek. I tak było za każdym razem, kiedy Tom zdobywał pełną liczbę punktów, czyli dokładnie osiemnaście razy. Nie było wątpliwości, że po siedmiu totalnych porażkach Jaffa, Rico i Emanuela oboje, wygrali już nie jedną a dwie pizze.
- Rozpraszasz mnie w tej kiecy ! – żachnął się zdenerwowany Jeff i zrezygnowany usiadł na obitej skórą ławce.
- To się nie patrz ! – powiedzieli jednocześnie Kari i Tom, wytykając mu język.
- On po prostu nie potrafi przegrywać – zaśmiał się Rico i usiadł obok kumpla.
- Nadal się ścigacie ? – spytała.
Kiwnęli krótko głowami.
- Gdzie ?
- W Berlinie rzadko urządza się profesjonalne wyścigi. Nie zarobisz więcej niż dziesięć kawałków. Dlatego jeździmy do Monachium.
Kari i Dredowłosy spojrzeli na siebie.
- Jeff… Mógłbyś mnie wkręcić do wyścigu. Tu w Berlinie. – powiedziała stanowczo, patrząc mu w oczy.
- Obiecałaś – Kaulitz szepnął jej do ucha i położył dłonie na jej talii, przytulając się do jej placów. Na jego twarz wkradł się smutek i niepokój.
- Jeździsz ? – spytali zdziwieni.
- Ponad trzy lata, Daniel i Detlef mnie uczyli, przecież wiecie…
- Wiem – odezwał się Emanuel. – Słyszałem, że nasz stary Irokez będzie wąchał kwiatki od spodu, jeśli nie spłacisz jego długów. Honorowa jesteś – skinął z podziwem głową.
– Zobaczymy co da się zrobić – rzucili i zaczęli zbierać się z miejsca.
- To na pizze – Jeff wcisnął jej do ręku sto euro i odszedł z pozostałą dwójką w stronę wyjścia.
- Obiecałaś – powtórzył głucho Tom, nadal nie wypuszczając jej z objęć.
Odwróciła się do niego twarzą, zarzucając mu dłonie na ramiona.
- Tom, oboje wiemy, że nie mam innego wyjścia, ale nie myślmy o tym chociaż przez chwilę – poprosiła i wtuliła się w jego ciało.
- No to chodźmy na tą pizzę – rzucił, próbując zatuszować, niezadowolenie i cały ten siedzący w nim niepokój.
Uśmiechnęła się i wzięła go za rękę, do sali obok, gdzie mieściła się pizzeria.
Ich wspólna „randka” była już popsuta i obydwoje doskonale o tym wiedzieli. Czuli, że już nic nie jest w stanie przywrócić klimatu z przed rozmowy z jej znajomym trio. Jedli pośpiesznie w milczeniu, aby jak najszybciej wrócić do domu i zakończyć tę niezręczną sytuację.

*

- Kari ! Kari, zaczekaj ! – zdyszany chłopak szybko zbiegł po schodach szkolnego budynku, aby dogonić Czerwonowłosą ,idącą do swojego ścigacza.
Odwróciła się gwałtownie, z nadzieją, że woła ją Tom, który od wczorajszego smętnego „Dobranoc Kari” nie odezwał się do niej ani słowem. Jednak zamiast Dredowłosego, stał przed nią zdyszany Jorge, mocno ściskając w ręku jakąś kartę i… czerwoną różę.
- Przepraszam za to w szpitalu i przepraszam, że tak późno - wysapał i wręczył jej kwiat.
- Dziękuję – powiedziała i uśmiechnęła się niepewnie. Nie rozmawiali ze sobą od kłótni w szpitalu. Przez dwa tygodnie mijali się bez słowa i udawali, że się nie znają, a przecież chodzili do tej samej klasy. Coś tu było nie tak…
Położył dłonie na jej talii.
- Masz wyścig – wyszeptał.
- Co ? – odskoczyła od niego zdziwiona, nie wiedząc skąd szatyn, w ogóle o tym wie.
- Wyścig – powtórzył i potrząsnął głową, aby odsłonić, zasłonięte grzywką oko. – Masz się ścigać, żeby spłacić długi Detlefa.
- Skąd o tym wiesz ?
- Trudno byłoby nie wiedzieć, skoro tylko wczoraj widziałem jego posiniaczoną twarz trzy razy. Poprosił mnie, żebym pożyczył mu te 10 tysięcy, bo Ty masz cykora i nie pójdziesz na całość.
Prawa pięść Kari natychmiast zacisnęła się na łodyżce róży, a kolce boleśnie wbiły się w jej skórę.
- A potem wpadł do mnie Jeff i kazał Ci dać tę kartkę.
Delikatnie dotknął jej zarumienionego policzka.
- Słońce... Pokaż mu, że dasz radę, ale jeśli się boisz to wszystko odwołamy.
Uśmiechnęła się lekko, wspięła się na palce i cmoknęła go w policzek.
- Nie wiem czy dam radę, ale dziękuję – uśmiechnęła się jeszcze raz i odwróciła się od niego, z zamiarem oddalenia się do motoru.
Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie.
- Tęskniłem za Tobą – wyszeptał, przysuwając się do niej i obejmując dłońmi jej twarz. - Moglibyśmy spróbować jeszcze raz – jęknął cicho i zatopił się w jej ustach.
Nie próbowała protestować, odpychać go. Objęła rękami jego plecy i odwzajemniła pocałunek, który stawał się coraz bardziej gorętszy i zachłanny.

- To już przesada – Bill pokręcił głową na widok całującej się pary i stanowczo chwycił Toma za ramię, aby zabrać go do vana.
- Dlaczego ona mi to robi ? – spytał rozżalony Dredowłosy i uderzył pięścią w skórzane siedzenie. – Wczoraj była ze mną na randce, a dzisiaj się z nim obściskuje – wyszeptał w stronę brata, a jego oczy zaszkliły się.
- Tom… - Czarnowłosy klepnął go przyjacielsko po plecach, a ten bez żadnego skrępowania wtulił się w swoją młodszą kopię.
- Bill, ja nie wytrzymam. Albo o niej zapomnę, albo zwariuję – szlochał, a po jego policzku spłynęła jedna łza.
Jedna, ale duża i przepełniona bólem, goryczą i smutkiem. Łza cierpiącego z miłości człowieka.
- Pamiętaj, że nie jesteś sam – szepnął do brata Bill. Nie tylko Tom czuł się w tej sytuacji bezradny. Młodszego Kaulitza tak samo przerastała ta sytuacja, bo nie wiedział jak pomóc cierpiącemu bratu. Miał ochotę podejść teraz do Kari, złapać ją za płomienne włosy, siłą zawlec do vana i zmusić do kochania Toma. Łatwe. Tylko dlaczego niewykonalne ? Bo do miłości nie wolno zmusić, Bil…

*


- Jestem, moje żuliki kochane ! – do apartamentu wpadł nikt inny jak Czerwonowłosa, cała w skowronkach. – Jestem skłonna odrobić Wam matmę i fizykę ! – rzuciła na podłogę torbę z książkami, a różę wsadziła do wazonu z kwiatami, które ostatnio dostali chłopcy w programie SATu
- Sam odrobię – burknął Tom i zerwał się z kanapy. Minął ją w progu i jak gdyby nigdy nic wyszedł, pozostawiając ją i Billa w osłupieniu.
- O co mu znowu chodzi ? – spytała, siadając na kanapie.
- Może o to co zobaczył dziś przed szkołą ? – powiedział kąśliwie młodszy Kaulitz.
- Chodzi Ci o Jorge ?
- No, ja się z nim nie całowałem… - syknął. Był na nią wściekły, ale jednocześnie cholernie ciekawy o co chodzi ze znienawidzonym przez Toma Meksykaninem.
- Tak, jeszcze i Ty się na mnie wyżywaj ! – wrzasnęła, nie mogąc znieść jego złośliwych uwag.
- To powiedz wreszcie o co chodzi z tym pieprzonym Emo, a nie robisz tajemnice ! – odpowiedział jej tym samym.
- Dobra, Bill, uspokójmy się – spuściła z tonu i złapała się za głowę. – Powiem Ci jeśli tak bardzo Ci na tym zależy.
- Więc słucham.
- Jorge to mój były chłopak – zaczęła. – Byliśmy ze sobą trzy lata.
- Dlaczego zerwaliście ?
- Nie mógł skupić całej swojej uwagi na mnie. Zawsze musiał mieć na boku jakąś laleczkę. Wiesz, tak do przytulania, całowania, pochwalenia się kumplom nowym towarem. Udawałam, że wszystko jest w porządku. Ale, kiedy przyłapałam go w łóżku z dziewczyną z naszej paczki, wszystko się rozsypało. Nie mogłam mu ufać.
- Kiedy to się stało ? – spytał przejęty.
- Trzy miesiące temu. Najgorsze jest to, że był wtedy kompletnie naćpany i ona też – zacisnęła powieki i oblizała usta. Nadal był to dla niej bolesny temat.
- Myślałem, że on nie bierze…
- To był dzień, w którym Detlef odkrył jakiś super towar i rozprowadził go po całej paczce. Tylko ja nie wzięłam. Jorge był tak nawalony, że chciał mnie zaciągnąć do łóżka. Tamtej zaciągać nie musiał… Poszła sama – jej głos załamał się a po policzku spłynęła łza. I kolejna i jeszcze jedna. Bill nieśmiało objął dziewczynę.
- Nie mów dalej…
- Nie – machnęła głową i otarła łzy. – Powiem, muszę powiedzieć.
Kiwnął głową i wziął głęboki oddech. Coś tam w środku, mówiło mu, że dopiero teraz usłyszy najgorsze…
- Dzisiaj pod szkołą powiedział, że chciałby żebyśmy spróbowali jeszcze raz.
- I co Ty na to ?
- Nie wiem. Kocham go, a on się tak strasznie zmienił.
- Właśnie sobie odpowiedziałaś na moje pytanie – westchnął.
- Już rozumiesz ?
- Co mam rozumieć ?
- Dlaczego Ci powiedziałam.
- Nie mnie powinnaś to powiedzieć, tylko Tomowi.
- Dlaczego ? – zdziwiła się. – Przecież obaj jesteście moimi przyjaciółmi.
- Ale to nie ja się w Tobie zakochałem – rzucił i zerwał się z kanapy.
Otworzyła usta ze zdziwienia.
- Bill zaczekaj ! – krzyknęła za Czarnowłosym, jednak ten zniknął już w swoim pokoju.
Wszystkie możliwe uczucia świata wlały się do jej serca i mieszając się zrodziły bezradność.
Nie wierzyła. Nie mogła. Nie chciała. Przecież Tom jest jej przyjacielem ! Nigdy nie traktowała go w jakiś wyjątkowy sposób niż innych chłopców. Tego nauczyła się tam w parku, na ławce – wszystkich kochać tak samo, a okazywać to tylko jednemu. To była ich zasada i Kari też się do niej stosowała. Kochała wszystkich swoich kumpli jednakowo, ale to Jorge wygrał i nie była w stanie o nim zapomnieć. Tylko co teraz będzie z Tomem ? Będzie patrzył jak tulą się pod szkołą i codziennie mijał na korytarzu, ze smutną miną ? Nie chciała tego. Nie chciała robić mu nadziei, a potem zranić.
- Jestem cholerną idiotką ! – krzyknęła, a zaraz po krzyku zaczęła szlochać. – Nie tak miało być. nie tak… - szepnęła, połykając kolejne słone łzy. Miała mieć czterech świetnych kumpli, a nie trzech wrogo nastawionych do niej chłopaków, z powodu czwartego, który przez nią cierpiał.
Łzy i wyrzuty sumienia, po tym jak skrzywdziła Toma narastały co raz bardziej, dusząc ją od środka. Nie dawała sobie już rady. Wyczerpana płaczem, zasnęła…


- Gdzie byłeś ? – spytał brata Czarnowłosy, spoglądając na niego znad zeszytu do matematyki.
- Musiałem się przejść – powiedział spokojnie. – Co Ci powiedziała ? – spojrzał na brata, żądając wyjaśnień. Bill zadzwonił do niego tuż po rozmowie z Kari i kazał przyjść do domu. Nie mógł dłużej tego w sobie dusić. Tom nie mógł się męczyć, tylko jak najszybciej zapomnieć.
- Jorge to jej facet. Byli razem trzy lata i postanowili do siebie wrócić – powiedział wbijając wzrok w notatki, aby tylko nie patrzeć w smutne oczy brata.
- Kocha go, prawda ? – spytał z żalem i oparł się plecami o ścianę. – Od samego początku wiedziałem, że coś ich łączy – westchnął, odchylając głowę do tyłu.
- Tom, musisz zapomnieć - Bill rzucił mu pełne zrozumienia spojrzenie, a Dredowłosy lekko szurając butami, opuścił jego pokój.
Przeszedł przez salon i usiadł na podłodze, tuż obok kanapy. Przez chwilę patrzył na nią nieprzytomnie, po czym przysunął swoją twarz do jej policzka :
- Otrułaś mnie czymś – szepnął, uśmiechając się do niej kąśliwie – to pewnie to uczucie. Kiedy Cię zobaczyłem, wszystko nabrało kolorów, zaczęło się jakoś układać. A teraz… Teraz już sam nie wiem – westchnął bawiąc się pasemkiem jej włosów. – Szukam w Tobie ukojenia i tęsknie za każdą Twoją cząstką, gdy znikniesz mi z oczu chociaż na chwilę. Stałaś się moim narkotykiem i chyba będę musiał iść na detoks – pokręcił głową i cmoknął z niezadowoleniem. Spojrzał na nią ostatni raz i wstał z podłogi. Może gdyby to słyszała, wszystko potoczyło by się inaczej ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Reckless dnia Niedziela 24-09-2006, 11:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 24-09-2006, 10:33    Temat postu:

Och... jak zobaczyłam że napisałaś a numerek się nie zmienił to się przestraszyłam że już nie dodasz.
Ja też zedytuję w takim razie.
Edit:
Pierwsza.

Jestem Twoim skarbikiem xD Och cieszę się Embarassed
Co do notki widziałam dwie literówki, ale nie ważne.
I to:
Cytat:
- Tom, ja wiem, że Ty coś do niej czujesz i nie będę ściemniał, że ona mi się nie podoba…

Z tego co przeczytałam później wnioskuję ze miało być bez tego nie...
Ach... nawet nei wiesz jakie chwile grozy przeżywałam czytając tą notkę. Bo wiesz... mam karę na komputer i póki największy kabel świata był w Kościele byłam spokojna. Incognito, ale spokojna. A teraz boję się że mnei przyłapie...i naskarży.
Okej, to mże ja narazie krótko a wieczrkiem jak pójdzie na jakieś bzdetne urodziny zedytuję.
Kari... ona... cóż... od samego początku sądziłam że nie będzie z Tomem. Dwa inne światy. Przynajmniej jak dla mnie.
Nie podobało mi się że Gustav się poddał. Trochę wiary w siebie. Co z tego że Kari i tak wybiera Jorga... przynajmniej nie poddał by sie na rzecz Toma
Dobra obiecuję Ci rozwinięcie o godzinie 16:45 bo już wchodzi do domu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Holly Blue dnia Niedziela 24-09-2006, 12:05, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 24-09-2006, 10:39    Temat postu:

Eee... za pół godzinki? Czekam, czekam.

Ooo. Nowy part. Jakaż ja szybka.
Ale ja nie o tym chciałam.
Cóż.
Cytat:

kładąc nacisk na słowo nas jakby byli parą kochanką na jedną noc

Błędzik. Parą kochanków.

A tak poza tym to dziękuję za dedykację
Staram się, żeby te komentarze ode mnie były długie, bo ostatnio mam lenia. Chociaż dla Ciebie muszę się starać
A co do tego cuda, to Ci muszę coś powiedzieć!
Znowu żeś namieszała. Buuu. Raz smutaśno raz wesoło. Nie nadążam, ale przyznam, że mi się to cholernie podoba. Wink

Świetnie jednym słowem. Za nic nie mogę wyczaić, co Ty tu dalej wciśniesz.
A tak poza tym, żeby włączyć jakąś piosenkę do czytania muszę zmiksować ze 4 kawałki będące wzajemnie przeciwne do siebie.
No to chyba tyle.
Życzę weny i dużo czasu na pisanie.
Negai


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Negai dnia Niedziela 24-09-2006, 13:09, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Niedziela 24-09-2006, 11:12    Temat postu:

Nowy part Grey_Light_Colorz_PDT_23

To czekam xDD

Jaki av

EDIT

Jestem Skarbik
Dzieki za dede
Skomentuję wieczorkiem jak się dopcham do kompa Grey_Light_Colorz_PDT_26
Cóż xDD

EDIT2

Kochana ja wiem że ja tak zawsze robie Grey_Light_Colorz_PDT_26
Ale chce jakoś sensownie walnąć komenta, jednak mam na to tylko 5 minut i ten stres
To ja jutro już na sto procenta skomentuję.
Mam nadzieję że mi wybaczysz Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tajniaczka dnia Niedziela 24-09-2006, 18:50, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15  Następny
Strona 11 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin