Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Oj...chyba nie każdy kocha TH" by DiabLess !40!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 25, 26, 27  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DiabLess




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Los Diabeles

PostWysłany: Środa 08-02-2006, 14:36    Temat postu:

Oczywiście zapomniałam sprawdzić błędy...uh głupia jestem. Aha, i powinno być Nalbandian. Zdaję sobie sprawę że w tej części nie ma żadnej ambitniejszej głębi ale wytrzymajcie...niedługo poznacie Paulę. Przyszłą dziewczynę ....nie powiem!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miluni@




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Środa 08-02-2006, 19:39    Temat postu:

Czemu nie ma kolejnego odcinka!!!??? Prosimy o kolejny....
sex, sex, sex... tarara


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DiabLess




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Los Diabeles

PostWysłany: Środa 08-02-2006, 21:00    Temat postu:

W ogóle nie czuję satysfakcji z poprzedniej części...czuję że Anty Gwardia da mi popalić....
dlatego muszę trochę popracować nad następnym partem i tedy go wkleję (z seksem zboczuchy)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DiabLess




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Los Diabeles

PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 17:13    Temat postu:

Część 11


Atrium dobudowane do domu Kaulitzów od strony ogrodu było całe ze szkła. Mieścił się tam basen, a wokół rozstawione były spore rośliny doniczkowe. Przebywając tam człowiek się czuł jak w ogromnym akwarium, albo tak jakby siedział na dworzu. Ogromne okna od podłogi do sufitu ukazywały uroczy widok na spory ogród pokryty grubą warstwą śniegu. Nawet sufit był ze szkła, wiec, kiedy się spojrzało do góry, można było zobaczyć rozgwieżdżone niebo. W tej chwili, Gustav z Georgiem siedzieli bez zapalonego światła na wyłożonej egzotycznym drewnem podłodze oszklonego pomieszczenia. Wokół nich unosiły się kłęby papierosowego dymu. Wypalili już pół paczki. Georg miał założony kaptur bluzy na głowę, i co jakiś czas strzepywał popiół do szklanki z wodą, w której zebrała się już pokaźna kolekcja kiepów.
- ...Zresztą sam dobrze pamiętasz, że zawsze byłem nieśmiały w stosunku do dziewczyn- zwierzał się Gustavowi- Z Kiarą jest zupełnie inaczej.
- Człowieku, wszyscy ci jej zazdrościmy- powiedział Gustav wypuszczając dym kącikiem ust - ale ona idealnie pasuje do ciebie. Doskonale pamiętam jak reagowałeś na panienki, dlatego zdziwiło mnie to, że kiedy Taliah wtedy na after-after spytała się ciebie czy idziesz tańczyć, ty złapałeś ją za rękę i śmiało pociągnąłeś na parkiet. Normalnie to...
- ...spaliłbym cegłę, wiem- westchnął Georg- ale przy niej poczułem się taki pewny siebie..Ona tak na mnie patrzyła...w stosunku do żadnej innej dziewczyny oprócz Kiary bym się tak nie zachował.
- No mam nadzieję! I co zamierzasz z tym zrobić? Zapomnieć?
- A jest jakieś inne wyjście? Związek z Taliah i tak by nie miał żadnych szans. Ona jest gwiazdą światowego formatu, zdążyła już o tym pewnie zapomnieć. Ja też zresztą o tym zapomniałem. Chwilami to miałem wrażenie, że to mi się śniło, no wiesz, całowanie się z Reeve na imprezie...Ale kiedy ty mówisz, że to widziałeś...Zresztą i tak gdybym komukolwiek to powiedział, to i tak mało prawdopodobne by mi uwierzył.
- Tu masz rację- potwierdził Gustav- „Georg całował się z Taliah Reeve”...Sam bym nie uwierzył, gdybym nie widział.
Nagle drzwi na patio rozsunęły się, i stanął w nich Tom.
-, Co wy tu tak po ciemku?- spytał wchodząc do pomieszczenia- Jezu, ale tu nadymione...Będzie niezłe wietrzenie przed powrotem starych.
Usiadł na podłodze koło chłopaków i sięgnął po papierosy.
- A właśnie, kiedy wracają?- spytał się Georg.
- Mieli wrócić dziś wieczorem, ale gadałem z Jorgiem, obiecał, że się „trochę” spóźnią.- mrugnął do nich, po czym podpalił szluga.
- To może by jakoś to jeszcze wykorzystać?- zaproponował Gustav- nie mówię o wielkiej bibie, ale o jakiejś małej popijawie...
- Czyżbyś chciał oblać fakt, że cudownie sławna Taliah Reeve zgodziła się nagrać z nami kawałek?- Tom wypuścił dym z płuc.
- O tym nie pomyślałem. Aczkolwiek miło z jej strony. Nie musiała się zgadzać- stwierdził Gustav.
- Ty słyszałeś, jakie ona warunki postawiła? Ta piosenka ma być znana tylko u nas. W Niemczech. Nigdzie indziej.
- Może się wstydzi, że nas zna?- Georg zgasił papierosa, po czym sięgnął po następnego.
- Sądzę, że tak. Ma prawo- Tom podniósł oczy do góry- wielka gwiazda z niej w końcu, nie?
- Wtedy na EMA była dla nas bardzo miła- przypomniał Gustav- chyba jako jedyna- dodał odpalając kolejnego papierosa od niedopałka drugiego.
- Owszem, była- Tom przyznał rację kumplowi- ale wiesz, kiedy wróciła z Europy do tych amerykańskich luksusów, czyli do swojego normalnego życia, to zapomniała. Sądzę, że ona poznaje wiele ludzi. Nie wszystkich musi pamiętać.
- Zawsze tak jest- Georg zaciągnął się głęboko- Kiedy poznajesz kogoś na wyjeździe jest super, a potem, kiedy wracasz do normalnego życia, to zapominasz o tej osobie.
- No, dokładnie. Świetnie to ująłeś Dżordżi. A te laski, z którymi się tak świetnie się bawiliśmy na Majorce?- Tom zwrócił się do Gustava- pamiętasz imię, choć jednej z nich?
- Jakie laski? Aaaa...Te Francuzki...No faktycznie, nie pamiętam.
- To były Hiszpanki...- zaśmiał się Tom.


Bill trzymał głowę nad wanną, a Kiara spłukiwała mu farbę z włosów.
- Bill, czy ty nie możesz pójść do cholernie drogiego i modnego fryzjera?- spytała go- stać cię na to teraz.
- Mam siedzieć bezczynnie i patrzeć jak jakiś pedał z różowymi włosami robi mi syf na głowie, a potem stoi i piszczy nad swoim dziełem zupełnie jakby znalazł nowe ubranko dla swojego pudelka? – odpowiedział pytaniem na pytanie Bill- Nie, dzięki.
- Wolisz używać mojej dobroci- Kiara roześmiała się zarzucając mu ręcznik na głowę- Ja nie wiem sama, dlaczego to robię...
Kiara wycierała mu włosy. Dotknęła loga TH wytatuowanego na wątlutkim karku czarnulka.
- W ogóle go nie widać odkąd masz długie włosy- podała mu suszarkę- susz się. Masz gdzieś tą płytkę Franz Ferdinand?
- powinna być na biurku- Bill włączył suszarkę, i zaczął suszyć świeżo koloryzowane kudełki.
Kiara poszła do jego pokoju. Podeszła do biurka potykając się o ubrania leżące na podłodze. Zaczęła przesuwać rzeczy na biurku w poszukiwaniu płyty. W pewnym momencie usłyszała jak drzwi do pokoju się zamykają, a w następnym poczuła jak ktoś oplata dłonie wokół jej talii. Odwróciła się i spojrzała swojemu chłopakowi prosto w oczy. Georg zaczął całować ją po szyi. Przez jej ciało przeleciał ogromny błysk pożądania. Poczuła usta Georga na swoich, jego wargi miały gorzki smak wypalonego tytoniu. Rozchyliła usta, a Georg zwiedzał językiem ich wnętrze. W tej chwili poczuła jego rękę wsuwającą się pod jej bluzkę. Rozpięła suwak jego bluzy, dotknęła umięśnionego brzucha. Georg posadził ją na biurku i podwinął jej spódnicę. Oplotła nogi wokół jego bioder, kiedy rozpinał spodnie. Po chwili niewiarygodna przyjemność zaparła im obojgu dech w piersiach. Nie po raz pierwszy...

Bill wysuszył włosy, i zszedł na dół. W salonie nikogo nie było. W telewizorze włączony był właśnie MSNSport, gdzie leciała transmisja na żywo z jakiegoś meczu tenisowego. Podszedł do szklanych drzwi atrium i odsunął je. Wśród kłębów dymu zauważył sylwetki Toma i Gustava siedzących po turecku na podłodze.
- Co to za rozmowy?- spytał wchodząc do ciemnego pomieszczenia. W gładkiej tafli basenu odbijał się księżyc.
- Męskie- odpowiedział mu brat- ale spoko, możesz się przysiąść- uśmiechnął się ironicznie.
Bill spojrzał na niego urażony, po czym zabrał mu papierosa i wsadził sobie do ust.
- Nie dokuczaj bratu- powiedział Gustav- kiedy dziś rano w końcu znalazłem go w jakimś pokoju, chyba po godzinie, to on wtedy jeszcze szalał...
- Bill? Szalał?- Tom włożył nowego papierosa do ust- Ale z dziewczyną?
- No nie przesadzaj, oczywiście, że z dziewczyną...
- Od kiedy z ciebie taki ogier, co?- spytał Tom brata.
- Biorę przykład z ciebie- odpowiedział Bill zaciągając się.
- A od kiedy palisz?
Bill wzruszył ramionami.
- Szkodzisz swojemu gardłu. A twoje gardło na nas zarabia. Poza tym w wywiadach zawsze mówisz, że nie palisz.
- Każdy z nas tak mówi- roześmiał się Gustav.
Tom cmoknął i spojrzał na niego z wyrzutem.
- Psujesz mi wizerunek starszego brata...
- O całe 10 minut- Bill przewrócił oczami- Ej, może byśmy się czegoś napili?
- Niedawno stwierdziłeś ze masz kaca- przypomniał mu Tom
- Że wszyscy mamy kaca- poprawił go Gustav.
- Że wszyscy mamy kaca- powtórzył Tom- A ty chcesz jeszcze pić?
Bill wzruszył ramionami.
- Podobne należy leczyć podobnym...

Pokój Taliah znajdujący się na 77 piętrze apartamentowca znajdował się dość wysoko by oferować przepiękny widok na panoramę Nowego Jorku. Spore pomieszczenie ze ścianami w kolorze miętowym, ciemno brązową podłogą i mnóstwem zdjęć poustawiany lub zawieszonych tu i ówdzie w kryształowych ramkach Lalique. Na jednym z nich, wiszącym nad ogromnym łóżkiem można było zobaczyć seksownego, uśmiechniętego blondyna z półdługimi włosami, obejmującegogo roześmianą dziewczynę. Taliah i Bryce. Obydwoje mieli rozwiane włosy i wyglądali szalenie uroczo. Można było pomyśleć, że czarno-białe zdjęcie zostało zrobione gdzieś nad morzem- stąd ten wiatr w ich włosach. Ale nie. Zdjęcie wykonała słynna fotografka Annie Leibovitz, dla rozkładówki miesięcznika „Vogue”. Liah siedziała na podłodze przy leżała ogromnym oknie przykryta tylko prześcieradłem, i pociągając, co jakiś czas z butelki Budweisera patrzyła na oświetlone miasto. Usłyszała sygnał nadchodzącej wiadomości. Sięgnęła po komórkę i spojrzała na wyświetlacz. Tai.
„Wybacz siostruniu, miałem imprezkę z okazji dotychczasowych wygranych. Mam nadzieje ze rozumiesz. Teraz idę grzecznie spać. Trzymaj kciuki jutro. Boozi”.
Liah uśmiechnęła się na myśl o bracie. Tak bardzo go kochała. Chciała, aby był teraz przy niej. Podokuczał jej jak to miał w zwyczaju. Tak dawno go nie widziała. Odłożyła komórkę, i znów zapatrzyła się na widok za oknem. Usłyszała ciche pukanie do drzwi.
- Śpisz?- W drzwiach ukazała się głowa Jessici, żony Briana, jej asystentki.
- Nie. Wejdź.
Jessica była ładną blondynką po trzydziestce. Niedawno urodziła swoje pierwsze dziecko. Była starszą siostrą Kim, jej drugiej asystentki. Taliah bardzo ją lubiła. Jessica zawsze doskonale ją rozumiała i zastępowała matkę.
- Słyszałam, że Bryce był tutaj- powiedziała siadając na podłodze obok niej- humor trochę ci się poprawił?
- No jasne. Jak do niego zadzwoniłam to niechętnie ze mną rozmawiał. Myślałam, że imprezuję, a on w tym czasie jechał wysiadał właśnie przed domem. Po 5 minutach pojawił się w drzwiach...- Liah podniosła brwi do góry.
- Wow- Jessica się roześmiała- Dalej nie pytam! Chodź na dół, zjesz coś.
- Masz rację, nic nie jadłam.
- A jak było na meczu?
- 115:86 dla Kniks’ów.
- Cudowny Jamal Crawford?- spytała Jessica.
Taliah spojrzała na nią zaskoczona. Jess nie wyglądała na taką, co by się znała na koszu, a jednak...
- No pewnie. Ze środka boiska.
- Wiedziałam! To zejdź na dół jak się ubierzesz, ok?- powiedziała Jessica patrząc na nią jednoznacznym wzrokiem, po czym wyszła z pokoju.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez DiabLess dnia Piątek 29-12-2006, 23:10, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pixie




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network

PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 18:59    Temat postu:

Bardzo lubię to opowiadanie. Jest inne niz pozostałe, ciekawy klimat, wszystko opisane tak realistycznie. Ale najbardziej podobają mi się dialogi pomiędzy chłopakami, są świetne Wink Pisz szybko kolejną część Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miluni@




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 19:15    Temat postu:

Fajne fajne..... była OBIECANA częśc z sexem, ale jakoś tak któtko Very Happy
( Forumowe zboczuch górą!! )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 20:17    Temat postu:

Eee tam ale mi seks Very Happy Myslalam, ze bedzie ostrzej Twisted Evil Ale i tak jest good Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marti
Gość






PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 21:17    Temat postu:

no no niezły sex Twisted Evil
a ta Paula to kogo będzie dziewczyną?mów i to szybko, a
ja tak bym chciała być wybranką Billa Crying or Very sad
Powrót do góry
DiabLess




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Los Diabeles

PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 23:14    Temat postu:

Grecien, Tobie to dogodzić zbokolu...Proszę bardzo, jedno twoje słowo a wklejam pierwotną scenę aktu pomiędzy Kiarą i Georgiem. Z której powinnaś być zadowolona...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Shady Lane
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 23:17    Temat postu:

Ja co prawda nie Grecien, ale proszę, daj tę pierwotną scenę Twisted Evil
Jako mały zboczuszek zdecydowanie się tego domagam Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Czwartek 09-02-2006, 23:26    Temat postu:

Shady maly zboczuszek, a ja ogromny Very Happy
Dawaj ino natychmiast ta czesc Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DiabLess




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Los Diabeles

PostWysłany: Piątek 10-02-2006, 12:44    Temat postu:

To nie jest kolejna część, tylko fragment poprzedniej, wklejony za prośbą pewnych napaleńców Wink

Pierwotna scena aktu Georga i Kiary. Z dedykacją dla Grecien i Shady. Specjalnie dla was zboczeńce:
Kiara poszła do jego pokoju. Podeszła do biurka potykając się o ubrania leżące na podłodze. Zaczęła przesuwać rzeczy na biurku w poszukiwaniu płyty. W pewnym momencie usłyszała jak drzwi do pokoju się zamykają, a w następnym poczuła jak ktoś oplata dłonie wokół jej talii. Odwróciła się i spojrzała swojemu chłopakowi prosto w oczy. Georg zaczął całować ją po szyi. Przez jej ciało przeleciał ogromny błysk pożądania. Poczuła usta Georga na swoich, jego wargi miały gorzki smak wypalonego tytoniu. Rozchyliła usta, a Georg zwiedzał językiem ich wnętrze. W tej chwili poczuła jego rękę wsuwającą się pod jej bluzkę, delikatnie masującą jej piersi. Rozpięła suwak jego bluzy, dotknęła umięśnionego brzucha. Georg posadził ją na biurku i podwinął jej spódnicę. Po chwili jego ciepła dłoń odsunęła koronkowe majtki aby ją popieścić. Oplotła nogi wokół jego bioder, kiedy rozpinał spodnie. Język Georga był w jej ustach i ssała go. Pchnął ją ta dziko, że aż uderzyła głową o ścianę. Poczuła jak coś palącego wsuwa jej się między uda. Zjechała ręką z jego brzucha i sięgnęła w dół aby go naprowadzić. Pchnięcie jego wejścia, niewiarygodna przyjemność zaparła im obojgu dech w piersiach. Podniosła nogi nieco wyżej, i wtedy w jej ciało zaczęły przenikać szalone strzały jego gwałtownych pchnięć, niezliczonych i dręczących, wyginała się coraz wyżej i wyżej, aż wreszcie doznała wtsrząsającego szczytu, poczuła załamującą się twardość, a potem strumień nasienia ociekający po udach. Powoli jej nogi rozluźniły się i opuściła je na podłoge. Georg zapiął spodnie, Kiara obciągnęła spódniczkę, po czym oboje się oparli o siebie bez tchu, zastygając w namiętnym pocałunku. Nie po raz pierwszy...

P.S. Jeśli to też dla Was za mało to ja już nie wiem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miluni@




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Piątek 10-02-2006, 12:48    Temat postu:

..."Pchnął ja tak dziko ze uderzyla glowa w sciane...."
Ooooo buahaha to mnie rozwaliło a tak ogólnie to
Alllllleeeeee ZBOCZUCH mwuahahaha
JAM ZBOCZUCH TOO Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Piątek 10-02-2006, 12:54    Temat postu:

O ja Twisted Evil Nie wyobrazam sobie Georga w takiej sytuacji haha Laughing
Hmm.. tak, to bylo to czego chcialam Twisted Evil good mwahah ;x


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Shady Lane
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 10-02-2006, 12:58    Temat postu:

No, DiabLess, muszę Cię pochwalić, dobrze się spisałaś Smile
Dobry sex był Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marti
Gość






PostWysłany: Piątek 10-02-2006, 18:55    Temat postu:

no ostre Twisted Evil że tak powiem Surprised
Powrót do góry
DiabLess




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Los Diabeles

PostWysłany: Piątek 10-02-2006, 22:09    Temat postu:

Od razu mówię że to nie był mój pomysł. Wszystkich zgorszonych tym że wkleiłam tu dość rubaszną scęnkę proszę o wybaczenie. Zrobiłam to bo zostałam poproszona. Dalsze części będą już wkrótce. Bez seksu. Chyba że sami mnie o to poprosicie. Zawsze staram się spełniać zyczenia innych. Nawet forumowych zboczuchów...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marti
Gość






PostWysłany: Piątek 10-02-2006, 22:27    Temat postu:

EEEeeee niemartw się my Cię rozumiemy, mnie to niezgorszyło ale zatkało ale czasem zatkanie się przydaje więc możesz też pisać erotyczne scenki
pozdro Smile
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sobota 11-02-2006, 18:18    Temat postu:

Kiedy Następna część? Dawaj szybko!
Powrót do góry
Marti
Gość






PostWysłany: Niedziela 12-02-2006, 14:02    Temat postu:

kiedy następna część Crying or Very sad
Powrót do góry
Unendlichkeit




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z innej bajki.

PostWysłany: Niedziela 12-02-2006, 15:00    Temat postu:

eh, było.. ostro? xD
no to teraz tylko czekam na kolejną część Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marti




Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Luboń

PostWysłany: Poniedziałek 13-02-2006, 18:05    Temat postu:

No właśnie mi też już tęskono do twojego opka Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DiabLess




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Los Diabeles

PostWysłany: Wtorek 14-02-2006, 19:03    Temat postu:

Część 12


Victor Zuckermann, sławny reżyser, nazywany był ‘niemieckim Almodovarem’. Ten pochlebiający pseudonim nadali mu krytycy filmowi, kiedy na pokazie jednego z jego filmów, wszyscy popłakali się jak bobry, łącznie z mężczyznami. Jego filmy były poruszające i kontrowersyjne, bowiem Victor nigdy nie wstydził się pokazać ze szczegółami dość krępujących scen jak np. uprawianie seksu gejów. Aktorzy grający w jego filmach przechodzili ciężką szkołę życia, ponieważ zawsze dostawali nie lada wyzwania. Musieli się na przykład na potrzeby produkcji nauczyć jakiegoś obcego języka, czy zgolić się na łyso. Victor bardzo dbał o autentyczność, nie uznawał komputerowych obróbek. Dlatego, każdy aktor, który zagrał u niego, potem zazwyczaj zdobywał ogromny respekt w filmowej branży. Victor Zuckermann miał także opinię cudotwórcy. Dlaczego? No, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, iż namówił on 18- letnią Paulę Colletti, amerykankę z włoskimi korzeniami, aktorkę komediową, idolkę nastolatek i obiekt marzeń nastolatków, do tego, aby u niego zagrała? Paula, należąca do najmłodszych i chyba najbardziej zasłużonych gwiazd show-biznesu, zajmująca 4 miejsce w rankingu ‘młodych i wpływowych’, (Zaraz po Ashtonie Kutcherze, Lindsay Lohan i Talihi Reeve), aby zagrać w „Skrzywdzonej”, filmie Victora, musiała przytyć 10 kilo, przefarbować się na rudo oraz nauczyć niemieckiego. Czy tego wszystkiego dokonała? Tak. Dokonała. I zagrała wybitnie swoją rolę. Kiedy film „Skrzywdzona” został puszczony na festiwalu w Cannes, nikt w brzydkiej, nieletniej matce upośledzonego dziecka, bohaterce filmu, nie rozpoznał zgrabnej blondynki znanej z niezbyt ambitnych amerykańskich komedii dla nastolatków. Złośliwi twierdzili, że Paula Colletti jedynie zapłaciła za to, aby na plakacie filmu pojawiło się jej nazwisko, a tak naprawdę to zupełnie inna dziewczyna wcieliła się w postać pokrzywdzonej kobiety. Jednak, kiedy na rozdaniu nagród filmowych w Wenecji, Paula, rzeczywiście parę kilo cięższa, odbierając nagrodę za najlepszą kobiecą rolę, podziękowała perfekcyjnym niemieckim całej ekipie filmowej, skończyły się komentarze na temat autentyczności talentu aktorki.

Martin Kaufmann siedział za kierownicą swojego grafitowego Porsche 911 Carrera, i klnąc siarczyście jechał przez cały Magdeburg łamiąc wszelkie przepisy drogowe. Martin, przystojny, 40-letni brunet, z wykształcenia prawnik, z zamiłowania rzecznik prasowy, w tym momencie był wkurzony do granic możliwości. Obok niego, na pokrytym skórą siedzeniu pasażera leżało najświeższe niemieckie wydanie magazynu „In Touch”. Martin co jakiś czas zerkał na okładkę i wybuchał z nową porcją przekleństw.
- Głupi, pojebany bachor! Stuknięta pała! Ja mu pokażę! Już ja mu pokażę!- kręcił głową- Zawsze tak jest! Zawsze! Mówię mu „dziś się zachowuj”. Ale nie! NIE! Do niego to sobie można mówić!
Przejechał na czerwonym świetle, nie zważając na to, że mało, co nie przejechał kilku przechodniów.
- Czemu ja nie mogłem być rzecznikiem US5?- pytał się sam siebie- Głupi i brzydcy, ale się, chociaż zachować się potrafią. Ale nie...Nie! Martin stwierdził, że lubi wyzwania i wziął tych niedorżniętych małolatów.- karcił sam siebie.
Jego obecni podopieczni doprowadzali go do szału. Zero odpowiedzialności, zero wyczucia. Robią zanim pomyślą a potem on, Martin musi się z tego tłumaczyć. Fakt, na tym polegała jego praca, no, ale do cholery jasnej! Praca powinna dawać przyjemność. Odkąd został ich rzecznikiem, coraz częściej myślał o powrocie do zawodu prawnika. Przez nich był cały czas wkurzony. Kiedy z nimi przebywał był wkurzony, kiedy z nimi nie przebywał też był wkurzony. Wyglądało na to, że dopóki będzie ich rzecznikiem, będzie permanentnie wkurzony. Skręcił w drogę nr.6 i przycisnął pedał gazu nogą, obutą w skórzany but Kenneth Cole ze spiczastym czubem. Przed nim majaczyła się brama, jasno oświetlonego ekskluzywnego osiedla willi.

Taliah siedziała w ogromnej kuchni, przy designerskim stole o blacie z mlecznego szkła, ubrana w jasno brązowy welurowy dres z GAP’a, i bosymi stopami stukała w marmurową podłogę. Jess z Brianem wracając z Broadway’u (byli na Miss Saigon) zamówili na wynos jedzenie w japońskiej restauracji ‘Akashya’, ostatnio bardzo modnej. Jessica postawiła przed Taliah talerz z Philadelphia Maki.
- To on po prostu przyjechał do ciebie na godzinę, i pojechał?- spytała nalewając jej zimnego Budweisera do szklanki.
- No!- Liah kiwnęła głową, przeżuwając glony z łososiem- Fajnie nie?
- A gdzie on teraz siedzi?- spytała Jess siadając przy stole, z zamiarem pochłonięcia sporej porcji roladek sushi z pieczonym węgorzem.
- Gdzieś w L.A. Na planie jakiejś komedii. „The dukes of coś tam”
- I specjalnie jechał do ciebie do L.A żeby posiedzieć z tobą godzinę, a potem wrócił?- spytał Brian maczając krewetkę w sosie sojowym.
- No niekoniecznie ‘posiedzieć’- Liah wyszczerzyła ząbki- Ale fakt, przyjechał specjalnie dla mnie.
Brian podniósł oczy do góry z miną pt.”Nie chcę znać szczegółów”.
- On jest jakiś dziwny- skrzywiła się Jess.
- W jakim sensie?- spytała Liah popijając sushi piwem.
- Wydaje mi się, że on...
- Że on co?
- …że on coś ukrywa
- Co na przykład?
Jess przyjrzała się swoim długim, ciemno czerwonym paznokciom, po czym oparła dłonie na stole i spojrzała na Lihę dziwnym wzrokiem.
- No...- zaczęła mówić.
W pewnym momencie Liah zrozumiała, o co chodzi asystentce, przyjaciółce i opiekunce w jednym.
- Mówisz o zdradzie?
Jess kiwnęła głową. Brian spojrzał na żonę zdziwionym wzrokiem.
- Są na to jakieś dowody? Oprócz jego ‘dziwnego’ zachowania?- spytał.
- No nie wiem, a wy coś zauważyliście?
- No wiesz, niby rzadko ma czas żeby ze mną rozmawiać.- Liah wzruszyła ramionami- Ale na planie tej komedii, co w niej teraz gra, występują sami faceci. Zresztą na planie jego sitcomu również. No chyba, że posuwa jakieś charakteryzatorki w przyczepie. Poza tym gdyby miał z kimś romans to paparazzi by już dawno o tym wiedzieli. Sądzisz, że powinnam wynająć detektywa, by go śledził? Tak na wszelki wypadek?
Jessica westchnęła.
- Już to zrobiłam- powiedziała- wynajęłam detektywa.
Spojrzała na Taliah, sądząc, że ta zaraz wybuchnie z wyrzutami, i zacznie gadać, że przecież jest już prawie dorosła i nie potrzebuje kontroli. Ale Liah wzruszyła tylko obojętnie ramionami.
- I znalazł coś na niego?- spytała zaciekawiona.
- No właśnie nie za bardzo- Jess sięgnęła po bordową, satynową torebkę od Christiana Louboutin’a. Wyjęła z niej sporą, popielatą kopertę i podała ją Liah.
- Może ten detektyw jakiś kiepski?- spytał Brian.
Liah wzięła kopertę i zajrzala do środka. Były tam zdjęcia. A na nich był Bryce.
- Podobno najlepszy. Specjalizuje się w odkrywaniu romansów. Kazałam mu siedzieć miesiąc w L.A, po to by uważnie obserwował Bryce’a podczas kręcenia tej komedii- Jess pokręciła głową- Ale jak widzicie tu nie ma ani jednego zdjęcia na którym w ogóle jest jakaś kobieta.
Liah przeglądała fotki swojego chłopaka. Bryce wysiadający z samochodu, Bryce jedzący Whooper’a, Bryce razem z Seth’em, kumplem z planu serialu ‘The Closers’.
- Cały czas spędza z facetami. Więc raczej cię nie zdradza- powiedziała Jessica- Ale cholera, on moim zdaniem coś ukrywa.
Liah odłożyła zdjęcia na stół i napiła się piwa.
- Może posuwa kolegów z planu- roześmiała się.
W tym momencie zadzwonił telefon i Brian go odebrał.
- Liah?- Jessica skorzystała z nieuwagi męża.
- No?
- Czy ty jesteś szczęśliwa z Bryce’m?
- A czemu pytasz?
- Bo w ogóle się nie zdenerwowałaś, kiedy powiedziałam że kazałam go śledzić.
- Wiem, że zrobiłaś to, bo się o mnie martwisz. A Bryce jest dość specyficzny, ale ja wiem...
- Jutro jedziesz do studia nagraniowego- powiedział Brian odkładając słuchawkę telefonu.
- Pohoooco?!- jęknęła Liah głosem zblazowanego 5-latka.
- Tokio Hotel. Przysłali ten kawałek, jutro dasz do niego swój głos.
Taliah położyła głowę na stole i zaczęła walić dłońmi o blat stołu wydając dźwięk męczennika.
- BEZ. DYSKUSJI.- powiedział dobitnie Brian, patrząc na niestosowne zachowanie swojej podopiecznej.


U Kaulitzów wszyscy zadecydowali, że wieczór spędzą oglądając jakiś filmik, obżerając się niezdrowym jedzeniem, pijąc alkohol i paląc papierosy. Tom z Gustavem siedzieli na kanapach zasypani płytami DVD, kłócąc się o to, co który chce zobaczyć.
- Matrix Revolution?! Nie, nie będę po raz osiemnasty oglądał jak ten laluś lata po niebie w tym swoim płaszczyku!- krzyczał Tom rzucając w kąt płytę w zielono-czarnej okładce.- Oglądamy American Pie!
- Nie będę oglądał po raz dziewiętnasty jak ta ciota grzebie chujem w cieście- krzyknął Gustav rzucając opakowanie z szarlotką w drugi kąt salonu.
Bill z Georgiem przeglądali książkę pt.”Drinki Świata” i sprawdzali czy coś się da wykombinować z zawartości barku.
- To może „Sex on the Beach”?- spytał Bill patrząc na przepis w książce.
- Nie mamy Smirnoff’a- powiedział Georg wyjmując butelkę wódki- nie możemy poprzestać na starym, dobrym RedBull’u z Finlandią?
Kiara stała w kuchni i zamawiała jedzenie przez telefon.
- Tak, cztery duże. Z podwójną ilością jalapeno. I dwa sześciopaki piwa. Okej, dzięki. Za pół godziny będą!- krzyknęła odkładając słuchawkę.
W tym momencie usłyszała jak jakiś samochód zahamował z piskiem opon na zewnątrz. Potem dało się usłyszeć odgłos jakby ktoś otworzył frontowe drzwi kopniakiem. Wszyscy zwrócili głowę w tamtą stronę. Po chwili, w wejściu do salonu pojawił się wysoki brunet w świetnie skrojonej marynarce i białej koszuli z rozpiętym kołnierzem. Martin.
- Kaulitz, k**** MAĆ!!!- krzyknął ów mężczyzna cały czerwony ze złości.
W domu akurat było dwóch Kaulitzów, ale Tom doskonale wiedział, że to do niego.
- No, co ja znowu?
- On mówi ‘co ja znowu’- zaśmiał się ironicznie Martin- to znowu, że nie umiesz trzymać łap przy sobie i na każdej imprezie musisz obmacywać jakieś niewinne dupy!- krzyknął rzucając w Toma magazynem „In Touch”.
Tom złapał gazetę i spojrzał na okładkę, na której był nie, kto inny jak Taliah Reeve w objęciach jakiegoś wypacyfikowanego blondyna. Czy Taliah i Bryce uratują swoją miłość?- głosił napis.
- O, Reeve- zauważył Tom- Wiesz, że da nam sample do naszej piosenki?
- Zamknij się Kaulitz, i otwórz na stronie 53!- krzyknął do niego Martin.
Tom spojrzał na niego urażony, po czym otworzył magazyn na stronie 53. Na środku było zdjęcie jakiegoś niedoroba, z oczami tak wysoko podniesionymi do góry, że widać mu było same białka. Jego jedna ręka spoczywała na pośladku w różowej spódnicy, w drugiej tlił się papieros. Pod spodem napisane było- Czy Tom Kaulitz nie przesadza? Obok były mniejsze zdjęcia, na których Tom mógł już rozpoznać siebie, w otoczeniu innych dziewczyn i reszty chłopaków. Oni też mieli w buziach papierosy, w rękach butelki alkoholu, jednak to jego ogromne zdjęcie zwracało największą uwagę.
- Od początku ustaliliśmy, że masz być znany jako podrywacz. Podrywacz! Rozumiesz?- Martin wymachiwał rękami na wszystkie strony. Wyglądał jak wiatrak.
- No to chyba jest z niego podrywacz, nie?- zaczął bronić brata Bill, biorąc gazetę i spoglądając na zdjęcie- wyraźnie widać, że podrywa. Więc nie rozumiem, dlaczego się wściekasz.
- Dlaczego się wściekam!?- krzyknął oburzony Martin- Ty też nie jesteś lepszy Kaulitz!- zwrócił się do Billa- Paradujesz w okularach słonecznych jak jakaś panienka, chociaż jest ciemno jak w dupie, bo jest wieczór, i niewiadomo po c*** ci okulary!
Bill spojrzał na zdjęcie. No, faktycznie, był tu w okularach przeciw słonecznych.
- A podrywanie znaczy czułe obejmowanka, szarmanckie spojrzenia i niewinne buziaczki- wytłumaczył Martin- A nie obmacywanie po pijaku wszystkiego, co ma cycki i dupę! Jeżeli jeszcze raz zobaczę takie fotki w jakiejkolwiek gazecie, to cię wykastruję Kaulitz, rozumiesz? Własnoręcznie!
Martin obrócił się na pięcie i wyszedł z domu, trzaskając drzwiami.


Kiara z Tomem robili drinki z RedBulla i Finlandii, a reszta nadal sprzeczała się o film. Gustav, w końcu znudzony kłótnią usiadł na kanapie i zaczął przeglądać feralne ‘In Touch’. Natrafił na artykuł pt.’Czy Taliah i Bryce uratują swoją miłość?’ Zaczął czytać:
Taliah Reeve (18) i Bryce Tudsky (22) są parą od roku. Jednak ostatnio coraz więcej czasu spędzają osobno. Bryce nie towarzyszył Talihi podczas ostatniego EMA, gdzie była prowadzącą, a Taliah coraz rzadziej odwiedza go na planie serialu „The Closers”. Czyżby nadchodził koniec szczęśliwej pary, która jeszcze pół roku temu, na łamach miesięcznika Vogue opowiadała o swoich małżeńskich planach? Co może być przyczyną rozpadu ich związku? Czy Bryce zazdrosny jest o to, że jego dziewczyna jest od niego sławniejsza i bogatsza? Nie da się ukryć, że Tudsky nie jest żadnym wielkim aktorem, tylko po prostu ładnym chłopakiem, na którego jest miło popatrzeć. Fakt, że niedługo zadebiutuje na kinowym ekranie w komedii ‘The Dukes of Gamble’, a serial „The Closers” staje się coraz bardziej popularny (grają w nim inne przystojniaczki m.in. Seth McGraw, Steve Nichols) ale te sukcesy są niczym w porównaniu do osiągnięć Taliah, która oprócz urody posiada ogromny talent muzyczny. Zajmuje wysokie miejsca w rankingach show-biznesu, podczas kiedy Bryce w ogóle nie jest brany pod uwagę. Para jednak zaprzecza tym pogłoskom, i kiedy pojawiają się razem na jakiejś gali, przytulają się i całują, dając dowód swojej miłości. Więc jak to jest?- Ej, wiecie że facet Taliah jest od niej 4 lata starszy?!- krzyknął Gustav rzucając gazetę na niski, szklany stolik.
- Kogo to obchodzi?- spytał rozdrażniony Tom niosąc szklanki z alkoholem - I kogo obchodzi to, co ja robię z dziewczynami na imprezach? To moja sprawa.- postawił drinki na stole.
- Widocznie kogoś obchodzi- Kiara podała Gustavowi szklankę z drinkiem- to, co w końcu oglądamy?
- Może poczekamy aż przyniosą żarcie?- spytał Tom siadając na kanapie obok Gustava i biorąc pilota do ręki- co to jest?
- Powtórka meczu Tailora Reeve’a z Rafael’em Nadal’em. Możesz przełączyćTom zaczął skakać po kanałach. Przeleciał przez prawie wszystkie, poczym nagle jakby coś zauważył, i wrócił parę kanałów wstecz.
- MTV?- spytał Georg.
- Wydawało mi się, że zobaczyłem tam nas.
Na ekranie telewizora widać było widownię zapełnioną po brzegi sławnymi ludźmi.
-Hej, czy to przypadkiem nie...-zaczął Bill, ale już nie musiał kończyć, bo po chwili się wszystko wyjaśniło. W telewizorze jakiś głos zaczął mówić:
- Szi iz łan of de hotest cziks in dis łerld. Lejdis end dzents, Talija Rif!
- Powtórka z gali MTV!- krzyknął Tom- Cholera, jeszcze tego nie widzieliśmy! A to było tak dawno!
Faktycznie, po chwili można było podziwiać pamiętny występ Talihi.
- Ona naprawdę gadała z Ludacrisem przez telefon?- spytała Kiara
- Moim zdaniem to ściema. Ciekawe czy pokażą ten kawałek jak dajemy nagrodę Green Day?- zastanowił się Georg.
- Ale ta Britney Spears jest brzydka- stwierdziła Kiara- jak ją można chcieć?
- Worek na głowę i w imię ojca!- krzyknął Gustav.
Chłopcy się roześmieli, a Kiara uderzyła go poduszką.
- Nie zaczynaj- ostrzegła go grożąc mu palcem. Nagle rozległ się dźwięk domofonu. To ochroniarz dzwonił z pytaniem czy ma wpuścić dostawcę z jedzeniem. A nie mógł zadzwonić czy wpuścić Martina?
- Tak wpuścić - powiedział Tom do słuchawki, po czym poszedł otworzyć drzwi. Po chwili wrócił obładowany pudełkami z pizzą i zgrzewkami piwa. Postawił wszystko na stole.
- No to co w końcu oglądamy?- spytał otwierają puszkę Heinekena.
- A może „Skrzywdzoną”?- spytała Kiara biorąc do ręki okładkę ze zdjęciem dość brzydkiej dziewczyny.- Zgwałcona nastolatka zachodzi w ciążę i rodzi chore dziecko- przeczytała treść z tyłu opakowania filmu- zgwałcić? Ją!?- spytała zdziwiona patrząc jeszcze raz na zdjęcie dziewczyny.
- Każda potwora byleby miała...- zaczął Gustav, ale nie dokończył, bo Kiara przydusiła go poduszką w celu uniemożliwienia dokończenia mu zdania. Na próżno.
-...OTWORA!!!- krzyknęli jednocześnie Bill i Tom.

Paula Colletti stała na tarasie swojej rezydencji w Malibu, i popijając sok z buraków, podziwiała zachód słońca. Sok z buraków był częścią jej diety, na którą przeszła po to, aby pozbyć się tych 10 kilogramów, które musiała przytyć do „Skrzywdzonej”. Sok był cholernie niedobry, ale ona musiała wrócić do poprzedniej figury. Odwróciła się i spojrzała w oświetlone okna salonu. Lubiła swój dom w Miami. Przyjeżdżała tu, aby wypocząć, odciąć się od Nowego Jorku, w którym mieszkała, od swojego życia ‘sławnej i wpływowej’ gwiazdki. Tu czuła spokój. Cały czas było ciepło, a zachody słońca były tu najpiękniejsze. Wypiła ohydny sok, po czym poszła do kuchni. Na blacie leżał stos niemieckich gazet. Paula czytała je od czasu do czasu po to, aby podtrzymać swój niemiecki. Odstawiła szklankę do zmywarki, po czym sięgnęła po jedną z nich. Spojrzała na okładkę. Zgadnijcie, kto na niej był?
- O fu! Co za wieśniaki! Kto to jest?- spytała swojego menagera Chrisa, który siedział w białym fotelu i pisał coś na laptopie.
- Kto?- spytał odrywając wzrok z ekranu najnowszego modelu Apple’a.
- Oni?!- Paula pokazała mu okładkę ze zdjęciem czterech chłopaków.
- Ee...Tokio Hotel...- przeczytał Chris- pewnie jakaś tamtejsza kapela- spojrzał na zegarek- dobra, lala, zbieramy się, bo za pół godziny mamy samolot. Weź coś ciepłego, bo Nowym Jorku pada śnieg.
Zamknął laptopa, po czym wstał i zmierzył do wyjścia, po drodze biorąc do ręki czarny płaszcz od Gucci’ego.
- Zamknęłabym ich stylistę w więzieniu- stwierdziła Paula. Spojrzała jeszcze raz na zdjęcie, skrzywiła się, po czym wrzuciła gazetę do kosza, i ruszyła za menagerem. Kompletnie nie przypuszczała, że jeden z tych chłopaków będzie kiedyś ojcem jej dziecka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez DiabLess dnia Piątek 29-12-2006, 23:16, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Shady Lane
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 14-02-2006, 19:17    Temat postu:

Dziękuję, dziękuję za dedykację! Jako zdecydowanie zbyt zboczony zboczuszek, dziękuję!

Część jest świetna, wyjątkowo mi sie podobała. Czytałam z zapartym tchem, próbując się doszukać chociaż jednego błędu. Myślałam "nikt nie może być przecież tak doskonały". Okazało się, że ktoś może. Ty.
Twoje opowiadanie jest rewelacyjne. Tyle powiem, bo więcej po prostu nie umiem ... nie w obliczu czegoś tak doskonałego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pixie




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network

PostWysłany: Wtorek 14-02-2006, 19:34    Temat postu:

Ahhhh... nowa część i w dodatku z dedykacją, thank you very much Wink A teraz musze się przyznać, że zakochałam się w twoim opowiadaniu. Wszystko opisane jest tak, że kiedy to czytam, wydaje mi się, że jestem tam razem z bohaterami i uczestniczę we wszystkich wydarzeniach. Dialogi między chłopakami są świetne, za każdym razem mnie rozbrajają. Różne wątki, splatające się ze sobą w najmniej oczekiwanym momencie, na pozór zupełnie niewinnie, a jednak nie bez wpływu na dalsze losy bohaterów - genialne. I jeszcze od czasu do czasu Nowy Jork (moje marzenie Wink ). Po prostu REWELACJA. Błagam, pisz jak najszybciej Very Happy Niech wena będzie z tobą ! Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 25, 26, 27  Następny
Strona 4 z 27

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin