Tokio Hotel

Cherry · Wysłany: Wtorek 21-03-2006, 22:00 Temat postu:

Ach, Mistrzyni... Geniuszu...

Uwielbiam to.
Uwielbiam, ubóstwiam...
Ach, ach, ach...

Brak mi słów, oj tak...

Pozwolisz więc mistrzyni, że zamilknę?
Będę czekać niecierpliwie na więcej. I... Ach, wypatrywać tych cudnych scen z Georgiem Twisted Evil

(i każdy wie o jakie sceny mi chodzi, prawda? Twisted Evil

) Poczęstujesz mnie taką jedną w nastepnej części, co? <patrzy błagalnie w monitor>

Crispi_Jones · Wysłany: Środa 22-03-2006, 12:16 Temat postu:

DiabLess jak Ty to robisz?

To jest poprostu niesamowite, niewiarygodne!

Gdy pomyślę o tych cudownych zwrotach akcji i ciekawych sytuacjach (sprawiających, że jak zwykle się nie będę mogła oderwać), które zaserwujesz w następnych częściach to aż mnie ciarki przechodzą ze zniecierpliwienia (no i tam jeszcze dlatego że chora jestem ale to nie jest główny powód Laughing

).

Zgadzam się całkowicie z każdym kto tak myśli: jesteś mistrzynią.

DiabLess · Wysłany: Środa 22-03-2006, 14:55 Temat postu:

Nie jestem!
Na pewno nie, nie w porównaniu z innymi autorami na tym forum.
Nie nazywajcie tego literacką ucztą, bo to nie jest tego godne...
To opo jest płytkie, nie ma żadnych wartości...
Przyznam się Wam do czegoś- ostatnio TH zaczęli mnie porządnie wkurwiać...w zeszły piątek postanowiłam, że kończę pracę nad tym opkiem. Jednak, kiedy przeczytałam Wasze komentarze, Wasze prośby, zrozumiałam, że nie piszę tego dla chłopaków a dla Was...Sądzę, że większość chyba tak robi, prawda...zresztą ja już ogólny zarys historii mam, ma się wydarzyć jeszcze tyle rzeczy, nawet nie wydarzyło się to co najważniejsze...
Pd wpływem tego "wkurzenia" napisałam "Choke on Cheeseball", jednopartówkę o końcu TH, a takze jedną z Georgiem i Billem dla Cherry(wspominałaś) i jedną gdzie się totalnie wyżyłam i ich wszystkich zabiłam...
Nie wiem czemu, ale ostatnio mam ochotę po nich jeździć...
Wybaczcie mi...
P.S. Cherry Shady- tak bardzo mi brakuje Waszych opowiadań...

Crispi_Jones · Wysłany: Środa 22-03-2006, 15:27 Temat postu:

Czyli... będziesz kontynuować?

Gdybyś przestała to... Utraciłybyśmy coś tak niesamowitego... Zresztą, zdajesz chyba sobie sprawę z tego jakbyśmy się czuły? Tak samo jakby autorka Twojego ulubionego opowiadania czy opowiadań przestała pisać. Przeżyłaś już to? Jeżeli nie, to chyba potrafisz sobie to wyobrazić...

Hmm... A jeżeli mogę spytać... Czym Cię tak TH wkurzyli?
Bo... my wszystkie chyba zdajemy sobie sprawę, że nasza sympatia, czasem wręcz uwielbienie dla tegoż zespołu nie będzie trwać wiecznie... Kwestią czasu pozostaje tylko to w jaki sposób, przestaniemy ich lubić czy słuchać chociażby... Czy poprostu... wyrośniemy? Czy zrobią coś takiego, że niebędziemy mogły na nich patrzeć bez obrzydzenia (w sensie zachowania - nie wyglądu)? To się okaże zapewne w najbliższej przeszłości.

Pixie · Wysłany: Środa 22-03-2006, 15:41 Temat postu:

Bosko, cudownie, genialnie, kocham to.

Błagam, nie kończ! Nie ty, nie to opowiadanie. Jak dla mnie możesz ich objeżdżać w każdej części, tylko proszę, kontynuuj.

<Heh... mnie Tokio Hotel wkurza od kiedy pierwszy raz zobaczyłam ich w telewizji i sama się sobie dziwie, co ja robię na tym forum. A kiedy pomyślę czasem, że piszę o nich opowiadanie, to mi się robi gorąco ze wstydu. Naprawdę. Nie jestem antyfanem, ale ten cały "szał" z ich powodu wydaje mi się dziecinny. A najgorsze jest to, że ja sama w nim w pewnym sensie biorę udział. Confused

Nevermind. >

Jakoś ostatnio polubiłam tą Paulę.

DiabLess · Wysłany: Środa 22-03-2006, 18:17 Temat postu:

Crispi- idealnie to co napisała Pixie. Nie jestem anty-fanką, ale trudno też nazwać mnie fanką. Nie mam ich plakatów na ścianach, nie dlatego, że ich nie lubie, po prostu nie mam żadnych plakatów...nie kupuję Bravo, nie oglądam programów o nich...piosenek słucham w zasadzie dla praktyki niemca...
Na to forum, jeszcze to stare, trafiłam bo chciałam się czegoś dowiedzieć o nich. Kiedy zobaczyła dział opowiadań to się uśmiałam. A pierwszym opowiadaniem jakie przeczytałam było schematyczne: laska, Bill/Tom, miłość, kłótnia, miłość, koniec. Ale potem natrafiłam na takie perełki jak Sol, Cherry, Shady, zauważyłam po postach, że są tu osoby z olejem w głowie, nie tylko napalone fanki. Nie uważacie, że tu się naprawdę mozemy rozwinąć literacko? Te opowiadania dają nam wszystkim dużo radosci, czy jesteśmy wielkimi czy mniejszymi fankami chłopaków...

Ayane- ide na twoje opo zobaczyć co wymodziłaś! Hi, hi...

Pixie- Paula? Dlaczego Ci się podoba? Muszę do Ciebie napisać na PW w pewnej sprawie...

mond- perfekcjonistki...no nie wiem

ForFatForYou- czytasz moje opo? Pierwszy raz Cie tu widzę...

Cała reszt- No co? Wiecie, że was kocham...

Mimowkaaa · Wysłany: Środa 22-03-2006, 20:01 Temat postu: hehe

Świetna czesc, czekam na kolejna:D Tylko...

"You heard that?" - a nie "Did you hear that?"

" wiem, że tutaj jest typowy angielski slang, no ale jakoś mi się rzuciło w oczy. Razz

Ja też polubiłam Paulę

Po co Bill przyszedł do Taliah? Razz

zrób, żeby ją zgwałcił Twisted Evil

Pixie · Wysłany: Środa 22-03-2006, 21:41 Temat postu:

A wiesz, że nie wiem? Może po prostu Talihę znam już za dobrze, a Paula jest bardziej tajemniczą postacią? A może dlatego, że wydaje się być bardziej wyluzowana od niej? Co prawda też stwierdziła, że Tokio Hotel to wieśniaki (mniej więcej:P), ale przecież normalnie rozmawiała z Kiarą, nawet ją polubiła, a później siedziała z nią i zespołem na after. I wcale nie wydawała się być tym bardzo zasmucona, ani nie obnosiła ze swoją wyższością. Ah, nie wiem. Trudno mi powiedzieć, bo nie mam pojęcia co z niej wyrośnie. Bo mi się może wydawać, że z niej fajna babka, a ona jakiś wstrętny numer wykręci Wink

Zobaczy się.

P.S. A w jakiej sprawie? To ja czekam Cool

Agutek · Wysłany: Środa 22-03-2006, 21:45 Temat postu:

Ty postradałaś zmysły dla tego opowiadania!
DiabLess, ja nie żartuję. Czy wiesz ile już tego naprodukowałaś?
Nie mówię, że to źle. Wręcz przeciwnie. To bardzo dobrze.
Czytając komentarze, a konkretnie Twój komenatrz powyżej zauważyłam, że mamy podobne podejście do Tokio Hotel i z podobnym celem weszłysmy na to forum. Dziwne...
Część w Twoim stylu. Nieco wulgarna, bezpośrednia, a jednocześnie naturalna i subtelna. Do dziś nie mogę wyjść z podziwu z jak wielkim dystansem podchodzisz do tego opowiadania. Jest to najważniejszy element w pisaniu, ponieważ jesli zbytnio utożsamiamy się z postacią, tracimy jej zarys, staje się ona zbyt podobna do nas.
Co za tym idzie, próbujemy idealizować swoją postać.
Oczywiście, nie da się całkowicie uniknąć "siebie" w przedstawianych osobach, ponieważ każdy z nas przekazuje cząstkę własnego charakteru, pragnień i marzeń w oppowiadaniu.
No tak, jak zwykle pragnę za dużo przekazać w zbyt małej ilości tekstu. To już taki nawyk, bo zazwyczaj piszę krótkie opowiadania- jednoczęściowe lub kilku, dlatego też muszę zawierać wiele informacji. Przeładowanie.
Wracając do opowiadania.
Bardzo podobają mi się wprowadzane przez ciebie dopiski. Zauważyłam, że piszesz je w charakterystyczny sposób (czyt. nie wkładasz ich w nawiasy i nie zwracasz uwagi na to, że dopiski należą do ciebie). To bardzo dobrze, ponieważ nadajesz opowiadaniu lekkości czytania.
Na dodatek dość duża ilość postaci w pracy pozwala na rozpracowanie wzajemnych relacji i zachowań międzyludzkich. Pracujesz nad tym bardzo dokładnie, a to duży plus.
Tak naprawdę to trudno mi powiedzieć, abym nie lubiła jakiejś postaci w Twoim opowiadaniu. Każda z nich zawiera coś, co chciałabym mieć lub co podziwiam. Jednak bądź co bądź wyeksponowałaś postać Talihi nie robiąc z niej pustej laleczki. "Bogata i sławna, nie znaczy głupia"- nie wiem czy dobrze zapamiętałam Twoje słowa, ale przynajmniej takie było sedno sprawy.
I masz rację, masz pie**** rację.
Pozostanę przy swoim zdaniu. Może ideałem pisarstwa nie jesteś, ale to tylko dlatego, żę ideałów nie ma. Niemniej jednak ja- stara wyjadaczka, chylę czoła i zabieram się w weekend do pisania oceny. Oczywiście, wcześniej moja drukarka będzie musiała wypluć z siebie kilkadziesiąt kartek z Twoją twórczością. I dopiero wtedy będę mogła to opisać....
Pozdrawiam
Agutek

DiabLess · Wysłany: Czwartek 23-03-2006, 0:29 Temat postu:

Agutek- pieprzone 54 strony! nie zdawałam sobie sprawy, że tego tak dużo! A to dopiero, tak na oko 1/4 opka...Powiem szczerze, że Taliah, Kiara i Paula, żadna nie jest moim odzwierciedleniem...każda ma na pewno jakieś cechy mojego charakteru, ale ich sytuacje życiowe odbiegają od mojej...oprócz Kiary, mam trochę podobną sytuację rodzinną do niej. Dopiski "od autora" są praktykowane przez wielu pisarzy, ja je daję, bo sama je lubię czytać u innych. Co do Tokio...mówiłam już, że trochę mnie zirytowali, widać to "Choke on Cheeseball".

Pixie- Taliah chyba też Ci na początku nie przypadła do gustu...ale fakt, Paula jest wyluzowana, zresztą nie wiem czy zauważyłaś, ale to ona zciąga zadufaną Lihę na ziemię...Anioł i Diabeł...

Mimo- pod względem gramatycznym masz rację, ale 90% amerykanów powie "you heard..." a nie "did you..."oni są leniwi nawet w mówieniu...
A co Bill robił u Talihi dowiecie się niedługo...

Cherry · Wysłany: Czwartek 23-03-2006, 0:39 Temat postu:

mond · Wysłany: Czwartek 23-03-2006, 13:00 Temat postu:

jesli sadzisz nie nalezysz do prefekcjonistow to dla mnie to dziwi ale w koncu ty siebie lepiej znasz ale i tak uwazam ze kazdy element twojego opowiadania jet taki dopracowany wiec moze powinnam to raczej nazwac profesjonalizmem?

DiabLess · Wysłany: Czwartek 23-03-2006, 20:03 Temat postu:

Cherry- nie zamieściłam jej tutaj, bo po pierwsze to jest scena między Georgiem i Billem...domyślasz się jaka...
Kiedyś wspominałaś, że do siebie pasują...
Po drugie napisałam ją specjalnie dla Ciebie, więc jesli już to spodziewaj się jej na PW...

Mond- to miłe co piszesz, naprawdę...

W ogóle miło mi, że Wam się to podoba...
Naprawdę chce Wam się to czytać?
A nie przesadziłam w tej scenie z penisami?

Crispi_Jones · Wysłany: Czwartek 23-03-2006, 21:09 Temat postu:

Nie skądże... Takie sceny dodają pikanterii i realizmu. I nie przejmuj się drobiazgami. Wiedz tylko, że my czekamy na kolejne części. A ja to już wogóle się trzęse z ciekawości Laughing

.

Cherry · Wysłany: Czwartek 23-03-2006, 21:33 Temat postu:

Ach... To teraz co trzy sekundy będę sprawdzać, czy przypadkiem nie mam nowej wiadomości... Twisted Evil

Specjalnie dla mnie? Z Georgiem i Billem... Mmm...
A jest już gotowa? Jesli tak, ach... Ładnie proszę, bardzo ładnie... Poczęstuj mnie nią jak najszybciej... <błagalnie się uśmiecha>

A z penisami nie przesadziłaś. Wyszło tak... Swobodnie. I naturalnie, mimo zakrawania na sztuczność. O ile rozumiesz mój dziwny tok rozumowania...

DiabLess · Wysłany: Piątek 24-03-2006, 16:21 Temat postu:

Pikanetrii i romantyzmu...
To dobrze, po prostu "penisową" scenę napisałam pod wpływem chwili...
Po prostu moje zbokolowe skłonności czasami niekontrolowanie wychodzą...
Na kolejne części?
No pewnie, z tym, że muszę pomyśleć trochę nad takimi scenkami jak wiecie...z gumą do włosów czy w vanie...
Bo coś mało śmiesznie ostatnio u mnie było...

Mod-Grecia · Wysłany: Piątek 24-03-2006, 17:41 Temat postu:

"A, teraz pocałujcie mnie w moją zadufana, amerykańska dupę..."
To mnie rozwaliło Laughing

A scena z penisami też niezła była Very Happy

hah..
Kurna ostatnio jakoś nie mam czasu i siły wchodzić na opka a więc bardzo przepraszam Wink

Świetna część jak zwykle... I more, more, more Rolling Eyes

Madziaa ;** · Wysłany: Piątek 24-03-2006, 21:13 Temat postu:

Pięęknie ;DD Co on od niej chce? ;DD niegrzeczna dziewczynka Wink

)

Pixie · Wysłany: Piątek 24-03-2006, 22:16 Temat postu:

O tak, jestem zdecydowanie za scenkami typu "cztery downy i ich manager", jak ta w vanie. Ewentualnie może być bez managera, ale cztery downy koniecznie. Kocham ich, kiedy się tak zachowują. Very Happy

Mavis · Wysłany: Piątek 24-03-2006, 23:41 Temat postu:

Jestem wielka...
Wreszcie przeczytałam calusieńkie...
Jak ja kocham te wszystkie gry świata Show-Biznesu.
DiabLess świetnie piszesz,
każdy odcinek ocieka tym co kocham,
cenie - bogate słownictwo, piekne opisy, diabelsko wciągająca fabuła i...
i... i... <Powiedz to, no powiedz - dobra powiem> te miłosne sceny.
Czemu nie odnalazłam tego wcześniej,
na moje szczęście napisałaś "Choke of..."
Stałaś się moją nową muzą w kwestii Show-Biznesu..
Nie będę za bardzo słodziła,
choć gdzieś doczytałam, że to lubisz...

*5 minut ciszy*

No dobra: To było jak magiczna esencja wypełniająca moją duszę, tym cudownym smaczkiem. Stworzyłaś coś co pokochałam.

Eh nie napiszę głupiej regułki o tym, że czekam na next parta, because you know that I'm waiting....

See ya!

Bonapetita · Gość

Jak to jest ze potrafisz tak PIEKNIE pisac...musieli mnie reanimowac bo moja pikawa mi stanela Shocked

,po przeczytaniu tego opowiadania(a czytalam calos od wczoraj do dzis Cool

)...poprostu SUUUUPER...niema takich slow ktorymi mogla bym to co teraz czuje opisac Razz

...strasznie mi sie spodobalo i czekam na next

part

DiabLess · Wysłany: Sobota 25-03-2006, 16:54 Temat postu:

Bonapetita (btw- zajebisty nickname)- przestraszyłam sie, ze Ci "pikawa" stanęła, bo to takie okropne...
Ale jednak Ci się podobało...

ForFastForYou/ · Gość

DiabLess sory ze dopiero teraz napislam ale nie zauwazylam ze cos do mnie bylo:P a poznije jeszcze raz czytam i galy wytrzeszczam bo cos do mnie pisze:P
tak oczywiscie czytam twoje opko, ale jak narazie nie mam czego czytac :twisited:
jakby to powiedziec opisalas moj swiat, swiat ktroy kocham Smile

parapecik · Gość

[quote="DiabLess"]Cherry- nie zamieściłam jej tutaj, bo po pierwsze to jest scena między Georgiem i Billem...domyślasz się jaka...
Kiedyś wspominałaś, że do siebie pasują...
Po drugie napisałam ją specjalnie dla Ciebie, więc jesli już to spodziewaj się jej na PW...

Oh jaka szkoda że tego nie umieścisz Sad

a z chęcią bym przeczytała Laughing

DiabLess · Wysłany: Sobota 25-03-2006, 19:30 Temat postu:

Ja z chęcią bym ją umieściła, ale to by było strasznie nieetycznie, wręcz niestosowne i karalne...
Ale Cherry się podobało...
A to najważniejsze...