Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"No girls, No dates... 40 days..." {5} new :D
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maxi feat. All




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 03-01-2007, 22:22    Temat postu: "No girls, No dates... 40 days..." {5} new :D

Tak, dobrze widzicie...
All i Maxi atakują ...
Pewnego pięknego dnia, kiedy to sobie beztrosko rozmawiałyśmy, Maxi spytała:
- A może byśmy coś razem napisały?
Przystałam na tę propozycję.
Uważam, że z jej pomocą, ładnie nam to wyjdzie.
Miłego czytania, All.


No cóż. Atakuję w duecie z All ^ ^ postanowiłyśmy do naszej rosnącej kupki opowiadań dołożyć jeszcze kolejne Rolling Eyes Ciekawe, jak z tym wszystkim wyrobimy, no ale… xD
Będzie to opowiadanie w stylu RPG Very Happy All będzie pisała przeżycia z punktu widzenia swojego bohatera, a ja swojego Wink Początek jednak będzie 3osobowy, jak widzicie poniżej Very Happy - to tak dla informacji, żebyście się potem nie pogubiły xD
Miłego czytania

Maxi.



1.



Hannover.
Rok 2007.
19 nagród, 6 złotych płyt, kilka skandali Toma K. i kilkaset koncertów Tokio Hotel po oficjalnym oddaniu singla Durch den Monsun w szpony fanek.
Na ulicy roi się od niebiesko-czerwonych świateł, policyjnych kogutów. Wszędzie słychać dziewczęce piski, których dźwięk przenika do szpiku kości i palce wskazujące automatycznie wędrują do uszu, w celu ich zatkania. Klaksony samochodów rozbrzmiewają ze wszystkich, czterech stron świata. Co jakiś czas do naszych uszu dociera jakieś przekleństwo z ust któregoś, z wściekłych kierowców. Zupełnie nic nie rozumiejących kierowców.
Mundurowi, co jakiś czas uspokajają mdlejące dziewczyny. Wzrok niejednego wędruje do góry. Jeden z nich, przewraca oczami, inny załamuje ręce.
Stop!
Za to im płacą...
Dalej...
Kasjer w kasie prosi o przerwę. Dłonie palą go od darcia biletów. Na jego miejsce przychodzi młodziutka dziewczyna z miną, jakby właśnie poczuła wyjątkowo niemiły zapach. Sprawnymi ruchami „kasuje” bilety i wpuszcza do hali kolejne uczestniczki widowiska, które rozpocznie się za kilkanaście minut.
Dalej...
Brunetka, stojąca pomiędzy dziewczyną, której mina mówi ależ-jestem-mroczna, a dziewczyną, która błądzi myślami daleko, wszczyna kłótnię z wysoką wampirzycą. Gdyby nie barierka, która oddziela kolejkę od reszty świata, zadowolona z siebie gotka, dostałaby nauczkę, za „bardzo umyślne obrażenie idoli nastolatek”. Kończy się jedynie na ostrych przezwiskach, obrony swoich racji i interwencji jednego z ochroniarzy.
Dalej...
Kilkoro reporterów pyta dziewczyny o samopoczucie, oczekiwania, dotyczące koncertu. Na scenie trwają ostatnie przygotowania do wielkiego show. Dźwiękowcy sprawdzają każdy, najmniejszy kabelek. Jeden, źle włożony, pozbawia jakąś częścią nagłośnienia udziału, któregoś z chłopaków. Czy to będzie mikrofon, czy też wzmacniacz, a może po prostu jeden z kilku olbrzymich głośników. Najmniejszy, niedopracowany szczegół punktuje na efekcie końcowym.
Stop.
Nie po to tu jesteśmy, aby rozprawiać o tym, co dzieje się przed halą, jakie uczucia mają fanki i co się stanie po koncercie...
Jesteśmy tu po to, aby wam przybliżyć, choć odrobinkę, 40 dni z życia panów z zespołu...


Wywołujące podniecenie, ucisk w żołądku, zainicjowane przez gitarzystów bicie serca. Bijące po oczach światła reflektorów. W końcu, rozlegający się echem głos wokalisty. Pisk fanek. Kolejny już dzień trasy, kolejny dzień, identyczny, jak inne.
- Jak samopoczucie?! - krzyk wokalisty wywołuje skrajne emocje.
Na ten dźwięk, na twarzy Billa pojawia się szeroki, radosny uśmiech, rzuca znaczące spojrzenie bratu i zaczyna się show. Pierwszy rząd szaleje, śpiewając razem z Kaulitzem stary przebój „Schrei”, krzycząc i wyciągając w jego kierunku dłonie. Po ostatnim z refrenów, muzyka ustaje, a halę wypełniają krzyki, piski. Łzy leją się potokami. Którą tym razem wybierze wokalista? Która zazna zaszczytu i wielkiej radości?
Bill wskazuje na atrakcyjną blondynkę, w obcisłych dżinsach i o nieźle wykształconych górnych częściach ciała. Tom, widząc, kogo wybrał jego brat, natychmiast lokuje się niedaleko bliźniaka i fanki, aby po zakończeniu piosenki, szybko i zgrabnie wsunąć dziewczynie numer telefonu do tylnej kieszeni spodni.
Nie umyka to jednak wszystkowidzącemu i wszystko słyszącemu Billowi, który posyła bratu karcące spojrzenie, mówiące: ty-uzależniony-od-dziewczyn-kretynie. Dziewczyna schodzi ze sceny, a zespół wraca do koncertu.



Cztery stracone, ociekające seksownym potem, ręczniki, tysiąc spalonych kalorii i jeden ból gardła w zespole, potem...
- Debil, nie potrafisz obyć się bez dziewczyn ani sekundy! - krzyknął Bill i rzuciwszy z impetem butelką wody w brata, opadł gwałtownie na kanapę.
- JA nie potrafię?! A kto w ubiegłym miesiącu latał za Lacey, jak pies za suczką, kiedy ma cieczkę?! - Tom od razu rzucił ostrą ripostą.
Gustav i Georg wybuchli gwałtownym, niepohamowanym i histerycznym śmiechem. Basista, kwiczeniem, w zasadzie.
Bliźniacy posłali kumplom karcące spojrzenia, na co ci – jak na rozkaz – wyszli z garderoby, cały czas podśmiewając się pod nosem.
- Przestań wspominać o Lacey – warknął Bill, podchodząc tak blisko, że bez problemu mogliby się zacząć całować.
- I kto tu jest napaleńcem?! - spytał, z satysfakcją dredziak, wlepiając na twarz jeden z uśmiechów:
- pięknych,
- seksownych,
- boskich,
- wywołujących omdlenia, płacz itp.
- czarujących,
- nonszalanckich
- tomaszowych, czyli pewnych siebie.
Tom zatrzepotał rzęsami, niczym jedna z jego lasek.
- Zboczeniec!


Wszyscy członkowie zespołu po kolei wzięli w łazience orzeźwiający i regenerujący prysznic. Zmyli z siebie wszystkie brudy i poty po szalonym koncercie, po czym, pożegnawszy się, rozeszli się do swoich pokoi, aby odbyć zasłużoną sobie pokoncertową drzemkę.
Tom miał jednak inne rzeczy w głowie, niż spanie. Leżał na łóżku z zamkniętymi oczami, a w ręku ściskał swój telefon komórkowy, jakby bał się, że ktoś mu go odbierze. Niecierpliwie czekał na jakiś znak życia dany przez tą fankę, którą Bill wyciągnął na scenę. Była... seksowna. Zmysłowa. Miała te podniecające, zielone, kocie oczy... Wyglądała na inną od wszystkich...
Oj tak, Tomie, mówisz tak za każdym razem.
Po jakiejś godzinie leżenia i męczącego czekania usłyszał czyjeś pukanie do drzwi. Mruknął w odpowiedzi i automatycznie uniósł powieki. Przy wejściu do pokoju stał Gustav. Dredziarz przetarł leniwie oczy i zerknął na kolegę pytająco.
- Jeśli chcesz jeszcze coś zdobyć do jedzenia, to chodź. Dziś są zapiekanki... Wiesz, jak szybko się one rozchodzą - objaśnił blondyn Tomowi z ogromnie wyszczerzoną twarzą. Oparł się o framugę drzwi i westchnął - Tylko czemu oni do nich dodają tak dużo keczupu? To tylko psuje smak.
- E tam, ja uważam, że jest go w sam raz - odburknął Kaulitz, po czym przełożył nogi przez łóżko i postawił je na podłodze. Wstał, chwiejąc się lekko i rozciągnął się smacznie. W końcu obdarzył kolegę sympatycznym spojrzeniem i poszedł za nim do stołówki.


Przy stole cała czwórka toczyła zawziętą rozmowę na temat wcześniejszego koncertu. Relacjonowali swoje odczucia, wrażenia oraz dyskutowali o tym, która dziewczyna w pierwszym rzędzie najbardziej leciała na, poszczególnie, każdego z nich. Tom słuchał tego całego jednym uchem, a wypuszczał owe słowa znów drugim na wolność. Po głowie chodziła mu tylko jedna myśl: chciał wreszcie otrzymać sms-a, ewentualnie odebrać rozmowę. Jakaś dziwna ta fanka. Wszystkie bombardowały go setkami wiadomości, minutę po tym, jak otrzymały jego numer, a ta milczała jak grób.
A co, jeśli ona woli na przykład... Georga? Dredziarz zerknął na szatyna zniesmaczonym wzrokiem. Mało by brakowało, a rzuciłby się na niego pięściami po tej myśli. Wszystko z powodu głupiej, może źle postawionej przez niego samego diagnozy...
- Tom, a czy ty kiedykolwiek oduczysz się tego wsuwania tych podejrzanych karteczek do kieszeni fanek? - spytał Bill, podnosząc do ust kubek z gorącym cappucinem. Dredziarz wzdrygnął się na ten widok; nienawidził tego napoju.
- Czekaj, niech pomyślę... nie? - odparł Tom na to i uśmiechnął się filuternie.
- Pewnie nie potrafiłbyś nawet dnia wytrzymać bez głupich, przeszywających na wskroś dziewczynę, spojrzeń i podrywów!
- A właśnie, że tak! Czemu wszyscy dookoła myślą, że jestem tylko takim bezczelnym lowelasem?! Halo, przywróćcie na ziemię! Ja TEŻ mam uczucia! Tom Kaulitz też posiada wrażliwą duszę! Lubię się tylko czasem... dowartościować - usprawiedliwił się, po czym wbił zęby w ciepłą zapiekankę. Pochrupał przez chwilę zębami, po czym połknął kęs. - Co tak patrzycie? To prawda!
- Przestań, znamy cię już wystarczająco długo, aby mieć wyrobione własne zdanie o tym - powiedział Georg i przewrócił oczami.
Tom przemilczał sprawę.


Na korytarzu dredowłosy kroczył jak wściekłe zwierzę, które potrafiło się w każdej chwili rzucić na pierwszą lepszą napotkaną mu istotę. W tym wypadku, był to jego brat, Bill... Brunet pospieszył za nim, po czym stanął przed nim, żeby zagrodzić mu tym sposobem drogę. Tom mruknął pod nosem krótkie „spadaj!” i ominął go. Był zły. Nie, nie na swoich przyjaciół. Zdążył się już przez te lata w ich towarzystwie przyzwyczaić do ich odzywek. Powodem jego oburzenia był brak jakichkolwiek sygnałów od tej ostrej laski z koncertu. Chciał się z nią umówić, jak najszybciej, a ona go perfidnie olewała! Może powinien był nabazgrać pod tym numerem „zadzwoń, czekam”? Może jej inteligencja sięgała takiego dna, że nie wiedziała, co ma począć z numerem podanym jej na karteczce? Może myślała, że te cyfry to dostęp do konta zespołu, i właśnie się udawała do banku, aby splądrować cały ich skarb pieniężny? „Może” było wiele, ale odpowiedź jedna - Kaulitz powoli tracił cierpliwość.
- Jesteś zły na nas? - spytał Bill, pędzący za nim jak opętany.
- Nie.
- Przecież widzę, że coś jest nie tak.
- To kup sobie okulary - odprawił go Tom opryskliwie, machając przy tym wściekle ręką. Miał ochotę rzucić komórką o ścianę, a potem rzucić się na brata i go zmasakrować. Zamiast tego tylko policzył w myślach do dziesięciu i głośno wydmuchał powietrze.
- Jak uważasz. - Bill wzruszył ramionami, mimo tego nie odczepił się od brata. Dredziarz postanowił mu coś nagadać, aby się wreszcie odczepił.
- Dobra, powiem ci, o co chodzi. - Tom przystanął i pogładził dłonią swoje dredy, jak to zawsze robił, gdy jego wyobraźnia zaczęła zmyślać różne historyjki. Jednak tylko on o tym wiedział, więc była to czynność nie wydająca go w takich sytuacjach. - Tak, zirytowało mnie to, co powiedzieliście na stołówce. Potrafię wytrzymać bez dziewczyn. Naprawdę.
Bill zbadał brata nieufnym wzrokiem. To znak, że mu nie wierzył...
- Umiałbyś zrezygnować z dziewczyn i randek? - spytał, ilustrując Toma nadal.
- Tak - wypalił ten, zanim pomyślał, o czym mówi.
- Wspaniale! - ożywił się brunet nagle. - Dajmy na to... post 40-dniowy? Założę się, że nie wytrzymałbyś tak długo.
Tom zamilkł. Nie lubił się zakładać, ale kiedy słyszał takie wyzwania, nie chciał wyjść na mięczaka. Bill postawił go w pułapce. Wiedział doskonale, że dredziak nie da rady dotrzymać tego „postu”. Jednak był też świadom tego, że Tom nie złamałby swojego honoru, rezygnując z zakładu.
„Przecież nie będzie mnie obserwował w każdej sekundzie. Gdy tylko gdzieś wybędzie, wymknę mu się spod kontroli i poderwę jakąś laskę. On nie musi o tym wiedzieć...” - pomyślał i uśmiechnął się mimowolnie pod nosem.
- Zgoda. Poszczę przez 40 dni. No girls, no dates.


...


Oceny Grey_Light_Colorz_PDT_02

...

Pisałyśmy razem... xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maxi feat. All dnia Piątek 02-02-2007, 10:59, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astray DemoniC




Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tont =D

PostWysłany: Środa 03-01-2007, 22:28    Temat postu:

First?

EDIT:
Było parę drobnych błędów. Raz, czy dwa zabrakło przecinka, bodajże jedno powtórzenie i literówka.
Jednak na razie... jakoś średnio z fabułą.
Nie lubię opowiadań o zakładach, przejadły mi się. Chociaż zazwyczaj były o dziewczynę.
Chociaż wiem, że zrobicie z tego coś dobrego Very Happy
Takie przeczucie

Pozdrawiam i weny życzę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Środa 03-01-2007, 22:45    Temat postu:

Widzę, że kogoś natchnął film 40 dni i 40 nocy,
bo temat bardzo, bardzo podobny,
no prawie taki sam Wink,
bo różni się tylko przyczyna
i sposób zawarcia "zakładu",
no i bohaterowie oczywiście Wink

Ciekawi mnie jednak,
i to bardzo przyznam się szczerze,
czy Panu Tomaszowi uda się wytrwać,
bo coś mi się wydaje, że wymknąć się
spod czujnego oka nie będzie łatwo Wink

Mam takie przeczucie, że teraz,
kiedy podjał wyzwanie,
to owa piękność o dużych oczach
odezwie się do niego...

Czekam na nową część...

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
colds




Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 03-01-2007, 23:58    Temat postu:

zakłady, zakłady, zakłady, zakłady, zakła..
ale nie o post xD
40 dni bez sexuuu.
sialalala.
czekam.
bardzo.
xD
weny dziewczynki, weny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 1:05    Temat postu:

Uła...
Sasasasasa xD.
Powiem wam jedno: on nie wytrzyma xP. Oł, jasne - Tomasz ma uczucia Laughing . W spodniach, chyba Rolling Eyes .
Nevermind.
Czekam na następny part, ponieważ ( Cool ) ten podobał mi się niezmiernie Grey_Light_Colorz_PDT_06.

B.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irys




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 8:31    Temat postu:

No proszę ktoś tu oglądał 40 dni 40 nocy. Ale mimo, że temat zalatuje filmem będę czekać na następny part i obserwować jak rozwija się akcja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 9:11    Temat postu:

Czemu ja nie oglądałam tegi filmu?
nieważne...
Tak ogólnie to mi się całkiem podobało.
Widziałam kilka błędów,ale nie chce mi się ich wytykać.
Hmm,troszeczkę mi to 'zaleciało' "sex my life",ale pewnie się mylę, tak więc czekam do drugiej części i zobaczymy
pzdre


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Odrodzona




Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oddział Zamknięty

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 11:51    Temat postu:

Ja tez nie ogladalam, ale co tam Smile
Moze to i lepiej, bo jesli bedziecie pisac na podstawie filmu (o ile, tak w ogole piszecie na tejze podstawie...)ja bede sie spodziewala co dalej. A tak? Lubie niespodzianki Smile
Ale wiadomo, ze te mile, jak np. nowy part w zaskakujacym tepie Very Happy
Licze na Was:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anth92




Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 12:17    Temat postu:

Filmu nie widziałam. Ciekawe w jakim stopniu podobny.

Opowiadanie... Przyciągnęła mnie nazwa, nie nicki, ale kiedy, już po załadowaniu strony z opowiadaniem, je dostrzegłam, przyznam szczerze - uśmiechnęłam się. Lubie wasze opowiadanie, bo piszecie lekko i bezbłędnie, przy tym dodając nutkę humoru.
I muszę przyznać, że nie zawiodłyście mnie - toż to było genialne.
Błędów większych niż brak przecinka nie widziałam, więc nie przeszkadzalo mi nic w czytaniu.
Co prawda opowiadania z zakładem mi się już przejadły, ale jeżeli to jest w waszym wykonaniu, wierzę, że będzie świetne.

I wpadnę!
Mogę nawet obiecać.

Anth.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 14:26    Temat postu:

Opowiadanie nie jest na podstawie filmu Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Allaina dnia Poniedziałek 08-01-2007, 8:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BabySitter




Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z drzewa xD

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 15:09    Temat postu:

Aaaa! Allaina i Maxime! Zajmuję
EDIT
Hahaha. Komentarz dla All xD
Okej. Ofkors czytając to nudziarstwo szczerzyłam się jak głupia i rozwalił mnie tekst "To kup sobie okulary" Niezły joke, serio.
Dobra, teraz poważnie. Zaczyna się ciekawie, śmiesznie, itd. itp. Zapewne Tomasz będzie sie wymykał na szybkie numerki, ale może i jakąś pułapkę Bidonek zastawi? Nie wiem, nie wiem. Zajebicho, jednym słowem. Czekam na nowy part może i z utęsknieniem, może i nie. TAK
Pogmatwany ten komentarz, wiem.
Całuję Was. I żegnam ozięble


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BabySitter dnia Czwartek 04-01-2007, 15:42, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 15:18    Temat postu:

Fabuła kojarzy mi się z filmem "40 dni, 40 nocy", który znam z recenzji, bo jakoś nigdy nie przyszła mi ochota, żeby go obejrzeć Wink
Biedny Tom. Tak to jest, jak sie najpierw mówi, a potem myśli. Idę o zakład, że Bill będzie go szpiegował caaaaaał czas. Jeśli nie osobiście, to wynajmie jakiegoś detektywa, bądź kogoś w ten deseń Very Happy Jestem tylko ciekawa jak jest stawka tegoż zakładu.
Czuję, że to będzie bardzo fajne opowiadanie. Po pierwsze fajne autroki, po drugie fajny styl, po trzecie fajny pomysł Very Happy

Czekam na nową część.

P.S. I dodaję, że macie u mnie DUŻEGO plusa za długość notki Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 16:01    Temat postu:

Szczerze mówiac to przyciągnął mnie tutaj wasz nick Grey_Light_Colorz_PDT_06
No, ale pomnijając to i tak bardzo, bardzo mi się podobało Very Happy
Pomysł naprawde świetny.
Do tego zarąbiście opisany.
Szczerze wątpię w to czy Tom wytrzyma xD
Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak czekac na kolejne cześci, a by się dowiedzieć Grey_Light_Colorz_PDT_02
Pozdrawiam i życze weny Wam obu Very Happy
Na pewno będe wpadac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 17:57    Temat postu:

No wiesz podoba mi się Laughing
Naprawdę.
Fajna fabuła i wogóle Grey_Light_Colorz_PDT_42Grey_Light_Colorz_PDT_42
Czekam na następną notke xDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 18:33    Temat postu:

Cytat:
Kacjer w kasie prosi o przerwę.

Kacjer? przepraszam, rzucilo sie w oczy. xD

oh. ah. 40 dni.
No girls, no sex. Shocked
Bedzie ostro! Cool

Part mi sie podobal.
kilka bledow bylo Wink
ale przejdzie.

czekam na nowy part


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 18:38    Temat postu:

O. Dziękuję za tyle komentów Wow...
Chciałam dziś rano wejść na neta, żeby zobaczyć, jak opko się miewa, no ale nie było internetu Rolling Eyes

Co do tego filmu, to go nie widziałam Very Happy A tytuł to zresztą All wymyśliła, więc do niej z pretensjami Nie no, żartuję.

Nowy part... jest już napisany Embarassed
Miałam wczoraj i dzisiaj wenę, i skrobnęłam do tego opowiadania i Sex My Life notki Very Happy {tak, dobrze czytacie! Dziś nowa częśc Sex My Life! Twisted Evil}

Naprawdę dziękuję za komentarze

A eszli - ... xD Może dlatego zaleciało Sex My Life, że to jedno z moich opek? xD

I dziękuję Mandy za uwagę dotyczącą mojego niezbyt inteligentnego tekstu z okularami Laughing

Part niedługo, skoro go już mam Twisted Evil
Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Melody&Daris




Dołączył: 30 Gru 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 20:46    Temat postu:

Jak zawsze mi (Melody) się podoba.
Heh.
Czekam na next Smile
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_katasza




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bajki.

PostWysłany: Piątek 05-01-2007, 16:48    Temat postu:

Ło, powtórzeń było kilka.
Ale ogólnie niezłe.
Zainteresowało mnie.
xDD.


Wpadnę na następną część.
;D


pozdrawiam. \m/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
styśka




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.

PostWysłany: Piątek 05-01-2007, 18:28    Temat postu:

Oł.
Oł.
Oł.

Czekajcie. Muszę się pozbierać.

Dobra, już kontaktuje ze światem i spokojnie mogę się wypowiedzieć.

No girls, no sexs?
Oh my good!
Tomasz jak Ty to wytrzymasz!
Przecież Bill będzie Ciebie śledził wszędzie!
Jaaa...
Tomek ciekawe jak to z Tobą będzie.
No ciekawe.

Dwie wspaniałe pisarki Allaina i Maxime połączyły swoje siły!
Bomba!
Ja czekam zniecierpliwiona na drugą część.

Pozdrawiam i weny życzę,
Styśka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rain Of Tears




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sobota 06-01-2007, 1:00    Temat postu:

Cóż.... jakoś tak weszłam tu i przeczytałam Smile
I nie żałuję Razz
Już czekam na kolejny part (ale ja taka jestem, więc trzeba się przyzwyczajać xD) Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxi feat. All




Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 06-01-2007, 13:17    Temat postu:

Tytuł zmieniony, z PEWNYCH powodów.
Teraz przynajmniej brzmi bardziej przyzwoicie ^.^
I zastanawiam się nad tym, czy nie dać już tego parta...
Tyle że narazie z All dyskutujemy na temat naszych bohaterów xD
Chce się zamienić nimi, a ja się na to nie zgadzam Mr. Green
No ale dobra. Chyba potem dam tą część.
Tylko jeszcze z All pogadam.

Jeszcze raz dzięki za komenty <3

edit All.

Ha!
Wy mi mówicie, że tytuł jest dziwny?!
O wy zboczuchy Twisted Evil
Cóż, tak być musiało, nic nie poradzę...
Zapraszam na part Maxi...

All.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maxi feat. All dnia Sobota 06-01-2007, 13:28, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 06-01-2007, 13:26    Temat postu:

Dobra, wszystko ugadane, daję nowego parta ^.^
Miłego czytania!
No i jak się teraz dowiecie, moim bohaterem jest.... <fanfary>
Bill! xD
All chciała mi Toma wcisnąć, ale się nie zgodziłam, bo już za dużo mi tych Tomów - tu w Sex my life, tu w Powrocie do przyszłości xD
Chcę jakąś odmianę.
No.

Część druga

Bill:

Mój brat ostatnio zachowuje się bardzo... dziwnie? Tylko dziewczyny mu w głowie. Tak, wiem, już ZAWSZE myślał tylko o laskach, ale w ostatnim czasie przesadza. Zaczyna świrować. A to mnie trochę niepokoi - bo w końcu, kiedyś naprawdę może się zapomnieć, pójdzie do łóżka z jakąś dziewczyną, i w efekcie końcowym zostanę wujkiem. Wujek Bill - jak to okropnie brzmi. Z drugiej strony, fajnie by było mieć bratanka, lub bratanicę. Mógłbym jemu albo jej kupować różne zabawki, słodycze i ciuszki... Stop, cofnij, przecież Tom NIE MOŻE zapłodnić, jak na razie, żadnej dziewczyny, na dodatek, co jest brutalną prawdą - pierwszej lepszej. On tylko patrzy na urodę, nic więcej się dla niego nie liczy... Idiota. A w ogóle, to jesteśmy teraz w trasie z zespołem, a dziecko byłoby dla nas tylko piątym kołem u wozu. Nie mówiąc już o tym, co nasza szanowna matka, pani Simone, by na ten temat powiedziała. Chyba babcina wizja niezbyt by ją ucieszyła... Dlatego - żadnych dzieci! Niech Tom trochę przystopuje z tymi podrywami!

Ciężko przy tym wszystkim stwierdzić, że nie byłem zdziwiony, słysząc potwierdzenie zakładu, który wysunąłem Tomowi. Myślałem, że oczy wyjdą mi za chwilę z orbit i będę je musiał zbierać z podłogi, niczym jeden z tych okropnych potworów w filmie ‘Piraci z Karaibów’... To TEN Tom zaoferował się pościć przez całe czterdzieści dni? Mój brat, największy podrywacz w okolicy?
Powoli zaczynam wierzyć w to, że cuda się na tym świecie jeszcze zdarzają.

- Żartujesz? - spytałem go, podnosząc wysoko brwi. Chyba zrozumiałe, czemu byłem zaskoczony? Teoretycznie, podziwiam brata. 40 dni bez podrywania, przy jego osobowości Don Juana, to nie lada wyczyn. Będę miał ubaw po pachy, obserwując walkę Toma z żywiołem. Jednak trzeba będzie postawić małe warunki naszej umowy...
- Dobra, wiem, że nie żartujesz - dodałem pospiesznie, widząc zagubioną minę brata - Musimy coś ustalić w związku z tym zakładem. Jakieś reguły.
- Reguły? - zdziwił się dredziarz - O tym nie było mowy przed zakładem!
- A co myślisz? Zakład bez reguł to żaden zakład, tylko czysta głupota. Pierwszą zasadą jest oczywiście fakt, że nie możesz przez te 40 dni, czyli do... - szybko w głowie dodałem do dzisiejszej daty owe dni - ...o, jak milusio, do 13. kwietnia podrywać żadnych dziewczyn. Tak się składa, że to akurat piątek trzynastego...
- Pff. Przez to całe zacznę jeszcze wierzyć w przesądy - prychnął dredowłosy.
- Druga reguła: będę musiał cię jakoś przypilnować przez ten czas, żebyś nie narobił głupstw. Wprowadzam się do twojego pokoju, będziesz mi musiał ustąpić trochę miejsca na twoim łóżku, chyba, że wolisz spać na podłodze... - ciągnąłem dalej, lecz przerwano mi bardzo nieuprzejmie okrzykiem „Coooooo?!”. Zignorowałem to. - Będę towarzyszył tobie na każdym kroku, nie ma tak dobrze, żebyś się samodzielnie włóczył. Kto wie, co za pomysł
zrodzi się w tej twojej chorej główce...

Podczas gdy opowiadałem, miałem wrażenie, że Tom był przy tym nieobecny duchowo. Co, do cholery?! Sam zgodził się na ten zakład, więc niech teraz też słucha tego, co mam mu do powiedzenia, a nie marzy - na dodatek najprawdopodobniej o dziewczynach... Szkoda, że nie mogę mieć również wpływu na jego psychikę, bo w przeciwnym razie bym mu zabronił mieć nawet zbereźnych myśli. Niestety, tego nie da się kontrolować, więc w wyobraźni mógł sobie zastąpić te całe męki związane z odcięciem od podrywów i dziewczyn.

- Czyś ty zwariował?! - krzyknął Tom nagle, wyrywając mnie z moich rozmyślań. Spojrzałem na niego, a ten miał minę, jakby chciał zacząć pluć wokół, aby tak wyrazić swoją złość. Był jeszcze bardziej wściekły niż przedtem... A czy to moja wina, że zgodził się na ten zakład? Ja mu nic nie kazałem! Mógł go przyjąć, lub się wycofać. Korona z głowy by mu nie spadła, gdyby po prostu postanowił być asertywnym i powiedzieć „nie”! Nie wywierałem na nim żadnej presji - miał prawo do wyboru. A zasady, psia mać, muszą być, bo inaczej ten cały zakład nie ma sensu.
- Tom, jeśli ja ciebie nie będę kontrolował, to będziesz łapał każdą okazję, żeby złamać zakład! Przecież ja cię ZNAM - powiedziałem z małym wyszczerzem na twarzy. Mojemu bratu ale chyba nie było tak miło, bo wyglądał, jakby mu przed chwilą wylano wiadro z zimna wodą na głowę. Był to nieco żałosny widok, ale co na to poradzić - na humor i miny Toma już tym bardziej nie mam żadnego wpływu...
- Wiesz co? Coś mi się wydaje, że traktujesz ten zakład zbyt poważnie. Wyluzuj trochę, dobrze? - odezwał się w końcu, patrząc na mnie ponuro spod zmrużonych powiek. Dłonie wsunął głęboko w kieszenie swojej bluzy, a nogami lekko przytupywał z miejsca na miejsce. Ciekawe, o czym tam sobie tak zawzięcie rozmyślał... Może obmyślał plan zniszczenia mnie? Możliwe, że planował wsadzić mnie do garnka z gotującą się wodą, po czym wyjmie moje szczątki stamtąd i pokroi na małe kawałeczki? Mhm, nie, dziękuję. Niezbyt mi się podoba myśl o takiej śmierci. Jestem jeszcze stosunkowo młody, mam 17 lat. Chcę jeszcze wyszaleć się w moim życiu, skosztować je w pełni...

Jednak - JA traktuję ten zakład za poważnie? A kto się zachowuje, jakby miał za chwilę pójść na ścięcie? Przecież te jego ruchy i miny można było określić tylko jako - nerwowe! Oj, biedaczek, wpakował się w naprawdę miłe kakao... Współczuję mu, choć ja bym dał radę z takim wyzwaniem. W końcu - kiedy ostatnio kogoś poderwałem? Wieki temu... Nie licząc tego niewinnego flirtu z Lacey, o której chcę jak najszybciej zapomnieć. Był to bardzo trudny epizod w moim życiu i chcę całkowicie go wymazać z mojej pamięci.
W każdym razie - ja tylko dbam o to, żeby to naprawdę wypaliło! Bo z nim jest zawsze tak, że najpierw coś postanawia, a potem obraca to wszystko w żart i się tego wszystkiego nie trzyma.
Tym razem będzie inaczej.
Ja już o tym wiem.

Pomachałem prowokacyjnie dłonią przed moim nosem, mrucząc przy tym wiązankę przekleństw. Co się będę z nim cackać?
- Za poważnie; co ty to gadasz? Chcę, żeby tym razem podejść do tego całkiem profesjonalnie!
- Mhm. Będziesz kontrolował każdą dziedzinę mojego życia? A jak będę chciał pójść do toalety? - spytał, wyciągając w końcu ręce z kieszeni.
- To pójdę z tobą - odparłem, uśmiechając się szeroko. Tom również jakoś złagodniał i wlepił na twarz mały uśmieszek. To znaczy, że wszystko dobrze? Co za ulga...
W końcu - głupio mi się przyznać, ale to mimo wszystko nadal mój bliźniak. Gdy on się źle czuje, to mi też trochę nieswojo. Tak to już jest z nami... Jesteśmy jak jedna dusza, ale w dwóch ciałach. Czasem zdarza nam się powiedzieć dokładnie to samo w tym samym czasie. Niekiedy miewam też takie odczucie, że potrafię czytać w jego myślach... Nie dosłownie, ale potrafię ocenić, czy jego myśli są pozytywne, czy negatywne, i takie podobne rzeczy. To czasem nawet całkiem przydatne.

- Nie wiedziałem, że aż tak na mnie lecisz - skwitował, zamieniając ten swój uśmieszek na bardziej szelmowski. - To już wiem, dlaczego taki ważny jest dla ciebie ten zakład! Chcesz mieć mnie całego dla siebie!
Roześmiałem się, kiwając przy tym energicznie głową. O nie! To był zły pomysł - moja po prysznicu nowo wymodelowana fryzura mi natychmiastowo trochę oklapła. Jęknąłem, dotykając włosów koniuszkami palców. Tom, widząc to, zgiął się wpół ze śmiechu. To nie fair! Niech nie będzie taki przemądrzały! On ma dredy, a z nimi nie ma tyle kłopotów, jak z moją fryzurką. Ja muszę codziennie prędzej wstawać, aby wyglądać jak człowiek. A on? On wstaje pięć minut przed wyjściem, narzuca na siebie jakiś ciuch, spina dredy, zakłada czapkę i voilla! - gotowe. Nie mówiąc już o tym, że nawet bez tego całego, czyli w rozczochranych włosach, z zaspanymi oczami i w samych bokserkach, wygląda całkiem... nieźle.
No, ale mój styl był moim wyborem, więc mam za swoje. Muszę trochę o to dbać, trochę wysiłku w to wkładać, jednak po tym wszystkim efekty są cudne. Nie, żebym popadał w samozachwyt...
- To jak? Umowa stoi? - spytałem Toma, po czym klasnąłem uradowany w dłonie. Jednak zaraz potem moja mina przerodziła się w przerażoną, gdy ujrzałem, że na małym paznokciu w lewej ręce odprysnął mi lakier.

Dredziarz przewrócił, widząc to, oczami. Pewnie dlatego, że uważał moje niektóre nawyki za... dziecinne i feministyczne. Co ja mogę na to poradzić, że we mnie tyle feminizmu?! Skoro malowanie oczu i paznokci, noszenie torebek od Diora, dodatków typu pierścionki i łańcuchy, moje obcisłe bluzki i spodnie wydają się innym jako oznaka kobiecości, do grubo się mylą. Nie jestem transwestytą, ani metroseksualistą. Po prostu - dbam o siebie. I mam swój styl.

- Stoi, stoi. Choć myśl o dzieleniu mojego łoża z tobą nie jest mi taka miła... - stwierdził, za co zarobił u mnie szturchańca w bok. Wypraszam sobie! Ja jestem bardzo mało wymagający komfortowo i dyskretny, nie rozwalam się na łóżku jak małpa, czyli jak między innymi Tom! Może czasem potrzebuję trochę własnej przestrzeni i dużo miejsca do spania, ale zazwyczaj zajmuję tylko mały skrawek łóżka. Dlatego niech się ten wygodniś nie boi - nie odbiorę mu tej jego świętej wolności.

- Hm. Dobra, to ja idę teraz spakować moje rzeczy, żeby je przenieść do twojego pokoju. A, i jest tobie jasne, że od dziś dzielimy też jedną łazienkę, nie? Mam nadzieję, że nie hodujesz tam pająków albo coś w tym stylu... - zaniepokoiłem się. Pająki... mam na nie fobię. Są obrzydliwe i zawsze się obawiam, że mnie zaatakują podczas snu, albo coś. Szkarady.
- Oczekuj inwazji pajączków - zaśmiał się Tom, lecz gdy ujrzał moją wystraszoną minę, dodał - Nie bój się, ja już dbam o swoje. Jestem pedantyczny. Też byś dobrze zrobił, gdybyś w MOIM pokoju nie zaczął rozwalać po podłodze twoje ciuchy...
- Jakim TWOIM? Od dziś jest to NASZ pokój - poprawiłem go i zacisnąłem mocno zęby.
- Mój.
- Nasz!
- No dobra. Ale tylko na 40 dni!!! A raczej aż - poddał się w końcu Tom, kiwając ręką - No, idź, idź. Ty masz tyle gratów, że operacja „robienie burdelu w pokoju Toma” potrwa wieki.
Jaki burdel? Ja też dbam o czystość i porządek! To Georg był zawsze największym bałaganiarzem z naszej czwórki. Do jego pokoju prawie nigdy nie wchodzimy, bo boimy się widoku jego bokserek albo jakichś prezerwatyw na podłodze... Fuj.

Pożegnałem się z Tomem, czytaj - kopnąłem go w kostkę, i uciekłem do mojego pokoju. Czekało mnie duuużo pakowania. Wszystkie moje ciuchy, dodatki, kosmetyki - to całe było rozsypane po różnych zakamarkach pokoju i musiałem to wszystko dać do jednej kupy.
Ciekawe, jak to będzie, mieszkać w jednym pokoju z moim bratem. Już dawno tak nie było - jedynie kiedyś, przez jakiś czas, jak byliśmy mali. Dużo czasu od tego minęło... Może Tom zaczął chrapać albo mówić we śnie? A co, jeśli w ramach jakiegoś dzikiego snu o jakiejś dziewczynie zacznie mnie nieświadomie molestować we śnie? Mam cichą nadzieję, że będzie spał spokojnie. Jak będzie się za dużo wiercił, zacznę go drapać - to zawsze daje efekty.
Możemy sobie opowiadać jakieś historie, grać w karty lub na Playstation, urządzić bitwę na poduszki, skradać się w nocy do kuchni, żeby wykraść stamtąd trochę jedzenia, czytać Playboye - a nie, on nie może; będę je musiał mu wyrzucić, najlepiej przez okno - albo zwyczajnie porozmawiać.
W każdym razie - jestem ciekawy, w jakim stopniu się moje życie teraz zmieni.
Nawet nie chcę wiedzieć, jak Tomowi się wszystko zmieni... Został odcięty od swojej najlepszej rozrywki na całe 40 dni.
Ciekawe, co on o tym wszystkim sądzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maxime dnia Poniedziałek 08-01-2007, 19:23, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BabySitter




Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z drzewa xD

PostWysłany: Sobota 06-01-2007, 13:28    Temat postu:

1? Twisted Evil

Edit

Witam was dziewczęta... Cool New parcik, miło I jeszcze z perspektywy Billa... Twisted Evil

Cytat:
Wujek Bill - jak to okropnie brzmi.

To brzmi baaardzo zabawnie xD

Cytat:
Dłonie wsunął głęboko w kieszenie swojej bluzy, a nogami lekko przytupywał z miejsca na miejsce.

Hahaha, to musiałoby śmiesznie wyglądać xD Stepowanie


Cytat:
Możliwe, że planował wsadzić mnie do garnka z gotującą się wodą, po czym wyjmie moje szczątki stamtąd i pokroi na małe kawałeczki?

Możliwe, możliwe xD



Cytat:
Roześmiałem się, kiwając przy tym energicznie głową. O nie! To był zły pomysł - moja po prysznicu nowo wymodelowana fryzura mi natychmiastowo trochę oklapła. Jęknąłem, dotykając włosów koniuszkami palców.

Co to za lakier, że od razu fryzurka opadła?! kup sobie szampon push up

Cytat:
Jednak zaraz potem moja mina przerodziła się w przerażoną, gdy ujrzałem, że na małym paznokciu w lewej ręce odprysnął mi lakier.
Serio? Shocked Biedaczek, biedaczek... Żałoba narodowa!

Cytat:
Skoro malowanie oczu i paznokci, noszenie torebek od Diora, dodatków typu pierścionki i łańcuchy, moje obcisłe bluzki i spodnie wydają się innym jako oznaka kobiecości, do grubo się mylą. Nie jestem transwestytą, ani metroseksualistą. Po prostu - dbam o siebie. I mam swój styl.

Zgadzam się. Nie jesteś ani metro, ani trans, tylko metrotranseksualistą xD

Cytat:
Pająki... mam na nie fobię. Są obrzydliwe i zawsze się obawiam, że mnie zaatakują podczas snu, albo coś. Szkarady.

Ja też mam na nie fobię.... Brr! Doskonale cię rozumiem, Bill xD

Cytat:
Został odcięty od swojej najlepszej rozrywki na całe 40 dni.
Ciekawe, co on o tym wszystkim sądzi.

No cóż... Napewno nie jest w siódmym niebie xD


Ogólem fajna noteczka wyszła i czekam na rozwinięcie akcji... Biedny Tomasz i tyle xD z takim bałaganiarzem mieszkać xD Aaaa! A jeśli między nimi coś zaiskrzy?! Fajnie by było I wtedy Tomuś zmieniłby orientację i juz nie musiał latać za laskami xD Billuś byłby podwójnie zadwolony xD Hahaha. Nieźle Twisted Evil
Pozdrawiam was i żegnam i czekam !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BabySitter dnia Sobota 06-01-2007, 13:48, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Sobota 06-01-2007, 13:43    Temat postu:

Czytam Very Happy

EDITEJSZYN Very Happy

No, bardzo ładna notka. Po pierwsze długa Wink a po drugie fajnie się czytało. Tomek i tak będzie kombinował, pewnie Bill trochę się przy nim namęczy Very Happy
Ale jaka jest stawka zakładu? Mam nadzieję, że jakaś jest, bo co to za zakład o pietruszkę Wink
Chciałbym zobaczyć ten bałagan w pokoju Billa. I te pająki u Toma w łazience Very Happy

Czekam na kolejną notką z niecierpliwością Very Happy

I pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Falka dnia Sobota 06-01-2007, 13:56, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Sobota 06-01-2007, 13:45    Temat postu:

3??

Edit:
No więc notka bez błędów, a przynajmniej ja nie zauważyłam.
Te reguły były bombowe Laughing
Chciałabym widzieć minę Toma jak usłyszał, że ma dzielić pokój z bartem Laughing
Co ja Ci jeszcze powiem ?
Tylko tylę, że uśmiałam się i czekam na newsa Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dżampara dnia Sobota 06-01-2007, 13:57, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin