Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kocham Cię... Amen. Part 9. jak zwykle od SzydeRci ;p
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zagubiona




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 18:10    Temat postu: Kocham Cię... Amen. Part 9. jak zwykle od SzydeRci ;p

Taaaak... To może powiem tyle:
Użytkowniczką tego forum jestem od... pół roku bodajże Little thongue man Co ja mogę jeszcze powiedzieć. Mam inny profil, ale jeśli ten chłam będzie większym niewypałem niż mi się zdaje to nie chcę by był kojarzony ze mną . Nie spodoba się to stąd zniknie. Po za tym to za wszelakie błędy przepraszam, gdyż spowodowane jest to dzięki memu komputerowi, któy nie posiada Word'a [wiem, wiem to moja wina, ale musiałam na coś złożyć ją ]. Za wszelkie inne błędy niż ortografia jeszcze goręcej przepraszam Ale nie o tym miałam pisać...



W starej magdeburskiej kaplicy rozległo się echo szybkich kroków. Przez nawę szła dziewczyna o długich, ciemnych włosach w stronę ołtarza, gdzie modliła się zakonnica. Jeśli by przyjrzeć się twarzy młodej kobiety kroczącej przez kościół zauważylibyśmy zaschnięte łzy, a w brązowych wręcz czarnych oczach wspomnienia minionej nocy. Uklękła przy siostrze i również zaczęła 'rozmawiać' z Bogiem. Po 15 minutach w końcu odezwała się do kobiety klęczącej obok:
-Siostro, czy jest ksiądz Jonas ?
-Tak. U siebie
-Dziękuję
Wstała, ostatni raz sie przeżegnała i równie szybkiem krokiem jak weszła tak uciekła z kościoła. Skierowała się do plebanii obok kaplicy i wkroczyła. Znając na pamięć każdy zakątek, weszła na górę i zapukała do drzwi pokoju księdza Jonasa. Usłyszała jego spokojny ciepły głos oznajmiający, że może wejść.
-Szczęść Boże!-spróbowała uśmiechnąć się, ale na twarzy wykwitł tylko grymas przypominający bardziej zdenerwowanie niż radość
-Bóg zapłać. Co cię do mnie sprowadza Carmit?
-Znów to zrobił, a raczej ja znów to zrobiłam-oczy Car niebezpiecznie się zaszkliły
-Kochana usiądź tu-wskazał krzesło przed sobą-Mów, wysłucham cię, a Bóg w swojej łaskawości przebaczy ci.
...
Carmit powoli wracała do świata rzeczywistego z nad morza, które jej się śniło. Do tego zmusiły ją krzyki rodziców z samego rana
-Posłuchaj! Nie dam ci więcej pieniędzy!
-Sam se wezmę!
-Tak?! Niby skąd?!
-Z twego portfela!
-Ta! Najpierw go znajdź! Idę do pracy! Nie ruszaj mojej córki!
-Naszej!
Później usłyszała trzaśnięcie drzwiami i uderzenie jakby z pięści w ścianę. Westchnęła i dalej leżała w łóżku, czekała, aż ojciec wyjdzie z domu. Tak jak się spodziewała po 5 minutach doszedł do niej powtórny trzask drzwi. Wstała złapała za przetarte spodnie i koszulkę na ramiączkach i poszła do łazienki. Po 30 minutach wyszła z niej i skierowała swoje kroki na dół do kuchni. Z lodówki wyciągnęła mleko i zalała nim płatki. Jadła zakłucając swoje myśli chrupaniem. A zastanawiała się nad swoim postanowieniem. Obiecała siostrze Elizabeth, że przemyśli swoją decyzję. Może nie była pewna tego co chciała, ale postanowiła spróbować. Przecież może to przerwac w każdym momencie. Umyła talerz i ruszyła do kościoła.
...
Kiedy Carmit weszła do katedry ujrzała siostrę Elizabeth i Annę myjące ołtarz. Uklękneła zmówiła modlitwę i cicho podeszła do nich. Eliz rzuciła szmatkę do wiadra z wodą, wytarła ręce w mały ręczniczek i skinęła głową na czarnowłosą. Ta podążyła za nią, aż na plebanię. Usiadły w biurze,w którym księża zazwyczaj ustalali z narzeczonymi daty ślubów.
-I jaką podjęłaś decyzję kochanieńka?-pierwsza odezwała się zakonnica
-Chcę zostać jedną z was
-Jesteś tego pewna?
-Tak
-A nie uważasz, że narazie możesz po prostu przychodzić do nas modlić się i pomagać. W między czasie będziesz czytać Biblię
-Ale ja chcę służyć Bogu
-Służenie Bogu nie oznacza wstępowania do klasztorów. Możesz to robić nawet w małżeństwie. Wystarczy modlić się, chodzić do kościoła, przyjmować komunię, spowiadać się. Jest dużo form służenia Bogu i kościołowi. Nie musisz koniecznie mieszkać wśród nas, by z nami życ.
-Ale ja chcę zostać zakonnicą-powtórzyła Carmit twardo
-A może to jest po prostu spowodowane brakiem miłości w domu i głęboką wiarą w Jezusa?
-A czy głęboka wiara w Jezusa to nie to samo co powołanie-zdenerwowała sie czarnowłosa
-W tym problem kochana, że nie tylko-wstechnęła- Car skarbie to nie takie proste jak sobie wyobrażasz. Uważasz, że przystąpić do zakonu oznacza tylko dbanie o kościół i wieczna modlitwa? To są również posty, w naszym 'domu' to również Dni Milczenia i tego typu rzeczy. My, siostry, wyrzekamy się wielu rozrywek. Sama wiesz, że po za słuchaniem radia i czytaniem książek nie posiadamy nic konkretnego z elektroniki. Powiedz mi jak byś wytrzymała bez komórki-kobieta uśmiechnęła się ciepło
-Nie potrafiłabym-przyznała
-A widzisz! Zrobię ci test.
-Zamieniam się w słuch
-Ponieważ od 3 dni macie wakacje to nie będzie zakłócać to twojej nauki. Przez całe wakacje musisz przychdozić o 6 rano na modlitwę - na dwie godziny. Później jest śniadanie, czasami wypadnie, że to ty będziesz je robić. Wiem, że jesteś uczciwa, więc przez cały czas nie oglądaj telewizji i nie siadaj do komputera. Po śniadaniu sprzątanie kościoła i dbanie o ogróg na plebanii. Póżniej obiad, również każdy robi od czasu do czasu.
-Będę miała jakiś czas wolny?-wtrąciła Carmit
-No właśnie po obiedzie dostaniesz 4 godziny, bo i tak będziemy zajęte rzeczami, o których nie masz pojęcia. Po 4 godzinach, czyli o 17 wracasz godzinna modlitwa, kolacja i pół godziny modlitwy i masz czas wolny calutką noc, którą spędzać będziesz w domu.
-Całe wakacje?-jęknęła
-Zrobię ci urlop. Wchodzisz w to czy rezygnujesz na starcie?-uśmiechnęła się siostra Eli pewna, że Carmit zrezygnuje
Czarnowłosa odchyliła swoją głowkę i śmiesznie zmarszczyła nosek co oznaczało, że głęboko nad czymś myśli. Zastanawiała się czy, aby na pewno wytrzyma, ale jeśli chce może się w każdej chwili wycofać. Tak bardzo zależało jej na wydostaniu się z piekła zwanego potocznie domem oraz obdarzona była tak głęboką wiarą, że postanowiła przyjąć wyzwanie.
-Zgoda- uśmiechnęła się do zmarkotniałej s.Elizabeth

__________________

Bić! Tylko tak abym poczuła. Już się boję tych najwredniejszych, irytujących i wiecznie niezadowolonych użytkowniczek tego forum [sama nie zawsze jestem miła, ale luuuz ]
No to ten... Smacznego Little thongue man
Ps. Przepraszam, że krzywdzę te forum swoimi dennymi bazgrołami. A TH pojawi się później


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zagubiona dnia Sobota 16-09-2006, 22:45, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 18:12    Temat postu:

czytam
EDIT:
ciekaiw, nie ma co...
bede czytac dalej.
zadziwiajace... a nie, juz nic.
kim ty jestes?
o, pisarko
nie mam zarzotow.
bledow raczej wiekszych nie ma, a nawet jakby byly to sie juz usprawiedlilas.
pozdrawiam i mam nadzieje, ze... ze powiesz kim bylas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 18:22    Temat postu:

Bardzo fajne, bardzo ładne-informuj mnie o nowych notkach-z chęcią będę czytać

A a porpo księdza-najpierw z niedowierzaniem przeczytałam"ksiądz Janas", ale po kilkukrotnym przyjżeniu się przeczytałam ksiądz Jonas....piłka nożna mi w głowie xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 19:48    Temat postu:

No nie zlotko<lub jak wolisz sreberko xD (takie od tabliczki czekolady Razz )>
Masz boski<praktycznie doslownie:p> pomysl xD Takie inne opowiadanie Wink chcoiaz nie wiadomo czym nas zaskoczysz dalej Very Happy
Ladnie opisane, pare literowek <slownik w biegu xD> ale wiekszych bledow nie zauwazylam Wink

czekam na nju xD ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 20:23    Temat postu:

Hah no nie wiem...
Jak na pierwszą notkę to napisane bardzo ładnie...
Tylko że fabuła zapowiada się jakoś dziwnie?
Nie potrafię się domyślić co będzie dalej...
To dobrze?
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zagubiona




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 27-06-2006, 9:43    Temat postu:

Free 'pisarko' uznam to za komplement Embarassed nie ujawnie się narazie... moooże kiedyś. a wogle za to, że moje jakieś opowiadanie znalazło się na forum, dziękuj Divalecorvo . To ona mnie błagała xD [mówi szeptem: 'czaaaaisz klęczała przede mną i płakała ] Postaram się Ciebie nie zawieść i będę pisać w miare, jak na mnie bo ja nie umiem pisać xD, ładnie
Ayana_Vel_Rideaux teraz se pomyślałam, że wybrałam głupie imię, wiem . Ale nie będę już nic zmieniać, mówi się trudno. Ayana w końcu mamy Mundial, nie? ;]
Divalecorvo ja będę złotko, a Ty Sreberko . Więc [nie zaczyna się zdania od 'więc'] Sreberko moje kochane pamiętaj nikomu nie mówić kim jestem, bo masz w mordkę. Słownik dalej twórz Czekaj na nowy odcinek, czekaj. Nie powiem Ci kiedy się pojawi Twisted Evil
Holly Blue sama sobie odpowiedz... patrzę, że nie jeździłaś po mnie, a Ciebie akurat się bałam, bo zaobserwowałam jak 'wyżywasz' się na ludziach . Uznaj to za komplement, bo lubię wrednych ludzi xP

Dziękuję za uwage i biorę się za nowy odcinek. Brat mi wyjechał, gdzieś kisi się na biwaku to będę miała więcej czasu siedzenia przy kompie, więc postaram się o nowy odcinek jeszcze dziś, ale nic nie obiecuję. Gdyż, iż, ponieważ wakacje mam i jakoś tak samo wychodzi, że Zagubiona[imienia nie wyjawię Silenced ] na dwór zmyka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 27-06-2006, 10:12    Temat postu:

Hah dziękuję.
Tyle że ja na prawdę "wyżywam" się tylko na tych którzy piszą no... beznadziejnie.
A to było fajne i na serio mi się podobało.
Tylko nie kojarzę twojego stylu... cztałam jakieś twoje opowiadanie?;>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonia




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Wtorek 27-06-2006, 13:35    Temat postu:

Podobało mi się. W dziale o Tokio Hotel zawitał Bóg i to bez próśb do Niego kierowanych. Niesłychane Laughing
Będę czytać i mam nadzieję, ze się nie zawiodę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cuks




Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 27-06-2006, 14:01    Temat postu:

To będę powtarzać do znudzenia: uwaga dotycząca dialogu: spacje – przed i po myślniku w środku zdania oraz po myślniku jeśli to początek wypowiedzi.

Poza tym szwankuje ortografia, co mimo braku Worda można załatwić. Trzeba tylko poprosić o pomoc kogoś kto albo ma Worda albo sam, jak to się mówi odręcznie, sprawdzić tekst.
Interpunkcja też nie na najwyższym poziomie (skoro nawet ja to zauważam). Najgorsze, że brak kropek na końcach wypowiedzi bądź zdania. Poza tym nieco błędów stylistycznych. Widać brak kogoś kto wyłapałby wpadki. Przydałaby się beta, tzn. korektor tekstu.

A fabuła absolutnie czytelna. Choć muszę przyznać, że względna oryginalność miesza się tu ze sztampą. Zobaczymy jak będzie dalej. W sumie wszystko zależy od zakończenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Wtorek 27-06-2006, 15:37    Temat postu:

w mordke? ty dostaniesz ino w morde jak mi nie powiesz o nowym odcinku... Przyleze do ciebie do domu, na druga strone polski i dostaniesz:[ rach ciach ciach xD

zlotko xD i dobrze mi tak bo zlota nie lubie zbyt, a srebny owszem xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Wtorek 27-06-2006, 15:43    Temat postu:

narazie podoba mi sie
pare bledow ale wybaczam Wink
czekam na nowy part ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Indra




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z co piątej kinder niespodzianki

PostWysłany: Wtorek 27-06-2006, 15:45    Temat postu:

Łosz xD Zaczęłam czytać, nawet zainteresowana, ale kiedy doszło do Carmit przestałam. Carmit? The Pussycat Dolls? Nie wiem, może tylko mi od razu rzuca się to na mózg. Odrzuciło mnie, bo zamiast brunetki wiziałam rudzielca. Jak dla mnie odpada.
I ten brak znaków interpunkcyjnych na końcach zdań - zabójstwo!
Tak czy inaczej Pozdrawiam
Indra


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zagubiona




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 29-06-2006, 17:03    Temat postu: Kocham Cię... Amen. [part 2]

To najpierw trochę odpowiem Wink
Holly Blue - wątpie, że kojarzysz, ponieważ nigdy nie dodawałam swoich chłamów na forum. Bałam się, że ludzie będą na mnie jeździc jak na szmacie. Wink Napisałam coś w końcu na forum, bo pewna kobita mnie szantażowała Surprised
Sonia - Też mam taką nadzieję Smile Cieszę się, że się podobało
Cuks - Cuksy to takie cukierki, która jadałam codziennie w szkole dwa alta temu Co do tego dialogu, dziękuję, że powiedziałaś, nawet o tym nie wiedziałam xD Co do ortografii mało jest nie narzekaj Grey_Light_Colorz_PDT_08. Ze stylistyką mam straszne błędy zawsze tak było i niestety będzie, wiem po rozprawkach z polaka, a interpunkcja to moja pięta achillesowa
SimplePlanowa - Pani z dużym stażem na tym forum. Ukłony podziękowania za to, że Ci się podoba Grey_Light_Colorz_PDT_02
Indra - A wiesz, że nawet o niej nie pomyślałam myśląc nad imieniem? Nie interesuje mnie PCD, więc nie wiele to z nimi ma związanego. No cóż,trudno. Poprawię kropki na końcach zdań obiecuję! Razz

Ekhm... Ekhm... Dedykacja dla najukochańszej osoby z tego forum!
Divalecorvo ! Sreberko całe opko pisane jest dla Ciebie i przez Ciebie! Grey_Light_Colorz_PDT_07


Pare faktów jest z mego życia z dodanymi wątkami... Jeśli to nie wypał to przepraszam... Ale ciężko jest opisać coś co się samemu przeżywa...
Pisałam w kółko słuchając:
http://youtube.com/watch?v=96FygPMw5Lc&search=my%20chemical%20romance%20demolition%20lovers
Nie wnikajcie w to, że do tego puszczone kawałki Romeo i Julia, bo mi tylko chodziło o piosenkę i to znalazłam Razz

Następnego dnia, Carmit razem z siostrą Anną sprzątała kościół, kiedy rozległ się trzask drzwi wejściowych. Ktoś z hukiem je zamknął. Czarnowłosa zaciekawiona i zdziwiona odwróciła się i ujrzała dyszącego chłopaka ubranego w przy duże ubrania, na głowie miał dredy przykryte czapką. Dredowłosy rozejrzał się po katedrze i ruszył do przodu niepewnie i cicho, jakby bał się, że zaraz stanie się coś nieoczekiwanego. Jednak jedyna rzeczą, która mogła go zaskoczyć to ujrzenie dwóch postaci przed nim. Jedna ruszyła w jego stronę ze szmatką w ręku.
- Nie krępuj się. Przyszedłeś porozmawiać z Bogiem to zrób to. Nie przejmuj się nami. - uśmiechnęła się ciepło s.Anna.
Przyjrzał się jej ubrana była w habit, włosy koloru blond nie były niczym okryte tylko związane w ciasny koński ogon. Z takiej odległości nie potrafił wywnioskować jakiego koloru miała oczy, tylko tyle, że były jasne. Posiadała około 170 cm wzrostu. Miała gdzieś z 35 lat. Przeniósł wzrok na drugą osobę przebywającą z nim w kościele. Była nią dziewczyna z hebanowymi włosami do łopatek. Na oczy opadała jej przy długa prosta grzywka. Kolor oczu nawet z tej odległości był widoczny, na ich widok na myśl przychodził węgiel. Miała może 165 cm wzrostu. Wzrok chłopaka przykuły kragłości widoczne nawet spod rozkloszowanej spódnicy przed kolanko i czarnej bluzki z podoczepianymi znaczkami. 'Jak ma 18 lat to będzie dobrze'-pomyślał.
- Właściwie to ja... - Zaciął się myśląc co powiedzieć. - Ja przed kimś uciekałem.
'Tak i nie mogłem znaleźć sobie lepszego miejsce na schronienie. Cholera jasna! Ja to mam szczęście! Chociaż... gdybym tu nie wszedł nie zobaczył bym tej dziewczyny, a jest bardzo ładna. Może tak podryw w kościele?' - Zaśmiał się w myślach.
- Kościół to odpowiednie schronienie. - Odezwała się Car jakby czytając w jego myślach i znów wróciła do szorowania konfesjonału.
- Tak, Carmit ma rację. A przed czym tak kochaneczku uciekałeś?
- Raczej przed kim. - Dredowłosy poprawił kobietę i podszedł do niej. - Bo ja tak właściwie to jestem gitarzystą, nie chwaląc się, sławnego obecnie zespołu. Nazywam się Tom Kaulitz. - Wyciągnął rękę do siostry.
- Siostra Anna, a ta dziewczyna to Carmit. - Uścisnęła jego dłoń.
- Miło mi. - Uśmiechnął się zawadiacko do kobiety. - Cześć Carmit.
- Mi również.
- Hej, hej. Ty jesteś ten z tego Tokio Motel?
- Tokio Hotel. - Poprawił dziewczynę. - Zgadza się.
- Słyszałam pare waszych piosenek w telewizji. Jesteście całkiem nieźli. - Mówiła, dalej nie przerywając czyszczenia konfesjonału.
- Dzięki.
- To jak kochaneczku? Będziesz się modlił?
- Nie... znaczy..
- Po co się modlic jak ma się sławę, rodzinę i przyjaciół. - Rzuciła chłodno Car
Siostra popatrzyła krzywo na dziewczynę westchnęła i wróciła do sprzątania. Tom skrępowany usiadł i obserwował jak ręka brunetki zatacza koliste ruchy na ściance konfesjonału. Nie wiedział o co chodzi tej dziewczynie, że tak nagle zaczęła się do niego chłodno odnosić. Co spowodowało tą zmianę? To pytanie dręczyło chłopaka. W końcu z westchnięciem wyciągnął komórkę i spojrzał na wyświetlacz. Widniała na nim godzina 12., więc podniósł się i oznajmił:
- Ja już pójdę. Szczęść Boże!
- Bóg zapłać. - Odpowiedziała s.Anna i skierowała kroki, do pierwszej ławki, by zacząć ją czyścić.
...
Wieczorem zmęczona dziewczyna wracała do domu. Wolnym tempem kierowała się w stronę miejsca, w którym wcale nie miała ochoty przebywać. Idąc przez plac Hasselbacha obserwowała ludzi, którzy stali przed klubami i barami gawędząc i śmiejąc się w najlepsze. Westchnęła i przyspieszyła obejmując ramiona dłońmi. Sama nie miała znajomych, ale tylko z własnego wyboru. Bała się przywiązania do ludzi i nie wierzyła w przyjaźń. Jedyna jej dobra koleżanka zostawiła ją, wyjeżdżając i nie powiadamiając jej o tym, dowiedziała się tego dopiero od jej sąsiadki. Z ludźmi ze szkoły była tylko na cześć, oni nic nie wiedzieli o niej i na odwrót. Matka darzyła ją miłością, ale starała się tego jej nie okazywać. Ojca sama przestała kochać już dawno, bo jak można kochać osobę, która wyrządza nam tyle krzywd? Carmit szła wolno, póki nie ujrzała po swojej lewej stronie przyrdzewiałego mosiężnego ogrodzenia. Popchnęła furtkę i weszła na posesję. Już przed drzwiami usłyszała krzyki mówiące o kłótni. Że ojciec jest trzeźwy miała tylko nikłą nadzieję, która rozwiała się wraz z wejściem do salonu. Mężczyzna trzymał swoją żonę za szyję i lekko się chwiał, na stole leżała buletka po wódce. W jego oczach błyszczała furia, a dłonie powoli zaciskały się na szyji kobiety. Carmit rzuciła się na nich i odepchnęła ojca, który po tym upadł. Kobieta pobiegła po swój telefon i zaczeła dzwonić po policję, natomiast dziewczyna stała przed ojcem, kiedy ten wstał chciała znów go lekko popchnąć, lecz ten pomimo nie trzeźwości był szybszy i zamachnął się. Uderzył ją otwartą dłonią w twarz. Car zachwiała się upadła na stół uderzając przy tym głową o butelkę wódki. Wiedziała, że jeśli się nie podniesie on pójdzie do matki, dlatego też uniosła się i złapała ojca za tył koszulki. Ten chciał obracając się uderzyć ją, lecz Carmit schyliła się i ojciec padł jak długi na kanapę. Wtedy do pokoju wkroczyła matka.
- Zadzwoniłam i powiedzieli, że przyjadą jak najszybciej.
- I co mi z jednego wieczoru wolnego, jak jutro będzie podobnie?
Nie rozmawiały ze sobą do przyjazdu policji. Ojciec caly czas leżał oszołomiony. Kiedy przyjechali zabrali pijanego mężczyznę nie przejmując się jego protestami. Carmit nawet nie patrząc na matkę skierowała się do swego pokoju. Zatrzasnęła drzwi i wzrokiem przejechała po pomieszczeniu. Odnalazła mp3, którą dostała od rodzicielki pod choinkę, nałożyła na uszy słuchawki i włączyła ją. Położyła się i zaczęła wsłuchiwać w głos piosenkarza z MCR w piosence 'Demolition Lovers'. Zamknęła oczy i zaczęła zastanawiać się dlaczego jej matka dalej jest z tym mężczyzną. Po tylu krzywdach, zadał jej tylu bólu. Przecież nieraz widziała jak kobieta siedziała w kuchni z wzrokiem wbitym w kubek gorącej kawy przed nią i pozwalała, by łzy spływały po jej policzkach. Jedyne co jej przychodziło do głowy to myśl, że jej matka kochała go, a podobno miłość potrafi wybaczyć wszystko. Nastawiła sobie budzik na 5.20 i położyła się spowrotem na łóżko. Po jakimś czasie jednak wstała i skierowała się do łazienki, by wziąść kąpiel. Zanurzyła się w ciepłej wodzie pokrytej pianą pachnącą zielonym jabłuszkiem. Nie wiedziała, że jeden dzień w kościele potrafi tak wykończyć człowieka. Przypomniała sobie dzisiejsze spotkanie ze słynnym podrywaczem Tomem Kaulitzem. Ciężko o nim nie słyszeć, ten ich zespół znany na pół Europy przyniósł mu wielką sławę. Zastanawiała się dlaczego powiedziała te słowa do niego. Może to przez zazdrość? Westchnęła i zanurzyła głowę w wodzie, otworzyła oczy i spoglądała na pianę od dołu, która układa się na tafli wody jak chmury na niebie. Kiedy zabrakło jej tlenu, wynurzyła się ciężko oddychając, umyła włosy i wyszła. Okryła się ręcznikiem i skierowała do pokoju. Tam szybko przebrała się w swoją kusą niebieską piżamkę i wskoczyła do łóżka. Już po paru minutach oddychała spokojnie lekko pochrapując...

_________________

Za wszelkie błędy przepraszam, jakoś tak wyszło Wiem, że nuda...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zagubiona dnia Sobota 01-07-2006, 10:07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olka_th




Dołączył: 29 Maj 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z butelki

PostWysłany: Czwartek 29-06-2006, 17:57    Temat postu:

czytam

EDIT:

Ej no super! Trafialy sie literówki, ale to drobiazg! Fajne masz opisy, dzieki czemu sie lekko czyta. Bede czytac dalej Wink PoZd! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misfit




Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na wschód od szkoły, a na prawo od przedszkola ^.^

PostWysłany: Czwartek 29-06-2006, 18:27    Temat postu:

Super. Super! Nie wiem czego możesz się wstydzić.
Bardzo ładnie i sam pomysł bardzo oryginalny. W pierwszej częsći żuciła mi sie oczy :
-Sam se wezmę!
Tylko nie SE!
Sobie prosze xD
Ale fajnie. 2 część jednak podobała mi się o wiele bardziej od pierwszej za co dodatkowy +
Wenki życzę. ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 29-06-2006, 18:49    Temat postu:

wiesz zagubiona.. bo tu nie chodzi o to ze to jest nudne. wręcz przeciwnie, pomysł jest genialny i gdyby nie błędy bylo by wszystko swietnie. przykro mi to mowic, ze stylistyka podupada. to wybija z rytmu przy czytaniu.. moze gdybys dala komus czesc do sprawdzenia zanim dasz ja na forum bylo by lepiej ? Wink
jednak ja nie skreslam i mam nadzieje ze te slowa Cie nie uraza.. chce dobrze..
pozdrawiam : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wredna_$uka




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy Ruchy.

PostWysłany: Sobota 01-07-2006, 7:58    Temat postu:

Zwykle nie czytam wieloczęściówek ale chyba zacznę Very Happy
Tzn. Czytam tylko jedną, no a twoja będzie druga.
Hymm... podoba mi się, jak dotychczas.
Widziałam jeden błąd ortograficzny
Cytat:

Kłutni

Kłótni moja droga :]
Ale ogólnie mi się podoba.
Pomysł orginalny, temat rzadko poruszany.
Zakonnice, Kościół, pijany Ojciec, niekochająca Matka i nagle Tom :]
Ciekawe.
Czekam na dalszy rozwój akcji :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EwCiAaA




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 01-07-2006, 8:55    Temat postu:

podoba mi się.
Nie wiedziałam błedów.
Treść ciekawa.
Fabuła.. z taką się jeszcze nie spotkałam.
Gratuluje i czekam na kolejną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cuks




Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 01-07-2006, 9:36    Temat postu:

Moja Droga, nawet gdyby był tylko jeden błąd ortograficzny to i tak będę się czepiać. Tak już zresztą mam, nie ma litości.
Stylistyka, no cóż. Już ktoś wspominał, że szkodzi temu opowiadaniu i ma rację. Proponuję poszukać kogoś kto lepiej sobie z nią radzi i zgodzi się poprawić to co tobie nie wychodzi. To bardzo pomocne. W ramach wyjątkowego wyjątku mogę się podjąć poprawek w powstałych już częściach.
Kolejna uwaga: liczebniki w opowiadaniach piszemy słownie, dopuszczalna jest pisownia lat, np. 2006.
Podobnie ma się rzecz ze skrótami. Nie powinno być „s.Anna” tylko „siostra Anna”. Ja wiem, że to więcej pisania, ale skoro już się zabierasz za pisanie opowiadania to bądź konsekwentna.

Co do akcji opowiadania, to zyskałaby nieco gdybyś bardziej dopracowała scenę szamotaniny rodziców i bohaterki. To był tylko suchy opis. Prawie żadnych słów. Dlatego nie wyszło najlepiej. Powinny latać epitety na prawo i lewo.

No i wpada z kąpielą. Przepraszam, ale czy próbowałaś otworzyć oczy w wodzie z płynem do kąpieli? Przecież to zaraz zaczęło by piec. Co prawda produkują takie nie powodujące łzawienia dla niemowlaków, ale bohaterka raczej takiego nie używała.

Pozdrawiam
CC

PS. Cuksem to raczej nie jestem, chyba że chmielowym Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zagubiona




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 01-07-2006, 10:04    Temat postu:

Gdyby nie jeden z komentarzy zostawiłabym Was na dłużej, ale po prostu muszę odpisać Very Happy.

olka_th - Dzięki, dzięki
Misfit - wiesz, że nawet nie zauważyłam tego jak to napisałam. xD To tak po wieśmacku [lolz] niech juz tak zostanie Wink. Ja myślałam, że druga cześć jest gorsza, ale jak uważasz, że nie to fajnie A co do Smarka, to przykro mi, ale musisz się podzielić Grey_Light_Colorz_PDT_07
Monis! - mnie już raczej nic urazić nie może Cool. Jak tak proponujesz to może jesteś chętna do sprawdzania?Grey_Light_Colorz_PDT_08
Wredna_$uka [że się tak wyrażę Wink] - nigdy nie wiem jak jest z tą 'kłótnią' a z powodu mego lenistwa nie zaglądam do żadnych słowników. Wiem moja wina! Cieszę się, że ty się cieszysz, coś namotałam... Jeszcze raz! Podoba mi się, że się cieszysz. Nie no! Co ja gadam! Cieszę się, że Ci się podoba Cool
EwCiAaA - Miło mi to słyszeć . Jak się podoba zapraszam częściej. Wink
Cuks - Muawhahaha,w końcu nadszedł moment, w którym ci odpowiem Twisted Evil . Fakt te pierwsze błędy to moja i tylko moja wina. Z tym opisem... Przeanalizowałam Twoje słowa i... masz rację . Już nie będę dodawać, ale przy następnych częściach postaram się 'wprowadzić' epitety. No, a co do kąpieli... Wyobraź sobie, że otwieram oczy pod wodą. Nawet przy moim stanie zapalnym spojówek to potrafię. Narazie tego o bohaterce nie wspomniałam, ale zdradzę Ci, że jest bardzo dobrą pływaczką [jak ja Grey_Light_Colorz_PDT_07 ] i nie wiem czy pływałaś w wodzie z chlorem. Ale do tego można się przyzwczaić dlatego teraz nawet otwieranie oczu w wodzie pełnej cieczy zwanej płynem do kąpieli nie stanowi problemu. To by było na tyle co mam do powiedzenia Wink . A i jeszcze pytanko: Jak Ci się nie podoba to co tu jeszcze robisz? Oczywiście, nie odczuj tego jako chęci Cię wygonienia! Wręcz przeciwnie jakoś Cię polubiłam [może dlatego, że sama z reguły jestem wredna ]
Możesz być nawet cuksem chmielowym. Tamte były o różnych smakach Razz Najbardziej lubiłam jabłkowy i pamiętam, że to takie cukierki pudrowe! Very Happy

Za wszystkie emotikony przepraszam, ale muszę ich nastawiać, żeby tego potem nie robić w opowiadaniu

Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 01-07-2006, 10:56    Temat postu:

Cóż powiem Ci że tą częścią jakoś specjalnie mnie nie powaliłaś, ale była w miarę.
Kilka literówek i niezgrabnie złożonych zdań ale ogólnie w miarę dobrze napisane.
Cóż to było do przewidzenia że spotka wielkiego Kaulitza, ale szczerze powiedziawszy jakoś nie wpadłam na to że w Kościele.
Aha i jeszcze tak rzuciła mi się w oczy twoja wypowiedź na temat pływania.
Otóż to moja pasja i faktycznie jak się przyzwyczaisz do pływasnia z otwartymi oczami w wodzie to pod pianą również bez problemu je otworzysz xD I tak wogóle to ja już mam problemy z zamykaniem ich pod wodą Razz
Pozdrawiam,
Holly.
Edit:
Zapomniałam jeszcze przeprosić że tak późno ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 01-07-2006, 15:05    Temat postu:

Zagubiona ja bardzo chetnie.. lubie sprawdzac błedy.. tylko ze teraz mam remont a pozniej wyjezdzam.. nioe wiem czy bym sie wyrabiala.. ale zawsze mozna sprobowac Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Sobota 01-07-2006, 16:59    Temat postu:

Cytat:
Divalecorvo ! Sreberko całe opko pisane jest dla Ciebie i przez Ciebie!


grr mi to wystarczylo za cala note Very Happy Very Happy Very Happy no ale i tak ja przeczytalam ;D

bo jak mozna nie przeczytac takiego cuda Wink ladnie ci wyszla ta nota Smile i bardzo dobrze do niego powiedziala Smile

to kiedy nowa czesc? :>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 10:28    Temat postu:

Podobało mi się.
Czekam na dalszy rozwój akcji.
Tom w kościele... Smile To było w dechęSmile
Nie czepiam się błędów, bo sama je walę (ale mam worda<LOL>)...
Czekam.Smile
Daj znać.
Pozdrawiam.Smile
Asia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zagubiona




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 06-07-2006, 9:41    Temat postu: Kocham Cię... Amen. Part 3! :D

Na początek przepraszam za tak duży odstęp czasowy, ale to dlatego, że mamy wakacje. Raczej nie siedzę w domku . Dodaję tę notkę, za wszelkie błędy przepraszam, ale mój 'kochany' braciszek do idiota i nie da mi skończyć Evil or Very Mad A wieczorem albo jutor nie chcę dodać, bo może mi się odechcieć xD

Holly Blue - A myślałam, że gdzie go spotka? O patrz! Obie kochamy pływać, no widzisz jak fajnie xD. Nie masz za co przepraszać, jak to się mówi: Lepiej późno niż wcale
Monis! - Od następnego parta, bo na tego jakoś czasu niii ma . Zaklikam do Ciebie. Z góry dziękuje ;*
Divalecorvo - Heh! a czego się spodziewałaś? Całe opowiadanie jest pisane, bo mnie zmusiłaś! Cool
AsiaKaulitz - Cieszę się, że się podoba. Musiałam coś wymyślić, żeby nie kopiować innych. I tak jakoś wyszedł kościół Wink. Ło! Choć jedna błędów nie wytyka xD


Notka dedykowana dla mego Sreberka [Div ;*] i dla zawsze wyrażającej swoje zdanie Holly Blue [dziwnie, że połowa ludzi na forum ma Ci to za złe xD]


Part 3!

Kiedy Carmit była w świecie fantazji, czyli we śnie, dobiegł do niej dźwięk budzika w komórce. Westchnęła i uniosła się na łokciach. Lekko uchyliła powieki, by zorientować się o co chodzi. W końcu sięgnęła po telefon i wyłączyła uporczywy dźwięk. Opadła spowrotem na poduszki i z uporem wpatrywała się w sufit. To był dopiero drugi dzień, a ona już miała dość wczesnego wstawania. Z reguły siedziała pół nocy, a wstawała koło 11, niestety przez te wakacje bedzie musiała przestawić sobie 'zegarek biologiczny'. Leżała dalej, nasłuchując, czy przypadkiem jej telefon nie zbudził matki śpiącej w sypialni na przeciwko. Cisza wskazywała, że kobieta śpi, a ojciec jest na wytrzeźwiałce. Na samą myśl o wczorajszym dniu dziewczyna wzdrygnęła się. Jedyną rzeczą, która ją pocieszała to fakt, że nie uderzyła ojca. Nie zrobiła tego, nie zrobiła mu krzywdy, pomimo tego, że on wyrządza ją bez przerwy. Już nie pamiętała jak to było, kiedy ojciec nie pił. Kiedy miała te swoje pięć czy sześć lat mężczyzna stracił rodziców w wypadku samochodowym. Wszystko byłoby dobrze, jak na czasy po śmierci najdroższych, gdyby nie fakt, iż to on prowadził te auto. Tak naprawdę to nie była jego wina, tylko kierowcy ciężarówki jadącej na przeciwko, jednak przed sądem stanęli obydwaj. Przez następne pół roku miał problemy z policją, rozprawami. Dzięki dobrym, a nawet bardzo adwokatom. Zabrali mu jedynie prawo jazdy i musiał zapłacić dużą sumę pieniędzy. Tak naprawdę wcale nie chodzi o finanse, lecz wyrzuty sumienia. To one pierwsze doprowadziły do zaglądania do butelki. Potem przyszły jeszcze problemy w pracy i kłótnie z żoną. A po kilku miesiącach można było bez zastanowienia nazwać jej ojca alkoholikiem. Dziewczyna wzdrygnęła się na samą myśl o tym słowie i to wybudziło ją z letargu. Przypomniała sobie, że musi iść do kościoła, więc wstała i z ubraniami w ręku podreptała po cichutku, na paluszkach do łazienki. Na dole zjadła śniadanie i wypiła słabą kawę. Raczej nie brała niczego co zawiera jakiekolwiek produkty uzależniające tak jak właśnie jest z kofeiną. Kiedy skończyła wstała od stołu i starając się nie stukać naczyniami, pozmywała. Na ogół młodzież nie sprząta po sobie, ale Car zawsze uwielbiała otaczać się porządkiem. Spojrzała na zegarek wiszący nad wejściem do kuchni, ujrzała, że czas wychodzić, więc skierowała się do korytarza. Wsunęła stopy w znoszone, zielone trampki i po cichu wyszła z domu. Pomimo wczesnej godziny na podwórku było w miare jasno i ciepło. Jednakże dziękowała sobie za pomysł, by wziąść chociaż cienką bluzę. Doszła do katedry, położyła rękę na mosiężną klamkę i uchyliła drzwi z łoskotem. Wkroczyła do środka, gdzie powoli gromadziły się siostry. Na plebanii mieszkało ich czternaście, a razem z nimi ośmi księży. Dosiadła się do siostry Marty, która była najmłodszą zakonnicą - miała dziewiętnaście lat.
- Szczęść Boże. - Szepnęła Carmit do niej.
- Przestań. Powtarzam Ci, abyś mówiła do mnie jak do koleżanki to, że posiadam habit to nie oznacza, że nie mogę być twoją koleżanką i nie możesz do mnie mówić 'Cześć'. - Odparło równie cicho jak czarnowłosa.
Car tylko się uśmiechnęła i nic nie odpowiedziała, bo przyszła najstarsza z sióstr i zaczęła modlitwę. Carmit zerkała na klęczącą obok Martę. Była ona ładną dziewczyną pomimo jej niewielkiej nadwagi. Miała kasztanowe, włosy do ramion i piwne oczy otoczone długimi, ciemnymi rzęsami. Mały, zadarty nosek pokazywał, że Marta była raczej dziewczyną upartą. 'Podobnie jak ja.' - przemknęło czarnowłosej przez głowę. Wzięła głęboki wdech i wypuściła te powietrze nosem, po czym wróciła myślami do odmawianej modlitwy.
...
Carmit szła przez miasto trzymając w ręku loda, którego kupiła sobie w jednej z kawiarenek na Placu Hasselbacha. Spacerkiem kierowała się nad rzekę Łabę. Miała ochotę pomoczyć nogi. Chciała skręcić, kiedy wpadł na nią ktoś biegnący zza zakrętu. Czarnowłosa upadła, a ręką rozgniotła loda. Poczuła jak na drugiej zdziera sobie skórę, po chwili czuła już tylko ból lewej nogi. Zacisnęła mocno powieki, by oczy nie zapełniły się łzami i przygryzła dolną wargę.
- O Boże! Nic Ci nie jest? - Chłopak uklęknął przed nią oddychając ciężko, gdyż uprawiał jogging.
- Nie, tylko noga mnie... ałć! - Jęknęła, kiedy próbowała wstać.
Chłopak powstrzymał ją, a ona spojrzała na niego. Niski, rozbudowany blondyn o brązowych oczach patrzył na nią z troską i zaciekawieniem. Kiedy zobaczył jej nie udaną próbę podniesienia się, zrozumiał, że dokucza jej ból nogi.
- Która? - Zapytał patrząc na stopy.
- Lewa.
Siegnął do wskazanej nogi i delikatnie zsunął buta i skarpetkę, jednak i tak nie obyło sie bez syczenia z bólu. Obejrzał lekko napuchniętą nogę i uśmiechnął się.
- Tylko wybita. Poboli i przestanie, to nic poważnego. Ale czekaj... - Zrzucił z jednego ramienia rączkę od plecaka i zaczął w nim szperać. W końcu wyciągnął nieznany przedmiot dla Carmit. - To usztywniacz na nogę. Zawsze mam go przy sobie jak biegam. Nałożę Ci.
Dziewczyna nie protestowała, tylko posłusznie kiwnęła głową. Chłopak naciągnął jej na nogę materiał, potem skarpetkę i delikatnie zawiązał jeszcze trampka. Na koniec poklepał but, wstał i wystawił rękę, by pomóc czarnowłosej wstać. Car skorzystała z tego z wielką chęcią, ponieważ sama by sobie nie poradziła. Wstała z krzywą miną i otrzepała spodnie.
- Przepraszam Cię za ten wypadek. - Zaczął blondyn. - Nie zauważyłem Cię.
- Da się zauważyć. - Carmit chciała się uśmiechnąć, ale na twarzy wykwitł raczej grymas bólu. - Poboli, poboli i przestanie.
- W rekompensacie za wybicie ślicznej nóżki i zmarnowanie smacznego loda dasz zaprosić się na coś w letnim barze?
Dziewczyna chwilę się zastanawiała. Przecież wcale nie znała tego chłopaka, nawet nie wiedziała jak ma na imie! Jednak jego uśmiech i błysk w oku uświadamiał ją, że to będzie najmilsza osoba jaką poznałą w ciągu ostatniego miesiąca. A po drugie i tak miała iść własnie do tego baru nad rzekę.
- Na ogół nie chodzę z nieznanymi ludźmi, ale tym razem się zgodzę. W ogóle to jak się nazywasz?
- Gustav, a nawet Gustav Shafer. - Uśmiechnął się od ucha do ucha.
- Ja jestem Carmit, Carmit Brightwell.
- To raczej nie jest niemieckie nazwisko, prawda?
- No nie. Mój pradziadek był anglikiem, a potem się pomieszało. A ty jesteś ten Shafer? Ten z Tokio Hotel?
- Tak.
- To czemu tu nie ma jeszcze tysiąca fanek?
- Raczej stoję z tyłu, nie jestem tak rozchwytywany jak bliźniacy. Oni sie bardziej rzucają w oczy i to ich kochają fanki.
- A to niby czemu? A co to oni są? Najprzystojniejsi z całego zespołu? Polemizowałabym.
Chłopak zaśmiał się i ruszył w stronę rzeki. Carmit kulejąc ruszyła za nim, Gustav przypominając sobie o wybitej nodze od razu się zreflektował:
- Pomóc Ci? Może Cię ponieść?
- Tak, od razu na ciebie skaczę.
- Ale ja nie żartowałem. Trzymaj plecak. - Założył go czarnowłosej na plecy. - A teraz wskakuj.
Po chwili Gustav niósł śmiejącą się dziewczynę na barana...
...
- Dzięki za wszystko, ja musze spadać. - Onajmiła dziewczyna przed siedemnastą.
- Odprowadzę cię. - Zaoferował blondyn wstając.
- Nie trzeba. Ja nie idę do domu. - Uśmiechnęła się.
- No to... Cześć! - Odparł chłopak i usiadł spowrotem na leżak.
Dziewczyna oddalając się cały czas machała chłopakowi. W końcu, gdy sylwetka chłopaka już tylko majaczyła przed nią, opuściła rękę i ruszyła, lekko jeszcze kulejąc, do kościoła. Przed katedrą ujrzała Martę, więc do niej podeszła.
- Jak tam czas wolny? - Zapytała siostra od razu, gdy Carmit stanęła przed nią.
- A nic. Wybiłam sobie kostkę i poznałam miłego chłopaka.
- Oooo czyżby szykowała się nam jakaś zakochana para?
- Zapomnij. Ja chcę zostać zakonnicą.
Marta tylko pokręciła głową i z uśmiechem weszła razem z czarnowłosą do kościoła na modlitwę.

_____________
Bijcie! Mocno.
Żałosne to wyszło...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zagubiona dnia Środa 26-07-2006, 12:09, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin