Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Za wcześnie jest jeszcze na białą flagę!
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karina_xD




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland xD

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 11:34    Temat postu: Za wcześnie jest jeszcze na białą flagę!

Pracowałam już trzeci dzień nad kolejną jednoczęściówką, kiedy stwierdziłam, że absolutnie nie mam weny. Odeszłam więc od komputera, zasiadając przy telepudle. Gapiąc się tępo w telewizor, w mojej głowie pojawił się nagle pomysł na inne dzieło. Szepnęłam do siebie "to jest to" i natychmiast pobiegłam do swojego pokoju, by otworzyć Worda i zacząć pisać...
Mam nadzieję, że nie wyszło najgorzej, a koncepcja jest w miarę oryginalna. Z góry przepraszam, jeśli ta jednoczęściówka przypomina jakieś inne dzieło, ale da się przeczytać wszystkich publikacji umieszczonych w tym dziale. Mam tylko ogromną nadzieję, iż nikt przede mną nie napisał czegoś podobnego, o co bardzo trudno, bo już chyba wszystko zostało wymyślone.

Dedykowane osobom, które za szybko się poddają; oraz mamom-zwolenniczkom-bezstresowego-wychowania, które czasem zacierają granicę zdrowego rozsądku. A takich znam kilka. Moja mama (nie)stety do takowych nie należy.





Stoisz przy oknie, wpatrzona w czarny samochód, do którego wchodzi dwójka młodych chłopców. Wzdychasz ciężko, a po Twoim policzku płynie słona łza.
-Gdzie popełniłam błąd? – pytasz sama siebie, a odpowiada Ci tylko bezlitosna cisza. Po chwili nachodzą Cię wspomnienia...



Czekoladowe oczy, w których żarzyło się wyraźne błaganie wlepione były w Ciebie, młodą kobietę o delikatnych rysach twarzy i pięknych włosach spiętych w lekkim nieładzie. Uśmiechnęłaś się do posiadacza tych źrenic i skinęłaś głową, przy okazji kładąc dłonie na swych biodrach.
-Naprawdę? – szepnął chłopiec, przeczesując kruczoczarne włosy. Ty uśmiechnęłaś się tylko ciepło, a mała istotka rzuciła się Ci na szyję, z radosnym okrzykiem.
-No, już, już! Bo mnie udusisz! – zawołałaś ze śmiechem, przytulając mocno czarnowłose dziecko. Chłopiec, około lat jedenastu, może dwunastu, oderwał się od Ciebie i popędził do innego pokoju. Po chwili usłyszałaś tylko pełne rozradowania zdanie „Tom, mogę zrobić sobie kolczyk we brwi!”.
-To tu? – pytasz.

-Nie wierć się tak! Chcesz mieć te włosy kruka, czy nie?! – Twój pretensjonalny ton złagodzony został uprzejmym uśmiechem. Chłopiec, siedzący na wysokim taborecie przewrócił oczami, ale zamarł w bezruchu, by Ci nie przeszkodzić w nakładaniu czarnej farby na jego, jeszcze blond, włosy.
-Będę wyglądał jak prawdziwy rockowiec! – ucieszył się chłopak, wręcz podskakując z uciechy na taborecie, co wzbudziło Twoje pełne dezaprobaty oskarżenie o nadpobudliwość.
-Będziesz, będziesz – mruknęłaś w końcu, nakładając specjalnym pędzlem kolejną porcję mazi na głowę młodzieńca.
-Będę najmłodszą gwiazdą rocka w historii świata! Patrz, mam tylko dziewięć lat, a za pół godziny, kiedy w końcu zmyjesz mi z włosów farbę, będę wyglądał jak rasowy muzyk!
-Będziesz, będziesz – powtórzyłaś ze znudzeniem i westchnięciem. – Dobra, teraz siedź tak dwadzieścia minut, a potem do wanny! – Zdjęłaś foliowe, pobrudzone od środku barwiącego, rękawiczki z rąk, patrząc ukradkiem na dziecko. Mimowolnie uniosłaś kąciki ust, gdy w jego oczach ujrzałaś iskierki bezgranicznej eudajmonii.
-A może już tu? – pytasz.

Dwóch małolatów siedziało przy stole, zajadając się ciepłymi ciastkami francuskimi i prowadząc jednocześnie bardzo ożywioną dyskusję, która była dość niewyraźna ze względu na zapchane jedzeniem buzie. Przetarłaś dłonią zmęczone czoło, brudząc się przy tym niebieską farbą. Zdjęłaś z siebie poplamiony różnymi kolorami fartuch, odrzucając go na sofę i postanowiłaś przyłączyć się do polemiki dzieciaków.
-Można wiedzieć o czym rozprawiacie? – spytałaś, zasiadając przy stole i biorąc do ręki jedno z słodkości, które sama uprzednio przygotowałaś.
-Mamo, nie brudź jedzenia! Jak już kończysz pracować nad obrazem to przydałoby się umyć ręce – pouczył Cię czarnowłosy chłopak, a jego brat natychmiast go poparł. Ty tylko wzruszyłaś ramionami.
-To podzielicie się swoim problemem? Może wam pomogę. Siedzicie tu już od ponad dwóch godzin. – Pochwyciłaś drugie ciastko, nie zwracając uwagi na wymowne spojrzenia w sufit swoich synów. – Ej, no mówcie! Nie jestem jeszcze tak stara, znam się na tym i owym! – Zachichotałaś.
-Myślimy nad nazwą zespołu – wytłumaczył w końcu chłopiec o fantazyjnie splecionych dreadlocks, lekko znudzonym głosem. Nic dziwnego – głowienie się ponad dwie godziny nad jedną kwestią może być zajęciem dość nużącym.
-Dokładnie – przytaknął drugi chłopczyk. – A nie mamy żadnego pomysłu.
-Hmm...Gdybym była dziewięcioletnimi bliźniakami o waszym uosobieniu nazwałabym swój zespół Devilish. – Puściłaś oczko, uśmiechając się życzliwie. – Jesteście jak małe diabełki, więc do was to pasuje idealnie.
-Jesteś boska, mamo! – krzyknęli równocześnie, zrywając się, jak na komendę, z miejsc. Zaśmiałaś się w duchu; uwielbiałaś obserwować tę ich silną więź sprawiającą, iż nawet słowa przez nich wypowiadane były nieraz identyczne.
-Po co w ogóle ich sprowadzałam na tę drogę? – pytasz.

Melodia wypływająca spod delikatnych szarpnięć strun młodego gitarzysty ucichła wraz z wokalem, a Ty natychmiastowo się podniosłaś i zaczęłaś bić gromkie brawa. Widząc swojego zmęczonego męża wbiłaś cienki obcas w jego stopę; delikatnie, by za bardzo go to nie bolało, lecz na tyle mocno, by wyrwać go ze stanu odrętwienia.
-Jörg, klaszcz, do cholery jasnej! – szepnęłaś gorączkowo, a niewielką salę natychmiast wypełniły entuzjastyczne owacje w wykonaniu owego mężczyzny; na stojąco, w dodatku.
-Dziękujemy za przybycie! – ryknął młody brunet niemal zdzierając sobie gardło, choć było to zupełnie niepotrzebne, iż w pomieszczeniu znajdowałaś się tylko Ty, on, jego brat oraz Twój małżonek.
Ach, ta wyobraźnia...Pewnie podsunęła mu obraz kilkutysięcznej publiczności, pomyślałaś, nie zaprzestając braw.
-Zaczęło się tak niewinnie... – mówisz.

-I jak ci się podobało? – spytał Cię chłopiec, wycierając spocone dłonie w niezwykle oryginalny ubiór jak na płeć męską, bo w spódnicę, przywodzącą na myśl szkocki kilt.
-Gracie naprawdę super. A ta nowa nazwa też jest wspaniała! – odparłaś z przekonaniem.
-A mogłabyś powiedzieć coś więcej? – jęknął nastolatek, prowokując Cię do dalszych pochwał.
-Georg, Tom i Gustav coraz lepiej grają na instrumentach. I twój wokal jest świetny – powiedziałaś po namyśle, wiedząc, iż sprawiłaś synowi nieopisaną przyjemność.
-Byłam dla nich taka...bezkrytyczna...To był mój błąd? – pytasz.

Drżącymi rękami podpisałaś swoim nazwiskiem kartkę, która miała zaważyć o przyszłości Twoich dzieci. Byłaś pełna wątpliwości, ale ufałaś tym małym potworkom.
-Karierę Tokio Hotel uznaję oficjalnie za otwartą! – oświadczył niebieskooki mężczyzna, chowając papier do foliowej koszulki. – Chłopcy, ze mną zajdziecie daleko! – Puścił oczko do młodego kwartetu, uśmiechając się. – W końcu „Tokio Hotel i David Jost” samo mówi za siebie, nie?
-Mam nadzieję tylko, że ten kontrakt nie zawiera żadnych haków – rzekłaś, nie mogąc opanować wesołości. Właśnie spełniłaś największe marzenie swoich dzieci. Bill i Tom mieli stać się prawdziwymi ikonami muzyki rockowej. A jak będzie naprawdę?
-Nie miałam pojęcia, że zajdzie to tak daleko; głupio się przyznać, ale nie wierzyłam w tak ogromny sukces ich zespołu. Może dlatego nie myślałam też o konsekwencjach... – mówisz.

Zataczający się nastolatek mruczał coś niezrozumiałego pod nosem, co chwilę wybuchając śmiechem. Nie zwrócił nawet uwagi na Ciebie i Twój pełen smutku wzrok. Złapałaś go, gdy potknął się o dywan i prawie upadł. Byłaś trochę zła, że przyszedł do domu tak pijany, lecz próbowałaś go zrozumieć. Przecież on tylko świętował sukces pierwszego singla, to nic złego, myślałaś, próbując usprawiedliwiać czarnowłosego piętnastolatka przed samą sobą.
-Nigdy nie czułem się jeszcze tak zajebiście! – Usłyszałaś, czując po chwili nieprzyjemny zapach alkoholu.
-Bill, idź się połóż – powiedziałaś, starając się zachować spokój. Nie gniewałaś się na niego mocno, nie. Po prostu było Ci trochę szkoda, że nie potrafi się jakoś normalniej zachować, jak jego brat. Bo ten, chociaż także był ogłupiały ze szczęścia, wrócił do domu trzeźwy.
-Ale to przecież wydawało się być tak niegroźne... – mówisz.

Nienaturalnie rozszerzone źrenice chłopaka zadały Ci ogromny ból, ale milczałaś. Przestraszyłaś się nie na żarty, jednak nie próbowałaś przemówić mu do rozsądku. Pobiegłaś za to do jego brata z nadzieją, że ma na niego wystarczająco duży wpływ.
-Tom – szepnęłaś z nutką melancholii w głosie.
-Hm? – ponaglił Cię, zapewne wyczuwając Twoje podenerwowanie. Zaczął nerwowo poprawiać swoją czapkę baseballówkę. On też był niespokojny.
-Czy Bill...? – zadałaś pytanie, połykając głośno ślinę. Wiedziałaś, iż jest ono retoryczne. Obracałaś się w środowisku artystów, gdzie niemało osób brało narkotyki. Widziałaś, jak wtedy wyglądają. Dokładnie tak, jak w tamtym momencie Twój syn.
-Tak – odpowiedział szczerze Tom, spuszczając wzrok. Wybuchnęłaś spazmatycznym płaczem, a on przytulił Cię do siebie.
-Odwiedź go jakoś od tego! – krzyknęłaś. Sama nie wiedziałaś jak możesz interweniować, więc zwaliłaś to zadanie na syna. Ten tylko wzruszył ramionami, szepcząc ledwo dosłyszalnie:
-On już mnie nie słucha. Nie liczy się już moje zdanie.
-Kiedyś deklarował swoje obrzydzenie do narkotyków, co się z nim stało? – pytasz.



Odchodzisz od okna, ocierając łzę. Nie jesteś w stanie już niczego zrobić; patrzysz tylko jak Twój syn upada na dno.

Wiesz...powiem Ci coś.
To Twoja wina.
Twoja.
Bo pozwalałaś na za dużo; bo nie wyznaczałaś granic; bo nie reagowałaś na pierwsze alarmy, na jego pierwsze poważniejsze błędy.
Ufałaś. To niby bardzo dobrze, ale przy tym zapomniałaś o jednej rzeczy...Nie uczyłaś go; nie mówiłaś co jest dobre, a co złe. Ufałaś ślepo dziecku, które nic nie wiedziało. O życiu, o tym brutalnym świecie.


-Przepraszam... – szepczesz, płacząc żałośnie.

Nie przepraszaj, bo po co?
Och, Ty nadal nie potrafisz zrozumieć jednej rzeczy! Poddałaś się; patrzysz, płacząc, ale nic nie robiąc! Jest młody, nie ukończył jeszcze osiemnastu lat; możesz mu pomóc! Możesz naprawić błędy! Możesz! Więc, do diabła ciężkiego, zrób to!


Patrzysz przed siebie ze zdziwieniem, a po chwili wybiegasz z domu, krzycząc, by samochód się zatrzymał. Ochroniarz, pełniący także rolę szofera, zatrzymał się z dość głośnym piskiem, a Ty z impetem otwierasz drzwiczki tego luksusowego auta.
Pomogę ci, Bill, myślisz z determinacją i wyciągasz chłopaka z wozu.

No proszę, zrozumiałaś...






Yyy...pozwalam na pomidory, ale puszek mi oszczędźcie. Embarassed


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karina_xD dnia Środa 21-06-2006, 13:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niewiedzialna




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wiecie, że ja to ja, a nie ktoś inny?

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 12:35    Temat postu:

Cudownie.
Prawdziwie.
Czułam się jak ona...
Jej ból.
Jej wątpliwości.
Tylko tyle... A może aż tyle...

Pozdrawiam
Nie.widzialna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loreley




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chyba bardziej Opole

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 12:36    Temat postu:

Karina, to jest po prostu przepiękne! Zresztą wszystkie Twoje opowiadania mają w sobie coś niezwykłego, jakiś taki smutek, żal, ale jednocześnie magię. Są przemyślane, przeanalizowane, dopracowane.
To bardzo pouczający tekst. I myślę, że mający spore potwierdzenie w rzeczywistości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
helcia




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co? a po co? a dlaczego?

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 12:40    Temat postu:

wow...brak mi słów...piekne... no ja też jeszcze czegoś takiego nie czytałam... ale tyle tu tych dzieł jest że... bardzo serdecznie pozdrawiam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lessiel




Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgubiłam się

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 13:14    Temat postu:

znasz moje zdanie ... =D


cytacik : co ta uprzejmosć robi z ludzmi? Grey_Light_Colorz_PDT_31


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
heidi




Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 473
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gniezno

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 13:16    Temat postu:

Świetne opowiadanie, naprawdę warte uwagi. Pouczające.
Czytając je odczułam ten żal, aż mnie w żołądku coś ścisnęło...
Takie...przepełnione uczuciami. Piękne.

Pozdrawiam,
heidi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoL@




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 13:51    Temat postu:

Akurat w Winampie miałam właczone "Maj hart łil goł on" ... I poryczałam się, Karina. To było...ech, cudowne.
Nie ma słów.
Czułam sie jak ich matka. Czułam się winna. Tak, winna.
Boże.
Jesteś...wielka.
WIELKA.
Piwerszy raz mówię, że ktos jest wielki. Ale ty załugujesz na ten epitet. Bardzo.
No i czekam tez na niu parta na blogu
Kocham Twoje Dzieła.
I Ciebie też...
Przepraszam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wredna_$uka




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy Ruchy.

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 17:35    Temat postu:

Żeby to przeczytać zbierałam się od rana Very HappyVery Happy
Ale nie żałuje, wręcz przeciwnie.
Bardzo mi się podobało.
Gratuluje...
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Kaś_




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ha, chcielibyście wiedzieć xP

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 18:54    Temat postu:

Hekhm.
Chciałabym dostać takiego nagłego 'olśnienia', jakiego dostałaś Ty Wink
Nie wiem, czy kiedykolwiek pojawił się podobny temat, ale sądzę, że nie.
Stuprocentowej pewności nie mam, bo:
1) chyba nikt nie wie tego na pewno
2) jestem tu od niedawna.
Ślicznie skomponowałaś wszystko w całość.
Pięknie przedstawiłaś uczucia bolejącej matki.
To straszne patrzeć, jak własne dziecko schodzi na dno.
I mieć świadomość, że się na to pozwoliło.
Gratuluję, czoła chylę do samej ziemi, albo i dalej Wink
Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 20:01    Temat postu:

Po pierwsze:
to nieprawda, ze wszystko zostało wymyślone, bo jeszcze poro rzeczy chodzi mi po głowie i mogę sprzedać za dobrą cenę (odtwarzacz mp3, telefon komórkowy, pieniądze - płatne z góry). Nie no - żart. Ale serio, nie wszystko zostało wymyślone, chociaż jesli wszystkie macie zamiar myśleć w kategoriach miłość i śmierć, no to tutaj jednak moge się zgodzić (chociaż z pewnym oporem - jak zawsze).
Zejdźmy jednak z tematu pomysłów, fabuł i wymysłu nastoletnich amatorek - pisarek, a przejdźmy do Twego tworu.
Coś z udziałem matki już było, ale nawet moja historia o diable nie jest tak dziwna (no dobra, diabły diabłami, archanioły archaniołami).
Ogółem podobalo mi się. Reckowa gwiazda dziewięcioletnia? No rock rockiem, Tokie Hotel Tokio Hotelem.
Ale sam udział matki, która patrzyła na to wszystko z boku i nic nie robiła bardzo mi się podobał. A zdziwilam się, że poleciała do Toma, nic sama nie wskórając. To było chyba trochę egoistyczne. Niech będzie dobrze, bo ja chcę, ale ręki nie przyłożę - Tak to zrozumiałam.
Ale i tak było ChAdOwE (no musiałam po prostu xD).
A teraz idę, bo głowa mnie boli. Ach, mój łeb.
Doprano, wyprano, sprano...

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Lolly
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 21-06-2006, 20:11    Temat postu:

tak!
to mi sie podobalo.
naprawde
rzeczywiste i ladnie napisane .
{drapie sie po nosie}
matka... bezbronna istota o rudych falowanych oczach , a jednak to jej wina , jej jej jej!
do glowy mi przyszlo jedno : mama
{pobiegla przytulic wlasna matke}
powiedzialam jej:
dziekuje , ze jestes! - wrocilam .

karinko. naprawde ladnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mistical




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z PsyChiaTryka

PostWysłany: Czwartek 22-06-2006, 17:02    Temat postu:

Podobało mi się.
Nie czytałam niczego podobnego, więc dostajesz punkt za oryginalność.
Zrozumiała..Szkoda, że tak późno. Chłopak zmarnował już sobie kawałek życia.
Jestem na tak.
I czekam na coś nowego.
Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-*zakochana*
TH FC Forum Team



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju 483

PostWysłany: Czwartek 22-06-2006, 18:19    Temat postu:

Świetny pomysł, świetnie to napisałas normalnie super!!!
życze dalszych sukcesów w pisaniu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiorka




Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...

PostWysłany: Czwartek 22-06-2006, 19:42    Temat postu:

Rany Karina...
Nie wiem co powiedzieć, zatkało mnie... xD
Podziwiam Twój talent i ogólnie to pomysły.
Nikt nie ma takiej wyobraźni jak Ty!

No ludziska- na trzy, czte-ry: "Karina RLZ!" Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ostranatka




Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: koszalin

PostWysłany: Czwartek 22-06-2006, 20:23    Temat postu:

Ładnie napisane. Dobre przesłanie. Ciekawie napisane. Fajne Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Czwartek 22-06-2006, 22:09    Temat postu:

Lolly - ja nigdy nie widziałam rudych, falowanych oczu.
Nawet w kreskówce.
Kasiorka i nie zgodze się, ze nikt nie ma takiej wyobraźni jak owa Karina.
Moze teraz to głupio zabrzmi, ale tu trzeba trochę pobyć, pożyć innymi ludźmi, a właściwie ich historiam.
"Muriel, moja Muriel", czy "Wojna Bliźniaków", czy podziwiana przez wszystki ~durch_den_monsun
Nie wiem, czy byłąś juz tu wcześniej i w celach spożywczych postanowiłaś zmienić nick, ale na brode Chucka Norrisa...
Helu, bez wybuchu, masz gorączkę.

I tak mi się podobało.
A ja swojej mamy nie przytule, bo powie na mnie:
a) zjeżdzaj ty stara d***
b) odejdź bo mnie zarazisz

Tak, ja też ją kocham.

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karina_xD




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland xD

PostWysłany: Piątek 23-06-2006, 13:31    Temat postu:

Arrow Nie.widzialna, aż tyle. Dziękuję. Smile I pozdrawiam, oczywiście!

Arrow Loreley, przesadzasz Embarassed . Do tego akurat ta jednoczęściówka nie była zbyt przemyślana. Pouczający tekst? Taką mam nadzieję, gdyż chciałam, by coś to dzieło jednak przekazało Smile. Pozdrawiam!

Arrow Helcia, fakt, dużo jest opowiadań tutaj . Hmm...brak Ci słów? Cóż, zdarza się . Moje wypociny wyżerają mózg, pewnie dlatego nie potrafiłaś się wysłowić xD. Pozdrawiam! Smile

Arrow Lessiel, znam, znam xD. A cytacik jak najbardziej na miejscu! I do tego MÓJ cytacik! xD Czuję się...wyróżniona. Ciebie nie pozdrawiam, bo i tak za dużo gadamy na gg, bym jeszcze tutaj miała słać buziaczki, uściski etc. xD

Arrow Heidi, zawstydzasz mnie Embarassed . Uważaj, bo jeszcze zamknę się w sobie xD. Albo, co gorsza, popadnę w samozachwyt! xD Achhh...ide po lusterko xD. Pozdrawiam! Very Happy

Arrow Col@, po pierwsze: nie masz za co przepraszać! Po drugie: to ja przepraszam, że się popłakałaś. Albo nie, nie przepraszam . Łzy mają właściwości przemywające oko Very Happy. Czasem taka "higiena oczu" się przydaje xD; <lol25987250897>. Przesyłam buziaczki!

Arrow Wredna_$uko, wcale nie jesteś taka wredna . Gratulować nie ma czego, jednopartówka zwyczajna Rolling Eyes . No dobra, nie zwyczajna; moja. Własna. A to ponoć bardzo wiele. Także pozdrawiam! Smile

Arrow Kaś, chylić czoła absolutnie nie powinnaś. Ale przyznam, że sprawiłaś mi tymi słowami ogromną przyjemność. Ach, ta moja próżność! Rolling Eyes Pozdrawiam! Wink

Arrow Helu, może i nie wszystko, ale większość. Skoro Tobie chodzi kilka oryginalnych pomysłów po głowie, to zachęcam do jak najszybszego przelania ich na papier! Very Happy Twoje dzieła po prostu uwielbiam; onieśmielasz mnie Embarassed . Dziękuję za miłe słowa; wiele dla mnie znaczą. Faktem jest, że Tokio Hotel muzyki rockowej nie gra xD. To taki soft/pop rock . Ale to nic, to można ominąć xD. "Niech będzie dobrze, bo ja chcę, ale ręki nie przyłożę" - dobrze zrozumiałaś. Czasem dużo oczekujemy, marzymy o czymś, chcemy czegoś, załujemy czegoś - ale wielu z nas zapomina, iż wszystko powinno zacząć się od nas! Chcesz czegoś - sama zacznij się o to starać! ;D Ech, to takie moje blebladnie Wink. Pozdrawiam! Very Happy

Arrow Lolly, rudych falownych oczu raczej mieć nie można - ale to już wyjaśniłyśmy sobie na gg . Dziękuję za wszystkie komplementy, ale proszę też o krytykę . To miło, że tak zrobiłaś Smile. Za maluśkimi rzeczami kryją się te wielkie, więc warto pamiętać o zwykłym uśmiechu, miłym słowie etc. Smile I jeszcze raz dziękuję Ci za pomoc ;D. Możesz zacząć karierę jako żywa informacja turystyczna . Buziaki! Smile

Arrow Mistical, lepiej późno niż wcale Wink. Błędy są do naprawienia, trzeba się tylko za to zabrać . I nie czekaj na nic nowego; nie ma po co xD. Mam już co prawda jeden pomysł, ale z tym się jeszcze zobaczy... Pozdrawiam! Smile

Arrow Zakochana, dziękuję. Te życzenia na pewno mi się przydadzą . Pozdrawiam! Wink

Arrow Kasiorko, jest wiele bardziej pomysłowych osób ode mnie. Poza tym dołączyłaś niedawno, więc jeszcze zdążysz dziesięć razy zmienić zdanie! Wink Pozdrawiam! Very Happy

Arrow Ostranatko, przesłanie jest jednak najważniejsze . Cieszę się, że Ci się podobało :].

Arrow Helu (po raz drugi), ja osobiście żadnych z tych dzieł nie czytałam, choć zabierałam się za nie kilka razy . Cóż, jakoś mnie nie wciągnęły. A DDM jest rzeczywiście świetna, to chyba każdy wie. Aczkolwiek, moim faworytem jest Minq [bezkonkurencyjna dziewczyna; przynajmniej moim zdaniem] Wink. Ale zachwycają mnie też dzieła niejakiej Heli_z_Wesela. Znasz może? Wink Btw. to nie wierzę, że aż by Cię mama potraktowała xD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NONNE




Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 23-06-2006, 19:29    Temat postu:

Pomidory? Puszki?? Co Ty gadasz??!! jakbym Cię znała to bym nie wpuściła Cię z mojego uścisku,dziękując za chwile usmiechu,płaczu i romyślań,gdy czytam każdą Twoją jednoczęsciówkę,bądź odcinek na tmh Very Happy bossskie !!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samanthasoul




Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 23-06-2006, 20:09    Temat postu:

Hej hej... to znów ja Smile Temat tej jednopartówki jest oryginalny i podobał mi się. Słowa dobrane dobrze i zrozumiale napisane. Ale brakowało mi głębi. Wiem wiem... czepiam się. Dziś jestem jakoś wyjątkowo kytyczna więc jakby coś to się nie przejmuj tym co tu wypisuję Smile
Pozdrawiam... Smile

EDIT

Przeczytałam jeszcze raz. Jest głębia. Tyle że wcześniej jakoś zła byłam i chyba nie wczuwałam się w to co czytam. Przepraszam. Mam nadzieję że nie wkurzyłam Cię za bardzo Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 23-06-2006, 20:54    Temat postu:

Karinko ! Co Ty w sobie masz, że wywołujesz we mnie tyle uczuć? Twoje słowa są poprostu magiczne. Twoje słowa nie są zwykłymi słowami, są ... przez każde Twoje słowo przemawiają uczucia. Ty nie jesteś normalna. Ty jesteś nadzwyczajna. Twoje opowiadanie nie są pięknymi opowiadaniami. Twoje opowiadania są tak pełne pasji, że nie umiem obrać w słowa jak bardzo mi się podobają. Dobrze, można obrać w słowa jak bardzo mi się podobają, ale mógłby to zrobić tylko ktoś z takim talentem jak Ty. Bo Ty jak nikt inny umiesz z uczucia obrać w zdania. Zdania, które zjadam oczyma. Twoje opowiadanie to wręcz pokarm dla mojego serca i dla mojej duszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Sobota 24-06-2006, 0:31    Temat postu:

Mam łzy w oczach.
Głupia, nic nie znacząca ~Black zaraz zacznie płakać.
Najgorszy dzień w moim życiu, a zdałam sobie sprawę, że nie ma między mną, a moją mamą jakiejść specjalnej więzi.
"-Cześć.
-Cześć.
-Na którą idziesz do szkoły?
-Na ósmą.
-Dobrze obudze Cię.
-Okay."
Później idę do pokoju.
Praca, praca, praca. Jeszcze moja mama jest na studiach. Weekendy odpadają.
Po co ja to pisze?
Tak, potrzebuje sie wygadać... Sad

Co do twojej jednopartówki.
Bardzo mi się podobała.
Naprawdę świetnie napisana.

Cóż mogę dodać.
To chyba na tyle.
Boże...
Powiedz mi Karinko, dlaczego faceci tak cholernie ranią?!

Sad

~Black.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***_LeNu$Qa_***




Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 24-06-2006, 11:16    Temat postu:

Piękne... Oryginalne... Jedyne w swoim rodzaju Smile . Prawie się popłakałam, bo czułam się zupełnie jak ta kobieta. Och, Boże... Daj mi też taki talent . Dalszej weny życzę i pozdroffka ślę ;*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
...Ucia...




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszow, woj.podkarpackie

PostWysłany: Sobota 24-06-2006, 12:44    Temat postu:

Rzucam puszką... ale na wiwat! Każda Twoja jednoczęściówka wydaje się być lepsza od poprzedniej, i jest. Bo co raz lepiej idzie Ci pisanie. Zauważyłam to też w Twoim opowiadaniu TMH. Spodziewałaś się takiego sukcesu w pisaniu? Nie wiem. Teraz wiem tylko, że stałaś się równie dobra jak Virtual,bądź Black Swan. Wink
Co do tej jednoczęściówki, to aż wzbudziła we mnie poczucie winy. Laughing Pisane w takiej narracji wywiera na mnie mieszane uczucia. Jest jednak doskonale opisane. Narkotyki. To jest delikatnie przesadzone, gdyż Bill, jak sądzę, nie bierze, lecz bardzo dobrze, iż poruszyłaś ten temat. Ja, zapewne tak jak ty, uważam te bezstresowo wychowujące dzieci matki są często nieodpowiedzalne.
Przepraszam za mój chaotyczny komentarz, ale dziś taki dzień, że wszystko piszę bez składu i ładu. Rolling Eyes
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
N!kA




Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 25-06-2006, 12:55    Temat postu:

Droga Karinko Very Happy .....nie wiem czy ta jednoczesciowka jest lepsza od poprzednich, bo nie czytalam ich (ale zaraz naprawie swoj haniebny blad i biore sie za czytanie Wink )...wiem,ze na pewno nie jest tu potrzebna zadna puszka, bo to co tu przeczytalam jest takie piekne i wzruszajace....wywolalo we mnie wiele mieszanych uczuc i nawet jedna lezka mi poleciala...masz naprawde talent, bo nikt jak Ty nie potrafi wywolac we mnie swoim pisaniem tyle emocji Smile ...naprawde gratuluje Wink a co do beztroskiego wychowywania dzieci...jestem rowniez przeciwna, wlasnie w moim przypadku tak jest.....zawsze robilam co chcialam i w pewnym momencie zatarlam pewne granice...i jakos nie widze odwrotu....mam nadzieje, ze ja nie bede popelniala tych samych rodzicielskich bledow.....ale do tego mi jeszcze daleko:P....jeszce raz gratuluje Ci udanej jednoczesciowki:D.....i czekam na dalsze, buzka Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Just Me




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą erotyki?

PostWysłany: Niedziela 25-06-2006, 22:08    Temat postu:

Nie, Ty nie jestes boska
To Bog jest Karinkowy
...
Co ja Tylko Ja skromna ja moge tu napisac?
Moj komentarz w porownaniu do tego co ty tworzysz bedzie niczym.
Ja w porownaniu do Ciebie jestem malym, nic nieznaczacym stworzonkiem
Co ja gadam ja sie wogole nie bede do Ciebie porownywac
Ty dajesz mi wszytsko:
Szczescie, zachwyt, podziw, lzy, usmiech, wzruszenie
... wszystko ...
To bylo takie oryginalne
Takie cudowne i wspaniale
Mecze sie nad tym komentarzem juz z 30 minut
A on nadal nie jest taki jaki chce zeby byl
Zeby wyrazal to co czuje
Ale tego co czuje nie moge nawet slowami wyrazic a co dopiero literkami
Wiec ja mam tylko mala, skromna prosbe
Ona bedzie naprawde mala:

Pisz
Pisz - to mi wystarczy
To mi zastepuje wszytsko inne
Wiec tylko pisz
Nic wiecej od ciebie nie chce
Blagam
Pisz

Just Me
Only Me


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin