Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zdobywca. {Theend 'Nie widzisz? Ja mam wszystko'} +
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 14:59    Temat postu:

Villish...
dziękuje za dedykacje.
a ta część?
jak dla mnie jedna z najlepszych...

Zamknij się bo ja... (?)
kocham cię? kocham ją?
może coś innego?

ja tylko czekam.
czekam na kolejną porcję idealności niczym te lody w tej lodziarni...
idealny czekoladowy smak...
niczym te słowa układające sie w całość...

`pozdrawiam.
wierna czytelniczka.
`Blood.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 15:11    Temat postu:

Moja droga Villish!! Heart

Usiadłam,
przeczytałam wszystkie części
i uzależniłam sie od twojego opo!!

Ono jest poprostu anielsko piękne,
nawet nie umiem tego opisać...

Z niecierpliwością czekam
na kolejną część,
z nadzieją, że nie bedziesz mnie
zbyt długo trzymać na głodzie Twisted Evil

Pozdrawiam gorąco!
Sweet for you!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teufel




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 15:21    Temat postu:

ojojoj.
Niedopsz.
Niedobrze, że przeczytałam obie części na raz. Za duzo emocji...
Ale...Czyz nie o to chodzi?By oderwać się od świata i przenieść tam, tam w ten świat, który utworzył się w twojej wyobraźni, Villish?Czyż nie chodzi o to, by 'stanąć' obok Billa i Toma i patrzeć na nich i słuchac ich oczami i uszami wyobraźni...?
Dziękuję, za dedykację. Poczułam sie bardzo wyróżnona i zaszczycona. Że to dla mnie. Dla mnie, te wszystkie piękne słowa tej części...Dla mnie. Tak więc dziękuję.

Druga część mnie powaliła. Rozwijasz się Villish, a teraz to dobrze widzę. Piszesz...lepiej?Hm, przecież Ty już od dawna świetnie pisałaś(niezapomniane: 'where'd you go?') Wiec jak to mozliwe...?
Tak samo jak to, ze po przeczytaniu przestała mnie bolec głowa...
Niemozliwe? A jednak.


DZIĘKUJĘ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 15:29    Temat postu:

Ostatnio robie sie coraz bardziej uczuciowa.. nie no nie rozplakalam sie ani nic.. ale..

no wlasnie ale.. jaaa.. to co ty tworzysz, to co ty piszesz, to co ja moge dzieki tobie czytac.. jest NIEZWYKLE.. slyszalas to pewnie miliony razy i miliony razy pewnie pomyslalas 'przesada' lub nie zwrocilas uwagi.. ale to co sie ze mna dzieje podczas czytania twojego tworu to cos niesamowitego! To co czytam to cos niesamowitego..

Moment jak jej spiewal... moment jak myslal o bracie... moment kiedy ze soba rozmawiali.. czytajac to nie czuje sie jak przy zwykly opowiadaniu.. ale jakbym czytala czyjas historie.. i ciesze sie jak glupia kiedy se wyznaja braterska milosc.. jak starszy blizniak zaczyna wkoncu jakas dziewczyne traktowac jak czlowieka.. i jak ogolnie czytam to co tworzysz..

i muzyka, stworzyla klimat.. oj tak Smile

Podziwiam cie Vill i podziwiam to co piszesz;*


Dziekuje za dede;* wiele to znaczy dla zwyklego czytelnika xD przy tak niezwykej autorce xD


Pozdrawiam ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 16:09    Temat postu:



Edit:



Edit:

Ok, zebrałam się do kupy i nadrobiłam z chyba 3 części.
Villish, Ty... Ty mnie zadziwiasz.
Nie wiedziałam, że taki talencior w Tobie drzemie.
(Żeby nie było, że się podlizuję! )
Podoba mi się. Tak bardzo mi się podoba. Cała fabuła. Wszystko jest idealne. Każda część jest dobra. Nie potknęłaś się w ani jednym zdaniu.

Powtórzę to po raz kolejny... Idealnie.

Dziękuję za uwagę.
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 16:30    Temat postu:

Nie mogę...
uuff...
Villish, ta końcówka powaliła mnie...
Po prostu...
Tylko Geniusz mógł stworzyć coś takiego.

Bill... Jak cięzko jest mu na to patrzeć. Kocha za zarazem nienawidzi.
Chce starego Toma. z którym mógl o wszystkim porozmawiać.
On che odzyskać BRATA. Tego, który zawsze go wspierał, pocieszał, a zarazem śmiał się i wygłupiał.

A Tom.. Kiedy zrozumie słowa brata? Kiedy dotrze do niego ich sens?

Vill baardzo, baardzo prosze o nastepna część!Wink
ps. Bardzo dziękuję za dedykację


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olunia_




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 16:55    Temat postu:

Cóż mogę Ci napisać...? Przyznam Ci, że z każdą kolejna częścią rozwijasz się, masz lepsze pomysły na ubarwienie tekstu, dzięki czemu Twój tekst robi się coraz bardziej ciekawy.
Na początku mi się nie podobało.Może tylko dlatego, że zazwyczaj początki są nudne. Ale to było tylko do 3-ciej części, bo ta zmieniła moje podejście do tego opo Wink


Strasznie mi sie podobała (może to jest główny temat, nie wiem Razz ) relacja bliźniaków.
Niby Tom twardziel, za którym nie przepadaŁAM w Twoim op, a naprawde uczuciowy chłopaczek Razz z sercem. Omijając jego stosunki do dziewczyn!
Chodzi mi o Billa.

Villish napisał:
Ciekawe jakby zachował się mój młodszy braciszek


Tutaj chce go naśladować.Potrzebuje jego pomocy.


Villish napisał:
Ty pierdolony prawiczku. Ty mi poprostu zazdrościsz, prawda?


A tu twardziel.


Więc podobało mi się
I też fajnie, że prowadzisz systematycznie Laughing
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sally>>TH




Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nieba

PostWysłany: Piątek 11-08-2006, 22:57    Temat postu:

trzy słowa
cud, miód i orzeszki.
cudowne
czekam z niecierpliwością na kolejną część.
Vill...jesteś mistrzynią Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 14:31    Temat postu:

Vill
Pięknie:*
Dziękuje Ci za to opowiadanie.
Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villish




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Biedronki.

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 12:50    Temat postu:

Dedykacja dla wszystkich.
Muzyka musi być.



7.'Odebrałeś mi to, co pokochałem'

-(...)Zamknij się bo ja...
-Bo ty?-czarnowłosy przysunął się do krawędzi sofy, bacznie przyglądając się zagubionemu bratu.
Znowu ta bez ręczna cisza.
Bez względnie zabijała wszystko, co przed chwilą ktoś zaczął budować.
Starszy Kaulitz błądził wzrokiem po podłodze i czerwonym dywanie, jakim wysłany był salon.
-Tom...
-Nie ważne.-wyrzucił, przecząco kiwając głową. Klął się w myślach za to, że nie powiedział mu tego, co od dawna przysparzało mu tylu kłopotów.
'Kaulitz, ty, ty, ty pieprzony tchórzu!' szeptał do siebie, widząc brak zainteresowania ze strony młodszego brata.

* * *
-Szel, ja...-zaczął.
Stała przed nim. Długie włosy, lekko opadające na jej ramiona wyglądały jak czarny potok, prawie taki sam, jak u jego młodszego brata. Ubrana w samą koszulkę i krótkie spodenki, miętosiła w dłoni świstek papieru, co chwila na niego spoglądając.
Na przeciw siebie.
Bożyszcze nastolatek i młoda piękność.
Trzymając ręce w kieszeni i jak zawsze przyjmując luzacką pozę, uważnie przyglądał się jej niezrozumiałym ruchom. Każde kiwnięcie głową, każde skinienie ręką, każdy ruch nogą, zapisywały się w jego pamięci, jakby miał je widzieć ostatni raz.
Bo on ją pokochał.
Pokochał jak nikogo na świecie.
Nie licząc jego młodszego brata dla którego oddałby wszystko.
Teraz był ten moment. Moment na to, by wreszcie on pokazał na co go stać.
By wreszcie on powiedział co czuje i myśli. By wreszcie przestał zgrywać wszechmocnego gitarzystę, mogącego mieć każdą, niewinną duszę.
Tom zrobił znaczny krok w stronę brunetki. Żując miętową gumę i co chwila poprawiając szerokie spodnie, wyciągnął do niej dłoń, starając się ująć jej śliczną twarz.
-Odejdź.-burknęła, najwyraźniej nie mając ochoty na wyznania i sztuczne gesty.
-Szel, ale...
Podniosła wzrok.
Jej zielone oczy, mieniły się od żarówki, która wisiała nad ich głowami.
Starszy Kaulitz wiedział, że coś jest nie tak, że za chwilę ktoś zniszczy wszystko, co od niedawna było mu bliskie, że to ONA zabije go sobą.
Znowu spróbował.
Oplótł dłońmi jej wąską talię i zbliżył usta do jej warg.
Wyrywała się.
-Zostaw mnie!-krzyczała między jego pocałunkami.
-Kocham cię.
Zamarła.
TOM KAULITZ i miłość?
TOM KAULITZ i wierność?
TOM KAULITZ dla którego przestała liczyć się wyłącznie zabawa?
Nie, to nie był on.
-Nie, nie mów tak. To nie prawda.-wzdychała, coraz bardziej oddalając się od nastolatka.
-Pieprzy mnie stary Tom Kaulitz. Ja już nie chce nikogo udawać. Nie chce być nikim, nie chcę być zerem. Chcę być z tobą, rozumiesz? Tylko z tobą i nikim innym.
-Zamknij się. Nie ma starego Toma! Jesteś tym samym Tomem, którego poznałam. Tym samym podrywaczem, który traktuje dziewczyny jak jednorazowy wypad nad morze. Tym samym! Dlatego nie pieprz mi o miłości bo jej nie ma! Rozumiesz? Nie ma!
Jego oczy pokryły się taflą szkła.
Jej słowa, jej ruchy i gesty.
To nie była ta sama dziewczyna.
Co się z nią stało?
Świstek papieru, który do niedawna ściskała w dłoni, swobodnie zleciał na podłogę.
Podniósł go.

'Pamiętasz nasz pierwszy raz w sypialni moich rodziców?
Jak oboje baliśmy się cokolwiek zrobić? Jak nieśmiało patrzyłem na ciebie, a ty ostrożnie zdejmowałaś bluzkę?
A to, jak pierwszy raz powiedziałem ci, że cię kocham?
To też pamiętasz?
Zapamiętaj to.
Proszę, bo tego już nigdy nie będzie.
Żadna sekunda się nie powtórzy, żadna godzina nie będzie taka sama.
Dłużej nie mogę, rozumiesz?
Parę dni temu powiedziałaś, że go kochasz.
Tego pozera z telewizji. On cię zrani, wiesz?
Potraktuje cię jak dziwkę, szmatę, jak pierdoloną zabawkę.
Ale ty nie słuchasz. Dla ciebie ważne jest to, że on pieprzy się z tobą, a nie żadną inną.
On jest nikim i sprawi, że ty też będziesz zerem.
Ty nie słuchasz.
Nadal cię kocham.
Dlatego boje się.
Boje, że zrobię coś głupiego.
A w nocy klnę Boga, bo to on mi cię zabrał.
Przepraszam.
Kocham cię.
Bill'


Cisza.
Ostatnie słowa, krótki podpis.
Łza.
Kolejna, następna i jeszcze jedna.
On.
Luzak, twardziel, macho, on, on płakał.
Wypuścił z dłoni kartkę, zsunął się na podłogę.
Uklęknął.
Dłońmi zakrył oczy.
A ona patrzyła.
Patrzyła i nic nie mogła zrobić.
-Przepraszam...-wyszeptała i wyszła.
Za nic miał jej puste słowa, jej obietnice, jej ciało.
Teraz on chciał nienawidzić.
Chciał ale nie mógł.
Bo kochał.
'Jak mogłeś? Ty, ty pierdolony egoisto. Ty nim jesteś! Słyszysz? To ty jesteś zerem, nie ja! Odebrałeś mi ją! Odebrałeś mi to co kocham. Bill, wróć do mnie. Powiedz, że to nie jest tak jak myślę, że ty jej nie kochasz, że, że mogę cię nienawidzić. Proszę'

'-Ale leje.-wydusił, ścierając krople deszczu z ciepłej twarzy. Brunetka wbiegła do domu, roztrzepała półdługie włosy i zrzuciła kurtkę.
-Gdzie mogę powiesić?-zapytała, zdejmując przemoczone buty.
Czarnowłosy wskazał na łazienkę, znajdującą się na drugim piętrze ich domu.
Uwielbiała tą ciepłą atmosferę jaka w nim panowała. Niebieskie ściany, jasne dywany, sprawiały, że cały dom tętnił życiem nawet wtedy, gdy bliźniaków w nim nie było.
-Chcesz herbaty?-dorzucił, zmierzając do kuchni.
-Jasne.
Czajnik, dwa czerwone kubki i dwie torebki herbaty, które o dziwo pachniały herbatą, a nie żółtym serem, czy czekoladą. Usiedli w salonie, rozkładając się na całej sofie, która sączyła wonią, wczorajszych ciastek jedzonych przez Toma i Simone.
-Zagrajmy w szczerość i odwagę, ok?-brunetka rzuciła niepewnie, zmieniając ton głosu na delikatniejszy.
Pokiwał głową.
-Odbiłeś mu kiedyś dziewczynę?-wydusiła, wskazując palcem na zdjęcie dredowłosego, leżące na stoliku przy sofie na której siedzieli.
-Nie i nigdy tego nie zrobię. Raczej to on zawsze odbijał mi dziewczyny. Ja bym nie mógł.-odpowiedział bez zastanowienia, zbliżając kubek do ust.
Szel zachichotała cicho, czekając na kolejne pytanie.
-Podoba ci się?
-Kto?
-Mój brat.
Cisza.
Kilka łyków herbaty i prosta odpowiedź:
-Nie.
Kolejne łyki gorącego napoju i kolejne pytania.
-Bill, podobam ci się?
Na jego twarzy pojawił się nikły rumieniec, wyłamujący się spod cienkiej warstwy jego delikatnej skóry.
-Tak.-rzucił nieśmiało w jej kierunku.
Uśmiechnęła się i rozkazała:
-Pocałuj mnie.
-Ja? Ja nie mogę.-burknął, drapiąc się po głowie.
-Musisz. To szczerość i odwaga, a ja wybrałam odwagę. Pocałuj mnie.


wenn nichts mehr geht
werd' ich ein Engel sein- für dich allein

(Kiedy już niczego nie będzie
Zostanę aniołem-tylko dla ciebie)

I złożył na jej malinowych ustach, delikatny pocałunek. Oboje zamknęli oczy, czując magię jaka ich łączy. Nie mogli przestać. Wirowali językami w głębi swoich ust. Dotykali się rękami, przejeżdżając po całym ciele. Magia.

und dir in jeder dunklen Nacht erschein'
und dann fliegen wir weit weg von hier
wir werden uns nie mehr verlier'n

(I każdej ciemnej nocy ukażę ci sie
Wtedy przylecimy tutaj szeroką drogą
Już nigdy niebędziemy zagubieni)

Gdy oderwali się od siebie, wiedzieli czego chcą.
Chwycił jej dłoń i zaprowadził na górę, do sypialni rodziców.
Ściskał ją mocno, bojąc się o to, że zniknie.
Brunetka zamknęła za sobą drzwi, zdejmując powoli bluzkę.
On wpatrywał się w nią nieśmiało i niepewnie.
Gdy przełamał wstyd też zdjął zbędny materiał ze swego ciała.
Będąc zupełnie nadzy, zbliżyli się do siebie.
Namiętne pocałunki i dotyk, sprawiał, że czuli się niesamowicie.
Nareszcie.
Opadł ostrożnie na jej ciało, wbijając swoją męskość do jej wnętrza.
Krzyknęła.
Ból i zmęczenie jakie jej towarzyszyło, coraz bardziej ją zniechęcało do tej miłości.
-Nie bój się, za chwilę minie.-szepnął czule, zwalniając swoje ruchy.
Zaufała mu.
Oddała mu siebie i swoją niewinność.
Oddała mu to, czego nikomu by nie oddała w tym momencie.
-Kochaj mnie...-westchnęła, składając na jego ustach namiętny pocałunek.
Kochał ją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 13:03    Temat postu:

Przepraszam dodało się 2 razy... Poproszę o usunięcie:)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Poniedziałek 14-08-2006, 13:08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 13:03    Temat postu:

1?
Vill:)
Nie no...
Ja Ty potrafisz wszystko dobrać...
Wszystko tak pięknie opisać!
Nienawiść, miłość... wszystko...
I te monologi wewnętrzne...
Ta część była wyjątkowa:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaniecDuszy dnia Poniedziałek 14-08-2006, 13:07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sally>>TH




Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nieba

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 14:27    Temat postu:

cudowne, jak zwykle z resztą Wink
ja też chce tak pisać Sad
też chce mieć takie umiejętności posługiwania się słowami
Ty to tak wspaniale łączysz, porównujesz
no cóż,
ja miałam 4 z polskiego Rolling Eyes
Vill jesteś moim wzorem Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 14:41    Temat postu:

Piękne.
Tom się rozpłakał, ten zdobywca, twardziel, który może mieć każdą?
Niemozliwe.
A jednak możliwe, własnie u ciebie.
I to jest wspaniałe

Chciałam napisać, że życzę weny, ale ktoś mi ostatnio powiedział, że zawsze tak robię Razz

Ale i tak,
Życzę weny Very Happy
I czekam na new part


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 16:26    Temat postu:

Villish czarodziejko xD Tworzysz magie w postaci opowiadania wiesz?
Zadziwiasz mnie..
Zadziwia mnie to ze ktos potrafi stworzyc twor z tym CZYMS..

Zaczynam sie gubic xD wiec kogo ona kocha?
Powiedziala Billowi ze Toma,
Dobra rozumiem ze kiedys spala z Billem, ale jednak kocha Toma
cala ta historia jest dziwnie.. dziwna:p xD
ale piekna
Wlasnie doszlam do wniosku ze tu najbardziej nie zrani Tom-podrywacz, Bill-chlopak nieszczesliwie zakochany tylko Szel..
Tzn takie sa moje odczucia..


A Bill i Tom?
Bill mysli ze dziewczyna ktora kocha zostanie zraniona jak kazda inna dziewczyna ufajaca Tomowi
Tom?
Pewnie jest zaskoczony listem...



Tom plakal? Napisalas to bardzo naturalnie..

Wspomnienie z tamtego dnia? Rowniez..


Vill jak ty to robisz! jestes niesamowita tworzac cos takiego.. a ja jak zwykle plote glupoty i przemyslenia xD

Zal mi siebie xD


Pozdrawiam ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fanka_izQa




Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kutno

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 17:24    Temat postu:

Podobało mi się. Podobał mi się Twój Bill i Twój Tom, a raczej ich osobowości i cechy, jakie im nadałaś.
Już sam początek mnie zaintrygował. Deszcz, ulice, noc... To jest coś, co uwielbiam.
Wydaje mi się, że to będzie świetne opowiadanie, mimo że ten temat był już kilkakrotnie wałkowany. Jednak Ty potrafiłaś mnie zainteresować i przedstawić całą tą sytuację w inny sposób, intrygujący. Jestem ciekawa, jak to się dalej potoczy.
Mam nadzieję, że to opowiadanie doprowadzisz do końca, bo bardzo mi się, jak narazie podoba.
Pozdrawiam,Iza ! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka16




Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z Loitsche :D

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 18:44    Temat postu:

Tom i łzy
Tom i miłość...
No tak, rzadko spotykane, ale on naprawdę pokochał Szel.
A Bill?
Też ją kocha. Szkoda że Tom nie powiedział mu, że naprawdę kocha tą dziewczynę. Może wtedy nie napisały tego listu do niej, nie zrobiłby ze swojego brata takiego szmaciarza. Ludziom zawsze należy się druga szansa. Bill nie dał jej swojemu bratu. Nie wierzy, a może nie chce wirzyć, że on też potrafi pokochać...
Coś jest w twoich wszystkich opowiadaniach. Nie wiem jak to ująć, ale podoba mi się ta nutka tajemniczości, magii i taki refleksyjny nastrój. Wszystko to sprawia, że z wielką przyjemnością czyta się każdą nową część
pozdrawiam i weny życzę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 19:29    Temat postu:

Vill... to było... nie spodziewane.
to wyznanie,
prawda, że Bill był pierwszy.
ale skad wiedział,
skąd młodszy bliźniak wiedział, że Tom pieprzy się z tą samą dziewczyną co on?
i czy Bill ją kochał?
dlaczego o, można nawet powiedzieć... sprzedałą swoje ciało...?
dlaczego...

wiele pytanień,
westchnień i uderzeń w tą białą klawiaturę klejąca sie od wczorajszego soku.
to ja.
i ta chwila.
tera czekam na twój ruch,
i odpowiedzi...
których nie było...
dziwne?
skądże...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teufel




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 21:08    Temat postu:

Tak bardzo mi się podobały te wspomnienia...(pisane grubszym pismem przy koncu) Idealne-tyle mogę powiedzieć.
A jeszcze jak do tego dodałam muzykę...Magia. Masz rację, Villish, bez muzyki nie mogłoby sie obejść. I mi się udało trafić w tą odpowiednia do tego momentu.
Niespodzewany obrót akcji. Naprawdę, zaskoczyłam się.
Piękne i bogate słownictwo. I tyle, bo powtarzać sie nie chcę.


Dziękuję i podziwiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Poniedziałek 14-08-2006, 22:22    Temat postu:

Neutral
Schock....
Villish przbiła samą siebie...

Przeczytałam podpis BILL
i.. łoo...
zatkałom mnie..
,,nie, nie niemożliwe"
,,boże, jak to sie ogło stać!?"
Łaziłam po całym domu i gadałam sama so siebie...
Ale przypomniałam sobie ze nie skonczyłam!
uchh..
podeszłam z motylkami w brzuchu do komputera..
Czytam... Tom i łzy...
!

Ja nie mam słów już na Twoja cuuudowną twórczość Vill...
Pomysl nad napisanem książki;)

W ogole mogłysmy taki prezent bliźniakom dac, żeby przetłumaczyć te najwspanialsze opowiadania i im wysłac.
To by zobaczyli jakie mamy utalentowane dziewczynki.
Vill widzisz, jak przeczytałam tę częśc od razu o tym pomyslałam!

Jestes świetna.
To wszystko.
Dziękuję za uwagę.
Dziękuję Tobie;*
Schock, nie zasne...
Jestem zbyt podeksctyowana...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Wtorek 15-08-2006, 10:53    Temat postu:

Villish dziękuję ci za kolejną wspaniałą,
przepełnioną uczuciami, część...

Wspaniale opisujesz tak różne uczucia,
jak milość i nienawiść, radość i smutek...
...masz do tego talent,
którego wielu ludziom brakuje...

Niecierpliwie czekam na kolejną część,
dziekując raz jeszcze za tą
i prosząc o następną dawkę
cudownych emocji...

Pozdrawiam for you!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villish




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Biedronki.

PostWysłany: Środa 16-08-2006, 11:52    Temat postu:

Jest to prawdopodobnie przedostatnia część tego opowiadania.
Ostatnia nie będzie długa.
Kilka zdań, które mają zakończyć tą 'opowieść'.
Bo ostatnie słowa należą do was.
To wy kończycie ten rozdział z życia bliźniaków.
Bo może tak było naprawde?
Może to wszystko kidyś było prawdą?

Miłego czytania.
Muzyka należy do was.


8.'Pieprzona szmata'.




Zagubiony i oszukany.
Zdradzony i zraniony.
Przez kogo?
Przez brata, który ukrywał przed nim miłość do osoby, którą Tom zdążył pokochać?
Przez piękną brunetkę, która co noc obiecywała i utwierdzała go w przekonaniu, że jej ciało należy wyłącznie do gitarzysty?
Czy samego siebie?
Milion myśli na sekundę.
Milion rozwiązań, milion powodów.
'Gdyby była kolejną dziewczyną do zabawy, teraz bym nie cierpiał', myślał za każdym razem, wspominając poprzednie dziewczyny, które potraktował jak jednorazowe zabawki.
Dotychczas jego reguła brzmiała prosto: 'Żyj chwilą'.
Niby takie banalne słowa, a tak wiele sobą niosą.
Całą mądrość życiową wielu filozofów, którzy głosili, że hasło "Carpe diem" powinno obowiązywać wszędzie.
Więc kogo chciał nienawidzić.
Brata? Brunetkę? Czy samego siebie?
Znowu brakowało mu czarnowłosego.
Brakowało mu najlepszego przyjaciela.
Osoby która zawsze go wysłucha.
Ale go nie było.
W tak trudnej dla niego chwili, nie było z nim nikogo.
Nikt go nie przytulił, nikt nie pocieszył, nikt nie powiedział, że wszystko będzie dobrze.
Był sam.
Sam jak palec pośród tego smutku.

* * *
Minęło kilka dni, a on nadal oglądał ten sam obraz.
Codzienne spotkania z nią w ich domu, widok szczęśliwego Billa ściskającego Szel.
Ich pocałunki i szepty.
Z jednej strony cieszył się, bo zależało mu na szczęściu młodszego brata, a z drugiej, tej trudniejszej, chciał sam być szczęśliwy.
Gdyby teraz rozgłoszono w telewizji i gazecie, że Tom Kaulitz się zakochał z pewnością nikt by nie uwierzył.
I właśnie to je pociągało.
Te wszystkie nastolatki, które pożądały młodego gitarzystę marzyły by dredowłosy choć raz potraktował je jak inne. Jak zwykłą dziwkę z którą można się zabawić. Tyle im wystarczyło.
Bo dla nich ważny był jego dotyk.
Zapach jego skóry i smak jego ust.
Bo dla nich ważne było to, jak się zachowa, co powie i zrobi.
Bo dla nich wystarczyła noc by poczuć się jak jego własność, chociaż przez kilka minut.
Bracia nigdy nie rozmawiali o tym co się stało.
Tom nie czekał na wyjaśnienia, a Bill na słowa nienawiści jakie dredowłosy chciał wyrazić.
Żyli chwilą.
Tym co mieli, a nie tym czego nie mogli mieć.
Teraz to Bill poczuł się zdobywcą, a Tom zwykłą ofiarą własnego brata.

* * *
Ciepły wietrzyk muskał delikatnie przechodniów, spacerujących ciemnymi uliczkami miasta.
Księżyc wzniósł się wysoko, oplatając swym blaskiem każdą miejską fontannę i budynek.
Idealna pora na zabawę.
Powód? Proszę.

'-Nominowani w kategorii najlepszy zespół roku to:Green Day, Tokio Hotel, Coldplay i Rammstein. A nagrodę wręczy Madonna, zdobywczyni ubiegłorocznej nagrody w kategorii najlepsza piosenkarka.
Cała czwórka siedziała jak na szpilkach. Mocno ściskali swoje dłonie, wierząc, że nagroda przypadnie właśnie im. Małe szanse. Chłopcy nie zdążyli się jeszcze zadomowić na światowym rynku muzycznym, a sama nominacja już była dla nich wielkim sukcesem.
Nareszcie.
Na scenę, która była oświetlona tysiącem kolorowych reflektorów, weszła wysoka kobieta w pięknej sukni, trzymająca w ręce kopertę i pozłacaną nagrodę.
-Jak się bawicie?-zaczęła, machając do tysięcy fanów i zaproszonych gości.
Cała sala odpowiedziała jej ogromnym wrzaskiem i chaosem.
-Dobrze, przejdźmy do nagrody.
Światła zostały zgaszone. Kobieta otworzyła kopertę i głośno westchnęła.
To był szok, a zarazem ogromny podziw.
-A nagrodę w kategorii zespół roku, wręczaną przez MTV wygrywa czterech młodych nastolatków.
Tak, TOKIO HOTEL!
Wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć, poszukując wzrokiem swoich ulubieńców.
-To niemożliwe...-wydukał młodszy bliźniak, starając się ruszyć i podziękować wszystkim za swój sukces. Nadal ściskał dłoń brata. Nadal nie mógł wstać, a jego radość sięgała zenitu.
Nareszcie.
Chłopcy wbiegli na scenę i odebrali złotą statuetkę.
-To dla nas szok...-wydusił, po czym zaczął rozglądać się po sali.
'Jednak marzenia się spełniają''


-Tom, idziesz?-zapytał, wkładając na swoje chude ciało jasną podkoszulkę z czarnym nadrukiem.
-Nie, jestem zmęczony. Wybaw się za mnie braciszku, a jakbyś spotkał Pussycat Dolls to dzwoń!-odpowiedział śmiechem.
Dredowłosy rozłożył się na ogromnej kanapie i włączył telewizor. Zaopatrzony w dwie paczki ulubionych chipsów, trzy butelki gazowanego napoju i pudełko ciastek oddał się wieczornej rozrywce, zupełnie nie pasującej do zabawy po otrzymaniu światowej nagrody.
-Tom, baw się dobrze i bez pornoli!-krzyknął, zamykając drzwi.
Światła w całym domu zgasły.
Gitarzysta powoli mrużył oczy, zmęczony dzisiejszym ciężkim dniem.

Nagłe muśnięcie, ciepły dotyk.
Otworzył oczy.
-Szel?-zapytał.
Nie potrzebne były słowa.
Brunetka usiadła na nim, muskając go delikatnie swoimi ustami.
Szyja, usta, czoło, uszy.
Była wszędzie.
-Tom, pragnę cię...-szepnęła, ściągając mu koszulkę.
Tak bardzo jej pragnął, że nie zwracał uwagi na to co czuje jego młodszy brat.
Tak bardzo tęsknił za jej ciałem, że dał ponieść się pożądaniu.
Odsunął na bok jej długie włosy i dwoma palcami rozpiął koronkowy stanik.
Położył się na miękkiej kanapie, przyciągając do siebie młodą dziewczynę.
Całowali się namiętnie, zachłannie kradnąc z siebie wszystko.
Pocałunki przemieniły się w głębokie oddechy, a one w równe ruchy biodrami.
Zamienili się miejscami.
Przycisnął ją mocno do siebie, wbijając swoją męskość do jej wnętrza.
Krzyknęła.
Zrobił to kolejny raz, potem następny.
Z upływem czasu oboje zaczęli czerpać z tego niesamowitą przyjemność.
Kochali się kilkadziesiąt minut.
-Kocham cię...-wydusił resztką sił, gładząc jej twarz palcami.
-A ja kocham Billa.
Cisza.
Jego serce zaczęło mocniej bić, a na skroni pojawiły się zimne kropelki potu.
-Co?-drążył dalej, starając się uspokoić.
-Kocham go. Ty dla mnie nie znaczysz nic.
Po tych słowach wypowiedzianych z zupełną obojętnością i chłodem, ubrała się i wyszła.
Tak.
Teraz to ona zrobiła z niego zabawkę.
Jednorazową zabawkę, którą właśnie wyrzuciła.
Zdradzony i oszukany.
Zagubiony i zraniony.

Przez kogo?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Środa 16-08-2006, 12:06    Temat postu:

O boże!
Piękna część!
Ale to było takie okrutne ze strony Szel.
Tak prosto z mostu powiedziała, że on nic dla niej nie znaczy, chociaż przed chwilą się z nim kochała.
Szkoda mi Toma.
Chociaż on niby zawsze tak postępował z dziewczynami.

Vill, czemu ty mi to robisz? Czemu tak pięknie piszesz?
A ja potem nie mogę dojść do siebie? Oj, nieładnie

Czemu to przed ostatni odcinek? Nie rób nam tego!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annette dnia Środa 16-08-2006, 12:46, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Środa 16-08-2006, 12:33    Temat postu:

Druga!
Ech Annette... Rolling Eyes Razz

Shocked Surprised
Jakie to było wredne!
Kocham Cię..
A ja kocham Billa...
Shocked
ŻE CO?
Ale zaskoczenie...
Villish, ŻADNE inne opowiadanie nie wzbudziło we mnie tylu emocji...
wzruszenie, zachwyt, zdzwienie ale także złośc i niezrozumienie.
Boze, a ilośc co ciarek mi przeszło, jak czytałam to opowiadanie jest wieksza jak ich suma w całym moim zyciui;]Razz
Achh Shocked
Vill, nie mogę...
NIE KOŃCZ TEGO OPOWIADANIA!
Chyba, że zaczniesz nastepne tak samo cudowne;*
Achh, Vill, podziwiam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivien




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 16-08-2006, 12:53    Temat postu:

Przeczytałam całość za jednym tchem. Nie, nie żałuję...
Jestem tylko pod wielkim wrażeniem Twego talentu. Te opisy uczuć bliźniaków, ich ciągłe bitwy z myślami, te wszystkie sceny miłości, które za każdym razem zapierały dech w piersiach. Tak wspaniale opisane...to było piękne.
Szkoda mi tylko, że dopiero teraz wzięłam się za nie, bo tu piszesz, że to przedostatnia część tego opowiadania.
Ja tylko Ci powiem, żebyś nie marnowała swojego talentu i napisała więcej części.
Oczywiście zapisuję sie do Twojego fanklubu.
To by było na tyle.
Całuskiiii

EDIT:
Właśnie zostawiłam tu mojego 300 posta. Ahhh


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin