Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zbieg okoliczności? (14)+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anastasia




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Orli ma tyle uroku?

PostWysłany: Niedziela 02-04-2006, 14:48    Temat postu:

Hmmm... no to tak:
Dzięki za pochwały to po pierwsze. Po drugie to jesli chodzi o komentarz Łezki: ani jedno, ani drugie i Ann nie przepowiada przyszłości... tzn. ma wizje Smile to o przepowiadaniu przyszłosci to była wypowiedź Kate. no i jeszcze raz dzieki za pozytywne komentarze Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lina




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa --'

PostWysłany: Niedziela 02-04-2006, 15:43    Temat postu:

Powiem szczerze. To sie robi juz zdeczka nudne. Ciagle ona taka biedna, nikt jej nie wierzy. Sierota, i tyle. Moze troche radosci wprowadzisz w opowiadanie? Bo naprawde masz talent. Tylko... zeby wreszcie sie cos dzialo, ale... szczesliwego. Chcesz cale opowiadanie przejechac na smutku i rozpaczy? Nie zmarnuj talentu!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anastasia




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Orli ma tyle uroku?

PostWysłany: Niedziela 02-04-2006, 17:54    Temat postu:

Hmmm... no tak, tylko że nie taki dokładnie miałam zamiar. Nie moge zaraz na początku robic tzw. hustawek. Że na początku było źle, teraz sie polepszy, znów bedzie źle... Szczerze powiedziawszy mam juz opracowana fabułę. I zdradzając jej kawałek powiem, że chłopak (Scott), którego wprowadziłam w ostatniej części tez bedzie odgrywał ważna role w dalszej częsci opowiadania. Bynajmniej budujaca/pozytywną. Dziękuje Ci za krytyke, ale w tym przypadku niestety nie moge zmienic fabuły, bynajmniej narazie. Poprowadze to tak jak zaplanowałam, a mam już to poukładane az do wyjazdu do Francji. Później zasięgne porady czytelników. Mam nadzieje, ze dalsze odcinki będa lepsze od aktualnego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KoTi
Gość






PostWysłany: Niedziela 02-04-2006, 17:56    Temat postu:

hej
mam takie male pytanko i bylabym bardzo wdzieczna jeslibys odpowiedziala...
czy za pisanie na tej forze sie placi??
[link widoczny dla zalogowanych]
ja sie chce tylko dowiedziec....
Powrót do góry
Lina




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa --'

PostWysłany: Niedziela 02-04-2006, 18:20    Temat postu:

Ej, no spoko! Ja tylko pisze to, co czuje jako czytelnik! Ale jezeli masz juz fabule, to trzymaj sie jej! Z tego co napisalas, to powinno byc ciekawie Razz. Pozdro ;D.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 17:23    Temat postu:

cudowne...
Uwielbiam śmierć w opowiadaniach i w książkach..
Trzymaj taj dalej i co z next????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anastasia




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Orli ma tyle uroku?

PostWysłany: Wtorek 04-04-2006, 17:28    Temat postu:

Dzisiaj jak sie wziełam za opo to naskrobałam dośc dużo. Nie chiałam dawac całosci jako jedna część tylko podzieliłam na dwie małe, więc jedna by była w zapasie, jakbym kiedyś nie miała czasu napisać. W sensie jak cos dopiszę to dodam to wczesniejsze. Zreszta - rozumiecie o co cho Wink A teraz new part. Krótki, ale treściwy.

A no i dede w dzisiejszym parcie Smile Specjalne dla Liny, bo dzisiejszy part pozytywny. Oprócz tego dla martoHy, bo czyta i bo dzieki Th sie lepiej poznałyśmy i zakumplowałysmy Smile A Nastepnie dla Tekli i całej reszty odwiedzajacych i czytających. A teraz już nie przedłuzam, tylko daje wam przeczytać Wink

6.

- Już myślałam, że nie przyjdziesz – spojrzała na nią czarnowłosa dziewczyna. Właściwie to nie tylko włosy miała czarne. CAŁA była ubrana na czarno.
- No tak – w sumie to się zastanawiałam.
- Boisz się mnie? – spytała wprost „czarna”.
- Nie. Ale...
- Wyglądam jak świr?
- Niedokładnie to chciałam powiedzieć. Po prostu... wyglądasz trochę inaczej niż inni.
- No tak. To na pewno.
- Swoją drogą – co robisz na cmentarzu? Zazwyczaj ludzie chodzą do kawiarni czy do parku na spacer, a nie na cmentarz...
- Zazwyczaj. Ja wolę cmentarz. Żadnych hałasów, warkotu i spalin. Jednym słowem zero gwaru ulicznego. Tylko cisza i spokój.
Anna wlepiła oczy w towarzyszkę i siedziała cicho. W sumie to „czarna” miała rację. Bała się jej. Nie często spotyka się takich ludzi. I to... na cmentarzu.
- Spokojnie. Nie musisz się mnie, aż tak bać. Nie jestem satanistką.
- Nawet tak nie pomyślałam.
- Owszem, pomyślałaś.
- Wcale nie.
- Tak.
- Nie! – Ann zmarszczyła brwi – no dobra... może przez chwilę. Jesteś ubrana cała na czarno, siedzisz na cmentarzu. Skojarzenie samo się nasuwa.
- Wszyscy mnie za taka uważają. Zresztą trudno się dziwić. Dzisiejsza społeczność przylepia ludziom do pleców etykietki z napisami, oceniając ich jedynie po wyglądzie. Nikt już nie patrzy na wnętrze. Liczy się tylko wygląd.
- Nie prawda.
- Prawda. Sama powiedziałaś, że musiałaś się zastanowić się, żeby tu przyjść. Jesteś taka sam jak inni.
- Skoro taka jestem, to po co mnie wołałaś? – Anna miała już po dziurki w nosie „czarnej” dziewczyny. Miała ochotę po prostu odejść.
Dziewczyna ubrana na czarno uśmiechnęła się:
- Jestem Janet. I nie jestem satanistką. Wierzę w Boga. Uprzedzając Twoje następne pytanie – przychodzę na cmentarz, bo... może to dziwnie zabrzmi, ale tu mogę się wyciszyć. I porozmawiać ze zmarłymi. W pewnym sensie. Bo nigdy nie odpowiadają – Janet zaśmiała się cicho.
- W takim razie może zaproponuję Ci wypad w jakieś inne miejsce?
- OK. Ale to będzie pierwszy i ostatni raz – zaśmiały się obydwie.
Ann razem z Janet zmierzyły w stronę kawiarni. Zamówiły dwie Wuzetki i zjadły ze smakiem. Anna pożegnała się z Janet i zwróciła się w stronę domu.
„To jednak prawda. Ludzie przylepiają każdemu plastikowe etykietki, oceniając ich, nim zdążą ich dobrze poznać. Miałam Janet za wcielone zło, co gorsza – satanistkę, a w rzeczywistości okazała się tak miłą dziewczyną. I potraktowała mnie lepiej, niż moja najlepsza przyjaciółka...” – pomyślała, a w tym samym momencie drogę zastąpiła jej Kate...

cdn


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anastasia dnia Sobota 29-04-2006, 12:05, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoHa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wtorek 04-04-2006, 19:50    Temat postu:

anastasia napisał:
Dzisiejsza społeczność przylepia ludziom do pleców etykietki z napisami, oceniając ich jedynie po wyglądzie. Nikt już nie patrzy na wnętrze. Liczy się tylko wygląd.


racja.

coraz bardziej mi sie podoba to opowiadanie
styl coraz lepszy
ah dawaj szybko mi tu nową część
a i dzieki za dede ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wika
Gość






PostWysłany: Czwartek 06-04-2006, 16:31    Temat postu:

Hejka. ja lubie takie histryjki o tokio hotel bo ich kocham. A tak przy okazji to mój blog: [link widoczny dla zalogowanych]
I LOVE YOU - BILL KAULITZ
Powrót do góry
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Czwartek 06-04-2006, 19:58    Temat postu:

O Bosh... cudo!!! Bardzo mi się podobało z tymi etykietkami, bo to szczera prawda!!! I wielgahne(?) dzięki za dedykację *skacze z radości do sufitu, a przy tym nabija sobie ogromnego guza*...
Będę czekać i czekać i czekać...Aż się doczekam i wszystko zaczniemy od nowa....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Candy:*




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gościeradów(Niedaleko Lublina)

PostWysłany: Czwartek 06-04-2006, 20:02    Temat postu:

Świetne, bardzo mi się podoba, jak ta Kate mogla się tak zachowac, eh...no cóż, wklejaj to opko szybko, bo ja chcę następną część Very Happy hihi Buźka;*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anastasia




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Orli ma tyle uroku?

PostWysłany: Piątek 07-04-2006, 19:30    Temat postu:

7.

- Ann, jest mi tak strasznie przykro... To co dzisiaj zaszło... – nie dokończyła zdania, bo Anna jej przerwała.
- Kate, nie obchodzi mnie, co chcesz mi powiedzieć. To, jak się zachowałaś, było... co najmniej podłe. Wiesz... zawiodłam się na Tobie. Nie jestem w nastroju do takich gadek.
- Anna, wysłuchaj mnie. Przyszłam Cię przeprosić. Chcesz mi powiedzieć, że ten incydent skreśla całą naszą przyjaźń? – u Kate dało się zauważyć wyraźny żal w oczach. Chciała przeprosić z całego serca, bo to, co się stało w szkole było jedynie wybuchem nagromadzonych emocji. Jej potknięciem.
- Nie. Chcę Ci powiedzieć, że nie mam ochoty teraz z Tobą gadać!
Anna ominęła Kate i w szybkim tempie oddaliła się od przyjaciółki. Kiedy weszła do przedpokoju swego domu, ujrzała stojące zaraz za wejściem walizki.
- Łoł, łoł, łoł...! – krzyknęła – jeden moment. Czy komuś czasem nie pomyliły się terminy? Z tego co wiem mieliśmy wyjeżdżać dopiero jutro.
- No tak. Mieliśmy. – odrzekła jej z pośpiechem matka – ale plany się trochę zmieniły. A swoja drogą, czy ty nie powinnaś być jeszcze w szkole?
Z tego wszystkiego Anna zapomniała, że przecież jest na wagarach. Bynajmniej tak to się nazywało, bo na lekcje nie poszła.
- Nie było kilku ostatnich lekcji – wymyśliła kłamstwo na poczekaniu. – Ale powiedz mi, co się stało. Dlaczego zmieniamy plany?
- Ciotka Les musi wyjechać służbowo. Jutro rano ma samolot. Musimy jechać wcześniej, bo ktoś musi się zająć domem i Saymour’em.
- Saymour? Ekhm... kto to jest?
- To jest kot ciotki Les. Ktoś musi mu dawać jeść, zmieniać żwirek..
- Ugh... na pewno to nie będę ja.
- A właśnie ty. Jest tylko problem. Nie wiadomo co zrobić z Borysem. Nie chcemy przecież, żeby zjadł Saymour’a.
Borys był psem Ann – biszkoptowym Goldenem Retrieverem [osobiście – moja ulubiona rasa psa]. Dziewczyna dostała go od rodziców na gwiazdkę, gdy miała 10 lat, tak wiec obecnie pies miał lat 5. Ann traktował jak matkę. No prawie. Bo była człowiekiem. Towarzyszył jej tak często jak tylko mógł. Wyczuwał, gdy była smutna, a gdy wesoła. Oboje byli bardzo zżyci.
- O nie! Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Nie zostawię tu Borysa!
- Kochanie, kot ciotki Les ma tak samo dziwne zwyczaje jak i sama ciotka. Pomyśl o Borysie. Być może to on jest bardziej zagrożony niż Saymour.
- Jeszcze przed chwila mówiłaś co innego. Wiesz, że Borys nie zjadł by kota! To niedorzeczne! O czym my w ogóle rozmawiamy?! Nie zostawię Borysa i już. Jak on nie pojedzie to ja też! – dziewczyna skrzyżowała ręce na klatce piersiowej i ustała z napuszona miną.
- OK. Bierzemy Borysa ze sobą. Ale będziesz go pilnowała. Na miejscu się zastanowimy, co zrobić. Teraz nie ma na to czasu. Idź do pokoju i się pakuj.
Dziewczyna złapała za plecak i poszła do pokoju. Szybko spakowała torbę i ponownie wróciła do pokoju,
- Spakowałam się. I co teraz? Już wyjeżdżamy? Tak, ot, po prostu?
- Musimy. Dla nas to tez nie na rękę, ale nie mamy wyjścia. Droga do Vienne daleka, a czasu mało. Ale zanim spakuję Matt’a możesz iść do Kate pożegnać się.
Te słowa uderzyły Annę i ogłuszyły jakby ktoś ją uderzył obuchem w twarz. „Ojć” pomyślała. Chyba dopiero teraz uświadomiła sobie, jak źle postąpiła. Przyjaciółka chciała ja przeprosić, a ona ja odtrąciła ją. Tym bardziej teraz – przed wyjazdem. Nie chciała odjechać tak bez pożegnania, bez słowa, na dodatek w negatywnych stosunkach. O nie! Tak nie mogło być. Dziewczyna wyszła z domu i zanim się obejrzała stała już pod drzwiami domu Kate. Niestety jej nie zastała.
- Kate wyszła jakieś 2 godziny temu. Nie wiem gdzie jest, ale mówiła, że idzie się przejść. Była smutna, ale nie chciała powiedzieć, co się stało. – poinformowała ją matka Kate.
Po tych słowach Ann już dobrze wiedziała, gdzie szukać przyjaciółki. Podążyła w stronę rzeki...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anastasia dnia Sobota 29-04-2006, 12:05, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
A$&A




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Stettin

PostWysłany: Piątek 07-04-2006, 20:27    Temat postu:

extra opko!! pisz next parta SmileSmileSmile plissssska

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anastasia




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Orli ma tyle uroku?

PostWysłany: Niedziela 09-04-2006, 18:28    Temat postu:

Nowy part prawdopodobnie jutro Wink
A jeszcze następny w wtorek albo środę (bo już napisałam).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lina




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa --'

PostWysłany: Niedziela 09-04-2006, 20:09    Temat postu:

O kurde! No i szlag, nie powiadomilo mnie o nowej czesci ><. Wybacz! Dzieki, ze tamta notka byla... bardziej wesola ;). Bardzo fajnie piszesz, teraz to mi sie cholernie podoba :D. A troche smutno, bo wlasnie leci Rette Mich na vivie, i tak jakos... xP. Coz, czekam na nowa czesc :D. Pozdro ^^.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoHa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 14:18    Temat postu:

oj sory ze tu wczesniej nie wpadałam ale normalnie czasu na nic nie mialam xD
fajna czesc jak zwykle krótka ale cóź xD
czekam na dzisiejszą, buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 18:59    Temat postu:

To opowiadanie jest takie...nieprzewidujące!! Nigdy nie wiadomo co się wydarzy!!!
Tak ta część była świetna!! Niby zwykła ale jadenak nie...
No to w takim razie tak jak już powiedziałam procedura zaczyna się od początku...
Więc czekam, czekam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anastasia




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Orli ma tyle uroku?

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 13:07    Temat postu:

8.

- Wiedziałam, że Cię tu znajdę – powiedziała Ann, gdy zobaczyła przyjaciółkę. Kate siedziała na pniu drzewa, który pełnił rolę mostka, prowadzącego przez dość duży strumyk. Dziewczyna siedziała na nim i machała nogami nad taflą wody. Rękoma opierała się o pień i miała spuszczoną głowę. – Kate... tym razem to ja chciałam Cię przeprosić. Wiem, że źle zrobiłam. To było głupie – przepraszam.
- To była moja wina. Chociaż nie powinnaś odrzucać w ten sposób moich przeprosin...
- Wiem, wiem... Ale proszę... wybacz mi. Moja plany wyjazdowe się zmieniły. Wyjeżdżamy do Vienne za jakąś godzinę. Chciałam Cię przeprosić i pożegnać się.
- Ann, cieszę się, że się pogodziłyśmy – dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i rzuciła przyjaciółce na szyję. – Nie chcę, żebyś wyjeżdżała!
- Ja też nie. – obie zaczęły płakać.
- Nie wytrzymam bez Ciebie, nie wytrzymam!
Ściskały się mocno i obie płakały jak małe dziewczynki. Wiedziały, że nie zobaczą się prędko. Upłynęło trochę czasu, gdy Ann pożegnała się na dobre i wróciła do domu. Dom był praktycznie pusty, walizki upchnięte w aucie. Rodzice i Matt siedzieli przy kuchennym stole. Pani Brackstone nerwowo patrzyła na zegarek i sprawdzała godzinę. Po wejściu Anny zwróciła się do niej:
- Dziecko drogie, gdzie podziałaś rozum!? Popatrz na zegarek, jest już 15.! Chcesz, żebyśmy jechali po ciemku?! Gdzie się tyle włóczyłaś!?
- Byłam u Kate. Nie było mnie raptem godzinę...
- ... pomnożoną przez dwa. – dokończyła matka. – Nie dyskutuj już tylko pakuj się z bratem do samochodu. Wyjeżdżamy. Już!
- I nie zapomnij o Borysie – dodał stanowczo ojciec.
- Prędzej zapomniałabym o Macie – powiedziała, brat z krzykiem rzucił się na nią, łapiąc ją za szyję i zawisł w powietrzu.
- Odwal się, szczeniaku! – wrzasnęła.
- Anna, nigdy więcej nie mów tak przy bracie!
Dziewczyna skrzywiła minę i przewróciła oczami. Nie znosiła, kiedy jej brat się z nią droczył. Nie lubiła szczeniackich zaczepek. Nie znosiła. Wpakowała brata i Borysa do samochodu, gdy nagle zadzwonił telefon. Na wyświetlaczu jej komórki pojawił się ‘nieznajomy numer’. „Arghh!” pomyślała.
- Mamo, minuta, tylko odbiorę. – poprosiła i oddaliła się od samochodu.
- Masz 30 sekund i ani chwili więcej! Bo pojedziemy bez Ciebie!
Ann wzięła głęboki oddech i odebrała:
- Słucham?
- Cześć, tu Scott.
- Że... co? – dziewczyna strzeliła bażanta. Jakieś żarty, czy jak?
- No... Scott. Scott Johnson. Minęliśmy się dzisiaj w szkole.
- No... w sumie to taaa... Tzn. tak. Jasne, że tak. Tzn. chciałam, eeee...
- Coś się stało?
- Nic. Kompletnie.
- Annnnnnn! Minęło 30 sekund! Kończ natychmiast! – darła się matka dziewczyny.
- Uhm.. ja po prostu... musze kończyć. Jadę do Francji i czekają na mnie w samochodzie.
- O... No tak, too... rzeczywiście. Szkoda. Chciałem Cię zaprosić do kina.
„Łoooooł! Stop, stop, stop! To mi się śni! To mi się tylko śni! To tylko sen! Ałaaaa! To nie sen! To nie jest sen!”
- Taaa... uhmm... no tak, rzeczywiście. Szkoda. Bardzo szkoda. Hmm.. wiesz, co? Może... może zadzwoń do mnie jutro wieczorem, bo teraz... nie mogę rozmawiać. – wydukała Ann.
- Tata zapala silnik masz tylko jedna chwilę, by wsiąść do samochodu! – matka wydzierała się z samochodu.
- Hum? Okej. Zadzwonię jutro. To... miłej podróży. Na razie.
- Na razie. – Ann skończyła rozmowę i wskoczyła do samochodu, który odjechał piskiem opon.
Dziewczyna siedziała na tylnym siedzeniu z psem na kolanach i z nosem przyklejonym do szyby. Rozmyślała. Nie mogła uwierzyć w to, co się stało. W to, że zadzwonił. Że chciał ją zaprosić do kina. Że kazała mu oddzwonić jutro. Nie chciała się ani narzucać, ani kompletnie nic.. Tak jakoś.. wyszło. Siedziała i rozmyślała, aż zmęczona zasnęła, a razem z nią ( i na niej) jej pies i brat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anastasia dnia Sobota 29-04-2006, 12:05, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
A$&A




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Stettin

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 17:39    Temat postu:

ha! znowu pierwsza RazzRazzRazz extra odcinek!! tylko taki krotki SadSadSadSad czemu? SadSad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 17:44    Temat postu:

no ładnie... tylko.. dla mnie to takie troche nierealne SmileSmile no bo wszystko okej i gites ale tak poklocila sie, nie przyjela przeprosin, potem sie przeprosily i wszystko gra Smile Nie zawsze zycie jest takie slodkie i sie uklada xDxD I na koniec jeszcze ten przystojniak, co za duzo dobrego...

Ze ja sie dopiero teraz o tym opowiadaniu dowiedzialam?? Focha strzele jak nic Very HappyVery Happy Alez jest ładne... SmileSmile
Powrót do góry
poprostuslonecznik




Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ja jestem?

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 17:46    Temat postu:

czemu mnie zawsze wylogowywuje w najmniej odpowiednich momentach?? to u góry to moje xDxD Napisz coś Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anastasia




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Orli ma tyle uroku?

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 18:16    Temat postu:

--> Anka (poprostuslonecznik)
No niestety nie dgodze wszystkim. Niektórzy piszą, że za wiele tragizmu, inni, że przesładzam, musiscie sie jakos pogodzic Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lina




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa --'

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 18:17    Temat postu:

o matko, to niezle obciazenie dziewczyna ma :P. Dobrze, ze sie pogodzila z przyjaciolka :]. No i ten chlopak :P. Czekam na nowego parta, buzka :*.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 20:39    Temat postu:

I co??? Znowu mam się powtarzrać????
Znowu mam mówić, żę świetne i takie tam????
I co mi to da???? Satysfakcję, że się udzielam i piszę posty??
Co to, to nie!!!!!
Powiem, iż ta część była wciągająca i kolejny raz czekam na następną...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
poprostuslonecznik




Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ja jestem?

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 11:37    Temat postu:

No w sumie to masz racje Very HappyVery Happy I tak bede czytać, HA, ale kiedy ujrze tu Billa?? No kiedy się pytam Very HappyVery Happy Nie no, czekam na tego next parta, wkreć mi tu TH i jak Bill bedzie potrzebował dziewczyny to PAMIETAJ O MNIE!! Very HappyVery Happy Dobra, ide juz i napisz coś Very HappyVery Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin