Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

~Suffer from PTSD~Part 11dnia:25.01.2007* Pod osłoną nocy...
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 22:51    Temat postu: ~Suffer from PTSD~Part 11dnia:25.01.2007* Pod osłoną nocy...

Witajcie moje kochane...
Tak kochane "maniaczki" mojego erotyka na skutek nieszczęśliwego wypadku musicie jeszcze poczekać, aż go przywróce.
W wasze łapka przed monitorami wpada nowa część opowiadania. Inna niż dotychczasowe, które pisałam, inna bo...zbiegiem czasu przekonacie się, że to nie będzie erotyczna kołysanka do spania.
Hmmm...dostaniecie lekcję życia? Nie wiem, ale od jakich chwil czułam potrzebe, by przedstawic ten świat...Realnie.
Notki postaram sie, zaznaczam "postaram" dawać siew raz na tydzień.
Powód...za 2 tygodnie Matura Wink<Próbna>
Uwierzcie mi z reką na sercu nie chcialabym tutaj widziec 14letnie forumowiczki.
Opo będzie biegiem czasu obłedne? Drastyczne? Szokujące? Być może prawdziwe od serca?
Nie wiem, ale plan i realizacje tego planu beda oparte na faktach prawidziwych.

Daje na razie krótki wstep...dla oswojenia się...
Notke dedykuję moim dziewczynkom ze zlotu z Cracowa oraz pociagającej Sis.
Trosliwemu Misiowi, który docenil trud bycia Mod-ą z wielka pomoca Aniołka:*

Początki, jak wiecie bywaja trudne. Ja jestem dobra, ale w pisaniu juz dalszych odcinków, ale licze po cichu, że przyjmiecie moje opko z otwartymi rekami;)
************************************************************

Minęło półtora roku…
Często zdarza mi się , że wracam wspomnieniami do tych białych, zamkniętych pokoi, ozdobionymi kratami w oknach. Do pustych, białych ścian. Pokój 666 napawał mnie strachem. Ta liczba symbolizująca to pomieszczenie przyprawiała mnie o zimne dreszcze.
Krzyki, frustracja, dzika agresja i niemoc.
Kilkanaście przepłakanych dni i nocy. Z lękiem budziłam się, podczas gdy całe miasto usłane było słodkim snem. Koszmary, kiedy mój umysł wytwarzał wspomnienia cichego skrobania paznokciami o ścianę. Ciche szepty i drgawki na ustach. Lęk przed jutrzejszym dniem, przed kolejnym miesiącem...i rokiem. Obawa przed wszystkimi, którzy chcieli pozbawić mnie ludzkich uczuć, wyrwać ostatnia cząstkę człowieczeństwa z mojej duszy. Byłam ich marionetką. Zabawką, jak każdy inny.
Moje oczy…
Zimne i puste, rzucające nienawistne spojrzenie. Często zlęknione jak u małego dziecka, który nie miał do kogo się przytulić w chwili gdy tego najmocniej potrzebował. Samotność towarzyszyła mi zawsze w tym schronisku. Pusto, głucho i zimno. Jak na śnieżnej pustyni, gdy lód i mróz przeszywa zmarznięte ciało, a wiatr niesie nieznośną ciszę.
Czasami światło księżyca zakradało się do mojego pokoju. Rozjaśniało ten szary, pełen tortur azyl.
Takich, jak ja było mnóstwo… Skończyli gorzej…
Trudno czasami przyzwyczaić się do nowego życia, po roku w zamknięciu. Przepustki, które dostawałam za nic? Nie mają znaczenia.
Bywały momenty, kiedy nie miałam prawa istnieć już na tym świecie.
Wszyscy przeciwko mnie, wszyscy przeciwko tobie…
Musiałam nauczyć się milczeć i pomagać sobie. Musiałam nauczyć się sama rozwiązywać problemy.
Było mi trudno, bo powtarzał się mój niewidzialny krąg.
Raz dobrze, raz źle.
Wtedy otrzymałam delikatną, ale silną dłoń. Ta pomocna dłoń chciała bym wróciła do życia, do normalności, do niego.
Dziś chce mi się śmiać, chce mi się płakać i chce mi się pukać w puste czoło, za głupotę. Ale wcześniej to nie wyglądała jak głupota, bo to był nałóg.
Nałóg zabijał mnie od środka, niszczył psychicznie i fizycznie.
Teraz moim nałogiem jest on.
Czasami analizujemy wcześniejsze wydarzenia, powracamy razem oplecionymi rękami do złych chwil.
I wiemy, że to miłość pozwoliła wygrać…
Och! Wybaczcie woła mnie…
Uwielbia mnie bacznie obserwować, kiedy gotuję, jem, myję zęby, śpię...
Byłabym zapomniała, chcecie posłuchać mojej wstrząsającej historii?
Tu nie będzie miejsca na prawdziwy romans, czy miłość od pierwszego wejrzenia. Ta miłość kwitła wraz z naszym cierpieniem.
Opowiem Wam moja historię…
Chcecie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez *AnIoŁeK* dnia Czwartek 25-01-2007, 19:46, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathleen




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 23:07    Temat postu:

Chcemy, chcemy...
Wsęp, choć krótki dał do myślenia.
Nie będę wytykać błędów, których nie było.
Czas pokaże czy zawładniesz mną następnym razem.

Kat.

P.S. Przepraszam za tak krótki komentarz. W następnym wypowiem się dłużej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 23:09    Temat postu:

przeczytałam jako 1 chyba
dodałam swojego i podoba mi sie
boje si etylko ze jest takie smutne
ale zobaczymy co to bedzie
a o 14 sie nei bój ja pilnuje zeby same 14 były Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 23:49    Temat postu:

Ja na pewno chcę!

Wstęp był faktycznie krótki, ale było w nim to coś, że chce przeczytać następną część.

Więc nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na drugi odcinek.
I życzyć ci powodzenia na próbnej maturze Wink

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 23:53    Temat postu:

Oczywiście, że chcę poczytać jak to było... będzie...?
Domyślam się, że nie bedzię słodko, przynajmniej tak to zareklamowałaś.
Ale domyślam sie też, że pewnie będzie bardzo dobrze napisane.
W dodatku jeśli oparte na prawdzie, będzie warte przeczytania.
Ja lubię realia w opowiadaniu, nawet te smutne i tragiczne.
Więc będę czekać na kolejną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 9:22    Temat postu:

Cóż to za pytanie?
Oczywistę, że...
chcemy,
prawda?

No właśnie. Przynamniej ja chcę i to nawet nie wiesz jak bardzo. Nie samo opowiadanie mnie tylko zaciekawiło co sama przedmowa. Mówi dużo, ale nie za dużo. I chciałabym wiedzieć więcej. Z tego co udało mi się przeczytać już mogę wywnioskować, że to nie będzie łatwa historia, tym bardziej jeżeli chodzi o...
życie.

Dziękuję,
Martosia.

EDIT:
Powodzenia na próbnej maturze .

Martosia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loreley




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chyba bardziej Opole

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 9:35    Temat postu:

Początek bardzo dobrze rokuje na przyszłość Wink A może przeszłość? Wszak będziesz opisywać coś, co już się wydarzyło. W pewnym sensie zdradziłaś już zakończenie, ale to nie odbiera ochoty na czytanie. Wręcz przeciwnie - zastanawiam się, co też się wydarzyło w życiu bohaterów, jaką drogę musieli przejść.

Bardzo ładny ten wstęp. Dobrze napisany i zmuszający do myślenia. Nie pozostaje nic innego jak pogratulować i czekać na kolejny odcinek Smile

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 15:20    Temat postu:

Nowe opo?
A.. 3 kąt? Sad
A mnie chcesz widziec?
Bo ja już nie wiem..
Zaklepuje miejsce, a koment później.
Teraz muszę się uczyc.. i jestem chora.
A najbardziej mistrzowskie i brutalne opo czytałam "Braterska Miłośc"
Nie wiem czy przebijesz, zobaczymy.
Masz możliwości, na pewno.
Ech..

EDIT

Ok, zabieram się za komenta bo z tego co mówisz, to niedługo bedzie new Very Happy
Zacznijmy od..

Cytat:
głucho i zimno. Jak na śnieżnej pustyni, gdy lód i mróz przeszywa zmarznięte ciało, a wiatr niesie nieznośną ciszę.


To było specjalnie, tak? Te cholerne pustynie. Kalahari, Kazym Kum, Ałaszan Atakama no^^
Co ja brędzę. Zaczyna to mnie prześladowac o.O
Ale do rzeczy.
Prologi nigdy nie są ciekawe.. cóż poradzic. Ale tu mi się jednak podobało, pomijajac tą pustynię Smile
Błędów nie było, bardzo ładne napisy.. czyli tak jak zawsze?
Aż serducho rośnie jak myślę, że kiedyś zaczynałaś pisac i kim się teraz stałaś..
Chyba wiem co masz na myśli pisząc to opo, jestem ciekawa, coś innego w Twoim wykonaniu.. chociaż mi coś to przypomina. Ale zobaczymy co będzie dalej.. jestem bardzo ciekawa.
Oj aniołku co ja będę się rozpisywac tutaj, ty już wiesz swoje..
Nie przynudzam i czekam na częsc..
Lov ya

EDIT2

Ciekawe jaki dasz tytuł.. hmm.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tajniaczka dnia Środa 01-11-2006, 16:34, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 16:18    Temat postu:

Ogolnie dziewczeta jestem niezmniernie Wam wdzięczna za te miłe komentarze, spodziewałam się, ze będa jakieś ale, albos ie nie spodoba.
Zaskoczyłyście mnie. Przedewszytskim chcialabym podziekować Wam wszystkie za komentarze i mam nadzieję, ze w jakims stopniu kolejny odcinek wprowadzający Was juz w głebsza wode sprawi , że też bedziecie zadowolone, bo ja jestem tak srednio bo najlepsze co bedzie jak bedziecie sledzic i uczyć sie byc ta bohaterką.Wink

P.s Ide poprawic błedy i czekam na zdanie bliskiej mi osoby Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 17:08    Temat postu:

Więc ja Ci tylko powtórzę to, co już napisałam.
Podobał mi się ten prolog. Cieszę się, że zdradziłaś w nim zakończenie, bo nie będę się denerwować, jak to się skończy Smile
Ale jestem tego samego zdania, co Loreley, bardzo przyjemnie będzie zobaczyć drogę bohaterów, którą razem przeszli.
I widać, że w tym parcie zawarłaś dużo własnych uczuć i przemyśleń.

Pozdrawiam Aniołku


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 17:18    Temat postu:

Witam Wink
Drugi odcinek podaje na świeżej tacy. Nie jestem zbytnio nim zachwycona, ale wierzcie mi dopiero sie rozkręcam.
I to co najlepsze przyjdzie w swoim czasie, tylko prosze o wyrozumiałosci i cierpliwosc.
Ktos powiedział , czy te Opo bedzie na miare "Braterskiej Miłości" tego nie da się porównac. To dwa inne światy...inna tematyka...inny problem.

Notke dedykuje Nevermind i MOD-Sonne oraz - MOD-Falce:*

*************************************************************
Kolejna kłótnia na ulicy Geothestrasse w Berlinie.
Każdej nocy mieszkanie wypełniały awantury i krzyki.
Pijany ojciec domagał się jedzenia i kolejnego mocnego trunku.
Kat siedziała w kącie ze skulonymi nogami. Niemal codziennie na nowo przeżywała rodzinne piekło.
Za każdym razem przeżywała ten horror. Gdy ojciec napełniał pusty żołądek, gdy byli sami bała się. W końcu to się stanie. Może dziś?
Nie myliła się…
Słyszała jego ciężkie kroki na schodach. Skradał się do jej pokoju.
-Chodź do tatusia! – Mruknął chrapowatym głosem.
Nadal ukryta w kącie poczuła jak oczy zachodzą jej łzami. Chciała się zapaść pod ziemią. Czasami żałowała, że podarowano jej życie.
-Chodź tutaj! – Podniósł ton głosu i podszedł do niej.
Silną dłonią pociągnął ja za nadgarstek i podniósł do siebie.
Zdarł z niej koszulę.
Szczupła szatynka szarpnęła się, kiedy poczuła silne i szorstkie dłonie na swoich miękkich piersiach.
Jego oddech ciężki i pachnący wódką sprawiał, że powietrze którym oddychała dusiło ją.
Chciała krzyknąć, kiedy brutalnie zamknał jej usta swoim jezykiem.
Czuła jak robi jej się niedobrze. Modliła się w duchu, by jej starszy brat wszedł do pokoju i uratował ją.
Poczuła silne pchnięcie w stronę łóżka. Upadła obijając swoje ciało.
Leżała twarzą do niego, kiedy starszy mężczyzna rozpinał spodnie i przyciągnął własne dziecko do siebie.
Zbliżył swoją twarz do jej ucha szepcząc:
-Moja mała córeczka stanie się moją kobietką. Moja, bo nikt nie ze chce dziwki – wysapał.
Uniósł jej biodra na wysokości swoich i wszedł szybkim ruchem, zatykając dłonią malinowe usta dziewczyny.
Chciała krzyknąć, wyrwać się z jego objęć, ale czuła się słaba. Całą swoją siłą przygniatał ją do twardego łóżka.
Czuła jak słone łzy uciekają jej z oczu. Nieznośny ból między nogami, kiedy on brutalnie wykonywał pchnięcia, by zaspokoić swoje żądzę.
Właśnie teraz przestała być dzieckiem.
Nagle usłyszała głośny trzask drzwi.
-Ty draniu! Zabije Cię!- Usłyszała głos Petera i cichy okrzyk matki.
Skulona, bezsilna i zapłakana widziała szarpaninę brata z ojcem.
Jej matka tuliła ją i łkała. Modliła się i szeptała:
-Niech skończy się to piekło. Kat odejdziemy i wszystko będzie dobrze.


Minęły 3 miesiące od tragedii. Matka wniosła pozew o rozwód.
Peter nigdy więcej nie chciał słyszeć nic o ojcu.
Cała trójka zamieszkała w Magdeburgu. Oprawca został aresztowany i skazany na 7 lat pozbawienia wolności za spowodowanie gwałtu kazirodczego i za usiłowanie zabójstwa własnego syna. Kat od tamtej pory stała się małomówna. Miała piękne brązowe włosy do pasa, nienaganną figurę i piękne złociste oczy. Jej brat był wysokim brunetem o zielonych oczach. Odziedziczył je po matce. Oboje uczęszczali do szkoły w Woldmistadt.
Peter był uczniem ostatniego roku. Natomiast dziewczyna rozpoczęła pierwszy rok liceum. Nie udzielała się zbytnio w klasie. Jedynie w kółku teatralnym, gdzie była naprawdę lubiana i ceniona. Była niesamowita aktorką. Świetnie wczuwała się w swoje role. Jej brat za to był szanowanym kolega. Był rewelacyjnym sportowcem, dzięki czemu otrzymał stypendium.
Jego wysportowaną sylwetkę podziwiały wszystkie dziewczyny. Miał wzięcie, co przyczyniało się do drobnych sprzeczek i popychanek z rówieśnikami.
Kat choć zawsze w cieniu, była szykanowana przez swoje koleżanki. Rzadko kiedy można było ją spotkać z chłopakiem, nie mówiąc już o dyskotekach.
Wszystkich traktowała oschle. Do czasu, kiedy znowu poczuła dotyk silnych dłoni.
Była przerwa i zamykała swoją szkolną szafkę, kiedy przed nią stał blondyn z dredami i cwanym uśmiechem.
-Kat, daj się namówić na randkę- Odrzekł.
-Z Tobą?
-No a z kim?
-Wybacz Tom, ale jestem zajęta i nie umawiam się z chłopakami.- Odrzekła chłodnym tonem.
-Moja kuzynka idzie z twoim bratem na dyskotekę, dlaczego my nie możemy iść razem?
-Nie rajcują mnie takie zabawy i wygibasy na parkiecie. – Odrzekła szatynka i wyswobodziła się z jego objęć. - Poza tym to, że oni idą razem nie znaczy, że ja mam iść z Tobą.
Szła spokojnie korytarzem, nie wiedząc, jak wielkiego kosza dała Kulitzowi.
Dobrze znała młodszego brata - Billa. On również brał udział w kółkach teatralnych, z nim można było spokojnie porozmawiać. Natomiast jego starszy brat bliźniak był znany w całej szkole jako niepoprawny babiarz.
- Fielding! Może mi powiesz co powinienem zrobić chłopak, byś się z nim umówiła?- Krzyknął drwiąco na tyle głośno, by cały korytarz usłyszał każde słowo.
Dziewczyna stanęła i ujrzała wszystkich przed sobą. Każdy patrzył na nią uważnie, niektóry szeptali sobie do ucha, inni uśmiechali się.
-Może wyrecytować Ci wersje Romea? Julio umówisz się ze mną? – Drwił Tom próbując odwrócić sytuacje i ośmieszyć ją.
-Kaulitz!- Znała ten głos, był dla niej jak anioł. – Odczep się od mojej siostry. Widocznie nie jesteś w jej typie, skoro Cię spławiła
-Widzisz Peter, umówiłem się z Gulcan , że jeśli ona z Tobą pójdzie, ja zatańczę z twoją siostrą.- Odpowiedział blondyn.
Podeszła do Petera i szarpnęła go za rękę.
-Chodź nie warto.
-Umówmy się tak... Tom łapy przy sobie, a zobaczysz moją siostrę na dyskotece. Może nie lubi tego typu zabawy, ale poświeci swój czas.
-Wiec umowa stoi?- Spytał dredziarz rzucając Kat satysfakcjonujące spojrzenie.
-Tak, dziś o 18 u nas w domu- odrzekł twardo Peter i wyszedł ze szkoły w towarzystwie siostry
-Brat, co ci do łba strzeliło.- krzyczała bliska łez.
-Nie panikuj. Będę go miał na oku.
-A jutro każdy będzie mówił, że przespałam się z tym kretynem. – wzdrygnęła się na myśl o tym.
-Kat?- szepnął brat
Spojrzała na niego. Widziała to pytające spojrzenie. Chciała uniknąć za wszelką cenę tej rozmowy.
-Proszę nie zaczynaj.
-Byłaś u psychologa ostatnio?- nie zrezygnował łatwo.
-Byłam.– skłamała na poczekaniu.
Kiwnął głową i odprowadził ją do klasy całując w czoło.
Ostatni raz była u psychologa 3 miesiące temu.
Nie potrafiła się otworzyć, zwierzyć mężczyźnie o tym upodleniu.
Praktycznie, mama straciła mnóstwo kasy na nic.
Nie pomógł wcale. Sama sobie poradziła. Po prostu nie myślała o tym.
Rzeczywistość była jednak inna…
Straszna i porażająca…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez *AnIoŁeK* dnia Piątek 03-11-2006, 9:45, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 17:25    Temat postu:

Ale pewnie równie drastyczny.
Oczywiście podtekst do debilnego Tajniaka Rolling Eyes
Ech.

Chyba czytam. O taak.

EDIT

Boże święte Shocked
Teraz jak przeczytasz to co napisałam to pomyślisz że zwariowałam..
Zabij mnie proszę,bo to sama zrobię, naprawdę.
ZABIJ!
Już tłumaczę.
Wydrukowałam sobie tę część opa i razem z tym jeszcze jedno oraz jednoczęściówkę "Pamiętnik napisany w brzuszku.." Znasz?
I zgadnij co. Przeczytałam Twoje opo, ale.. nie podpisałam tego wogóle i myślałam, że to.. ta jednoczęściówka Shocked . Cały czas byłam tego pewna. Coś mi tytuł nie pasił, ale.. czytałam dalej. Naprawdę mi się podobało i ciekawa byłam jak to się skończy. Czytam, czytam.. i nagle.. KONIEC. THE END. I ja takie..: Co jest?? Już się zabieram do komentowania, już chce napisać, ze było super, ale że to jest temat na wielopartówkę, a nie na jedno!! Już się napalam i wogóle, ale..
Teraz się skapnęłam że to nie tak Grey_Light_Colorz_PDT_23
Boże ale ze mnie debil.
Ja nie moge.
Nie jestem warta czytania tego.. mózg mi się chyba przegrzał.
Bo wiesz co?
To kompletnie nie Twój styl. NIE TY. To było takie.. idealne? Inne, prawdziwe.. Nie żebyś wcześniej źle pisała, o nie, ale..
Ja jestem w szoku Aniołku, naprawdę. Wiesz, że czytam całą Twoją twórczość, szczerze to myślałam, że nie zaskoczysz, a to jest.. całkiem inne.
Przepraszam Embarassed
Kiedy Ci się już wyżaliłam nad moim idiotyzmem, to czas powiedzieć coś składnego.
Fabuła? Powiem Ci że się wkurzyłam z wiadomych powodów, myślałam że to koniec, a to wspaniały początek na niezwykłe opowiadanie..
Aniołku.. cieszę się że jesteś i za to ci mi dajesz. Dzięki Wam żyję i normalnie funkcjonuję.. mam nadzieję, że to wiesz.
Co do opowiadania.. mam nadzieję, że nie będziesz przewidywalna, i że nie będzie tak jak myślę. Chociaż..
Nieważne.
Czy muszę mówić, że czekam?
I że jesteś brutalem?
Bo ja muszę czekać..
Coś mi mówi, że to będzie najlepsze z Twoich opowiadań.
Inne..
Dziękuję Ci.
Ja chyba dzisiaj naprawdę bredzę..
Weny kochana. Chęci. Czytelników na których zasługujesz. Czasu i szczęścia na maturze.


EDIT2

Znowu zmieniłas tytuł Twisted Evil
To jak?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tajniaczka dnia Czwartek 02-11-2006, 16:40, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KokosowaPalma




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z oazy

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 17:33    Temat postu:

Nie no kolejne swietne opowiadanie.
Nie wiem skad wy bierzecie te pomysly.
Mi sie ten part bardzo podoba Smile, musi byc pare w ktorych sie rozkreca fabula co nie?Czekam z nieciepliwoscia na nastepny.


Z zimnej i teraz osniezonej Szwecji

Kokosowa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nevermind




Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 17:33    Temat postu:

Ja poprostu nie wiem co powiedzec.
Nowe opowiadanie, a tak bliskie mojemu sercu.
Kiedy przeczytałam pierwszą częsc, to podobało mi się , ale szczerze miałam mieszane uczucia. W tej chwili wiem, że to naprawdę będzie coś świetnego. W dodatku autorstwa mego aniolka ;]
Kat... Wiesz co czułam czytając to, prawda? Niby nie było tam nic takiego [ szczegółów dokładnych] ale zaszkliły mi się oczy.

Nie będę się tu na ten temat rozpisywac.
Wole pogadac o tym osobiscie z Tobą na gadu-gadu.

Czekam na następną częśc.

Buziaki.

Twój Neverek ; ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*JoFy*




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z wyobraźni :)

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 19:01    Temat postu:

Aniołku ja jak najbardziej przyjmuje to opko Smile
hmm ciekawy temat i fabuła...
z poczatku naprawde tak poruszające..ta wizja ojca i córki Grey_Light_Colorz_PDT_46
a później do akcji wkracza babiarz TOM:)
nie wiem czy to będzie smutne czy wesołe opko, ale chętnie je będę śledzić
czekam na next
buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 19:55    Temat postu:

Gwałt kazirodczy?
Boże..
To straszne, co Kat musiała przeżyć..

A z Toma, to kretyn.
Pewny siebie macho.
Pfff Neutral

Aniołku (mogę też tak?) czekam z niecierpliwością na następną część.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonne




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 21:43    Temat postu:

Dziękuję za dedykację, chociaż właściwie to nie wiem czym sobie na nią zasłużyłam...
Wbrew pozorom nie lubię zostawiać komentarzy, bo nie potrafię pięknie opisywać tego, co czuję po przeczytaniu opowiadania, ale postaram się to zrobić po swojemu.
Podoba mi się, że na siłę nie upiększałaś momentów, których upiększać nie należy i nie unikałaś brutalnego opisu tam gdzie powinien się znaleźć. Podobało mi się również, że pomimo tego, iż opowiadanie nie należy do wesołych to dodajesz również humorystyczne sceny.
Cóż, czekam na następne odcinki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
YaNoU




Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Pod LaTaRnIą <3

PostWysłany: Czwartek 02-11-2006, 16:12    Temat postu:

A mi się tam tak sobie podobało. Bo temat mi się wydaje taki juz przechodzony...
To juz było- ojciec gwałci córkę,a potem ona trafia w czułe ramiona jednego z Tokio Hotelowców.
Coś w podświadomości jednak karze mi przeczytac jeszcze jedną częśc- bo być może te opowiadanie będzie inne??!
Zobaczymy.

A co do ogółu. Opowiadanie jak najbardziej poprawne- brak błedów i te inne bzdety. Poprostu jest dobrze, a nie "super" Brakowało mi tego czegoś co przyciąga. Nie tych wszytkich opisów itp, bo one były. Brakuje mi tego magnesu.
I tyle.
Z całym szacunkiem
YaNoU


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Czwartek 02-11-2006, 17:59    Temat postu:

Kochane czytekniczki , dziękuję za komentarze. I jeden mały odpis w stronę Yanou Wink

Zapraszam wpadać często bo to nie będzie romans...Jesli czytałas wstęp powinnas wychwycic wyraźnie to co napisałam. Zreszta wkrótce sie przekonacie...Chyba nie myslicie, ze dziewczyna po 3 miesiącach od gwałtu rzuci się facetowi w ramiona jak przysłowiowa "dziwka" Rolling Eyes Wink
A tytuł dałam na razie Obłed, z czasem mam nadziję , ze znajdziecie jakieś ciekawe propozycje żeby wraz ze mna nadać wspólny tytuł?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 02-11-2006, 19:43    Temat postu:

"Chciała krzyknąć, kiedy brutalnie wtargnął się do jej wnętrza.' - to zdanie jest dla mnie nie zrozumiałe, a już na pewno źle zbudowane. Jeśli już, to powinno być bez "się", pozatym nie wiem, czy miało to oznaczać że wszedł do pokoju, czy też ją posiadł.
Ani jedno, ani drugie nie pasuje mi, ponieważ dopiero dalej jest napisane, że przyciąga ją do siebie i gwałci.
To tyle z zastrzeżeń technicznych.
Opis tego dramatu, wzbudził we mnie mieszane uczucia, jak na mój gust zabrakło troszkę zagłębienia się w sferę uczuć dziewczyny, owszem tragizm był, ale jak dla mnie trochę za płytki.
Przecież taki gwałt, to ogromna tragedia.
Jednakże fabuła zaciekawiła mnie, twoje pióro tez jest bardzo dobre, więc z niecierpliwością czekam na dalsze losy, szczególnie głównej bohaterki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Piątek 03-11-2006, 9:49    Temat postu:

Wgłebianie się uczuć kochana Beato < moge tak mowić, jak wiekszości na mnie Aniołku?> będzie w kolejnym odcinku. Wybaczcie gwałtu ja nigdy nie zaznałam , wiec trudno mi zbyt realistycznie go przedstawic, a przesadzić z tym tym bardziej. To co przyjdzie dalej, bedziecie czytać, byc może domyslicie sie jakim problemem styknie sie pohaterka. Słyszał ktos o chorobie ZSP??? Confused Jeśli nie, to poczekajcie dwa trzy odcinki. Dziekuje również za wytknięcie błedu. Poprawiłam go gdyż chodziło o brutalny pocałunek.
Sam akt powinienen być wystarczające, ale wierzcie mi resztę dostaniecie w swoim czasie. Ze skrucha przyznaję, trudno mi jest opisywac cos czego nifdy się nie zaznało...
I tak jestem pod dużym wrażeniem , że chcecie czytac i jesteście ciekawe dalszych części.

Z poważaniem Aniołek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Black Swan
TH FC Forum Team



Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Piątek 03-11-2006, 12:42    Temat postu:

Mój Kochany Aniołek napisał nowe opowiadanie!
Wybacz mi Słoneczko, że komentuję dopiero drugą część...
Jestem... nie wiem jak to określić? Zachwycona? Poruszona? Czy to dobre słowa? PIerwsze które przyszły mi do głowy...
Zaskakujesz mnie... Naprawdę... Czuję, że to będzie Twoje najlepsze opowiadanie, gdyż już po dwóch częściach jestem pochlonięta do granic.
Dobre słownictwo... Praktycznie zero błędów... Ta ,,gęsta" atmosfera... I postawa głównej bohaterki. Pozwoliłaś mi się w nią wczuć, w to co przeżyła. Tragiczny obraz gwałtu. Podziw, że w miarę szybko tak doszła do siebie...
Naprawdę, zachwyciłaś mnie.
Czekam na więcej
Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zulla




Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 2081
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mit gestreiftes Käppchen von B.!

PostWysłany: Piątek 03-11-2006, 17:35    Temat postu:

Fallen...
może powinnam się rozpisać
ale kompletnie nie mam pomysłu

po prostu, wciągnęło mnie
ciężka sytuacja... zakład zamknięty.... a co dalej?? co pomiędzy??

czekam niecierpliwie

pozdrawiam
Zulla


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 03-11-2006, 23:56    Temat postu:

W końcu przeczytałam obydwie części. Prolog podsycił moje zainteresowanie tym opowiadaniem. Temat który chcesz tu poruszyć nie jest łatwy, jest wręcz bardzo trudny i skomplikowany. Dziewczynazostała cieżko doświadczona przez życie. Bo jak można nazwać tą tragedię, upodlenie, które ją spotkało z ręki jej własnego ojca? Ciężko jest opisać gwałt, po pierwsze nie jest to nic przyjemnego, po drugie, jeżeli się tego nie przeżyło - czego nikomu nie życzę, nawet najzacieklejszemu wrogowi. Więc nie będę wytykać, iż za mało skupiłaś się na uczuciach, emocjach Kat. Zaintrygował mnie ten nałóg o którym wspomniałaś w prologu. Można go interpretować dwojako, jednak poczekam i zobaczę, co ty miałaś na myśli. Dalej... podoba mi się postawa brata, to że jest opiekuńczy w stosunku do siostry, że jest jej "żywym aniołem stróżem". Tylko nie podoba mi się to, że jednak zgodził się przystać na propozycję Toma. W sumie obiecał, że nie pozwoli mu tknąć siostry. Jednak coś mi nie daje spokoju.
Cóż, to by było na tyle. Będę czekać na III część w ktorej sytuacja zacznie się stawać jeszcze bardziej klarowna, może wyjaśni mi nieco spraw i da odpowiedź na nurtujące pytania.
Pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 12:07    Temat postu:

Po częściowym przepisywaniu z zeszytu napisałam na Wordzie kolejny odcinek.
Przedewszystkim chce podziekowac Wam z całego serducha , za te miłe komentarze i za drbone wytkniecie błedów.
Odcinek ten dedykuje BlackSvan oraz Junie, której niestety komp się zawierusił juz od wakacji. Rolling Eyes Laughing
O rówiez mojemu słoneczkowi Tajniaczkowi, ktory dla mnie nie jest chory mdzieckiem tylko złotym dzieckiem, ktory zawsze o mnie pamieta
*************************************************************

Kat do końca lekcji miała pretensje do swojego brata. Miała też wrażenie, że wszyscy są skupieni na niej.
Uciekała wzrokiem, w duchu liczyła ostatnie minuty do dzwonka.
Czekała na murku przed szkołą na własnego brata. Wyszedł po 15 minutach w towarzystwie Gulcan. Widząc ją, przywołał do siebie. Chcąc nie chcąc, Kat podeszła wolnym krokiem w jego stronę.
- Cześć - odrzekła miłym głosem do blondynki.
- Cześć. Moi kuzyni opowiadali mi o tobie. Miło cię poznać – i wyciągnęła rękę.
Szatynka uśmiechnęła się delikatnie i również uścisnęła dłoń.
- Będziemy się dobrze bawić. Peter, musze wracać do domu. Zobaczymy się o 18?
- Jasne - odpowiedział i przyciągnął swoją siostrę do siebie, uwieszając się na niej.
- Ej! Złamiesz mi kark - krzyknęła ze śmiechem.
- A tam mała. Przesadzasz – mruknął.
Część drogi wracali autobusem, poczym dalej szli alejką do domu. Peter kopał przed siebie mały kamyczek, natomiast Kat milczała. Kątem oka obserwował swoją młodszą siostrę. Była poważną nastolatką, jak na swój wiek.
Szła jednak dumna, jakby to, co się stało nie miało miejsca.
To napawało go optymizmem. Cieszył się, że ich mama zrobiła wszystko, by jego siostra zapomniała o koszmarze. Często przychodził do jej pokoju, kiedy krzyczała przez sen. Dla niego wciąż pozostała małą dziewczynką. Starał się wynagrodzić jej tą krzywdę. W wolnych chwilach brał ją do kina, do teatru, a nawet do wesołego miasteczka. Byle by się uśmiechnęła.
Chciał jej zastąpić…Często myślał, kogo. Martwił się nie raz, czy ona zaufa jeszcze innemu mężczyźnie. Świadectwem tego, była dzisiejsza propozycja od Toma.
Widział z daleka, jak twarz siostry zmienia rysy. Jakby się bała, że każdy może się przyczynić do wyrządzenia jej krzywdy.
- Peter długo będziesz mnie obserwował? Pytałam się, czy poszedłbyś ze mną na bal pierwszoklasistów? - spytała go dziewczyna.
- Trudno ci znaleźć lepsza partię? - zaśmiał się.
- Bardzo śmieszne - wystawiła mu język- Mogę nie iść wcale, ale to mój uczniowski obowiązek.
- Tak, wiem. Sam przez to przechodziłem. Stare dobre dzieje – rozmarzył się brunet.
- Wiesz co? Kupię ci pizze, tylko daj się wyprzedzić - odrzekła szatynka składając mu propozycję. Zanim dotarła do niego owa sugestia, Kat biegła już w stronę domu. Krzyknęła głośno, kiedy brat złapał ją w pasie i wszedł z nią do domu.
Całą tą sytuację obserwowała ich matka. Uśmiechnęła się pod nosem. Sama miała rodzeństwo, ale nie potrafiła sobie przypomnieć tak bliskiej więzi.
- Jak w szkole? - spytała, przerywając psoty rodzeństwu.
- Dobrze. Idziemy na imprezę - odrzekł syn.
- To miłe. Nareszcie się z kimś poznacie. Katie w przyszłym tygodniu…
- Idę do lekarza - skończyła za nią córka.
Kobieta podeszła do niej i matczynym gestem pocałowała w czoło. W ten sposób miała nadzieję, że pokazuje jej, jak bardzo ją kocha.
- Mała nie zapomnij o umowie - zaśmiał się Peter - No i o 18 widzę cię tutaj gotową.
- Postaram się - przedrzeźniała się z nim.
Udała się do swojego pokoju, gdzie spoczęła na łóżku. Patrzyła w sufit, pełna przemyśleń. Nie chciała iść na żadną dyskotekę. Ten cały Tom zdążył ją ośmieszyć, a sam był nowym uczniem tej szkoły. Może zazdrościł jej talentu aktorskiego? W takim razie na myśl o tańcu z nim, skrzywiła się lekko. Nie potrafiła sobie wyobrazić dobrej zabawy z nim. Zwłaszcza ruchy bioder, kiedy ciała ocierają się blisko siebie. Nienawidziła, kiedy faceci kierowali swoje dłonie na biodra, czasem na pośladki. Nie cierpiała oglądać romantycznych scen, nie mówiąc już nic o erotycznych.
Tego najbardziej się brzydziła. Aktu seksualnego. Gody. Połączenia się dusz i ciał między kobietą, a mężczyzną. Te sceny przyprawiały ją o potrzebę zwrócenia jedzenia. Dostawała zimnej gorączki. Brzydziła się tym. Czasami marzyła, żeby matka natura pozbawiła ich dumy. Często, kiedy nawiedzały ją koszmary minionej nocy, czuła potrzebę pójścia pod prysznic. Szorowała swoje ciało szybko i mocno. Sprawiała, że za wszelką cenę chciała zmyć jego dotyk i smak. Brudne ręce, które zostawiły ślad na jej ciele.
Z całego tego leniuchowania wyrwała ją matka. Czule odgarniała jej grzywkę przed oczami.
- Nie masz ochoty tam iść prawda?
- Nie mam. Nie chcę, nie…
- Mogę porozmawiać z Peterem.
- Nie! Obiecałam mu. Wiesz, zakochał się i to dla niego dobra okazja.
- Katie?
Dziewczyna zerknęła na swoją rodzicielkę. Patrzyła na nią z troską. Jakby się bała, jakby coś przeczuwała złego.
- Jak ci idzie rozmowa z doktorem Krudel? O czym rozmawiacie?
- Świetnie. Dużo mi pomógł. Kazał mi się nie obwiniać za to. To nie moja wina. Rozmawiamy o przyszłości.
- Czy… nie miałaś do mnie pretensji, że zapisałam cię do mężczyzny?
Zamilkła i uciekła wzrokiem. Wzięła głęboki oddech.
- Z początku byłam zła. Miałam o to wielkie pretensje – kłamała.
- Wiesz, że chcę dla ciebie jak najlepiej?
- Tak, wiem - odrzekła, choć dobrze wiedziała, jaka jest w środku.
Była zła, była wściekła. Czuła się sponiewierana. Ani przez myśl jej nie przeszło, by pójść do psychologa. Nigdy tego nie zrobi, nie ufa im.
- Ubierz się, zaraz idziesz - odrzekła kobieta, poczym zostawiła córkę samą z sobą.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo nie mogę Ci tego wybaczyć – odrzekła.
Związała swoje długie włosy w koński ogon. Ubrała biały golf i pasek do spodni. Była gotowa do wyjścia. Kiedy zjawiła się w salonie, każdy już na nią czekał. Rzuciła krótkie „cześć” i weszła do kuchni, by czegoś się napić na suche gardło. Odwróciła się, kiedy przed nią stała Gulcan.
- Czy ty się nigdy nie malujesz? Podkreślasz rzęsy?
- Czasami, jak mi się chce. A bo co?
- Bo…- urwała blondynka.
- Będą wybierać Miss Tańca – wpadł w jej słowo Tom.
- Nie zależy mi na tym - rzuciła sucho szatynka. Jej spojrzenie dało bratu do zrozumienia, że albo teraz wychodzą, albo ona zostaje.
- Okey, wychodzimy. Jeszcze ominie nas dobra zabawa – powiedział jej brat.
Dziewczyna pokręciła głową i wyszła z domu. Wsiedli do samochodu, gdzie ujrzeli piękną rudowłosą kobietę z burzą loków.
- Poznajcie nasza mamę - odpowiedział Bill.
- Miło mi panią poznać - rzuciła miłym głosem.
- Mnie też – odrzekła uprzejmie.
Całą drogę bacznie się obserwowali, siedząc w milczeniu. Dopiero, kiedy nasze nogi przekroczyły próg „Isomia”, każdy poszedł w swoją stronę.
Gulcan widząc wahanie siostry Petera wyświadczyła jej przysługę. Popchnęła ją w stronę Toma, że ten, kto stał z boku widział, jakby Kat na niego leciała.
Blondyn uśmiechnął się, że jednak nie będzie zmuszony wyrywać innej koleżanki. Skoczna muzyka ustąpiła miejsca wolnemu kawałkowi. Tom rzucił pytające spojrzenie na swoją koleżankę.
- Umiesz tańczyć wolne? – spytała.
- Pewnie – odrzekł z dumą, poczym podał jej dłoń.
Kat miała pewne wątpliwości. Widząc innych, przytulonych do siebie, wolała trzymać tego chłopaka na dystans.
- Jesteś inna. Ja…przepraszam za zachowanie. Już taki jestem - odrzekł blondyn.
- Poszło w niepamięć – odrzekła spokojnie.
- Interesujesz się czymś, poza teatrem?
- Słucham muzyki i czytam książki. Najlepiej horrory albo sensacje - zauważyła zaskoczone spojrzenie chłopaka.
- Znam kilkadziesiąt koleżanek, ale wszystkie zaczytują się w romansidłach, o wielkiej miłości – i posłał jej flirciarskie spojrzenie.
Dziewczyna wolała przemilczeć tę sprawę.
- Ja gram na gitarze. A jakieś inne zajęcia?
- Nienawidzę facetów - rzuciła szybko.
- Aha, ciekawy sposób na spędzanie czasu - rzucił, myśląc, że owa partnerka żartuje.
- Mój brat śpiewa. No i gra też w teatrze.
- Zdążyłam to zauważyć – rzuciła mu prosto w twarz.
Po skończonym kawałku, wszyscy udali się do zarezerwowanego stolika.
Bill wraz z Peterem udali się po trunki, a Gulcan i Toma znów porwał żywioł taneczny na scenę. Kat obserwowała ich z lekkim uśmiechem na twarzy, kiedy oboje wygłupiali się na scenie.
- Czemu się nie bawisz? - zaczepił ją nieznajomy blondyn.
- Nie mam dziś ochoty - rzuciła szybko dziewczyna, nie siląc się na uprzejmość.
- Taka ładna dziewczyna i bez faceta? I nie chce się zabawić? Jestem Cristian – przedstawił się.
Kat zerknęła na niego z podejrzliwością. Był lekko wstawiony, a takich mężczyzn omijała szerokim łukiem.
- Tajemnicza jesteś. Pozwól, że się przysiądę – i usiadł blisko niej.
- Słuchaj koleś, chyba ostatnie zdanie należy do mnie- warknęła, czując, jak jego silna ręka masuje jej kolano.
- No co ty, widzę, że masz ochotę porozmawiać - przybliżył się znacznie.
- Coś mi się zdaje, że zaraz oberwiesz- rzucił czarnowłosy, trzymając w rękach dwie szklanki coli.
- Boje się.
-Czego tu szukasz?
- Rozmawiam.
- Chyba nie w ten sposób - rzucił Bill, widząc jego dłoń na kolanie swojej koleżanki. Widział w jej oczach strach. Jakiś paniczny lęk. Jakby przeżywała traumatyczne przeżycie - Trzymaj te łapy z daleka od niej.
- Bo co? - szepnął stając naprzeciw niego. Był wyższy o głowę od czarnowłosego.
- Bo nie pozwolę, by ktoś obmacywał moją siostrę - usłyszała głos swojego brata. Chciała jak najszybciej stąd wyjść. Jej głowa akurat patrzyła na punkt wyjścia. Wrócić i pójść się umyć oraz zwierzyć się swojemu przyjacielowi.
- Kat w porządku? – spytał brat.
Zamilkła, kiwając jedynie głową. Zanim o cokolwiek jeszcze zdążył ją spytać, wyprzedził go brat Toma.
- Dla mnie nie problem zadzwonić po mamę. Nie lubię też tańczyć. Mogłaby nas zawieść do domu.
- Poważnie? Nie sprawi to żadnego problemu? - odrzekł Peter przyglądając się siostrze.
- No co ty - zaśmiał się Bill i wyciągnął komórkę.
Kat była wdzięczna swojemu koledze, ale nie odważyła się mu podziękować. Coś ją blokowało, by mogła powiedzieć krótkie "Dziękuję".
Po prostu chciała znaleźć się jak najszybciej w domu.
- Jak myślisz, jaką sztukę wystawimy?- spytał czarnowłosy, kiedy czekali pod budynkiem na samochód.
- Mi tam wszystko jedno.
- Mnie też. Długo nie pobędę w tej szkole. Mam jej czasami dosyć. Jak wszystkie takie szkoły są tolerancyjne, to wole mieć prywatne.
Szatynka zerknęła na czarnowłosego i zastanawiała się, co w ten sposób chciał jej powiedzieć. Ma za nim tęsknić? Bo straci dobrego aktora? Nie odezwała się wcale. Nawet wtedy, kiedy odprowadził ją grzecznie pod same drzwi.
- Do zobaczenia w szkole. Jutro próba - krzyknął, kiedy zbliżał się do samochodu.
Stać ją było jedynie na gest dłoni. Jej mama na szczęście spała. Wzięła cicho prysznic, poczym zaczęła pisać coś w zeszycie, gdzie zasnęła.


15 Września 2005

Jestem kilka dni w nowej szkole, ale już muszą mnie obgadywać za plecami. Nienawidzę fałszywych ludzi. Lekcje są dupne, że czasami mam ochotę się wyrwać na wagary. Nie chce jednak sprawiać mamie dodatkowych kłopotów. Najbardziej się boję, że wszystko wyjdzie na jaw. Że dowie się, że wyrzuciła pieniądze w błoto. Cieszy mnie, że mój brat się świetnie bawił. Mam nadzieję, że nie będzie miał do mnie o to pretensje. Warunek spełniłam, zatańczyłam z Tomem. Nie jest zły, ale go nie lubię. Jego brata też nie. Od samego początku przyglądał mi się. Nawet wtedy, kiedy ten namolny facet obmacywał mi nogę. Miałam dziwne wrażenie, jakby przenikał do mojej duszy. Jakby przeczytał w niej, jak w otwartej księdze odrazę do facetów. Jest dobrym aktorem, ale uprzejmością mnie nie zdobędzie. Nie pozwolę na to. Nikogo nie dopuszczę do serca. Kocham tylko brata. Tylko jego…
Nienawidzę, jak mnie dotykają, jak swoje obrzydliwe dłonie błądzą na moich plecach, biodrach, pośladkach. Po prostu nienawidzę…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez *AnIoŁeK* dnia Czwartek 09-11-2006, 10:54, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin