Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Połączyła ich pasja...(14) 27-09-2006 KONIEC!+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 15:56    Temat postu:

1...

***

Parę powtórzeń...
I zdecyduj się, czy piszesz w osobie trzeciej, czy pierwszej!!!
Spotykałam się z tym wielokrotnie, ale na dłuższą metę, nie wszyscy czytają coś, co jest napisane takim stylem, więc inni moga się zagmatwać...

A poza tym...
Oooooo.... Nie mogę!!! Wreszcie poprawiłaś GustaW! Dlatego nie komentowałam i wychodziłam bez śladu, bo mnie to doprowadzało do szału... Grey_Light_Colorz_PDT_46...
Ale dziś postanowiłam zobaczyć, czy poprawiłaś i nie żałuję. Tę część czytało mi się lepiej od poprzednich, ale nie jest doskonale. Ktoś powiedział, że nic nie jest doskonałe, ja jednak widzę na forum parę ideałów...

Luknij sobie na opowiadania prawdziwych mistrzyń...
DDM, Free, Moniś!, Ewciaa, Apricot, Ayane, Holly Blue, Hela_z_wesela...

Dużo się nauczysz...

Daine Allaina...

Pe.Es. Trzymam za ciebie kciuki ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia ;)




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Polski ;)

PostWysłany: Wtorek 04-07-2006, 11:59    Temat postu:

Zmieniam zdanie xD xD
Opko jesy super ,przynajmniej tak się zapowiada SmileSmile
Czekam na następną część
Wtedy zobaczymy co z tego wyniknie Very HappyVery Happy
Ale zniechęciło mnie to że napisałas GUSTAV prze W
Naprawdę to jest bardzo wielki błąd !!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda190th




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:p

PostWysłany: Czwartek 06-07-2006, 22:10    Temat postu: Połączyła ich pasja...(7)

5

- Jezu, zaraz się spóźnię - Latała po domu jak oparzona. Jednak dobrze mieć kogoś przy sobie. Tom robił jej rano śniadanie, więc zyskiwała na czasie. Szubko ubrała buty i wybiegła z domu. Ciekawe, co teraz robią? Śpią? Jedzą śniadanie? A może już jadą na wywiad? Niby tak bardzo się zmienili, ale dla niej to nadal są ci sami bliźniacy, którzy przychodzili ze wszystkim. Kiedy Bill dostał się do „Star Search” był taki szczęśliwy. Zaczęły się spełniać jego marzenia. Zawsze chciał śpiewać. A tu miał pierwszą szansę się wykazać. Siedziała z państwem Kaulitz i Tomem u nich w domu i oglądali program. Niestety Billowi nie udało się. Przyjechał do domu rozgoryczony, smutny. Kiedy ją zobaczył rozpłakał się i rzucił na szyję.
- Tak bardzo chciałem coś osiągnąć.
- Bill, wystąpiłeś w telewizji, to bardzo dużo. Jestem z ciebie dumna, wiesz? I dla mnie to ty jesteś zwycięzcą.- Powiedziała. Oderwał się od niej, spojrzał tymi zapłakanymi oczami. Na jego ustach pojawił się nikły uśmiech. Ciężko mu było. Ludzie cały czas gadali, a on chciał zapomnieć o porażce. Ale był silny. I dlatego nie poddał się i dalej próbował. Wtedy poznali producenta. Istnieli jeszcze pod nazwą Devilish. Dał im szansę. To był najpiękniejszy okres w ich życiu. Byli mali, niedoświadczeni, ale jednak ktoś ich docenił. Zagrali koncerty. Nie obchodziło ich, czy było tam 5 osób czy 15. Wystąpili przed publicznością i zaprezentowali swoje piosenki. Bardzo się cieszyli. Wydali nawet płytę, ale niestety nie odnieśli sukcesu. Teraz są starsi, mądrzejsi, doświadczeni. Byli wystawieni na wiele prób. Jednak po tylu porażkach nie poddali się i osiągnęli swój cel. Są sławni, wydali płytę, grają koncerty.
- Dzień dobry - Wyrwał ją czyjś głos z zamyślenia. To był klient.
- Dzień dobry. Przepraszam, że musiał pan czekać.
- Nic się nie stało, poza tym jestem tu dopiero od 5 minut.
- Zapraszam do środka.

- Tom, mówiłeś Molly o wyjeździe do Loitsche?
- Tak, zgodziła się i pojedzie z nami.
- To świetnie. Czy ty coś…?
- Bill, nie chcę o tym rozmawiać, nie teraz.- poprosił. Brunet wyszedł z pokoju. Tom nadal leżał w łóżku. Myślał o Molly. Tak bardzo za nią tęsknił. Tyle dla nich zrobiła. To ich najlepsza przyjaciółka. Ale czy tylko?

Zamknęła drzwi od mieszkania i usiadłm na kanapie. Była wykończona. Dziś w sklepie był spory ruch. Udało jej się sprzedać kilka gitar. Zadzwonił telefon.
- Tak?
- Cześć Molly, tu Tom.
- Hej, co słychać?
- Wiesz, musimy wyjechać. Nie będzie nas do piątku.
- Szkoda. Kto mi będzie robił śniadanka?
- Nadrobimy to. Przyjedziemy po ciebie w sobotę.
- No dobrze. To ja się spakuję i przyjedziecie po mnie do sklepu.
- Dobra. Będziemy o 14.
- Ok.
- Molly?
- Tak?
- Tęskniłaś?
- No pewnie. Chciałabym mieć was zawsze przy sobie.- Zaśmiała się.
- Już niedługo się zobaczymy.
- Jasne.
- To pa. Zadzwonię.
- No hej.

I znowu się rozstają. Jak dobrze, że jest sierpień. Za dwa miesiące rozpoczyna się rok akademicki. Wtedy nie mieliby w ogóle dla siebie czasu. A tak bardzo chciała z nimi być.

Tydzień minął. Tom dzwonił codziennie. Opowiadał, co robili całymi dniami, jak bardzo tęskni. Czasem czuła się, jakby nadal była jego dziewczyną. Zabawne. Odkąd rozstała się z Tomem nie miała jeszcze żadnego faceta. Czyżby ta młodzieńcza miłość pozostawiła jakieś piętno na jej życiu? A może nie znalazła jeszcze tego jedynego?
Brakowało jej czułości. Czuła się niespełniona. Będąc z Tomem miała wszystko zapewnione. Ale on nadal wydaje się taki młody. Niby to tylko trzy lata różnicy.

Sobota. Spakowała się i wyszła do pracy.
- Znowu się spóźnię - Myślała gorączkowo zamykając drzwi od mieszkania. Szybko zbiegła po schodach. W klatce wpadła na jakiegoś chłopaka.
- Przepraszam - Szybko rzuciła. On się tylko uśmiechnął. Duże, ciemne oczy, blond włosy, łagodne rysy twarzy.
- Nic się nie stało - Jego głos był niezwykle głęboki. Posłał jej ostatnie spojrzenie i wszedł do klatki. Stała chwilę oniemiała.
- O kurcze, już 9.50.
Zadzwoniła po taksówkę. Szybko dojechała na miejsce. Na szczęście żaden klient nie czekał pod drzwiami.
- Dobrze, że wujek tego nie widzi, bo dałby mi popalić - Zaśmiała się w duchu. Przez te cztery godziny pracy myślała cały czas o tym mężczyźnie. Kim on jest? Mieszka w jej bloku? Nigdy go nie widziała. W sumie to nie znała żadnego sąsiada. Jedyną osobą jest staruszka spod jedynki, której od czasu do czasu robi drobne zakupy.
- Przepraszam, czynne?
- Tak - Odwróciła się. W drzwiach stał uśmiechnięty Tom. - To znaczy nie, proszę pana, już zamykamy.
- Zbieraj się.
Pod sklepem stał czarny bus, którym chłopcy poruszali się podczas trasy koncertowej. Usiadła pod oknem i ruszyli w stronę Loitsche. Jej myśli cały czas zajmował nieznajomy.
- Hej, Molly, co ty taka zamyślona? - Spytał Tom
- Pewnie się zakochała - Zaśmiał się Gustav. Zrobiło się niezręcznie. Czuła spojrzenie Toma na sobie.
- I co mam wam teraz powiedzieć? Zaprzeczyć czy nie?
Do końca podróży nikt się nie odezwał. Tom słuchał muzyki, Bill grał na komórce, Georg spał, a Gustav rozmawiał o czymś zawzięcie z kierowcą. Zrobiła się senna. Oparła głowę o ramię Toma i usnęła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez magda190th dnia Wtorek 18-07-2006, 20:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia ;)




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Polski ;)

PostWysłany: Czwartek 06-07-2006, 22:21    Temat postu:

No i to mi się podoba xD xD
Pare literówek ale dalej jest spox xD
Szkoda tylko ze taka krótka xD xD

Pozdrawiam

~~Karolcia Wink~~


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrużka




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy bezsennych nocy x)

PostWysłany: Czwartek 06-07-2006, 22:36    Temat postu:

"Stara miłość nie rdzewieje"
Grey_Light_Colorz_PDT_02


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda190th




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:p

PostWysłany: Niedziela 09-07-2006, 14:17    Temat postu:

6

- Molly, kochanie, jak dawno cię nie widziałam- Zawołała Simone i uściskała dziewczynę. Potem przywitała się z synami. Dawno się nie widzieli. Gustav i Georg zostali w Magdeburgu. Też chcieli nacieszyć się wolnym czasem i spędzić go z rodziną.
- Scotty- zawołała widząc czarnego psiaka biegnącego w moją stronę. Tom i Bill zawsze chcieli mieć czworonoga. Jednak nie potrafili przekonać rodziców. Dlatego poprosili przyjaciółkę o poparcie. Po długich namowach zgodzili się przygarnąć psa ze schroniska. I tak już zostało.
- Przynajmniej on jest cały czas ze mną- Żaliła się Simone.
- Mamo, nie zaczynaj znowu. Przecież wiesz, że chcielibyśmy więcej przebywać w domu, ale w tej sytuacji to jest niemożliwe. Fani nie daliby ci spokoju- Usprawiedliwiał się Bill.
- Wiem synku. Cieszę się, że jesteście. Wejdźmy do środka.
Oczywiście dom, jak zwykle, dobrze wysprzątany. Wszystko ma tu swoje miejsce. Musi być zachowana równowaga. No może z wyjątkiem pokojów bliźniaków.
- Nic tu się nie zmieniło- Stwierdziła rozglądając się po salonie. Na komodzie nadal stały ramki ze zdjęciami chłopców i ich rodziców. Kiedy była młodsza uwielbiała je oglądać.
- Mamo, co na obiad?- Spytał Tom.
- Zrobiłam Spaghetti Carbonara.
- Moje ulubione- Poklepał się po brzuchu Bill.
- Siadajcie do stołu.
Popołudnie minęło w bardzo miłej atmosferze. Później dołączył Gordon i wspólnie spędzili wieczór.
- No dzieciaki pora spać
- Mamo, my mamy już 17 lat- Zajęczał Tom.
- Ale jesteście zmęczeni. Już widzę, ile sypiacie dziennie.
- No dobra.
Bliźniacy poszli na górę, a Simone zaczęła wypytywać o synów.
- Naprawdę wszystko jest w porządku- Zapewniała.
- To się cieszę.
- Ja też pójdę się położyć.
- Pokój ten sam- Krzyknęła, kiedy wchodziła po schodach.
Często przyjeżdżała do Kaulitzów na wakacje. Ponieważ rodzice ciężko pracowali, a pieniędzy nie było za wiele, wysyłali ją do rodziny. Ale ona zawsze wolała być tutaj. Simone była dla niej jak matka. Troszczyła się i opiekowała. Była jej za to wdzięczna.
Te same niebieskie ściany, ciepłe wygodnie łóżko, sosnowe meble. Lata dzieciństwa. Każdej nocy chłopcy przychodzili do przyjaciółki i do późnych godzin rozmawiali, wywoływali duchy. Zawsze po cichu, żeby nie obudzić śpiących rodziców.
- Łazienkę masz wolną- Powiedział Bill wsadzając głowę do pokoju.
- Dzięki.
- Dobranoc- Puścił jej oczko i zniknął za drzwiami. Wzięła szybki prysznic, ubrała piżamę i po cichu wróciła do pokoju. Otworzyła na oścież okno. Lekki wiatr mierzwił jej blond włosy. Wokół cisza. Usłyszała skrzypnięcie drzwi. Po chwili byli u niej bliźniacy.
-Tak jak kiedyś- Zaśmiali się i usiedli na łóżku. Tom wyciągnął karty i do późnych godzin nocnych grali.
- Która godzina?- Spytał Bill.
- Dochodzi trzecia.
- Dobra, idziemy do siebie. Tom?- Ale jego brat nie słyszał, bo zwyczajnie zasnął.
- I co teraz?
-Wierz mi, że nawet alarm przeciwpożarowy nie jest w stanie go obudzić.
- A co powie twoja mama?
- Ona nie koniecznie musi wiedzieć- Brunet zaśmiał się i wyszedł z pokoju. Przykryła Toma kołdrą, a sama ułożyła się obok niego i usnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda190th




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:p

PostWysłany: Środa 12-07-2006, 9:41    Temat postu:

7

- Tom, Bill wstawajcie- Usłyszała krzyki z dołu. Był ranek. Tom jeszcze spał. Wygramoliła się z łóżka i szybko poszła do łazienki. Umyła się i ubrała, po czym czekało ją trudne zadanie.
Weszła do pokoju. Młodszy Kaulitz leżał rozwalony na łóżku. Nachyliła się nad nim i zaczęła dmuchać w jego zamknięte oczy. W końcu się obudził.
- Cześć śpiochu.
- Co ja tu robię?- Przetarł oczy i rozejrzał się po pokoju.
- Zasnąłeś wczoraj u mnie, głuptasie- Zaśmiała się.
- Aha. Sorry.
- W porządku. Było mi przynajmniej ciepło.
- Za drobną opłatą może tak być zawsze.
- Opłatą?- Oburzyła się.
- Za buziaka- Wyszczerzył się Tom. Podeszła do niego i dała mu cmoka w policzek.
- Proszę bardzo.
- Tylko tyle?- Zasmucił się, a ona zeszła na dół do kuchni.
- Witaj Molly. Jak się spało?
- Świetnie.
- Siadaj. Napijesz się kawy?
- Tak, poproszę.
Po paru minutach dołączyli do nich bliźniacy. Rzucili się na jedzenie jak wygłodniałe sępy.
- I gdzie wy to wszystko mieścicie?- Spytała ze zdziwieniem.
- Tutaj- Bill wskazał na brzuch.
- To chyba jakaś dieta-cud. Też muszę się zacząć odchudzać.
- Z czego?- Oburzył się Tom. Podszedł i chwycił Moll za brzuch.-Sama skóra i kości.
- Tak, jasne.
- Nie sprzeciwiaj mi się.
Po śniadaniu poszli w trójkę do parku. Kilka fanek poprosiło o autograf, ale poza tym obyło się bez większego szumu.
- Muszę wrócić dzisiaj do domu- Zaczęła.
- My też jedziemy do Berlina.
- Może pobędziecie jeszcze trochę z mamą. Stęskniła się za wami- Stwierdziłam.
- Wiemy, ale terminy nas gonią- Usprawiedliwiał się Bill.
Wrócili do domu, zjedli obiad i poszli się pakować.
- Jak już przyjedziecie to tylko a chwilę. Nawet nacieszyć się nie ma, kiedy- Jęczała Simona.
- Mamo, przecież nie jedziemy na koniec świata. Zobaczymy się niedługo- Pocieszał mamę Tom.
- Tak, a potem znowu trasa…
- Mamuś, nie martw się- Brunet przytulił się do matki i ucałował oba policzki. Potem pożegnał się Tom i ja.
- Molly, miej ich na oku, dobrze?
- Oczywiście, obiecuję. Dziękuję za wszystko. Do widzenia.

- Home, sweet Home- Zaśmiała się wchodząc do mieszkania. Chłopcy pojechali do siebie. Rozpakowała swoje rzeczy i wstawiła pranie. W domu panował lekki bałagan. Wzięła się za sprzątanie. Zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Co Tom już się stęskniłeś- Zaśmiała się i otworzyłam.
- Przepraszam- Odpowiedział nieznajomy- Ktoś włożył Pani list do mojej skrzynki- Podał jej kopertę.
- Dziękuję. Ja również przepraszam.
- Nie ma za co- Posłał dziewczynie kolejny uśmiech- W końcu jesteśmy sąsiadami.
- Może wejdziesz?
- Nie chcę sprawiać kłopotu.
- Ależ nie, proszę, tylko właśnie sprzątałam i nie skończyłam- Zaprosiła gościa do środka.
Poszli do salonu.
- Nawet się nie przedstawiłem. Jestem Matt.
- Molly, miło mi- Podała mu rękę.
- Ładne mieszkanko.
- Dziękuję. Napijesz się czegoś?
-,Chętnie.
Resztę popołudnia spędziła z Mattem. Poznali się bliżej. Okazał się świetnym facetem. Studiuje prawo, pochodzi z Bonn. Niedawno się tu przeprowadził. Konwersację tych dwóch młodych osób przerwał dzwonek.
- Przepraszam. Otworzę.
Za drzwiami stał Tom.
- Hej piękna- Dał Mollu całusa w policzek i wszedł do środka.
- Cześć.
Kiedy zobaczył przystojnego mężczyznę siedzącego w salonie, speszył się.
- Tom, to jest Matt. Matt to mój przyjaciel Tom.
- Cześć, miło mi- Uścisnęli sobie dłonie.
- To ja może nie będę wam przeszkadzał…- Zaczął Tom.
- Nie. Ja już właściwie wychodziłem. Do zobaczenia Molly- Powiedział Matt i wyszedł.
- Kim był ten koleś?
- To mój sąsiad. Poznaliśmy się przypadkowo. Bardzo miły.- Uśmiechnęła się pod nosem. Tak, Matt był miły i czuły. Świetnie mi się z nim rozmawiało.
- To teraz masz kogoś do towarzystwa. Już nie jesteśmy ci potrzebni- Zaczął Tom kierując się do drzwi.
- Co ty wygadujesz?
- Nie będziemy ci przeszkadzać.
- Tom- Wołała za nim, kiedy schodził po schodach. Zbiegła za nim.- Zatrzymaj się.
Stanął w miejscu, ale się nie obrócił.- Spójrz na mnie.
Podniósł powoli wzrok. Przyciągnęła go do siebie i przytuliła.
- Myślałem, że…
- Jak mogłeś w ogóle pomyśleć…Jesteście dla mnie ważni. Nie chcę was stracić.
- My ciebie też nie- Odpowiedział nadal wtulony w jej ramię. Tak bardzo tego pragnął. Być blisko niej. Poczuć dotyk jej skóry, zapach włosów. Mógłby tak trwać bez końca. Oderwała się od niego i uśmiechnęła.
- Chodź, w zamrażarce powinno jeszcze być pudełko lodów czekoladowych.

Siedzieli przytuleni na kanapie. Oglądali jakąś komedię romantyczną.
- Jutro znowu do pracy. Przeraża mnie perspektywa wstania jutro tak wcześnie- Jęczałam.
- Czemu nie weźmiesz sobie urlopu? Należy ci się. W ogóle uważam, że za dużo na siebie bierzesz. Powinnaś mieć jakiegoś pomocnika.
- Czasami nie ma w ogóle klientów, to po co dwie osoby. Radzę sobie na razie, a z tym urlopem to nie jest zły pomysł.
- Musisz odpocząć.
- I kto to mówi?
- No ja też jestem już tym wszystkim zmęczony. Może wybierzemy się gdzieś razem na jakieś krótkie wakacje?
- Niezły pomysł.
Usiedliśmy z Tomem przy komputerze i resztę wieczoru spędziliśmy na przeglądaniu ofert agencji turystycznych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ariana :)




Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Głubczyce

PostWysłany: Środa 12-07-2006, 12:02    Temat postu:

Hejka super opo czekam na nastepną część Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda190th




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:p

PostWysłany: Wtorek 18-07-2006, 20:08    Temat postu:

mam nadzieje że się podoba:) następny part w najblizszym czasie. pozdrawiam:)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez magda190th dnia Środa 19-07-2006, 10:02, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orengada




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Osada posrańców.

PostWysłany: Wtorek 18-07-2006, 20:44    Temat postu:

Wiesz?

Podoba mi się Smile ale zdecydowanie za mało opisów za duża dialogów.
mimo że fabuła nieciekawa to jakiś głosik w podświadomości kazał mi to przeczytać. Ugoniłam lenia który trzymał się rękami i nogami i przeczytałam, a raczej przed chwilą skończyłam z wielkim uśmiechem wymalowanym na mojej twarzy. Rozegraj jakoś fajnie wątek wyjazdu do rodzinnego miasta chłopców i dodaj zdecydowanie wiecej opisów. więcej do szczęscia nie potrzebuje Very Happy

pozdrawiam,

orengada


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Środa 19-07-2006, 7:00    Temat postu:

mnie się bardzo podoba. na mój gust masz talent! <Malin nigdy się nie myli Razz >
ja hce nowego parta!! Very Happy
kiedy new część??
pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Środa 19-07-2006, 8:37    Temat postu:

Dwa razy wrzuciłaś tą samą część. Nie wiem po co.
Nie jest źle, nawet przyjemnie się czyta, tylko dlaczego tu są prawie same dialogi? Po pewnym czasie to się robi trochę nużące, opisów nie ma, akcja posuwa się naprzód jedynie dzięki rozmowom.
Zobaczymy co będzie dalej.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Środa 19-07-2006, 9:19    Temat postu:

Ehhh 7 czesci w natychmistowym tepie ale sie sobie nie dziwie.Jak slysze o Gibsonie to normalnie dech mi w piersiach zapiera.Opowiadanie cudne.ja nie patrze na bledy bo jestem tylko czytelniczka i staram sie nie krytykowac.Zreszta nie ma czego :]
Kisss i czekam na ciag dlaszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda190th




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:p

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 15:02    Temat postu:

Oto następna część z dedykacją dla:
-Karolci Wink
-mrużki (która troche o mnie zapomniałaWink
-Ariany Smile
-orengady
-malineczki
-LnD
i dla tych, których pominęłam:D

***************************************************
8

- Malediwy! Lecimy na Malediwy- Krzyczał dredziarz z samego rana.
- Zamknij się, chce spać- Jęczał Bill.
- Za dwa tygodnie urlop- Cieszył się młodszy bliźniak.
- Co ty chrzanisz?
- Rozmawiałem z Robem. Stwierdził, że przyda nam się odpoczynek. I lecimy na Malediwy razem z Molly.
- Fajnie. Myślisz, że coś wskórasz?
- Bill, ja nie mogę bez niej wytrzymać ani chwili. Ona jest taka…inna, niezwykła. Niby z zewnątrz się zmieniła, ale w środku to ta sama kochana Molly, którą pamiętam sprzed lat. I to w tamtej dziewczynie się zakochałem.
- No to bracie masz ciężki orzech do zgryzienia.
- W dodatku zaczął się koło niej kręcić jakiś typek.
- Kto?
- Mówi, że to tylko sąsiad, ale widziałem, jak na nią patrzy.
- Molly nie zakochuje się w kimś od tak. Musi najpierw go poznać. Nie martw się- Pocieszał go brat.

-Cześć Molly- Usłyszała wołanie za sobą. To był Matt. Szybko dogonił swoją nową znajomą.
-Cześć. A co ty tak wcześnie?
-Idę po zakupy, a ty?
-Do pracy. Przepraszam, zaraz mi ucieknie autobus. Do zobaczenia- Pobiegła w stronę przystanku gubiąc przy tym apaszkę.
Matt podniósł ją i schował. Postanowił, że odniesie zgubę właścicielce. Będzie miał kolejny pretekst do spotkania z dziewczyną. Idąc do domu zajrzał do staruszki spod dziesiątki.
- Dzień dobry. Przepraszam, mam pytanie. Gdzie pracuje Molly Schultz?
- Chyba nadal w sklepie muzycznym przy Blumenstrasse.
- Dziękuję pani bardzo. Do widzenia.

- Dzisiaj chyba przywiozą mi nowe egzemplarze- Mówiłam sama do siebie przeglądając papiery. Ruch był niewielki, więc mogła załatwić niektóre formalności. Usłyszała, że ktoś wchodzi. Spojrzała w stronę drzwi. To był Matt. Znowu ten jego powalający uśmiech.
- Cześć Molly, znowu się spotykamy.
- A co ty tu robisz?
- Zgubiłaś apaszkę, więc pomyślałem, że ci ją oddam. A wiem, gdzie pracujesz od pani Hoffman.
- Dziękuję. Tyle zachodu z powodu mojej chustki.
- Dla mnie to sama przyjemność. Słuchaj, dałabyś się zaprosić na obiad?
- Przykro mi, ale pracuję. Chyba, że pójdziemy na kawę. Kończę o 17.
- Świetnie. To ja po ciebie wpadnę. Do zobaczenia.
Wyszedł. W sklepie nadal unosił się zapach jego wody kolońskiej. Podeszła do szyby. Widziała jak się oddala. Wysoki, dobrze zbudowany. Teraz pozostało jej cierpliwie czekać do 17.

- Gotowa?
- Tak. To gdzie mnie porywasz?
- Gdzie tylko chcesz? Co powiesz na miłą, zaciszną kawiarenkę.
-Brzmi kusząco. Po 15 minutach drogi doszli do „Bonbons”.
Usiedli w kącie. Po chwili do stolika podeszła kelnerka.
- Na co masz ochotę?- Spytał się Matt.
- Poproszę ekspresso ze śmietanką.
- A jakiś deser?
- Nie, odchudzam się.- Powiedziała, a on się serdecznie zaśmiał.
- Dwa razy ekspesso ze śmietanką i dwa razy Tiramisu- Złożył zamówienie, a kelnerka odeszła.
- Z czego się śmiejesz?
- Jesteś taka urocza.- Skomplementował, a twarz Molly oblała się rumieńcem.
Kiedy tak rozmawiali rozdzwoniła się jej komórka.
- Przepraszam. Tak słucham?
- Cześć, gdzie ty jesteś? Przyszedłem po ciebie, a tu nic, zamknięte. W domu też cię nie ma. Myślałem, ze gdzieś razem wyskoczymy- Mówił Tom.
- Jestem z Mattem. Zaprosił mnie na kawę. Zadzwonię do ciebie wieczorem.
- Aha. To cześć.
- To ten Tom? –Spytał.
- Tak.
- Kim on dla ciebie jest?
- To przyjaciel. Znamy się od dawna.
- To nie jest ten z tego Tokio Hotel.
- Tak. Słyszałeś o nich?
- Moja kuzynka szaleje na ich punkcie. Ale nie rozmawiajmy o nich. Pogadajmy o nas.

- Qrwa, znowu ten Matt!- Tom krążył po pokoju.
- Co się wkurzasz? Tylko się spotkali.- Uspokajał brata Bill.
- Zobaczysz, on się do niej dobierze, a ja tego nie zniosę.- Usiadł i chwycił się za głowę.
- Aż tak ją kochasz?- Spytał Bill, a dredziarz tylko pokiwał głową.

- Dziękuję za ten wspaniały wieczór- Zaczął Matt, kiedy stali pod drzwiami Molly.
- To ja dziękuję, że mnie zaprosiłeś. Było bardzo miło.
- Myślisz, że moglibyśmy się jeszcze spotkać?
- Jeśli będziesz miał ochotę, to bardzo chętnie.
- To może wyskoczymy jutro razem do kina?- Spytał.
- Dobrze, ale bez żadnych horrorów.
- Świetnie. To wpadnę po ciebie, tak, jak dzisiaj. W porządku?
- Ok. To do jutra- Pocałowała go w policzek i weszła do mieszkania. Ten tydzień zapowiadał się naprawdę ciekawie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cornelia




Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z dziury pod Wrocławiem...

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 16:52    Temat postu:

Weszłam... Przeczytałam... I stwierdzam, że bardzo fajne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Czwartek 27-07-2006, 10:55    Temat postu:

Ehhh ten Matt za bardzo się kręci koło Molly...Hmmm...ja chce Toma xDD
<wariatka>
Nie no pięknie i z całego serca dziękuję Ci za dede


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrużka




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy bezsennych nocy x)

PostWysłany: Sobota 29-07-2006, 18:30    Temat postu:

Oj wcale nie zapomniała! Już nadrabia zaległości, więc spokojnie. Ja tu cały czas jestem. Mimo że mnie nie widać/słyhać to ja tu jestem, jak nie ciałem to chociaż duchem hehe BuśŚka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ahinsa




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]

PostWysłany: Sobota 29-07-2006, 19:57    Temat postu:

No cóż... przeczytałam całość i teraz wypadałoby się wypowiedzieć.
A więc: przykro mi to mówić, ale nie podoba mi się. Po pierwsze, opowiadanie składa się z samych dialogów. Jest mało opisów, które tak bardzo lubię. Interpunkcja trochę szwankuje i w każdej części jest też kilka literówek. Co do fabuły, nie jest taka zła i gdyby okrasić ją porządną ilością opisów, na pewno by mi się spodobało. Ale niestety, twój styl miejscami przypomina coś w rodzaju: "przyszedł, wyszedł, zrobił, zasnął, obudził się..." itd.
Ale nie martw się, będę tu zaglądać, by patrzeć, czy się poprawisz Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda190th




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:p

PostWysłany: Środa 02-08-2006, 13:33    Temat postu:

9

Rano obudził Molly dzwonek do drzwi. Szybko pobiegła otworzyć.
- Cześć. Właśnie byłem w piekarni i pomyślałem, że może miałabyś ochotę na świeże pieczywo. Chyba cię obudziłem, co?- Powiedział Matt na dzień dobry. Nie ma to jak fajny widoczek od rana.
- I tak miałam już wstać. Dziękuję. Miło, że o mnie pomyślałeś. Wejdź. Zjemy razem. Co ty na to?
- Jeśli nie będę przeszkadzał.
- Daj mi minutkę. Pójdę się odświeżyć- I pobiegła do łazienki. Podczas brania porannego prysznica rozmyślała o jej nowym przyjacielu. W końcu poznała kogoś nowego, w podobnym wieku. Jedynymi znajomymi był zespół i ludzie z uczelni. Matt był inny. Mieli podobne zainteresowania, dobrze się czuli w swoim towarzystwie i co najważniejsze świetnie się rozumieli. Molly lubiła spędzać z nim czas i chciała go poznać jak najlepiej.
Po 10 minutach była już gotowa. Matt urzędował w kuchni .
-Siadaj i jedz.
- Ale pyszne- Rozkoszowała się świeżym pieczywem.- Mogłabym tak zawsze.
- Wiesz, ja codziennie chodzę do piekarni. Jeśli chcesz, to będę kupował dla nas obu.
- Bez przesady. Zazwyczaj nie jadam śniadań rano. Jeśli ktoś mi nie zrobi to idę bez.
- To niedobrze. Musisz zjeść coś rano, żeby nabrać energii.
- Mówisz, jak moja matka.- Zaśmiała się.
- Bo pewnie troszczy się o ciebie tak samo jak ja.- Powiedział i położył i dłoń na policzku dziewczyny.
-To miło z twojej strony. Wiesz, cieszę się, że cię poznałam.
-Ja też. Nawet nie wiesz, jak bardzo. – Uśmiechnęła się szczerze.

- To będę o 17, tak jak obiecałem. Chyba, że się rozmyśliłaś?
- Nie. A odprowadzał mnie będziesz codziennie, czy…
- A chcesz?
- Miło jest z kimś iść, a nie tak samemu.
- Więc będę cię codziennie odprowadzał i odbierał z pracy.
- A ty nigdzie nie pracujesz?
- Zatrudniłem się jako kelner w barze szybkiej obsługi. Ale chodzę na popołudnie.
- To czemu wczoraj byłeś ze mną?
- To tylko podczas roku akademickiego. Na razie mam wolne. W weekendy jeżdżę pomagać i dostaję premię.
- Aha. Wiesz, ja wyjeżdżam…-Zaczęła.
- Dokąd?- Spytał z zaciekawieniem, które miało ukryć smutek. Nie chciał rozstawać się z Molly. Dopiero co ją poznał, a już miała go zostawić
- Na wakacje. Nie będzie mnie przez tydzień.
- Uff, a już myślałem, że się wyprowadzasz. To nic, damy jakoś radę. Na razie cieszmy się sobą. A kiedy jedziesz?
- Lecę z niedzieli na poniedziałek. Za 9 dni.
- Będziesz za mną tęskniła?- Spytał.
- Oczywiście, a ty?
- Nawet w to nie wątp- Odpowiedział, po czym objął dziewczynę w pasie i ruszyli w stronę przystanku.

- Tom, skup się trochę na grze! Co się z tobą dzieje, chłopie?- Spytał poirytowany Gustav. Mieli już ponad godzinną próbę. Gitarzysta cały czas bujał w obłokach, nie słuchał, co mówili inni. Członków zespołu to bardzo irytowało. Jednak, gdyby nie Gustav, wszyscy by to ignorowali.
- Przepraszam.- Odburknął i powrócili do próby.

- Dzwoniłeś do niej- Spytał wokalista. Właśnie wychodzili z Sali prób. Bill bardzo chciał wiedzieć, jak jest między jego bratem i Molly. Chociaż mu życzył jak najlepiej, to w głębi serca czuł, że starania Toma idą na marne. Jednak nigdy nie powiedział tego bliźniakowi, żeby go nie dołować.
- Tak, ale nie odbiera. Teraz chyba jest w pracy.
- No to idź do niej i zaproś na jakiś spacer. Rob dał nam wolne do końca dnia.
- Dobra. Ja lecę. Trzymaj kciuki.- Poklepał brata po ramieniu i wyszedł. Po drodze wstąpił do kwiaciarni i kupił ukochanej storczyka. Wsiadł do taksówki i po paru minutach był na Blumenstrasse. Widział ją przez szybę. Siedziała za ladą i coś usilnie liczyła. Wyglądała przepięknie. Nawet wtedy, kiedy marszczyła nosek będąc w pełnym skupieniu.
- Cześć- Rzucił jej na przywitanie i podał kwiat.
- Hej Tom. Dziękuję, jest śliczny.
- Dzwoniłem do ciebie, ale nie odbierałaś.- Oznajmił z nutką pretensji.
- Przepraszam. Komórka mi się rozładowała. Chodziło o coś ważnego?
- Chciałem cię zaprosić na wieczorny spacer. Co ty na to?
- Przykro mi, ale już się umówiłam.
- Z Matem?- Spytał, a Molly pokiwałam głową. Obrócił się na pięcie i wybiegł ze sklepu. Dziewczynie zrobiło się strasznie przykro. Dlaczego tak reaguje? Nawet go nie poznał, a już jest negatywnie nastawiony.

- Tom,a co ty…- Zaczął Bill, ale widząc minę brata zamilkł. Wiedział, że stało się coś poważnego. W końcu byli bliźniakami, sam czuł się jakoś dziwnie.
- Znowu ten idiota. Co ona w nim widzi?- Krzyczał rzucając różnymi rzeczami. Złość, jaka go rozpierała od środka, była nie do zniesienia.
- Uspokój się. Rozmawiałeś z nią?- Spytał Bill.
- Tak. Chciałem ją zaprosić na spacer, ale niestety umówiła się z Mattem. Myślałem, że mnie tam szlag trafi. Mam tego dość. Idę do siebie. I nie chcę nikogo widzieć.- Krzyknął, po czym trzasnął drzwiami od swojego pokoju. Jedyne, czego w tej chwili pragnął, to pobyć chwilę w samotności.

- Dlaczego jesteś taka zamyślona?- Spytał się Matt. Wiedział, kiedy Molly ma zły nastrój.
- Wydaje ci się?
- Wręcz przeciwnie. Jesteś taka nieobecna. Stało się coś?- Spytał z troską.
- Pokłóciłam się z Tomem. Dzwoniłam do niego, ale nie odbiera. Zrobił się jakiś dziwny.
- Nie wiesz, o co może mu chodzić?
- Nie mam pojęcia. Dobra, chodźmy szybciej, bo spóźnimy się na seans- Stwierdziła i pociągnęła Matta za rękę.

- Jak podobał ci się film?- Spytał.
- Genialny. Nigdy się tak dobrze nie bawiłam- Odpowiedziała i roześmiała się.
- Lubię, jak się uśmiechasz- Powiedział, po czym przybliżył się do dziewczyny i pocałował w usta. Teraz była pewna, że Matt jest dla niej kimś więcej, a nie zwykłym znajomym. Wolnym krokiem udali się do domu.
- To do jutra. Będę rano- Rzucił i znów pocałował Molly.
- Pa- Odpowiedziała i weszła do mieszkania. Rozebrała się i poszła do kuchni zrobić sobie herbatę. Dzisiejszy dzień był szczególny. W końcu w życiu Molly wydarzyło się coś dobrego. Ale nie tylko. Spojrzała na kwiaty od Toma. Dlaczego jest taki oschły? I nagle zamarła. JeJ wzrok przykuł kalendarz, a raczej zaznaczona data. Dzisiaj jest rocznica, kiedy się poznali. Jak mogła zapomnieć. Szybko się ubrała i wybiegła z domu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Nati*




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Środa 02-08-2006, 14:20    Temat postu:

1? super, to opko podoba mi sie :d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrużka




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy bezsennych nocy x)

PostWysłany: Środa 02-08-2006, 22:55    Temat postu:

Dostrzegłam błąd. Ha! Twisted Evil

"- Z Matem?- Spytał, a Molly pokiwałam głową"

a nawet dwa...


Pomijając powyższe bardzo mi się podobało!
Jestem ciekawa co będzie dalej...

Ale o tym przekonam się za jakiś tydzień dopiero... Crying or Very sad

No chyba, że Ty niedobra istoto nie dodasz nic w ciągu tych bodajże 10 dni mojej nieobecności

wtedy to będzie tzw. F O C H

hehe

Pozdrawiam i do zobaczenia za ten szmat czasuuuu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Image




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z domu

PostWysłany: Sobota 05-08-2006, 13:46    Temat postu:

Hej! Wiesz, bardzo fajnie i ciekawie piszesz:-)
Opko jest spoko no i na luzie się je czytało
Czekam na next parta i zapraszam do mnie na new notke.
Pozdrawiam:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magda190th




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska:p

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 17:15    Temat postu:

10

- Bill, jest Tom?- Spytała wchodząc do apartamentu. Czarnowłosy siedział na kanapie w salonie i sączył czarny napój. Już od małego bliźniacy uwielbiali Colę, którą spożywali litrami. Kiedy Molly spędzała wakacje u Kaulitzów często wysłuchiwała wywodów Simon na temat tego niezdrowego płynu. Jako troskliwa matka martwiła się o swoich synków.
- Tak, ale to chyba nie jest dobry…- Reszty nie usłyszała, gdyż udała się w stronę pokoju gitarzysty. Odtworzyła delikatnie drzwi. Leżał na łóżku tyłem do niej. Podeszła do niego i dotknęła ramienia. Odwrócił głowę i spojrzał na nią zaspanymi oczami. Po chwili szybko się podniósł.
- Po co tu przyszłaś?- Spytał.
- Przecież wiesz. Tom naprawdę cię przepraszam. Zupełnie wyleciało mi z głowy.- Zaczęła się usprawiedliwiać. Było jej przykro, że zapomniała i tym samym zraniła swojego przyjaciela. Wbrew pozorom Tom to dobry i czuły chłopak. Molly zawsze uważała, że to Bill jest tym wrażliwym romantykiem. Dopiero, kiedy zakochali się w sobie z gitarzystą poznała jego prawdziwe oblicze.
- Chciałem ten dzień spędzić tylko z tobą. Tak bardzo mi zależało, a ty wszystko popsułaś. I do tego ten twój Matt.- Powiedział z rozgoryczeniem. Kiedy rozpoczął ten temat Molly zesztywniała. Nie miała najmniejszej ochoty znów się kłócić o…No właśnie, o kogo? Jej chłopaka?
- Jego do tego nie mieszaj.
- A niby dlaczego? Odkąd go poznałaś nie masz dla nas czasu. Ciągle się z nim spotykasz. Nie mamy nawet szansy mu dorównać.
- Ty po prostu go nie lubisz. A nie mam czasu dlatego, że ciężko pracuję.- Usprawiedliwiała się. Nie chciała powiedzieć Tomowi, że jest z Mattem. Nie w tym momencie.
- Może jeszcze powiesz, że zostajesz po godzinach? Nie tłumacz się.
- Naprawdę chcesz się kłócić? Uważasz, że mamy dobry powód? Naprawdę mi przykro…- Posmutniała. Nie potrafiła wyrazić, jak bardzo żałuje.
- Tobie jest przykro? To mi jest przykro, że zapomniałaś i nas olałaś.- Stwierdził Tom. Za wszelką cenę chciał wpędzić Molly w poczucie winy. W ten sposób mógł przelać na nią tą złość i rozgoryczenie, które mu towarzyszy odkąd zaczęła się spotykać z Mattem.
- Nie mów tak, bo mnie ranisz. Zależy mi na was. Tom, wybacz mi, proszę.- Podeszła do niego. Chłopak spojrzał przyjaciółce w oczy. Miał do niej żal, że zapomniała o tak ważnej dla niego dacie. W dodatku przez tego jej chłoptasia. Złość rozsadzała go od środka. Spojrzał na Molly. Siedziała przed nim potargana, z oczami pełnymi łez. Wyglądała tak słodko i niewinnie. I jak mógłby się gniewać na tą kochaną dziewczynę? Gdyby się poróżnili, pogorszyłoby to jego sytuację. Tom wyciągnął ku niej ręce, a Molly ufnie wtuliła się w objęcia przyjaciela. Gitarzysta poczuł wilgoć na ramieniu.
- Molly, ty płaczesz?- Spytał odsuwając się od dziewczyny. Spojrzał na jej mokrą od łez twarz. Jednym ruchem ręki przetarł jej policzki.- Nie masz powodu, żeby się smucić. Uśmiechnij się, proszę- Kąciki ust niebieskookiej uniosły się do góry. No właśnie, on po prostu nie potrafił się na nią gniewać. Zbyt bardzo mu na niej zależało, a sam przekonał się, że kłótnie mają często przykre skutki.
Dziewczyna odetchnęła z ulgą. Tak bardzo się bała, że Tom się na nią obrazi i przestanie odzywać. A tego właśnie nie chciała.

- Myślałaś kiedyś, co by było, gdybyśmy się nie poznali? – Spytał Tom, kiedy razem z przyjaciółką spacerował po parku. Zapomnieli o tej całej kłótni i postanowili nadrobić stracony czas. W końcu noc jest długa.
- Nigdy nie zastanawiałam się nad tym. Podejrzewam, że żylibyśmy normalnie – Odpowiedziała po namyśle. W sumie sama w to nie wierzyła. Tom był dla niej niezmiernie ważny. Jeszcze z nikim nie była tak blisko w sensie bycia przyjaciółmi. On znał prawie każdy jej sekret, powierzała mu swoje tajemnice, żaliła się. Ale od pewnego czasu to się zmieniło. Odkąd poznała Matta, nie była z nim już tak blisko. Teraz chciała pielęgnować to uczucie między nią a jej chłopakiem, żeby nie zaprzepaścić tej szansy. Szansy na bycie szczęśliwą.
- Ja nawet sobie tego nie wyobrażam. Wiesz, ciężko znaleźć prawdziwego przyjaciela, a w naszym wypadku tym bardziej.- Odpowiedział jej.
- Tom, musicie zaufać innym. Ja wiem, że większość fanek leci na waszą kasę, dlatego, jeśli będziecie szukać dziewczyny, to nie startujcie do żadnej z nich – Poprosiła. Bała się, że zostaną wykorzystani. Ile razy słyszała, będąc w sklepie i doradzając klientom, jak ich rodzice żalą się, że ich córki poza tym zespołem nie widzą nic innego. Wiele dziewcząt z miłości do Toma zaczęło grać na gitarze. Stąd znała takie fakty.
Dalej szli już w milczeniu. Napawali się ciszą panującą wokół nich. Letni wiatr dmuchał im w twarz. Od czasu do czasu można było usłyszeć cykanie świerszczy. Tom rozmyślał nad dzisiejszym dniem. Doszedł do wniosku, że jest prawdziwym szczęściarzem. Ma wspaniałą rodzinę, zespół, o którym zawsze marzył i przyjaciółkę służącą mu radą w każdej sytuacji. Jedyną rzeczą, której w tej chwili pragnął był związek z Molly. Tak bardzo chciałby wyznać jej to, co czuje. Może gdyby wiedziała, wszystko byłoby inaczej. A dlaczego nie zrobić tego teraz? Odpowiednia atmosfera, w dodatku ten pamiętny dzień…
- Molly – Zaczął dredziarz. Poczuł, jak zdenerwowanie paraliżuje jego ciało. Zaczął drżeć, mimo iż było pogodnie. Jego ręce zaczęły się pocić. Ogarnęła go panika.
- Tak?- Spytała dziewczyna nadal patrząc w gwiazdy.
- Bo wiesz... ja…no…czy nie chciałabyś…- Jąkał się Tom. W końcu zebrał się w sobie i już miał jej wyznać miłość, kiedy rozdzwoniła się komórka.
- Przepraszam – Wydukała i odebrała telefon.- Hallo?...Cześć…Wszystko w porządku…Tak…Ok…No ja też…Do zobaczenia jutro…Papa.
- Kto to był? Jeśli nie jest to tajemnicą- Zapytał gitarzysta. Udawał obojętnego, ale w środku czuł, że zaraz eksploduje. Brakowało tak niewiele.
- Po co mam ci mówić? Nie chcę wywoływać kolejnej kłótni.
- Matt? – Spytał, a ona kiwnęła głową. Poczuł, jak złość wypełnia go całego. Dlaczego musiał zadzwonić w tym momencie i w dodatku on? Tak bardzo pragnął jej powiedzieć te dwa proste słowa. Ale widać nie było mu to dane.
- Wracajmy już – Poprosiła. Do końca wieczoru nie odezwali się do siebie. Molly nawet nie zainteresowała się, o co chodziło Tomowi. Gitarzysta odprowadził przyjaciółkę do domu, dał jej buziaka w policzek i odszedł bez słowa. Dziewczyna wolnym krokiem weszła na górę. Pod drzwiami stał Matt.
- Co ty tu robisz? – Spytała, a on ją wziął w ramiona i pocałował. Kiedy się oderwali przez chwilę zapadła cisza. Spojrzeli sobie w oczy.
- Musiałem cię zobaczyć przed snem. Molly ja…
- Matt, nie mów na razie nic. Ja też to czuję, ale nie psujmy tego, co jest. Mamy dużo czasu – Przerwała mu.
- Będę jutro, tak, jak zwykle – Powiedział i skradł jej jeszcze jednego całusa, po czym pobiegł na górę do swojego mieszkania.
- Wariat – Zaśmiała się i weszła do środka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Image




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z domu

PostWysłany: Środa 09-08-2006, 18:39    Temat postu:

1???????????
Tak!
No, było bardzo fajne! Proszę Cię, sfataj ją z Tomcem a nie Mattem!
Plosse... Zapraszam do mnie, czekam ne new notke i pozdrawiam*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrużka




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy bezsennych nocy x)

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 23:47    Temat postu:

Jak zawsze mi się podobało Wink

Jednak!
Dzisiaj mija tydzień od kiedy dodałaś tę notkę, a gdzie następna? Twisted Evil

Pragnę,
żądam,
domagam się nowej notki! Very Happy


Pozdrawiam
Twoja zachłanna czytelniczka hehe


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin