Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lambada 'część dziewiąta'+
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 19:23    Temat postu: Lambada 'część dziewiąta'+

Do rozpoczęcia pisania tego opowiadania zainspirowała mnie piosenka 'Lambada' w wykonaniu Kaomy. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i mnie nie wyklniecie.
Zapraszam...

~~~~~~~~~~~~~~~~~

LAMBADA

Część pierwsza


- Kocham życie! – krzyknęła brązowowłosa dziewczyna, wbiegając na piaszczystą plażę. Wokół niej szumiały liście kilku nieopodal rosnących palm. Niewielkie fale delikatnie uderzały o brzeg. Plaża była pusta. Wszyscy ludzie właśnie bawili się na wieczornej potańcówce, organizowanej w każdy czwartek. Słońce zaszło już jakiś czas temu. Z daleka migały kolorowe lampki z zabawy, odbywającej się na wzniesieniu. Z uśmiechem na twarzy zamoczyła nogi w ciepłej wodzie. Zaczęła chlapać i biegać po brzegu. Jej biała, zwiewna sukienka była już prawie cała mokra, a z włosów spływały malutkie przezroczyste kropelki. Była szczęśliwa. W końcu tu jest. Zawsze marzyła o znalezieniu się w tym miejscu.


***
- Porto Seguro jest pierwotną częścią Pedro Álvares Cabral, ulokowaną w brazylijskim stanie Bahia. Był to najbardziej oblegany port w rozwijających się koloniach portugalskich od 1500 roku do... – jakiś przewodnik produkował się na wykładzie, organizowanym dla gości przez hotel. W średniej wielkości sali siedziało kilkanaście osób na rozkładanych krzesełkach. Wśród nich była niewysoka, szczupła dziewczyna. Niesforne kosmyki, falujących się włosów opadały delikatnie na jej zielone oczy. Miała na sobie białą, lekką bluzkę i zwiewną spódnicę z falban w takim samym kolorze. Na stopach idealnie leżały jasne japonki z malutkimi błyszczącymi kamyczkami na pasku. Wiatrak przyczepiony do sufitu ochładzał pomieszczenie, rozwiewając jej włosy.
Blondynka wstała z siedzenia i cicho wyszła z sali, zamykając za sobą drzwi. Znalazła się w przestronnym holu. Na drewnianej podłodze leżał ręcznie robiony, beżowy dywan. Na ścianach wisiały liczne obrazki i zdjęcia. Z dużych okien rozpościerał się widok na piaszczystą plażę, porośniętą w niektórych miejscach palmami. Przy szklanych drzwiach prowadzących na zewnątrz stał czarnoskóry mężczyzna – pracownik hotelu. Pomieszczenie było ochładzane brązowymi wiatrakami, wiszącymi na suficie. Dziewczyna skierowała się w stronę wysokich drewnianych schodów. Na poręczach były zakręcone łańcuchy splecione z zielonych łodyg jakichś roślin, a ich zakończenia przyozdabiały czerwone i żółte kwiaty. Blondynka wspięła się na górę i podążyła do szarych drzwi z numerkiem 9, ozdobionych wieńcem z pomarańczowych i różowych kwiatów oraz z zielonych liści. Otworzyła je srebrnym kluczykiem i weszła do środka. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej seledynowe bikini. Schowała się za bambusowym parawanem z żółtym wykończeniem. Po chwili, przebrana złapała dużą, jasną torbę oraz okulary przeciwsłoneczne i zawiązała sobie na biodrach kwiecistą chustę. Zamknęła drzwi i zbiegła po schodach na dół, podziwiając obrazek z surferem w zielonej koszuli w palmy.
Przy wyjściu zaczepił ją niewysoki, ciemnoskóry chłopak. Miał krótkie, kręcone włosy. Na jego chudych biodrach wisiały białe szorty, co tworzyło całkiem ciekawy kontrast z jego karnacją.
- Proszę. – powiedział z uśmiechem, wręczając brązowowłosej duży, egzotyczny kwiat w różowym kolorze. – Piękny kwiat dla pięknej damy. – jego usta ponownie wygięły się w ten sam sposób. Dziewczyna zarumieniła się. Wzięła roślinkę do ręki i założyła sobie za ucho. Na jej piegowatej twarzy pojawił się uśmiech podziękowania.
- Dziękuję. – krzyknęła, machając do niego ręką.

Szła w japonkach po złocistym piasku na plaży. Słońce ogrzewało jej ramiona, a delikatny wiaterek rozwiewał włosy. Dziewczyna zdjęła buty i trzymając je w dłoni, podążała w stronę dogodnego miejsca do opalania. Obejmowała wzrokiem wszystko, co dokoła niej się działo. Kilka osób wylegiwało się na ręcznikach lub kocach. Dzieci budowały zamki z piaski, albo robiły jakieś podkopy. Szatynka rozejrzała się wokół siebie i szybko wyjęła z torby ręcznik, po czym rozłożyła go i położyła się na nim. Wyciągnęła jeszcze olejek do opalania, by się nim posmarować. Kilka minut później rzuciła na ziemię chustę, którą miała przewiązaną na biodrach i pobiegła w stronę wody. Nie zważając na nic, pędziła z uśmiechem na twarzy w stronę błyszczącego oceanu. Zanurzyła się w orzeźwiającej wodzie.

***
Nastał wieczór. Dziewczyna kroczyła po drewnianej kładce, położonej na skraju plaży, która prowadziła do przybrzeżnego baru. Weszła pod strzechę. Pomiędzy kolumnami podtrzymującymi dach wisiały kolorowe, świecące lampiony. Pod sufitem rozciągały się zielone i czerwone łańcuchy. Naprzeciwko baru na niedużym podwyższeniu grał zespół. Mężczyzna z ciemnymi dredami grał na gitarze jazzowej. Obok niego stała kobieta z akordeonem. Niewysoki chłopak uderzał rękami w bębenki, a dziewczyna z zadartym nosem trzymała w dłoniach brązowe grzechotki. Po środku stała kobieta z włosami spiętymi w fantazyjny kok, ubrana w długą pomarańczową sukienkę i śpiewała melodyjną piosenkę po portugalsku. Na parkiecie tańczyło kilka par. Ludzie z uśmiechami na twarzach obracali się w rytm muzyki. Szatynka podeszła do jasno-brązowego baru i usiadła na wysokim krześle. Na blacie stała figurka małej dziewczynki, kołyszącej biodrami. Dziewczyna odwróciła się w stronę tańczących ludzi i przyglądała im się z zaciekawieniem.
- Czemu nie tańczysz? – zapytał po angielsku opalony blondyn. Ubrany był w błękitną, szeroką koszulę i krótkie spodenki. Miał na szyi kolorowe koraliki.
- Nie umiem tańczyć, tak jak oni. – odpowiedziała zgodnie z prawdą. Chłopak uśmiechnął się i podał jej dłoń.
- Chodź, pokażę ci. – ponownie wyszczerzył zęby, chwytając rękę szatynki i ciągnąc ją na parkiet. – Jak ci na imię?
- Eve. A tobie? – odrzekła, patrząc w jego brązowe oczy.
- Gustav. No chodź, naprawdę ci pokażę. – położył dłonie szatynki na swoich ramionach, a sam ułożył swoje na jej biodrach. – Popatrz na tą dziewczynę. – wskazał skinieniem na ciemnoskórą brunetkę, o kręconych włosach. – Widzisz, jak ona się porusza?
- Yhm... Co to za taniec? – zapytała Eve, przytakując.
- Lambada... – odpowiedział. – Zobacz, musisz ruszać biodrami. Zaraz ci pokażę taki łatwy krok. – uśmiechnął się z zachętą, zauważając dziwny wyraz twarzy partnerki. – Widzisz? – sam zaczął poruszać biodrami, podnosząc delikatnie nogi do góry. Szatynka prowadzona przez chłopaka, także próbowała wykonać to samo. Na początku niezbyt jej to wychodziło, ale po kilku minutach szło jej naprawdę nieźle.
- Świetnie! – chłopak klasnął w ręce. – Teraz spróbujmy tak przejść kawałek. Nadal pracuj biodrami. – wziął dłoń Eve. Wyprostował ją trochę i nadal trzymając drugą rękę w okolicach jej talii zaczął prowadzić po parkiecie. Dziewczyna gubiła się w krokach, nogi jej się plątały.
- Ja nie umiem. – powiedziała ze smutkiem na twarzy. Spuściła głowę i zaczęła wpatrywać się w podłogę.
- Wcale nie idzie ci tak źle... Jak na pierwszy raz. – Gustav palcem delikatnie skierował głowę Eve w swoją stronę. – Spróbujemy jeszcze raz? – wziął dłoń dziewczyny i zaczął się poruszać. Szatynka wczuła się w taniec i po chwili wychodziło jej to nawet dobrze. Jej włosy falowały w powietrzu przy każdym obrocie. Na twarzy dziewczyny gościł szczery uśmiech.
- Dziękuję. – powiedziała Eve, gdy piosenka dobiegła końca.
- To ja powinienem podziękować za taniec.- odparł chłopak. Szatynka odgarnęła włosy z oczu i uśmiechnęła się nieśmiało. Wzięła swoją torbę z krzesła i zerknęła na wyjście spod strzechy.
- Odprowadzę cię...
~~~~~~~~~~~~~~~~


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia_m dnia Sobota 04-11-2006, 22:39, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 19:24    Temat postu:

2? moze pierwsza?

EDIT

No... pierwsza jestem!
Jestem pod wrazeniem. Pierwsze opko dzisiaj do ktorego nie mam zastrzezen.
Barwne, rozbudowane opisy - to co bardzo uwielbiam. Widac, ze sie starasz, a to trzeba docenic.
Poza tym fabula mi sie podoba. Wszystko czyta sie lekko, nie ma rzucajacych sie w oczy bledow. Pewnie nie ma ich wogole, ale nie zwrcalam na to uwagi, tak pochlonela mnie tresc,
Gratuluje - oto ja, Twoja pierwsza stala czytelniczka.
Pozdrawiam, przepraszam, a teraz odejde, jak zawsze pokorna i oddana, czekam na next parta:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pixie




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 19:35    Temat postu:

Ha! Tylko czekałam, aż w końcu napiszesz jakieś długie opowiadanie. No i jest. Mr. Green
Gucio tancerzem? Ciekawa koncepcja, nigdy by mi nie przyszło do głowy wyobrażać go sobie w takiej roli, ale już po raz kolejny dzięki Twojemu opowiadaniu jestem sobie w stanie coś wyobrazić i w to uwierzyć.
Zaciekawiło mnie. Co Gustav robi w takim miejscu i jak dalej potoczy się ta znajomość? Nie wiem, ale mam nadzieję, że powoli przybliżysz nam tą historię. W to, że będzie ona interesująca i zaskakująca, nawet nie śmiem wątpić.
Naprawdę bardzo ładnie piszesz. Lubię czytać twoje opowiadania i dlatego czekam na kolejną część.
A piosenkę też znam i lubię. Czyli wszystko jest świetnie.
Buźka od Pixie. ;*

P.S. Przepraszam, że jeszcze nie skomentowałam ostatniej części 'Take me inside', ale naprawdę nie mam ostatnio na nic czasu. W każdym razie obiecuję, że to zrobię, bo oczywiście przeczytałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lotte




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc ;)

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 22:02    Temat postu:

Muszę przyznać, że mi się spodobało.
Dużo świetnych opisów, które tak bardzo lubię.
Nic dodać nic ująć.
Czekam na next parta, to chyba jasne Wink

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 10-05-2006, 12:50    Temat postu:

Madziu, słonko wiesz co myśle o tym początku. Opisy są bardzo szczegółowe, czyli to co lubie najbardziej. Ciekawie się zaczyna i mogę ci życzyć powodzenia w dalszym pisaniu. Czekam na dalsze części i jestem pewna, że nas czymś zaskoczysz.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Azisha




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 10-05-2006, 16:16    Temat postu:

Boshhh UWIELBiAM LAMBADĘ!! Rolling Eyes cudowny taniec Razz Umiem Very HappyVery Happy

A opowiadanko też świetne. Nie pomyślałabym że Gustav będzie wywijał przy Lambadzie Very Happy CZekam na next


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fistashek




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z worka uczuć...

PostWysłany: Środa 10-05-2006, 16:33    Temat postu:

Gustav i lambada... Shocked oł yeah Cool Podoba mi się. Niczego nie brakuje. Czyta się łatwo i przyjemnie. Nie zauwazyłam błędów tylko jedną literówke. Pomysł bardzo ciekawy. PIerwszy odcinek mi się spodobał. Zobaczymy jak pójdzie dalej. Pozdrawiam i czekam na next part.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*:Love_Tomuś:*




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z dworca z.o.o

PostWysłany: Środa 10-05-2006, 16:36    Temat postu:

Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_23
Zatkało mnie! Gustav tancerzem LaughingLaughingLaughing Świetny pomysł! Bardzo mi się podoba Twoje opowiadanie! Dużo opisów... Błędów raczej nie ma! Normalnie MIODZIO! Czekam na next!
PoZdRóFfKa! ** Wenki życzę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ancia_13




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ożarów Maz.

PostWysłany: Środa 10-05-2006, 16:48    Temat postu:

No mnie też Gucio i tancerz he he he...nie zle czekam na następną częśćWink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 10-05-2006, 19:12    Temat postu:

Dzisiaj będzie krótko.
Plusy - Opisy.
Minusy - Fabuła.
Nie podoba mi się ona, ponieważ jest zbyt... Bajkowa? Piękne miejsce, ona, z delikatną urodą, przystojni mężczyźni dający jej kwiaty i uczący tańczyć... Nie. Nie. Nie.

Jeszcze krócej - Nie podoba mi się. Jestem wybredna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Środa 10-05-2006, 19:40    Temat postu:

ajajajajajjj xD Gucio tyle potrafi ...
a ja sie jeszcze nie przekonalam co Cool
podoba mi sie jak na razie
czekam na nju


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 14-05-2006, 16:34    Temat postu:

* ~durch_den_monsun: dziękuję Ci za komentarz i cieszę się, że to czytasz Very Happy
* Pixie: ja też uwielbiam czytać Twoje opowiadanie i w pisaniu nawet do pięt Ci nie dorastam. No tak, tak Gucio umie tańczyć, a umie. I to jeszcze jak! Cieszę się, że 'dzięki mojemu opowiadaniu' możesz to sobie wyobrazić.
* lotte: ja też bardzo lubię opowiadania z opisami Very Happy
* Cheza: mam nadzieję, że Was zaskoczę, ale nie wiem, czy mi się uda. Dzięki za wszystko
* Azisha: zazdroszczę Ci tej umiejętności. Też bym chciała umieć tańczyć lamabadę. To świetny taniec.
* Fistashek, *:Love_Tomuś, Ancia_13: dziękuję za Wasze komantarze.
* Chloe: rozumiem, że może Ci się nie podobać. Dziękuję, że napisałaś szczerze ten komentarz. Moje opowiadanie jest takie, a nie inne, ponieważ mi już się trochę przejdadły te tragiczne historie o śmierci, problemach w domu, życiu, buntowniczych nastolatkach, zawodach i rozczarowaniach. Właśnie dlatego piszę o czymś 'bajkowym'. A zresztą sama, kiedyś bym chciała coś takiego przeżyć... Jeszcze raz dzięki za szczerą wypowiedź.
* SimplePlanowa: no tak, Gucio zdolny jest!

Nową część w zasadzie mam już napisaną, ale nie jestem jeszcze, co do niej do końca przekonana. Mam pewne zastrzeżenia, co do treści i chyba będę dziś większość pisać na nowo. Wieczorem raczej już powinna się ukazać ta nowa część.
Dziękuję wszystkim za komentarze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartyŚ




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: A nie powiem ^^

PostWysłany: Niedziela 14-05-2006, 16:44    Temat postu:

Wchodzę na wieloczęściówki i patrzę...
madzia_m Very Happy
Klika i czytam myśląc:
-Tak, to na pewno musi być o Dżordżu !
A tu proszę Very Happy
Gustav z talentami tanecznymi Very Happy
Booosko Wink
Wszystko ładnie i ślicznie Very Happy
Czekam na następną część Smile
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 14-05-2006, 21:29    Temat postu:

MartyŚ: bardzo chętnie bym napisała o Dżordżu, ale jakoś mi nie pasował do tej roli. No i tym sposobem mamy tu Gucia Very Happy

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Część druga


- Odprowadzę cię. – chłopak uśmiechnął się szeroko i ścisnął dłoń Eve. – Chodź, przecież cię nie zjem. – dodał, widząc niezdecydowanie na jej twarzy. Dziewczyna zaplotła mocno palce Gustava na znak zgody.

Szli w milczeniu. Co chwilę zerkali na siebie, nic nie mówiąc. Na niebie pojawiło się już kilka gwiazdek. Wiatr delikatnie wiał, rozwichrzając włosy szatynki.
- Wiesz, jestem pod wrażeniem. Naprawdę dobrze ci poszło to tańczenie. Jak na pierwszy raz... – Gustav przerwał ciszę. Na twarzy Eve pojawił się mały rumieniec, który za wszelką cenę chciała ukryć.
- Nie żartuj. Cały czas plątały mi się nogi. – powiedziała, podnosząc głowę do góry.
- Nie żartuję. Przejdziemy się brzegiem? – zapytał, wpatrując się w zielone oczy partnerki.
- Jasne. Chodź. – odpowiedziała i zeszła z drewnianej kładki, kierując się w stronę wody. Obydwoje zdjęli buty i na bosaka zbliżali się do błyszczącego oceanu. Ich stopy zakopywały się w chłodnych ziarenkach piasku. Trzymając się za ręce doszli do przezroczystej tafli. Zanurzyli nogi w wodzie i zaczęli iść po mokrym brzegu.
- Przyjechałaś tu na wakacje? – zapytał Gustav.
- Tak. – Eve uśmiechnęła się. – Mieszkam w Wielkiej Brytanii. Ty chyba też nie jesteś stąd, prawda?
- Przyjechałem z Niemiec do przyjaciela. – odpowiedział.
- Naprawdę? Świetnie mówisz po angielsku. – Eve uśmiechnęła się szczerze. – Ty gonisz! – krzyknęła po chwili, klepiąc chłopaka po ramieniu. Minutę później pędziła już po plaży, uciekając od chłopaka. Szatynka wbiegła na sam brzeg. Woda delikatnie obijała się o jej stopy. Dziewczyna chlapała dokoła. Gustav dobiegł do niej i objął. Obydwoje byli mokrzy.
- Musimy wyschnąć. – powiedział blondyn, wyciskając swoją koszulkę. Para podeszła do dużego kamienia i usiadła na nim.
- Zobacz, jakie piękne niebo. – Eve odchyliła głowę do tyłu, przyglądając się gwiazdom.
- Rzeczywiście. – Gustav, po chwili zrobił to samo.
- Co robisz tam u siebie w Niemczech? – zapytała dziewczyna, nie odrywając wzroku od granatowego sklepienia.
- Mam zespół. Gram na perkusji.
- Jak się nazywa?
- Głupia nazwa. – odpowiedział z obojętnością. - Tokio Hotel.
- To czemu ją wybraliście?
- Nie mam pojęcia... – Dziewczyna wyszczerzyła zęby i podniosła się z kamienia.
- Idziemy? Zimno mi. – zapytała, pocierając ręką po ramieniu.

***
Eve, zaspana schodziła na dół do baru na śniadanie. Powolnym krokiem zbliżała się do szklanych drzwi. Podeszła do stolika i usiadła przy nim. Zrobiła sobie kanapkę z serem i nalała cały kubek kawy. Po kilku minutach, już w trochę lepszej formie opuściła stołówkę. Postawiła już nogę na pierwszym stopniu schodów, kiedy usłyszała muzykę. Rozejrzała się w poszukiwaniu jej źródła. Jej wzrok zatrzymał się na uchylonych, białych drzwiach. Skuszona dźwiękami dochodzącymi z pokoju, podeszła bliżej i zajrzała do środka. Była to sala z lustrami na ścianach. Pod oknem stał jakiś stolik, a na nim magnetofon, z którego właśnie dochodziła muzyka. Obok niego stała średniej wielkości szafa, z kwiecistym wzorem w górnym rogu drzwiczek. Na środku sali cztery kobiety poruszały się w rytm piosenki, patrząc w swoje odbicie w lustrze. Z tyłu stał wysportowany, ciemnoskóry mężczyzna. Bacznie im się przyglądał. Eve po kilku minutach wpatrywania się w zaistniałą sytuację, domyśliła się, że jest to lekcja tańca, a owy brunet, opierający się o parapet to instruktor.
- Było naprawdę nieźle. Zapraszam jutro. – powiedział mężczyzna, gdy piosenka dobiegła końca. – A ty kim jesteś? – zapytał, widząc dziewczynę.
- Ja? – szatynka rozejrzała się wkoło. – Nazywam się Eve.
- Eve, może przyjdziesz na następne zajęcia? – mężczyzna odkręcił korek butelki, po czym przystawił ją do ust. - Myślę, że łatwo się nauczysz.
- Ale ja nie jestem pewna. – odparła dziewczyna. Brunet podszedł do niej i objął ją w pasie. Zaczął ruszać biodrami i prowadzić partnerkę. Zaczęli tańczyć.
- To nie jest takie trudne. - powiedział, puszczając dłoń Eve. – Widzę cię jutro o tej porze! – krzyknął, wychodząc z pomieszczenia.

***
- Czy wszyscy już są? – krzyknął rudowłosy mężczyzna z zadartym nosem. Na jego opalonej twarzy widniało kilkanaście piegów. – Pytam jeszcze raz, czy wszyscy już są? – ponownie zapytał dość głośno. – A więc dobrze. Teraz pójdziemy w stronę centrum. Tam zobaczymy kościół Santo Domingo*, następnie skierujemy się do portu La Punta**. Proszę, proszę szybciej. Idziemy. – krzyknął i ruszył w stronę wyjścia z terenu hotelu. Za nim poszło kilkunastu turystów, rezydentów tego ośrodka. Wśród tych ludzi szła także Eve. W słomkowym kapeluszu i okularach przeciwsłonecznych podążała za grupą, przyglądając się wszystkiemu dokoła. Po kilkunastu minutach doszli do niedużego kościoła w białym kolorze. Przewodnik zatrzymał się przy otwartej bramce, prowadzącej do drzwi budynku.
- To jest kościół Santo Domingo, zbudowany w XIX przez włoskich kolonizatorów... – mężczyzna opowiadał o owej świątyni. Niektórzy ludzie fotografowali się, inni wsłuchiwali w historię tego miejsca. Kilku osobom, takim, jak na przykład Eve trochę się nudziło. Gdy przewodnik zakończył swą mowę, grupa weszła do środka. Po pewnym czasie opuścili budynek i skierowali się w dół ulicy. Szli drogą ułożoną z niewielkich beżowych kamieni. Omijali liczne budynki z balkonami, niekiedy porośnięte bluszczem. Doszli do stoiska z pamiątkami. Przewodnik zapowiedział piętnaście minut przerwy na wydanie pieniędzy u tutejszych handlarzy. Na stolikach leżało wiele różnego rodzaju przedmiotów, poczynając od figurek, przedstawiających zabytki, bądź ludzi i zwierzęta, poprzez wymyślne spinki do włosów, kończąc na dziwacznych pudełeczkach i kolorowych muszlach. Po bokach wisiały wisiorki na rzemykach i naszyjniki z barwnych kwiatów. Na stojaku obok leżały pocztówki. Ludzie rzucili na ten stragan w poszukiwaniu pamiątek z wakacji. Eve przyglądała im się z niewyraźną miną. Nie miała ochoty pchać się po jakąś tandetną figurkę lub wisiorek z delfinem. Cierpliwie czekała aż grupa skończy swoje zakupy, słuchając muzyki granej przez trzech ciemnoskórych chłopców. Wrzuciła kilka monet do puszki, stojącej przed nimi i zaczęła delikatnie się kołysać w rytm piosenki. Poczuła czyjąś dłoń na ramieniu. Odwróciła się szybko do osoby, która ją zaczepiła.
- Ach, to ty... – powiedziała z ulgą, widząc roześmianą twarz poznanego wczoraj chłopaka.
- Cześć. Co słychać? – zapytał Gustav, kładąc rękę na karku.
- Cześć. Wszystko w porządku. – Eve uśmiechnęła się, odchodząc od dwóch kobiet, kłócących się o jakiś naszyjnik.
- Przejdziemy się? – blondyn popatrzył na twarz dziewczyny.
- Chyba nie mogę. – odpowiedziała. - Jestem tu z grupą. Hotel zorganizował nam jakąś wycieczkę po mieście. – wyjaśniła.
- Ja też cię mogę oprowadzić. – Gustav próbował przekonać szatynkę. Eve obejrzała się dokoła siebie, złapała rękę chłopaka i pociągnęła go za jakiś budynek, unikając spojrzenia przewodnika.
- No to, gdzie mnie zabierzesz? – zapytała trochę zdezorientowanego blondyna.
- Chodźmy. – powiedział jasnowłosy, podążając w stronę straganu z owocami. Para znalazła się na niedużym rynku. Wokół było słychać krzyki sprzedawców, zachęcających do kupienia ich towaru. W skrzynkach przed handlarzami znajdowały się rozmaite owoce i warzywa. Niektórych Eve nawet nigdy nie widziała na oczy. Obydwoje skierowali się w stronę jednego ze straganów. Nagle nie wiadomo skąd, pojawił się przed nimi niziutki chłopiec. Zanim biegł drugi, trzymający w ręku czerwoną piłkę. Z uśmiechem na twarzy gonił kolegę. Chciał dotrzeć do uciekającego towarzysza, ale przez przypadek potrącił Eve, która straciła równowagę i przechyliła się w stronę skrzynki z jabłkami, tym samym zrzucając ją z niezbyt stabilnego stojaka. Owoce rozleciały się po całej ulicy i spadły w dół drogi. Gustav szybko podał rękę leżącej na ziemi dziewczynie i pociągnął ją w stronę turlających się jabłek. Za nimi było słychać krzyki rozwścieczonego sprzedawcy, który biegł przez chwilę za parą i wymachiwał rękami. Między nogami przelatywały im soczyste owoce. Para skręciła w boczną uliczkę i pobiegła dalej.
- Chyba go zgubiliśmy. – rzekł Gustav, patrząc w stronę Eve.
- Czemu uciekliśmy i nie pomogliśmy mu tego pozbierać? – zapytała szatynka, dysząc głośno.
- Bo zajęłoby nam to pół dnia i kazałby nam zapłacić za te rozkwaszone owoce. – odparł chłopak, opierając się o ścianę niewysokiego budynku. – Idziemy na plażę?
- Jasne. – odpowiedziała dziewczyna, uśmiechając się. Para skręciła wąską uliczkę i poszła w dół drogi.
- Zobacz. – powiedział Gustav, podnosząc z ziemi dwa czerwone jabłka. Eve roześmiała się głośno, biorąc od chłopaka jeden owoc.

* i ** - nazwy wymyślone.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie wiem, kiedy ukaże się trzecia część. Nie mam teraz za bardzo czasu. Zbliża się koniec roku i moi kochani nauczyciele robią mnóstwo sprawdzianów. Mam nadzieję, że uda mi się coś napisać w następny weekend.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia_m dnia Niedziela 21-05-2006, 14:54, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 14-05-2006, 21:34    Temat postu:

1?

EDIT

No tak...
Mi sie dalej ogromnie podoba.
Poprostu... wymiekam?
Ale przynajmniej pierwsza jestem! Ha!
Czesc byla swietna. Podobala mi sie jeszcze bardziej niz pierwsza.
Gratuluje - rzucilas mnie na kolana.
Pozdrawiam i czekam na neu:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MartyŚ




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: A nie powiem ^^

PostWysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 12:16    Temat postu:

Och, druga xD
Druga, druga
Śliczniee Very Happy
Ta scena w drugim paragrafie wydawała mi się sceną z Dirty Dancing 2...takie podobne było xD
Bardzo mi się podobała część Wink
Czekam na następną Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 13:30    Temat postu:

hehhh !
takie spacery ...
dzissys xD
uwielbiam wycieczki:D bo mozna sie z przewodnika nasmiewac:P
xD hehhh ...
boskii parcik:D
czekam na nju:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fistashek




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z worka uczuć...

PostWysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 16:21    Temat postu:

"- Odprowadzę cię. – chłopak uśmiechnął się szeroko i ścisnął dłoń Eve. – Chodź, przecież cię nie zjem."

^
A ten moment sama nie wiem czemu spodobał mi sie najbardziej. W ogóle wszystko mi się podobało. Czekam z niecierpliwoscią na neu parta. Pozdrawiam.[/i]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 11:21    Temat postu:

całkie, całkiem.. bardzo podoba mi sie to, ze wysttepuje tu Gucio a nie Bill i Tom w roli glownej...
bardzo ładnie wszystko opisujesz, ale w niektorych miejscach sie gubie w tym opisach.. musisz opisywac bardziej uczucia bohaterow niz widoczki i sytuacje Wink taka moja mała rada Smile
pozdrawiam i czekam na wiecej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pixie




Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 11:28    Temat postu:

Bardzo mi się podoba.
Gorące powietrze, morze, plaża, złoty piasek i latynoska muzyka - to jest to, co uwielbiam.
Fabuła jest lekka i przyjemna, słodka, ale jednak nie przesłodzona, co jest dużym plusem.
Twoje opisys też są świetne, lubię je czytać.
I chyba dobrze zrobiłaś wybierając Gucia na głównego bohatera. Czytałam tekst kilka razy wyobrażając sobie po kolei bliźniaków i Georga, ale żaden nie pasował mi do takiej scenerii tak jak nasz anielski blondynek.
Ale znalazłam jeden błąd.
madzia_m napisał:
Zanim poszło kilkunastu turystów, rezydentów tego ośrodka.

Powinno być 'za nim'.
Jestem bardzo ciekawa, co tam dalej wymyśliłaś, jeśli jednak trzeba to poczekam. Rozumiem, że z powodu zbliżającego się końca roku szkoła jest jeszcze głupsza niż zwykle. Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 13:50    Temat postu:

Pieknie...Jestem pod wrazneniem i olaszam wszem i wobec:
ZOSTAJĘ STAŁĄ CZYTELNICZKĄ ! Smile)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silije




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno Odrz.

PostWysłany: Niedziela 21-05-2006, 22:04    Temat postu:

Ale z Gustava niedobry chłopiec. Jak tak można uciekać z miejsca zbrodni?
Przepraszam, że dopiero teraz czytam Twoje opowiadanie, ale lubie mieć święty spokój jak zagłębiam się w jakiejś lekturze, a ostatnio o ten spokój trudno.
Przechodząc do sedna podoba mi się ta historia, podoba mi się klimat, podoba mi się ta nutka bajkowości, no po prostu podoba mi się i tyle. Już nic więcej nie mówię tylko czekam na następną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 22-05-2006, 9:27    Temat postu:

* ~durch_den_monsun: dziękuję
* Martyś: masz rację, co do DD2. Nie mogłam się powstrzymać i tego nie napisać.
* SimplePlanowa: wycieczki... też uwielbiam.
* Fistashek: cieszę się, że Ci się podobało.
* Monis!: dzięki za radę. Postaram się opisywać bardziej uczucia, tak jak mówiłaś.
* Pixie: dzięki za wyłapanie tego błędu. Przeoczyłam go. No właśnie brak czasu. Zakończenie roku. Cieszę się, że poczekasz.
* LnD: stała czytelniczka? Bardzo się cieszę i postaram się nie zawieść.
* Silije: ach, no tak. Gustav jest trochę niedobry. Ale tylko trochę. Coś wiem o braku świętego spokoju. Niestety.

Przepraszam, że nie dodałam wczoraj nowej części. Naprawdę miałam taki zamiar, ale jakoś czasu mi zabrakło i chyba trochę też natchnienia do pisania. Postaram się jutro wieczorem napisać już do końca i zamieścić. Dziś nie dam rady. Klasówka z historii... Eh...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 22-05-2006, 9:49    Temat postu:

Kochana moja wybacz, że dopiero teraz komentuję następna część, wstyd i to wielki. Natchnienia brak? A mam użyć naszej wspólnej miotełki? Oj Madzia, jużja się z tobą dzisja na gg rozlicze, zobaczysz Wink Ale wracając do opowiadania.

Podoba mi się i to bardzo. Morze, plaża to to, co ja uwielbiam. Ciesze się, że do opowiadania wybrałaś własnie Gustava, najlepiej pasuje do tej roli. Do opisów nie mam co się przyczepić, bo urzekły mnie. Styl masz lekki, przystępny wszystko napisane jest w sam raz, nic dodać nic ująć. Zresztą wiesz, że podoba mi się twoja twórczość i z każdym opowiadaniem stajesz się coraz lepsza.
Pozdrawiam i czekamna kontynuację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia_m




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 25-05-2006, 21:10    Temat postu:

Część trzecia

- Idziemy na plażę? – zapytała Eve, kierując wzrok w stronę drogi, prowadzącej na brzeg. Gustav przytaknął i uśmiechnął się. Para ruszyła przed siebie. Na plaży nie było zbyt wielu ludzi. O tej porze większość siedziała przy stole ze swoją rodziną.
- Chodź tam na górę. – powiedział Gustav, wskazując palcem na sporej wielkości, skaliste wzniesienie położone kilkaset metrów od wody. Obydwoje podeszli do górki z drugiej strony i po chwili znaleźli się na jej szczycie.
- Ale tu pięknie! – krzyknęła Eve, wpatrując się w rozpościerający się przed nią krajobraz. Z góry wszystko wyglądało jeszcze atrakcyjniej. Dziewczyna okręciła się wokół siebie, czując, jak jej wnętrze napełnia się pozytywną energią.
- Masz rację. Fantastyczne miejsce. – odpowiedział blondyn podchodząc do samego brzegu wzniesienia. Malutkie kamyczki przez niego strącone poleciały na sam dół. Szybowały chwilę, by zaraz zakopać się w ciepłym piasku. Eve podeszła do dużego drzewa, jedynego, które tu rosło. Objęła wzrokiem całe miejsce i usiadła na kamieniu, leżącym przy samym pniu. Zielone liście delikatnie zaszeleściły pod wpływem spokojnego wiatru. Oparła dłonie na chropowatej powierzchni skały i zamknęła oczy, wsłuchując się w szum morza. Obok niej usiadł Gustav. Chwilę wpatrywał się przed siebie, poczym skierował wzrok na jej twarz. Jego spojrzenie zatrzymało się na policzkach szatynki, potem na jej nadal zamkniętych oczach.
- Czemu tak na mnie patrzysz? – zapytała Eve, zauważając Gustava, wpatrującego się w nią. Chłopak nic nie odpowiedział. Przysunął twarz do jej i delikatnie dotknął nosem jej policzka. Dziewczyna zamknęła oczy, a jej usta wygięły się w subtelny uśmiech. Chwilę później wargi blondyna spoczęły na wargach Eve. Delikatnie musnął je, by moment później zatopić się w czułym pocałunku. Przysunął dłoń do jej policzka i delikatnie go pogładził. Dziewczyna, czuła jak drobinki przyjemności i zdenerwowania rozchodzą się po jej ciele. Z zamkniętymi oczami oddała się magii tych kilku chwil.
- Nie... Nie powinniśmy... – szepnęła brązowowłosa, odrywając się od ust chłopaka. Wstała z kamienia i speszona udała się w stronę, z której przyszła.
- Zaczekaj! Przepraszam. Ja nie chciałem. – powiedział Gustav, gwałtownie podnosząc się z miejsca siedzenia.
- Nie masz za co przepraszać... – odparła, schodząc po kamieniach. – Nic się nie stało. – dodała pospiesznie. W jej głosie było słychać zdenerwowanie. - Muszę wracać do wycieczki.
Eve szybkim krokiem podążała wąską uliczką, szukając wzrokiem sporej grupy ludzi ze swojego hotelu. Nagle usłyszała głos piegowatego przewodnika. Czując ulgę, dyskretnie podeszła do osób, stojących przy niedużym kramiku. W jej głowie kłębiły się setki myśli. Było jej tak przyjemnie przy Gustavie, ale z drugiej strony uważała, że to za wcześnie na takie kroki. Myślała, że zbyt szybko doszło do tego pocałunku, jednak cały czuła dotyk jego warg na swoich.
- Idziemy! – z zamyślenia wyrwał ją głos przewodnika. Dziewczyna postanowiła pójść do hotelu, zostawiając wycieczkę na później. Ze splecionymi rękami na wysokości piersi i spuszczoną głową udała się w stronę dużej bramy, prowadzącej do ośrodka.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam Was bardzo za tą część. Jest słaba i krótka. Jednak cieszę się, że udało mi się coś napisać. Znalazłam chwilkę czasu, żeby chociaż to zamieścić. I cieszę się też, że mimo mojego niezbyt dobrego (co ja gadam? Okropnego raczej.) humoru nie uśmierciłam Eve, bo w takim nastroju tylko to mi się chciało napisać. I wiecie, ludzie są niesprawiedliwi... Świat jest niesprawiedliwy, a ja głupia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madzia_m dnia Niedziela 28-05-2006, 11:20, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin