Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Braterska miłość (część 5 -ver.1-, BILL) +
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gaheri




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 17:06    Temat postu:

Jak wypowiedź Gustava ma tu pasować, skoro on nie wiedział, co dzieje się w środku. Już mówiłam, że Gustav tym tekstemściemniał przed ludźmi bawiącymi się w drugim pokoju.
Zbrodnia w afekcie czy morderstwo z zimną krwią? Czy jedno nie może się przemienić w drugie? Z resztą ja wcale nie mówiłam przy tamtej części, że jest tak albo inaczej...

Gdzie są literówki? Czytałam i nie zauważyłam. Pokaż mi je, to poprawię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fanka_Minq




Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia ^^

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 17:15    Temat postu:

ha, teraz się zaczyna przejaśniać.
opowiadanie jest niesamowite, uwielbiam Cię, Gaheri.
Jak juz moja miss world podkreślała, właśnie zamierzamy się spotkać i ..wiadomo co będzie głównym tematem naszych rozmów xD
moze dojdziemy do czegoś ciekawego
rowniez czekam z niecierpliwoscia na nową część, zainteresowałaś mnie cholernie.
nie pierdzielę już,
mam nadzieję, że szybko cos tu dopiszesz Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fillette




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 19:22    Temat postu:

masz wielki talent dziewczyno Very Happy!
Rzeczywiscie napoczatku troche nie wiedzialam o co
chodzi,ale ja zazwyczaj jestem ciężko czająca Very Happy
Teraz wszystko się wyjaśniło no iii...czekam na dalej !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 20:06    Temat postu:

Przeczytałam całe dwie części i muszę powiedzieć jedno, że mimo iż nie jest to bynajmniej opowiadanie zawierające wątek erotyczny, a raczej treści trywialne i wulgarne to podoba mi się Very Happy Adminka Blue mnie za to zamorduje, ale mówię podoba mi się Very Happy Ja wiem, że ta cała „wulgarność” wulgarność słownictwie i dosadność jest spowodowana tym, że tak wykreowałaś swoich bohaterów, ale jest takie „ale” może dałoby się ciut delikatniej opisywać, cio? Bo mnie dziewczyny z zarządu zjedzą, a ja nie chciałabym tego opowiadania usuwać, bo mimo swojej brutalności ma w sobie to coś co mi się podoba i ciągnie to czytania Wink W razie czego zapraszam na PW Wink Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 20:09    Temat postu:

Po pierwszej części nie miałam ochoty komentować, trochę mnie odrzuciło.
Za to druga część była zdecydowanie lepsza. Doskonale poprowadziłaś narrację Toma, przedstawiając go jako zimnego twardziela i sukinsyna. Wstrząsnęło mną to, że z zimną krwią, kalkulując na zimno zabił własnego brata, kimkolwiek by on nie był. Billa przedtawiłaś, jako słabego i nie radzącego sobie kompletnie ze swoimi uczuciami, zagubionego miernotę.
Niewątpliwie jest to coś oryginalnego, w tym dziale, pośród prawie samych erotyków.
Należą Ci się gratulacje.
Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 20:19    Temat postu:

O Boże...
O Boże...
Nie..., to było cudne. Mój Boże, cudne. Ach, cudowne. Boże.
Trochę mi szkoda Billa. Zawsze mi jest szkoda takiej osoby jaką był Bill.
Zadziwiające to opo. Naprawdę...
No, i wiemy, skąd mial nóż.
Gaheri, to jest fenomenalne i boskie. Boskie.
Takie... okrutne. Tom... taki bezlitosny... Zakochany w sławie... Chyba.
Boże...
Boże...
Tak mało znam słów określających podziw.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaheri




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 20:36    Temat postu:

Tak, to nie jest erotyk, ale wstawiłam to opowiadanie właśnie tu ze względu na brutalność, przemoc i wulgaryzmy. Uznałam, że będą tu na tyle dojrzałe osoby, żeby mogły to przyjąć.
Jednocześnie bałam się, ze w końcu ktoś pomacha mi regulaminem przed nosem. Cóż... Rozumiem to. Zastanowimy się, co dalej... Też nie chciałabym, zeby to opowiadanie zostało usunięte.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayane




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mogłabym mieszkać z Tomem ^^

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 20:37    Temat postu:

Dziewczyno ja się popłakałam! Jak mogłaś!?
Słuchaj to było.... STRASZNE!
Przepraszam.
To yło gorsze niż straszne

Będzie jeszcze kilka części nie? Twisted Evil
No, ja mam nadzieję xD

Tylko, aby Bill przeżył.

Nie zalęzało mu?! Nie zależało mu na swoim kochanym bracie?!
Usmiercił go...
I nawet nic go to nie zabolało...
Okropne...
Jak on mógł?
Mam nadzieję, że się opamięta Rolling Eyes

I dawaj szybko nową część, bo:
będę płakać i padnę w depresję.
Dziewcczyno, ja nigdy nie czytałam taiego opowiadania! Ono wyzwoliło we mnie tyle emocji...
Kłaniam się przed moją wielką mistrzynią.
Jesteś moim idolem.

Pozdraiwiam, życzę weny.
Coca-cola zbliża ludzi.
;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonia




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 21:18    Temat postu:

Przeczytałam wszystko do razu i muszę przyznać, że jestem w wielkim szoku. Jeszcze czegoś takiego tu nie było. Podobało mi się, ponieważ wszystko wyjaśnia się powoli i systematycznie. Gratuluję pomysłu i czekam na jeszcze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miss world




Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: inąd

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 22:21    Temat postu:

hej, ale ja wcale nie twierdzę, że mówiłaś czy to zbrodnia w afekcie czy też z zimną krwią. to tylko takie moje pseudoegzegezy. a jeśli chodzi o wypowiedź gustava, to w dalszym ciągu będę się upierac, że wg mnie tam to nie pasuje. może to przez relację gustav-bill? ja rozumiem. udawał. mimo wszystko... nie. nie, nie, nie. to jest wyłącznie moje subiektywne zdanie. i - jak na moje - jedyny mankament tego opowiadnai (taaaak, rzeczywiście ogromny, lol).
a, i razem z panną fanką_Minq doszłyśmy do wniosku, że bez względu na to, ile najprzeróżniejszych teorii na temat Twojego opowiadania wymyślimy, i tak to na nic, bo Ty zaskoczysz nas czymś, czego nikt by się nigdy nie domyślił. co jeszcze dodaje wartości artystycznej tej historii.
może ja przestanę już piać peany na Twoją cześć, bo zaczniuesz odcuwać jakiś absmak Grey_Light_Colorz_PDT_26'
musisz mi wybaczyć ten ekstatyczny bełkot. na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że pierwszy raz zdarza mi się mówić (pisać...) o kimś w samych superlatywach Wink

a jeśli chodzi o literówki i błędy wszelakie...

" Niech się rżnął" - rżną
"Musiałem wyglądać, taj jak się czułem" - tak
"Zaczekaj z resztą" - 'zresztą' a nie 'z resztą'
"Objął mnie o tyłu" - od, my dear
"Pokarzę ci na jaką" - pokaŻę, litości!

to by chyba było na tyle. nie gwarantuję, że wyłapałam wszystkie, bo sprawdzałam je na wydrukowanej kartce siedząc w wannie.
pozdrawiam serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaheri




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czwartek 20-07-2006, 22:26    Temat postu:

A te teorie i tak chciałabym poznać Twisted Evil .

Błędy poprawię. Z jednym wyjątkiem:
"Zaczekaj z resztą" - to wersja skrócona od "zaczekaj z RESZTĄ KRETYNÓW W DRUGIM POKOJU" albo kimś takim... Twisted Evil

edit. za pomoc z innymi dziękuję, już poprawiłam i powinno być ok Smile .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Piątek 21-07-2006, 8:39    Temat postu:

A ja "coś" wymyśliłam...
Troszkę pogmatwane...

Chodzi mi o to, że Georg nie lubi Billa - to jasne, a nawet go nienawidzi.
Ale nienawidzi go z prostego powowdu. Georg JEST GEJEM!!! I jest poprostu chorobliwie zazdrosny o Gustava...
Ma plan...
Mówi Billowi (wiedząc o jego "zboczeniu", że Tom "też coś do niego"... Wink
A Tomowi pokazuje swój nóż, żeby mu go zabrał... - czyli to cała akcja, że Tom boi się że ktoś go znajdzie i sam zabiera była przez Georga obmyślona...
Bo Georg rozmawiając z Tomem starał się go utwierdzić w przekonaniu iż Bill zaprzepaści im całą karierę...
Dlatego Georg upił Billa, a Tomowi dał nóż i tylko czekał, aż Bill "zacznie wiecie co" z Tomem.
Wtedy Tom nie wytrzyma i go zabije... ... ...

Czyli Tom wykona za niego brudną robotę i pójdzie siedzieć...
A Georg wcale nie jest przeciwko "zboczeniu" Billa tylko jest zazdrosny...

***

Lub też wersja gdzie Tom jest pod wpływem narkotyków... - ale jakoś nie wydaje mi się...

***
Zdziwiło mnie to, że Bill umierając smiał się i mówił że kocha brata...
Więc albo miał coś na sumieniu, lub poprostu alkohol tak mu "szumiał" w głowie, że nie myślał racjonalnie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
..::F@ith::..




Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Piątek 21-07-2006, 10:53    Temat postu:

O kurka mać O_O.
To było... Okrutne.
W tej roli nie widziałam Toma, ani Billa.
Nie umiałam sobie ich wyobrazić.
Bill - gej i Tom - zabójca?
To całkiem do nich nie pasuje.
Ale świetnie opisane.
Och... Idę chyba jeszcze raz poczytać.
Kłaniam się niziutko:
F@ith


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schulzzz




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sobota 22-07-2006, 2:25    Temat postu:

Ja aż się popłakałam... To mnie przeraziło... Bardzo...
Nie wiedziałam że Tom tak spodgądał na tą sprawe...
Czekam na następna cześc (o ile bedzie?)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurelia




Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Poniedziałek 24-07-2006, 8:34    Temat postu:

Intrygujące, okrutne ale i poniekąd delikatne (Bill) ;D
Bardzo mi się podoba, mam nadzieję, że niedługo będzie kolejna część i nie będziemy musiały czekać na nią i kolejne tygodniami, bo to będzie zbyt straszne Smile
No w każdym bądź razie opo super ;]
Świetnie wykreowałaś Toma, zimny, brutalny cham bez serca Smile to mi się podoba, tylko troche głupio, że z Billa taką ciotę zrobiłaś, aczkolwiek po dłuższych przemyśleniach to ma swój sens.
Nie będę się już powtarzać i pisać jak bardzo mi się podoba, bo to chyba oczywiste Smile pozostaje mi tylko życzyć Ci weny, byś kolejne części szybko napisała.
Pozdrawiam ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaheri




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Poniedziałek 24-07-2006, 19:13    Temat postu:

Pauline, podoba mi suię twoja hipoteza. Baaaarzo mi się podoba! To miłe zakończenie tego ciężkiego dnia.
Bill na prawdę się śmiał umierając? Już nie pamiętam (a powinnam). i Czemu to miałoby znaczyć, że ma coś na sumieniu? Nie bardzo w tej chwili to rozumiem...

Aurelio skoro Bill nie pasuje ci w takiej roli, to poczekaj, aż opiszę to z jego punktu widzenia. Wtedy wszystko się zmieni!



edit:



Historia 1 Część III
Tom


No stary, co dalej?

Ten nóż pomógł uratować nas wszystkich. Bill nie żył, a wraz z nim umarły plany pogrążenia zespołu. Teraz trzeba było jakoś zadbać o żywych. Spojrzałem przez okno, w które tak często wpatrywał się mój brat. Jeden z odźwiernych patrzył prosto na mnie. Taki zwykły gość. Niezwykłe było natomiast to, że rozejrzał się wokół i pomachał do mnie. A może raczej do kogoś, o kim on myślał, że stoi w tym ciemnym oknie. Był trochę wyższy ode mnie, trochę szerszy w barkach, trochę bardziej umięśniony. Tylko trochę bardziej.

Odmachałem. Wystawił kciuk. To było pytanie? Zrobiłem to samo: tak, jest ok. Bill jak ty go wyrwałeś? Kiedy? Po co? Rany, kim ty byłeś, bracie?

Wskazał na siebie, później na mnie. Po co on chce tu przychodzić? Przecież ktoś mógłby tu... Głupek! Oczywiście, że nikogo tu nie ma. Gość widział bandę kretynów wychodzącą z hotelu. Jeśli coś go łączyło z Billem, to zauważył, że go tam nie było... A że nie było też mnie... Kto by na to zwracał uwagę? O to chodziło z tym ok.? Na zasadzie: jesteś sam? No, braciszku, ile razy on tu był? Niech przyjdzie jeszcze raz, co ty na to? Chcesz się pożegnać?

Kiwnąłem głową. Mógł nie zauważyć, więc dałem też znak ręką. Zakręcił się, pogadał chwilę z drugim odźwiernym i wszedł do środka.

Serce zabiło mi jak szalone, ale tylko przez moment. To była świetna okazja! Zajebiste rozwiązanie wszystkich problemów.

Szedł tutaj. Miałem mało czasu. Odłożyłem nóż na parapet i wybiegłem do głównego pokoju. Znalazłem czysty kawałek bluzki i sprawdziłem czy drzwi były otwarte. Wracając do nas, zabrałem ze sobą krzesło. Nasze drzwi zostawiłem uchylone. Za nimi zaczekałem. Chwilę, dwie, trzy... Czas zdawał się stać w miejscu, a ja biegłem przez niego w szalonym odrętwieniu.

Naciskana klamka i lekki szum.

- Bill? – Miał dość dojrzały głos. Szurnąłem krzesłem i podniosłem je ponad głowę. Dźwięk przywołał go do mnie. Szedł pewnie, ale wolno. Wyraźnie znał ten pokój, ale przeciągał oczekiwanie. Bawił się tą chwilą. Myślał pewnie, że bawi się też moim bratem. Ostatni raz, stary! Uchylił drzwi. Oba pokoje były równie ciemne, więc nie mógł niczego zauważyć i nie zauważył. Wszedł dalej. – Bill? Gdzie jesteś? – Wyraźnie podobała mu się ta zabawa. Wszedł dalej.

Jeszcze dwa kroki, jeszcze jeden i stanął w kałuży krwi. Nie zauważył nawet. Podszedłem na bezdechu, zebrałem w sobie energię i z całych sił spuściłem mu na głowę krzesło, które poszło w drzazgi, a on runął pod moje nogi.

- Szukałeś mojego brata? Pozwól, że ci pomogę. Masz go pod ręką. – Leżeli tuż obok siebie, a jego dłoń opadła na ramię Billa. Wystarczyło go jeszcze obrócić kilka razy w miejscu i wkrótce był równie czerwony, co ja.

Podszedłem do okna i podniosłem nóż. Przechodząc powrotem ponad Billem, pomyślałem, że ładnie razem wyglądają. Pasowali do siebie. Zdawali się dopełniać nawzajem swoje wady. Ciekawe, czy gdyby... Nie, to głupie. Usiadłem na chłopaku i zacząłem go dźgać. Raz za razem, tak samo metodycznie jak Bill malował paznokcie. Z taką samą namiętnością, z jaką całował Gustava. Raz za razem. Pchnięcie! I kolejne! Następne! Krew tryskała na wszystkie strony. Oblewała moją twarz. Kiedy uderzałem znowu, pryskała z wcześniejszych ran. Mieszała się z krwią Billa. Wreszcie mój brat mógł być z kimś tak naprawdę blisko.

W końcu cięcia stały się suche. Nie niosły ze sobą ani krwi, ani przyjemności. Tylko monotonię ciosów i szum ostrza prześlizgującego się po mięsie. Sprawdziłem mu puls. Nie miał go. Nie miał też wielu innych rzeczy. Klatki piersiowej, płuc, myślę, że serca też. Nie miał brzucha, ani narządów, które mu wypadły na podłogę.

Stanąłem ponad swoim dziełem. Co dalej? Zostałem jeszcze tylko ja. Podniosłem nóż i odwróciłem go do siebie. To wcale nie było proste. Ręce mi zadrżały, a umysł krzyczał „nie rób tego”. Serce zaskowyczało jak ranny pies i niemal słyszałem pisk własnej krwi. Nie ważne! Potrafię! Muszę! Zamachnąłem się i...

Puszka! Ku**a, zostawiłem puszkę. Opuściłem nóż i spojrzałem na fotel. Stała obok. Zakrwawiona.

Co robić? Nie mogłem jej podnieść i zwyczajnie wyrzucić do kosza. Złapałem swoją bluzę i z myślą, że to czas poświęceń, przez nią podniosłem puszkę. Wytarłem i włożyłem do torby podróżnej, którą zamknąłem przez materiał i popchnąłem pod łóżko.

Jeszcze raz stanąłem gotowy do ostatniego ciosu. Było już łatwiej. Uniosłem ręce i nie zastanawiając się opuściłem je tak nagle, tak szybko, że nawet nie poczułem bólu.

Ślady. Serce zabiło mi jak szalone. Idąc po napój, podchodząc do okna i drzwi wyjściowych, zostawiałem ślady. Odwróciłem się do drzwi z głupią nadzieją, że zniknęły. Ból nagle we mnie uderzył i na chwilę ogłuszył. Upadłem na podłogę. Ku**a, kretynie, załatwiłeś się!

Na czworakach podszedłem do odźwiernego, zdjąłem mu buty, ubrudziłem je krwią i odrzuciłem pod okno. Oblałem jego stopy krwią zebraną z podłogi i... swoją własną, która płynęła dużo szybciej, niż Billowi. Coś musiało pójść inaczej.

Robiło się chłodno. Jednak wciąż miałem jasny umysł. To był znak, że musiałem jeszcze zaczekać. Podciągnąłem się do góry i wstałem. Poczułem, jakby coś rozrywało mnie od środka. Nie tylko w brzuchu, ale wszędzie, gdzie tylko spojrzałem. Cierpienie było w ścianach, podłodze i suficie. Promieniowało na łóżka i szafy. Schyliłem się po swoją bluzę. Krew popłynęła po nożu i skapnęła na podłogę. Chlupnęła w kałużę i zniknęła. Wróciłem do Billa i runąłem obok niego na kolana, przykryłem go bluzą i już na czworakach doczołgałem się do łóżka.

Wreszcie mogłem wyciągnąć nóż z brzucha i na wszystkie strony strzeliła fontanna czerwieni. Chwyciłem komórkę brata i włączyłem ją. Na cholerę ją wcześniej wyłączałem! Teraz tylko traciłem przez to cenne, ostatnie sekundy świadomości. Znalazłem numer Davida. Nie miałem zamiaru popełniać błędu Billa i wystukiwać go cyfra po cyfrze. Nie jestem kretynem, jasna cholera!

Łączył. No, nie zawiedź mnie chłopie.

Zrobiło się jeszcze zimniej i zakręciło mi się w głowie. Podłoga nagle uderzyła mnie w twarz.

- Słucham?

- David? Daviiid! – Chciałem wrzasnąć, ale ledwo mogłem z siebie cokolwiek wydusić. Bill musiał być kurewsko twardy, skoro tak dobrze się trzymał. – David, Bill... on chyba... nie żyje.

- Tom, to nie jest zabawne.

- Ja nie żartu... – Łzy. Zachłysnąłem się nimi i urwałem. – nie żartuję. On... tu ktoś jest. Zabił go! – Płacz wydobywał się ze mnie niemalże naturalnie.

- Tom, co ty?

- Przyjedź, coś ze mną nie tak. Jest mi zimno, krew mi leci... – Traciłem dech i głos. Nie wiem czy kolejne słowa w ogóle się ze mnie wydobyły, pamiętam tylko łzy na policzkach i katar, którego nie miałem siły powstrzymywać. – Boję się... David, Bill... on... – Ku**a, facet, rusz dupę! Moje życie od ciebie zależy! – David! – Rozłączył się.

Nie miałem wyboru, musiałem mu zaufać. Wypuściłem telefon z ręki. Sił wystarczyło mi tylko na podczołganie się do Billa i położenie na bluzie, którą go okryłem. Objąłem brata ostatni raz.

David, ufam ci skurwysynie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gaheri dnia Wtorek 25-07-2006, 10:34, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZVSka




Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z każdego miejsca na ziemi

PostWysłany: Poniedziałek 24-07-2006, 20:24    Temat postu:

WOW Exclamation Exclamation Exclamation
Mam pytanie... albo nie. Wydawalo mi się, że czegoś nie rozumiem, ale jednak rozumiem. Sprytna z Toma bestia, ale jeśli David nie zdąży? Jeej nie wiem czy Ci to pisalam ale to opko jest rewelacyjne (choć moja wyobraźnia na te opisy reagowała ostrym skrzekiem)
Czekam na resztę i będę pilnie czytać.
Uwielbiam...
Starczy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Poniedziałek 24-07-2006, 22:24    Temat postu:

Genialne! Lepiej i zarazem ciekawiej nie mogłaś potoczyć wydarzeń. Ale w końcu ma się ten mózg, nie?
Szprytnie to Tomi wykombinował. Mam nadzieje, ze dawid zdąży. Byłoby beznadziejnie gdyby nie.
A ten facet. Czyżby kolejna (już była) "kochanka" Billa?
Szczerze, to było ochydne jak Tom opowiadał )a raczej Ty piałaś_ o nożu wbijanym w mięso...
Nie wiem czemu, ale poczyłam się wtedy jak jakiś kotlet... Wink

Co do mojej hipotezy.
Wiem że Genialna (wkońcu to MOJA hipoteza). A pozatym Georg do zazrosnego geja mi pasuje (oczywiście bez obrazy dla basisty).

A co do tego śmiechu Billa, a raczej Uśmiechu.
To chodziło mi o to, że on wiedział ze zasługuja na śmierć. Że mu się należy za "coś". Ma coś na sumieniu i chcąc za to zapłacić umiera...


Znów będę pisać, że mi się podobało?
Nie. To chyba wynika z tego, że tak się wczuwam w Twoje opowiadanie. Wink
Czekam na kolejną część.

DAWID !!! Biegnij prędzej!!!

Pozdrowienia ślę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arwena Slight




Dołączył: 20 Cze 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Wiecznej Rozkoszy

PostWysłany: Poniedziałek 24-07-2006, 23:56    Temat postu: Uwaga! Zrodził się talent - Gaheri.

Chociaż czytałam to opowiadanie wcześniej, jakoś go nie komentowałam. To był ogromny błąd. Masz dziewczyno talent jak mało kto! Naprawdę super to obmyśliłaś! Jesteś wielka.
Szacunek.
PS. Szczerze, to nie pamiętam, czy komentowałam czy nie... Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schulzzz




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 1:14    Temat postu:

Świetnie... Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy Neutral Tom ma niezly plan, tylko na kogo on chce to wszysto zwalic?! Kurde... Naprawde intrygujace opowiadnie.

PS: Słowo "kurczak" zamiast przeklenstw troche mnie rozsmieszalo Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaheri




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 10:33    Temat postu:

Na początek: nie wiem skąd ten kurczak ( Evil or Very Mad ). JA TEGO NIE NAPISAŁAM ( Evil or Very Mad ) ! Tam były zwykłe przedkleństwa. Najwyraźniej to jest jedna z właściwości forum, bo kiedy daję "zmień", tam mam wulgawyzmy bez żadnych zmiękczeń.

edit. Cóż, nie mogę nad tym zapanować, więc zwyczajnie to jedno słowo będę "gwiazkować". Szkoda... ale inaczej chwilowo się nie da.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fanka_Minq




Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia ^^

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 14:23    Temat postu:

0.0
właśnie przyszło mi do głowy, kiedy piłam sok ananasowo-kokosowy(smaczny, ale troche za słodki), że Bill chyba też był troche teges. Tzn chory. Na głowę. Ci jego wszyscy kolesie, pociąg do własnego brata.. a może kariera mu to zrobiła?
Chociaż nie, nie podoba mi się. Wolę myśleć o Billu w Twoim opowiadaniu jako o grzecznym, niewinnym, dobrym chłopcu.ta, tylko że tu te romanse nie pasują xD
Tak bywa.
piiisz dalej, bo chyba zdechnę z zastanawiania się nad tą częścią xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 21:40    Temat postu:

Jutro!!! Jutro!!!
Ale jutro w nocy, czyli dziś, czy jutro - jutro jak wstanę rano???
Fajnie by bgyło dziś...
Wiesz ja nie nalegam... Wink
Ale sama dobrze wiesz jak się wczuwam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaheri




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 21:43    Temat postu:

Jeszcze nie wiem. Na razie skończył mi się film, więc idę się wykąpać. Pomyślę w wannie Wink .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 21:46    Temat postu:

A więc nalej sobie dużo, wody, zrób OGROMNĄ pianę i myśl...
Tylko nie zrób "jakiegoś głupstwa"!!!
w sumie śmierć w wannie - intygujące...
Ale nie zabijaj się. Dokańczając sobie Twoje opowiadania sama, zanudzę sięna smierć!

Też się lecę wykąpać... A ty zrelaksój sie i pomyśl....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin