Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Blog27 i Tokio Hotel [23]+
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Roksana.Kaulitz




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Z lasu ;]

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 0:59    Temat postu:

Przeczytałam całe opo i dostałam szlaban , ponieważ "byłam bardzo głośno". Ale co tam. Mama pracuję do 17 więc będe miała czas na czytanie. A nawet jeśli... To jutro i tak zapomni . Pa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FerLeJka_th




Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 19-08-2006, 20:39    Temat postu:

Dostałam od Galla sms'a, że ma już 16 stron opa!! Super!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gall Anonim




Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 9:56    Temat postu:

Witam Was serdecznie, niedawno wróciłam z Chorwacji. Napisałam tam około dwudziestu sześciu zeszytowych stron opowiadania. Podzielę to na dwie części. Mam też pomysły na następne Grey_Light_Colorz_PDT_42.

Z dedykacją dla wszystkich, którzy czekali Wink.

22.

Dzień zapowiadał się wyjątkowo niemiło i to wcale nie z powodu natłoku zajęć, jakie menager nałożył na Tokio Hotel. Owszem, od samego rana aż do późnego popołudnia czekała ich ciężka harówka w studiu, ale wobec nieuchronnie zbliżającego się wieczornego wyjścia, nawet tak spędzony dzień wydawał się być całkiem przyjemny. Chyba każdy wolałby zrobić coś, czego nie lubi niż coś, czego nie lubi jeszcze bardziej. Dlatego też nic dziwnego, że Bill, Tom, Georg i Gustav, zupełnie nagle stwierdzili, że mogliby okrągły rok nie wychodzić ze studia, jeśli to miałoby oznaczać ograniczenie kontaktów z Blog27 do minimum. Jednakże o tym nie było mowy. Na dodatek mieli przed sobą wieczór katorg i tortur, albowiem punkt dziewiętnasta w planie było wspólne wyjście chłopaków z Tolą i Alą do... muzeum. Może nie byliby tak wściekli, gdyby zrobili to dla dobra ogólu w akcji o kryptonimie "Podaruj dzieciom słońce", gdzie oprócz przysłowiowego słońca, byłoby o nich głośno we wszystkich mediach. Najgorsze, że sami zgotowali sobie taki los i zaproponowali dziewczynom wyjście, chcąc odwieść je od pomysłu doniesienia na nich do menagera, który z pewnością w związku z powyższym wywiózłby oba zespoły na weekend na wieś w celu polepszenia ich wspólnych kontaktów. Tego by już na pewno nie znieśli, więc postanowili zaryzykować i zaprosić Blog27 na własną rękę.

~*~

- W porządku, tylko ubierz bluzę, bo biust ci widać. - odparła Tola, machając współlokatorce pod nosem zieloną bluzą z Adidasa.
- Wczoraj ją miałam!
- No to co?
- Dzisiaj twoja kolej. Była umowa, że raz wpychasz watę do stanika, a raz ja ubieram bluzę, żeby nie było widać, że mam ciut większe piersi od ciebie. - prychnęła Ala i nałożyła na głowę papierową torebkę po pączkach, by ukryć rumieńce, które zagościły na jej policzkach.
- Ach, tak... Zapomniałam tylko, po co mam wpychać tę watę... no wiesz, gdzie...? - pokazała nieśmiale na malutki biustonosz.
- Żeby wypełnić próżnię. - odparła inteligentnie Ala.
- Nie wiem, co to znaczy, ale brzmi mądrze. - powiedziała wyraźnie przekonana słowami przyjaciółki i chwyciwszy niewielki kawałek materiału, skierowała się do łazienki w celu wypełnienia go watą.
Tola i Ala nie lubiły rozmawiać na ten temat, gdyż nie dość, że poruszał on bardzo ważny problem, który mógł spowodować nawet koniec przyjaźni oby dziewczyn (w końcu była to jedna z nielicznych rzeczy, której nie można było kupić, a mimo tego miała ją Ala, a Tola mieć nie mogła), to jeszcze był to dla nich niezwykle krępujący temat, jeden z nielicznych, o którym nie opowiadały w wywiadach.
Ponad dwadzieścia minut później Tola wyszła chwiejnym krokiem z pomieszczenia wyraźnie pewniejsza siebie i niezidentyfikowanym gestem dała do zrozumienia Ali, że mogą już iść.
Po dokładnym zaklejeniu drzwi taśmą klejącą (ostatnie przeżycia sprawiły, że Ala nagle straciła umiejętność posługiwania się kluczem), zeszły do holu, gdzie Tokio Hotel czekali na nich, siedząc na czerwonych kanapach i sądząc po sennym minach i wciąż śpiącym Georgu, musieli trwać tam dość długo.
Już w komplecie skierowali się do limuzyny stojącej pod hotelem, dzięki której niecałe piętnaście minut później byli już na miejscu.
Budynek muzeum był naprawdę imponujący. Strzelistość wieżyczek raczej przywodziła na myśl zabytkowy zamek, któremu aż ciśnie się na usta opowiedzenie sagi niegdyś mieszkającej tu rodziny, choćby nawet miał opowiadać ją każdemu turyście z osobna. Całość budowli była tak gęsto przyozdobiona płaskorzeźbami, że przeciętny człowiek nie wiedział, gdzie ma podziać oczy. To nie było typowe niemieckie muzem, którego nie sposób odróżnić od zwykłego biurowca czy nawet supermarketu. To było pełne uroku miejsce, którego nie były w stanie zmącić nawet szare blokowiska wokół.
Szare blokowistka może nie, ale Tola i Ala na pewno.
Już przy kasie biletowej próbowały złożyć autograf kasjerce na jej płycie LOL i na nic tłumaczenia tej biednej kobiety, że nie jest zaopatrzona w ich album. Najgorsze jednak miało dopiero nadejść.

Blondprzewodniczka o delikatnych rysach twarzy i sztucznym uśmiechu oprowadzała Blog27 i Tokio Hotel po czeluściach muzeum jako grupę indywidualną.
- To są putto czyli barokowe aniołki. - wskazała kobieta palcem na wiszącą gablotkę z małymi ozdobami. - Czy ktoś wie, gdzie można je spotkać najczęściej?
Ręka Toli powędrowała automatycznie w górę i dziewczyna, nie czakjąc na zaproszenie, odpowiedziała na pytanie przewodniczki:
- W barze!
Wszyscy spojrzeli na siebie, wymieniając zdumione, choć bardziej zdezorientowane spojrzenia.
- Eee, niestety nie...
Jako pierwsza odzyskała głos przewodniczka, która już chciała wyprowadzić Tolę z błędu, gdy w dialog wtrąciła się Ala:
- Jak to nie? BAROKOWE aniołki, tak pani powiedziała, czyż nie? - spytała, nie pozwalając kobiecie odpowiedzieć. - To chyba logiczne, że skoro BAROKOWE to są z baru!
- Nie z baru, tylko z baroku... - zaczęła grzecznie przewodniczka, wdzięcząc się równocześnie do Toma, któremu w tej chwili chyba po raz pierwszy w życiu flirt nie był w głowie, a widząc to, kobieta poczęła kontynuować: - Putto najczęściej można spotkać w kaplicach i kościołach w barokowym stylu. Czy ktoś wie, czym ten styl się charakteryzuje?
Ręka Toli ponownie z jednakową prędkością powędrowała w górę.
Bill z wściekłością zastanawiał się, po co ta kobieta znów zadaje pytanie, przecież odpowiedzieć można było przewidzieć z góry.
- Tym, że w kościołach są bary na zapleczach, a ludzie zamiast opłatków, piją wino.
Jej wiedza była żałosna do tego stopnia, że czasem przez głowę przemykały myśli, czy ona aby na pewno nie udaje. Ale nie udawała. Była "sobą", jak często podkreślała w wywiadach i pisała w internetowym pamiętniku.
- Styl barokowy charakteryzuje przepych... - zaczęła przewodniczka, czego pożałowała po raz kolejny.
- Czyli tłoczno mieli w tych barach? - spytała Ala, ale nikt już jej nie odpowiedział.
Wszyscy skierowali się w następne miejsce. Do podziemi weszli w ciszy, od czasu do czasu przerywanej zdaniami z przewodnika turystycznego, które wyczytywała zbita z tropu przewodniczka.
Na końcu idealnie wystylizowanego korytarza, było pomieszczenie przypominające loch, w którym znajdowało się nic innego, jak po prostu ludzkie szczątki. Oczy Toli wypełniły się dziwnym, niemalże szaleńczym blaskiem, gdy ujrzała... czaszki. Świetne dopełnienie do jej nowego image'u! Skoro Bill może śpiewać przez jakiś megafon, t czemu ona nie miałaby występować z czaszką na głowie?
- Mogę jedną? - wskazała na czaszkę, gdy kobieta kończyła opowiadać.
To pytanie również pozostało bez odpowiedzi, a co więcej Georg osobiście wyprowadził Tolę i przy okazji Alę, z pomieszczenia. W głowie Toli gorączkowo powstawał plan. Wiedziała, że zrobi wszystko, by mieć, jak zdarzało się jej okreslać, kolejny gadżet do kolekcji. Gdy wszyscy przeszli do pomieszczenia z różnego rodzaju obrazami i dziełami sztuki, plan był już gotowy. Szepnęła Ali na ucho, że zaraz wraca i na planuszkach (choć tupiąc jak słoń) starała się wrócić po upatrzoną czaszkę.
- A ty gdzie? - wyrwał ją głos Gustava, a oczy wszystkich obecnych zatrzymały się na niej.
- Ja... Ja... Ja zostawiłam... torebkę! Tak, torebkę. Zaraz wrócę. - pobiegła szybko, by nie zdążyli jej zabronić i zaoferować pomocy, żeby nie wywinęła jakiegos głupiego numeru, a już na pewno, żeby nie zauważyli torbki, którą chwilę wcześniej schowała do jednej z nogawek lumpeksowych spodni.
Rzuciła się przez korytarz, by móc jak najszybciej mieć swą upragnioną zdobycz. Staneła na wprost półki, na której widniało kilka czach i chwyciła tę, ktora miała jak najmniej uszczerbków i była w miarę cała. Włożyła ją szybko do torby i już chciała opuścić pomieszczenie, gdy wybiegając, strąciła stojący w pobliżu szkielet. W ostatniej chwili złapała go, by nie narobił szkodliwego dla niej hałasu i wtedy wpadła na genialny pomysł. Odłamała rękę kościotrupowi, schowała ją do kieszeni, resztę szkieletu oparła o ścianę i wybiegła.
- Uff, już jestem. - krzyknęła, sapiąc, gdy dogoniła grupę w następnym pomieszczeniu, które było już ostatnim w programie zwiedzania muzeum.
Kierowali się ku wyjściu, kiedy Tola, widząc tabliczkę "UWAGA! STOPIEŃ!" powiedziała lekceważąco:
- Co za de... - a właściwie tylko zaczęła, bo od razu, zgodnie z tabliczką, potknęła się.
I nie byłoby w tym nic nader złego, gdyby nie fakt, że z niedomkniętej wyleciała jej ukochana czaszka - i to przy samym wyjściu, gdzie stał ochroniarz, który automatycznie wcisnął czerwony guzik z naklejką "W razie niebezpieczeństwa".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gall Anonim dnia Poniedziałek 28-08-2006, 10:36, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 10:09    Temat postu:

1?
chyba hotelem, a nie otelem Wink jeszcze cos takiego było..ale nie ważne
co do kosciotrupa przypomniala mi się lekcja biologi Pawełek pozdrawiam
daj szybko kolejną czesc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 13:40    Temat postu:

Super super super Laughing
Ale się uśmiałam
WPYCHAĆ WATĘ DO STANIKA :ROTFL:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mimowkaaa




Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rypin;\

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 20:58    Temat postu:

hahahaha bossskooo jak ja kocham to opowiadanie;)
Ja jestem pewna, że tak było
TAK BYŁO! Very Happy
Buzaki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 21:09    Temat postu:

Ej nie no
Najlepsze z czachą xD Nowy imidż Laughing
Gall, dawaj next jak najszybciej xD
I naucz mnie takie śmieszne opowiadania pisać bo bardzo by mi się przydało xD
<3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ani@




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Poniedziałek 28-08-2006, 23:55    Temat postu:

Nareszcie nowy odcinek!! Jak się cieszę Very Happy
Ale tym razem nie nakablujesz mamie, ze tak późno piszę posta?? Wink
Ja po prostu wcześniej nie mam fazy Cool
Sama częśc jak zwykle światna Very Happy
Czekam na nju...

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazza




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: PL -> Zadupie zwane Pruszcz Gd.

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 13:14    Temat postu:

Gall... to jest BOSKIE!!

Wiecej nie powiem bo mnie zatkało Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 13:27    Temat postu:

Poprostu boskie.
Tak jakbym oglądała jakiś film, nawet widzę to szaleństwo w oczach Toli.
Poprostu nic dodać nic ująć.

Czekam na następne części.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Genesis




Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się wzięły twoje urojenia?

PostWysłany: Czwartek 31-08-2006, 10:35    Temat postu:

Wypas normalnie. Nie komentowałam wcześniej, bo chciałam najpierw wszystko przeczytać. Tyle się uśmiałam, że to szok Laughing nadal nie moge do siebie dojść Laughing <spada z krzesła>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
funny-feeling




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warshauuu.

PostWysłany: Czwartek 31-08-2006, 23:22    Temat postu:

Dziś przeczytałam całość od 1odcinka;)
Iii..to chyba świadczy o tym,ze mi sie podoba?


Ale fenomen text : "JADZIU, NOś SZALIk"
Kocham Cię za to i czekam na parrta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gall Anonim




Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 14:31    Temat postu:

Dedykuję kończącym się już wakacjom, czekając jednocześnie na następne...

23.

Głośne wycie alarmu rozległo się w całym budynku, choć Bill, Tom, Georg i Gustav mogliby przysiąc, że słychać je było przynajmniej w promieniu trzech kilometrów. Ochroniarze gwałtownie poderwali się z krzeseł i rzucili w kierunku wszystkich możliwych drzwi w celu zaryglowania ich. Wyglądali na podekscytowanych, że wreszcie coś zaczyna się dziać. Najstarszy, najwyższy i najbardziej zbudowany z nich, jedną ręką podniósł chlipiącą gorzko Tolę (tak gorzko, że Tom poczuł naglą ochotę, by utopić się w cysternie czekolady). Miny nie miała skruszonej i raczej płakała z tego powodu, że jej czaszka (no, może niezupełenie jej) mogła dostać uszczerbku na zdrowiu, niż z tego, że wyszła na żałosną złodziejkę.
- Ja nie chciałam!!! Przysięgam, że jeśli zniszczyła się, to skleję ją w domu superglutem, tylko oddajcie mi ją! Pzwólcie mi ją zabrać! - wyrzuciła z siebie Tola.
Ochroniarze ryknęli gromkim śmiechem.
- A właśnie dziś miał przyjść facet, żeby zamontować tam kamerę. To nowootwarte pomieszczenie. - wyjaśnił niski, łysy mężczyzna. - Ech...
Dzięki gorączkowym tłumaczeniom zespołu i temu, że oni to po prostu oni, a nie kto inny, już po godzinie wszyscy byli wolni. Nawet bez żadnego obciążenia finansowego, bo "chorych nie winią".
Obydwa zespoły wyszły z ulgą na zewnątrz, krzywiąc się z powodu dusznego powietrza, którego jeszcze chwilę wcześniej nie musieli wdychać dzięki klimatyzacji. Kolejny raz musieli znieść przez nią takie upokorzenie. Bali się choćby pomyśleć, co będzie następnym razem... Uszli zaledwie kilka kroków, gdy odezwała się mała winowajczyni:
- Boli mnie noga...
- Gdzie idziemy? - zignorował ją Bill, odwracając sie dodatkowo plecami.
- Boli mnie noga... - powtórzyła.
- Wszystko jedno, byle szybko. - odparł któryś z chłopaków.
- Boli mnie noga! CZY KTOŚ MNIE SŁYSZY?!
- Nie drzyj się, wariatko! Powinnaś nam dziękować na kolanach, że nie zamknęli cię w tym ciemnych lochu razem z trupami, chociaż pasowałabyś, nie przeczę... - odchrząknął Tom. - Tak więc, ciesz się, że nie każemy ci klęczeć przed nami, bo bolałyby cię obydwie nogi, a nie tylko jedna. - zirytował się Tom, wskazując na krzywą kończynę dolną Toli.
- Może jeszcze nie wszystko stracone... - ucieszył się Georg, ale po tym, co ujrzał, jego twarz przybrała nowy wyraz twarzy.
Tola miotała się po chodniku, wzywając imiona członków swojej rodziny trzy pokolenia wstecz. Gdy po raz trzeci zaczęła wołać jakiegoś wujka Huberta, chłopcy postanowili wkroczyć do akcji. Zgodnie umieścili ją w pobliskich krzakach, by ewentualnym przechodniom trudniej było dostrzec, co się dzieje. Bill przytrzymywał jej ręce, Georg nogi, a Tom usiłował sprawić, by zamknęła wreszcie szczękę, co tylko potęgowało pisk dziewczyny.
- Nie da się, cholera! - Tom starał się przekrzyczeć Tolę. - Gustav, znajdź coś, czym można zatkać jej gębę!
- Tylko co?!
- COKOLWIEK! Pospiesz się.
Gustav omiótł wzrokiem wszystko dookola z zamiarem znalezienia potrzebnego rekwizytu. Nie było w czym przebierać, więc zdecydował się na pustą puszkę po coli, która leżała w śmietniku. Włożył ją Toli do ust tą stroną, którą się pije, z nadzieją, że przy okazji potnie sobie język...
- Ona... Ona... O-o-ona... - zaczęła dukać Ala.
A więc najaw wyszedł kolejny sekret! Ala zaczynała się jąkać, kiedy sytuacja wokół nabierała niebezpiecznych rozmiarów.
- No mów... - odparł Tom, oddychając z ulgą, że pusta puszka była w stanie zamknąć usta tak znienawidzonej przez nich dziewczynie i zaczął błogosławić w duchu ludzi pracujących we wszystkich fabrykach coli na całym świecie.
- On-na m-ma takie tab... - wzięła głęboki oddech. - ...tab-tabletki, żeb-by wstrzymać atak.
- Teraz to mówisz?! Dawaj!
- A-ale nie mam ich przy so-sobie. - powiedziała, czując pod powiekami napływające łzy.
- Jest tylko jeden sposób... - zarechotał Tom, wymieniając z Billem porozumiewawcze spojrzenia, po czym powiedział do niego:
- Twój ruch, braciszku.
- Całe życie na to czekałem. - odparł i śmiejąc się, zaczął rytmicznie bić Tolę po twarzy. Gdzieś po trzydziestu uderzeniach drgawki ustały. Bill, zasmucony tym, że musiał przerwać tak satysfakcjonującą czynność, ostrożnie wyjął oślinioną puszkę z otworu gębowego młodej piosenkarki i z obrzydzeniem rzucił ją za siebie. Wszyscy poczuli ulgę, nie słysząc żadnych wrzasków. Rozkoszowali się chwilą ciszy, dopóki Tola nie odzyskała głosu.
- Boli mnie noga.
Zero odzewu. Każdy układał w głowie jak najmilszą odpowiedź, starannie dobierając słowa, by tylko nie sprowokować kolejnego wybuchu. Pierwszy odezwał się Georg:
- Pokaż, gdzie cię boli.
Tola pokazała okolice prawej łydki. Georg podwinął natychmiast jej spodnie na tę wysokość i swym, wydawałoby się niefachowym, okiem ocenił:
- Złamana.
Rzeczywiście, kostka była opuchnięta. Nie była to co prawda łydka, jak wskazała Tola, ale też nie było wątpliwości, co do tego, że należy jak najszybciej udać się do lekarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
funny-feeling




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warshauuu.

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 14:52    Temat postu:

Oł je je je.
Pięknie.
Chciałabym to widzieć.
Chlast, Chlast "trolindzie" Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maxime




Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 15:04    Temat postu:

JejQ.
Gall, po raz kolejny sprawiłaś, że z czegoś mogłam się pośmiać.
Troszkę ta dedykacja smutna była, no bo naprawdę... Szkoła Crying or Very sad
Ale opko jak zwykle pierwsza klasa. Z tym wyliczaniem krewnych było THE BEST.
Trzymam kciuki, żebyś miała dużo weny twórczej Wink
Bo ja jej ostatnio nie mam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 16:07    Temat postu:

Nie no hahahaha Zatkał jej gębę puszką
Nie no to było najlepsze
Buziole


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 16:26    Temat postu:

"Otwór gębowy" - ale się uśmiałam.
Mam nadzieję, żę Ala i Tola to przeczytają...Wink
Ja nie mogę...
Sama bym czegoś takiego nie wymyśliła...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mania




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świnoujście

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 16:47    Temat postu:

Miałam braki przyznaje sie bez bicia, ale juz nadrobilam i wlasnie leze i placze ze smiechu Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazza




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: PL -> Zadupie zwane Pruszcz Gd.

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 18:36    Temat postu:

i znów mnie zatkało. Po prostu boskie Very Happy

tarzam sie po podłodze xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ani@




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 20:00    Temat postu:

przeczytałam, ale koment bardziej rozbudowany jutro, bo mnie zaraz mama powesi za sznurówkę na lampie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Genesis




Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się wzięły twoje urojenia?

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 20:29    Temat postu:

To jest...boskie normalnie, brak mi słów Exclamation Very Happy
Haha, dobre to z puszką było Very Happy Wszystko jest tak genialne Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gall Anonim




Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 21:12    Temat postu:

Ani@ napisał:
przeczytałam, ale koment bardziej rozbudowany jutro, bo mnie zaraz mama powesi za sznurówkę na lampie...


Ołłł, niezły sposób, muszę zapamiętać ;D.

Dziękuję za komentarze, będę musiała niedługo wymyślić nową część Grey_Light_Colorz_PDT_42, a dokładniej zastanowić się nad wyborem, bo mam dwa pomysły, których nie da się połączyć ;D.

Pozdrawiam i życzę miłego jutra (jeśli to możliwe),
Wasza Gall


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mimowkaaa




Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rypin;\

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 17:53    Temat postu:

kurde nie jestem pierwsza:( pewnie dlatego ze nie mam neostrady:P
Spoko, ciekawe jakie akcje beda u lekarza:P moj kolega ktoremu dalam opowiadania TH czyta teraz wojne blizniakow, ale nie moze sie juz doczekac kiedy ja skonczy i zacznie czytac Twoje opo bo mu duzo o nim mowilam.Very Happy
buz:*!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
Strona 9 z 9

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin